Bobik 1.0
– Strasznie się czuję nieaktualny – poskarżył się Bobik i z niechęcią spojrzał na swój postrzępiony, utytłany w niejednej kałuży ogon.
Labradorka przyjrzała mu się dość detalicznie i machnęła bez szczególnego przejęcia łapą.
– Obleci! – powiedziała uspokajająco. – Wprawdzie widać, że jesteś już trochę używany, ale jeszcze w całkiem niezłym stanie.
– Nie rozumiesz! – westchnął Bobik. – Nie chodzi o to, w jakim jestem stanie, tylko którą jestem wersją. Nie mówię już o japońskich psach, które aktualizują się co dwa tygodnie, ale nawet taki Jamnik ma już wersję 23.0. Ba, znany z konserwatyzmu Foksterier włączył ostatnio 3.4, tylko ja ciągle jeszcze latam w wersji podstawowej. Chyba nie nadążam za współczesnym światem.
– Lepsze ponoć jest wrogiem dobrego – mruknęła sentencjonalnie Labradorka. – Słyszałam, że Jamnikowi po każdej kolejnej aktualizacji coraz bardziej plączą się łapy. A z Foksteriera wszyscy się śmieją, bo i tak wiedzą, że każda jego nowa wersja to zwykły pic na kałużankę.
– To myślisz, że można żyć nie aktualizując się? – spytał z powątpiewaniem szczeniak.
– Żyć można – zapewniła Labradorka. – Tylko sprzedawać się trudno. Ale jeśli nie żyjesz po to, żeby się sprzedawać, to możesz się świetnie bawić jako wersja 1.0. Zwłaszcza kiedy znajdziesz kumpli, którzy też wolą się dobrze bawić niż stale się aktualizować.
Muszę Was pochwalić. 😎 Postaraliście się. Z tego materiału spiskowego już coś będę mógł zrobić. 😈
Tak myślałam, że w tej klawiaturze tkwi i zagadka, i rozwiązanie.
Te książki też były odpowiednio dobierane. 😀
W sprawie wyborów na zielonej Ukrainie.
Nikt za nikogo lekcji nie odrobi, niestety. 🙁
„Klawiatura w sypialni, gdze kamery nie sa wpuszczane.”
Założę się, że jest biała. 🙄
Dzień dobry,
też piszę w tej chwili poniekąd na białej klawiaturze (mam białego „maluszka”), a już z pewnością nie jest ona nadpalona 😐
Co mówią zasady hipsterskie o kolorze i czystości klawiatury? 😛
I jeszcze chciałam spytać haneczkę z 00:06, co to jest ten birkin? (ja znam tylko Jane Birkin…)
Pozdrawiam z całkowicie bezśnieżnego i niezimowego Poznania 😀
Aha, jeśli hipsterzy nie noszą plecaczków, to nie zgadzam się na hipsterstwo. Mogę być za to tryndsetterem. Dziś idę zapuścić trynd na ortalionowe torebusie do kolejnego Teatru Wielkiego 😀
Jak się rozpędzę, to pójdę tak i do Opery Narodowej, o!
Birkin to najdroższe torby świata:
https://www.google.com/search?rlz=1G1GGLQ_PLPL273&q=Torby+birkin&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&authuser=0&ei=mTKNUK3QNoHOhAfI7YCICQ&biw=1600&bih=1085&sei=oDKNUI_XEtCwhAeXq4GoAg#um=1&hl=pl&rlz=1G1GGLQ_PLPL273&authuser=0&tbm=isch&sa=1&q=Torby+birkin&oq=Torby+birkin&gs_l=img.12…0.0.2.19317.0.0.0.0.0.0.0.0..0.0…0.0…1c.nt4ZpdNdgio&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_qf.&fp=144c1175cc7d7f08&bpcl=35466521&biw=1600&bih=1085
Bo ja życzę Pani wszystkiego najlepszego 🙂 http://polki.pl/moda_dodatki_galeria.html?galg_id=10003943
Ojej, Siódemeczka wrzuciła takie duże, a i tak przegapiłam 😳
Hmmm…
Zdecydowanie birkin nie jest w moim typie.
W ogóle nie używam dużych toreb. Żle robią na kręgosłup, wiem coś o tym 👿 Przestałam nosić, odkąd zaczęły to odczuwać zwłaszcza moje kręgi szyjne.
Dzięki, haneczko, i nawzajem! 😀
Idę coś przegryźć. Spektakl dziś wcześniej, o 18.
Dla Heleny i dla wszystkich też:
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,12748529,Zydowka__transseksualistka__naukowiec__Niezwykle_zycie.html
Ja targam wielkie. Każda kolejna jest większa od poprzedniej 🙄
Pani Kierowniczko, ostrożnie, bo naprawdę stworzy Pani chcętomiecia 😯
Jestem naprawdę zmieszany i wstrząśnięty. Wyborcza na głównej stronie donosi o sensacyjnym odkryciu: jak coś w sklepie ma niższą cenę, to trzeba sprawdzić pojemność opakowania, bo na jednostkę miary może wyjść drożej.
http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1,125292,12746500,Nizsza_cena_nie_zawsze_sie_oplaca__Warto_patrzec_na.html
Zaprawdę, co by ludzie zrobili bez tej Wyborczej i jej publicystów gospodarczych? 😯
Chcętomieć to forma niedokonana masthewa?
haneczko, ja też kocham wielkie. Najlepsza jaką znalazłam to: http://zuziagorska.pl/pl/p/Hobo-Beige-/1
Są też w innych kolorach. Mieści się wszystko. 🙂
WW, może takie artykuły wyglądają bzdurnie, ale sposoby sklepów na zrobienie klienta w trąbę są tak rozmaite, że uważam że to dobrze że jakiś duży serwis o tym pisze. 🙄
Alienor, bardzo dziewczęca, na pewno Ci z nią pięknie 😀 Moja wygląda jak do czarnej roboty 🙄
Wielki Wodzu, bardzo się pilnuję, żeby nie musieć i nie zmuszać 😉
Wodzu, oni od dawna jaja sobie robią z czytelników.
Doro,
jaka szkoda, że nie wiedziałam o Twoim dzisiejszym pobycie w Poznaniu. Być może dałabyś się porwać:
http://www.goksezam.pl/portal/index.php/aktualnosci/wydarzenia/635-2810-lusowskie-poranki-muzyczne-mikoaj-zgoka-i-qaccademia-dellarcadiaq
haneczko, torby Zuzi Górskiej są piękne, można je sobie zupełnie spersonalizować, a poza tym ta kobieta jest po prostu cudowna: pełna energii i z pasją. Zaczęła szyć hobbystycznie, wyprowadziła się z miasta na wieś i zaczęła sprzedawać torebki. Firma się tak rozrosła, że zatrudnia teraz kilka kobiet, kupiła też w swojej miejscowości starą zrujnowaną szkołę i wyremontowała na potrzeby pracowni. Hobby jednej kobiety z ikrą dało zatrudnienie kilku osobom i jeszcze przyczyniło się do zachowania ładnego budynku. 🙂
Nie chcę nikogo martwić, zwłaszcza Kierowniczki, ale bez birkin po prostu nie istnieje się. :-/
To ja chyba jeszcze długo nie będę istnieć 🙄
Psiakrew, wychodzi na to, że ja też nie istnieję. 👿 Ale i tak wykrzyczę światu, kim jest naprawdę ten Ryśberlin. 👿
Noc w Berlinie zapada czarna i ponura,
śpią już nawet bakterie w jelita uchyłkach,
tylko na jednym biurku świeci klawiatura
nieskalaną białością, bez jednego pyłka.
Całe miasto po cichu zagarnia ten obiekt,
macki swoje wypuszcza po najdalszy kraniec,
a w dodatku nie świeci zwyczajnie, tak sobie,
ale – co tu ukrywać – świeci podejrzanie.
W snach od tego koszmarne zjawiają się wątki,
wina stale w nich błądzi i sumienia wyrzut,
chciałby zerwać się śpiący, biec równać żołądki,
pracować w pocie czoła na miseczkę ryżu,
w prawicowych ksiąg zbiory wpuszczać stada myszy,
do bankierów wallstreeckich bez litości strzelać –
wszystko pod wpływem białych, upiornych klawiszy,
które tajnym kanałem przyszły od Fidela.
Co się jeden klawiszy tych komplet zużyje,
wydawnictwo na biurko podrzuca już nowy,
Berlińczyków motając od stóp aż po szyję
gęstwą sieci lewackich, światowo-spiskowych.
Beznadziejny jest opór. Już Kreuzberg i Neukölln
na lewactwo się rzuca niczym kot na szperkę.
Cóż, że opozycyjną sformowali trojkę,
Tusk z artystą Kukizem i kanclerką Merkel.
Putin rączki zaciera w ruskich kazamatach,
chichocząc: „niech spróbuje mi podskoczyć który!”,
a przez Berlin przepełza upiorna poświata
i sączy moc straszliwą czystej klawiatury. 😯
Alienor, od razu ją sobie zapisałam, w rzeczywistości równoległej. Gdzieś trzeba istnieć 😉
Matko, aż dreszczy dostałam z wrażenia i nie są bynajmniej dreszcze rozkoszy. 😯
Bobiku,
😆
Bobiku, struchlałam 😯 Ryś jutro ani bryknie 😯
Teraz nam zlikwidują Bobika. 🙁
Bobik, od tego wiersza o zlowrogej klawiaturze lewackiego czysciocha z Berlina az ciarki mnie przeszly pod calym futrem. Uwazam, ze poczynania klawiatury nalezy sledzic nieustannie, zanim zacznie domagac sie swiatowej rewolucji i uwolnienia wszystkich klawiatur od starannie hodowanego latami brudu. Bo takie czysciochostwo to sie zle konczy, zawsze! Mozna z tego jakichs strasznych chorob sie nabawic na ktore nie dzialaja zadne antybiotyki i srodki w sprayach.
Tak, będą chodzić trójkami po domach i myć. 😈
Jak już nie istnieję, to co się mam martwić tym, że mnie zlikwidują? 😆
Aha, bardzo jestem ciekaw, czy brazylijscy studenci andsola też sięgnęli do Kargula i Pawlaka. 😈
Mordko, po to właśnie ostrzegam, żeby śledzić i kontrolować. 🙄 Ja na przykład śledzę i kontroluję, dzięki czemu jak dotąd lewackiej czystości udaje mi się skutecznie unikać. Ale nie wolno spocząć na laurach, bo Rysia klawiatura nie śpi!
Podoba mi się torba Zuzi Górskiej. Tylko jeszcze drugi pasek i żeby można było ją nosić jak plecak 😛
Jagodo, nie dałabym się niestety porwać, bo do miasta Poznań przybyłam o punkt 13. Mikołaja i orkiestrę znam 🙂
A połączenie lewactwa z czyściochostwem zaiste szatańskie…
Sam Rys chyba sie przestraszyl zmasowanego ataku na te lewacka klawiature.
Co bardzo dobrze. Moze nastepnym razem zechce troche kamuflowac te czyscioche.
Kamuflowanie czyściochy dotąd kojarzyło mi się z piciem spod stołu, z papierowej torby. 😆
Słuchajcie, ale Ryś chyba, mimo zmasowanych ataków, dalej wie, że go kochamy? 😎
Ryś nie będzie kamuflował, jak jakiś prawak ❗ Bycie Rysiem zobowiązuje 😉
Jeśli śliczna torba może kosztować kilkadziesiąt tysięcy, to chcę się zaoferować w formie torby. Skóra gładka z dobrej jakości ssaka, sam się noszę, mam wyporność na parę absurdalnie niepotrzebnych rzeczy a w samochodzie można mnie położyć na kolanach i pogłaskać, a opowiem parę śmiesznych rzeczy.
Klawiatura Rysia – „opracowana”.
Szkoda, że Bobik tego nie napisał, gdy chodziłem do szkoły – oczami wyobraźni widzę się na scenie szkolnej auli płomiennie deklamującego:
„a przez Berlin
przepełza
upiorna poświata
i sączy
moc straszliwą
czystej klawiatury.”
A co z „mały solista w białym garniturze i z jabłkiem w wyciągniętej w bok dłoni” ?
Mały solista poszedł przecież komputerowo postrzelać. Niewykluczone, że do bankierów. 😈
Andsolu, już lecę przeliczać oszczędności, tylko sypnij po kumotersku, kiedy będziesz w promocji. 😆
No nie dam się tak prosto wyprosić z salonu.
Biały garnitur – mam, jabłko – mam.
Że stał tyłem – ok konspiracja, dokąd poszedł wiemy.
Ale dlaczego dłoń wyciągnięta w bok?
No i PK nie napisała w który bok – lewy, czy prawy.
A teraz już znikam.
Jak znam krwiożerczość lewaków, to oni są gotowi pobrać torbę birkin z tajnego magazynu operacyjnego, wręczyć, a potem już istniejącego Bobika zlikwidować. 😈
Ba, żeby tylko wręczyli. Ich stać nawet na to, żeby wypaczyć ideę andsola i nieistniejącego psa przerobić na torbę, a potem udawać, że pies sam się otorbił. Albo wręcz twierdzić, że to nie pies, tylko miś koala, albo inny torbacz. 👿
Powiadam Wam, że te aktualizacje to naprawdę przekleństwo Frankensteina. Miałem uczciwie działającego Skypa, ale ostatnio odmówił współpracy i kazał się zaktualizować. Ugiąłem się w końcu i zaktualizowałem według podanej instrukcji. Efekt jest taki, że w ogóle nie mogę otworzyć programu.
Czarny kawior był, czerwony kawior był… I komu to przeszkadzało? 👿
Taaa, a czarne znowu zamiotło ogonem i udaje białe 👿
Doro,
szkoda. Może następną razą. Warto! Możesz przyjechać bez birkina a podwody z miasta Poznania biorę na siebie 😆
Ja mam klawiature szarawa. Doskonale konweniuje z kolorami kurzu, kawy, herbaty i psiej siersci; nie nadaje sie zatem do poematu jak ta swietlista, rysia.
W sprawie toreb dla mnie powinna miec sztywna podstawe jak ten nieszczesny birkin za 8 tys. dolarow. Choc jestem przekonana, ze jak sie sprezyc, to sie ja uda zrobic taniej.
Torba Alienor jest piekna.
Zrobilam porzadek w moich CDs, podzielilam na 4 kategorie: klasyczne, polskie, ulubione oraz Tom Waits. Wywalilam polowe. Czy CD to juz rzecz przeszlosci i swiadek mojego technologicznego zacofania?
Nie, CD to hipsterstwo. Ja zbieram CD kompulsywnie, bo aspiruję. 🙂
Nie chciałabym psuć nastroju, ale donoszą, że zdradziecka szajka działa.
Nie żyje człowiek, który twierdził, ze słyszał dwa wybuchy w Smoleńsku:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12755440,Nie_zyje_Remigiusz_Mus__Byl_na_pokladzie_Jak_40_w.html
Co piszą portale prawdy możecie sobie poszukać.
CD – pozbawione duszy małe krążki z zamkniętą w nich muzyką. Ale wszelkie nośniki elektroniczne są jeszcze bardziej bezduszne.
Nic nie zastąpi starego winyla pieszczotliwie wyjmowanego z koperty i delikatnie nastawianego gramofonu.
Po skandalu z Jimmy Savile’em (ktorym wciaz zyje brytyjska opinia pubiczna ) rzad szykuje sie do REWOLUCJI w systemie ochrony dzieci i zamierza zupelnie innego kalibru specjalistow rekrutowac jako pracowikow socjalnych.
http://www.independent.co.uk/news/uk/crime/ios-exclusive-after-the-savile-scandal-a-revolution-in-child-protection-8229458.html
A tu,prosze – zerzneli nam z blogu jakby nigdy nic!
http://www.rp.pl/artykul/9158,946843-Sprawiedliwosc-w-mackach-procedury.html
niezla zabawe mieliscie dzisiaj 🙂 nie czytalem, wiec nie wiem co tu sie wypisywalo 8)
nie dementuje niczego w kazdym slowie jest ziarenko (wielkie)
prawdy 🙂 🙂
bawilem sie swietnie, przy nie czytaniu 😆
Mar-Jo, jak i co donosza znajomi z Ukrainy?
kot z Eilat, chyba bylo mu dobrze 🙂
https://lh6.googleusercontent.com/-BqpWTm1yVEw/UIwC8MsB4FI/AAAAAAAALaI/FJuB1hBeJko/s1000/DSCF2832.jpg
Nacht, stuka rys na klawiaturze swiecaca „…nieskalaną białością, bez jednego pyłka.
Rysiu, niestety nie zanosi się na zmianę władzy.
Miałam nadzieję na lepszy wynik UDAR-u Kliczki.
Żal mi zwłaszcza prostych, biednych ludzi.
Zerżnęli, ale pewnie się będą tłumaczyć, że nie z nas, tylko z Guardiana. A z kogo zrzyna Guardian to już nikt nie zapyta. 👿
Bardzo smutne z tą Ukrainą, choć niby wszystko było do przewidzenia. 🙁
Wracając ze spaceru kupiłam 4 dynie.
Nie promuję pogaństwa i satanizmu. 🙂
Jednoduchý dýňový koláč od Pipků z Vysočiny
Budete potřebovat: 400 g dýně, 3 jablka, ,citronovou kůru, skořici, sůl, mandle, 150 g hladké mouky, 90 g másla, 1 lžička prášku do pečiva
Postup: Dýni a jablka oloupeme, nakrájíme na kousky. Nepatrně podlijeme vodou, podusíme, podle chuti přidáme cukr, citronovou šťávu, skořici a uvaříme hustší kaši. Z mouky, másla, špetky soli, prášku do pečiva a asi 3 lžic studené vody uhněteme těsto, které naplníme do vymazané a vysypané koláčové formy, přidáme dýňovou kaši, posypeme spařenými oloupanými mandlemi a ve vyhřáté troubě upečeme.
🙂 Dobranoc Wszystkim.
Wróciłam z zewnątrz, mokre zamarza, śnieg jeszcze leży tu i tam, robi się ślisko.
Myślałam, że Ryś coś zdementuje, a tu proszę, honor ma, nie będzie się wypierał. 😀
No przecież mówiłam, że nie będzie 😉
Mar-Jo, myśmy przedreptali i dalej drepczemy swoje, oni też swoje i swoim tempem przejdą. Tu nie ma na skróty, bo nawet jeśli są, to pozorne.
Żeby przynieść cztery dynie ze spaceru, trzeba być strongmenem jakimś. 😯
I skąd brać cytrynowa kurę? 😯
A mandle masz?
Jasne. Zawsze przy sobie.
Weźmisz cytrynowo kure i o północku na rozstaje pódziesz…
No proszę, a Mar-Jo twierdzi, że nie propaguje satanizmu. 😆
Cytrynowy chyba można 🙄
Czy naprawdę koláč od Pipků to dobry przykład dla naszej młodzieży? I czy o takich rzeczach powinno się publicznie dyskutować? I ta pełna cynizmu pewność: budete potřebovat.
My? Od Was? Never, jamais. My vám řeknu, že nepotřebujeme. Howgh.
Jak najbardziej cytrynowy rosol z kury!. Najstarsi Grecy nim sie odzywiali. A gesi pipek to kolejny przysmak. Robie sie glodna po tych slowianskich kulinarnych opisach.
Only 11 more sleeps! Do mojego wyjazdu do Grecji!
Andsol sie zrobil nieco pruderyjny… Mlodziez uwielbia kolac od Pipku!!! I nikt sie tu chyba nie boi publicznej debaty na ten temat!
A jutro u nas wieje i leje Frankenstormem! Ale pojade do pracki, bo sztorm sie zacznie dopiero kolo poludnia, wiec my tu zawsze jakgdyby nigdy nic, zycie toczy sie dalej, dopoki juz nie moze sie toczyc.
Monika w Mass. przez sztorm przejdzie pierwsza, a dopiero potem oberwiemy my w Ontario.
Przesunęli godzinę i człowiek spać nie może o jakiejś zupełnie nieprzyzwoitej porze 👿
Pan Celcjusz w 5 minusach. Ciemno!
Rysiu, Irku, kawa i herbata gotowe, bułeczki się rumienią w piekarniku i pachną smakowicie. W domu ciepło wbrew zewnetrznym okolicznościom przyrody. Zapraszam na śniadanie.
Kto się obudzi, może się dołączyć.
Trzymam kciuki za zagrożonych sztormem.
Skóra mi cierpnie na myśl o jeżdzeniu samochodem po zatłoczonym przedświątecznie mieście. Ale nie ma zmiłuj. Opony nie zmienione 🙁
Nic to panie Michale! 😉
duzo minus
do czekajacyh bulek i herbaty dosiadam sie 🙂
szeleszcze
Mar-Jo, ale do Parlamentu Kliczko wszedl, mowia i pisza u nas ze
same wybory (glosowanie) uczciwe byly, ale przed wyborami mocne naciski na to na kogo i jak glosowac
przepis 🙂 😀 😆
brykam
ponidezialkowo otulony Siodemeczki kolderka przez Tereny do
S-Bahnu do pozycji przegladu
brykam fikam
bryku fiku
Dzień dobry. 🙂
Rysiu,Kliczko wszedł, jasne. (Moi na niego głosowali).
We wszystkich lokalach wyborczych były zainstalowane kamery.
Ale włączone tylko na czas głosowania. Na liczenie głosów nie.
Wielkich przekrętów (wg moich źródeł) nie mogło byc.
Ale były naciski w pracy, na uczelniach….
No i zjawisko sprzedaży głosu! (Za 50 do 500 hrywien).
Moi mają nadzieję, że Kliczko działaniem w parlamencie przekona do siebie w następnych wyborach.
Faktycznie, nikt za nich niczego nie zrobi, sami muszą ….
Wodzu Wielki, te dynie są małe. Razem ok. 7 kg.
Kawa…. i na bigosowe zakupy! 🙂
O Boze, kolejne:
http://wyborcza.pl/1,75248,12756217,Czy_niepelnosprawna_matka_moze_miec_dziecko_.html
Dzień dobry 🙂
Dopadłem kompa przemarznięty. Herbata i gorące bułeczki jak znalazł 🙂
doczytuję . Jakieś wybielanie u Rysia było 🙄
Św. Franciszek to w grobie się przewraca 😯
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,12755400,Gazeta_parafialna__Nie_karmic_golebi__Nie_maja_duszy.html
Dzień dobry 🙂
W idealnej zgodzie z prognozami zaczęła się u mnie mokrość. Nie wiem, czy na nią warczeć, czy cieszyć się, że trochę cieplej. 😕
Żartowałem sobie z tego Frankenstorma, póki był daleko od Moniki i Królika, ale teraz jednak zaczynam mieć boja. To jednak musi być bardzo niemiłe, siedzieć w tej piwnicy i czekać na potwora, a potem słuchać, jak szaleje. Nawet jeśli ma się duży zapas sherry. 🙁
Na wszelki wypadek – wszystkie kciuki na pokład! 😎
Gołębie gołębiami, ale twierdzić, że piesek nie ma duszy, to już po prostu szczyt bezczelności. To niby co mnie boli w rzadkich chwilach depresji i Weltschmerzu – zadek? 👿
Gdybym byla Kongresem Kobiet zajelabym sie w pierwszym rzedzie straszliwym, nie mieszczacym sie w glowie naruszaniem praw czlowieka wobec kobiet biednych i niepelnosprawnych i prawami dzieci odbieranych rodzinom bo Panstwo nie potrafi i nie nie chce zagwarantowac im elemetarnej pomocy i wsparcia. I zajmowalabym sie tym nie od wielkiego dzwona, nie z okazji kolejnych obrad, ale caly rok, wymuszajac na Panstwie przyjrzenie sie swoim dotychczasowym praktykom.
Ile razy mozna czytac, ze komus obcesowo zabrano dziecko (lub wysterylizowano bez pytania) bo lazienka potrzenuje remontu albo w domu panuje bieda.
To sie nie miesci w glowie. Mamy XXI wiek.
Linkę od Heleny musiałem najpierw przetrawić i odcedzić wzburzone emocje, co – przyznaję – łatwo mi nie przyszło.
Nie chciałbym się zaliczać do naiwnych łatwowierców i poszukiwaczy taniej sensacji 😉 , ale przecież tu fakty (których nikt nie dementuje) mówią same za siebie. Sąd rodzinny (!), zobowiązany do dbania o interesy dziecka (!), w ogóle nie zastanawia się nad żadną inną możliwością rozwiązania problemu, niż odebranie dziecka rodzicom (!). Bezduszność wypowiedzi prezesa Sądu Rejonowego jest po prostu przerażająca: Sąd nie ma obowiązku szukania osób krewnych, które mogłyby przejąć pieczę nad dzieckiem, powinien zadbać o umieszczenie go w bezpiecznym miejscu. Zresztą nikt z rodziny Persów nie deklarował wcześniej, że chciałby się dzieckiem zająć. A komentarz rzeczniczki sądu już nie wiadomo, czy bardziej straszny, czy śmieszny:
Zapytaliśmy, dlaczego sąd – zanim wydał decyzję o oddaniu Natalii do rodziny zastępczej – nie zobowiązał właściwego ośrodka pomocy społecznej do otoczenia Persów opieką, by mogli zabrać dziecko ze szpitala do domu.
– To nie jest zadanie sądu – odpowiada rzeczniczka Ewa Kosowska-Korniak. – Sąd ma jeden nadrzędny cel: dobro dziecka.
Jeżeli wymiar sprawiedliwości tak w tej chwili interpretuje dobro dziecka, to właściwie nie ma się co dziwić, że doniesienia o takich skandalicznych historiach zaczęły się mnożyć. Ale na moje poczucie to naprawdę wymaga bicia na alarm, właśnie dlatego, że to już nie pojedyncze wpadki, a pewien trynd.
Zaloze sie, ze kied sady rozpatrywal (?) te sprawe, rodzina nie miala nawet adwokata. Zaloze sie.
I tu rzeczywiscie trzeba walic we wszystkie bebny!
Oczywiście nie lekceważę też aspektu traktowania biednych czy niepełnosprawnych rodziców jak podludzi i karania za nieporadność życiową, zamiast próby pomocy. I nie ma co w takich przypadkach mówić o roszczeniowości, bo podobno ludzkość już dość dawno temu wyszła z jaskiń i wymyśliła etykę, humanitaryzm, prawa człowieka oraz inne takie numery. 🙄
A co myslicie abysmy naszym tu zwyczajem wystosowali apel do KOngresu Kobiet, organizacji kobiecych w Polsce oraz organizacji zajmujacych sie monitorowaniem praw czlowieka aby sie ujely za prawami biednych rodzin pozbawianych dzieci z powodu bedy, niepelnosprawnosci czy niezaradnosci zyciowej?
Bo mozemy sie oczywiscie pooburzac, nie posuwajac sprawy ani o krok. A tu jednak trzeba zaczac cos z tym fantem robic. Panstwo nie kiwnie palcem w bucie, jak nie bedzie mialo nad soba bata.
czytajac Heleny linke, mialem ochote zaraz zacytowac to co Bobik wlasnie zrobil!!!!
Bo to sie nie miesci w glowie, Rysiu!!!
to z zycia:
po wielu klopotach w zyciu codziennym w opiece nad osob chora
postanowiono wystapic do Sadu o ubezwlasnowienie chorej
-wniosek prawnika wyslany w maju 2011
-po wizycie tu i tam Sad 18 lipca 2012 postanowil z powodu zaburzen psychicznych osobe calkowicie ubezwlasnowolnic, papiery przeslano do kolejnego Sadu w celu ustanowienia opiekuna prawnego
-10. X Sad Rejonowy wyznaczyl rozprawe w celu przesluchania kandydata opiekuna dla osoby CALKOWICIE UBEZWLASNOWOLNIONEJ na dzien 6. XI 2012
od czterech miesiecy osoba chora nie ma prawnego opiekuna,
czy tez kuratora sadowego (lub innego) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
luka prawna? czy co?
Przyznaję się od razu, że z apelem mam pewien problem – całkowicie osobisty, nie „zasadniczy”. Wiem z doświadczenia, że zorganizowanie akcji z listą podpisów i nadanie jej rozmachu wymaga dość dużo energii, a moje zapasy tego towaru są ostatnio dość niewielkie. Ale ponieważ też uważam, że lepiej coś zrobić, niż tylko bezpłodnie się oburzać, może zaproponowałbym tym razem formułę „light”. Tzn. opracowanie treści listu i ustalenie adresów, pod który ma być wysłany, tak żeby każdy chcący mógł go skopiować i wysłać od siebie. A gdyby ktoś miał ochotę podać dalej, na znajomych blogach czy na fejsie, to jeszcze lepiej. Dobrej woli nie stawiamy tamy. 🙂
Ja mysle, ze forma light-mierz sily-na-zamiary jest znacznie, znacznie lepsza niz forma-none-at-all.
Wnosze zatem pod glosowanie wniosek , ze przewdniczacym od ulozenia takiego listu bedzie Ktos z Altorytetem, obdarzony dostojnym czarnym futrem i glosm donosnym. MOge dodac dp pomocy mojego Kota.
Kto za?
Nie widze sprzeciwow!
A 92 godziny po Blogu Bobika wszyscy zaczynaja domagac sie by policja i wymiar sprawiedliwosci uzywali mozgu przy stosowaniu procedur, zamiast zachowywac sie jak przewodniczacy kolchozow bojacy sie podejmowania decyzji bez exoressis verbis polecenia przelozonych z rajkomu. Cos podobnego!
http://wyborcza.pl/1,75968,12757106,Nie_tylko_sprawa_opolska__Urzedniczy_strach_przed.html
Czasami odnosze wrazenie, ze gazety dawno sie zorientowaly, ze warto jest podgladac cichcem Blog Bobika i weszyc o czym i JAK my tu rozmawiamy, jakie stsujemy argumenty i potem bezwstydnie nas tu plagiaryzowac.
Wystarczy, ze na BB padlo sformulowanie, ze „Kaczynski chce podpsalic Polske” i – lo and behold! – zaledwie rok pozniej wszyscy obracaja to w ustatch na wszystkie sposoby!
Dygresja nie na temat: najmocniej przepraszam i wstydzę się, że wrzucam linkę na obciachowy temat, ale znalazłem przypadkiem coś tak kabaretowego, że nie mogłem się powstrzymać. 😳 😈
http://wyborcza.pl/1,75478,12727255,Katastrofa_smolenska__Eksplozja___tak__ale_co_z_ta.html
No, faktycznie, boki zrywac! 😈 😈 😈
„Sam zaznaczył, że ma doświadczenie lotnicze, bo zajmował się modelarstwem”.
Dobre! Kazdy komu sie zdarzylo wyciskac sobie wagra na nosie, mial doswiadczenie chirurga plastycznego twarzy!…
„Katastrofa smoleńska w świetle najnowszych wyników badań naukawych”. Taki powinien być napis pod zdjęciem.
A wszystkich naukawcom należy wręczyć tytuł : Doctor Honoris Kał za…. (i tu podać za co).
A czy „posłużenie się terminologią ginekologiczną” i znalezienie na elemencie samolotu rozstępów nie jest po prostu boskie? 😆
Faktycznie, honoris kał za. 😈
Bobik, wyslalem uwagi.
Doczytałam o rodzicach i odebranym im dziecku. 😥
Dla rysia:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/317852_276869199082845_1189232022_n.jpg
😉
Darnit! Nie posluchalam Jamie Olivera! Zdalam sie na technologie – termomentr do rozbefa! Czekalam az strzalka dojdzie do 145 stopni – medium-rare. Wyszla czarna (droga!) podeszwa.
Nawet (zwlaszcza!) Kot tego nie tknie, choc dawno w tym domu nie ogladal rozbefa. Lisy na dachu garazu beda mialy wspanialy bankiet. Byle zebow sobie nie polamaly.
Jeżeli chodzi o lekarza, to mentalność wielu medyków, mimo upływu lat niekoniecznie się zmieniła.
Mnie w zamierzchłych czasach nie poinformowano w szpitalu, że podjęto decyzję wywołania porodu mojego dziecka w 7 miesiącu ciąży, a na wybuch rozpaczy z mojej strony, kiedy o śmierci synka dowiedziałam się od osoby, która przyszła wypełniać kartę zgonu dziecka, zdziwiona lekarka powiedziała do mojej Mamy, że nie wiedziała, że tak mi zależy na tym dziecku.
Doświadczenie takiej bezduszności jest udziałem wielu kobiet, niezależnie od statusu materialnego i co najdziwniejsze to często kobiety wykazują się taką wrażliwością.
Działania sądów rodzinnych, które odbierają rodzicom dzieci, nie podejmując prób pomocy tym rodzinom są równie szokujące.
Niby są różni rzecznicy, ale to jakiś daleki, namaszczony urząd.
Wydaje mi się, ze u nas nie istnieje kompetentna służba socjalna.
Chodzi mi o wykształconych w tym kierunku ludzi, zweryfikowanych w praktyce.
Wiem coś o tym. Spotkałam się w jednej dzielnicy z życzliwością i wsparciem, a w drugiej z wrogą niechęcią.
Bobiku kochany, nie martw sie nami za bardzo (choc troszeczke mozesz, bo to zawsze wzmacniajace dla ducha). 😉 Co prawda juz od rana nie mamy elektrycznosci, teraz przed chwila dopiero wlaczyli, bez gwarancji, ze potrwa dlugo, bo najgorsze wichury dopiero przed nami, ale jakos radzimy sobie przy swieczkach (bo bardzo ciemno), czytajac ksiazki i sluchajac muzyki wlasnego wyrobu, do ktorej elektrycznosci nie potrzeba. Jak tak dluzej potrwa, to moze nawet nauczymy sie przasc i tkac, i wszystkich innych umiejetnosci z ery przedelektryczno-gadzetowej. 😉
A sprawa odbierania dzieci pod byle pretekstem przez bezdusznych urzednikow jest okropna. Zastanawiam sie, czy nie potrzeba wprowadzic innych kryteriow dobierania osob do zawodow zajmujacych sie sprawami spolecznymi (w zlinkowanym przez Helene wczoraj artykule byla mowa o zamiarze testowania sylwetki psychologicznej kandydatow na social workers pod katem umiejetnosci odczuwania compassion, a pewnie i innych elementow inteligencji emocjonalnej).
A – i jeszcze do wczoraj – czasem jednak zdarza sie, ze niewywiazanie sie z placenia podatkow jest wyrazem nieposluszenstwa obywatelskiego, choc oczywiscie nie jest tak najczesciej. Slynnym przykladem jest Herbatka Bostonska, czyli odmowa placenia podatkow od herbaty Anglikom, bo podatki szly na ich wojny, a poddani krola angielskiego w koloniach nie mieli zadnego udzialu w ich ustalaniu, bo nie pozwolono im miec przedstawicieli w brytyjskim parlamencie. A drugim, nie mniej slynnym przykladem jest protest autora pomyslu na obywatelskie nieposluszenstwo, czyli Thoreau, ktory poszedl siedziec (niezadlugo) za niezaplacenie podatku, ktory szedl na niesluszny jego zdaniem i niemoralny cel (w centrum mojego miasta jest tablica w miejscu, gdzie kiedys stalo miejskie wiezienie, upamietajaca to wydarzenie). Oczywiscie, w wiekszosci przypadkow podatkow sie nie placi z zupelnie innych powodow, tak jak napisales wczoraj. Ale dobrze tez pamietac wyjatki…
No znikam, nim mi znowu elektrycznosc wylacza…
Tu jest strona, gdzie można na żywo obserwować, co się dzieje za Wielką Kałużą:
http://www.businessinsider.com/watch-hurricane-sandy-live-2012-10?0=science
Moniko, ja od rana sprawdam Coocord Mass Latest co pare godzin i rozumiem, ze u Was najgorzej ma byc dopiero jutro? Nie zeby bylo to wielkie pocieszenie, ale oczywscie ze wstrzymalismy oddech.
Przed chwila rozmawialam z Mama i choc wydaje sie, ze huragan obejdzie ich bokiem, ma okna wychodzace na ocean zasloniete przeciwhuraganowym roletami i lodowke pelna – nie ma to jak chow wschodnioeuropejski w kwestii wojny i zarazy morowej.
Siodemeczko, wiem ze doswiadczenie bezdusznosci jest udzialem wielu kobiet wydanych w lapy sluzby zdrowia i to nawet nie tylko w krajach z doswiadczeniem komunistycznym. Ale mnie szczegolnie jakos boli, gdy ofiarami sa kobiety slabo wyksztalcone, niewyszczekane, zabiedzone, bezsilne i bojace sie upomniec o swoje. Nawet czesto nie wiedzace, ze istnieje jakies „swoje”.
I tym jest w Polsce najgorzej. I tak nie powinno byc.
Dlatego my, wyksztalcone, wyszczekane, nie dajace sobie w kasze dmuchac (no, czasami moze sie nam zdarzyc, ale nie za czesto) powinnysmy sie upominac o siostry. Bardzo glosno. Z waleniem piescia w stol.
Tak, Heleno, najgorzej ma byc od dzisiejszego popoludnia, przez noc, i jutro, ale juz dzisiaj, ku naszemu zaskoczeniu rano nie bylo pradu, nie tylko u nas, ale i w paru innych miejscowosciach naszego stanu. No ale jak przyjrzalam sie pogodzie za oknem, to zrozumialam, dlaczego juz mamy te wylaczenia. Dlugie momenty ciszy sa przerywane naglymi porywamo bardzo gwaltownego wiatru.
Ciesze sie bardzo, ze Mama dobrze zaopatrzona. Chyba Floryda juz cierpi na pozegnalny ogon Sandy, ale nawet w ogonie zdarzaja sie jeszcze niedogodnosci i niespodzianki. Dobrze, ze lodowka zaopatrzona! A Krolik – tez przezorny, i rownie unflappable – pewnie tez bedzie mial wzmacniajace co nieco w lodowce na dzisiejszo-jutrzejsze atrakcje.
Jakby nie było dosyć innych okropności, jeszcze ten cholerny Frankenstorm psuje dobre imię ogona! 👿
OK. Przewodniczacy sprokurowal juz doskonaly list. Teraz zastanowmy sie jak go bedziemy rozsylac.
Heleno, jestem wykształcona, wyszczekana i tak dalej, ale kiedy pani doktorka po badaniu USG (byłam w ciąży) powiedziała mi „będzie małe, ale MOŻE zdrowe”, zapomniałam języka w gębie.
Podobnie było w szpitalu – urodziłam przez cesarkę, nie karmiłam młodego przez pierwsze dni, potem mi go przywozili dwa razy, a potem – bez słowa – nie przywieźli. Korytarzem jechał „wesoły autobus” z niemowlakami do karmienia, a mojego nie było. Serce mi stanęło, zanim zapytałam – wciąż wyszczekana i wykształcona – dlaczego. Usłyszałam obojętne: „On się u pani nie najada, przeszliśmy na butelkę”. I znowu nic mi nie dało wykształcenie i wyszczekanie.
Przeważnie tak to jest, ze w obronie innych potrafimy się rozedrzeć, ale jeśli chodzi o nas samych, bywa różnie.
A PIES MA DUSZĘ W NAJLEPSZYM GATUNKU!
Inne zwierzaki też, choć nie za wszystkie ręczę.
Dzień wcale nie dobry, bo mocno się niepokoję o tych, co za Kałużą. Podglądam BBC i CNN z nadzieją, że coś zrozumiem, jeśli nie tekst, to obrazki.
Don’t I know it, Nisiu! Pewnie, ze o siebie jest trudniej sie upomniec. Toz niewiele razy sama sie o siebie upominalam, choc wole myslec inaczej. Ale my przynajmniej mamy narzedzia i mozliwosci aby o tym pozniej opowiedziec. Napisac skarge. A co ma taka kobieta, analfabetka z piatka dzieci, ktora idzie do szpitala na maly zabieg a budzi sie wysterylizowana , bo pani doktor uznala, ze juz ma dosc dzieci i nedzne warunki mieszkaniowe! Co moze zyjaca w biedzie osoba niepelnosprawna, potraktowana jak inkubator przez sluzby powolane do tego by okazywac jej pomoc i wsparcie?
Nisia ma rację. W takiej sytuacji człowiek nie szczeka, tylko milczy albo skamla. Z umordowania porodem, oszołomienia nową sytuacją, strachem o dziecko. Tak było i jest. Niedawno zostałam babcią chrzestną i nadal mam czerwono przed oczami.
To niestety smutna prawda, że obrzydliwie potraktowany może być każdy i że nawet najwyszczekańszemu może wtedy mowę odebrać. Co zresztą wcale nie przeszkadza, żeby za tymi mniej wyszczekanymi się ująć, zwłaszcza że Nisia jeszcze jedną prawdę napisała – w cudzym interesie jakoś łatwiej i poręczniej. 😉
Czy mogę Szanowne Blogowisko poprosić o włączenie się do kolejnego etapu listowania? Konkretnie, o zaproponowanie adresów (najlepiej mailowych), pod które list powinien pójść. O Kongresie Kobiet już była mowa, myślę też, że Rzecznik Praw Dziecka nie byłby od rzeczy. Co jeszcze?
Szukalam skladu Parlamentarnej Grupy Kobiet, ale nie znalazlam procz przewodniczacej, jej wice oraz rzeczniczki.
Mysle, ze nalezy uzwzglednic jak najwiecej poslanek – z roznych partii.
Ich e-maile sa skonstruowane tak: Duza literka imie kropka Duza literka nazwisko malpa sejm pl.
Np Anna.Grodzka@sejm.pl
A podwojne nazwiska tak:
Joanna.Kluzik-Rostkowska@sejm.pl
Gowin, dorzućcie Gowina 👿
Na razie myślę o kilku, powiedzmy 4-5, „mocnych” adresach, z tego względu, że wrzuciłbym je razem z listem we wpisie, bo wtedy jest szansa, że więcej osób przeczyta i może się podłączy. A zbyt długa lista adresów mogłaby być zniechęcająca. Poszczególne posłanki itd. możemy sobie potem dorzucać już w komentarzach.
Chyba Rzecznik Praw Obywatelskich też by pasował?
Tu jest adres
biurorzecznika@brpo.gov.pl
No, to poproszę o jeszcze jeden mocny adres i polecę z koksem.
Helsinska Fundacja Praw Czlowieka
hfhr@hfhrpol.waw.pl
A dlaczego pomijamy Donalda? Mógłby się pochylić…
Hehe. 🙁
A czy Donald nie ma jakiegoś odpowiedzialnego za te sprawy ministra, który nie tylko mógłby, ale wręcz powinien się pochylić?
Pewnie jest jakis ds rodziny, zaraz sprawdze w Ministerstwie Pracy
Właściwie to Haneczka miała rację z tym Gowinem. Przecież to na jego podwórku się te skandale dzieją. Tylko to musiałby być adres nie do parlamentarzysty, a do ministra sprawiedliwości.
Strony rzadowe sa GRANDA. Ale zaczelam szukac. Nic nie moglam znalezc, Wiec pomagam sobie okienkiem wyszukiwarki wpisujac „ds rodziny”, naciskam „szukaj”.
Odslania sie bardzo dluga lista z „rodzinami smolenskimi”.
Ja oczywiscie ten rzad rozumiem, ale….
Jest Rzecznik Praw Dziecka
http://www.brpd.gov.pl/
Łomatko! Potrzeba mi szybko lodu albo przerębli, żeby uratować Pana Administratora. Wrócił do domu, zreferowałem mu sprawę i się w szybkich abcugach zaczął gotować. 😯
Dobra, wrzucam to, co mamy, a jak ktoś znajdzie Gowina, to najwyżej dołożę.
Wladyslaw Kosniak-Kamysz – tak sie nazywa minister pracy i polityki spolecznej.
Jednak bezposredni kontakt z nim jest supertajny. Jedyny adres ministersta to
info@mpips.gov.pl
Kosiniak-Kamysz.
No bo mysmy, Kochany Piesku, to ugotowani od rana. A taki Pan Administrator to sobie spokojnie pracowal.
Cholerny, coraz aktualniejszy świat! Znowu Łotrpress coś udoskonalił i nie da się we wpisie zrobić odstępów.
Ale to sądy rodzinne wydają orzeczenia o zabieraniu dzieci, wiec Gowin bezwzględnie i ten od pomocy społecznej Kosiniak-Kamysz.
Pieniądze to jedno, a odpowiedni ludzie to drugie.
Ja się chyba muszę wybrać do mojego burmistrza i zepsuć mu trochę samopoczucie.
Pisemne skargi i wnioski od dnia 1.05.2010r. można składać:
osobiście w Biurze Podawczym Ministerstwa Sprawiedliwości;
za pośrednictwem poczty, na adres:
Wydział Skarg i Wniosków
Ministerstwo Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa
pocztą eletroniczną na adres e-mail: skargi@ms.gov.pl (skargi składane w ten sposób powinny zawierać wskazanie imienia i nazwiska wnoszącego oraz jego adres do korespondencji)
faksem na nr 22 23 90 655
Hop hop!
Z pracy wrocilam bez sztormowych przygod.
Do przezycia jak mowia starzy traperzy potrzebne sa trzy rzaczy: zapalki, noz i duct-tape. Ja jeszcze dodam radio na baterie i wode do picia. Na razie mamy prad! I gaz!
Don jutra w poludnie powinno byc po wszystkim (no za wijatkiem deszczu). Ten sztorm ma ponad 1500 km szerokosci, uciec sie przed nim nie da.
Pozdrawiam.