Bobik 1.0

pon., 22 października 2012, 08:57
– Strasznie się czuję nieaktualny – poskarżył się Bobik i z niechęcią spojrzał na swój postrzępiony, utytłany w niejednej kałuży ogon.
Labradorka przyjrzała mu się dość detalicznie i machnęła bez szczególnego przejęcia łapą.
– Obleci! – powiedziała uspokajająco. – Wprawdzie widać, że jesteś już trochę używany, ale jeszcze w całkiem niezłym stanie.
– Nie rozumiesz! – westchnął Bobik. – Nie chodzi o to, w jakim jestem stanie, tylko którą jestem wersją. Nie mówię już o japońskich psach, które aktualizują się co dwa tygodnie, ale nawet taki Jamnik ma już wersję 23.0. Ba, znany z konserwatyzmu Foksterier włączył ostatnio 3.4, tylko ja ciągle jeszcze latam w wersji podstawowej. Chyba nie nadążam za współczesnym światem.
– Lepsze ponoć jest wrogiem dobrego – mruknęła sentencjonalnie Labradorka. – Słyszałam, że Jamnikowi po każdej kolejnej aktualizacji coraz bardziej plączą się łapy.  A z Foksteriera wszyscy się śmieją, bo i tak wiedzą, że każda jego nowa wersja to zwykły pic na kałużankę.
– To myślisz, że można żyć nie aktualizując się? – spytał z powątpiewaniem szczeniak.
– Żyć można – zapewniła Labradorka. – Tylko sprzedawać się trudno. Ale jeśli nie żyjesz po to, żeby się sprzedawać, to możesz się świetnie bawić jako wersja 1.0. Zwłaszcza kiedy znajdziesz kumpli, którzy też wolą się dobrze bawić niż stale się aktualizować.