Migawka z podróży
Pojechał pies do Londka, się znaczy w obce strony,
bo był podróżnik z niego niezwykle zapalony
i od szczeniaka zwiedzać uwielbiał wprost bez miary
te różne Szanselizy i inne Trafalgary.
Samolot wylondkował, pies wysiadł, uchem zastrzygł,
„lokalnych kolorytów coś tu za mały zastrzyk”,
więc żeby miejscowego załapać trochę soundu,
ostrygę szybko kupił i wsiadł do undergroundu,
na ławce jak na własnej rozłożył się kanapie,
nadstawił organ uszny i proszę – zaraz łapie:
…ty, k…a, byłem w tesku i rzuca mie, kapujesz?
Podniosły cenę piwa te zaj..ane ch..e,
na puszce dwa pensiaki, a by ich kolka sparła,
już wiem, że moja stara znów będzie mordę darła…
… zrobili takie g…o, że, k…a, ja pie..olę,
zasiłku nie chcą więcej mi płacić te Angole,
że niby do roboty… a co ja, na mózg chora?
Zabulić i tak muszą, jak zrobię se bachora…
…mój szef to taki k..as, że chyba, proszę ciebie,
ja tego nie wytrzymię i w końcu mu przyj…ę…
Wsłuchuje się pies, myśli: coś tu jest nie w porządku,
czy pilot się pomylił i mnie wysadził w Lądku?
Czym za ojczystą mową miał duszę tak stęsknioną,
że cudem coś przeniosło mnie na odnośne łono?
Tu huknie głos wewnętrzny: zastanów się, jełopie,
wyleźliśmy z zaścianka, jesteśmy już w Europie,
i tak partnerskie, ścisłe są z nią Polaków więzy,
że wreszcie bez kompleksów jej pokazują język.
Hi, hi. Będziemy kiedyś mogli powiedzieć, że od początku towarzyszyliśmy awangardzie przemian, zagrzewając ją do walki bojowymi poszczekiwaniami. 😆
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14537627,Zbuntowany_ksiadz_u_Lisa__Wszystkie_zmiany_zaczynaly.html
I choćby nóżki i rączki mi bandażowali oraz kazali jeść flaczki albo co gorzej surową wątróbkę, to ja i tak nigdy, przenigdy Bobika nie wsypię i nie opowiem co go zatrzymało przy cholernej ławce.
Ale zaświadczę, że pies ma szczupaka jak pelikan.
Z pelikana to się podobno tinta robi, na Śląsku przynajmniej. 😀
A dyskrecję jak najbardziej doceniam, chociaż tu jakaś taka domyślna ferajna siedzi, że pewnie zaraz zaczną kombinować. 😉
Prostota, to ceviche 😆
https://www.youtube.com/watch?v=zALsdRa0V9I
Strasznie trudno być prorokiem we własnym domu, czy też w ogóle ludziom dogodzić. Z ogromnym nakładem pracy wykopałem ze skrzynki z ziołami calutką pietruszkę, sporo szczypiorku i dorodną kępę tymianku cytrynowego, żeby rodzina już nie musiała się tym trudzić, ale zamiast wdzięczności i pochwał spotkały mnie wrzaski, wyzwiska i pomstowania. 😯
Niesprawiedliwość mi się dzieje! 😥
Co to jest mleko naturalnego tygrysa? 😯
No, ja nie wiem, jakby mi tak ktoś powyrywał … :/
Bobiczku, a co z łapką przednią?
Bobiku (16:20), poniewaz mowa o ewolucji w czasie, judaizm (w wersji ktora opisalam) jest oczywiscie mniej uniwersalistyczny niz chrzescijanstwo i islam, ale tez nie mozna powiedziec ze nie jest, raczej znajduje sie wlasnie na przelomie – jak pisalam, jest uniwersalny jesli chodzi o idee Boga, choc nie co do postaci wyznawcow. Z tym ze nawet jesli chodzi o kryterium etniczne, w okresie poprzedzajacym narodziny chrzescijanstwa judaizm przechodzil zmiany, i np Hillel, pierwszy prezydent Sanhedrynu (III w. p.n.e.), nauczal i przyjmowal do judaizmu kazdego kto chcial (czemu niektorzy sie sprzeciwiali), i to jemu Talmud przypisuje opowiesc o czlowieku ktory przyszedl do niego i chcial nauczyc sie judaizmu 'na jednej nodze’ (tz na chybcika), na co Hillel odpowiedzial „Caly judaizm na jednej nodze to: Nie rob blizniemu swemu co tobie niemile” (zdanie dzis chyba utozsamiane z chrzescijanstwem). Po prostu chrzescijanstwo rodzilo sie akurat w momencie gdy judaizm tracil zaplecze materialne (zajecie Jerozolimy 70 n.e.) i zaczynal skupiac sily na prezerwacji, co przypuszczalnie powodowalo stagnacje (wlasnie wtedy zaczeto spisywac wszystkie przekazy ustne by nie zaginely), podczas gdy niedlugo potem chrzescijanstwo zostalo przyjete przez Rzym.
A to cytat o ktorym pisalam wczesniej: „Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy:
Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem». On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!” 🙂
I juz wiecej o judaizmie nie pisne, bo zrobilo sie tego o wiele za duzo…
Moniko, znak zapytania byl wlasnie skierowany do Ciebie, nie jako kwestionowanie uniwersalnosci, lecz jako prosba o rozszerzenie.
A w przednią dostałem zastrzyk i na razie nie boli. 🙂
Dlatego mogę tyle kłapać. 😈
Siódemeczko, prostota tego przepisu tak mnie zadumała, że w końcu postanowiłem tego szczupaka jednak usmażyć. 🙂
Zaś do szczególnych refleksji skłonił mnie składnik pod tytułem aparas do robalo. Wdzięczny temat dla kogoś, kto wsławił się obaleniem wspólnie z Żoną Sąsiada prawie litra robalówki. 😆
Najprostsze ceviche to marynata surowych cieniutkich plasterkow rozmaitych w soku z cytryny i wycisnietej surowej cebuli.
Jasne, Lisku, też pisałem o tym, że judaizm ewoluował i elementy uniwersalizmu pojawiły się w nim przed chrześcijaństwem. 🙂
Ale przede wszystkim chciałem wyjaśnić, dlaczego plemienność raz jest dla mnie kategorią czysto opisową, a raz wartościującą, bo poczuwam się w tym względzie do niekonsekwencji. 😳
Takie najprostsze ceviche to znam, ale myślałem, że może ktoś ma na składzie jakieś ciekawe wariacje. Tylko bez robali. 😆
mt7, to bardzo ciekawa postać, Ana Maria Braga. Można się z niej śmiać, że ona nie może się śmiać, tak jej ponaciągali skórkę (no, gładka ona jest), można jej współczuć, że ataki Mr.A. zmuszają ją do używania papugi Blondyna Józio (Louro José) jako suflera – a pierwotnie zupełnie nie po to był wymyślony — ale trzeba przyznać, że trzyma się w tv, a ludzie jej się trzymają. Po paru latach walki z rakiem wraca do programów, do „revistas de fofocas” (pism z plotkami, no bo ma zrozumiałe upodobanie do młodego męskiego mięska), do przykuwania olbrzymich rzesz pań przy podawaniu recept, które rzeczywiście działają w tv i w domu, a w domieszce mają całkiem solidną domieszkę kultury.
A że nie jest jedyną w Brazylii bardzo dobrze znaną panią, która pokazuje, że można żyć jak się chce w każdym wieku (że pieniądz przy tym pomaga, to drobiazg utrzymywany na drugim planie), ich wpływ na społeczne obyczaje jest znaczny i godny głębszego studium niż pospieszny komentarz andsola.
Przepraszam, po polsku „recepta” to do medykamentów, a ja mówię o „przepisach kulinarnych” (czyli tu: „receitas culinárias”).
Siodemeczko, czy moglabys zajrzec do poczty?
Bobiku, do andsola nie szczupakiem tylko sumem
Lisku, nic nie widzę w poczcie. 😯
Żeby sumem, to wąsy trzeba mieć, a nie tylko pejsy. 😎
Siodemeczko, rzeczywiscie nie wyslalo 😯 . Ale teraz chyba tak
… i do tego kudłate 🙄
Będzie nowy szef prokuratury w Białymstoku. http://wyborcza.pl/1,75248,14541724,Prokurator__ktory_tolerowal_swastyki__opuszcza_stanowisko.html
Proponuję wypić za łapki Bobika, żeby się dobrze goiły. Można przy piciu ruszać z ukontentowaniem wąsami. 😉
Tak Ago, ten symbol szczęścia przyniósł pecha 😈
Pojawiają się coraz liczniejsi rodzice, którzy (z jakichś powodów) nie chcą posyłać swoich dzieci na lekcje religii, ale chcą (z jakichś innych powodów), aby przyjęły one pierwszą Komunię świętą. Te pierwsze powody można zapewne uznać za przejaw dystansu wobec Kościoła, te drugie – za przejaw pragnienia bycia katolikiem mimo wszystko. Na ile jest to pragnienie duchowe, a na ile tylko kulturowe – rzecz jasna, niewiele można powiedzieć.
http://laboratorium.wiez.pl/blog.php?bl&lepiejkrotkonizwcale&644
plemienność ❗
W sumie bardzo smacznie wyszedł ten usmażony szczupak, mimo że okazał się o, koniem z Jeziora Wiktorii. 🙂
I co, mt7, już umiesz robić mleko tygrysa?
Pimenta dedo-de-moça (papryczka „dziewczecy paluszek”) 😆
Oj, biedny Piesku, jakaś łapia epidemia Cię dopadła 🙁 Ściskam serdecznie te zdrowe, a za niedomagające ściskam kciuki 🙂
A jak e, pidemia okaże się poważną pidemią? Taki stary szczeniak, a chciałby brykać jak Ryś i to są właśnie skutki.
No i nareszcie felieton Jana Hartmana (a nie p. ani ks. Jana Hartmana), gdzie z wszystkim można ze smutkiem zgodzić się.
http://laboratorium.wiez.pl/blog.php?bl&mojkomentarzdowszystkiego&645
Tworzą się rysy w monolicie 😉
Hartman jakos kompletnie pominal kluczowa role Genialnych Blizniakow-Strategow w obaleniu komuny w calym regionie RWPG – u boku papieza JPII i Ojca-Zalozyciela KORu Antoniego Macierewicza. Sic transit…
Maciarewicz, choc jaki jest kazdy widzi, byl w KORze waznym i bardzo czynnym dzialaczem od najwczesniejszych dni. Wiem, bo go spotykalam. Zawsze bardzo na prawo, ale kto to rozumial wtedy co prawo co lewo, jak wolnosci sobie nawet nie umielismy wybrazic.
Tu jest taka lista, bardzo nieduza, osob, ktore byly represjonowane i wymienione z nazwiska w roznych publikacjach czy biuletynach, w tzw bibule. Bardzo latwo bylo wtedy byc represjonowanym, bo bezpieka czuwala. Ja tez jestem na tej liscie (pod panienskim nazwiskiem), a represje byly w moim przypadku nie za dotkliwe: w postaci nagany rektora UW z wpisaniem do akt za zaniesienie listu protestatyjnego do kancelarii Sejmu, i ze dwa moze trzy zatrzymania i przesluchania na komendzie. Mnie akurat do Sejmu bylo najbardziej po drodze w drodze do szkoly na Pochorazych, zeby lisc zaniesc. W kazdym razie ta lista jest w sumie krotka:
http://www.kor.org.pl/index.php?page=represjonowani&sel=A
Bardzo czesto stykalam sie w tym czasach z krytyka, ze szkodze sobie i rodzinie oraz, ze takimi dzialaniami doprowadzic mozna do wojny, a najwazniejszym dobrem przeciez jest spokoj. W Polsce byly wtedy firmy polonijne, mozna bylo wyjezdzac na saksy na Zachod, na zakladowe wczasy na Balkany; Pewexy, Bazar Rozyckiego i Ciuchy w Rembertowie byly pelne klientow. Biznesmenem byl kazdy, kto mial zagon szczypiorku czy szklarnie pod Warszawa, nawet jesli byla wielkosci chustki do nosa.
Wszyscy sie wtedy bali, ale nawet sobie nie zdawalismy sprawy jak bardzo. Trzeba pozyc troche bez strachu, zeby miec to porownanie. Brrrr… jak ja nie tesknie do tamtych czasow!
To on był taki szczupaczek dziwaczek.
A Bobik oczy otworzyl szeroko, bo ze szczupaka zrobił się okoń. 😀
Okon chyba ościsty jest.
Do andsola
Jasne, że umiem, bo ja jestem zdolna dziewczynka.
Do wszystkiego. 😆
Monika 3 wrzesień 13, 16:14
WW – 14:27
Tak Monika, jak i WW zwrócili Szanownego Państwa uwagę na rzecz zasadniczą, która blokuje naszą ojczyznę. Godzin ileś minęło i nikt, powtarzam: nikt nie podjął tematu.
Smutno mi z tego powodu, choć może niesłusznie, może to dla mnie tylko ma znaczenie a wszyscy inni wiedząc o tym uważają, że o takiej oczywistości mówić hadko, bo truizm…
Może pozwolą Państwo, że wyleję ze swego kubka:
jak tam u Was z pańszczyzną ?
Jak tam u Was z feudalizmem?
Jak tam u Was z poddaństwem?
A tak w ogóle, jak tam z solidarnością?
Bo mnie wszystko w porząsiu, mam to gdzieś.
Tyle pytań to jest dużo pytań. Trzeba się z tym przespać. 🙂
Komentarze pod blogiem Hartmana w normie, czyli znaczna ich część obrzydliwa. Gdzie niegdzie można liczyć na stałość uczuć.
A tak miga mi po głowie: wszyscy znają bohaterów i ich działania i wystarczy powiedzieć Wałęsa lub JPII lub Reagan to przyklaśniemy, że tak, to oni obalili. Ale choć wiemy jakie były skutki gdy powiększona produkcja zbiła baryłkę ropy z 30 do 12 dolarów, to postawienie w pierwszej linii bohaterów króla Fahda raczej nie spotka się u nas z uznaniem.
Skakanie przez płot jest bardziej widokowe.
Gdzieniegdzie.
Ten wiktoriański okoń, który zresztą po polsku nazywa się okoń nilowy, po odfiletowaniu w ogóle ości nie ma. Ale też jest z niego spory kawał robala. 🙂
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d9/Lates_niloticus_2.jpg/220px-Lates_niloticus_2.jpg
Też mi już za późno na pytania. 😉 Dziękuję za podpieranie łap i szczekam dobranoc. 🙂
Bobiku, podpieram Cię krzesełkiem!!!
Bobiku, mam nadzieje, ze wszystkie slabujace lapy sie jak najszybciej wroca do stanu bezbolesnej pelnej uzywalnosci. A moze czas na jakies tradycyjne sposoby, typu obgryzania kosci, jedzenia galaretek (nie zamiast bandazyzmu, ale w dodatku)?
Lisku, dopiero teraz moge sie odezwac, a pora u mnie dosc pozna, wiec napisze tyle, ile mi sie w tym momencie uda. Hinduizm, zwany zreszta na uzytek wewnetrzny „Sanatana Dharma” („Wieczna Droga” czy „Sciezka”), ma szczegolne podejscie do uniwersalizmu, ktore moze sie wydawac nieco zaskakujace dla wyznawcow trzech wielkich monoteizmow, przynoszacym, nawet bezwiednie, nawet gdy juz dawno odeszli od religii, w ktorych sie wychowali, wlasne nawyki myslowe, a to dlatego, ze wlasciwie wszystkie monoteizmy sa tradycyjnie w duzej mierze eksluzywistyczne (tzn. wyznawcy danej religii sa blizej Boga, a niewyznawcy, nawet gdy teoretycznie nie sa odcieci, bo moga sie nawrocic, sa odbierani – w zaleznosci od interpretacji – jako oddaleni, jesli nie zupelnie wylaczeni). Wyznawcy hinduizmu nie sa eksluzywistami, i wyznaja zasade zwykle przekladana na angielski przez zdanie „One truth, many paths”. Zazwyczaj to zdanie, wziete z Rig Wedy, czyli z jednego z najstarszych tekstow hinduizmu, tlumaczy sie tak, ze jest jedno metafizyczne zrodlo wszystkiego, nazywane z czasem Brahmanem, ale drog do niego jest wiele. Mozna wybrac te albo tamta droge wewnatrz samego hinduizmu, poprzez tego lub tamtego z licznych hinduistycznych bogow, ktorzy i tak sa przyblizeniami, na uzytek ludzkiego umyslu, potrzebujacego takich przyblizen, pozwalajacymi kierowac sie w strone Brahmana. I dlatego jednym blizszy bedzie Krishna, innym Shiva, a innym Lakshmi, Durga, Saraswathi, albo Ganesh (albo jakas kombinacja licznych hinduskich bogow). Co wiecej, uznaje sie, ze takze inne, odrebne od hinduizmu religie, to przejawy wielu sciezek prowadzacych do tej samej Prawdy – Brahmana. Dzieki takiemu podejsciu, hinduisci nie maja wlasciwie problemow z uznawaniem waznosci innych religii (tradycyjnie i teoretycznie nie maja, ale nalezy dodac, ze tak jak inne religie, maja tez odmiany fundamentalistow hinduistycznych, zwiazane zreszta obecnie z pewnymi partiami politycznymi, ktore usiluja tej uniwersalistycznej tradycji sie przeciwstawiac – oczywiscie w celu osiagniecia korzysci politycznych, i czasem takie przeciwstawianie im sie niestety udaje). Hinduisci zreszta, o czym juz kiedys tu pisalam, nie maja takze problemu z ateistami, bo jedna z galezi hinduizmu, zwana Lokhayata, ma podejscie czysto materialistyczne. I choc pozostaje w mniejszosci, jest takze uznawana za jedna z szanowanych tradycyjnych szkol hinduizmu.
Wynikiem podejscia „wielosciezkowego” jest to, ze pozostajac w zgodzie ze swoja tradycja, hinduisci moga spokojnie i z uznaniem mowic na przyklad o Buddzie, Jezusie, czy Jahwe, bo rozumieja, ze dla wielu ludzi to oni wlasnie sa sciezka prowadzaca do – w koncu – jednej Prawdy, o ktorej tak naprawde ludzie powiedziec moga bardzo niewiele (tu troche widac podobienstwa do podejscia mistykow w wielu religiach, i do chrzescijanskiej teologii apofatycznej).
To oczywiscie jest bardzo duzy skrotem, troche ahistorycznym, bo hinduizm jest zroznicowany i w czasie i w przestrzeni. I zwykle w dyskusji na temat tego, jak uniwersalistyczny jest hinduizm, cytuje sie zwykle wiele innych fragmentow, takich na przyklad jak historia zwielokrotnionego Krishny i pasterek (Krishna and the Gopis), ktora podobna wielosciezkowa mysl wyraza ( z dodatkowym ostrzezeniem przed uznawaniem sie za jedynych straznikow Prawdy). Moja tesciowa zawsze powtarzala to, co jej powtarzano w dziecinstwie – kazdy w koncu sam musi sobie wypracowac droge do Prawdy. Ten optymizm dotyczacy poszukiwan wiaze sie zreszta z ogolnie bardzo optymistycznym podejsciem do ludzkiej natury. Co prawda kazdy z nas jest ulomny na swoj sposob, ale tez kazdy z nas ma w sobie pierwiastek boski (to ostatnie podejscie jest oczywiscie dosc szokujace dla monoteistow, ale po rozebraniu na czynniki pierwsze, juz tak szokujace nie jest – na Wschodzie, nie tylko w hinduizmie, nie ma az tak ostrego podzialu na Boga i cala reszte stworzenia, dla ktorej byloby bluznierstwem twierdzic, ze jest czasteczka Boga; w religiach Wschodu wszystko sie ze soba laczy, choc na oko jest rozdzielone).
I to tyle mojego, bardzo duzego skrotu. 😉 I dla mnie samej „dobranoc”, a porannej zmianie „dzien dobry”. 🙂
Dzień dobry. Pierwsza 😉
Hartmanowy krótki zarys historii Polski wpędził mnie w depresję.
Pomysł renty, moim zdaniem niewłaściwy. I historycznie niesprawiedliwy z założenia. Wartościujący dokonania.
Ale może wynika to z tego, że zawsze musimy mieć kombatantów, a aktualnych pozostała garstka. Zatem potrzebny nowy nabór.
Lista KOR oczywiście niepełna ( nie ma na niej wielu internowanych) i represje represjom nierówne.
Zasłużonym, potrzebującym należy pomóc, ale nie taki sposób.
Tyle sie dowiedzialam z samego rana, Moniko! Dzieki za takie przystepne wytlumaczenie.
Ta wielosciezkowosc dochodzenia do Boga podkreslana jest takze w judauzmie: Bog Abrahama, Bog Izaaka i Bog Jakuba -zamiast: Bog Abrahama, Izaaka i Jakuba.
Swoja droga jak na zadeklarowanych antyklerykalow, jestesmy teologicznie dosyc wyrafiniwanym blogiem. Zawsze mnie porazalo u ateisty Dawkinsa, ze zna Pismo duzo lepiej od swych oponentow, choc i on popelnia „teologiczne” bledy zwlaszcza jak sie oddala od chrzescijanstwa.
Gruess Gott.
http://wyborcza.pl/1,75248,14537174,1_5_tys__internautow_zazadalo_wypedzenia_Romow_z_Andrychowa.html#BoxSlotIIMT
a można również tak:
http://marcinnowak.natemat.pl/73669,ostatni-hold-dla-odchodzacego-romskiego-swiata-w-teatrze-polskim-w-poznaniu
Dzien dobry 🙂
Mordechajowi, Dorze oraz wszystkim Mieszkancom i Gosciom Koszyka, serdeczne zyczenia
Szana Towa, Chatima Towa
🙂
Moniko, mam wrazenie ze bardzo bym sie dobrze czula w takim systemie.
Dzień dobry! 🙂
Wiaderko kawy dla każdego!
Dzięki, Moniko, za interesujący wykład. Wygląda na to, że mam więcej wspólnego z hinduizmem, niż mi się wydawało.
A w Andrychowie, kibole w tle. Co za niespodzianka.
Dzień dobry. 🙂
Liskowi i Wszystkim: שנה טובה וחטימה טובה .
14359-14363
Szana Towa i niechaj wszyscy beda zapisani w Ksiedze Zycia na nastepny rok.
Dzieki za nieustajaca czujnosc adomi6319. Much appreciated.
Dołączam się do życzeń na Rosz ha-Szana.
Mamy za chwilę Rosz Haszana 5774.
Wszystkim wchodzącym w ten nowy rok życzę, żeby Najwyższy obdarzył Was i Waszych bliskich radosnym, dostatnim i słodkim Nowym Rokiem i abyście byli zapisani w Księdze Życia! 😀
Można i tak?
https://www.youtube.com/watch?v=T_M5-qthA8w&list=TLUghD7uxNCVM
Ja starsza pani, wolę tradycyjne obyczaje. Szofar
http://www.youtube.com/watch?v=SburguJrTls&feature=endscreen
Dzień dobry 🙂
Terminy wygnały mnie dziś tak wcześnie z pieleszy, że nawet merdnąć nie zdążyłem. No to teraz merdam wielokrotnie i noworocznie. Psana Towa! 😀
(Mam nadzieję, że nie wyszło mi przez przypadek nic brzydkiego po hebrajsku) 😉
Oświadczenie w związku z artykułami we wrześniowym numerze „Forbes” , który tu też był przywoływany:
http://warszawa.jewish.org.pl/pl/aktualnosci/486-oswiadczenie-w-zwiazku-z-artykulami-we-wrzesniowym-numerze-forbes
Myślę też, że o stanie majątku, problemach i nieruchomosciach do zbycia najlepiej dowiadywać się u źródła. Adres w następnym wpisie.
Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Przypominam, że chodzi o mienie związane z wyznaniem, nie prywatne.
http://fodz.pl/?d=1&l=pl
Doczytałem w tył i zacząłem się zastanawiać, czy ja przypadkiem nie jestem już od dawna hinduistą, tylko o tym nie wiedziałem? 😯
No, ale jakiego stanu świadomości można oczekiwać od psa, który nawet prozą nie zawsze potrafi gadać. 😆
Bobiku, po hebrajsku wyszlo Ci „Stąpaj, prosze”, co wziawszy pod uwage stan Twoich konczyn, jest swietnym zyczeniem na najblizsze dni 😀
Za zyczenia swiateczne bardzo dziekuje 🙂
Znaczy, życzyłem dobrego stąpania w Nowym Roku? Bardzo słusznie zrobiłem, to się każdemu przyda, nie tylko takim z uszkodzonymi łapami. 🙂
Zdrowymi lapami w Nowy Rok? Bardzo ladne. 🙂
Szana Towa, Lisku, Mordko, Doro i i wszystkim pozostalym, ktorym to swieto jest bliskie! Slodkiego Nowego Roku! 😀
Znowu musze za chwile wychodzic, wiec tylko krociutko dopisze, ze byli tez tacy Amerykanie, ktorzy dosc wczesnie, bo w polowie XIX wieku, zorientowali sie, ze wlasciwie pod wieloma wzgledami „mysla hinduizmem” (cos jak pan Jourdain z proza). A byli to slynni mieszkancy mojego miasta, Emerson i Thoreau, i cala szersza grupa osob z nimi powiazana. I do dzisiaj tradycje tych zainteresowan sie tu kultywuje. W concordzkich szkolach publicznych, w siodmej klasie, dzieci czytaja m.in. Josepha Campbella i fragmenty Ramayany i Bhagavad Gity (w ramach segmentu „religie swiata”). Dzieki temu nie tylko lepiej rozumieja tradycje odleglego kraju, ale i wlasna lokalna tradycje.
W sprawie podpisów.
Uważam, że anonimów nie powinniśmy przyjmować.
Też tak uważam, więc skasowałem. Raz zrobiłem wyjątek dla jakiegoś księdza, bo tu mogłem zrozumieć jego „i chciałabym, i boję się”, ale poza tym szczególnym przypadkiem jednak odrobiny odwagi cywilnej można wymagać. Zwłaszcza że nie ma przymusu podpisywania się. 😉
Łaziłem dziś po urzędach z rodakami, którzy są w Niemczech praktycznie od półtora roku, a oficjalnie od maja, ale jeszcze nie wpadli na taki pomysł, że można by się chociaż odrobinę języka nauczyć. Rodacy pracowali od tego maja wprawdzie w firmie dość oszukańczej, która zwolniła ich niedawno na kłamliwych podstawach i jeszcze przy tym obcykała na zarobkach, niemniej jednak wymówienie z roboty dostali w okresie próbnym (6 miesięcy), kiedy to pracodawca może sobie każdego wywalić bez dania racji i nikomu nic do tego. Ponieważ jeszcze nie przepracowali roku i nie mają stałego pobytu, bezrobocie im się nie należy, co w Arbeitsamcie usiłowano im wytłumaczyć. Ale to nie z rodakami takie numery, że są jakieś przepisy i urzędnicy muszą się do nich stosować. Rodaczka, po przetłumaczeniu jej przeze mnie, jaka jest sytuacja prawna, zaczęła wrzeszczeć na urzędniczkę po polsku, że guzik prawda, należy się, bo oni nie mają z czego żyć, a przede wszystkim bo tak i już. Na realistyczną uwagę urzędniczki „ale państwo są zarejestrowani jako cudzoziemcy poszukujący pracy, więc mają państwo tylko dwie opcje – skuteczne poszukanie pracy, albo powrót na ojczyzny łono”, rodaczka rozdarła się jeszcze bardziej, tym razem również z pretensjami do mnie, dlaczego ja nie wrzeszczę. Z wielkim trudem udało się ją w końcu z tego Arbeitsamtu wyprowadzić i to tylko dzięki pomachaniu marchewką, czyli zapewnieniu, że jutro pójdziemy do adwokata.
A potem się dziwić, że jakoś mnie nie ciągnie do tutejszych rodaków 🙄
Wiem, wiem, są nie tylko tacy, ale na tych nie takich znacznie trudniej trafić. 😉
Ja tam łatwo trafiam: córka mojej koleżanki z roku gra w orkiestrze Deutsche Oper Berlin, córka innych moich przyjaciół – w Deutsches Symphonie-Orchester Berlin 🙂
Nie mówiąc o piątce bodaj Polaków u Filharmoników Berlińskich. 🙂
Bobiku, mój bliski krewny, mechanik samolotowy z uprawnieniami i dużymi socjalnymi zabezpieczeniami zakładowym, zarabiający netto ponad 6 tys. zł, ciagle narzekał, jak to mu się źle wiedzie, bo jakiś jego kumpel siedzi na zasiłku w Niemczech całą rodziną i ju trzeci samochód zmienił.
Siedzą jakieś legendy w głowach nauczonych w PRL, ze się należy od państwa i już.
Jakoś jego córki, znajace sporo języków i mieszkające w co raz to innych krajach Europy nie załapały się na te eldorada, ale jemu to nie przeszkadzało wygłaszać bzdur.
Co się dziwić Twoim doświadczeniom.
Muszę chyba zacząć pisać petycje, żeby w mojej mieścinie zainstalowano jakąś stałą orkiestrę. 😆
Bobiku, no to pocierpiałeś za Polskę. Bardzo Ci współczuję. Domyślam się, że już w połowie rozmowy chętnie byś udawał, że zupełnie nie rozumiesz po polsku, i wygląda na to, że w istocie.
To znaczy formalnie tak, ale jak się używa — nie.
Łomajgod, Piesku, serdeczne wyrazy współczucia! I jak tu być „prawdziwym” Polakiem?! 😉
Jak kneblować, to na całego
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14549151,Ks__Madel_ma_milczec___Terapia_wymaga_wyciszenia_.html
I wyłącznie z troski o kneblowanego, ofkors!
Dołączam się do życzeń na Rosz ha- Szana 🙂
Końcówka urlopu, ale wreszcie ruszyły
grzyby 😀
o, choroba! Te grzyby… 👿
Dobry wieczór 🙂
Dobrego Nowego Roku i Trąbek za rok 🙂
Pan Franciszek z Watykanu znowu rozrabia:
http://wyborcza.pl/1,75477,14549792,Papiez_Franciszek_odwolal_polskiego_biskupa___Podejrzenia.html
Dobry wieczór.
Dobrego Nowego Roku. Szofar przecudny.
Posłuchajcie, przyszło potwierdzenie odbioru z kongregacji d/s kleru, podpisali 06.08., prawie m-c temu.
Chwała Panu i Franiszkowi!
Nareszcie ktoś serio wziął się za porządki, ale jeżeli jest ogólnonarodowy skandal, to znaczy, że sprawa się już ciągnie jakich czas.
Ale dlaczego miesiąc im wysłanie potwierdzenia zabrało? 😯
I drugie pytanie: czy musimy teraz pisać kolejny list w obronie Franciszka, który bezprzykładnie zaatakował polskiego biskupa, niewątpliwie działając w ten sposób na szkodę Kościoła? 🙄
A ja wiem!? Obszczekałam te kurie watykańskie, chociać nie jestem Bobikiem, to teraz muszę odszczekać, przynajmniej jedną. 😉
Szana Towa świętującym i obyśmy wszyscy zostali zapisani w Księdze Życia na następny rok. Dopiero się wyrwałam ze szponów pracy, a tu już dzień się kończy. List dotarł, potwierdzenie dotarło, Franciszek rozrabia, Irek na grzybach, wprowadzono terapię kneblem, Bobik zderzył się z polską poprzeczką, tym razem na własnym terenie – dzieje się.
Dobrze, że Siódemeczka dziś szczeka za mnie, bo ja właściwie cały dzień zajęty byłem i szczekać nie miałem kiedy, a teraz już padam na pysk, co też szczekliwości nie sprzyja.
Nie ma to jak dobre – i bezpłatne – zastępstwo. 😈
A za te grzyby będę zmuszony na Irka zielonookiego potwora nasłać. No, nie idzie inaczej. 👿
Bobiku, nie musisz. Ja na Irka spojrzę. W sobotę w Twoim i własnym imieniu. Gdyby ktoś chciał dołączyć, bardzo proszę. Mogę być wielookim zielonookim potworem 😉
Ja poproszę, Haneczko. W tym roku nie wybierzemy się rodzinnie na grzyby, jest mi więc bardzo zielono w oczach.
Już zielenieję, Ago 😎
Dobranoc 😉
Nie jestem specjalistką, ale taka terapia przez totalne kneblowanie kojarzy mnie się raczej z jej odwrotnością.
Ja już na Irka popatrzyłam z kwaśną miną, ale co tam, niech mu będzie na zdrowie. 🙂
Też idę do łożnicy.
Miałam robić, co innego, a zajmuję się wyszukiwaniem w Wiki dziur, gdzie potrzebują zdjęć, a ja je mogę mieć. I Właśnie mija 3 dzień, jak oddaję się temu pasjonującemu zajęciu, a robota kwili.
Dobrej nocy więc. 🙂
Acha, czy słyszeliście, ze ludzie teraz kupują i hodują jeże afrykańskie zamiast chomików?
Nic o tym nie piszecie i ja jestem nie na czasie. Wstyd.
Ludzie je kąpią, kupują krecące sie wybiegi, domki i inne cuda. Żywe zabawki.
Te jeże to tylko forpoczta. Za nimi przyjdzie cała reszta Afryki. I będzie na naszych polach budować meczety i wydrążone babobaby a czasami nawet chłopochłopy.
Śmiejcie się, śmiejcie, ale kto dobrze tym jeżom w dzioby popatrzy, ujrzy masońskie znamiona.
Szczesliwego Nowego Roku wszystkim.
Grzybobranie niezmiennie kojarzy mi sie z Panem Tadeuszem, bo szczegolnie lubilam ten fragment.
Zmoro, ta lista jest sprzed 1980 roku, bardzo zamierzchla, stan wojenny jeszcze sie wtedy nie miescil w glowach, ani internowanie.
A teraz tez udam sie do loznicy.
Dzień dobry 🙂
Wielooka zielonooka Haneczka już w sobotę 😀
Wiadra kawy…..
szeleszczące
10 lat temu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie z filią w Lublinie odzyskała Jesziwas Chachmej Lublin. Powstała nowa synagoga, a niedługo hotel
Dzien dobry, chatima towa 🙂
Jagodo, przeczytalam jeszcze raz nasza rozmowe i doszlam do wniosku ze mialas zupelna racje. Organizowanie wieczoru przeznaczonego dla polskiej chrzescijanskiej i zydowskiej publicznosci (i jeszcze z koncertem), tz obliczonego na przyblizenie, i deklamowanie na nim tego rodzaju tekstow bez wzgledu na uzasadnienie jest idiotyzmem wolajacym o pomste do nieba. Problem wzial sie moim zdaniem naprawde ze zlego tlumaczenia modlitwy, bo znaczeniowo slusznym tlumaczeniem jest “wyroznienie” (zawierajace elementy wyboru sposrod ogolu – co jakby nie bylo jest elementem judaizmu) a nie “oddzielenie”, ktore ma zupelnie inny wydzwiek. Ty nie moglas tego wiedziec i slusznie sie obruszylas. Postanowilam ze napisze o tym do polskiej gminy, bo to bardzo wazne, trzeba to poprawic.
(Jak juz pisalam, mnie samą rozezlilo gdy przeczytalam te formule po raz pierwszy. Powiedzialam wtedy religijnemu znajomemu, ze nawet gdybym byla wierzaca, nie wybralabym judaizmu jako swojej religii, wlasnie dlatego ze w tym miejscu jest po prostu sprzeczny z moim swiatopogladem).
Tak samo wazna jest sprawa Jesziwas Chachmej Lublin, zlinkowana przez Irka.
Tu znalazlam troche bardziej szczegolowej informacji na ten temat.
http://www.jewish.org.pl/index.php/wiadomopci-mainmenu-57/1102-chcp-nam-zabraubelskp-jesziw.html
Mysle ze nawet jesli sie okazalo ze budynek mimo wszystko ma nalezec do gminy zydowskiej, rozwiazanie powinno bylo byc polubowne. Jesli jakas kulturowo-zydowska obecnosc ma rzeczywiscie w Polsce byc, wazniejszymi niz jakikolwiek budynek sa dobre stosunki i nieskazitelne imie. Ta gmina musi byc daleko poza jakimkolwiek cieniem zarzutu.
I znowu wyszedl mi dlugi tekst, sorry 😳
(… bardziej szczegolowa informacje …)
Dzień dobry 🙂
Lisku, nie ma w psatrapii absolutnie żadnego zakazu pisania długich postów. 🙂
Albowiem długi to nie to samo, co rozwlekły, nudny, męczący, choć nie da się ukryć, że rozwlekłe, nudne i męczące teksty zwykle bywają długie. Ale jak post jest długi i ciekawy, dorzeczny, wciągający, to jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś zgłaszał pretensje. 😉
Poza tym długość postu to rzecz względna. Kto pamięta komentatora Lizaka z blogów Polityki, ten wie, o czym mówię. 😈
Dzieki, Bobiku…
Co do modlitw (jak również tekstów literackich i in.), ja w ogóle jestem dość podejrzliwy wobec wszelkich zbiorowych mesjanizmów, w sensie czucia się grupą wybraną i powołaną do „szczególnych czynów”. Nawet kiedy grupa raczej podkreśla obowiązki wynikające z wybraństwa, a nie przywileje. Bo jednak w samej idei wybraństwa tkwi element wyjątkowości, wyniesienia nad innych i zasadniczej odmienności od nich. Tych innych na ogół niechętnie to nastraja albo śmieszy, a „swoim” utrudnia trzeźwe widzenie rzeczywistości i własnego w niej miejsca.
Rozumiem, że taki rodzaj mesjanizmu jest grupowym mechanizmem obronnym, pojawiającym się w momentach zagrożenia spójności czy wręcz egzystencji grupy i przez jakiś czas może spełniać pozytywną rolę. Ale, jak każdy mechanizm obronny, stosowany zbyt długo, zbyt intensywnie a zwłaszcza po przeminięciu zagrożenia, zaczyna być mechanizmem produkującym neurozy, w tym wypadku społeczne. Na co choćby w polskiej rzeczywistości przykładów mamy od groma. 🙄
http://wojciechlemanski.natemat.pl/73863,i-co-teraz
Pisz, Lisku, pisz. Proszę. 🙂
Mozliwe ze w oryginale to bylo jeszcze inaczej. Judaizm sie tworzyl w sytuacji dosc mieszanej ludnosci i roznorosci religii (prorocy ciagle grzmieli na temat grzesznikow ulegajacych rytualom egipskim, kanaanyjskim itp) , m.i. dlatego ze terytorium Izraela wcale nie bylo etnicznie jednolite. Sam narod skladal sie z roznych plemion i jedna z glownych rol religii bylo ich jednoczenie (elementy uniwersalistyczne czesto pojawiaja sie w religiach wlasnie gdy jest potrzeba jednoczenia roznych grup). Sprawa roli w stosunku do innych narodow mogla byl zupelnie drugorzedna. Z drugiej strony, diaspora byla rzeczywiscie problemem juz od upadku pierwszej Swiatyni i wygnania do Babilonii, tym bardziej ze wg roznych badaczy wlasnie wtedy powstala czesc tekstu ST, i tu element mesjanistyczny mogl sie wzmocnic.
Co jednak dla mnie i naszych czasow istotniejsze, to to ze Zydzi ortodoksyjni uwazaja sie za reprezentantow Prawdziwego Zydowstwa i zdolali to wszystkim wmowic. Wlasnie do mnie dotarlo ze to co sie dzieje w Polsce jest odzwierciedleniem problemow w Izraelu. Ortodoksyjny establishment nie reprezentuje mnie tu, dlaczego mialby reprezentowac mnie za granica? Kto powiedzial ze zydowstwo polskie bylo tylko ortodoksyjne? A propos jakiegos koncertu w odnowionej synagodze w Polsce (chyba we Wroclawiu, ale nie jestem pewna) przeczytalam ze w ramach restauracji zostanie zainstalowana kotara oddzielajaca czesc zenska od meskiej, kotara ktorej w oryginale w ogole nie bylo 👿
Ago 🙂
Tak, to jest jeden z poważniejszych problemów z mesjanistami, że bardzo często zaczynają się uważać za Jedynych Słusznych Reprezentantów grupy, ustalając przy tym arbitralnie kryteria przynależności do niej. Stąd się potem biorą prawdziwi i nieprawdziwi Żydzi, Polacy, chrześcijanie, filateliści, aktywiści Frontu Wyzwolenia Wielorybów i członkowie Ruchu Naprostowania Karczycha Karczocha.
Najgorsze, że ci prawdziwi mają niebywałego nosa do wynajdywania nieprawdziwych. Takiemu prawdziwemu i słusznemu reprezentantowi wystarczy dosłownie kilka minut i już będzie wiedział, że ten Lisek farbowany… 🙄
Szczęśliwego Nowego Roku 🙂
Lisku,
dziękuję 😆
Ja naprawdę się nie obruszyłam. Zmartwiłam się 🙁
Tak jak pisałam wcześniej, poczułam ukłucie w okolicy serca – sorry za emocjonalność opisu 😳 Podobnie odebrał to mój mąż. Trudno mi powiedzieć, co czuli inni. Mój niepokój obudziło to, że nie każdy zechce czy potrafi dokonywać intelektualnej obróbki swoich emocji. Potem w pamięci zaciera się nawet powód, dla którego to ukłucie się poczuło. A dalej pozostaje już tylko skojarzenie miejsca i ludzi z niemiłym doznaniem. Tak się buduje mury zamiast mostów 🙁
Wierzę, że wynikało to z niedobrego tłumaczenia. Ale słowa są bardzo ważne. Jak kiedyś pisałam, to są tak zwane ukryte technologie, sterujące myśleniem i zachowaniem.
Jeżeli chodzi o dyskusję plemienność vs uniwersalizm, to nie tyle koncentrowałam się na tych elementach w obrębie poszczególnych religii, ile na stopniu ich obecności w relacjach międzyludzkich. Religie traktowałam jako czynnik wzmacniający lub osłabiający ich występowania.
Myślę, że w każdej religii można znaleźć elementy jednego i drugiego. A dodatkowo konkretni ludzie mogą je eksponować lub minimalizować.
W synagodze pod Białym Bocianem jest na drugim piętrze ciekawa wystawa obrazów twarzy kobiecych:
http://www.fzp.net.pl/zaproszenia/wystawa-prac-sary-rubinstein-w-synagodze-pod-bialym-bocianem-we-wroclawiu
więc może nie będą tam wieszać żadnych kotar 😉
O wystawie:
http://www.youtube.com/watch?v=_LhhLY-2tQA
Szczesliwego, Jagodo 🙂
To pietro, zbudowane jako galeria naokolo, byla wlasnie oryginalnyn babincem (tak to sie pieknie nazywalo 😉 ). Zdaje mi sie ze kotare chca zrobic na dole w sali glownej.
Bobiku, o dziwo Zyd swiecki jest uznany przez ortodoksyjnych za calkowicie autentycznego (oczywiscie wg matki), lecz takiego ktory odstapil od jedynej wlasciwej drogi (pomijajac fakt ze jestem liskiem au naturel, z powodu alergii na wiekszosc kosmetykow 😆 ). Wiec moze lepiej niz „Prawdziwych” powinna bylam powiedziec „Wlasciwych”
Ale na to samo wychodzi 🙂
Dokładnie na to samo. 🙂 Jak go zwał, tak go zwał, sedno w dość paradoksalnej metodzie wkluczenia i wykluczenia zarazem. Bo przecież polski narodowiec też nie powie po prostu „to jest Francuz/Chińczyk/kosmita, więc w kontekście polskości w ogóle mnie nie interesuje”. Nie, on dalej będzie mówił o Polaku, tyle że nieprawdziwym, czyli nie spełniającym akurat takich kryteriów przynależności, jakie narodowcowi by się podobały.
A teraz oddalam sie by swiatecznie przyszykowac krewetki a la krolik 🙂
To popieram. Stanowczo nie poparłbym natomiast pomysłu przyrządzenia Królika a la krewetka. 😆
Pani Doch bardzo zadowolona, ze Franciszek dorwal biskupa-pedofila Wesolowskiego: „Zeby nie opowiadali, ze w naszym kosciele to nie ma pedofilii, bo jest!”.
A Wesolowslkiego pamieta dobrze z jakiejs wizyty w Londynie.
Przy okazji znow nam opowiedziala troche o swej zakonnej kuzynce. Powiada, ze kuzynka sie trzesie ze strachu, ze odwolaja ja z misji na Litwie i bedzie musiala wrocic do Krakowa (dominikanki) i znowu znalezc sie za podwojna krata bez mozliwosci wychodzenia. Na Litwie podobno moze wychodzic do ogrodu i spacerowac. Wiec jest bardzo szczesliwa i chce tam byc jaknajdluzej.
A z zachodniego Londynu odwolano do Polski ksiedza, bo „ludzi nazytwal baranami, bo nie chodza na koncerty Lutoslawskiego i wszyscy go nienawidzili i sie na niego skarzyli”.
Tyle mam wiadomosci z parafii.
Dzień dobry Wszystkim!
Jeśli wolno mi się wtrącić, Lisku, pisz jak najczęściej, twoje wpisy są dla mnie niezwykle interesującym źródłem wiedzy.
Ja nie rozumiem, czy jest jakaś kontrowersja w sprawie Jesziwy Chachmei w Lublinie?
Utrzymanie budynków i eksploatacja, tudzież opłaty lokalne wymagają srodków finansowych.
Przeznaczenie części budynków na hotelową działalność zabezpiecza dwa poziomy, przyjeżdżający religijni Żydzi mają gdzie się zatrzymać w warunkach spełniających ich oczekiwania i jednocześnie pozyskuje się srodki na utrzymanie obiektu i obsługi.
W Kazimierzu też jest część dawnej synagogi przeznaczona na noclegi.
Nie wiem o co chodzi, moze mi ktoś wytłumaczy.
Rozmowy z Panią Doch. przypominają mi często, że obok klerykalnego oblicza ludowej religijności istniał w Polsce niemal „od zawsze” bardzo silny ludowy nurt antyklerykalny (ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza…). Czyli są tradycje, do których można się odwoływać. 🙂
Lisku,
być może warto dodać, że Synagoga pod Białym Bocianem mieści się w Dzielnicy Czterech Świątyń. I jej projekty, w tym biletowane koncerty hawdalowe, dofinansowywane są ze środków miejskich i Fundacji „Dzielnica Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań”
http://fundacja4wyznan.pl/
A „wzajemny szacunek” trudno budować bez staranności i uważności w doborze słów 😉
Pozdrawiam 🙂
Bobiku, judaizm nie jest bardziej mesjanistyczny niz chrzescijanstwo. Obie religie maja oczywiscie nurty podkreslajace ten aspekt, ale przewaznie wierzacy Zyd koncentruje sie na wykonywaniu i studiowaniu swojego Prawa i juz, a sprawa ostatecznego celu zostaje gdzies w tle. Na dodatek niczego nikomu nie narzuca, jesli juz to tylko innemu Zydowi.
Siodemeczko, chodzi o spor prawny dotyczacy wlasnosci budynku (spojrz na ostatnie zdanie w artykule zlinkowany przez Irka i na drugi link ktory wrzucilam).
Jagodo, ale tez nie mozna zaklamywac lub ukazywac sie innym niz sie jest. Jesli szanowac, to to co jest, a nie to co druga strona by chciala by aby bylo…
minus „by” 😉
Lisku,
of course 😆
Dostałam właśnie takie zaproszenie:
http://www.obywatelsenior.pl/dla-gosci/program-kongresu.html
A teraz doczytałam tekst na końcu, że odkryto odszkodowanie wypłacone w 1964 w USA.
Otóż nie zgadzam się z opinią Liska.
PRL wypłaciło USA ryczałt 40 mln $ na wszelkie roszczenia obywateli amerykańskich z tyt. posiadanych nieruchomości.
Układ pomiędzy PRL a USA zakładał brak możliwości kontroli przez Państwo Polskie zasadności wypłaty odszkodowań na rzecz poszczególnych obywateli amerykańskich, pozostawiając w tym zakresie sprawę do uznania Rządowi Stanów Zjednoczonych.
Czy z tego tytułu Gmina Wyznaniowa Żydowska nie ma prawa do zwrotu własności religijnej Żydów, bo USA wypłacalo, komu chciało?
Życie religijne Żydów w Polsce ma szanse odrodzić się pomału, wiele osób odkrywa swoje korzenie i podejmuje wysiłek przystąpienia do wspólnoty religijnej. Jest też fascynacja judaizmem części młodych ludzi.
Jest też, nie wiem, jak duży trend, że mlode pokolenie Żydów w Polsce ma dosyć tej ciągłej przepychanki i decyduje się na aliję, co ich rodzice często przyjmują z ulgą.
Uważam, że odradzającemu się judaizmowi w Polsce należy się wszelkie wsparcie, a nienawistnicy będą zawsze szczekać na sam dźwięk słowa Żyd, jak i Rusek, Niemiec, cyklista, mason i liberał.
Tu jest wszystko wyjaśnione:
6 stycznia 1961 r. do Komisji Rozpatrywania Roszczeń Zagranicznych USA wpłynął wniosek o 275 tys. dolarów odszkodowania za lubelską jesziwę. Został złożony przez The Theological Seminary Yeshivath Chachmey z Michigan. która uważała się wtedy za spadkobiercę lubelskiej uczelni. „Lubelskie Seminarium Teologiczne Yeshivath Chachmey w Southfield, Michigan jest kontynuacją szkoły pierwotnie założonej w Polsce. Dlatego też uważamy, że należy się nam rekompensata” – czytamy we wniosku jaki złożyli. 13 maja 1964 r. komisja zgodziła się na odszkodowanie w wysokości 177 tysięcy 42 dolarów 25 centów. Na jakiej podstawie amerykanie uznali akurat tę jesziwę na prawnego spadkobiercę? Tego nie wiemy.
Sprawę komplikuje jednak fakt, iż szkół o tej nazwie istnieje na świecie co najmniej kilka (w USA, Kanadzie i Izraelu), a pieniądze amerykanie wypłacili amerykanom ze zryczałtowanej kwoty 40 mln. dolarów, które rząd PRL przekazał Stanom Zjednoczonym na pokrycie roszczeń obywateli amerykańskich względem Państwa Polskiego. Układ nie przewidywał jakiejkolwiek kontroli wypłaty odszkodowań przez stronę polską, zarówno rządową, jak i żydowską.
Ja dopowiem, ze nie ma jednej strony żydowskiej.
Teraz ja przepraszam za długość wpisu.
Chyba w gazecie ciągle sezon ogórkowy, bo histeria w tej sprawie wybuchła w 2008 roku, czas ją odgrzewać co parę lat, tak jak stare artykuły, które teraz z nową datą sprzedaje się, jako świeży towar?
Mój wpis czeka na akceptację.
Krolik w krewetkach i Mordki Panio-Doch wiadomosci parafialne… 😆
A co do glownej rozmowy: Lisku, dlugie posty sa jak najbardziej ciekawe, kiedy sa ciekawe – tak jak Twoje – bo nie wszystko przeciez, wbrew temu, czego chcialyby nas nauczyc np. portale spolecznosciowe, da sie zredukowac do paru slow. (To ostatnie spostrzezenie zreszta nieco zahacza o rozne niewidoczne technologie, o ktorych tu ostatnio pare razy ostatnio wspomniala Jagoda.) 😉
Tymczasem, w ramach nieludowego antyklerykalizmu (ludowy twitterowo mozna byloby chyba strescic jako „kasa, kasta, i pedofilia”), 😉 podrzucam ladna liste – sciage dla chrzescijan w swiecie juz niekoniecznie zdominowanych przez nich:
http://www.huffingtonpost.com/christian-piatt/ten-things-christians-sho_b_3849112.html
I wyplywam na wody okropnego luja. Poczatki jesieni… Ale za pare dni czeka nas jeszcze letnia pogoda, wiec latwiej to jeszcze znosic. 😉
Pani Doch. jest bardzo pobozna kobieta, co to co niedziela na mszy, wspiara Medical Aid for Poland i generalnie stara sie postepowac w zyciu przyzwoicie. I nawet nie jest specjalnie antyklerykalna. Ale ma silne poczucie sprawiedliwosci, oburza ja jak ktos z duchownych postepuje niezgodnie z tym jak ona rozumie jako postepowanie chrzscijanskie. Daltego bez chwili zastanowienia podpisala petycja w sprawie ks. Lemanskiego.
Ona juz tak dawno mieszka w Anglii (ponad 30 lat), ze zwyczajnie przyzwyczaila sie, ze mozna i nalezy krytykowac i sie stawiac zgodnie z wlasnym sumieniem.
Sama nieraz mi mowila, ze juz zle czulaby sie w polskim kosciele, zwlaszcza jak sobie przypomina o tej kuzynce -dominikance i jak wiele razy musiala oszukiwac zakon, aby te kuzynke wesprzec czy to finansowo czy aby sie z nia spotkac poza klasztorem (kuzynka tlumaczy wtedy matce przelozonej, ze idzie do dentysty lub do innego lekarza…) .
Pani Doch jest bardzo w porzo. My ja naprawde szanujemy.
Czekam w poczekalni.
Ja tez, Mordko. Musze przyznac, ze po pewnym czasie to jest dosc deprymujace…:-( Choc, oczywiscie, w obliczu roznych tragedii to jednak drobiazg, ale przeszkadzajacy rozmowie. 😉
@lisek 12:43
@Jagoda 14:28
Ja jeszcze w sprawie ewentualnej kotary 🙂
Wątpię,żeby to akurat w synagodze wrocławskiej chcieli montować zasłonę,bo byłoby to estetycznie do kitu,a technicznie dość trudne (ten złośliwy Langhans zaprojektował ją tak, że bez jakichś „gustownych ” karniszy się nie da 😉 )
Prawdą jest natomiast,że babiniec jest użytkowany jako przestrzeń wystawowa, więc gdyby zaistniała paląca potrzeba wydzielenia części na dole,wymyślono przenośne ekrany, dwustronnie obite tkaniną w kolorach wnętrza, z ornamentem powtarzającym wzory na sklepieniu ( m.in. motyw plecionki). Tkaninę specjalnie w tym celu zaprojektował młody plastyk Yoav Rossano. Możecie je zobaczyć na załączonej panoramce – na codzień stoją dyskretnie w nawach bocznych ( m.in. po lewej obok gaśnicy 🙂 ) i nie rzucają się w oczy.W razie czego ekrany zestawia się i tworzy ( raczej symboliczne) przepierzenie. Zresztą takich patentów jest więcej – m.in. przenośna (przejezdna, przesuwna czy jak kto woli 🙂 bima )
http://wroclaw360.pl/miejsce.php?q=298
A na Psychiatryku24 wszyscy chyba wpadli w zadume co z tym fantem zrobic?
No, wiadomo z jakim fantem.
http://natemat.pl/73915,wikileaks-uderza-w-ruch-narodowy-publikuje-700-stron-zapisu-prywatnych-rozmow-przemyslawa-holochera-na-facebooku
Mordko, a ktoś obiecywał,że zawsze będzie łatwo ? 🙂
Czasem trza wykonać jakąś pracę myślową , jak mawiał kapitan X, mój mentor z czasów studium wojskowego UW 😉
Moja poprzednia uwaga dotyczyła wpisu Kota M. z 16:52,żeby nie było wątpliwości 🙂
ew_ka,
bardzo ciekawa prezentacja, dzięki 🙂
@ adomi6319 – yes yes yes! 😀
Demaskować tych gadów jak najszerzej. Brawo Wikileaks!
Mechica, czyli przegroda oddzielająca kobiety i mężczyzn jest też w warszawskiej synagodze, choć jest tam babiniec. Przegroda ta jest ruchoma.
Tu linki 🙂
http://antifa.bzzz.net/artykuly/wiadomosci-kraj/item/436-wikileaks-demaskuje-onr-owca-przemyslawa-holochera
Ciekawe czy Przemysław Holocher będzie się skarżył, że naruszono jego dobro prywatne.
Żebyście wiedzieli, jakie dla mnie jest deprymujące to zatrzymywanie wpisów. Bo admin cierpi za miliony, czyli za każdy uwięziony post, nie tylko za swój. 😥 Ale nie znaleźliśmy z PA jeszcze żadnego sposobu, jak tego Łotra przywołać do porządku. Mogę więc tylko przepraszać za usterki, ale nie jestem w stanie ich usunąć.
Najgorzej jest oczywiście jak wychodzę i nie mam dostępu do netu, co przez ostatnie kilka godzin właśnie miało miejsce. Sorry. Już wszystko wpuściłem. 🙂
Lisku, ja nigdzie nie twierdziłem, że judaizm jest bardziej czy mniej mesjanistyczny od jakiegokolwiek innego wyznania. 🙂 Miałem na myśli mesjanizm w sensie najogólniejszym, bez religijnego czy innego konkretnego kontekstu, jako poczucie wybraństwa. Jest to oczywiście pojęcie mesjanizmu bardzo rozszerzone, ale współcześnie często takiego się używa.
Kasa, kasta i pedofilia jako baza ludowego antyklerykalizmu to bardzo śliczne streszczenie. 😆
Shana Tova! dla wszystkich koszyczkowych i oby fauna w calosci wpisana byla na dobry rok!
Nie míalem kiedy wszystkich wpisow przeczytac, (z ktorego to powodu Kotem nieszczesliwym jestem) ale widzialem niektore wpisy Liska. Wiec tylko dodam, ze tenze Hillel wyjasnil: „ten, kto jest sprawiedliwy i milosierny jest bardziej Zydem nic arcykaplan”. Dobrze pamietam Lisku?
Bobiku zbandazowany nieslusznie i niesprawiedliwie. To tej lawce sie nalezalo, nie lapce. Chyba jakis wiersz na ten temat by sie przydal.
Judaizm nie bardzo ma powody do mesjanizmu. Wszyscy przyzwoici ludzie „beda mieli dostep do zycia przyszlego” – to tak w najwiekszym uproszczeniu. Dokladniejsze wyjasnienia moze nam Lisek udzielic. Lisku „ani slowa wiecej” to bylo wczoraj lub w jeszcze bardziej zamierzchlych czasach. Niech sie nie liczy.
No i jeszcze powiedzial Hillel: Jesli nie ja, to kto? Jesli nie teraz, to kiedy?
Mogloby to byc dewiza tego blogu. Mysmy tu zawsze sie tak wlasnie starali.
A zyciem przyszlym judaizm sie nie zajmuje. Mam to z bardzo dobrego zrodla. A nawet kilku zrodel.
Okazuje sie zem Kot nieduczony. Dyskryminowac mozna za wiecej roznosci niz sie Kotu snilo.
http://tygodnik.onet.pl/30,0,81377,metryka_go,artykul.html
W Polsce ludowy antyklerykalizm wyraża się raczej w słowach: korek, worek i rozporek 👿
teraz ja czekam 😉
Ciekawe wyniki badania
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zdaniem-49-proc-polakow-kosciol-ma-za-duzy-wplyw-na-polityke/0y1zs
Wpierw podziekowania dla Krolika – krewetki wyszly genialnie i planuje many happy returns 😀
Meki, tego cytatu Hillela nie pamietam, ale sprawdze 🙂 Przy okazji errata, bo widze ze napisalam ze zyl w III w. p.n.e, a zyl w I w. p.n.e. I jeszcze uwaga – by porownywac doktryne chrzescijanska z judaizmem nalezy porownywac obie w tym samym okresie, tz wlasnie okresie poczatkow chrzescijanstwa, i Hillel jest dobrym punktem zaczepienia. Bede musiala o tym poczytac 🙂
Jagodo, Ty o ludowym antyklerykalizmie piszesz jego wlasnymi slowami, a ja – w twitterowym skrocie (jednoczesnie zreszta wyrazajac pewien sceptycyzm do twitterowych podsumowan w ogole, bo my teraz wszystko chcemy krotko, a nie wszystko rownie dobrze wychodzi na skrotach). 😉
Bobiku, z tym dosc filuternie nieprzewidywalnym niewpuszczaniem to sie chyba zaczelo, jak trolle zaczely masowo wpisywac sie pod listem poparcia dla ks.Lemanskiego. Moze wtedy cos sie zmienilio w ustawieniacb, zeby trollowatych komentarzy uniknac, i teraz to cos zastrasza stalych bywalcow? A juz praktycznie, jesli nie wiadomo, jak na to zaradzic, to moze takie przetrzymane komentarze lepiej byloby wpuszczac w miejscu i z godzina ich rzeczywistego wpuszczenia, z malym stempelkiem, ze opozniony, i napisany o innej (konkretnie okreslonej) porze? Inaczej sie ich nie zauwaza, nawet, gdy piszacy poswiecil ich pisaniu dobra chwile, bo sie uznalo, ze fragment „do gory” ma sie juz odczytany. Tak sie glosno zastanawiam, jakby tu Lotra przechytrzyc. 😉
I znowu w poczekalni…
Dobry wieczór 🙂
Wybywam na Zjazd Łasuchów. Łaskawego Łotra życzę 🙂
Bobiku, Heleno – w tym tygodniu nie dam rady. Jeżeli czegoś pożądacie, wyślę pocztą.
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14552618,Szkolenia_dla_prokuratorow_od_spraw_rasistowskich_.html#LokKrajTxt
Spoko, Haneczko.
A teraz zwracam sie do blogowych teologow katolickich aby mi wytlumaczyli slowa nastepujace:
„To jeszcze raz pokazuje, że trzeba sobie stale przypominać słowa św. Pawła, że „nosimy skarb w naczyniach glinianych”, a moc pochodzi od Boga, nie od nas – stwierdził „.
Jaki skarb? Co za naczynia? Moc od Boga – do czego? Do noszenia skarbu? Znaczy o cos sie rozchodzi z tym skarbem i moca? Znaczy sie jak sie te slowa maja do odwolania nuncjusza podejrzanego o pedofilie? W prostych slowach popropsze, bo ja naprawde nie rozumiem mysli, jestem bardzo prostym Kotem.
W prostych słowach, bo jestem jeszcze prostszą haneczką, niż Ty, prosty Kocie byłbyś kiedykolwiek prosty 😉 , w odniesieniu do tego arcy pana, mnie się kojarzy z Golemem.
Warto rozbić iluzję, skarb pozostanie nietknięty.
Metnie, Haneczko. metnie.
Try harder.
Jam nie teolożka, tylko demencjuszka zbierająca zjazdowe graty w słusznym przeświadczeniu, że o najważniejszych, zapomnę 😉
Absolutne dobranoc 🙂
Moniko, strona z listą ma „wnętrzności administracyjne” niezależne od blogowych (tylko serwer jest wspólny), a poza tym wybryki Łotra zaczęły się trochę później niż lista, więc to chyba nie to.
Już raczej miałbym podejrzenie, że ma to jakiś związek z notorycznym ostatnio u mnie i u wielu osób w mojej okolicy zanikaniem internetu. To się zaczęło tuż po rewelacjach Snowdena o szpiegowaniu sojuszników przez Amerykanów i trwa do dziś. Interwencje u dostawcy internetu nic nie dają.
Mogę uaktualniać czas komentarza, choć przy wpuszczaniu większej liczby postów naraz jest to trochę kłopotliwe, ale zaznaczanie za każdym razem, że to post przetrzymany, byłoby już zbyt skomplikowane.
Nie odpuszcze tego skarbu w glinianym naczyniu z moca Boza. 👿
Haneczko, pysznego Zjazdu Wam życzę. I miejcie wzgląd na bajeczkę o apostołach. 😆
A numerkami w ogóle się nie przejmuj. Ja i tak czytelnictwo w ten weekend pewnie sobie odpuszczę, bo zrobiło się u nas cudowne lato (dziś były 32 stopnie!) i trzeba to wykorzystać. 🙂
Mordo, ja się mogę wysilić, ale pod warunkiem, że mi nie będziesz wymyślał od teologów. 😈
Przede wszystkim trzeba dać trochę większy kawałek tego cytatu, bo wtedy jest jaśniej:
Albowiem Bóg, ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.
Znaczy, człowiek dostał od Pana B. skarb w postaci poznania tegoż Pana B, jego mocy i chwały. Gdyby przechowywał ten skarb w bogatym, wspaniałym opakowaniu (czyli np. w skończonej dokonałości swoich uczynków), mógłby popaść w samouwielbienie i zacząć mieć poczucie, że to on jest źródłem mocy, nie Bóg. Dlatego Pan B. z góry założył, że boska moc, boski pierwiastek w człowieku będzie przechowywany w naczyniu glinianym – niedoskonałym, ubogim, podatnym na uszkodzenia i zniszczenia.
Wesoły nuncjusz jest zatem niedoskonałym, glinianym naczyniem, ale jego niedoskonałość w niczym nie umniejsza mocy i chwały Najwyższego Szefa, ani, rzecz jasna, ziemskiego oddziału jego biura, czyli KK. Sądzę, że mniej więcej to mógł kardynał mieć na myśli. 😉
14418 do 14422?
Dobranoc.
Bardzo dziwne te ostatnie podpisy. 😯 To nawet nie wyglądalo na trollowanie, tylko na jakąś zmyłkę w kodowaniu. Ale musiałem skasować, bo efekty były dość wstrząsające. 😉
Bardzo pokretne, przyznasz Piesku. I jesli tak jest jak mowisz, to kazdy grzech, nawet ten popelniany na dzieciach, mozna bardzo latwo usprawoiedliwic glinianym naczyniem.
Tylko grzech nieposluszenstwa biskupowi jest nie do usprawiedliwienia i pochodzi zapewne od Szatana?
Albo ja tego dalej nie rozumiem.
Kocie, tu wytłumaczy Ci JPII http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/audiencje/ag_22012003.html
a odnosi się to do słów z 2 Listu do Koryntian. W następnym wpisie.
AAaaaaaa, to o „jednosc” chodzi z tym skarbem.
No naprawde, jesli byly slowa malo stosowne do okazji. to te wlasnie Nycz wybral. Cos na wzor: pies szczeka, karawana idzie dalej. To trza bylo tak powiedziec, a nie chowac sie za plecami Jezusa. 🙄
2 Kor 4, 7
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=998
Bobik Ci już też wytłumaczył.
Moje rozumienie jest takie, skarb (dary Boże) przechowujemy w kruchej skorupie (w ciałach, które są skłonne do złych uczynków), dlatego potrzeba nieustannej czujności.
Ooo, to jeszcze inaczej.
Wystarczyłoby wprowadzić kanon, że ministrantem może być tylko mąż dojrzały, taki, który w razie czego zdolny jest dać pasterzowi w mordę. Taki powrót do początków, do pism czcigodnych Ojców. Czyż nie byłaby od razu zawartość marnych naczyń mniej narażona na uszczerbek?
A że zawartość glinianego naczynia od razu mi się kojarzy z hobby Głodzia, dość tych rozmyślań. Dobranoc.
Mordo, a czy ja uznałem słowa kardynała za stosowne? Chciałeś wyjaśnienia, to wyjaśniłem. O stosowności możemy osobno. 😉
Cytaty metaforyczne są dobre na różne okazje, bo po pierwsze można je wyinterpretować tak albo inaczej i przypasować do tego lub owego, a po drugie można zawsze w razie czego powiedzieć, że ktoś interpretacji nie zrozumiał i niesłusznie się czepia. 😈
Ja jednakowoż w tzw. kontekście całokształtu istotnie odebrałem kardynalską wypowiedź jako próbę przemycenia myśli „no dobra, nawet jeżeli zdarzają się wśród pasterzy czarne owce, to ich czyny są zwykłym, prywatnym przejawem ludzkiej niedoskonałości i w żaden sposób nie obciążają instytucji czy religii jako całości, więc niech się nikt nie próbuje do nas przypinkwalać”. I też stosowność tego wydaje mi się mocno dyskusyjna.
Ja kiedyś przez tego Wodza zdechnę ze śmiechu i będzie mnie mniał na sumnieniu. 😆
To jest interpretacja na mój użytek.
Św. Paweł mówi, że mamy głosić Dobrą Nowinę i mieć w pamięci słabość ludzkiej natury, co ja przekładam dla siebie na potrzebę czujności, czyli krytycznego spojrzenia na siebie.
Nie napinam muskulów duszy, kiedy staję przed B.
Rozkładam bezradnie ręce i mówię oto jestem.
Z pedofilią biskupa nie ma to nic wspólnego.
Biskup Nycz użył tych słów raczej jako tarczy w obronie KK, tak to odebrałam, czyli podobnie, jak Bobik.
O, jak Siódemeczka też tak to odebrała, to już jest nas dwóch (my ze śwagrem…), mam tzw. „społeczny dowód prawdziwości” i teraz się mogę przy swoim odbiorze poupierać. 😈
WW, co zrobić!?
Też bym chciała pęc ze śmiechu, ale raczej płakać mi się chce.
Dobranoc, Bobiku. Pora złożyć główkę na poduszkę.
A wiecie, że Wiesław Myśliwski napisał nową książkę http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3823,Ostatnie-rozdanie
Też składam łeb, ale dopiero po wypełnieniu blogowych obowiązków, czyli po wrzuceniu nowego wpisu.
Dobranoc. 🙂
Demetria, skoro prywata publiczne rozgrywana była, to wypada powiadomić publicznie, że siostra mi wygrała aukcję na Allegro na książkę Konarskiej czyli kiedyś ją będę czytał.
A teraz czytam „Leśne morze” — ostatnimi czasy nieczęsto beletrystyka mnie wciąga, za dużo jest dookoła czekającej „literatury faktu”… Ale skoro Newerly pojawia się tu znowu, kto z Was wie — to jakaś dziwna niezgodność dat, pani Barbara Szejnbaum została jego żoną w 1930, zmarła w 1973, ale Igor Newerly miał bodaj Zofię Łapicką za (jak to mówią w Sieci) długoletnią towarzyszkę życia — czyli poprzednia towarzyszka życia przestała mu towarzyszyć? I w ZSRR miał za żonę Barbarę Jarecką, ale o rozwodzie też nie ma śladów, czyli najłagodniej mówiąc miał w tej dziedzinie nieco zawikłane losy.
Doczytalam:
Siodemeczko (14:52), tez prawda.
Moniko (15:30), dzieki, i wzajemnie 🙂
Ew_ko (16:39), dzieki, nareszcie sobie obejrzalam, pieknie to wyglada.
Bobiku (18:08), w judaizmie wybranstwo dotyczy idei przymierza miedzy Bogiem a Izraelem, Bogiem ktorego (jedynie) Izrael wyznaje. Tlumaczy dlaczego jeden narod ma jednego Boga, a Bog ma jeden narod, mimo ze jest uniwersalny. Glowną rolą tego przymierza jest ustanowienie prawa i panstwowosci. Mesjanizm (w znaczeniu pytania co z tego wynika w skali historycznej dla swiata, tz roli tego wszystkiego dla innych) jest uboczny. W calej ksiedze ST idee mesjanistyczne sa wspomniane zaledwie parokrotnie, w Piecioksiegu chyba raz, bardziej w formie pocieszenia dla samych Zydow – teraz jest wam zle, kiedys bedzie lepiej.
W naszej erze, tz w okresie Diaspory, idee mesjanistyczne byly zwiazane z przeswiadczeniem ze to przymierze zostalo nadwyrezone, ze Bog oddalil sie od narodu Izraela, i z nadzieją jego przywrocenia. Wiec tu tez nie ma motywu Izraela jako tego ktory zbawi innych, bo sam jest opuszczony.
Za pare dni pewnie zadzwonie do ortodoksyjnego znajomego i omowie z nim temat, jesli bedzie uwazal ze w czyms sie myle, doniose.
Wzajemne poszanowanie dobrze by bylo budowac na wzajemnej nauce, moze nawet wspolnej. Ogolnie rzecz biorac, generalizacje czy etykietki w stosunku do zlozonych kultur niczego dobrego wnosic nie moga i niczego na ich podstawie zrozumiec nie mozna.
Meki (18:57), co do zycia grobowego, judaizm klasyczny rzeczywiscie, jak pisze Kot, sie tym nie zajmuje. W ST sprawa jest wspomniana zaledwie parokrotnie i to mimochodem. Ogolnie jest przyjete ze dusza nie umiera po smierci czlowieka i ze odnajdzie jego cialo po przyjsciu Mesjasza. Co sie z nia dzieje w miedzyczasie nie bardzo wiadomo. Having said that, w przeciagu tych trzech tysiecy lat byli rozni medrcy ktorzy miewali na ten temat rozne pomysly, z tym ze nie sa one ogolnie obowiazujace. Niektorzy uwazaja ze dusze unosza sie w jakiejs przestrzeni, i mozliwe, choc nie pewne, ze jest im lepiej czy gorzej w zaleznosci od czegos. Istnieje mistycyzm czy mistycyzmy zydowskie jako dosc oddzielne rejony, jak kabala itp., i tam np w naszej erze jest mowa o roznych rajach czy pieklach (jako etap przejsciowy, wiec moze podobniejsze do czyscca), czesc z tego zreszta zdaje sie zapozyczona od chrzescijanstwa.
Judaizm zajmuje sie glownie zyciem na ziemi, prawie nie zyciem posmiertnym, i glownym elementem jest w nim Prawo i sprawiedliwy sąd – u Zydow i nie-Zydow.
Nie wklejam tego pod nowym wpisem by ograniczyc teoloblogowanie na blogu Bobika do wpisu starego. Tym bardziej ze ja naprawde nie jestem specem. W dniu dzisiejszym na religie patrze szczegolnie krzywo – muazyn zbudzil mnie o piatej, synagoga dobudzila o szostej. Chrzescijanstwo mi sie jeszcze dzis nie narazilo, ale do wieczora daleko 😉