Dobry smak
Sezon ogórkowy przemknął przez blog niemal niezauważony, postanowiłem więc uczcić przynajmniej jego koniec i sięgnąć do tematu ze świata warzywnego. Jeżeli ktoś jeszcze nie słyszał o księciu Trętwianie z możnego rodu Pryszczyrnicowatych, tradycjonalistów od wieków preferujących ożenki wsobne, może teraz nadrobić braki w swej edukacji botanicznej.
Książę Trętwian z rodziny Pryszczyrnicowatych
włości wielkie miał, służbę i mnóstwo wyżerki,
lecz na innym odcinku od losu brał baty,
bo za nic nie mógł znaleźć odpowiedniej partnerki.
Co już jakąś jarzynę miał pojąć za żonę,
czy to Marchew nadobną, czy wdzięczną Sałatę,
odzywały rodziny się głosy wzburzone:
„To niesmaczne! To nie są Pryszczyrnicowate!“
Ktoś mu swatał Kapustę, bo łebska dziewczynka,
ktoś wychwalał Rukolę, że skłonna do zbytków,
ale zawsze okoniem stawała rodzinka,
twierdząc: „z takiej nie będziesz miał wiele pożytku,
widzisz chyba, że panna z niedobrej jest gleby,
jej uroki przeminą, nim skończy się lato,
na dynastii bądź wreszcie wrażliwy potrzeby,
w dobrym smaku jest mariaż z Pryszczyrnicowatą“.
Od tych gadek jął Trętwian schnąć i żółknąć krzynkę,
dosyć miał, że codziennie wciąż nowa jest chryja,
aż się wpienił, zakrzyknął: „chromolę rodzinkę
i posłucham, co serca głos do mnie nawija!“
Ruszył przed się, że tylko skrzypiały pantofle,
w doświadczeniach się tarzał, pił życie jak z kadzi,
po czym w szybkich abcugach się związał z Kartoflem,
bo to właśnie głos serca stanowczo doradził.
Gdy się tulą do siebie na ciepłym półmisku,
zaraz poznać, że związek to nader udany,
że w bilansie przewagę po stronie ma zysków
i to ważne, a reszta to jest bicie piany.
Więc choć konserwatystów brać może cholera,
takie wnioski z ballady już mkną do ataku:
zwykle skutek najlepszy jest, gdy sam wybierasz,
i to właśnie dla ciebie ma być w dobrym smaku.
A z którym Kartoflem? Bo były dwa 😳
Było ich nawet więcej, ale Trętwian wybrał tego jednego, jedynego. 😀
A ten Kartofel, odnosze nieodparte wrazenie, jest nieslusznej pci. I zwiazek taki moze byc uznany za prowokacje pod adresem prawdziwych patriotow i katolikow. Jesli juz mial takie jakies tajne sklonnosci, to mogl sobie wybrac np awokado, nie wiadomi jakiej pci i orientacji kulinarnej.
Szpinak z Kartoflem niechaj sie parza w domu po kryjomu i sie nie afiszuja, bo az lapy swedza i patriotyczny zar w piersiach wzbiera.
Nie potrafię skomentować wierszowanie (mam jeszcze na tyle współczucia dla licznie tu zgromadzonej psiny, kociny , tudzież ludziny, żeby nie próbować), ale naszła mnie taka refleksja: czy to jarzyna sama ma decydować z kim się uplasuje na półmisku / talerzu, czy jednak konsument?
Pytam, bo obawiam się, czy kalarepka z marchewką, które właśnie smakowicie prychcą na ogniu, nie postanowiły sobie przygruchać do towarzystwa jakiej cebuli, pora czy szczypiorku. Wprawdzie nic takigo w spiżarce, tudzież w lodówce nie ma, ale zawsze mogą coś przygadać od sąsiadów 😛
E tam. Jak się pojawią owoce tego mariażu to wszyscy zamilkną w niemym zachwycie 😎
No tak, właściwie chciałem zilustrować tezę „nieważna płeć, ważne uczucie”, ale po reprymendzie Mordki zrozumiałem, że nawet romantyzm powinien się trzymać w jakichś porządnych, narodowych granicach, a nie popadać w ewidentnie obcej prowniencji dżęderyzm. 😳
Mój komentarz oczywiście nie dotyczył mariażu marchewki z kalarepką 😉
Moja marchewka zawsze przygruchuje sobie świeży imbir i pół łyżeczki cukru kokosowego
Hmm, to brzmi ciekawie. Zapytam ją, czy by chciała 🙂
Podprzykrywko, miej trochę współczucia również dla jarzyny. 😉 Jak taka marchewka musi się czuć, kiedy zawsze konsumenckie na wierzchu? 🙄
Można przecież znaleźć jakieś wyjście kompromisowe – np. w dni parzyste Ty decydujesz o mariażach, a w nieparzyste dajesz jarzynom wolną nać. 🙂
„Dzender to smierc” jak widzialem ostatnio na transparencie pod Tecza.
Ona lubi, jak jej ten imbir leciutko podsmażyć na maśle, na to ona pokrojona w grube słupki, szczypta soli, ten cukier, łyżka wody… Duszno im tak razem, że aż miękną z wrażenia 😉
No proszę, jak różnymi drogami chodzą uczucia jarzyn. Moja marchewka godzi się od czasu do czasu na randki z imbirem, ale wejścia z nim w stały związek odmawia, za to kokos wyraźnie ją pociąga, bez względu na postać, wiórkową, mleczną czy inną. 🙂
A z kim lubi kalarepka? Oprócz tego, że oczywiście z koprem…
Ona temu koprowi w sumie jest dosyć wierna, choć zdarzają jej się skoki w bok z selerem łodygowym, fenkułem, a nawet, o zgrozo, z pietruszką. 😯
Kalarepka lubi z pomidorem całkiem na niej skoncentrowanym. Do tego śmietanka i koperek.
To kalarepki mozna jesc w stanie innym niz surowy? 😯
Towarzyska kąpiel w mleczku kokosowym przyciąga różnych takich 🙄
Kalarepki lubią czasem być nadziane 😎
Jakby ktoś potrzebował, to może dżenderofobom odwinąć się pyrą, poczciwą, regionalną… chociaż w tamtym regionie ona podobno najlepsza z gzikiem 😉
Pieknie wyglada, nie powiem.
Wczoraj byl znakomity program w BBC o alergiach, dlaczego tak zastraszajaco wzrasta liczba alergikow w swiecie zachdnim. W Wlk. Brytanii co trzecia osoba ma jakas alergie – astme, badz egzeme badz jeszcze cos. W Afryce bodaj co cztredziesta. I wynika z tego, ze przyczyna tego moze byc to, iz nie jestesmy wystawieni na „mikrobiologiczna roznorodnosc” w stopniu takim jak poprzednie pokolenia: dzieci za malo przebywaja w srodowisku naturalnym, poza domem, nieustannie walczymy z bakteriami, niszczac obok tych zlych takze dobre. Przytaczano badania z ktorych wynikalo, ze dzieci, ktore nie urodzily sie naturalnie, tylko wskutek cesarskiego, znacznie czesciej zapadaja na uczulenia – czyli ze srodowisko bakteriologiczne kanalu rodnego matki zaopatruje je w „dobre” bakterie. W rodzinach gdzie przebadano flore balkteryjna w przewpdzie pokarmowym zarowno nie chorujacych na alergie rodzicow jak i bardzo cierpiacych na astmy i egzemy dzieci, okazalo sie, ze dzieci maja znacznie ubozsza flore niz rodzice.
Zalecono im czesciej prowadzic dzieci do parku, na laczki, pozwalac tarzac sie w trawie, i takie tam i po jakims czasie wiele objawowo alergicznych albo zupelnie ustapilo, ale bardzo sie zmniejszylo.
Bardzo ciekawe nawet w wypadlu jesli mala roznoronnosc mikroustronjowa nie jest jedynym powodem wzrostu alergii.
Kupilem sobie kefir z zywa kultura. Niech sie rozmnaza. Chyba pojde na dach garazu potarzac sie w sroczych g..ach.
Dzień dobry 🙂
Widzę, że kuszą Was fikuśne mariaże 😉
A Trętwian Pryszczyrnicowaty całkiem jak z Lema 😆
A oto do czego prowadzą fikuśne mariaże. Zrgoza!
http://deser.pl/deser/1,111858,16543701,Po_40_latach_okazalo_sie__ze__Hello_Kitty__wcale_nie.html
Haneczko, dokładnie to samo PA powiedział o Trętwianie. 😆
Markot narobił z tym kokosem. Groszek cukrowy (w strączkach, nie w kulkach) przypomniał sobie nagle, że dawno się nie kąpał w mleku kokosowym i robi takie naciski, że chyba się ugnę i przygotuję mu tę kąpiel. 🙄
E, ci Japończycy to jacyś alboalbiści. Nie widzę żadnych przeszkód, żeby być równocześnie i Kotem, i Dziewczynką. Starsi bywalcy może zresztą pamiętają, że Monikowa Matylda była i tym, i tym. 😉
To juz nie dzenderyzm nawet tylko jakis zboczenie nie majace jeszcze nazwy.
Puchatka tez bym przebadal.
O tych alergiach to się chyba już od dawna mówi, że one z nadmiaru higieny. Ja w każdym razie pamiętam, że nieletniemu Młodemu pozwalałem się tarzać w czymkolwiek bądź, z pełną świadomością, że to dla zdrowia, a to już sporo lat temu było. A jedyną alergiczną osobą w naszej rodzinie jest Pręgowana, która wczesne dzieciństwo, na swoje nieszczęście, spędziła u fanatycznej czyścioszki.
Jakiś czas temu w Niemczech przeprowadzono badania, z których wynikało, że zaraz po zjednoczeniu część enerdowska była zdecydowanie mniej alergiczna, a potem to się zaczęło powoli wyrównywać. Przypisano to temu, że w jedynym słusznym ustroju środków czystości nie było w handlu aż tyle i nie były tak atrakcyjne. 🙄
Mój świat runął z hukiem. Może jeszcze Miś Uszatek był chłopczykiem? 👿 W końcu jego też nigdzie nie pokazano na czterech łapach.
Piekny byl wiersz dla dziewczynki, ktora jest Kotem, nie moge go znalezc. Bardzo go lubie.
Osobiście widziałem Mordechaja chodzącego na dwóch łapach. Czy z tego ma niby wynikać, że Mordka nie jest Kotem? 😯 👿
Oni mowili jeszcze w tym programie, ze jak ktos osiedla sie na Zachodzie z krajow z niskim wskaznikiem alergii, to jego dzieci urodzone tu, juz maja dokladnie prawie tak jak tubylcy.
Ja jeszcze w sprawie ogórczej (która była dyskutowana pod porzednim wpisem). Moim tegorocznym odkryciem są żółte okrągłe ogórki, nasionami których handluje (w Polsce) Vilmorin. Nazywają się Lemon i faktycznie wyglądają jak małe cytryny. Zalety mają liczne. Po pierwsze, pour épater le bourgeois – mało kto to zna, goście na garden walk się zawsze będą dziwić. Po drugie, jest to ogórek jednorazowy, nie ma problemu co zrobić z pozostałą połową. Po trzecie, nie ma problemu z ogórkami żółknącymi ze starości – te są od razu żółte za młodu. Po czwarte, smak – ogórek świeżo zebrany z ogródka zawsze będzie lepszy od kupnego, a że akurat w ogrodzie tylko mam te żółte – ich szczęście. Po piąte, to nie jest odmiana szczególnie plenna, wiec nawet jak się za dużo roślin posadzi, to nie ma klęski urodzaju. Wiem, co mówię, bywały lata, że się upodlałem i upokarzałem do granic i poza nie aby rozprowadzić wśród rodziny, przyjaciół, sąsiadów i znajomych cukinię (pierwszą wszyscy chcą, trzydziestej pierwszej nikt) oraz inną ogrodowiznę.
Mordko, w guglu nie udało mi się znaleźć, żeby zlinkować, ale specjalnie dla Ciebie wywlokłem z mojego archiwum. 🙂
Choć niektórzy się dziwią, to dla mnie normalka,
że na myszach się lepiej znam niźli na lalkach.
Przed mym ostrym pazurem drży każda wersalka,
nie ma człeka, co rozkaz by wydać mi śmiał!
Miau!
Gdy swoimi drogami przechadzam się z wdziękiem,
doskonałość mych ruchów napawa wręcz lękiem.
Niepotrzebne mi buty, ni zegarek na rękę,
co najwyżej z bażanta tort by mi się zdał.
Miau!
Inni muszę kostiumy kupować na bale,
ja o kwestie przebrania nie troszczę się wcale.
Jestem kotem, choć również dziewczynką – wspaniale!
Bycie mną jest przygodą, jak zwał mnie, tak zwał.
Miau!
Z cukiniami też tak miewałem, że mimo płaczów i błagań już nikomu nie udawało mi się ich wepchnąć. I to z jednej rośliny, no, góra dwóch!
Dzieci dzielimy na czyste i szczęśliwe.
No proszę, a ja nie mam żadnego problemu co zrobić z ogrodowizną. Ślimaki wszystko wezmą i to w każdej ilości.
Dzieki, Bobik. Dalej ten wiersz bardzo lubie.
Wiem, że to brzmi nieszczególnie 🙄 , ale wyszła mi mizeria poetycka 😎
Bo z cukinią to trzeba tak: zbierać nie większą niż 15-centymetrowa albo używać żeńskich embrionów (z kielichem kwiatowym) do delikatesowych specjałów mających w tytule „fiori di zucca”. Wówczas dwa krzaki ledwo wystarczają dla jednej rodziny. Ale jak się zapuści… 🙄
Zanim to odkryłem, kładłem cukinie na cudzych progach, dzwoniłem i… Chodu!
W mojej okolicy ślimaki – takie gołe, brązowe ohydy – są w tym roku absolutną plagą, może przez ponadnormatywną deszczowość lata (o ile można to coś latem nazwać). Nie da się normalnie chodzić leśnymi dróżkami, bo potwory nachalnie pchają się pod łapy, a wdepnięcie w takiego wcale przyjemne nie jest. 👿
Markocie, ale ja dokładnie tak robię, a np. 2 czy 3 lata temu i tak miałem cukiniowe nadmiary.
Już nie powiem, co było po urlopie… 🙄
Ale fakt, że przez te nadmiary powymyślałem różne dobre patenty, jak cukinia z grzybami, czy cukinia z masłem fistaszkowym, więc tak całkiem na złe nie wyszło. 😉
No tak, urlopy grożą klęską 🙁
W tym roku mam 4 krzaki, a cukinii jak na lekarstwo 🙁 Gdyby nie kabaczek Złoty Cepelin, to już w ogóle… 🙄
Dyń prawie nie będzie, bo co to są 3 sztuki wobec 16 w ubiegłym roku?
Dziś po raz drugi od 27 dni widzę, że za tą szarą warstwą, z której co chwilę kapie, siąpi lub leje, jest coś niebieskiego… 🙂
U mnie też w tym roku nie obrodziło. Chyba trzeba by skoczyć do Babilasa i obrabować go z płodów. 😈
Niebieskie było tu wczoraj, ale korzeni nie zapuściło. Już jest znowu szare, ze wzrastającą tendencją do mokrości. 🙁
A na Ukrainie coraz ostrzej: 🙁
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16545059,Szef_MSZ_Lotwy___To_jest_wojna___Unia_wyraza__zaniepokojenie__.html#BoxWiadTxt
Dobrze, że Mar-Jo w całkiem wchodnie rejony nie miała zamiaru się zapuszczać, bo bym teraz umierał ze strachu o nią.
Też mi dziś Mar-Jo z głowy nie wychodzi.
dobra passa trwa 🙂 SLONCE i to caly dzien 😀
berlinska jesien, Tereny Zielone jeszcze zielenia, S-Bahn przez okna pokazuje zadowolonych ludzi 🙂 😀
lubie szpinak, choc ponoc zdrowy nie jest, mowi sie i pisze tez
bywa
Lagom tu czesto ze starymi (wiekiem 🙂 ) zdjeciami, dzisiaj piekne nowoczesne maszyny przez granitowe gory maszynuja:
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10559844_10152457708966144_933536311948921212_n.jpg?oh=ef1096220275e5a880f15f181acf71e4&oe=54823937&__gda__=1416400904_12b52535168a9193642e9be7da955e22
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10584037_10152457709326144_8308075986288671663_n.jpg
https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10624926_10152457709161144_3982336202034754148_n.jpg?oh=aaf6153b9415738aa65987071568f433&oe=545F29B6
Norwegia jest miejscem maszynowania 🙂 🙂
i to tez znalazlem u Lagoma , linka do ciekawego zestawu zdjec:
tu jedno na zachete:
http://www.ignant.de/wp-content/uploads/2014/08/Else_HannaLenz_05.jpg
i tu koniecznie zagladnac 🙂 😀
http://www.ignant.de/2014/08/22/else-by-hanna-lenz/
brykam do kuchni, #brokulowy #krem czeka na glodomora (dopiec #grzanek kilka?) 🙂
pstryk
Przed brukselką ogórek prężył swe muskuły
przeciąganie udając, prostowanie kłączy,
moment na to ostatni – koniec kanikuły –
by przygruchać ślicznotkę i się z nią połączyć…
Zaś brukselka – nie powiem – nie od tego była,
bo kawaler przystojny, postawny na wyraz,
lato szybko minęło i się zagapiła,
wreszcie jest absztyfikant, to ostatnia chwila…
Cień uśmiechu spostrzegłszy na zielonym licu
śmiało tedy ogórek do dzieła się bierze,
lecz niezręcznie tak w tłumie, tylu tu kibiców,
pośród tłumu brukselka też skryta pancerzem…
Ludzie, bądźcie rozsądni, dbajcie o warzywa,
bo niesmaczne warzywo kiedy tak się złości,
kiedy trafia okazję, burzą uczuć spływa,
zapewnijcie im, proszę, trochę intymności!
Az to skubaniec utalentowany!!! 😈
Co do ślimactwa, zwłaszcza nieoskorupionego, pozwolę sobie przypomnieć (bo już rozmawialiśmy) rozwiązanie.
Wiemy wreszcie jak wyglada Schroeddie:
http://wyborcza.pl/1,75400,16547576,Zdumiewajace_zdjecie___fizycy_sfotografowali_kota.html
Hej Koszyczku 🙂
Jestem okropnie zajęty, ale chciałbym koniecznie zdążyć zapisać się do frakcji brokułowej. Kochane brokuły, jak ja tęsknię za Wami! Bez żadnego sosu, wrrrr! Nic nie powinno przesłaniać Waszego pięknego zielonego koloru (chciałbym być właśnie taki) ani delikatnego smaku! Od razu posadziłem całą grządkę w moim ogrodzie wyobraźni. Drugą grządkę zapełniłem cukinią, i jestem pewny, że nie będzie za dużo. A trzecią – ogórkami kiszonymi, bo świeżych aż tak bardzo nie lubię. Mógłbym spróbować tych od Babilasa, ale jak tu sobie wyobrazić smak żółtych ogórków 😕
Przyleciałem parę dni temu do małej hiszpańskiej miejscowości 🙂 Miejscowość żyje z narciarzy i wspinaczy, co bardzo wyraźnie widać w serwowanym jedzeniu: mnóstwo smażonego mięsa, sera, jaj, frytek i bardzo słodkich deserów – sam raz dla kogoś, kto właśnie wrócił z całodziennej wyprawy. Ale ja jeszcze nie byłem na żadnej wyprawie 🙁 Ach, brokuły, ach, cukinie!
Trętwian z Kartoflem 😀 😀
17090-17093
Załatwione, Adomi. 🙂
Babilasie, chcesz, żebym wszystkie okoliczne lasy potraktował tym Nemaslugiem? 😯
Smoku, w takich warunkach, jakie opisałeś, chyba Twoją jedyną szansą jest ta wspinaczka. Na skałach możesz przynajmniej mchy i porosty znaleźć, a to zawsze jakaś zielenina. 🙂
Zeena krzykiem przejęty, warzyw miłej parce
zapewniłem intymność – w garnku, pod przykryciem,
a one tam zaczęły niemożebne harce,
garnek spadł, teraz muszę posprzątać… Ech, życie. 🙄
A tu coś dla frakcji kocio – fotograficznej: http://wyborcza.pl/1,75400,16547576,Zdumiewajace_zdjecie___fizycy_sfotografowali_kota.html
Toz juz dalem powyzej Schroeddiego!
A u nas chłodno i deszczowo. Czasami się nieco przejaąśni.
Trwa festiwal CHiJE. Chopina mało, dużo Panufnika i różnych innych.
Też widzę zadowolonych ludzi,Rysiu.
Nie mogę się wyspać przez koteczka, ale zabiorą go już w niedzielę i będzie mi bardzo smutno.
Chyba nie pod tym wpisem się wpisałam.
To tymczasem, bo padam. 🙂
śliwki dobre już na drzewach. może nawet zjem kilka 🙄
Oh, sorry, nie popatrzyłam 🙁
Foma sam zje, drugiemu nie da. To nawet Pies Ogrodnika nie jest taki. 👿
No masz, nie dość, że i tak prawie codziennie pada, to jeszcze teraz Siódemeczka też zaczęła. 🙁
Bobiku, przeciwnie, to te kilka zjem, reszta pójdzie dla innych. i proszę mi tu od psów nie wyszczekiwać 👿
Wyszczekiwanie od psów w moim przypadku byłoby pochlebne. Ale ja naszczekałem, że Foma nie jest taki jak pies. 😈
Ale dobrze już, dobrze. Jak śliwek dla innych zostanie, to mogę wcale nie szczekać. 😎
herbata 🙂 herbata 😀
brykam
szeleszcze (od srodka dzisiaj, dowcipy rysunkowe i to na tyle 🙄 )
fikam
🙂 🙂
Tereny Zielone S-Bahn (jak przyjedzie po wczorajszym zamachu na kable czy cos tam z pradem) przeglad pozycji
brykam fikam
ps. zamach LEWAKOW jak mowi sie
lektura dla Kota, lewactwo (socjalizm lub komunizm jak kto woli) niszczy moralnosc, demoralizuje, deprawuje 🙂
http://epub.ub.uni-muenchen.de/20974/1/Ariely%20Garcia-Rada%20Hornuf%20Mann%20-%20The%20%28True%29%20Legacy%20of%20Two%20Really%20Existing%20Economic%20Systems.pdf
Dzień dobry 🙂
Odczuwam dramatyczny skutek braku z rana kawyherbaty, czyli kompletną niemożność dojścia do siebie. 🙁
Nie ma wyjścia, muszę najpierw zadbać o nadrobienie braków konsumpcyjnych, a dopiero potem pomyślimy o czymś, co chociaż z grubsza można by było nazwać myśleniem. 🙄
Uff. Z kawą już się udało:
http://listdose.com/wp-content/uploads/2013/07/coffee-ending.jpg
A teraz jak najszybciej łyk herbaty:
http://www.tching.com/corpus/files/c08bcee3-835c-48af-8658-4db3417e2a7b/pa160637.jpg
Ciekaw jestem, co myślicie o możliwości wyfrunięcia Tuska do Brukseli. Jedni straszą, że to Platformę całkiem rozłoży i utoruje drogę Prezesowi, inni odwrotnie, że pozycja PO się od tego wzmocni, bo lubimy, kiedy nasi są ważni na arenie międzynarodowej; jedno, że to by było dla kraju dobrze, drudzy, że fatalnie… A ja bym chętnie usłyszał, co o tym sądzą nie media, zawsze podkręcające temperaturę, tylko „normalni ludzie”. 😉
Ja tam nic nie mysle, mnie ganz pomada, bo nie ma to absolutnie najmniejszego znaczenia kto bedzie najwieksza szycha w Unii- ma niewiele do powiedzenia i tak.
Natomaist moze to wyjsc na zdrowie Platformie, poniewaz w Polsce nie istnieja jeszcze mechanizmy pozwalajace partii na zmiane przywodcy bez utraty twarzy , bo stary sie juz zuzyl. A w chwili obecnej Tusku jest dla PO obciazeniem i jak szybko nie bedzie nowego lidera partii, bo szanse przegranej w wborach sa coraz wieksze.
W sumie Prezes ma racje: a niech sobie jedzie do Brukseli…
Rysiu, Ty chyba serio nie oczekujesz ode mnie, ze bede czytal te nudziarstwa, tracac swoj cenny czas , ktory konstruktywnie moge wykorzystac na poznoporanna drzemke?
Kocie, ale ja się zastanawiam, jak szychostwo w Unii może się przełożyć na sprawy krajowe.
Niedawno widziałem gdzieś takie badania opinii, z których wynikało, że dla zwolenników PO Tusk jest największym atutem Platformy, a dla przeciwników jej największym obciążeniem. W przekładzie na praktykę wyborczą: pewna część zwolenników by odpadła od PO, gdyby zabrakło Tuska, ale z kolei pewna część obecnych przeciwników właśnie wtedy byłaby skłonna na PO zagłosować. Gdyby Tusk objął stanowisko w Brukseli, zachowując formalnie przewodnictwo w PO, ale w polityce krajowej z konieczności na pierwszy plan wysunęłyby się inne osoby, Platforma mogłby nie stracić dotychczasowych zwolenników, a jeszcze przyciągnąć trochę tych, którzy nie lubią nie tyle PO, co personalnie Tuska. Znaczy, mogłoby ubyć PiSowi, co dla mnie byłoby opcją dość interesującą.
nie Kocie,nie czytaj,wychodzi na Twoje, lewactwo jest fuj! 🙂 🙂 🙂 🙂
Gdyby zostal prezydentem RE, nie moglby moim zdaniem zostawac liderem PO, bo byloby to niestosowne, co najmniej. Ponadto, choc nie znam zadnych badan, Tusku ma garstke goracych zwolennikow, zas dla reszty jest mniejszym zlem i brakiem laku. . Tusku jest przyjemnym i zapewne milym panem, ale politykiem tak szarym i pozbawionym wizji, ze dotychczasowy przewodniczacy RE pan Rampuy przy nim jest wrecz charyzmatyczny. Choc Tusku wygrywa aparycja. Tusku nie umie sluchac. Tusku nie wyciaga wnioskow. Tuska nie stac nawet na przyzwoita rewkonstrukcje rzadu czy chocby odwolania nieudanego ministra, wtedy gdy jest to potrzebne. Tusku wykazuje inicjatywe wylacznie wtedy gdy trzeba sie pozbyc ewentualnego zagrozenia dla siebie. Tusku nigdy nie jest o krok dalej przed wydarzeniami. Tusku jest ryba na bezrybiu.
Znalazłem te badania Mordko i z nich wyraźnie wychodzi, że choć dla ogółu i dla przeciwników PO Tusk jest be, to dla zwolenników, których nie jest taka znowu garstka, jednak wydaje się bardzo ważny.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16505053,Tusk_przemienia_sie_w_Kaczynskiego___To_papryczka.html
Ciekawe te badania. Na tle Tuska nawet Kopacz wydaje sie byc lepsza opcja, choc nie dla mnie.
Kopacz przez cale te lata udzielila jednego dobrego wywiadu – o tym jak pomagala po katastrofie smolenskiej identyfikowac ciala. Jako marszalek Sejmu jest nieporadna. Jako minister zdrowia byla katastrofa. Wiec nie rozumiem jej wyzszych notowan.
He, he. Tak jakby sympatie i antypatie wyborców zawsze opierały się na zdrowym rozsądku i znajomości rzeczy. 🙄
Tusk niestety otaczał się ludźmi dość przeciętnymi, a sprawniejszych polityków usuwał w cień. Jako nowego lidera widziałabym Schetynę, tylko pytanie, ile pozostało mu jeszcze w PO do powiedzenia. Obawiam się, że niewiele. Kopacz jako liderka? To jakiś żart. Sikorski, co by nie mówić, skompromitowany. O Sienkiewiczu nie wspomnę.
Może jest ktoś, kogo jeszcze specjalnie nie widać, kto się przyczaił i czeka na dobry moment.
Tu i ówdzie w rozważaniach wypływa Siemionak, jako lider może niezbyt spektakularny, ale możliwy do zaakceptowania przez wszystkich.
Sikorski dla jednych skompromitowany, a dla innych nie tak znowu. Też jakieś badania widziałem, według których afera podsłuchowa i reakcje S. na nią, u części badanych wręcz przysporzyły mu sympatii.
Mam wrażenie, że dla tej części zaletą RS jest to, czego ja właśnie u niego nie znoszę – wyłażąca z niego chwilami arogancka gówniarskość, wręcz na pograniczu przygłupiastości. Inaczej mógłbym to określić jako zachowania adolescentne. Ponieważ wielu rodakom najwyraźniej takie zachowania bardzo się podobają, możemy od rozważań politycznych gładko przejść do Gombrowicza i innych takich, zarzucających polskiemu społeczeństwu utknięcie w niedojrzałości. 😉
Tak, gowniarskosc Sikora az wali w oczy. Ale ladnie mowi po angelsku, co zawsze robi wrazenie na naszej E. Ale ona go slucha tylko w brytyjskich mediach, at his best behaviour i nie ma pojecia co on czasem wygaduje do swoich.
Vesper, gdzie są ci nieprzeciętni, którym w dodatku chciałoby się szarpać z przeciętnością? Gdzie nie spojrzysz została garstka szaleńców, którym jeszcze się chce i tabuny cynicznych graczy.
Wizje? Na tej zwariowanej karuzeli, jaką jest obecny świat, można mieć tylko zawroty głowy 👿
Nieprzeciętnym chcieć tak w ogóle może by się i chciało, ale jeśli są nieprzeciętnie rozsądni, to odpuszczają w sytuacjach bez szans i nie próbują kopać się z koniem. 😉
Chlopcy i dziewczynki czym sie roznia?
Wlosami. Przeczytane u Andermana:
Niezwykłą erudycją błysnął w „Naszym Dzienniku” kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL Piotr Jaroszyński
(…) Jaroszyński z rozrzewnieniem pisze o dawnych czasach. „Tradycyjnie fryzura inna była dla pań (dziewcząt), a inna dla mężczyzn (chłopców) właśnie ze względów na eksponowanie różnic płciowych”.
(…) (Ale) dziś „nie tylko chłopcy są przebierani za dziewczynki, a dziewczynki za chłopców, ale również fryzury niejako zmieniają płeć lub wręcz od płci są odrywane”. Bo fryzura „może bardzo wydatnie zmienić ogólne wrażenie twarzy” – zauważa trafnie badacz.
Niechlubną rolę odgrywają tu podstępni fryzjerzy. „Przeciętny klient nie zdaje sobie sprawy z tego, że fryzjer zastosował technikę właściwą dla płci przeciwnej”, ponieważ nie zna podstawowej prawdy – „technika strzyżenia kobiet i mężczyzn jest inna”. Jaroszyński jest wobec fryzjerów bezlitosny, gdyż odkrył ich perfidny chwyt – wyciszanie. Działają tak, by „poprzez fryzurę wyciszyć zazwyczaj szerszy u mężczyzn rozstaw kości policzkowych. Wskutek tego twarz mężczyzny robi się w ogólnym wrażeniu bardziej niewieścia”.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16548127,Wirtuozi__Felieton_z_cyklu__A_poza_tym.html#ixzz3BmgLL95w
Bobik, czy Twoi strzyga Cie na suke?
Początek końca nastąpił, gdy dobrych, poczciwych fryzjerów zastąpili skoligaceni z gęderem… styliści 😯
Jak się trafi na dobrego stylistę…
Uh, oh, a każdy przecież wie, że dziewczynki rodzą się z inną techniką fryzury niż chłopcy. I guziki od dawna zapinają się im na inną stronę. To też spisek podstępnych stylistów!
Gdy czasy jeszcze były w porządku,
to na chłopczyka fryzjer mnie strzygł,
by cechy mego pciowego wątku
rozpoznał nawet najślepszy pryk.
Kiedy kto biegał z damską fryzurą,
nie wadził jęczmień, zaćma czy zez
widzieć z daleka, no, kurczę pióro,
że to jest suka, nie żaden pies.
Dziś za to włos się na głowie jeży,
co przez dżędera podziało się:
z faceta babę robią fryzjerzy,
czy też na odwrót, jak im się chce.
A przecież cierpi na tym rodzina
i w kraju mnóstwo dzieje się zła,
gdy się ogoli sukę na skina,
albo hipiesa zrobi się z psa.
Wnioskuję zatem, by ci u steru,
jeśli za prawem natury są,
zlikwidowali wszystkich fryzjerów
i znowu będzie porządek z pcią! 👿
Bobiku, od czasu do czasu muszę to powtórzyć.
Jesteś Geniuszem 😀 ❗
Markocie, ta ze szczurkiem 😆
Bobik, znowu w setke!
Poprosilem takiego jednego mojego Kumpla aby wiersz sie znalazl pod Andermanem.
Wreszcie.
http://www.pah.org.pl/nasze-dzialania/531/5324/pomagamy_na_ukrainie
a ja jestem na NIE, dlaczego mam zgadzac sie na zuzytych, prawicowych politykow na waznych stanowiskach w Brukseli, Tusk powinien zostac radnym w Gdyny lub Sopocie i dbac o czystosc i podobne tam duperele. byl juz w Brukseli na stanowisku jakis tam Buzek, wstyd, wstyd, wstyd, na szczescie (jak powiedzial Kot T.) mial malo do powiedzenia.
Nie :mgreen:
samo to ze: dobre bo………… jest za malo, albo moze jednak nie……… 🙄
https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/15233_800644179978135_8781772716964859096_n.jpg?oh=e69e9ed29fac9de0f5274cb45a9195be&oe=5467B0D7
a pazdzierniku w Berlinie z wizyta bedzie Pani Halina Birenbaum, 09 o 19:00 wystapi w buch|bund, bedziemy rozmawiac o jej zyciu, moze macie ochote na maly ZLOT? pobrykamy po miescie, pogadamy z Pania Halina i fikniemy w noc, i ponownie po miescie, bowiem:
https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10622882_759227660785578_6939746729426373081_n.jpg?oh=72ec8b4db153c2826fcfc86f301a47af&oe=54759302
w TV mowili, deszcz, duzo deszcz, bardzo duzo deszcz, deszcz, deszcz, deszcz i ciagle deszcz, deszczowalo godzinami i SLONCE OGROME mamy 🙂 🙂 🙂
# Tak Lubie
😆
Znowu chcecie, żeby mi się głowizna poprzewracała. 🙄
Fryzurka ze szczurkiem też mnie zachwyciła. 😀
Rysiu, ja z góry odpadnę, bo mam 9 ważny termin, a poza tym to już krótko przed moim urlopem i będę musiał Pręgowaną dopieścić, żeby nie płakała, kiedy odjadę.
Ale mogę sercem być przy Tobie, czy przy Was, jeśli ktoś jeszcze się zleci. 🙂
Wielkie dzisiaj poruszenie w lesie,
zwierz wszelaki zasępiony srogo,
zmiana ma nastąpić – jak wieść niesie,
kogo by tu na premiera, kogo?
Siedem premierował nam łaskawie
lat z okładem poczciwe chłopisko,
lecz wygląda, że już po zabawie,
że już idzie wyżej premier Piskorz
Kto jak kto, lecz wić się on potrafi,
wyślizgiwać się nad wyraz zręcznie,
a najlepiej to na fotografii
może z dumy do imentu pęcznieć
Jedno co mu wyszło koncertowo:
konkurentów do urzędu wyciął,
zrobił sprytnie to i tak fachowo,
że zostawił coś po sobie: nicość
Więc zwierzyna wielkie ma zmartwienie,
bez premiera nie da się, a może?
Może „bez” – oznacza powodzenie,
chyba „bez” nie będzie wcale gorzej?
Eksperyment w lesie raz się udał,
las się pozbył władcy niechcianego,
zatem „bez” !!! – nie będzie wiało nudą,
w innych lasach też nie są od tego…
😀 😀
ja juz jestem „zlecony” Bobiku 🙂 zdam relacje jak juz pedzie po 😀
A co Tusk ma do dania Europie? Genialny pomysł, żeby brać ślub z partnerką tuż przed wyborami? Eliminowanie z otoczenia mądrzejszych od siebie? Ależ te sztuczki każdy dupek zna od wieków. A bez orlików inne nacje zupełnie dobrze sobie radzą na Mundialach.
Moze dac to samo co kazdy inny z bandy brukselskich darmozjadow. Czy znamy choc jedno nazwisko wybitnego meza (lub zony) stanu zasiadajacego w Radzie Europy?
No wlasnie. Ja tez nie slyszalem. Ostatni raz podniecala mnie jedynie byla premier Francji Madame Cresson, kiedy zatrudnila w charakterze bliskiego doradcy swego dentyste.
ktoś tu pytał gdzie są nieprzeciętni. na blogach są, tam ich trza szukać 😎 😎 😎 😎
Ale na blogach są ich takie nadmiary, że dla wszystkich stanowisk w Brukseli może nie starczyć. 🙄
szczęśliwie nie każdy się do Brukseli wybiera :ooops:
Ech, te wybuchy poezji! Śliczności. 😀 To co, klauzula sumienia dla fryzjerów? 😎
Fryzjer pana profesora klauzuli nie potrzebuje, niewiele ma do strzyżenia 🙄
Zgubiłam linkę 😳 http://www.piotrjaroszynski.pl/
Sie dziwie, ze Pani Birenbaum do Berlina sie wybiera….Obejzalam kilka wywiadow krew mrozacych w zylach! Po takiej traumie do Berlina!Ale to pol biedy, natomiast brak mi slow na przsiedlanie sie rosyjskich zydow do Germany zamiast do Izraela.
Moze ktos wyjasni mi te prawidlowowsc?
Pewnie jestem zbyt naiwna…..
A Tusk do Brukseli jak najbardziej, niech sasiedzi maja dla nas wiecej szacunku, tylko niechby sie zaraz nie zabieral z redukowanie marzejszych.
Dlaczego rosyjscy Żydzi nie mieliby się przesiedlać do Niemiec? Niemieccy też, nawet zaraz po wojnie, tam wracali.
Może mimo wszystko widzą tam dla siebie lepsze szanse niż w Izraelu, gdzie jest ciasno, lecą bomby, dzieci muszą służyć w wojsku, a i język nie należy do najłatwiejszych…
Może w Niemczech są lepiej witani?
Dokładnie z tych powodów, o których pisze Markot, co piszę nie dlatego, że tak przypuszczam, tylko na podstawie rozmów z żydowskimi imigrantami. Jeszcze jednym powodem jest całkowita świeckość niemieckiego państwa.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że obecni przesiedleńcy to już nie jest pokolenie wojenne, ich trauma nie jest osobista, tylko „po przodkach”. Nie czują strachu na dźwięk niemieckiego języka, nie przeraża ich możliwość spotkania na ulicy swojego oprawcy, itd. Na ogół potrafią sobie przetłumaczyć, że to już nie ci sami Niemcy. I mają rację, bo nie dość, że nie ci sami, to jeszcze naprawdę nie tacy sami.
Na lince od Haneczki można poczytać więcej wynurzeń pana profesora na temat dżender – byle nie za dużo, bo robi się bardziej straszno, niż śmieszno. Dżender w galeriach handlowych: „Róż i fiolet w dziale męskim dominują i są bardzo mocne, tak jakby ich zadaniem było zwrócenie uwagi nie kobiet na mężczyzn, ale mężczyzn na mężczyzn.” 😯 (z warkoczem) 😯 (z wąsami) (Swoją drogą, co za obrzydliwy dżenderyzm panuje wśród emotek!). Myślicie, że pprof będzie spał spokojniej, jeśli solennie obiecam, że będę zwracać uwagę na mężczyzn w fioletowym, a zwłaszcza w różowym? 😎
Ago, dzięki za wyjaśnienie, dlaczego galeria handlowa jest pośrednią formą dżendera. Sam nie miałem siły iść po tej lince dalej…
Byłem na spacerku w górach (ledwo przeżyłem), i wiecie, co widziałem? Przepiękne mchy (czy może porosty 😕 ), zupełnie jak Bobik wczoraj przepowiadał. Wspaniale zielone i tak świeżo wyglądające, że chciało się jeść całymi garściami. W ostatniej chwili przypomniałem sobie, że nie jestem już owieczką 🙂
Pan profesor na stronie reklamuje swój występ w audycji „Czytać, aby być mądrym”. Nie mógł, skurczybyk, sam chociaż trochę poczytać? 🙄
Smoku, jak ktoś będzie miał zastrzeżenia do umieszczenia mnie w Księdze Proroków, zgodzisz się robić za świadka, że mchy wyprorokowałem? 😆
Bardzo wesola a jednoczesnie budujaca stronka Pana Profesora. Deklaruje, ze mozna go zapraszac na wyklady i nigdy nie odmowi,. Na dowolny temat.
To jak z kolorem Forda – na dowolny temat, pod warunkiem, że to będzie gender albo patryjotys.
Odjechanych profesorów ci u nas dostatek, a jeszcze przybędzie. Wiatry sprzyjające.
Ale czy te profesorskie wiatry muszą mieć taki brzydki zapaszek? 🙄
A z kolei mężczyznom proponuje się obcisłe, dopasowane kroje, tak jakby w każdym calu najważniejsza była męska figura, gdy figura kobieca ma się rozpłynąć.
Profesor nie wspomniał, że genderyzm w modzie już od dawna się panoszy 👿
http://grafiteria.com.pl/pl/p/369-para-w-strojach-historycznych
To nawet jeszcze wcześniej się zaczęło. Już w starożytności panowie seksowną nóżkę lubili pokazać. 😯
http://www.imperiumromanum.edu.pl/Zdj/clothingdiagram.jpg
No i nie zapomnijmy o malym Filipku:
http://en.wikipedia.org/wiki/Portrait_of_Prince_Philip_Prospero#mediaviewer/File:Prince_Philip_Prospero_by_Diego_Velázquez.jpg
Jak nie zapominać, to na całego. Dżęderowe dzieciństwo Karola Wojtyły:
http://www.sp1dobrzen_wielki.wodip.opole.pl/JPII/1.jpg
Stach Poraj powinien zrobić dobry uczynek i zlinkować to na stronce pana profesora. 😈
Rozumiem teraz dlaczego maly Karolek nigdy sie nie ozenil.
A na dworze Ludwika XIV wszystkie dorosle chlopaki mialy obowiazek chodzic w butach na wysokich czerwonych obcasach. Taki byl ukaz krolewski:
http://thisisversaillesmadame.blogspot.co.uk/2013/09/high-and-mighty-on-heels.html
Nie mówiąc już o tym, jakie fryzury mieli wszyscy „mężczyźni” na dworze tego Ludwika. Tfu! Wstyd i obraza włoska! 👿
Kulowska filozofia kultury ma w wielkim poważaniu sacrum i okolice. Bym powiedziała, że się ekscytuje 🙄
Do Tuska mam mnóstwo pretensji, ale psa na nim nie powieszę.
Dobranoc 🙂
Haneczko, a na kim innym byś powiesiła PSA? 😯
dobrze, ze ten obrazek od Vesper jest czrno-bialy, bo kolory strojow tej historycznej pary sa tez zapewnie nieodpowiednie.
Trzeba przyznac, ze niektore postacie naszego krajowego zycia publicznego sa jak wymyslone do jakiegos satyrycznego filmu albo Monty Pythona: poslanka Pawlowicz, Korwin Mikke, Maciarewicz (ostatnio schowany ale to przeciez drugi zaraz po Prezesie!), ze nie bede ciagnac dalej, ale lista jest dluzsza… Kazdy kraj ma swoich blaznow i polglowkow… Nasi sa na dodatek jacys troglodytowaci, z przeproszeniem Troglodytow, jesle sa urazeni porownaniem…
Myślę, że powinni się poczuć urażeni. Niech mi kto znajdzie stronę internetową jakiegoś autentycznego troglodyty, na której widnieją takie brednie, jak u profesora PJ. 😈
Akurat Premier Tusk bardzo sobie ceni wysilek troglodytow:
„Premier nie widzi nic niestosownego w działaniach wiceministra sprawiedliwości na rzecz realizacji doktryny Kościoła katolickiego. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi, którą otrzymał Robert Biedroń „.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16554610,Minister_Krolikowski_przynosi_korzysci.html#ixzz3BpG2y8TB
Choć wśród znajomych wielu strasznie cieszyło się gdy pewien pan wyszedł z kolejki po autograf i zmienił geografię gen. Jaruzelskiego, nieudolnie opierałem się ich uciesze, bo może nie cierpiąc na kupowanie octu w latach 80tych nie mam przekonania, że to on jak raz był winien wszystkiemu, co złe, a docieranie do prawdy cegłówką wydaje mi się mało wyrafinowane.
Ale nie odczuwam wcale takich oporów przeciw brutalności gdy słyszę, że pan poseł George Galloway ma przestawioną szczękę. Może tędy mu kapnie do głowy choć parę kropli oleju?
Dzień dobry 🙂
tym razem osobista herbata
W czajniczku Che Tai Nguyen / wietnamska zielona/ – polecam, na talerzyku kruche z wiśnią – jeszcze bardziej polecam.
Wyruszam na południowo – wschodnie kresy Lubelszczyzny popstrykać trochę. Może wyjdzie z tego nowy numer IG 🙄
Ufff! Nie przyśnił mi się pan profesor w fioletowej pidżamie w wielkie różowe chryzantemy, biegający między galerią sztuki, a galerią handlową i wykrzykujący: Niedobry dżender! Brzydkie, brzydkie dziewuszko-chłopię! 🙂
Irku, kruche z wiśnią wygląda niezwykle uwodzicielsko.
Galloway jest wyjatkowym debilem. Zawsze byl.
Dzień dobry 🙂
Nowy numer IG zawsze jest atrakcyjny, tak samo zresztą jak zdjęcia Lagoma, które od czasu do czasu ktoś podrzuca. 🙂
Ago, nieprzyśnienie się pana profesora to jeszcze nic. Podziękuj losowi, że nie przyśnił Ci się cały tłumek facetów w dżęderowych różofioletach: 😈
http://www.niedziela.pl/gifs/portal/1358767073.jpg
Galloway jest idiotą, ale cegłówka to jednak rozwiązanie mało sophisticated. Znacznie bardziej mi się podoba wist tego rabina, który w tydzień po ogłoszeniu Bradford Israel-free-zone wybrał się tam z izraelską wycieczką, po czym ćwitnął do Gallowaya „spotkaliśmy się z bardzo miłym przyjęciem, również ze strony tych, którzy nie są zwolennikami Izraela. I co z twoim banem?”. 😈
Swoją drogą, dlaczego profesor założył, że różofiolety przywędrowały do męskiej mody z damskiej garderoby? Inspiracja mogła mieć, jak pokazano na zdjęciu, zupełnie inne źródło. Wróżę, że wkrótce męskie koszule znacznie się wydłużą. Najpierw do długości komżowych, by za jakiś czas osiągnąć pełną długość sutannową. Będą oczywiście z tej racji noszone na wierzchu, nie wpuszczane do spodni. I nie będzie miało to nic wspólnego z gęderem 🙄
Co to jest IG?
Damska moda też może dżęderowo pójść w poważne, męskie kolory, jak czernie, brązy czy szarości: 😎
http://aleshit.pl/demot/4f205a576cb29.jpg
IG to jest Irkonal Geographic. Świeże wydania pojawiają się zwykle po urlopach lub weekendowych wypadach Irka. 🙂
cala noc poczekalnia, ech losie…
To jest troche taka nadinterpretacja Tuska, a on przeciez balansuje jak moze, jak to w polityce, ale ogolnie wg mnie robi wrazenie zrownowazonego czlowieka, czego o wielu nie da sie powiedziec. Tusk nie jest obciachowy, jest w koncu premierem alternatywnej do PiSu, ale zawsze jednak, z przeproszeniem Kota, prawicy, wiec nie bedzie on swiecki czy antyklerykalny. Jesli EU wezmie Tuska to szkoda ze nie mowi jezykami, chocby jakimkolwiek. Byle nie Pig Latin.
Z ta nominacja na profesorow przez panstwo to tez przesada. Uniwersytety powinny przyznawac profesorskie tytuly naukowe. Wtedy wiadomo kto sie musi wstydzic za swojego profesora.
Ojjj… sorry wielkie, Króliku, zgapiłem się. 😳 Ale przeniosłem post na teraz, żeby się nie zmarnował. 😉
A wiecie, że Kierowniczki blog się zaraził łotrowskim wcinaniem komentarzy? Tam też zżera po uważaniu. 🙁
Z mówieniem językami lepiej uważać. Jest to ponoć jeden z głównych objawów opętania przez siłę nieczystą. 🙄
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/egzorcyzmy-i-pomoc/opetania-i-dreczenia/695-objawy-opetania.html
Teraz jest czas polityków grzecznych, układnych, niezdecydowanych, bardzo kompromisowych z usposobienia i politycznej praktyki. Tusk dobrze się w ten trend wpisuje, podobnie jak Buzek.
Nie wiem, czy ten czas się wkrótce nie skończy. Putin może tu być potężnym katalizatorem. Układni, kompromisowi politycy dobrzy są może na czas kryzysów ekonomicznych, ale przy ostrych kryzysach politycznych zaczynają jakby nie wystarczać.
Też o tym pomyślałam, ale nie sądzę, by zmiany mogły nastąpić wystarczająco szybko. Z Putinem będą sobie musieli poradzić ci układni i grzeczni. Jak, nie wiem. Ale będą musieli.
Przecieram slipia ze zdumienia. Dlaczego prawica nie moze byc swiecka? Czy nawet antyklerykalna?
To, ze polska prawica jest tradycyjnie przyssana do kruchty, a kruchcie w to graj, nie znaczy ze prawicowy premier sredniej wielkosci europejskiego panstwa moze udawac, ze Kosciol nie zgarnia mu ( a takze parlamentowi) calej wladzy sprzed nosa.
Dzień dobry 🙂
Bobiku, mocno myślałam i wyszło, że do wieszania w ogóle nie mam serca 😕
W robocie narodu jak mrówków, a ja najchętniej zapadłabym w lasy. Do poniedziałku wyzbierają mi wszystkie grzyby 🙁
Chyba dlatego prawica zwykle nie obnosi sie ze swieckoscia, bo musi liczyc na czyjes glosy w wyborach, a szanse sa raczej, ze swieccy wyborcy glosuja na lewo od centrum. Choc oczywiscie indywidualne wybory beda sie wymykac klasyfikacjom. W Polsce jest jak na razie prawie sama prawica (PO & PiS).
A teraz, skoro bez powodu w dzien wolny od pracy wstalam bladym switem udaje sie na targ.
Wydaje mi sie, ze Putin zwariowal, co jest czesta przypadloscia u dlugoletnich dyktatorow.
Prawica wprawdzie często (i nie tylko w Polsce) lansuje tzw. wartości konserwatywne, na czele z religią i rodziną, ale rzeczywiście nie musi być do wyznaniowości przypisana z automatu. W Niemczech na chadecję często głosują ludzie całkiem niereligijni i z całkiem niereligijnych powodów.
Z Tuskiem jest taki problem, że on chyba ma społeczeństwo za bandę kretynów, która nie potrafi dojrzeć, w co jest tak naprawdę grane. A naprawdę, to kościelni świetnie rozumieją, dlaczego polityk od czasu do czasu musi podetknąć diabłu ogarek, wygłaszając coś w rodzaju „nie będziemy klękać przed biskupami” i to po nich spływa jak woda po łabądku. Ważne są dla nich konkrety, w postaci wszelkich dofinansowań, popierania wtyk Kościoła na kluczowych stanowiskach (casus Ministerstwa Sprawiedliwości), stwarzania ram prawnych, itd. Jak ktoś im te konkrety zapewnia, to niejedną diabelską deklarację przełkną. Tyle że to jest strasznie grubymi nićmi szyte i społeczeństwo jednak – już w większości – to widzi. 🙄
Haneczko, gdybyś jednak zdecydowała się wieszać na kimś ślimaki, masz z góry moje poparcie. 😎
Chyba na żaden gatunek nie jestem tak cięty, jak na te przebrzydłki. Nawet komary mi tak nie idą na wątpia, jak ślimole. 🙄
Dzizaz, GW tlumaczy „hostilities” (dzialania wojenne) jako wrogosc 🙄 Czasem warto dziennikarzm poodbierac slowniki i kazac uzywac glowy. Wczoraj „volatile” (o sytuacji) przelozono jako sytuacje „ulotna” 😯 (zamiast zapalna).
Bobiku, te łyse mnie brzydzą…
Signum temporis http://www.umww.pl/xvi-wojewodzko-archidiecezjalne-dozynki-wielkopolskie-odbeda-sie-w-gminie-oborniki
Co za niefortunna nazwa, Oborniki.
Ale lubie dozynki. I wogole moze z uwagi na zwiazek z rola moich przodkow od pokolen tez czekam z ekscytacja na sezonowe, kolejne dary ziemi. Dlatego tak lubie chodzic na targ. Rzadko kupuje egzotyczne produkty. Powiem Wam, brokulolubom, ze brukuly byly dzisiaj na targu magnificent!
Zaraz nastawie moje doroczne ogorki malosolne, tylko sie skonsultuje z Mama w sprawie przepisu.
Kocie, to nie tylko hostilities, to po prostu inwazja.
Oborniki jako gminę partnerską powinny mieć Gnojnik. 😉
Ja też jestem bardzo łasy na owocowo-warzywne sezonowstwo, co zresztą często ma ten skutek, że kupuję więcej, niż rodzina jest w stanie zjeść i część owoców pada ofiarą drozofilnych bandytów. Ale jakoś nie mogę się powstrzymać. 😳
Dziś – po raz drugi w tym roku! – będą borowiki 😀 a oprócz tego Zbój Ratatuj, o którym ostatnio, pewnie ze względu na cukiniowy nieurodzaj, trochę zapomniałem, ale okazało się, że w głębi ducha już bardzo byłem za nim stęskniony. 🙂
Tak, początek jesieni, to czas, kiedy ze sklepu zawsze wychodzę z bardzo ciężką torbą, choćbym szła tylko po wanilię i listek laurowy.
Ratatuj był u nas wczoraj i w założeniu miał wystarczyć na dziś, ale nie wystarczył 🙄 Dzisiaj za to była kaczka. I jutro też będzie kaczka, bo już rozmroziłam i coś trzeba z nią zrobić.
ktoś zna jakieś magiczne zaklęcie, które sprawia, że po remoncie i wyciągnięciu z niebytu niesamowitych ilości gratów całość szybko wróci do stanu zadowalającego? najlepiej tak do 18 dziś… 🙄 🙄 🙄 🙄
Bo tez ratatujowa pora jak najbardziej.Ja tez gotuje wiecej w glowie niz w praktyce. Np kupilam dzis sliwki na tarte sliwkowa, ale pewnie jej nie zrobie, bo jeszcze nigdy nie zrobilam. Ale wczoraj na internecie widzialam tak piekna tarte sliwkowa! marzenie. Na francuskim kanale rzecz jasna, bo ci jak juz cos ugotuja to palce lizac!
Ooo, foma, to u Ciebie też kataklizm pod nazwą remont? Nie znam niestety zaklęcia. Gdybym znała, już bym użyła. A tak, całe mieszkanie przewrócone do góry dnem i końca chaosu nie widać.
Tez przemysliwalam nad kaczka dzisiaj!Bo kupilam buraczki. Ale wreszcie rozsadek wzial gore (tylko ja w rodzinie lubie kaczke) i do buraczkow zrobie niesmiertelne mielone, do ktorych wrocilam z duzym upodobaniem po wielu latach.
Taki numer, z zaklęciem w jednej chwili usuwającym skutki remontu, byłby jednym z największych dobrodziejstw umęczonej ludzkości (a czasem i psiości). Ale niestety, mam stuprocentowo pewną informację od jednej miłej pani w telefonie: nie ma takiego numeru…. 🙁
Ja mam dawno tajna namietnosc do mielonych. Wiem, it’s pathetic i nie wypada sie przyznawac jak do McDonalda, ale uwielbiam.
Mc Donalda zreszta tez 😳
Markocie, Bobiku,
dziekuje za wyjasnienia. Brzmia przekonywujaco, a Pani B. ma silna osobowosc I napewno juz dawno sie z tym srodowiskiem I jezykiem oswoila.
Nalaliscie mi troche oleju do glowy, pomimo ze nie mam przemieszczenia szczeki. 😉
Foma, my z panem mężem jesteśmy w stanie w krótkich abcugach wywalić dowolną ilość gratów. Z wwalaniem gorzej 🙄 Współczuję.
Króliku, to musi jakiś Zeitgeist, bo ja też od kilku lat (i po dłuuugiej przerwie) wróciłem do mielonych. 😯
I śliwki też już byłem niemal gotów wykorzystać cukierniczo, bo drożdżowe ze śliwkami to jeden z niewielu wypieków, które uznaję, a nawet bardzo lubię, ale surowiec podstawowy okazał się za miękki i nadaje się tylko do bezpośredniej konsumpcji. No cóż, Brunner, nie zawsze się nadaje. 🙄
Rozsądnym ludziom olej wchodzi do głowy bez przemieszczania szczęki, a tym skromniej obdarzonym rozumem, nawet przy przemieszczonej szczęce nie wchodzi. Czyli całe to przemieszczanie szczęk, to jest zbędna fatyga 🙄
Dlaczego nie wypada przyznawać się do mielonych 😯 Kocham mielone 😀 Dzisiaj takowe kulki w sosie różniastym, świderki i sałata z bałaganem 😀
Moj sposob, Fomo, bylby zeby sukcesywnie wnosic rzeczy od najbardziej najniezbedniejszych (jak np lozko, stol, biurko)… Najmniej najniezbedniejsz rzeczy wyizoluja sie w ten sposob, i stana sie zbedne, jesli sie da bez nich zyc. Moj szwagier, ktory cale rzeczy przemieszkal na dwoch walizkach (taka praca)i dom mial tylko przez kilka lat w Afryce, nazywa takie nienajniezbedniejsze rzeczy, fanty. Ja tam fantow nie zbieram, zawsze nam powrtarzal.
Loto, wspominałem tu kilka razy o krakowskiej Cioci, która przeszła przez Auschwitz, czyli miała bezpośrednią traumę, a potem aktywnie działała na niwie pojednania polsko-niemieckiego. Ona mówiła, że przy pierwszych powojennych (już kilkanaście lat po wojnie) zetknięciach z językiem Goethego i Goebbelsa dostawała drgawek i wszystko wracało. Ale potem się przyzwyczaiła i ten język przestał być dla niej traumatyczny, tzn. Goebbels jakoś z niego wyparował, pozostał Goethe i niemieccy znajomi, czy może nawet przyjaciele. 😉
Nie wiem, Haneczko, dlaczego nie wypada, ale pare razy sie przyznalem i spotkalem sie ze spojrzeniami tak pelnymi politowania , ze zamilklem. Tp jakby sie ktos przyznawal do dlubania w nosie jak nikt nie widzi. Tajemnicza sprawa, zwlaszcza, ze naprawde dobre i soczyste mielone, to wcale nie zawsze wyjda. Trza miec do nich lekka lape.
Popieram hasło Vesper: przemieszczanie szczęk w celu nalania oleju to zbędna fotyga! 😎
Ja czasem lubie przejechac sie do Ikei po to zeby zjesc tam pulpety w sosie, gotowane ziemniaki i dzemik z lingonberry, a po zakupach jeszcze kanapke z jajkiem na twardo i sledziem.
Cos mi ta kaczka Vesper nie chce wyjsc z glowy.
Sekretem soczystych, pulchnych, ale zarazem treściwych mielonych jest rozglamdziana bułka – ani jej nie może być za mało, ani za dużo. Jak jest za mało, to mielone wychodzą twarde i spoiste, a jak za dużo, to tracą swą mięsną treściwość i zaczynają przypominać frykadele z supermarketu.
Króliku, zapewne dlatego, że całkiem jadalna mi wyszła 😉
Może kup sobie jednego fileta i zrób sama dla siebie
No, może być i dla mnie. Ja kaczkę mogę zawsze. 🙂
Byla! Byla! Jedna piers kacza w zamrazarce! Juz sie rozmraza. Potrzebuje jesccze tylko pomarancze.
Calkowita zgoda w prawie mielonych, Bobiku. Ja dodaje jeszcze odrobine utartej cebuli, jajko, trzy lyzki zimnej wody, sol i pieprz.
Tymczasem moja siostra w Warszawie smazy sobie przepyszne okonie. Skad ludzie biora takie przysmaki!
Przypomnialy mi sie delikatesy w Warszawie, zaraz przy Nowogrodzkiej. Czego tam nie bylo za poznej gomulkowszczyzny/wczesnej gierkowszczyzny! Czyba nawet pamietam wiszace bazanty!
Króliku, zdradzisz, jak robisz kaczkę?
To były węgierskie delikatesy, Króliku.
Prawdziwe delikatesy. 🙂
Kaczka bywa też dobra w wiśniach. U mnie dziś makaron z bałaganem. I chyba pójdę kupić następny słoik karczochów.
Vesper, kaczke w calosci pieke tradycyjnie jak moja Mama. Z jabkami w srodku (pocwiartowane ze skorka, kwaskowe), natarta dobrze sola i czosnkiem, skorka posypana odrobina cukru (I know!!!), skorka podziubana dobrze widecem. W piekarniku ok 1.5 godziny. A ty jak swoja zrobilas dzisiaj… Dzisiejsza moja piers kacza myslalam oblozyc plastrami pomaranczy, a potem upiec skorka do gory, podlana reszta soku pomaranczowego. Kiedys natarlam kaczke na wzor chinski sosem sojowym, ale nie bylam zadowolona. Kaczka pieczona w calosci jest moim zdaniem lepsza niz sama piers.
Na lince od Bobika, jeden z objawów opętania: ”występowanie tajemniczych zjawisk w otoczeniu(…)”. A mnie stale giną ołówki i karteczki z zapiskami, zupełnie bez śladu. Czy jestem opętana?!? I co teraz???
A w naszym domu gina czarne podkolanowki w pralce. Wsysa je Niebyt albo jakas inna diabelska joga.
W moim domu do mielonych zawsze dodawane sa biale suchary dobrze nasaczone mlekiem – niezbyt koszerne w ten oto sposob, ale tradycyjne. I zawsze cebula, jajko, solpiepr i czasem garsc jakichs ziol lub szczypta estragonu francuskiego suszonego. Estragon bardzo lubimy, ale trzeba z nim ostroznie i dyskretnie, inaczej dania pachna perfuma.
Dla mnie sos sojowy (jasny, nie ciemny) albo teriyaki do zamarynowania kaczki niezbędny, ale nie sam, tylko z białym winem, olejem i przyprawami (przede wszystkim sól, pieprz, cukier, czosnek i 5 smaków). Niech sobie najpierw ptaszydło cierpliwie w tym poleży, a dopiero potem pcha się do piekarnika. 😎
Jajko i cebula (u mnie podsmażona) do mielonych to oczywista oczywistość ale ja jeszcze i czosnek dokładam, no bo bez czosnku ni ma dla mnie życia. 🙂
ale jak sprawdzić, czy się obywam bez czegoś? pozbędę się, okaże się, że potrzebne i tylko niepotrzebnie koszty poniosę… ech… bo takich na pewno niepotrzebnych to się pozbyłem przy wywalaniu.
a remont, vesper, nawet nie taki katastrofalny, najgorsze już po, da się mieszkać, jak komuś pudła pod scianą nie przeszkadzają, a żarówka zamiast żyrandola nie razi. teraz tylko takie cóś jak brakujący kaloryfer, meble, oświetlenie…
o właśnie, nie chce ktoś kupić sofy? 😎 😎 😎
O, skarpetek to mi demon też porwał skolko ugodno. Karteczek z zapiskami raczej nie rusza, bo je przemyślnie przed nim ukrywam pod podkładką na stole (jak podkładka tak spuchnie, że już ani talerz, ani komputer nie chce się na niej utrzymać, wyrzucam karteczki hurtem, bo i tak aktualne będą najwyżej dwie-trzy), ale za to na parasole jest żerny jak ja na pasztetówkę. 👿
Może byśmy sobie, wobec dość rozpowszechnionego dotknięcia znikanctwem, zafundowali jakiś zbiorowy egzorcyzm blogowy? Chyba taniej wyjdzie niż pojedynczo. 😎
Foma, Sofię sprzedajesz? 😯
Tak, czosnek do mie,onych musowo. Czosnek czesciowo koszeruje to mleko.
Bobik, dwie sofy w domu to o jedną za dużo 💡 dorzucę fotel. a nawet dwa
Handlarz nieżywym towarem! 👿
Ja w tym procederze łap maczał nie będę. Wyobrażam sobie, co musi przeżywać biedna Sofia, tak brutalnie wystawiona na licytację. 😥
Sofia zrobiła swoje, Sofia może odejść, co? 👿
jaka Sofia? Sofia w barze jak stała tak stoi. bezimiennej się chcę pozbyć. i fakt, zrobiła swoje, teraz czas na zmiany
Przecież kiedy pytałem z oburzeniem, czy Sofię sprzedajesz, to tak jakby potwierdziłeś. 🙄
Ale bezimiennych też nie należy traktować brutalnie. Jesień idzie, pozwól tej sofie odlecieć do ciepłych krajów. Jak dobrze pójdzie, i tak wiosną wróci.
Byłam na grzybach! Znalazłam 1 prawdziwka, 2 podgrzybki i 3/4 łubianki maślaków. Moje grzyby pojawiają się w lesie między 16:00 a 17:30. Grzyby o 6 rano na pewno nie są moje.
Jak chcę zrobić ucztę sobotnią dla rodziny (bratostwo mieszkają za ścianą), to robię mielone z buraczkami, mizerią i ziemniakami. Klopsiki w sosie koperkowym, faszerowana papryka i gołąbki też przywabiają wszystkich do mojej kuchni. Rzadko udaje mi się zrobić porcję na dwa dni. Niezależnie od ilości znika wszystko znika jednego dnia, bo zawsze się jakiś przychodni głodny na to znajdzie.
Biorę się za obieranie maślaków.
Pozdrawiam.
Tusk w Brukselce! Duzy sukces dla Polski.
No i wybrali Tuska. Znaczy, nie na próżno ozory strzępilim. 😉
Maślaki kocham, ale tu nie istnieją. Może bym już z tego powodu lał rzewne ślozy, gdyby nie borowiki, które zaraz będę smażył. 😉
Daje to PO szanse sie odswiezyc przed wyborami, a Prezesowi wybija wieczne antytuskowanie z reki! Swietnie! Swietnie pod kazdym wzgledem!
Co wybija? Nic nie wybija. Teraz dopiero zacznie jazgotać, że Tusk nic nie robi dla Polski.
Bedzie sie musial skupic, i to szybko haneczko, na nowym Premierze!. Brukselka daleko, a wrog raczej tuz pod nosem. Kto bedzie nowym Premierem, zaczynam obgryzac paznokcie!
Strasznie poetyckie danie, kaczka w buraczkach. Nie umiem, ale nieśmiertelne mielone wykonuję często i nie nudzą się, po podobnych do polskich tu nie ma w restauracjach. Nie wiem w czym tajemnica, w tych bułkach czy w wielkiej ilości naci, ale zjadane jest z prędkością napełniającą mnie wiarą, że matematycy mają zastosowanie w kuchni.
Lota, dolewanie oleju przez szczękę działa na polityków. Normalnym ludziom trzeba rozmownych argumentów 🙂
Brawo Tusk! Brawo Polska! 😆 😆 😆
Kto by pomyślał w 2003, kiedy wstępowaliśmy do Unii, że za dziesięć lat z niewielkim okładem polski polityk będzie przewodniczącym RE 😯 Ale obecna pozycja Polski to jest naprawdę zasługa Tuska i jego ekipy. Można mieć do niego bardzo krytyczny stosunek za przeróżne sprawy, ale trzeba przyznać, że sporo dobrego dla kraju zrobił.
A’propos kaczki, to ja zawsze z farszem, bo bez farszu nie ma co jesc na dobra sprawe. A farsz to ze 3-4 watrobki,serducho, zoladek, sporo tartej bulki, masla tyle aby bylo maziste ok, 2 lyzek ,nieco galki I duzo, duzo natki pietruszki + sol I pieprz.
Natomiast moje mielone to mistrzostwo swiata. Po obiedzie biesiadnicy /ci bardziej smielsi/ pytaja czy cos nie zostalo….?
Robie podobnie jak Bobik. Mieso mieszane lub wlasonorecznie mielona lopatka.Zeszklona cebula – sporo, czosnek swiezy, bulka moczona w mleku tylko lekko wycisnieta, a gdy nie ma to suszona + 1/2 szklanki mleka.Sol, pieprz. jajko, unurane w bulce tartej z przewaga parmesanu. Smazone na oleju slonecznikowym z przewaga masla. Jesli klarowane to bez oleju.Ksztalt podobny do lodki, dosc plaski.
Palce lizac.
Wersja dla leniwych to mieso + sucha zupa cebulowa Knorr + bulka, mleko, jajko.Efekto podobny.
A Pan Premier zrobil nam cudowna niespodziewajke.
Ciekawe jak to sie przelozy na wschodnio-sasiedzkie stosunki.
A czy mogę pobawić we wróżbitkę? Z fusów czytam: wybór na przewodniczącego RE to dowód, że Tusk to zdrajca Polski i sprzedawczyk – zachodni politycy nigdy nie powierzyliby takiej funkcji komuś, kto jest Prawdziwym Polskim Patriotą. Bo by się bali, rzecz jasna. Koniec wizji 😎
vesper, a z ziaren fasoli co widac? jaki obraz się wyłania?
Fasola do mnie nie mówi
Ze zdrajca i sprzedawczyk to oczywista oczywistosc, Vesper, to dostanie Tusk zamiast gratulacji od Prezesa, jak tylko Prezes schlonie ze zlosci. Prezes nie chcial Unii o ile dobrze pamietam i na pewno sam by sobie dzisiaj z Putinem szybko i sprawnie poradzil, pokonalby go pod Smolenskiem, bez jakiegos tam glupiego NATO.
To ja od grudnia dorobię sie nowego sąsiada! Przynajmniej pracowo, bo nie sądzę, żeby DT też planował się do tej Brukselki przenieść na stałe.
Ale dojazdy do domu będzie musiał troszkę dłuższe niż ja.
Ciekawe, czy w związku ze sprowadzeniem się ”innych szatanów” nasili się w okolicy znikactwo?!?
a kukurydza? groszek? bób? papryka?…
Tez ciekawe jak obroci kota ogonem vice Prezes Maciarewicz. Ten wybor Tuska to cios dla PiSu, na ktory sobie PiS tak zasluzyl. Ciekawe czy jutro pod Palacem prezydenckim pisowo-radiomaryjne placzki sie stawia na modly i spiewy, Boze cos Polske.
Cheers Pod_Przykrywko!Jedna wiecej znajoma twarz w Brukselce.
Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że tekę premiera obejmie pani Bieńkowska.
Wszyscy by chcieli, we wszystkich komentarzach też.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114871,16558372.html#sondaz
Ja liczę, że platforma się wzmocni i nabierze wiatru w zagle, a my z nią.
Pani W-ce Premier Bienkowska bylaby najlepsza. Bezkompromisowa, naturalna, wiedzaca czego chce, a przede wszystkim bez stygmatyzujacej przeszlosci. Jestem ZA.
Tylko kto nas zapyta o zdanie….? 🙁
Nie ma zaplecza partyjnego, ale ma sympatię i nadzieję wielu ludzi.
Chodzą słuchy, że Bieńkowska też jedzie do Brukseli. Będzie komisarzem ds. energetyki. Czyli tak: Kozłowska-Rajewicz, bardzo dobra jako pełnomocniczka – w Brukseli; Bieńkowska – świetna na premiera – w Brukseli. No pysznie po prostu. Słyszałam o kandydaturze Zdrojewskiego na premierowanie – bomba! Pan premier nie wychował sobie następcy, teraz spakuje walizki i tyleśmy go widzieli. A jeszcze niedawno zarzekał się, że Bruksela nie, nie. Sorry, przypomniało mi się, Kopaczową wychował. Dziękuję, postoję.
Nie tylko w Polsce dzieci są torturowane szkolną matematyką: https://plus.google.com/114741117904813586276/posts/Aucu29yTb1P
Dzień dobry 🙂
Z przyjemnością zamieniłbym torturowanie deszczem na torturowanie matematyką, ale jak dotąd żadna szkoła mi tego nie zaproponowała. 🙁
Szkoda, że nie wiedzieliśmy o Podprzykrywce podczas brukselskiego zlotu. Zmusilibyśmy ją metodą nacisku moralnego do wzięcia udziału. 😆
Ale przynajmniej teraz mamy swojego człowieka do patrzenia Tuskowi na ręce z dosyć bliska. 😉
Dzień dobry. Czy ktoś zna sposób, żeby obudzić chęć do działania? Bo mnie się tak bardzo nic nie chce, a tyle mam do zrobienia 🙁
Tak na serio, to mam wobec tego nowego stanowiska Tuska uczucia mięszane. Z jednej strony oczywiście się cieszę, bo jest to pewien wyraz uznania dla kraju, a i dla osobistych zasług Tuska (że takowych w ogóle nie ma, może twierdzić tylko kompletny zaślepieniec). Z drugiej strony zgadzam się z Jedną Taką, że wykoszenie potencjalnych następców i rozbabranie kwestii „schedy” jednak jest winą Tuska, a jej konsekwencje mogą być nieprzyjemne. To, że co zdolniejsi ludzie w dyrdy starają się uciec do Brukseli, coś o polityce krajowej też mówi.
Jak zwykle jedno ślepie mi patrzy w jednym kierunku, drugie w drugim. Ta cholerna polityka skazuje mnie na ciągłego zeza rozbieżnego. 👿
…Jednak rozwaga czyni gwałt naturze,
Że pomnąc o nim nie zapominamy
O sobie samych.Dlatego — z zatrutą,
Że tak powiemy, od smutku radością,
Z pogodą w jednym, a łzą w drugim oku,
Z bukietem w ręku, a jękiem na ustach,
Na równi ważąc wesele i boleść —
postanowilismy siedziec na tylku i czekac
jak Pan Bog sobie z tym poradzi…
Niestety, Vesper, ja co najwyżej mogę się zsolidaryzować, przypominając, jak bardzo Twoje nastroje są mi nieobce. 😉
Niech dowolne ciało
w piętę mnie połechce,
byle mi się chciało
tak, jak mi się nie chce.
Niech mi nawet gałąź
wyrośnie na ręce,
byle mi się chciało
chociaż trochę więcej.
Niechbym i o ścianę
musiał rzucać grochem,
byleby mi dane
było chcieć choć trochę.
Skarby za zachętę,
królestwo za chcenie –
bez tego łeb w pętlę,
albo też na pieniek. 🙄
Bobiku, nie wiem skad jedna taka czerpie wiedzę, że Bieńkowska do Brukseli.
Może poczekajmy na fakty. Wg mnie Tusk jest odpowiedzialnym człowiekiem.
Z pewnej znajomosci zycia, Siodemeczko, choc Pies nie sluzyl w marynarce.
Bienkowska zostala wiceremierem na zapchaj dziure dla leberalow. Nikt jej serio, ani Tusk ani Komorowski nie bedzie rozwazal na premiera.
A konfitury sa w Brukseli, nie w Warszawie.
Witam. Chyba aż taką długotrminową czytelniczką nie jestem, bo nic o zlocie brukselskim nie wiedziałam. Ale jak ędzie jakiś w rozsądnej odległości, a dam radę (u mnie czasem ze zdrowiem nietęgo, bywam wówczas uziemiona) to napewno się stawię.
Mówicie, że Bieńkowska też tu się wybiera? A ja już miałam nadzieję, że w Polsce będzie wkońcu rozsądny premier… Może jednak zostanie?
Naprawdę, Mordko, Szczekspir radził siedzieć na tyłku i czekać?
Dziwię się, bo to podejście niezbyt psie. Psy zaletą cierpliwości nie grzeszą, co ze wstydem przyznaję. 😳 Jak nic konkretnego nie mogą zrobić, to lubią sobie chociaż poszczekać. 😎
Obawiam się, że ten wers może być młynem na wodę tych szczekspirologów, którzy twierdzą, że Szczekspir te swoje kawałki tylko firmował, a tak naprawdę pisał mu je Bekon. A Bekon postawy zbyt aktywnej, zwłaszcza w pieskim świecie,nie mógł propagować, bo groziło mu to – postawmy sprawę otwarcie – byciem skonsumowanym.
Ja jednak jestem przekonany, że Szczekspir istniał i pisał sam, tylko okresowo mógł być pod dużym wpływem jakiegoś Kota, zapewne zwolennika kaloryferologii, a może nawet jej kaloryfeusza. To by sprawę całkowicie wyjaśniało. 🙄
Zobaczymy. Wyjazd premiera i szepty o Bieńkowskiej jako komisarzu pokazują, jak bardzo brakuje nam doświadczonych, dobrze przygotowanych merytorycznie kadr. Kiedy ktoś się dochrapie stanowiska, okopuje się na nim i broni jak niepodległości. To jest rak, który toczy polską politykę, ale też i inne dziedziny życia. Od razu nic się nie zmieni, ale to doświadczenie pokaże, że o rozwój kadr trzeba dbać i może do niektórych głów to wreszcie dotrze.
Z ucieczką do Brukseli to nie tylko o Bieńkowską chodzi. Zaznacza się, że tak powiem, taki cichy trynd – tu się naszarpię jak głupi/-a i niewiele z tego mam poza opluwaniem, a tam mogę pracować spokojnie, w dobrych warunkach, za przyzwoitą pensję i bez tej całej szarpacki. Wybór nietrudny. 🙄
„Wybór jest niezwykle trafny. Ktoś, kto przez prawie 8 lat doskonale markował bycie premierem Polski, znakomicie wręcz, jak mało kto, nadaje się teraz do udawania “prezydenta UE”.
Lepszego kandydata ze świecą by szukać. Taki nie będzie przeszkadzał głównym rozgrywającym w ich zakulisowych rozgrywkach, nie będzie dla nich trudnym partnerem do rozmów, chyba, że na migi, nie przeciwstawi się nigdy A. Merkel, da się temu i owemu poklepać po ramieniu, uśmiechnie się kiedy trzeba do kamer, a kiedy przyjdzie pora na celebrę, otworzy kartkę i odczyta z niej kilka niewiele znaczących sloganów.”
(komentarz z blogu Passenta)
„Kein Regierungschef und kein Außenminister hat ein Interesse daran, seine eigene Rolle durch starkes Brüsseler Personal zu mindern”(FAZ)
Wybrana Włoszka zna płynnie cztery języki.
Tusk has to polish his english 😉
Myślę, że to, co dobrze przygotowanych zawodowo Polaków wypycha z kraju, to jest właśnie atmosfera w miejscu pracy. Brak szacunku przełożonych do pracowników, brak poczucia stabilności zatrudnienia, stosunkowo niskie kompetencje merytoryczne kadry menadżerskiej w porównaniu do specjalistów i brak jasnych reguł awansu. Pieniądze już chyba nie tak bardzo, bo specjaliści w Polsce zaczynają całkiem dobrze zarabiać. Czyli tak, jak pisałeś, Bobiku – skoro można to samo robić w atmosferze świętego spokoju za nieco lepsze pieniądze, to czemu nie.
van Rompuy też zna co najmniej cztery. Pozatym, pisuje haiku, więc również poniekąd poeta.
Szczerze mówiąc, nie potrafię sobie wyobrazić, jak można wykonywać swoją pracę będąc stale zależnym od tłumacza. Ja bym nie potrafiła.
Fakt, że angielski Tusk powinien teraz polerować dość intensywnie, ale też nie ma co uczepiać się tego angielskiego jak rzep nie powiem czego. 😉 Tak już jest, że jedni mają większe zdolności językowe, a inni mniejsze i do perfekcji w żadnym obcym języku nie dojdą. Perfekcja nie jest jednak konieczna – ważne, żeby opanować język na poziomie wystarczającym w pracy czy w życiu. A jak się ma do dyspozycji tłumaczy, na początku ten wystarczający poziom nie musi wcale być niebotyczny. 😉
Ja zresztą mam wrażenie, że Tusk w tym angielskim w sensie rozumienia nie jest taka kompletna dętka, tylko strasznie się boi i wstydzi nim posługiwać, bo ma świadomość swoich braków. Ale podobno ćwiczenie czyni mistrza, a do poćwiczenia będzie zmuszony. 😉
Myślę, że Tusk odsunięty od rządzenia w Polsce nie będzie mógł (musiał?) jątrzyć i podbijać dalej wojennej psychozy. Już się zresztą zmiarkował i mniej histeryzuje, a Sikorski został uciszony jeszcze bardziej.
Przewodniczący Rady Europy będzie musiał uwzględnić poglądy 28 krajów, z których nie wszystkie tak się rwą do forsowania sankcji, a decydować i tak będzie raczej Angela.
W każdym razie wygląda tak, że polskie dzieci jutro pójdą do szkoły. I na rekolekcje.
Politykow mozna oczywiscie zastapic aptekarzami, ktorzy biora lezaca na ziemi wladze w swoje rece:
http://wyborcza.pl/1,95892,16497434,Aptekarka__ma_pani_recepte_na_tabletke__dzien_po__.html
Znajomość języka nie decyduje o tym, czy ma się coś do powiedzenia, ale jednak jakoś świadczy o człowieku starającym się o ważne stanowiska. Siedem lat w roli premiera sporego kraju, bywanie za granicą i liczne kontakty z politykami innych krajów powinny chyba motywować do pogłębienia znajomości języków i nauki chociaż jednego płynnie.
Znałem już polskiego ambasadora, byłego ministra kultury (sic!)który nie władał żadnym europejskim językiem poza słabym rosyjskim. Bardzo żenujące jest być świadkiem sytuacji, gdy na ważnym przyjęciu gospodarze próbują zagadnąć go po francusku, angielsku, niemiecku, a on uśmiechając się szeroko bezradnie rozkłada ręce… 🙁
Ambasador ten miał konsula i innych fachowców do roboty, a ci nie mogli sobie pozwolić na taką beztroskę. Myślałem jednak, że te czasy dawno minęły, kiedy stanowiska dostawało się z partyjnego klucza bez względu na kwalifikacje.
Wybór do RE podlegał trochę innym kryteriom, a kompetencje przewodniczącego wypełni pewnie nawet „niemota”, więc nie ma się czym przejmować. Decyzje i tak nie zapadają w Brukseli.
Kocie,
to teraz wiadomo, po co są te szyby w aptekach. Żeby katolicki farmaceuta nie mógł napluć nam w twarz na widok TAKIEJ recepty 😎
Ale to jest właśnie istotne, Markocie, czy obcy język w danej profesji bądź na danym stanowisku należy do „podstawowego wyposażenia zawodowego”. U dyplomaty na pewno (więc zdegustowanie niejęzycznymi ambasadorami podzielam). U polityka krajowego niekoniecznie, choć zaszkodzić by nie zaszkodził. 😉 U polityka „międzynarodowego” język istotny się robi, ale nie jako kryterium wyboru, tylko w praniu. A w praniu zobaczymy, jak będzie – dałbym Tuskowi trochę czasu na podszkolenie się. 😉
Szyby w aptekach sa potzebne w jeszcze jednym celu: Stara od lat wspomina ze zgroza jak musiala kilkakrotnie krzyczec na cala apteke do aptekarki, bo ta jej nie slyszala: Tampaxy, PACZKE TAMPAXOW poprpsze. W rozmiarze SUPER!
Dluga kolejka za nia bardzo jej wspolczula. Po powrocie z okienka, gdzie sie placilo (apteka byla w Warszawie w srodmiesciu) do okienka gdzie sie wydawalo towar, kolejka pomagala jej krzyczec: ta pani to chce tampaxy w duzym rozmiarze.
Z jakiegos powodu Stara czula sie upokorzona.
Zastąpienie polityków aptekarzami jest bardzo interesującym pomysłem. Przecież co drugi Polak ma niezawodną receptę na wszystkie polityczne, ekonomiczne czy inne bolączki świata. I aptekarze mogliby te wszystkie recepty zrealizować! 😈
O ile, oczywiście, nie kłóciłyby się z katolickim sumieniem. 🙄
Vesper, z tej notki by wynikało, że zarobki w Brukseli nie są tylko trochę lepsze, ale wciąż jeszcze sporo lepsze: 😉
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136157,16559342,Ile_bedzie_zarabiac_Donald_Tusk__Sprawdzamy_zarobki.html#MT
Prosze, Bobik, nie denerwuj mnie, bo mi znowu cisnienie skoczy.
Nie chce juz wiedziec jaka oni tam kase zgarniaja.
Nie popadajmy w przesadę: nie wszyscy w Brukseli zarabiają 25 tysięcy euro miesięcznie. Niektórzy mają tyle rocznie. Wcale nie jest takich mało.
The standard monthly payment for all MEPs is 7,957 euros .
MEPs also get a flat-rate monthly allowance of 4,299 euros to cover office expenses, such as office rent, phone bills and computer equipment.
In addition, MEPs can claim for travel related to their official duties in Brussels and Strasbourg. In the past they could claim for an expensive flexible economy class flight even if they flew low-fare. But under the new rules they have to submit their ticket (which can be business class on air, or first class on rail) and will be reimbursed for what they paid.
A separate annual travel allowance – 4,243 euros maximum – covers official trips to other destinations. And they can claim for up to 24 return journeys in their home country.
MEPs also get a daily subsistence allowance – now 304 euros – for attendance at parliamentary sessions. It is intended to cover things like hotel bills and meals.
And they are entitled to reimbursement of two-thirds of their medical expenses.
Nie no, ja nie mówię, że wszyscy w Brukseli tyle zarabiają, tylko że zamiana polskiego politycznego stołka na brukselski wciąż jeszcze się finansowo opłaca.
Językowe dzień dobry 🙂 http://wyborcza.pl/magazyn/1,140258,16551855,Krolowa_undergroundowa.html
Zarobki zarobkami, ale w innym temacie Vesper powinna natychmiast zostać wpisana do Księgi Proroków. 😎 Oto post spod artykułu w „P”:
Przez 7 lat dyktator Donek pozbywal sie kazdego w kim widzial zagrozenie dla swej przewdniej roli dyktatora absolutnego. Przez 7 l;at dyktator Donek swa osoba i po przez partyjny nepotyzm ustalal dozwolony poziom intelektu na kazdym szczeblu zarzadzania krajem.
A teraz zamierza opuscic stanowisko na ktore zostal zaprzysiezony na cala kadencje. Co warta jest przysiega na Konstytucje ? Jak widac przysiega na Konstytucje jest gowno warta.
Jest oczywiste ze porzucenie stanowiska premiera przed koncem kadencji jest nielegalne. To zdrada stanu i jezeli dyktor Donek porzuci obecne stanowisko powinien stanac przed sadem za zdrade stanu.
Gdzie kupujesz te fusy, Vesper? Też bym się w takie zaopatrzył. 😈
Ze trzy tygodnie temu podpisalem (wraz z 40 tysiacami innych) petycje do brytjskiego rzadu o zmiane przepisow dotuczacych zawierania malzenstw jednoplciowych. Bo oto z petycji dowiedzoalem sie z pewnym zaskoczeniem, ze pary zawierajace tego rodzajmu sluby, otrzymuja resjestracje ale nie swiadectwo slubu, moga je zawierac wylacznie w Urzedzie Stanu Cywilnego i nie odbywa sie to z taka pompa jak tradycyjne sluby. Uznalem to za niesprawiedliwe i podpisalem.
No i oto jest juz odpowiedz od rzadu.
Tak – pisze Autorka petycji. Odpowiedzialny minsiter przyjal nas przedwczoraj w swej siedzibie i spedzil z nami sporo czasu. Tak, przynal, ze regulacje nalezy poprawic. Podal tez dokladny termin w jakim zostana one zmienione – do 10 grudnia tego roku, kiedy jest rocznica wprowadzenia „umow partnerskich”, ktore pozniej zmieniono na zawieranie slubow. Minister dziewkoal autorkom petycji, ze zwrocily jego uwage na powazna niesprawiedlowosc prawna. Zas ci wszyscy, ktorzy najpierw zawarli zwiazek partnerski, a nastepnie zmienili go na malzenski, beda mieli prawo miec wpisane do swiaectwa te pierwsza date.
Zmienia sie tez zasada, ze tylko USC jest w stanie udzielac takiego slubu i tylko w budynku urzedu. Prawo bedzie rowne dla wszystkich zaweirajacych malzenstwa.
I za to naprawde ten rzad lubie. Ze slucha co sie do niego mowi i poprawia jesli trzeba.
Eh, Bobiku, wierz mi, nie zawsze jest dobrze kiedy fusy są zbyt dokładne.
Fajnie miec dyktatora. ktory nie chce dosiedziec na swym dyktatorskim stolku nawet do konca kadencji. Mam nadzieje, ze Tlusty Mlody Kim slucha i sie uczy.
Czy możesz coś więcej powiedzieć o tej sprawie, Kocie?
http://blogs.spectator.co.uk/coffeehouse/2014/08/rotherham-fear-of-all-the-wrong-things-failed-1400-children/
16 lat obojętności na nieludzkie cierpienie dzieci. Strach myśleć. Czy zrobiono coś, co pozwalałoby wierzyć, że to się więcej nie powtórzy? 🙁
Pokrotce to, Jagodo, cos, co w naszych prawackich kregach nazywa sie „political correctness gone mad” – strach socjalistycznych wladz Rady Dzielnicowej przed wydanim sie kulrurowo-etnicznego profilu przestepcow powstrzymywal przed polozeniem kresu procederowi. Ja juz przestalem troche czytac i sluchac na tem temat, bo krew mnie zalewa, a media sa pelne dywagacji na ten temat.
Czy wyciągnięto jakieś wnioski na przyszłość? Wprowadzono odpowiednie uregulowania prawne, zabezpieczające przed tego typu koszmarem?
Tu jest stan „na dzien dziesiejszy”:
http://en.wikipedia.org/wiki/Rotherham_child_sexual_exploitation_scandal
🙂
Super, to jest bardzo dobry wieczór! – tak wybór Tuska skomentowała w TOK FM Janina Paradowska. – Ja wprawdzie długo liczyłam, że Donald Tusk odmówi jednak zostania przewodniczącym Rady Europejskiej, ale gdy dzisiaj uświadomiłam sobie, co tak naprawdę się wydarzyło, to myślę, że mamy bardzo dużo plusów dodatnich.
– 30 sierpnia 1980 roku przeżyłam w oczekiwaniu na podpisanie porozumień gdańskich i gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że po tych latach, 25 lat po wolnych wyborach w 1989 roku Polak stanie na czele Unii Europejskiej, pomyślałabym, że ktoś bredzi – dodała.
Też bym pomyślała, że bredzi. Wybór Tuska przykrył inne wydarzenie, o którym nam się wtedy nawet nie śniło:
http://www.polskieradio.pl/7/179/Artykul/1209728,Europejskie-Centrum-Solidarnosci-dostepne-dla-kazdego-My-juz-tam-bylismy-(relacja)
I nawet siatkarze sprawili prezent kibicom 😉
http://www.sport.pl/siatkowka/1,106368,16558297,MS_w_siatkowce__Fantastyczny_poczatek_Polski__Serbia.html
Dzięki, Kocie. Wielka szkoda, że to musiało trwać aż 16 lat 👿
I zapewne nie tylko w Rotherham.
Generalnie to mi sie wydaje, ze idea, iz dzieci powinny byc chronione przed eksploatacja seksualna jest w sumie nawet w kulturach europejskich czyms stosunkowo nowym. A nie pzresaczyla sie jeszcze do niektoruch kultur nieueropejskich. Podobnie zreszta jesli chodzi o kobiety.
Cikawie jest to postawione w tradycyjnych srodowiskach romskich. Rozmawialem na ten temat z niejedna Romka. Jedna z moich przyjaciolek, stara kobieta, ktora rodzina wydala zamaz w wieku 15 lat, mowila mi, ze dziewczynki sa wydawane tak mlodo wlasnie aby je uchronic przed eksploatacja. Ona sama rozpoczela pozycie ze swym ukochanym mezem dopiero jak juz przekroczyla 17 lat – do tego czasu byla pilnowana i spala w innym pokoju. W tej spolecznosci dziewczynki zaraz po rozpoczeciu menstualnego cyklu sa bardzo pilnowane aby nie stala sie im krzywda w swiecie. Wydanie zamaz zwalnia ojca, braci i dalsza meska rodzine z pilnowania jej czci i strachu przed niechciana ciaza. Dlatego ja sie nie oburzam na tak wczesne malzenstwa. Ale w Pakistanie jest inaczej. Tam nawet 9-latki sa nieraz wydawane za maz pod przymusem (tego nie wolno robic u Romow, dziewczyna musi wwyrazic zgode) i zmuszane do pozycia i do porodow. Czesto konczy sie to smiercia mlodej „zony”.
Tu Kocie raczej chodzi o eksploatacje dzieci ze srodowisk biednych; dzieci, za ktorymi czesto nikt nie stoi, i ktorych system nie chroni, choc cala masa ludzi pobiera za te ochrone grube pieniadze.
Ja mam dzisiaj, jak Paradowska, bardzo dobry dzien z powodu Tuska.Jezyki wazne, ale nie najistotniejsze. Nasz Premier juz trzecia kadencje mowi raczej z wysilkiem po francusku, a jeden z poprzednikow tez przez trzy kadencje mowil z wysilkiem i silnym francuskim akcentem po angielsku.
U Liska zapanowal pokoj, a przynajmniej rozejm.Uff.
Bardzo jestem ciekawa opowiesci Mar-Jo z Ukrainy. Ta Ukraina nie ma nic, armii tez nie ma, chociaz kiedys miala podobno czwarta na swiecie (USA, Chiny, Rosja, Ukraina). No ale miala tez podobno 9ciu ministrow obrony w ostatnich dziesieciu latach i wlasciwie to nowy sprzet byl nie produkowany ani nie kupowany, a stary nie uzywany, rozszabrowany, sprzedany na zlom.Zreszta ta bron i armia byla glownie wschodnim poludniu, gdzie, jak widzimy, tworza sie zreby Noworosyjskiego wasalskiego panstewka, na wzor krainy mlekiem i miodem plynacej, Republiki Naddniestrza.
Juz widac w jakim kierunku to pojdzie: Prezydentowi podoba sie kandydatura Ewy Kopacz.
Siódemczko, widzę o Bieńkowskiej w Brukseli czerpię z prasy i radia. Np. wczoraj mówiła o tym w Tok Fm pani Paradowska, zwykle dobrze poinformowana, a także inni komentatorzy. Wśród kandydatur na premiera w ogóle jej nie wymieniano. Sama byłam zaskoczona, bo akurat o Bieńkowskiej jako kandydatce na komisarza nic się do tej pory nie mówiło, w każdym razie ja o tym nie słyszałam. Wczoraj po ogłoszeniu nominacji Tuska wszyscy komentatorzy mówili tylko o Kopaczowej, ewentualnie o Siemoniaku.
Jak wysuna Kopacz to maja przechlapane wybory jak w banku.
Wysuną, wysuną. A Kopacz jeszcze przed wysunięciem wyraziła zgodę. 🙄
Dno den.
Spokojnie, to tylko spekulacje. Jeszcze się zdążymy nazgrzytać.
Czytałam gdzieś, że Tusk biegle zna niemiecki. Można w to wierzyć, patrząc jak rozmawia z Merkel w cztery oczy. Chyba nie po rosyjsku.
Ja przez luja zgrzytam tak czy owak, więc za drobną opłatą można u mnie zamówić pozgrzytanie na jakąś konkretną intencję. 😈
Ale dlaczego dno den?
Jako marszałek sejmu daje sobie świetnie radę z tymi %E$@#TT&
zgadzam się:
http://makowski.blog.polityka.pl/
Czy slyszeliscie kiedys o czlowieku imieniem Sascha von Bismarck? Jest to czlowiek-jednosobowe CIA. Potrafil w ciagu paru miesiecy powstrzymac nielegalna wycinke puszczy na Madagaskarze i doprowadic do finansowej ruiny najslynniejsza amerykanska manufakture gitar Gibson. Gibson sie oczywoscie odbije i dalej bedzie wyrabial gitary, ale juz z nielegalnie uzyskanego hebanu i palisandru.
Byl piekny program o Saschy v.B. (Attenborough prowadzil) i o bardzo zagrozonych wyginieciem jedwabnych lemurach w madagaskarskiej puszczy – zostalo ich mniej niz 300.
Sacha przebiera sie za handlarza cennego drzewa i kaze sobie wszystko pokazywac i wszystko nagrywa i fotografuje.
Nawet Chiny zostaly przez niego zmuszone do ukrocenia zakupu i re-eksportu surowca.
Gdyby byly jakies noble ekologiczne, to powinien dostac go Alexander (Sascha) von Bismarck. Bless him. Jest rudy i dosc chlopiecy, ale odwaga lwia.
Tylu wspanialych ludzi na swiecie.
Oj tam, oj tam, zaraz ruiny. Z tego, co pamiętam, Gibson zapłacił 300 tys. dolarów kary plus kilkadziesiąt tysięcy „w darze” dla jakiejś organizacji ekologicznej i tyle. Nawet zarekwirowane drewno im zwrócili. Taka kasa to dla nich pryszcz.
Moj syn ma elektryczna gitare Gibsona (juz ma jakies 20 lat). Sprawdzi czy jest z hebanu i lub palisandru. Naprawili mu taz gitare w wytworni w Tennnesse z wielka atencja. Skad im przyszlo do glowy uzywac nielegalne drzewo…
Jak ta gitara ma 20 lat to ona raczej nie hebanowa 🙄
Hebastara raczej.
Nie, kary zaplacil 600 tysiecy funtow czyli ponad milion dolarow, ale bardzo ich duzo proces kosztowal i fabryka byla zamknieta. A procz tego caly zapas hebanu i drzewa rozanego zostal im skonfiskowany. Wiec to naprawde bylo dosc bolesne. Ja bym jeszcze rostzreliwal. Tak! 👿
A ja bym rozstrzeliwanie zaczął jednak od tych, którzy polują na słonie i nosorożce, żeby obciąć im kły lub rogi, a potem pozwolić im się wykrwawić.
I na młode foczki, żeby zedrzeć im futra.
I na delfiny.
I na szympansy.
I na…
Ech!
Ten się też przyłożył do eksploatacji madagaskarskich lasów
Mordko, ja od Grydzewskiego przejąłem taką zasadę: nawet jak dobrze wiem, że „Litwo, ojczyzno moja” napisał Słowacki, to i tak sprawdzam. 😉 No więc sprawdziłem również tego Gibsona i wychodzi na to, że rację ma Jedna Taka – zapłacili 300 tysięcy dolców.
http://en.wikipedia.org/wiki/Gibson_Guitar_Corporation#Recent_history
Stara, ale bardzo dobrze pasuje do rownie starego wzmacniacza Marshalla. Collector`s item!
Mozna by klusownikom poobcinac nosy i nogi, pozwolic im sie wykrwawic i dopiero potem rozstrzelac. That will teach them!!!
rozstrzeleni już się niczego nie nauczą
Ale w programie slyszalem, ze 600 tysiecy. I to funtow, nie dolarow. Relato refero.
Tak. Mozna ich podreczyc zanim sie rozstrzela. Oczywiscie lepiej tych co kupuja i zamawiaja, a nie tych biedakow co usiluja zarobic na utrzymanie rodziny.
Napisałem, że ja sprawdzam i zaraz się musiałem ugryźć we własny ogon, bo ostatnio, polegając na informacjach Dzielnicowego, właśnie nie sprawdziłem. 😳 Ale los natychmiast mnie ukarał i poległem na poleganiu. 😉
Podręczenie (oczywiście, że przede wszystkim handlarzy) to może nawet lepszy sposób niż rozstrzelanie. Ale pod warunkiem, że długie i wydajne. 😎
http://eia-international.org/gibson-guitars-held-accountable
Nieaktualne wiadomości miałam, w sumie wyszło 600 tys. Dolarów. Ułożyli się poza sądem.
Żeby nie wyszło, że bronię Gibsona, bo nie bronię, tylko cyniczna się robię, kiedy słyszę o „karach” dla światowych korporacji. Zwykle te kary to pryszcz, jak napisałam, a im należy przyłożyć po goleniach tak, żeby zabolało naprawdę i na długo. Te 600 tysi odrobią sobie w mig i ani jeden właściciel gitary inkrustowanej hebanem czy drzewem różanym nie spłonie rumieńcem wstydu, że kupił kradzione od pasera. I wszyscy będą kupowali Gibsona.
A, to stąd te rozbieżnści, że sama kara była 300, a te drugie 300 to „dobrowolne datki”.
Dla dużej korporacji tak czy owak to jest pikuś, ale może przynajmniej oburzone zainteresowanie opinii publicznej, czyli potencjalnych kupujących, sprawi, że te korporacje będą bardziej zważać na to, co czynią. 🙄
Bezplatna reklama zlych praktyk – bezcenna!
Nieoceniony biskup Ryczan ujawnił, kto jeszcze oprócz Tuska jest winien – matematycy. To Andsol z kumplami robią tę całą, proszę ja kogo, pseudodemokrację: 👿
Niedługo wybory. Należy pójść i potwierdzić swoją solidarność, opowiedzieć się za Polską wierną tradycji, krzyżowi. Solidarność dzisiejsza musi stanąć w obronie tych wartości, zagrożonych podstępem, przemocą i pseudodemokracją matematyczną.
Bobiku, wspomnienie demokracji pseudomatematycznej przypomniało mi obietnicę poszczekania na etnomatematykę. Nawiasem, o co mu chodzi, że jak się liczy głosy to jest pseudodemokracja, bo trzeba liczyć boski głos za plus nieskończoność?
Slynna demokracja koscielna to jest to czego Narod potrzebuje.
Nie wiem co sie stalo, ale Epidiaskop postanowil przekroczyc granice groteski. Co sie ktoren odezwie, to lepszy od poprzednika. Jakby wszyscy na komende zglupli. Kiedys tak nie bylo, co? Czy bylo?
Ja tam się nie znam, czy etnomatematyka jest lepsza od pseudodemokracji, czy na odwrót. Ale w tym liczeniu musi być coś podejrzanego, skoro biskup tak prawi. I nic matematykom nie pomoże, nawet gdyby nasz piecyk cudem zreperowali. 🙄