Sława i chwała

pon., 8 września 2014, 19:18

Zostać kimś znanym to dzisiaj betka.
Żeby przede mną tłum głowę chylił,
zbędny już umysł jest jak żyletka,
a nawet ciało Monroe Marilyn.

Starczy, że łapą w nosie podłubię,
albo publicznie wezmę garść prochów
i milion kliknięć mam na jutubie,
tudzież z reklamy poważny dochód.

Starczy, bym z suczką się pobarłożył,
a już hyr leci: kurczę, ten Bobik…
Oknami do mnie walą sponsorzy,
sława mołojca me czoło zdobi.

Gdy pierwszy milion kliknięć zarobię,
drugi to prosta dziecinnie sprawa,
na ogon dzwonek założę sobie
lub się do kota zmyślnie przyspawam.

I nic nie szkodzi, że ktoś mi na łeb
chłodzącej wody będzie lał dzbany,
to jeszcze tylko zwiększy mą chwałę,
wtedy to będę dopiero znany!