Prawo Ojca
Motto:
Prawo? Hitler też prawo ustanawiał. Mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje.
T. Rydzyk
Już się Ojciec Dyrektor do weekendu szykuje:
w planie drobna podpałka, jakiś gwałt, kilka bójek,
fałszerstw garść. A o skutki Ojca głowa nie boli,
prawo może mieć w nosie, boć jest przecie katolik.
Milion wyprać? O, świetnie, to załatwi się w piątek,
a w sobotę Ojczulek będzie dusił chomątem,
jakby ktoś chciał mu skoczyć, zwinie pięść, trzaśnie w stolik,
sędzia niechaj pysk zamknie, kiedy przed nim katolik.
Trzy nieletnie panienki? Super, będzie balecik,
wszak i tak się w niedzielę do spowiedzi poleci.
Tu skarbowe oszustwo, tam poderżnąć pilnikiem –
można sobie poszaleć, gdy się jest katolikiem.
Jeszcze w auto pijany Ojciec wsiądzie po sumie,
bo że wszystko mu wolno, to się samo rozumie,
na protesty i skargi sobie nikt nie pozwoli,
no bo w Polsce bezkarny ma pozostać katolik!
Bardzo przyjemny był dla mnie kiedyś powrót do Prousta.
Kiedy on sam sprząta, nawet gonić nie muszę. Co tam gonić – czasem powstrzymuję! Bo mi takie sprzątanie w pobliżu zakłóca błogi relaks 😎 I jeszcze okna myje, zgorszenie publiczne siejąc.
O, jakiez piekne, Markocie. Znow poczulem straszny klebek w gardle jak przy lekturze Thmpsona Setona. O Lobo to bylo najpiekniejsze opowiadanie i pierwsze w calym tomie.
A utor byl faktycznie niezwykla postacia. To zawsze wiedzialem. Nie wiedzialem tylko o skautingu i jego wspolpracy z Baden Powellem, bo w Zwiazku Radzieckim skauting byl jakis trefny. Wiec tylko o zwierzetach wolno bylo wydawac.
Pytanie za dwa pięćdziesiąt: czy Szwejka w ogóle można porównać do „Chłopów”? 😆
Tu zresztą jeszcze jedno pytanie się nasuwa: czy mówimy o tzw. kanonie, czy o lekturach przymusowych. Bo ze Szwejkiem coś mi się znowu zwiduje, że on lekturą szkolną nie był, a i z Mrożka była najwyżej jedna pozycja.
Mnie się osobiście ze słowem lektura kojarzą raczej Konopnicka, Orzeszkowa czy Or-Ot, czyli takie rzeczy, po które z własnej, nieprzymuszonej woli bym nie sięgnął. A wszystko poza tym to były po prostu książki, które się czytało dla przyjemności czy z potrzeby serca. A czy się do nich wracało, to częściowo było zależne od tejże potrzeby serca, ale częściowo od przypadku, czyli od tego, czy kiedyś ponownie wpadły w łapy. 😉
Egipcjanin Sinuhe z 10-15 lat temu mi wpadł i już nie mogłem. Odłożyłem po kilkudziesięciu stronach, żeby sobie nie psuć wspomnień. 😉
Ja myślałam, że mówimy o kanonie i to kanonie na ogół nielubianym. No i proszę, okazuje się, że Lalka rzondzi. I słusznie, to genialna powieść.
Nędzników czytywałam w kółko, podobnie ile się zmieści innych francuskich powieści. Ale Zola mnie jakoś nie pociągał (Germinal to chyba jednak on, nie Hugo). Balzac to co innego. No i Trzech muszkieterów oraz inne Dumasy – w kółko. Zawsze ciągnęło mnie do awantur.
Tylko mi nie marudź długo,
jak powiedział Wiktor Hugo.
Tuwim, oczywiście. Albo tak:
Zlitujże się i daj mi kęs,
jak powiedział Karol Dickens.
Najbardziej lubię:
Buw zdarow, a w kinci pomer,
jak powiada stary Homer.
O matko, no pewnie, że Zola to nie Hugo. Francuzy mnię się nałożyły. 😳
Ciekawe, co mi jeszcze ta szczenięca skleroza cichcem podsunie. 👿
Aaaa, to przepraszam, nie wiedziałem, że to o lekturach przymusowych 🙁
No to się przyznam: „Lalki” nie trawiłem i do dziś nie przeczytałem całej, „Chłopów” nie czytałem w ogóle, „Nad Niemnem” chyba tylko sam początek, za to „Pana Tadeusza” całkiem niedawno po raz drugi (w szkole musiałem umieć na pamięć obok Inwokacji także dowolny kawałek 100-wersowy) dobrowolnie i za jednym posiedzeniem. Trzeciego razu nie będzie.
Do dalszych grzechów i zaniechań na razie nie będę się przyznawać 🙄
Kończ już waść i odłącz respir-
ator, jak rzekł William Szekspir. 😈
Ja sam nie byłem pewien, czy o przymusowych, czy o kanonie, dlatego zapytałem. 🙂
Z kanonu szkolnego to bym mogl na palacch jednej lapy policzyc co mi sie podobalo. I nie byly to zazwyczaj powiesci, tylko poezja. I te pamietam dobrze i czule.
Francuzow lubilem, owszem, nawet niektorych bardzo, ale kochalem Anglikow i Amerykanow.
„Oj, bo wezmę cię w kamasze”,
jak zagroził Jarek Haszek.
Niech się dzieje wola boska,
jako rzekła D. Masłowska
Z Nad Niemna to przeczytalem moze pierwszych 30 stron. Slabo znosilem Zeromskiego. I Dabrowska, choc musialem doczytac do konca.
Come to think of it, to wolalbym chyba jednak Chlopow od Orzeszkowej i Dabrowskiej. Ale bardzo lubilem Nalkowska, zwlaszcza takie jej mniej znane opowiadanka, jak Zolte tulipany. Od tego czasu zawsze jak mam wybor kupuje tulipany w kolorze zoltym.
Świat na gorsze nam się zmienia, k…
jak zaszczekał Bobik-szczeniak.
Jakoś zawsze chętniej mi się sięgało po Bułhakowa, Singera, Steinbecka, Vonneguta, Marqueza, Vargas Llosę, Eco, Grassa, niż po literaturę polską, może poza Trylogią w bardzo młodym wieku, Szklarskim, Niziurskim, Bahdajem, później Lemem i Mrożkiem.
Do dziś mam w pamięci jakiegoś „Kawalera de Lagardere”, „Dzieci kapitana Granta” czy „Dzieci z Bullerbyn” i innych Tomków Sawyerów, bo wtedy pamięć była chłonna, ciekawość przygód i fantazja przeogromna.
„Przestańże się wreszcie szlajać!”
jak skarciła mnie M… Nisia 😆
Donnerwetter, kaśta wlazł!
– jak powiedział Günther Grass.
A najbardziej wzruszające było „od Apeninów do Andów”…
Tak też mi się wydawało, Bobiku, że z tym Germinalem to sobie jaja kwadratowe robisz 😉
Germinal przeczytałam w szkole podstawowej. Najlepiej zapamiętałam odcięte prącie na patyku 😯 👿
Jeśliś głodny, spożyj liczi,
jak powiedział E. Amicis. 😎
Nie agituj ty mi tu mas,
jak powiedział mistrz A. Dumas.
Hugo? Jego to bym olał,
się wyraził Emil Zola. 😯
Sacrebleu i coca cola!
Jak wykrzyknął EmilZola.
Łajza zolowata!
Wasze teksty są dość mierne,
jak ocenił Julek Verne.
Mierne, bo piszecie w biegu,
jak wyjaśnił Kurt Vonnegut.
Ach, unieścież trumny wieko!
jak rzekł trup Umberto Eco.
Wolę melon niż kokosa,
raz się zwierzył Vargas Llosa.
Jeszcze Tuwim mi się przypomniał:
Weź tę dziewę i rozdziewicz,
jak powiedział H. Sienkiewicz.
Ja rozprawię się z tą paką!
jak obiecał M. Bułhakow
Weź zaspokój szparko szparkę!
nawoływał G.G. Marquez. 😳
Pasztetówka to enigma!
Zamyślony rzekł Pies Bobik.
Tylko nie rusz mego cycka!
Rzekła groźnie Konopnicka.
Ach, tuszonki choć dwie puszki…
wymamrotał głodny Puszkin.
Już otwieram puszkę… pronto!
odpowiedział mu Lermontow.
Kęsa dam… a i to z biedą,
zgrzytnął skąpy Gribojedow.
Nie imponuj mi tu klatą,
raz się tak postawił Platon.
I ogórcy wprost ze słoja
rzekł trącając w bok Tołstoja
Seks? Ciekawe rzeczy w nim są…
zagaiła E. Dickinson
Ci poeci wciąż o niczym!
Rzekł wzburzony Sołżenicyn.
Seks to jest jak podróż morska
Rozmarzyła się Szymborska
Seks mnie wabi jak syrena,
zabrzmiał tęskny głos M. Twaina.
Ja tam lubię kawał mięska –
raz wyznała S. Grodzieńska.
Mnie od seksu boli głowa!
oświadczyła Orzeszkowa.
Jam na morzu coś niezdrowa
Rzekła na to Orzeszkowa
Ech…
Chczę, by żaraż było czyszto!
raz zażądał Jerzy Krzysztoń.
Jam też amant bardzo chwacki
Przypomina się Słowacki
Ja do mięska biorę brzytwę,
szczerze przyznał się Walt Whitman.
Wedla jedz, nie jakąś Milkę!
jako nas pouczał Rilke.
Seks to sprawa jest niezdrowa –
wyjąkała Achmatowa.
Seks to ja w odwłoku mam!
rzekł poeta Mandelsztam.
Ja z chłopami spać się kładę
Przypomina Reymont Władek
O, ten Whitman słusznie gada!
zabrzmiał w ciszy głos de Sade’a.
Władek z chłopem, ja z kobietą –
można różnie, rzekł A. Breton.
Można różnie, nawet nago,
przybasował L. Aragon.
Seks najlepszy, kiedy dziarski,
reklamował Alfred Szklarski.
Seks to zgroza i rzecz świńska –
jak orzekła Kalicińska.
Seks to świństwo jest i zgroza,
tak poprawił ją Spinoza.
Jaka zgroza? Mnie zachwyca,
oponował Jasienica.
Seks w robocie? Wiedza ścisła 😎
opowiada Lem Stanisław
Seks najlepiej co niedziela,
wyszło od Heinricha Bölla.
Choć jest miło niesłychanie,
muszę w koncu zjeść śniadanie!!!
Bytu lekkosc mi doskwiera-
gledzil wokol M. Kundera.
Przed śniadaniem seks jest cacy –
rozchichotał się Witkacy.
Seks? Byleby nie do ust
Się certoli Marcel Proust
Seks najlepszy w głębi tajg,
rzekł ze znawstwem Stefan Zweig.
Seks najlepszy z adiutantes
Rozochocił się Cervantes
Oooo, Kot Mordechaj dał się przekonać do rymnięcia. 😆
Stawiam butlę łyskacza z tej niezwykłej okazji. 😀
Rym się dzisiaj mi uśmiecha,
jak powiedział Kot Mordechaj. 😀
Seks uwielbia każda dziewa –
rzekła skromnie Cwietajewa.
Seks codziennie, hej że, hej!
gromko krzyknął Hemingway.
Poseksujmy zatem się –
proponuje Jules Romains.
Adiutantes to rzecz boska,
potwierdziła Z. Nałkowska.
Seks najlepszy z Belafonte
Zaśpiewały siostry Bronte
Seks w obrębie czterech ścian,
rzekł kostyczny Tomasz Mann.
Adiutantes! Już bez trzewicz-
ków! – zakrzyknął Iwaszkiewicz.
Moja żona woli z Saudem
skarży im się W.H. Auden
Seks to jak codzienny chlebek,
z przekonaniem rzekł Houllebecq.
Ja bym choćby i Abchaza
Gorączkuje się Cortazar
Dla mnie może być i Tamil,
rzekł zgodliwie Albert Camus.
Seks? Ja mogę wciąż od nowa…
Szepnął skromnie Casanova.
A ja choćby i Godzillę
Sekunduje Henry Miller
Tfu! Godzilla to baleron!
Ja odpadam! – rzekł Calderon.
Dla mnie seks to jest krzyż pański,
zdenerwował się Wyspiański.
Ja chcę seksu od Francuzek
Domaga się Konrad Józek
Ja wiem, o co w seksie biega!
Wypiął pierś Lope de Vega.
Ile tego seksu byłoż…
Nigdy dosyć – Czesław Miłosz
Nam to dajcie choćby krowę!
zawołali Ilf z Pietrowem.
Śniadaniową robię przerwę –
jako rzekłby Zbigniew Herbert.
Jeśli seks był, to bez krzywd
Zapewnia Jonatan Swift
Ach, z owieczką seks wśród hal…
zaczął marzyć H. Stendhal.
Seks? A o cóż-że w tym szło?
nie pamiętał Diderot.
Jak owieczki to w elipsę
preferuje Henryk Ibsen
Raz trójkącik, raz minetę
Tak się bawi Wolfgang Goethe
Seks? O, chętnie, dawaj pan!
zachęciła F. Sagan.
Eee, to ja już wolę dziergać,
padło na to z ust Strindberga.
Nie chcę seksu ani nic
Tylko wiersze – rzekł John Keats
Preferuję własną łapę,
rzekł lubieżnie Karel Čapek.
Pora na dwór, słońce świeci
rzekł Wergiliusz do swych dzieci
Aż zamgliło mu binokle
Tak podniecił się Sofokles
Z dziećmi? Tak nie będę świnić!
syknął Alfred, comte de Vigny.
Wszystko zwisa mi na kwintę
Zamartwia się Harold Pinter
Jak bachantki, to już idę,
rzekł radośnie Eurypides.
Z wielorybem szczęścia chwil
Zaznał także pan Melville
Weź pan viagrę, będzie super,
Pinterowi radził Cooper.
Odechce Ci sie Bobik facecji mowa wiazana jak zajrzysz do PK. Zdemaskowano Psa.
Swym organem niby paw
Szczycił się Leopold Staff
To nie zajrzę, żeby mi się facecji nie odechciało. 😈
E, ten Staff tak tylko mówi,
zdemaskował go J. Tuwim.
Organ całą mi pociechą,
z melancholią westchnął Lechoń.
OK, to ja bede czuwal aby sie Tobie jaka krzywda nie stala.
Mój organie graj mi, graj
Dopraszał się Karol May
Wergiliuszu! Dzieci gorsz ty!
się domagał Andrzej Morsztyn.
Organ mój jak młotek szewski
Deklamował W. Broniewski
Seks, niestety, ma swą cenę,
skonstatował Jacek Dehnel.
(tak po prawdzie to nie wiem, czy sam JD to h w nazwisku uważa za nieme, czy je wymawia)
Najpierw kochał, potem olał,
narzekała W. Grochola.
Ach, noc nocy nie jest równa,
zasępiła się Mniszkówna.
Masz zbyt dużo wokół dziewic,
odpowiada jej Rodziewicz.
No cóż, nie ma to jak lesby,
zapewniała Edith Nesbit.
Seks to nie są rzewne jaja,
piekli się Monika Szwaja 😉
I wciąż z inną nocna schadzka –
Donosiła nań Drużbacka
Źle, żem nie przeleciał jej,
sumitował się Corneille.
Matka zszywa mi rozporki
Mam być grzeczny Maksym Gorki
W knajpie na skwerze
Po wykładzie o Faulknerze
O, przepraszam, seks bez jaj?
To się nie da – rzekł Bataille.
Zaszyta też kieszeń prawa i lewa
Jak radziła matka Turgieniewa
Gdy jest goły, świat się śmieje
Pije przez to Jerofiejew
Czy to chłopczyk, czy dziewczynka,
bez różnicy- rzekł Soyinka.
Zamiast seksu wody szklankę
radził wszystkim Henning Mankell.
Błyszczy dziś jak Prospekt Newski
Organ mój – rzekł Dostojewski
Woda lepsza od tych spraw
Jako rzecze Sylivia Plath
Bobiku, przestań czytać w moich myślach. Przed chwilą szukałem rymu do… Wallandera 😆
Seks jest źródłem częstych migren
Radzi dzieciom Astrid Lindgren
Wolę trójkę niźli parę,
bez żenady rzekł Le Carre.
Pokaz, chłopce, co potrafis,
zaseplenił raz Kadafis.
Organ mój jest nie na pokaz!
usłyszano raz od Błoka.
Wujek, siostry, w sadzie echo
Tak się bawi Anton Czechow
Muszę sobie obiecać, że od tej pory pozwolę sobie maksymalnie na 10 facecji, bo inaczej do niczego innego się dziś nie zabiorę. 😆
Najpierw piwo, potem baba –
takie hasło głosił Hrabal.
Wejść do łóżka, to jak w minę,
zapewniała E. Jelinek.
Łóżko to diabelska sprawka!
odpowiadał jej Franz Kafka.
Seks mi siły wszystkie zżera,
biadał Francis Scott Fitzgerald.
Ja tam wolę seks od ksiąg,
ripostuje mu E. Jong.
Ars amandi go nie rusza
Szemrzą sługi Owidiusza
Sam zostałem? E, to skończę na pięciu, bo samotne wierszykowanie już nie robi takiego szpasu. 😉
A nie, jeszcze Markot jest. To może wykorzystam limit. 🙂
Bobiku, ja od dwóch godzin usiłuję się oderwać i zająć pilną robotą 🙄
Ten Owidiusz to jest zero.
Mnie tam rusza – rzekł Cycero.
Takie wierszyki to są gorsze niż jedzenie fistaszków. Żeby skończyć trzeba naprawdę dużo dyscypliny wewnętrznej. 🙄
Alez Wy jestescie zdolni! 😈 😈 😈 😈
Idę 😎
Dla mnie to zbyt dużo pracy,
ten seks cały – mówił Tacyt.
A mnie nie przeszkadza wcale,
odpowiadał mu Montale.
Ja miał będę przez was zawał!
dośpiewywał Okudżawa.
Kończę i niech mi zaprzeczy który:
bez seksu nie ma literatury! 😈
A na odwrot? Rzecze na to
z milym usmiechem Joanna Bator
Juz nie bawie sie w te klocki –
rzekl chrapliwie Wlad Wysocki.
Bez milosci wiednie dusza! –
Julian Tuwim sie obrusza.
Oj, chyba grypa mi sie zaczyna…
Bodajby spadł na was plafon,
rozpustnicy!!! – ryknął Zafon.
Też świętoszek, niech ja skonam!
zaraz z niego kpi Safona.
Tylko na moment zajrzałem. 😳
Hehe, Bobik, wiedziałam, że teraz MUSISZ polecieć Safoną…
To wszystko przez to, że odkryłem w lodówce przedwczorajsze kotlety i kawałek robienia obiadu mi odpadł, więc zyskałem jeszcze chwilę na rozpustę. 😈
Zamiast seksu figa z makiem
jęczał Beria z Pasternakiem
Taki seks to ja chromolę.
Wolę trupy – rzekł Ken Follet.
O, proszę, nie jestem jedyny uzależniony. 😆
Seksu miejsce jest pod stienką
Zwykł był mawiać Jewtuszenko
Jeszcze troche bym pohasal –
westchnal tak Guy de Maupassant
Seks to zło
Rzekł Rimbaud
Organ miał jak akordeon
Opisuje Donna Leon
Seks mi wisi oraz lata,
powiedziała Ch. Agata.
Ja to mam dopiero dzidę…
wymamrotał Eurypides.
Bobik, gdzie ty masz ten kotlet?
zaciekawił się Sofoklet.
Hohohohohohoho…
tak zaśmiewał się Rimbaud.
Nie bądź w łóżku taki leming
Radzi Bondu Ian Fleming
W łóżku trzeba mieć maniery
Radził Saint-Exupéry
Chłopu każda jest Monroe
Stwierdza Edgar Allan Poe
Nie przejmuj się ile masz lat
Jak radzi Friedrich Dürrenmatt
Lubię seks wśród ptasich wolier,
wyznał skromnie pisarz Molier.
Przewróć babę i ją bier!
jak zachęcał pan Voltaire.
A jeśli nie chce, to ją za kark
Radził Erich Maria Remarque
Lozko niech jak tratwa plynie! –
Saramago rzekl dziewczynie.
Mnie bara bara zajmuje chwilkę
Zasmucił się Rainer Maria Rilke
Nekrofilię robią martwi.
Ja z żywymi. Julia Hartwig.
Rilke był!
Dziwcę, chodź, zrobimy wies co…
pannie Rumun rzekł Ionesco.
Ale mial duzo do powiedzenia 😀
Mnie od seksu milszy fast food
Powiedziała Margaret Attwood
Seks zabije każdą chandrę
Sugerował Raymond Chandler
W seksie mało kto jest szczery
Powiedziała Lucy Maud Montgomery
Seks siermiężny jak Łukoil
Chwalił sobie Conan-Doyle
Chuć ci z mózgu zrobi płyn
Wie po sobie Graham Greene
Zanim rodzina jeść zawrzaśnie, jeszcze sobie użyję żywota. 😈
W jakiej chcesz pozycji, powidz,
pytał Szymon Szymonowic.
Ach, jak bym przeleciał Polkę,
oblizał się William Faulkner.
Wlasnie do niego szukalam 😆
Kto ciupciania wydał zakaz?
denerwował się ksiądz Baka.
Z seksem u nas coś nietęgo,
rzekł Mostowicz wraz z Dołęgą.
Gdybym dziś żył, byłbym gejem,
zdeklarował się Machejek.
Tylkom zaczął, dała dyla,
słychać jęk Ernesta Brylla.
Bryllu drogi, co za cios! –
wspolczul szczerze Amos Oz.
Coś tu jest za duży luz,
podczas seksu rzekł B. Prus.
Amos, ty się tak nie stawiaj,
nadęła się M. Akavia.
Pochowajta wreszcie wacki!
Ile można? – rzekł Słowacki.
Z braku laku mogę z myszą,
zawiadamiał Efraim Kishon.
Wy jesteszcze stado szwinek!
Oburzyła się Jelinek.
Uwiódłszy raz konduktora
Warsem woniał J. Przybora
Zjedzcie raczej słoik pikli –
seksmanioakom radzi Kipling.
Słowacki i Jelinek już byli
Lubie robic to w niedziele
rzekl marzaco Pawel Huelle
O, przeoczyłam albo zapomniałam. Indeks trzeba robić na bieżąco!
Od tej chuci ja już padam
Chociam jest Mickiewicz Adam
Gdy mi mięśnie Kegla zamrą,
będzie cienko, rzekła Munro.
Anal jednak niezły kop ma!
rzucił z tyłu Artur Oppman.
Seks mi wielką robił frajdę –
nostalgicznie westchnął Dryden.
Wackiem zwykle też powożę
Nadmienił Sławomir Mrożek
Jednak wole gdy to pan,
zauwazyl Tomasz Mann.
Zróbcie przerwę choć na chwilkę
prosi bardzo R.M. Rilke.
Zrobię dobrze pani/panu,
anons dał Głowacki Janusz.
Czemu nikt mnie nie rozdziewa?
dziwiła się Cwietajewa.
Mann i Rilke też byli. Panteon nam się wyczerpuje?
Seks badziewiem jest i farsą!
Zdenerwował się Stieg Larsson.
Po kastracji śpiewam cienko,
cicho żalił się Szewczenko.
Czy mozemy jeszcze troszke? –
szepnal cicho Jorge Borges
Nie dała mi, a to picz!
oburzał się Gombrowicz. 😈
Bardzo lubie takie figle
zasmial sie Arkady Fiedler
Męża kręci ruja dzicza
Dyszy żona Centkiewicza
Czy to jawa, czy to sen
Mogę zawsze – Józef Hen
Baba z wyrka, koniom lżej,
kiedy skończył rzekł M. Rej.
O, już wrzeszczą jeść. Znowu się muszę wycofać. 🙁
Zwykle sam, czasem z kolegą
To dewiza Myśliwskiego
Nisiu, panteon taki duzy ze do jutra nie skonczymy 😆
Mocno scisnij mnie nogami
rzekl do zony Albert Camus
Moge w piatek, moge w czwartek,
zawiadamia Jean Paul Sartre
Abstynencja jest do bani
rzekl stanowczo Murakami
A ja takiego panteona moge wykonczyc w jeden dzien. Juz sie pojawily w sprzedazy. Niestety lekarz mi zakazal spozywac za duzo macznych. Wiec bede skazany kupowac sobie od czasu do czasu kromeczke panteona do kawy w kawiarni. A jedna kromeczka to nic dla doroslego Kota.
Może mały, za to mój!
O swym fiucie rzekł Anouilh.
Wszyscy dzierżmy ….. wzwyż!
Apelował Maksio Frisch.
Seksoholik ciezki los ma
poskarzyl sie Dawid Grosman
Byle skończyć przed niedzielą –
sapnął z serca pan Coelho.
Ósmy dzień już leży płasko
Po orgietkach Marek Hłasko
Seks ma u mnie swój ołtarzyk,
przechwalał się Adam Ważyk.
Ja lubiłam to od dziecka –
wyszeptała A. Osiecka.
Chcesz być wielki, to pij tran!
Tak do fiuta rzekł Rolland.
Dla mnie seks jest jak meduza –
rzekł G. T. di Lampedusa.
Chyba zadzwonię po egzorcystę 👿
Między nami: jest on boski…
Rzekł o seksie ksiądz Twardowski.
Spore porcje dynamitu
Kryły gacie u JP II
Egzorcysta mi nie robi!
Jak rzekł Obi Wan Kenobi.
Bo bez tranu tylko stożek!
pogroził Sławomir Mrożek.
Był Mrożek. Irek, zrób se grafik, bo się nie połapiesz…
O żeszszsz… A ja w pracy i ni końca nie widać, ni wena nie zachodzi. W gości. Choć słońce już dawno. Kocham korpo.
Nisiu, dopiero przysiadłem se
wziął mnie w obronę S. Natsume
Nie, Irek. Ma byc sprosnie. Tak jak Dziewczynki pisza. I Pies.
Poor Aga. 🙁
Taka korporacja gorsza nawet od rodziny. Ta chociaż w przerwach daje pożyć. 😈
James, ty-że sieksa nie bojsa,
tak namawiał Czechow Joyca.
Alice dla mnie jest za chuda,
narzekała Stein Gertruda.
Jak lolitka, to ja spoko,
Polańskiemu rzekł Nabokov.
Irek się zjawił, gotowy do czynu,
a tu już pustka i tylko wawrzynów
szelest, co spadły w orgietkach z czerepów…
Drogi nasz Irku, skoczyłbyś do sklepu
po flaszkę, coby w sposób nienachalny
koiła smutek nasz… postkoitalny…
Gdym z panienką, raczka piekę,
wyznał ze skromnością Beckett.
Nie post- to jeszcze, napiszę wprost
i szybko wyślę przez Deutsche Post. 😎
Przestań gzić się z tym palantem!
prosił Beatrycze Dante.
I znów po gąszczach gżą się niestrudzeni!!!
A to świntuchy. Włodzimierz Lenin.
Prezerwatyw to nie zniosę!
uniósł się w burdelu Chaucer.
Złajziło się nam gżenie…
Lenin się sam do gżenia pali.
Do łagru drania! Józef Stalin.
Pieprząc,
wydaję
z siebie
dziwne głoski –
z tego
są wiersze.
Wowa
Majakowski.
No nie, takie misterne schodki mi wyrównało! Bobik, mozesz zrobić schodki???
Rzecz nie w ciupcianiu, ty trąbo frajerska –
do swego męża rzekła Wirtemberska.
Niczego nie wyrównywałem. I u mnie widzę schodki. 😯
Nie cieszy się z byle czego
Libido Ondaatjego
Twój kochanek poszedł w porę,
tera ja, rzekł D.H. Lawrence.
Taki seks to zwykły fake,
z obrzydzeniem warknął Blake.
Jam jest seksu awangardą!
rzekła z dumą Iris Murdoch.
Z szariatem dać na luz
Postanowił Nadżib Mahfuz
U mnie bez schodków 😎
A, sorry, teraz w administracji zobaczyłem, że to były jeszcze piękniejsze schodki. Ale Łotr ich nie przyjmuje. 🙁
Dziwny pociąg mam do cieląt,
uskarżał się Saul Bellow.
Nie staje mi, choć się staram,
wyrzekł prosto Frank O’Hara.
Mój jest za to całkiem twardy
Chwali się Thomas Hardy
Mój to wzięcie ma u dam,
zapewniał Omar Chajjam.
Moją każdy chce brać pędem,
odpaliła mu Allende.
Czas odpoczac, ja juz pas
zdecydowal Gunter Grass
Lepszy pociąg do damskich fig!
niż do cieląt – Jerzy Illg.
Niechby mnisi mieli cycki
Raz marzył biskup Krasicki
Dosyc, obiad juz podano
jeknal ledwo zyw Modiano
Gąska, osioł, Kociubiński
Mnie zarówno – rzekł Gałczyński
Proszono jednej wielkimi prośbami…
rzekł Kochanowski i dyskretnie zamilkł.
Lubię rżniętą być godzinę
tako rzecze E. Jelinek…
Gdy mi ciągle stoi kołkiem
Biorę wszystko – J.R. Tolkien
Grę w butelkę czas zacząć. Niech Irek zaczyna,
uprzejmie sąsiadowi rzekł Biernat z Lublina. 😈
Ja uciekam do Berlina
rzekla Ala Marinina
Ja zas umkne do Krakowa
zdecydowal Szara Sowa
Wolę młode niźli stare,
przyznał się Krajewski Marek.
Moja pierwsza lepsza szparka
Nie może się doczekać Petrarca
Gandhi pieprzy a ja gorę
Rzekł Rabindranath Tagore
Telepatia czy cuś? Właśnie miałam napisać o Tagore
Bowiem możliwości spore
najwyraźniej ma Tagore. 😉
Prędzej mi wyrośnie palma
Niż się puszczę – Rushdie Salman