Niedobre początki

wt., 13 stycznia 2015, 13:04

– Nie podoba mi się ten 2015 – miauknęła Pręgowana, balansując na krawędzi krzesła i podkreślając swoje słowa wściekłymi machnięciami ogona. – Kawał drania z niego! Jeszcze dobrze od Sylwestra nie odrósł, a już tak dał popalić, że trudno go będzie zachować w dobrej pamięci. Niejeden rok długie miesiące na taką opinię musiał pracować, a ten już zdążył sobie zagwazdrać kartotekę.
– Czy to nie za wcześnie, żeby go tak kategorycznie osądzać? – zaoponował nieśmiało Bobik, który do 2015 na razie też nie zdołał zapałać wielką sympatią, ale zdawał sobie sprawę, że upływ czasu jeszcze niejedną ocenę może zmienić. – W końcu ma jeszcze trochę tych miesięcy, żeby się zrehabilitować. Nie wykluczyłbym nawet, że już mu głupio za to, co nawyprawiał i zastanawia się nad zadośćuczynieniem.
– Co mnie obchodzą jego wewnętrzne rozterki? – prychnęła kocica z niechęcią. – Ja go poznaję po owocach i już teraz nie mam do niego zaufania. Koty nie zapominają złego tak szybko.
– Ja bym mu jednak dał szansę – szepnął szczeniak, przezornie usuwając się z zasięgu kocich pazurów. – Bo wtedy damy szansę i sobie. Jeśli uda mu się jednak zrobić coś dobrego, my też na tym skorzystamy.
– Ple-ple, znowu mięczak z ciebie wyłazi! – rzuciła Pręgowana, nie mogąc ot tak, bez niczego, zgodzić się z psem. Ale po jej oczach było widać, że w gruncie rzeczy sama chętnie skorzystałaby z czegoś dobrego, gdyby 2015 jej to zaoferował.
– Wiem, nie jestem twardzielem – przyznał z westchnieniem Bobik. – Dlatego nie mam ochoty się z tobą kłócić. Może po prostu umówmy się, że rok poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Bez względu na to, co ostatecznie z tego wyniknie, przynajmniej teraz nie będę z tobą musiał żyć jak pies z kotem.