Zatrzymanie
– No, pokaż, co tam masz – zażądał ode mnie ten gliniarz.
A miałem akurat wszystko to, co chciałbym ukryć przed wymiarem sprawiedliwości. To, co sobie myślałem, kiedy na wycieczce w zoo kazano mi przeprosić pana wychowawcę za samowolne oddalenie się od grupy w celu dokładniejszego obejrzenia żyrafy. To, co czułem, kiedy rodzice zostawiali mnie na noc u ciotki, której koszula nocna pachniała grobową ziemią i butwiejącymi liśćmi, uniemożliwiając przyjęcie zwiędłego pocałunku na dobranoc bez histerii. To, co mi się powinęło, kiedy stanąłem na własnych nogach, usiłując udawać że nie potrzebuję nikogo i niczego, żeby wyjść na swoje porażki i własne złudzenia sukcesów. To, co starałem się zataić przed samym sobą, kiedy z rachunku wyszło mi, że byłbym skończoną świnią, gdybym zrobił to, co zrobiłem. To, czego żaden świadek na świecie nie powinien być świadom, żeby nie był zmuszony zeznawać przeciwko mnie.
Gliniarz patrzył chytrym, nieżyczliwym oczkiem. Ja kombinowałem.
– No, pokaż, co tam masz – rozległo się po raz drugi, tym razem już na ostro.
– Chciałbym skontaktować się z adwokatem i okolicznościami łagodzącymi – wykrztusiłem z wysiłkiem.
No, żebyście słyszeli, jak ten gliniarz się zaczął śmiać…
Czy też moge prosić? Moja mieścina postanowiła się w tym roku w ogóle nie odśnieżać. Właściciele prywatnych posesji oczywiście muszą trochę odgarnąć śnieg z chodnika, bo jak nie, to mandat, ale miasto jezdni się nie fatyguje choć trochę oczyścić. W każdym razie widok samochodów, które nie mogą ruszyć ze skrzyżowania w centrum miasta, bo się zakopały w śniegu, nie jest już nawet dziwny. Ale dla dzieci taka zima, to jest to! Dla rodziców też, bo mogą się zamienić w dzieci na chwilę i pobrykać w śnigu głebokim do pół uda.
czy można już oddychać, please 🙄
Na oddychanie chyba jeszcze za wcześnie. Trzeba poćwiczyć trudną sztukę picia herbaty bez wytchnienia. 🙂
Te cytaty z W. Jamesa tak znakomite, że można by dla nich stworzyć specjalną serię makatek. 😀 Mnie by się to podobało, stale mieć na ścianie, przed ślepiami „A sense of humor is just common sense, dancing.”.
Oczywiście musiałoby wisieć odpowiednio nisko. 😉
oj nie wiem czy to się da przeżyć 😥
Jeszcze tak sobie o strumieniu świadomości myślałem i stwierdziłem z zażenowaniem 😳 że jak przestawię moje myślenie na taki strumienny program, to dość ograniczona liczba słów się w nim pojawia, chociaż, przyznaję, w kilku językach.
Alfabetycznie biorąc, zaczyna się od Aal (po niemiecku: węgorz), a kończy na żurku z kiełbasą. 😯
Wiem, wiem… Prymityw ze mnie okropny… 🙁
Ale co użyję, to moje! 😆
Jotko, pewne doświadczenia, jeszcze z byłego Komisariatu, wskazują na to, że niekoniecznie trzeba przeżyć, żeby się dobrze bawić.
Szła tam kiedyś cała seria trupich wierszyków z krypty i przypominam sobie, że zabawa była przednia. 😀
Tak, pomyslalam sobie, Bobiku, ze to bylo specjalnie na bobicze makatki. 🙂 Dobre tez do odmrazania sie po stanieciu oko w oko z zywiolem sniezno-samochodowym. 🙂 (Na marginesie, wszyscy Jamesowie, tzn. ojciec, matka i cale rodzenstwo Williama, w tym oczywiscie – Henry, byli swietnymi rozmowcami, i goscie, ktorzy bywali u nich, mowili, ze rozmowa przy stole byla „najciekawsza w Ameryce”… Bardzo szczegolna, wyjatkowo uzdolniona rodzina.
A Twoj strumien swiadomosci to doskonaly wyraz zdrowego rozsadku, ktory tak chwalil James – bardzo adekwatny do sytuacji i osobowosci. 😆
U nas zwykle ulice sa jednak odsniezone, chyba, ze jest juz zupelna katastrofa (bardzo szybko spadajacy snieg, i bardzo duzo naraz). A juz na nastepny dzien, o ile dalej dramatycznie nie pada w wielkich ilosciach, zycie toczy sie dalej – w Uggach i cieplych plaszcach i kurtkach, i samochodach czasem paradujacych w snieznych czapkach.
Oddychac to jeszcze chyba jednak nie. Ale moge zaparzyc herbaty. Sam sie przestawiam teraz na scotcha.
Mordechaju, skąd taki ekstremizm i alboalbizm? Ja tam jestem zwolennikiem zdrowego viceversizmu. Herbata scotcha nie wyklucza i nawzajem. 🙂
Coś długo to trwa 🙄 Bardzo rozbudowany ceremoniał, ingres i intronizacja w jednym 🙄
To może wkrótce trzeba będzie zacząć wygłaszać jakieś wiernopoddańcze mowy?
Tylko przydałby się mistrz ceremonii, żeby powiedział, w którym momencie. Bo o ile się nie mylę, przez zakłócenia w rytuale cała koronacja może być nieważna. 🙄
oświadczam, że jak zejdę z powodu zakazu oddychania to będę Was strrrrrasznie strrrrraszyć 😈
Na żurek z kiełbasą mogę Cię dziś Bobiku zaprosić, albo na jutro, bo ugotował całkiem sporo.
W Krakowie ( przynajmniej w centrum) nawet odśnieżają, i chodniki też w miarę posprzątane. Niestety samochód to już trzeba własnoręcznie!
Strrraszne strrraszenie to jest dokładnie to, co lubię! Nie mogłabyś, Jotko, zacząć jeszcze przed zejściem? 😆
Sąsiadko, na żurek to ja i dziś, i jutro. 🙂 Zwłaszcza taki prawdziwy, z butli, a nie z torby.
Chociaż muszę przyznać, że stęsknionym za żurkiem na różnych obczyznach, te torebki oddają nieocenione usługi. Jak się im doda śmietany, odpowiednio przyprawi, wrzuci kiełbasy kawałek, jajko, ziemniaka, to całkiem nawet zjadliwe są, a w każdym razie upojne wspomnienia wywołują. 🙂
Bo tu sie dzieja bardzo ciekawe rzeczy. A raczej sie odkrywaja.
Ta potezna dziura w murze (brakowalo dziesieciu cegiel) to jak sie okazuje nie byla wybita dzis, tylko przy uinstalacji poprzedniegio b i tylko zaslonieta cieniutka sklejka przywiercona do sciany. Sklejka byla juz cala spalona. Z zewnatrz, od ulicy dziure przykrywala tylko cienka warstwa tynku. Dziura powstala prawdopodobnie wtedy, kiedy zdejmowany byl poprzedni, cezki bojler – ten sprzed trzech lat. Nie tyle zdejmowany, co wyrywany z miesem z muru.
Zaslanianie tylu bojlera cienka latwopalna sklejka jest nielegalne, of course.
Teraz Malcolm te dziura bardzo pieknie zacementowal i czekamy do jutra az wyschnie. Dopero wtedy mozna bedzie przywiercic do tego miejsca nowy bojler. Ktory jest naprawde ladny. Ale i tak bedzie schowany.
Oczywiście że z butli, Bobiku z białą kiełbasa, ziemniakami ,jajkiem, czosnkiem i majerankiem i odrobina chrzanu
samochód to najlepiej odśnieżyć miotłą na długim kiju, aż dziwne, że się ten superwynalazek nie upowszechnił
Foma, prawdziwy racjionalizator starej daty!
Mozna oddech wypuscic, aby jutro przystapic do nowego wstrzymywania ze zdwojona energia. I nadzieja.
Nadszedł ten szczęśliwy dzień
Malcolm pięknie spisał się
bojler pluje ciepłą wodą
zaś Helena czuje młodo
promienieje wręcz urodą
Malcolm zaś podpiera brodą
on herbaty ma już dość,
wziąłby jej Helenią mość…
Lecz nie doczekała jotka
kiedy przyszła chwila słodka
biedna na bezdechu trwając
trwając czujnie niczym zając
słychać szum bojlera słodki
– niech ogrzeje trupa jotki…
Heleno, to kiedy ja mam wpuszczać tę wiernopoddańczą mowę? Dziś czy jutro?
Może lepiej dziś, żebyś do jutra zdążyła ją wkuć? 🙂
Ten żurek Sąsiadki we wszystkich szczegółach taki, jak lubię. Chyba sam zeżrę cały gar. 😀
Heleno, to wlasciwie cud, ze nie mialas dotad pozaru, przy tej latwopalnej sklejce. Malcolma oczywiscie herbata trzeba dopieszczac, ale tak naprawde, to chyba jednak masz szczescie, ze po prostu tym razem instaluje bojler ktos solidny i uczciwy.
U nas w miescie, na wystawie sklepu hardware, maja miotly do odsniezania w roznych kolorach, z teleskopowymi kijami i bez, i ze skoordynowanymi kolorystycznie lopatami do sniegu – duzymi na uzytek domowy, malymi – do samochodu. Nawet ladnie to sie komponuje, pomiedzy sklepem z francuska koronkowa bielizna i perfumami, i kwiaciarnia, a naprzeciwko galerii sztuki. I ta mieszanka, to kwintesentencja Nowej Anglii… 😉
Leży Jotka martwym bykiem,
skoczną puszcza se muzykę
i od usz do usz się śmieje:
zimny trup to dawne dzieje,
w nowych czasach, mociumpanie,
kiedy bojler jest na stanie
trup, choć mało się porusza,
na plusowych jest Celsjuszach.
No proszę, jak to dobrze, że w Nowej Anglii w porę zapytali fomę o radę. 😀
orzeszku ❗
i to są przyjaciele, łzy nawet nie uronią 😈
no to ja Wam na złość będę żyła, ot co 😛
Ronić łzy nad trupem, który się tak dobrze ma? 😀
Toż większości żywych jest znacznie gorzej! 😉
Prawdziwe „życie po życiu” to jest w tak zwanej polskiej nauce 🙁
Kilka dni temu dostałam informację, że własnie ukazały się drukiem materiały konferencyjne, w których jest mój tekst. Konferencja miała miejsce prawie cztery lata temu 😡
A czy ja wiem, co ja wtedy myslałam i pisałam i czy to jest dzisiaj, tak zwane nauki humanistyczne, jeszcze aktualne
I to jest dopiero strrrraszne strrrrraszenie 😈
Przyjaciele nie są od ronienia, tylko od wspierania. Co, z wdziękiem, czynią 🙂
W słowie trup w zasadzie nie gustuję, preferuję nobliwe określenia typu zewłok uwentualnie („u” zamierzone) truchło 😐
Literatura bojlerystyczna jest wspaniala. ale bojler jeszcze nie przytwierdzony do sciany i nie podlaczony, bo naprawiona sciana musi wyschnac. Dzieki dmuchacaemu grzejnikowi powinna wyschnac do jutra.
Malcolm wraca kolo jedenastej, po uprzednim wstapieniu do sklepu po jakies rurki miedziane.
Stara kapala sie w sasiedztwie zaledwie wczoraj, wiec postanowila, ze jeszcze jeden dzien przetrwa bez wiekszego bolu.
Stanowczo odmawiam przeżywania jeszcze jednego dnia na bezdechu 😐
ciagle zima
u Moniki snieg wygarniety,a kto odsniezy moj rower ?
http://farm5.static.flickr.com/4040/4266381664_83d10c4f8e_o.jpg
Truchło polskiej nauki z dawna się rozkłada.
Z jak dawna, naukowo jeszcze nikt nie zbadał,
wiadomo jednak, że dla wyrażenia tego stanu
już od lat wielu mówi się: zasnęli w PAN-u. 😉
i ktory to?
http://farm3.static.flickr.com/2518/4265643477_22bdd427c8_o.jpg
8) 🙂
Rurki miedziane tez dobrze zapowiadaja nowej erze, Heleno. (U nas zawsze, np. przy kupnie domu, obsesyjnie zadaje sie pytanie, „Czy rurki aby wewnatrz miedziane?”. Bo miedziane najtrwalsze).
Jotko, jeszcze masz w zapasie dosc pogodne slowo „nieboszczyk”. 🙂
jeszcze miejski balwan 🙂
http://farm3.static.flickr.com/2775/4266387018_0d7197a2cb_o.jpg
Pod sniegiem rzeczywiscie wszystkie rowery wygladaja tak samo, Rysiu (cos jak z noca i szaroscia kotow)… 😉
Patrzcie na zewłok Jotki, jaki on nobliwy!
Choćbyście wszystkie świata przedtem znali dziwy
Ziemię przeszli jak długa oraz jak szeroka,
przenigdzie nobliwego tak nie masz zewłoka. 😆
Podobno mówienie o kimś żyjącym tak, jakby umarł, gwarantuje temu komuś długie życie, więc uważam, że blogowe uśmiercanie Jotki jest jak najbardziej przyjacielskim i przyjaznym aktem. 🙂
Rysiu, a nie mógłbyś temu bałwanowi wręczyć miotły i zagnać go do odśnieżania rowerów? 😉
jak z kotami,Moniko,jak z kotami!!!
Boże Heleno, to naprawdę cud że nie było z tego pożaru!
Swoją drogą, mnie zawsze angielskie podejście do prac budowlanych i budowlano -pokrewnych zadziwia. Te rury kanalizacyjne na zewnętrznych ścianach budynków, te drzwi wejściowe ( szczególnie od ogrodów) które otworzy najmłodszy syn najgorszego włamywacza w trzy minuty,te ścianki które wystarczy dobrze kopnąć , by je przewrócić. Moja londyńska przyjaciółka zadaje wtedy pytanie: Ale po co kopać tę ściankę? Może rzeczywiście nie trzeba kopać, ale montowanie super ekologicznego bojlera, przez koncesjonowanych fachowców na sklejce zapaćkanej tynkiem to jakoś mi tak bardzo po londyńsku wygląda. Sorry Heleno, wiesz że ja Anglię uwielbiam, ale remontu bym im nie powierzyła!
Bobiku,stal za daleko!!! 🙂
Rysiu , a opony w rowerze na zimowe zmieniłeś, moze też łańcuchy by sie przydały!
pozostaje mi tylko (biorac pod uwage tez doswiadczenia zony sasiada) zyczyc bojlerowi (Helenie?)mocnych ceglanych scian i miedzianych rurek 8) 🙂
zono, 😀
mamy prawie 30 cm sniegu!!!!to rekord tego stulecia 🙄
🙂
mam jutro trzech plenipotentow ,bedziemy przegladac dziesiatki stron katalogow powinienem wiec byc wypoczety
dlatego mowie glosno
dobranoc
miejcie sie 😀
jotka to jest taka squaw
nie chce trup być lecz truchło…
No to jutro, od godziny 12 punkt, trwamy na zbiorowym bezdechu. Tuszę, że uwentualna krypta dostatecznie pojemna 🙄
Czy jeździsz rolls-roycem, czy też konną bryczką,
lepiej niźli trupem jest być nieboszczyczką! 😀
Oj, dobra, nieboszczyczka,
jeszcze lepsza truchełeczka,
a najlepsza zezwłooczka!
Ma bardzo nadobne oczka. 🙂
Haneczko, oż Ty w życiu jedyna, ja nie trwam, a co to ja jestem jakaś rydzykopochodna
Ponadto, Wielce Szanowna Wasza Szczenięcość, stanowczo nie życzę sobie przesadnie długiego życia – tak długo jak długo bedę mogła grzeszyć i świntuszyć świadomie i dobrowolnie i ani chwili więcej 💡
Na ten moment wielcem łaskawa i wyrozumiała, bo właśnie dostałam pierwszy projekt strony www naszego UTW i informację, że sponsor (WBK) przelał środki na jej wykonanie! No to mogę być wielkoduszna, a co mi tam 😎
Czy drogą suniesz, czy płyniesz potoczkiem,
lepiej niż nieboszczką jest tu być zezwłoczkiem.
Skoro bojler wciąż nie działa
nie będę się rozkładała…
jotka
U zewłocki cudne oka,
a u nieboscycki
najpikniesje w całych zwłokach
som podobno…
No nie, chyba mnie już kompletny brak szacunku dla majestatu śmierci opanował. 🙄
mt7,
you are the best 🙄
czy pisałam, że pan AB przysłał linię melodyczną do Takiej gminy ?
Chór ćwiczy tak intensywnie, że nawet spotkanie noworoczne miał poza godzinami prób 😯
Jotko, to może jeszcze sponsora uśmiercić, żeby odpowiednio długie sponsorowanie zagwarantować? 🙂
No tak, teraz wiem dlaczego nie śpicie po nocach ❗
Wy jezdecie wampirzyska 😛
Jotko, Ty to masz skojarzenia, iście sromotnikowe 😯
Akapit drugi: też tak chcę, oby los był łaskawy 🙂
Akapit trzeci: 😀
Kiebym była truchłem,
dałabym ci buzi,
ale żem zewłokiem,
wrzućże se na luzik!
Oj dana!
O przepraszam, ja tylko pasożytniczo spijam i się pasę na cudzym 😉
Wampiry są na blogach nazwą zastrzeżoną dla zeena i fomy. 😉 Ale zostają jeszcze upiory, strzygi, zombiki i temu podobne…
Mówcie sobie co chcecie a ja idę spać coby jutro „rannym słonkiem wzlecieć skowronkiem” do do pracy „u podstaw” i „na niwie” 😀
Kolorowych snów, choć w treść tych snów to ja już wolę nie zaglądać 😳
Jaki jest angielski rzemieslnik mozna byloby tomy spisywac, ale mi nie wypada, bo jestem badz co badz gosciem Jej Krolewskiej Mosci…
Molcolm jest slodki, cichy i skupiony na tym co robi. . POlecony przez sama nasza Jasiunie i moja E. Ponadto dostal dzis duzo punktow za to, ze sie zjawil z wlasnym przemyslowym odkurzaczem, wiec nie bede musiala z mojego damskiego wydlubywac kawalkow cegly i elementow rozlicznych z metalu.
A wy ciagnijcie dalej te poezje. Ja jeszcze wyskocze po zapomniane mleko do herbaty Malcolma.
Jotka,
to bardzo miłe ze strony tego Pana.
Tak myślałam, że przyśle. 😀
Teraz czekam na relację filmową z prawykonania.
Trzymaj się, Bobiczku, śpij smacznie i wszystkie koszyczkowe Stworzenia też.
Pa! 🙂
Dziś chyba wyjątkowo wcześnie skorzystam z dobronocnych życzeń i udam się w miękkie objęcia kołderki. Może nawet zasnąć mi się uda? 😉
Dobranoc. 🙂
Dobranoc Wszystkim.
Wolno oddychac rowno i miarowo – az do odwolania. 😆
No właśnie, Szanowna Frekfencja nadal śpi, choć wcale tak późno spać nie poszła. A ja tu już dwie godziny na szychcie. Ale co tam, śpijcie sobie smacznie. A jak się obudzicie to niech ten dzień będzie dla Was miły i łaskawy 🙂
Dycham, a nawet sapię 🙂 Dzień dobry 🙂 Nie sypie, ale zalega.
sypie. i zalega, co nasypało wcześniej
Dzień dobry. 🙂 Zimno, ale najwyraźniej nie wszystkim. 😀
http://wyborcza.pl/duzy_kadr/1,97904,7441007,Bez_spodni.html
i dzień od razu ciekawszy…
Dziś w ogóle pożądane są galowe stroje i tłumna obecność na blogu, w związku z zapowiadaną koronacją B. 😀
Wiernopoddańcze akcesy i wzniosłe przemowy jak najmilej widziane! 😆
O, jakie cudowne! I jakie ciekawe komentarze pod spodem – ilez mowiace o tym jak siebie widzimy!
Pewnie w tej chwili juz nie mialabym odwagi. A moze bym miala? Chcialabym myslerc, ze mialabym. Ciekawe byloby sprawdzic…
Nigdzie o tym sama nie czytalam, ale opowiadal mi dawno temu swietny rosyjski pisarz Zinowij Zinik (kolega z rosyjskiej redakcji), ze na poczatku XX wieku jakies podobne happeningi – choc wtedy tego akurat slowa jeszcze nie uzywano – organizowali w Petersburgu mlodzi awangardowi artysci i poeci, ktorych byla wtedy cala plejada. Pamietam, ze byl wsrod nich Andriej Belyj i pozniejszy maz Anny Achmatowej Gumiliow. Ale byly tez jakies kobiety!
Gdzies to zostalo ponoc opisane, ale nie wiem gdzie.
Dzień dobry. Ja dziś i owszem, włożę galowy strój, ale z przymusu i w całkiem innym celu… natomiast gratulacje i życzenia będę składać, gdy już rzeczywiście TO się stanie 😉 No bo jak tu chwalić dzień przed wieczorem? 😀
A ten dzień bez portek to mi właściwie nic nie robi. Byleby do niczego ludzi nie zmuszać 🙂
A ja mysle, ze nie od rzeczy byloby troche pozmuszac. 😆 Najlepiej niech Izba Gmin wprowadzi stosowna ustawe, a policja dopilnuje 😆 😆 😆 .
Czy w związku z dzisiejszym specyficznym rozumieniem słowa „galowy” można spodziewać się, że Pani Kierowniczka pojawi się na rozdaniu paszportów „Polityki” bez portek? 😎
Życzenia i gratulacje jak TO się stanie swoją drogą, ale i wcześniej trzeba podkręcić atmosferę. Co by to była za koronacja, gdyby już od rana gapie się nie zbierali i tabloidy nie pisały? 😀
A, właśnie, tabloidy. Tu coś na temat:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1501961,1,debata-granice-wolnosci-mediow.read
A tu jest mowa, której Helena ma się szybko nauczyć i wygłosić w odpowiednim momencie.
W stroju galowym, rzecz jasna! 😆
Od Twego poprzednika uciśnieni srodze,
oniemielim ze szczęścia słysząc, żeś Ty w drodze
i Twym oczekiwaczom, że się tak wyrażę,
zamierzasz dyscyplinę pruską przynieść w darze.
Nie po raz pierwszy w Anglii, to fakty sprawdzone,
z niemieckiej ziemi władca przywdziewa koronę
ale z taką nadzieją nigdy do tej pory
żadne Sachsen-Coburgi (obecnie Windsory)
nie były przyjmowane przez ludność, spragnioną,
by w domostwie jej ogień germański zapłonął.
Nigdy nikt pożądał tak całym jestestwem,
by się Niemcowi udał wreszcie Drang nach Westen,
by wyparł miejscowego, na którego zwłokach
z krzykiem triumfu ktoś będzie tańczyć kazaczoka…
Przybyłeś, zwyciężyłeś! Panuj nam łaskawie!
Nie dozwól, byśmy z zimna przy porannej kawie
o ząb zębem szczękali, byśmy five ocklocki
spędzali w anorakach, zerkając na boki,
czy nie leży gdzieś kołdra do okrycia członków,
byśmy bez ciepłej wody nie zaznali dzionków,
ani nocy lodowych, jak w kręgu polarnym,
przez co się cały żywot zdaje dosyć marnym.
Panuj nam niezawodnie, bez awarii, długo –
samo to dla Historii już będzie zasługą.
Poddani cię obdarzą miłością dozgonną,
jak się tylko nadzieją nie okażesz płonną.
Bobik! Przecztytalam trzy razy i padlam na kolana. Pozostane w tej pozycji co najmniej 48 godzin. 😆 😆 😆 😆
Tymczadsem na kleczaco wrzuca na plecy cos przyzwoitego, bo Malcoilm niebawem zawita.
A Ode do niemieckiego bojlera posylam E. Niech tez ma radosc.
Na kolanach, bez portek i ze wstrzymanym oddechem… To się Malcolm ucieszy! 😆
Nie mogę wstrzymywać, gdy pękam 😆 😆 😆
Ale by było zabawnie, gdyby odwinał a tam HERBATA
Albo lepiej MIETA
Ot i wyłazi ta Słowiańsczyzna 😯
a przecież było powiedziane: nie na kolanach tylko bobrze ➡
Witaj, Fioletowa. 🙂 Herbatę dość często można tu zastać, zwłaszcza w godzinach porannych, popołudniowych i wieczornych, ale mięta kręci się raczej w okolicach baru. 😉
Chociaż… Dzisiejsza koronacja B. może zwabić niejedną ciekawską roślinę. 🙂
Kto mnie wołał, czego chciał? 😯
To mogłam być ja. Czego chciałam? Nie pamiętam. Pewnie się przywitać.
Przywitanie się jest rzeczą ze wszech miar słuszną i szlachetną. 🙂
Mam nadzieję, że bóbr nie został przywołany w celach vonneguckich, czyli oglądania zbliżeń bobrów… 😳 😆
Mam wrażenie, że jeśli bóbr było vonnegucki, to jego przyłowanie raczej freudowskie.
Nareszcie się to stało, bojler wisi dzielnie,
na nowe otoczenie spogląda bezczelnie
i jak zwykle wtedy, gdy majster chce odpalić,
kombinuje zawczasu, kiedy ma nawalić
tak, by złomem się nie stać, nie zaszkodzić sobie,
trochę jednak postraszyć, niech się majster dowie,
kto tu wszak jest ważniejszy: sprzęt czy ludzka ręka,
niechby w razie działania tonęli w podziękach…
Lecz by zrobić wrażenie, błysnąć trzeba formą
i przekonać naiwnych, że jest grzanie normą,
wszak ich w niepewności trzymać wciąż należy tak,
by uklęknąć gotowi byli na dany znak…
Fioletową i Bobra witam z przyjemnością 😆 i stanowczo bez podpierania sie Freudem i innymi takimi 🙄
zeen,
a skąd ta wiadomość, że TEN moment już nastąpił?
Bobiku, przestaw proszę buźki z12:31, coś mi się po zajączkowało, sorry 😳
mówi pismo: będą znaki na niebie i ziemi, i dowiedzą się wszyscy i będą wiedzieć, i podzielą się wiedzą, by i inni wiedzieli…
pozajączkowało, of course 😳
fakt, pismo mówi o B. 💡
Zeen, Pieknie i Madrze. Jakze madrze!
Zastanawiam sie wlasnie, czy poezyj bojlerystycznych nie uzbieralo sie juz dosc na samodzielny wybor? Przeciez w zeszlym roku tez juz sie zdarzaly poematy o londynskim bojlerze, hydraulikach, zawiedzionych nadziejach, nieprzespanych nocach. Moze wydac?
Jeszcze mi się nigdy nie udało przemodelować komuś facjaty, a dzisiaj, na życzenie Jotki, nawet dwie naraz przemodelowałem. 😀
Zaprawdę, słuszne to i sprawiedliwe, że na świecie istnieją nie tylko rojaliści jak ja, ale i realiści jak zeen. 😆
Brak pewności, czy TEN moment już nastąpił, jest normalnym elementem tłumnych uroczystości i nie będziemy tego tępić, bo dobrze służy podgrzewaniu atmosfery. 😆
Atmoefera w sam raz dojrzala, aby ja troche podgrzac.
TYmczasem Malcolm juz jest przy drugiej herbacie, ale narzedzi z rak nie wypuscil, niech PB nad nim czuwa i go za reke prowadzi.
bojler atmosferyczny…
Bobiku, wielkie dzięki 😎
TEN moment najwyraźniej nadchodzi, na moim niebie pojawił się znak niekwestionowany: słońce, które przez kilka ostatnich dni siedziało za chmurami, ukazało swe świetliste oblicze 😆
Patrz Kościuszko na nas z góry,
nad Malcolmem czuwaj,
niech robota się jak szarża
ułańska posuwa!
Niech zawiśnie Bojler nowy,
jak orzeł w urzędzie
i niech zimna nóżka z głowy
po wiek wieków będzie.
Trochę się obawiam, że inne b. mogą się poczuć niedowartościowane 🙄 Ja, na wszelki wypadek, mojemu się nie zwierzam, a panu mężowi historię B. relacjonuję na migi 😉
Cóż za oczekiwanie, te chwile udręki
wieki całe trwające, te bezgłośne jęki,
co cienkiego jelita wywołując skurcze
do jelita grubego przekazują twórczo
żołądkową treść, której nie wydala zwłaszcza,
że gotowa cały czas jest do tego paszcza.
Dreszcze, skurcze i poty występując, snadnie
brzydko mogą zabrudzić nam okrycie zadnie.
Zatem radzę ja wszystkim, by daleko nie stać
od WC, gdyby nagle wici mieli tam słać…
Czwarta herbata wydana plus kanapki – z wedzonym lososiem i serkiem oraz z jakiem na twardo i cressem.
Rury miedziane pojda inna sciezka niz dotad – wygodniejsza. Juz sa odpowiednio powygonane. Bojler juz wisi, ale nie podlaczony. Gaz odlaczony.
Malcolm pracuje jak w transie, odpukac.
Jasiunia i E. sa zachwycone Poezja Bojlerystyczna – Bobika i zeena. Obie uczestnicza duchem w robotach.
W związku z obawami Haneczki uświadomiłem sobie pewien paradoks. Ten cały londyński B. stał się obiektem zainteresowania i kultu nie ze względu na swoje pozytywy, tylko wręcz przeciwnie, przez to, że to zły bojler był. Ten nowy w gruncie rzeczy też świeci odbitym od starego rzęcha blaskiem. 🙄
Ktoś już kiedyś taki wniosek wyciągnął: lepiej, żeby pisali źle, niżby mieli nie pisać wcale. Czyżby nawet w przypadku bojlerów się sprawdzało? 🙁
Może należałoby tu przeciwstawić się tej niebezpiecznej tendencji i pogłaskać słowem bojlery skromne, ciche i działające bez zarzutu? Żeby się nie zbiesiły i nie zapragnęły sławy, blasku reflektorów, tudzież gorących ód i ud. 😉
No właśnie 🙂
http://www.rp.pl/artykul/61991,417026_Ziemkiewicz__Homokariera__Marka_Hlaski.html
Czy napewno lepiej aby pisal zle niz nie pisal wcale?
Przeczytalam Ziemkiewicza i mowe mi odebralo z wrazenia, ze mozna tak i mozna to oglaszac.
Swoja droga to sie zastanawiam nad soba – po jakiego wuja ja zagladam do tego szamba? Czego ja nowego dowiem sie o Ziemkiewiczu, czego nie widzialam wczesniej? Albo o Rzepie? Albo o calej tej umyslowosci?
Już Bojler wisi
Rurki wygięte
Gaz odłączony, nie syczy
Czuwają jednak
Pośladki spięte
Nerwy pulsują na smyczy
Bojler to bowiem
Wyrób prusacki
Solidny produkt, unkritisch
Rozsądny człowiek
Wietrzy zasadzki
Fachowiec wszakże jest british 🙄
Heleno, a to jeszcze niedawno taka porządna gazeta była 🙁
Cubalibre -nieustajace 😆 😆 😆
Heleno, zagladasz tam w celach diagnostycznych, ale jak juz postawilas diagnoze, to zostaja tylko cele badawczo-masochistyczne (niepotrzebne skreslic). 😉
Poezja bojlerowa zasluzona i trafna, bo przeciez wiadomo, ze czarne charaktery sa zawsze ciekawsze. 😆 Zaczynam sie nawet zastanawiac, czy to juz nie poczatek nowej religii – Kultu Bojlera (w koncu tyle od niego zalezy!)… 😆
Bobiku, o tym happeningu bez spodni donosilam Ci dwa dni wczesniej (razem ze strona grupy Improv Everywhere, ktora ten i inne happeningi organizuje), wiec moglbys sie zasadniczo chwalic, ze wiedziales przed Wyborcza. Ale tak naprawde to dobre kazdego dnia. 😀
Heleno, bym Ci radził pogrzebać w drzewie genealogicznym tego fachowca. A nuż się okaże, że ma jakichś przodków zwiększających prawdopodobieństwo prawidłowego zainstalowania B. I wtedy spać będziesz spokojnie. 🙂
A poza tym informacje genealogiczne (i biograficzne) zawsze mogą się przydać, np. gdyby fachowiec postanowił zająć się polityką, albo z innych powodów stał się sławny. Można wtedy żyć ze sprzedawania informacji mediom rozporkowym. Zawszeć to więcej niż goła emerytura. 🙄
Sorry, Moniko, musiałem ten link jakoś nieuważnie potraktować. 😳 Czasem mi się to zdarza, jak życie pogania. 🙁
Ale wyższość nad GW przyznaję Ci bez oporów i z przyjemnością. 😆
Bojleryzm jako religia nie jest już wcale taki nowy. Pewne jego jaskółki można było zauważyć w tzw. bloku wschodnim, jeszcze za poprzedniego ustroju. Dziwnym zrządzeniem losu w pełni rozwinął się dopiero pod skrzydłami kapitalizmu i pod inną długością geograficzną, ale już co najmniej od półtora roku w niektórych miejscach blogosfery dochrapał się statusu kultu panującego. 😆
wisi bojler wisi
w kichach mu się kisi
że kichy miedziane
siknie wnet na ścianę
oj dana!
Malcolm na oko i ucho wyglada na Szkota. A ze Szkotami nigdy nie wiadomo:
The Scots and Continental Europe
Poland
From as far back as the mid 15th century there were Scots trading and settling in Poland. A Scot’s Pedlar Pack in Poland, which became a proverbial expression, usually consisted of cloths, woollen goods and linen handkerchiefs. Itinerants also sold tin and ironware such as scissors and knives. Along with the protection offered by King Stephen in the Royal Grant of 1576 a district in Krakow was assigned to Scots immigrants.
Records from 1592 reveal Scots settlers being granted citizenship of Krakow giving their employment as trader or merchant. Payment for being granted citizenship ranged from 12 Polish florins to a musket and gunpowder or an undertaking to marry within a year and a day of acquiring a holding.
By the 1600s there were an estimated 30,000 Scots living in Poland. Many came from Dundee and Aberdeen and could be found in Polish towns from Krakow to Lublin. Settlers from Aberdeenshire were mainly Episcopalians or Catholics, but there were also large numbers of Calvinists. As well as Scottish traders, there were also many Scottish soldiers in Poland. In 1656 a number of Scottish Highlanders who were disenchanted with Oliver Cromwell’s rule went to Poland in the service of the King of Sweden.
The Scots integrated well and many acquired great wealth. They contributed to many charitable institutions in the host country, but did not forget their homeland; for example, in 1701 when collections were made for the restoration fund of the Marischal College, Aberdeen, the Scottish settlers in Poland gave generously.
Many Royal Grants and privileges were granted to Scottish merchants until the 1700s at which time the settlers began to merge more and more into the native population. Bonnie Prince Charlie was half Polish, being the son of James Edward Stewart and Clementina Sobieska, granddaughter of Jan Sobieski, King of Poland.[38][39][40] The City of Warsaw elected a Scottish immigrant Aleksander Czamer (Alexander Chalmers) as the mayor.[
Długo nie posika,
bo czyha za rogiem
Malcolm, co jest znanym
od B. urologiem,
hej!
Nie wiedziałem, że akurat w Krakowie tak obficie Szkotami sypało. 😯
Ale teraz przynajmniej jasne, skąd nam się ta opinia centusiów wzięła. Szkot zawinił, Krakusa powieszono… 🙄
E, Bobiku, mnie chodzi o tu, ze w Koszyku takie rzeczy poawiaja sie przed Wyborcza. 😀
Masz racje, ze bojleryzm jest jednak bardziej religia indywidualistyczno-kapitalistyczna, bo kazdy sam sobie indywidualistycznie podgrzewa, i w zwiazku z tym miejsca kultu sa rozsiane po indywidualnych domach (sanktuaria domowe). Oczywiscie, mozna sie zastanawiac, czy kazdy bojler, bedacy przedmiotem religii panujacej jest oddzielnym bostwem (politeizm), czy tez sa to jednak reprezentacje jednego Bojlera (monoteizm). 😀
Jak religia, to religia. Ochotniczo i nieodwołalnie mianuję siebie papieżem, a co za tym idzie oczekuję stosownych danin pieniężnych, tytulatury, siedziby, podwaładnych i innych takich 😆
W zamian za to obiecuję Wam regularnie i dokładnie mówić co i jak macie mysleć, co robić, co mówić, etc. 😈
A ja nawet znam pare osob, w tym jedna rzeczywiscie z Krakowa, ktore wlasnie sa szkockiego pochodzenia, i nawet jeszcze zachowaly szkockie nazwiska (co jest sporym osiagnieciem, przy pisowni niektorych).
Szkot, Szkot, kot, kot!
(Sienkiewicz)
Jotko, czy do namawiana czlonkow Kultu Bojlera do prawomyslnosci bedziesz stosowac metody przedoswieceniowe, czy pooswieceniowe? 😀
Papieżyca bojleryzmu to chyba będzie bojleżyca? 😀 Urzędująca w Jotkostanie, z którym szybciutko nawiążemy stosunki dyplomatyczne. O bojkordacie też będzie można pomyśleć. 😉
Ale co zrobimy z Heleną? Chyba każdy przyzna, że jej się w tym kulcie jakieś wysokie stanowisko należy.
Wielka Mistrzyni Loży Zachodu? 😆
Skoro jest to religia indywidualistyczno – kapitalistyczna, to będzie to indywidualny dobór metod, stosowany w oparciu o pogłębioną diagnozę psychologiczną, dający w efekcie supersaldo, mierzone brzęczącą monetą 😆 😆 😆
Jak to co z Heleną ona jest prorokinią, a wiadomo, jak jest los proroków 😈
Helena jako ta westalka będzie dbać o kapłana Malcolma, a jak się do nowej religii rozczaruje, to zawsze może sobie sprawić westfalkę 😎
Moge byc Duchem Bojlera.
Jak Helena chce dobrze zadbać o kapłana Malcolma, to może w pierwszym rzędzie powinna mu podsunąć wersalkę? 😉
Duch Bojlera odpada. Tu się zdecydowanie popiera inne formy spirytyzmu wyrażane procentami.
Stanowisko prorokini bardzo bym polecał, mimo że związane jest z pewnymi niedogodnościami, które łatwo można zlikwidować, wyjeżdżając z własnego kraju. Za to ma się nienormowany czas pracy, prawo do świętego gniewu i gwarancję, że jakikolwiek kit się będzie wciskać i tak zostanie to potraktowane z odpowiednim nabożeństwem. 😀
Duch Bojlera to chyba z Dickensa (the Ghost of Boiler Present, Future and Past)? 😆 Stanowisko prorokini wyglada calkiem zachecajaco, Heleno. Mozesz jeszcze miec tytul Doktora i Matki Kosciola, ponadto zas zostac Tradycja Koscielna (na ktora Jotka bedzie sie powolywac co chwile w swoich encyklikach), a takze Pierwsza Meczennica Bojleryzmu (cos Ci sie za te noce i dnie w zimnie, bez grzejnikow, w koncu nalezy). 😀
No jasne, Męczennica! Błogowstawiona Helena Od Bojlera. Że też na to nie wpadłem! 😆
To będzie korzystne dla całego blogu, bo zastrzeżemy sobie monopol na handel relikwiami. 😀
Wara od moich relikwii! Zostana zapisane dla The Royal Museum of British Post-Kyoto Plumbing and Its Martyrs.
Jak to, Heleno? A dla blogu ani guzika? 🙁
Nie bardzo rozumiem w czym problem, Bobiku. 😉 Jak swieci mogli miec po kilkanascie malych palcow u nogi, to i relikwie po Bojlerze cudownie sie rozmnoza i dla wszystkich starczy. 😀
Tyż prawda. 🙂
Tak się tylko zastanawiam, czy myśmy, wypracowując formułę kultu, nie przegapili przypadkiem momentu koronacji? 😉
Jest szansa, odpukac, ze jutro Bojler zadziala. Dzis plawi sie w otoczeniu blyszczacych miedzianych rurek, ktore wszystkie pod blatem zostaly pozmieniane i poprzesuwane .
Oj.
Oj.
Oj.
No to mamy trzydniówkę na bezdechu 😯
Mocno niepokoi mnie to ojojojwanie, po którym zapadła dwugodzinna cisza. Znaczy, co to znaczy?
Polonez – Pożegnanie z bojlerem
Tak dawno było gdyś sprawny był
i wodę grzał gdy człek się mył
lecz czas twój minął wreszcie jak złoty sen
i pora już najwyższa zmienić cię bo zrobiłeś się leń
i to, że cię nie spalę tylko na złom oddam – draniu – weź to doceń…
Trzy dni czekania pasuje do Kultu… Nawet potrojne oj. 😀
Grand Finale zapowiedziane jest na jutro. Ale przedtem na 9:30 Malcolm idzie do dentysty.
Tymczasem urywaja sie mi telefony – od znajomych bliszych i dalszych, poniewaz stolice Zjednoczonego Krolestwa obiegla wiesc ( a moze uslyszeli to w Dziennoku BBC), ze w Zachodnim Londynie znalazl sie Prawdziwy Hydraulik imieniem Malcolm, wiec pytaja czy Kingston, Richmond lub daleki Hampstead na Polnocy jest w rewirze, ktory obsluguje. Tymczasem wszyscy dostali odpowiedz odmowna i lkajac wrocili do swoich bojlerow, pomp prysznicowych i innych dopustow, jakie zgotowalo nam Porozumienie zawarte w Kyoto w kwestii zmniejszernia emisji dwutlenku wegla .
Jak mowi jeden z pamietnych bohaterow powiesci Szolem Alejchema: Mnie to jest dobrze! Jestem sierotka!
😆