Wyborcza kiełbasa
Gdy życzysz pieskowi wszystkiego, co miłe –
by szczekał radośnie, rozkwitał, rósł w siłę,
podaruj mu befsztyk (to smacznie i zdrowo),
lub miskę przyozdób mu kością szpikową,
daj wiele mu rzeczy na które jest łasy,
lecz nie daj przenigdy wyborczej kiełbasy.
Dostarczaj pieseczkom drapania za uchem,
na spacer je prowadź bez względu na pluchę,
patyczek im rzucaj, a może piłeczkę,
o kontakt z suczkami też zadbaj troszeczkę,
daj dobra, o których wciąż marzą psie masy,
lecz nigdy, ach nigdy, wyborczej kiełbasy.
Bo od niej pieseczki okropnie głupieją,
nadziana jest ona fałszywą nadzieją,
co mózg deformuje i żre… Mówiąc krótko,
ta podła wędlina straszliwą jest trutką.
Więc choćby ktoś nawet chciał z ciebie drzeć pasy,
nie serwuj pieseczkom wyborczej kiełbasy.
Ewo, to z szacunku i respektu. Niech to, co nie chce mi przejść przez klawiaturę, zostanie do użytku wewnętrznego pomiędzy Tobą a Irkiem.
Szara myszo, vesper Winston Churchill zmieniał partie w czasie kadencji parlamentu dwa razy, w 1904 i 1924. Nie to, że pochwalam, ale crossing the floor się zdarza i w dojrzałych demokracjach. W Polsce próbowano (Samoobrona) lojalność posłów za pomocą weksli in blanco wprowadzić, ale to chyba upadło, bo do obalenia przed sądem.
Tutti completi – do przemyślenia i dyskusji Krasowski.
Winston Churchill był wybierany jednak według ordynacji większościowej. Nasi senatorowie też niech sobie śmigają w tę i z powrotem. Ale ordynacja proporcjonalna ma nieco inną logikę.
Vesper,
oczywiście, że przejdą. Mamy to jak w banku 👿 Może nie z Nowoczesnej. Ale z PO, PSL, od Kukiza.
Jedyna nadzieja w tym, że Kukizowcy szybko się skłócą pomiędzy sobą i ze wszystkimi pozostałymi i nie będą głosować tak, jak Kaczor zechce :mgreen:
Ewo,
cieszę się, że zmieniłaś nick. Miałam tak, jak Babilas 😎
Vesper (19:13), racja, to jest spora różnica.
Dziś ” Dzień weta”
Dobry wieczór 🙂
A dlaczego mam przestać kupować i czytać 😯
Krasowski mnie denerwuje. On tak bardzo się sobą zachwyca 👿
Doro, a chciałem już prosić o zwrot pieniędzy z prenumeraty i przekazać je na Gościa Niedzielnego, ale zawisł nade mną jakiś dziwny pan ze skrzydłami i mieczem i głębokim sopranem oznajmiła (tak, tak właśnie to było): „za cztery lata pożałujesz”. Więc niech będzie jak jest.
Pan zaśpiewała? To ci panowie ze skrzydłami mają pomieszanego dżendera? 😯
Panowie ze skrzydłami są jacyś tacy bezpłciowi 🙄
Generalnie zgadzam się z Krasowskim w kwestii jego poglądów na „racjonalność” zachowań politycznych. Szczególnie zgadzam się z tym fragmentem:
W ogóle polski problem polega na tym, że kibice są rozpaleni bardziej niż sami piłkarze. Ci drudzy są po prostu w pracy, ci pierwsi w amoku. Najostrzejsze ciosy wyprowadzają przecież nie politycy, lecz ich sympatycy. Chyba głównie za sprawą publicystów – to gatunek w Polsce krzykliwy, nie tyle pozujący na ekspertów, co narodowych wieszczów.
Nie podzielam jego tezy, że ten amok nie zmienia państwa.
Cechował go wandalizm społeczny, ale nie państwowy, podpalał umysły, ale nie podpalał realiów.
Moim zdaniem zmienia. Nie da się oddzielić państwa od społeczeństwa.
Uprzejmie donoszę, że nie wezmę udziału w ewentualnej dyskusji na temat poglądów Krasowskiego.
Nie zdarzyło mi się nigdy z nim zgodzić w żadnej sprawie, a jego wnioski i sposób ich przedstawienia szybko mnie zniechęcał do dalszej lektury.
Można ludziom w głowach poprzestawiać, ale nie można państwu krzywdy zrobić. Czym jest państwo?
O widzę, że łajza z Jagodą.
To zdanie jest przykładem logiki pana Krasowskiego i dlatego szkoda czasu i atłasu.
U Roberta Krasowskiego, Michale, jest sporo do przemyślenia, ale nie brak też rzeczy do zakwestionowania – nie w tym, co pisze, ale w tym, co pomija. Walnę z grubej rury – czy typ jego analizy przystaje też do Niemiec z roku 1933? I co było, być musiało, bo jakieś czynniki (a gdzie, gdzie one mieszkają?) działaniami sterowały?
Wydaje się, że spora ilość złych elementów w każdej dużej grupie społecznej jest nieunikniona, ale gdy coś zmienia klimat i wierzących w zamachy a nie w katastrofy z dopuszczalnych 3 czy 4 procent robi się prawie 30, to albo mamy lud na żywo przeniesiony z Monty Pythona (co nie wydaje się jednak prawdą o Polsce XXI wieku) albo jakieś strasznie wredne siły całą swoją energię oddają ogłupieniu narodu. I tu już nie da się zaklepać tego stoickim „państwo […] idzie sobie spokojnie własnym kursem”, bo ani spokojnie, ani idzie, bo mentalność całego pokolenia jest pokaleczona i liczba nawiedzonych jest coraz większa, bo to jest przyzwolenie na gwiazdorstwo różnych Maryś z Gorzowa, które zostawiają zeszyty, by pouczać i opluwać premierów.
Lata minęły od peerelu, na początku po wybyciu stamtąd było śmieszne, że miałem w pokoju kilkadziesiąt konserw z Aldi, które musiałem szybko wyjadać przed opuszczeniem Niemiec, ale do dziś mam nawyk chomikowania i kupowania na zapas, a komuna przecież dla mnie już dawno temu się skończyła. Więc myślę, że jego spokój mentalny może być tak niebezpieczny jak spokój polityczny Tuska, który też myślał, że kraje rozwijają się dzięki orlikom.
Zapędów faszystkowskich nigdy nie wolno lekceważyć.
O, dopiero teraz widzę komentarze Jagody i mt7. Łajza i to jaka.
Za górami za lasami na ścianie wschodniej 🙂
http://parlament2015.pkw.gov.pl/349_Wyniki_Sejm/0/0/24/2005
O, Cimoszewicz junior się dostał do Sejmu, Irku. Bardzo swego czasu mnie zbluwersował tabloid 'Fakt’, który wieść o zamiarze kandydowania skwitował tytułem „Syn Cimoszewicza chce pieniędzy podatników?”. A inni kandydaci to wyłącznie dobra Polski i Polaków…
To mają przechlapane. Prezes im tego nie daruje.
Wódz zaproponował stworzenie wielkiej koalicji biało – czerwonej. Rozumiem, że prawo do tych kolorów będą mieli tylko ci, którzy przystąpią do koalicji z Wodzem.
A co z tym, którzy do tej koalicji nie przystąpią? Czy przydzieli się im inny zestaw kolorystyczny?
Och, Jagodo, od dawna przecież ci, którzy nie są z Wodzem, biało-czerwonych barw używają bezprawnie.
Vesper, ja chętnie z nich zrezygnuję, bo jakoś nigdy mi się ten zestaw kolorystyczny nie podobał 😳
Chciałabym tylko wiedzieć, czy będę sobie mogła sama wybrać coś w zamian? 😉
Orliki są ważne. Bardzo dobrze u nas działają, widzę codziennie. Dla mnie to jest przykład tej wyśmiewanej ciepłej wody. Jeżeli czegoś nie było i zostanie, z pożytkiem, zrobione, to owo wcześniejsze niebycie przestaje się zauważać. Jest tak, jak powinno być i tyle. Przechodzimy nad tym do porządku codziennego i chcemy jeszcze, bo tamto już jest, ale już się nie liczy. Tych codziennych porządków było mnóstwo, ale PO nie zbudowała z tego wizyjnej opowieści z dreszczykiem.
No i nie było opozycji. Była permanentna, tępa i wroga negacja.
Karmin alizarynowy dla Rysia, jedno pewne. Ja bym chciał jakiś beż cappuccino (pod kolor samochodu odwieczny). Resztę sobie podobierajcie jak komu pasuje.
Proponuję kolor nijaki. Nihiliści są pomijalnie bezbarwni.
Mnie wychodzi, że Wódz będzie chorągwią, a wasalstwo drzewcem 😎
Racja, haneczko. Pozwolę sobie zacytować opinię znajomego znajomego, która – w moim odczuciu – precyzyjnie opisuje mechanizm ostatnich miesięcy:
Racja, Babilasie. I to po klapie kampanii Komorowskiego!
Gra się tak, jak przeciwnik pozwala… PO pozwoliła PiSowi na wszystko.
Cześć Koszyczku! Aleście się dzisiaj rozpisali! A ja jak zwykle w środku tygodnia nie mam czasu ani na długą lekturę, ani na polemiki. Przemieszczając się po mieście trochę słuchałam komentarzy w radiu. Starają się utrzymać spokojny ton, i tak trzeba. Nie warto przesadnie reagować na własne domysły na temat tego co będzie. Poczekajmy co będzie, a wtedy trzeba będzie reagować adekwatnie do sytuacji. Jak będziemy się tak zawczasu napinać to nam się zakwasy zrobią w zwojach i nie podołamy kiedy potrzebny będzie prawdziwy wysiłek.
Nie chcę powiedzieć, że nie jestem zmartwiona – jestem. Szczególnie po lekturze książki „Dlaczego poszli za Hitlerem” włos mi się jeży na głowie gdy widzę jakie metody stosowane są w propagandzie. Podłe… ale skuteczne i sprawdzone. ” Czasy są jednak inne, naród inny, otoczenie inne… Nie traćmy nadziei.
Tekst piosenki zespołu Lao Che (wyjątki) co świadczy, że już sobie przypomina część społeczeństwa jak się w opozycji używa przenośni i symboli:
Bajka o misiu (Tom I)
…
Hop hop, ratunku,
Z misia robią misia o bardzo małym rozumku.
Hop hop, ratunku, ach ratunku.
Jak echo to Echo wciąż wpychało pic,
Od powtarzania słów, sensu nie przybywało nic,
Echo wnyki stawiało, wodząc owieczki,
I wciąż podjadając z misiej miseczki.
I wszyscy myśleli, że to Echo grało,
A Echo w ciula grało, igrało i łgało.
…
Echo wyje uuu i straszy:
Wilkami, wojnami, kryzysami,
Kredytami, szaleńcami za sterami,
Ruskami, Żydami,
Gejami, brudasami,
Rękawami z asami,
Forami ze specami,
Nocami z babami z wąsami.
Może nazajutrz, może już dziś,
Wybije godzina i stanie Super Miś,
Miś, a z nim istna misia buta,
Miś który nie jest misiem typu D.U.P.A.
Tym misiem raczej nie będę ja…
A tutaj mój ukochany od 50 lat Wojciech Młynarski:
Oto jest koncept proszę publiki
Godzien szczególnych braw
Jeszcze na szczęście prócz polityki
Jest kilka innych spraw
Jest jeszcze panna Hela
Co ślicznym oczkiem strzela
Saksofon na dansingu
I z kumplem śpiew przy winku
Wiosenne gwiazd obroty
Księżyc bezczelnie złoty
Poety świt mazurski
I koncert brandenburski
Więc ty się nie strosz jak niedźwiedź dziki
Że Naród* głosował źle
Odpoczywając od polityki
Przypomnij sobie że
Jest jeszcze śledź w śmietanie
Metafizyczne danie
I jabłoń w twym ogródku
Sadzona w chwili smutku
Są spacery nad rzeką
Wiosenny chór słowików
A jabłoń w twym ogrodzie
Lekko przetrzyma polityków
*w oryginale Sejm
Dobranoc
Czy Wy też widzicie białe miejsce tam gdzie miały być teksty?
Od wczoraj mam wielkie trudności z wejściem na portal TVN24, albo wszyscy próbują wchodzić, albo ktoś go … przyblokował?
Nie, ja widzę wszystko na TVN24.
Widzę, że zdecydowali się pogrzebać panią Szydło i kazali jej być premierem. Musiała się zgodzić, biedactwo, i wcale mi jej nie żal.
Karmin alizarynowy 🙂 🙂 biore oczywiscie, dziekuje
dobranoc Bobikowo
Zwyczajna, po mnie lata sytuacja 😉
Miała taki zimny wzrok, gdy zerkałem na nią w bok,
oj,nie była wróżka z bajek to dla dzieci.
Uśmiech miała kwaśny dość, i pieściła dłonią coś…
jakby taki mały, damski pistolecik!
Skąd on wiedział o pistoleciku 😯
jeszcze to mialem 😆
Wielki sukces wśród berlińskiej Polonii odniosła zwłaszcza Partia Razem, która zdobywając ponad 13 % głosów, zajęła trzecie miejsce.
Haneczko, też uważam, że orliki to był sukces PO. Walenia w PO i to z każdej strony przez wszystkich (pożal się PB dziennikarzy), już mi tak dojadło, że od kilku miesięcy nawet TOK-FMu nie słucham, tylko sobie wybieram audycje z ich archiwum. Jakoś żaden z nich nie był w stanie dać przykładu rządu, który wszystkim dogodził a teraz analizują sukces pisu i dalej walą w PO, ze szczególną frajdą w Premier Kopacz. Zupełnie tak, jak swego czasu w minister Muchę. Mnie to wygląda wręcz na męski szowinizm.
Spokojnej nocy Koszyczku.
Kopacz wytrzyma kopniaki, twarda kobieta i to mi się w niej podoba.
Kopacz jest dzielna, waleczna i pracowita, a także po ludzku wrażliwa. Kopniaki z pewnością ją bolą, bo są bardzo niezasłużone. Zwłaszcza te z własnych szeregów, jak na przykład od Radka Sikorskiego. HGW bardzo ładnie się zachowała, lojalnie z stosunku do premier Kopacz, radząc, by sobie poszedł kupić ośmiorniczki. Od afery taśmowej, którą wszak Sikorskiemu między innymi zawdzięczamy, zaczęła się dla PO równia pochyła, a ten palant nie potrafi zamknąć się na chwilę, dla czystej przyzwoitości .
Na dobranoc, dla zdrowotności.
Pozwolę sobie zacytować swój wpis sprzed dwóch tygodni na innym blogu: http://leszek-moje-reflesje-blog-onet.blogspot.com/2015/10/ja-leming-2.html?showComment=1444558418459#c6352798709521899754
No tak, trzeba dzielnie stawić czoła rzeczywistości – są w naszym społeczeństwie ludzie, którzy wolą pielgrzymować do drzewa, niż iść do dentysty. Nie ma się co dziwić, że w Sejmie znalazł się Kukiz i Liroy.
Jagodo
W opisanym przeze mnie przypadku nie było reżysera dźwięku. Pani Dorota Lachowicz śpiewała bez żadnego technicznego wsparcia, mikrofonów, głośników. Żadnych takich. Ona sama z siebie emitowała dźwięki. Znaczy z dobrze podpartych płuc i gardła. Przed sobą miała tylko stojak na nuty.
Przynoszę Danuśkę, słoneczko od Łasuchów.
„A ja przeczytałam właśnie kilka złotych myśli otrzymanych w dzisiejszej poczcie:
5 warzyw i owoców dziennie? Przesada.
Już przy trzecim arbuzie wymiękam.
Alkohol zabija,ale ciekawe ile osób przyszło na świat dzięki niemu…?
Jezus zamienił wodę w wino,
więc nic dziwnego,że 12 facetów podążało za nim krok w krok.
Medycyna pracy?
To dowód na to,że praca jest chorobą.
W poniedziałek jestem jak Robinson Cruzoe-czekam na Piątek 🙂 „
Dla „zdrowotności” spora część wyborców powinna się udać do cudownego źródełka w Świętej Wodzie. Wtajemniczeni twierdzą, że woda z tego źródełka uzdrawia ze ślepoty. Chyba nieźle im idzie, po kubaturze utworzonego Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznego sądząc.
Dobranoc Wszystkim.
Ok, wyznaję błąd, wybaczcie. Zamiast „dzięki orlikom” powinienem był powiedzieć „głównie dzięki orlikom”. Nie szło mi o dezawuowanie działań w strefie materialnej ale o kompletne zlekceważenie strefy symboli, marzeń, przekonań. No, ideologii. A przecież pospiesznym ślubem przed wyborami pokazał, że wiedział jakie to miało dla ludzi znaczenie.
Andsolu, i o to jestem wściekła.
Podobnie jak o tłumaczenia Mazowieckiego.
Lata minęły,a we mnie wciąż się gotuje.
A tak nawiasem, to chyba symbolów a nie symboli. Dla pocieszenia (raczej siebie niż Was) w portugalskim robię więcej błędów. A za to w bengalskim ani jednego.
Ciekawe, czy Liroy będzie rapował na trybunie sejmowej…
Oby nie. Rap fatalnie działa mi na krążenie 👿
Dobranoc 🙂
Dzień dobry.
Poczekam cichutko na kawę.
Dzień dobry 🙂
Poczekam razem z Tobą, Mar-Jo, jeżeli pozwolisz 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
To nie takie proste, Babilasie (21:49), Haneczko (22:12)!
Łże nauka, zwana, na wyrost i arogancko, psychologią, pokazuje, że PO już na starcie była na pozycji przegranej. Choć, nie przeczę, zrobiła parę błędów.
Po pierwsze, żyjemy w kraju, w którym chętniej się narzeka i krytykuje a co za tym idzie chętniej słucha się narzekania niż przyjmuje pozytywny przekaz. Amerykański zwyczaj pozytywnej autopromocji i dobrego mówienia o sobie przyjmowane są ciągle, jako coś podejrzanego. Mimo, że PO było tak naprawdę fatalne w public relations, to nieustannie zarzucano jej, że wszystko co robi, to tylko jedynie wstrętny pijar.
Po drugie, z ustaleń psychologii społecznej wynika, że zneutralizowanie jednego negatywnego przekazu wymaga aż dziesięciu przekazów pozytywnych (1:10). Pokażcie mi takiego, który w wiecznie narzekającym społeczeństwie, przy zmasowanej i bardzo dobrze zorganizowanej taktyce PiSu i KrK jest w stanie przebić się z pozytywnym przekazem przez taką ilość kłamstw, pomówień, półprawd, przemilczeń. I pokażcie mi kogoś, kto wytrzyma gigantyczną ilość przekazów pozytywnych, koniecznych do zneutralizowania tych złych. Przyznaję się bez bicia: mnie by zemdliło. PiSowi i KrK ochoczo pomagały przekaziory. Tu w pełni zgadzam się z Szarą Myszą i z Krasowskim.
Po trzecie, jest takie powiedzenie: nie wdawaj się w kłótnie z chamem, bo w chamstwie go nie pokonasz, za to on ściągnie cię do swojego poziomu. I to było wyraźnie widoczne w tej kampanii. Poziom hejterstwa przekroczył wszystko, co do tej pory widzieliśmy. To leciało z ambon, królowało w Internecie. A w realu były to dobrze zorganizowane bojówki.
Po czwarte, z informacji, dostępnych w przekazie społecznym, wychwytujemy, wszyscy, 7 plus – minus 2. Każdy słyszy to, co chce i potrafi usłyszeć. Zwłaszcza młodzi i sfrustrowani. Więc mówiono im to, co chcieli usłyszeć. Bardzo głośno, dużymi, drukowanymi literami, streo i w kolorze z wykorzystaniem całego narodowo-religijnego sztafażu. A oni to kupowali.
I po piąte, choć wcale nie po ostatnie. Wódz i panowie sukienkowi nie mieli naprawdę żadnych innych poważnych obowiązków. Mogli całe moce przerobowe puścić w ruch w walce o cały bank.
Nie znaczy to, że nie popełniono błędów. Popełniono. Ale społeczeństwo, to nie kawałek drewna, które można dowolnie strugać.
Podobno, jak się pacjent uprze, to nawet medycyna nie jest w stanie mu zaszkodzić. I odwrotnie. Społeczeństwo musi chcieć wyzdrowieć. I takie ozdrowieńcze oznaki widzę w Razem w Nowoczesnej, niezależnie od tego czy i na ile zgadzam się z ich poglądami. Widzę w realnie i relatywnie dobrym wyniku PO, po ośmiu latach rządzenia i nieustannego dezawuowania tej partii. I w zapowiedzi pani premier przeprowadzenia nowych wyborów w partii od dołu do samej wierchuszki.
I wreszcie w tym, ze w klasie mojego wnuka (liceum) na 28 uczniów na religie chodzi 3.
Życie biegnie sinusoidalnie, zakolami i meandrami. Róbmy swoje!
Trudno, czasem, jak w sportach walki, trzeba się ugiąć, żeby się było od czego odbić!
herbata 🙂
kolejna herbata 😀
brykam
szeleszcze 🙂
duzo do szeleszczenia 😀
fikam
Irku! Skąd Ty bierzesz te wspaniałe poranne kawy. Kto jest autorem tego dzieła – fantastyczne. Powinno wisieć u mnie w kuchniojadalni. Rudzielec farbowany przepyszny, i kolekcja filiżanek – co za smaczki.
Dzieńdoberek. Nie zdążę na Radę Wydziału, obudziłam się za późno i wprawiło mnie to we wspaniały nastrój 😀
Zatem siadam do uzupełniania wykładów. W głowie ciągle krąży mi Pan Wojciech M śpiewając „… Jest jeszcze śledź w śmietanie, mistyczne danie…” i narobił mi takiego smaka, że chyba pójdę dziś po zajęciach na śledzia, najlepiej do jednej z wielu znakomitych knajpeczek na krakowskim Kazimierzu.
Jagodo, ciekawe uwagi.
Ha, ha śledź w walczyku Pana W jest „metafizyczny” a nie „mistyczny”, czyżby i na mnie oddziaływała zdalnie wiadoma propaganda.
Słucham dalej Pana Wojciecha, i odkrywam liczny aktualny repertuar np. „Moje ulubione drzewo”, „Baba o sześciu cyckach”, „Dzieci Kolumba”, „Szajba”, „Ballada o torreadorze” i tak dalej. Nie wklejam linków jutubowych, kto ma czas niech sam poszuka 🙂 Ja mam już dobry humor, może mi starczy do końca dnia.
Dzień dobry!
Ja jeszcze w sprawach zdrowotnych [Vesper (21:18), Mar-Jo (23:48)]. Otóż zainteresowałem się postacią św. Apolonii, patronki dentystów i ich pacjentów. Jest w Polsce niszowe czasopismo naukowe, Journal of Stomatology (z polska zwane 'Czasopismem dentystycznym’). W redakcji i radzie naukowej same profesory doktory habilitowane, niektóre nawet z zagranicy (a także jeden prof. dr hab. inż., co akurat rozumiem, bo protetyka wymaga pewnej wiedzy inżynierskiej). No i numer 67 z rocznika 2014 'Czasopisma stomatologicznego’ na stronach 133-134 zawiera modlitwy do św. Apolonii, a konkretnie:
Paradoksie,
taki głos faktycznie wymaga odpowiedniego doboru sali
https://www.youtube.com/watch?v=yQT3ryBQh6I
W przypadku koncertu Skaldów, w auli UAM, czyli sali, z której korzysta filharmonia, błąd ewidentnie tkwił po stronie reżysera dźwięku.
Gdyby nie to, że publiczność znakomicie znała repertuar i przyszła na koncert głównie po to, żeby się przenieść w klimaty młodości, to koncert byłby nie do wytrzymania.
Zwyczajna 😆
Udanego dnia ze śledzikiem 😉
Tetryku (23:11), bardzo jestem ciekawa, jak dzisiaj napisałbyś o cenie za kurację PiSem?
Jednym ze źródeł mojej nieustannej „radości”, Babilasie, jest ilość funkcyjnych świętych „do spraw”, w KrK, na tle deklaracji wiary w „jedynego Boga”. Walki z bożkami wszelkiej maści, z wegetarianizmem i Harrym Potterem włącznie 😉
Zwyczajna Autorem obrazu jest Slawek Szulc
O przekaziorach i bierności PO 👿 prosto z pieca, jeszcze ciepłe 😉
Konrad Piasecki w dzisiejszym kontrwywiadzie, w RMF FM, użył sformułowania „sromotna porażka PO”. Wywiadowany Rostowski nie zaprotestował 😯
Co to znaczy „sromotna porażką”? W porównaniu do czego, na jakiej skali mierzona, wedle jakich kryteriów? „Sromotną porażkę” to poniosła, (chyba – bo nadal nie mam jasności, jak to mierzyć), AWS, kiedy po czterech latach rządzenia nie weszła do sejmu. Jak się ma na tym tle 24% poparcia dla PO, po ośmiu latach rządzenia?
Nieodpowiedzialny dziennikarz dewastuje język. A polityk z zarządu partii, niczym pijane dziecko we mgle, nie protestuje. I w taki właśnie sposób PO dawała się prowadzić na rzeź, jak stado bezwolnych baranów 👿
A przecież po to płacimy na utrzymanie partii, żeby się szkolili, również medialnie. Również w zakresie psychologii perswazji. I za to nieuctwo należą im się solidne baty ❗
Irku, dzięki 🙂
Babilasie,
w jakim charakterze czasopismo zamieściło ten wierszyk? Mam nadzieję, że w dziale „ciekawostki” a nie w dziale „porady”? 🙄 😉
Wierszyk, Jagodo? Wierszyk? Modlitwę!
Sądzę, że w dziale „Zalecane zamienniki”… 🙂
Pan Leszek Miller to ma poczucie humoru. Cytat z dzisiaj: „…wynik Zjednoczonej Lewicy prawie pozwolił jej dostać się do Sejmu…” 🙂
Platforma powinna szybko się otrząsnąć. I do roboty!!!!
Dzień dobry.
Dzięki, Jagodo, za ciekawe uwagi o przyczynach przegranej PO. Istotnie, opozycja jest w tej komfortowej sytuacji, że może wyłącznie krytykować. Teraz to PO jest w tym komfortowym położeniu. Zobaczymy, czy z przekazem negatywnym poradzi sobie lepiej niż z pozytywnym na własny temat.
Vesper,
marzy mi się najbardziej to, żeby teraz PO nauczyło się myśleć i mówić. Vide dzisiejszy brak reakcji Rostowskiego na słowa Piaseckiego. Jako drugi krok widzę nawiązanie sensownego dialogu ze społeczeństwem. Jak już się nauczą rozumieć znaczenia słów 😉
Trzecim krokiem powinna być merytoryczna i konsekwentna praca nad odwojowanie, tego o czym pisał wczoraj Andsol, „nadbudowy”. Czyli mitologii i symboliki społecznej, kulturowej.
Przez 26 lat kolejne rządy skupiały się na „bazie”. Podobnie było z rodzinami. „Nadbudowę” zostawili panom sukienkowym i nawiedzonym wodzom. Teraz My Naród zdjęliśmy z dotychczas rządzących obowiązek dbania o nasz codzienny byt. o pełna michę i ciepła wodę w kranie 😉 To zrobią Wódz i dobry PB, za odpowiednim wstawiennictwem, rzecz jasna 😉
Jednym słowem, wolałabym żebyśmy się wszyscy wespół zespół uczyli myślenia pozytywnego. I krytyki sensownej, konstruktywnej. Zamiast totalnej, niszczącej negacji, jaką stosował Wódz & Co.
Przepraszam, Babilasie 😳
Dzięki, Jagodo, za optymizm i Zwyczajna, za pogodę ducha. 🙂
Uwagi Jagody w istocie ciekawe i przemyślane, ale dorzuciłbym jeden drobiazg, nie będący kontestacją tych uwag, ale (o ile zgodzicie się z nim) pokazujący, że winy PO są nieco głębsze i strukturalne.
Nie mówi się wprawdzie już od lat o POPiS-ie, ale kaszko-mannowość (czy może manno-kaszkowość) tych dwóch ugrupowań jest zdumiewająca i przygnębiająca. O ile w tej chwili cały naród wie czego chce Razem (odebrać nam 75% samochodów i pensji, rzecz jasna) oraz kukizm (przej…ć to wszystko) to konia z rzędem temu, kto wyjaśni jakie są pozycje programowe PO. I łatwość przenoszenia się (głównie z PO, ale przecież nie tylko) dowodzi, że to nie moja halucynacja.
Jakoś mi się do głowy przyczepiło… Kinga by z tego zrobiła piosenkę z prawidłowym metrum i rymami, nadającą się się do śpiewania pod znaną melodię.
Po cichu,
po wielkiemu cichu,
nie weszli do sejmu,
ani do senatu…
Cholera, cholera,
nie ma w sejmie Wiplera.
Ani Palikota, ani też Millera.
Tutaj Zandberg jest cicho,
Korwin w cuda nie wierzy.
Jest, co prawda, Kukiz,
Sejm mu się należy.
Siódemeczko,
proszęsz Cię bardzo 😆
Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!
Juliusz Słowacki (z: Testament mój)
Kagańca nosić nie będę, bo mi się już nie chce. Najwyższa pora, żeby dorośli ludzie sami rozejrzeli się za kagankami, świeczkami, latarkami czy co im tam do oświetlenia drogi się nada 😉 Nie życzę też sobie, żeby jakikolwiek PB ciskał mną w charakterze kamienia. Dość już tego było w Naszej Umenczonej Ale ciągle jeszcze jestem żywa, toteż na nadziei mi nie zbywa (rym nie zamierzony) 😉 I chętnie się tą nadzieją podzielę 🙂
Andsolu,
tytułem dopowiedzenia: „jestem za a nawet przeciw” temu, co piszesz 😉
„Za”. Tak zwana „jawna” warstwa komunikatu, jakim był/jest, artykułowany w różny sposób, program PO, to jedna wielka kaszana, kaszkowatość, magmowatość, mglistość, jak zwał, tak zwał.
Ale każdy komunikat ma też swoją warstwę ukrytą, niejawną. I na tym poziomie, w odniesieniu do tej warstwy komunikatu, wyrażanego pragmatyką rządzenia, „przeciw”.
Program był bardzo jasny. I trafnie odczytał go Krasowski:
Donald Tusk zostawia po sobie zupełnie nowe doświadczenia, nowe techniki sprawowania władzy. Tusk był w tym wielki, pokazał, w jaki sposób uprawia się politykę dzisiaj, w jaki sposób nic się nie robi, w jaki sposób premier, który ma wzrost gospodarczy, może poniechać wszystkiego i rządzić przez dwie kadencje. Pokazał też, że masy nie chcą, aby je prowadzić ku czemuś lepszemu, tylko aby pozwolić im żyć chwilą.
„Masy nie chcą, aby je prowadzić ku lepszemu”.
Masy, tu konkretnie ta część społeczeństwa, która przerabiała na własnej skórze paternalizm omnipotentnego państwa okresu realnego socjalizmu. I doskonale się ta część społeczeństwa z władzą rozumiała: „nie wtrącajcie się”, „dajcie się nam nacieszyć wolnością”! Była też inna część społeczeństwa, która ani wolności pragnęła ani nie potrafiła się w niej odnaleźć. I ona została przez rządzących zaniedbana. Wiemy kto się nią zaopiekował.
Pojawiła się też nowa, młoda grupa, która nie pamięta realsocjalizmu, to, co ma uważa za rzecz słusznie należną i patrzy na to, czego nie ma a co mają sąsiedzi. I znowu, ktoś się o nich „zatroszczył” i obiecał, że da.
Formuła zaproponowana i realizowana przez Tuska już się wyczerpała. Popyt zbyt mały, rynek odbiorców się skurczył 😉
I albo PO wymyśli się na nowo albo …
Ja osobiście nie chcę, żeby mnie „prowadzono”. Wolę sama decydować o swojej drodze. Ale jestem w mniejszości. Większość wybrała Męża Opatrznościowego, Polskęzbawa. Takie są prawa demokracji.
Ale, jak uczy historia, oni pierwsi mogą rzucać kamieniami. W końcu to sam Jarosław palił publicznie kukłę Wałęsy, którego wcześniej wykreował na prezydenta.
Nie zapominajmy o Pantareju 😉
Jagodo, nie dajmy sobie wmówić że większość wybrała iluzję Polskozbawa… To aż ( ale i tylko!) ok 30%…
Masz całkowitą rację, Tetryku, nie większość, tylko więcej 😎
Dobrze jest też pamiętać:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19095291,jak-wygladaja-prawdziwe-wyniki-wyborow.html
Frekwencja w wyborach wyniosła 50,91%. Wynika z tego, że niemal połowa obywateli uprawnionych do głosowania nie udała się do lokalu wyborczego i nie oddała głosu. O zwycięstwie PiS-u zadecydowało więc mniej niż 20% Polaków i Polek z prawami wyborczymi
Księgi zbłądziły, co prawda nie do końca tam, gdzie chciał wieszcz, ale przynajmniej do supermarketu LIDL. Nie wiem, czy to zasługa ożywczego tchnienia czasów nowych, ale pośmiertnie dali Herbertowi Nobla.
Tutaj jeszcze zrzut ekranu, gdyby jednak się wycofali i zamiast Herbertowi dali Rymkiewiczowi. A Pulitzera Karnowskim.
Jagodo, nie większość wybrała, 18% wybrało dla nas, bo połowy całości takie sprawy zupełnie nie interesują.
Poszły mohery – nie w sensie wieku.
Oglądałam wczoraj taki filmik, dziennikarz zaczepia ludzi na ulicy i pyta o wynik wyborów, prawie nikt z młodych, a może i żaden, nie głosował, za to starsza pani aż się zaperzyła, że można pytać o taką oczywistość, jasne że głosowała.
Ciekawe było uzasadnienie dlaczego na PiS, bo jej syn skończył medycynę i nie może znaleźć pracy. Zdziwiło mnie to bardzo, bo lekarzy dramatycznie brakuje, przynajmniej w Warszawie.
Z tą pracą w zawodzie sprawa nie jest tak prosta, jak by się chciało. Córka mojej znajomej, ratownik medyczny po studiach i z poczuciem misji, od dłuższego czasu szuka stałej pracy – mimo przepracowania kilku lat na tymczasówce w Pogotowiu, gdzie zebrała świetne oceny, mnóstwo obietnic… i kopa w d., pod pretekstem reorganizacji. Teraz jest „zahaczona” w jakiejś rejestracji – i wciąż jeszcze nie chce emigrować…
Niepokojące są sygnały o przyjęciu władzy w samorządach. Rozbicie dotychczasowych koalicji PO – PSL lub doprowadzenie do skrócenia kadencji samorządów, by na fali obecnej popularności wygrać i te wybory
Zrobiliśmy se ankietę. Też wzięłam udział, a co.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1638451,1,ankieta-blogerzy-polityki-o-polsce-po-wyborach.read
W Gdańsku przebąkuje się, że radni z PiS chcą odwołać prezydenta Adamowicza. Pierwsze wypowiedzi jakiegoś pana z PiS pojawiły się dzień po wyborach. Czarno to widzę. Obawiam się, że regiony, w których wygrała PO, zostaną przykładnie ukarane. PiS zrobi dużo, żeby Platformę w tych regionach osłabić.
Nie chodzi o „jakiegoś pana z PiS”, tylko o Andrzeja Jaworskiego, pupilka radiomaryjnego, który chce się mścić za to, że trzy (!) razy przegrał z Adamowiczem wybory (też startował na prezydenta miasta). Adamowicz to nie jest może do końca pan z mojej bajki, ale ten Jaworski to… prawdziwy chrześcijanin 😉
kilka dni temu czytalem wywiad z niemieckim psychiatra i psychoanalitykiem Hansem-Joachimem Maazem (Dialog nr112/2015) a tam:
Pana wypowiedzi sa niezwykle gorzkie. Pisze Pan: „Narod jako wspolnota obywateli majacych prawo do glosowania, wolnosci wyboru, posiadajacych psychiczna dojrzalosc to najwieksze iluzje demokratycznego systemu”. (…)
Demokracja to system polityczny, ktory funkcjonuje dzieki roznym rodzajom wolnosci i swobody – wolnosc slowa, wolnosc organizowania zgromadzen, podrozowania itp. Mozna tez wyrazic najbardziej ekstremalne poglady, od ekstremalnie lewicowych po ekstremalnie prawicowe, co czesciowo graniczy z postawami kryminalnymi. Jest to do zniesienia, poniewaz istnieja rozne zdania czy ugrupowania ktore nawzajem sie rownowaza. Ale funkcjonuje do momentu, kiedy wszystkie te organizacje w ten czy inny sposob odnosza korzysci z systemu. (…)
cala wladza w rece PiS, to zly pomysl
a ankieta z Też wzięłam udział, a co. malo optymistyczna 🙁
Rysiu, ale Owczarek bardzo owczarkowy 😀
Owczarek Podhalański (owczarek.blog.polityka.pl): 1. Krucafuks! 2. Na mój dusiu! 3. O, Jezusicku!
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t31.0-8/12182466_1089904924373975_8268311066714638105_o.jpg
bywa
Siodemeczko, poprawiam sie, generalnie lub prawie calkowicie, malo optymistyczna 😉 😎
Wróciłem z ogrodów, szeleściłem liśćmi w podwieczerz
Kolory są teraz cudowne, najpiękniejsza złota jesień. Jechałam wczoraj z Krakowa i zwykle na odcinek między Krakowem a Tunelem nie mogę się nagapić, ale teraz jest tam coś wyjątkowego, istna feeria barw, te żółcie, czerwienie i jeszcze zielenie…
A mnie się zwykle, od młodości, przypomina podczas takiej jesieni finałowa scena z „Nienasycenia” Witkacego, kiedy już rządzą Chińczycy – takie niegdyś zrobiła na mnie wrażenie:
„Zajechali przed bramę parkową starokonstantynowskiego dworu. Chińscy sołdaci oddali honory z wielkim szykiem i przepuścili auto. Mijali dziwni goście grupy drzew żółtych i miedziano–czerwonych wśród szmaragdowych trawników. Jakoś niesamowicie przedstawiał się im zwykły (identycznie taki sam, jak poza frontem) białoruski pejzaż — zdawało się im, że są już w Chinach, że formy drzew są zchinizowane, że wszystko ma inny kolor, jak na mapie.
Nagle ujrzeli dziwny widok. Od skrętu alei rozpościerał się trawnik, idący aż do dworu, świecącego oślepiającą białością ścian i kolumn, wśród gęstwy purpurowych jarzębin. Na lekkiej pochyłości klęczał szereg ludzi. Stali tylko: kat (jak się później okazało) i oficer. — Właśnie zaczynała się egzekucja”.
Doro, zwarzyłaś mi złotą jesień, ale to nie wyrzut. Dziękuję za przypomnienie.
No właśnie, tym optymistycznym akcentem zamknęliśmy kolejny roboczy dzień.
Na dobranoc.
Czytam w Polityce „Trumny pod specjalnym nadzorem” o pogrzebach dygnitarzy w PRL.
1964, Zawadzki.
„Na marginesie warto wspomnieć, że w tym województwie odnotowano bicie w dzwony przez miejscowych księży oraz odprawianie mszy żałobnych za duszę Zawadzkiego.”
Cytat dotyczy rzeszowskiego.
I to by było na tyle.
To ja dorzucę o poczynaniach (nie wiem, jak ich nazwać) wprowadzonych przez Kukiza do sejmu.
http://wyborcza.pl/1,75968,19104715,10-prawdziwych-polakow-w-sejmie.html
Coś weselszego na dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry! Do kawy tekst dłuższy, ale wcale nie społeczny, tylko popularyzatorsko – naukowy.
W uzupełnieniu do tekstu Babilasa
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19095177,dr-bachanski-od-medycznej-marihuany-zwolniony-dyscyplinarnie.html
herbata 🙂
druga herbata 🙂
kolejna herbata 🙂
brykam
mamy jesien
czekamy na…. 🙂
Siodemeczko, ja wiem (tak przynajmniej mysle) jak ich nazwac, ale jest to duzo brzydkich slow, bardzo nawet……..
babilas, dziekuje za linke, przeczytalem, lazi mi po glowie duzo gorzkich slow o odpowiedzialnosci, doswiadczylem ostatnio jak latwo maci sie w mozgu.
pstryk
Dzień dobry.
Zdaje się,że „zdobywcy” władzy zaczynają podobnie,jak w roku 2005.
W naszym mieście najważniejszy jest, okazało się, pomnik wiadomego brata! Będzie nowy wojewoda, cofnie decyzję poprzednika, odrzucającą ich wymarzoną lokalizację…
– kiedy słyszę o pomnikach, przypomina mi się taki nowomodny artysta który znany był z opakowywania budynków i to była wielka sztuka. Pomnik też jest tworem trójwymiarowym i być może ktoś z awangardy twórczej wpadnie na pomysł, aby i pomniki opakowywać – oczywiście bez jakichkolwiek kontekstów, tylko i wyłącznie w ramach realizacji prawa do wolności wypowiedzi twórczej. Oczywiście jestem jak najdalszy od sugerowania materiału do ewentualnego opakowywania pomników, niech twórcy wymyślą sami.
Krótko mówiąc, LK do pudła 🙄
Ten artysta nazywal sie Christo. Ale pomnik to bylby dla niego za maly obiekt 😈
ojej, Vesper, pozostawmy innym tak kategoryczne skojarzenia…czemu by nie widzieć statui spowitej w np. szatę rapsodyczną ? już widzę kompozytorów stojących w kolejce po zamówienie na taką rapsodię – a mamy obecnie tzw. “muzyków” w parlamencie ! osobną kwestią jest sprawa materii dla stworzenia owej szaty; znamy Nowe Szaty Cesarza ale idąc z duchem czasu może by się pokusić o jakieś tworzywo bardziej ekologiczne, nawet jednorazowego użytku.
I tak “Pamiątka z Celulozy” może nabrać nowego znaczenia…nic to zdrożnego, to można postrzegać w kategoriach dekonstrukcji p. Jacques’a Derrida – i to dopiero będzie sztuka, że hej !
A niech se stoją i ptaki niech ptają, jak im tak zależy.
Jacek Żakowski uważa, że obóz prawicy dobry jest tylko w snuciu opowieści o Wielkim Polskim Narodzie, ale do dzieła się nie nadaje.
Sto lat szli po władzę. Często była na wyciągnięcie ręki. Kilka razy mieli w niej udział. Wreszcie mogą ją mieć na wyłączność. Nawet Prezes nie wie, co to znaczy.
…
Wszystkie te kręte ścieżki sprawiły, że wielki i nieustannie obecny w polskiej polityce obóz tradycjonalistycznej prawicy, przez dwieście lat snujący swoją opowieść o Wielkiej Polsce i od stu lat kuszący nią dużą część wyborców, nigdy nie miał okazji sprawdzić swoich wizji w praktyce. W różnych koalicjach i konfiguracjach sejmowych przepychał rozmaite okruchy, a nawet spore pliki swojej wizji Polski, różnymi swoimi pomysłami zarażał innych (chadeków, liberałów, nawet socjaldemokratów), ale nigdy nie wcielił w życie i nie przetestował całego systemu na żywym ciele państwa i społeczeństwa. Radykalna lewica miała taką szansę w PRL. Polskiej radykalnej prawicy historia nigdy jej nie dała. Tradycjonalistyczny projekt nie doznał wcielenia, więc nigdy się w Polsce nie zweryfikował i do dziś korzysta z przywileju niespełnionej nadziei.
Ponieważ nigdy sami nie rządzili, bardzo trudno jest powiedzieć, kim wyznawcy tego projektu w rzeczywistości są, co naprawdę chcą zrobić, co potrafią, jak to by działało i jaki by miało skutek. Oni sami nie są tego pewni. Oficjalne partyjne programy służą przecież raczej maskowaniu treści, nęceniu wyborców i odpowiadaniu na zapotrzebowanie mediów niż pokazywaniu autentycznych intencji..
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1638231,1,tradycjonalisci-u-wladzy-pierwszy-raz-beda-rzadzic-samodzielnie.read?
jeszcze wczesnie a juz ciemno 🙂
daje linke do piosenki spiewanej przez faceta w koszulce „polski lwow”, jezeli bedziecie mogli wytrzymac, wysluchajcie co onie wrzeszcza i pomyslcie ze maja po ostatnich wyborach swoja reprezentacje w Sejmie.
https://www.youtube.com/watch?v=CB7kfQ1_YVA
obawiam sie, ze nie ma nikogo (prawie nikogo) kto moze miec chec ich powstrzymac. (piosenka ma ponad 800 000 odslon!!!!!!!!!!)
mam jeszcze kilka uwag do tekstu z babilasa linki (7,09), spieranie sie medycyny alternatywnej i szkolnej jest stare, po latach wymyslania sobie od „idiotow” nastal czas szukania pozytywnych aspektow obu i mozliwosci polaczenia ich w ratowaniu zdrowia pacjentow. Jedno jednak do dzisiaj jest niesamowicie nebezpieczne i wrecz kryminalne. Przekonywanie ludzi w potrzebie, ludzi chorych, chwytajacych sie kazdej terapii i szukajacych promyka nadziei, ze jakims hokuspokus mozna zastapic w ekstremalnych chorobach medycyne szkolna. Twierdzenie ze: ” znalem wiecej osob ktore niestety mimo chemioterapii umarly. W tym przypadku chodzi o to, ze olejek dziala najlepiej gdy pacjent nie jest chemioterapii poddawany. (…) Olejek to nie jest alternatywna forma. To stara jak swiat metoda wyparta przez „alternatywne” formy wymyslone przez czlowieka takie wlasnie jak chemioterapia”, jest barbarzynskim narazaniem ludzi na smierc! Co za brak odpowiedzialnosci!!!
Rysiu, to są napakowane chłopy, których rozsadzają hormony agresjii.
Zawsze sobie znajdą jakiegoś wroga.
Jak tu w swoim czasie Antifa tłukła się na ulicach z wszelkiej maści kibolstwem i narodowcami, to wyglądali tak samo i też mieli kije bejsbolowe, tylko znaki ideologiczne były przeciwne.
Uważam, że nie można bronić/tolerować jednych, a potępiać innych. Każdy z nich powinien to potencjalny sprawca nieszczęścia.
A ci młodzi ludzie zaciągający się na różne wojny bezlitośni barbarzyńcy? Może za długo trwa pokój i niektórzy czują zew krwi.
Ja tego nie rozumiem i nie wiem, czy te wyjce z filmu ryczą, żeby sobie dodać odwagi i animuszu w grupie, i czy w pojedynkę byliby równie bojowi.
Ale tego jest wszędzie pod dostatkiem, niestety.
Typy są przerażające, ale im chyba o to chodzi, żeby sprawiać takie wrażenie.
Rysiu
Jak mój brat umierał w hospicjum na czerniaka, wydzwaniał do pewnej pani doktor (z tyt. profesorskim) i ona mu przywoziła jakieś amerykańskie odżywki dla sportowców, a on wierzył, że lada moment mu pomogą.
W jakimś momencie wyparł rzeczywistość. Lekarz z hospicjum wezwał mnie i stanowczo zażądał rozmowy z tamtą lekarką i zaprzestania szamańskich praktyk przez nią. Poprosiłam go, żeby dał spokój, żeby pozwolił mojemu bratu na snucie optymistycznych scenariuszy, być może zresztą pod wpływem morfiny, do której był już na stale podłączony.
Piszę o tym, że oczywiście masz rację, w swoim oburzeniu, ale chorzy czepiają się różnych nadziei.
Co do ryczących byczków, podlinkowanych przez Rysia, cieszy widzieć, że okrutna komunistyczna Polska dręcząca ich przez 25 lat przynajmniej nie odmawiała im kalorii.
Dobry wieczór 🙂
Nie wejdę. Nie będę im nabijać odsłon.
Od poniedziałku
nowa rzeczywistość literacka 😯
Już im nabiłam, Haneczko 🙁
Idziemy na rekord Nobli w literaturze, Irku? 😀
Przepraszam za błędy i powtórzenia we wcześniejszych wpisach, coś okropnie się rozchorowałam i mało przytomna jestem.
To na razie będę tylko podczytywać.
Obawiam się, że idziemy na rekord ig nobli 🙁
Trochę optymizmu.
Trzeba mieć nadzieję, że bez dostępu do morza długo nie porządzą:
http://bi.gazeta.pl/im/bd/34/12/z19091133Q,Wyniki_PO_i_PiS_w_kraju.jpg
Dobranoc. 🙂
Mar-Jo, pomodlą się do Allaha i zepchną was do morza. A na początek Biedronia.Będziecie mieli przepływane.
Dzień dobry.
Andsolu, bój się PB!!! Do „niewłasciwego” Boga to oni się raczej nie pomodlą.
Nie tracę nadziei. Damy radę! 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
… do kawy prawy do lewego 😯
… lub coś kulturalnego 🙂
herbata 🙂
szeleszcze 😀
brykam
fikam
😆
„Anielskie Grono Nauczycielskie prosimy, by w tym dniu ubrało szaty białe lub jakiś element stroju w kolorze białym”
Cały tekst: http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,19110692,podstawowka-w-janowie-walczy-z-halloween-wizyty-niebianskich.html#ixzz3q22Z66oK
Dzień dobry! Napisał do mnie Pan Liu. Ale się zapomniał i napisał po chińsku. Google translator niby pomógł, ale chyba bardziej zaszkodził:
Dzień dobry
W uzupełnieniu części tekstu podlinkowanego przez Babilasa dot. Lorenza Odena. Bodajże w ubiegłym roku emitowany był dokument pokazujący dalsze jego losy. Choroba rozwinęła się w późniejszym czasie z pełnym zespołem objawów, które w wyniku terapii zostały przyhamowane.
Resztę lektury zostawiam na późne godziny wieczorne.
Z dobrych wiadomości (chociaż tu można by było mieć niejakie w kwestii tej dobroci wątpliwości). Blog Moskwy doceniono na głównej stronie gazeta.pl. Doczekał się darmowej reklamy i rekomendacji poprzez zamieszczenie linku do ostatniego wpisu.
Paradoxie, a dlaczego niekoniecznie dobra wiadomość? Dobra. Ja nie mam czasu na czytanie wielu blogów, nie mówiąc już o pisaniu, ale gdyby hipotetycznie bobikowa nie było, to Moskwa byłaby poważną kandydaturą na bloga, na którym bym bywał. Blox jest trochę nieszczęsny jako, excuses le mot, platforma – ale coś za coś: przynajmniej gazeta go reklamuje.
tagi się nie domknęły, PA – pomocy!
Cała ta historia z „olejem Lorenza” nie znalazła happy endu, bo i późniejsze doświadczenia kliniczne z kilkoma pacjentami nie potwierdziły terapeutycznego wpływu tego oleju.
Lorenzo zaś pozostał do śmierci (30 lat) sparaliżowany i porozumiewający się z rodziną za pomocą ruchu powiek.
Symptomy tej choroby zależnie od fenotypu pojawiają się w różnym wieku, a pacjenci dożywają (dożywali) dorosłości (lub nie) również bez terapii olejem.
Medycyna donosi o kilku pozytywnych (na razie) skutkach terapii genowej, w której wehikułem dla zdrowych genów jest wirus HIV.
Babilasie
Obiektywnie w reklamowaniu akurat bloga Moskwy nie widzę nic złego. Chodzi o otoczkę. Moskwa dorobił się licznego grona wielbicieli i „wielbicieli”. W czym i nic szczególnie dziwnego. I o tych „wielbicieli” chodzi. Paru próbek ich aktywności już doświadczaliśmy. A sam Autor dopiero od niedawna zaczął poznawać głębiej mechanizmy konfiguracyjne bloxa. Co w znacznym stopniu ułatwiło mu życie.
Mar-Jo
Przecież chcą przekopać kanał przez Mierzeję Wiślaną
Paradoxie, obwodnicę Augustowa przez dolinę Rospudy też chcieli budować.
Podobna kolizja z unijnym programem ochrony przyrody Natura 2000.
Chyba , że wszystko w UE się posypie.
Mar-Jo
Żeby nie drażnić wybudują kanał od samego Elbląga pod Zalewem i Mierzeją.
Dzień dobry 🙂
Pani doktor powiedziała dzisiaj, że mi zmętniała tylna torba i trzeba rżnąć. Laserem
Kto zgadnie specjalizację pani doktor? 🙄 😉
Jagodo, może skonsultuj jeszcze u innego.
Markot, wirus HIV?
Dżumę leczyć cholerą?
Ach, z tym zdrowiem!
Irku, z zaciekawieniem czytałem artykuł redaktora Gazety Polskiej, chyba pierwszy raz jakiś tekst z tamtej strony nie szafujący obrażaniem lemingów i innych lewaków – i tak to szło do ostatniego akapitu. I tam mnie zatkała. I tego nie da się odetkać. Więc jednak nie da się zmienić zdania o tym środowisku.
Okulistka?
mt7
No, właśnie. Ale wirus HIV posiada tę zdolność wprowadzenia nowej sekwencji genu do komórki, a organizm go nie rozpozna i nie unicestwi. Liczba zdrowych genów u tych pacjentów zredukowała się wprawdzie po czasie, ale nie aż tak bardzo jak się obawiano.
To są wszystko eksperymenty, jak na razie.
Okulistka, Markocie 🙂
Okazuje się, że soczewka mieści się w torbie tylnej. Zmętnienie torby powoduje „zamazanie” obrazu. Trzeba to przeciąć laserem.
Nie miałam pojęcia o tym, że jestem posiadaczką tylu toreb 😉
Zastanawiam się czy w Ojczyźnie Wolnej NFZ będzie refundował koszty mszy zamówionych w intencji wyzdrowienia?
Bo może ja zamiast iść na laser, dałabym na mszę 🙄 😉
Dzień dobry 🙂
Andsolu, Lisiewicz tak wabiąco kusi…
Pająk zaprasza muchę do stołu.
Markocie, w deszczach jesteś czy w śniegach?
W Ojczyźnie Wolnej będzie refundował co łaska 🙄
Haneczko,
w słońcu i błękitach. Jutro +16.
Tak trzymaj, Markocie 🙂
Jagodo, trzymam!!! Podobną operację oczu przeszła moja teściowa , wtedy chyba 85-letnia.
Wszystko jest bardzo dobrze – szwagierka dwa razy w tygodniu wymienia dla niej książki w bibliotece.
Byłam na cmentarzu, przypadkiem trafiłam na piękne miejsce, którego nigdy wcześniej nie widziałam (cmentarz ma 170 ha powierzchni). Wiem, gdzie będę stawiać znicz dla Kingi…
Mamy przechlapane. Lubelskie nie jest w ruinie 😈
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,19115345,pis-ma-liste-polski-w-ruinie-sprawdz-czy-jest-na-niej-twoje.html#Czolka3Img
Jagodo, kciukotrzymanie. Będzie ok 🙂
Irku, wstyd ❗ Natychmiast się zdegeneruj ❗
Jagodo, moja teściowa też jest po takiej operacji i ja jej zazdroszczę, gdy czyta bez okularów – ma 87 lat.
Irku, walczcie! 🙂
Zastanawia fakt, że najbardziej zrujnowane (wg liczby gmin) są województwa oporne…
Ciekawe, dlaczego w śląskim tylko Zory są w ruinie. Znam to miasteczko, niczym specjalnie nie różni się od sąsiednich.
u mnie piekna jesien 🙂 w nocy zimno, rankiem mgla, a w dzien…… kolorowo 😀
PRZYGOTOWUJEMY MODELE EDUKACYJNE 10 TYGODNIOWEGO NIENARODZONEGO DZIECKA … a mamy ich kilka tysięcy. Są to tak zwane „Jasie” Trzeba odciąć od nich zbędny materiał, który powstał z wlotu maszyny produkcyjnej. Dziękujemy wolontariuszom za wykonanie tak żmudnej pracy. Modele przekazujemy młodzieży (…)
a „Jasie” wygladaja tak:
dobranoc bardzo mocno Bobikowo
To mi przypomina…
https://klausjoynson.files.wordpress.com/2011/03/anthony-gormley-field-1991-ls-m1.jpg
A nie za małe aby na zatyczkę antykoncepcyjną?
Haneczko
Tylko Irek? A ja to pies? Ja nie mogę się przyczynić?
Widzę, że czeka mnie żmudna praca. Muszę przekopać zdjęcia, odnaleźć te, na których udokumentowano rujnowanie starej Kliniki.
Nie będzie prezes stawiał nas pod pręgierzem, wytykając nas paluchami i zarzucając brak umiejętności doprowadzenia do ruiny czegokolwiek.
Przepraszam, Paradoksie, ale staram się o równowagę. No wiesz, Sodoma z Gomorą i jedyny sprawiedliwy…
Jeżeli Ci to nie odpowiada, degeneruj się z Irkiem i nie tylko 😉
Może to zatyczki do uszu, Markocie.
Ciekawe. Dlaczego Jasie a nie Marysie ja się pytam?
Retorycznie pytam 👿
Bo to Jaś nie doczekał?
Sorry, ale taki tu w Szczecinie mamy klimat…
Czy mnie się to tylko wydaje czy naprawdę w tym Bractwie Małych Stópek ksiądz stópek się imający jest dziwnie skrzywiony?
Poza nim to wszystko przepiękne. Młodzi ogoleni, młode z delikatnym makijażem, a małe stópki aż wierzgają czekając na swoich terlików. Myślę o pani doktor Jeckyll i panience Hyde… przepraszam, Marysi z Gorzowa – i ciekaw jestem jak w momencie transformacji wygląda Mała Stópka.
Nie, bo Marysie są pomijalne 👿 Jasie są najważniejsze, zawsze 👿
Czekam chwili, gdy Stópki&Co zaczną deptać Kaczyńskiego. Zmiana ustawy na całkowity zakaz jest finansowo bezkosztowa. Ciekawe, jak się wymigają.
Haneczko
Mam wątpliwości, czy w dzisiejszych czasach zaliczenie mnie do sprawiedliwych byłoby dla mnie motywujące i zaszczytne.A jeszcze na dodatek do prawych… Nic z tego. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi towarzystwo, w którym się obracam. Zdjęcia odnajdę i wrzucę. Sami się przekonacie, jaki ze mnie zdolny rujnator.
Jeśli się nie mylę, towarzyszką Jasia była Małgosia, nie Marysia. Ta chyba obracała się w towarzystwie nadzwyczaj podejrzanych krasnoludzkich indywiduów.
Ale Marysia była sierotką…
To by się zgadzało. Bo przy takich rodzicach lepiej być sierotką.
Dobrej nocy. Padam na twarz.
Dzień dobry.
Kawa/herbata/placek ze śliwkami i kruszonką.
Sobotnio Dzien Dobry Bardzo 🙂 🙂
herbata
brykam
fikam 🙂
bryku fiku 🙂 😀
brykam fikam
To wyjątkowa Łajza z Rysiem. Ale na stole nigdy za dużo! 🙂
Dzień dobry nigdy za dużo 🙂
kawa
Jak się człowiek czuje po wypiciu kawy z duszkami?
Odlotowo – uduchowiony, Paradoksie 😉
Oj, sorry, Tetryku 😳
Dla mnie to są trudne dni około pierwszolistopadowe. Już zbyt dużo miejsc i wspomnień.
Siódemeczko, cieszmy się, że mamy takich, których warto wspominać! W zdecydowanej większości każdy z tych przypadków to niezwykle ekskluzywna wartość!
tuz (w relacjach berlinskich) przy moim domu jest wymierajacy cmentarz, cmentarz samotnych….. nagrobkow i lawek.
https://lh3.googleusercontent.com/-4mHTA9ZcYww/UFYI_hVDklI/AAAAAAAAGiI/DO2QlifbCOQ/s720-Ic42/P9161204.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-33KJth7FEbA/UFYI5IuGKtI/AAAAAAAAGhg/kcsv2_xtP4g/s720-Ic42/P9161199.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-LfTmz-8JPUU/UFYI7oLctGI/AAAAAAAAGhw/mXDodhDSt3E/s720-Ic42/P9161201.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-lpv5z7_u6Qw/UFYI-UzYO1I/AAAAAAAAGiA/mSs4oPhlZiM/s720-Ic42/P9161203.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-4nElftScqCM/UFYJA-UGYaI/AAAAAAAAGiQ/co3jReuyvGw/s720-Ic42/P9161205.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-XQ71jsmPF1c/UFYJEH1vlzI/AAAAAAAAGik/Np_jovW144s/s720-Ic42/P9161207.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-2ZzcNSq90A4/UFYJFq8j2OI/AAAAAAAAGis/EzLidFuxkHQ/s720-Ic42/P9161208.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-uMbJtdaknRQ/UFYJIB6COeI/AAAAAAAAGi8/V2RblwMKQVQ/s720-Ic42/P9161210.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Ak7JBk7qqog/UFYJJWDlDEI/AAAAAAAAGjE/V6sT73wSxf4/s720-Ic42/P9161212.JPG
szczery i gorzki Szczerek
dla frakcji troche o Berlinie i to tuz przy buch|bund 🙂
http://www.rbb-online.de/doku/s-t/sababa-israelis-und-ihr-berlin.html
To dziwne, Rysiu, w miastach cmentarze są przepełnione na ogół, a miejsca drogie. Dlaczego ten cmentarz jest opuszczony?
Tetryku, jak mogę się cieszyć z osierocenia?
Nie, nie z osierocenia! Ale z tego, że znałaś rodziców, że latami otaczali cię czułą opieką – już tak. Nie wszyscy mają tak dobrze…
31 października 1517 r., na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze Luter przybił 95 tez, w których zawarł krytykę Kościoła Rzymsko – Katolickiego. Kościół Ewangelicko – Augsburski traktuje to wydarzenie jako początek swojej konfesji.
Brywieczór
Radio cały dzień trąbiło, że wszędzie złota polska jesień, a u mnie mgły nie opadły cały dzień. Nastrój był tajemniczy.
Sprzątałam grób rodzinny rano i obserwowałam polskie zwyczaje zaduszne. Ludzi niosących kwiaty, nie zawsze prawdziwe, wynoszących śmiecie, myjących i pastujących nagrobki, palących świeczki – a raczej lampiony, zwane też zniczami, które będą płonąć godzinami. Krzątanina, pokrzykiwania – zdecydowanie wrócę po Zaduszkach, żeby sobie trochę spokojnie posiedzieć i podumać.
Babcia i Tato pochowani są na cmentarzu w Tyńcu, miejsce o szczególnym uroku. Ja pewnie też tam kiedyś będę, a przedtem mama (albo na odwrót, nie wiadomo co komu pisane). Przychodzę tam kilka razy w roku, kiedy chcę nabrać dystansu do teraźniejszości, przypomnieć sobie, że większość tych rzeczy, którymi teraz się przejmujemy nie ma wielkiego znaczenia. Dobrze, że nie pamiętamy o tym na co dzień, któżby sadził kwiaty, piekł bułki i zamiatał ulice.
Rozumiem Tetryku co chciałeś powiedzieć i jestem wdzięczna za podrzucenie takiej perspektywy: zamiast smutku, wdzięczność za to co dobrego dostaliśmy od tych, co odeszli. Tato wychował mnie w sposób, który bardzo skomplikował mi życie zanim, nie bez trudu, zdobyłam się na samodzielne myślenie. Ale kochał mnie bardzo, a na starość powtarzał to bardzo często, co słodziło jego niecierpliwe gderanie. Umożliwił mi poznanie świata, i wykształcenie, i wiele jeszcze… łzy same płyną więc chyba skończę to wyliczanie. A Babcia? Wyniańczyła mnie od pieluch i zawsze mogłam na nią liczyć. Szczęśliwa byłam i jestem, że mam rodzinę, która mnie kocha. Ale chyba jeszcze szczęśliwsza, że ja ich kocham, ich i jeszcze kilka innych osób. Piszę kilka, żebyście nie pomyśleli, że piszę o „miłości całej ludzkości”, bo to by oznaczało totalną dewaluację moich uczuć i brak realizmu. Dobrze jest kochać, nawet jeżeli to czasem boli.
Siódemeczko jak zdrówko?
Babilasie wspaniałe tłumaczenie z chińskiego wczoraj rano 😆
Zatem za dwa lata będzie 500 lat Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Jedna z moich Prababć była ochrzczona w tym kościele, ale potem przeszła do KK by wyjść za mąż za mojego dziadka.
Co do listy gmin w ruinie proponowałabym przeanalizowanie kto wtedy rządził w tych gminach. Czy chodziło o wytknięcie PO braku dbałości o swoje gminy, czy chodziło o załatwienie dodatkowych funduszy dla „swoich”. Część tych gmin znam i jakoś nie kojarzą mi się z ruiną.
Na cmentarzu sąsiedni grób sprzątały dwie kobiety, „proste” jak sądzić można ze sposobu mówienia. Dyskutowały wybory i podkpiwały sobie „Niedługo bedzies miała dwa razy taką pensje, hahaha, szpitale to się bedą napraszać, żebyś do dochtora pszysła, hahaha, żyć nie umierać”. Ucieszyło mnie takie zdrowe poczucie humoru.
Na murach Tyńca wiszą jakieś czarno-czerwone i granatowo-czerwone flagi. Podobno kręcą film (ciekawe o czym)i jeszcze nie skończyli, więc nie zdjęli dekoracji, ale skojarzyło mi się źle: UPA i narodowcy.
Dziękuję, Zwyczajna 🙂 , lepiej, ale nie pójdę jeszcze jutro na cmentarz/e. Syn mój za mnie i za siebie objeżdża miejsca spoczynku, synowa służbowo za granicą.
Byłam w Tyńcu na pogrzebie Jerzego Turowicza, ale nie pamiętam cmentarza.
Widziałam zdjęcia z pogrzebu Twojego Ojca.
Prawie Ci zazdroszczę miejsca.
Relacje rodzinne nie zawsze są łatwe, ale to niczego nie zmienia w emocjach. Może nawet te trudniejsze są żywsze po rozstaniu, bo wyrzuty sumienia, że nie miało się dostatecznej cierpliwości, czy wyrozumiałości, czynią wspomnienia bardziej poruszające.
Ja też rozumiem, co Tetryk wyraził, ale niekoniecznie mogę się z tym zgodzić, bo czy mój brat stojący nad grobem swojego 21. letniego syna i wygłaszający dzięki PB, że dał im się cieszyć obecnością tego syna, naprawdę mówił, co czuł?
I czy była mu pociechą myśl, że są ludzie, którzy nie mają synów?
Przepraszam za te rozważania, ale takie właśnie mam myśli w tym czasie.
Jak widać, ten radny prawie dobrze umie czytać z kartki. Ale jaki czort tę kartkę spisał?
nie wiem Siodemeczko dlaczego, ale wyglada na powoli „wyludniajacy sie”. moze moda na kremacje?
a kuku!
Jasne, ale prochy też trzeba gdzieś złożyć.
Radny, jak radny, ciekawi mnie reakcja pozostałych.
a kuku Rysiu 😈
Straszy, oj straszy całkiem nieźle
https://www.youtube.com/watch?v=Z54oS3pKVDE
Wybacz, Siódemeczko – są sytuacje, w których nie potrafię znaleźć pocieszenia, żadnego bowiem PB w to nie mieszam. Absolutnie nie chciałem cię urazić…
Warto zobaczyć:
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-prezes,589997.html
szczególnie pod kątem relacji rodzinnych,jakich zakładnikiem stało się blisko 40. milionowe państwo. Warto zwrócić uwagę na słowa prezesa sprzed dwudziestu lat: kim chciałby być. I zastanowić się nad tym, jaka jest kondycja psychiczna/mentalna społeczeństwa, które zgodziło się na rolę marionetek w tym teatrzyku/panopticum?
Jutro w TVN24, w ramach cyklu Ewa Ewart poleca, będzie pokazany dokument na temat napływu uchodźców do Europy.
Tetryku kochany, nie uraziłeś mnie, broń B.
To ja przepraszam, że wyciągam jakieś rodzinne, trudne przypadki.
Masz rację, a nawet świętą rację, całkowicie się z Tobą zgadzam.
Wacław Kisielewski skomponował dla swojej córki:
https://www.youtube.com/watch?v=gbWNQvhQe8E
mt7
Na tzw. Zachodzie jest nie tylko „moda” na kremację, ale i coraz większa swoboda w dysponowaniu prochami.
W mojej okolicy jeszcze parę lat temu wyglądało, że niebawem zabraknie miejsca na cmentarzach i zaczęto budować kolumbaria na urny, a teraz pojawiły się coraz większe połacie trawników.
Miejsca na grób opłaca się tutaj na 25 lat, na ogół bez możliwości przedłużenia.
Okazuje się, że maleje liczba nowych grobów „klasycznych”, ziemnych, z kamieniem nagrobnym, a rośnie liczba tabliczek z nazwiskami przy grobach zbiorowych, gdzie umieszcza się prochy zmarłych. Na każdym cmentarzu jest taki zakątek, z rzeźbą, roślinami… Są też pięknie położone tzw. leśne cmentarze, gdzie pod wybranym drzewem umieszcza się prochy zmarłego.
Wiele osób informuje rodzinę, jakiego pochówku sobie życzy i bywa to na ogół respektowane. Niektórzy chcą, by ich prochy zostały rozsypane w określonym miejscu, moja teściowa życzy sobie na przykład, aby to była wyspa Mauritius – bo tam jest zawsze ciepło 😎
Tak więc cmentarze pustoszeją, kamieniarze plajtują, a rodziny nie muszą co roku sadzić nowych bratków…
A świeczkę na grobie bliskiej osoby zapala się w Wigilię albo inne święto, albo kiedy po prostu czuje się taką potrzebę. Nie ma ogólnie obchodzonego Święta Zmarłych.
W lesie. Chcemy być rozsypani w lesie. Może dożyjemy czasu, kiedy będzie to możliwe.
Kamieniarze nie plajtują. Nasz Młody, terminujący, ma roboty po łokcie a nawet wyżej 🙄
U nas, niestety, przepisy sanitarno-epidemiologiczne nie pozwalają na dowolne dysponowanie prochami.
Nie dosyć, że coraz mniej nagrobków, to jeszcze i pomników się nie buduje 🙁 Ani jednego papieża, ani jednego prezydenta, ani jednego poety… No, jest kamień Schillera, pomnik reformacji (Genewa), św. Jakuba (Bazylea) Wilhelma Tella i jeszcze może parę monumentów (Brunswick w Genewie, tamże popiersie Rousseau) i lokalnych popiersi.
Jest to wygodne i tanie, bo nie trzeba też żadnych burzyć, przetapiać ani usuwać.
Bardzo mi się spodobał cmentarz w Viersen, który kiedyś pokazała Kinga, bardziej park niż cmentarz.
Paskudnych kamieni kupa na współczesnych cmentarzach w Polsce jest okropna, ale to jest jednak ważne miejsce dla ludzi, wiec niech ich tam.
W podróżach też się czasem zwiedza cmentarze.
Zapomniałam napisać, że w nagrobkach Młody nie robi. Może nawet by wolał, bo na płaskim łatwiej 😉
Nie ma nic bardziej higienicznego niż prochy.
Tu raczej chodzi o właściwe (godne) obchodzenie się ze zmarłymi (klasyczny brak zaufania władzy do obywateli) oraz władzę proboszczy, którzy kasują za pogrzeby oraz miejsca na parafialnych cmentarzach.
W Polsce po prostu brak jest szczegółowych przepisów określających możliwość przechowywania, składowania lub rozsypania prochów poza cmentarzem.
Jest przepis określający możliwość przechowywania prochów w grobach i kolumbariach, ale nikt nie kontroluje, co się dalej dzieje z urną odebraną w krematorium.
Markocie, u nas chodzi o władzę proboszczów nad kasą i o nic więcej.
Gdyby kogoś interesowało jak jest w różnych krajach
W Grecji na przykład jest tak silny opór kościoła wobec kremacji (legalnej) że nie powstało tam jeszcze (2012) żadne krematorium i chętni muszą korzystać z usług zagranicznych.
W Bułgarii można wynieść urnę i umieścić ją, gdzie się chce, krematorium otrzymuje i przechowuje odpowiednią deklarację od rodziny.
Wkurzony Szczerek http://wyborcza.pl/magazyn/1,149121,19116865,ziemowit-szczerk-oskarzam.html#TRwknd
I wkurzona p. Łętowska http://wyborcza.pl/magazyn/1,149121,19113378,prof-ewa-letowska-nadmiar-wsparcia-panstwa-i-prawa-szkodzi.html
Dobry wieczór, dzisiaj będę niekonsekwentny i odejdę od zwyczaju wstawiania jednego z wierszy, które Kinga wrzucała wśród komentarzy na Bobiku. Narzuca mi się mianowicie wiersz z przedbobikowych czasów (ze zbioru „Chryzantema”), który odnosi się do jutrzejszego (dzisiejszego) święta.