Bobik z jentykiem
Pod kawiarnianym, chwiejnym stolikiem
spotkał się kiedyś Bobik z jentykiem.
Jentyk był w cętki (pewnie po trawie)
A Bobik trzeźwy całkiem… No, prawie.
Jęli omawiać sieriozne sprawy
(jentyk wciąż w cętki, pewnie od trawy),
aż w świadomości nagłym wybuchu
kapnęli się, że są na podsłuchu.
To agent na nich zarzucił wędki
(jentyk po trawie, więc dalej w cętki),
żeby ze zwykłej, słownej erupcji
im sprokurować zarzut korupcji.
Bobik za łeb się złapał: o rany!
Jentyk? No dobrze, skorumpowany,
Lecz ja? No, żebym starości dożył –
oferty żadnej nikt mi nie złożył.
A przecież ze mną łatwo jak z dzieckiem,
tu niepotrzebne wisty zdradzieckie,
Starczą serdelki czy salcesony,
bym w ciągu sekund był przekupiony.
Byłby tak dalej rozprawiał z krzykiem,
lecz go zwinęli, razem z jentykiem.
Na szczęście w jednej celi zamknęli –
nie będą nudzić się przy niedzieli.
Pewnie wypuszczą wkrótce, we wtorek,
więc obaj sprawę biorą z humorem,
lecz Bobik (trudno, młody a głupi)
marzy, że w środę ktoś go przekupi.
herbata 🙂 ze sloncem 😀
jestem zmartwiony, a moze i troszke wsciekly, obudzilem sie (z zazdrosci spalem zle) w miescie niesuwerennym, bywa
nie będą nudzić się przy niedzieli ja tez, tylko ze ja brykajac, fikajac przez Tereny Zielone
bryk bryk fik brykam fikam
Lisku, ten pan L. to ogromne nieszczescie, strach bac sie. lewacko pocieszam , sciskam jak tylko mocno moge, trzym sie 🙂
Dzieki, Rysiu…
Tu bardzo ciekawy projekt artystyczny na temat (1 godz.):
https://vimeo.com/73468755
Bry. 🙂
Jentyki odkrył Bobik. Bardzo je lubię.
Jakiś czas temu ktoś wrzucił linkę o 7 grzechach KOD-u w „Na temat”.
Tu jest trafna polemika Przemysława Wiszniewskiego
http://www.ruchkod.pl/grzechy-kod/
A tu coś, o czym mówił Mateusz (tak wszyscy zwracają się do niego) na spotkaniu. O 'balkonie wolności’, który zainspirował go, żeby wszyscy w dniu 4 czerwca utworzyli balkony wolności
http://www.ruchkod.pl/wolny-balkon-wolna-polska/
Dzień dobry.
Zdjęcie „Wolnego Balkonu” to jest moje ulubione zdjęcie z 7. maja.
Nasz domowy balkon skasowaliśmy jakieś 10 lat temu. Ale coś na 4. Czerwca wymyślimy! 🙂
Chyba Trump zostanie prezydentem
http://wyborcza.pl/magazyn/1,152664,20110908,clintonowie-wszystko-na-sprzedaz.html
Mogą byc okna, Mar-Jo 😀
Walka wyborcza sie zaostrza, a z nia filmy na temat kandydatow. Clintonowie jacy sa kazdy widzi, ale tez sa bardzo wytrawnymi graczami.
Ja mysle, ze wygra Hillary, ale moje przepowiednie juz sie wielokrotnie nie sprawdzaly. Juz przewidywalam, ze polskie spoleczenstwo jest zbyt wyksztalcone, liberalne i pragnie jednosci z Unia, zeby wybrac PiS z jego Wielkim Malym Wodzem. Zobaczymy w listopadzie.
Tymczasem mamy sloneczny majowy dlugi week-end z okazji urodzin krolowej Wiktorii. Sadze kwiatki i troche warzyw w skrzynkach.
Kanada przezywa swoj kryzys polityczny. Naszemu Premierowi, ktory sie stylizowal na skrzyzowanie Mandeli z Gandhim, spadla z hukiem aureola, ktora mnie tak irytowala, po chamskim i agresywnym zachowaniu w parlamencie… Well… there goes his second term! W polityce gra role tyle czynnikow.
Mam nadzieje, ze KOD wypromuje troche kobiet, bo na razie to Kijowski, Schetyna i Petru.
Kobiety są, tylko tyrają.
Ale panowie też, nie można powiedzieć.
Przez dwa-trzy lata będzie wypracowywany program „Jakiej Polski chcemy” Udało się już pozyskać duże grono madrych ludzi, fachowców w swoich dziedzinach. To wszystko będzie dyskutowane w terenie i na specjalnych forach. Startują/jemy 04-05 czerwca. Będzie oficjalne zaprezentowanie. To się rozwinie szeroko, ważna będzie sprawna koordynacja całości.
Na koniec poprzemy takie osoby, które zechcą realizować nową wizję Polski i będziemy (my, naród) pilnować realizacji.
Na razie, Króliku, kobiety pracujące a niedoświadczone w walce z zażartym i bezwzględnym przeciwnikiem nie pchają się na afisz.
Było paru panów bardzo samodzielnych, przynieśli więcej szkody niż pożytku. Niedlugo bedzie nabór członkow, poźniej wybory. Bedą oficjane władze stowarzyszenia, bedą miały mandat do reprezentacji.
Ładne zdjęcie znalazłam. Bardzo ładne! 🙂
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13226729_1253178518048599_1764746661246351213_n.jpg?oh=cd909ccc313a78af92e06f70c48ea7c8&oe=57D19AB6
Swietnie Siodemeczko. Mam nadzieje, ze KOD bgedzie mial program dla najbiedniejszych, zeby ich nie reprezentowal tylko PiS. Ja bylam zdziwiona, ze w Polsce ludzie o bardzo malych dochodach placa podatki. A potem taki PiS im rozdaje jako prezent 500 zl na dziecko.
A teraz kulinaria, bo nie sama polityka czlowiek zyje. Wlasnie zakupilam gesty jogurt i zrobilam wlasnorecznie sos cacyki, ktory ma wszystkie cacyki pod soba! Podam go do zapiekanych golabkow (bez pomidorow) z irackim chlebkiem samoon. Juz sie nie moge doczekac obiadu.
Mar-Jo, świetne! 😆
Nieźle się wkurzył.
A co mu jest, temu sosu, że ma inne pod sobą, Króliku?
Zwykle cacyki kupuje w sklepie, gotowca. Ten zrobilam sama, tzn dodalam do rzeczonego odcedzonego jogurtu starty na tarce ogorek i zabek czsnku, do tego troche miety (suszonej), sol i pieprz i voila! Mysle, ze bedzie dobrze konweniowal z golabkami. Jesli nie to juz wiecej w zyciu nie robie golabkow.To jest tyle roboty! Ale znalazlam sposob na kapuste. Wlozyc do mikrofali na 10 minut w torbie foliowej i juz liscie sa gotowe do nadziewania. Po ostudzeniu oczywiscie.Celebruje urodziny Krolowej Wiktorii przez prace. Kwiatki posadzone, cacyki na stole, golabki w piekarniku. Dostalismy od sasiadow rabarbar. Moze zrobie ciasto drozdzowe z rabarbarem, albo sos do lodow. To ciekawe, bo mialam dzisiaj zaczac moja siedmiodniowa diete warzywno-owocowa!
Jestem na diecie zajentykowej 🙄
Jentyki odkryła Irena Tuwim (tłumacząc A. A. Milne’a)…
Może i tak, Tetryku, ale nie pamiętałam o tym, dlatego przyjęłam jako świeżyznę.
Dzięki za wiedzę. 😀
Ile da sie haneczko zrzucic na zajetykowej diecie?
Poobiedni raport. Golabki dobre i cacyki dobre, ale razem to nie jest najszczesliwsze polaczenie. Moze jutro zrobie szaszlyki z jagnieciny.
Jak ja lubie wszystkie miesiace za wyjatkiem luego i marca. Jest pieknie! Kwitna bzy. Boje sie rwac bez, bo zawsze czuje sie jak barbarzynca z wiersza Tuwima. Japonski klon przed oknem mojego pokoju czerwieni sie drobnymi liscmi, a trojkolorowa buczyna ma liscie brazowawe z rozowa obwodka! Posadzilam ja ku pamieci mojej Mamy. Ach maj, szkoda, ze ma tylko 31 dni! Na szczescie sa to dlugie dni.
Zakwitła róża
https://picasaweb.google.com/114730012948439010171/6206639091893879201?feat=content_notification#6287136430650633442
Kroliku (1:30), to zalezy od tego jak szybko biega zajetyk 🙂
Królik pędził brzegiem Stumilowego Lasu […]. I wkrótce przybył do drzewa, gdzie mieszkał Krzyś. Zastukał do drzwi i zawołał go raz czy dwa razy. Potem cofnął się o parę kroków i, zasłaniając się łapką od słońca, wołał w górę, a potem zaczął obchodzić drzewo dookoła i wołać: – Hej, to ja, Królik!
Tutaj, Królik!… – lecz nikt nie odpowiadał. Wówczas zamilkł i zaczął nasłuchiwać i wszystko zamilkło i zaczęło nasłuchiwać z nim razem. Las był cichy i spokojny w blasku słońca, aż nagle, o sto mil, daleko, zaczął śpiewać skowronek.
– Do licha! – powiedział Królik. – Nie ma go. Wyszedł.
Więc wrócił jeszcze raz do zielonych drzwi frontowych tylko po to, żeby się upewnić, i już miał odejść czując, że cały dzisiejszy ranek będzie popsuty, gdy naraz ujrzał na ziemi kawałek papieru. A ponieważ była wpięta w niego szpilka, wyglądał, jakby go ktoś niedawno przymocował do drzwi.
– A – powiedział Królik radośnie – coś nowego. – I podniósł z ziemi kartkę, która głosiła:
WY SZEDŁEMK ZA JENTYK
– Aha – rzekł Królik znowu. – Muszę zawiadomić wszystkich. – I popędził z bardzo ważną miną.
Najbliżej mieszkała Sowa Przemądrzała. I Królik skierował swe kroki do jej uroczej rezydencji w Stumilowym Lesie. Podszedł do drzwi, zakołatał i zadzwonił, po czym zadzwonił i zakołatał, aż w końcu ukazała się w nich głowa Sowy.
– Proszę mi nie przeszkadzać – rzekła Sowa – właśnie rozmyślam… Ach, to ty? –
Sowa bowiem każdego witała w ten sposób.
– Sowo – rzekł Królik bez żadnych wstępów – ty i ja mamy mózgi, bo tamci zamiast mózgów w głowie mają tylko pierze. I jeśli ktokolwiek w całym Lesie potrafi myśleć – a gdy mówię myśleć, to znaczy myśleć – to tylko ty i ja.
– Tak – rzekła Sowa – właśnie przed chwilą to robiłam.
– Przeczytaj.
Sowa wzięła karteczkę z rąk Królika i spojrzała na nią niespokojnie. Potrafiła wprawdzie napisać swe własne imię SOWA PSZEMONDŻAŁA, potrafiła napisać PONIEDZIAŁEK tak, żeby było wiadomo, że to nie jest Wtorek, i zupełnie dobrze potrafiła czytać, gdy nie zaglądało się jej przez ramię i nie mówiło przez cały czas „No i co? No i co?”, potrafiła też…
– No i co? – spytał Królik.
– Otóż – rzekła Sowa z mądrą i zadumaną miną. – Wiesz, co mam na myśli.
Niewątpliwie.
– No i co?
– Jak najściślej – rzekła Sowa. – Najdokładniej. – I dodała po krótkim namyśle: – Gdybyś ty nie przyszedł do mnie, ja przyszłabym do ciebie.
– Po co? – spytał Królik.
– Po to samo – odparła Sowa w nadziei, że wkrótce nadejdzie jakaś pomoc.
– Wczoraj rano – powiedział Królik uroczyście – poszedłem do Krzysia. Nie było go w domu. Tylko na drzwiach zastałem ten napis.
– Ten sam napis?
– Inny, ale sens był ten sam. I to jest bardzo dziwne.
– Zdumiewające – rzekła Sowa, znów patrząc na kartkę papieru. – I cóżeś ty zrobił?
– Nic.
– To najlepiej – rzekła Sowa Przemądrzała.
– No i co? – zagadnął Królik, gdy tymczasem Sowie już się zdawało, że Królik dał za wygraną.
– Najdokładniej – rzekła Sowa.
Przez jakiś czas nie mogła nic wymyślić. I wtem, zupełnie nagle, coś jej przyszło do głowy.
– Powtórz mi, Króliku – powiedziała – d o s ł o w n ą treść pierwszego napisu. To bardzo ważne. Wszystko od tego zależy, rozumiesz? D o s ł o w n ą treść pierwszego napisu.
– Mówię ci, że była najzupełniej ta sama, co tego.
Sowa spojrzała na Królika, zastanawiając się nad tym, czy go nie strącić z drzewa na dół, lecz wiedząc, że może to przecież zawsze uczynić, spróbowała jeszcze raz wybrnąć z tego, o czym mówili.
– Proszę o dosłowną treść – rzekła takim tonem, jakby Królik w ogóle nic nie powiedział.
– Więc było napisane „Wy szedłemk” tak samo jak tu, tylko że tu jest jeszcze „Za jentyk”.
Sowa wydała głębokie westchnienie ulgi.
– Ach – powiedziała – teraz już wiemy, o co chodzi.
– Dobrze, ale gdzie jest Krzyś? – rzekł Królik. – to jest najważniejsze.
Sowa znów spojrzała na karteczkę. Dla kogoś z jej wykształceniem odczytanie jej było rzeczą łatwą. „Wy szedłemk za jentyk” to właśnie to, co zwykle pisze się w takich wypadkach.
– Rzecz jest zupełnie jasna, drogi Króliku – rzekła. – Krzyś poszedł gdzieś za jakimś Jentykiem. Po prostu on i Jentyk gdzieś sobie poszli. Czyś nie widział przypadkiem w Lesie jakiego Jentyka?
– Nie – odparł Królik – właśnie przyszedłem ciebie o to samo zapytać. A jak wyglądają Jentyki?
– Otóż – rzekła Sowa Przemądrzała – Cętkowany albo Trawiasty Jentyk jest… To znaczy – rzekła – że jest on raczej… Oczywiście – ciągnęła – to zależy od… Słowem – mówiła Sowa – krótko mówiąc – powiedziała – nie mam pojęcia, jak on wygląda – przyznała otwarcie.
Sowa dobrze wszystko wydumala…
Piekna roza, Siodemeczko. Ja je tak lubie w bladych delikatnych kolorach z jakby kruchymi platkami…
Dzień dobry.
Piękna ta Pierwsza Róża.
sloneczna herbata 🙂 🙂
czakaja Tereny, czekaja lody (od prawdziwego Wlocha!) 🙂 🙂
bryk bryk brykam
zycia potrafi byc piekne 😀
fik fik
Dzień dobry. Do słonecznej (także w mieście Breslau) herbaty tekst dla mnie osobiście dość przerażający. Wczoraj idąc przez miasto spotkałam parę osób w takich ubiorach.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,150913,20094446,bog-bluza-ojczyzna-skad-wziela-sie-moda-na-patriotyczna-odziez.html#TRwknd
Dzięki, Lisku. 🙂
Zajrzałam wczoraj do mojej książeczki z dużą czułością. Dawno nie było w domu żadnych dzieci, nie było komu czytać, to się zapomniało. Pomału coraz więcej. 🙁
Owszem, Doro, też się nieco przeraziłam.
Co się z nami dzieje?
Ciągle nie wiem, czemu Aleksander Hall, rozumny przecież człowiek, napisał, że „Polacy mają rację, bojąc się społeczeństw wielokulturowych”
Ksiązkę mam, ale okulary zepsuły się i są w naprawie, więc z czytaniem płocho.
Wklejam wiec polemikę z tym poglądem Halla:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,152664,20110413,prawica-patrzy-prawica-nie-widzi-polemika-z-aleksandrem.html
Wieści z KOD-u 🙂
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20117708,kod-bedzie-miec-wlasne-media-szefowa-magda-jethon.html
Pani Magda Jethon!!!! Super! 🙂
Mar-Jo, niestety nic nie jest super:
http://wyborcza.pl/1,75398,20117729,szczerski-prezydent-daje-wam-szanse-powinniscie-byc-mu-wdzieczni.html
🙁 🙁
Myszko, tyle jego, co sobie pogada. Spokojnie.
Niech spróbuje
On może tylko skrócić kadencję sejmu i nic więcej.
14:58 – Czytac i sie uczyc! 🙂 Czy na to nie trzeba pozwolenia (np przydzielenia pasma radiowego)?
Na internetowe nie, Lisku.
Z polemiki z Hallem: polska prawica jest śmiertelnie zakażona endeckim trądem. Właśnie wczoraj miałem długą rozmowę telefoniczną z przyjacielem i spytałem go: „czy dziś powtórzyłbyś to zachęcanie mnie do przyjazdu na stałe do Polski, bo — jak wtedy mówiłeś — to taki życzliwy i przyjazny kraj?” Jego głos wyrażał trudności z formułowaniem przekonań, zna świat i historię i ma bardzo uczuciowe podejście do Kraju, ale po wyłożeniu racji o zapamiętanych krajobrazach, muzyce tkwiącej w głowie i wszystkich wspomnieniach, przyznał: „jeszcze parę lat temu nie zdawałem sobie sprawy jak głęboko zakorzeniona w Kraju jest ta endecka podłość i głupota — a że o Piłsudskim mamy to same zdanie jako o niszczycielu demokracji, to prognozy nie wyglądają dobrze, bo nie ma na czym oprzeć nadziei”.
A jak dodać do tego refleksje o młodszych pokoleniach — o ignorancji, przekonaniach o prawie do posiadania dóbr i usług, nieumiejętności cieszenia się życiem bez picia, tv i smartfonu, to można się załamać. Trudno wierzyć, że to tu kiedyś, w nieporównanie trudniejszych czasach profesor Kotarbiński przedstawiał ideał „człowieka spolegliwego”.
Andsolu, tylko z jednym stwierdzeniem się nie zgadzam – picia takiego, jak za czasów PRLu już od dawna nie ma. Wtedy wejście do tramwaju/autobusu, to był koszmar, zapijaczonych mord i ich smrodu, było z 10-15 % pasażerów i to w godzinach pracy a także przez całe popołudnia.
Dzisiaj ludzie oszałamiają się substancjami chemicznymi.
Nie wiem, co gorsze.
Ufff, wreszcie udało się złamać zabezpieczenia w moim Samsungu serii RF. 4 razy rozbierali laptopa w ” Komputroniku”, aż znaleźli blokadę. Teraz muszę się wszędzie od nowa logować 😯
Irku, ktoś urządzenie zainfekował? Czy tak samo z siebie się zablokowało? Pytam, bo mam podobnego Samsunga.
niedziela ogromnie bardzo sloneczna, ciepla i smaczna (te lody, galka juz 1.20€) 🙂 🙂
Ciekawa linka Pani Kierowniczki o modzie patriotycznej. Co do Halla „Polacy mają rację, bojąc się społeczeństw wielokulturowych” , moge tylko powiedziec tyle, zamiast tchorzyc, prosze przyjechac do Berlina, bryknac do „Katulki” lub do „buch|bund”, albo stanac w kolejce do „curry36” i otrzec sie o codziennosc.
🙂 🙂 😀
Mar – Jo, w tym Samsungu / RF 510/ z Windows 7 była blokada producenta, która uniemożliwiała zainstalowanie Windows 10. Dopiero jej wyjęcie umożliwiło poprawną instalację. Teraz jednak muszę wszystko na nowo instalować, logować się itd. Ale cały system chodzi lepiej. Muszę go tylko rozgryźć
Mateusz sprostował wiadomość GW
„UWAGA! Sprostowanie!
Moja wypowiedź uległa zniekształceniu.
Zaczynamy od portalu, w przyszłości możemy tez rozważać tworzenie radia internetowego, a może i telewizji internetowej. To mówiłem i taka jest prawda. Przekaz w poniższym artykule jest niezgodny z rzeczywistością.
Magda Jethon będzie szefową portalu. Dalszych planów na razie nie mamy na tyle określonych, żeby podawać jakiekolwiek szczegóły.”
mt7 — a że tego typu pomyłki rzadko zdarzają się przez pomyłkę, ma sens widzenie tego jako podgryzanie Kijowskiego i KOD-u przez Michnika. Który ostatnimi czasy odgrywa nieco dziwną rolę, ale w końcu każdy ma prawo starzeć się głupio.
Co do innej uwagi Halla, że „Polacy mają rację, bojąc się społeczeństw wielokulturowych”, chętnie zestawię ją z frazą wyjętą z książki Senora i Singera „Start-Up Nation” (ona jest z roku 2008, więc należy wybaczyć autorom pierwsze strony z odą dla przedsięwzięcia „Better Way” dotyczącego elektrycznych samochodów, które koncertowo rozpłaszczyło się przed paru laty):
„…the idea of a unitary Jewishness—whether genetic or cultural—would seem to have little applicability to a nation that, though small, is among the most heterogeneous in the world. Israel’s tiny population is made up of some seventy different nationalities. A Jewish refugee from Iraq and one from Poland or Ethiopia did not share a language, education, culture, or history—at least not for the two previous millennia.”
A tu: Nowe Lepsze Wiadomosci Jacka Fedorowicza:
https://www.youtube.com/watch?v=QjqCC_YNi14
Przepraszam ta książka jest z 2009, nie 2008.
22:50 A wlasnie. Bo wszystko inne (radio i TV nie internetowe) wymagaja jednak zezwolenia, nie mowiac o funduszach.
Andsolu, to troche jak u Hartmana – slusznie ze sie boicie, jeszcze mozecie stac sie tacy jak oni 😉
@andsol > „ma sens widzenie tego jako podgryzanie Kijowskiego i KOD-u przez Michnika. Który ostatnimi czasy odgrywa nieco dziwną rolę, ale w końcu każdy ma prawo starzeć się głupio.”
Huh? Co masz na myśli przez podgryzanie? Przeoczyłem, czy jakieś bardo subtelne?
Z tym sprostowaniem to ciekawe, Bo ja czytałem na kilku grupach KODu własnie o radiu i TV, nie o portalu, -zgadywałem ze chodzi może o internetowe radio/tv ale z treści wpisów na grupach KOD wyglądało jakby o zwykle chodziło. (aha, wpisy nie były Michnika… 🙂 )
Dzień dobry 🙂
kawa
” Dobra zmiana” w Austrii 😯
Irek, tak zmiana, ale telewizja powiedziala ze moze jednak zielona 🙂
mimo to dzieje sie zle , AfD, Orban, Francja, Dania, PiS, teraz Austria, prawica doszla lub dochodzi do wladzy.
bryk fik bryk brykanko brykam fikam 🙂 😀
do herbaty/ kawy
Będziemy jeszcze bardziej zadziwiać świat, pokażemy ile do cywilizacji wnioslo nasze chrześcijaństwo i oświecimy myślami wybitnego męża stanu.
http://wyborcza.pl/1,75410,20119867,nowe-pomysly-na-promocje-polskiej-kultury-za-granica-precz.html
Irku, wyglada na wygrana Zielonego. W bolach i meczarniach niestety, dzieje sie zle!
http://derstandard.at/2000037495444/Der-Sieger-der-Bundespraesidentenwahl-heisst
Dzień dobry.
Po wiadomościach z Austrii trochę lżej mi na duszy.Zwycięstwo z minimalną przewagą, ale zwycięstwo. Mnie zachwyciła frekwencja wyborcza na poziomie 72,7%. Możemy sobie pomarzyć o podobnej w Polsce.
Wróciłem z ogrodów a tu Austria 🙂
… a w ogrodzie osobisty czar Polesia 🙂
c.d. czaru
Ależ pięknie!
A ci, co powinni, nie będą chcieli wiedzieć. Chodzi o morderstwa Żydów z Rędzin-Borku. Wcale nie wschodnia ściana ani Podlasie.
A tymczasem w Warszawie… „Raport Gęgaczy” w druku!
http://studioopinii.pl/krzysztof-lozns-raport-gegaczy-reaktywacja/
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzien dobry 🙂
i herbata
wtorkowo 🙂
herbata
szeleszcze 😀
bryk bryk
brykam fikam
Dzień dobry.
Z zazdrości, za czar Polesia. 🙂
Wrzucam czar Pomorza Zachodniego:
w Trzebiatowie w dniu 22.05.2016 przeprowadzono wybory na nowego burmistrza (poprzedniego odwołano w referendum). Wybory wygrał Józef Domański, kandydat Platformy Obywatelskiej, wynikiem 66,12%.
Dzień dobry, słoneczny i ciepły. 😀
Mar-Jo, dzięki za tę pierwszą jaskółkę. 😀
Oooo, to już kolejna jaskółka 😀
Ano tak, Andsolu, tak to jest, chociaż są miasta i miasteczka, które przywracają pamięć żydowskich mieszkańców.
Nie wiem, myślę, że ludzie, którzy mają na sumieniu śmierć innych ludzi muszą sobie jakoś wytłumaczyć siebie, żeby żyć.
Zapewne też w czasie wojennym ten sam człowiek mógł być dla jednych bohaterem, bo walczył z wrogiem, a dla innych okrutnym mordercą, bo mordował niewinnych ludzi.
Nie wiem, czy dorośniemy kiedyś, żeby widzieć to wszystko w pełnym świetle.
ostatni komentarz 🙂
Mar-Jo
W uzupełnieniu, bo cóż warta najpiękniejsza jaskółka pozbawiona ogona. Kandydat „dobrej zmiany” uzyskał chyba 12 czy 14% głosów.
Paradoxie, kandydatka „dobrej zmiany” faktycznie coś koło 12% zdobyła.
Jutro kolejna kawiarenka KOD-u, w jej ramach spotkanie z Syryjczykiem, mieszkającym w naszym mieście od lat.
w telewizja pokazali, bedzie chlodniej, ale tylko przejsciowo, balkonowe roze rosna, moze zakwitna (prosze, prosze, prosze), urodziny ma tylko ON, mimo to razem maja moc 🙂 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=hQKjp9fTL1k
😀
pstryk
Rysiu, im później zakwitną tym dłużej będą kwitły, w przeciwieństwie do powiedzonka mojego Dziadziusia, który mawiał o moim opieszałym wychodzeniu do kościoła w niedzielę, że im później później, tym szybciej wyjdę. 🙂
Moja zeszłoroczna róża nie wypuściła żadnych liści, ale odbiła jakaś zielona odnóżka, obawiam się, że to dziczka z z róży użytej na podkładkę. Zobaczymy, bo jakoś słabo rośnie.
im później pójdę
Króliku, ubyło 1,3. Obawiam się, że to szare wysychają 🙁 W pracy tyle się namyślę, że niewiele mocy zostaje na resztę, a będzie jeszcze gorzej, ufff…
O tak, Zaremba bardzo uwiera, a niezłomna koszulka leży jak ulał.
Dzień dobry 🙂
kawa
herbata 🙂
szeleszcze nowe wczorajsze
bryk bryk
brykam fikam 😀
siodemeczko, sa juz malutkie paczki, wiec cwicze cierpliwosc 🙂
fik fik fik
😆
Dzień dobry.
Kawy coraz trudniejsze do wypicia. 🙂
Na forum gazety przeczytałam komentarz, który dobrze wyjaśnia zachowanie PIS
„gavarnie 2 godziny temu
Oceniono 16 razy 12
skoro sobie tak plotkujemy…
przypomnę, że znacznie łatwiej odczytać intencje Pis, jeżeli przyjmie się, że trwa już kampania wyborcza przed wyborami 2019 r. Właśnie Pis kupił Kościół obietnicą matury z religii od 2021, zatem dwa lata po wyborach…
Pis określa się przez walkę z wrogami; im wróg potężniejszy, tym lepszy. Wyhodowanie zadymy z UE zajęło ponad pół roku – i nagle Suweren Jarosław miałby to zakończyć? niedoczekanie:) Spór z samą UE to zbyt cenny asset pisiej tożsamości, żeby ot – tak go stracić. Kiedy poprzednio szef – v. szef KE przyleciał do Wwy na spotkanie z polskim premierem?
do szczytu NATO pozostało tak z sześć tygodni. Pani premier te sześć tygodni to jakoś przeciągnie: zacznie opowiadać o trójpodziale władz, że właściwie to ona nic nie może Sejmowi nakazać, potem prezydent wyjedzie na wakacje, więc też nic się nie wydarzy, potem prace w komisjach nad projektem ustawy, trzy czytania – aż szczyt NATO się skończy i kocioł zacznie bulgotać od nowa.
Zadyma (bo słowo „konflikt” nie oddaje istoty) będzie trwać nadal; pewnie nawet porażka szczytu NATO jest wliczona w koszty – bo można będzie ją sprzedać jako „zemstę elit UE”.
W takich chwilach nie warto słuchać Pani premier. Najciekawsze teksty są w Naszym Dzienniku i w Gazecie P. Nie po to Gazeta P. publikuje dziś wywiad z Suwerenem Jarosławem, żeby Suweren miał się zaraz ze wszystkiego wycofać. Poza tym zniszczenie TK ma dla Suwerena Jarosława wielkie znaczenie praktyczne – nie da się pisich igrzysk (a mamy wszak kampanię wyborczą) prowadzić z czujnym i suwerennym TK.
a opozycja śpi – a sen to brat śmierci…”
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,20132113,jak-wytlumaczyc-ustepstwa-rzadzacych-w-sprawie-trybunalu-podwojna.html#ixzz49egabwmP
Informacja prawie pewna – Nadia Sawczenko jest w drodze na Ukrainę!!!!! 🙂 🙂 🙂
już jest w Kijowie 🙂
Oglądałam na kanale „112” całą transmisję.
Dopiero teraz się wyłączyłam. Ona jest niezwykła!!!Co za siła z niej bije!
I znamienne podziękowanie, wyrażone ludziom w Ukrainie i na świecie,za działania na rzecz jej uwolnienia. „…Gdyby nie działania zwykłych ludzi – politycy niczego by nie zrobili…”
Ciężkie czasy dla niej nastaną. Będzie symbolem, ikoną i diabli wiedzą kim jeszcze. Niełatwo unieść. Putin, przy tym, to pestka.
Bardzo dużo przeżyła.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry Koszyczku. 😀
Irku, wiedziałeś co znowu wymyślili?
http://bi.gazeta.pl/im/e6/30/13/z20123110Q.jpg
Czekam jeszcze kiedy po naciśnięciu ikonki poleci do mojego kubka kawa. 😆
http://www.bociany.edu.pl/
” Mar-Jo
śr, 25 Maj 2016, 15:56
Oglądałam na kanale „112″ całą transmisję.
Dopiero teraz się wyłączyłam. Ona jest niezwykła!!!Co za siła z niej bije!”
Mar-Jo,
łatwo dajesz się ponieść nastrojowi chwili 😉
Ja już jestem za stara na to – i spokojnie sceptyczna. Nie takich bohaterów widzieliśmy…
Dobry wieczór.
Miałam niesamowicie piękny dzień! 🙂
OK, ani słowa więcej o Ukrainie.
Mar-Jo,
mnie zdumiał Twój entuzjazm pomieszany z egzaltacją, ale jak zaznaczyłam, mnie już na to nie stać i jestem podejrzliwa wobec tych, których tłum wypycha na szczyt.
Jest wiele przykładów w historii, że ani tym wypychanym, ani tym wypychającym na dobre to nie wyszło. Ze strony wypychających za dużo oczekiwań, a nie każdy z tych wypychanych może sprostać oczekiwaniom wypychajacym.
Mar-Jo, ani mi się waż! Proszę 🙂
Haneczko, ani słowa więcej o Ukrainie.
🙁
To kto nam powie, co się dzieje na Ukrainie?
Powtórzę za Haneczką, ani mi się waż!
Rozumiem, że piękny dzień związany był z dziećmi. 🙂
Przylaczam sie animisiewazenia Mar-Jo w sprawie Ukrainy.
Z dziećmi, Siódemeczko. 🙂
W pewnych sprawach jestem zasadnicza.
Ale , jak tak bardzo chcecie, to Wam powiem, że jutro u mnie prawdziwy barszcz ukraiński! 🙂
Dobranoc, już czas na sen….
Czy ja czegoś zabraniałam o Ukrainie?! Nie wydaje mi się, powiedziałam tylko moje zdanie. Jeśli obraziłam, przepraszam 🙁
A u nas wyjazd do Żaby 🙂
Też dobranoc. Jutro pracka 🙄
Pewnie Żenia przyjechała 😉
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Dobra kawa!!!! 🙂
Pani Kierowniczko, Żenia nieco później przyjedzie.
Barszcz ukraiński gotuję średnio dwa razy w miesiącu. Bardzo wszyscy domownicy lubią.
Dzień dobry 🙂
Oj tak, we Lwowie dobra kawa, w tygielkach parzona. Jak nie przepadam za kawą, to za taką owszem.
W Kijowie z kolei (zapewne we Lwowie jest dziś podobnie, ale byłam dawno temu) zatrzęsienie kawobusów – samochodów, z których sprzedaje się kawę. Też na pewno dobra, ale tak goniłam po mieście, że nie miałam czasu spróbować.
Co Koszyczek myśli o tym?
http://wyborcza.pl/1,75398,20143039,glownym-celem-kod-u-jest-budowa-spoleczenstwa-obywatelskiego.html
Ja osobiście mam wiele obaw.
Tak, mnie sie wydaje, ze Mateusz tym razem za daleko pojechal. Suwak? Jaki suwak?!!!
Ale o czym, Myszko?
O budowie społeczeństwa obywatelskiego?
Na inne rzeczy nie mamy wpływu. Mateusz jest mądrym człowiekiem i mówi rozsądnie. Nic nie wiadomo, jak ma wyglądać kompromis. Działanie Trybunału musi być przywrócone, a prawo respektowane.
To nie Mateusz pojechał, tylko takie są ewentualne propozycje kompromisu uzgadniane przez polityków. UE podobno przymknęło by oko.
Było to już dosyć szeroko komentowane w TVN24 i TOK FM.
Siódemeczko, jest różnica między „podobno” a „na pewno”. Przecież UE zaczęła się zajmować naszym TK po raporcie Komisji Weneckiej a ta wyraźnie napisała, co należy zrobić.
Nie wiem czy słuchałaś porannej audycji o godz. 11:00, bardzo jasno przestawia sprawę prof.Marcin Matczak – szczególnie od 18 minuty:
http://audycje.tokfm.pl/audycja/Przedpoludnie-Radia-TOK-FM/135
A co powiecie na dzisiejszy „alarm bombowy”, który sparaliżował różne redakcje? Chyba też redakcją Wyborczej. Ciekawa jestem ile im zniknie ważnych materiałów po „wizycie” antyterrorystów.
Brzydko mi to pachnie, bardzo brzydko.
Rozczulające…
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sawczenko-dla-dobra-ojczyzny-moge-byc-prezydentem/mg09k0
Nie zrozumcie mnie źle, ale tu już chyba przegina w łaskawości swojej…od razu mi się skojarzyło z Lechem i jego „…nie chcem, ale muszem” 😉
Myszo, Siódemeczko
Mnie ta cała sprawa z Unią i Komisjami nieco przypomina XIX-wieczną historię. Był na Wołyniu szlachcic Ignacy Ścibior Marchocki, który na terenach imperium, pod łaskawym okiem imperatora utworzył sobie państwo ze wszystkimi szykanami. Oczywiście niechętni słali na wór imperatora donosy, które nieodmiennie kwitowane były zdaniem: pozwólcie Marchockiemu się wygłupiać. Odnoszę wrażenie, że mniej więcej w ten sam sposób traktowany jest na razie nasz rząd. Niby wydawane są jakieś tam oświadczenia, ale co z nich wynika?
Taka przy okazji konstatacja mi się nasunęła. To chyba mała pociecha uchodzić za Marchockiego. Bo o ile tamten niewiele szkód przynosił, to w naszej obecnej sytuacji nie wygląda to już tak różowo.
Dwór oczywiście, ale i wór nieźle się wybrzmiał, zważywszy, gdzie donosy lądowały.
https://www.youtube.com/watch?v=6X2ME_Mbffk
Był już taki egzamin z historii, kiedy naraz wszyscy uczniowie oblali i został po nich uroczysty cmentarz
Nie ma pewności, że to był egzamin
Nie ma pewności, że wszyscy oblali
Jest pewność, że został po nich uroczysty cmentarz
Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza
Byli już tacy ludzie, ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Był juz taki język, ale nie ma pewności, że nim mówiliśmy
Były już takie latające pteranodony
Ale nie ma pewności, że to za naszych czasów
Ale nie ma pewności, że to za naszych czasów
Było już takie milczenie, ale nie ma pewności, że to pomiędzy nami
Był już koniec świata, ale nie ma pewności, że to naszego świata
Ale nie ma pewności, że to naszego świata
Ale nie ma pewności, że to naszego świata
Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza
Byli już tacy ludzie, ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Marek Grechuta
Wydaje mi się, że już wszyscy po tysiąc razy wypowiedzieli wszystkie słowa i opinie na temat sytuacji w Polsce.
Nie mogę już tego słuchać i czytać, bo to jest płyta, która się zacięła.
Pani Staniszkis teraz pielgrzymuje po mediach i bije się w piersi za popieranie Kaczyńskiego.
Dzisiaj we Wprost powtórzyła kolejny raz swoją (i nie tylko swoją) tezę, że PiS utrzymuje blokadę TK, bo chce niekonstytucyjnie zmienić ordynację wyborczą, czyli szykuje zamach stanu.
Jak ktoś ma chęć, to tu można przeczytać:
https://www.wprost.pl/kraj/10008235/Prof-Staniszkis-PiS-utrzymuje-blokade-TK-bo-chce-niekonstytucyjnie-zmienic-ordynacje-wyborcza.html
Dużo to nam da, że coraz więcej osób żałuje, że głosowało na Dudę i PiS.
Być może z tego powodu niedługo zmieni się naczelny Rzepy.
Na dobranoc. Z dala od polityki. B. rzadka i trochę ortograficzna paproć nasięźrzał 🙂
Nic to nie da, Marysiu.
Ja mam tę wymówkę, że nie głosowałam, chociaż mam prawo – bo „w domu Mamy nie godzi się mebli przestawiać”, takie jest moje zdanie.
Ale obserwuję scenę polityczną w Polsce i myślę, że żaden wybór nie byłby dobry. Polityka w Polsce jest tak związana z kościołem, że zęby bolą.
I co ważne – wszyscy mogą głosować i jest to wreszcie od lat wolne głosowanie, a uczestniczy ilu uprawnionych wyborców? Mniej więcej połowa. Ale narzekaja wszyscy!
Społeczeństwo obywatelskie to jest takie społeczeństwo, które idzie do urn i głosuje, zwłaszcza w krajach, w których to społeczeństwo prawdziwie obywatelskie dopiero sie kreuje. W Polsce zostało to odebrane jako – „nareszcie nikt nie zmusi mnie do tego, żeby iść na wybory”!
Akurat byłam w Polsce w czasie pierwszych wolnych wyborów w 1994 roku i widziałam, jak to wygladało.
Społeczeństwo obywatelskie to też takie, które informuje się o osobach startujących w wyborach. Oglądając to z daleka w mediach, sama zadziwiałam się, z jakiego kapelusza wyciągnieto obecną panią premier oraz prezydenta. Dla mnie jest to niepojęte, bo przecież polityk musi najpierw zaistnieć w życiu politycznym i coś tam zdziałać, pokazać się.
Ale to takie moje…nie moja broszka 😉
😳 coś się źle wkleiło
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/l/t1.0-9/13254111_979450795503260_4770268062753466475_n.jpg?oh=65c249546e415345c8dfefa40b778352&oe=57E520A4
Alicjo
Paradoksalnie to według tego kryterium społeczeństwo obywatelskie mieliśmy w głębokiej komunie. Wtedy frekwencja była bliska ideału. I pamiętam też, że jako uczeń liceum (Jeszcze bez prawa głosu) musiałem z innymi siedzieć w lokalu wyborczym jako „ochotnik” do wskazywania drogi – żeby społeczeństwo nie pobłądziło). Nie żebym tęsknił, ale taka frekwencja by mi się marzyła. Że pod przymusem? Do szkoły też się chodzi pod przymusem.
Paradoxie,
ja w 1994 roku spodziewałam się, że ludzie powiedzą – wreszcie nikt mnie nie goni, z ochota pójdę i zagłosuję. A to nie było tak.
W komunie było tak, że 99.9% głosowało, w 1994 niechby było 67%, i też by było dobrze.
Niech ta, byle ludzie szli głosować, a potem pociągać swoich wybranych za konsekwencje.
p.s. Nie żartuj, wybory w PRL, były wymuszone 🙄
Irek, nareszcie widzę kwiat paproci, co prawda w fazie pączkowej, aleć zawsze. 🙂
Są wolne i demokratyczne państwa, gdzie głosowanie jest obowiązkowe.
W Polsce już to widzę, jak gonią do urn 50% populacji, która nie chce głosować. Pod przymusem pójdą i zagłosują na faszystę Kowalskiego, czy jak mu tam.
W Brazylii jest obowiązek głosowania (bez przymusu dla uprawnionych w wieku 16-18 oraz powyżej 70) i to dość poważna sprawa dla ludzi pracujących dla federacji czy stanów, dla chcących mieć paszport czy kartę kredytową oraz pożyczki bankowe. Nie, nie ścina się głowy niegłosującym, ale co najmniej płaci się grzywny. I jeśli są kłopoty z brazylijską demokracją, to nie z powodu tego obowiązku. W końcu, w autobusie jest obowiązek płacenia a przy używaniu karty płatniczej wystukiwania swojego PIN-u…
Jeśli dobrze pamiętam, to w Europie Belgia też tak ma.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzien dobry 🙂
Irku (22:51), to zupelnie nie wyglada jak paproc 😯 A nazwa przegoni chyba kazdego obcokrajowca pragnacego nauczyc sie polskiego 😀
A co powiecie na krewniaków Irkowego „kwiatka”?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podej%C5%BArzon
Natomiast w kwestii głosowania. Z informacji, jakie podawała Markot też wynika, że są kantony w Szwajcarii, w których jest obowiązek udziału w wyborach. Że też w tamtych krajach nie szkodzi to demokracji.
paradox, czy we współczesnej polszczyźnie podejźrzon nie jest nazywany ziobrokwiatem?
Lisku
Nie każda paproć ma paprociowaty wygląd. Wystarczy chociażby popatrzyć na takiego języcznika.
Andsolu
Nie, zbyt jest piękna sama w sobie (paprotka).
Tamtemu bliżej do wypławka. I z urody, i z obyczaju. Ewentualnie pewnej rybki z Amazonki. Wandelia vel karnero. Podobnie z powodu obyczajów.
Dajcie spokój, kto te nazwy wymyślał?
Tak, w Szwajcarii też, ale to kraj referendalny i oszczędny, więc nie będzie marnował pieniędzy z powodu lenistwa rodaków. Możliwe też, ze Szwajcarzy cenią swój głos i dlatego biorą udział w wyborach.
Siódemeczko
Mnie interesowałoby, na ile taki głos został tam wyceniony.
W Szwajcarii, jest demokracja bezposrednia, wiec na kazde rzadowe decyzje musi byc wiekszosc glosow w tzw terenie, bo glosuje sie w sprawie z grubsza wszystkiego. Nie zawsze jest to takie swietne. Pewnie dlatego kobiety uzyskaly prawo do glosowania w Szwajcarii pozno (1971).
Żeby się oderwać od polityki i wrócić na grunt szeroko pojętej botaniki.
Irku, wygrzebałem mocno zakurzoną butelkę śliwowicy, którą przyobiecałem i jest gotowa (no prawie, bo muszę ją jeszcze raz przefiltrować)do przekazania w Ewy i Twoje ręce.
No tak, będziecie musieli dosyć ostrożnie podchodzić do jej degustacji.
Szeroko pojętej botaniki? To proszę:
http://memnews.pl/img/5411/do-jakiego-sorty-nalezy-krystyna-pawlowicz/
paradox, vandelia (candiru, canero, peixe-vampiro) kojarzy mi się raczej z klerem odmiany Oko.
Andsolu
Bez większego wysiłku znalazłoby się u nas więcej reprezentantów.
Dzień dobry.
Walczymy z ostatnim odcinkiem poniemieckiej kanalizacji w naszym domu.Do jutra nie będzie wody w kuchni. Cała rodzina czynnie wspierała, po ciężkiej pracy był grill.Teraz z panem mężem pijemy dobre czeskie piwo… Nie miałam czasu na prasówkę i bardzo mi się to „niemanie” czasu na prasówkę spodobało. 🙂
Paproć Irka – pięknie się zapowiada.
Mar-Jo, dlugo wytrzymala ta kanalizacja 😯
Kiedys sie budowalo tak ze mialo starczyc na dlugo… Nie wiem czy tylko u nas wszystko nowe wydaje sie tymczasowe.
Lisku, ta kanalizacja wytrzymała prawie osiemdziesiąt lat!!!
Stopniowo była przez nas wymieniana, został ostatni siedmiometrowy fragment w piwnicy.Z bardzo ciekawą geometrią. 🙂 Będzie zabawa.
My dzisiaj pijemy Leżajsk i Żywca – zakupiliśmy większą ilość na jutrzejszy piknik, na który zostaliśmy zaproszeni przez naszych Przyjaciół Moskali, jak od zawsze ich nazywam. Oni tutaj też „zdjes emigranty”(że podeprę się Gretkowską) od ponad ćwierćwiecza. Przesympatyczni ludzie, którzy zawsze pamiętają o nas z okazji wszelkich okazji, i nawzajem.
Aleksiej przyjechał tutaj na zaproszenie profesora naszego Queens University jako bardzo zdolny geolog i prof. chciał, żeby Aleksiej tutaj napisał i bronił swoją pracę magisterską, która bardzo szybko rozrosła się w pracę doktorską. Aleksiej dostał złoty medal (na całą Kanadę) za tę pracę. Trochę pracował na Queens, ale nie odpowiadała mu praca naukowca, rzucił to.
Jego promotor już nie żyje, zmarł kilka lat temu, a my mamy w spadku po nim naszą Mrusię-kotusię.
Przypominam sobie, jak po roku dojechała do Aleksieja żona, był to luty i straszliwa zima (rok bodaj 1992), temperatury w okolicy -40c. Zaprosiliśmy ich na kolację, Aliona przyniosła butelkę stolicznoj, przywiezioną z Moskwy, tak nawiasem mówiąc przywiozła cały plecak wódki, chociaż oni mało pijący.
W butelce oprócz wódki był spory gwóźdź żelazny. Wódkę wypiliśmy, a butelkę długo-długo trzymaliśmy i w którejś przeprowadzce nam przepadła.
Aliona była strasznie tym gwoździem zaambarasowana, a my do tej pory wspominamy, że to było swoiste „przybicie” naszej przyjaźni.
Ważne oświadczenie Mateusza Kijowskiego.
Wklejam w całości:
Szanowni Państwo!
Są rzeczy, na które człowiek uczciwy nie może się zgodzić. Po prostu nie może. I jest gotowy dla tych spraw poświęcić naprawdę wiele. Dzisiaj w Polsce taką sprawą jest przywrócenie porządku prawnego. Trybunał Konstytucyjny musi zacząć funkcjonować skutecznie w obronie obywateli. Nie da się tego osiągnąć bez wypełnienia obowiązujących obowiązków prawnych.
Jeżeli wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 (a także kolejne wyroki TK) nie zostanie opublikowany, a trzech legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie zostanie zaprzysiężonych, nie będzie w Polsce panował porządek prawny, a szacunek dla prawa będzie niemożliwy. Obywatele państwa, w którym najwyższe władze świadomie, celowo i konsekwentnie łamią prawo, nie mogą czuć się bezpiecznie.
W obszarze tych warunków, nie może być kompromisu. W 1953 roku kardynał Stefan Wyszyński został uwięziony po swoim słynnym non possumus wobec podporządkowania kościoła państwu. My dzisiaj też nie możemy zrezygnować z tych podstawowych wartości. Dla tych, którzy uniwersalne wartości wywodzą z innych źródeł, można przypomnieć słynne no pasarán Dolores Ibárruri Gómez. Nie przejdą! Nie pozwolimy i będziemy stać tu do końca. Tu stoję, inaczej nie mogę powiedział Marcin Luter kiedy próbowano go zmusić do odwołania jego tez. My, niezależnie od konsekwencji, nie pogodzimy się z łamaniem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Niezależnie od tego, jak zostały zrozumiane moje ostatnie wypowiedzi, na gruncie tych warunków stoi, stał i stać będzie KOD. Na tym samym gruncie stoją wszystkie poważne organizacje prawnicze w Polsce i na świecie oraz wszystkie instytucje międzynarodowe. Nie ma możliwości, żeby ktokolwiek w świecie demokratycznym był gotowy negocjować czy czynić ustępstwa w kwestii przestrzegania opartego na konstytucji porządku prawnego. Jeżeli ktoś inaczej zrozumiał moje wypowiedzi, serdecznie przepraszam.
Non passarand
Ja Mateusza zrozumiałam dobrze, tak, jak pisze.
Słyszałam i poniekąd widziałam dzisiaj ptaka, którego głosu chyba nigdy wcześniej nie słyszałam. Niezbyt duży ptak z wydłużonym ogonkiem terkotał, jakby ktoś drewniany młynek modlitewny szybko obracał.
Wygląda na to, że brzęczka, lub może strumieniówka.
No, ale w wywiadzie na wyborcza.pl jest tak:
„Komisja Wenecka zaleciła opublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego i zaprzysiężenie przez prezydenta trzech legalnie wybranych w poprzedniej kadencji sędziów. Gdzie tu miejsce na kompromis?
– To prawda, trzeba stać na gruncie prawa, i to są dwa podstawowe warunki do spełnienia przez polskie władze. Kompromisu można jednak szukać w sposobie, w jakim rząd to uczyni.
No to jak?
– Np. wprowadzanie do Trybunału tych trzech sędziów na zasadzie suwaka wraz z trójką wybraną na ich miejsca w tej kadencji.
Ale ta druga trójka w myśl orzeczeń TK została wybrana na miejsca, które już były zajęte, czyli ich wybór nie ma mocy prawnej.
– Tak, oni wchodziliby na kolejne zwalniane miejsca na zmianę z tą pierwszą trójką. Jak rozumiem, Timmermans przyjmuje, że w tej chwili jesteśmy daleko od praworządnej procedury w sprawie Trybunału. Zjechaliśmy na manowce. Żeby wrócić na drogę prawa, trzeba się jakoś przez te manowce przedrzeć. Każde rozwiązanie tego konfliktu będzie nieestetyczne prawnie, ale jeśli skuteczne, to do zaakceptowania”.
Co to znaczy „nieestetyczne prawnie, ale jeśli skuteczne, to do zaakceptowania”? Prawa się przestrzega albo nie, tertium non datur. Dopuszczenie suwaka oznaczałoby, że wpuszczałoby się nielegalnych nominatów pisowskich na przemian z legalnie wybranymi sędziami na miejsca tych, których kadencje będą się kończyć. A ostatnia z nich przypada w 2019 r.! Jak można coś takiego w ogóle dopuszczać? Coś ten Mateusz kręci. Rozumiem, że przedstawia cudze pomysły, ale one są totalnie nie do zaakceptowania. Publikacja wyroków TK po uchwaleniu nowej ustawy też jest nie do zaakceptowania – to kolejny sposób, żeby działalność TK zablokować.
On tu referuje możliwe stanowisko Timmermansa, o którym mówiono już dużo wcześniej. Cały czas rzucane są różne rozwiązania, żeby wyjść z impasu i odblokować Trybunał. To nie Mateusz rozdaje karty tylko politycy i oni o tym suwaku mowią i o tym, że KE może by się zgodziła, gdyby opublikowali wyroki Trybunału i przyjęli ślubowanie od trzech sędziów i oni wchodziliby na zwolnione miejsca.
Jest kilka wariantów.
@Alicja: nie wiem na jaki język przekładasz znaną frazę, ale po hiszpańsku to brzmi no pasarán
Andsolu,
ja tak z głowy… języka hiszpańskiego nie znam, niestety, chociaż trochę osłuchana jestem i powinnam to poprawnie napisać. Zawstydzonam 🙁
To możesz docenić tu różnicę między kastylijskim i portugalskim, bo po naszemu to jest não passarão 🙂 Nosowo jak po polsku, chociaż to nie jest polskie ą (w gruncie rzeczy to powinno być „o z ogonkiem”) ale takie niepoprawnie wymawiane polskie an jak w popularnej wymowie „włączać” (czyli włANczać).
Dzień dobry 🙂
kawa
Ya estan pasando…
Dzień dobry.
Do kawy tort czekoladowy:
http://wittcami.de/wp-content/uploads/2011/03/schokosacher.jpg
Bardzo proszę o nierzucanie nim w polityków, niemieckich zwłaszcza.A w Sahrę Wagenknecht to już absolutnie nie!
Schodzimy do piwnicy, mam nadzieję,że zalana wczoraj dziura w stropie nie sprawi jakiejś niemiłej niespodzianki.
Dzien dobry 🙂
Jarek Marciniak na fb KOD prostuje watpliwosci – KOD nie bedxie za suwakiem. Uf. Szkoda tylko, ze Mateusz zasial watpliwosci. Bo zasial. Musi jednak jeszcze bardziej wazyc slowa, choc i tak sie stara. Nia ma zartow.
ja też dzień dobry,
polecam wywiad z Pomianem 🙂
Bardzo dziękuję PA za link.
Przeczytałam w czasie remontowej przerwy.
Wody w kuchni nadal nie mam.
Jeśli nie będzie do wtorku – zaczynam kopać studnię w ogrodzie. 🙂
Dołujący ten wywiad…
W ogóle znów dobra „Swiąteczna”.
Taak, dołujący.
Najpierw pomyślałam, że przesadza, ale chwilę później uświadomiłam sobie, że przecież cały czas mam poczucie cofnięcia się w czasie do czasów młodości mojej Mamy, dokładnie do II RP i to w wydaniu prowincjonalnym, małomiasteczkowym. I nie mogę wyjść z osłupienia, i walczę z nienawiŚcią.
Dla mnie dołujący tym bardziej, że akurat ja z oczywistych powodów jestem na te sprawy szczególnie wyczulona. Dokładnie tak jak Michnik (choć w wielu innych sprawach się z nim nie zgadzam). Przykro robić za Kasandrę, ale ile razy zwracałam na różne rzeczy uwagę, docinano mi, że przejmuję się problemami wymyślonymi i przesadzam. Nawet – jak pamiętam – na tym blogu. No i proszę. Nie znoszę mówić „a nie mówiłam”, ale…
Dzien dobry sniadaniowo 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
poniedzialkowo Dzien Dobry Bardzo 🙂 🙂
herbata, kolejna herbata, nieustajaco herbata 🙂
bryk bryk fikanko
szeleszcze spokojnie
fikam
brykam fikam
😀 😀
Liska sniadanko bardzo dietetyczne 🙂 mimo to widac ze smakuje 😀
bryk fik
fikanko
zwierzeta przenosza sie do miasta, ptasia tragedie mamy na naszym podworku, koniec maja juz jutro a glos slowika (rdzawego?) nie milknie, uda mu sie jeszcze partnerke zwabic? zyczymy mu szczescia
🙂 😀
pstryk
Dzień dobry.
Pyszne śniadanko! 🙂
Woda jest, nowa kanalizacja-szczelna!!!
Na ukończeniu prace związane z wymianą instalacji elektrycznej w piwnicy. Pan mąż się spisał na medal.I pomocnicy również. 🙂
Jeszcze jakieś dwa-trzy lata i wyremontujemy piętro. 😉
Rysiu
Nie musi być tak tragicznie. Słowik może śpiewać do momentu, kiedy wylęgną się pisklęta. Dopiero wtedy milknie.
U mnie w środku miasta do ubiegłego tygodnia słyszałem przynajmniej dwa.
Bry 🙂
U mnie terkoczący ptak ma gdzieś gniazdo na pobliskich drzewach i stacza regularne boje z drapieżnikami ptasimi o swoje potomstwo. Kilka razy dziennie widzę go w akcji, jak goni dużo większe od siebie ptaki, terkocząc donośnie.
Wydaje mi się, że powinny w miastach powstawać budki lęgowe dla małych ptaków, bo niedługo zostaną nam tylko kruki, wrony, kawki i gołębie.
A i gołębi jest chyba zdecydowanie mniej.
O przyszlości trybunału i o możliwych scenariuszach, oraz zmianie ordynacji wyborczej rozmawia Dominika Wielowiejska z Jerzym Stępniem
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Jerzy-Stepien-byly-prezes-TK-o-tym-czy-mozliwe-jest-rozwiazanie-konfliktu-wokol-TK/37762
Bardzo to wszystko dołujące.
Dolujace, a jakze. Ja sie zaliczam do tych co nie sadzili, ze bedzie tak zle (pisala Dora), a tymczasem scenariusze pisza sie coraz czarniejsze.Strach otworzyc rano gazete. O Polsce pisze sie zazwyczaj jak o uposledzonym dziecku: z troska i niepokojem, wyparowal gdzies niedawny optymizm i zyczliwosc.
Razem z Wegrami, Czechami i Slowacja stajemy sie na nowo Europa Wschodnia. Ciekawe czy lepsze dni teraz nastana dla Bulgarii, Rumunii, Chorwacji i Serbii, ktora to ostatnio wcale nie wybrala prawicowego rzadu.
Sniadanie z salata… gdybym to ja miala tyle silnej woli… U mnie sniadanie dzisiaj to jajecznica ze szczypiorkiem i szklanka mleka. Teraz ide tarasowac z herbatka.
U nas ptakow tez jest duzo mniej na oko.
Wlasnie otrzymalam, i wykonalam, instrukcje zakupu ksiazki pt. „Dwanascie srok za ogon”; na pierwszy rzut oka urocze gawedy ornitologiczne.
A na drugi rzut? 🙂
Coś z życia musi człowiek mieć, Króliku.
Na sałacie – co to za życie.
Ten osobnik wsuwający zieleniznę to jakiś trochę tego hmmm, przecież to drapieżnik.
Ale z jakim smakiem on te salate zajada! Zyczylabym sobie.
Na drugi rzut wygląda bardzo interesująco. 😀
Wznosił oczy do góry, Króliku.
Mogło to znaczyć – Panie B, co za pycha, niebo w pysku.
Albo – PB, za jakie grzechy mnie tak karzesz, muszę łeb przechylać, żeby połknąć to paskudztwo.
Siodemeczko, po drugim rzucie zdam relacje 😀
Bardzo lubie salate. Z dodatkami oczywiscie 🙂
Mam wrazenie ze podnosi glowe bo jako szczenie je w wodzie lezac na wznak na mamusi, ale nie jestem pewna
Swieza zielona salata, jak sie do niej doda szczypiorku, rzodkiewki, ogorka, serka feta, pare grzaneczek czosnkowych i wytapla w lekkiej smietance czy oliwie z czosnkiem i cytryna nie jest zla, szczegolnie jak sie do niej poda jagniecy szaszlyk z ryzem czy rybe.
Mama wysylala mnie „do ogrodnika” po mlodziutka, krucha salate do niedzielnego obiadu. Zwykle byl to rosol z makaronem i kurczak.
Niedzielny rosół z makaronem!!! Smak mojego dzieciństwa. Rosół z kury, podroby obowiązkowo w garnku. I makaron domowej roboty, mistrzostwo świata w wykonaniu mojej mamy… Mam jeszcze ten „maminy” wałek do ciasta, ale przekonałam się, że to nie wystarczy, żeby makaron w moim wykonaniu był choć zbliżony do pierwowzoru.
Wtedy makaron sklepowy byl okropny! Ja tez uwielbialam makaron domowy robiony przez Mame. Dzis kupuje japonskie kluski udon, do rosolu znakomite!
Gratuluje remontowych sukcesow Mar-Jo.
Dziś już można kupić makarony prawie tak dobre, jak te robione ręcznie przez mamę… Ale rosół z makaronem nadal pozostaje najjaśniejszym punktem rodzinnych obiadów. Preferujemy jednak mieszany, z odrobiną wołowiny również.
Fakt, one są prawie tak dobre. 🙂
Umknęła mi sprawa odwołania nuncjusza papieskiego.
Mam nadzieję, że następca (jeszcze nie wskazany) będzie w stanie doprowadzić do unieważnienia wszystkich niesprawiedliwych kar, jakie nałożone zostały na pewnego księdza.
paradox (11:03), zeby tak bylo, to lepiej dla spiewaka (a spiewa pieknie)
w drzewach i krzewach – ktorych duzo i gesto – na naszym podworku ptakow przybywa (wiewiorek tez, ale to nie ptaki 🙄 ), moze to zludzenie, ale w tym roku lataja, drepcza i spiewaja jak nigdy. w parku Tiergarten policzono 65 (!) gatunkow ptakow. Berlin da sie lubic 🙂 😀
i oto mamy wtorek, a salata kroliku to nie jedzenie, to nihilizm, co powiesz na szparagi, tez nie jedzenie wprawdzie, ale cos niecos (pyszny tlusty sos recznie domowo ukrecony) do szparagow bynajmniej zazwyczaj 🙄
🙂
pstryk
😀
Szparagi, moje pozno zaadoptowane warzywo! Tan sosik (bernaise? I presume?)! Szparagi z rozciapcianym jajkiem mollet. Zupa szparagowa. Szparagi z oliwa i czosnkiem. Szparagi z bulka tarta i maslem. Szparagi z piekarnika, grilla lub mikrofali, nie z wody, chyba ze zupa szparagowa.
Dzień dobry 😀
kawa
🙂 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,20157765,mein-kampf-hitlera-bestsellerem-w-niemczech-potencjalnie.html#BoxNewsLink 😯
Rysiu, czy ta wiadomość jest wiarygodna ?
Siódemeczko
Ten terkoczący ptak przeganiający inne to kwiczoł.
🙂 🙂 🙂
herbata
szeleszcze 😀
ma padac, jeszcze jest slonecznie, brykam wiec 🙂
fik fik
brykam fikam
Rysiu
Duża ilość wiewiórek to nie jest zbyt dobra wiadomość dla ptaków.
W mojej bliskości sytuacja ptasia z roku na rok się poprawia. I to tych drobnych. Jeszcze parę lat temu dominowały sroki. Teraz jest ich zdecydowanie mniej. Za to ptasiej drobnicy przybywa. Od wiosny wyśpiewują kapturki. W tym roku po raz pierwszy od kiedy pamiętam. Za to jerzyków mniej.
Irek, tak to wiarygodne. Do polowy maja sprzedano 79 000 sztuk (wydano w pieciu wydaniach okolo 96 000). Od miesiecy jest na liscie ( http://www.spiegel.de/kultur/literatur/spiegel-bestseller-hardcover-a-1025428.html ) najlepiej sprzedajacych sie ksiazek nie literackich i byla nawet na pierwszym miejscu.
Paradox, wiewiorki sa tak odwazne ze wchodza na balkony. Mysle ze nie maja u nas zadnych naturalnych wrogow. Wprawdzie blisko od nas, po drugiej stronie ulicy, na ogromnych terenach zielonych jest duzo lisow, spotykam je czesto idac do S-Bahn’u, ale czy lisy grasuja u nas i wiewiorki sa lisow dieta nie wiem. Ptakow jednak na ucho i oko przybywa 🙂
moje podworko, duzo zieleni, duzo zycia 🙂
https://lh3.googleusercontent.com/-zCb6FBVOaOo/T98puZxYOQI/AAAAAAAAGMI/tyhZ5OdgubUtkuOE_ueSGqrJvrB-VzEowCCo/s1000/P6180848.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-FQhDDFNkijg/T98pzTlz8FI/AAAAAAAAGMY/uolCxjZ8jssdNNCMk9srVFAl7CKA8FkygCCo/s1000/P6180850.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-CeD7a97Uch4/T98p0gvSnHI/AAAAAAAAGMg/qS5QXQ2FQIwFP63FbeS3y41v_cZXEMcTACCo/s1000/P6180851.JPG
w srodku miasta 🙂 🙂
Rysiu
Masz możliwośc brykania nie tylko na ablkonie
Berlin to miasto zdecydowanie brykalne 😀
A skąd wiesz, że kwiczoł? Bardzo waleczny i głośny. 😀
Rysiu, małe ptaszki uwielbiają takie kępy krzewów. One tam żyją bezpiecznie. U mnie wycieli piękne krzewy cichcem i skasowali ławki, bo chcieli odzwyczaić ludzi od tego parkowego kawałka. Udało im się i teraz będą budować 5 bloków. To moja spółdzielnia, a konkretnie prezes, były szef zaopatrzenia w wojsku. Specjalista od zaopatrywania własnej kieszeni. Wrrrr
Były jeszcze piękne krzewy wokół Domu Kombatanta, gdzie aż kłębiło się od kolorowego towarzystwa. Teraz zrobiono porządek zostawiono kilka rachitycznych krzewinek i położono wielki chodnik – alejkę na łysych trawnikach ciągle strzyżonych od rana. Starsi ludzie opiekowali się tymi pitaszkami i myślę, ze mieli z tego wiele radości.
Siódemeczko
Czy ja wiem? Wiem i tyle. Cały czas od wiosny do lata mam takie obrazki przed oczami. Kwiczoły odstraszające kawki, sroki, nawet zbyt nachalnych przechodniów. Najparadniejsze jest to, że nie jest to ich jedyna taktyka obronna. Są populacje stosujące zdecydowanie mniej przyjemną. Kolokwialnie mówiąc, osrywają intruzów prawie jak stukasy. Na szczęście nieliczne, ale się zdarzają.
Poza tym całkiem smaczne kulinarnie. Żal, że teraz nie można już na nie polować.
W pierwszych miesiącach istnienia mojego blogu zwekslowało się raz na ptaszki:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/2007/06/12/wpis-ptaszkowa-pora/
Niestety praktycznie żaden z ptasich linków z głosem nie działa… ale pewnie w sieci są inne.
Tak naprawdę, prawie pięć lat studiów biologicznych jakiś ślad musiało pozostawić. I jeszcze kilka kolejnych włóczenia się przy okazji zimowych liczeń ptaków. Nie jestem szczególnie biegłym ornitologiem, ale coś tam liznąłem. Tak łatwo się nie zapomina, mimo oderwania od mojej pierwotnej dziedziny.
Doro
Szkoda, że linki nie działają, bo się nieco pogubiłem w komentarzach Passpartout i Hoko. I nie bardzo wiem, o czym oni właściwie pisali. Np. nie bardzo wiem, w czym, wg Hoko piecuszek miałby być gorszy od pierwiosnka. Z nich obu, za przeproszeniem, śpiewacy jak z koziej… Raisentasche. Natomiast jeśli już miałbym je porównywać, to piecuszek jest w porównaniu z pierwiosnkiem prawdziwym mistrzuniem śpiewu. To cilp-calpanie pierwiosnka może doprowadzić do szewskiej pasji nawet takiego drewnianouchego słuchacza jak ja.
Natomiast jest faktem, że w lesie słyszę zdecydowanie więcej głosów ptasich niż znajomi obdarzeni lepszym słuchem muzycznym, ale bez mojej praktyki terenowej. Inna sprawa, że lepszy słuch niż mój to doprawdy żadna sztuka. Ciekaw byłbym takiego porównania z kimś faktycznie obdarzonym takim talentem. Może się nadarzy okazja.
Ja przypadkiem znalazłam jeden link z głosem.
Nawet wkleiłabym , gdyby nie strach przed Panią Kierowniczką.Bo to jest „piosenka” na Euro 2016, ze Studia TVP Info.Może jednak zaryzykuję?
Zaznaczam, że pana męża wywiało z piwnicy! 🙂
Mojej reakcji nie jestem w stanie opisać słowami cenzuralnymi.
https://www.youtube.com/watch?v=d3dKD2g5SK0
Tu jest kilka linkow, niestety bez zdjec
http://www.kezk.bio.univ.gda.pl/cw_ornit/mp3.htm
Dobry wieczór 🙂
Tu jest komplet ze zdjęciami
http://www.glosy-ptakow.pl/
Dżizas… ten „ptaszek” z 18:14 😯 😆
Paradoxie, Passpartout to jest Markot, osoba wielu nazw i płci. 🙂
Lubię ją, chociaż ona myśli, że nie.
😆 Dobre, Mar-Jo.
Świetne te ptaszyny.
Tu się człowiek wzrusza, a przecież to dosyć brutalny świat.
Dzień dobry 🙂
kawa
Irku, swietny link (20:36), dzieki 🙂
herbata 🙂
bedzie padac, bedzie padac mocno, moze nawet duzo mocniej, bywa
bryk
fiku fiku
brykam fikam
Siodemeczko, u nas to niemozliwe ( U mnie wycieli piękne krzewy cichcem i skasowali ławki ). Zielen naszego podworka jest chroniona prawem, mamy obowiazek pielegnowac
i dbac o zachowanie jej w formie zaplanowanej przez achitekta. 🙂
Dzień dobry.
Rysiu zapowiedział opady (prawie u mnie).
Zabieram się za koszenie, może zdążę.
Dzień dobry 🙂
Ja rozumiem, że z tym piecuszkiem to Hokowi chodziło o to, że ma on dość przenikliwy ten świergot, a odzywał się rano jakoś blisko jego okna. Hoko, z tego, co wiem, mieszka na wsi gdzieś na Lubelszczyźnie.
Doro
To prawie jak ja i Ewa z Irkiem. Znaczy na Lubelszczyźnie. Z tego by wynikało, że nasze piecuszki są szczególnie irytujące.
Rysiu, co pisza u Ciebie o KODzie po rozmowach z Mateuszem i innymi osobami?
Siodemeczko, rozmawalem wlasnie z kumpelka ktora byla na spotkaniu z Kijowskim, powiedziala ze sala byla wypelniona, przecietna wieku sluchaczy wysoka bardzo, Kijowskiego, ktory byl jednym z kilkorga, bylo malo i spotkanie bylo przygotowane pod niemiecka publicznosc, podeslala mi tez taka relacje ( A tu tekst Łukasza Szopy na KOD_POLONIA_NIEMCY Łukasz Szopa):
1 czerwca o 09:00
Na zaproszenie Evangelische Akademie zu Berlin i Herbert Quandt-Stiftung 31.05.2016 mieliśmy okazję przywitać w Berlinie Mateusza Kijowskiego, przewodniczącego Komitetu Obrony Demokracji.
O 19:30 miała miejsce dyskusja w Französischer Dom, na którą dzięki wspólnej akcji ww. organizacji, ale i berlińskiego KODu i last-but-not-least Deutsch-Polnischer Gesellschaft in Berlin i pana Christiana Schrötera pojawiło się ponad 300 osób. Sala była pełna, było parno, ale atmosfera zarówno pełna uwagi jak i serdeczności – jak to na KODowych spotkaniach.
Rozmawiano o roku 2015 – wybory A. Dudy na prezydenta i wygranej PiSu w wyborach (określonej przez wielu raczej jako „nie tyle wygrana PiSu co przegrana innych partii”), o powstaniu KODu jako wyjątkowego fenomenu – na skalę nie tylko polską, ale europejską. Wielu rozmówców – niemieckich, ale i polscy goście jak Adam Krzemiński i Radosław Markowski – wyrażali nie tyle wiarę, co głębokie i zaczepione w historii przekonanie – że Polacy i tym razem sobie poradzą, mając w swej historii nie tylko wolę wolności, ale i „tradycję pospolitego ruszenia”. Podkreślono również, że jak najbardziej „zagranica”, czyli inne kraje UE jak Niemcy i ich obywatele i instytucje, mają powinność „mieszać się do Polski”, gdyż nie żyjemy w 19. czy 20. wieku, a 21. – gdzie Polska jest członkiem WSPOLNOTY. Więcej nas łączy niż dzieli, i powinniśmy wzajemnie na siebie wpływać i o siebie troszczyć. Też w tym sensie, że i kraje jak Austria, Francja i Niemcy mają problemy z podupadaniem demokracji i wzrostem radykalnych, nie tylko prawicowych, ruchów. Tu z kolei KOD i polskie społeczeństwo jest pięknym przykładem dla innych europejskich społeczeństw – pokazując swój „patriotyzm konstytucyjny” i wagę wartości jak wolność, równość, demokracja.
Oczywiście nie obyło się bez prowokacyjnej wizyty i „pytań” (prelekcji) ideologicznej bojówki młodzieży z „Klubu Gazety Polskiej” i ich mentora pana Winiarskiego, ale to już – jak na Michniku – nie tyle zakłóciło dyskusję, co właśnie pokazało problem dużej części polskiego społeczeństwa, nie tylko młodzieży, które ostro zideologizowane się polaryzuje, ale i jest nadal w głębi zagubione.
Poza tym w dyskusji zachwycił wszystkich swoimi wypowiedziami Adam Krzemiński z „Polityki”, ale również poseł Dietmar Nietan, (MdB, SPD) swoimi otwartymi, mocnym słowami o demokracji. Gdyby politycy jak on częściej dochodzili do głosu, problemu nie miałaby nie tylko SPD, ale i demokracja w Niemczech i Europie!
Przed dyskusją mieliśmy o 17:00 jako KOD Berlin i Mitte21 e.V. okazję na ponad godzinną rozmowę z Mateuszem Kijowskim, Hanną Szulczewską (KOD Biuro Prasowe) i Jarkiem Płuciennikiem (KOD Łódzkie) z biurze Herbert Quandt-Stiftung. Była to bardzo skoncentrowana, przyjazna, „szybka”, otwarta i bardzo merytoryczna rozmowa.
Mateusz od wejścia zrobił bardzo sympatyczne, spokojne, przyjazne wrażenie – zachowywał się właśnie jak „gość” i „współKODer”, a nie jak jakiś „szef”, potrafił wspaniale słuchać, ale i konkretnie odpowiadać. Dzięki temu w godzinę przeszliśmy wspólnie całą gamę ważnych tematów: od działań KODu (czyli nas, Polonii, nie tylko w Berlinie i Niemczech) zagranicą, gdzie podkreśliliśmy wspólnie naszą bardzo ważną rolę, i to, że w „duchu KODerski” mamy – podbudowaną Manifestem KODu – pełną swobodę działania i zaufanie.
Było też dla obu stron jasne, że nie ma sensu obawiać się o „zarzut zdrady” (jako Polonia w Niemczech) ze strony PiSu i innych odnośnie działań. Nie tylko, gdyż i tak to zrobią i robią, ale i gdyż jesteśmy Wspólnotą Europejską, jesteśmy Polakami, i mamy prawo i obowiązek podnosić nasz głos.
Omówiliśmy następnie propozycje polepszenia komunikacji i działań w KODzie jako takim – by nauczyć się działać ścieżkami komunikacji „poziomymi”, tematycznie, a nie „przez centralę”. Równocześnie pamiętając, że jesteśmy jednym KODem, żeby unikać z obu stron nieporozumień, „banowania” osób krytycznych i „kwasów”. Bo wiadomo, jesteśmy ruchem bardzo młodym, ale olbrzymim, i dopiero się organizujemy. Podkreśliliśmy, że życzymy sobie nie tylko jako grupa KODu NIEMCY – również w imieniu wszystkich innych zagr. KODów, by te grupy miały w przyszłości możliwość współdziałania i współdecydowania o KODzie w Polsce (stowarzyszeniu), na podstawie wysyłania delegatów na walne zebrania, ale i w projektach i pracach tematycznych.
Zarówno M. Kijowski wspomniał, jak cenne są działania zagranicą, i że właśnie Berlin i Niemcy są tu bardzo widoczne, że „centrala” bardzo ceni to, co robimy. My z kolei podkreśliliśmy jednorazowy ewenement tego, czym KOD jest w Europie – gdzie ostatnio były w UE 250.000 demonstracje popierające ideę Europy i demokracji?
Odnośnie Polski wspomnieliśmy od nas o potrzebie dalszego „wiązania sieci” ze związkami zawodowymi, organizacjami NGO, ale i o mocne wsparcie przez KOD i KODerow inicjatyw samorządu terytorialnego – i ich popieranie TK. Z kolei nasza rola zagranicą to w sumie to samo – tylko w Europie.
(Przepraszam, jeśli pominąłem jakieś tematy, ale mam wrażenie, że w ciągu tej godziny omówiliśmy ich z 40!)
Na koniec uwaga osobista. Mateusz Kijowski naprawdę robi bardzo dobre wrażenie, swoją aurą emanuje nie tyle jakieś „liderowanie”, ale przede wszystkim pewien luz, spokój, ale i zdecydowanie. Jak już mówiłem – potrafi świetnie słuchać, nie wpada w słowo, to co mówi jest przemyślane a nie nauczone z tekstu. Przyjemne było zauważyć, że pamiętał mnie sprzed 2,5 miesiąca z Opola, gdzie spotkaliśmy się na krótko też na wielkim spotkaniu. Nie chodzi o mnie, chodzi o to, że Kijowski pamięta ludzi. Wreszcie po spotkaniu cała „delegacja z Polski” spontanicznie oceniła nas, Berlińczyków, jako „ale wy, widać, jesteście świetnie zgraną i rozumiejącą się grupą!” – na to szczerze odpowiedzieliśmy, że owszem, zdarzają się nam i kłótnie – ale właśnie takie, które naszą grupę jeszcze w efekcie wzmacniają.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tych spotkań, i zapraszamy znów do Berlina – Wszystkich KODerów tej planety!
Jak cos innego znajde to podesle 🙂 🙂
Dzięki wielkie, Rysiu.
Poczucie, że nie jesteśmy osamotnieni jest bardzo ważne.
Mysle, ze czeka nas jeszcze wiele złego.
Rysiu, chwila wytchnienia przy Twoich relacjach. Dzięki 🙂
A to także jest Polska. Taka sama jaką pamiętam.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Oglądałam na kanale Phoenix głosowanie w Bundestagu nad ludobójstwem Ormian w czasie I. wojny. Pani kanclerz i pan minister spraw zagranicznych – nieobecni na głosowaniu. (To nie my, to parlament!?).
Może jeszcze nie wszystko stracone…
http://www.tvn24.pl/obrady-sejmu-dzieci-i-mlodziezy-karolina-wojcicka-krytykuje-pis,649049,s.html
Ładne!
Bardzo ❗ 🙂 🙂
Dzień dobry 🙂
Nie wszystko! Ostatnio poznałem naprawdę wspaniałych nauczycieli polskiego i historii 🙂
Niestety znowu nie będę mógł przyjść na marsz w sobotę! Wrrrr! Aaaaaaaaarchhhh! Hrrrrrrraaaaaach!!!!!
Bardzo ładne, oby takich dzieciaków było więcej!
A może ktoś dołączy?
http://kodmalopolska.pl/wp-content/uploads/2016/06/plakatMarszWolnosci_4czerwca2016_fin.pdf
posłuchajmy 🙂
To też obejrzałam. Głosy do pozazdroszczenia! 🙂
Komitet Obrony Demokracji jest laureatem Europejskiej Nagrody Obywatelskiej przyznawanej przez Parlament Europejski!!! 🙂
Mar-Jo, wiadomo są na obcych usługach, działają na szkodę ojczyzny.
Gorszy, animalny sort.
Siódemeczko – 🙂
W NRW zapanował chyba średnio dobry nastrój?
Po zatrzymaniu trzech Syryjczyków, którzy (prawdopodobnie) planowali zamachy samobójcze w samym centrum Duesseldorfu.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Nie za mało tej kawy, Irku?
Piłam kiedyś kawę przygotowaną w takim naczyniu:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/11052881_943760165654655_877518353086109683_n.jpg?oh=22ba4f1a865493561f8fcff2bdbc23d5&oe=57E105D8
Mar-Jo, mam nadzieję że filiżanki do taaakiej kawy były też odpowiednie 🙂
Filiżanki były normalne, kawa niesamowicie mocna,prawdziwie turecka.
Turek na zdjęciu – też prawdziwy.
Ta kawa była najlepsza ,jaką w życiu piłam.
Rysiu,czy na jakieś namiary na najlepsze włoskie lody w Berlinie mogłabym liczyć? 🙂
O, to mnie też ciekawi 😉 Będę w Berlinie 7-9.06. Bryk fik!
Czy są granice głupoty PiS – u 😯
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,20177962,tok-fm-szyszko-chce-wykreslenia-puszczy-bialowieskiej-z-listy.html
Nie ma
%&^*#%
Ten balwan moze spowodowac nieodwracalne szkody Moze zainteresuja sie tym miedzynarodowe organizacje ochrony przyrody…
A gdzie się podziali „Zieloni”? Oni współpracują z międzynarodowym ruchem Greenpeace – jak oni nic nie zdziałają, to już nie wiem, kto…Czy polscy Zieloni już się gdzieś na ten temat wypowiedzieli?
No demonstrują już od zimy, nawet nasza Aga była na Marszu Entów… i co z tego 🙁
https://picasaweb.google.com/matylda1/MarszEntowPrzeciwWycinkomWPuszczyBiaOwieskiej170120161858
A prasa światowa też o tym pisze. Nawet w Portugalii się tematem zainteresowali.
Dzięki za wieści, Doro. No, wspaniały minister, nie ma co 🙁
200.000!!!
To tak jak u nas. W wiadomościach TVP góra 45 000 🙄
@Irek, to czegoś tu nie rozumiem. Jeśli chcemy zdezawuować naszych, należy pomniejszać, ale tych z Izraela powinni powiększać! Np. że 2 miliony i wszyscy nago.
@Andsol, sparodiowałem / może nieudolnie/ relację w I programie TVP pod wodzą Jacka Kurskiego
Dobry wieczór.
Głośno i mało cenzuralnie zastanawiałam się, dlaczego te ich totemy http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,20181426,pieciometrowa-figura-chrystusa-poswiecona-macierewicz-ci.html#BoxNewsImg są takie koszmarnie paskudne. Pan mąż mnie oświecił. To jest pisrealizm i nie może być inaczej.
Dobranoc 👿
slonecznie sobotnio radosnie Dzien Dobry 🙂
herbata na kilka dni 😀
brykam do Szczecina planuje przejsc sie na Jasne Blonia z KODem zapowiada sie pogodny marsz 🙂
bryk bryk fik brykam fikam
😀
Mar-Jo, Pani Kierowniczka, bardzo mocno moge Wam polecic „naszego” lodwego wlocha na Schloßstr (tuz przy centrum handlowym na ulicy), chodzimy tan juz z dwadziesciapieclat, ale to daleko od ciekawych berlinskich tras 🙂 dlazego tez polecam Wam lody w Caffé e Gelato w Arkaden Potsdamer Platz oraz Feäulein Frost ( http://www.berliner-zeitung.de/berlin/die-besten-eisdielen-berlins-zu-gast-bei-fraeulein-frost-3270578 ), to jest do tego krok od „Katulki” i kilka krokow od „buch|bund”, mozna tez przejsc sie kilka krokow dalej po wyjatkowo zywej i wielokulturowej czesci berlina wokol Kottbuser Tor w Adalbertstr, w Naunynstr, w Oranienstr, do Heinrichplatz i dalej, dalej w kierunku Görlitzer Park, i dalej, i dalej 🙂 🙂
fik fik na kolej bryk 😆
Dzien dobry 🙂
Kolo Potsdamer Platz to nawet bede mieszkac – blisko filharmonii 🙂 Dzieki!
A tymczasem dzis w nocy powiekszyla mi sie rodzina 😀 Znana niektorym tu Rozyczka ma synka Dawida. Urodzony w Swieto Wolnosci – to dobry znak 🙂
Dzień dobry. 🙂
Same dobre wieści od rana.
Dawidowi i Rodzicom (oraz pozostałym krewnym) –
gratulacje i najlepsze życzenia!!!! 🙂
Data narodzin – wymarzona.
(Ja wylądowałam na porodówce ze Starszą przed terminem, z powodu zasłabnięcia premiera Tadeusza Mazowieckiego w Sejmie).
Do dobrych wieści dorzucam dzisiejszą poranną Mszę za Ojczyznę, szczegółów -z pewnych względów-nie podam.
Rysiowi bardzo dziękuję za lodowe namiary.
My, oczywiście, w Marszu udział bierzemy.
Najśmieszniej, że on się urodził dokładnie w wyznaczonym terminie 😆 Akcja rozpoczęła się co prawda wczoraj rano, ale potem wstrzymała – poczekał do drugiej w nocy, żeby już się tego czwartego urodzić 😉
Komunikat dla szykujących się na marsze i pikniki: na północy kraju zapowiadane są burze, do Warszawy też mają zawitać (weather.com prognozuje, że między 13:30 a 16:45). Na wszelki wypadek przygotowałam sobie zakupione niedawno marszowe kalosze: https://img.ans-media.com.pl/files/sc_staging_images/product/full_img_492422.jpg Dobrego świętowania – i powitalne uśmiechy dla Dawida.
To ja chyba adidaski włożę…
Na razie pędzę do szpitala 🙂
Haneczko, spojrzałem na zdjęcie i zrozumiałem, dlaczego ten posąg jest taki paskudny. On jest podobny do Macierewicza…
Dobre data i imię. Gratulacje i pozdrowienia dla całej szczęśliwej rodziny. 🙂
Parasol niezbędny, motyl przygotowany, nastrój radosny też.
Tu Przegląd Demokratyczny (krakowski) dla chętnych.
Tu
http://www.przegladdemokratyczny.pl/archiwum.php
Dzień dobry 🙂
kawa
Gratulacje i pozdrowienia dla całej rodziny 🙂
Oprócz Węgier PiS (bo przecież nie nas) poparła także Rumunia.
Nowe RWPG.
Siódemeczko
Wbrew pozorom rządy Węgier i Rumunii zachowują się racjonalnie (chyba). Każde osłabienie roli i pozycji Polski to dla nich całkiem wymierne korzyści. Co się okaże szybciej, niż tej k. się wydaje.
Poza tym słoneczne dzień dobry. Na 15.00 wybieramy się na Zamek Lubelski.
Dzień dobry 🙂
Rodzinie Dory wolności po kokardę 😀
Dom oflagowany, ja w pracy 🙁
„Sobotni marsz KOD w Warszawie jest częścią ogólnokrajowej akcji upamiętniającej wybory z 1989 r. Podobne i imprezy mają odbyć się w około 20 miastach w Polsce, a także poza granicami naszego kraju, m.in.: we Francji, w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii, USA i Kanadzie. (http://www.tvn24.pl)”
Dzień Wolności i Praw Obywatelskich – „częściówek nie obchodzę”, rzekł WAŻNY MINISTER.
Dziecku Rozyczki wiele szczescia! 🙂 🙂
W Krakowie była to chyba najliczniejsza z dotychczasowych demonstracji. Przemarsz zakończył się na placu Wolnica, gdzie dla podkreślenia narodowego charakteru święta częstowaliśmy czerwonymi truskawkami z białymi bezami. Niestety, dla wszystkich nie starczyło, choć pakiecików było mnóstwo…
Gratulacje, Doro!
Szkoda, ze nie moglam dzisiaj maszerowac!
Z lokalnych nowalijek dzisiaj na targu tylko rabarbar i pierwsze truskawki, Kupilam wiec salate i mlode ziemniaki od sasiadow (USA) i na jutro planuje tradycyjny letni obiad: pieczony nadziewany kurczak, mlode ziemniaki i salata.
Czas leci jak wariat. To juz rok z Duda!
Czytałam, patrzyłam i nie wierzyłam oczom.
Dlaczego ludzie dają się tak poniżać? http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/1663486,1,goscie-pary-prezydenckiej-zmuszeni-do-zalozenia-na-buty-tzw-foliakow-to-jedynie-troska-o-palacowa-higiene.read
Ja tyż czytam…czy to nie jest jakiś „gupi” żart???
Mnie bardziej dziwi, że znajdują się chętni do tak bezsensownych poniżających zachowań. To wewnętrzne postrzeganie własnego majestatu wysoko ponad szary plebs – to chyba jakaś jednostka chorobowa?
Dobry wieczór 🙂
Podobno przy wcześniejszych prezydenturach też tak było dla zwiedzających. Ja tam nie wiem, bo bywałam tylko przy eleganckich okazjach, kiedy czegoś takiego nie wymagano. Byłam też raz już za Dudy, kiedy przyjmował finalistów Konkursu Chopinowskiego, i też niczego takiego nie było.
Dwa spostrzeżenia z dzisiejszego marszu (bardzo mnie one ciekawią):
1. Coraz mniej dracznych transparentów. Przede wszystkim flagi – polskie, unijne, kodowskie.
2. Coraz częściej ludzie spotykali się i szli grupami.
Pierwsze świadczy chyba o tym, że traktujemy to wszystko coraz bardziej serio.
Drugie – że zaczynamy nabierać nawyku organizowania się. I to mnie szczególnie cieszy.
Jutro zamierzam się wybrać na ursynowski Pikod na targu śniadaniowym Przy Bażantarni. Ciekawam, jak to tam jest, a wyjątkowo mam niedzielę wolną… No i ma się wreszcie pojawić na papierze nowy numer „O” 🙂
https://basiaacappella.wordpress.com/2016/05/12/dwa-koscioly/#comment-42447
Róży dało się uścisnąć dłoń – kwitła przy dojściu do Placu Wolnica
https://picasaweb.google.com/acappellanova/6292368027155042401#slideshow/6292370115648197986
Róża to bardzo pozytywna posłanka. To dzięki niej wycofywany jest roaming 🙂
Doro, jeżeli przy wcześniejszych goście, nie zwiedzający, goście!, w foliakach, to warczę. Ale Suweren wstający z kolan w foliakach 😯
A na poważnie. Jeżeli goście, to gospodarze, świta, ochrona też i już.
Słuchajcie, ale to jest dopiero szok 😯
http://opole.wyborcza.pl/opole/1,35086,20186826,opole-2016-ochroniarze-festiwalu-odbieraja-widzom-gadzety-kod.html#MTstream
Gdzie my jesteśmy?
Ha, w panstwie prawa cala ta demokracja wcale nie jest niezbedna, rzekl Lider. Niedlugo w wyscigu o uznanie Prezesa, jego paladyni zaczna sie szarpac i przeskakiwac z coraz bardziej ekstremalnymi pomyslami i zadaniami. Prezes pokazuje ze mozna skakac calkiem wyskoko…opozycja to rebelia, a demokracja to takie fiu bzdziu.
W muzeach tez sie nie nosi foliakow…
Tak, gdzie.
Że odbierali, to jedno, ale ludzie oddawali flagi. Oddawali.
A takie na przykład prawo szariatu, Króliku, czyż wymaga demokracji?
I jaki porządek, ład i spokój zaprowadza w państwie.
Ludzie (czytaj: poddani) lubią opiekuńczego władcę, który wie co dobre i dobrze rządzi.
Wszak już dawno nasz zbawca narodu powiedział, że jest czystym dobrem.
Zastanawia mnie, że z ust tego człowieka płynie nieustający stek bredni i tyle osób nie wstydzi się przyłączyć do tego.
Nie wiem, czy czytaliście w ostatniej Polityce artykuł red. Żakowskiego.
Pisze m.in. Liberalna demokracja, urządzona przez elity dla ludu wedle konwencji i reguł wynikających ze świadomości wcześniejszych doświadczeń i z ugruntowanej historycznej pamięci, jest na naszych oczach gwałtownie zastępowana przez demokrację robioną wedle ludowych zwyczajów i przekonań wyrastających raczej z emocji i logiki prostych rozumowań, które nie sięgają daleko wstecz ani do przodu. Szok, który przeżywamy, wynika zaś z tego, że mało kto zdawał sobie sprawę, jak głęboka przepaść dzieli te dwa światy. Nie w sensie innych stylów życia, żołądków, portfeli, ale w sensie wyobrażenia tego, co dobre i złe, co normalne a co nienormalne, co prawdziwe a co nieprawdziwe.
Stawia tam wiele tez. Ciekawa jestem bardzo, co tym myślicie:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1663110,1,ustrojowy-lad-sie-sypie-polacy-chca-zmian.read
Mile zlego poczatki, Siodemeczko. Mniej ostatnio jednak slychac Radio Maryja. Wszystkie kazania wyglasza teraz sam Prezes. Interpretujemy jego kazde slowo. Prezydent i Premier zaledwie wypelniaja naznaczone im kontury. Kraje Baltyckie podciagnely sie do Skandynawii, a my podciagamy sie do Rosji, Bialorusi i Ukrainy. Piekne to kraje… Switezianka, Wallenrod, Chocim, Kamieniec Podolski, stepy Akermanskie, ale daleko bedzie stamtad do Zach. Europy, gdzie juz jedna noga wprawdzie, ale bylismy.
Siodemeczko, ja nie mysle, ze demokracja XX wieku swiadomie wladze oddala wariatom. Stalin sobie wladza wzial, a Hitler uzyl parlamentarnych trikow, zeby ja calkowicie przejac. Demokracja jest krucha i musi najpierw osiasc mocno w umyslach i sercach ludzi.
Pewne jest jedno, ze bedziemy musieli sie sami wygrzebac z tego balaganu. Nie mozemy oczekiwac wiekszych poswiecen od nikogo, niz sami jestesmy w stanie wydobyc z siebie. Jak powiedzial Muhammad Ali „I ain’t got no quarrells with those vietkong”, kiedy odmowil powolania do walki w Wietnamie. RiP!
Nie pamiętam czy ten Adam Zagajewski już tu się pojawił, ale powtórka to nie taki wielki grzech… Więc:
Kilka rad dla nowego rządu
Mamy nowy rząd.
W skład naszego rządu wchodzi wielu błyskotliwych
ministrów.
Jeden z naszych ministrów mówi po angielsku.
Nasz nowy rząd zabrał się energicznie do pracy.
Niestety, nie jest dość zdecydowany w sytuacji,
gdy wciąż pozostało tylu niepoprawnych liberałów;
w niektórych miastach jest ich nawet więcej
niż tradycyjnych katolickich rodzin.
Co jeszcze mógłby zrobić nasz rząd?
Nie może kierować się czułostkowymi względami,
które są typowe dla zachodnich polityków.
Należałoby którejś nocy rozstrzelać kilku reżyserów
filmowych, nie oszczędzając kobiet.
Wszyscy profesorowie prawa konstytucyjnego
powinni być dożywotnio internowani.
Poetów można zostawić w spokoju,
i tak nikt ich nie czyta.
Potrzebne są obozy odosobnienia, ale łagodne,
żeby nie drażnić ONZ.
Większość dziennikarzy powinno się wysłać
na Madagaskar.
Natomiast Węgry trzeba delikatnie ująć w szczypce
i wsunąć na mapie między Polskę i Niemcy.
A potem, kiedy już ucichnie reakcja międzynarodowej
masonerii, niepostrzeżenie włożyć Niemcy
między Hiszpanię i Portugalię.
Rząd nie powinien dziś mieć nadmiernych skrupułów.
Nadarzyła mu się historyczna okazja.
Byłoby grzechem z niej nie skorzystać.
A, to stare, z zimy jeszcze.
Pan Adam sam mówi, że nie jest to jego najlepsze dzieło, ale już po prostu nie mógł zdzierżyć.