Jarek-Syzyf
Gdy Jarek z wiernym swym oddziałem
raju nam wszystkim stworzył zręby,
mógłby na laurach złożyć ciało
i czasem tylko sadzić dęby.
Lecz dalej się jak Syzyf trudzi,
bo hydrze wciąż odrasta głowa,
za pięć dwunasta dzwoni budzik
i hiena skrada się różowa.
Znużony bojem nieustannym
PiS mógłby spać we własnym domu,
niestety… z każdej niemal wanny
wygląda Michnik, stary komuch.
Za każdym rogiem Tusk się czai
z liberalizmu grubą rurą…
Nie, Jarek nie da się wyjaić
spokojem i emeryturą!
Do krwi ostatniej, do upadu,
przez ogień i piekielną siarkę!
Że szepczą ludzie: spieprzaj dziadu?
Eee, te numery to nie z Jarkiem!
Że będą zgliszcza i ruiny?
Że grandę będzie gonić granda?
Ha! Zobaczycie, takie syny,
kto na tych zgliszczach zatknie sztandar!
„kto na tych zgliszczach zatknie sztandar!”
Widać gołym okiem:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21068159,andrzej-duda-przemawia-przed-rydzykiem-w-toruniu-wysmiewane.html#BoxNewsImg
Duda przemawia PRZED Rydzykiem
Kinga…
To była bardzo piękna, dobrze przygotowana uroczystość. Wzruszająca i napawająca optymizmem. Poza osobami wymienionymi w artykule, obecni byli m.in rodzina prof. Bartoszewskiego, RPO, Partia Zieloni. Prezes Rzepliński nie tylko przyszedł, ale dał się też namówić na krótkie wystąpienie. Odczytano list ambasadora Izraela. http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,21069283,skwer-wladyslawa-bartoszewskiego-nazwa-uroczyscie-nadana-tablice.html#BoxLokWawImg
Komunikat dla warszawiaków: słyszałam w kuluarach, 😉 że może jeszcze zostać zmienione miejsce manifestacji 13/12, także trzeba nam zachować czujność.
A propos sztandaru: ponoć prezydent ma mieć własną flagę. Widziałam w sieci komentarz, że powinna być ona czerwona ze wstydu i mieć rysunek ręki z długopisem.
Dzięki,Ago.
Mam nadzieję , że ludzie ojca dyrektora z Torunia nie śledzą w internecie ukraińskich gazet.
Jakiś ktoś wpadł na pomysł wykorzystania terminali EasyPay do opłacenia modlitwy w różnych intencjach. Wpisać należy hasło „modlitwa”, wejść na ikonkę Jezusa… Opłata od 10 do 4999 hrywien (co łaska).Terminal nie podaje na potwierdzeniu opłaty: kto, gdzie i kiedy odprawi modlitwę. Ukraińska Cerkiew Prawosławna Kijowskiego Patriarchatu o niczym nie wie…
https://imagecdn1.luxnet.ua/zaxid/resources/photos/news/1366x768_DIR/201612/1411586_1449772.jpg?201612041522
Skwer Bartoszewskiego bardzo mnie cieszy.
Mar-Jo – Proporzec Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej został wprowadzony w 2005 roku. Fakt, że ten wzór dotyczy godnego szacunku stanowiska…
Ale, Tetryku, kiedy ja o tym panu ni dudu…
Ja dudu, 😉 po przeczytaniu tej informacji. https://www.wprost.pl/kraj/10033060/Andrzej-Duda-bedzie-mial-wlasna-flage-Przywrocenie-symbolu-majestatu-naszego-panstwa.html
Ja, pomimo planów, nie dotarłam.
Prawie nie spałam.
Dzięki, Ago. cieszę się, że uroczystość była udana.
Wolałabym, że nasz patron miał swoją ulicę. Może się doczekam.
Mt7, myślę, że ten skwer to jest naprawdę dobre miejsce, symboliczne. Za zalinkowanym artykułem z z GW: „To tutaj organizacja Żegota, w której działalność podczas II wojny światowej zaangażował się Władysław Bartoszewski, niosła pomoc Żydom stłoczonych przez Niemców w getcie. Wejście do niego prowadziło przez sądy od strony Leszna, a na tyłach tego gmachu przy ul. Ogrodowej z jedzeniem, ubraniami i fałszywymi dokumentami czekali na Żydów działacze Żegoty.”
Tak, Ago, wszystko wiem, tylko kto zna nazwy skwerków w Warszawie?
Ulica jest w powszechnym użyciu i nazwisko wbija się w głowy pokoleniom.
Tu masz rację i rzeczywiście prof. Bartoszewskiemu należy się ulica. A na każdej tabliczce z numerem domu powinien być napis „Warto być przyzwoitym.” Z drugiej strony, znajomość nazwy ulicy, nie prowadzi automatycznie do rozpoznania i docenienia jej patrona. I trudno by było znaleźć ulicę bez nazwy w okolicach Getta. Cieszę się więc ze skweru, jego lokalizacja moim zdaniem „rekompensuje” w dużym stopniu jego skromność, a może stanie tu też np. ławeczka Bartoszewskiego? Ludzie odwiedzają tę okolicę zwiedzając Warszawę, przy odrobinie wysiłku można sprawić, by skwer stał się ciekawym, zauważalnym miejscem.
Siódemeczko, to jest kolejne miejsce w Warszawie,które na pewno będę odwiedzać. I jest wprost związane z działalnością pana Profesora.
Nie wybrzydzajmy. Jak to było na pewnym balkonie napisane? „Jeszcze będzie normalnie”! 🙂
Austria Zielona!
Ja nie wybrzydzam, tylko marzę. 🙂
Mam nadzieję, że wyniki nie zmienią się już.
Niemieckie gazety podają, że dopiero jutro zacznie się liczenie głosów oddanych listownie w austriackich wyborach.
Ale w ten sposób głosują głównie zwolennicy Zielonych. Czyli przewaga zwycięzcy może jeszcze się powiększyć.
Informacja o demonstracji 13/12 w Warszawie, ze strony KOD Mazowsze: Rondo de Gaulle’a, była siedziba KC PZPR, o 16:30, stamtąd „Przemaszerujemy na Nowogrodzką 77, pod siedzibę Komitetu Politycznego PiS, gdzie dołączymy do Strajku Obywatelskiego”.
Ja znam dwie panie, jedna z nich zresztą już nie żyje, które jako dzieci zostały uratowane z getta dokładnie tam – zostały przeprowadzone przez sądy na aryjską stronę. Tak że miejsce jest jak najbardziej odpowiednie.
Austria – ufff. 🙂
Włochy diabli wiedzą co.
Ale Austria bardzo ufff.
Prezydentem został zielony i to jest powód do radości, ale dla populistów to tylko przegrana bitwa. Najpóźniej we wrześniu 2018, jeśli nie już w maju 2017 odbędą się wybory do parlamentu, a tam szykuje się zwycięstwo FPÖ. Przyspieszenie wyborów to w Austrii tradycja 🙁
Markocie, możemy cieszyć się tylko chwilami. Takie czasy.
Włochy już gorzej. Najlepszy dowód, że ruskie trolle pieją z uciechy.
Włochy będą miały może nowy rząd i kolejny nowy początek. 60 rządów w ciągu 70 lat to też jakaś tradycja 😉
A my mamy rzędem nierząd i to też jest jakaś tradycja.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Do takiej kawy, po takich wyborach, jeszcze coś nam się należy (jadłam w Salzburgu – i niezłe to było):
http://static.mojewypieki.com/upload/images/przepisy/Tort%20Sachera/sachertorte_4.jpg
Też wolałbym, żeby to była ulica, a jeszcze lepiej aleja. Ale w Trójmieście osoby szczególnie zasłużone dla miasta i zmarłe w ostatnich dziesięcioleciach zostają patronami skwerów albo rond.
W Austrii nastąpiła ogromna mobilizacja przeciwników Hofera. Wystarczy informacja, że frekwencja wśród ludzi z wyższym wykształceniem sięgnęła 85% (chyba, że się przesłyszałem, bo wiadomość z radia). Myślę, że będzie to miało przełożenie na wybory parlamentarne. Pytanie, na ile duże.
Boję się tylko, że u nas w następnych wyborach frekwencja według oficjalnych wyników wyniesie 99%, a na partię rządzących zagłosuje też 99%. Przecież pod nieobecność prawdziwego TK składy komisji wyborczych będzie zatwierdzał wojewoda spośród kandydatur zgłoszonych przez partie polityczne. Wojewoda będzie mógł wybierać spośród kandydatów według własnego widzi mi się, jak Prezydent Prezesa TK.
Mar-Jo, na pewno było dobre w Salzburgu, ale klasycznie to jest w Wiedniu obok Opery. I do dzisiejszej kawy idealnie pasuje. Nigdy nie myślałem, że się ucieszę ze zwycięstwa Zielonego.
https://www.sacher.com/hotel-wien-2/kulinarik/cafe-sacher-wien/
Wiem, że w Salzburgu jest filia.
Siemioniuk składa wniosek o objęcie ustawą dezubekizacyjną prokuratorów stanu wojennego oskarżających opozycjonistów. Bardzo dobrze. Na marginesie zauważam, że w jednym z dużych miast wojewódzkich były esbek, negatywnie zweryfikowany, ma swoją ulicę. Nazwę nadano około 10 lat temu z pełną świadomością tego, kim był patron ulicy. Ulicą uhonorowano w związku z bohaterstwem, jakim się wykazał ratując młodzież z pożaru, a przypłacił je własną śmiercią. Nazwiska i miasta nie podaję, aby w ramach dobrej zmiany nazwy ulicy nie odebrano. Nie piszę tego, aby dowartościować esbeków, tylko po to, aby pokazać, że odpowiedzialność zbiorowa to zawsze wielkie ryzyko. Ocena zależy od tego, czy lepiej wypuścić dziesięciu winnych, aby przypadkiem nie skazać jednego niewinnego, czy też skazać dziesięciu niewinnych, żeby przypadkiem nie wypuścić jednego winnego. Perspektywa rządowa jest raczej jasna w tym względzie.
ktoś podjął decyzję, aby dwa loty, lot przeznaczony dla dziennikarzy i lot dla najważniejszych osób w państwie połączyć w jeden lot. Zrobiono to w ostatniej chwili, co jest ewidentnym łamaniem instrukcji HEAD, która mówi, że najpóźniej 24 godziny przed lotem lista pasażerów musi być znana
To się teraz nazywa „tupolewizm”
Poprawniej by było „tupoprawizm”.
😆
Wiesz, że po napisaniu tego słowa rzucił mi się właśnie ten „lewizm” w oczy, ale w skojarzeniu z „lewizną” i jej uprawianiem, a może nawet ideologią (lewy szmal, skok na kasę, przekręt, szwindel…) 🙁
tupoprawizm mógłby ktoś interpretować na korzyść jako „tu poprawizm” 🙄
Markot
Właściwie to nie ma się o co bić. Na pokładzie samolotu nie znalazł się nikt istotny. Nie było prezesa, a marionetkami kto by się przejmował. Head jest tylko jeden.
Paradox
ale samolotu i załogi by było szkoda
Załoga powinna zabierać spadochrony. Zawsze.
Pani premier wyjaśniła, że w odniesieniu do lotów rządowych procedury HEAD są bardzo elastyczne, a tym samym nie mogą być złamane
Och, śliczne!
To znaczy, jeżeli zrozumiałam, rządowe loty objęte są procedurą cywilną – cokolwiek to znaczy, a prezydenta wojskową.
Chyba dlatego, że jest (cha, cha) zwierzchnikiem sił zbrojnych.
I oczywiści wina Tuska. http://natemat.pl/196121,trudno-uwierzyc-jak-beata-kempa-tlumaczy-sie-z-blamazu-swoich-pracownikow-oczywiscie-ze-to-wina-po
Czy ktoś to już tutaj linkował?
http://pikio.pl/wyciekly-straszne-informacje-corka-waznego-unijnego-oficjela-brutalnie-zgwalcona-i-zabita-w-niemczech/
Informacje o gwałcie i morderstwie podawane były przez niemieckie media. O zatrzymaniu podejrzanego kilka dni temu – również. Nie wszystkie media podawały narodowość podejrzanego.
Hmmm…. „jedyny bezstronny i pluralistyczny portal informacyjny”… zawartość raczej tabloidowa.
Polacy nie mają obowiązku podporządkowywać się prawu, które łamie podstawowe prawa człowieka
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-kijowski-w-rmf-fm-polacy-nie-sa-zobowiazani-do-przestrzegani,nId,2317496#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Ciekawe, czy pilot poleci za nielecenie.
Zgromadzę się z panem mężem. Z parasolką w garści.
Każą nam się rozejść czy od razu rozwieść?
Przez te wiersze, pisane jakby teraz, mam ciągle wrażenie, że Kinga z nami jest.
Bo jest. Inaczej nas by tu nie było.
Dobranoc 🙂
ścichapęk, pierwszy rzut oka na dane z roku 2015 mówi, że partnerzy (mężowie oficjalni czy nie) zabili w Niemczech 331 kobiet, celowo czy też „niecelowo”, czyli po prostu znęcając się nad nimi. I to były krańcowe efekty ponad stu tysięcy brutalnego traktowania kobiet. Oczywiście literacko bardziej pobudza gdy mordercą jest młody człowiek, który przyjechał z Afganistanu, ale może jednak prasa niemiecka ma trochę zdrowego rozsądku nie wdając się przy tej okazji w retorykę w kaczyńskim stylu?
A na przykład tutaj rozważa się to morderstwo poważnie, czyli bez sensacjonalizmu.
Przykro mi, andsolu, ale w tym języku jestem nieczytaty 🙁
Nawiasem mówiąc – na przykład to, że Polak zgwałcił i zamordował we Francji dziewięciolatkę, byłoby przy tej okazji bodaj stosowniejszym argumentem, niż podawana przez Ciebie statystyka.
Nie wiem, jak tam kaczyniaki z ich retoryką, ani nawet nie dbam o to, ale mnie ta straszna śmierć młodej i ślicznej dziewczyny nie pobudza literacko, tylko zwyczajnie po ludzku. Zaiste krańcowy wyraz wdzięczności uchodźcy wobec wolontariuszki i kraju, który go przyjął! A Niemcy teraz zapewne przez dobrych kilkadziesiąt lat będą tego osobnika utrzymywać, zapewne zresztą w nie najgorszych warunkach.
A skoro w dzisiejszych czasach nie da się zamieść sprawy pod dywan, to można przynajmniej próbować (w imię politycznej poprawności itp.) przemilczać pochodzenie sprawcy.
Jeśli w materiale, do którego dotarłem, są przekłamania, to chętnie posłucham sprostowania. Już sam tytuł mojej linki trąci bulwarówką, to prawda; lecz po polsku tylko tam znalazłem.
Ja czytałam o tym już dawno.
To morderstwo popełniono w 2015 roku, a tego młodego człowieka zatrzymano gdzieś na początku 2016 roku.
Nikt niczego nie zamiata, tylko media lubią się ekscytować brutalnymi wydarzeniami, a jeszcze jak to któryś z uchodźców.
Przecież zdajesz sobie z tego sprawę, Ścichapęku.
Siódemko, z tego co jednak jakoś tam odszyfrowuję z owej chińszczyzny 😉 – zabójstwo miało miejsce w połowie października 2016 roku (pod moją linką podano nawet konkretną datę: 16 października).
Wygląda więc, że rok wcześniej czytałaś o innym, podobnym przypadku. Oczywiście tamten też był jedynie odosobnionym incydentem, nagłośnionym ponad miarę przez wraże (i jakże łase na takie kąski) media. To już się robi jakaś nagonka na biednych uchodźców… Wypada dać temu stanowczy odpór, także na tym blogu!
Tego nie da się wyrównać ani dekretem, ani statystyką. To bardzo zależy od własnej wrażliwości, a także od niejasno zakreślonego obszaru między pojęciami typowe – charakterystyczne – symboliczne. Nie tylko „straszna śmierć młodej i ślicznej dziewczyny” ma bolesne znaczenie dla wielu osób, gdy jacyś zwyrodnialcy gwałcą, obrabowują i mordują 80-letnią panią to dla całej rodziny też może być bolesnym na długie lata szokiem i częsty odruch „no ale była stara” jest bzdurą, bo mogła mieć przed sobą jeszcze 20 lat cennego rodzinnie i poznawczo życia. Ale już się przyzwyczailiśmy do tego, że prawie każde opętane zdobywaniem pieniędzy społeczeństwo wytwarza wcale niemałą grupę osób, które po te pieniądze sięgną per fas et nefas. I tu nie ma nad czym rozwodzić się w gazetach – a przynajmniej tak uznają dziennikarze i ich szefowie.
Czy uciekinier mordujący opiekunkę jest zjawiskiem charakterystycznym? Pegida natychmiast oznajmi, że tak. Małego rozumku polscy politycy też. Ale przecież to nie jest ani typowe, ani charakterystyczne. Na milion uchodźców, którzy tam w ostatnim roku tam dotarli – więc może z trzysta tysięcy młodych mężczyzn – ilu wdaje się w mordowanie? Kilkunastu, i to prawie zawsze ich ofiarami są kobiety i dzieci z ich własnego otoczenia. Gdyby to wszystkie społeczności miały tak niewysokie wskaźniki zbrodni!
No ale dla nas – dużo bardziej niż dla Niemców, którzy mają ich na swoim garnuszku – to jest kwestia symboli. A symbolikę wyznaczył ten obrzydliwy drań, rządzący PiS-em. Na zewnątrz ciemna skóra, w duszy morderczy islam, a w jelitach groźne pasożyty.
I ten katolicyzm, w którym kilkutysięczne parafie nie przetrwałyby zmasowanego ataku religijnego, gdyby w ich środek wsadzić jedną rodzinę muzułmańską.
Nie chodzi o dawanie odporu na blogu. Chodzi o spokojne myślenie o zjawiskach, dla dobra własnej psychiki.
Dzień dobry 🙂
kawa
Do kawy dla zdrowotności 😯 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21073427,bog-honor-ojczyzna-i-prawda-kosciola-dla-chorych-na-raka.html#BoxNewsLink
… i co łaska
HEAD cywilny jest ściśle tajny, a dostęp do zawartych w nim informacji niejawnych ma wyłącznie Premier i Szef Kancelarii Premiera. W żadnym przypadku załogi samolotów czy kontrolerzy lotu. Dlatego może być dowolnie elastyczny. O wyborze HEAD – wojskowego czy cywilnego dla danego lotu decyduje premier na minutę przed planowanym startem. Nie widzę niczego niezwykłego w takim uregulowaniu sprawy. Wszystkie regulacje prawne idą teraz w takim kierunku. HEAD wojskowy jest dostępny w całości na stronie internetowej. To genialne. Potencjalni zamachowcy studiują stronę internetową, a potem wszystko odbywa się wg tajnego HEAD cywilnego. To nawet jest logiczne. Dostęp do dokumentów wojskowych ma osoba znana z tego, że dostarczała do ambasady Rosji rosyjskie tłumaczenia raportu z likwidacji WSI zanim poznał je Prezydent. Ze stron internetowych ta osoba wybiera do studiowania wyłącznie dezinformujące. Pracuje nad nimi najbardziej zaufany człowiek ministra.
A o przetargach na samoloty:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Odwolany-przetarg-na-samoloty-dla-VIP-ow,wid,8896183,wiadomosc.html?ticaid=118369
Jest prawda życia i prawda ekranu. Prawda, że czarne jest białe, a białe jest czarne. I nikt nie przekona, że czarne jest czarne. Prawda kościoła jak prawda PiS przypomina demokrację socjalistyczną. Ani w tym demokracji ani socjalizmu. Za mojej młodości w kościele mówiło się o prawdzie po prostu.
Żeby naprawdę było dla zdrowotności (linka Irka), skoncentrowałam się na końcowym komunikacie, że treści na tablicach zostaną zweryfikowane. Oraz na teście na temat lotów i nielotów – w przyrodzie, nie w polityce. Test chciałam oprotestować: nikt mi nie wmówi, że kura domowa nie umie latać. 👿 Kogut babci nie wspinał się na płot, ani na niego nie wskakiwał, tylko wlatywał.
No to po zdrowiu. 👿 👿 👿 http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,21077951,wandal-zniszczyl-swieza-tablice-z-nazwa-skweru-wladyslawa-bartoszewskiego.html#BoxLokWawImg
Ścichapęku, zupełnie nie rozumiem Twojej zgryźliwej ironii.
Nikt niczego nie lekceważy, wręcz przeciwnie.
Każdy jest wstrząśnięty i każdy musi w sobie zwalczać naturalną skłonność do upraszczania świata, uogólnień i klisz.
Boję się tak jak inni, ale nie chcę widzieć w każdym uchodźcy potencjalnego napastnika. Takie myślenie uczyniło z Polaków naród złodziei, bo jakieś grupy przestępcze kradły nagminnie w Niemczech i innych państwach. Medią rzucają się na soczyste kąski.
Teraz nie pisze się, że Jan Kowalski został zaatakowany na ulicy Liverpool przez pijanego osiłka, tylko Anglik pobił Polaka.
W sytuacji napaści w Polsce już nie pisze się, że Polak napadł, tylko jakiś margines, pijani itp.
Z całego serca i wszystkich sił swoich nie chcę się do nikogo uprzedzać, ani wyciągać pochopnych wniosków, walczę z niechęcią, ogarniam sercem i rozumem nieszczęśników tego świata.
To nie jest powód do drwin.
Powtórz swoje wywody tysiącom, którzy utonęli i tym, którzy potracili bliskich.
Kura podfrunie na płot, to prawda. Strusie potrafią podfrunąć nawet na drzewa. Dla kur i kaczek skuteczne ogrodzenie to coś około 1,6-1,7m. Są gatunki wyżej fruwające. Hodowcy zwykle podcinają lotki i wtedy kury nie są w stanie pokonać nawet płotu o wysokości 1,2. Inni hodowcy nie chca ptaków okaleczać i chwała im. Podobno indyki po podcięciu skrzydeł nie bardzo chcą się rozmnażać. Zdaje się, że i wielu ludziom podcięcie skrzydeł szkodzi upośledza zdolności rozrodcze.
Mt7, w całości się zgadzam. Możemy się liczyć i z tym, że wśród uchodźców znajdzie się ktoś, kto zrobi coś złego nie jakiemuś „Polakowi” tylko komuś z naszych bliskich, bo tak się ukształtują okoliczności. Ale może też komuś z najbliższych cegła spaść na głowę albo mogę sam wpaść pod samochód. Takie rzeczy się zdarzają, ale nie są żadną prawidłowością tylko co najwyżej statystyką w ramach zjawisk o niskim prawdopodobieństwie. Miałem ciotkę z wyższym wykształceniem medycznym, która namawiała mnie, gdy miałem lat 17, abym po maturze poszedł na studia do Wyższej Szkoły Rolniczej ze specjalnością rybołówstwa w Olsztynie. A to dlatego, że syn znajomej ciotki studiował na tej uczelni i na studiach poznał dziewczynę, z którą się ożenił otrzymując ogromny posag, bo dziewczyna była z domu więcej niż zamożna. Abstrahuję od kwestii stawianych sobie celów życiowych. Kwestia logiki jest tu dla mnie ważniejsza i przypomina właśnie logikę osób sprzeciwiających się przyjmowaniu uchodźców. Może się zdarzyć to i owo, ale patrzmy na statystyki, a nie na jednostkowe przypadki. Ponadto człowiek przyzwoity postępuje przyzwoicie, nie stawia na pierwszym miejscu rachunku przychodów i strat materialnych. Czasami przychody niematerialne są wyższe od strat materialnych, jeżeli koniecznie musimy prowadzić rachunki.
W zasadzie się wyjaśniło, że supertajny HEAD cywilny to załącznik do umowy rządowej zawartej z przewoźnikiem.
W ciągu ostatnich pięciu lat Przestępczość wśród imigrantów w Wielkiej Brytanii wzrosła o prawie 40 proc. Pierwsze miejsce na niechlubnej liście skazanych zajmują Polacy, za nimi Rumuni.
Polacy popełniają m.in. morderstwa i gwałty, co uzasadnia się „typowo polskimi” cechami czyli żywym zainteresowaniem erotyką oraz skłonnością Polaków do kombinowania i omijania prawa.
Jeden z moich polskich znajomych pracuje w GB przy renowacji i rozbudowie aresztów, które okazują się za ciasne na rosnący popyt.
produkt eksportowy made in Poland
W Polsce była w swoim czasie spora przestępczość wśród obywateli Rumunii. Czy można na tej podstawie twierdzić, że Rumuni to złodzieje i prostytutki? Bywałem w Rumunii; nie zauważyłem, aby był to kraj wypełniony przestępcami. Świat przestępczy chętnie przenosi się za granicę, jeżeli ma po temu sposobność. Mojemu synowi ukradziono w Helsinkach drogi rower z domu o szyfrowym dostępie do klatki schodowej, do tego z piwnicy zamykanej na klucz dostępny mieszkańcom domu, a rower był przypięty zabezpieczonym wężykiem. Mimo to nie uważam, że Finowie to złodziejski naród. Mam pogląd całkowicie przeciwny.
W Szwajcarii na 1000 tubylców w konflikt z prawem popadło i zostało skazanych (rok 2014) 2,7 osób. Udział przestępców z innych nacji w stosunku do liczebności danej grupy narodościowej przedstawia ta statystyka
Polacy w całkiem dobrym towarzystwie.
Siódemko, moja, hmm, zgryźliwość obudziła się po Twym miażdżącym argumencie: „czytałam już o tym w zeszłoroczne śniegi”. Wprawdzie nie trafiłaś, bo nie mogłaś czytać o TYM, ale zamiar zdeprecjonowania mojej linki był aż nadto czytelny.
Zauważę też, że najmocniejszego chyba argumentu z cyklu „Polacy na gościnnych występach nie lepsi” użyłem już na wstępie mego postu z godziny 1:00. Czułem, że posypią się następne 😉 Zgadzam się, że polaczek okrutnie mordujący 9-latkę nie jest lepszy od rzeczonego abdula (a może nawet jeszcze gorszy). Wiem też, że w tych sprawach nie ma ogólnie dobrego rozwiązania, ale…
Andsolu! To, że podkreśliłem młody wiek i urodę ofiary (zapomniałem dodać: studentki medycyny), nie oznacza bynajmniej, że jestem za mordowaniem 80-latek – nawet i tych nieobdarzonych kochającą rodziną) 😉
Choć Waszych prezentowanych tu podniebnych poziomów przyzwoitości nigdy chyba nie osiągnę, niestety.
Nikt nie osiągnie podniebnego poziomu przyzwoitości. Może święci jacyś. Jest rosyjskie powiedzenie zaczynające się od „Wszystkiej wódki nie wypijesz”. Potem jest brzydko i kończy się „ale próbować trzeba”. Z przyzwoitością jest podobnie. Idealnie przyzwoity nie będziesz, ale próbować może warto.
Pozwoliłem sobie, markot, powielić Twoją uwagę na G+.
Stanisławie, w sprawach wódczanych itd. owo „no stremistsa nado” wychodzi mi jakoś jeszcze gorzej, niż z przyzwoitością. 🙁
Nad tą ostatnią istotnie trzeba wciąż pracować – mam nadzieję, że u mnie to już jednak „dalsze doskonalenie” 😉
Akurat w sprawach wódczanych i tych innych raczej nie trzeba się martwić brakiem sukcesów w „stremitsa nado”. Cieszyć sukcesami mogą się chyba ludzie bardzo młodzi. Jeżeli ich szukają po tym okresie, chyba nie dorośli albo cierpią na uzależnienia.
Dzień dobry.
Przerwa obiadowa, poczytałam niemiecką prasę. Trafiłam na zdumiewający apel niemieckiej policji o zniesienie zakazu, który uniemożliwia ekipom dochodzeniowym badanie odkrytych na miejscu przestępstwa śladów DNA w takich parametrach jak koloru oczu, włosów, skóry oraz „zgrubne” określenie regionu etnicznego pochodzenia.
Ponoć będzie inicjatywa ustawodawcza, która ma ów zakaz znieść.
Mignęła mi informacja, że o 18:00 jest spontaniczne zgromadzenie pod Sejmem, gdzie komisje sejmowe mają w tym czase obradować nad ustawą o zgromadzeniach.
Przepraszam, komisje senackie.
Moge sie pochwalic pierwszym od dawna dowcipnym aktem opozycyjnym: dzis rano mieszkancy Tel Awiwu odkryli ze w nocy ktos postawil na Placu Rabina, przed zarzadem miejskim, zlocony posag premiera Bibiego Netanyahu 🙂 Poniewaz projekt oczywiscie nie mial zezwolenia, pracownicy zarzadu miejskiego szybko nakleili na cokole zawiadomienie ze trzeba go usunac 😀 . I tak sobie stal, ludzie robili zdjecia, gazety boki zrywaly (wg komentarzy niektore oszolomy myslaly ze to akt poparcia), az w koncu po poludniu tlum (zapewna grupka) obalil posag 😈 😈
Artysta sie w miedzyczasie ujawnil
Przed: http://images.haaretz.co.il/polopoly_fs/1.3144031.1481029300!/image/3187989574.jpg_gen/derivatives/landscape_1105/3187989574.jpg
Po: http://images.haaretz.co.il/polopoly_fs/1.3144358.1481027013!/image/1577956180.jpg_gen/derivatives/size_640xAuto/1577956180.jpg
C.d. zapewne nastapi
W innej sprawie:
http://wyborcza.pl/7,75410,21077149,miedzynarodowa-awantura-o-instytuty-polskie-niemcy-i-amerykanie.html?disableRedirects=true
Ścichapęku, w żadnym razie nie próbowałam deprecjonować Twojego wpisu, jeżeli tak to odebrałeś, to przepraszam.
Napisałeś, że zamiatano pod dywan, a ja w kilku miejscach czytałam wcześniej o zamordowaniu młodej wolontariuszki przez młodego człowieka z obozu uchodźców. Możliwe, że to było na przykład to:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/szwecja-morderstwo-w-osrodku-dla-uchodzcow,613824.html
Mam bliskich znajomych, których dzieci, młodzi ludzie jeżdżą na kilka miesięcy do miejsc, gdzie zgromadzeni są uchodźcy, niosą im pomoc, piszą o nich i wszędzie w ich relacjach widzę zrozumienie i współczucie, a nigdzie strachu. To są mądrzy, zaangażowani społecznie ludzie, dzieci takich samych rodziców, nie naiwne pięknoduchy.
Ja też jestem osobą zdeterminowaną przez wiarę w siłę wyższą, więc staram się ze wszystkich sił o to, o czym napisałam wcześniej.
Na gruncie prywatnym o przebaczenie tym, od których wg. mnie doznałam krzywdy.
To nie jest łatwe i w zasadzie wymaga ponawiania wysiłku każdego dnia. Jeżeli dla Ciebie jest to powód do szyderstw – trudno.
Nie lubię o tym pisać, bo to są moje osobiste sprawy.
Scichapek 13:37 Bardzo przeszkadzaja mi wyrazenia „polaczek” i „abdul” (oba z malej litery). Rozumiem ze wg Twojego zestawienia maja sie jakoby niwelowac, ale nie, zostaja dwa nieprzyjemne.
Mar-Jo,
policja niemiecka ma rację. Kolor oczu, włosów, skóry, znaki szczególne itd. muszą być podane, żeby było wiadomo, kogo się poszukuje, to chyba logiczne?
U nas podaje się też zdjęcie, jeśli jest taka możliwość oraz grupę etniczną. Chyba, że źle zrozumiałam Twój wpis.
We Francji jest ostra debata na temat zakazu zasłaniania twarzy przez kobiety (burka, nidżab). Czytałam wypowiedzi Arabek (paryskich), które też noszą tradycyjne stroje muzułmanek, ale czadory z odkrytą twarzą i czują się niepewnie będąc w metrze obok całkowicie zakrytej postaci. Bo nie wiesz, kto to jest – mężczyzna czy kobieta, i czy czasem nie kryje czegoś pod obszerną, luźną szatą. W krajach arabskich nie obawiałyby się niczego, ale w wielkich miastach Europy ze względu na różne wypadki już nie są takie pewne.
Ja też się czuję nieswojo, ponieważ od zawsze jestem przyzwyczajona do odkrytej twarzy i żadne religijne czy kulturalne nakazy czy tradycje do mnie nie trafiają.
Zakryta twarz budzi we mnie nieufność podświadomie, jest w tym coś bardzo nienaturalnego.
Alicjo, moje zdziwienie wynikało z tego, że niemieckiej policji nie wolno było tego robić.
ścichapęk, zwrotem poziomów przyzwoitości nigdy chyba nie osiągnę podwyższasz dozę ironii, czyli nie chcesz przyznać, że tu nie chodzi o jakąś abstrakcyjną „poprawność policyjną”, a o akceptowanie danych statystycznych jako wartościowego źródła wiedzy o świecie. Nie jedynego, ale lepszego niż przyjęte (czy przejęte) nie wiadomo skąd przekonania.
Twoje prawo. Ale moje prawo zdziwić się, że ktoś chce wypowiadać ogólne sądy odrzucając tak podstawowe materiały do przemyśleń.
Nie akceptuję polaczków i abdulów z żadnej litery.
Mar-Jo,
w moich wiadomościach właśnie mignęła mi Angela Merkel, wnioskująca o zakaz noszenia burki w Niemczech.
Przy okazji – ciekawią mnie Emiraty Arabskie i dowiadywałam się o panujące tam przepisy co do ubioru i zachowania się turystów i obcokrajowców w ogóle. Dlatego U.E, że z tych krajów właśnie Emiraty są najbardziej liberalne.
Przyjeżdżasz – musisz się dostosować i koniec, a jak nie, to więzienie i nic ci nie pomoże twój konsul czy ambasador, powinieneś się poinformować przed przyjazdem i przestrzegać!
A w drugą stronę to dyskryminacja, że wymaga się choćby tylko pokazania twarzy? Hipokryzja wysokości Burj Khalifa…
Alicjo, co do
Przyjeżdżasz – musisz się dostosować i koniec, a jak nie, to więzienie i nic ci nie pomoże twój konsul czy ambasador, powinieneś się poinformować przed przyjazdem i przestrzegać!
to nigdy w Emiratach nie byłem ale właśnie ktoś, kto był (i tam skonsultowałem) powiedział mi, że bredzisz. A może Ty też tam byłaś i odparujesz, że to on bredzi?
Andsol,
ja weszłam na stronę
http://www.abuzabi.msz.gov.pl/pl/wspolpraca_dwustronna/polak_w_zjednoczonych_emiratach_arabskich/
i się tam informowałam, chociaż nie jest to wszystko, o czym przydałoby się wiedzieć.
Oprócz tego poczytałam inne strony-poradniki dla podróżnych.
A niekoniecznie musiałeś mi przekazywać ślicznie wyrażoną opinię Twojego znajomego o mnie („bredzisz”).
Co jeszcze – mój znajomy Polak z sąsiedniej ulicy pracował w Dubaju kilka miesięcy i trochę mi opowiadał, ale więcej wieści co i jak przekazała mi jego żona, która była u niego z wizytą.
Dlatego zainteresował mnie ten kraj, chociaż cenowo jest nieco zaporowy.
Pozdrowienia dla znajomego, mimo wszystko…
Andsolu, a mógłbyś bez „bredzisz”?
To nie poprawność. To obrona przed emocjami. One zalewają, a ja słabo pływam. Niech deski ratunku nie walą po głowie.
Owszem, w moim pojęciu polaczek z abdulem miały się (mniejsza, udatnie czy nie) niwelować. Ale przecież najważniejsza jest polityczna poprawność – ad mortam defecatam. Furda dziewczyna, która poniosła śmierć w męczarniach! Najważniejsze, że – zszokowany tą informacją – jej oprawcę śmiałem nazwać abdulem. Tylko że dane osobowe abdula (w przeciwieństwie do danych pohańbionej ofiary!) zostały utajnione, więc na razie nie dowiemy się nawet, czy faktycznie takie nosi imię – choć z pewnością jest ono pisane wielką literą 👿 Na marginesie, pozwolę sobie zwrócić uwagę Szanownym Paniom stojących m.in. na straży dużych (albo i jeszcze większych liter), że po polsku konstrukcja „z dużej (wielkiej) litery” od dawna jest uznawana za niepoprawną. Jest to pozostałość składni rosyjskiej – i choć ów rusycyzm mocno się w polszczyźnie zasiedział, przyznaję, nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z błędem.
Statystyczny argument andsola wciąż nie trafia mi do przekonania, ale przynajmniej dowodzi, że najwyraźniej trudno o lepsze 😉
Tu trochę więcej.
https://travel.gc.ca/destinations/united-arab-emirates
Ścichapęku, człowiek zabił człowieka.
Nie dlatego, że on był abdulkiem, a ona córką kogoś wysoko postawionego. Czy, gdyby była niżej postawiona, jego abdulskość też byłaby mniej istotna?
Haneczko, wybacz, ale jednak nigdy bym w takiej sytuacji nie użył deminutywu. Nigdzie nie znajdziesz u mnie abdulka. Kwestia smaku, mimo wszystko 😉 (jeśli nawet rozumiemy go inaczej). Nigdzie też nie akcentowałem społecznej różnicy między katem a ofiarą, bo nie ona jest tu przecież problemem.
Dobranoc.
Polaczek miał tu nieco inną funkcję, czego chyba nie muszę tłumaczyć.
Wzajemnie – dobrej nocy.
ALicjo,
Na ulicach wilki wyją,
ludzie wcale się nie myją,
szlachta bije się szablami,
i poddanych szczuje psami.
Ja też uważam, że to styl relacji godny utrzymania.
A jak masz lepsze określenie dla informacji w stylu
musisz się dostosować i koniec, a jak nie, to więzienie i nic ci nie pomoże twój konsul czy ambasador
to podaj, będę go używał.
Hm.
Siódemko, jakoś przeoczyłem wcześniej Twój post, sorry. To musiało być inne zabójstwo, bo przywołane przez mnie miało miejsce nie w Szwecji, tylko w niemieckim Fryburgu (nb. w tym mieście działa jedna z mych ulubionych orkiestr od muzyki dawnej…).
Wyjaśniliśmy sobie wiele, więc chyba spokojnie możemy usunąć z dyskusji słowa typu szyderstwo itp. Ale też starajmy się zachować właściwe proporcje i nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu. Bo są rzeczy straszne bez względu na tę czy inną polityczną opcję – wybacz banał. I nie wolno ich załatwiać ani wygodnym wytrychem statystyki, ani innym, typu „te wredne populistyczne media tylko na to czekają; to woda na ich młyn”. Owszem, czekają; a nawet się doczekały. A i zbrodnicze ciągi dalsze z olbrzymim prawdopodobieństwem nastąpią, niestety. Przynajmniej więc uczmy się na błędach, skoro już zostały popełnione.
Dzien dobry.
W kwestii smaku, abdul i abdulek sa dla mnie na tym samym poziomie. W obu wypadkach jest to pogardliwe okreslenie implikujace ze (w tym wypadku) mordercza sklonnosc byla zwiazana z wyznaniem lub narodowoscia mordercy. A nawet bez tego kontekstu, odnoszenie sie np do calej nacji „typowym imieniem” jest nacechowana – pogardliwa – generalizacja okreslana jako, powiedzmy, brak bezstronnosci.
Przypuszczam ze imie mordercy nie zostalo ujawnione dlatego ze nie byl jeszcze sadzony i skazany, a do tego momentu przysluguje mu – chyba wiesz co.
Jednym z problemow jest wlasnie to ze w obliczu fali uchodzcow wielu ludzi zapomina o zasadach ktore na codzien broni.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Szukałam tej zalinkowanej kawy długo. A ona się ukryła w nazwie zespołu. Zaparzyłam swoją. 🙂
Nasz rząd naprawdę ciężko pracuje. Poprzedni był bardzo krytykowany, również przeze mnie, za małe kroczki, jakimi się posuwał. Były dziedziny, w których się w ogóle nie posuwał. Obecnemu nie mogę teraz nic zarzucić w tym względzie. Robi wielkie kroki we wszystkich możliwych kierunkach. Co prawda można je zaliczyć do obszaru zainteresowania Ministerstwa Dziwnych Kroków wymyślonego przez grupę Monty Pythona, ale niewątpliwie są stawiane. Najnowszy krok milowy to przygotowania do wypowiedzenia Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Dzien dobry,
Niemieckie media nie ujawniły danych osobowych ani ofiary ani mordercy z Freiburga. W przeciwieństwie do polskich.
Tak, to prawda. Ofiara podawana jest jako Maria L., podejrzany – jako Hussein K.
Może ktoś nie widział:
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-czlowiek-partii,697735.html
Widziałem. Wychodzi na to, że niewdzięcznik obrósł w piórka, został wiceburmistrzem i teraz nie broni prokuratora, który robił co mógł, aby podsądnego uchronić przed więzieniem. Tak wychodzi nie z reportażu TVN tylko z reakcji na niego.
Jeżeli kogoś interesuje ta sprawa:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Pikul
Oj tam, oj tam Czepiacie się. Wszak czarne staje się białym 😈
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polityk-pis-alaksandr-lukaszenka-to-cieply-czlowiek/ndxg72
A jaki Stalin był ciepły… Wiem, bo czytałem utwór pod tytułem „Soso”.
Nikt nie dorówna prezesowi: „We mnie jest samo dobro”.
Czy chodziło mu o „samo ziobro”?
Jasne, że ciepły i kochany, jaki inny mógł być батюшка Stalin.
Uwaga na czasie, andsol
być może nie dosłyszano jego wypowiedzi dokładnie 😉
Jak usunął Ziobro, to miał węższą talię, teraz Ziobro wróciło i piwny brzuszek u prezia…
Alicjo
Takie ciało obce. Ja cały czas mam nadzieję na to
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odrzucanie_przeszczepu
Ze wszystkimi negatywnymi skutkami zarówno dla biorcy jak i narządu.
Pani Agata Duda namalowała, poszło za 15.000,-
na jakiś charytatywny cel:
http://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/Bs7ktkqTURBXy9lOTY0YjZjYjY5MmYyZGM5YTU0ZDI3M2U3YmQ0YzY5Ni5qcGVnk5UDAMyAzQsTzQY7kwXNAxTNAbyVB9kyL3B1bHNjbXMvTURBXy8xNDBiMWNmZTdmMGFjNTJlZGMwMTBkNzA5NzhlODRiZS5wbmcAwgA
a zaraz będzie cd.
A tu szwajcarski oryginał:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15355809_1561524140527994_2419536924486287300_n.jpg?oh=3a2b027ca3607c0c27fb921075f3b744&oe=58B1CB20
To jest stary motyw świąteczny – na kartkach, serwetkach…
Prezydentowa zadała sobie trud naklejenia połówki i domalowania szlaczka, a to jest kawał twórczej roboty 😎
Pobyt w Szwajcarii był inspirujący 😕
Prokurator Piotrowicz to wyjątkowo obrzydliwy typ, ale jest jak wańka-wstańka – czasy się zmieniają, a on zawsze w egzekutywie 😎
Nie tylko on. Ten prokurator nadal sobie dobrze funkcjonuje. Znałam osobiscie w towarzyskich kręgach, aczkolwiek z daleka. Poszukiwanego w tym wypadku o wiele lepiej.
http://www.rp.pl/artykul/403824-Nieznany-rekordzista-stanu-wojennego.html#ap-6
Dzień dobry 🙂
kawa
Kto zatknie sztandar na zgliszczach to pytanie nie takie łatwe. Proporzec i sztandar Prezydenta jakoś mi zupełnie nie pasują, bo nawiązują zdecydowanie do polskiej flagi, a powinny nawiązywać wyłącznie do proporca PiS. Przypominam debatę kandydatów na prezydenta, w czasie której pisowski kandydat wręczał Komorowskiemu chorągiewkę PO. Ciekawe, co by teraz powiedział na przypomnienie tej sceny. Właściwie wiadomo, że kłamałby jak z nut (zapisanych przez Prezesa).
Dzień dobry.
Wydaje mi się, że prezes nie zna nut.On tak gra „ze słuchu”. Jeden dobry Pan B. wie, kto mu tak strasznie na polityczne ucho nadepnął.
Nie musi znać nut, żeby melodię zapisywać. Wyznawcy odczytują właściwie, inaczej się nie nadają.
https://www.youtube.com/watch?v=ENvAmLuj5ko
https://www.youtube.com/watch?v=BZQFgDw4GO8
Podałam sznureczek do Polskiej Kroniki Filmowej – tak tak, to głęboki PRL i w telewizji to leciało 😯
W hali Olivia w Gdańsku w przyszłym tygodniu rusza turniej hokejowy o puchar Lecha Kaczyńskiego…..
Ciekawa jestem, czy umiał utrzymać się na łyżwach.
Właśnie zastanawiam się, co ma Lechu do łyżew..
W 20. rocznicę Nagrody Nobla dla Wisławy Szymborskiej
Muzeum Polin zaprasza
Izraelska kompozytorka Ella Sheriff, sekretarz poetki Michał Rusinek, autorka wspaniałej biografii Joanna Szczęsna, a także Agata Zubel, Einat Aronstein oraz chór i instrumentaliści Warszawskiej Opery Kameralnej będą świętować z nami 20. rocznicę Nagrody Nobla dla wielkiej poetki Wisławy Szymborskiej.
Widzimy się w sobotę o 19:00 w naszym Audytorium!
Bezpłatne wejściówki: http://bit.ly/2gZ2cbb
Zapraszamy!
Markocie, obrzydliwiec, ale pionek i rab.
Prawdziwym obrzydliwcem jest ten, kto go zatrudnia.
To prawda. Tacy ludzie zawsze byli i będą. Wykonują obrzydliwe polecenia, ale w gruncie rzeczy są mało szkodliwi sami w sobie dopóki nie otrzymają obrzydliwych poleceń. Haneczka trafiła w istotę sprawy.
Istota sprawy jest taka, jak powiada Jerzor, że zdecydowana większość ludzi potrzebuje przywódcy stada. I niestety, podporządkowują się temu przywódcy, bo tak łatwiej. Bez brania odpowiedzialności itd.
Nie ma to jak wspaniały Jaro, tak sie ustawił, że nikt go „za konsekwencje” nie pociagnie.
Mrusiańsko znowu do weta, chyba jakieś zapalenie oczu (spojówki?) a poza tym ciągle te strupki na skórze…
Stanisławie, w oczywistość łatwo trafić 😉
Siódemeczko, obwarowałam się.
W pracy pilnuje mnie Bartoszewski i Kobieta z Rijks. Mam na oczach.
Dopóki ta kobieta z Rijksmuseum
w namalowanej ciszy i skupieniu
mleko z dzbanka do miski
dzień po dniu przelewa
nie zasługuje Świat
na koniec świata.
Dzięki, Haneczko, za optymistyczne zakończenie dnia. 🙂
Mar-Jo, widziałam ten obraz. Tego nie da się zapomnieć.
Pociągnie, Alicjo.
Najbardziej by mi się podobało, gdyby zarżnęli go swoi (błędy i wypaczenia, kult jednostki, czyli powtórka z wątpliwej rozrywki).
Ten kawałek Żoliborza będzie kiedyś przeklęty.
Dobranoc 🙂
Jutro jazda po bandzie. Muszę być przytomna.
Dla tych z frakcji, którzy myśleli, że o wygranej Trumpa wszystko już powiedziano.
Właśnie spadam z bandy, niech chwilę odpocznie, zanim przyjdzie kolej Haneczki. 😉
Pamiętacie opowiadanie o podawaniu tabletki kotu? To nie jest dokładnie to, co ja pamiętam, ale leciało to mniej więcej tak:
Usiądź na kanapie. Podnieś kota i ułóż go sobie w zgięciu łokcia w taki sposób jakbyś chciała podać dziecku butelkę ze smoczkiem. Mów do niego czułym głosem.
„Prawą ręką drap kota pod brodą tak długo aż otworzy pyszczek (bądź cierpliwa!). Włóż tabletkę do pyszczka. Puść kota, ale zwróć uwagę, w którym kierunku pobiegł.
Podnieś tabletkę z podłogi i znajdź kota. Usiądź na podłodze w kuchni i trzymając go tak jak poprzednio, włóż tabletkę do pyszczka. Puść kota, ale zwróć uwagę, w którym kierunku pobiegł.
Schyl się aby podnieść tabletkę z podłogi i idź poszukać kota. Przynieś go z powrotem do kuchni. Przytrzymaj kota tak jak poprzednio, ale tym razem przytrzymaj jego przednie łapy przedramieniem. Włóż mu tabletkę do pyszczka.
Oderwij pazury tylnych łap kota od swojego ramienia. Ponownie pójdź po kota, podnieś z podłogi na wpół rozpuszczoną tabletkę i wyrzuć ją do śmieci.
Wyjmij nową tabletkę z buteleczki. Teraz idź do łazienki i przygotuj miękki ręcznik. Zostań w łazience razem z kotem i zamknij drzwi.
Usiądź na podłodze i owiń kota ręcznikiem, tak aby wystawała tylko głowa. Utul go w ramionach i zdejmij tabletkę z półki.
Ściągnij kota z kabiny prysznica (nie wiedziałaś, że kot potrafi z miejsca skakać na wysokość dwóch metrów, prawda?!) oraz owiń wokół niego ręcznik nieco mocniej, tak aby tym razem jego łapy na pewno się nie wydostały. Mocno trzymając jego pyszczek palcami, postaraj się go otworzyć i wrzucić tabletkę do środka. Szybko zamknij pyszczek (kota, nie swój).
Usiądź na podłodze z zawiniętym w ręcznik kotem na kolanach. Głaszcz go i przemawiaj do niego czule przez co najmniej pół godziny – w tym czasie tabletka powinna się rozpuścić.
Rozwiń ręcznik i wypuść kota. Otwórz drzwi łazienki. Przemyj swoje rany ciepłą wodą z mydłem, uczesz się i znajdź sobie coś do roboty przez następne osiem godzin. Następnie powtórz wszystko od początku.”
Mam od weta 8 tabletek, pierwsza poszła z zaskoczenia. Po prostu otworzyła japkę, a ja jej wrzuciłam tabletkę (malutką, na szczęście) i ani się zorientowała, połknęła. Za chwilę poszła popić – sprawdzałam, czy nie wypluła, ale nie. Zobaczymy, jak dalej pójdzie 🙂
A póki co, kot rośnie w cenę 👿
Haneczko (23:04),
zgadzam się, toż to uparte, a nic innego nie ma do roboty, więc pociągnie…
Stanisław Jachowicz
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor: „Jak się masz, koteczku?”
Źle bardzo – i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego
I dziwy mu prawi – Zanadto się jadło,
Co gorsza nie myszki, lecz szynki i sadło:
Źle bardzo…gorączka! Źle bardzo, koteczku!
Oj ! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!
A myszki nie można? – zapyta koteczek
Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?
Broń Boże ! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła
I leżał koteczek: kiełbaski i kiszki
Nietknięte z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo ! Kotek przebrał miarę
Musiał wiec nieboraczek srogą ponieść karę.
Tak się i z wami, dziateczki stać może:
Od łakomstwa strzeż was Boże!
Panna Mrusia nie jest łakoma, nie tknie niczego oprócz jej kociego suchego i mokrego jedzenia, owszem, chetnie obwącha, jedyne na co sie skusiła (pod nadzorem!) to kawalątko wędzonej makreli – już zabierała się do jedzenia, ale sprzatnęłam jej spod nosa.
Pan wet zasugerował, że dajemy jej podłe jedzenie sklepowe, a on ma lepsze (też zapuszkowane itd.).
Każdy orze jak może…
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Andsolu, dziękuję za link. Tylko zerknęłam,zaraz wypadam z domu. Przeczytam całość wieczorem. Niesamowity tekst.
Dopóki perła z ucha wisi
nie da się światu skończyć
ta mooji meisje
Cóż, poziomy różne (tekstu nie obrazów). Od czasu nakręcenia filmu pt „Dziewczyna z perłą”, chyba ten obraz Vermeera stał się najpopularniejszy. Rzeczywiście oglądając w Mauritiusie nie sposób oderwać wzrok. Ale nie ma tam niczego z tego, co mamy w wierszu Szymborskiej. Mamy za to niesamowite nasycenie fascynacji modelką. Zastanawiali się niektórzy, czy to fascynacja erotyczna czy bardziej duchowa. Dla mnie rozwiązaniem zagadki może być Dama w czerwonym kapeluszu w Waszyngtonie:
http://szkolale.webd.pl/dydaktyka/strony_uczniow/vermeer/obrazy/28.jpg
Obraz datowany na 1668, czyli 2 lata po Dziewczynie z perła, zdaniem niektórych stanowił studium do Dziewczyny z perła, a później został wykończony jako nowy obraz. Jeżeli tak było rzeczywiście, to fascynacja była raczej erotyczna. Do tego łatwo zrozumieć wybór Scarlett Johansson do tej roli.
Tak czy inaczej dzisiejsza kawa, pomimo całej swojej atrakcyjności, przed końcem świata nie uchroni. Gdy jednak Rijkmuseum legnie w gruzach zwalone rakietą dalekosiężną, koniec świata może być bliski.
Dla mnie kontakt z Vermeerem wziął początek z lektury Prousta. Do dzisiaj nie wiem, czy obraz tak ceniony przez Swanna wisi w Dreźnie czy w Amsterdamie. Czytając Prousta mogłem pojechać do Drezna. Akurat „otworzyli” granicę z NRD, a z Dolnego Śląska nie było daleko. Dlatego Swann kojarzy mi się z tamtym obrazem, choć bardziej prawdopodobny jest obraz z Amsterdamu leżącego tak blisko Paryża i chyba jeszcze bliżej Balbec (Trouville).
Andsol,
Dzięki za link, bardzo interesujący artykuł.
Haneczka i Aga, proszę mi powiedzieć co oznaczają wyrażenia „jadę po bandzie” albo „właśnie spadam z bandy”. Z góry dziękuję.
Polski rząd zdementował informację o planach wypowiedzenia konwencji „przemocowej”. Nastąpiło to zaraz po opublikowaniu sondażu, z którego wynika, że PiS utraciłby władzę, gdyby w obecnie przeprowadzonych wyborach prawo głosu miałyby tylko kobiety. Zapewne absolutny przypadek. A jeszcze wczoraj wieczorem Legutko dowodził, że ta konwencja powinna być wypowiedziana.
Eva47,
nie wiem, w jakim znaczeniu Haneczka i Aga „jeżdżą po bandzie”, bo w języku potocznym
jechać po bandzie = ostro przesadzić w czymś, narażając się na przekroczenie granic dopuszczalnego ryzyka, obowiązujących norm lub dobrego smaku
Wywodzi się ta fraza ze sportu (żużel, hokej), gdzie najostrzejsze akcje dzieją się przy bandzie.
Może raczej jeżdżą po bandzie jak kolarze po torze, który jest nachylony i trzeba ostro pedałować, aby utrzymać się w czołówce 🙂
Andsol,
cieszę się, że moja cotygodniowa lektura (Das Magazin) trafiła aż do Brazylii 🙂
Zadzwoniła do mnie osoba (Niemka, sądząc po języku) reprezentująca jakiś „instytut” w okolicach Zurychu, odpowiedzialny (zuständig) za zdrowie Szwajcarów. Poinformowała mnie, że co drugi mieszkaniec Helwecji ma problemy z sercem i w związku z tym, że należy zapobiegać zdrowiu (der Gesundheit vorbeugen)…
– Uważam, że zdrowiu nie powinno się zapobiegać
– Oh, doch! Der Gesundheit soll man vorbeugen!
– Madame, sie sind zu blöd für diesen Job 😎
Zatchnęło ją na moment wystarczający na odwieszenie słuchawki.
Nie mam zdrowia do ignorantów 🙄
Stanisławie, gdzie to dementi? Nigdzie nie widzę. Ani takiego sondażu.
Pozdrawiam z Gdańska 🙂
markot, (9/XII, 11:21), niezbadane są wyroki poczty, wszystko dziś wszędzie dostarczyć może. Ale choć prenumeruję mało (Polityka, GW, 3 pisma fachowe), a do skrzynki wpada mi stale parę pism, które nieco na wyrost mówią mi „dear reader”, czytam w zasadzie „nie po tytułach” a „po linkach”, które mądrzy ludzie mi podsuwają.
Krótko mówiąc, manipulują mną, łatwowiernym ansolem.
Markot
Jest aż tak źle, że Niemcy muszą się troszczyć o zapobieganie zdrowiu Szwajcarów? Nie macie tam swoich fachowców?
Paradox
To są metody marketingowe, a w gruncie rzeczy akwizycja. Podajesz możliwie nobliwą i naukową nazwę firmy, straszysz klienta chorobami, roztoczami, alergiami etc. i proponujesz remedium – pastylki z kurkumy, preparaty do spryskiwania materaców albo w ogóle specjalne materace, preparaty z chrząstki rekina, spiruliny, wahadełka, witaminy albo lepszą kasę chorych itd. itp.
W takich call centrach pracują studenci i różni bezrobotni cząsto cudzoziemscy, ważne, żeby władali językiem. Jest wśród nich sporo niemieckich „gastarbeiterów”, bo są bardziej wygadani niż bałkańscy. Tych zaś zatrudniają firmy szukające klientów na „tanie telefonowanie” jak Primacall czy TalkEasy. Poznajesz ich po tym, jak wymawiają „talk” – tak jak talk kosmetyczny 😉
Ale i szwajcarskich namawiaczy nie brakuje. Żaden jednak dotąd nie próbował mnie nakłaniać do zapobiegania zdrowiu.
Niemiecki fachowiec od zapobiegania zdrowiu jest tańszy od szwajcarskiego, co wychodzi odpowiedzialnym instytutom na zdrowie 😉
Evo47, moja banda to terminarz upchany bez odrobiny luzu, czyli pełne obłożenie i gaz do dechy.
Bandy Agi nawet nie próbuję sobie wyobrażać.
Prosto z sieci wklejam, za zgodą Autora (o nicku Bartek), moim zdaniem ciekawy i dobrze napisany tekst:
„Państwo teoretyczne
Po upływie roku rządów Prawa i Sprawiedliwości, pytani o swoje dokonania politycy obozu rządzącego bardzo często posługują się stwierdzeniem, że Polska wreszcie przestała być państwem teoretycznym. Słyszeliśmy to z ust m.in. Beaty Szydło, Mariusza Błaszczaka, Patryka Jakiego czy dwóch Jarosławów, Sellina i Zielińskiego. Takim właśnie teoretycznym państwem w opinii obecnie sprawujących władzę była Polska przez osiem lat rządów PO–PSL. Nie podejmuję się karkołomnego zadania obrony poprzedniej koalicji, ale na temat państwa teoretycznego mam zupełnie inne zdanie. Według mnie to właśnie od 16.11.2015 roku, kiedy to miał miejsce akt zaprzysiężenia rządu p. Szydło, jesteśmy państwem teoretycznym. Także w bardzo dosłownym znaczeniu tego słowa. Mamy przecież teoretyczną Panią Premier, w skład rządu wchodzą ludzie, którzy tylko teoretycznie mają coś do powiedzenia w swoich resortach. W dodatku tylko teoretycznie znają się oni na tym, co robią. W swoim twierdzeniu posunę się nawet dalej: tylko teoretycznie mają oni mózgi. Przynajmniej ogromna większość z nich. Teoretyczną głową państwa polskiego jest osoba, która teoretycznie powinna być strażnikiem Konstytucji. W trakcie kampanii Andrzej Duda zapowiadał prezydenturę aktywną, wyjście spod żyrandola. Wszystko to okazało się tylko teorią. Konstytucja wyposażyła Pana Prezydenta w prawo weta. Kierując się ważnym interesem państwa i dbałością o jakość stanowionego prawa, może on odmówić podpisania każdej ustawy. Oczywiście w przypadku obecnego Prezydenta tylko teoretycznie. Jedną z bardziej znanych teorii teoretycznego prezydenta jest ta, która mówi, że po 1989 roku aż do momentu objęcia władzy przez PiS w Polsce tylko teoretycznie nie rządzili mordercy Inki i Zagończyka. Czysto teoretycznie zakładam, że sam Andrzej Duda by na to nie wpadł. Innych teorii, które rodzą się w głowach teoretycznie myślących polityków Prawa i Sprawiedliwości jest ogrom. Teoria zamachu w Smoleńsku, teoria lewackich sabotażystów–przedsiębiorców, celowo i świadomie działających na szkodę teoretycznego państwa polskiego, teoria „mistrala za dolara”, teoria pozbawionych jakichkolwiek zasad moralnych, wyuzdanych dzieciobójczyń z czarnymi parasolkami. Powszechnie obowiązująca jest teoria winy Tuska, który odpowiada za wszystko złe, co wydarzyło się w Polsce na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. W tej teorii mieści się niedawne stwierdzenie teoretycznej Pani Premier, że podwyżki ubezpieczeń OC to także wina byłego premiera teoretycznego państwa. Przed konferencją prasową tak ważnego teoretycznie polityka wypada się zastanowić, co zostanie na niej powiedziane. Niestety obecnie też jest to tylko teoria. Złoty medal za zasługi dla obronności kraju to odznaczenie wojskowe przyznawane według ustawy osobom, które swoją pracą lub działalnością przyczyniły się do rozwoju i umocnienia obronności kraju. Wygląda na to, że tylko teoretycznie, skoro otrzymał je Bartłomiej Misiewicz, dla którego poważnym wyzwaniem jest nawet odpowiedź na bardzo proste pytanie o kierunek swoich studiów. Dobra zmiana miała być początkiem końca zjawiska nepotyzmu. Tymczasem i to okazało się tylko teorią, bo liczebność „cioć, zięciów i szwagrów” w spółkach Skarbu Państwa jest obecnie nieporównywalnie większa, niż nawet za czasów Polski teoretycznej. PiS teoretycznie spełnia swoje obietnice wyborcze. Jest 500+, ale tylko teoretycznie na każde dziecko. Wprowadzone zmiany dotyczące kwoty wolnej od podatku tylko teoretycznie mają wspomóc najuboższych. PiS dotrzymał także słowa w kwestii obniżenia wieku emerytalnego. Przy czym tutaj nabyte prawa do świadczeń mogą być niedługo tylko teoretyczne. A i pomoc dla frankowiczów obiecana przez Andrzeja Dudę okazała się tylko teoretyczna. Od 01.05.2004 roku (dawno to było, więc teoretyczna Pani Premier ma prawo nie pamiętać) jesteśmy w Unii Europejskiej. Ale to nasze członkostwo też jest chyba bardziej teoretycznie, bo w tej chwili w Europie mało kto traktuje nas poważnie. Mamy nawet teoretycznego Króla. Od 18.11.2016 jest nim Jezus Chrystus. Tutaj z kolei ja mam swoją teorię – gdyby Chrystus został zapytany, czy ma ochotę na objęcie polskiego tronu, odpowiedź byłaby negatywna. Jestem o tym głęboko przekonany. W Polsce mieszka podobno 35 milionów katolików. Ale ogromna część z nich katolikami jest tylko teoretycznie, bo tak naprawdę nauki Jezusa ma w głębokim poważaniu. Między innymi te odnoszące się do szacunku względem drugiego człowieka, a więc teoretycznie bliźniego. Mamy hierarchów kościelnych, którzy teoretycznie powinni świecić przykładem i stanowić wzór do naśladowania dla wiernych. A fakty tymczasem są takie, że tylko teoretycznie słuchają oni tego, co mówi do nich głowa Kościoła katolickiego, przez niektórych teoretycznych katolików nazywana nawet idiotą, czyli Papież Franciszek. Mamy teoretycznie świeckie państwo, w którym Kościół teoretycznie nie wtrąca się w politykę. W partii rządzącej mówi się o dekomunizacji. Ale to też tylko i wyłącznie teoria, bo jedną z najjaśniej ostatnio świecących gwiazd PiS jest były PRL-owski prokurator Stanisław Piotrowicz. Po kilku ustawach teoretycznie naprawczych już tylko teoretycznie funkcjonuje w Polsce Trybunał Konstytucyjny, którego wyroki teoretycznie są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą, a także w teorii powinny być publikowane w terminie od pięciu do siedmiu dni roboczych. Tymczasem innego zdania są m.in. tak wybitni konstytucjonaliści jak Beaty Kempa i Mazurek oraz Patryk Jaki. Nawet niektórzy sędziowie TK sędziami są tylko teoretycznie.
I można tak jeszcze bardzo długo. Szkoda, że i partie opozycyjne są w Polsce tylko teoretyczne, więc szanse na to, że w 2019 roku ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego przestanie szkodzić Polsce są praktycznie niewielkie. I to państwo teoretyczne trwać może jeszcze bardzo długo.
Pozdrawiam tych, którzy w rozumieniu faktycznie rządzącego krajem Prezesa tylko teoretycznie są Polakami”.
Zajrzałam na statystyczność i doszłam do wniosku, ze chyba powinnam się zamknąć na jakiś czas 😯
ubiegłe 30 dni: 1012 komentarzy
Alicja 114 komentarzy
Alicjo, to jest dobra zmiana 🙂
Nie zamykaj się
Dziś eksperymentowałem foto 🙄
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15327398_1147044768743861_3846561890324222844_n.jpg?oh=399858be355c6f70c040d7d2774a1c3b&oe=58B7E4BF
Kolejny eksperyment ul. Zielona
Irku,
stanowczo za dużo i pewnie nie na temat wygaduje się, ale ja jestem rozwlekła.
Patrząc na zdjęcia – chyba używasz jakiegoś programu do obrabiania istniejacych już fotek?
Kota już drugi dzień jest na jakichś sterydach i czymś tam jeszcze (wygooglałam), Predenisone 5mg – to dla naszego blogowego weta, paradoxa, wiadomość. Jest lekko nadaktywna, ale to tylko 5 tabletek jeszcze. Wytrzymamy chyba.
Wróciłam, przeczytałam zalinkowany przez Andsola tekst. Przeraziła mnie wizja „laboratoryjnej” analizy zachowań wyborców i tak łatwo dostępnych możliwości manipulowania nimi i wpływania na wyniki wyborów.
Brexit i Trump. Co/kto następny?
Alicjo, nie obrabiam istniejących zdjęć. To są zdjęcia robione z tzw. efektem wizualnym ” akwarela” . Pozwala on wykonywać zdjęcia z efektami rozmycia konturów i kolorów, upodabniając zdjęcie do obrazu malowanego akwarelami. To pierwsze pstryknięcie nocne. Ciekaw jak wyjdą np. kwiaty w ogrodzie w letnim słońcu. Do tej pory stosowałem efekty np. sepia i b&w.
Tu jeszcze jedno pstrykniecie
bazylika oo. Dominikanów
Irek,
piękne! Ja trzaskam zdjecia na szybko, z podróży, taki fotopamiętnik… Nastawiam na „auto” i niech sie dzieje, co chce 🙂
Nie mam czasu, by „przystanąć, gdy zaśpiewa ptak”, kiedy pokonujemy wielokilometrowe trasy. Często fotki robione w czasie jazdy samochodem (na przykład pustynia Atacama), bo nie ma się gdzie zatrzymać i nie ma na to czasu.
Ty masz zacięcie do robienia zdjęć, to widać 🙂
Mar-Jo,
nie denerwuj sie, Trump nie jest prezydentem Polski (Duda jest niejaki, lepiej nim sie zająć)… może poczekać, aż będzie zaprzysiężony i przynajmniej porządzi te pierwsze 100 dni?
Ameryka tak ma – ocenia prezydenta po tych 100 dniach przy biurku.
Moja jazda po bandzie, zaiste = ostro przesadzić w czymś, narażając się na przekroczenie granic – a konkretnie granic wytrzymałości mojego organizmu. Rzeczona wytrzymałość jest, w moim odczuciu, poniżej przyzwoitego poziomu, co skutkuje dosyć częstą jazdą po bandzie, w trakcie której próbuję przekonać wytrzymałość, żeby sobie podniosła poziom, bo warto być przyzwoitym. Teraz też jadę po bandzie, co zapewne da się wyczytać między przecinkami. 😉 Ale za jakąś godzinkę przesiądę się z bandy na tramwaj i chwilkę pomieszkam. Biegnę.
Alicjo, ja się nie denerwuję.Dziękuj Panu B., że nie znasz języka niemieckiego. 🙂
Znam na tyle niemiecki, że cokolwiek kapuję, Mar-Jo.
Alicjo,to w takim razie zapraszam do przeczytania tekstu w języku niemieckim, zalinkowanego przez Andsola (pt, 9 Grudzień 2016, 02:32). Naprawdę warto. Bardzo!
Mar-Jo,
ja tylko obserwuję, podczytuję i nie jestem z tych walczących, tym bardziej, że nie mieszkam w Polsce. Poza tym jestem dosyć stara, więc tym bardziej…itd.
Zastanowiło mnie jedno, od niedawna, i przepraszam, że przepraszam, ale przekopiuję:
„Co mnie zastanawia, to zażarte dysputy Polaków o tym, jak będzie wyglądała prezydencja Trumpa, a prezydencja niejakiego Dudy to co, mniej ważna?
Dla mnie od poczatku było jasne, że nie ma o co sarpacki robić, bo Trump nigdy dotąd politycznie nie istniał. Dopiero w praniu się okaże, jaki to będzie prezydent. Na pewno nieprzewidywalny, co już się okazało – wziął telefon i podzwonił tu i ówdzie, pogadał…No wiecie co?!
Ja tam wolę, żeby pogadał, niż wymierzał działa w różne strony świata.
Swoja drogą, bardzo jestem ciekawa jego prezydencji, to na pewno nie będzie „business as usual”, czyli jak zwykle… „
Dobranoc Wszystkim. 🙂
Niestety – a propos Stanisława z 11:02, z GW:
„Pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Adam Lipiński powiedział w czwartek „Wyborczej”, że jest za tym, aby Polska wypowiedziała konwencję Rady Europy o zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Wcześniej taką deklarację złożyła minister rodziny Elżbieta Rafalska. Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło też do innych resortów o stanowisko w tej sprawie.
– Głosowałem przeciwko konwencji jak cały PiS. Zastosowane w niej pojęcie „gender”, czyli płci społeczno-kulturowej, jest enigmatyczne, nie możemy się na nie zgodzić. To jest ingerencja w nasz kod kulturowo-obyczajowy, bo kobieta jest biologicznie kobietą, a mężczyzna mężczyzną – mówi Lipiński. Dodaje, że PiS jest przeciwny również temu, by sygnatariusze konwencji byli poddawani zewnętrznej kontroli w zakresie wdrażania jej zapisów.
– Nie zgadzamy się na unijny nadzór nad realizacją konwencji, bo to jest ograniczenie autonomii państw narodowych – podkreśla Lipiński. Zastrzega, że rząd popiera walkę z przemocą wobec kobiet.
– Niedługo przedstawię pakiet bardzo radykalnych działań w tej sprawie. Wśród nich będzie większość rzeczy, które są zapisane w konwencji – zapowiada Lipiński.
Pytany, czy taki jest plan PiS – najpierw przyjęcie ustaw z pakietem zapisanych w konwencji rozwiązań, a później wypowiedzenie ratyfikacji – Lipiński odpowiada: – Nie wiem, czy wypowiemy konwencję, ale na pewno nie zgodzimy się na zewnętrzną kontrolę.
W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” pełnomocnik powiedział, że „aby wypowiedzieć konwencję, trzeba wykazać się dużymi zdolnościami politycznymi. Mam nadzieję, że będzie nas na to stać”.
W sprawie konwencji z pełnomocnikiem rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania miały się w czwartek spotkać przedstawicielki Kongresu Kobiet. Ale Lipiński spotkanie odwołał, bo – jak wyjaśnia – pojechał na Forum Ekonomiczne do Karpacza. (…)”
Warto zwrócić uwagę na przedostatni akapit powyższego cytatu.
Dora,
nie pojmuję, jak można…ale ja żyję na innej planecie chyba. Wychodzi na to, że w Polsce kobieta to nadal nie całkiem człowiek.
Przemoc wobec kobiet w Polsce?
Pewnie ktoś to wymyślił..
Za to to jest śliczne – brawo oko.press!
https://oko.press/tajne-komplety-czyli-wynajmowalismy-dziennikarzy-tvp-poprowadzenia-ministerialnych-szkolen/
Och, nie mam złudzeń, Doro.
Mar-Jo, w tym manipulatorstwie najbardziej zdumiewa mnie krótkowzroczność. Piłowanie gałęzi, na której się siedzi, jest pomijalne. Fundujemy sobie twarde lądowanie.
Dora,
jak doszło do tego, że preziem publicznej tv został ten facet?
Jak doszło do tego, że Jaruś steruje z tylnego fotela rządem?
Kraj demokratyczny, nieprawdaż?
Każdy narzeka, ale mało kto ruszy tyłek na wybory.
No otóż to.
Mnie też się zdarzyło (w wolnej Polsce oczywiście), że stwierdziłam, że nie idę na wybory, bo nie mam na kogo głosować. To były wybory prezydenckie: Wałęsa-Tymiński.
Ale ogólnie rzecz biorąc chodzę zawsze. Określenie „obywatelski obowiązek” rozumiem dosłownie.
Dzięki za wyjaśnienia dotyczące polskiego codziennego języka, który różni się trochę od tego starego używanego przezemnie. Dlatego mam czasem kłopoty ze zrozumieniem sensu wypowiedzi. Długo np nie wiedziałam co znaczyło „dać plamę” . Ale się nie czepiam. Nie za zdroszczę wam życia w obecnej Polsce, a nawet współczuję.
Markot, może ta pani z call Center miała na myśli Gesundheitsvorsorge i się po prostu przejęzyczyła?g
center miała na myśli Gesundheitsvorsorge i się po prostu przejęzyczyła?
Eva47, „jazda po bandzie” czy „dać plamę” to też już stary język, on się, mam wrażenie, coraz szybciej starzeje. Ja też. Właśnie ze zdziwieniem odkryłam, że na starość robię się zawzięta – i dlatego co i raz się nie wysypiam. Bo siedzę w nocy i zawzięcie dłubię coś, co, moim zdaniem, powinno zostać wydłubane.
Ewa47,
możliwe, że się przejęzyczyła, ale za to wielokrotnie.
Nasza wymiana zdań była dłuższa, niż podany cytat. Mnie się zdaje, że w wytycznych chodziło o „Herzkrankheiten vorbeugen”, ale pani klepała bez głębszego zastanowienia i pojęcia o temacie.
W Szwajcarii nie używa się raczej terminu „vorsorgen” czy „Gesundheitsvorsorge”, chętniej mówi się właśnie „vorbeugen” albo „Prophylaxe”.
Zaperzyła się wręcz na moje twierdzenie, że zapobiega się raczej chorobom, a nie zdrowiu.
Jeśli czytałaś artykuł zacytowany przez Andsola, to pada tam takie znamienne zdanie:
„…sagt der blonde Mann mit diesem britischen Zungenschlag, der Amerikanern dasselbe Gefühl einjagt wie vielen Schweizern Hochdeutsch”
W przywykłych do miękkości szwajcarskiego niemieckiego (nie mówię o dialektach) uszach brzmi niemiecki z niektórych regionów Niemiec szczególnie arogancko i nieprzyjemnie. Coś jak szczekliwa niemczyzna w polskich filmach wojennych.
Jakoś nie chciało mi się dociekać, dlaczego pani upiera się przy tym czy innym terminie i dlaczego czuje się „zuständig”.
Ode mnie nie dostała żadnego lajka 😉
Nocna zawziętość nie ma poważniejszych konsekwencji dla organizmu. Natomiast zajadłość – szczególnie jeśli lodówka ma dostęp bez hasła dla każdego użytkownika – po pewnym czasie zostawia ślady.
Dość ekonomicznym rozwiązaniem jest podpisanie rocznej umowy z firmą „Tyranozaur – Nocna Ochrona Kuchni”,ale podobno niektóre młode tyranozaurki są przekupne i za dobre piwo dają dostęp do lodówki na kwadrans.
Andsol,
„nocna zajadlosc”, piekne okreslenie! Tak brzmi jezyk polski ktory lubie i rozumiem.
Moja 100-letnia ciotka zawsze miala kanapki w szufladzie nocnego stolika. W ostatnich latach zamienila kanapki na czekoladki.
Markot, tez bym jej nie dala.
Alicji
Twój wet stwierdził u Mrusi atopowe zapalenie skóry (w tym przypadku wystąpiłby silny świąd) lub inną chorobę o podłożu immunologicznym? Chodzi o te zmiany na skórze? One są umiejscowione w konkretnej okolicy ciała? Jak liczne?
W krótkim okresie czasu leczenie prednizonem jak najbardziej. A z tego co piszesz, tak właśnie zalecił. Długie i powtarzające się stosowanie może spowodować u kotki otyłość, obrzęki i zaburzenia hormonalne. Chociaż tu, jak się domyślam, przepisał kurację około dwutygodniową. Więc wszystko w porządku.
Irku, ciągle się rozwijasz, ale Lublin zwijają http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,21092290,dobra-zmiana-uderzyla-w-lubelska-kulture-mocno.html#BoxLokWawLink
Dzień dobry.
Mającym pełny dostęp do GW bardzo polecam:
Jan Grabowski
Dariusz Libionka|
„Markowa. Żydowska śmierć, polska wina, wspólny strach”.
Paradoxie,
tylko 7 tabletek (już googlałam, a jakże!).
To cholerstwo jest niestety, uporczywe, strupki (czy jak to nazwać) występują na całym ciele i na pewno swędzą, ona sama podchodzi pod łapy żeby ją podrapać tam, gdzie sama nie może, „nadstawia się”, najwięcej jest w okolicy grzbietowo-ogonowej. Próbuję dociec przyczyny, ale jakoś nagle sie to stało i nie pierwszy raz (dokładnie to trzeci chyba), nic w domu sie nie zmieniło, nie przybyło, jedzenie to samo…
Dzięki, że „wysłuchujesz”, no ale z kim mam pogadać, jak nie z wetem? Mój Tata-wet nie żyje od 20 lat, a i Mamie-wet się odeszło ostatniego września 🙁
Okolica grzbietowo-ogonowa?
Wet nie sugerował jakiegoś konkretnego schorzenia? Trochę wygląda na prosówkowe zapalenie skóry, albo atopowe zapalenie skóry. Pierwsza może mieć podłoże immunologiczne i wtedy, niestety, steryd będzie niezbędny, podobnie jak w przypadku AZS. Gdyby podłoże prosówkowego zapalenia skóry miało przyczynę infekcyjną lub pasożytniczą, łatwiej byłoby temu zaradzić. U nas zrobiliśmy przede wszystkim zeskrobinę skóry z miejsc zmienionych, żeby wykluczyć bądź potwierdzić to podłoże.
Sterydoterapię można tak ustawić, żeby jak najmniej szkodziła przy najlepszych efektach terapeutycznych. Mrusia nie jest już młodziutkim kociakiem, więc i ryzyko takiej kuracji jest stosunkowo małe. Obawiam się zresztą, że będziecie musieli to w takim przypadku powtarzać.
Czy zniosłaby kąpiel? Próbowaliście ją moczyć? Są na rynku dostępne szampony lecznicze łagodzące świąd i objawy zapalenia. U nas polecamy produkty firmy Virbac. Głównie dla psów, ale np. moją poprzednią kotkę kąpaliśmy dość regularnie. Nawet to lubiła. Sama właziła do wanny.
Haneczko, / 13:00/ już od kilku miesięcy to widać. Spółki Skarbu Państwa wycofały się z finansowania kultury mieszkańcom Lublina. Wszak rządzi PO. Podobnie było z festiwalem w Kazimierzu ” Dwa Brzegi”. A o dotacjach np. z PGE decyduje były Prezydent miasta, który teraz robi za Misiewicza w tej instytucji
Paradoxie,
Jerz się napalił na kąpanie kota. Ja poczekam, czy tabletki zadziałają, jakoś nie mogę sobie wyobrazić Mruśki w wannie.
Alicja
Jeśli przymierzycie się do kąpieli, to jedna uwaga dotycząca temperatury wody. To co dla nas uchodzi za ciepłą kąpiel, dla kota będzie ledwo ciepłe. Więc sprawdzanie łokciem się nie sprawdzi.
Gdyby jednak miała być awantura z powodu dyskomfortu, lepiej odstąpić.
I druga uwaga. Po spłukaniu wytrzeć porządnie ręcznikiem. Nie wykręcać, nie rozwieszać, nie używać suszarki.
Dobry wieczór,
jeżeli mnie pamięć nie myli, jakoś całkiem niedawno przekazywałem Alicji adres mailowy Paradoksa. Nie rozumiem, czemu kocie porady nadal są prowadzone poprzez komentarze na blogu. Gdze tajemnica lekarska? 😯
PA
Już się poprawiam.
Mar-Jo, wiem, ale trzeba wiedzieć ciągle od nowa, bo może coś umknąć. Przeczytałam.
A tak w ogóle, to zaczytałam się prawie na śmierć.
Andsol, u siebie, dobił mnie Lederem.
Matko, ile można myśleć?
Dzisiaj/jutro przeczytam jeszcze raz, bo wyszło mi, że gnijemy.
Dobranoc.
Ludzie… 😆
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/taniec-hawajski-dla-wiceministra-zielinskiego,698750.html
Gdzie my żyjemy ❓
Dora, to są wyznawcy – jeżeli chodzi o te panie, a policja tnąca nożyczkami konfetti dla ministra to *
*cenzura
Malowanie trawy na zielono już nie wystarcza, teraz malujemy jeszcze powietrze – na biało-czerwono. Haneczko, podpisuję się oboma rękoma i pękającą głową.
Tak dokładniej, to Leder, który cierpień haneczce przyprawił, został podlinkowany przez Babilasa, a mnie samego dobija ostatnio coraz ostrzejsze podejrzenie, że to, co nazywamy „pierwszą wojną światową” bardziej zasługuje na nazwę „trzeciej wojny bałkańskiej”, do której z chętną pomocą przyłączyły się silniejsze i większe kraje. Mało kto rozumiał co się tam w splocie wywołanym bułgarsko-serbskim konflikcie działo, a teraz to też wyrażana jest powszechna bezradność przy próbie zrozumienia kto z kim i o co walczy w obszarze Syrii i Iraku. Ale przestaje to mieć znaczenie po wejściu Rosjan i pytanie jakie następne mocarstwo uzna, że musi tam bronić słusznej strony.
A że zupełnie nie pamiętamy o tym jak brzmiały wołania o Wielką Bułgarię i o Wielką Serbię, mniej przejmuje nas hasło Wielkiej Polski.
Chyba zacznę szukać książki „Porwanie w Tiutiurlistanie”, bo ona też była smutna, ale nie rozpaczliwie pesymistyczna
Dla Alicji a propos prezydenta-elekta:
http://www.spiegel.de/international/world/interview-with-david-remnick-about-donald-trump-a-1124151.html
Wyjatek:
„My deep sense of alarm has to do with his seeming lack of fealty to constitutionalism. He seems to think it is within his rights to trample the First Amendment, to disdain the press, to punish protesters or flag-burners, to ban ethnic categories of immigrants, and so on. He has myriad conflicts of interest. He appoints people of low quality, to say the least. He lies with astonishing frequency and in stunning volume. His temperament and character is precisely what you would hate to see in your children, much less your president. We can wish all these things will magically change once he is in office, but will they?”
PA,
może komuś się przyda? 😉
Już przestaję pytać, słowo!
jrk,
dlaczego akurat pod moim adresem kierujesz ten artykuł?
Dzień dobry 🙂
kawa
Apokalipsa wokół, a w środku narastające zmęczenie, poczucie bezradności i irytacja. Takiej kawy mi było trzeba. 🙂
Irek zaserwował feniksową kawę 😉
Nie wiem, czy Haneczkę to pocieszy.
Opiszę incydent, który miał miejsce w czasie zebrania, na którym omawiane były sposoby dotarcia z przekazem do ludzi, zwłaszcza młodych i b. młodych. Przekaz miał dotyczyć podstaw demokracji, społeczeństwa obywatelskiego itp, itd.
Organizatorzy zaprosili m.in. specjalistów od PR, komunikacji, organizacji…
W czasie omawiania tematów specjaliści używali specjalistycznych terminów, jak np. target.
W pewnym momencie zerwał się z krzesła pan Leder i wykrzykując o niegodnych metodach sprzedaży idei wzburzony opuścił salę.
Wraz z nim zerwało się grono wielbicielek(?).
Nie mogłam uwierzyć, w to co się wydarzyło, ale to nie był koniec, bowiem jeszcze dwie znane panie wystąpiły z płomiennymi oracjami przeciwko stosowaniu zasad marketingu do przekazu idei.
I też oczywiście opuściły zgromadzenie.
Piszę o tym wydarzeniu, bo myślę, że może niekoniecznie trzeba sobie brać głęboko do serca opinie pana Ledera.
A ja odnajduję spokój ducha zanurzając się w bardzo starym skandalu, tak zgrabnie przekazanym przez Iwana Bunina, w Дело корнета Елагина. Gdzie te czasy gdy jedna niezrozumiała zbrodnia szokowała tyle osób.
A że przekaz jest melodyjnie, nie poszarpany…
Andsolu, też właśnie próbowałam tej metody, ale tym razem sięgnęłam na półkę z „lekką” literaturą (poprzednio „uciekłam” w Dostojewskiego, co było wariackim pomysłem)- po czym nieostrożnie przeczytałam, że autor książki zginął na Titanicu i… lekarstwo nie zadziałało.
@Alicja:
Zdawalo mi sie, ze pisalas, ze Trumpowi trzeba dac kredyt zaufania, bo nigdy aktywnie sie nie udzielal w polityce, wiec jako polityk moze byc zupelnie inny niz ten, o ktorym mozna jak dotad sadzic. O, tutaj cos takiego znajduje: pt, 9 Grudzień 2016, 22:14, choc wyrazniej to pisalas w listopadzie, wkrotce po wyborach.
David Remnick (redaktor naczelny New Yorkera) w cytowanym wywiadzie dla „Spiegla” dobrze (imho) pisze, dlaczego, jesli ktos w to na serio wierzy, powinien wierzyc i w bajeczki dla grzecznych dzieci.
Jesli zas tego nie pisalas, to przepraszam.
Ja aktualnie uciekam w Harry Pottera 🙂 Pierwszy raz do tego zagladam. JK Rowling ma fantastyczna wyobraznie i poczucie humoru, wiec dobrze sie bawie
jrk,
owszem – napisałam mniej więcej tak, że jeszcze Trump nie zaczał rządzić…bo nie zaczął, prawda? Więc ja bym go tak od razu na rożno nie rzucała, niech pokaże, co potrafi.
Zaznaczam – nie mój kandydat, nie mój prezydent, nie mój kraj. Mnie ciekawi, jak on z tego wybrnie, bo jak sugeruje Remnick, Trump chyba się zdziwił, że jednak wygrał i trzeba będzie się zabrać do rządzenia. Nie lekceważę tej prezydentury, bo polityka USA to polityka dotycząca całego świata. Zobaczymy – i napisałam to samo, co Remnick powiedział, że życzę Ameryce jak najlepiej, bo to jest w interesie nas wszystkich i dlatego nie chciałabym, żeby się Trump na tej prezydenturze wyłożył.
Mnie natychmiast przyszedł do głowy Reagan – z tym, że on miał już wcześniej doświadczenie jako gubernator Kalifornii.
Remnick i ja wcale się nie róznimy w swojej opinii, tyle tylko, że ja uważam, że jak wygrał, to trzeba mu dać porządzić. Z wielu rzeczy, które zapowiadał w kampanii wyborczej będzie musiał’się wycofać i z niektórych już się wycofał.
Jedno, co mi się nie podoba, to znowu to puste „Trump kłamie” – no więc ja bym chciała tu usłyszeć jakis konkret, a nawet kilka lub kilkanaście. Zaznaczam – nie mówię, że Trump nie kłamie, ale jeśli ktos tak poważny i poważany jak Remnick mówi o kłamstwie jedym za drugim, to ja bym chciała coś konkretnego usłyszeć na ten temat. Wydaje mi się to logiczne.
W każdym razie ja tu sobie obserwuję z mojej placówki na północy, słucham wiadomości i słucham, co Trump mówi. To nie będzie takie proste, jak zbudowanie kilku wieżowców na Manhattanie…
p.s.Staram się wierzyć w bajeczki dla grzecznych dzieci, dopóki jeszcze prawdziwy wilk nie wyszczerzył na mnie kłów 😉
Zastosowałem lekarstwo Turnau & Sikorowski ” Pasjans na dwóch” . Zadziałało 🙂 … w czasie koncertu pospacerowałem po krakowskich uliczkach
Godzina zero Agaty i Ronja.
Na mnie zadziałał tydzień z muzyką dawną w Gdańsku. Niestety, jutro trzeba będzie wrócić do skrzeczącej pospolitości 🙁
A pojutrze – kto wie, co będzie…
Pierwszy z brzegu link dla Alicji:
http://natemat.pl/195187,wielki-brat-zdecyduje-za-nas-co-jest-prawda-a-co-nie-klamstwa-w-kampanii-trumpa-moga-zmienic-przyszlosc-internetu
A tak w ogóle, to zwierzaczki są obliczalne (mam nadzieję, że Paradox potwierdzi). Wiadomo, jak działa jamniczek i wilk też.
Z ludźmi gorzej. Na Alicję nie szczerzy, na mnie bardzo.
Pozostaje podpisać protokół rozbieżności i rozejść się w pokoju 🙂
Siódemeczko, Ledera nie biorę do serca, staram się na rozum 😉
Mój rozum tu i ówdzie się z nim zupełnie nie zgadza, a w kontekście tego, co przytoczyłaś, także zdumiewa.
Rozum mówi mi, że czas do spanka.
Jutro wolny, czyli bardzo pracowity dzień. Będę biegająco zalatana, co i dobrze, bo ludzie mówią, że się poprawiłam, a waga potwierdza i pokazuje 54 😯
Mt7, idealiści bywają trudni 😉 i niepraktyczni, ale to nie oznacza, że nie warto się przyglądać ich ideom. (Piszę ogólnie, nie o Lederze, którego jeszcze niewiele czytałam.) Na marginesie, mnie też by zirytował „target”. A z agencji PR odeszłam przede wszystkim dlatego, że w tej pracy człowiek koncentruje się na skuteczności przekazu, a istota spraw coraz mniej znaczy. Może nie na wszystkich tak to działa, ale ja czułam, że lata „orientowania się na target” zaczynają rzutować na moje postrzeganie świata i że albo zmienię zawód, albo coś ważnego zacznie mi umykać. Byłam zmęczona i, tak, zniesmaczona, tą dominacją formy nad treścią. Tym, że inwestuje się tak dużo w „opakowanie”, zamiast poświęcać więcej uwagi zawartości.
Ps. To, wbrew pozorom, nie jest filipika przeciwko opakowaniom ani pochwała trzaskania drzwiami. 😉
Aga, nie atakuję, B. broń, Ledera, tylko pocieszam Haneczkę, że nie musi mieć we wszystkim racji.
Zebranie poświęcone było temu, jak dotrzeć do innych, więc o czym miało być?
Zabawne było to stadko, ktore zerwało się z furkotem za przywódcą.
Ja nic do człowieka nie mam. Po prostu byłam zaskoczona
Może on idealistycznie uważa, że dotrzeć do innych trzeba metodą biblijną, czyli chodząc i płomiennie głosząc, a nie nowocześnie, czyli maczując targety, kanały i key messages oraz polerując leady. 😉 Dobranoc. 🙂
A może by tak z rana dla dobrego nastroju do kawy malutką petycyjkę? Ale, proszę, nie równocześnie z kawą, żeby sobie nie opryskać stołu.
Dzień dobry.
Z ową petycją coś jest na rzeczy,chyba nie bardzo pasujemy do reszty.Nawet powietrze mamy najgorsze:
http://bi.gazeta.pl/im/2c/1b/14/z21083436Q,Stezenie-rakotworczego-B-a-P-w-Europie-w-2012-r-.jpg
Mam nadzieję, że akurat ta petycja skończy się tzw. niczym.
Dzień dobry 🙂
Nie znalazłem odpowiedniej kawy do małej petycyjki, więc dziś hasło
Petycja skończy się na niczym, ale szaleństwo nie http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21092873,dekomunizacja-czysciciele-pamieci.html#BoxGWImg
Doro, informację o sondażu podał Żakowski w piątek około 7 rano. Dementi rzecznika ministerstwa znalazłem gdzieś w sieci niedługo później. Na stronie ministerstwa nie ma na ten temat ani słowa.
Andsol
Ci dwaj powinni zamknąć się w swoim bunkrze na stałe. Mogę im przyspawać właz i przywalić kilkoma wywrotkami ziemi.
Bry 🙂
Jadę niedługo na Pikod, więc muszę się streszczać.
W dzisiejszym poranku Tok FM, prawicowy dziennikarz, dyrektor TVP Historia, powiedział, że Andrzej Duda ma złą opinię tylko w pewnych kręgach w dużych miastach.
Prezydent cały czas objeżdża prowincje i mniejsze miasta, bierze udział w lokalnych uroczystościach jest witany entuzjastycznie i z miłością. Tam ma wygraną następną kadencję zdaniem tego człowieka i uważa on tę strategię za mądrą i przemyślaną.
To te tańce hawajskie pewnie są wyrazem radości, że nareszcie dygnitarze nawiedzają swój lud. Możliwe, że to jest właśnie strategia PiS. Tu skupiają energię opozycji mieszając w kotle, a w terenie wizytacje, obchody, ściskanie rąk – kochajmy się.
A skad pan dyrektor wie? Przeprowadzal ankiety czy tylko possal palec? Lub ogladal na wideo przygotowane zawczasu delegacje powitalne?
Skąd wie? Może z SMS-a?
Sam wprawdzie widziałem na własne oczy entuzjastyczne i miłosne powitanie w Starym Sączu swego czasu, ale nie potrafię powiedzieć ani jaki procent mieszkańców był na rynku, ani co sądzili ci, których tam nie było…
Piotr Gursztyn ma niestety rację. W listopadzie Duda stał na czele rankingu zaufania do polityków: 61%
Gra rolę „swojego chłopa”. Mając do wyboru uroczystość 200.lecia UW czy galę SE i goły tyłek Dody, wybiera to drugie. Odwiedza piłkarzy w szatni i zagrzewa ich do walki. Odwiedza odpusty, dożynki, uroczystości kościelne. Jest tam, gdzie są jego wyborcy. Mówi to, co chcą usłyszeć. Przy nim nie czują się gorsi. On ich dowartościowuje.
Nawet na twisterze rozmawia z małolatami, którzy za cztery lata mogą oddać głos na takiego „równego gościa”.
twitterze
kwintesencja naszej rzeczywistości
Twister jest dobrze podkręcony. 😆 Ładnie się wpisuje w Koszyczkową tradycję znaczących literówek.
Mam nadzieję, że Mt7 nie zamarzła na Pikodzie. Ja nie mogłam pójść – skoro jutro urywam się na marsz, dziś musiałam dłużej popracować.
Była petycja do kawy, to teraz zupełnie inna petycja, do melisy przed snem. https://www.change.org/p/pom%C3%B3%C5%BCcie-nam-powstrzyma%C4%87-deportacj%C4%99-naszej-kole%C5%BCanki-z-klasy-daryny-sherstiuk Tyle wiem o sprawie, ile przeczytałam przed chwilą w GW. Podpisałam. W sobotę zawoziłam szlachetną paczkę do szkoły, w której mieścił się jeden z magazynów akcji. Powitała mnie gromada roześmianych, świetnie zorganizowanych młodych ludzi. Tydzień temu rozmawiałam z licealistami organizującymi zbiórkę dla Centrum Pomocy Uchodźcom w Belgradzie, które odwiedzili podczas wycieczki po Bałkanach. Teraz czytam petycję napisaną przez kolejną grupę młodych ludzi, którym nie jest wszystko jedno, którzy bronią ukraińskiej koleżanki przed deportacją. To są najjaśniejsze momenty tego ciemnego grudnia.
Aga, podpisałem
No, nie szczerzy, bo to wszystko są DOMYSŁY, co może być po rzeczywistym przejęciu władzy w styczniu.
Dora,
podrzuciłaś sznureczek – otóż włąśnie, ja bym wolała, żeby pan Remnick jako solidny dziennikarza nie powtarzał „kłamstwa, kłamstwa, wszystko kłamstwa…” tylko w takim wywiadzie rzucił kilkoma konkretami, to nie wymaga wielkiego wykładu – a ja reszty już sobie poszukam. Bo wszelkie dyskusje teraz to są przelewaniem z pustego w próżne i straszenie – jak się dobrze zastanowić. Ja takiego dziennikarstwa nie przyjmuję, zwaszcza od uznanych dziennikarzy – komentatorów życia politycznego. Sprowadza się do tego, że wszyscy wiedzą, że Trump kłamie na zasadzie – w tamtym kościele dzwoniło :.roll:
Kończę już ten wątek, bo wszyscy chcą mnie przekonać, że Trump kłamie – a ja chcę usłyszeć o konkretnych sprawach, przekrętach i tak dalej, obiecankach bez pokrycia etc.
Nie od Was chcę to słyszeć, tylko od tych ludzi, którzy w mediach zabierają na ten temat głos, bo jak na razie, to jest pusta propaganda i huzia na Józia, zamiast konkretnie paluszkiem wskazać, co Józio za uszami ma. Tyle.
Ba… bajka? Na … dobranoc? https://www.youtube.com/watch?v=uKbuFYd468w&t=915s#t=778.571949
Zmarzłam, zmarzłam, Ago, chociażem przyodziała się ciepło.
Szczęśliwie nie krążyłam 3 godziny, bo na 18 musiałam być w Muzeum Polin.
Jutro przyjdę na 17. na Nowogrodzką i też ok. 17:30 wyjdę, bo o tej porze zaczyna się ważne i ostatnie w tym roku zebranie Rady.
Tak się wszystko skupiło.
Obawiam się, że jutrzejsza frekwencja nie będzie duża, ludzie mało zainteresowani.
Wyjdę o 18:30.
Mt7, a nie lepiej przyjść jutro na 16:30-17:00 pod KC PZPR? Przynajmniej część manifestacji będzie wtedy w ruchu. http://www.kod-mazowsze.pl/event/stop-dewastacji-polski/2016-12-13/
Przyjdziemy u siebie. Duże jest widowiskowe, ale małe jest piękne. Oby jak najwięcej małych.
To za długo, Ago.
Zebranie skończy się ok. 22, w domu będę ok. 23.
To jest zupełnie nie do wiary, że w tym samym miejscu można znaleźć linki jrk do poważnych rozważań i wywody Alicji, że Trump jeszcze nie zaczął rządzić, więc należy mu się kredyt zaufania. Więc chyba na ten miesiąc opuszczę Wasze towarzystwo, bo to trochę za dużo dobrego jak dla mnie. Czyli szczęśliwego Nowego Roku a potem zobaczymy.
Dzień dobry
kawa
Andsol , szczęśliwego Nowego Roku … z nadzieją na spotkanie 🙂
Dzień dobry.
Apel do Andsola: Ne me quitte pas!!!!!
Zostań dla Całej Reszty. Proszę.
Też nie rozumiem, jak można nie rozumieć.Ale widocznie można.
Dzień dobry.
Dołączam się do apelu do andsola!
Do kawy:
https://www.youtube.com/watch?v=qYLHtcp-bs8
Irku, wracamy do menu stanu wojennego ?
Gdyby ktos chcial przypomniec sobie pelny zestaw kart wg okresow historycznych, zaczynal się tu
Dolaczam sie do apelu, niosac maly przysmak
Lisku, dziękuję za przypomnienie.
Łza się w oku zakręciła…
Andsolu, nie opuszczaj nas – i tak już przecież wielce nadwątlony ten (wiadomy) parytet 🙁
A nawet dwie…
Powiem krótko.
Andsolu, stosujesz odpowiedzialność zbiorową!
Nie godzi się.
Ja też się wzruszyłam, Lisku.
Znakomite były te bobikowe zabawy i harce.
Siódemeczko, odpowiedzialność zbiorowa celna. Popieram.
Zgadzam się – argument Siódemki uważam za znacznie celniejszy od mojego 🙂
Andsolu,potrzebujemy Cię, nie rób nam tego! Jakby nie było dość innych przykrości 🙁
Ja tak podejrzewam, że andsol po prostu wyjeżdża właśnie na wakacje… Zwróćcie uwagę, że napisał „chyba na ten miesiąc opuszczę Wasze towarzystwo” 😉 więc potem wróci…
Wakacje popieram 🙂
Czy Aga jeszcze pamięta, co to słowo znaczy?
Co by tu jeszcze poprzeć 🙄
Pamiętam, Haneczko. Miałam wakacje w piątek: cały dzień robiłam szlachetną paczkę. 🙂 A w listopadzie miałam całe 4 dni wakacji i wyłącznie odpoczywałam, nawet poważne lektury odłożyłam na bok. Bez wakacji się nie da.
Popieram spakowanie dziś szczoteczki do zębów i kawałka czekolady. Oraz ubranie się bardzo, bardzo ciepło.
Ago
Pakowanie szczoteczki do zębów brzmi wyjątkowo nieatrakcyjnie. Czekolada tak – aczkolwiek nie lubię.
Gazrurki z kremem poszły w zapomnienie i bardzo szybko nie wrócą. Najpierw chyba w rękach narodowców witających uchodźców. Jednak wcześniej czy później krew się musi polać. Wynika to z logiki wydarzeń. Ktoś słusznie napisał, że naród się obudzi dopiero gdy zabraknie pieniędzy na kiełbasę. To musi nastąpić ale nie wcześniej niż za trzy lub cztery lata. System wyborczy będzie ustabilizowany (99% frekwencji i 99% na PiS). Cud nad urną to sprawa techniczna tylko. Wtedy dopiero zaczniemy kupować helikoptery i drony, a system podatkowy zostanie odpowiednio dostosowany i na kiełbasę rzeczywiście ludziom zabraknie. Wtedy krew się zapewne poleje i w końcu lud zmiecie dobrą zmianę. Aby nie dopuścić do rozlewu krwi jedyna szansa w wstrzymaniu wszelkich pieniędzy z Brukseli, w tym dla rolników. Wtedy od razu legnie cała gospodarka poczynając od budownictwa i rolnictwa. Byleby to się stało zanim ustabilizują system wyborczy.
Przyszły Sekretarz Stanu kawalerem putinowskiego Orderu Przyjaźni
🙁
Paradoksie, ja ostatnio też wolę śledzie, ale względy praktyczne przemawiają raczej za czekoladą.
@ Stanisław 14.02:
mówią o tym rządowym zestawie Gabinet Lojalnych Miliarderów.
Drogie Panie, aż się zawstydziłem – ale naprawdę nie wiedziałem, że taki odzew wywołam. Więc umówmy się, że tej nocy miałem Sylwestra i po sprawie. I nie będę siebie karał traceniem przyjaciół.
Po prawdzie, w kwestii zasadniczej uświadomiłem sobie, że nie mam racji – przecież sama Kinga aprobowała na blogu dyskursy niejakiej Sympatyczki Dudy…
🙂 🙂 🙂
Pyta Haneczka, co by tu jeszcze poprzeć… Ano to na przykład (właśnie podpisałem):
https://www.facebook.com/events/350985378592533/
(I na wszelki wypadek upewniam szanowne towarzystwo, żem wciąż pan) 😀
I tak trzymać 🙂
Będziemy spakowani, opatuleni, po obiedzie u Wietnamczyków.
Stanisławie, najpierw uporządkują opozycję. Tak zapowiedział prezes. On jest jednak prześmieszny.
Trzymanie dotyczyło Andsola 🙂
Rozumiem, że każdemu można wywodzić, byle w określonym kierunku. To jest dyskusja? To nie jest dyskusja. No nic, żegnam, żeby się andsol nie musiał wysilać…
Rozumiem, że każdemu można wywodzić wywody, byle w określonym kierunku. To jest dyskusja? To nie jest dyskusja. No nic, żegnam, żeby andsol nie musiał opuszczać koszyczka.
Alicjo, też nie opuszczaj.
Czasem dyskusja nie ma już sensu bo widać, że nie doprowadzi do uzgodnienia stanowisk. Jak pisałam wcześniej, podpiszmy zatem protokół rozbieżności. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, to byłoby horrendum ❗ ,ale możemy pokojowo współistnieć 🙂
Alicjo, Andsol, to jest dyskusja normalnym ludzi na normalnym blogu. Dowód: Nikt nikomu nie przerywał
Świeczki wszędzie zapalone?
Doro (12:52), zapewne masz racje 🙂
Palą się
Zmarzliśmy na Strajku. Ale było pięknie.
Wrzucę tylko jedna fotkę:
https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/fe/c9/58503e5c902d5_o,size,1068×623,q,71,h,3833a0.jpg
Piję herbatę z rumem za herbatą…
Tak, pięknie było i też zmarzłam, choć herbatka plus nalewka od Paradoksa (jeszcze jej trochę zostało 😉 ) jeszcze na mnie czekają…
Żal mi było tych bidaków z kontrmanifestacji. Twarze wykrzywione złością i nienawiścią, obelżywe okrzyki, a nad tym wszystkim powiewa Chrystus… Nieszczęśliwi ludzie i tyle.
Nas było dużo, mogło być z 30 tys., ale dziś liczenie mogłoby być szczególnie trudne – po ciemku, dwie właściwie manifestacje, które się połączyły na koniec, jedni przychodzili tu, drudzy tam… Wzruszające panie machające nam z okien bloków na Nowogrodzkiej.
To idę sobie wreszcie zrobić tę herbatkę.
A propos linki od Ścichapęka (15:27): niesfejsieni też mogą podpisać, na stronie pod tekstem podany jest mail, na który można wysłać podpis.
Zmarzłam tylko trochę, mocna manifa. 🙂
O, łajza. Ja zmarzłam w nogi podczas stania – a stało się długo – choć miałam naprawdę ciepłe buty.
Straszne gadane dziś mieli.
Nas nie było dużo, choć i tak więcej niż zakładałam, ale byliśmy. Kuleje organizacja, słabo to było rozpropagowane. No nic, trzeba się uczyć.
To idzie pomału, ale idzie.
Właśnie przed chwilą pokazano demonstrację w Krośnie przed biurem Piotrowicza 😀
A propos Piotrowicza, słyszałam, jak ktoś powiedział o nim „szpieg z Krainy Deszczowców”. No fakt 😆
http://bialczynski.pl/wp-content/uploads/2011/07/gabka-n-19.jpg
„Kupiłam” przed chwilą na portalu GW określenie.
Wódz Drabiniasty. 🙂
Mar-Jo, no jak tak można! Zakrztusiłam się pigwówką!
Faktycznie, powinnam była uprzedzić ostrzeżeniem.
Koło mnie przechodził chłopak z tabliczką: „UWAGA! Zły PiS!”.
A jednak historia uczy niewiele, choc jest bardzo fajna do uczenia! Stabilizacja z jej szablonami i ospalaym oportunizmenm nie zadowala mlodych, wyeudykowanych, energicznych, z ktorymi rozmawiam w Stolycy. Jestem tu na 6 tygodni opiekowac sie Tata po wylewie.Bardzo tesknie za wszystkimi… pozdrawiam. Marsz sie udal nadzwyczajnie, nawet w dzienniku spokojny pan dyskutowal z rozhisteryzowana pania. Wolalabym zeby to pan byl rozhisteryzowany.
Pozdrawiam Koszyczek z andsolem na czele.
Wasza ekspozytura tymczasowa w Stolycy
krolik
Króliku, odwzajemniam pozdrowienia. I czymam!!!!