List do cesarza
Szanowny Panie Cesarz
(a może Cesarzowo),
ja prezydencką ręką
do pana kreślę słowo.
Pan jesteś łebski facet,
kultowy – to się widzi
na boski kult masz placet,
nikt z ciebie nie śmie szydzić.
Gdyby naród był gotów
tak się odnosić do mnie,
już dawno, bez kłopotów
mielibyśmy Japonię.
Dajże mi pan wskazówkę,
jak wprowadzić ten system,
by nabożnie lud łykał
każdy publiczny występ,
by wielbili mnie swoi
i ten durny okcydent,
co już w gardle mi stoi.
Podpisano: Prezydent
Duda ma się za cysorza. Pomazańca.
Powiedział wczoraj: „tak nie będzie, bo ja się na to nie zgodzę”. I juszzzz. Żadnych argumentów natury prawnej. Powoływania się na wolę suverena.
Cysorz tak chce. Adrian podobno przepoczwarzył się w Andrzeja a p.o. prezydenta w cysorza.
No cóż, dzisiaj żaden wytwór „błogosławionego łona” nie daje się wykreować bez ewidentnej śmieszności. I bardzo dobrze…
Ech, ta Kinga, niby Jej nie ma, a jest ciągle obecna.
Problem w tym, że naród to kupuje bez mrugnięcia okiem. Jeżeli miałem przekonanie, że napięcie pomiędzy pałacem a Nowogrodzką istnieje, już się go wyzbyłem. Zwykła sztuczka z kozą. Ćwąkalski mówi, że projekt Ziobry był dramatyczny, Dudy tylko zły. Może w Brukseli odetchną z ulgą, że już tę ziobrową kozę z Sejmu wyprowadzili i można zgodzić się na to, co proponuje Duda. W Sejmie parę poprawek wprowadzą i tym razem nie będzie weta.
Jednocześnie zdają sobie sprawę, że przekroczyli Rubikon i w razie utraty władzy kara ich nie minie. Stąd chwilowe objawy przerażenia. Tylko chwilowe, bo są przekonani, że władzy nigdy nie oddadzą.
Nigdy? Nieuki.
Obawiam się, że nie odpowie to pokolenie, które wprowadziło a dwa/trzy następne pokolenia, których warunki zmuszą do dostosowania się. Baaardzo chciałabym się mylić i musieć odszczekać swoje czarnowidztwo. Zaniedbań było multum, tylko nikt z wyborców pisu i kukiza, nie bierze pod uwagę uwarunkowań ówczesnych – nie sprzed 2 lat.
Zaniedbania? Między innymi brak pełnej dekomunizacji zaraz po objęciu władzy przez rząd Mazowieckiego. JK, Maciarewicz i spółka doskonale wiedzą, że wtedy jeszcze w Polsce stacjonowały wojska radzieckie. Ziemie po PGR – sprawa na pewno fatalnie rozwiązana, a w dużej części raczej nie rozwiązana. To akurat prawda, ale problemów były setki, a wzorów rozwiązań żadnych. Obecne pretensje są absurdalne i wypowiadane w absolutnie złej wierze. Zarzut braku czegoś w rodzaju 500+ też jest mało sensowny. W końcówce swoich rządów trochę rozwiązań prorodzinnych było – wydłużone urlopy, zwiększanie liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach. Osobiście uważam, że brak wyraźnie odczuwalnych zasiłków na dzieci był błędem, jednak powinny one uwzględniać dochody rodziny, czego nie ma przy 500+. Wydaje mi się, że sądy też zaczynały działać coraz lepiej, a reforma powinna dotyczyć tylko sprawności funkcjonowania a nie spraw personalnych. Dlaczego ciemny lud tego wszystkiego nie rozumie, nie jestem w stanie pojąć.
Stanisławie, właśnie te okoliczności miałam na myśli, widać bardzo niefortunnego wyrazu do tego użyłam.
PS. Bo ciemny lud chce się mieć tak samo dobrze, jak fachowcy w wielu dziedzinach, nie dając nic z siebie. Obiecano im raj na ziemi, to dlaczego nie mieli by z tego skorzystać? Teraz misiewicze są na topie, będą zarabiać więcej od poprzedników, bez jakiegokolwiek wysiłku.
Wyrażenie nie było niefortunne, starałem się tylko trochę rozwinąć dla przypomnienia tym, którzy tamtych czasów nie znali
Dzień dobry.
Wróciłam z „powitania” PAD-a. Otwierał u nas II. Ogólnopolski Kongres Europeistyki .Usłyszał głos suwerena!
A co konkretnie usłyszał? 🙂
Trąby czy gwizdki?
Trąby, gwizdki i megafon przenośny. Oraz okrzyki piękne i czyste! 🙂
Plakaty, hasła… Dużo tego było.
MaciErewicz, na litość boską i ludzką…. (Stanisław, 14:20 – po raz n-ty już)
Mniszek 😳
Wygląda na to, że rzeczywiście wesoło w tym Szczecinie było 🙂
http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,22427502,adrian-wstan-z-kolan-szczecinski-kod-glosno-powital-andrzeja.html
Z Szczecina mam, od dziesiątek lat, same pogodne wspomnienia 🙂
Wreszcie miałam chwilę, żeby wrzucić zdjęcia z Norwegii sprzed półtora tygodnia. Już podałam linkę u siebie, ale i tu wrzucam 🙂
https://photos.app.goo.gl/tSXTNUj5qe2co4ei1
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
„Trzeba żyć w poprzek” – radzi p. Stanisław Tym. 🙂
Haneczko, dziękuję w imieniu!
Zdjęcia z Norwegii, autorstwa Pani Kierowniczki, podsyciły moją ciekawość. Z mojego miasta można dolecieć za nieduże pieniądze.Zobaczymy…
Piękna Norwegia. Bardzo rozległa, na miejscu widać to o wiele dobitniej niż na mapie. Pokonywanie przestrzeni jest trudniejsze niż może się to wydawać. Charaktery mieszkańców, choć oczywiście takie uogólnienia mogą budzić zastrzeżenia, są bardzo skomplikowane z dość powszechną skłonnością do depresji. Kto oglądał „Historie kuchenne”, wie, o co chodzi. Osobiście byłem tam zbyt krótko, aby wydawać kategoryczne opinie, ale opieram się na opinii brata, który spędził w Norwegii ponad 20 lat jako psychiatra, w tym 15 jako dyrektor szpitala psychiatrycznego. On wini za skłonności depresyjne brak słońca w czasie zimowej nocy. Mieszkał jednak w przepięknie położonym miasteczku Odda, do którego można trafić w drodze z Oslo do Bergen. Jak się to przekłada na osobowość Dagny? Może nijak, jednak licząc wszystkie samobójstwa i zabójstwa z nią wiązane, coś w tym może być. Z drugiej strony można je wiązać nie tyle z osobowością DJ co z „niedorośnięciem” 🙂 ówczesnego społeczeństwa do instytucji małżeństwa otwartego. Cóż, nie jestem entuzjastą tej instytucji, z drugiej strony ma ona coraz więcej zwolenników. Dla mnie dość szokującym ostrzeżeniem przed nią są „Cząstki elementarne” Houellebecqa. Jeżeli przekręciłem nazwisko, przepraszam, to usterka w moim kodzie genetycznym uniemożliwia zapamiętywanie nazwisk.
Adrian z kolan już chyba nie wstanie. Miał na to szansę, ale ją zaprzepaścił. Myślę, że podpisze wszystko, co teraz z Sejmu wyjdzie. Chyba, że gra teraz na nieuchwalenie niczego. Nie bardzo w to wierzę, ponieważ tym nie zdobędzie nikogo.
Dzień dobry. Stanisławie, nic nie rozumiem, jaka Dagny i dlaczego.
Może Przybyszewska?
Za to czytam o projekcie Kukiza o „broni dla patriotów” i skóra mi cierpnie.
Piszą: „ściśle kontrolowany dostęp praworządnych obywateli do broni…” – praworządni czy patrioci? Bo to się w tej chwili w Polsce wyklucza.
Każdy gnojek z ONRu będzie cię mógł tak poprostu zastrzelić. Super! Będzie jak w Ameryce!
Dagny Przybyszewska, jak najbardziej. Z domu Juel. Byłam w jej miasteczku rodzinnym, o czym na zdjęciach w powyższym linku i na Dywanie (parę wpisów temu), a jeszcze na papierze będzie artykuł – urodziła się 150 lat temu i zaproszono mnie na prawykonanie „opery-kabaretu” o niej.
Ten kawałek Norwegii jest akurat stosunkowo „zwyczajny”, najbardziej niesamowite są fiordowe okolice, które oglądałam parę lat temu w okolicach Trondheim, na również jednodniowym niestety wypadzie.
Chciałoby się na dłużej…
Jeszcze a propos Stanisława z 9:02. Skłonności depresyjne ma chyba większość narodów skandynawskich – także Szwedzi, Finowie chyba też. Duńczycy twierdzą, że nie, bo ja wiem. Ale oni najbardziej na południe leżą.
To rzeczywiście ma wiele wspólnego z klimatem. Zwłaszcza na północy, gdzie latem jest wciąż dzień, a zimą wciąż noc. Jak jest wciąż dzień, to też trudno jest. Zeszłego lata w Finlandii nie spałabym, gdyby nie opaska na oczy, którą szczęśliwie wzięłam ze sobą.
No i jakoś inaczej zdaje się przyswajają alkohol, stąd robią te hocki-klocki z reglamentowaniem jego sprzedaży.
Na pewno ta atmosfera miała wpływ na Dagny, co widać zresztą w jej dość ponurej nastrojem twórczości, zwłaszcza mało znanych wierszach, których zostawiła zaledwie kilkanaście.
Przeczytałam projekt w spr. „patriotycznej broni”.
Jeśli przejdzie (oby nie!) – strach będzie wychodzić z domu…
Pomysł szaleńców. Poparcie przez BCC powaliło mnie na łopatki!
Broń dla patriotów to dobry pomysł. Patrioci wystrzelają takich jak my i będzie święty spokój. Wszyscy będą zadowoleni. Najbardziej chyba Putin, który będzie mógł wreszcie zagarnąć cały przywiślański kraj nie dzieląc się z nikim. Może trochę będzie się niepokoił ewentualnymi kłopotami z mieszkańcami, ale łatwiej będzie opanować całą Ukrainę, a to gra warta świeczki.
A tak poważnie, to mam cichą nadzieję, że policyjne urzędasy od prewencji nie dopuszczą do takiej zmiany.
Bardzo mi się podoba wykreślenie alkoholizmu z przeciwwskazań do posiadania broni. Przecież nie trzeba być alkoholikiem, żeby pić. Wykreśliłbym jeszcze choroby psychiczne.
W tej chwili głównym ogranicznikiem w zakresie legalnego posiadania broni prywatnej jest obowiązek cyklicznego powtarzania badań psychofizycznych. Są one dość kosztowne i po jakimś czasie zniechęcają. Oczywiście nie zniechęcają myśliwych, bo w skali wszystkich kosztów polowań to akurat niewiele.
Poparcie BCC jest zrozumiałe. Zamożniejsi biznesmeni posiadają broń do ochrony znacznych wartości pieniężnych i innych. I niech mają sobie, choć to bardziej kłopotliwe niż może się wydawać. Zasady przechowywania są u nas dość uciążliwe. Liberalizacja może oznaczać także złagodzenie tych przepisów.
Jest zrozumiałe, bo broń to ciężka forsa. Jest interes do zrobienia.
Nie taka wielka. Broń krótka to zwykle od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Do tego amunicja – też kilkaset złotych. Jeżeli wydadzą 100 tysięcy nowych pozwoleń zgodnie z przewidywaniami Kukiza, będzie to najwyżej parę milionów dodatkowego obrotu podzielonego pomiędzy wielu sprzedających. Firmy sprzedające broń lepiej zarabiają na broni myśliwskiej i na broni automatycznej sprzedawanej firmom ochroniarskim. Większy obrót jest na kamizelkach kuloodpornych i hełmach.
Stanisławie, najpierw mały pistolecik, a potem dozbrajaniu nie ma końca.
Donoszą, że projekt karania za in vitro już w Sejmie
http://crowdmedia.pl/rzad-pracuje-nad-zakazem-in-vitro-uderzenie-idzie-w-samorzady/
Siódemeczko, się znajdzie sposób na szaleństwo władzy w tej kwestii.
Coś typu „zrzuta” czy „crowdfunding”.
A tak w ogóle, to przeglądając typy broni, trafiłam na niesamowity kaliber na ptactwo wodne! Nazywa się Punt Gun. Robi wrażenie… 🙂
I to przeznaczenie!
A ludzie nic.
Skoro wracamy do PRL-u, to ludzie kombinują jak ominąć i załatwić bokiem. Strategia przetrwalnikowa.
Dzień dobry 🙂
kawa
Punt gun, jak sama nazwa wskazuje, służyła jako armata łódkowa. Produkowana na indywidualne zamówienia różniła się parametrami, ale kaliber 51 cm nie był rzadki. Dla podobnego i do tego niejednolitego kalibru zamawiano też specjalną amunicję. Prawie pół kilograma śrutu mogło położyć jednocześnie kilkadziesiąt ptaków na wodzie. W XIX wieku o zakazie strzelania do ptaków na wodzie nikt nie myślał. Broń ta nie miała zastosowania bojowego z racji małej siły rażenia. Dlatego podejrzewam, że nie próbowano nawet innej amunicji niż śrutowa. Po angielsku to „strzelba łodziowa” ale np. po francusku byłaby to „kaczkówka”. W angielskim „duck gun” też chodziło. W rosyjskim kilka nazw używano, w tym czegoś, co po polsku mogło brzmieć „gęsiarka”. Obecnie brak zastosowania dla takiej broni, a do jej następców zaliczyłbym broń gładkolufową, która „organom porządkowym” służy do strzelania pociskami gumowymi, a gangsterom i bohaterom filmów fabularnych do eliminowania z małej odległości wszystkiego, co żyje.
Haneczko, prawda, że dozbrajanie jest nałogiem spotykanym, ale głównie wśród myśliwych, którym liberalizacji nic nowego nie da. Tam łatwo uzasadnić konieczność uzupełnienia wyposażenia o kolejny element. Do ochrony życia i wartości każdemu powinien wystarczyć jeden pistolet i ewentualnie jeden rewolwer. Więcej trudno uzasadnić. Nie sądzę, aby ktoś zaczynał od jedno- lub dwustrzałowego derringera przechodząc przez kolejne modele do magnum. Jednak nawet przyjmując, że ludzie po liberalizacji wydadzą w ciągu paru lat dodatkowo pół miliarda złotych na broń, to i tak jest to pryszcz w porównaniu z elektrownią jądrową czy budową dróg wodnych śródlądowych, do których już wielu się powoli szykuje. W sprzedaży broni jest duża konkurencja, w budowie dróg wodnych na razie nie ma żadnej 🙂
Dzień dobry.
Do kawy : http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22435620,ekspert-miazdzy-projekty-prezydenta-dudy-wszystkie-sa-niezgodne.html#MT2
Stanisławie, pomyślałam, że także tej dziedziny nie ominie prawidłowość: moja lufa większa niż sąsiada.
„Moja lufa” brzmi dumnie. Niekonstytucyjność ustaw prezydenckich jest oczywista i PiS się z nią nie kryje. Ciemny lud nie rozumie, jak mocno będzie kiedyś płakał z tego powodu. Będąc wolnym uważa, że wolność jest czymś całkowicie zbędnym. KOD i partie opozycyjne powinny rozdawać „Folwark zwierząt” (wg innego tłumacza „zwierzęcy”), tam Orwell opisał, jak funkcjonuje dobra zmiana. Z kolei Rok 1984 może służyć do zrozumienia języka stosowanego przez PiS czyli nowomowy i do pojęcia sensu manipulowania historią. Tylko naszego ciemnego ludu nie da się do czytania zachęcić.
PiS powołuje Narodowy Instytut Wolności, którego zadaniem będzie wspieranie organizacji pozarządowych. Rozumiem, że nie wszystkich…
Ręce opadają. Niedzielny wieczór spędzę pod Sądem.
Wspieranie organizacji pożytecznych. Po co wspierać niepożyteczne? Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa ogłosiło konkurs na to i owo. Wrocławski Festiwal Dialog uzyskał dzięki udziałowi w konkursie uzyskał 500 tys. złotych na edycję festiwalu w 2017 roku. „Uzyskał” ktoś mógłby zrozumieć jako „dostał”. Nic bardziej błędnego. „Uzyskał” znaczy „dostanie jak będzie grzeczny”. Nie był grzeczny zapraszając „Klątwę”, więc nie dostanie pieniędzy.
Czy mogą jacyś tam organizatorzy festiwalu, czy widzowie, decydować o tym, co Polacy powinni oglądać. Jak będą wystawiać sztukę o Ogniu, na pewno dostaną pieniądze. I to jest świadoma polityka kulturalna a nie zwykłe rozdawnictwo.
Instytut Wolności uwolni naród od szkodliwej możliwości oglądania Klątwy czy innych złych utworów. Dyrektor będzie mógł przyznawać dotacje bez konkursów i to jest bardzo dobre, bo wyniki konkursów były wypadkową różnych tendencji i nieraz najlepsi przepadali. Instytut chce dzielić także pieniądze unijne. W tym względzie Bruksela już zaprotestowała i prawdopodobnie skończy się na odebraniu unijnych środków dla organizacji pozarządowych. Z drugiej strony chyba lepiej żeby pieniądze przepadły niż trafiły do niewłaściwych organizacji. Szkoła realnego socjalizmu była pożyteczną szkołą.
Już widzę, jaka twórczość rozkwitnie na NIW-ie.
Co to jest, że zainfekowani tracą wzrok i słuch?
Inna rzecz, że wśród teoretycznie zdrowych, znajdzie się wielu łasych na konfitury. I to jest jeszcze bardziej przygnębiające.
Ja też lubię konfitury. Na szczęście nie reprezentuję organizacji pozarządowej (do niedawna reprezentowałem), więc nie będę miał okazji docenić prawdziwych wartości. Łatwo jest rezygnować z konfitur, gdy można je dostać tylko dla siebie. Gdy mamy je otrzymać dla wielu osób, sprawa się komplikuje. Nie chodziłem na pochody 1 Majowe jako nauczyciel akademicki (1 wyjątek) i jako główny księgowy w średnim zakładzie pracy. Ale jako kierownik zakładu pracy zatrudniającego kilkaset osób poszedłem. Na tworzeniu uzależniających sytuacji powstawała sieć wplątywania w system. Teraz po prostu naśladują wypróbowane metody. Przy tym wyzywają opozycję od komunistów…
Wkrótce dojdziemy do tego, że dodanie do czegokolwiek przymiotnika „Narodowy” będzie skutkowało zaprzeczeniem tego czegoś. Ongiś taką rolę pełnił przymiotnik „socjalistyczny” – por. „moralność socjalistyczna” lub „sprawiedliwość socjalistyczna”.
Czyli nowy tzw. „przymiotnik niwelujący”.
Mar-Jo, ja też w niedziele pod sądem.
Najpierw dwa koncerty na Szalonych Dniach Muzyki, a o 19 pod SN.
Szczęśliwie nie udało mi się wcześniej kupić biletu na finałowy koncert.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Siódemeczko, nie wiem, jaka frekwencja będzie w niedzielę.
Ja idę, znajomych powiadomiłam. Wczoraj byłam na spotkaniu „Polska dla Polaków.Szczecin dla szczecinian?”. Sala na ok. 150 osób; przyszło może 25…
Tak, wiem. U nas też mizernie, ale kiedy do akcji wchodzą różne grupy jet trochę lepiej.
My tu na Mazowszu mamy trudną sytuację.
Mamy trudną sytuacje i mamy nadmiar wydarzeń. Projekty ustaw poszły do zaopiniowania do Biura Legislacji Sejmu. Następne plenarne posiedzenie zaczyna się 10/10. Przedtem może się, ewentualnie, odbyć pierwsze czytanie, jeśli zapadnie decyzja, że ma być ono w komisji, a nie na plenarnym. Tymczasem była już manifestacja zorganizowana przez Akcję Demokrację – w niedzielę, we wtorek – też pod Pałacem – demonstracja Młodych 2017, która zupełnie nie wypaliła (przyszło ponoć nie więcej niż 100 osób, ja dotarłam pół godziny spóźniona i trafiłam na pusty plac), w środę pod Sejmem – demonstracja Koalicji Demokratycznej, która miała koordynować działania różnych partii i organizacji – było całkiem pusto, teraz codziennie pod Sejmem jest Patrol Obywatelski, w niedzielę zaś demonstracje, o których piszecie, w całym kraju. A do tego jeszcze protesty kobiece, weekend dla Puszczy, deforma, spotkania… Tak się nie da. Będzie dobrze, jeśli ludzie się zmobilizują, kiedy ustawy trafią pod obrady. Wyraźnie widać – i ja się nie dziwię – że nie są gotowi tkwić na ulicy, wzywani do tego co i raz przez inną organizację, już dwa tygodnie wcześniej.
Pełna zgoda, Ago.
100 osób to byłby tłum. Wg. mnie było od 30-50 góra.
Nie wspomnę, że organizator solidnie się spóźnił i grupka oczekujących zaczęła dyskusję, czy to w tym miejscu miała być manifestacja. Jakaś telewizja zasadziła się z kamerą…
Ech!
Nie może być tak, ze z dni na dzień, komuś przychodzi do głowy zwoływanie manifestacji. Trochę powagi bardzo by się przydało.
Dramatycznie brakuje zarządu regionu, ten tymczasowy ma przeprowadzić wybory i zrobić spis z natury. Dalej nie będę pisać, bo to jednak dostępna publicznie strona.
Dzień dobry.
Dzisiaj nastrój nieco lepszy.Mam nadzieję, że jutro sporo osób przyjdzie na manifestację.
PAD – poseł PiS, wystąpienie w Sejmie 22. października 2013 roku:
https://twitter.com/MaciejSonik/status/913887754584576000
Też się jutro wybieram. A dziś byłam na warsztacie uważności (mindfulness), zorganizowanym w ramach Weekendu dla Puszczy. Uczyłam się… oddychać. Bardzo dobrze mi to zrobiło.
Dostałam właśnie kartki od Oko.press, do dalszego rozsyłania. Wrzucę je chyba do skrzynek sąsiadom. Myślę też, żeby wydrukować ich więcej ze strony OKA i wysłać do niektórych posłów – na pewno do niezrzeszonych, może do Kukiza. Może do potencjalnych buntowników w PiS? Tylko nie znam takich… https://oko.press/kartka-pocztowa-oko-press-obronie-wolnych-sadow/
Długo myślałam, żeby dojść do banalnego wniosku.
Nie ma znaczenia, czy ktokolwiek z tej ekipy proponuje czy wprowadza sensowne rozwiązania, ponieważ wszystko i w każdej chwili może być unieważnione. Tak naprawdę rządzi tylko widzimiś karnie podnoszących się rąk.
Dzień dobry.
Słowo na niedzielę? Proszę bardzo: E-PiS-kopat. (nie moje, p. Jan Turnau zawarł to określenie w tytule z GW).
A ja jestem zaskoczona reakcją władz w Madrycie na referendum w Katalonii. Spodziewają się osiągnąć tą metodą porozumienie?
Nie mogę znaleźć tego artykułu Jana Turnau, Mar-Jo.
Też nie rozumiem, jak można liczyć, że po brutalnej akcji policyjnej wzrośnie poparcie Katalończyków dla państwa hiszpańskiego…
Siódemeczko, podaję link: http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,22444178,e-pis-kopat-czy-rzeczywiscie-kosciol-rzymskokatolicki-ale.html
Strasznie wyglądają działania hiszpańskiej policji.
Niezła frekwencja u nas była:
http://bi.gazeta.pl/im/bf/69/15/z22454207V.jpg
U nas też. Plac był wypełniony. Nie jest wielki, ale pokrzepiłam się trochę.
U nas też sporo ludzi było. Przemawiało czterech sędziów, bardzo dobrze mówili…
I bardzo dobrze, że nie było u nas polityków, tzn. nie przemawiali. Wypowiadało się dwóch prawników i jeden aktor, który walczy o świeckie państwo.
Trwało akurat tyle, ile trzeba – godzinę.
Siódemko, trwało akurat tyle, by jeszcze spokojnie zdążyć na finałowy koncert Szalonych Dni… Nie dość, że pod SN spotkaliśmy z pianofilem Agę🙂 , to potem nawet udało mi się jakoś z biletem (choć łatwo nie było); dzień zakończyłem się więc muzycznie wcale nie Odą do radości, lecz Tańcem śmierci 😉
Ścichapęku, wy jesteście młodzi ludzie, ja już miałam dosyć.
Siódemko, ja wprawdzie młody jak jagoda 😉 , ale za to z grypą, więc trochę jednak ryzykuję tymi wieczornymi spacerami…
Wczoraj też już nie zdzierżyłem po paru koncertach SDM (choć w świetle dzisiejszego Drugiego-Pierwszego Beecia z tym samym pijanistą wiele raczej nie straciłem).
Może przy okazji jeszcze to podlinkuję: http://konstytucyjny.pl/loi-spectacle-widowisko-w-miejsce-prawa/
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Ścichapęk wspomniał o jagodach…
Czerwone jagody
Wpadają do wody
Powiadają ludzie
Że nie mam urody .
Zaśpiewała pierwszą zwrotkę sześciolatkowi jedna z moich znajomych.
Reszty zaśpiewać nie zdążyła. Komentarz owego sześciolatka był bowiem następujący: „Co prawda, to prawda”! 🙂
Mar-Jo, mogło być gorzej…
Mojej byłej sąsiadce małoletni syn zaczął marudzić: Mamo, była taka piosenka, coś z motylem, jakoś tak „motylem coś tam”. Matka dała się złapać i zaczęła nucić „Motylem jestem…”, po czym małolat brutalnie jej przerwał: Mamo, z taką d..ą?
Mamy dość swoich kłopotów, teraz jeszcze musimy martwić się o hiszpańskie. Też jestem zaszokowany reakcją Madrytu. Chyba mają znowu ochotę na wojnę domową. Uznali referendum za nielegalne i tego powinni się trzymać bez eskalacji środków uniemożliwiających jego przeprowadzenie. Referendum i tak zostało przeprowadzone. Tyle że teraz zwolenników separacji musi być o wiele więcej i już trudno będzie nad nimi zapanować. Tendencje separatystyczne widać od setek lat. Bardzo silne były na przełomie XIX i XX wieku. Władza centralna, zresztą razem z miejscową, ostro tłumiła zamieszki na tle społecznym, natomiast narodowościowe starała się rozwadniać bardziej dyplomatycznie.
Szaleństwo zatacza coraz większe kręgi…Doszło Las Vegas.
Na stronie „Novayagazeta” trafiłam na zdjęcie z Barcelony – tłum, ktoś trzyma czerwoną flagę z sierpem i młotem.
W domu mam szpital ludzki(przeziębienie) i koci(paskudna skórna alergia-kot drapał się w zasadzie non stop, z małą przerwą na jedzenie).
Przywróciłam kontrolę nad prawie wszystkim!
Mar-Jo, gratuluję przywrócenia kontroli. 😆
Myszo, dziękuję.
Chyba trzeba zacząć modlitwy o pokój:
„Zaledwie 40-osobowy oddział obrony terytorialnej zajął lotnisko w Szymanach podczas ćwiczeń Dragon 17. – Świetnie się spisali! – oświadczył minister obrony Antoni Macierewicz”.
„GEN. ROMAN POLKO, B. DOWÓDCA GROM-U: – Z 40 żołnierzami to się ewentualnie willę zdobywa”.
Mar-Jo, byle tą właściwą.
Dzień dobry 🙂
kawa
W USA więcej ginie osób od postrzelenia niż w wypadkach drogowych, w 2015 r. nastąpiło wyrównanie, a teraz zastrzeleni przeważają.
Znawca przedmiotu wyjaśnił, że przyczyną jest wzrost poziomu agresji na świecie. O tym, ze taki wzrost jest objawem jakiś przyczyn już nie wspomniał.
Piszę o tym, bo właśnie zmierzamy do podobnych wydarzeń w Polsce.
Jesteś pewny, Irku, że to jest kawa?
Dzień dobry. Odnośnie Las Vegas w mediach ciągle stawane jest pytanie „dlaczego”, „co było powodem”, a mnie przypomina się cytat z kajecika, w którym na studium wojskowym z nudów notowałem co smaczniejsze wypowiedzi wykładowców. Zapisałem kiedyś: „Jeżeli chodzi o strzelanie, to bardzo przyjemnie się strzela.”
Dzień dobry.
PA, coś musi być na rzeczy.
Nie jestem w stanie zrozumieć…
Myślę, że powodem był łatwy dostęp do broni w Nevadzie. W połączeniu ze stwierdzeniem, że „bardzo przyjemnie się strzela” jakoś to współgra. Nie można wykluczyć, że mogło dojść do czegoś podobnego nawet, gdyby łatwego dostępu do broni nie było. Jednak prawdopodobieństwo na pewno jest proporcjonalne do łatwości dostępu. Tego typu zdarzeń w USA było wiele. Najczęściej strzelali młodzi chłopcy z mało wydajnej broni. Tym razem strzelającego stać było na broń maszynową.
Dlaczego wydaje się w Stanach zgodę na posiadanie broni maszynowej?
Do obrony własnej czy obrony miru domowego chyba nie jest niezbędna?
Mar-Jo 10:57 . Widzę w tym kawę. Dla uzupełnienia Jerzy Ryszard Krauze ” Martwa natura” chyba 1931 rok .
@Siódemeczko
Znowu po dłuższej chwili. I w związku z płońską konferencją. Niestety, nie udało się zorganizować nagrania sesji, co z wielkim ubolewaniem stwierdzam. Natomiast następstwa chyba będą. Obecna była koleżanka Pani Kierowniczki z redakcji. Myślę, że nie zdradzę żadnej tajemnicy informacją, że pisze coś o ochronie tych miejsc z uwzględnieniem cmentarza, którym jestem zainteresowany szczególnie. Rzecz jasna zapewne w szerszym kontekście. Chyba mogę liczyć na to, że PK wrzuci tu informację, gdyby rzeczony artykuł miał się ukazać.
Irku, nie ja miałam kawowe wątpliwości. 🙂
Wróciłam z protestu w rocznicę czarnego strajku kobiet.Frekwencja = 1/4 ubiegłorocznej.
Mar- Jo, faktycznie, pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł 😀
Frekwencja w Krakowie również zdecydowanie mniejsza niż przed rokiem, zresztą był to tylko wiec pod oknami siedziby paskudów. Deszcz zniechęcił parasolki?
Deszcz nie. Zmęczenie materiału.
Mojej nie zniechęcił. W Warszawie też kłopot z frekwencją.
Mnie wydaje się, że w Warszawie było nas bardzo dużo, tylko organizatorki popełniły wielki błąd.
Na Placu Zamkowym przy balustradzie nad Trasą WZ stała grupa ludzi z donośnym nagłośnieniem i dużymi plakatami prezentującymi zdjęcia poszarpanych płodów. Zagłuszali prowadzące manifestację, więc one kazały wszystkim przechodzić do tyłu, żeby opróżnić teren przed krzykaczami. Szłam na początku i stałam tam 20 minut, a tłum ciągle nadciągał i nadciągał, a panie błagały o przechodzenie dalej i mówiły, że tam jest dużo miejsca. W głowę zachodziłam, gdzie jest tyle miejsca, jak ci ludzie mogą się tam pomieścić, bo było ich naprawdę mnóstwo.
Wreszcie, kiedy napływ ludzi się kończył, przemoczona i wychłodzona postanowiłam ewakuować się do domu.
Weszłam do budynku schodów ruchomych, żeby zjechać na dół, ale wyjrzałam drzwiami wychodzącymi na Plac Zamkowy, żeby zobaczyć, te tłumy, co się z nimi dzieje, że tak dużo ciągle miejsca.
I zobaczyłam pustki. Ludzie najwyraźniej,owszem, przechodzili dalej, ale najwyraźniej poszli do domów. Zresztą cały czas szli razem ze mną na dół, gdzie tłumnie wsiadali do komunikacji miejskiej.
Nie było więc takiego momentu, żeby wszyscy się zobaczyli w ogromnym tłumie. Osoby z dalekich pozycji dochodzące wyglądały na zawiedzione i zdezorientowane, że tak niewielki tłum stoi z tej strony pod Kolumną Zygmunta.
Poprzednio właśnie cały ten ciąg ulicy Krakowskiego Przedmieścia był zajęty przez parasolki, a organizatorki mniej więcej w tym miejscy (trochę obok), gdzie teraz rozpostarła się kontr manifestacyjna wystawa.
Dodatkowo było mało co widać.
Ludzie organizujący manifestacje z pochodem zdają się nie wiedzieć, że znakomita część uczestników odchodzi do domów po dojściu na miejsce przeznaczenia, niektórzy nawet wcześniej.
Perspektywę mają taką, że będą czekali pól godziny, aż podciągną tabory, po to tylko, żeby po raz setny usłyszeć to, o czym dobrze wiedzą i co było skandowane przez całą drogę.
Tak więc, ja – świadek naoczny – twierdzę, że ludzi było dużo, mnie się wydawało, że bardzo dużo.
Jakby nie było biorę udział we wszystkich manifach, to trochę doświadczenia mam.
Paradoksie, szkoda, bardzo żałuję, myślałam, że może jakiś amator, taki jak ja, nagra rzecz i wrzuci na FB i You Tube.
Choćby dla nauki współczesnym i potomnym.
Szereg osób było zainteresowanych nagraniem. teraz za pośrednictwem telefonów komórkowych na statywie przeprowadza się całkiem dobre jakościowo relacje na żywo na FB, które są zapisywane do odtwarzania.
Ago, mojej też nie, ale rozumiem.
Wychodzimy z siebie, a Pis-owi rośnie. Patrzę na to jak Lejzorek, rośnie, czyli będzie miało z czego spadać. Obym tylko tego doczekała. Pan mąż, defetysta, upiera się, że dopiero po naszym trupie.
Haneczko, jak będzie po naszych trupach, to i po trupach Kaczyńskiego z kumplami. Spoko.
Mam nadzieję, że pozagryzają się wcześniej.
A przypomnijcie sobie, jak wypadał w sondażach prezydent Komorowski przed ostatnimi wyborami 😛
Osobiście w te 43 proc. nie wierzę. Widzę coraz częściej konformizm, więc zapewne – zwłaszcza w wywiadach bezpośrednich, na których opiera się większość tych tak korzystnych dla PiS sondaży – on się włącza.
Nie wydaje mi się, by nas było mało, ale rzeczywiście był kłopot organizacyjny, zwłaszcza z nagłośnieniem. Tu trzeba się porządnie przygotować. KOD już to zaczynał opanowywać, dziewuchy powinny się uczyć. Przecież można było się spodziewać takiego szajsu, na jaki się nadzialiśmy przy Placu Zamkowym.
Ponadto niezbyt było zorganizowane skandowanie haseł – przynajmniej takich tub nagłaśniających powinno było być więcej i powinny podawać hasła jedni drugim do tyłu.
Zmokłam jak jasna cholera i też musiałam nawiać, jak tylko dotarłam na plac.
Doro, wyborów nie będzie, bo być nie może. To towarzystwo na uczciwość nie pójdzie, za duże ryzyko.
Koniecznie muszę do spanka. Dobranoc.
Pewna osoba z mojej grupy lokalnej nagrała przemarsz Marszałkowską czarnego wtorku. Od początku do końca. Można zobaczyć jak wyglądała frekwencja.
Mnie też przez moment widać 😉
https://www.youtube.com/watch?time_continue=905&v=OW_21T1VDNA
Dzień dobry.
W Warszawie prawdziwe tłumy!I to przy takim deszczu!
Brawo.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry 🙂
To, że szybko nastąpiło rozejście się z Placu Zamkowego, wzięło się też może stąd, że zostało w pewnym momencie ogłoszone zamknięcie demonstracji. Chodziło o przemarsz, ale uczestnicy mogli pomyśleć, ze to już koniec. Do takiego doszłam wniosku oglądając to:
http://wyborcza.pl/10,82983,22463663,polki-walczace-sa-nas-tysiace-czarny-protest-przeszedl.html#HPw6
Siódemeczko, niech ta miła osoba z grupy lokalnej zmieni szybko tytuł, bo wyszedł Czarny Worek 😆
W stosunku do Dorna mam mieszane uczucia, ale głupi to on nie jest i zapewne też jest coś w tym:
https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/rzady-pis-najwyzszy-czas-na-kryzys-a-tu-nic,119,2161
Pani Kierowniczko, a rosnąca inflacja to nic? Na razie 2,2% (w ogóle jej nie miało być wg słów prezesa NBP), ale wszystko wskazuje na to, że pod koniec roku, będzie większa.
Inflacja? Dzięki niej finansujemy te wszystkie „plusy”; im więcej pieniędzy rozdadzą, tym szybciej będzie rosła…
No i to jest problem dla „samochodziarzy”, jak to nazywa Dorn. Czyli takich, którzy jednak potrafią myśleć perspektywicznie o następstwach określonych działań.
My tu w Bobikowie jesteśmy raczej „samochodziarze”… 😉
Większość np. koderów też. No bo kogo wśród takich „kierowców”, jak opisany MM, obchodzi Trybunał Konstytucyjny? Najważniejsze, żeby własny biznes się kręcił.
Tetryku 56, a pamiętasz jak się skończył sposób na inflacyjne rozpasanie w 1989? Ja nie liczę u tej ekipy na rozsądne działania.
Powalił mnie prezes Polski na łopatki stwierdzeniem, że w projektach PAD-a widzi niekonstytucyjne rozwiązania!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przeszłam na ukraińskie gazety – i znalazłam cudeńka malowane na domach przez 90-letnią Czeszkę.Mały pędzelek , niebieska farba… No i talent.
http://life.pravda.com.ua/culture/2017/10/4/226788/
Mar-Jo, gdzie zeznał, że widzi? Projekty poszły wczoraj do konsultacji: SN, KRS, PG, KRRP, NRA, RDS i PGRP. Jest mało prawdopodobne, by trafiły pod obrady Sejmu w przyszłym tygodniu.
Znalazłam na stronie tvn24:
„Kaczyński powiedział, że w propozycjach prezydenta dostrzega „pewne problemy o charakterze konstytucyjnym”. – Trudno sędziów KRS wybierać mniejszością głosów. Taką sytuację tworzy ten projekt ustawy, który wpłynął do Sejmu z Kancelarii Prezydenta. Zasada: jeden poseł – jeden głos – jeden kandydat na członka KRS, bezdyskusyjnie zaowocuje wyborami mniejszościowymi, a nawet bardzo mniejszościowymi. Można sobie przecież bez trudu wyobrazić sytuację, w której do Krajowej Rady zostają powołani sędziowie wybrani przez dwóch, trzech posłów czy nawet skrajnie przez jednego – ocenił prezes PiS. Dodał, że wprowadzenie takich rozwiązań musiałoby skutkować zmianą regulaminu Sejmu. – Jednak nie to jest głównym problemem. W mojej ocenie zaproponowane rozwiązanie stoi w sprzeczności z ustawą zasadniczą, bo nigdzie – powtarzam – nigdzie nie ma w niej zapisu o możliwości głosowania mniejszością głosów – dodał”.
Przecież od dwóch lat łamią Konstytucję! @#$%*&^%$#@
Wszedł na szczyty bezczelności i pnie się dalej. (Przepraszam za ten banał, ale co tu powiedzieć…)
Racja. PiS jest silny słabością opozycji. Opozycja za słabo punktuje i nie wali w to, co może obchodzić kierowców. To wygląda na wyczekiwanie, aż PiS zaplącze się i padnie sam z siebie.
MM czuł się jak łaziebny? A co go tak dowartościowało? Ten narodowy, zakłamany badziew?
Ago, robi to, co potrafi najlepiej. Naród to kupi.
Trzeba więc chronić Naród przed niedoświadczonym prezydentem i pokazać mu miejsce w szeregu 😉
System prezydencki zawsze tworzy ryzyko, iż osoba bez odpowiedniego doświadczenia politycznego, bez umiejętności, a czasem – może się tak zdarzyć, tylko proszę nie odnosić tego do pana Andrzeja Dudy – człowiek złej woli uzyska bardzo dużą władzę, i to bez realnej kontroli – wskazywał prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika „Gazeta Polska” (http://www.tvn24.pl)
Dzięki Doro vel Sokole Oko 🙂
Wysłałam jej wiadomość.
Dzień dobry 🙂
kawa
Mniej się dziwię młodym. Prawo jazdy mają od niedawna, nie pamiętają komunizmu. Ale duży elektorat PiS wśród ludzi, którzy dobrze pamiętają komunę… Przecież przywracanie tamtego systemu powinno być dla nich oczywiste. Tyle, że teraz na pozór zgodnie z religią.
Pani 70+: „Wtedy było lepiej, bo dużo dawali za darmo.”
Rozumiesz, Stanisławie? Dawali! Za darmo!
W folwarku zwierząt też się niektórym podobało. Ale to były bezrozumne zwierzęta.
U jednego z sąsiadów, z którym mieliśmy długo długą granicę, a teraz mamy krótką, mawiało się „Porządny facet, mógł dać w mordę, a nie dał. A jak zamiast w mordę, daje za darmo coś pożądanego. W samej rzeczy można dobrze wspominać. Ta 70+ powinna pamiętać, że za darmo można było coś dostać, ale za pieniądze to już tylko ocet. Chciałem napisać „i wódę”, ale i wóda była na kartki.
Stanisławie, za to był samogon. 😉
Prawda, a przy okazji planowanego wesela można było w magistracie dostać zezwolenie na wyprodukowanie sporej ilości samogonu.
Nobel dla Ishigury. Niestety, nic nie czytałem. Film „Okruchy dnia” jest jednym z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek oglądałem. Emma Thompson i Anthony Hopkins stworzyli fantastyczne kreacje, ale literatura powieści musiała im dać dobre podstawy rozwijania roli. Perfekcjonizm w wykonywaniu obowiązków i wielka lojalność w stosunku do pracodawcy były pięknie zagrane. Już oglądając film zwróciłem uwagę, że jest w tym coś niesamowicie brytyjskiego i japońskiego zarazem, choć podłoża takich zachowań są chyba w obu przypadkach odmienne. Na pewno w obu przypadkach honor i godność odgrywają dużą rolę. Nie wiem, czy Ivory poddał aktorom dodatkowe motywacje, czy wystarczyła dogłębna analiza powieści.
Ponownie przepadł Murakami, mój kandydat do Nobla od wielu lat. Wiem, że niektóre jego powieści są pisane jakby komercyjnie, ale co najmniej kilka jest naprawdę wielkich.
Najwyżej chyba cenię „Kronikę ptaka nakręcacza” i „Na południe od granicy, na zachód od słońca”. Lubię „Norwegian Wood” i „Koniec świata i hard-boiled wonderland”.
Film rewelacyjny, książka mniej.
Z Murakami jakoś nie mogę się dogadać.
W sobotę jest super promocja, bilety kolejowe za 1 PLN, w obie strony, do szeregu miejscowości, w których odbywa się różaniec za Polskę, czy jakoś tak. No, ale przy zakupie biletu nie będą chyba sprawdzać różańca? Minus: bilet można kupić tylko w sobotę, w kasach na dworcach. http://wyborcza.pl/7,155287,22469823,jedziesz-pociagiem-na-rozaniec-do-granic-polregio-sprzeda.html
A może jednak będą 😉
A kto to finansuje?
Jakieś woodoo odprawiają.
Jakiś różaniec się w domu znajdzie. 😉
W niektórych powieściach dogadujemy się z Murakami doskonale, w innych też kiepsko. Głównie kiepsko tam, gdzie metafizyka do mnie nie trafia. Podejrzewam, że trafia wtedy, gdy jest szczera. Nie rozumiem jej, ale budzi ciekawe emocje i snuję różne rozważania na temat możliwego tłumaczenia. Kiedy indziej wydaje się jakaś wydumana. Na przykład w „Przygodzie z owcą”.
Metafizycznie teraz „Piękno to bolesna rana” Eka Kurniawan.
Dziwne, bardzo dziwne. Potrzebuję dziwnego.
Dzień dobry 🙂
kawa
Haneczko, Mar-Jo, mam nadzieję, że „Ksawery” Wam nic złego nie zrobił?
Nam nic, tylko liznął.
Dzień dobry.
Do kawy: kakaový perník s hruškami!
Myszo,”Ksawery”nam nic nie zrobił.Wiało i lało bardzo mocno.W najbliższym sąsiedztwie – bez widocznych strat.
Przeziębienie w rodzinie pączkuje.Podjęłam „męską” decyzję – po Wiedniu na razie chodzę wirtualnie.
Następny termin: koniec listopada/początek grudnia.
Cieszę się ogromnie, bo już się zaczynałam martwić, czytając co ten „chłop” wyprawiał w Waszych okolicach. 🙂
Ago , jeśli chodzi o tę promocję,to jestem za 😀 To lepsze niż Polski Bus, bo oni za złotówkę wożą tylko w jedną stronę 😉 Właśnie zastanawiam się, czy nie warto pojechać jutro np.do Gdańska (druga taka okazja prędko się nie trafi, a przed odmawianiem różańca można wpaść do Muzeum II Wojny Światowej, albo do Teatru Szekspirowskiego, bo jeszcze nie byłam:-) ) Co Ty na to ? Różańce w dłoń i w drogę 😀
Jeszcze lepszy pomysł znalazłam na FB Kultury Równości : „Jak dotrzeć jutro do Wrocławia na Marsz Równości za złotówkę?
PolRegio (marka Przewozów Regionalnych) uruchomiła promocję, w której można za złotówkę dojechać do miejscowości, w których odbywa się akcja Różaniec Do Granic.
Co należy zrobić?
Kupić bilet powrotny PolRegio do – powiedzmy – Barda Śląskiego przez Wrocław. We Wrocławiu nie zdążyć na przesiadkę do Barda i mając trochę czasu do powrotnego pociągu wybrać się na 9. Wrocławski Marsz Równości. Wsiąść do pociągu powrotnego do domu.” <3
Przy kasie dłonie oplecione różańcem i książeczka do nabożeństwa. Nie zapomnieć medalika. Obkuć tajemnice i całą resztę.
Dużo tego. Nie nadaję się na przebierańca 🙄
Weszłam na stronę POLREGIO, w zakładce „Różaniec do granic” jest zapisane do jakich stacji w poszczególnych województwach,w jakich godzinach wyjazd i powrót.Promocja nie obejmuje przejazdów między stacjami wymienionymi w wykazie. Nici z kombinacji…
Przy obecnej pogodzie radziłabym nie ruszać się z domów. Nawet z różańcem! 🙂
Ruszę w lasy.
Zabrakło mi słów w ludzkim języku http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,22445352,berith-niemka-afroeuropejka-muzulmanka-potomkini-gorali-z.html
A ja się „rozgadałam” po tym tekście… Nie powtórzę , bo to nie była literacka polszczyzna.
Można rzecz- gościnność polska jest przysłowiowa. Wyłącznie.
Moje rozgadanie było krótkie i kończyło się na mać.
Dobranoc Wszystkim. 🙂
Też widziałam ten patent na dojazd do Wrocławia. Nie skorzystam, bo chcę iść jutro na pikietę wspierającą protest lekarzy, ale pomysł jest dobry. Bo pokombinować jednak można: przecież jeśli kupię bilet za 1 PLN do stacji końcowej, to nikt mnie nie zatrzyma, jeśli postanowię wysiąść wcześniej, na przykład we Wrocławiu. 🙂 Z wsiadaniem trochę większa komplikacja, ale w najgorszym razie, żeby nie ryzykować – albo, po prostu, żeby móc zostać dłużej tam, dokąd się pojedzie – można kupić bilet powrotny. To daje 50% zniżkę, też nieźle.
Lepiej skorzystać z Polskiego Busa bilety po kilkanaście złotych.
Muzeum II Wojny już częściowo przerobiono chyba, albo są w trakcie.
Stanisław pisał o filmie Okruchy dnia, właśnie obejrzałam, nie widziałam wcześniej. Świetne aktorstwo.
Mnie Ksawcio (już sobie poszedł, więc można spieszczać) by ł uprzejmy zrobić tyle, że zostałam wysadzona z pociągu do Berlina w Rzepinie, potem zawieziona szynobusem do Frankfurtu, a dalej radź sobie człowieku sam, bo Deutsche Bahn się wypięło. Do Berlina dojechałam taksówką z kilkoma przypadkowymi współpasażerami (bardzo mi zależało). Jeszcze nie wiem, jak będę jutro wracać, ale może naprawią?
Uch, to już naprawdę całkiem inne Niemcy. I nie wiem, czy mogę wierzyć miłym znajomym z Lipska, którzy twierdzą, że owszem, skończyły się te czasy, kiedy można było regulować zegarki według tutejszych pociągów, ale „teraz za to jesteśmy fajniejsi” 😛
Taaak.
Przeczytałam artykuł.
Pan mąż ostatnio pojeździł pociągami tutaj i twierdzi, że można regulować, ale nie jeździł w Ksawciu.
Dzień dobry.
Pani Kierowniczka ma rację.To są inne Niemcy.
Dzisiaj Bundeskanzlerin będzie w Dreźnie na kongresie „Junge Union” (młodzi CDU/CSU).Szefuje im Paul Ziemiak (rocznik 1985, urodzony w Szczecinie). We wczorajszym wystąpieniu telewizyjnym zapowiadał wyciągnięcie konsekwencji za najgorszy wynik wyborczy partii od 1949 roku. Żądał zmiany w polityce i wręcz zmiany pokoleniowej. To nie będzie chyba miły dzień dla Angeli Merkel.
Pan Ziemiak został wybrany do Bundestagu.Ciekawe czasy nadchodzą…
A to właśnie o moim wczorajszym pociągu:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/200-pasazerow-pociagu-do-berlina-utknelo-na-granicy/64ng0xc
Ja jeszcze miałam to szczęście, że dojechałam szynobusem do Frankfurtu, w związku z tym za taksówke wyszło mniej 😈
Jeszcze nie wiem, jak wrócę. Na stronie DB wciąż przy moim pociągu (12:37) niedobry znaczek… Przy późniejszych już nie, więc jest nadzieja.
Pani Kierowniczko, z ostatniej aktualizacji o godz.10.40 wynika, że trasa jest nadal zablokowana.
Chciałam sugerować dojazd pociągiem do Szczecina (z przesiadka w Angermuende) – jedyne 10 Euro. Ale trasa do Szczecina też nieprzejezdna.
DB na startowej stronie sugeruje pasażerom , żeby zorganizowali sobie jakiś inny środek transportu. Piszą o pracownikach, którzy na dworcach mają pomagać pasażerom.Pasażerowie, którzy nie mogą kontynuować podróży pociągiem – mają dostać hotel albo bony taksówkowe.
Z tego, co wiem,z Berlina ZOB powinny odchodzić jakieś autobusy do Polski.Lub z lotnisk.
Trzymam kciuki!
Berlin ZOB „Am Funkturm”, Masurenallee.
O godz. 14.00 jest autobus relacji Berlin-Ryga, przez Warszawę Centralną (przyjazd 21.30, bilet 90,- zł, nie wiem ile w Euro). Na stronie internetowej wygląda, że jest sporo wolnych miejsc.
Mam nadzieję, że można kupić bilet również u kierowcy, nie wyłącznie przez internet.
Czymam!!!!!
Polski Bus też jeździ z Berlina do Warszawy codziennie kilka razy.
Siódemeczko, sprawdzałam Polski Bus relacji Berlin-Warszawa. Bilety na godz. 20.00 wyprzedane .Następny ich autobus (wolne miejsca są) rusza z Berlina o 23.59.
Mam nadzieję, że Pani Kierowniczka sobie poradzi.
Wybywam do wieczora na spóźnione imieniny. 🙂
Pewnie wszyscy rzucili się do do tego PB.
Biedne Kierownictwo.
Różaniec do granic. Rzut beretem ode mnie. Kilkaset osób modliło się o pokój w Polsce i na świecie.
„W województwie zachodniopomorskim jednym z takich punktów było przejście graniczne w Rosówku – naprzeciwko socjalnych baraków, gdzie mieszkają osoby wysiedlone, które za mieszkania komunalne nie płaciły czynszu”.
Stanisławie, czy wprowadzając watek Nobla dla Kazuo Ishiguro chciałeś, żebyśmy podyskutowali o nagrodzie dla tego akurat twórcy, czy może o wartości samej nagrody współcześnie.
Wysłuchałam chwile temu w TOK FM rozmowy Agnieszki Lichnerowicz z prof. Jerzym Jarniewiczem.
Profesor na pytanie, co sądzi o tej decyzji odpowiedział, że jest mu to zupełnie obojętne. I rozwija tam dalej watek, sprowadzający się do tego, że dobre były trzy pierwsze powieści, zw wskazaniem głownie na „Okruchy dnia”, a później nie ma o czym specjalnie mówić.
Jakoś mnie nie ciągnie do zgłębiania tematu, w tym sensie, że raczej nie zabiorę za czytanie i porównywanie twórczości nagrodzonego autora.
Różaniec to poboczność. Nobel, jak zawsze, dyskusyjny.
Pamiętacie mem „Mao brakowało”? Optymistyczny był. Korea nam się kroi.
Pani Kierowniczka nie daje znaku życia, czyżby ciągle w drodze była?
O Panią Kierowniczkę jestem spokojna. Pani Kierowniczka ma polatający dywanik. Dotrze.
Dzień dobry.
Ja nie jestem spokojna.
„Die Welt” podała, że na granicach PL modlitwę różańcową odmawiało ok. 150 tys. osób.
Mar-Jo, bądź spokojna – jak na 35 milionów katolików, marne 150 tys. to pryszcz. Wręcz klęska. 😉
O to jestem bardzo spokojna! 🙂
Mój niepokój związany był z Panią Kierowniczką.
Hej, no jakos pomalu wracam 🙂 Wczoraj spedzilam kilka godzin na Hauptbahnhofie. Wieczorem wybawila mnie mila znajoma, u ktorej przenocowalam. Wpadla na swietny pomysl, zeby sprawdzic Flixbus, bo Polski Bus ma dla nich jakas pule. No i udalo sie zarezerwowac przejazd do Poznania. Teraz przesiadlam sie na TLK nie kupujac biletu (konduktora poinformowalam o problemie) i jade. W Wwie mam byc kolo 18. 🙂
A to wszystko bez ten rozaniec – to on pewnie mnie nie wpuscil wczoraj 😛
Kamień z serca, Pani Kierowniczko! 🙂
No z Poznania będzie jeeeeeechał, dobrze jednakowoż, że z Kierownictwem na pokładzie.
Pani Kierowniczko, wspaniałe wyjaśnienie przyczyny kłopotów – nie wpadłabym na to, a to przecież takie proste. 😆
Podobno zreszta i te pociagi z Berlina juz ruszyly, ale opoznione i pewnie zatloczone.
Krótko mówiąc, Pani Kierowniczka została przez prawdziwych potraktowana jak uchodźca… 😉
„… Tylko Matka Boska obroni nas przed agresją Rosji i może sprawi, że Niemcy się rozpadną. Tak jak Hiszpania po wyjściu Katalonii – komentowali wierni jadący modlić się na granicę polsko-czeską do Bolesławowa…”
Mądrość chyba nie jest mocną stroną tych wiernych.
Mar-Jo, przecież wiesz, że to pogaństwo.
Precz z pogaństwem i zabobonem.
Dla rozluźnienia – kilka zdjęć z mojej eskapady 🙂
https://photos.app.goo.gl/epoh8K1MboubPcik2
I w ogóle dziękuję wszystkim, którzy chcieli mi (telefonicznie i mailowo) pomóc w wydostaniu się z tego miłego miasta 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
Zaraz, zaraz… Precz z pogaństwem? Czyli akceptujemy tylko dobrych chrześcijan? Coś się tu zmieniło?
Właśnie, haneczko i Doro,
odniosłem wrażenie, jakby Bobikowo dostało jakiejś infekcji. Jako pogańska swołocz i nieprawdziwy Polak poczułem się urażony.
Dzień dobry.
Idę w sąsiedztwo „nauczać” obsługi komputera koleżankę ze szkoły podstawowej. Startujemy z poziomu ZERO.Jak się uchowała – pojęcia nie mam…
Chiński wniosek wizowy w rubryce 'wykształcenie’ przewiduje 'wyższe’ jako najniższe możliwe. Inne opcje: 'studia podyplomowe’ oraz 'inne (jakie?)’
Hihi, przecież i jam „nieprawdziwa Polka” i z punktu widzenia „Polaka-katolika” może nawet poganka…
Nie byłyśmy z haneczką ścisłe – chodzi o pogaństwo w ramach katolicyzmu, czyli o zachowania, które nijak do „dobrych chrześcijan” nie pasują. Do takich zachowań zaliczam też stosunek „Polaków-katolików” do uchodźców, sprzeczny z istotą chrześcijaństwa w ogóle. Modlenie się na pokaz też takim pogaństwem jest.
Wiadomo jak jest, Doro, toteż ja „wężykiem”, ale to przykład, jak pewne skróty myślowe można odczytywać na opak.
Babilasie, czy Wy tym razem do Chin? Taka emerytura, to hej (jak powiedzieliby na Orawie).
Lecę dalej stawiać rusztowanie.
Grom z jasnego nieba? http://przymierzewojownikow.pl/index.php/inicjatywy/wstap-do-grom
😯
😯 😀
😛
Mój mąż nie chce wstąpić. 🙂
Mamy odgromnik na dachu 🙄
Pogaństwem jest także magiczna wiara w „wysłuchanie” miliona modlących. Dlaczego miliona a nie miliona plus jeden?
PA, umiem tylko skrótami 😳
Nie jest źle. Nie wcielają na siłę.
To był kordon ochronny przed nawałą niewiernych.
Specyficznie polska odpowiedź na apel papieża o modlitwę za uchodźców.
Różaniec w zaciśniętej pięści niczym kastet. Krucjata różańcowa ?
Polscy katolicy całkiem zidiocieli. Myślałem , że to mem, ale ktoś w ten sposób myśli na poważnie. Całe życie myślałem, że chrześcijaństwo jest religią miłości. W Polsce religią miłosci do głupoty własnej, bez Krzyża i Ewangelii.
Tytuł z GW „Wielka Brytania: tysiące dzieci uwodzonych i gwałconych”
Gangi uwodzicieli, złożone w dużej mierze z ludzi pakistańskiego pochodzenia, wykorzystują dziewczynki w całym kraju – alarmują ofiary i śledczy.
Jeżeli ciągle ukazują takie publikacje, to czemu później się dziwią, ze ludzie się boją?
http://wyborcza.pl/7,75248,22489099,wielka-brytania-tysiace-dzieci-uwodzonych-i-gwalconych.html
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Nie wszyscy wybierają zawody przynoszące godziwe pieniądze.Ale niektórym się udaje.
Pewnemu księdzu z Trójmiasta z prywatnego rachunku bankowego złodzieje „wyprowadzili” 2 miliony złotych!
Niektórym to się powodzi(ło) 😀 Umarłem.
Doczytałem, że sprawców już ujęto i część pieniążków 😉 odzyskano. A te dwa miliony to ponoć jedynie cząstka tego, co katabas uzbierał 👿
Ależ on to składał ad maiorem Dei gloriam! Z całą pewnością! ;-)))
Wychodzi na to, że Katalończycy chcą niepodległości. Ale jeszcze nie teraz.
Nie wiadomo, czego chcą Katalończycy. Madryt niepotrzebnie wtrącił się w referendum.
Z początku myślałem, że to fake news, ale to się dzieje naprawdę 😯 http://polityczek.pl/uncategorised/5705-politycy-pis-walcza-z-muzyka-jazz-w-szkolach-ta-muzyka-ma-gorszacy-wplyw-na-ucznia-wiec-nie-powinna-byc-nauczana-2
Dzień dobry.
Okaże się wkrótce, że wystarczające kwalifikacje do nauczania w szkołach muzycznych mają kościelni organiści i przyuczone siostry zakonne?
Z czym by tu jeszcze walczyć, panowie? Z czym by tu jeszcze?
W prima aprilis roku orwellowskiego (!) odbyła się premiera pewnego półkownika 😉 W tamtym czasie widziałem go pierwszy raz. Nakręcił go trzy lata wcześniej Feliks Falk. Tytuł zwięzły: Był jazz. (Bez trudu można go teraz zobaczyć w sieci, jeśli kto przeoczył).
Nie sądziłem wtedy, że ten ważny film, sugestywnie przywołujący demony stalinizmu, nabierze jeszcze kiedyś takiej aktualności…
Zgodnie z zasadą, że najważniejsze, kto liczy głosy, w projekcie nowej ordynacji wyborczej są przewidziane dwie komisje, jedna przeprowadza wybory, druga liczy głosy.
Może niech sobie od razu ustawą przyznają pełnię władzy nad wszystkim i po wsze czasy z mumią prezesa w mauzoleum.
Zapisy z rocznym wyprzedzeniem, żeby oddać należny hołd, pierwszeństwo będzie miała dziatwa szkolna.
Siódemeczko, przyjdzie czas i usłyszą taki „wykon” (proszę nie regulować głośników): https://www.youtube.com/watch?v=24BoRVTJjDs
😆 😆
Skoro Irek wkleił dubeltowo, to i ja się ośmielę, bo rzecz wielce a propos: http://jazzarium.pl/aktualnosci/kim-oskar%C5%BCony-o-granie-jazzu
Wygląda na to, że artykuł pod linkiem Irka z 10:02 został w międzyczasie usunięty 🙁
PA, jak otwierałem go jeszcze wieczorem u PK, to wisiał. A teraz widać utonął 👿
PA, autor postu zaktualizował swój wpis, bo widocznie spotkał się z zarzutami, że uprawia politykę.
Tu jest wersja poprawiona:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1554307921282892&set=a.411412845572411.92871.100001110972821&type=3&theater
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Rozumiem, że dzisiejsza kawa powstała na wiatrołomach.
Szyszkowi tną zdecydowanie niżej.
Przeczytałam, że Antoni szuka 1000 hakerów w celu stworzenia cyberarmii. Nie wiem, czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach się zgłosi.Chyba, że chodzi o pracę w stylu komisji smoleńskiej. Nie umiejętności – lecz chęć szczera…
Hakerzy są bardzo przydatne w wojnie wewnętrznej.
Możona będzie opłacać przydatne usługi z państwowej kasy.
Telefon zmienia słowa, przepraszam.
Jeśli poziom fachowości tych hackerów będzie taki, jak ekspertów smoleńskich, nie obawiałbym się tej formacji…
Tu wszelcy fachowcy wysiadają
🙄 http://www.wykop.pl/ramka/3961631/grzybiarze-zaklocili-strzelanie-amerykanskich-abramsow/
No i zgłupieli, zamiast zrobić friendly fire 😉
Z wywiadu z Łepkowską w GW:
„…jak patrzę na kobiety z drucianymi wieszakami, które mają być symbolem tego, co niby te biedne Polki muszą robić, jak są w niechcianej ciąży, to mnie szlag trafia.”
„To jednak nieprawda, że kobiety, która jest zmuszana do seksu przez własnego męża, nie stać na środki antykoncepcyjne. Ma dostęp do lekarza.”
„…obrońcy życia chcą zmusić do rodzenia też nie wszystkie kobiety, lecz tylko te, które są już w ciąży. Jest XXI wiek, wiemy, jak się przed tym zabezpieczyć.”
Czyli opresja i przymus to nie problem. Weź pigułkę.
Haneczko, wspomnianą panią ominęłam szerokim łukiem.
Prawie cała Gdynia chce przyjąć pod swój dach arabskich studentów!!!! Na rok!!!! Cud!!!!! I będą z nimi konwersować, uczyć naszej trudnej ojczystej mowy!!!
PS.Kuwejt płaci 2.000 euro miesięcznie.
Żadna armia nie wygra z grzybiarzami.A na poligonach grzyb na grzybie.Wstęp wprawdzie wzbroniony, ale kto by się w takiej sytuacji zakazami przejmował?Zdjęcie pochodzi niekoniecznie z terenu poligonowego.Ale osobiście takie urobki na Pojezierzu Drawskim widziałam.
http://www.gawex.pl/grafika/wiadomosci/wydarzenia/PFlrIpHALuaogmVNxqBfCwZcsbGkvRjX.jpg
Nie omijam. Uparcie próbuję zrozumieć.
Poligon mamy w zasięgu, ale tam nie chodzimy. Nie zamierzamy bić grzybowych rekordów no i są, dla nas, granice brawury 😉
No proszę.
Nic to, że karnacja inna, religia wraża, z nożem w zębach gwałcić będzie. Kasa zmienia optykę? Takie to proste?
Haneczko, Ty na serio o tym nie wiedziałaś? 😯 🙄
Ależ wiedziałam. Tak sobie pokpiwam. Arab+ przebija 500+.
I słusznie, bo to jednak wychodzi 8500+. Jak obszył 😉
Studentów 15 a zgłoszeń parę tysięcy.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Dzisiejsza kawa „przekierowała” mnie na zdjęcia z monachijskiej Nowej Pinakoteki.Dużo i bardzo dobrej jakości.Tęsknię za Bawarią. Zwłaszcza za Monachium. Za tydzień mam gości z Niemiec. Twierdzą, że Bawaria już nie ta.Zwłaszcza Monachium…
Ale w takiej Bayerische Staatsoper wciąż ciekawie się dzieje. Wiem, bo czasem robią transmisje online swoich spektakli (choć niestety potem ich nie zawieszają).
Wprawdzie Aleksandra Kurzak nie zaśpiewała tam w końcu czterech ról w Opowieściach Hoffmanna (choć rzecz szumnie zapowiadano), ale wcześniej jako Rachela w Żydówce była naprawdę znakomita; również Lady Makbet mceńskiego powiatu zrobiła na mnie ostatnio potężne wrażenie (tu z kolei gwiazdami wieczoru byli Anja Kampe w roli Jekatieriny oraz dyrygent Kirył Pietrienko – który nb. niebawem odchodzi do Berlina).
Czyli wygląda, że przynajmniej operowo Monachium prezentuje się znacznie lepiej…
Dobrze wiedzieć, Ścichapęku, spróbuję złapać. 🙂
28. października o godz. 18.00 „Wesele Figara” – pierwszy w sezonie Livestream z Monachium.
Mar-Jo, dobrze wiedzieć, bom jakoś ostatnio nie zaglądał. Wygląda trochę jak prezent imieninowy 🙂
12. lipca będziemy mieć nowe święto państwowe, już podpisane przez PAD-a. Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Mam nadzieję, że to proroctwo a nie nawiązanie do historii.
I nie będzie zmiany czasu. PSL zdziwiony, że wszyscy poparli projekt.
Nareszcie.
Nie chodzi mi o to, że wszyscy poparli, tylko, ze nareszcie nie będzie przestawiania czasu.
Dzień dobry.
Kawa zawsze na czasie:
https://thumbs.dreamstime.com/z/zegar-i-kawa-31353889.jpg
Z FB (aut. Robert Makłowicz):
„W miejscowości Cielętniki niedaleko Częstochowy od siedmiuset lat rosła lipa. Powalił ją ostatnio wicher Ksawery, gdyż dendrologiczny matuzalem był wielce osłabiony systematycznym podgryzaniem. Pątnicy z pielgrzymek na Jasną Górę przechodzących przez Cielętniki zapamiętale gryźli drzewo wierząc, że jego kora uśmierza ból zębów i generalnie poprawia stan zdrowotny jamy ustnej. Nie pomogły smołowanie ani ogrodzenie, każdego roku tłumy wpijały swe zęby w pień, kąsając go w uniesieniu i odmawiając przy tym modlitwy do św. Apolonii, niegdyś patronki cyrulików i balwierzy, dziś dentystów […]”.
Hm, nie wiem dlaczego zamknięcie cudzysłowu opadło do dolnej frakcji. Chyba coś jest źle ustawione, bo jak pisałem, było dobrze.
Mam w ogrodzie duuużą brzozę.Ona jest poniemiecka, więc chyba nie zagrożona zębami pątników.
Dlaczego cudotwórstwo padło akurat na lipę?
Czyżby dlatego, że ma miękkie drewno? Nie martwmy się jednak o uzębienie przyszłych pątników – na pewno ojciec Tadeusz (albo kto inszy) wciśnie im teraz inną lipę 😀
Zmarła Anna Szałapak.
Wiadomość podano dziś koło południa. A jutro między 7 a 8 rano będą ją wspominać w Dwójce (w innych programach zapewne też).
Na kanale ARTE zapowiedzieli na czwartek, 19.10.br, godz. 20.15 live z paryskiej Opery: „Don Carlos” (w reż. Krzysztofa Warlikowskiego) – 5 aktów; 248 minut.
Nie wiem, czy czasowo to ogarnę. Ale próbować będę.
Tak, dowiedziałam się wcześniej,ale jakoś wstrzymywałam się, żeby o tym pisać, czy wyrażać żal.
Pustoszeje mój świat, a ten który jest staje się coraz bardziej nie do przyjęcia.
Dzięki, Mar-Jo.
W ARTE chyba zawieszają na tydzień (choć nie wiem, czy wszystko). Podobno świetna Eboli (co było do przewidzenia, skoro Elina Garanca). Chwalono też Filipa II (Abdrazakow); zapewne bije na głowę (okrutnie wyranżerowanego) Salminena w ostatniej włoskiej wersji z Kaufmannem. Jak wypadł tytułowy bohater, jeszczem nie doczytał. Tylko coś podejrzanie cicho o Elżbiecie (Jonczewa), więc tutaj mam spore obawy. Choć kto dziś w Europie naprawdę potrafi stanąć w tej partii na wysokości zadania… Duży plus realizacji to słuszna wersja językowa. No i kompletność (sądząc choćby po czasie trwania). A do tego mamy aż pięcioro Polaków na liście płac 😉
Pani Hanna Krall była dzisiaj w Szczecinie.
Jestem przeziębiona, więc nie wybrałam się na spotkanie.Będę chciała kupić „Fantom bólu” (reportaże prawie wszystkie). Na stronie empik-u znalazłam takie nagranie (przejechać trzeba na 12.minutę) :
https://www.youtube.com/watch?v=rwOn7PJdFmk
PS. Manifestacja poparcia głodujących rezydentów zgromadziła w naszym mieście dużo ludzi.Młodych!!!
W Faktach TVN pokazali wiele miast z dużą ilością wspierających protestujących.
Propaganda sukcesu chyba się właśnie sypie.
Czekam, kiedy okaże się, że nie ma już pieniędzy w ZUS na emerytury i renty.
Zaczną drukować pieniądze?
Będą drukować iluzje.
Annę Szałapak widzę i słyszę.
Coraz trudniej mi z odejściami. Mój świat pustoszeje.
W Warszawie na pikiecie wspierającej lekarzy było chyba więcej osób, niż tydzień temu, ale ze środka demonstracji trudno to ocenić. Reżimowa telewizja pluje na lekarzy jadem, aż ziemia wokół skwierczy.
We wtorek pod Pałacem Prezydenckim robimy o 18 pikietę przeciw Erdoganowi, którego niemiłościwie nam rządzący postanowili uściskać – akurat w dwudziestą rocznicę wejścia w życie Konstytucji RP i na kilka dni przed posiedzeniem Rady Europy poświęconym kryzysowi demokracji w Turcji. Piszę „robimy”, ale ja nie dotrę, bo jak kolejny raz przełożę spotkanie z rehabilitantką, bolący kręgosłup nie da mi chyba spać.
Rozmawiałam ze znajomym, który wrócił właśnie z Puszczy. Tną na potęgę.
Ago, dopiero wczoraj się dowiedziałem się o tym zaprogramowanym lizaniu kupra Erdoganowi (i to w 20-lecie wejścia w życie Konstytucji RP, cóż za potworny cynizm!).
To się po prostu w pale nie mieści; tną na potęgę na wszystkich polach 👿
Dzień dobry 🙂
kawa
Ścichapęku, ja się też dowiedziałam wczoraj, stąd ta kolizja z moją, trzeci raz przekładaną, rehabilitacją. 🙁 Niemieszczenie się rzeczywistości w głowie to u mnie teraz stan permanentny.
Dzień dobry.
Erdogan złego słowa nie powie, niczego nie zarzuci, a łamania konstytucji zwłaszcza.Same pochwały usłyszą pełniący obowiązki.A może nawet na jakieś darmowe lekcje się załapią? Hańba….
Ago, dbaj o kręgosłup! Mam na myśli ten kostny. O ten drugi jestem spokojna.
Ago, gdzie jest informacja o proteście pod pałacem we wtorek?
Ja widzę tylko pikod na Placu Konstytucji.
Już znalazłam. Organizuje „Razem”.
Czy dlatego nie ma nigdzie informacji?
Protest studentów medycyny w Białymstoku.
Jedno z haseł:
http://bi.gazeta.pl/im/f3/77/15/z22510067V,Bialostocka-pikieta-studentow-Uniwersytetu-Medyczn.jpg
Wiecie co? Jakoś tak przypomniał mi się „Portret Doriana Graya”.
Prawie na dobranoc przeczytałam http://studioopinii.pl/archiwa/182744
W oryginale (rozmowa) jest bardziej zrozumiały wywód
http://www.superstacja.tv/program/nie-ma-zartow-prof-tadeusz-bartos,6518761/
Mt7, organizuje kilka lewicowych partii i organizacji, m.in. Razem, ale też Zieloni, Inicjatywa Polska, mój Klub Lewaka (taka lewicowa grupa dyskusyjna) i inne. Wydarzenie jest dopiero od wczoraj, a że robią je lewacy, 😉 to specjalnego nagłośnienia w prasie się nie spodziewam.
Z haseł w Warszawie: „Zapisz wnuka do geriatry! Kolejka długa.” i „Dr Oetker – jedyny doktor, który nie wyjedzie.”
Dzień dobry 🙂
kawa
Haneczko, dziękuję za Bartosia 🙂
Dzień dobry.
Bartoś przekazany dalej. Bardzo dziękuję.
Piękna pogoda, wracam do ogrodu.
Wieczorem gotować będę galaretkę z pigwy. Pierwszy raz z hiszpańskiej. Nie pachnie tak, jak turecka. Ale mam nadzieję na wspaniały efekt końcowy.
Prasówka szybko odrzuciła mnie informacją o własnym programie telewizyjnym Misiewicza…
Mar-Jo, jakiś sprawdzony przepis na powyższą galaretkę, pliiiz 🙂
Ew_ko, ja za każdym razem modyfikuję technologię.
Ale zaczynałam od tego typu:
https://sprawdzonakuchnia.pl/galaretka-pigwy/
Można gotować ze zwykłym cukrem (wszystko trwa dłużej) , można z cukrem żelującym (krótka sprawa, ale postępować bardzo rygorystycznie – zgodnie z przepisem na opakowaniu cukru żelującego. Sok z pigwy powinien być wystudzony przed jego dosypaniem). Dużą trudność sprawia na początku krojenie owoców.
Wracam do kuchni… 🙂
Coś wiem o krojeniu. Pokroiłam nalewkowo 3 kg pigwowców.
Sytuacja staje się cokolwiek, mam nadzieję, dynamiczna.
Myślisz, Haneczko, że podniosą nam składki na zdrowie?
Miny te pisiorki mają coś nietęgie, kiedy mówią o kasiorce.
Młodszy Morawiecki opowiada o fantastycznej sytuacji i nadwyżkach, a prezesiunio – ochraniany teraz całodobowo przez policję – prawi, że będzie deficyt na koniec roku i po minach sądząc marnie się coś zapowiada. Może niech sprawdzą ile nakradli.
W Lidlu były takie małe, twarde, żółte owoce wielkości śliwek, jakieś miniaturowe pigwy?
Bardzo intensywnie pachniały.
Tytułem wyjaśnienia.
Pani od broszek wielokrotnie, przy każdej okazji, powtarza, ze na wszystko są pieniądze, wystarczy nie kraść.
A już wiem, to nie są owoce pigwy, tylko pigwowca.
Aromatyczny. To z niego robi się nalewki i dodatki do przetworów.
Zobaczę jutro, czy jeszcze coś zostało.
Jutro witamy Erdogana. Mam nadzieję, że gorąco.
Ciekawe, czy też postawią płotki?
…wystarczy nie kraść.
– Czy wiecie, dlaczego upadł Związek Radziecki? Przez cara.
– Jak to przez cara?
– Bo łajdak zostawił zapasy tylko na 70 lat…
Witajmy zacnego Prezydenta. Piszą z tej okazji coś o nieudanym puczu. Pucz był całkiem udany. Tak, jak było zaplanowane, Erdogan przejął całą władzę i rozprawił się z wszystkimi nielubianymi przez siebie. Bajka o przygotowywanym zamachu armii chyba do nikogo nie trafiła.
U nas też można mówić o puczu, skoro gwałci się konstytucję, a robią to naczelne organa państwowe.
Pogaństwo katolickie potrafi być bardzo spektakularne. Wielokilometrowe procesje z kopią Świętego Obrazu, do którego tłumy się modlą. Nie do NMP tylko do tej konkretnej kopii. Może to nie pogaństwo tylko bałwochwalstwo, ale na jedno wychodzi. Sęk w tym, że zwierzchnikiem polskiego „katolicyzmu” nie jest Ojciec Święty tylko dyrektor z Torunia. A Franciszek jest zdaniem tych ludzi heretykiem. Prawdziwa herezja pod znakiem Torunia to jakaś religia narodowo świątobliwa. Tylko nie wiadomo kogo się święci. Z punktu widzenia religii katolickiej świętości narodowe typu powstania, flagi i bohaterowie są kompletnie pozbawione wartości.
Dzień dobry.
Wiadomości w RMF Classic puściły fragment wypowiedzi PAD-a po spotkaniu z Erdoganem. „…Polska liczy, że Turcja stanie się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej…”
A Rosja? Co z Rosją, że naiwnie zapytam?
Jednak przełożyłam po raz kolejny rehabilitację i poszłam pod Pałac. Korepetycje z dyktatury udały się znakomicie: tureckie służby specjalne zaatakowały dwie polskie demonstrantki, wyrwały im transparenty i unijną flagę. Polska policja nie reagowała. Właściwie, ktoś chyba powiedział, że owszem, zareagowała: spisała demonstrantki -ale nie jestem pewna. Byłam w szoku, może się przesłyszałam. http://wyborcza.pl/7,75398,22527229,tureckie-sluzby-bezpieczenstwa-zabraly-transparenty-uczestniczek.html
Brakuje solidarności.
Mogli to rozpirzyć nauczyciele i rodzice.
Mogą lekarze. Zacisnąć zęby, nie brać dyżurów w ilościach i ograniczyć dodatkowe zatrudnienia.
Mrówki trzymają ten system.
Dzień dobry.
Uzupełnienie do wpisu Haneczki:
„Mogli to rozpirzyć nauczyciele i rodzice”.
I wierni!!!!!!!!!!
Bry! Książka za 9 zł, koszt przesyłki 12,80. Wysłano poczta potwierdza przyjęcie przesyłki 13 października, dzisiaj ma doręczyć. Chyba na piechotę przenoszą te przesyłki.
Kurier z allegro za 7 zł dostarcza w 3 dni.
Już zapomniałam, ze kupiłam tę książkę.
Krótkie migawki z wczorajszego protestu z plecami Agi w roli głównej 🙂
https://www.facebook.com/maria.tajchman/videos/1502863966428326/
Nie zobaczycie, bo umieściłam w grupie zamkniętej.
Zaraz wrzuę w inne miejsce. To tylko 3 minuty filmu.
Tu wrzuciłam.
https://photos.app.goo.gl/GqhUxrFOXveDwvp72
Rozpirzyć ciągle chyba jeszcze mogą wszyscy, albo nie.
Policja zrobiła się nader gorliwa.
Tu poruszająca rozmowa z z Anną Bogucką-Skowrońską z wczorajszego TVN24.
https://www.facebook.com/maria.tajchman/videos/1502527406461982/
Dawno nie podrzucałam żadnej petycji. Petycja przeciw brutalności Straży Leśnej, z opisanymi przypadkami łamania przez nią prawa. http://partiazieloni.pl/petycja-straz/
UWAGA! To chyba jakiś nowy, sprytny typ petycji. Zdaje się, że po podpisaniu, internetowy demon wysyła treść petycji z podanego w podpisie maila prosto do Dyrekcji Lasów Państwowych.
🙂
Podpisuję się imieniem i nazwiskiem, a zostawiają tylko inicjał 👿
W liście są pełne dane, Haneczko.
Kupiłam trochę tych owoców pigwowca i wódeczkę.
Teraz muszę zobaczyć, jak to się robi.
Wydawałoby się, że najprościej zmiksować owoce i zalać procentami.
Nie miksuj! Pokroić ma średnio drobno. Ważne, żeby było bez albedo, czyli białe i pestki won. Cukier i trochę wódki, żeby nie fermentowało. Potrząsać. Poczekać, aż cukier się rozpuści. Wlać wódkę. To najprostsza pigwówka.
O matko! W tym maleństwie pestek więcej niż w arbuzie.
To jakaś katorżnicza robota.
Ile kupiłaś?
Pamiętaj, że gniazdka nasionkowe precz.
Musi być jakiś sposób przecież przemysłowo nie wydziobują pestek z twardego jak kamień owocka.