Apofatycznosc i hermeneutyka
Apofatyczność przefrunęła
ogrodu sporą połać
i siadła na natury dziełach
jak duża, tłusta pszczoła.
Hermeneutyka się nadęła:
niech pani tu pozwoli,
najlepiej zabrać się do dzieła
przy tykach od fasoli.
O, tak! – apofatyczność na to
z zapałem jęła bzykać –
wyłożyć chcę fasoli kwiatom,
czym raczej nie jest tyka.
Ta druga krzyknie: cóż ja słyszę!
Co to za dziwne racje?
Ja zaraz tykę tu opiszę,
i dam interpretację.
Za kudły się złapały w biegu
i każda mocno trzyma,
a z tyłu cicho tykał zegar,
nadeszła jesień, zima…
Już tyki w szopie, już fasola
w kociołku gdzieś wymięka,
a one ciągle w szczerym polu
targają się po szczękach.
Jest morał: spór nie zawsze warto
wieść w każdej czasu krzynie,
bo życie ma znaczone karty
i nim ktoś wygra – minie.
Hermeneutyka jest praktyczniejsza. W prawie zwolennicy hermeneutyki swobodnej uważają, że ustawy należy interpretować zgodnie z ogólnymi zasadami prawa obowiązującymi w danym społeczeństwie. Można się przy tym powoływać na wolę suwerena. Wola polityczna ludu ponad Konstytucją, jak mawia Kornel Morawiecki. Apofatyczne podejście bywa przydatne do opisu przeciwników politycznych. PO nie jest partią patriotów. PO nie jest nastawiona na potrzeby obywateli. Itd. Z drugiej strony o tych samych przeciwnikach wiadomo dużo poznawczo pozytywnie. Np. są tam złodzieje i komuniści. W SN mamy sędziów, którzy należeli do PZPR i wydawali w stanie wojennym wyroki na opozycję. To akurat nie ma nic wspólnego ani z apofatycznością ani z hermeneutyką. To zwykłe chamstwo po prostu.
Rozumiem ze apofatycznosc to cos w rodzaju diagnozy by exclusion 😉
Nie wiem, czy w obiegu było wcześniej słowo „apofatyczność”. Był „apofatyczny” spopularyzowany w pojęciu apolegetyki apofatycznej, gdzie Boga określano by exclusion. Rozum ludzki nie ogarniał istoty Boga, a nawet jego pozytywnie definiowanych cech.
Zupełnie nie pamiętam tylu wierszy Kingi.
W istocie określenia apofatyczne są bardziej stanowcze i klar.
Nie są … i już.
Przeżywamy (tzn. Rada) napad zwolenników ks. Guza.
Ślą do nas listy z żądaniami zorganizowania debaty z tym księdzem.
O czym można debatować z człowiekiem, który uważa, że zabijali dzieci, bo byli za to skazywani.
Czarownice były, bo palili na stosach….
Naprawdę nie mam sił, ludzie przestali się wstydzić, mało, szczycą się głupotą.
Są ludzie, z którymi nie da się dyskutować. To jakby dyskutować z Macierewiczem o Smoleńsku.Głupotą szczycą się przede wszystkim ludzie słabo wykształceni ale przekonani o potędze własnego rozumu, który potrafi wszystko ogarnąć sam z siebie.
Dyskusja nie jest możliwa nie tylko z głupimi ale i z ludźmi złej woli. Co rusz w TV oglądamy wymianę poglądów z PiSowcami. Używają argumentów absurdalnych albo w oczywisty sposób odległych od prawdy. Dziwię się, że ci ludzie są do dyskusji zapraszani. Toleruję jeszcze dyskusje z udziałem Cymańskiego, bo on stara się zachować pozory logiki. Jednak ostatnio i jemu coraz trudniej tę logikę zachować; tak daleko zabrnęli w bezeceństwo.
Tylko ks. Guz wygłasza prelekcje do dużych grup i część z nich przyjmie to co mówi za pewnik, a jego samego za męczennika prawdy.
W internecie jest pełno nagrań z nim.
Podobno został wezwany przez przełożonych uczelnianych i diecezjalnych do złożenia wyjaśnień, które mają zadecydować o jego dalszym losie. Jestem bardzo ciekaw wyniku. Niewiele wiem o metropolicie lubelskim. Gdyby był nim nadal śp. ks. arcybiskup Józef Życiński, byłbym spokojny. Budzik często powołuje się na wskazówki Franciszka i to mi daje nadzieję.
herbata bardzo bardzo bardzo ciepla 🙂 przyszlo nieoczekiwane zimno, a mroz czai sie, chce zawladnac Terenami Zielonymi noca i dniem, brryyy………….
brykam
Siodemeczko, ja ignoruje ludzi jak pan Guz, moge sobie na to pozwolic. Ale zeby stanac w szranki z klamczuchem i nawiedzonym, trzeba miec sile psychiczna, nie tylko, ze rozmowa boli to jeszcze w oczach zwolenniko panow Guzow uwiarygodniamy takich. Wyznawcow Guzow nie przekonaja zadne argumenty.
Ostatnio spieram sie czesto z osoba z Polski mieszkajaca od kilkunastu lat w Berlinie. Ma poglady bliskie oburzonych (Wutbürger), jezyk podobny do uzywanego przez AfD, ale jak tylko cienko u niej z przykladami to przychodzi znane: „a wy bijecie murzynow”. I mam ci ja placek, zawsze przegrywam debaty 🙂 🙂
na zimno najlepsze jest brykanie 🙂
brykam fik fik fikaneczko
😀
Siła psychiczna nic tu nie da. Są jednak sytuacje wyjątkowo. Znałem służbowo byłego pułkownika SB, który w nocy z 13 na 14 grudnia internował Tadeusza Mazowieckiego. Miał przygotowaną mowę o destabilizacji kraju itd. Podobne banialuki do tych, które rano miał wygłosić w TV Jaruzelski. Wygłosił je. Odpowiedź Mazowieckiego była dla SB-ka wstrząsem. Nie powtórzył mi słów Mazowieckiego, ale stwierdził, że te słowa były wygłoszone bardzo spokojnie, bardzo prosto i, jak to SB-ek określił, z wielką siłą moralną. Ich szczerość i prawdziwość były niepodważalne. Parę dni później złożył wniosek o przejście na emeryturę i zawsze głosował, gdy miał go na karcie wyborczej, na Mazowieckiego i na Unię. Wyjątkowy przypadek. W SB specjalnie szkolili w odporności na argumenty opozycji. W PiS-ie szkolą codziennie poprzez zestaw odpowiedzi na to, co aktualnie mówi opozycja. Dlatego wszyscy odpowiadają to samo. Za inną odpowiedź, choćby nawet lepszą, grozi kara.
Szkoda, że nie znałam wcześniej tej historii o Mazowieckim i esbeku. Opowiedziałabym Wojtkowi, jego synowi, którego niedawno przypadkiem spotkałam (pracowaliśmy kiedyś razem w „GW”), pewnie by mu się spodobała.
Myślę, że musiał opowiadać synowi o przebiegu internowania. SB-kowi towarzyszyli Wojewoda Gdański, Jerzy Kołodziejski, i I Sekretarz KW, Tadeusz Fiszbach. Mieli namawiać Mazowieckiego do podporządkowania się, gdyby chciał stawiać opór. Czekali na ulicy w samochodzie ok. pół godziny na wybicie północy. Mazowiecki nie stawiał oporu, więc miejscowi dygnitarze nie wzięli udziału w rozmowie. Kołodziejski został potem sekretarzem stanu w rządzie Mazowieckiego, a Fiszbach pozostał z dobrą opinią. Obaj pytani o wspomnienia z wprowadzenia stanu wojennego twierdzili, że zostali zaskoczeni rano przemówieniem Jaruzelskiego. Mazowiecki nigdy nie zdradził publicznie ich udziału w internowaniu. To świadczy o jego klasie. Rozumiał. że Fiszbach i Kołodziejski raczej nie byli w stanie odmówić. Nie wiem, czy byłbym w stanie, bo nigdy nie miałbym szansy osiągnąć ich pozycji jako bezpartyjny. Oczywiście nigdy też bym tego nie pragnął. W sumie Fiszbacha oceniam pozytywnie. Też był system jednopartyjny, a potrafił się od wielu rzeczy odcinać i w czasie strajku stoczniowego i ówczesnych rokowań pokazał się z dobrej strony.
Stanislawie, zdradzisz skad znasz takie szczegoly…?
Ten SB-ek nie byl jedyny. Od znajomego slyszalam opowiesc o tym jak, gdy byl przesluchiwany, SB-ek przekazal mu bardzo sprytnie potrzebna mu (przesluchiwanemu) informacje, dlatego ze, jak oswiadczyl podczas przypadkowego spotkania po latach, jego dzialalnosc trafila mu do przekonania.
Prowadziłem przez 16 lat firmę instalującą systemy elektroniczne w bankach – tv, alarmowe, kontroli dostępu, sygnalizacji pożaru. Także międzybankowe transporty wartości i fizyczną ochronę banków. Pracownicy musieli mieć uprawnienia do ochrony fizycznej i do ochrony technicznej. Jednym z wymogów był wieloletni staż w służbach mundurowych. Na rynku najwięcej było byłych funkcjonariuszy MO. Takie dokumenty mieli zarówno „prawdziwi” milicjanci jak i esbecy. Większość zgłaszających się do pracy to byli esbecy, którzy nie przeszli weryfikacji. Ale to, kim byli, zwykle okazywało się po czasie, gdy już byli skłonni coś o sobie opowiadać. Byłych żołnierzy było mało i na ogół słabo się sprawdzali poza techniką. Do tego w bankach większość szefów ochrony banku na szczeblu centrali i w oddziałach regionalnych to też byli esbecy. Na ogół się tym nie chwalili, ale swój pozna swego, więc nasi pracownicy rozpoznawali bezbłędnie. Byli też w bankach emerytowani oficerowie WSI, ale ci zajmowali stanowiska dyrektorskie i byli na tych stanowiskach bardzo dobrzy. Dobrze poznałem byłego attache wojskowego przy NATO. W swojej sieci banku był trzy lata z rzędu na pierwszym miejscu w rankingu dyrektorów oddziału.
Wiedza, której porcję nabyłem od tych ludzi, bardzo zmieniła mój pogląd na funkcjonowanie instytucji SB. Z jednej strony ze zdziwieniem stwierdziłem, że byli tam nie tylko bandyci. Z drugiej zdumiała mnie i przeraziła skala pajęczyny esbeckiej, jaką oplecione było dosłownie wszystko.
Jako firma mieliśmy też koncesję na handel bronią, w tym oddzielną na import i eksport. Eksport był możliwy tylko za zgodą CENZiNu, a więc każdą transakcję, która była opłacalna, CENZiN mógł przejąć. Nie dokonaliśmy żadnej transakcji w handlu zagranicznym, ale bardzo dużo się na tym polu nauczyliśmy przy okazji różnych propozycji współpracy.
Dlaczego zatrudniałem byłych esbeków, mogę odpowiedzieć. Uważałem i nadal uważam, że nie do mnie należy karanie ludzi za to, że robili coś moim zdaniem nagannego. Jakoś rodzice wpoili mi zasadę, że nie należy dyskryminować nikogo.
To dzieje się naprawdę.
Kaczyński versus Kolbe 😯
To już chyba lepiej brzmi apofatyczność i hermeutyka 😉
Co to jest ❓
Dora, to jest pomnik ku czci 🙂
Stanislawie, Mandela napewno by sie z Toba zgodzil.
Swiątki. Ciut zezowate…
Gdzie to cudo straszy?
Irku, zatkało mnie…
Pytam za Haneczką:gdzie takie cuda? Wcześniej musiałam zebrać szczękę z podłogi 🙂
Takie cuda w Smoryniu gmina Frampol.
Czyli w Twoim rejonie 🙂
Tak, Lubelskie jakie cudne 🙂
Wszystko mogę zrozumieć, ale dlaczego obaj panowie mają zeza???
Tak mają chyba wszystkie świątki i to przeszło 😉
Jezus Maryja und Jozef!
Czy to stoi na cmentarzu czy gdzie indziej?
Ten zez nie jest wszakże zezem rozbieżnym – zwłaszcza z obowiązującą linią 😉
Zez jest zapewnie naboznym spojrzeniem w kierunku jakiegos punktu na niebie, lub moze do wlasnego wnetrza, ku introspekcji
Myślę, że nie długo będziemy musieli czekać (bez utęsknienia) na pojawienie się portretu LK na ścianie wewnętrznej któregoś z kościołów. Myślę, że mimo wszystko nie na ołtarzu, ale to tylko nadzieja.
Jarosław Gowin, były MS i Michał Wójcik, obecny wiceminister, rżną głupa twierdząc, że do wykonania decyzji TSUE konieczna jest jakaś krajowa podstawa prawna zgodna z decyzją TS. Gowin nie jest prawnikiem, Wójcik podobno tak. Prawomocna decyzja sądu jest podstawą prawną sama w sobie i dodatkowe są zbędne, a nawet niedopuszczalne. Zmiana ustawy o SN zmienia stan prawny w sposób trwały, tymczasem decyzja zabezpieczająca TSUE wprowadza nowy (czyli stary) stan prawny tymczasowo – do czasu rozstrzygnięcia sporu. Banialuki wypowiadane przez ludzi na stanowiskach ministerialnych przypominają mi brednie ekspertów Macierewicza z podkomisji smoleńskiej.
Obaj dżentelmeni próbują zamącić w głowach odnosząc się do orzeczenia TS jak do Trybunału Konstytucyjnego, który daje czas na zmianę prawa. Analogia może być uprawniona tylko w tym, że TS orzeka w sporze głównym o zgodności prawa polskiego z europejskim. Tymczasem środek zabezpieczający nie znajduje żadnej analogii z zakresem działania Trybunału Konstytucyjnego. Istota odmienności polega na tym, że TK może tylko stwierdzić, jaki jest stan prawny i uznać go za prawidłowy bądź nieprawidłowy. TSUE ma prawo stan prawny zmieniać, a więc jego orzeczenia stanowią podstawę prawną. Na tej podstawie prawnej sędziowie dublerzy przestali być orzekającymi sędziami SN, a sędziowie SN, którzy ukończyli 65 lat, stali się czynnymi sędziami. Nie piszę, że ponownie, bo moim zdaniem nigdy nimi być nie przestali.
E, ja myślę, że sprawa jest o wiele prostsza.
Pisowcy się boją, że gdyby mieli po prostu cofnąć sporną ustawę, trzeba byłoby też zlikwidować Izbę Dyscyplinarną. A tego będą bronić jak niepodległości, bo muszą mieć bicz na niepokornych sędziów. To dyscyplinowanie też zaniepokoiło komisję, podobnie jak instytucja skargi nadzwyczajnej, którą wręcz kojarzy się z Sowiecją, gdzie można było podważyć każdy wyrok.
A myśmy wczoraj w Warszawie to dopiero mieli problem…
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,24189489,odwracaja-konskie-zady-pomnik-jazdy-polskiej-zmieni-w-koncu.html#s=BoxLoCpImg2
Koński zad nad zgrabnymi nogami wyposażonymi przez naturę w smukłe pęciny nie wpędza mnie w dyskomfort. Ewentualne miejsca, których nie lubimy oglądać, są przykryte ogonem. Nie wydawałbym 90 tysięcy na taki cel. Może nie jestem dostatecznie wrażliwy.
Też bym nie wydawał, a zwłaszcza na to, aby jedynie zmienić grupę ludzi „narażonych” na kontakt wzrokowy z zadami. Reakcja w stylu dewotki, która codziennie chodzi na dziką plażę aby przepędzać z niej naturystów…
Dzień dobry 🙂
kawa
Ubywało. Teraz Mar-Jo nie ma, Babilasa nie ma. Kononowicz.
Co/kto to jest Kononowicz?
Niezapomniane „Niczego nie będzie”. https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Kononowicz
https://www.youtube.com/watch?v=v7kIOkSTpeQ
Ah, juz pamietam tego biedaka.
Ale jeszcze odloz ten mlotek, Haneczko 🙂
Lisku, ja nie młotkowa. W herbie mam grzybek do cerowania 😉
Tak pamietalam… Bedzie jak znalazl 🙂
Obchodzacym Thanksgiving – Wesolego Swieta!
Sytuacja z sądami rozwija się nader ciekawie.
Naczelny Sąd Administracyjny postanowił zgłosić pytania prejudycjalne do TSUE w kwestii legalności działań pisiej „KRS”. W związku z tym postuluje zawieszenie działań nowych, powołanych przez ten organ, izb Sądu Najwyższego. (Na to czekałam! 🙂 )
Na co pisia „KRS” zareagowała pomysłem wręcz genialnym: otóż zwróci się do tzw. „Trybunału Konstytucyjnego”, czy… jest legalna i czy jej działania są zgodne z konstytucją. Nietrudno przewidzieć, jaka będzie odpowiedź.
Byłby kabaret, ale prawnicy straszą, że jeśli nowe izby SN nie zawieszą działalności (a najpewniej nie zawieszą), a TSUE uzna ich działalność za nielegalną (w związku z nielegalnością organu, który je powołał), to skarb państwa będzie musiał płacić ewentualnym poszkodowanym koszmarne odszkodowania. Jednym słowem za harce tych kretynów zapłacimy wszyscy.
Jesli TSUE uzna ich dzialalnosc za nielegalna, obawiam sie ze Polska wyjdzie z EU.
Nie daj Boże, Lisku.
Chyba rewolucja by wybuchła.
piatkowe brykanie, fik fik fikaneczko 🙂
Lisku, mam! Arend dotarla wczoraj, „Die Gedichte”. Jesiennolekkozimowy koniec tygodnia to dobry czas na spokojne szeleszczenie. Dziekuje za wskazanie 🙂 🙂
Sztokholmski Marek pokazal wczoraj gonca szeleszczenia, nie ma ich juz wmiescie, ale ciagle szeleszczacy 🙂
szeleszcze namietnie 😀
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/46510697_10156398732676144_9032336955295137792_n.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=2b3dea2c323a11c08712996ff42811fc&oe=5C70AE62
To nie są kretyni, Doro.
Próbują wszelkimi sposobami przepchnąć coś, co da im władzę absolutną. Nie usprawiedliwiaj głupotą przemyślanych działań zamordystów.
Czytam, polecane przez Babilasa, „Wniebowzięte”. Słusznie polecał.
mysle, ze klopoty jakie spadly na Brytyjczakow i Bruksele, studza zapal PiS wyprowadzenia Polski z Unii. Mozna tez wychodzic nieformalnie, byc, a jednak siedziec do reszty plecami, i tak czesto jak sie da, mowic kanonem: „A ja nie mam pana plaszcza! I co mi pan zrobi?”
brykam fikam
😀
Haneczko, zamordyzm nie wyklucza głupoty.
Ja też mam ich za skończonych bałwanów, bo nie są w stanie przewidzieć skutków swoich działań i chyba niewiele ich one obchodzą. Bez wstydu i ambicji.
A ja czytam „Proszę bardzo” Andy Rottenberg.
Siostra Dory Bella Szwarcman-Czarnota otrzyma nagrodę im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej wręczenie 26 listopada 2018 r., godz. 18.00 w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie.
Jestem niepocieszona, bo nie mogę być w poniedziałek o tej porze w ŻIH.
TK nie ma kompetencji do orzekania o legalności wyborów do KRS. Może jedynie zaprzeczyć konstytucyjności przepisów regulujących wybory do KRS. Jeżeli orzeknie niekonstytucyjność, może dać czas na dopracowanie przepisów do zgodności z Konstytucją lub uznać, że przepisy były nieważne od początku. Przy wyborze opcji decyduje stopień naruszenia Konstytucji i względy pragmatyczne, które teoretycznie nie powinny być brane pod uwagę, jednak dotychczasowa polska praktyka wydaje się pod tym względem bardzo wyważona i chyba tak było dobrze póki co.
Jeżeli pytają tak, jak to opisano w mediach, kierownictwo KRS musi być wyjątkowo cienkie merytorycznie.
Być może przyczyną takiego sformułowania zapytania jest wymóg, aby wnioskując o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją, wskazać, które przepisy ustawy budzą wątpliwości, i te wątpliwości uzasadnić. TK w swoim orzeczeniu nie musi wychodzić poza zakres zgłoszonych wątpliwości i czyni to tylko wyjątkowo. Gdybym ja był szefem PiSowskiej KRS, zgłosiłbym wątpliwości co do przepisów, które są oczywiście prawidłowe. Podejrzewam, że w istocie tak zrobili, tylko dziennikarze napisali po swojemu. Jeżeli jest naprawdę tak, jak opisali w mediach, szefowie KRS to tacy prawnicy jak z koziej d… trąbka.
Wybory do TK były oceniane przez TK dwukrotnie. Ale TK nie orzekał, że wybory były zgodne z Konstytucją, tylko orzekł, że uchwały Sejmu o wyborze 5 sędziów były konstytucyjne w przypadku 3 sędziów, których kadencje kończyły się przed zwołaniem Sejmu kolejnej kadencji, a niekonstytucyjne w przypadku dwóch pozostałych. TK nie badał uchwał powołujących 5 sędziów dublerów, ponieważ uchwały te podjęto bez powoływania się na podstawę prawną, a więc były to uchwały „samoistne” nie wywołujące skutków prawnych. Prawidłową uchwałą samoistną może być np. wyrażenie uznania dla Trumpa za jego sposób sprawowania prezydentury. Miłe dla Trumpa (pewnie w niewielkim stopniu) ale bez skutków prawnych. Rząd i Prezydent nie przyjęli do wiadomości, że ustawa samoistna nie wywołuje skutków prawnych (tego w tekście orzeczenia TK nie było, ale rozumie się to samo przez się, skoro uchwała jest uznana za samoistną).
Za wszelkie harce tych kretynów płacimy i zapłacimy wszyscy…
Rysiu, z przyjemnoscia 🙂 Przy okazji zapytam o oryginal roznych przetlumaczonych zdan, ale nie bedzie to chyba w ten weekend, bo grypa i ja jestesmy zajete wykanczaniem sie wzajemnie.
Gratuluję nagrody, aczkolwiek nie jestem pewien, co to za nagroda. Są 2 nagrody im. Jana Karskiego i jedna im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej. Nie bardzo rozumiem jakie są relacje między nimi i kto je przyznaje, bo różnie podają. W tym roku była afera z przyznaniem nagrody nowojorskiej pani Kurek. Według Wikipedii nagrodę im. Karskiego i Nireńskiej przyznaje YIVO, ale na stronie Instytutu nie ma na ten temat żadnych informacji. Byłbym wdzięczny za wyjaśnienia, bo żywo mnie to interesuje, a o informacje trudno. Może po prostu jestem nieudolny w szukaniu, ale to na jedno wychodzi.
U nas wielkie zamieszanie z wyborami Zarządu Województwa. Nikt nic nie wie, nawet niektórzy obecni członkowie tego zarządu.
Już wiem. To jest ta właściwa nagroda czyli Karskiego i Nireńskiej. Przestano aktualizować w Wikipedii. Ostatni laureat podany za rok 2013.
Teraz gratuluję z pełną świadomością przedmiotu gratulacji.
Ciekawostka. Jedną z pierwszych uchwał nowy Zarząd Województwa Dolnośląskiego (PiS) odwołał dyrektora Teatru Polskiego. Minister Gliński błyskawicznie zatwierdził. Czyżby już kampania wyborcza do PE i Sejmu?
Przepraszam, uchwała ma być podjęta w poniedziałek, ale jej treść i zgodę ministra ogłoszono.
Siedzenie plecami to najgorszy wybór. Jeżeli powstanie armia europejska i odrębny budżet dla Eurolandu, pozostawanie w UE nie zagwarantuje ani bezpieczeństwa ani efektu synergii w gospodarce. Na dotacje też nie będzie, co liczyć. W końcu i ze strefy Schengen mogą nas wyłączyć. Pozostając niby w UE wpadniemy w łapy Putina jak śliwka w kompot szykowany przecież od dawna. Zastanawiałem się wcześniej, dlaczego Putin działa tak bezrozumnie w stosunku do Polski. Teraz rozumiem, że to ja byłem bezrozumnym optymistą.
Ostatnia zwrotka Epitafium dla Brunona Jasieńskiego:
Sok po brodzie mu płynie niewątpliwie czerwony,
Łyka skórę i ości, wyssał oczy i mózg.
Wszak przez wieki ten łosoś był dla niego wędzony
A on czekał cierpliwie – ciemny Bóg pustych ust.
I Ślepcy Breughla w muzeum Capodimonte:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d0/Pieter_Bruegel_d._Ä._025.jpg
Jeszcze do SN. RPO w TOK FM powiedział rano, że już skierował do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych 2 sprawy spośród tych, które wpłynęły do jego biura. Jedna dotyczy sprawy spadkowej, która jest rozstrzygnięta dwoma równorzędnymi i całkowicie sprzecznymi ze sobą wyrokami. Nie ma sposobu wznowienia postępowania ze względu na prekluzyjne terminy dawno wygasłe. Rzecznik uważa, moim zdaniem słusznie, że nie może odmówić nadania biegu sprawie motywując to niepodważalnymi względami doktrynalnymi. Ja go rozumiem. Przecież jego funkcja na tym polega, żeby bronił praw obywatelskich dostępnymi środkami prawnymi.
Pan Bodnar wskazał też największe zagrożenie ze strony IKNiSP. To nie tylko polityczne wykorzystywanie sądu do załatwiania doraźnych casusów, ale przede wszystkim prowadzenie serii podobnych spraw dla przekreślenia wypracowanej dotychczas linii orzecznictwa, np. w sprawach o dyskryminację wszelkiego rodzaju mniejszości.
„Ślepców” nie ma na obecnej wystawie w Wiedniu, ale ja ich widziałam parę lat temu w Capodimonte 🙂
KRS – to towarzystwo jest w istocie nader cienkie merytorycznie. Inaczej nie trafiłoby tam.
Tu jest więcej informacji na temat nagrody i laureatki:
http://www.jhi.pl/blog/2018-11-14-bella-szwarcman-czarnota-laureatka-nagrody-im-jana-karskiego-i-poli-nirenskiej-w-2018-r
Gdy byłem w Capodimonte, można było bardzo spokojnie oglądać bez tłoku. Był tam jeszcze Mizantrop, też bardzo dobry obraz.
@Lisek czw, 22 Listopad 2018, 19:46
Obchodzimy!
Tutaj calkiem udane (wlasne, sprzed 10 dni) zdjecie na okolicznosc. Monument Valley, Utah. Nic to, ze zagrabione Czerwonoskorym:
http://jrk011.altervista.org/jpegs/California_2018/DSC05419.JPG
Piekne zdjecie, JRK.
Zdawalo mi sie ze termin „czerwonoskory” juz nie jest uzywany?
Przy okazji poczytalam troche o Dlugim Marszu Navajo.
Dzis wyrecze Irka:
https://www.compassandfork.com/wp-content/uploads/2015/05/Turkish-Coffee-Served.jpg
(na proby wyszukania kawy z indykiem google oczywiscie odpowiadal propozycja kawy tureckiej 🙂 )
mgliscie, chlodno, tuz przed mrozem. szeleszcze 🙂
brykam sobotnie
😀
Lisek: „Przy okazji zapytam o oryginal roznych przetlumaczonych zdan (…)”
Prosze, zawsze kiedy chcesz 🙂
Reiner Kunze
–
przekładać poezję
–
Ważyć na aptekarskiej wadze,
słuchając serca
–
Wers po wersie choćby w ciemno
iść za poetą
–
Za niego nadstawiać głowę
————————————
przekład Jakub Ekier
fik fik fikaneczko
😀
Jechałem dwa razy przez fascynującą Monument Valley, ale nie miałem pojęcia, że może tak wyglądać.
Zdjecie jest chyba z samolotu.
Dzień dobry 🙂
kawa
@Lisek nie, 25 Listopad 2018, 05:34
Zdjecie istotnie z okna samolotu, trasa San Francisco – Dallas. Akurat trasa ta przebiega nad Monument Valley i latam nia czesto, ale rzadko o tej porze dnia, tuz przed zachodem slonca, i przy takiej widocznosci.
„Czerwonoskorzy” to termin z Karola Maya. Dzis w languidzu rzeczywiscie nie wypada. „Indians” tez sie nie uzywa z powodow geograficznych, wiec pozostaja „Native Americans”. To samo, co Navajos zrobiono tez innym plemionom, np. mozna poczytac o Cherokee Trail of Tears, albo o Seminolach.
JRK,
Troszke wiem o Trail of Tears roznych plemion, a takze o toczacym sie do dzis sporze prawnym Sioux’ow, nadal zadajacych powrotu do gor ktore uwazaja za swiete (przypuszczalnie sa ich mitycznymi przodkami) i odmawiajacych pienieznej rekompensaty, dzis liczacej juz ponad bilion $. Bede musiala poczytac wiecej. Ciekawe ze te tematy przewaznie jakos nie wyplywaja podczas rozmow z mieszkancami Stanow.
Rysiu, przelozony wiersz o przekladaniu wierszy 🙂 🙂
Kiedy mowa o przekładach, nie mogę sobie darować zaprezentowania przekładu z Pierrea Corneille, który to tekst Kinga pisała na jakieś zamówienie. Obok „normalnego” przekładu powstał spontanicznie również przekład w stylu bobikowym. Oto oryginał i oba przekłady:
Camille
Rome, l’unique objet de mon ressentiment !
Rome, à qui vient ton bras d’immoler mon amant !
Rome qui t’a vu naître, et que ton cur adore !
Rome enfin que je hais parce qu’elle t’honore !
Puissent tsous ses voisins ensemble conjurés
Saper ses fondements encor mal assurés !
Et si ce n’est assez de toute l’Italie,
Que l’orient contre elle à loccident s’allie ;
Que cent peuples unis des bouts de l’univers
Passent pour la détruire et les monts et les mers !
Quelle-même sur soi renverse ses murailles,
Et de ses propres mains déchire ses entrailles !
Que le courroux du ciel allumé par mes vux
Fasse pleuvoir sur elle un déluge de feux !
Puissé-je de mes yeux y voir tomber ce foudre,
Voir ses maisons en cendre, et tes lauriers en poudre,
Voir le dernier Romain à son dernier soupir,
Moi seule en être cause, et mourir de plaisir !
—————–
Rzym to rzeczą jedyną jest, która mi wadzi,
to przez niego-ś kochanka mego musiał zgładzić!
Rzym, co ci jest kolebką i dla serca rajem!
Nienawidzę go za to, że ci cześć oddaje!
Niechby całe sąsiedztwo jego sprzysiężone
fundamenty skruszyło mu źle utwardzone,
a jeśli by w Italii zabrakło żołnierzy,
niechby się wschód na niego z zachodem sprzymierzył!
Niechby ze świata krańców przyszły przez bezdroża
ludzi setki, by zniszczyć jego, góry, morza!
Niechby mury swe zwalił sam na siebie w złości
i własną ręką swoje rozerwał wnętrzności!
Niechbym ja tak niebiosa rozpaliła gniewne,
żeby nań spadły ogni potopem ulewnym!
Ach, ujrzeć jak spuszczają pioruny wzburzone,
widzieć twe laury w prochu, domy spopielone
i ostatniego z Rzymian dech ostatni spłoszyć…
Sprawić to, i zobaczyć – i umrzeć z rozkoszy!
—————-
Rzymie, ty straszna wredo i podła wywłoko!
Za amanta mojego krzywdę – kij ci w oko!
Niech ci na kark, plugawcze, spadną te barany,
co się zwą oficjalnie nadzór budowlany
i każą rozpierniczyć w najdrobniejszy pyłek
akwedukty, co twemu sercu takie miłe,
boś gdzieś posiał z pieczątką papirusu rolkę,
a to za budowlaną biega samowolkę.
Niech ci ponadto jakaś zatwardziała menda
co kilka dni urządza miejskie referenda,
niechaj komunikację trafi ci paraliż,
infrastrukturę znacznie gorszą miej niż Kalisz,
a wreszcie, niech cię niebo przed tym nie wybroni,
by po twoich kamieniach stąpał Berlusconi.
A jak te wszystkie plagi już na ciebie spadną,
ja siądę z satysfakcją i powiem – nu, ładno,
teraz na mój benefis proszę walnąć w dzwony,
bo dzięki mnie Rzym wreszcie został załatwiony.
Po czym zaraz na fejsie lub na gadu-gadu,
pochwalę się – hej, ludzie, ale dałam czadu!
😀 😀 😀
Toż to jest cudo! 😆 😆
Piękne 😀
Tyle radości w smutnym czasie. Brawo, Kinga.
O budowlanej samowolce mowa – i jestem!!! 🙂
Tłumaczenia: rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!
(Kilka razy powiedziałam Kindze: „Bobik, Ty wstydu nie masz z tym talentem”!).
Się chowam.
Wracam do początkowego dwuwiersza oryginału i do facecji Kingi. Myślę porównując: „Co za sztywniak z tego Corneille. Czemu nie potrafił tego ująć w stylu Kingi?”. Oczywiście wiem, czemu.
A najlepsze jest to, ze i ow styl bobikowy jest idealnie w rytmie 🙂
Mar- Jo 🙂
Przekłady rewelacyjne!
Kinga jest i już.
Oba przeklady piekne 😀
Mar-Jo, nigdzie sie nie chowaj! 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
Oczywiście, że oba piękne. Nikt nie spodziewał się, że przekład Kingi mógłby nie być piękny. Mnie zachwyca nie tylko piękno pierwszego przekładu, ale jego pozorna oczywistość. Jakby nie wymagał namysłu. To jest to, co ostatnio czytaliśmy: Rysbelin sobota 10:03. Tej wagi się nie czuje.
hop hop brykam 🙂
Kinga…. wiadomo
Mar-Jo, podtrzymaj na duchu Źenię
szeleszcze zaleglosci, te niedzielne wydania grubasne bardzo, a tu juz poniedzialkowe leza na stole 🙂
fik fik brykam
😀
Rysiu, dziękuję. Jestem z Nią w stałym kontakcie. Mam włączoną ukraińską telewizję. To wygląda na wielką prowokację Rosji z zaplanowanym ciągiem dalszym…
Mar-Jo, Putinowi spadly slupki, szuka wiec tematu. Prowokacja zawsze dziala.
On sprawdza ile może i jaka będzie reakcja.
Dzień dobry 🙂
kawa
Kawa pachnie latem. Tytuł oryginalny „Sommer”, znany jako „Kawa w ogrodzie”. Chyba najlepszy obraz Walthera Georgi. Nie byłem w Dreźnie dziesiątki lat.
Ostatni raz byłem w Dreźnie w październiku 1990 r., ale kultury było tam mało, więcej polityki. Uczestniczyłem w tzw. delegacji partyjno – rządowej w zastępstwie Zbyszka Bujaka. Najpierw przyjęła nas Sabine Bergmann-Pohl / faktycznie ostatnia głowa państwa NRD / ,potem nadburmistrz Berlina Zach. – Walter Momper. Jednym z punktów wizyty był właśnie pokaz opuszczonych dzielnic Lipska i Drezna po ucieczce mieszkańców NRD do RFN.
W Dreźnie byłam kilka razy, ale też sporo czasu temu.
Tęsknię za tym obrazem:
https://artinwords.de/wp-content/uploads/Jean-Etienne-Liotard-Das-Schokoladenmaedchen.jpg
A ja za tym https://artsandculture.google.com/asset/the-tribute-money/KwGBZUkhototqw?hl=pl
Ten obraz Tycjana też pamiętam. Ale tęsknię za „Dziewczyną z czekoladą”…
Liotard. Słodki jak ta czekolada 🙂
Jeszcze zanim zobaczyłam na żywo w Dreźnie „Porwanie Ganimedesa” Rembrandta, to jako dziecko strasznie się go bałam na… czarno-białej reprodukcji w albumie.
Mam to wszystko na w miarę świeżo, bo byłam tam na majówce w zeszłym roku.
To prawda, że Liotard słodki. Chyba dzięki pastelom. Był niezastąpiony w oddawaniu zwierciadlanie prawdziwych (choć nie odwróconych) wizerunków. Byłoby to jak fotografia gdyby nie specjalizacja w miniaturach, która przyzwyczaiła do pomijania drobniejszych szczegółów. Wyżywał się w grafikach, żył z portretów.
Moje pierwsze kontakty z malarstwem to oglądanie przy pracy Vlastimila Hofmana w Domu Dziennikarza w Szklarskiej Porębie, gdy malował panią Zofię Chocianowicz (wówczas – 1949 – w Przekroju) w poszukiwaniu natchnienia, które pomagała przywołać moja matka malowana jako muza – anioł z kobiecą twarzą i męskimi ramionami. Obraz ten pozostał w naszej rodzinie. Później galeria w Sukiennicach, Muzeum Czartoryskich. I niesamowita wystawa Van Gogha w Muzeum Narodowym, zwiedzana szczęśliwie w dniu otwarcia tylko dla artystycznych szkół wyższych i średnich. W 1963 Ermitaż – to było olśnienie. Największym szokiem nie były wielkie dzieła renesansu czy Rembrandt. Te wywarły wielkie wrażenie ale nie szok. Szok to był Picasso znany z reprodukcji i wyśmiewany. W oryginale dopiero można było ocenić. Drugim szokiem był Murillo – Chłopiec z psem. Dlaczego? Nie wiem. Dotąd moimi ulubionymi obrazami Murilla są ulicznicy porozrzucani po muzeach świata.
Potem – 1967 – National Gallery odwiedzone około 10 razy w ciągu miesiąca. Zaraz potem Luwr. Rok później muzea i kościoły w Antwerpii oraz Rijksmuseum. Przewodnikiem po muzeach Beneluksu był sekretarz konsulatu polskiego w Antwerpii. który był malarzem amatorem i miał historię malarstwa w małym palcu. Miałem w tym wiele szczęścia. Przedtem w Krakowie wprowadzał mnie w tajniki sztuki i architektury wybitny znawca wynajmujący pokój od mojej ciotki.
Zwinger – pierwszy wyjazd po otwarciu granicy – bez nocowania. Najgłośniejszy obraz – Madonna Sykstyńska. Najbardziej byłem ciekaw Vermeera. Czy to ten ulubiony obraz Swanna? Kobieta w niebieskiej sukni też bywa tytułowana „Kobietą czytającą list”. Proust nakazuje Swannowi jechać do Brunszwiku, Drezna i Hagi pomijając Amsterdam, więc raczej chodzi o obraz w Zwingerze.
Troszkę przed czasem, Chanuka rozpocznie się w niedzielny wieczór. Dostałam od pana mieszkającego daleeeeko…
https://www.youtube.com/watch?v=9P30ckBf1wk
Mar-Jo, bardzo ladne 🙂 Co prawda to takie grzeczne dzieci, a Queen byl „z ikra”
Przerabianie „swieckich” piosenek na religijne jest bardzo popularne, wg niektorych nurtow mesjanistycznych to nawet „oczyszcza” muzyke z nieprzyzwoitych tresci (prawie zemdlalam ze smiechu gdy uslyszalam kiedys „Je t’aime – moi non plus” Brigitte Bardot i Alain’a Delona w charakterze swiatobliwej spiewki). Ale jest w tym takze chec mlodych ortodoksow przyswojenia sobie nowoczesnych trendow, na przyklad ten hit tanczony na slubach:
https://www.youtube.com/watch?v=bUvu3VZHBAY
Lisku, czy nie pomyliłaś wykonawców? Ja pamiętam Jane Birkin & Serge Gainsbourg. 🙂
Panowie z weselnego filmu mają niesamowita kondycję i poczucie rytmu!
Masz racje Mar-Jo, Serge Gainsbourg, wpierw spiewal to z Bardotka, potem z Jane Birkin.
(co do filmiku weselnego, nawet znam pana mlodego 🙂 )
Wspomniałam Ermitaż.Dla mnie olśnieniem był Rembrant, ale pełna zgoda co do Picassa, dopiero widząc oryginalne obrazy zrozumiałam jego wielkość.
Dobry wieczór 🙂
Dzień, który właśnie się kończy, był zarazem Dniem Pocałunku i Dniem Podłości. Jak można to łączyć? Ha, pewnie są sposoby.
W piątek zaś mamy Dzień Białych Skarpetek (nie założę) 🙂
Doro, mozesz przypomniec skad ta lista? Po co komu dzien bialych skarpetek? 😆
Dzien Podlosci to zapewne jak Dzien AIDS – z prewencja w nawiasie.
Dzień dobry.
Dla zapracowanych:
„…Przed Bożym Narodzeniem w pociągach Kolei Małopolskich będzie można się… wyspowiadać. Spowiedź zaplanowana jest na 21 i 24 grudnia.
W najbliższym czasie będziemy przekazywać dokładne informację, w których dokładnie pociągach pojawią się duchowni, którzy prowadzić będą spowiedź – przekazały Koleje Małopolskie…”
Ja dzisiaj dam radę funkcjonować bez kawy!!!!
Dzień dobry 🙂
dla pewności kawa
Pewnie pomysł nowego Marszałka. W tramwajach się nie da, bo te należą do innej opcji. A mnie się wydaje, że do spowiedzi lepszy jest kościół, ewentualnie szpital. Mam pomysł dla sieci handlowych, którym dzisiejsza poprawka Piotra Dudy ma zamknąć sklepy w niedziele niehandlowe: konfesjonał w każdym sklepie jako warunek otwarcia.
Dzisiejsza kawa pachnie herbatą.
Lisku, dostaję taką listę co tydzień z Mazowieckiego Serwisu Prasowego 🙂
Nie mam białych skarpetek.
Stanisławie, lepiej nie podsuwaj, bo jeszcze uchwalą, że przed wejściem do sklepu należy się wyspowiadać i to nie tylko w niedzielę.
Haneczko, oni tu nie zaglądają, inaczej Koszyczka już by nie było. PA nie jest chroniony przez Trumpa jak TVN
W pracy zastój. Zarząd wybrany w poniedziałek, ale kompetencje poszczególnych członków jeszcze nie określone wymaganym zarządzeniem Marszałka. Nie wiadomo, kto ma podpisywać przygotowane dokumenty. Wiadomo tylko nieoficjalnie, że pani mecenas z Nowoczesnej dostanie zdrowie, które jest działką zdecydowanie najtrudniejszą. Marszałek będzie miał teraz trudniej, ponieważ poza sobą ma w zarządzie tylko jedną osobę, która będzie mu bezwarunkowo posłuszna. Według mnie tak będzie zdrowiej.
Wczoraj też myślałem, jaki może być podły pocałunek i chyba jest ich dużo w historii i wyobrażalnych sytuacjach. Począwszy od Judasza. Pocałunek wymuszony przez szefa na pracownicy. Szczególnie przez szefa w białych skarpetkach dla połączenia wczoraj i dzisiaj. Pracowałem kiedyś w firmie, której dyrektor generalny stawał rano w drzwiach wejściowych i wymuszał pocałunki na wchodzących co ładniejszych koleżankach. I lubił nosić białe skarpetki 🙁
Mar-Jo (07:51), to mi przypomina wiadomosc ze Putin zrzucal w oddalone bazy wojskowe popow na spadochronach 🙂
Dlaczego miałoby nie być Koszyczka? PA prowadzi go w Niemczech, a nie w Wolsce.
@ Stanisław 12:57 😆
Częściowo tak było, Pani Kierowniczko, tzn. serwerownia była w Niemczech ale Firma hostingowa jest od początku w Myślenicach, natomiast serwery od niedawna – w Gdańsku
Czy jadąc na ” gapę”, po wyspowiadaniu się z tej kradzieży i otrzymaniu rozgrzeszenia oraz pokuty np. 3x Zdrowaś…, konduktor też mi daruje ten grzech 🙄
To co, puszczą na linie wagony kolejowe z konfesjonałem i z zakrystią?
Te koleje to chyba jakieś mało polskie. Się wycofały ze spowiedzi!
Dzień dobry. 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
Irku, dla ważności Sakramentu Pokuty oprócz żalu za grzechy i pokuty potrzebne jeszcze zadośćuczynienie, czyli w tym przypadku wykupienie biletu razem z karą 🙁
Wiemy już, co kto robi w Zarządzie Województwa, i możemy owocnie pracować.
Z internetu: pan Zero zbiera protokoły z przesłuchań Marka Ch. i wozi je na Nowogrodzką po instrukcje co do kolejnych pytań. Kilka lat temu byłby za to kodeks karny w użyciu. Zmienili prawo dozwalając ujawnianie szczegółów śledztwa osobom nieuprawnionym, jeżeli jest to istotne dla bezpieczeństwa państwa i prawidłowości jego funkcjonowania. Ktoś kiedyś mawiał „Państwo to Ja”. Nazwano go Królem Słońcem. Czy Prezes Słońce brzmi odpowiednio?
Nie. Co jak co, ale słońce to on mało przypomina. 👿
Właściwie analogii jest sporo. Z ważniejszych można wspomnieć władzę kardynałów i odwołanie Edyktu Nantejskiego kończące okres równouprawnienia religijnego we Francji. Dodałbym przemieszanie majątków państwowych i prywatnych (w tym Mazariniego). Nie było edyktu o przejmowanie banków za złotówkę, ale radzili sobie bez tego. Mechanizmy można prześledzić na przykładzie dramatu „Ruy Blas” lub filmu „Mania wielkości”. Co prawda fabuła osadzona jest w Andaluzji, ale autor wykorzystał realia francuskie.
No tak, aparycja z pewnością odmienna. I z kobietami jakoś wstrzemięźliwiej.
Ten Najjaśniejszy Pan to tylko kacyk i on o tym wie.
Czy ja wiem, co on wie? Jak patrzę na niego i na to, co wyprawia/ją, to mam głębokie przekonanie, że rozstał się z rozumem.
Może go zresztą nigdy nie miał.
Nie. On ma rozum, którym posługuje się do pozbawiania rozumu innych i głęboko nimi gardzi, że dają się mu tak upodlić.