Dwa wiatry

niedz., 9 grudnia 2018, 23:40

Jeden wiatr – w tyłek brał,
drugi wiatr – siłę miał,
więc skutecznie i bezpiecznie
po posadkach i pośladkach
grzał…

Jeden wiatr (psu on brat),
co na stołek wlazł, to spadł.
Nie miał nosa, nie miał pięści,
nigdzie się nie umiał wkręcić,
choć przefrunął drogi szmat,
gdzieżby tam był jego ślad,
gdzie skutecznie i bezpiecznie
grzał posadki i pośladki
drugi wiatr…

Głupi wiatr, ładny kwiat,
parska śmiechem cały świat.
Co za gamoń! Ach, niezdara!
Choćby się najbardziej starał
do konfitur nie doleci,
gołym zadkiem zawsze świeci,
nieżyciowy, pal go licho!

Milczmy lepiej o nim. Cicho…