Oda do kawy porannej
Przez oceany czarnej kawy
Bobik ku przebudzeniu płynie,
bo ma załatwić ważne sprawy,
jak na ten przykład śmieci wynieść,
lub na spóźniony kilka dzionków
przekaz pieniążków się pozżymać,
a jak to zrobić – mów, skowronku! –
gdy sen w stalowych kleszczach trzyma?
Ach, dajcie kawy hektolitry,
niech ze snu wyrwę się uścisku,
a potem to już będę chytry,
inteligencji pełen błysków,
trzeźwy, życzliwy, spolegliwy,
pieśni radosne będę nucił,
znaczy – po prostu będę żywy,
kiedy ta kawa mnie docuci.
PA, wielkie dzięki za pyszną kawę. 😀 Pean o napoju dla „sów”, jak najbardziej słuszny.
Miłego dnia Koszyczku.
😀 Już widzę zaspanego Bobika w poszukiwaniu kawy.
Tyle ciepłego humoru Kingi w tym wierszu.
O co jednak mają prosić osobnicy, którzy po kawie spokojnie przysypiają?…
Cudowny wiersz!
Właśnie piję -wbrew postanowieniu- drugą.Koty budzą mnie o czwartej. One funkcjonują po pobudce bez kawy. Ja nie jestem w stanie.
Wiersze Kingi!!!!
Jest słynna Bachowska kantata, do której mam słabość, a teraz dostaliśmy piękną odę 🙂
Rzadko wprawdzie popijam (ciśnienie!), ale jak się tu oprzeć przy tak zacnej okazji…
Malowane kawą
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTMhh9c3jUArqpA2NOTgU2VlDkYv7EF-tFKga77zkzeuXtaZ25OVw
Niedawno ogladalam ponownie ten film, piekny.
Tetryku (10:00), o to co dziala 🙂
Wynoszenie śmieci stało się sprawą mocno skomplikowaną, także przed kawą rzeczywiście bym nie ryzykowała.
To jest jak rytuał. Poranna kawa i poranne czytanie.
Dzień dobry 🙂
poranna kawa
https://www.dropbox.com/s/w3z0gnl8umpea3p/9569e1b2b49e40f22e1332533be96547.jpg?dl=0
Dzien dobry 🙂
https://www.hallfarmwenhaston.co.uk/wp-content/uploads/2017/05/coffee-in-the-garden.jpg
Przt porannej kawie klikam w zalinkowane przez Kinge zdjecie psa po prawej i potem w jego karme, ponoc psy w schronisku cos z tego maja (liczy sie jedno klikniecie dziennie), chyba nadal?
Kawa!!!
I coś do! „Nagroda Laure-Bataillon to najważniejsze francuskie wyróżnienie za literacki przekład. W tym roku otrzymały je Olga Tokarczuk i tłumaczka Maryla Laurent – za „Księgi Jakubowe”.
Bardzo się cieszę. I chyba sięgnę kolejny raz.
Lisku, dziękuję za przypomnienie miski!
Lisku, dzięki – nie za kawę, ale za zieloną trawę. Zastanawiałam się, czy ona jeszcze gdzieś rośnie, bo u mnie pod blokiem rosła (kilka tygodni temu), pełna stokrotek, a od 2-3 tygodni leży „coś” brązowego. Tak jak w całej okolicy. 🙁
Tramwaje, zwłaszcza te z berlińskiego demobilu, to mają pamięć!!!! 🙂
„…Tramwajowa „jedenastka” stała na pętli Pomorzany, skąd linia prowadzi na północ Szczecina, na ulicę Ludową. Drzwi dwu wagonowego składu były otwarte, motorniczy czekał na odjazd w pomieszczeniu socjalnym na pętli.
Tymczasem z głośników zamontowanych wewnątrz pojazdu popłynął niemiecki ciepły, kobiecy głos, który zaczął wymieniać listę przystanków. Nie była to jednak trasa „jedenastki”, ale jednej z linii tramwajowej w Berlinie. Na dodatek całość była nieco pomieszana, bo głos prosił o opuszczenie tramwaju (w domyśle, po dojeździe na pętlę), a następnie deklamował całą trasę. Pojawił się nawet fragment w języku angielskim opisującym tramwajową trasę turystyczną przez Berlin. Na koniec zabrzmiało coś co brzmiało jak alarm…”
Myszo, w moim rejonie najbardziej zielono jest od poczatku lutego do mniej wiecej maja, potem powoli krajobraz zaczyna zolknac, trawa jest zielona jesli sie ja polewa… 🙂
Mar-Jo, 😆
Lisku, niedawno się dowiedziałam, że Polska ma mniej wody niż Izrael. Gdyby jeszcze mieli podlewać wszystkie trawniki w miastach, to jesienią musielibyśmy kupować wodę od sąsiadów.
A po największej powodzi (końcówka XX w.), wszystkie późniejsze rządy miały już gotowe plany, jak poprawić bilans hydrologiczny. A wyszło jak zawsze.
Myszo, co to znaczy ze Polska ma mniej wody niz Izrael? 😯 Pamietasz moze gdzie to czytalas?
To była niemiecka prowokacja. Albo wina Tuska!!! 🙂
http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/10,88288,24976432,tramwaj-ktory-przypomnial-sobie-ze-jest-z-berlina.html
Mar-Jo, nie wiem jak tramwaj, ale susza napewno (byla wina Tuska) 😀
Ponoć jest to stała interpretacja tzw. publicznej telewizji.
Ago, z tej rozmowy wynika, że segregacja śmieci nie ma sensu, bo dostawcy (my) nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom.
https://audycje.tokfm.pl/podcast/77151,Karpa-Swiderek-Produkujemy-wiecej-smieci-niz-zalozylismy-ze-bedziemy-ich-produkowac
Nie wiem, jak to wygląda w innych państwach, ale niemożliwe, zeby tak absurdalnie.
Prowokacja! Oczywista oczywistość, Mar-Jo.
Mnie się wydaje, że było o Egipcie, że Polska ma mniej wody na głowę mieszkańca niż Egipt.
Muszę rano wstać, bo jadę do Jedwabnego na godz. 11.
Martwię się, bo zrobił mi się zakrzepowy punkt zapalny na nodze.
Jeszcze o śmieciach http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,24967434,moje-pudelka-wyladuja-w-oceanie-czy-reinkarnuja-sie-jako.html
Siódemeczko, jesteś bohaterką.
Coraz częściej słyszę: Niech ten PiS wygra. Im gorzej, tym lepiej. Suweren musi wypić piwo, które mu nawarzono i które sam sobie nawarzył, PiS też. Oberwiemy strasznie i wszyscy, ale i tak już obrywamy. Niech się to zawali. Potem, jak zwykle, będziemy mozolnie odbudowywać.
Jednak, myślę, gdy przyjdzie co do czego, nie będzie żadnego katharsis, tylko jojczące, „oszukane” stadko.
Żeby była jasność. Podzielam. Należy nam się. Ale głosu na PiS nie oddam.
Czytam „Życie codzienne w stolicach okupowanej Europy” i „Górę Tajget”. „Mikrotyki” nadal sączę. Azyle są niezbędne.
Dzień dobry.
Ze śmieciami dajemy radę. Będziemy podejmować próby rezygnacji z torebek plastikowych – Młodsza uszyła przeźroczyste torebki (ze starej firanki) na: sypkie makarony, kasze, warzywa , owoce… Dzisiaj moja pierwsza próba takich zakupów.
Na PiS głosować? Nigdy!!!!
Lisku (9.07. 20:29), wyjaśniła to już Siódemeczka. Między innymi chodzi o marnowanie wody, przy małej ilości rzek – jak na tak duży obszar. Brak zbiorników retencyjnych, w których była by rezerwa z wody deszczowej, która przy wybetonowanych/wyasfaltowanych ulicach spływa do ścieków. Jeśli chodzi o wsie, to poprzez wycinanie na potęgę drzew – żeby powiększyć areał pod wysiew – woda wsiąka w ziemię, a także jest wysuszana przez wiatr.
Generalnie chodzi o wysuszanie się kraju, co przyrodnicy już zauważyli w województwie łódzkim.
Wygrana PiS nie oznacza picia piwa przez 4 lata. PiS po wygranej dobrowolnie władzy nie odda już nigdy. Jedyna nadzieja pozostawałaby w wojsku, ale wojsko spacyfikowali na samym początku. Pozostali nieudolni ale wierni. Z UE wyjdziemy, jak dobrze pójdzie, wcześniej od Wielkiej Brytanii. Gdyby Kaczyński nie zamierzał wyjść z UE, pozorowałby jakieś strawniejsze cele „reformy” sądownictwa. Wszczynane sprawy dyscyplinarne są oczywistymi dowodami ubezwłasnowolnienia sądów. Nie widzę innego wytłumaczenia niż chęć szybkiego opuszczenia Europy.
Stanisławie, a od kiedy to prezes jest w Europie? Przecież on nie wie, co to jest Europa. On nawet nie wie, co to jest Polska.
Nie musi wiedzieć, żeby nie chcieć w niej być. Zresztą nie interesuje go, czym jest Europa. Wystarczy mu świadomość, że jest to coś, co utrudnia rządzenie we właściwy mu sposób.
Mar-Jo, gratuluję torebek własnego wyrobu! Ja, z powodu oburęcznej leworęczności, torebki kupiłam. W zieleniaku i sklepie pod biurem już się przyzwyczaili i nie robią kłopotów.
Mt7, śmieci powinnyśmy, przede wszystkim, produkować jak najmniej. Co do segregowania, to rzeczywiście mam sporo zastrzeżeń i wątpliwości dotyczących organizacji, ale mimo to segreguję.
Stanisławie, masz rację. Dla mnie nasza kulka to system naczyń połączonych. Dla prezesa, przeciwnie.
Mamy przechlapane. Paczkują i foliują na potęgę. Mimo to, baczę i robię, co mogę.
Ago, „Torba na fochy” ciągle dzielnie nam służy.
Agom moja malutka kuchnia zamieniła się w śmietnik.
To na dłuższą metę jest nie do wytrzymania.
W tej rozmowie, którą zlinkowałam jest kompletny odlot.
Nie mam sił wyciągać wyciągać tych szczegółów.
Twoja segregacja pójdzie do zmieszanych, jeżeli trafi się tam jakiś nieprawomyślny szczegół wrzucony przez kogokolwiek, a ponieważ w budynkach wielorodzinnych wiele osób wrzuca, co chce, to tego nikt nie segreguje. Tak wynika z odpowiedzi tej pani.
W moim zsypie obsługującym 100 osób te aktualnie obowiązujące pojemniki nie mieszczą się, blokują się wzajemnie, nie można się do nich dostać sterty śmieci wywalają się na podłogę.
Nigdy wcześniej nie było takiego chlewu i każdy wyrzuca to wszystko w torbach foliowych, wiec ktoś tu ani chybi zwariował.
Wiem o tym wszystkim, Mt7. U mnie pojemniki na papier, plastik, szkło i ubrania stoją luzem i „upiększają” podwórko. Wszystkie śmieci do recyclingu zbieram w jednym miejscu, sortuję je dopiero przy wyrzucaniu. Dzięki temu mam „tylko” 3 kosze. Przydałby się jakiś poświętliwy dziennikarz śledczy, który by się zatrudnił na trochę w różnych sortowniach i napisał potem, jak to naprawdę wygląda.
Dzien dobry 🙂
https://images.8tracks.com/cover/i/002/028/760/coffee-music-1952.png?rect=97,0,500,500&q=98&fm=jpg&fit=max
Dzień dobry. Kawa!
https://ulicaekologiczna.pl/wp-content/uploads/2017/11/IMG_2091-e1511204887730.jpg
A co zlego w porcelanowym kubku? 😯
Siódemeczko, mieszkam w bloku 10 piętrowym – dwie klatki, na każdym piętrze 3 mieszkania. Pierwszą decyzją wspólnoty, była likwidacja zsypów. Skończył się smród i śmieci na podłodze komory zsypowej, w tej zbiorczej stoją wielkie 3 pojemniki (w każdej klatce). Komory zsypowe na półpiętrach zostały udostępnione tym lokatorom, którzy wyrazili na to ochotę i płacą trochę więcej czynszu, za wynajem wspólnej powierzchni.
Pojemniki na segregowane odpady są ustawione co kilka bloków, czyli dość gęsto.
Jedno jest pewne, wszyscy odetchnęli po likwidacji zsypów. Zaproponuj może, swojej wspólnocie takie rozwiązanie.
Nic złego, Lisku. 🙂
Mar-Jo wpisała się w nurt ochrony świata przed śmieciami.
U nas dużo ludzi chodzi po ulicach z kubkami jednorazowymi, w których sprzedają kawę.
Mar-Jo, nigdy nie mogłam pojąć, jak można pić kawę (generalnie gorące płyny) z plastykowego kubka, brrrr. Nawet jak jadę autokarem kilkanaście godzin, to zawsze targam ze sobą termos na kawę i na herbatę z cytryną. Ciężkie to, ale na myśl o kawie w cienkim kubeczku autokarowym, przybywa mi sił. 🙂
504 lata i kilka dni temu został spalony Jan Hus. W jego naukach były rozbieżności doktrynalne z oficjalną nauką KK, ale dotyczyły chyba tylko boskiego pochodzenia władzy papieża i stąd jego nieomylności. Koncentrował się jednak na mało świątobliwym stylu życia duchownych i uważam go za człowieka odważnego i godnego naśladowania. Kapłani we wszystkich religiach są podobni. Ważniejsze są sprawy władzy nad ludźmi od istoty religii. Dla mnie istotą religii chrześcijańskich jest miłość bliźniego. Krucjaty, inkwizycja, wojny religijne. To wszystko jest zaprzeczeniem miłości bliźniego. Koncentracja na nieprawościach niewiernych i własnych wiernych oraz idące za tym wezwania do nienawiści nie pozwalają mi traktować niektórych księży jako ojców duchowych. Przypomina mi to trochę zakazy i nakazy Talmudu, które wykraczają daleko poza Torę, choć doktrynalnie są tylko jej rozwinięciem. Nakazy moralne Tory można ponoć sprowadzić do maksymy „nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. To jest bardzo proste i bliskie nakazowi miłości bliźniego. Rozszerzanie doktryny prowadzi do anegdoty na temat relacji pomiędzy zakazem gotowania jagnięcia w mleku jego matki a nakazem posiadania oddzielnych garnków do mięsa i oddzielnych do nabiału. To jest w gruncie rzeczy nakaz mało szkodliwy. Ale wyciąganie z nauki Chrystusa impulsu do wypraw krzyżowych czy głosowania na PiS to już chyba bluźnierstwo.
Zaśmiecania świata jest wykroczeniem zarówno przeciwko miłości bliźniego jak i zakazowi robienia drugiemu, co tobie niemiłe. Co prawda Tora reguluje w zasadzie relacje tylko z innymi Żydami (chyba z wyjątkiem zakazu bałwochwalstwa), ale coraz więcej wyznawców judaizmu zaczyna podchodzić do tego bardziej uniwersalnie.
Chrystus nazwał kapłanów jerozolimskich „grobami pobielanymi”. Nie wahał się nadwyrężyć ich autorytetu. Też można powiedzieć, że ich władza pochodziła od Boga, bo przecież pochodzili z rodu Aarona zostali wyświęceni do służenia w Przybytku. Ja nie mam żadnych oporów z brakiem szacunku dla księży, którzy nauczają innej religii niż ta zawarta w Ewangeliach.
Myszko, to nie są cienkie plastikowe kubeczki, tylko wzmocnione i z przykrywką.
Nie zaproponuję myszko, bo u nas nie ma miejsca na dodatkowe wiaty śmietnikowe. Te, które są w niższych budynkach wolno stojące na zewnątrz i te nasze w budynkach są zamykane na klucz.
Teraz potrzeba minimum 5 pojemników, a przy stu mieszkańcach w budynku liczba rośnie do 8. Zsypy były przewidziane na 3 pojemniki opróżniane 2-3 razy w tygodniu.
Wystawienie pojemników na zewnątrz, to natychmiastowe dokładanie śmieci z okolicznych domów prywatnych i grzebanie przez osoby szukające zarobków.
MPO nie nadąża z zabieraniem śmieci, bo wywozi je osobno z kazdego pojemnika, więc walają się po podłodze, a nawet leżą pod drzwiami na zewnątrz.
A pani specjalistka w TOK FM mówi, że segregacja w budynkach wielorodzinnych nie zdała egzaminu, bo jest niemożliwa i trzeba w nich wszystkim podnieść opłaty.
Jednocześnie twierdzi, że (to tylko przykład) kolorowa butelka nie nadaje się i nie może być wrzucana do szkła, bo odbiorcy jej nie wezmą, papier zadrukowany nie nadaje się i tysiąc innych rzeczy, które same się nie rozłożą, więc opadły mi ręce.
Myślałam, że chodzi o utylizację nierozkładających się składników, a nie tylko ponowne wykorzystanie rygorystycznie selekcjonowanych śmieci, których zwykli ludzie nie są w stanie tak wyselekcjonować.
5 pojemników na różne rodzaje śmieci.
Całą komórkę na strychu mam zawalaną sprzętem elektronicznym, chyba już teraz ciężarówki potrzebuję, żeby do wywieź w sobotę o 12-tej do ruchomego odbiorcy na rogu pod urzędem dzielnicowym.
A jak go akurat nie będzie?
A kto przyjmuje przepalone żarówki?
Przepraszam, że tyle o tym piszę, bo popadam w rozpacz, co zrobiło się z mojej małej kuchenki, w której mieści się tylko jedna osoba, a na koniec okazuje się, że to psu na budę.
Siódemeczko, W Saturnie można oddać żarówki energooszczędne.
Jeśli chodzi o elektronikę, to w moim mieście jest pan, który się ogłasza, że sam przyjedzie po elektronikę. Sprawdź, może i u Was ktoś prowadzi takie usługi.
Mam to szczęście, że do centrali odbioru odpadów chemicznych, farmaceutycznych i elektronicznych mam tylko 2 przystanki, więc elektronikę co jakiś czas wywożę – razem z żarówkami.
Jeśli chodzi o pojemniki, to na „zmieszane” mamy 3 w jednej, głównej komorze po zsypie – na 66 mieszkań. Wywożone są 2 razy na tydzień, też zamykana. Komora z drugiej klatki służy do przechowywania piasku, soli, mioteł dla dozorcy.
Też mamy kuchnię na 1 osobę. Gdzie zmieścić 5 pojemników? % to nowy pomysł urzędu miasta. Makulatura (nie papier jak dotychczas), plastyk, metale, bio (wszystkie odpadki żywnościowe), pozostałe. Bio pójdą prosto do pojemnika pod zlewozmywakiem. Wielomateriałowe śmieci już teraz tam nie pójdą. Plastyk i metale mogą iść na schody, nie ma ich dużo. Tych pozostałych było najwięcej i nie wiemy, co z nimi robić. Ukochana proponuje wieszać siatkę na odpady na uchwycie od drzwiczek szafki. Tylko jaka ma być ta siatka, skoro nie plastykowa? Próbowaliśmy z papierową, nie zdała egzaminu.
Siódemeczko, okazuje się , że moje miasto lepiej sobie radzi z odpadami.
W mieście zbudowano 9 tzw. ekoportów. Są w nich odrębne kontenery (lub pojemniki) na różne rodzaje śmieci. Jest wykaz odpadów, które przez ekoporty nie są przyjmowane. Sprzęt elektroniczny, zużyte baterie, przepalone żarówki, przeterminowane leki,i wiele innych rodzajów wywozimy właśnie tam. Każdy mieszkaniec ma prawo kilka razy w roku zgłosić potrzebę wywiezienia tzw. gabarytów (np. stare meble). Od dwóch chyba lat funkcjonuje coś, co nazywa się charytatywana Galeria Szpargałek. Kilka razy w roku w jednym z ekoportów organizowane są tzw. wystawy. Poszczególnym przedmiotom przydzielono maksymalnie 25 pkt, gdzie 1pkt = 1 zł. Na miejscu nie ma obrotu gotówką. Wpłaty na konta wybranych organizacji pożytku publicznego wykonujemy wcześniej – na poczcie – lub na miejscu, poprzez urządzenia mobilne. W Ekoporcie do dyspozycji pozostaje komputer, z którego również można zasilić dowolną kwotą wybraną organizację.
Cd. Moi znajomi pozyskali z tej Galerii piękną zastawę stołową, sprawną suszarkę do włosów, płyty winylowe. Tłum ludzi tam się przewija!
Maliny zaprawione, mogę dokończyć wpis.
Ekoporty w Szczecinie czynne są w dni robocze od 9.00 do 19.00.
W soboty od 9.00 do 15.00. Naprawdę nieźle to wszystko funkcjonuje.
Ale wszędzie do tych Ekoportów trzeba te śmieci dowieźć, Mar-Jo.
Ja już nie mam na to sił, żeby ze śmieciami po mieście się przemieszczać.
Rozumiem, Siódemeczko.
Ja do najbliższego Ekoportu mam tylko 400 metrów.
Na trochę zniknę, jedziemy do Żaby.
Kłaniaj się ode mnie Żabie, Haneczko.
Dzien dobry 🙂
Kawa
https://foolproofliving.com/wp-content/uploads/2014/03/FL-Turkish-Coffee-0145.jpg
Mar-Jo, bardzo zazdrosze i sprawnego zarzadu miejskiego, i malin! U nas segregowanie jest na niskim poziomie, jedyne co dobrze funkcjonuje to zbior butelek plastikowych, bo oddali to prywatnym firmom (ponoc nawet byly miedzy nimi walki w stylu prawie mafijnym, bo dobrze sie na tym zarabia).
Dziękuję za kawę, Lisku.
Podrzuciłabym nieco malin , gdyby nie ta odległość!!! Z odrobiną poziomek, of course! 🙂
Ze zbieraniem i zagospodarowaniem śmieci każda gmina radzi sobie jak umie. Jedni lepiej, drudzy gorzej. Mnie wpadł w oczy problem dotyczący dość specyficznej kategorii odpadów, czyli leków. Nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale w Lublinie istnieje całkiem spora liczba (około setki) aptek, które przyjmują przeterminowane leki. Przy takiej gęstości nie ma żadnego problemu, aby gdzieś w pobliżu znaleźć taką, w której można się leków pozbyć. Więc przynajmniej jedna drobna uciążliwość odpada. A oddać można niejako przy okazji.
Mar-Jo, moge tylko podwojnie westchnac… Z braku innych mozliwosci kupilam jakis czas temu mrozone maliny w ruskim sklepie, ale byly kwaskowe 🙁 O poziomkach nawet nie ma jak pomarzyc.
Paradoksie, zbior lekow jest takze u nas w aptekach nalezacych do Kas Chorych, ktore sa wszedzie, z rozpedu zbieraja (oddzielnie) takze bateryjki. Ale nie przypomina sie o tym w mediach, wiec ludzie wrzucaja do zwyklych smieci 👿
Dzień dobry.
„Obcym alfabetem. Jak ludzie Kremla i PiS zagrali podsłuchami”. Wczoraj odebrałam. I nikt z tą wiedzą nic nie robi…
Dzien dobry 🙂
Kawa
https://st2.depositphotos.com/4137693/12073/i/950/depositphotos_120739332-stock-photo-two-cups-of-coffee-and.jpg
Jeszcze o ochronie srodowiska
https://www.theguardian.com/environment/2019/jul/04/planting-billions-trees-best-tackle-climate-crisis-scientists-canopy-emissions
Sadzmy drzewa! 🙂
Ja już nie mam miejsca w ogrodzie na sadzenie kolejnych drzew. Ale chętnie wezmę udział w jakiejś ogólnopolskiej akcji sadzenia.
Link poszedł w świat!!!!
lisku, co do kawy, a co liście poziomek są winne, żeby je obrywać i wystawiać na ogląd obojętnych oczu?
Andsolu, to byla ilustracja do moich marzen o malinach i poziomkach, o ktorych pisalam powyzej, wiec przynajmniej moje oczy nie byly obojetne 🙂
Dzien dobry 🙂
Niedzielna kawa
https://img.freepik.com/free-photo/cup-coffee-open-book-wooden-table_1112-446.jpg?size=626&ext=jpg
Na Manhattanie dluga przerwa elektrycznosci, setki (jesli nie wiecej) utknely w windach i metro, nie dzialala sygnalizacja drogowa i teatry, w kafejkach ludzie siedzieli przy blasku… nie swiec, smartfonow 😉
Dzień dobry.
Dokładnie w 42. rocznicę blackoutu w całym NY!
Udało mi się wczoraj wieczorem złapać z Tel Awiwu bezpośrednią transmisję plenerowego koncertu, związanego z jubileuszem Zubina Mehty.
Po prasówce pytanie dominujące: Хотят ли русские войны?
https://www.welt.de/politik/deutschland/article196803011/Sicherheitspolitik-Experten-Russland-bereitet-sich-auf-regionale-Kriege-in-Europa-vor.html
Ryś na FB znalazł świetne zdjęcia z Marszu Wolności w Kielcach.
Znakomite portrety ludzi.
https://www.facebook.com/pg/obywatelkpfotograf/photos/?tab=album&album_id=593853844474973
Fantastyczne. Szczególnie mi się podobają akceptujący rodzice.
Rodzice z grupy „My rodzice” zawsze mnie wzruszają – na tegorocznej warszawskiej Paradzie w końcu do nich podeszłam, żeby im to powiedzieć. http://magazynkontakt.pl/rodzice-osob-lgbt-to-nie-homolobby-lecz-homofobia-niszczy-rodzine.html?
Mam nadzieję, że za tydzień uda mi się dotrzeć na Marsz Równości w Białymstoku, bilety na podróż już mam.
Bardzo fajne zdjecia. Zobaczylam jedno z nich nie otwierajac do konca, dzieki czemu wyszedl mi transparent dotyczacy Oprawicy! Przypadkiem, ale kupuje 😆
Calkiem a propos: do powtorzenia wyborow we wrzesniu mamy rzad przejsciowy, a w nim nowo (i mam nadzieje na krociutko) mianowany Minister Oswiaty (!), dawniej glowny rabin wojskowy, ktory wlasnie oswiadczyl ze homoseksualizm mozna leczyc i ze on sam to stosowal (nie na sobie jak rozumiem) 👿 Oburzenie z lewa a nawet z prawa, zadania dymisji i demonstracje. W odpowiedzi facet oswiadczyl ze odbiera mu sie prawo do myslenia inaczej 😯
Oczywiscie ma prawo myslec nawet ze ziema jest plaska, ale nie jako minister oswiaty…
Jeszcze o Stanach: po wystapieniu w Kongresie trzech reprezentantek krytykujacych warunki inkarceracji nielegalnych imigrantow na poludniowej granicy, etnicznie Afrykanki Amerykanki, Puertorykanki Amerykanki i Palestynki Amerykanki, Trump oswiadczyl ze moga wrocic tam skad przybyly
Takich mamy teraz polityków u władzy, otwarte niczym nie maskowane chamstwo.
Bycie chamem, nacjonalistą, faszystą wszelkiej mas fobem to nie wstyd. Ponieważ zostają wybierani, to znaczy, że tacy jesteśmy w przeważającej większości, Lisku.
Beata Szydło po raz kolejny nie została wybrana na przewodniczącą komisji zatrudnienia i spraw socjalnych PE.Była premier przegrała głosowanie stosunkiem głosów 34 do 19!!! Czyli : jeszcze większe „zwycięstwo” niż to sprzed kilku dni.
Powinna dostać większy bukiet.
Kiedyś za to zwycięstwo wypłaciłaby sobie 70 tys. euro.
Nasz dobry znajomy rozmawiał z Jarosławem w sprawie p. Szydło. Po polsku rozmawiał – a prezes i tak nie zrozumiał…
„…To Paul Ziemiak, pochodzący z Polski i mówiący po polsku sekretarz generalny CDU rozmawiał w niedzielę z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie obsady eurostanowisk. Prezes PiS ze spotkania wyciągnął złe wnioski. W efekcie Beata Szydło po raz drugi przegrała głosowanie w Parlamencie Europejskim…”
Co za komplikacje językowe. Ziemniak z Niemiec rozmawiający z kartoflem z Polski.
Wiem, wiem, Ziemiak. Ale to tak miło czasami się pomylić.
Prezes rozumie tylko po wolsku, czyli po prezesiemiu.
Co oni wyprawiają, a Ziobro zwłaszcza, to przechodzi wszelkie granice.
Pawłowicz szykuje się na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
OT: Miasto pod Jerozolima ponad 9000 lat temu:
https://www.haaretz.com/archaeology/.premium.MAGAZINE-9-000-year-old-neolithic-city-discovered-by-jerusalem-1.7531494
Dostępne po zalogowaniu, Lisku.
9 tys. to ładny wynik. 🙂
Siodemeczko, w Explorerze powinno sie otworzyc bez zalogowania.
W skrocie: miasto w ktorym mieszkalo 2 do 3 tysiecy osob, domy, uliczki wylozone kamieniami i pokryte cegla adobe, wrazenie planowania budowy (zapewne przez przywodcow), spichlerze (jeden do dzis pelen soczewicy), pomieszczenia kultowe. Udomowione zwierzeta – kozy, krowy i wieprze. Artefakty roznego rodzaju (bizuteria, narzedzia), m.i. pochodzace z bardzo odleglych miejsc – Anatolii, Egiptu. Rolnictwo – przenica, jeczmien, bob, soczewica, ciecierzyca. Narzedzia m.i. do mielenia miesa.
lisku, ostatnio Bogdan Miś robi reklamę wpisom portalowi kopalniawiedzy.pl i tam pisali o odkryciu tego miasta (czy osiedla).
Ciekaw jestem czy to odkrycie nie okaże się kłopotliwe dla ortodoksów. Oczywiście nie są ignorantami i wiedzą o istnieniu starszych cywilizacji niż opisane w Starym Testamencie, no ale żeby tak po nosem (czy też pod stopami) Mojżesza…
andsolu, sa na terenia Izraela prehistoryczne obiekty archeologiczne (poczawszy od homo erectus 800 tys. lat temu), choc ten jest rzeczywiscie wyjatkowo okazaly. Niestety, wiekszosc tego osiedla zostanie zasypana aby zbudowac nowa szose wjazdowa do Jerozolimy (nie warto pytac co o tym mysle); tak zreszta je odkryto.
Co do ortodoksow, nie ma nic starszego niz opisy starotestamentowe, bo te jak wiadomo opisuja wszystko od stworzenia swiata, ktore mialo czas i miejsce dokladnie 5780 lat temu minus dwa miesiace (plus minus szesc).
Ten „Ha’aretz” rzeczywiście każe się logować. Tutaj z „Jerusalem Post”:
https://www.jpost.com/Israel-News/Scientists-unearth-Prehistoric-9000-year-old-city-near-Jerusalem-595820
Dziennikarze rozmawiali niby z tymi samymi ludzmi, ale uslyszeli ciut rozne odpowiedzi 😉 Wg pierwszego artykulu obiekty z bardzo odleglych miejsc nie dotarly metoda handlu, lecz (zapewne) dyfuzji.
Dzień dobry.
Precyzyjna data stworzenia świata bardzo mnie ujęła. 🙂
Po ukraińskiej prasówce: Kreml będzie „rozdawać” w uproszczonym trybie rosyjskie paszporty nie tylko tym Ukraińcom, którzy mieszkają w okupowanych strefach obwodów ługańskiego i donieckiego, ale wszystkim chętnym mieszkańcom owych obwodów. Powtórka scenariusza z Abchazji i Południowej Osetii?
Mar-Jo, zydowski kalendarz liczy sie od stworzenia swiata 🙂
Kawy nie bedzie, bo wpadla do poczekalni, lub moze do studni…
Lisku, wiem. 🙂 Nie wiem tylko, czy dobry Pan B. nie ma zastrzeżeń.
Uciekam do własnych czarnych porzeczek. Udało mi się zastopować sąsiedzkie dostawy wiśni!!!! Nie było lekko…
Nie przyjmując sąsiedzkich dostaw można się bardzo narazić.
Żona mojego zmarłego szefa firmy, a przy tym prawie sąsiadka, próbowała zaprzyjaźnić się ze mną za pomocą przyrządzanych w dużych ilościach, przepysznych śledzi.
Problem polegał na tym, że ja ich nie mogłam jeść. Raz lub dwa razy do roku w małych ilościach owszem. Na początku przyjmowałam słoje, ale później doszłam do wniosku, że nie mogę ciągle ich wyrzucać i stanowczo odmówiłam podając powód.
Od tamtego czasu straciłyśmy kontakt.
Pewnym usprawiedliwieniem będzie zapewne fakt, że nie jestem towarzyską osobą i dla szukających przyjaciół do pogadania marnym znaleziskiem.
Mar-Jo, ja z kolei, gdybym w Niego wierzyla, mialabym zastrzezenia co do Jego dobroci 🙁
Czarne porzeczki, wisnie, i to po malinach i poziomkach 😎 Szczerze zazdroszcze. Mar-Jo, jak je konserwujesz?
Siodemeczko, trudno mi uwierzyc w te samokrytyke …
Lisku, sformułowanie „dobry Pan B.” wyszło mi nie pierwszy raz samo z siebie ( z klawiatury, dokładnie mówiąc ).
Dzisiejszy urobek czarnej porzeczki (4,5 kilo) przerobię na dżem niskosłodzony. Dzisiaj tylko zagotuję – jutro dokończenie z cukrem.
Następny urobek chyba zamrożę w małych porcjach. Reszta do pojedzenia…
Siódemeczko, ja sporo tych wiśniowych darów przyjęłam i przerobiłam. Ale więcej nie dam rady. Sąsiedzi ze mną rozmawiają! 🙂
W sobotę wyprawa na targ po morele (własne kolejny rok obrodziły mizernie).
Mar-Jo, okazuje sie ze ten ogrod (juz?) nie lezy miedzy Tygrem a Eufratem 🙂
Z osiagniec kuchennych aktualnie moge sie pochwalic jedynie udana (przypuszczalnie) pasteryzacja jajka, tak by nadawalo sie na domowy majonez mimo groznego widma Salmonelli.
ja robię dżemiki bez cukru (diabetycy w rodzinie); wekuję w malutkich słoiczkach, żeby zjeść na raz po otwarciu słoika, bo niestety bez cukru za długo nie postoją, nawet w lodówce.
Adomi, na powidla sliwkowe trzeba b. malo cukru (1:10), moze tez sie nadadza.
nie Lisku, już się cała rodzina przyzwyczaiła do tych bez cukru, nawet z żurawiny robię bez cukru;
był czas, kiedy byłam bardzo długo na antybiotykach i musiałam odstawić z diety wszystkie słodkie rzeczy, żeby nie popaść w grzybicę; musiałam wtedy zrezygnować z takich rzeczy jak pomidory, buraki, pietruszka, papryka, prawie wszystkie owoce, białe pieczywo i całe mnóstwo innych produktów – wtedy czekolada 90% była dla mnie słodka; więc dżem śliwkowy bez cukru jest dla mnie jak miód
Dzien dobry,
Kawa 😀
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTH0tXZJLJ1UNTCApTnu6yuXqaNCW5CRJTCYjdrRS_LM1tAVBJuug
Adomi, masz racje.
@Lisek 13 sierpnia
Dopiero dzisiaj, ale trochę kłopotów mi się nawarstwiło.
Sadzenie drzew to dobry pomysł. Ale sobie myślę (zdarza mi się jeszcze), że lepszym pomysłem byłoby nie wycinanie ich tam, gdzie nie ma takiej pilnej konieczności. Jednak jedno „dorosłe” drzewo trudno jest zastąpić nawet dziesięcioma młodymi.
Było ostatnio coś o budowie ogromnego hotelu w Pobierowie, tuż przy morskim brzegu, przy okazji którego wycięto całą masę drzew. Dyrektor tegoż tłumaczył, że przecież po zakończeniu budowy posadzą nowe. Idiota czyco? Dokładnie ta sama mentalność co u szyszkopodobnych. A w miastach tnie się na potęgę.
Po niedzieli wrzucę link do artykułu, który będzie w lokalnej prasie. Tym razem o traktowaniu spuścizny kukturowej w kraju. Tekst już mam, ale muszę się wstrzymać do czasu publikacji, bo autorstwa przyjaciela, więc nie wypada takich świństw robić.
PS.
Do Warszawiaków. Czy to prawda, że ratusz wydał dużą kasę na wystawienie przed budynkiem donic z roślinnością? Bo tak do mnie dotarło. Okaże się jeszcze, że to sezonowa inicjatywa dla umajenia betonu.
Paradoksie, z drzewami nie jest to takie proste.
Właśnie mam temat na tapecie. Projektujemy wymianę sieci cieplnych na całym osiedlu, łącznie z magistralnymi (czyli o bardzo dużych średnicach). Przed laty ktoś w dobrej wierze, ale bez zastanowienia, nasadził na tej sieci szpalery drzew. Tam, gdzie było to możliwe, zeszliśmy ze starej trasy, żeby jak najwięcej tych drzew zachować, ale w wielu miejscach infrastruktura podziemna jest tak gęsta, że nie ma gdzie uciekać, lub np. decydowaliśmy się na wycięcie trzech, żeby zachować kilkanaście. Ale i tak musimy wyciąć ponad siedemdziesiąt.
Bujamy się z tą wycinką od ponad roku, bo najpierw długo usiłowaliśmy zaspokoić życzenia właściciela terenu czyli spółdzielni w tym względzie, potem wykonać plan nasadzeń (dwa drzewa za jedno, zgodnie z planem miejscowym)
Teraz czekamy na zgody na wycinkę z Ochrony Środ., która po oględzinach stwierdziła, ze na kilku drzewach są gniazda, więc wstrzymuje postępowanie do czasu wypowiedzenia się innych instytucji nt tych gniazd. Kilku instytucji – RDOŚ, Marszałka wojewódxtwa i jeszcze 2 gniazda prawdopodobnie (kluczowe słowo) zamieszkane są też przez gatunki łowne (gołębia), więc musi się wypowiedzieć Polski Związek Łowiecki itd.
Generalnie, temat który technicznie był do zamknięcia w ubiegłe wakacje, potrwa jeszcze, z powodu tych wycinek, co najmniej kilka miesięcy. Osiedle jest tak gęsto zadrzewione, że wycinka tych siedemdziesięciu drzew nawet nie byłaby zauważalna a znalezienie miejsca do nasadzenia dwóch za jedno, graniczyło z cudem.
Więc chociaż zawsze, projektując, staram się uhonorować istniejący drzewostan w maksymalnie możliwy sposób, obecnie mam „po kokardki” tematu wycinek, niestety.
W Warszawie aranżuje się ostatnio zielone letnie ogrody w celu ożywienia martwych miejsc.
Drzewa rosną jakby w wielkich workach, a na jesieni zostaną przesadzone do gruntu w innych miejscach,
Tu jest relacja z tego miejsca:
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,kwiaty-lezaki-biblioteka-za-900-tys-zl-zamiast-parkingu-na-placu-bankowym,295162.html
Dla mnie siedzenie w upał na rozgrzanej patelni, nawet jeżeli są zadaszenia i wodotryski, to mała atrakcja, ale wieczorami może być przyjemnie.
adomi6319
To, o czym piszesz to jedno. Zresztą temat dla mnie nie jest wcale obcy. Tyle, ze miałem z nim do czynienia z drugiej strony. Czyli od urzędowej. Wtedy, czyli w latach 80. aż takich uwarunkowań nie było. Cięto radośnie i bez specjalnych ograniczeń. Ale chciałem o czym innym. Kilka lat temu wyburzono u mnie jeden z budynków klinicznych, żeby w tym miejscu wybudować nowy, większy, piękniejszy i bardziej nowoczesny. Jak wyszło, to sam wiem najlepiej. I przy okazji wycięto cały praktycznie drzewostan, który tam był. Bo była potrzeba stworzenia zyliona miejsc parkingowych. Nie tylko wokół samego budynku, ale dodatkowo rozszerzono tę radosną twórczość na teren pomiędzy pozostałymi budynkami starych klinik. W ramach rekompensaty posadzono drzewka wiśniowe.
Zresztą żeby nie być gołosłownym.
https://www.dropbox.com/s/ocbab2mv47pcwih/17796262_880304645442383_8102999088853098734_n.jpg?dl=0
Cały praktycznie teren został zabetonowany kostką Bauma. Żadnej przepuszczalności dla wody i powietrza. Żadnej retencji wody. Wszystko spływa. A żeby było śmieszniej, na uczelni istnieje kierunek kształtowania krajobrazu i ogrodnictwa. Dałoby się sporządzić jakiś sensowny projekt zagospodoarowania siłami studentów w ramach prac dyplomowych i zrobić nasadzenia również siłami studentów. Marnowanie pieniędzy w najlepsze.
Paradoksie, te worki z ziemia w charakterze donic maja byc na stale?
lisek
Ba, żebym to ja wiedział. Poza tym nie pisałem o workach, bo nic o tym nie wiem. Dotarło jedynie do mnie, że to były donice. Mam więc wrażenie, że to jedynie tymczasowa inicjatywa. A na zimę albo będą musieli przesadzić, albo skasować. Na dłuższą metę nie da się utrzymać normalnego drzewa w takich warunkach.
Może @Dora? Jest bliższa.
Paradoksie, co do Twojego stwierdzenia ze sadzenie drzew trzeba by zaczac od ich niewycinania, na pierwszym planie powinna byc Amazonia…
Scinanie drzew w miastach oraz, przynajmniej w ostatnich dziesiecioleciach, ich niesadzenie, to problem takze w moim rejonie (niedawno taksowkarz tlumaczyl mi ze szkoda miejsca bo mozna zbudowac dodatkowe domy 😉 ), choc przynajmniej tu ktos moglby sobie skojarzyc drzewa z potrzeba cienia, ale nie ma mowy. Takze nowe place, projektowane i budowane za ciezkie pieniadze, nie maja ani drzew ani daszkow. Kompletne bezmozgowie (moze slonce wypalilo…)
Rynek w Gnieźnie to kamienna patelnia.
Haneczko, chyba na wszystkich starowkach tak jest. Mialy byc wjazd dla swity…
(Kawa ktora dzis wrzucilam jest jakby stworzona dla, lub przez, Bobika, wiec starczy na wszystkie poranki pod „Odą do kawy porannej” 🙂 )
🙂
Jak dobrze wcześnie wstać… Kawa już czeka.
Na chwilę włączyłam transmisję z Białegostoku. Ago – uważaj na siebie. Trzymam za Was wszystkich kciuki!!!
Wiele kontrmanifestacji i ogólnopolski zjazd kibiców, to wielkie wyzwanie i takież niebezpieczeństwo.
Oglądałam Marsz. Raczej szybko do Białegostoku się nie wybiorę.
Cytat, który mówi wszystko: „…Młoda kobieta („Matka Polka”) z małym dzieckiem na ręku wykrzykuje w stronę uczestników Marszu -„ Jaki ty dajesz, kurwa, przykład dziecku, kurwa…!”
Jest na filmie, nie zmyślam.
Brawo ludzie w Bialymstoku. mimo No possumus przeszli. smutne te kontrdemonstracje, ale jezeli bez przemocy to jednak demokracja pozwala. PiS i KK zakrecili ludzi, a to nie ucestnicy marszow tylko ksiaza katoliccy stworzyli najwieksza siatke bezkarnych przestepcow seksualnych. Zapomniane?
moje Tereny Zielone puchna od spacerowiczow, skad tyle psow w tym Berlinie?
🙂
brykacie? brykajcie, zycie jest takie fajne, z brykaniem jednak fajniejsze 😉 🙂
Fotograficzny komentarz do Parady Rownosci w Bialymstoku 20.07.2019 (© Katarzyna Pierzchała):
https://www.facebook.com/media/set/?set=ms.c.eJxFVMmNBEEIy2jFfeSf2KoB13xGsqCxMa7xLkpu~_X5K5c8~%3BTKRGrup2mI1SiJgWc9D0x9WF~_~_tnLeBMrbDUw2qDPe57Gr6Wx~_dfPcqvzvxhz7668~%3BRjHufo43r8Odigj3P6KaF~%3B6nr16B490aeHcvQGY77Q1y~_K70nWD~_jLGn0s2G~%3B2yRbwy~_qvxz~%3B~_PT0dU2~%3B4GzZ8~%3BfzS9Qv9Nn6ENfz38d~_BZfbxuH1k~%3BbTzM7pmXj7~_vV~%3BjfuTDr6To98GJfbSH781rnX2Ur~_4x~_gm4Zx7H7UO196Xzj2T59Of3~_oX7kW4~_bp7Y3DPz9IuP~%3B4a8sq1~%3BuJ~%3BQ3I~_ff7V5ePf0zQMR7j~%3B8IeBfvU5v3~%3BW~%3BkcdcvsJ~_MnoioMd3H~_RRvgf06UH~_t9~%3BRT5ufvvxE1~_Yt4ZeOv~%3BrzY9~_TYZ5v3t77o9774x6mez~%3Bg2vyRIc~_y7wl8VvvekCfe~%3BweWf4Ma2po~-.bps.a.598069777386713&type=1&__tn__=HH-R
pakuje cos do szeleszczenia, walowke, krem faktor 30 i fik fik fikanko w Tereny Zielone 🙂
😀
Dzień dobry.
Na Onecie jest relacja Jacka Dehnela z Białegostoku:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/marsz-rownosci-w-bialymstoku-jacek-dehnel-opisuje-zdarzenia-na-marszu/nhm5gkj
Mignęły mi gdzieś w sieci wypowiedzi Agi, wstrząsające, m.in. o oblewaniu moczem z butelek.
To wnosi odrobinę otuchy:
https://twitter.com/makiel969/status/1152693443669479427
Pozwalam sobie skopiować komentarz (Walter Chełstowski):
„Dwie śmierci to za mało.
„Szary Człowiek” Piotr Szczęsny i Prezydent Paweł Adamowicz.
Tłuszcza chce więcej.
Pogromów znanych z naszej historii.
W Białymstoku nie wyszło.
Ale gdzieś w końcu się uda.
Idą rządnym krwi tłumem na wszystkich „innych”.
Z orłem na piersiach , różańcem w dłoniach i z Bogiem na ustach.
Pobłogosławieni przez najwyższych biskupów i szeregowych księży.
Wsparci słowami partii prawych i sprawiedliwych i przez nich chronieni.
Bezkarni i ryczący.
Nasi narodowi sąsiedzi.
Nasz suweren.
Wasz najważniejszy elektorat.
Tak Prawo i Sprawiedliwość.
To wy otwieracie znowu bramy piekieł.
Bo jesteście tacy sami”.
Żądnym, nie rządnym.
A KK jeszcze za to bestialstwo dziękuje:
https://twitter.com/pjotrowicz/status/1152920848845680640
Z „rządnym” też nieźle brzmi.
Ten konkretny kościół widuję jedynie z okien pociągu. Jestem pewna, że w większości parafii w B. jest podobnie. Znam tam osoby z dwoma fakultetami, osoby pracujące na uczelniach , których dzieci są członkami ONR lub MW. Zaczadzeni faszyzmem. To się wynosi z domu rodzinnego i KK.
Czytałam niedawno wyniki niemieckich badań wyborczych (lata 30-te i ostatnie wybory do Bundestagu) , przeprowadzonych w 11.000 niemieckich gmin.Znaleziono wyraźną korelację: tam , gdzie sukcesy odnosiła NSDAP, odnosi sukcesy AfD. Wklejam link: https://www.zeit.de/politik/deutschland/2019-02/afd-waehler-rechtsextremismus-nsdap-gemeinden-milieu
’Rządny’ zamiast 'żądny’ to mój najczęstszy, wrecz udomowiony byk 🙂 Może dlatego ze żądanie kojarzy mi się z rządem…
Bialystok, sztuka a rzeczywistosc 🙁
https://www.youtube.com/watch?v=yPJIMQS7C5Q
Tekst Jacka Dehnela bardzo dobrze oddaje wczorajszy klimat w Białymstoku. Tak to widziałam, tak to czułam. Jeśli jakieś uczucie jest dziś we mnie silniejsze od gniewu, odrazy i przerażenia, to jest to podziw – podziw dla osób LGBT, które w tych okolicznościach, nie tylko lżone, ale też obrzucane kamieniami, bite, kopane, oblewane moczem, niespecjalnie mogąc liczyć na policyjną ochronę, która była bardziej dziurawa, niż durszlak, szły w Marszu i do samego końca trzymały fason, uśmiechały się, tańczyły, skandowały pozytywne hasła. Jest mi niewymownie wstyd, że moje państwo nie umie i nie chce obronić ich przed przemocą i nienawiścią. Jak sobie przypomnę te młodziutkie, zapłakane dziewczyny, to sama znowu zaczynam płakać.
Ago, powinnas to jakos odreagowac, tego rodzaju zetkniecie sie z brutalnoscia to przezycie ciezsze niz sie zdaje i moze mocno wstrzasnac.
Lisku, dzięki. Faktycznie, mam kłopot. Poszłam pospacerować w parku, trochę pomogło.
To teraz moze jeszcze goracy prysznic z pachnacym szamponem, a potem cos Bacha na fortepian solo, np partity lub suity, przywrocic swiatu czystosc i balans. W Twoim wypadku zapewne Anderszewskiego, ja zapewne wybralabym na taka okazje Goulda 🙂
Ago, żal mi ściska serce. Trzymaj się!
Bach, niestety, póki co nie wchodzi w grę, bo jednym z elementów problemu jest ból głowy. Niesamowite wrażenie oczyszczenia dało mi podstawienie rąk pod małą fontannę w parku. Zadziwiające są te atawizmy. 😉 Będę się trzymać, bez obaw. 🙂
Aga jest zaprawioną w bojach osobą, niezwykle dzielną, bezkompromisową i oddaną dobrym sprawom.
Potrzeba armii takich osób.
Nie pomoże żadne zaprawienie w bojach. Na to nie można się uodpornić. Tutaj mieliśmy zaledwie namiastkę tego, czego doświadczyła Aga, a te twarze i ryki siedzą w nas i nie dają się niczym zneutralizować.
Dla rządzących i KK nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Haneczko, oni wcale nie uwazaja ze go potrzebuja.
Kiedyś będą potrzebowali.
Nie chodzi o to, żeby się uodpornič, tylko, żeby nie dać się zastraszyć.
Podziwiam Agę i martwię się o nią.
Uodpornic sie do pewnego stopnia mozna i trzeba. Jesli ktos decyduje sie na uczestniczenie w tego rodzaju protestach, musi psychicznie sie przygotowac by zminimalizowac wlasny stres.
Martwic sie nie ma powodu, za to przytulac, fizycznie jesli mozna a wirtualnie jesli nie mozna, nalezy 🙂
Zamiotą pod dywan, jak Sekielskiego. Kurz opadnie. Po wyborach chuligani znów będą patriotami i solą ziemi, tej ziemi.
Mnie pomaga rycie w ziemi albo gruntowne sprzątanie. Wykonałam jedno i drugie. Mam głowę nad powierzchnią.
Tak, haneczko, wyrzucanie śmieci pomniejsza stres, bo wyraża symbolicznie chęć naprawy klas rządzących.
Melduję, że ze mną już wszystko dobrze. 🙂 Natomiast poza mną, niestety, nie. Na płockim wydarzeniu kiboli (to w Płocku jest najbliższy Marsz Równości) jest już 750 osób i 4,5 tysiąca zainteresowanych. Płocka policja twierdzi, że wyciąga wnioski z Białegostoku i że będzie bezpiecznie.
W tym tygodniu w różnych miastach będą wydarzenia solidarnościowe z Białymstokiem – pierwsze już w czwartek: Częstochowa w niedzielę, Opole w piątek, Poznań w czwartek, Szczecin w piątek, Wałbrzych w czwartek, Warszawa w sobotę, Wrocław w sobotę. Tyle na razie znalazłam wydarzeń na fb. Gdyby ktoś chciał iść i nie mógł znaleźć wydarzenia, niech da znać. 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25018583,pewnego-dnia-jaroslaw-kaczynski-moze-spojrzec-w-lustro-i-zobaczyc.html#s=BoxOpMT
Czytajac o Bialymstoku cos sobie przypomnialem:
Wiosna 1981, plac Sw. Piotra w Rzymie, niedlugo przed zamachem. Audiencja generalna, JPII z Dziwiszem przy boku przejezdza bialym papamobilem wsrod tlumu, w ktorym kolo nas stoi swiezo poslubiona polska para zglaszajaca sie po papieskie blogoslawienstwo. Panna mloda w welonie na glos i to bardzo donosny glos: „Co mi tu, kurwa, pier…” itd. itp. Taki byl ten katolicyzm ludowy wtedy i nie jest inny dzisiaj…
@jrk
Taki, ale nie tylko taki. Gdy wyjezdzalam w 68′ roku, dostalam od matki i siostry dobrego kolegi maly zloty, emaliowany medalionik z wizerunkiem Panny z Dzieciatkiem, poblogoslawiony przez papieza podczas ich wizyty w Watykanie. Wiedzialy komu go daja, ale chcialy dac cos co im samym bylo drogie i w ich wyczuciu mialo mnie chronic, i ja – Zydowka, niewierzaca – w Izraelu chodzilam z nim na szyi, bo dla mnie to byl wizerunek przyjazni.
To nie religia robi z czlowieka chama.
Jutro jest ogólnopolska akcja – na znak solidarności chodzimy z tęczowymi symbolami. https://www.facebook.com/events/2159621974329237/
W piątek wybieramy się całą rodziną. Z tęczowymi elementami.
À propos wizerunku przyjaźni, przytoczonemu przez liska, jedyny symbol religijny, który można znaleźć w naszym ateistycznym domu jest mały krucyfiks, który Kindze ofiarowała pewna babina z Iraku, jako dar serca i wdzięczności za opiekę i pomoc.
Ja mam jeszcze dywanik modlitewny przywieziony mi z Mekki przez palestynska przyjaciolke i srebrny rozaniec muzulmanski jej zmarlego meza.
Czy ten czlowiek jest niedorozwiniety?
https://www.youtube.com/watch?v=alSfdXXxTPk
Daj spokój, Lisku, on gada, jak chłopek roztropek, byle co.
Ośmiesza siebie, ale przede wszystkim państwo i ludzi, którzy go wybrali.
Może tacy ludzie podobają się wyborcom, bo odnajdują w nim bratnią duszę w prostym, żeby nie powiedzieć prymitywnym, postrzeganiu świata.
Pewna pani z dobrze sytuowanych sfer społecznych głosowała na Trampa, bo obiecywał znieść reformę ubezpieczenia społecznego Obamy. Wytłumaczyła to tak, że z powodu rozszerzenia dostępności do służby zdrowia dla biedaków, jej dostęp został znacznie utrudniony pomimo wysokich opłat, które wnosi.
To samo tu http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,24302626,dobra-zmiana-konrad-szolajski-poznalem-ludzi-ktorzy-maja.html
Dzien dobry 🙂
Solidarnosciowa kawa
https://alexsukonkin.com/album/Creative/coffee-rainbow.jpg
Mała zmiana okoliczności przyrody? Może być przy kawie, nawet z taką ilością cukru.
https://www.dropbox.com/s/ihj2waq8pcos63a/Z%20nurtem%20Wkry%20TCnr30.2019%20str.18.pdf?dl=0
Paradoksie, bo mialo byc teczowo… Mozna wybrac jedna kostke 🙂
lisek
Mnie duża ilość cukru nie przeszkadza. Jedynie kawy nie pijam. Więc zadowalam się wszystkimi kostkami.
Lisek twierdzi, że nie religia robi z człowieka chama. To oczywista oczywistość, jednak chamstwo wykorzystując religię w sposób instrumentalny sprawia, że wielu ludziom chamstwo z religią jakoś się kojarzy. Biskupi dziękujący bandytom z Białegostoku za obronę wartości kojarzą się jeszcze gorzej.
Medalik można nosić, to nikomu krzywdy nie robi, ale są ludzie, którym to będzie przeszkadzało.
W naszym salonie na ścianie wisi krzyż prawosławny i egipski klucz życia. Raz tylko po kolędzie ksiądz zapytał o obce symbole religijne na ścianie. Odpowiedziałem, że zgodnie z ustaleniami SW II w każdej religii może tkwić jakieś objawienie, choćby śladowe. A już Prawosławie jest bliskie Katolicyzmowi. Praktycznie doktrynalna różnica sprowadza się do zagadnienia pochodzenia Ducha Świętego. Wg Prawosławia Duch Święty pochodzi od Boga Ojca, według KK od Ojca i Syna. Dla mnie jest to zagadnienie bliskie liczeniu aniołów, które mogą się zmieścić na główce szpilki. Poświęcono dysputom na ten temat dużo czasu, efektu z tego nie ma żadnego. Ponieważ jedność Trójcy jest dla rozumu ludzkiego nie do pojęcia, spór o Ducha wydaje się całkiem bezprzedmiotowy. Nigdzie w Księgach DŚ nie występuje osobowo. Jest to raczej uosobienie mocy Boga lub Jego tchnienie. W Ewangelii występuje m.in. w postaci gołębicy, ale też nie bardzo poznajemy jego istotę.
Dzisiejsza kawa jest piękna – wrzuciłam ją sobie na pulpit.
Stanislawie, piszac „Medalik można nosić, to nikomu krzywdy nie robi, ale są ludzie, którym to będzie przeszkadzało”, miales na mysli chrzescijan czy Zydow?
@mt7, ktora pisze:
„Pewna pani z dobrze sytuowanych sfer społecznych głosowała na Trampa, bo obiecywał znieść reformę ubezpieczenia społecznego Obamy. Wytłumaczyła to tak, że z powodu rozszerzenia dostępności do służby zdrowia dla biedaków, jej dostęp został znacznie utrudniony pomimo wysokich opłat, które wnosi.”
Nikt nie zliczy polprawd, nieprawd, albo zlosliwych klamstw, ktore wytoczono pod adresem „Obamacare” (nota bene reforma dotyczyla ubezpieczen medycznych, nie spolecznych). Co to mianowicie ma znaczyc „dostep zostal znacznie utrudniony”? Ze co, wydluzyly sie kolejki do lekarzy? Ze nie mozna sie dostac do szpitala? Ja bym to raczej zaliczyl do tej ostatniej kategorii, czyli zlosliwych klamstw. Nota bene, moja Pani korzystala przez dwa lata z Obamacare, po tym jak skonczylo sie jej ubezpieczenie poprzez uniwersytet, a nie zaczelo poprzez prace. Do biedakow nie nalezymy, na subsydia sie nie kwalifikowalismy, wiec stawki ubezpieczeniowe byly wysokie, ale zawsze duzo nizsze, niz na rynku prywatnym. A przede wszystkim, ubezpieczalnie nie mogly jej odmowic polisy z powodu jej historii medycznej, a ma na koncie powazna chorobe. Gdyby nie Obamacare, bylaby bez ubezpieczenia przez dwa lata.
JRK, mam wrazenie ze Siodemeczka opisala te pania jako przyklad prymitywizmu wyborcow Trumpa.
Czy sluchales zeznania Mullera w Kongresie?
Sluchalam czesci i mialam wrazenie ze calosc skladala sie z kongresmanow czytajacych Mullerowi na glos urywki jego raportu oraz wyglaszajacych swoje opinie, ale pytan do Mullera nie zauwazylam.
@lisek:
Przeciez nie probowalem tych pogladow przypisac Siodemeczce? A co do prymitywizmu, to podobnie jak z wyborcami PiSu: w duzej mierze tak, ale dalece wcale nie wszystkich tak mozna okreslic. Raczej juz: utrata kryteriow moralnych i przyjecie klamstwa jako uznawanego sposobu na zycie.
Mullera nie sluchalem, bo juz nie moge. Cokolwiek sie nie powie, cokolwiek nie napisze, efekt ten sam, czyli zero. Znowu, jak w Polsce.
Co do przyjecia klamstwa jako uznawanego sposobu na zycie, mam wrazenie ze istnieje po obu stronach mapy politycznej. I to jest takze moj problem z 2 czescia raportu Mullera – „[attempt of an] obstruction of justice”. Mam wrazenie ze wszyscy to robia, tz wszysci ci ktorzy sa na dostatecznie wysokich stanowiskach by moc to robic, i nie jestem pewna do jakiego stopnia proby ingerencji Trumpa rzeczywiscie roznily sie od tego co robia wszyscy inni. Choc z drugiej strony reakcja jego wspolpracownika, ktory odmowil wykonania polecenia i gotow byl podac sie do dymisji wskazuje ze moge sie mylic.
Tez zerowy efekt jest takze w Izraelu. Od wielu lat (wlasciwie od sprawy Szarona i jego interesow, za ktore usiadl jego syn, a jeszcze bardziej obecnie) widze ze opublikowanie przekretow moze zaprowadzic polityka za kratki, ale nie powoduje obnizenia poparcia dla niego wsrod spoleczenstwa. To samo widze w Polsce i nadal nie potrafie tego zrozumiec.
Ja polegam na streszczeniu Ann Applebaum:
Here’s what Mueller said:
– Russia interfered in our election to help Trump.
– Russians made numerous contacts with the campaign.
– Campaign welcomed their help.
– No one reported these contacts or interference to FBI.
– They lied to cover it up.
Wystarczy? Nie, nie sadze, aby to bylo po obu stronach barykady. Trump w US, a Kaczynski w Polsce rok wczesniej przekroczyli wszelkie normy w polityce. W US od powstania tego kraju, w Polsce, czy ja wiem? Na pewno od 1989.
A, nie dotarlo do mnie ze raport wykazal iz Trump zdawal sobie sprawe z rosyjskiej interferencji i ze probowal ja ukryc…
Piszac o obu stronach, odnioslam sie do drugiej czesci raportu, dotyczacej jego zachowania w stosunku do sledztwa („[attempt of an] obstruction of justice”), mam wrazenie ze kazdy polityk usiluje doprowadzic do mianowania takich ludzi ktorych werdykt bedzie dla niego korzystny.
Ja przytoczyłam wypowiedź z FB owej pani, która tłumaczyła przyjaciółce dlaczego zagłosowała na Trampa.
Nie wiem na czym polegało pogorszenie sytuacji tej pani, jeżeli chodzi o jej dostęp do służby zdrowia, ale ton świadczył o prawdziwej wściekłości na Obamacare.
Bardzo mnie to uderzyło, bo dosyć dużo pisano wcześniej o ogromnej liczbie ludzi w bogatym państwie, którzy nie mają szansy na opiekę medyczną.
Tolerancję jakiejś części społeczeństwa dla kłamstw i ciemnych interesów ludzi rządzących tłumaczę tak, że prawie każdy w pewnych okolicznościach kłamie, a jak się trafi to i zarobkiem na boku nie pogardzi, więc czemu mają się oburzać.
Dzień dobry.
Białystok……. https://lambda.szczecin.pl/felieton/scierajac-z-twarzy-tecze-i-sline-marsz-rownosci-w-bialymstoku/?fbclid=IwAR3PjfeEL0ByTvrkYy_hrpcm5RVVUS4fXvcclyOORkmZH9ouVadfADOyvZs
JRK, wielkie dzieki za wytlumaczenie, okazuje sie ze w ogole nie rozumialam skali problemu.
Mar-Jo, moze to jak operacja abcesu – aby wyleczyc trzeba dotknac problemu, poleje sie niemile pachnaca zawartosc, ale w koncu sie wyleczy.
Obamacare – dla mnie potrzeba tego rodzaju ubezpieczenia jest oczywista, w Izraelu istnieje od 1995 i jest podstawa systemu zdrowia, ubezpieczenia prywatne stanowia dodatek.
hallo Bobikowo 🙂
zar z rozgrzanego nieba bucha, i termometry wskazuja ponad 40°C (gdzies na zachodzie Niemiec), u mnie kilka stopni ponad 30. w wannie z lodem mozna wytrzymac 😉
mimo to brykam, z glowa przykryta kapeluszem slomkowym, i filtrem 30 przeciw oplalaniu sie, jak bylem mlody to w kiosku RUCHu mozna – zawsze latem – bylo kupic olejek na opalanie. Wstretny lepki, zawsze oklejony bylem piaskiem, chyba, ze zapomnialem naoliwic sie. Bywalo.
Ach te brykanie, te fikanie beztroskie z glosem ponad kocami: „ogorki malosolne! ogoreczki!!! prosto z beczki!!!!!”
brykajcie 🙂
fik fik fikanko
😀
mam ten przywilej, ze mieszkam w panstwie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, wlasciwie jezeli ktos nie ma to sa to wyjatkowe przypadki biurokratyczne, lub losowe (bezdomni, zagubieni w systemach). Zakusy na reforme, ktora ma polegac na „wiekszej odpowiedzialnosci ubizpieczonego”, a w zeczywistosci na prywatyzacje skladek zglaszaja co kilka lat „liberalni” politycy i lepiej wiedzacy eksperci. Na szczescie wiekszosc obawia sie, ze w przypadku losowym (jak ten ktory z wlasnego doswiadczenia opisal JRK) moga byc problemy z polisa i broni aktualnego rozwiazania. Jakie jest dobre, wazne, oraz niezbedne dla przecietnych „zarabiaczy” zaswiadczam wlasnym: jestem ciagle. 🙂
fik fik fik
😀
Lisku, miałem na myśli ludzi, którym wszystko przeszkadza niezależnie od narodowości czy wyznania. Oczywiście przedmiot klujący w oczy się zmienia, ale nastawienie jest wspólne. W Polsce takich ludzi jest bardzo wielu, w Izraelu chyba mniej, ale w pewnych środowiskach na pewno da się ich spotkać.
Stanislawie, jest ich tu masa, i zapewne uslyszalabym niechetne reakcje gdyby widzieli co to jest, ale medalionik byl malutki (bylam wtedy w podstawowce). 🙂 Dzis czesciej widzi sie np kobiety z krzyzykiem na szyi, przewaznie przyjechaly do pracy lub turystycznie.
Slone ogorki na plazy? 😯 U nas roznosi sie lody 😆
Bliskowschodni sposob na goraca pore w braku klimatyzacji: poznym wieczorem, gdy robi sie chlodno, otwieramy na osciez wszystkie okna. Wczesnie rano, gdy temperatura zaczyna sie podnosic (u mnie najchlodniej jest nad ranem, zaleznie od dnia okolo gd 4-6) zamykamy wszystkie okna (ewentualnie zostawiamy maly lufcik w kuchni lub lazience) i opuszczamy zaluzje.