Peowiec

Idzie lasem peowiec, chowa się za dęby,
opozycji wygląda, żeby wbić w nią zęby,
bo jak łajdak ten kogoś zębem swym ukłuje,
spuści z niego powietrze i zanihiluje.

Nie dość jednak tej zbrodni przeciwko ludzkości,
dalej pełen peowiec jadu jest i złości,
zniszczyć brata chce, zięcia, stryja oraz stryjną,
zatem akcję podkłada im dyfamacyjną.

Ale jeszcze mu mało, jeszcze by coś zdziałał,
taką strasznie zaciętą nienawiścią pała,
więc ukradkiem po lesie zbiera muchomory,
żeby przy ich pomocy wygrywać wybory.

Lecz się nie ciesz, peowcu, bo Prezes pamięta,
nie potrafi zapomnieć, jaki z ciebie krętacz,
spisze czyny w kajecie, spisze wszystkie słowa,
bo on też chciałby wreszcie poanihilować.