Bal u Weteranów

Dzisiaj Bal U Weteranów, co w powodzi zdarzeń
lecą i na blogu piszą komentarze.
Za wstęp Bobik z mięsem bierze czterdzieści talerzy,
bo si tak należy, taj już, ta joj.

A muzyczka na jutubie
ino ano rżnie,
bo przy tej muzyczce
Goście bawią się.
Czy to męska, czy to żeńska,
czy to nawet psia,
byle tylko rżnęła
taj fest, że ha!

Maniuś…TROMBY!!!…ka moja, Ma…TROMBY!!!!
chodźże TROMBY!!! TROMBY!!! TROMBY!!!
TROMBY! 😆

Tłok szalony przy zjeżdżalni robi się pomału,
każdy chce weteran zjechać z piedestału.
I najstarszy ma dziś smaka robić za szczeniaka,
no, normalnie draka, ta joj, ta już.

A przy wejściu jakiś tumult oraz rzewne jaja,
bo ktoś nie chciał wpuścić Kota Mordechaja.
Kto z tym zacznie weteranem, nie wie w co jest grane…
…już ma przechlapane, ta joj, ta joj.

W innym kącie krzyczy Aga, że ona nie stara,
do tanga młodego zaprosi batiara.
Choćby tylko był tranzytem, z mało lwowskim sznytem,
nie skończy przed świtem, ta joj, ta joj.