Zeen-sum

Żył na blogach zeen wąsaty,
znakomity matematyk.
Czasem psu pomachał kością,
ale jego specjalnością
główną było dodawanie.
Kiedy zeen był na Dywanie
i zabierał się do działań,
Kierowniczka go błagała:
zeenie, proszę (mam powody!),
ty odejmij trochę Dody,
albo ją przez troje podziel –
to przyjemność sprawi Dodzie,
bo to sztuka jest dopiero,
by przez trzy podzielić zero!
Lecz zeen tylko ruszał wąsem
i dodawał z oczopląsem,
sapał, dyszał, w szyję dawał,
lecz w wysiłkach nie ustawał.

Tak za rokiem roczek płynął,
już niejedno poszło wino
(a czasami nawet wódka),
nieraz brzmiała już pobutka,
a zeen, uparciucha kawał,
wciąż dodaje jak dodawał…