Gwiazdka

pt., 23 grudnia 2022, 21:33

Mruganiem mając obrzękłe powieki,
chciała już zasnąć Gwiazdka gdzieś w niebiesiech,
wtem coś ją tknęło, dreszcz ją przeszedł lekki…
– to nie czar dawno minionych uniesień –
mruknęła Gwiazdka – i chyba nie pypeć,
a nie wygląda to także na grypę.
Zerknęła na dół, puknęła się w czoło
– no tak! Gwałtownie zwiększona wesołość
i te jeziorka – czerwone, brązowe,
na białych brzegach się kropla zahaczy,
tu kropla barszczu, tam kropla grzybowej…
Tak, ich zjawienie się wiele tłumaczy.
Przy tym działalność konkurencji żywa –
to może to mnie tak dreszczem przeszywa?
Miliony świateł, światełek i świeczek
opromieniają domostwa człowiecze,
czule oplata pachnące igliwie
lampek na każdej choince wąż długi,
przy tej ofercie, powiedzmy uczciwie,
aż głupio swoje polecać usługi.
Ale… chwileczkę, tam jakaś dziewczyna
mówi do szkraba, co jeść chce zaczynać:
czekaj na Gwiazdkę! Kolacja nie zając!
– Więc sorry, muszę, tam na mnie czekają!
Z prędkością światła tam na dół zasuwam!

Smoczek

niedz., 13 listopada 2022, 16:50

Raz wymoczek pewien w barze
kawę sobie podać każe,
a barmanka doń pomyka:
czy pan Smoczek? Ten z wierszyka?
Co ta radość! Rzadko my tu
mamy takich celebrytów,
niebo dla mnie dziś łaskawe,
więc dam na koszt firmy kawę.
Tu wymoczek się zapłonił,
łapą drapnął się po skroni
i wykrzyknął: panno święta!
Wzięli mnie za prominenta!
Alem stwora prawdomówna,
fakty dla mnie to rzecz główna,
więc się przyznam, kurczę bladę –
tamtym Smoczkiem był mój dziadek,
a ja, mały, skromny żuczek,
to zaledwie jego wnuczek.
Wierszy o mnie nikt nie płodził,
w telewizji nie mam godzin,
nie obszczekał mnie Pudelek,
ludzkość o mnie wie niewiele,
więc by się ukarać za to,
sam zapłacę za macchiato.

Grób na Powązkach

niedz., 30 października 2022, 10:02

Piosnka radosna w duszy kląska,
serce przejęte szczęścia szałem:
grób odzyskałem na Powązkach,
grób na Powązkach odzyskałem!

Choć to posiadłość nieco grząska,
choć miejsce trochę osowiałe
to jednak – moje, na Powązkach,
jak bosko, że je odzyskałem!

Położą kiedyś mnie w gałązkach
jedliny, w jakiejś skrzynce małej,
tu, gdziem u siebie – na Powązkach,
w kwaterze, którą odzyskałem.

Prowadź mnie ścieżko życia wąska
przez środę, czwartek, poniedziałek
do tego grobu na Powązkach,
co go szczęśliwie odzyskałem.

Pytajnik

niedz., 9 października 2022, 22:44

Pytajnik to pokrętny znak,
bo niby się upiera,
że z odpowiedzią – ależ tak! –
znajomość chce zawierać,

lecz gdy odpowiedź u drzwi stać
już będzie, dzwonek wciśnie,
warknie: tej pani nie chcę znać!
po czym do innej pryśnie.

Choć sobie biedna nie wiem jak
tej znajomości życzy,
kiedy pytaniu to nie w smak,
nie może na nic liczyć.

Tylko po nocach czasem, gdy
już Bobik nawet ziewa,
pytajnik ma koszmarne sny
i potem się oblewa.

W zwątpienia skacze ciemną kadź,
tor myśli własnych śledzi:
„czy słusznie było kosza dać
tej właśnie odpowiedzi?

Ach, próżno sobie w brodę pluć,
bo to se uż ne vrati,
na zawsze już się będę czuć
jak jaki Osculati!”

Tak wyje, pije, pośród łez,
aż mokra jest pierzyna,
lecz rano już, o dziwo, jest
wesoły jak ptaszyna.

Już nie próbuje zerkać w szkło
i możliwości badać,
bo rankiem pytać nie ma co –
tu trzeba odpowiadać.