Fafik reloaded

wt., 28 października 2008, 02:07

Węsząc po blogach natknąłem się na stronę, która w obcym, ale dostępnym jeszcze wielu Polakom języku honoruje psiego Homera, Szekspira i Moliera w jednym, czyli Psa Fafika. Nie miałem niestety szczęścia poznać Fafika osobiście (ta nieszczęsna różnica pokoleń!), ale jego dzieło niewątpliwie wywarło wielki wpływ na mój rozwój intelektualny i duchowy. Wspominając niezapomniane myśli piesika Fafika spróbowałem sobie wyobrazić, jak mogłoby wyglądać nasze spotkanie dzisiaj, gdyby Pies Fafik nagle się tu pojawił…?

Bobik:
Witam Kolegę na mym blogu!
Nie wiem, jak uczcić taki dzień…
Czy może zadąć mam na rogu,
czy raczej się usunąć w cień?
Fafik:
Czy się Kolega pisze „Bobik„,
czy też z francuska, przez „Bobique„?
I co to są te całe blogi,
to literacki jakiś trik?
Bobik:
Ach, gdzież mnie do francuskich piesków?
zwyczajny jestem ja coundell,
się nie nadaję do UNESC-ów,
nie zaparluję, choć w łeb strzel.
Fafik:
Widzę, że młodzież do kultury
stosunek nienabożny ma,
woń czuję tu dezynwoltury…
Czy chociaż szafa tutaj gra?
Bobik:
Gra się tu tylko na jutubie,
on publiczności wzbudza dreszcz.
Wieszcz wprawdzie mówił już: „to lubię!”,
lecz może się pomylił wieszcz?
Fafik:
Wieszcz się nie myli z założenia,
lecz na jutubie gra to dno.
W przykrym kierunku świat się zmienia,
sam nie wiem, czy mam przeżyć to!
Bobik:
Niechże Kolega się nie wścieka,
zarzutów niech nie stawia mi,
to wszystko winą jest człowieka,
on za zmianami tymi tkwi.
Fafik:
Człowiek…? Słyszałem… To brzmi dumnie,
albo tak jakoś… Mniejsza z tym,
niech się Kolega zbliży ku mnie
i powie: kto jest dzisiaj kim?
Bobik:
Sądów ferować nie pozwala
mi skromność. Szepnę tylko tu,
że ja, pływając źle na falach,
nie stoję w żadnym who is who.
Fafik:
Zobaczyć sprawy chcę w przekroju,
więc taka mnie zadręcza myśl:
czy w tym bardaku i rozstroju
ktoś jeszcze wiersze pisze dziś?
Bobik:
Pewnie prób nowopoetyckich
miałby Kolega szybko dość,
lecz zmieńmy temat. Na befsztyczki,
albo.. już wiem! Kolego – kość?!

Fafik z Bobikiem unisono:
Nadziei niech nie tracą żywi,
martwych niech jej nie martwi brak.
Kulturą pies się nie pożywi,
a kością, w każdym czasie – tak!

Jeśli kultura, to na kościach,
jej sztandar tylko będziem nieść!
Inaczej bowiem – z czym do gościa
gdy zupy nie wypełnia treść?