Kto wie?
Im dłużej główkowałem, tym bardziej byłem niepewny. No bo z jednej strony, niby oczywiste, ale jednak, jeżeli wziąć pod uwagę… Druga strona też zresztą wcale nie była taka jednoznaczna. A należało jeszcze pomyśleć o racjach trzeciej strony, która niespodziewanie mogła się wyłonić zza węgła. Nie mówiąc już o tym, że przecież zawsze są jakieś argumenty, których się nie zna i wskutek tego szalenie trudno na nie wpaść.
Zapadał wieczór, przechodziła noc, wstawał ranek, na oko wszystko robiło się jasne, a ja wciąż nie mogłem się zdecydować. Tak, czy może inaczej? Tędy czy owędy? Słuszność taka, czy słuszność owaka?
Płynęły dni, tygodnie, miesiące. Mądrzejsze psy mówiły mi: mały, ty przestań wreszcie kombinować. Bierz to, co smaczniejsze i w nogi!
A ja nie mogłem. Stałem na rozdrożu w charakterze sosny rozdartej i usiłowałem obejrzeć kość z każdej możliwej strony.
Jak będziecie w okolicy tego rozdroża, to sprawdźcie, czy przypadkiem dalej tam nie stoję.
Co rusz w życiu wpada się na sytuacje,
że nie wie ni mędrzec, kto ma w nich mieć rację
i staje bezradny jak szczeniak we mgle.
Czy mędrcem przestaje być przez to? Kto wie…
Gdy z moją sąsiadką szczekamy przy płocie,
to ona wygląda jak jakie sto pociech.
No, przyznam, nie bardzo podoba się mnie,
lecz innym? Hmm… Różne są gusta. Kto wie…
Psu czasem i befsztyk potrafi zaszkodzić
(dlaczego, w to bliżej nie będę tu wchodzić),
czy źle więc, gdy befsztyk z rozkoszą pies je?
Zależy jak leży, gdzie leży. Kto wie…
Człek jeden uwielbia ścisk, tołpę i magiel,
a drugi samotny jest jak biały żagiel.
Czy dobre zjawisko jest to, czy też nie?
Oceńmy to jasno, bez złudzeń: kto wie…
A gdy ktoś tak stale w rozterkach się topi,
że nie wie już, czy jest Apaczem, czy Hopi,
czy to aby zawsze na pewno jest złe
i świadczy że głupi ten ktoś jest? Kto wie…
No wlasnie, moze jeszcze pomysle Heleno. Moze sobie przypomne, jak to wczesniej robilam. Blago bardzo zabawny, i chcialabym, zebys go zobaczyla (brush and all).
Dziś szybciutko nakrywam stoliczek . Amigo pomóż , dzięki przyjacielu .Myślę ,ze dziś każdy coś znajdzie dla siebie : rogaliki z różą , wisnia , jabłkiem na talerzyku .Kawa i herbatka jak zwykle czeka . Nie dotykać tylko kakao i mleka koziego to dla Zosi i Matyldy .
Teraz biorę w paszczę rogalika . Amigo , Emi na spacerek.
Rysiu przypilnuj stoliczka , ja dziś do południa mam pilne „szczekanie”. Zobaczymy się pózniej .
To do posluchania i do popatrzenia też
http://www.youtube.com/watch?v=p0FDGnAIWpk
Helena wykrakała
http://wiadomosci.onet.pl/1908435,12,item.html
Wielka narodowa katastrofa.
Lotniska pozamykane (Luton, Stanstead, czesc Gatwicku , na Heathrow opoznienia wielogodzinne).
Szkoly pozamykane.
Autobusy nie chodza.
Metro stoi.
komunikaty komunikacyjne w radiu i tv co minuta – „ekstremalna pogoda, warunki bardzo zdradliwe, instytut meteorologii ostrzega…….”.
Takiej katastriofy nie bylo od 18 lat.
Niech nikt nie wychodzi z domu jesli absolutnie nie musi.
Sniezek nadal sypie.
Nasypalo go do tej pory 8 cali – niecale 20 cm.
Mam kontrolna wizyte u wterynarza wczesnym popoludniem.
Ja dojade, ale czy weterynarz?
😉 😀
http://pl.youtube.com/watch?v=RWGHGAt4_LU
dzien dobry !!!!!!!!!
jestem i dogladam,niuniu !!
przepraszam ze po niemiecku ale ciekawe:
http://www.sueddeutsche.de/politik/168/456832/text/
czy podobna opinie slychac bylo w polsce?kto wie?
Dzieki Malgosiu! 😆
Czy ktos moze wytlumaczyc ci sie dzieje?
Przed chwila na moim podworku byla inwazja szarych duzych mew. Bylo ich ze 200. Lataly nad podworkiem bardzo nisko, na wysokosci wzrostu czlowieka, bezglosnie, tylko lopotanie skrzydel bylo slychac i czasem jedna czy dwie wydaly jakis krzyk. Myslalam, ze zaatakuja smietnik i zaczna rozrywac starannie zawiazne worki ze smieciami. Ale one sie zupelnie nie interesowaly smietnikiem. Po prostu lataly nad podworkiem. Ogromne stado. Na swiezym sniegu procz kolein po samochodach nie ma zadnych sladow. Lataly i lataly, z 10 minut, poczem wzniosly sie na normalna wysokosc i odlecialy.
Niczego takiego przedtem nie widzialam.
Boje sie myslec co sie dzieje z naszymi duzymi zoltymi papugami z zachodniego Londynu. One chyba jeszcze takiej pogody nie przezyly, odkad sie tu zadomowily.
Ale o co chodzilo tym mewom?
Heleno, ja wszystko rozumiem, ale żeby metro stanęło? 😯
Stanelo, bo wiele torow jest naziemnych.
Trzymam kciuki za techniczne zdrowie mojego b.
i to jeszcze:
http://www.zeit.de/online/2009/06/papst-presseschau
Heleno,czy masz w domu cieplo?
i dostatecznie wiktualow/papieroskow/do przetrwania
do wiosny jeszcze daleko 😀
Rysiu, o tym kolejnym kontrowersyjnym posunieciu Papsta pisala juz polska prasa. Nie wiem czy ma on bardzo zlych doradcow wokol czy tez postanowil absolutnie nie przejmowac sie opinia publiczna i tym jak to z zewnatrz wyglada. No, nie jest to udany Papst, nie jest.
W domu mam tylko paczke krewetek (nawet sie zastanawialam czy nie wydac mewom, ale sie zreflektowalam, ze nie nakarmie tego roju), sloik ogorkow i mararony. Jestem przekonana, ze daloby sie z tego w razie kryzysu zaopatrzeniowego wykroic jakies danie 😆
W razie czego mam obok (okropny!) polski sklep, gdzie sprzedaja kielbase z niehumanitarnej hodowli swin. Ale to juz jest ostatecznosc.
POnadto E. ma zamrazalnik zapchany jagodami, malinami, groszkiem, fasolka szparagowa i brokulami oraz pieczona kura i ryba dla Kota Mordechaja. Tych ostatnich produktow oczywoscie nie ruszamy dla siebie. Mordka nie bedzie jadl fasolki szparagowej 😆
Papierosy moge kupic w stacji benzynowej naprzeciwko.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6225638,Internauci_relacjonuja_z_Londynu__Szkoly_zamkniete_.html
Tu sa doniesienia z frontu. A Wy macie specjalnego sprawozdawce.
Niech sie tu Bobik nie pojawia…
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=276#comment-36787
Zoologicznemu antykocizmowi damy nalezyty odpor.
Juz pisze list do Stowarzyszenia Otwarta Rzeczypospolita. Moja Stara ma tam kilka kum.
Moja babka też! 🙂
To ja popros aby tez napisala protest. Niechaj go wciagna na jakas czarna liste antykocistow.
Juz slusze jego tlumaczenia: Mam przyjaciol wsrod kotow. Nawet niektore koty przyznaja, ze.. etc.
Nie z nami te numery, Bob.
Dzień dobry. 🙂 Widzę, że blog zaczyna obrastać w piórka. mamy już dwóch specjalnych wysłanników – berlińskiego i londyńskiego. 😉
Mnie w Niemczech zawsze trochę śmieszy taka zimowa panika, jak się akurat zdarzy. Zimowe opony wprawdzie tu są, ale też 10 czy 20 cm białego jest traktowane niemal jak klęska żywiołowa. Tylko dzieci reagują rozsądnie i wyciągają sanki. 🙂
Mordechaju, co ja takiego powiedziałem? Że innym zwierzętom też należy się! Toż to czysta walka o równouprawnienie albo ekumenizm, jak kto woli. Czyżbyś miał tym światłym postawom coś do zarzucenia? 😀
Drogi „Przyjacielu”! A uszy Ci nie plona ze wstydu? Czy moze Ci je obcieto?
Panika w Londynie, dzwonią tu do mojej babki.
A my tu mamy 2o cm śniegu, pogoda, jak na Gubałówce i tylko latać się chce z Bobikiem, Niunią, Amigo,Seneka i psami królika.
Ale się nie pobiega w realu, bo goście jadą.
Kocie Mordechaju.
stawka dzienna mojej drugiej babki(jeszcze pracującej) to jest 15 kg karmy codziennie wożone na Bulwar Szwedzki dla ok. 30 kotów, karmienie ich i sprzątanie.I tak od przeszlo 25 lat!
W domu mamy też trzy sieroty , a jeden takistary, jak Ty i mocno schorowany.
Dodatkowo pod lasem ze trzy kocie budy do obsłużenia i kaczki w stawku.
Czasem mi się wydaje,że w porównaniu do nas psów- macie zbyt wygórowane wymagania.
Bobika bronić będziemy, jak niepodleglości. 😆
Nic nie rozumiem. 😯 Czy jakiś IPN na mnie naplotkował, czy w jakiejś innej instancji podpadłem? Przecież tamże poniżej napisałem nawet, że owiany olimpijskim duchem oddaję się z kotami wspolnemu uprawianiu sportu, ku obopolnemu, zapewne, zadowoleniu. O, tu są dowody:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=276#comment-36797
Czy zoologiczny antykocista uprawiałby razem z kotami lekką, a choćby i ciężką atletykę? 🙄
No właśnie kocie M!
My z naszymi kotami uprawiamy jeszcze „kotoloty przez oczodoły”.To znaczy koty lecą, a ja tylko dopinguję z podłogi.
Musze namowic Stara by udostepnila mi swoje konto bankowe, bo nie mam (jak prezes JK) , a na moje imie przyszla wlasnie oferta nie do odrzucenia. Mialem, jak sie okazuje , jakichs krewnych w Burkina Faso i wszyscy oni, bless their whiskers, zgineli w katastrofach samolotow, zostawiajac w banku powazna kwote. Jestem jesli rozumiem dobrze jedynym spadkobierca:
Respectable Mister Kot Mordechaj
REMITTANCE OF $25.8 MILLION U.S.A DOLLARS,I am Dr Edbein Ahmmed from burkina faso.I want to seek your assistance after my discovery during auditing in my bank as am the manager of Bill and Exchange at the Foriegn Remittance Department of BANK OF AFRICA, In my department we discovered an abandoned sum of USD$25.8million US dollar in an account that belongs to one of our foreign customers who died along with his entire family in plane Crashes 2003.Thank you for your understanding as i await your urgent response to enable me give you more details and note if intresting kindly email me with information below: Your International passport or ID card,Your private telephone number, Your bank name and bank Account Number, Your profession,Your age.
Bobie, nie odnotowalem w Twoich wpisach o „sportach” liczby mnogiej w pierwszej osobie. Zauwazylem jednak takie formy czasownika gonic jak gonie, ganiam itp.
Takze jakas wzmianke o kotach na talerzu, o nozach i widelcach.
W dodatku tchorzliwie umieszczonych na innym, a nie swoim wlasnym blogu, w nadziei, ze nikt tego nie zauwazy.
Otoz zauwazyl, odnotowal i wyciagnal odpowiednie wnioski. Nie chce nawet nimi sie dzielic, powiem tylko, ze najlitosciwszy wniosek to taki. ze mlodemu na chwile odbilo – jak w swoim czasie odbilo ksieciu Harry’emu, ktory sie przebral w mundur ze swastyka.
Oczekuje wylewnych przeprosin zgodnie ze statutem.
Rzeczywiscie katastrofa, Brytannie przywalilo 20 cm sniegu. To samo zdarzylo sie u mnie w ubieglym tygodniu dwa razy.
Druga wiadomosc w Guardianie to, ze ” Women with large chins are more likely to cheat”.
Moj wczorajszy rosol to bylo fiasko, ale dzis przymierzam sie do drugiego. Bede nad tym rosolem stac, aby nie zaczynal sie gotowac za szybko jak tylko spuszcze go z oka.
Dalej nie rozumiem. Kota na talerzu podał przecież koci personel, nie ja. A ja wręcz podkreśliłem, że nie będę go konsumował. A w sporcie, w tych wszystkich biegach na setkę, dwie, i tak dalej, coż się robi, jak nie gania?
I w mundur żaden też się nie przebierałem! 👿
Kroliku, opisz dokładnie, jak Ty ten rosoł robisz. Bo mnie się zawsze wydawało, że rosoł należy do dań raczej prostych i dokumentnie nie moża go spieprzyć nawet zbyt szybkim gotowaniem. Bardzo jestem ciekaw, co trzeba zrobić, żeby było aż fiasko. 😯
Nie nabijam się z Ciebie; naprawdę zachodzę w głowę, w czym jest rzecz.
Chyba że po prostu przesadzasz i aż takie fiasko to nie było. 😉
Przywoluje Paragraf 7 statutu „Dyktatura Psoletariatu”- patrz obok.
Czy moze statut jest jak Konstytucja IV RP – obowiazuje wszystkich tylko nie Prezydenta?
kroliku,pamietaj o dobrych radach blogowiczow
cebula WAZNA
i oczywiscie garnek,woda,miesko,sol………………………
😀
Heleno,gdyby trzeba pomocy to pamietaj prosze
pierzyna babkowoberlinska czeka
😀
Rosol byl metny, jakkby sie gotowal z mydlem. Moja rodzina zlekcewazyla moja wskazowke, ze ma sie „lekko pyrkotac”. Probowalam ratowac startym imbirem (porada STARSZEJ siostry). Not good.
Ugotowalismy na tym rosole bigos (dobry), dzisiaj podejscie numer 2.
Mam garnek i cebule, mieso i sol, Rysiu. Wszystko na dobrej drodze.
Rysiu
dzieki ,ze pieczę mialeś nad koszyczkiem , już wróciłam , jeszcze tylko wszamię pyszny obiadek i juz jestem 🙂
niuniu,zawsze chetnie 😀
teraz brykam dalej
do wieczora
😀
Przepraszam Kota Mordechaja,
bo życzy sobie tego On.
Robiłem sobie ponoć jaja
z kotow i nie był to bon ton. 🙄
Sumienie wprawdzie mnie nie gryzie,
intencje czyste me jak łza,
ale przepraszam ile wlizie –
niechże Kot satysfakcję ma. 🙂
Od lat i wiekow, jak świat światem,
kot drapie, za to goni pies –
wzajemność widzę tu, a zatem
dla mnie w porządku wszystko jest.
Ale jam piesek pokojowy,
słowo przepraszam mi nie wróg,
Niech widzi Londyn i Wołkowysk,
że się nie stawiam (choć bym mógł!).
Bo po cóż zaciąć się w uporze,
by wygrać formę, przegrać treść?
Mnie od „przepraszam” nie jest gorzej,
nie cierpi na tym moja cześć,
a może wzburzonemu Kotu
humor ten gest poprawi i
łaskawszym okiem będzie gotow
spojrzeć na świat, a zwłaszcza psy? 😀
Kroliku, metny byl bo w trakcie gotowania nalezy zbierac szumowiny, ktore sie wytwarzaja na powierzchni rosolu czy bulionu kiedy sie zaczyna gotowac.
Powolnosc gotowania pozwala na zebranie tej niby brudnej, metnej piany z wierzchu. To o to glownie chodzi przy wolnym gotowaniu – aby mozna bylo zebrac z wierzchu i wyrzucuc. W przeciwnym razie rozchodza sie po calym plynie.
Jest jeszcze sposob aby rosol czy bulion sklarowac. W tym celu nalezy dodac pod koniec gotowania do zupy ubite bialko, ktore scinajac sie, pozbiera wszystko co napotka po drodze, Nastepnie bialko sciete wyrzucuc. Ale musi byc na malym ogniu!
Kroliku pisaliśmy wszyscy: warzywa: selera kawałek, pora, marchewka,pietruszka, przypieczona cebulka z łupką, liść laurowy, pieprz sól, ziarnko jalowca i ziele angielskie.Mięso najlepiej kurczak+ wołowina, nie podlewać gorącą wodą, najlepiej zimną.
Gotować na wolnym ogniu.
Na talerz drobno usiekana pietruszka, a jak kto lubi kolendra.
Jak Twoja noga kroliku?
Nnno! Zeby mi to bylo ostatni raz. 😈
Kroliku, na mętny rosoł są dwa sposoby. Jeden to przecedzić przez gęstą ścierkę. Pomaga przy mętności niewielkiej do średniej. Przy dużej można sklarować białkiem. To nie jest trudne: wylewasz na powierzchnię rosołu surowe białko i czekasz, aż się zetnie, przyciągając przy tym te rożne drobiny, ktore powodują mętność. Potem to brzyćkie z wierzchu trzeba zebrać lub odcedzić i już.
A w ogole mętność rosołu jest wadą głownie optyczną, nie smakową. Moża się nią po prostu nie przejmować. 😀
Łajza Minęli! 😀 Można białko ubić na pianę (tak się robi np. przy klarowaniu wina), ale nie jest to bezwzględnie konieczne. Nieubitym też idzie. 🙂
Dzieki Heleno, Bobiku, Babko, lece zbierac szumowiny.
Chcialam jeszcze dodac, ze Dobre Piesy japia na wszystko co za oknem: krolik, wiewiorka, kot, pies, dziecko, dorosla osoba. Nie da sie oka zmruzyc w dzien w tym domu. Jakas rada na to?
Babko, noga to beda dlugie tygodnie. Na razie schodzi opuchlizna, kolano ma kilka drobnych zlaman/pekniec? (fractures). Potem bedziemy sie zastanawiac nad zerwanymi sciegnami. Tygodnie. Bol do zniesienia. Ogladam duzo starych filmow. O szerokim przekroju ambitnosci: od „Wielkie Wakacje” (Louis de Fines) po „Rzym” Felliniego. Obydwa zadziwiajaco wciaz swietne.
Ja w sprawie tych szumowin w rosole. One stanowia biochemicznie tzw. peptony, czyli male bialka, bardzo wartosciowe odzywczo. Moze zaburzaja harmonie rosolu, ale pozostanie w nim tylko sol i woda. 🙂
Racja, PA, dlatego ja w klarowanie rosołu bawię się tylko od bardzo wielkiego dzwonu, a normalnie zjadam mętny, nie krzywdując sobie wcale. 🙂
Na nadmierne szczekanie to, co zawsze 🙂 – długi i cierpliwy trening. Można psow np. nauczyć zaprzestawania innych czynności na komendę i przenieść to potem na szczekanie. Albo od razu po rozpoczęciu japania przytrzymać psią paszczę, żeby japać nie mogła, pochwalić po chwili ciszy i dać nagrodę. I tak konsekwentnie, z 5 tysięcy razy. Albo wymyślić jeszcze coś innego.Tylko do tego mobilność byłaby jednak wskazana. 😉
Wydaje mi sie, ze Piesy wykorzystuja moja nie-mobilnosc. Kaze im przyjsc i siadac jak tylko sie znow odezwa.
Rosol to rzadki gosc w moim domu, ale co-niedzielny w domu mojego dziecinstwa. Pamietam go bez peptonow.
Moj organizm domaga sie rosolu, pewnie ma on lecznicze wlasciwosci sluzace uszkodzonym kosciom i miesniom.
Moja Mama po operacji wymiany stawu biodrowego miala niepochamowany apetyt na solone sledzie w slodkiej smietanie.
errata: 2-ga od dolu ma byc niepohamowany
Dzisiaj ledwie odmykam oczy, bo sasiedzi zafundowali sobie pozar pod wlasna niebecnosc, podczas ktorej zostawili nie do konca wylaczony palnik w kuchence elektrycznej, ktory z kolei po paru dniach sie przegrzal i wlaczyl alarm przeciwpozarowy. Byly trzy wozy strazackie, policja, swiatla i syreny, a wszystkie te atrakcje o drugiej w nocy.
Kroliku, w ramach festiwalu filmowego, koniecznie dzis obejrzyj, jesli tylko masz dostep, „Groundhog Day” z Billem Murray’em. Nie dosc, ze pasuje do daty, to swietna komedia, bardzo kultowa wsrod…filozofow, bo zadaje pytanie, co by sie zrobilo z nieustannie powtarzajacym sie tym samym dniem. Oczywiscie, w przypadku Murray’a duza role odgrywa postac grana przez Andy McDowell.
A tu dla milosnikow odlotowego kapelusza Arethy Franklin – the Smithsonian Museum prosi ja, zeby ten tez juz kultowy kapelusz udostepnila, ale ona sie jeszcze waha, bo sama jest do niego przywiazana:
http://stylenews.peoplestylewatch.com/2009/01/30/the-smithsonian-institution-requests-aretha-franklins-inauguration-hat/
Stopień zapeptonienia rosołu zależy też od rodzaju mięcha. Zwykle wołowy jest mętniejszy od kurzęcego. Kurzęcy, zwłaszcza ze skrzydeł, ma poza tym dużo żelatyny, ktora przy złamaniach ponoć korzystna jest. No i wiele szybiej się gotuje. 🙂
Ach, tak, dzisiaj Dzień Swistaka! Czy wiadomo już, co powiedział w tym roku na temat zimy?
6 tygodni wiecej zimy, rzekl cien swistaka.
Moniko, Groundhog Day oczywiscie. Tez Rushmore z tym samym Billem M. Tez Big Lebowski braci Coen. Musze zrobic liste.
Kroliku, wszystkie moje ulubione. Murray swietny w tym filmie, nigdy nie za slodki, ale zostawiajacy miejsce na inne uczucia, oprocz cynizmu.
A tu specjalnie dla Bobika, geneza toastu poprzedzonego modlitwa za pokoj na swiecie (kolejne etapy) 😉 :
http://www.youtube.com/watch?v=9hq5jZrFTbE&feature=related
Moniko
Moja Młoda bardzo lubi „Dzien świstaka” ale jeszcze bardziej „Między słowami”
a to jej ulubiony świstak a świstak siedzi i zawija te sreberka
http://www.youtube.com/watch?v=W3IqLwGVQo0&feature=related
Dla mnie toast za Świstaka jest całkowicie OK, nie widzę powodów, żeby coś zmieniać. 😀
Niektóre filmy tracą przez dubbing mniej, a inne więcej. „Dzień świstaka” należy, jak się zorientowałem, do tych drugich. Oglądałem go w niemieckiej wersji i dopiero teraz, po porównaniu z oryginalną, widzę jak po angielsku naturalnie brzmiały dialogi. W niemieckim dubbingu to, niestety, znikło. 🙁
U mnie w domu czesto sie wlacza te „modlitwe za pokoj” wlasnie dlatego, ze toast za Swistaka byl calkiem w porzadku. 😀 Bardzo lubie ten film za dobrze ukryta przewrotnosc. Murray w innych filmach tez swietny, a „Miedzy slowami” po angielsku to „Lost in translation”, co sie niestety takze i filmom zdarza, jak zauwazyl Bobik. 🙁
A tu nasze sasiedzkie (Oklahoma) pieski preriowe – w 2004 odwiedzilysmy z harcerkami ten park i tylko tak potrafilysmy sfotografowac to pole, poryte jamkami, przy jamkach krecilo sie mnostwo tych pieskow ale na nasze zblizenia szybko umykaly – ja tez znow umykam 🙂
http://picasaweb.google.com/WandaTX/PieskiPreriowe?authkey=Z6_5RnuZzm0#slideshow/5298262417924217250
Moniko
tlumaczenia tytułów filmów są zabawne , gdy u nas leciała „Pogoda dla bogaczy” moj kolega przebywajacy w USA w towarzystwie powiedzial ,ze podoba mu się :Weather for wealthy persons pelna konsternacja nikt nie wiedzial o jaki film chodzi , jakoś w koncu dogadali ,ze chodzi o „Rich Man, Poor Man ”
Moje Maleństwo bardzo przypadl do gustu film z Julia Roberts Erin Brockovich , ale smieszne jest tłumaczenie dialogów .Na stacji komercyjne : złapac za cycek , na prokatolickiej : dotknąc piersi 😆
Tajemnica zas pozostanie, co bylo w oryginale. 🙄 Ogolnie zauwazylam tendencje do nieszanowania rejestrow jezykowych (np. jezyk formalny, tam gdzie byl potoczny, albo wulgarny tam gdzie byl neutralny – i odwrotnie) ale to pewnie wynika z osobistych predylekcji tlumaczy dialogow w filmach, i wlasnych jezykowych doswiadczen w obu jezykach.
Raport z Frontu Arktycznego:
W telewizji Minister od sniegu jest surowo odpytywany dlaczego spadl snieg i dlaczego miasto nie zostalo zasypane zwirem. Trzesa mu sie rece , co widac, kiedy tlumaczy, ze nad ranem zostalo posypane, ale znowu zaczelo padac i zasypany zwir zostal zasypany sniegiem.
Dlaczego zatem posypano ulice, ale nie posypano terenu wokol hangaru autobusow i one nie mogly wyjechac? – w glosie dziennikarki brzmia nuty Swietej Inkwizycji. Minister jest bliski placzu. Dziekuje ministrze, mowi dziennikarka surowym tonem i odwraca sie tylem od ekranu, na ktorym minister probuje sie pozbierac w garsc.
Gdzie indziej panuje t.zw. Duch Dunkierki, przywolywany w chwilach najwyzszego zagrozenia narodowego.
Dowiadujemy sie, ze szpitale odwoluja nieistotne operacje polamanych staruszych bioder, gdyz personel medyczny nie
zdolal dojechac do pracy. Szefowa jakiegos szpitala mowi o poswieceniu tych, ktorzy dobrneli.
Wywiad z dzielnym kierowca pogotowia, ktory maszerowal do pracy 10 km – wlasnymi nogami.
Dowiadujemy sie, ze niektore parki zostaly pozamykane ze wzgledow bezpieczenstwa, bo dzieci moga sobie polamac konczyny zjezdzajac z gorki.
Niektore jednak urzadzily sobie zabawe na bezpiecznych ulicach z rozjechanym sniegiem.
Sklepikarze jecza, ze i tak ponosza straty z powodu kryzysu i snieg odstaraszajacy klientow jest ostatnie czego potrzebuja.
Meteorolog zlowieszczym glosem zapowiada, ze bedzie jeszcze gorzej – wprawdzie sniegu wiecej dzis nie przybedzie, ale moze byc gololedz. Arktyczne warunki sub-zero (-3 st. C) powtarza z luboscia.
Prowadzaca zwraca sie do telewidzow aby nadsylali maile i smsy jak radza sobie z arktycznymi warunkami pod wezwaniem Ducha Dunkierki.
http://uk.youtube.com/watch?v=RkNsEH1GD7Q
Witajcie!Gospodarzu i Goście.
Wando TX te pieski preriowe to mała , ale dobrze zorganizowana społeczność, oglądałam kiedyś na Animals Planet cały serial o nich,ale też widziałam je w Berlińskim Zoo.Niezwykle zabawne.Dzięki.
Moniko posyłam Ci lody z kolejnymi smokami nie wiem , czy to dobrze skopiowałam.Im dalej w las , tym więcej drzew.
Niuniu- seredcznośći, lodów sobie polżcie, który piesek lubi.Emi lubi, ale nie dostaje z obawy o gardło.
Żono sąsiada: mam pytanie(jeŚli nie jest zbyt niedyskretne?):
Czy sąsiad nadal [pisuje o sporcie?
Kupuję sporo gazet, ale i tak nie wszystkie zdążę przeczytać.
O, dziekuje, Babko, ide zajrzec do poczty. dzis niepozbierana zupelnie jestem po tym pozarze u sasiadow. Jak juz musi sie im cos palic, to czemu akurat w nocy? Ale pewnie w nocy sie pali z tych samych powodow, dla ktorych temperatury ponizej zera napadly Londyn w styczniu. Swoja droga to mnie nie dziwi, te wszystkie cyrki telewizyjne w Anglii. Pamietam jak kiedys linie kolejowe w UK zostaly zaskoczone faktem, ze liscie spadly z drzew w listopadzie na tory kolejowe. Programy telewizyjne wygladaly bardzo podobnie, „czemu spadly”, „dlaczego sie ich nie spodziewali w listopadzie”, itp., itd. Okazalo sie, ze to byla „zla odmiana lisci” – odpowiedz jak z Puchatka (tam sa „the wromg kind of bees”).
Babko, nie przypominam sobie by Sąsiad kiedykolwiek pisywał o sporcie.
Heleno, mam nadzieje , ze to snieg wycofa się z pod Dunkierki, a nie dzielni Anglicy! Przypomniał mi się b. stary kawał z lat 70-tych ubiegłego stulecia „Nie potrzeba Bundeswery, nam wystarczy -4 !!”
Jak ktoś mnie będzie odpytywał, dlaczego rżę z angielskiej subzerowej tragedii narodowej, to palcem pokażę na Helenę! By pisała jak pan Bóg o tragediach przykazał, poważnie i z bólem, to bym się nawet półgębkiem nie uśmiechnął. 😉
Prezydało by się przeżyć” drugi atak zimy stulecia 78 chyba roku!
Jechałam do Zakopanego z Gdyni przez Poznań dokładnie 36 godzin.Mżna poczytać o tym zabawnym wydarzeniue na padoku.W tym samym czasie pewien mlodzian jechal z Zakopanego do Krakowa i malo nie przypłacił tego utratą życia.
Gdyby nie chłop z saniami w okolicach Tyńca- chłopię zamarzło by w rowie.Zapalenie płuc było!!
króliku!Ponieważ mam dłuższy staż złamaniowy od Ciebie, polecam te galaretki z kurzych łapek, na dobrym rosole są
naprawdę smaczne i zdążyłam je polubić i koniecznie kurkumę, która tu zalecali Bobik i chyba PA2155.
Moja gicz już wcale nie boli i palnuję zima nie zima wyjść w połowie lutego.
Jeśli masz dostęp do żelu żywokostowego z jałowcem i MSM
byłoby wspaniale , bo goi bardzo naderwane ścięgna i stłuczenia.Rychłej poprawy życzę.
Gyby była taka potrzeba podeslę , daj znać przez Bobika.Mnie rewelacyjnie pomaga.
Moniko współczuję tego pożaru.Ogień to żywioł, którego najbardziej się boję.Chyba obylo sie bez ewakuacji?
A to przepraszam żonę i sąsiada widocznie pomyliłam coś.
Jakiś temat mi się atrakcyjny nasunął, ale potrzeba by specjalisty.Przepraszam :oops:Pozdrowienia!
Żonę i Sąsiada * 😳
najpierw link:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,6221104,Wlochy__Bp_Pieronek__w_Polsce_Williamson_bylby_w_wiezieniu.html
i jeszcze jeden:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,6226106,Arcybiskup_Hamburga_krytycznie_o_zdjeciu_ekskomuniki.html
Moniko, moim zdaniem Twoi sąsiedzi pozazdrościli Polakom, że mogą sobie bić w dzwony i śpiewać „Z dymem pożarów”. Jeżeli po powrocie zaraz uderzyli w jakiś dzwon, to na pewno to było motywą.* 😉
*Słynne, znane wielu pokoleniom licealistów w krakowskiej Ósemce pytanie nauczyciela od PO, majora Łanuszki: „co było motywą, że nie przyszłeś na lekcję?”.
A, właśnie, przeczytałem rano ten niemiecki link, który wrzucił Ryś, razem z komentarzami. Bardzo mnie zdziwiło, że stosunkowo dużo Niemców w ten czy inny sposób broniło Ratzingera. W swoim otoczeniu na pewno nie znalazłbym tak wielu popierających. (Ale też nie twierdzę, że moje bezpośrednie otoczenie reprezentuje niemiecką średnią.) Było też kilka komentarzy usuniętych (z zaznaczeniem tego) – jak się domyślam, z powodu antysemickich treści. Wyraźnie opinia mediów, jednoznacznie przeciwna decyzji papieża, rozmija się tu z opinią „szarego człowieka”.
Wybacz Bobiku, chyba się powtórzyłam z zimą stulecia, ale na Twoim blogu tempo jest zawrotne, a skleroza już taka rychliwa nie jest.Najwyżej na aout.
Pozdrowienia i radzę się zainteresować wilkiem wywołanym z lasu, w końcu się jakiś bohater musi na nim poślizgnąć!
A co to !Tylko królik i ja mamy być ofiarami?trzeba powiedziec B, jak A już było!:smile:
Moniko, zla odmiana lisci” jest parafraza, nie z Puchatka, tylko z wczesniejszej kleski zywiolowej, z 1982 bodaj roku. Ktoregos dnia wszystkie dzienniki zaczely sie od wiadomosci o uroczystym „odslonieciu” przez Jej Krolewska Mosc nowego rodzaju pociagu laczacego Szkocje z Londynem – ostatni krzyk techniki, ktoremu zadne opady sniezne nie straszne – state of art train.
Pierwszy rejs mial sie odbyc nazajutrz. A nazajutrz spadl snieg i dziewiczy rejs sie nie odbyl, bo tory byly nieprzejezdne, choc tego sniegu spadlo bodaj dwa cale.
Zaskoczeni dzienikarze wyciagneli Kogos Bardzo Waznego z British Rail aby zechcial wytlumaczyc zjawisko. I on to wlasnie wytlumaczyl : It was a wrong kind of snow .
Powiedzenie to nie tylko zrobilo oszalamiajace wrazenie na spoleczenstwie, ale tez i oszalamiajaca kariere we wspolczesnej angielszczyznie, nawet trafilo do Wielkiego Oxfordskiego Slownika Jezyka Angielskiego. Odtad „the wrong kind of snow” bylo obficie cytowane. I oczywiste, ze kiedy na tory spadly listopadowe liscie i sparalizowaly transport zaczeto natychmiast tlumaczyc to niewlasciwym rodzajem lisci.
szukalem reakcji czlonkow polskiego kosciola lub hierarchii
lub chocby tych „prawdziwych katolikow”markow jurkow
i takich podobnych
i nic zero tylko to pieronka
tymczasem w dzisiejszych mediach niemieckich mnoza sie
bardzo nawet krytyczne wypowiedzi przeciwko benediktowi
„Tagesschau” poswiecil kilka minut, to duzo
Helena pisze czesto,sa rzeczy ktore DZISIAJ wie sie
ja mam watpliwosci czy tak jest
wielkie watpliwosci
jezeli milcze to sie zgadzam
mysle powoli,pisze jeszcze wolniej 😀
Wole myslec, ze biskup Pieronek sie pomylil, niz ze naklamal wloskiemu dziennikowi, poniewaz zaden polski historyk niegiocjonista nie znalazl sie w wiezieniu – co wiecej jeden jest obecnie marszalkiem w Senacie.
Ten drugi z kolei, ktorego nazwisko mi ucieklo, ale byl chyba z uniwersytetu w Opolu, wydal ksiazke, ktora sad nakazal mu wycofac. Niestety, kiedy doszlo do wycofywania, okazalo sie, ze ksiazka juz sie rozeszla jak cieple buleczki.
O zadnym wiezieniu mowy nie bylo.
Bobiku,moi koledzy w pracy uwazaja ratzingera za
konserwe,ale berlin jest protestancki i wielokulturowy
tak bywa
Rysiu, moi sąsiedzi w większości też dla niego zbyt wielu ciepłych słów nie znajdują, ale ja nie jestem przekonany, że mieszkam na absolutnie typowej niemieckiej ulicy, ani na skupiającej wszelkie możliwe opcje światopoglądowe. 😉 W pracy zwolenników Ratzingera nie znalazłbym w ogóle. A jednak, do licha, ktoś ten „Bild Zeitung” kupuje… 😉
pora na spanie
jeszcze kawalek dobrej czekolady
gorzka /madagskarskie kakao/
smaczna
marzenie
jutro nowy dzien
sombrero do szafy
ja w posciel
spac
spac
dobranoc
😀
tak,Bobiku to sa te tajemnice zycia,kto to kupuje i czyta
kto?
Heleno, ciekawe, co piszesz. Ale ja dalej mysle o Puchatku (pisanym w latach trzydziestych, a wiec przed klapa w
Szkocji) i on tam tlumaczy wlasna niemoznosc zebrania miodu i pogryzienie przez pszczoly, wlasnie tak: the wrong kind of bees. Wymowka jest pewnie jeszcze starsza, zmienia sie tylko rzeczownik…
A to, co mysli szary czlowiek jest czesto obezwladniajaco inne od tego, co mysla najbardziej swiatli i otwarci czlonkowie spoleczenstwa. Mimo wszystko, niektore spolecznosci maja troche wiecej tych swiatlych zabierajacych glos. A gdzie indziej jakos mniej ich slychac…Mowie to tez w sytuacji luksusu, podobnego do tego opisanego przez Bobika. Moi sasiedzi, choc czasem nieostroznie zostawiaja niewylaczone urzadzenia elektryczne, poglady maja na pewno nie w duchu ratzingerowskim.
Przepraszam,że się wtrącę.
Czy ktoś się przez chwilę zadumał nad rolą Ratzingera?
Jest Niemcem i moim zdaniem( a ponoć odmówić przyjęcia tej funkcji -wybranemu papieżowi nie wolno) wziął na swoje barki niewyobrażalny ciężar, wydaje mi się nieraz nie do udźwignięcia w dzisiejszym agresywnym świecie.
Babko, chyba nikt nie ma wątpliwości, że Ratzinger bardzo o tej funkcji marzył i dużo zrobił, żeby mu ją powierzono. 😉 A z tego, że jest Niemcem, wynika, że tym bardziej powinien zwracać uwagę na pewne subtelności. Być może tę ostatnią historię łatwiej by wybaczono nie-Niemcowi, ale przecież trudno przypuszczać, żeby papież nie zdawał sobie z tego sprawy. Albo w ogóle nie zainteresował się postacią i poglądami Williamsona i nie zlecił tego nikomu ze współpracowników, co na tym stanowisku i w tej sytuacji było niedopuszczalne, albo też zainteresował się i nie przeszkadzało mu to, co tym bardziej niedopuszczalne. Trudno, to nie jet pracownik rozlewni piwa w Koziej Wólce, którego takie rzeczy mogą nie obchodzić. Noblesse oblige.
Obliż?
A, dziękuję. Oblizałem. 😀
Bobiku
zobowiazuje , jak najbardziej tylko kto to rozumie .Myslę ,ze Ratzinger zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i przyszłości katolicyzmu w Europie,ale zdaje sobie sprawę jak na niego patrzy cały świat :NIEMIEC papieżem .Jemu mniej wolno niz inny. Ten gest w stronę lefebrystów nie zrozumiały .Tłumaczenie się stolicy delikatnie mówiąc dla naiwniaków
Myślę ,ze pozostało Racusiowi tak mówi Moje Maleństwo częściej powtarzać za swoim patronem wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie/ bierzmy pod uwagę jeśli chcemy zmierzyć się z globalnymi zjawiskami
Bobiku
ja też sie oblizałam …….Probably the Best Beer in the World!Dobranoc wszystkim 😀 Aha Niunia chce jutro leciec via Londyn bo u nas brak sniegu 😆
Podesle Ci, Niuniu, gdyby w Londynie sie roztopil. Mamy go w duzych ilosciach, a jutro nastepna dostawa. 😀
Moniko
wiedziałam ,ze na Ciebie mogę liczyć .Teraz biegne na posłanie , dobranoc 😀
Nietoperzyco!Umiesz wyrazić to co ja myślę, a nie umiem tak klarownie napisać.(Znacznie łatwiej mi przychodzi rysowanie, malowanie itd.) dziekuję .Tak myśłałam.
Niunia , jeśli potrzebuje śniegu i słońca, jak na Butorowym Wierchu, nie musi do Londynu, gdzie śniegu tyle ile zrozpaczony kot napłakał, a katastrofa, jak tu podają kłamliwe media ogromna! 😉
U nas śniegu po uszy Bobika!Dobranoc wszystkim 🙂
Włączyłem przed chwilą telewizor i zobaczyłem coś, co mnie rozbawiło. W jednej z dzielnic Frankfurtu n. Menem mieszka facet, którego nazywają „goły Joerg”, bo istotnie od 30 lat nie zdarza mu się wyjść z domu w ubranku. Na początku regularnie zwijały go gliny i odwoziły do domu, ale w końcu im się znudziło. Mieszkańcy dzielnicy przyzwyczaili się i nawet dzieciom niewinnych ocząt już nie zasłaniają. A dla turystów jest wręcz atrakcją zasuwający z siatą pełną zakupów goły facet, na którego nikt nie zwraca uwagi.
Goły Joerg ma tylko jeden problem – jest bezrobotny i chciałby pracować, ale nie jest skłonny w tym celu zrezygnować ze swoich przekonań i włożyć garderobę na grzbiet i przyległości. Tak sobie pomyślałem, że gdyby został hydraulikiem i zdobył uprawnienia corgi, to w Londynie chyba jego przekonania nikomu by nie przeszkadzały. 😆
Pewnie mniej by przeszkadzaly, w kazdym razie. 😆 Blake tez lubil pozbywac sie ubran, i nawet tak przyjmowal przyjaciol w zaciszu swego domu, ale na zewnatrz jednak sie nie wybieral. No i byl, w dzisiejszym jezyku, self-employed. Zona dzielila jego zamilowanie do naturyzmu we wnetrzach. Dla Joerga tez widze przyszlosc w self-employment, albo w tele-commuting. 😆
To śliczne Bobiku!!Jestem skłonna w to uwieryć, ponieważ mój dawniejszy serdeczny sąsiad mający też pewną odchyłkę obyczajową, ilekroć do mnie dzwoni, bardzo sobie chwali pod tym względem tolerancję londyńskiej ulicy.
Wyobraźcie sobie jakie męki psychiczne przechodzić musiał nasz miejscowy exhibicjonista( nie do końca goły, ponieważ nosił skarpetki) o którym wspominałam wczoraj.
Nie dość,że Go nikt nie docenił to jeszcze musiał uciekać.
W akcie zemsty malował po falochronie i okolicy:” Jażyna
-Malarz”(nie literówka)
Miasto wyrychtowało przed sezonem muszlę koncertową.
Na jedną noc.Rano na muszli woskowymi kredkami ca. 30 cm litera-wypisano nast text:
Kierownik kawiarni teatralnej, oczy brązowe włosy ciemne nie chce wpuszczać Jażyny Malarza do kawiarni na herbatę z kanapką!
To się nazywa konsekwencja w działaniu !! 🙂
😆
A gdyby miasto się nie napinało i wyrychtowało muszlę klozetową, straty byłyby mniejsze. 😀
Mój bliski przyjaciel, wybitny malarz zresztą, dziś już nieżyjący, latem zwykł przyjmować gości nago. Pamiętam taką scenkę: onże jegomość, znany krytyk sztuki (też już nie żyje), który również się rozebrał do kompletu, i ubrana ja z moim pieseczkiem Kajtusiem 😀
Ale częściej bywało inaczej: on sam rozebrany, wszyscy ubrani. I wszyscy już byli przyzwyczajeni. Takie dziwactwo. Jak to, że zimą praktycznie w ogóle nie wychodził z domu. No i nie rozbierał się oczywiście, tylko chodził w kufajce 😀
Zaczynam tu widziec pewien trend – Dory przyjaciel, i bohater opowiesci Babki, jak tez Blake – wszyscy pracowali w sztukach plastycznych (Blake ilustrowal i drukowal wlasne ksiazki). 😀
A przed chwila w NPR, w powaznym programie ekonomicznym – Larry Flint (zwiazany z porn industry), zwrocil sie o pomoc finansowa od rzadu federalnego. Podobno nawet i ta dziedzina dzialalnosci ekonomicznej popadla w finansowe klopoty, co nie jest dobrym znakiem dla gospodarki, bo oni rocznie maja ogromne obroty. Ciekawa jestem, czy dostana wsparcie.
Tyz pikne 😀 A w tym reportażu naprawdę prześmieszna była reakcja, a właściwie jej brak, ludzi na ulicach. Nie tylko nikt się nie wzburzał, nie uciekał i nie wgapiał, ale nawet oczu nie odwracał. Facet był po prostu przeźroczysty, jak stały element dekoracji. Niby tak powinno być, bo w końcu cóż takiego – goły facet, ale jednak w tym jego nagim zasuwaniu przez kompletnie obojętne ulice było coś nieodparcie komicznego. 🙂
No i dobrze, byleby jak najwiecej w zyciu takich elementow komicznych. 😀 A reportaz zrobiony zima, czy latem? Ciekawa jestem odpornosci na zimno tego ekscentryka?
W momencie, kiedy włączyłem. było lato. Być może pytali go też o to, co robi w zimie, ale przegapiłem. 🙁
Nie szkodzi, Bobiku. W ten sposob pozostawilismy jednak cos wyobrazni… 😆
Tu chyba z pol roku temu tez byl program o ludziach (angielskich) zyjacych caly rok nago. Pamietam jakas rodzine, gdzie dzieci w wieku szkoly podstawowej nigdy nie przyprowadzaly kolegow do domu.
Takich ekscentrykow jest calkiem sporo. Pamietam ze chodzili nago w ogrodzie i bezposrednim obejsciu swego domu, ale po zakupy chyba nie.
Sama zas mialam w Nowym Jorku sasiadke, samotna matke dwoch blizniakow, jakas wybitna wydawczynie z Moskwy, ktora wyleciala z pracy za wydanie i napisanie wstepu do albumu o zniszczonych w Rosji cerkwiach. Wreszcie wyjechala na „zydowsjich papierach” i zamieszkala w mojej kamienicy. Chodzila zawsze w domu nago, co mnie okropnie peszylo, kiedy do niej przychodzilam. Byla mala, raczej gruba i w dodatku z jedna piersia po raku.
A jej blizniacy (12 lat wowczas) bardzo pieknie malowali mi plakaty i transparenty na rozne demonstracje pod konsulatem PRL .
Potem ta kobieta nagle umarla na serce, zas blizniakow wzial na wychowanie jakis b. bogaty filantrop, ktory podziwial ich matke. Sama mialam wielka ochote zabrac tych chlopcow. 🙁
No, jak to był bogaty filantrop podziwiający inteligentne ekscentryczki, to może chłopcy nie wyszli na tym tak źle. 🙂
Tak, ten filantrop jeszcze przed smiercia matki oplacal droga prywatna szkole chlopcow.
A ja wlasnie slyszalam, jak nasz burmostrz Boris Johsnson powiedzial: it was a right kind of snow, just the wrong quantities! 😆
Jest to zabawny i dowcipny czlowiek.
Obudzilam sie i nie moge spac 🙁
A to w odpowiedzi optymistycznym ale absolutnie nieprawdziwym wypowiedziom biskupa Pieronka. Dostalam to wlasnie w poczcie od „Nigdy Wiecej”:
…………………………………….
Polski historyk Paweł Wieczorkiewicz głosi poglądy skazanego za negowanie Holokaustu Davida Irvinga – ujawnia redakcja antyfaszystowskiego magazynu 'NIGDY WIĘCEJ’. Jako przykład redaktorzy 'NIGDY WIĘCEJ’ podają wywiad, którego Wieczorkiewicz udzielił skrajnie prawicowemu pismu 'Templum Novum’. Mówi w nim o Davidzie Irvingu: 'To najlepszy i najwybitniejszy znawca historii II wojny światowej [któremu] czapką buty czyścić by trzeba. Historyk tej miary, że ma prawo napisać i powiedzieć wszystko’. Chwali Adolfa Hitlera: 'Był na poziomie lat 1939-40 politykiem wybitnym, ba mężem stanu’. Wieczorkiewicz snuje też wizje współpracy Polski z III Rzeszą. Żałuje, że nie doszło do wspólnego polsko-hitlerowskiego podboju Związku Radzieckiego: 'gen. Stanisław Maczek na czele 1 Dywizji Pancernej zdobywcą sowieckiej stolicy…’ oraz do zjednoczenia Europy przez nazistów: 'w Warszawie (czemu nie miałaby by być jej stolicą) polski byłby równoprawnym z 3-4 języków urzędowych’. Pismo 'Templum Novum’ Mariusza Bechty wydawane jest przez Agencję Wydawniczo-Reklamową Arte. Pod szyldem tym kryje się Narodowa Scena Rockowa, znana z promowania muzyki neonazistowskich grup takich jak Konkwista 88, gdzie 88 oznacza 'Heil Hitler’. Poglądy zaprezentowane czytelnikom 'Templum Novum’ nie są jednorazowym wybrykiem Wieczorkiewicza, ale konsekwentnie propagowaną przez niego wizją historii. W posłowiu napisanym do wspomnień Leona Degrelle’a – generała ochotniczej dywizji Waffen-SS, który do końca życia w 1994 roku pozostał fanatycznym nazistą – idzie jeszcze dalej. 'NIGDY WIĘCEJ’ cytuje zaskakujące opinie Wieczorkiewicza o książce esesmana: 'zostałaby z pewnością obsypana najwyższymi literackimi trofeami z należną jej literacką Nagrodą Nobla, gdyby tylko posiadała słuszne konotacje ideowe’. Według polskiego historyka jedną z wielu jej zalet stanowi fakt, iż jest to: 'spowiedź ideowca, który z niczego się nie tłumaczy i nie poczuwa się do konieczności ekspiacji za swe uczynki, a jeżeli czegoś żałuje, to jedynie klęski sprawy, o którą walczył’. Innym walorem nazistowskiego pamiętnika ma być forma: 'epickiej opowieści o walce dobra (europejskiej cywilizacji) ze złem (azjatyckim watahami bolszewików). Widać to, gdy z nienawiścią i pogardą pisze o wrogach – zdziczałych hordach Mongołów, Kałmuków itp.’ Wieczorkiewicz stawia 'Front Wschodni 1941-1945′ Degrelle’a na jednej półce z 'Wojną i pokojem’ Lwa Tołstoja. Pomija przy tym całkowicie zbrodnie formacji Waffen-SS i systemu hitlerowskiego. 'Jak to możliwe, że w Polsce człowiek propagujący takie poglądy jest tak często zapraszany jako autorytet do programów edukacyjnych w publicznym radiu i telewizji?’ – pyta Marcin Kornak, redaktor naczelny 'NIGDY WIĘCEJ’. To właśnie Wieczorkiewicz napisał tekst ekspertyzy na zamówienie Piotra Farfała. Posłużyła ona obecnemu prezesowi TVP w ubiegłorocznym, przegranym procesie sądowym, wytoczonym krytykom jego niedawnej neonazistowskiej przeszłości. Więcej informacji: tel. 0601 36 08 35Pełny tekst artykułu 'Wieczorkiewicz: Irvingowi czapką buty trzeba czyścić’ zamieszczonego w 17 numerze magazynu 'NIGDY WIĘCEJ’: http://www.nigdywiecej.org
niuniu,jestes jeszcze tutaj czy juz w londynie?
mimo to woda czeka 😀
Rysiu
oczywiscie ,ze tutaj , tam nikt z takim wdziekiem nie nosi sombrera 😀 Za wode dziękuje już się biorę do pracy
Amigo zostaw te cudne farbki i chodz pomóc , Emi Ty też Babka na chwilkę moze zostać sama .
Nie mogłam wczoraj Królikowi pomoc , więc dziś zgotowałam pyszny rosolek do niego paszteciki z francuskiego ciasta miesne i mięsno warzywne .
Co mówisz Amigo , a o łasuchach zapomniałam.Już stawiam na stoliczku rogaliki z rożą .
Emi , Amigo najpierw spacerek ne ma co prawda u nas katastrofyjak w Londynie .U nas tylko -6 i 30 cm sniegu 😀 biegiem przyjaciele na spacerek.
Jak wrocimy mam schowane kosteczki kurzęce , co nieco przegryziemy
Rysiu częstuj się w pasztecikach miesno-warzywnych ogóreczki Mojej 😀
niuniu,toz to uczta cala 😀
dziekuje
przepraszam ale po niemiecku
http://www.sueddeutsche.de/,tt4l1/politik/234/456897/text/
to jest ciekawe,mysle
http://wiadomosci.onet.pl/1530186,2678,1,europejska_zima_niezadowolenia,kioskart.html
Heleno,pan prezes kaczynski przeprosil za zle slowa
ale puszka pandory zostala przez kaczynskich otwarta ,
ludzie i opinie,poglady ucywlizowani blogoslawienstwem
kaczynskich ci cali giertychy,leppery,jurki,wielowiejscy
i im podobni bez wstydu glosili swoje poglady nie tylko na
kanapie lecz w ogolnokrajowych mediach siejac zlo
wstyd
dziekuje za link do nigdy wiecej ,poczytam inne teksty tez
Heleno, 😀
Rysiu, krótko : Chyba Wierzejscy…. Andrezj Wielowiejski to b. porzadny człowiek sentator UW, a teraz europoseł przez lata zwiazany z KIK w Warszawie. pozdrowienia serdeczne
Mialam wlasnie zamiar tez wyrazic zdziwienie wlaczeniem do tej listy Wielowieyskich (Andrzeja i jego corki Dominiki), no ale chyba chodzilo o zwyczajne przejezyczenie. Zdarza sie.
zono,Heleno,przepraszam,oczywiscie przykra pomylka
niezamierzona
przepraszam
dziekuje za sprostowanie
😀
Dzień dobry. 🙂 Kto dziś zasypany, kto odsypany, kto zaspany, kto obudzony? Najedzeni chyba wszyscy – po dzisiejszym śniadaniu nie da się nie być. 😀
Co do biskupa Pieronka, to na mój nos działał on w tym przypadku w tzw. stanie wyższej naiwności i naprawdę wydawało mu się, że jest tak, jak mówi. Co nie zmienia faktu, że jest inaczej.
Stan wyzszej naiwnosci? Bobik, jakaz to piekna figura retoryczna! Naprawde trzeba byc poeta, aby tak to celnie wyrazic w trzech slowach! 😆 😆 😆
Dzien dobry Wszystkim.
Rysiu
nikt Ci za złe nie ma przejęzyczenia
zjedz pasztecika i do pracy 😀
Rysiu, dobrze,że żona sąsiada zareagowała.Też osłupiałam.
I Pięknie,że przeprosiłeś.
Chciałam jednak przestrzec,że z takich sytuacji często wynikają niewyobrażalne przykrości dla osób wymienionych.
Lepiej było prosić Bobika,żeby wyksował to nazwisko!
Jednym słowem, jak mawiała pewna polonistka:
Lepiej bez nazwisek!! 😡
Nie jestem aniołem, ale na pół godziny za karę muszę Cię pozbawić pierzyny!!
ps. wracając do naturystów itp amatorów golizny :
Artyści plastycy , filmowcy tak są do niej przywykli,że dziwi ich szok innych.
Ale nasz gdyński bulwarowy paradowicz malarzem bynajmniej nie był. Chciał być!
Jakiś czas był postacią- prekursorem malowania graffiti w mieście, przez co narażał się milicji, która nie bardzo radziła sobie z interpretacją Jażyna przez „ż”.
Dopiero po nim nastąpiły prawdziwie rewolucyjne napisy:
Prasa kłamie i gdzieniegdzie zwykłe „h”.(?)
” Prasa kłamie
Tu jeszcze jedna angdota: Chuligani zdemolowali stoczniową dyskotekę i dla zmylenia pościgu zostawili podpis Jazyny- malarza na jakimś wyrwanym kawałku płyty.
Naturalnie milicja poszła tym tropem i niedoszłego artystę zapudlowano.
Był wburzony,ze można go posądzać o taki niecny czyn( i slusznie).Bronił swego honoru do upadłego i wygrał sprawę w sądzie.
Babko.pierzynowa kare akceptuje z pokora
niuniu,dziekuje za pasztecik
pomoze,glupio wyszlo
teraz do pracy lepiej wracam 😀
W komentarzach do zlinkowanego przez Rysia artykułu w Sueddeutsche Zeitung znalazłem postawione przez czytelnika pytanie, które mnie zafascynowało. Proste i oczywiste, ale skuteczne. 😉 Wrzucam je tu i nawet proszę o szerokie rozkolportowanie – może się znajdą autorytety teologiczne, które mnie oświecą.
Przywrócony na łono KK biskup Wiliamson w sposób oczywisty tkwi w stanie grzechu ciężkiego, bo naruszył przykazanie o niedawaniu fałszywego świadectwa, i to tkwi uparcie, odmawiając wyznania grzechu na spowiedzi, żalu zań i pokuty. Czy wolno mu w takim stanie przystępować do sakramentów, jak również ich udzielać?
Ten problem ma oczywiście aspekt nie tylko teologiczny. Różne zachowania papieża w sprawach świeckich można zwalać na meandry watykańskiej dyplomacji, ale jak zaczyna on nawet stosunek do Dekalogu i pryncypiów wiary naginać do chwilowych potrzeb, to chyba i dla niewierzących nadchodzi pora bicia w tarabany. 🙄
Dziś odezwał sie karynał Kasper i wywiadzie dla radia watykańskiego powiedział, ze słuzby watykańskie popelniły duzy bład przed zdjeciem ekskomuniki z biskupa W.
Powstaje pytanie nie widzieli czy tez uznali ze nie jest to istotna kwestia. moim zdaniem raczej to drugie. niestety tak to to jest, ze kiedy jakis teolo na Sri Lance, albo w lublinie cos napisze nie po mysli to wzywaja go rzymu na dywanik. Antysemita mozna byc bezkarnie. Bardzo to wszystko jest fatalne, równiez i z tego powodu ze antysemitów w KK nie brakuje i to nie tylko w kregach radiomaryjnych, ale jak KK długi i szeroki. Równie w krajach Europy wschodniej, jak w Ameryce połdniej w Europie.
To ze sprawca tego zametu jest papież Niemiec, który w czasie wojny był młodym ale jednak swiadomym człowiek czyni sprawe jeszcze gorszą. może sie myle, ale dla B16, to tez nie jest b. istotna sprawa, dla niego wazna jest teologiczna doktryna jedności Kościoła, tradycja ( w dużej mierze tak jak jak ja postrzegaja lefebryści) a nie antysemityzm. poderzewam ze dla niego jest sprawa zewnetrza, mniej istotna. A kurialiści, jak prawie zawsze urzednicy dostosowuja się do tego co szef mysli. tym bardziej wazne sa wypowiedzi biskupów niemieckich i austryjackicgh, a nawet bp Pieronka ( oczywiście ta ostania z polskiej perspektywy, bo zcałycm szacunkiem trudno porównywać wpływy bp Pieronka i kar. Kaspera), nawet jesli bp. Pieronek cos pokrecił w sprawie kar za kłamstwo oswiecimskie. Inna sprawa, ze kodeksowo kłamstwo oswiecimskie jest chyba w Polsce zagrozone karą więzienia.
To akurat ma dluga traducje w rzymskim Kosciele, a jak Tobie, Bobik to nie odpowiada, to sie zapisz do buddystow…
Ale serio: jest to chyba rzeczywiscie zasadnicze pytanie i mysle, ze w duzej mierze jest odpowiedzia na inne pytanie: dlaczego w Polsce widac golym okiem odchodzenie mlodziezy od PRAKTYK koscielnych. Nie wiem jak to wyglada w sensie wiary, ale chyba takiego nasilenia resentymentow antyklerykalnych nie bylo od czasow Reformacji, jesli kiedykolwiek byly az takie. Ale nie tylko mlodziez zywi wiele niedobrych uczuc do instytucji Kosciola. Jest to takze wyrazny trend wsrod starszych pokolen.
Chetnie przeczytalabym jakies badania socjologiczne na ten temat, ale dotyczace specyficznie Kosciola w Polsce. Pewnie takie sa? Zono? Moglibyscie cos podpowiedziec?
KOdeksowo moze i jest zagrozone (nie wiem, nie jestem pewna czy rzeczywiscie) kara wiezienia, ale jak dotad wyglada to jeszcze gorzej niz z kodeksowym zagrozeniem wiezieniem za dreczenie zwierzat. Kiedys zapoznalam sie z dokumentacja sadowa w sprawie Ksiegarni Antyk – jest to na internecie, to zn, ekspertyza szeregu fachowcow oceniajacych wystawione tam ksiazki – jednoznacznie uznali oni ze ksiazki te w swietle polskiego prawa nie moga byc sprzedawane, a potem z ekspertyza sadu, ktora nie mniej jednoznacznie stwierdza, ze nie ma zadnej sprawy i dio ekspertyzy nijak sie nie odnosi.Nie ma sprawy, koniec, kropka. Pozew oddalony.
Bylo jeszcze pare spraw, ktore przetoczyly sie po sadach i albo zostaly umorzone z powodu „niskiej szkodliwosci spelcznej”, albo naruszyciel dostal lagodnego klapsa po dloni.
W niemieckich mediach zostało dość głośno postawione pytanie, jak B16 właściwie widzi przyszłość Kościoła i na kim chce ją oprzeć. Bo jeżeli na starszych wiekiem tradycjonalistach, to popełnia chyba dość wyrazisty błąd logiczny – wskutek nieubłaganych praw biologii ta grupa poparcia zbyt długich perspektyw nie ma. Natomiast jeżeli chce przyciągnąć co młodszych i światlejszych, to używa metod najgorszych z możliwych.
Tak czy owak – rozwój sprawy pokazuje coraz wyraźniej, że takiej poważnej i brzemiennej w skutki wpadki papieskiej to chyba już dawno nie było. 😯
Ja jestem w zasadzie pewien, że w większości krajów UE kłamstwo oświęcimskie jest ścigane i zagrożone kodeksowo, ale praktyka jest bardzo różna, nawet w obrębie jednego kraju często zależy, na kogo trafi i czy sprawa dostanie się do przekaziorów – w Niemczech jest wtedy zwykle traktowana surowiej. W Polsce rzeczywiście często widzi się – w wielu przypadkach autentyczne chyba – przekonanie o „małej społecznej szkodliwości”: no co, pogada coś facet i nic z tego nie wynika, można go przecież nie czytać, ale zaraz sadzać? Czasem jest to związane z fiksacją na punkcie cenzury – cenzura jest be, więc należy pozwolić gadać każdemu, co mu tylko ślina na ozór przyniesie. Dla mnie to jest umysłowe pomieszanie z polpątaniem, ale o tym pisałem już nieraz, również w związku zblogami, więc nie będę jeszcze raz powtarzał. 😉
Rysiu! Kara minęła już dawno,zwracam pierzynę w nowej powłoczce i tylko Monika musi Ci nowe maki domalować.
Dot.dyskusji
Ja uważam( co podkreślam),że nastąpił czas wojen religijnych, co widać i słychać od czasu wielkiego buum w USA.
Moim zdaniem każda religia ma swoje praktyki i doktryny i wymuszanie jadnej na drugiej takich, czy innych zachowań już zahacza o nietolerancję.Zwłaszcza, jeśli religie mieszają się do polityki, a tak niestey jest.
Pod tym względem dla mnie najbardzie umiarkowany jest Kościół Prawosławny, ale to może być tylko złudzenie patrzącego z oddali.Liturgia mi imponuje!
A już jeśli chodzi o muzykę w cerkwi- jestem zachwycona!Wszedzie indziej polacy beczą, jak barany.
Tak jak nie da się rządzić Krajem z oddali, tak nie da się rządzić inna religją z pozycji własnych zapatrywań.
Zawsze są subiektywne.
Ciekawostka: na religię chodziłam w stalinowskich czasach
nikt nam nie robił z tego powodu problemów,a chodziłam, bo tak sobie życzyli Rodzice(głównie Mama).
Jak wiadomo w tym wieku, to czas buntu.
Ojciec mi powiedział:”Skończysz 18 lat- sama zdecydujesz, a narazie uszanuj życzenie Mamy”.I tak się stało.
Mogę się zgodzić z uwagą Heleny,że im większy napór Jakiegokolwiek kościoła na mlodzież- tym więcej wychowa się ateistów.
Wsadzanie do pudła za przekonania, już w Polsce wielkokrotnie przerabiano.
A jeśli chodzi o Buddyzm- to chyba bardziej filozofia?
Bobiku, jak się zapiszesz pomedytujemy razem w spokoju
o wszystkim i niczym.Lubię buddystów. 😆
Mysle, ze masz absolutnie racje, ze w duzej mierze jest to zwiazane z takim wlasnie rozumieniem „wolnosci wypowiedzi”. Wielu ludzi jest tez przekonanych, ze demokracja jest bezwzgledna wola wiekszosci i ogladanie sie na jakies partykularne interesy mniejszosci jest wypaczeniem z dziedziny „politycznej poprawnosci” – wiele razy sie z tym spotkalam nawet wsrod ludzi wyksztalconych i takich co wiekszosc zycia spedzili w kraju demokratycznym (jeden z moich dawnych niezbyt madrych szefow probowal mi wytlumaczyc: No powiedz sama, dlaczego ja i inni ludzie w metrze musimy sie godzic aby siedziec obok jakiegos smierdzacego pijaczka albo Cyganki karmiacej niemowle? Jestesmy wiekszoscia i nie musimy sie na to godzic!)
Ale oczywiscie oprocz takiego przekonania na czym polega wolnosc wypowiedzi zostaje jeszcze sporo zlej woli – ze przypomne w tym miejscu pania sedzine, ktora wydala orzeczenie w sprawie Biedronia, ktory sprzciwil sie jakiemus tekstowi, gdzie zrownano go i jego organizacje z pedofilanmi i zoofilami czy cos w tym rodzaju. Jej uzasadnienie zasadnosci takiego porownania jest majstersztykiem glupoty polaczonej z duza dawka zlej woli.
Jak zreszta i w orzeczeniu sadowym w sprawie Ksiegarni Antyk.
Filozofowie chyba nie maja wlasnych mnichow i swiatyn? Choc wsrod mnichow wielu bylo wybitnych filozofow, nawet i w Polsce.
Wiem, ze Maz Zony Sasiada napisal ksiazke o buddyzmie w zachodnim wydaniu, a raczej czego ludzie z Zachodu w buddyzmie szukaja. Nie czytalam jej, ale podejrzewam, ze sie domyslam 🙂 , choc rownie dobrze podejrzewam, ze moge sie mylic 🙂 .
niuniu, dziekuje za pasztecik z rosolkiem. Mniam…
Wczoraj ogladalam film Giuseppe w Warszawie. To jest 1943 rok. Niemcy wygrywaja na wschodzie. Nie ma Zydow, ani sie o nich nie wspomina, ale w jednej scenie widac straszliwe kikuty powypalanych budynkow, to pewnie ruiny getta.
Jak dobrze,ze zyjemy w czasach, kiedy mozna mowic otwarcie i przepracowac pewne tematy. Nie wiem kto jeszcze moze zamknac oczy i uszy przed dostepna powszechna informacja. Kiedys o wszystkim mozna bylo napisac, ze propaganda.
Czasami wzdycham do umiarkowanej cenzury, zwłaszcza od czasu , jak posiadłam sieć.
Dzięki Bogu już objęto nią dzieci i młodzież, ale nic nie chroni innych w tym duchownych,starych ludzi, chorych itd,wyłączam polityków, poniewaz uważam,że sami chcieli.
Ale podobno Polska będzie musiała się dostosować do unijnych norm.Tylko kiedy to nastąpi?
Bobik, mysle, ze nawet nie we wszystkich krajach UE klamstwo oswiecimskie jest scigane z urzedu. Mam wrazenie, ze tu, w Wlk, Brytanii nier jest.
A;e i nie musi, poniewaz nie istnieje tu w zyciu publicznym zadne przywolenie na poglady antysemickie czy jakiekolwiek inne rasiostowskie. Chcesz byc rasista? Rob to w domu po kryjomu!
Widzialam to wiele razy, kiedy incydent, ktory np w Polsce przeszedlby kompletnie niezauwazony i nie uznany nawet za rasistowski czy antysemicki, nie schodzil tu tygodniami z pierwszych stron powaznej prasy, walkowano to w Parlamencie, wypowiadali na na ten temat politycy, komentatorzy, zwykli ludzie uczestniczacy w publicznych panelach.
Jednym takim przykladem bylo warkniecie owczesnego burmistrza Londynu, pijanego Kena Livingstiona, w kierunku zadajacego mu w biegu jakiegos pytania dziennikarza popoludniowki. Szok byl straszny i domagano
sie nie tylko ustapienia burmistrza, ale takze wyrzucenia go z Partii Pracy. Skonczylo sie przeprosinami.
A o co poszlo? O to, ze Livingston zaczepiony przez znajomego sobie reportera popoludniowki, zapytal: czy byles kapo w Oswieciumiu? Tak sie zlozylo, ze reporter byl wnukiem ofiar oswiecimskich. I premier kraju i wielu innych ludzi uznali to za niedopuszczalne i zmusili Livinstina, aby sie wycofal z tej uwagi. Livingston uczynil to nader niechetnie, ale nie mial wyjscia, jesli chciual zostac na stanowisku. Krytykowalo go zreszta wielu czlonkow jego walsnej Rady Miejskiej.
To po co nam tu paragrafy kodeksu karnego?
Nawet prezes brytyjskiej pilki noznej zostal zmuszony do dymisji, kiedy powiedzial, ze niepelnosprawni sa ukarani przez Stworce za grzechy w poprzednim zyciu. Oburzenie bylo powszechne.
Króliku film o którym wspominasz (komedia).
Tak wyglądała cała Warszawa!!I wiele innych miast.
Ale również Drezno, Kilonia, Berlin.
Masz szczęście,że ogladasz to tylko na filmie.
Nie odpowiedziałes mi czy trzeba Ci tego żelu na zbolałą nóżkę?Jestem sklonna wysłać.Mail u Bobika. 😉
Spisek, i wszystko jasne http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6230963,Sprawa_Williamsona_to_spisek_przeciw_papiezowi_.html
Aaa, jak spisek, to co innego. Williamson oczywiście nie mówił tego, co mówił, B16 nie robił tego, co robił, wszystkiemu winni są rzecz jasna dziennikarze, którzy spisali. Czyny i rozmowy.
A ja mysle, ze byl to spisek. Sam padlem ofiara niejednego, a takze moj bl.p. Brat Pickwick.
Kiedys wystawiono nam na widok cala upieczona kure. Poniewaz jakby wszyscy o niej zapomnieli, to poszedlem sprawdzic. I wlasnie kiedy zdejmowalem ja z kuchennego blatu, a brat czekal na podlodze, Stara sie wdziera boso do kuchni, tak ze nic nie bylo slychac i raban podnosi.
Nikt mi nie powie, ze nie zdjela tych butow specjalnie zeby nas przylapac.
Wczoraj tez byl spisek jak jechalismy do weterynarza, bo prostodusznie uwierzylem, ze to tylko taka wizyta kontrolna i nic nie bedzie. Bylo!!! Byl zastrzyk i bylo cos znacznie gorszego: obcinanie pazurow. Nie posiadalem sie z indygnacji. A wiem, ze byl to spiek a nie zwyczajne klamstwo, to po powrocie do domu czekaly na mnie krewetki, ktorych z pewnoscia nie byloby gdyby ona juz tych pazurow nie zaplanowala.
To i Watykanie byl spisek. I nie dalbym glowy czy nie byl on zaplanowany przez moja Stara w porozumieniu z tym zakazanym bandyta, weterynarzem..
Mila Babko,
Dzieki za oferte pomocy. Sprobuje wyszukac ten zel na internecie najpierw. Czy wiesz moze jak jest zywokost po angielsku? Moze jest cos takiego w mojej aptece…
To popularny comfrey. Dostaniesz wszedzie.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6232074,Merkel__Niech_papiez_jasno_wyjasni_sprawe_lefebrystow.html
!!!!????
a gdzie Tusk,Kaczynski i inni wazi
po niemiecku tez:
http://www.faz.net/s/RubC4DEC11C008142959199A04A6FD8EC44/Doc~E83081135024E44BAB098429921480465~ATpl~Ecommon~Scontent.html
Tusk i Kaczynski niech najpierw rozlicza marszalka Senatu prof. Bendera, a potem zabieraja sie za Papieza.
Najpierw we wlasnym domu wysprzatac. .
tak,madry Kocie w domu tez bez ociagania
Rysiu
wazi …dupcy 😀
a nasi jak zwykle dopiero się obudzą jak misie z zimowego snu i krzykną : granda , nie bedzie Niemiec mówił nam co mamy czynić , Rysiu mam kawke i torcik dacquoise z bardzo dobrej cukierni siadaj i szamiemy i czekamy kiedy nasi , no wiesz 😉
http://picasaweb.google.pl/biala.niunia/Tort#5298606915028469698
Skoro papież wypowiada się na temat zielonej żaby na krzyżu, to powienien również wypowiedzieć się jednoznacznie na temat głoszonych tu i ówdzie (również przez katolików, a nawet księży) teorii poddających w wątpliwość to, że Holocoust miał miejsce.
Mimo, iż uważam, że jest to obecnie tylko kuriozalny margines – i dotyczy ludzi z zaburzonym widzeniem rzeczywistości – to jednak nie można tego ignorować.
Bowiem zdarzało się, że jeszcze bardziej absurdalne idee ogarniały w przeszłości całe społeczeństwa.
Logos
Ty wiesz kiedy zajrzeć do koszyczka , siadaj do torcika 😉
Bobiku
proszę sie tlumaczyć , to w koszyczku Haneczka podrzuca wici na temat spisku , a Ty nie reagujesz , a gdzie indziej brykasz i snujesz najbardziej fantastyczne opowieści
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=277#comment-36906
Logos, czy masz na mysli WMD i „yellow cake from Niger”?
PA
jak miło ,że zajrzaleś , zdaje się ze pełnie rolę pana domu w zastępstwie . Siadaj do kawy .
Moja mówi ,że zdecydowanie ?yellow cake from Niger?
Opowiadaj co u Seneci słychac , czy na spacery już wychodzi ??
niuniu, 😀
Aaa… wiesz, Niunia, bo z tego spisku u Kierowniczki to chociaż pośmiać się można, a o tym odkrytym przez Watykan to właściwie szkoda gadać. 🙄
Logos, mnie to się zdaje, że B16 kompletnie się pogubił i bierze na przeczekanie. Ale w tym momencie to dla Watykanu taktyka najgorsza z możliwych i chyba im jeszcze niezłych szkód narobi, a jej dość obrzydliwym skutkiem ubocznym może być poczucie niektórych antysemitów, że dostali od papieża ciche wsparcie. Tak to niestety wychodzi, bez względu na prawdziwe intencje Watykanu.
Pamiętacie taki dowcip? Kto to jest: wisi na ścianie i płacze? D..a, nie alpinista. Podobnie bym zapytał: kto to jest, siedzi w centrum rozpętanego przez siebie huraganu i nie ma pojęcia, czego się chwycić? D..a, nie polityk. I niech mi nikt nie mówi, że papież nie musi być politykiem, bo mi zajady popękają. 😉
niunia:
U nas wciaz bardzo zimno. Zredukowalem troche spacery Seneki, tzn. nie ma spaceru porannego, bo czasami jest 10-12 C mrozu. Sa za to sesje w parku psim i nowi znajomi, Pico i Alfie. 🙂
Bobik
a od czego wyobrażnia 😉
Bobiku, jednak warto gadać. Wiją się z tą belką w oku dość rozpaczliwie. Ale Logos ma rację – to jest groźne i dobrze, że nie zostało przemilczane. Zupełnie mi nie do śmiechu na ten temat.
Haneczko
nie raz nic innego już nie można , ale to przecież jest smiech Gogola
Hanczko, „szkoda gadać” to jest słowny odpowiednik machnięcia ręką, kiedy coś jest tak durne, że nawet nie ma jak z tym dyskutować przy pomocy rozsądnych argumentow. Ta spiskowa teoria jest właśnie takim przypadkiem. To się nie nadaje do żadnego innego potraktowania, niż ironiczne albo kpiące, bo ktoś, kto tego rodzaju teorie wymyśla, na logikę i tak jest nieprzemakalny. Ale o całej sprawie gadać jak najbardziej warto, dlatego zresztą cały czas to robimy.
Idę obejrzeć „Opowieści Hollywoodu” na Kulturze. Nareszcie powtarzają! Gajos rewelacyjny, reszta też.
Nie chciałem Wam psuć smaku ciasteczka 🙂
Ani tym bardziej przyczyniać się do pękania bobikowych zajadów 🙂
Bawcie się dobrze!
Pozdrawiam Wszystkich,
LA
Kocie M., dzieki za comfrey, sa rozne kremy i mascie dostepne. Troche sie juz rozejrzalam.
Znow pada snieg, chwala Bogu u mnie a nie u Jej Krolewskiej Mosci.
A mnie sie wydaje, ze ta teoria spiskow to swietne wytlumaczenie, czesto zreszta stosowane – zrobilismy cos niemadrego/zlego, ale czym najlepiej odwrocic uwage od wlasnej odpowiedzialnosci za slowa i decyzje organizacji, ktora, jak chce, potrafi byc czujna w tropieniu liberalnej mysli teologicznej? Najlepiej postawic sie w pozycji przesladowanych, wywolujacych wspolczucie, i w ten sposob zmienic temat rozmowy. W czasie skandalu pedofilskiego w Bostonie. ciagle powtarzanym refrenem bylo „jacy wstretni ci dziennikarze z Boston Globe’u”, bo bezpodstawnie przesladuja Kosciol. Wtedy, w ramach prawa do informacji, dziennikarze i adwokaci, reprezentujacy ofiary ksiezy, zmusili kardynala Law do ujawnienia wewnetrznych notatek koscielnych na temat molestowania. I wtedy wyszlo czarno na bialym, ze o wszystkim od trzydziestu lat kardynal i jego poprzednik wiedzieli, lecz uwazali, ze ich glownym zadaniem jest tuszowanie sprawy, a nie – ochrona juz skrzywdzonych i potencjalnych ofiar. Zachowanie sie B16 jest w tym samym stylu.
Ależ Logosie, nasze ciasteczka smakują tym lepiej, im więcej jest kandydatów do ich konsumpcji. 🙂
A to, co powiedziałeś, w żaden sposób nie przyczyniło się do pękania moich zajadów. To nie do Ciebie był ten apel. Tak prawdę mówiąc, on był w ogóle figurą retoryczną. 😉
króliku, wspominałam,że ten żel ma być koniecznie z jałowcem,żywokostem i mikroelementami.Napewno dostaniesz.Mnie bardzo pomógł. Jeśli jutro będzie u nas tam słonecznie,jak dzisiaj wyjdę chociaż przed dom.Pozdrowienia.
Thanks niunia! 🙂
(i nie obraź się, że Twój znak znikł z komentarzy na moim blogu. Po prostu pomyślałem, że jest on tylko dla mnie i że sobie mogę go zachować, a innym nic do tego :))
Jeszcze raz – dzięki!,
LA
Duch Dunkierki i zagrozenia dla zycia i zdrowia :
W Londynie sniegu juz zostalo malenko i gololedz tez sie nie zmaterializowala. W telewizji podano, ze arktyczne temperatury (do -5 C ) panuja gdzies na polnocnym zachodzie kraju, gdzie sniezek wciaz sypie. Syberia!
A potem byl reportaz o tym, ze jakies dziecko zjezdzalo z gorki ( na sankach chyba nie, bo nikt tu sanek nie ma, wiec pewnie na pupie albo na miednicy) i wyrznelo w metalowa siatke ogradzajaca jakis teren.
Reportaz konczyl sie zdaniem wygloszonym tonem najwyzszego przejecia: Jest to przypomnienie jak niebezpieczny potrafi byc snieg.
Ale tez byl jakis malutki materialik w telewizji pt „Inni sie z nas smieja” . Najgorsza byla jakas norweska zona kogos tam.
Deportowac babsko!
Polaków i Rosjan chyba też trzeba deportować. A jakichś tam Szerpów czy andyjskich Indian na wszelki wypadek w ogóle nie wpuszczać! 🙄
Nabijać się z kraju JKM! Tyż cóś! We’re not amused! 👿
Musze gwoli uczciwosci kronikarskiej wspomniec historie z psem, ktora zdarzyla sie wczoraj w Windsor. Wylowiono psa z Detroit River (probowal sforsowac zamarznieta rzeke i kra sie zalamala pod nim), ktory uciekl od swoich wlascicieli. Pies byl adoptowany z Humane Society ostatnio i postanowil wrocic do poprzednich swoich wlascicieli. Klasyczna Lassie wroc, czyz nie? 🙂
Tylko w Lassie był happy end, a tutaj? Gdzie w końcu ten nieszczęśnik wylądował?
Tam, gdzie powinien- u rodziny od ktorej uciekl.
Dawac tu burmistrza!
http://blogs.telegraph.co.uk/david_hughes/blog/2009/02/02/wheres_boris_johnsons_snow_crisis_bunker_when_you_need_it
I bardzo ladna dyskusja pod spodem. M.in. ktos proponuje, aby zatrudnic robotnikow strajkujacych* wlasnie pod transparentami „British jobs for British workers” przy produkcji lopat do odsniezania.
A ktos inny odpowiada, ze w tym kraju nikt juz nie wie jak sie produkuje lopate, gdyz sa one od lat importowane.
Ktos inny stawia Polske za przyklad.
I ani jednego slowa agresji. Wersal.
*Chodzi glownie o robotnikow platformy wiertniczej, ktorzy oburzyli sie, ze firma zatrudnila 60 obywateli wloskich i ilus tam Portugalczykow.
fajny dzien dzisiaj
jutro nowa szansa
do czynu do lopat/londynczycy oczywiscie/
sombrero do szafy, pierzyna swierzo obleczona
czeka na nietoperzycy malunek
dobranoc
😀 😀 😀 😀 😀
Obejrzałam. Wrażenie niesamowite, jeszcze silniejsze niż w 1986. Bista boski. Kurcze, jakie to wspaniałe, że dobre się nie starzeje!
Jako bardzo mloda aktorka bylam bardzo z Bistami zaprzyjazniona (byli wtedy w Lublinie w teatrze Osterwy) i czesto ich odwiedzalam, nawet wtedy kiedy juz sie przenioslam do Warszawy. Skonczylo sie to w 1968 r.
Nie mial chyba wtedy jeszcze na swym koncie zadnego filmu.
Heleno, zero znajomości w sferach. Rola rewelacyjna. Bińczycki wspaniały. Peszek też. A przed Kutzem padam na twarz, nie tylko z powodu tego spektaklu.
Wtedy, Haneczko, to nie byly jeszcze sfery, tylko bida i skad tu wziac na pol kilo wodki 🙁 – chociaz u nich akurat wcale sie nie naduzywalo…
Wtedy jeszcze sfery miały prawo być bidne, a i tak były sferami. Ten, no, inteligencki etos, czy coś takiego. A tera sfera to markami ciuchów i samochodów jest określona, a u jej wejścia bramkarz stoi i po wyglądzie ocenia, czy wpuścić. 🙄
Wlasciwie to tak, Piesku. Zeby wejsc do SPATIFu trzeba bylo miec jednak legitymacje lub wejsc jako „gosc” z kims. I bylo to bradzo przyjemne, nie powiem. 😆
Już tu kiedyś pisałem, że jak się miało odpowiednią płeć i aparycję, to się zawsze jakoś weszło. 😉 Ale to jeszcze nie oznaczało należenia do sfer, to było wchodzenie w charakterze broszki. Legitymacja to było coś. Czymże wobec niej są dzisiejsze wyznaczniki sukcesu! 😆
Tak. Niegdysiejsze sniegi, bez Ducha Dunkierki.