Dwie Polski
Chwała poecie, który zdarł
z prawdy figowy listek!
Że Polska ma oblicza dwa,
to dziś już oczywiste.
Powstańca dusza, serce lwa,
co umrzeć chce dla Sprawy,
samego Piasta DNA –
to twarz Polaków prawych.
A lewych? Tu diabelska szczeć,
na świński ryj zadatek,
hańbiąca powołanie płeć
niechrzczonych zwykle matek.
Gdy jedna Polska pośród łez
z historią się rozlicza,
ta druga mówi „drapał pies!”
i czyta Gombrowicza.
Gdy pierwsza w róg złocony dmie,
piętnuje niczym Skarga,
druga na blogach, w sieci mgle,
świętości sobie szarga.
Tam kir żałoby, dzwonów jęk,
męczeństwo, salwa, chwała,
a tu ironia, ścichapęk,
i – o, takiego wała.
Z jednej i z drugiej słychać chór:
jak razem wytrwać dłużej?
Rozdziela je graniczny mur
(a może to przedmurze?).
I w obolałej głowie się
pytanie gdzieś pelęta:
jak mają mieć te Polski dwie
jednego prezydenta?
Ciągle nie mogę uwierzyć, że te wiersze Kingi powstały kiedyś, a nie w bieżącej chwili.
Są z czasem coraz bardziej aktualne.
– to może znaczyć, że w sumie niewiele albo nic się – z pewnego punktu widzenia – nie zmieniło. Mam na myśli mentalność obywateli i jej konsekwencje.
Znalam pałętanie sie, pelętania sie nie 🙂
DZIĘKUJĘ.
Do „takiego wała” (czyli gestu Kozakiewicza) doszlusował ostatnio z brawurą inny, acz też znany nie od wczoraj. Ciekawe, którym z owych pojednawczych gestów poczęstują nas ONI po kolejnych wygranych wyborach? Oboma???
Aktualność diagnozy (do niezrównanego kunsztu podania jesteśmy tu jakoś dziwnie nawykli…) – zdumiewa i mnie.
A przyjemność lektury jest tym większa, że zostałem nawet wspomniany z nazwiska 😀
Też nie znałam „pelętać się”, okazuje się, że to regionalne/archaiczne:
https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:Aleksander_Berka-S%C5%82ownik_kaszubski_por%C3%B3wnawczy.djvu/202
W tym wytłumaczeniu też są śliczne ciekawostki, np „baręczyć zamiast bręczyć” lub „marachować zamiast marchać się” 😯 🙂
Dzisiaj w poranku TOK FM wysłuchałam rozmowy Z Piotrem Wiślickim przewodniczącym Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny, współwłaścicielem muzeum Polin.
Niby sprawa Polin rozwiązana, ale ten pan pod koniec powiedział, że ma nadzieję, iż pan Gliński powoła do 28 lutego br. uzgodnionego niedawno nowego szefa Polin.
Wcześniej mówił, że Polin traci w świecie miano placówki wiarygodnej z powodu tej wojny.
Brak powołania będzie oznaczał zarząd komisaryczny przez człowieka PiS i upadek tego muzeum.
Z tego wynika, że pan Wiślicki bierze pod uwagę kolejne niedotrzymanie umów przez człowieka reprezentującego władzę w resorcie kultury.
Zatrwożyło mnie to, bo ja też nie mam za grosz zaufania do tego reprezentanta i trudno mi sobie wyobrazić, co się stanie z tym muzeum.
W innej rozmowie pan Stola ostatni dyrektor muzeum powiedział, że Gliński żądał od niego przekazania części pieniędzy pozyskanych od darczyńców na muzeum getta warszawskiego, które tworzy ministerstwo i odmowa była prawdziwym powodem niepowołania go wygrane w konkursie stanowisko.
Martwię się, jakbym miała za mało zmartwień.
Kim ma byc ten nowy szef i co to znaczy ze zostal uzgodniony? Czy wg regulaminu nie musi byc komisja?
Lisku, pan Stola zrezygnował z dochodzenia swoich praw, żeby ratować Polin (jak to określił pan Wiślicki).
Miał na względzie datę 28 lutego, kiedy mijał termin możliwego kierowania muzeum przez zastępcę. Po tym terminie Gliński wprowadziłby komisarza.
Rezygnacja pana Stoli pozwoliła na ponowne uzgodnienia właścicieli muzeum. Gliński powiedział, że jest gotów powołać dotychczasowego zastępcę pana Stoli.
Ale jest duża przepaść między uzgodnieniami, a czynami.
Darczyńcy zawiesili wpłaty do czasu wyjaśnienia sytuacji.
Pan Wiślicki mówił, że autorytet i znaczenie muzeum w opinii światowej mocno ucierpiało.
Dziekuje, Siodemeczko. Kto jest zastepca?
Aha, Zygmunt Stępiński. Wg info na stronie muzeum dotychczasowy zastepca dyrektora nadzorujacy dzialy edukacji, komunikacji, sprzedazy i marketingu. Jego zwiazek z historia to pierwszy stopien z historii na Uniwersytecie Warszawskim… Czy jest tak jak widze czy moze kogos krzywdze?
Dobrze widzisz, Lisku.
To zasłużony pracownik Polin.
Wg. regulaminu i kontraktu przy podjęciu inwestycji wybór musi uzyskać akceptację wszystkich właścicieli.To jest trochę taka sytuacja jak wstrzymanie się prezydenta przed mianowaniem profesorów lub sędziów.
Wypełniają po drodze wszystkie niezbędne kryteria, są zatwierdzani przez odpowiednie gremia, prezydent pełni tu funkcję nadawania aktowi odpowiedniej rangi i oprawy.
A on nagle sobie uzurpuje prawo, że nie mianuje profesora, czy sędziego.
Nie, bo nie. Bo jakiemuś partyjnemu kolesiowi osoba się nie podoba.
To jest taka obrzydliwa kreatura, Lisku, że nie mogę sobie wyobrazić, żeby dalej egzystował w polityce.
W tej będzie, właśnie dlatego, że taka z niego obrzydliwa kreatura.
Siodemeczko, rozumiem ze to zasluzony pracownik Polin i ciesze sie ze piszesz o nim cieplo, fakt ze prof Stola przyjal to rozwiazanie tez jest pocieszajacy, ale, bez obrazy, pierwszy stopien oraz, jak rozumiem z jego dzialalnosci po studiach, poswiecenie sie humanitarnym i demokratycznym wartosciom moze nie byc wystarczajace do sterowania tresciami takiej instytucji, szczegolnie w sytuacji roznych naciskow i emocji.
Lisku, tu nie ma w tej chwili innego wyboru, a istnieje obawa, że i ten może ostatecznie nie zaistnieć.
Mocno się obawiam, że nie zaistnieje.
To, co się dzieje z Polin jest ponure, ale tak w ogóle, to draka goni drakę i jeszcze trochę a zabraknie im przykrywek.
Tego wirusa się obawialiśmy i byliśmy pewni, że się pojawi https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1943414,1,rasizm-wobec-azjatow-skutek-uboczny-epidemii-z-wuhanu.read?src=mt
Każdy pretekst dobry, Haneczko.
I kolejno państwa będą zamykać granice?
„…W algierskim mieście Oran wybucha epidemia dżumy…”
[…] „Mór zaczął się na kilka lat przedtem na Wschodzie i spowodował tam wielkie spustoszenia. Powoli, z miejsca na miejsce się przenosząc, zaraza do krajów zachodnich dotarła. Zapobieżenia ludzkie na nic się wobec niej zdały. Nie pomogło oczyszczanie miast przez ludzi do tego najętych, zakaz wprowadzania chorych do grodu, różne przestrzeżenia, co czynić należy, aby zdrowie zachować, ani też pokorne modlitwy, procesje i wszelkie pobożne dzieła”. […]
***
„[…] – Posłuchaj – rzekł Aschenbach stłumionym głosem, nieomal machinalnie. – Dezynfekują Wenecję. Czemu?
Żartowniś rzekł zachrypłym głosem:
– Na zarządzenie policji. To jest przepis, szanowny panie, przy takim upale i podczas sirocca. Sirocco przytłacza. Nie służy zdrowiu… Mówił jakby zdziwiony, że można zadawać takie pytania, i demonstrował płaską dłonią, jak bardzo sirocco przytłacza.
– Więc nie ma żadnej choroby w Wenecji? – spytał Aschenbach bardzo cicho przez zęby […]”.
We włoskich kościołach zaczęli w końcu usuwać wodę święconą z aspersoriów. Ciekawe swoją drogą, czy wierni wciąż masowo obcałowują nogi wiszącego na krzyżu…
No „Dżuma” Camusa to apokalipsa, przerażające dzieło.
Mam nadzieję, że teraz taka skala nie jest możliwa.
Ale…
Dzis istnieja antybiotyki i mozliwosc tepienia gryzoni.
Karnawał w Wenecji anno 2020:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/files/styles/660×420/public/en_01416544_2253.jpg?itok=W7egkC_V
Ceny biletów lotniczych i autobusowych na niemal wszystkie destynacje kuszą… Nie ruszam się. A już byłam zdecydowana na tydzień w Izraelu przed naszymi majowymi wyborami.
albo – albo
W mojej ojczyźnie nigdy normalnie
albo wstydliwie, albo nachalnie,
albo jest zdrajca, albo jest bożek,
albo jest odwilż albo przymrozek,
albo jest klęska, albo powstanie,
albo do piwnic, albo na szaniec,
albo entuzjazm, albo nie wierzym
albo niech żyje, albo precz reżim…..
albo milczenie, albo gadulstwo,
albo anarchia, ni stąd, ni zowąd
wmordekujstwo.
W ostatnim „albie” z rytmem fatalnie,
w mojej ojczyźnie nigdy normalnie.
(Leon Pasternak)
https://www.youtube.com/watch?v=50P9eq4DjJM
Karnawal w Wenecji w tym roku zostal oficjalnie anulowany.
Narazie w Izraelu nic sie nie dziele pod wzgledem wirusowym, z wyjatkiem grupy pod obserwacja ktora niedlugo sie skonczy. Mar-Jo, daj znac zawczasu o decyzji.
Lisku, wiem, że nie dopuszczono do udziału w biegu (półmaraton, o ile się nie mylę) uczestników spoza Izraela. Wydaje mi się, że wirusy mają dość słabe pojęcie o granicach.
Obiecałam rodzinie, że nie wyjadę przed „spacyfikowaniem” owego wirusa. A to może trwać….
Mar-Jo, owszem, to dzialania prewencyjne. Przypuszczam ze niedlugo ten wirus dojdzie prawie wszedzie.
Nie wykluczam, Lisku, że on już prawie wszędzie doszedł.
Spacyfikowanie potrwa az do wyprodukowania szczepionki.
Jak to z niepowołaniem Dariusza Stoli było:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dariusz-stola-ujawnia-kulisy-odejscia-z-polin-w-tle-miliony-euro/jmd7rsf
Chamy ukradli norweskie pieniądze przyznane Muzeum Polin ma konkretny projekt.
To znaczy od stycznia 2018 trzymaą ten grant od Norwegów dla Polin i ani myślą im przekazać. Żądają podziału pomimo wyraźnego sprzeciwu fundatora.
Oni mają coś w głowach poprzestawiane.
Ci co kradną, to nie chamy – przynajmniej nie tylko. Ta akcja mówi o złodziejstwie…
Norwegia powinna zawiadomic ze w takim wypadku w przyszlosci nie da ani grosza.
To nie jest złodziejstwo. To grabież.
Chamy na podstawie całości działalności, a dodatkowo złodzieje, czy, jak chce Haneczka, grabieżcy.
W 1963 roku była w Polsce epidemia ospy prawdziwej.
Nieszczęśliwie znalazłam się w tym czasie w Wałbrzychu , blisko ogniska epidemii. Nie można było wydostać się z miasta bez badań i świadectwa szczepienia. Ponownego szczepienia, bo wszyscy są szczepieni w dzieciństwie.
Pamiętam, że w mieście unosił się zapach środków dezynfekujących, bo przed wejściami i w różnych miejscach były rozłożone maty nasączane tymi środkami. Pamiętam, że atmosfera była poważna i środki restrykcyjne.
Ja byłam wówczas, dziecięciem będąc, na wakacjach na Dolnym Śląsku i zaszczepiono mnie wtedy drugi raz.
Na szczescie ospa prawdziwa oficjalnie znikla w 1980 r., de facto trzy lata wczesniej (zostaly probki w laboratoriach).
Moje miasto (zdjęcie prawdziwe!):
https://bi.im-g.pl/im/4f/8a/18/z25734223V,Tablica-Urzedu-Miasta-Szczecin-przy-ul–Strzalowsk.jpg
Chyba trzeba zapytać urząd, co to jest?
Przystąpił do kościoła?
Zaprotestujcie.
Au, myślałem, że akurat w Szczecinie jest tego najmniej 😯
To macie w Szczecinie nową parafię.
Haneczko, miasto przekazało grunty pod nowy kościół na prawobrzeżu – za free w zasadzie. Mieszkańcy byli przeciwni, chcieli przeznaczenia terenu na żłobek lub plac rekreacyjny. (W niedużej odległości są już cztery kościoły. Mieszkańcy policzyli „frekwencję” w tych istniejących – wyszło coś ok. 7% ogółu zamieszkujących ten teren!!!!)
Ta tablica (zamykana na klucz) jest zamontowana w pobliżu kościoła, miały być na niej zamieszczane m.in. ogłoszenia miasta o przetargach. Tablicę „przejął” KK – ale „ktoś” klucz musiał tej „firmie” przekazać…
Państwo wyznaniowe? Ależ skąd!
Czytałam o tym Mar-Jo.
https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,25738015,billboard-z-pozdrowieniami-od-joanny-lichockiej-dla-chorych.html#s=BoxLoPoMT
Tablicy cd.
Okazało się, że Miasto przekazało kilkanaście takich tablic radom osiedli. I pani przewodnicząca rady osiedla Golęcin-Gocław – nie mając pomysłu na wypełnienie tablicy treścią- przekazała ją parafii!!!!
Miasto zareagowało błyskawicznie. Dzisiaj tablica została „oczyszczona z wrogich treści”…
Ufff
I jeszcze na dobre dobranoc, zdjęcie szczecińskich krokusów pod platanami (wykonane wczoraj przez mojego znajomego). Zakwitły miesiąc wcześniej, zapewne zasługa obecnie rządzących…
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/87980792_4025876540759621_8778822696717778944_o.jpg?_nc_cat=110&_nc_sid=b9115d&_nc_ohc=OQya60IOARUAX_HhdBi&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=e32af5243ec70d8c85ddc48483dee03d&oe=5EFF6290
Co to za drzewa są, Mar-Jo?
Niesamowite.
Te plakaty z Lichocką powinny być na każdym rogu ulicy.
Siódemeczko, to są platany.
Bardzo piekne.
Do Polski jeszcze wirus nie dotarl, gratuluje 🙂
Człowiek z klasą:
https://www.polin.pl/pl/aktualnosci/2020/02/28/komunikat-dyrektora-muzeum-historii-zydow-polskich-polin?fbclid=IwAR2OwKnfF23plAUZpuUg9W_W4YGJXNu7bhVsSU730WeM_1wH-Ar6HTRFGNE
Wzruszajace i pocieszajace. Zycze mu powodzenia, oby podolal.
Podoła. Chyba, że ten tam coś wrednego wymyśli.
Napewno beda rozne naciski dotyczace tresci, wykorzystywania sal, pieniedzy, tak jak byly w przeszlosci. Prof Stola mial wystarczajaca sile by sie nim przeciwstawac.
Erdogan otworzył granice dla wszystkich chcących dostać się do Europy.
Ponoć ruszył tłum w kierunku granicy turecko-greckiej…
https://media1.faz.net/ppmedia/aktuell/1025549733/1.6657401/format_top1_breit/fluechtlinge-harren-an-der.jpg
Ci ludzie często starsi, z dziećmi, przedzierają się przez jakieś chaszcze i bajora.
Jakieś szaleństwo. Jedni bezkarnie bombardują, niszczą i zabijają, inni bezradnie patrzą na tłumy ratujące się ucieczką.x
OT.
Czy ktoś może wie, co to jest hasło do Androida i skąd je wziąć.
Wyłączył mi się telefon i żąda tego hasła do uruchomienia.
Wpisywałam różne hasła i piny, jakie mi przyszły do głowy.
Nic, dalej żąda hasła do Androida.
Po poszukiwaniach na wszystkich internetowych kontynentach trafiłam na stronę Google, gdzie podano, że blokada androida to jest blokada ekranu na urządzeniu z Androidem.
No bosko wprost.
Spróbowałam wpisać hasło odblokowania ekranu i poszło.
Potwierdziłam PIN i jest.
Wcześniej po bezskutecznych poszukiwaniach uruchomiłam pomoc techniczną producenta urządzenia.
Nie poszłam na koncert, bo ze zdenerwowania straciłam całkowicie chęć.
Siódemeczko, ja nie poradziłabym sobie z tym problemem!
Wyginiemy jako naród?
„…I warto, aby wszyscy Polacy byli gotowi oddać życie i poświęcić się całkowicie za swoją ojczyznę – stwierdził premier. …”
„Młodzież na prawicy falowała z zadowoleniem antenkami i to uspokoiło Drugiego asystenta prof. Ducha. Na młodzieży na prawicy można było polegać. Lubiła ona te zwroty o nieprzejednanych, odwiecznych, trójmilionoletnich, barbarzyńskich wrogach. Domagała się nie tylko obrony przed napastliwymi grabieżcami, ale i odwetu. Żądała nie tylko powiększenia polimorficznej hodowli żołnierzy o opancerzonych głowach, obdarzonych przepiękną atrofią instynktu samozachowawczego, co zwało się krótko: poświęceniem i pogardą śmierci; żądała więcej, żądała stworzenia nowej polimorficznej metody hodowania takich osobników, które byłyby zdolne do ataku. Młodzież na prawicy biła brawo.”
Wyklad profesora Mmaa/ S. Themerson (urywek rozdzialu drugiego)
😈
W tej sekcie chyba wszyscy postanowili rżnąć głupa na potęgę.
Ciekawi mnie jak bardzo gotowy jest premier Pinokio oddać życie za ojczyznę.
Siódemeczko, bo pęknę ze śmiechu.
Haneczko, smiech to zdrowie 🙂
Jeszcze tylko Turcji brakuje w Syrii.
Dopiero co Erdogan umizgiwał się do Putina, a teraz będą toczyć ze sobą wojnę na terenie Syrii?
Nieszczęśni ludzie.
Nie wydaje sie Wam, ze bezlitosne bombardowania prowadzone przez Rosje w Syrii maja na celu wypchniecie jak najwiekszej liczby uchodzcow przez Turcje do Europy, a to z kolei destabilizacje EU? Nie sadze, aby to byla teoria konspiracyjna.
Druga mysl co nienowa. Pamietam demonstracje na skale swiatowa przeciw bombardowaniu Wietnamu Polnocnego przez USA. W tym premiera Szwecji uczestniczacego w tych demonstracjach, choc nikt chyba nie potwierdzil, aby Amerykanie bombardowali szpitale i szkoly celowo. Rosjanie to robia w Syrii, o czym media pisza choc zdawkowo. Jakos nie zauwazylem zadnych demonstracji. Dlaczego Rosja ma zawsze taryfe ulgowa? Ze ZSRR taka mialo, to dawalo sie od duzej biedy wytlumaczyc, w koncu bylo to kraj milujacy pokoj z definicji.
Pardon, po polsku jest chyba „teoria spiskowa” a nie konspiracyjna jak napisalem tlumaczac zywcem.
@jrk
W stosunku do Rosji i wielu innych panstw prawie nic nie wydaje mi sie teoria spiskowa, lecz teoria do rozwazenia (od kiedy dowiedzialam sie ze za rada wielbionego i genialnego Henry Kissingera USA sprzedawalo bron dwom stronom jednego konfliktu jednoczesnie, zrozumialam ze moj stopien podejzliwosci daleko nie dorasta do rzeczywistosci).
Nie ma protestow przeciw dzialaniom Rosji poniewaz nikt nie oczekuje od nich ludzkiego zachowania, ani nie wierzy ze protesty cos moga wskorac (co do tego drugiego mysle ze to blad).
Z tymi uchodźcami w istocie może coś być na rzeczy, choć teorii spiskowych nie lubię. Ale z tamtego kierunku można się spodziewać wszystkiego. Każdy sposób dobry, żeby osłabić Europę. Jakby jeszcze było mało kłopotów.
Ogólnie jest gorąco. Miałam lecieć na weekend do Paryża i chyba muszę odwołać – bynajmniej nie przez koronawirus, ale przez wznowiony strajk generalny o emerytury…
A u Was, lisku, znowu wygrywa Bibi? Ech.
Lisku, dlaczego?
Haneczko, gdy przestanie mna trzasc oraz zobacze definitywny werdykt, zaczne sie zastanawiac.
Narazie usiluje pamietac o Twoim napominaniu o kulturze dyskursu, wiec trzymam zeby mocno zacisniete 🙂 🙁
Najwazniejsze bedzie nie kto dostal najwieksza ilosc glosow, lecz czy BN z kolesiami z prawa i partiami ortodoksyjnymi osiagna razem 51% (tz 61) stolkow w Knesecie.
Wczorajszy artykul w Guardianie o rosyjskich bombardowaniach w Syrii
Chyba w październiku ub.r. pisałam o wycofaniu się Rosji z Międzynarodowej Konwencji o ochronie ludności cywilnej w czasie działań wojennych…
Obejrzyjcie ❗
https://www.youtube.com/watch?v=PhaGMYkzANE&feature=youtu.be
Nie ja jeden widze zlowroga role Rosji w wykorzystywaniu uchodzcow do destabilizacji EU. Zapomnialem, albo nie sledze dokladnie, o Libii.
Ulrich Speck
@ulrichspeck
Russia is systematically putting itself in control of two positions from where it can blackmail Europe with the refugee weapon: Syria and Libya.
Europe is watching things unfold but not even able to recognize this as a strategic move. Zero will to push back.
W relacji zlinkowanej przez Mar-Jo AD mowil obecnym na przymusowym zjezdzie ze nigdy nie bylo w Polsce tak dobrze jak teraz; przypomniala mi sie planeta Rybitwa z Dziennikow Gwiazdowych, gdzie zanurzonym w wodzie obywatelom glosniki obwieszczaly „Szczesne drzenie przenika wasze czlonki!”. Plusem obecnej sytuacji jest to ze istnieje cala gotowa literatura do borykania sie z nia 😈
To tam, gdzie śpiewano „hej swoboda, hej swoboda do rzeźbienia sił nam doda” przy rzeźbienu pomników Wielkiego Rybona?
Dokladnie tam 😆
Przepraszam, to wrzutka Dory
Lud jest spokojny i uległy. Uczestnicy wycieczki dali się doprowadzić w niechciane miejsce, pokornie odsiedzieli swoje. Poddali się bez protestu, zgodnie z wytyczną pana K.: „Słuchać i być posłusznym”.
Zabrakło pytania, na kogo będzie pani głosowała.
Lem był Kosmitą.
No, nie taki bardzo uległy, skoro ktoś zechciał jednak upublicznić to, że przynajmniej część publisi PAD-alca pochodziła z łapanki.
Mysleli ze jada na chciana wycieczke, a potem ich zamknieto
Lisku, dałabyś się zamknąć?
Gdybym przyjechala z grupa, autobusem a nie wlasnym transportem, daleko od domu, i nie miala sil fizycznych na wymkniecie sie na pieszy spacer? Mysle ze czulabym ze nie mam wyboru.
Nie winie tych ktorych dowieziono; tylko dowozacych.
Zreszta bunt to takze sprawa stylu; mozliwe ze dobrze wychowana starsza pani tego nie zrobi.
Pani jest bardzo dobrze wychowana, wręcz elegancka, ale mówi wprost, że wszyscy czuli się oszukani, że było im przykro z powodu tej sytuacji. Doszło już do tego, że jak ktoś się tak elegancko i spokojnie wyraża, to nawet nie zwracamy uwagi na treść. Co za czasy…
A Lem był geniuszem, nie kosmitą 🙂
Właśnie potwierdzono w Polsce pierwszy przypadek koronawirusa, facet z Zielonej Góry zaraził się na karnawale w NRW. PA, uważaj na siebie!
Doceniam opanowanie i kulturę pani. Treść do mnie dotarła.
Mam alergię na przymusy i zamknięcia, nawet żartobliwe. Reaguję wtedy bardzo ostro.
Doro, proponuję kompromis: był genialnym Kosmitą.
Interesuje mnie, czy panie zgłosiły protest do organizatora wycieczki?
Rozumiem, że zgłaszając się odpowiedziały na zaproszenie na wycieczkę, jedną z wielu rutynowo organizowanych przez klub seniora.
Zapewne dodatkową zachętą był brak opłat za podróż i bony żywnościowe.
Organizator powie, ze nikt ich nie zmuszał, zgłosiły się dobrowolnie.
Ciekawe ile uczestniczek wydarzenia udało się przekonać do pada.
A może to nie miało znaczenia dla organizatora, może chodziło tylko o odpowiednio liczne zgromadzenie.
Tak czy siak Lem się kłania.
Wiadomo, jak takie rzeczy się kończą: „Otwierać! Rybicja!” 😉
Rzeczywiście, Pani Kierowniczko, mam na co uważać, bo całkiem niedaleko powstało największe w Niemczech ognisko zachorowań. Jakaś niefrasobliwa para, czując się już niewyraźnie, nie odmówiła sobie jednak udziału w kilku karnawałowych imprezach, infekując w ten sposób całe swoje sąsiedztwo.
Nie popadam jednak w panikę, bo moja wrodzona awersja do miejsc gęsto zaludnionych sprawia, że nie jestem szczególnie narażony na infekcje. W ostatnich tygodniach w ogóle niewiele wychodziłem z domu po przygodach z chirurgią urazowo-ortopedyczną. 😈
U nas panika sie zaczyna, maseczek nie mozna dostac w calym kraju, wykupione do ostatniej jakis czas temu. Ponoc usilowano zamowic dodatkowy transport ale nie dotarl, widocznie inne panstwo zaplacilo wiecej 😉
PA, czy w Niemczech stosuje sie kwarantanne domowa?
Zdaje się, Lisku, że Francja rekwiruje zapasy i bieżącą produkcję maseczek – mają być przeznaczane dla personelu medycznego. Niemcy zaś ogłosiły zakaz ich eksportu.
No tak, z Chin sprowadzic nie mozna 😉
Po przeliczeniu 99.9% glosow, BN i jego kolesie nie maja wiekszosci.
Ha. Teraz bedzie usilowal przekupic ludzi z partii centrum by odlamali sie od swoich partii i dolaczyli do niego. Wszystko po to by miec dostarczajaca wiekszosc by przeglosowac prawo zabaraniajace postawienia przed sad premiera podczas trwajacej kadencji, a moze i dozywotnie.
Oczywiście lisku, na przykład w „rekordowej” gminie Gangelt, którą wyżej wzmiankowałem, osoby, u których można było spodziewać się zainfekowania, zostały zobowiązane do zamknięcia się w domu na 14 dni.
Maseczek to już od dawna nie ma. Na aptekach wiszą odpowiednie informacje. Zniknęły wszystkie płyny odkażające i chusteczki, a półki z kaszami i ryżem, konserwami święcą pustkami. Podobno brakuje papieru toaletowego.
Zakupy zrobiłam normalnie i normalne. Żadnych pustek.
W Niemczech dość długo nie doceniano zagrożenia i np. cały zapas maseczek wyeksportowano do Chin. Teraz obudzili się z ręką w nocniku, że nic nie zostało na potrzeby własne. Trzeba tu zresztą zwrócić uwagę, że zwykłe maseczki, noszone masowo w zagrożonych krajach, nie dają żadnej ochrony osobie noszącej je. Do tego celu potrzebne są specjalne maseczki FFP2 lub FFP3, które normalnie przeznaczone są dla personelu medycznego na oddziałach zakaźnych. Noszenie zwykłych maseczek ma sens tylko u osób już zakażonych, które dzięki tym maseczkom mniej rozsiewają zarazki.
PA, taki sam system kwarantanny domowej jak u nas.
Ja też zakupy zrobiłam normalnie, ale wyraźnie większe, niż normalne – zazwyczaj funkcjonuję z prawie pustą lodówką, teraz kupiłam dość bym, w razie czego, z miejsca mogła się poddać kwarantannie, nie prosząc nikogo o zakupy. Czyli jedzenie i chemia na 2-3 tygodnie, a nie zapas kaszy i płynów bakteriobójczych na 3 lata.
Napisała mi właśnie Tereska paryska, że we Francji ukradziono 10 tys. maseczek z dwóch szpitali 😯
PA, współczuję przygód z chirurgią urazowo-ortopedyczną, ale tym razem to chyba szczęście w nieszczęściu… Ludzie naprawdę bywają nieobliczalni.
Ja też współczuję i martwię się, PA.
Trzymam Lisku kciuki, może jakimś cudem uda się utworzyć inny rząd.
Kradziez maseczek ze szpitala to wyjatkowe dranstwo. Dla personelu szpitala i dla pacjentow na chemoterapii nie bedzie, a zlodzieje beda zbijali kase na czarno
O zakupach na wypadek kwarantanny nie pomyslalam, trzeba bedzie sie tym zajac…
Dla mnie pieta Achillesowa calego przedsiewziecia to transport miejski. Czasem taki tlok ze ludzie stoja nos przy nosie. Wystarczy jeden chory by zarazic kilkanascie osob.
Ponoc nasz ministerstwo zdrowia planuje w razie czego ograniczyc liczbe pasazerow w kazdym autobusie i wagonie, co sie chwali, ciekawe jak to osiagna.
Właśnie przejrzałam pobieżnie urzędowe zalecenia niemieckie na wypadek katastrofy jakiejkolwiek.
http://www.bbk.bund.de/SharedDocs/Downloads/BBK/DE/Publikationen/Broschueren_Flyer/Buergerinformationen_A4/Ratgeber_Brosch.pdf?__blob=publicationFile
Z nieprzyjemnym zaskoczeniem stwierdziłam, że nie mam przygotowanych na wypadek pożaru najważniejszych rzeczy i dokumentów do ratowania.
I najgorsze, że nie wiem, co powinnam mieć na uwadze, zbyt wiele rzeczy jest dla mnie osobiście ważnych.
Siodemeczko, chyba jestes za bardzo zasadnicza 😆 Moze skupmy sie narazie na jednej – potencjalnej – katastrofie, tz epidemii. Potem pomyslimy o reszcie 🙂 🙂
Lisku, jakoś słabo skupiam się na wirusie, bo nie mam wielkiego wpływu na przebieg wypadków.
A atmosfera paniki powoduje moją niechęć do samego tematu.
Te niemieckie zalecenia, wg autorów, to niezbędne zabezpieczenie, które w każdym domu powinno istnieć na wypadek wszelkich niespodziewanych zdarzeń losowych, nie tylko katastrof.
Uważają, że obywatele powinni znać te zasady i być przygotowani.
Nie mam teraz czas zagłębiać się w temat, ale oko moje spoczęło akurat na tych niezbędnych osobistych rzeczach i zaskoczyło mnie, że nigdy o tym nie pomyślałam.
W ogóle nie rozważałam takich możliwości, a przecież gdyby wypracować jakieś zasady, to ludzie, którym walą się coraz częściej dachy na głowę i woda zalewa dom, który nigdy wcześniej powodzi nie zaznał, to może nie wychodzili by z tego w jednej sukience, czy koszuli.
To wydaje się racjonalne.
Napewno, choc 800m ponad poziomem morza zalanie mi raczej nie grozi 🙂 Jesli juz to trzesienie ziemi. Przetlumacze sobie przy okazji ten niemiecki instruktarz.
Narazie zostalam odcieta od swiata, tz Europy, bo przestala do nas latac.
http://www.youtube.com/watch?v=IMgqnnEGBEs&t=0m49s
🙂
PA, co slychac u psiego Bobika?
Lisku, pewną arkę „zaniosło” na jakieś 5 tysięcy metrów nad poziom morza. 🙂
Mar-Jo, rozumiem ze bylas w ormianskiej katedrze w Jerozolimie? 🙂 Na logike arka powinna byla wyladowac na Everescie, o prawie cztery tysiace metrow wyzej 🙂
Juz wiem jak BN i partie religijne osiagaly glosy: ich pracownict i obserwatorzy w punktach wyborczych otrzymali aplikacje z lista potencjalnych wyborcow (lista zostala przygotowana na podstawie ksiegi wyborczej, ktorej oficjalnie nie wolno im bylo miec); w puktach wyborczych dane osob ktore stawily sie do glosowania byly na zywo przekazywane centrum i zaznaczane w aplikacji. Od pewnego momentu osoby ktore jeszcze nie zaglosowaly, szczegolnie starsze, szczegolnie w mniejszych osiedlach, otrzymywaly wizyte i byly dowozone do punktu wyborczego. Ponoc to legalne. Ale jak sie okazuje nie pomoglo im to – jednoczac sily maja przewage, ale nie maja wiekszosci.
Nb, jeszcze przed wyborami lista (z pelnymi danymi osobistymi) dwukrotnie wyciekla do sieci.
Lisku, byłam.
Całą moją „wiedzę” o arce Noego i górze Ararat zdobyłam we wczesnym dzieciństwie – Ojciec opowiadał mi historie ze Starego Testamentu. Z głowy, bowiem mieliśmy wtedy w domu tylko Nowy Testament, wydany jeszcze za carskich czasów (jest zapis „dozwoleno cenzuroju”!). Następnie , w latach mocno dorosłych, wiedzę moją w tym temacie ugruntowała ormiańska brandy „ARARAT”. 🙂
Widze ze wiedze na temat Araratu beda musiala uzupelnic o brandy 😀 Jesli polecasz, poszukam w tz ruskich sklepach.
Czy Stary Testament byl zabroniony?
Nie sądzę, ale w ogóle tzw. Pismo Święte w czasach „komunistycznych” nie było chyba ogólnie dostępne. Ten egzemplarz Nowego Testamentu ma odręczne dopiski moich wstępnych. Na nim babcia uczyła czytać mojego Ojca.
Odnośnie brandy – wtedy, kiedy ugruntowywałam swoją wiedzę, uchodził ten alkohol za bardzo dobry.
Biblia, czyli Stary testament był tylko po angielsku w specjalnej księgarni Towarzystwa Biblijnego. Mówię o Warszawie.
KK w Polsce nie był zainteresowany, żeby lud czytał Biblię, bo ta wiedza nie była mu potrzebna wg. hierarchów.
Od wiedzy byli duchowni. Lud miał Nowy Testament i ten był obowiązkowy w domach. Można go było nabyć w sklepikach przy parafiach lub w księgarniach katolickich.
Zgromadzeni słuchali mszy po łacinie i ni w ząb nie wiedzieli o co chodzi w śpiewach i modlitwach.
Miałam Mszalik książeczkę z rysunkami i tłumaczeniami tekstu łacińskiego, ale to było dosyć ambarasujące.
Po śmierci mojej Mamy znalazłam u niej taki mszalik i trzymam go na pamiątkę, bo już chyba mało kto go pamieta.
Zrobię mu parę zdjęć, to pokażę.
W Betlejem 16-tu chorych, a to takie male miasteczko 🙁
Zrob Siodemeczko.
Mar-Jo, chyba zdazylas z ta wycieczka w sama pore…
Tak, Lisku, miałam szczęście. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się kolejna wyprawa do Izraela…
Siódemeczko, ja z tej liturgicznej łaciny sporo pamiętam.
Tu jest parę zdjęć tego mszalika 🙂
https://photos.app.goo.gl/fLkiH3Wm5STpqMPE9
Taki sam mszalik miał mój Ojciec, który przez pewien czas był ministrantem. Pamiętam, że papier był w nim bardzo cieniutki i delikatny.
Na pewno świetnie się nadawał na skręty. 😎
O nie, PA. To jest bezcenne. Ze względu na ręce, które dotykały.
Lisku, psi Bobik otrzymał ostatnio strzyżenie – w porze dużo wcześniejszej, niż zwykle. Pozwoliły na to łagodne temperatury, a futro domagało się już skrócenia. Upodabniał się już do nieco sfilcowanego pawiana.
Teraz ma look małej kózki.
Dzieki, Siodemeczko. Takie rzeczy sa bezcenne, tak jak napisala Haneczka.
PA, moglbyc wrzucic jakies fotki kózko-Bobika? 🙂
https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/nie-bylo-mowy-o-czarach-na-dzieciach-rekolekcje-do-prokuratury,260,4527
😯 😯 😯
😯 [!@#$%!!!!!!]
Pięknie. Po prostu pięknie.
🙁
Tak trzymać i dodać prewencyjne egzorcyzmy.
Bardzo interesujące będzie teraz zamiatanie tego wszystkiego pod dywan.
– zamiatanie pod dywan ? a co, jeśli się okaże że i te i podobne praktyki są w gruncie rzeczy akceptowalne przez większość suwerena. Mówię na podstawie tego co widzę wokół od jakiegoś już czasu.
No rzeczywiście. Pewne rzeczy nie przychodzą mi już do głowy.
Chociaż chyba jednak „mniejszość suwerena” nie przejdzie z tym do porządku dziennego.
lisku, tu jest Bobiniec dzisiejszy, chociaż data wczorajsza 🙂
@ PA: chyba Cię znakomicie rozumiem, jesteś posadowiony w normalności to abnormalia nie przychodzą do głowy; samemu przez lata siedziałem z sukcesem jedną nogą w rozsądnej cywilizacji i mnie się zaczęło wydawać że tak rychło będzie i nad Wislą bo to jest rozsądne i dobre dla wszystkich; no, dla większości. I się niestety pomyliłem, teraz się zastanawiam czy i kiedy wyprowadzą nas z UE a jestem niestety za stary aby wrócić tam gdzie mój pobyt i działania mialy większy sens – także dla nas tu. Gdyby to było 100 lat temu to by się przydało rozwiązanie w typie tego co zrobił bardzo antydemokratycznie Marszalek, ale dziś takie coś wogóle nie wchodzi w rachubę.
Pamiętam Bobisława takiego obsmyczonego, tylko wtedy miał na pyszczku dłuższe kudły, żeby był mniej zestresowany.
Znowu wzrost wirusa w NRW 🙁
W ogóle to kiepsko wygląda. We Włoszech po prostu tragedia, największa w Lombardii, gdzie byłam prawie dopiero co…
Urocza psina 🙂 🙂
Wygląda jak młodzieniaszek 😀
Zdaje sie ze wirus dotarl do Jerozolimy 🙁
Do Warszawy też 🙁
W ramach profilaktyki anty-wirusowej w Polsce, moze nalezaloby oglosic ze w najblizszym okresie nie nalezy uzywac kropielnicy w kosciele. Czy ktos juz oglaszal cos takiego?
Powaznie.
Jak do Warszawy? Tz jak zarazil sie warszawski pacjent?
A, juz widze, zarazila sie w Niemczech. To jeszcze nie bardzo niepokoi. Trzeba patrzec czy sa wypadki zarazen wewnatrz kraju, narazie nie widze.
Lisku (21:47), ksiądz dobrodziej wie lepiej : „…we wrocławskim kościele pw. św. Michała Archanioła, duszpasterz akademicki (!) ks. Leonard Wilczyński, oprotestował zakaz używania wody święconej, motywując swój sprzeciw tym, że nie jakąś profilaktyką, nie żadnymi maseczkami ani lekami, a jedynie modlitwą można opanować epidemię, która jest przecież karą bożą za homoseksualizm i aborcję…”
Aha, ale to znaczy ze zakaz jest 🙂
Zabezpieczenie też jest.
Upiorny humor… ale chyba trafny.
Zarażeń wewnątrz kraju chyba jak dotąd nie ma. Jest parę osób z tego samego autobusu, co wracał z Niemiec, i diabli wiedzą, kto to pierwszy tam przywlókł.
No w istocie, pochodzenie Bobisława od kozy wydaje się prawdopodobne.
Koza może się czuć zaszczycona.
Lisku, nie ma zakazu, jest tylko mętne wezwanie Episkopatu, żeby tam, gdzie to wskazane, biskupi rozważyli poinformowanie wiernych, że nie trzeba maczać rąk w kropielnicy, a komunię można przyjmować … na rękę. Oczywiście, jeśli część osób zdecyduje się przyjmować komunię na (przetartą chwilę wcześniej niemożliwym do kupienia środkiem dezynfekującym) rękę, drastycznie to ograniczy ryzyko zarażenia. 🙄 Jest też mowa o „komunii duchowej” i starałam się przekonać mamę, żeby to potraktowała poważnie. A kropielnice powinno się opróżnić i zakryć, a nie ogłaszać półgębkiem, że jak ktoś się boi, to nie musi ich używać. https://www.rp.pl/Koronawirus-2019-nCoV/200229227-Episkopat-wydal-komunikat-ws-wirusa-Dotyczy-min-wody-swieconej-przy-wejsciach-do-kosciolow.html?
Ponoć w Stanach chory ksiądz rozdał komunię ponad 500 wiernym. https://www.zerohedge.com/health/dc-mayor-mulls-state-emergency-maryland-governor-make-statement-after-550-exposed-large
Dlaczego w Polsce jest tak mało (oficjalnie 17) zakażonych wirusem COVID-19? Bo do tej pory testy na obecność wirusa przechodziły tylko osoby hospitalizowane.
W Iranie okazało się, że nastąpił znaczny przyrost liczby osób zainfekowanych, kiedy liczbę laboratoriów wykonujących testy zwiększono z czterech do 22. Nie ma testów – nie ma choroby.
Sanepid zapowiedział, że zmieni strategię walki i zgodził się na testy w lżejszych przypadkach z oczekiwaniem na wynik w domu. Jedenaście laboratoriów jest podobno w stanie wykonywać 2 tysiące testów dziennie, ale zrobiono ich dotąd tylko kilkaset.
A wirus do Polski dociera nie tylko z Niemiec, przywieziono go również z Włoch i przekazano dalej. Jest już w połowie województw, w Warszawie, Wrocławiu, Wałbrzychu, Szczecinie, Krakowie, Poznaniu, Raciborzu, Olsztynie…
A propos kropielnic, to we Włoszech zostały opróżnione i osuszone bez dyskusji we wszystkich kościołach.
Już dawno, przed wirusową paniką, wiadomo było po badaniach w Niemczech i Austrii, że woda święcona w pojemnikach, do których wierni wkładają palce, jest pełna bakterii, głównie E. coli i gronkowców w liczbie średnio 6000 sztuk w 1 mililitrze. W kropielnicach kościołów miejskich dochodziła do 21.000, w wiejskich tylko 100. Stwierdzono wyraźną korelację z wielkością parafii.
Ago, oczywiscie.
Markot, problem jest nie z liczba laboratoriow, lecz z iloscia dostepnych zastawow testowych. Dlatego kazde ministerstwo zdrowia kalkuluje jak najwydajniej uzywac tego co ma. Gdy zdola zdobyc wiecej kitow, rozszerza zalecenia ich uzycia.
Dluga lista miejscowosci pokazuje tylko ze ludzie jezdza. Narazie jest w Polsce 17 przypadkow na okolo 40 milionow populacji, i co najwazniejsze zdaje sie bez lokalnych zakazen z wyjatkiem bliskich kontaktow.
Usiluje sobie wyobrazic jaki wierszyk napisalaby Kinga na kowida… 🙂
Będzie prawdopodobnie więcej zdiagnozowanych przypadków.
„…Nie 72 godziny jak obecnie, ale tylko cztery. I to jednocześnie dwanaście przypadków na raz. Tak będą od czwartku wyglądać w Szczecinie testy chorych podejrzanych o to, że zakażeni koronawirusem…”
„Dluga lista miejscowosci pokazuje tylko ze ludzie jezdza”
Ale też zaprzecza, że „Zarażeń wewnątrz kraju chyba jak dotąd nie ma”
Będąca w śpiączce osoba pod respiratorem w Poznaniu, nie była ostatnio za granicą, ale miała kontakt z osobą zakażoną, która wróciła z Włoch.
Wczoraj ponad 170 osób leżało w szpitalach z podejrzeniem zakażenia, kwarantanną domową objętych było przeszło 4 tys.
Na granicy wschodniej nie ma gdzie umyć rąk, są tylko płatne toalety obudowane ponaddwumetrowymi bramkami z metalowych prętów. Kto nie ma drobnych, sika po krzakach.
Zarządca odpowiada: otwarcie bramek nie sprawi, że nagle wszyscy podróżni zaczną myć ręce.
Wydano jednak instrukcję dla dzierżawców toalet, aby dbali o ich czystość i na bieżąco uzupełniali mydło w dozownikach.
Może będą nawet kontrole.
A w Helwecji (312 potwierdzonych infekcji) padają propozycje sterowanego zarażenia młodych, aktywnych dorosłych, aby stworzyć barierę dla dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Coś jak gaszenie pożaru lasu podpaleniem z drugiej strony.
Z zakazem odwiedzania dziadków i osobnymi wagonami w pociągach dla osób powyżej 65 lat.
Tak sobie fantazjują, a w aptekach najbliższe dostawy sterillium spodziewane są w… sierpniu.
Zgadzam się z Markotem. Jest u nas tego podejrzanie mało.
Młode donoszą, że tam, gdzie siedzą, paniki nie widać, za to media szaleją.
Wiecie co? Potrzebuję kupić papier toaletowy i rękawiczki do kuchni, bo jedno i drugie się kończy. I jakoś mi głupio, mogę zostać uznana za wirusomankę…
Idziemy dzisiaj na „Hejtera”. Varga nas zachęcił. No, zobaczymy.
Haneczko, nie krępuj się i leć po ten papier bez względu na opinię publiczną. Ja cierpię od czasów PRL na rodzaj atawizmu. Jak mam w domu mniej niż 20 rolek, ogarnia mnie niepokój i instynkt łowiecki 😎
Polecę, bo w gazetowym PRL-u już byłam i wracać nie chcę 😕
Napisalam „bez lokalnych zakazen z wyjatkiem bliskich kontaktow”, prosze czytac i nie obcinac mi cytatow…
Liczba osob pod kwarantanna vs rzeczywiscie zarazonych to u nas okolo 1000 do 1, tak ustawiono instrukcje.
Problem jest prawdziwy i powazny. Sianie histerii jest czescia problemu, nie czescia rozwiazania.
panika powoli rozlewa sie 🙁 napisano, ze Izrael wprowadzil kwarantanne 14 dniowa na granicy dla kazdego. mozna i tak.
Moja Pani doktor powiedziala, ze od choroby grozniejsza jest panika, ta pcha ludzi z drapaniem w gardle do masowego zglaszania sie na punkty pierwszej pomocy w szpitalach, kolejki w Charité na wiele godzin, lekarze i pomocnicy medyczni zajeci testowaniem. Naprawde chorzy czekaja.
Gielda panikuje jeszcze bardziej, kapitalisci, zazwyczaj uzywane haslo „poradzimy sobie sami, rynek reguluje sie sam, nich panstwo trzyma sie z daleka” zamienili na: „rzady i banki centralne musza pomoc, koniecznie nalezy sie nam pomoc”. Bywa.
ludzie przestaja brykac! w sklepach niektorych zamiast papieru toaletowego kartki z tekstem „bedzie jutro” (i jest zazwyczaj, do ponownego wykupienia), co dziwi brykacza (ja), nigdzie nie ma slowa o tym, ze chory na Korona ma rozwolnienie. Bywa
emeryci jako grupa duzego ryzyka powinni unikac tlumow, biore wiec szeleszczaca, cos na zab i brykaneczko w Tereny Zielone fik fik fikanko 🙂
myjcie rece, trzymajcie sie z dala od ludzi, i jeszcze raz myjcie rece!!!
generalnie dbajcie o siebie
@lisek
Nikt ci nic nie obcina, druga część mojego komentarza dotyczyła nadziei wyrażonej przez Dorę, że nie ma dotąd zarażeń w głębi kraju.
Jeżeli mój komentarz zaliczysz do siejących histerię, to się naprawdę zmartwię 🙁
Mam przyjaciela w Locarno, który bombarduje mnie informacjami, których rzekomo minister zdrowia nie bierze pod uwagę np.
„Coronavirus far more likely than Sars to bond to human cells due to HIV-like mutation, scientists say”
„Persistence of coronaviruses on inanimate surfaces and
their inactivation with biocidal agents” z Journal of Hospital Infection wydanie styczniowe (sic!) itd. itp.
Straszy mnie i histeryzuje, a potem jedzie na zakupy do… Włoch, bo tam taniej 😎 Ostatnio odkrył sklep czynny 24 h i planuje wyprawy nocne.
– A wózki sklepowe i ich nigdy nie myte uchwyty? – pytam.
– Dezynfekuję specjalnymi chusteczkami 😎
U mnie jest w tej chwili ponad 40 przypadkow na 9 milionow populacji, ponad 50,000 przesiedzialo w kwarantannie, i dopiero teraz mozliwe ze wchodzimy w faze zaostrzenia, choc i to nie jest pewne.
Oprocz Polski sa inne kraje europejskie do ktorych kowid dochodzi z opoznieniem: Czechy, Portugalia, Irlandia maja narazie ponizej 40 przypadkow (takze inne, wymienilam te ktorych informacja jest raczej godna zaufania).
170 z podejrzeniem – odpowiedz badania kowidu jest w przeciagu kilku godzin do max nastepnego dnia, zaleznie od tloku, wiec niedlugo bedzie wiadomo.
Lisku,
Izrael jest jednak dość izolowany w porównaniu np. ze Szwajcarią, która graniczy z Włochami.
Do mojej miejscowości jeszcze niedawno przyjeżdżało dziennie 300 autokarów włoskich i polskich, przywożących turystów azjatyckich (Chiny, Korea Płd.)z Mediolanu na zwiedzanie Lucerny i wycieczkę na najwyższą stację kolejową w Europie (5 tys. osób dziennie). Teraz to się skończyło, parkingi, ulice i sklepy z zegarkami opustoszały, polskim przewoźnikom zagląda w oczy widmo plajty. Aż dziw, że w lokalnym szpitalu na razie tylko jeden hospitalizowany z „koroną”.
Zastanawiam się, czy moje ciężkie przeziębienie, które zaczęło się w Nowy Rok, z wysoką gorączką i kaszlem utrzymującym się przez dwa miesiące i utratą głosu na tydzień, najcięższe po grypie sprzed 20 lat, to było takie zwykłe przeziębienie… Druga osoba w rodzinie miała to samo, poza utratą głosu. Może już mamy odporność?
Jeden tutejszy immunolog nazwał Covid-19 wirusem AHV (AHV to ubezpieczenie rentowe na starość, taki szwajcarski ZUS)
Problem jest m.i. w tym ze grypa grasuje takze, nie ogladajac sie na kowida, i w tym roku z pokazna reprezentacja typu zwanego swinska grypa, ktory tez moze powodowac dost ostry obraz.
Typowe objawy kowida to goraczka (niekoniecznie b. wysoka), suchy kaszel, ew. trudnosci z oddechem / dusznosc. W wiekszosci wypadkow NIE MA KATARU (tz jesli ktos byl w sytuacji mozliwego zakazenia, jak kontakt z osoba chora lub wlasnie wrocil z EU lub Azji to jesli ma takze katar i tak go zbadaja, ale katar wystepuje tylko w okolo 5% wypadkow). Gardlo (jak utrata glosu) tez przewaznie nie, chyba ze bol wtorny do kaszlu.
W moim przypadku nie było typowego dla grypy bólu mięśni i uczucia ogólnego rozbicia, ani też gwałtownego początku choroby, jak przy grypie, którą pamiętam z pierwszego razu. Choruję bardzo rzadko, ale może z wiekiem to i „zwykłe” przeziębienie może się dać we znaki jak grypa.
W radiu podają właśnie kolejne obostrzenia w kantonie Ticino graniczącym z Włochami. Wydano zakaz odwiedzin w szpitalach i domach starców.
Ogólne zarządzenie o kwarantannie dla osób z infekcją przebywających w domu ogranicza ją do 10 dni (zamiast dotychczasowych 14), dla osób przebywających blisko z zainfekowanymi – do 5 dni.
Nie ma tu chyba osob z kantonu Ticino?
Jest nowy, bardzo ladny termin: infodemia. Zalew malo istotnej informacji.
A, przepraszam, Ticino to juz Szwajcaria 🙂
Swiss rezygnuje z lotów do Izraela, odkąd przybysze ze Szwajcarii, Niemiec i Austrii muszą poddać się 14-dniowej kwarantannie i to nie w hotelu. Zaostrzenie przepisów pociągnęło za sobą zrozumiały spadek zainteresowania tymi lotami.
Na razie na 3 tygodnie.
https://www.travelnews.ch/assets/images/c/Israel_AdobeStock-3e095782.jpg
Od wczoraj kwarantanna obowiazuje wszystkich przylatujacych, nie wazne skad, o czym pisal rano Rys. Nie wiem ile to ma sensu, gdy w niektorych krajach jest tego mniej niz u nas 😉
Na szczescie media zdolaly sie opanowac i nie bombarduja nas wiadomosciami kowidowymi co piec minut, tylko gdy jest istotna informacja do ktorej trzeba sie jakos zastosowac.
Lisku,
granicę kantonu Ticino (najważniejsze miasta to Locarno, Lugano, Bellinzona) przekracza codziennie 68 tys. Włochów pracujących w tym kantonie. Władze w Rzymie wyjęły ich spod zakazu podróżowania, a władze kantonalne też się trzęsą ze strachu na myśl, że mogłoby tych ludzi z dnia na dzień zabraknąć.
Najbardziej do myślenia daje jednak stwierdzenie, jak bardzo światowa gospodarka uzależniła się od Chin, jak wiele półproduktów, komponentów, części składowych jest tam produkowanych i jak wrażliwa na zakłócenia jest produkcja just-in-time bez zapasów i magazynów…
Ostatni lot Swiss do Tel Awiwu odbył się w sobotę.
Czy ktos pamieta cudowna ksiazke Strugackich pt „Miliard lat do konca swiata” ? Przedstawia teze wg ktorej wszechswiat usiluje zachowac status quo poprzez zjawiska sprzeciwiajace sie zmianom. Moze kowid to reakcja naszej planety na nasza przesade w emisji gazow cieplarnianych? 🙂 Przynajmniej lotow narazie bedzie mniej…
No tak, w Szwajcarii rzeczywiscie jest tego duzo – okolo 350 przypadkow na 8 mil. populacji, tz trzykrotnie wiecej niz w Niemczech; wydaje sie ze fala rozchodzi sie koncentrycznie od Wloch jako osrodka.
Bylam w Lugano, bardzo tam ladnie.
Markot, Ty chyba mieszkasz w miejscu bardzo zielonym i nie bardzo gesto zaludnionym?
Powietrze nad Chinami poprawiło się już dość znacznie.
I nastawienie do turystów w najbardziej dotąd obleganych miejscach jak np. Wenecja, też jakby 😉
W Austrii, gdzie w szczególnie atrakcyjnych dla azjatyckich turystów miejscach planowano ograniczenia w ich wpuszczaniu, teraz płacz i zgrzytanie zębów 🙁
U mnie jak dotąd wrogości wobec tych tłumów nie było, ale i też brakowało radości z kolejnych „normalnych” sklepów zamienianych na takie z zegarkami i suwenirami lub ciuchami (outlety znanych marek) teraz przypomina się nastrój sprzed azjatyckiego boomu. Miejscowi i tak mają swoje tereny rekreacyjne, na które ekspresowi turyści nie mają czasu.
Mnie tez nie cieszy przestawianie sie sklepow na turystyke i entertainment, nawet lokalne. Na najlepszym targu zywnosciowym w Jerozolimie coraz mniej stoisk warzywnych, zamiast tego slodycze (pewnie, nie psuja sie tak szybko i nie trzeba wstawac nad ranem by je przywiesc), kafejki, street-foody (nie wiem jak po polsku?), pomidorow nie łaska 😉
Lisku,
ja mieszkam w górskiej dolinie, na tym spłachetku sedymentów między dwoma sporymi jeziorami, zaludnionym ca 20 tysiącami mieszkańców i kilkoma milionami turystów rocznie.
Na jednego „lokalsa” przypada 150 nocujących turystów rocznie.
W Wenecji – 30, Lizbonie – 21.
Zawsze mam gdzie uciec przed tłumami, a rower to ułatwia 😉
Markot, bardzo pieknie mieszkasz 🙂 Jedna pocieszajaca cecha kowida jest to ze przypuszczalnie nie wytrzymuje dlugo na zewnatrz – jest w kropelkach w powietrzu ktore powodujemy kaszlac i kichajac, ale nie dlugo – gdy kropelka wysycha przypuszczalnie on tez; takze na zanieczyszczonych plaszczyznach przypuszczalnie zyje ale krotko. To i tak dobrze, bo pod tym wzgledem bywaja gorsi.
Są nadzieje, że wirus „wyschnie” jak się ociepli, na razie pogoda jest „grypowa”, bo pada deszcz na zmianę ze śniegiem i jest zimno, ale nie ma mrozu. Nie było zresztą przez całą zimę 🙁
Markocie, to „jak dotąd” napisałam jeszcze przed wiadomością o chorej z Poznania. Prawdę mówiąc nie wiadomo, od kogo ta pani się zaraziła, i to jest rzeczywiście niebezpieczne.
Dramatyczna jest też sprawa wrocławska: syn odwiedził ojca przylatując z Włoch, potem poleciał do Stanów pozornie całkiem zdrowy, tam dopiero złapano mu wirusa. Tymczasem ojciec się pochorował i jeszcze jedna krewna.
Na pewno będzie tego w Polsce więcej. Podobno ten wirus trzyma się jednak dość długo. Nosicielem też można być długo, był w Chinach nawet przypadek, że ponad dwa tygodnie.
Zmiana sklepów na turystyczne gadżeciarnie odbywa się też w Polsce, głównie na Starym Mieście w Krakowie, które jest już nieznośne pod tym względem.
Jerusalem Post (dostaję newslettery) podał właśnie, że w Izraelu już 58 osób zdiagnozowanych.
Czy jak dowódca generalny wojska jest zarażony, to cale wojsko poddadzą kwarantannie?
A jak ktoś przesiedzi w domu dwa tygodnie, to przecież nie znaczy, że po wyjściu nie zarazi się.
Obawiam się, że całe wojsko poddadzą. Dosłownie!
Codzienna modlitwa na Jasnej Górze: Od morowego powietrza zachowaj nas, Panie!
„Można mówić o wspólnym działaniu, doskonałym zrozumieniu problemu”- zachwyca się PAD po posiedzeniu RBN i oczekuje, że „działania rządu, gdyby były wdrażane, nie będą przez przedstawicieli opozycji krytykowane.”
Tymczasem w szpitalach brakuje maseczek, kombinezonów, okularów ochronnych etc. W szkołach kończy się mydło, do zakupionych dozowników nie ma środków dezynfekujących do rąk.
NFZ w Krakowie rozdzielił 2000 maseczek pomiedzy placówki lecznicze w regionie. Wypadło po 2-3 sztuki na każdą.
Jest nadzieja, że Chińczykom się polepsza, wracają do pracy i zaczynają produkować.
No proszę do czego to doszło.
Pytanie, czy Chińczyki trzymają się mocno nabrało światowego znaczenia.
Doro, sprawa wroclawska to nadal zarazenie przez bliski kontakt.
Pani z Poznania miala kontakt z osoba ktora wrocila z Wloch (tak Wyborcza).
PAD jak dziecko, wszystkim się zachwyca, lub wybucha erupcją złych emocji.
Człowiek nie kontroluje się zupełnie.
Nie poddadza, co wy 😆
IBRiS podaje, że ponad 50 proc. uważa, że rząd dobrze sobie radzi z koronawirusem…
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-ibris-polacy-nie-boja-sie-koronawirusa/ckej0yj
Wspolczuje kierowcom transportu miejskiego, sklepikarzom, aptekarzom…
I pracownikom niedofinansowanych szpitali oczywiscie.
Grunt to optymizm.
„Tylko co piąty Polak spodziewa się tego, że może zostać zarażony koronawirusem”
I słusznie.
Ostatecznie w Chinach jak dotąd nie został zarażony nawet co dziesięciotysięczny 😎
We Włoszech niecałych dwóch na 10000
Co do pani z Poznania, dziś zdementowano wiadomość, że miała do czynienia z kimś powracającym z Włoch.
Widze wiadomosc z przed trzech godzin..
https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,25774280,koronawirs-panika-w-czapurach.html
BN prosil o nastepne odroczenie procesu bo niby adwokaci nie zdazyli przeczytac materialu (mozliwe ze nie zdazyli bo nie raczyli sie po niego stawic i zamiast tego zadali by ministerstwo je dla nich skanowalo i wysylalo 😈 ). Sad odrzucil prosbe i proces zacznie sie za tydzien.
Episkopat zaleca zwiększenie liczby mszy
Niech przestaną wreszcie cackać się z tym BN, Lisku.
Tego Tobie i wszystkim z całego serca życzę.
Dzieki, Siodemeczko 😀 Po hebrajsku sie mowi: Z Twoich ust do nieba 🙂
Jeszcze uscislenie co do kowida na roznych plaszczyznach – nie wiadomo ile zyje bo go jeszcze z nich nie wyizolowano, ale jego krewni, jak SARS i MERS, potrafia wiecej ni 48 godzin.
Miałam dzisiaj rodzinę na obiedzie. Wnuk „przygrywał” na pianinie. 🙂
Na chwilę zapomnieliśmy o zagrożeniach.
Mar-Jo, ale grzybków nie było? 😉
Jeśli nie został podany zraz lub bitki zdobne w nitki…
Specjalnie dla PA i Bobisława:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,25775301,hiszpania-kilkadziesiat-telefonow-przerazonych-mieszkancow.html#a=351&c=163&t=14&g=b&s=BoxNewsImg2
🙂
Na ryby, na grzyby, na lwyby…
Dbając o higieną, muminkuję. Cowieczornie jeden Muminek. Dzisiaj, po powrocie z „Hejtera”(polecam), zimowy.
Całość „Muminków” w dwóch opasłych tomach. W te i wewte.
I „Dzieci z Bullerbyn”…
PS. Grzybków nie było. 🙂
Mamy stare wydania, cokolwiek rozleciane, bo kochamy.
Ten, kto może, niech zobaczy „Hejtera”. Będę miała o czym myśleć pedałując zdrowotnie na tym pieprzonym rowerku.
Grzybow nie bylo, lwy-bow nie bylo (zamiast tego byl pies), co z rybami? 🙂
Zakupiłam łososia wędzonego z przyprawami.
Luzem. Staram się unikać opakowań.
Odpływam do spanka. Jutro też jest dzień. Chyba.
Dobre spanko jest bardzo ważne. I ruch na świeżym powietrzu.
W Polsce ruch na (nie)świeżym powietrzu niekoniecznie jest wskazany.
Często zdarzają się apele o niewychodzenie z domu, zwłaszcza osób starszych.
No, chyba w wietrzne, słoneczne dni po deszczu znajdzie się jakiś park lub niedaleka okolica bez intensywnego ruchu drogowego, najlepiej przed południem?
A może lepiej po południu, zanim ludzie wrócą z pracy i dołożą do pieca?
Polskie uzdrowisko w zimowy poranek
Widziane własnymi oczami 🙁
Ruszam się. Nasza wieś zdumiewająco mało dymi.`Różnicę widać przy wjeździe na miejskie rogatki. Bure wisi nad miastem.
W Wielkopolsce, gdzie mieszkają moi krewni, wiele domów jest ogrzewanych gazem, a po równinie hulają wiatry jak w Holandii i jest czym oddychać. Tylko sucho bardzo, mało opadów latem i zimą 🙁
U Żaby lało nieprzytomnie, a studnia jak była sucha tak jest sucha. Gruntowe wcięło.
Siodemeczko, sprawdz czy stacja meteorologiczna podaje internetowo biezace dane dotyczace zanieczyszczenia (PM10 i szczegolnie PM2.5) , wg tego bedziesz wiedziala kiedy mozna.
Powietrze w Warszawie ostatnio całkiem niezłe.
Na „Hejtera” nie pójdę, bo właśnie kazali zamknąć kina.
Jasne, że są lepsze i gorsze dni.
Pisałam ogólnie, bo szwajcarskie to powietrze nie jest 😀
A i w Warszawie w tym samym czasie są lepsze i gorsze okolice.
Zdrowotna idea ruchu polega na systematycznym wysiłku, co w warunkach wielkomiejskich nie jest łatwe.
Przyznam, że chodzenie z kijkami w te i we te wzdłuż sześciopasmowej ulicy nie jest pasją mojego życia.
Wszędzie indziej trzeba dojechać i to osłabia mój zapał, zwłaszcza, że w zimie smog, a w lecie patelnia od nagrzanych ulic i betonu.
Każdy święty ma swoje wykręty.
Tak, Lisku, podają bieżący stan powietrza, ale czasami ta wiedza jest gorsza niż jej brak, jeżeli chodzi o samopoczucie.
A dziś Simone Kermes (Zamek Królewski) jednak wystąpi.
Zamknęli nam biblioteki. Wczoraj wypożyczałam no i w domu mamy pokaźne zapasy. Możemy otworzyć wiejską filię.
Dzisiaj niechcący wpadła mi w ucho piosenka („…naleśników z cukrem miałkim…”). Na obiad były naleśniki w ilościach dużych i bez cukru miałkiego. Przepis z dodatkiem wody gazowanej – rewelacja!!!
Jutro dynia piżmowa w roli głównej. (Postanowiłam się nie poddawać. 🙂 )
Pan mąż wykupił dostęp do Netflixa – mam nadzieję, że znajdziemy coś do oglądania…
https://wyborcza.pl/7,75410,25774650,ocknijcie-sie-bezbozni-biskupi-dziennik-czasu-zarazy.html#weekend#S.W-K.C-B.4-L.1.maly#s=BoxWyboImg4
Ścichapęku, chrzanić Simone Kermes, ona nawet śpiewać nie umie 👿
Jest petycja do podpisania, choć nie wiadomo, czy to czarnych ruszy:
https://www.petycjeonline.com/apel_do_wszytskich_zwizkow_wyznaniowych_w_polsce_wobec_groby_epidemii_koronawirusa
Zrobione.
A co do Simone K., to – pomijając artystyczne względy, gusta itp. – nie ona wydaje się tu największym zagrożeniem, lecz towarzyszący jej włoscy muzycy, pochodzący przecież z rejonu bardzo podwyższonego ryzyka.
Ktoś najwyraźniej nie pomyślał.
No to mamy pandemię 🙁
Czy oni przyjechali prosto z Wloch, czy byli przedtem gdzies indziej?
Trudno stwierdzić, bo kalendarium występów na stronie S.K. zaczyna się od dzisiaj (!).
Ludziska to są pomysłowe jednak 🙂
https://twitter.com/filippskora/status/1237796673222475777
Powstało dużo filmików wg tej instrukcji
https://photos.app.goo.gl/EHUnTZviA5JcUB2HA
Tak to u nas wygląda
https://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,48724,25783454,koronawirus-na-lubelszczyznie-niedrzwica-duza-zostawiona-sama.html
A czego się spodziewałaś, Siódemeczko, że retorycznie zapytam.
Myślałam, że w przypadku stwierdzenia zakażenia ustalane są kontakty i podejmowane decyzje o kwarantannach, robione testy i obserwacje.
A tu nikogo nic nie obchodzi.
Bo to już nie jest państwo z tektury, tylko z odpadów.
W moim województwie nie ma dotąd ani jednej osoby zarazonej, a minister wskazał nasz szpital (jedyny w mieście) do przekształcenia na zakaźny, a jeszcze wczoraj miał to być jeden ze szpitali w Białymstoku
chodzę od kilku dni do przychodni na zastrzyki, pustki generalnie, większość porad udzielana jest telefonicznie, ale dzis jedna babcia uparła się że przyjdzie osobiście, żeby lekarz obejrzał wyniki (które sa ok), pielęgniarka nie mogła jej tego wyperswadować, bo ona tylko na 5 minut
Moze potrzebowala przyjaznego usmiechu.
Echo przeszlosci 🙂
No proszę, historia kołem się toczy.
Czy to coś poważnego, Adomi6319?
tradycyjnie – korzonki
O to bolesna sprawa. Współczuję.
Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. 🙂
I pozdrów córkę, świetna młoda kobieta.