Placek ze śliwkami

pt., 28 sierpnia 2020, 22:51

Umarł Bobik, umarł, stęknął, padł i zamilkł;
piec mu się zachciało placek ze śliwkami,
a że z takim plackiem roboty od groma,
wziął i się przekręcił nasz nieszczęsny ziomal.

Ktoś teraz powinien nad zwłokami płakać:
umarte na ament, dola pieska taka,
leżą równe, sztywne, pod cienkim całunem,
nie cieszy ich befsztyk ani dobry trunek.

Ale zamiast płakać, towarzystwo chwackie
leci na wyścigi podzielić się plackiem,
tryska sok śliwkowy, leci cukier-puder,
co zwłokom potrzebny już jak psu na budę.

Nagle trup odrzucił prześcieradło białe:
co tak sami jecie, ja też chcę kawałek!
Po czym się w konsumpcji wysunął na czoło
i tak smętny wierszyk skończył się wesoło.