Łydka
O, jak niedobrze jest na świecie,
gdy łydka już co nieco w leciech,
gdy czas ją zębem ponadgryzał,
aż biedna się nie trzyma w ryzach.
Cóż, że niebrzydka jeszcze łydka,
że dojść potrafi do korytka,
że kiedy trzeba, kopnie szuję,
jeśli się biesi i szwankuje?
Ale jest miasto, Mistek-Frydek,
co znane jest z zamiennych łydek,
więc można jechać tam w jesieni
i łydkę na mniej letnią zmienić.
Frydek-Mistek tak po prawdzie. Jechać nie ma jak, bo w Czechach chyba jeszcze gorzej z covidem niż u nas. A tyle czasu było lepiej.
Ech. Trzeba jednak pozostać przy starych łydach niestety. Mimo żylaków 😛
Spróbowałam znaleźć jakieś atrakcje w tym połączonym Frydku z Mistekiem. Może kiedyś uda się pojechać?
Bardzo chciałabym wybrać się ponownie do Garmisch-Partenkirchen (też połączonego z dwóch w jedno). A stamtąd do Muzeum Lutnictwa w Mittenwald.
Obejrzyjcie koniecznie ❗
https://oko.press/prezes-polski-i-wkurzona-polska-babcia-film/
Uff!!!
Babcia ma nerwy jak postronki. I zna swoje prawa.
Kto to filmował, że go nie odpędzili?
Dzielna kobieta.
Moją ponadgryzał, kiedy jeszcze nie była w leciech i nawet o tym nie myślała.
Pytam się jej co jaki czas, dlaczego jest taka wredna i podnosi łydkę na właściciela, perswaduję o wspólnocie interesów.
Jak kamieniem o ścianę.
Przymilam się, gładzę, też nic.
I co zrobić?
Filmował – napisane pod spodem – Robert Kowalski, współpracujący z Oko Press.
Może też dlatego nie wzięli babci za kołnierz i nie wrzucili do suki siłą. Bo widzieli, że wszystko jest filmowane. Robert pewnie miał plakietkę.
Znam niektóre z Polskich Babć (świetne panie), ale tej akurat nie znałam. Szacun wielki.
Roberta też podziwiam w tym kontekście, poznałam go kiedyś jako dziennikarza telewizyjnego od kultury, reżysera dokumentalistę, a prywatnie partnera Kazi Szczuki. Ale że stanie się takim bojowym reporterem, nie podejrzewałam 🙂
To trochę tak, jak Babcia Nina w Białorusi 🙂
Odkryłam, że część Frekwencji (w tym ja) pisze pod poprzednim postem.
Wrzucam więc raz jeszcze:
W Magazynie Wyborczej znalazłam rozmowę z Tomaszem Polakiem (Węcławskim) o Kościele.Bardzo polecam.
Wszystkie aktywne babcie obserwuję i podziwiam!
Babcia Nina to postać kultowa: https://belsat.eu/pl/news/nina-bahinskaja-kim-jest-babuszka-z-flaga/
Był też o niej tekst w „GW”, ale nie wszyscy mają prenumeratę, więc podam za nim taką ciekawostkę, że z wykształcenia jest montażystką sprzętu radiowego oraz geolożką.
Antykowidowcy przeszli wczoraj przez Szczecin.
Myśl przewodnia:
„Ch… z maseczkami, tu idą wolni Polacy”.(Koniec cytatu).
Odśpiewali „Rotę”.
„To polscy rycerze zawsze śpiewali przed bitwami, na przykład pod Grunwaldem – tłumaczyła swojemu kilkuletniemu synowi kobieta z naklejką antycowidovców na płaszczu (Maria Konopnicka napisała „Rotę” w 1908 r.)
Zero maseczek na twarzach. Zero reakcji policji…
To mi przypomniało, że Związek Polaków w Niemczech, czyli tych, którzy niewątpliwie rzucili ziemię, skąd ich ród, też ma zwyczaj śpiewać „Rotę” jako swój hymn. Zdebilenie narodowe w czystej postaci.
No świetnie 😀
To mi przypomniało z dzieciństwa sąsiadkę, która w nerwach zwykła była głośno wyzywać swojego krnąbrnego, nastoletniego syna od… sk….synów 😎
Największy dusiciel
W moim kantonie od dzisiaj maski obowiązkowe we wszystkich publicznych pomieszczeniach zamkniętych.
A ja tym się torturuję, z powodu starych znajomych tam siedzących http://ako.poznan.pl/10420/#more-10420
Łydki, obie, solidarnie dają mi do wiwatu. Niechętnie, ale jakoś się przyzwyczaiłam.
Biskup płocki ustawił w biskupim ogrodzie krzyż morowy i apeluje o rozpoczęcie ich ustawiania w całej Polsce.Boję się, że minister zdrowia przyłączy się do apelu.
Kolejny raz dokupię maseczki. I spirytus do dezynfekcji rąk , klamek…
– żeby to tylko ksiądz biskup…
https://www.newsweek.pl/polska/koronawirus-biskup-plocki-piotr-libera-chce-stawiac-krzyze-morowe-przy-drogach/e6418vj
…- Jedyna nadzieja w Rochu i Rozalii, świętych od morowej zarazy – mówi 75-letnia Zofia z wioski pod Zamościem (50 osób, średnia wieku 60 lat).
Pomodliłaby się do nich tam, gdzie należy. Czyli w swojej parafii, w kościele w Zwierzyńcu. Ale, po pierwsze: do kościoła wpuszczają tylko 5 osób. Po drugie: syn i dwie córki – cała trójka przeprowadziła się i siedzi w Lublinie – przykazali, że z chorym sercem i cukrzycą nie powinna wychodzić za próg. Po trzecie: Zofia i tak szykuje się na śmierć. Chciałaby tylko umrzeć przy swoich, we własnej chałupie i pod świętym obrazem za szkłem, a nie w szpitalu w Zamościu. Wierzy, że modlitwa domowa do świętych od zarazy będzie w tym przypadku najbardziej skuteczna…
a na Allegro obfita oferta krzyży morowych czyli karawak. W niektórych opisach czytam: do krzyża dołączona jest modlitwa.
https://allegro.pl/oferta/karawaka-krzyz-choleryczny-krzyz-morowy-9375722175
To może postawić taką jak w Wiedniu?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolumna_morowa_w_Wiedniu
Tylko nie wiem, gdzie. Może koło znanych schodków.
Byłam na „Szarlatanie” Agnieszki Holland – świetny film, bardzo polecam. Chodzę w maseczce FFP2 przez pół dnia – nieźle się oddycha.
Gorzej, że na wyposażeniu różnych bojówek z panem B. i modlitwą na ustach są również specjalne różańce – wykonane z ciężkich stalowych kulek. Tak zwani „Żołnierze Chrystusa” owijają nimi dłoń, a wówczas niewinny różaniec zamienia się w swoisty kastet. Tak uzbrojoną pięścią na razie tylko wygrażają pier..lonym lewakom i skur..ałym czerwonym po..bom, ale – zważywszy ich religijny zapał – na tym może się nie skończyć.
Ja kupiłam takie, jak pisze Dora, na Allegro o kompletnie nie mogę w niej oddychać, jakbym sobie nos folią zatkała.
Ściśle oblepia mi twarz i nie przepuszcza żadnego powietrza.
🙁 Oczywiście każdy pewnie na to reaguje inaczej. Mnie w tym akurat oddycha się lepiej niż w materiałowej. Jedno, co mi przeszkadza, to wilgoć, która się pomału zbiera. Podobno można to nosić osiem godzin, ja sobie nie wyobrażam. Dziś nosiłam rano trochę ponad 4 godziny, a wieczorem trzy i pół.
Martwię się postawą ludzi, czasem mnie wręcz zdumiewa. Dziś spotkałam na stacji metra młodą znajomą (młodą dla mnie, tj. po czterdziestce), społecznicę bardzo czynną w środowisku NGO-sów. Patrzę, a ona bez maseczki. Pytam: pani Agato, pani tak w ogóle bez? A ona ze śmiechem: – Przecież to nie ma sensu. Ja próbuję tłumaczyć, że jednak ma, a ona, że jej matka jest lekarką, więc ona wie, że nie ma. Ręce opadają, odechciało mi się rozmowy i odeszłam. Zawsze ją lubiłam i ceniłam, ręce opadają, że inteligentna osoba zachowuje się w taki sposób.
Inną sprawą jest, że faktycznie obowiązek noszenia maseczek jest iluzoryczny, nieuregulowany prawnie. Ale skoro wiadomo, że to może zmniejszyć transmisję wirusa, to choćby zwykła przyzwoitość nakazywałaby noszenie, jeśli nie dla siebie, to dla innych. Jeszcze są takie mądrale, co krzyczą, że to kaganiec, który zagraża ich wolności. Tych odesłałabym najchętniej do przedszkola 🙁
Zachwycił mnie końcowy fragment z cytatu pani Zofii:
– Mogłabym wtedy posłuchać felietonu z cyklu „Spróbuj pomyśleć”, ale wolę załatwić swoje sprawy – mówi.
Ja znam człowieka, który wieczorem wyłącza w domu z sieci całą elektronikę – bo szkodliwie promieniuje. Ale maseczki nie nosi i nie bardzo „wierzy” w koronawirusa. Bardzo dokładnie wykształcony, po dwóch fakultetach.
8099 nowych przypadków koronawirusa w Polsce!
A senator Karczewski zaleca skuteczne przeciwdziałanie: zjedzenie 2 jabłek dziennie…
Ciekawa sprawa z tymi kolumnami morowymi.
Stawiano je licznie i dedykowano Trójcy Świętej, NMP i różnym świętym w całej monarchii habsburskiej jako budowlę wotywną z wdzięczności za uchronienie od „powietrza, ognia, głodu i wojny”. W Polsce można je obejrzeć w Bystrzycy Kłodzkiej, Lądku Zdroju, Świdnicy, Rydzynie…
Bardzo dużo takich kolumn jest w Czechach (szczególnie okazała w Ołomuńcu) i Słowacji.
Krzyż morowy ma chyba działać profilaktycznie, jak szczepionka.
Ja sądzę, że sprawą pilniejszą byłoby ustawianie licznych pręgierzy służących przywiązywaniu wiadomych oszustów…
W wielu miejscach pręgierze zachowały się w świetnym stanie.
Można dołożyć dyby.
W Kotlinie Kłodzkiej chyba w każdym mieście. Znam pręgierze z Kłodzka, Bystrzycy Kł., Lądka Zdroju, Dusznik…
Marnie to wszystko widzę.
Według niektórych prognoz matematycznych liczba zakażonych będzie się podwajać co kilka dni i pisali o zakażeniach dziennych w dziesiątkach tysięcy.
Mają zamknąć cmentarze dla odwiedzających.
Nie kto inny, jak kler nauczył owieczki, że odpuszczenie win można wykupić.
Szmalcownicy PB?
Jak postawi się pomnik, albo zbuduje odpowiednio wystawną świątynię, to dopiero ten PB się cieszy.
Wczoraj w Więzi była dyskusja na temat naprawy kościoła.
To trzeba by cofnąć się wiele wieków, najlepiej do początku.
Żadnych pręgierzy ani dyb. Potem są szubienice i stosy.
Rycerze Chrystusa byliby zachwycenie aktywni.
Pręgierze są już przecież w codziennym użytku: TVPiS, biskupi, księża w kościołach, internet… Gdyby mogli, wypalaliby już swoim wrogom piętna na czołach lub kazali nosić stosowne naszywki np. tęczowe 🙄
Oczywiście, że są, ale pręgierz na rynku jest nie do zastąpienia. Żywy skazaniec i zachwycone widowiskiem tłumy.
Nie tylko wirusem żyje człowiek. Przeczytałam w „Polityce” bardzo ciekawy wywiad https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1974372,1,mark-oconnell-o-zespalaniu-czlowieka-z-elektronika.read Ciekawy dlatego, że nie ma tam nico o rozmaitych konsekwencjach. Tak, jakby do pokonania była tylko bariera technologiczna.
O reszcie pomyślimy, jeśli ktoś jeszcze będzie w stanie myśleć, jutro albo wcale.
Implanty poprawiające naszą zdolność pamiętania, przyjmowania informacji i jej analizy będą, w miarę pojawiania się, przyjmowane tak jak ongiś okulary czy protezy utraconych kończyn. Czy dziś ktoś postrzega okularnika jako hybrydę?
Rozruszniki serca nikogo nie szokują, ale rozrusznik mózgu mógłby budzić obawy z powodu ewentualnego skojarzenia z zewnętrznym sterowaniem.
Tak, jakby ludzie nie byli już dostatecznie sterowani bez wszczepiania rozruszników 🙄
Haneczko,
ale wizja (bosego i w worze pokutnym) prezesa pod pręgierzem, choćby w miesięcznicowym stylu odgrodzonego barierkami od publiki pojawia mi się czasami w snach i nie budzę się z krzykiem 😉
Nie śnię prezesa, podświadomość mi tego oszczędza.
Świadomość bardzo, ale to bardzo tęskni do chwili, gdy jego partia polegnie, bo frakcje skutecznie poprzegryzają sobie gardła, a on zostanie sam z porwanymi sznureczkami w ręku.
Tetryku, chcą i będą sięgać dalej, niż poczciwe implanty.
Dlatego to jest akt łaski ze strony PB, że życie ma swój kres.
Nie dlatego, że będzie gorszy świat,bo nie wiem jaki będzie, ale że będzie coraz bardziej nie mój.
Zapisałam się do stowarzyszenia Rafała Trzaskowskiego.
Interesuje mnie, co państwo może zrobić dla starszych osób, jak pomóc rodzinom w tym temacie.
Mam sporo doświadczenia, które mogłabym wykorzystać, gdyby mnie ktoś zapytał.
Zobaczę, czy się przydam.
Ryszard Krauze na wolności. Pomylono przychód ze stratą!!!!!!!!!!!!!
Czekam na powrót do sił mecenasa Romana Giertycha. Będzie się działo!!!
„…Królewski szczep piastowy…” 🙂 (Czuję się jak odszczepieniec. Od dawna.)
Bialorusini pokazuja klase, ze tylko pozazdroscic.
Siudemeczko, lepiej nie czekaj na pytania. Zabierz glos, a przydasz sie na pewno.
Mar-Jo, pomylono prawo z nieprawoscia i bezprawiem, pomoc z przemoca, prawde z zaklamaniem – to dlaczego przychod mialby za strate nie biegac? Teraz pewnie zaczna scigac sedziego, ktory mial czelnosc zwolnic Krauzego.
Raczej poszukają takiego, który załatwi Giertycha.
Na zakończenie Targów Książki we Frankfurcie wręczono dzisiaj (zdalnie) Pokojową Nagrodę Niemieckich Księgarzy.Otrzymał ją Amartya Sen. Jego książki są u nas niełatwe do zdobycia. Z wielkim trudem udało mi się kupić jedną pozycję.
Haneczko, ja mam nadzieję, że zbliża się ich koniec. Z tym, że tę nadzieję mam kolejny raz. Nie pamiętam już który.
Zbliżać to się na pewno zbliża. Nie wiadomo tylko, kiedy to nastąpi 😛
Doro, ja się jednego obawiam, że następcy będą o wiele, wiele razy gorsi. I wypada przypomnieć o starej zasadzie; „władza jest tych, którzy liczą, a nie tych, którzy głosują”. Wygrana AD, to udowodniła.
Pomylono przychód ze stratą?
Trudno zrozumieć, o co chodzi w tej aferze, bo przecież prokuratura nie prowadziła śledztwa z urzędu.
O przestępstwie i działaniu na szkodę spółki Polnord zawiadomiły prokuraturę jej nowe władze – w 2017 roku.
Czy te „nowe władze” to jakieś półgłówki nie rozumiejące nic z księgowości?
Krauze był przedtem prezesem Prokomu i szefem Rady Nadzorczej Polnordu jednocześnie…
Kiedyś mówiono o ludziach o takim poziomie: 1/132 ćwierćinteligenta.
Żołnierze Chrystusa, Wojownicy Maryi, Męskie Plutony Różańca… Coraz więcej tych niby-religijnych formacji o coraz bardziej wojowniczych nazwach. Inteligencja ich członków jest zaś chyba niemierzalna (z pewnością przekracza wszelkie dopuszczalne poziomy).
Czy więc nie skończy się przypadkiem tym, że zaczną się naparzać między sobą?
Oby pozostali we własnym towarzystwie.
Oby, Ścichapęku.
Dlaczego tylko plutony? Minimalizm nie przystoi Sprawie.
– nie plutony a legiony, na przykład Bezpartyjne Legiony Dobrobytu o których wspomniał Piotr Wojciechowski w uroczej książce „Szkoła wdzięku i przetrwania”.
Wg późnopeerelowskiego dowcipu, jednostką inteligencji jest cjant. Jak nazywano podjednostkę 1000 razy mniejszą?
Teraz mówi się o kulsonach. przynajmniej w Warszwie.
Nie wiem, jak 1.000 razy mniej nazywano.
mili-cja, Siódemeczko.
Konkretniej „mili’cjant” 🙂 Ze stosownym akcentem oczywiście.
Plutony za małe, Haneczko? Zapewne, pamiętajmy jednak, że taki na przykład (o ileż tu stosowniejszy!)LEGION Chrystusa został już wcześniej zagospodarowany przez niejakiego Marciala Maciela Degollado, wielkiego przyjaciela JPII.
Znaczy najpierw się mówiło normalnie, a dopiero jak kto nie łapał – akcentowało końcówkę 🙂
Czy wielka przyjaźń tudzież manifestacyjne obściskiwanie się ze świętym daje delikwentowi szansę, że i jego wyniosą kiedyś na ołtarze?
Pamiętam.
A jak się czujecie, kochani, w tym czasie.
Bo przyznam, że jestem dosyć zgnębiona.
Fizycznie nieźle.
Znajoma , trochę starsza ode mnie, wykosztowała się na szczepionkę przeciwko pneumokokom. Lekarz jej zalecił, ale NFZ nie refunduje.
Wczorajsza rozmowa w TVN z Dziwiszem dosyć szokująca.
Aniołek niewinny, o niczym nie wiedział, nic nie słyszał, niczego nie dostał i nie czytał.
Przykro mi to powiedzieć, ale zawsze wydawał mi się trochę przygłupi.
Siódemeczko, fizycznie nieźle, psychicznie – póki co- także.
Na temat Dziwisza zdanie mam od dawna złe. Rozmowy w TVN nie oglądałam, od dziesięciu lat w moim domu panuje zasada: zero polskiej telewizji.
O Degollado też nie słyszał.
Dziwisz nie jest głupi. To typ zakłamany do szpiku kości. Doceńcie, jak bardzo oględnie staram się wyrażać.
Czekam, aż suweren przejrzy na oczy.
Suweren nie przejrzy dopóki nie przeczyta Sodomy, a ponieważ w ogóle nie czyta ….
Tak też podejrzewam, Haneczko, że przez całe życie udaje gamoniowatego poczciwca, a jest kuty na 4 nogi.
Wydawał się zdziwiony, że Kraśko tak nalega na jakiś odzew biskupów dla pokrzywdzonych.
Rozmowa była o kilkuletnim molestowaniu 12-letniego chłopca, a on uporczywie używał terminu młody człowiek, młodzi ludzie.
Z flegmą i bez okazywania jakichkolwiek uczuć.
Ożywił się jedynie, kiedy oświadczył, że wszystko zwala się na niego, a on pojęcia o niczym nie ma nie miał.
O arcybiskupie Juliuszu Paetzu też nic nie wiedział?
Żadne pisma do Watykanu ,oskarżające Paetza, nie powodowały reakcji.
Dopiero list, przemycony ponoć pod bielizną przez Wandę Półtawską, doprowadził do odblokowania sprawy. Kto blokował? Podejrzewam, że Stanisław D.
Idze, idze, klarnecie łysy.
Jego ekscelencja kardynał.
Przyznam, że nie kumam, Marku.
Wszak wiedza hierarchów pochodzi od Boga. A Bóg takich świństw nie opowiada…
Prezydent zadowolony, Kaja Godek wniebowzięta. Co jeszcze wymyślą?
Salwador.
Haneczko
Gdyby Jego Ekscelencja Kardynał usłyszał toby zrozumiał . Mieszkał tyle lat w Krakowie, że wie co znaczy łysy klarnet lub bajok. Jak oglądałem wywiad z Dziwiszem odniosłem wrażenie , że z kłamstw czerpie jakąś wewnętrzną radość bo zdaje sobie sprawę z bezkarności. Godne politowania uśmieszki w czasie odpowiedzi, patrzenie w podłogę i postawa prosto z barejowskiej szatni. Depozytariusz pamięci JP II , i do tego handlarz krwią z badań i bandaży pociętych na milimetrowe kawałki, które stały się relikwiami.
Dziękuję, Marku 🙂
Dlaczego padło na klarnecistę?
Na klarnet: https://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,8479934,KLARNET_BOSY.html
Czyli „Łżesz, bucu” byłoby w sam raz.
Czekałam pełna napięcia, czy pinokio zakaże mi wychodzenia z domu.
Nagle poczułam się niezdarną staruszką, wymagającą szczególnej troski.
Problem w tym, że o możliwość mojej egzystencji bez wychodzenia, jak i opiekę nad dziećmi w domach rodziców pracujących rząd się nie zatroszczy, nawet mu to do głowy nie przyjdzie.
Nienawidzę ich.
– ojej, Siódemeczko, rozumiem Cię znakomicie , tyle że pamiętam iż „oni” są wynikiem demokratycznych wyborów – woli większości. To kogo w gruncie rzeczy nienawidzieć – może łagodniej – nie lubić ?
A Kaja Godek tryumfuje. I dzielnie walczy dalej – zostały jej jeszcze ciąże z gwałtu.
Słychać wycie? Znakomicie!!!
Następna będzie pigułka dzień po. Potem zdrowie i życie.Gwałt na końcu.
Nie wyję.
Ja zaczynam wierzyć w przesilenie.
Plac Solidarności w Szczecinie, zdjęcie sprzed godziny:
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/b7/99/5f930efbac8db_p.jpg?1603478363
Ormie, przekupują, oszukują ludzi, wzbudzają manipulacjami najniższe instynkty.
Wykorzystują wiarę ludzi, nie wahają się przed żadną nikczemnością do bezsensownego i makabrycznego wykopywania szczątków ofiar katastrofy lotniczej.
Ten ich wódz nie zna żadnych barier.
Szaleniec pędzi z nami na ścianę, a Ty mi mówisz, że wybrali.
Bo wybraliśmy, parlamentarnie dwukrotnie i prezydencko na dodatek.
Tak jest, Siódermeczko, jak słusznie piszesz: „przekupują, oszukują ludzi, wzbudzają manipulacjami najniższe instynkty. Wykorzystują wiarę ludzi, nie wahają się przed żadną nikczemnością do bezsensownego i makabrycznego wykopywania szczątków ofiar katastrofy lotniczej”.
Ale jakoś nie pamiętam by np. w latach ’50 i ’60 ludzie w większości dawali sie oszukiwać tak masowo jak to ma miejsce dziś, by pozwalali sobie na wzbudzanie w nich niskich instynktów, by byli tak podatni jak dziś na manipulacje. Myślę że wówczas ludzie byli dojrzalsi. A za bycie „nie po linii” represje były znacznie dotkliwsze niż dziś za nie popieranie tego co się dzieje na skutek takich a nie innych rezultatów wyborów.
Piszesz: „Szaleniec pędzi z nami na ścianę”. A skąd to się wzięło ?
No i moim zdaniem demonstracje 50 tys uczestników niczego nie zmienią, coś się może zmienić od pół milionowych demonstracji i to nie jeden raz.
Ormie, w kluczowym dla naszych dziejów momencie wyborach w 1989 roku do urn poszło 60% rodaków, 40 procent to nie obchodziło i tak jest do dzisiaj.
Myślę, że dla wielu ludzi, zwolenników PiS, przemiany obyczajowe następują zbyt szybko i budzą strach oraz niechęć.
Poza tym, to ja nie mam zbyt dobrego mniemania o ludziach wliczając w to mnie.
Nigdy nie wiem, jak zachowałabym się w określonych sytuacjach, bo miałam szczęście ich nie doświadczyć.
To pozwala mi zaliczyć siebie do typowego przedstawiciela rodzaju.
Tak było na Placu Wilsona w Warszawie.
https://www.facebook.com/796454728/videos/10158903444124729
cd.
https://www.facebook.com/artur.tomaszek.14/videos/3470684596489520
Omie, jest jedna główna przyczyna tego, że ludzie w latach ’50 – ’60 nie dawali się aż tak oszukiwać, bo mieli rodziców, rodziny i wielu znajomych, którzy przeżyli okupację i to była wiedza powszechna, a nie „liźnięcie” z lektur obowiązkowych. Te pokolenia wiedziały, jaka jest różnica między wolnością a zniewoleniem. I co charakterystyczne, to dotyczy większości tzw. krajów „cywilizowanych”.
Obecne pokolenie zachłysnęło się zdobywaniem przede wszystkim dóbr materialnych.
Ja zwróciłam uwagę na to, gdy patrzyłam na uczestników demonstracji w obronie Konstytucji, sądów. Przecież na nich brało udział w 80% osób starszych, młodych było bardzo niewiele.
W Krakowie było nas ok. 10 000 osób
Teraz ruszyli młodzi.
nie pamiętam by np. w latach ’50 i ’60 ludzie w większości dawali sie oszukiwać tak masowo jak to ma miejsce dziś, by pozwalali sobie na wzbudzanie w nich niskich instynktów
Może po pogromach tuż powojennych, najtragiczniejszych w Krakowie, Kielcach i Rzeszowie, niskie instynkty odpoczęły nieco, umocniły się struktury społeczne i państwowe, pamięć wojny była jeszcze silna i może nie było tylu oszustów?
Niektórzy czekali ciągle jeszcze na Andersa na białym koniu, ale większość była zajęta budowaniem nowego życia, urządzaniem się i hodowaniem nowych pokoleń?
Ja teraz patrzę sobie na to wszystko w komputerze czy telewizorze i myślę: dobra, dobra, ciągnijcie to. Już się w demonstracjach nachodziłam, i to niemało, teraz w końcu kolej na was.
Potworne: https://twitter.com/LewitujacyUmysl/status/1319992871865470976
Jeśli ten szpital odmówi swojej pacjentce teraz takiego zabiegu (żądać odmowy na piśmie), należy natychmiast podać go do sądu, a samej udać się na zabieg za granicę. Potem żądać zwrotu kosztów od państwa plus odszkodowania za dodatkowe cierpienia. W razie obstrukcji sądów ciągnąć sprawę aż do Strassburga.
Znajoma lekarka donosi z Wrocławia, że takie odmowy już mają miejsce. Takie wyprzedzające posłuszeństwo. Co za sadyzm 🙁 Horror.
Wszystkie łapy opadają…
Nie zdziwiłabym się, gdyby orzeczenie było już podane do wiadomości publicznej zanim nastąpiło, tzn. ukaże się monitor z datą wydania orzeczenia przez odkrycie towarzyskie prezesa i jej towarzyszy.
Dzieciaki w Katowicach na zakończenie manifestacji zaśpiewały właśnie hymn i teraz skandują „Jeszcze Polka nie zginęła”. Jak na demonstracji KOD-u jakiejś… 😉
W Krakowie krzyczeli „Krzysztof Bosak, zamknij mordę”. Nareszcie otworzyły się im oczy na Konfę.
Widzę, że to jednak wcale nie koniec…
https://photos.app.goo.gl/rv4xRzQKkUnfxJ9p7
Tu jest poważny głos na temat faktycznej ilości zachorowań i dramatyczne przewidywania
https://wyborcza.pl/7,75400,26432061,apel-prezesa-pan-do-policji-nie-napierajcie-na-demonstrantow.html#S.DT-K.C-B.2-L.3.maly
Niepoważny głos mój – zaraza jak zwykle to z zarazami bywa, przeminie. Politycy starają się ugrać na tym jak najwięcej – ciekawam, czy duduś (z rodziną) naprawdę zachorzon, czy tylko akuratnie na rękę mu poszło, że można się izolować. Plus (oczywiście!) żona niemowa i córka, także zaniemówiąca ostatnio w sprawach młodych Polek.
Fuj!
Koszyczku, jest nowy wpis.