Pan Chudeusz
Poszła Zosia do ogrodu,
kupa była tam narodu.
Stali i wąchali kwiatki,
poprawiając przy tym gatki.
bo widzieli u sąsiadki
jak się robi to bez wpadki.
Był w tej ciżbie pewien młodzian,
skąpo odzian syn powodzian,
wdzięku tyyyyle z sex-appealem
miał, choć był zaledwie szczylem.
Kiedy spojrzał w oczy Zosi
rzekł: o nic nie będę prosił,
niech się Zosia wypcha sianem,
inną będę miał nad ranem
W siana stogu, albo w szopie
Zosię w stawie zaś utopię,
bo nad wyraz jest szkaradna.
Siła mnie nie wstrzyma żadna,
wolę w stawie pieścić żaby
niż się tykać takiej baby!
Jest to najzupełniej pewne:
Rano będę miał królewnę
z żabim udkiem i z płetwami.
A jak Zosia z ułanami
chce się zadać, kij jej w bary –
mam po uszy tej poczwary!
Stała sie rzecz niespodziana:
Zosia nie chce wrecz młodziana –
Jest zajęta nieprzytomnie,
Bo studiuje astronomię,
łez nie roni, nie jest w stanie,
zna swą wartość mocium-panie
zna pochodne i granice
nieskończoność i księżyce.
Młodzian duma- jam nie skory
wdawac się w takie amory,
bym dostawał miast całusów
nędzną garstkę cumulusów!
Na to Zosia- „głupiś srodze!
Ja ku Mlecznej patrzę Drodze,
gdzie planety wprost szaleją
i słoneczne wiatry wieją.”
„Na cóż ci słoneczne wiatry?
Czyż tak mało jestem warty?
Porzuć te niebieskie ciała
poczuj, jak mi dusza pała
chęcią ciebie przytulenia
a jak da się – zniewolenia….”
Zosia śmiać się tu zaczyna:
“pałać może dzięcielina!
Bredzisz jak bez piątej klepki –
w duszy twoje mam zaczepki!”
Powiedziała, co wiedziała
ironicznie nań spojrzała,
miotlę wziela i do dzieła –
trzy hektary już sprzątnęła,
różniczkując przy tym całki,
aż bolały oczne gałki.
Potem na tę miotłę wsiadła,
mówiąc: “klamka już zapadła!
Odlatuję za granicę,
choć pisali w “Polityce”,
żeby zostać. A ja czniam to,
chcę zobaczyć to i tamto,
użyć sobie jak pies w studni…
Może mnie tam kto zatrudni?”
Młodzian, mając Zosię z głowy,
Znowu w stawie wszczął połowy.
“-Czapkę sprzedam, pas zastawię,
lecz królewnę złowię w stawie !!
Jest to bowiem bardziej pewne,
by na kryzys mieć królewnę!
Ma koronę i brylanty
i nie grożą żadne kanty.
Nagle w dłoniach trzymał żabkę
niezbyt dobrą na obłapkę,
była bowiem bardzo chuda,
nie królewna! Barrakuda!!
Tu Zosine serce czułe,
cholesterolowym mułem
otoczone jak kokonem,
innym słowem otłuszczone,
STOP – krzyknęło i stanęło,
w dziwny kabłąk się wygięło,
znów ruszyło, choć ospale,
ale potem, w jętyszale
zaiskrzyło, zazgrzytało,
zaśpiewało arię całą
i pół drugiej, by po chwili
znów tłuszczykiem się posilić.
Obserwując te zdarzenia
Pan Chudeusz zbladł, zzieleniał
i krzyknąwszy “ach! niestety!”
udał się do toalety,
z której wyszedł na czworakach
i chwilowo dał drapaka.
Niezbyt chlubna była rola
w sprawie tej Cholesterola –
siedział z boku typ ten brzydki
ciągnąc tu i tam za nitki,
zachęcając, by jeść frytki
i figurę mieć lolitki
bohaterów robiąc w konia,
albo w kota? Któż by poniał.
Zanim Kota im pogoni
wpierwej musi ze swej skroni
wyjąć kolec, haczyk, żyłkę
co je włożył przez pomyłkę,
na dodatek tam gdzie nie trza.
A z powietrza patrzy Zosia:
kto te wątki tutaj posiał?
Kto tu burdel robi taki,
że się przewracają flaki?
Ja tu sprzątać ciągle muszę!
Co się dzieje z Chudeuszem?
Czego on w tych stawach szuka?
W czoło trzeba go popukać!
W takich czasach żaby łowić?
On się winien zastanowić!
Kryzys ciągle się rozszerza,
to już lepiej siąść na jeża,
niż flirtować z tym palantem.
Ja go jednak puszczę kantem,
bo to jest zwyczajne prosię,
jakich mało jest w kosmosie.
Ja mam konto, dywidendy,
zbiję duży szmal w te pędy,
jak w Irlandii popracuję.
Nie przejmuję się tym zbójem!
Daję w prasie ogłoszenie,
kto odpowie:”ja się żenię”
zyska moją wkrótce rękę,
mego Taty zaś podziękę.
Albo zacznę nowe życie,
bo mnie jakoś ciągnie skrycie
świetny zawód: stripiserka
(choć magistra mam w papierkach).
Niech Chudeusz chodzi struty,
że do stawu szedł na ksiuty –
ja odsłonię wdzięki w pubie,
konkurencję robiąc żabie!
Końcem tym zwieńczyła dzieło,
Chudeusza za to wzięło
by do pubu wpaść na piwo.
Szło mu się tam nieco krzywo
bo przed piwem, nad jeziorem
trunki lizał swym jęzorem.
No a w pubie – Zosia gnie się
i się mizdrzy przed kolesiem,
który jej banknotów wiązkę
właśnie wsuwa za podwiązkę.
Chudeusza lekceważy,
choć on trochę się rozmarzył,
myśląc przy tym bez ogródek:
“chrzanię ja tę barrakudę,
niechby w czarną dziurę wpadła,
milsza mi jest porcja sadła!”
O życiowych Zosi planach
zawiadomiono ułana,
więc się przestał gzić po krzakach,
wskoczył szybko na rumaka,
by nie stracić przedstawienia
(wdzięki Zosi on doceniał!)
i zaledwie po godzinie
siedział w pubie już w Dublinie,
gdzie się działa akcja cała.
Zań ten rumak, to był wałach,
w przeciwieństwie do ułana,
który wszystkie miał organa.
Pub dubliński, jak wieść mruczy
od plot świata cały huczy,
co w Afryce, co tam w Chile
wie wsza gawiedz już za chwilę.
Zatem dziwić to nie może,
że przed pubem, już w oborze
na ułana czeka z wódką
Zosia mini mająć krótką
i powiada, nim do środka
wejdziesz, czeka cię robotka
musisz swe ubłocić łapki
i mi przynieść cztery żabki.
„Spoko, spoko” – ułan na to.
„Ty się lepiej zajmij chatą,
masz ją cudnie przysposobić,
a ja entree muszę zrobić.”
Gdy do pubu ułan wchodził,
to ogólny wzbudził podziw,
bo nie użył wprawdzie mydła,
lecz pożyczył sobie skrzydła
od husarza i z łopotem,
krzycząc “hu-ha! Bij hołotę!”
“Bronić będziem ojców mowy!”
zrobił happening narodowy
i bojowe trącił struny.
Rozczuliły się kołtuny,
co na sali w pewnej masie
gdzieś tam stały przy szynkwasie
i wpatrując się w ułana
z hukiem padły na kolana.
Tu się Zosia już wpieniła,
“Na mnie jedną złego siła!
Show mi ukradł ten dziadyga,
i od żabek coś się miga!”
Do ułana Zosia bieży,
lu go w pysk, że zaraz leży:
“Któż artystą w tym lokalu?
Chyba ja, nie ty, kapralu!
Za swój tytuł magisterski
dałam cenny dywan perski,
pięć tysięcy, coś w naturze,
a dziś tańczyć chcę na rurze
i to moje święte prawo!
Chcesz je zepsuć swą postawą?
O, niedoczekanie twoje!
Choćby niedźwiedź, to dostoję!”
Nagle chudy przetarł oczy:
“Człowiek zawsze coś przeoczy”!
Jeśli Zosia jest magistrem,
Może tu jest winien system?
A ja winię ją o wszystko?
Że jest gruba,że artystką…
Ułan typ to niebezpieczny
Ma on pałasz obosieczny!
Usiec mnie w co może cichcem
Albo Zosię porwać żywcem “
Trza się w sytuację wstrzelić,
z rodakami się podzielić!”
Wnet skrzyknęli się sarmaci:
Zosia jest dla panów braci!
Dublin , Cork, czy inna wiocha,
tylko dla nas tańczy Zocha!
Tu się wściekli Irlandczycy:
“A my co? Nie katolicy?!
Nie z Europy? Czy niegodni?
Chcą nas tu pozbawić spodni!
Odciąć od gołego cyca
kreską grubą jak granica!
O, nie będzie na to zgody,
wszak nie mamy w żyłach wody,
lecz – od grobu do kołyski –
czysty nurt irlandzkiej whisky!”
Już Irlandczyk na Sarmatę
grubym się zamierza batem,
inny mu podstawia nóżkę,
obierając przy tym gruszkę,
trzeci, zanim słowo powie,
pałkę strzaska mu na głowie,
a gdzieś z kąta wrzeszczy czwarty
“To rozumiem! To jest party!”
Krew się leje, zęby lecą,
Zosia broni się kobiecą
bronią, ułan skrzydłem szumi,
z herbacianych pól Batumi
leci wsparcie od Gruzinów:
„A przetrzepać takich synów!”
Serce rośnie, krew się burzy
Ilu Zosia zyska stróży !
Tłum brewerie już wyczynia!
Jedni krzyczą”Arka- Gdynia”
Na to z baru chór Rodaków
Grzmi donośnie-”Wisła-Kraków”!!
Fruną kufle, iskrzą styki,
trzeba jeszcze by muzyki…
I już czwórka z Manchesteru
przygrywa jak na weselu,
w rytm uderzeń i okrzyków,
tchnień ostatnich od umrzyków…
A na wszystko to spoziera
hollywoodzka aż kamera,
i powoli czuje wiara:
w boju droga do Oscara!
Nasz Chudeusz, mądre chłopię,
z żadnym koniem się nie kopie,
tylko rzecze: „Ja się boję,
więc o Zosię już nie stoję,
ale Oscar… To mnie nęci!
Koło niego się zakręcić,
to idea znakomita –
lepszy Oscar niż kobita!
Szybko jadą więc chłopaki
w Hollywoodzie robić draki,
zostawiając w pubie pustkę
(tylko barman smarka w chustkę)
i krajobraz już po bitwie.
A kalifornijskiej sitwie
portki trzęsą się i tyłki
i szykują już baryłki,
by powitać wśród wiwatów
Irlandczyków i Sarmatów.
Ale historia, prawie jak Rękopis znaleziony w Saragossie. 😀 😆
Przepyszne!!! Wielkie lustro a w nim sama prawda.
„…Zbigniew Ziobro w poniedziałek zapowiedział, że jako prokurator generalny wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego stosowania mechanizmu praworządności…”
Nie mam pytań.
Nie masz pytać, tylko słuchać i być posłuszna.
Do tej pory w Izraelu zaszczepiło się 1 mln 370 tys. osób, co stanowi 15 proc. populacji. To daje między 100 a 150 tys. szczepień dziennie.
U nas przez tydzień zaszczepiono ok. 100 tys.osób. (Dane raczej nie do sprawdzenia).
Nie wiem, czy zostanę zaszczepiona przed jesienią.
Prawdziwa epopeja! 🙂
Dzieje się. Oby to wyszło Trumpowi na jak najbardziej złe.
O jeden Kapitol za daleko.
Nie zapominam, że to republikanie namaścili tego typa.
Zwolennicy Trumpa, którzy zdobyli Kapitol.
https://twitter.com/colleenwood_/status/1346908791028260872/photo/1
Piszą, ze jakaś kobieta została postrzelona w pierś.
A ten baran wzywa teraz do wsparcia policji – na twitterze, a jakże.
To jest naprawdę idiota.
Idiota z kryminalnymi i konstytucyjnymi deliktami.Zdaje się , że ma zamiar siebie ułaskawić.
Włączyłam -dopiero po Waszym wpisie – telewizję , skacząc między niemiecką stacją Phoenix i BBC przecierałam oczy…Nie do wiary!!! W USA!!!
Kongres uznał Bidena za zwycięzcę wyborów.
Trumpa wytypowali ludzie teoretycznie przytomni, wybrali uwiedzeni, bronią oczadziali. Może to będzie kubeł zimnej wody skutecznie działający na mniej rozpalone głowy.
Wszyscy całkiem poważnie mówią, że Trump uniewinni siebie, rodzinę i wszystkich popleczników.
W tok FM wysłuchałam rozmowy z jakimś poważnym prawnikiem, który powiedział, że prezydent korzysta z nieskrępowanego prawa łaski, nie musi się nikomu tłumaczyć, może ułaskawić kogo chce, bo nigdzie nie jest sprecyzowane jakiekolwiek ograniczenie, więc jest prawie pewne, że on to zrobi.
Tu pomyślałam o naszym lokatorze prezydenckich pałaców, że to jest ta sama mentalność, ułaskawił nieskazanego Kamińskiego, to przed końcem kadencji ułaskawi siebie i cały PiS.
W Stanach zatrzymują kolejnych członków motłochu (określenie większości zachodnich mediów), który zaatakował Kapitol.
U nas :
-policjanci przy składaniu przysięgi oficerskiej nie będą wspominać Konstytucji
– przygotowano przepisy o obowiązku przyjęcia mandatu…
Mojemu mężowi wyszło w jakimś kalkulatorze, że zostanie zaszczepiony wiadomą szczepionką w połowie przyszłego roku. Ja nie sprawdzam. Ja wiem.
Znów uciekam w muzykę. Nowe odkrycie: harfa klawiszowa i Erik Rydvall.
To opusy. A kolejne odrycie ( 🙂 ) to The Ukulele Orchestra of Great Britain: https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=pLgJ7pk0X-s&feature=emb_title&ab_channel=UkuleleOrchestra .
(PS. Ukulele zawitało w mojej rodzinie pod choinką!).
– tak, Mar-Jo, muzyka jest znakomitym azylem. Dla mnie jest to od lat gitara klasyczna -chętnie utwory z okresu romantycznego i klasycznago – także do amatorskiego codziennego grania domowego.
Sympatyczna ukulelowa orkiestra. 🙂
Dzięki.
Mój syn mówi, że za 1-2 miesiące pokażą się komercyjne szczepienia.
Tylko muzyka może nas uratować 🙂
Właśnie dostałam statystyki odsłon na blogach „P” – mój Dywan na stałym 9. miejscu 😉
Wiadomo!
Gdzie człowiek ma się udać, żeby dowiedzieć się o znaczących wydarzeniach muzycznych i w ogóle o tym dziale sztuki, twórcach, wykonawcach, tylko na Dywan do Kierowniczki.
To jest nadzwyczajne miejsce, a moja wdzięczność dla Dory jest ogromna.
Nic się nie podlizuję, po prostu brak mi słów, żeby wytłumaczyć, czym dla mnie jest ten blog Kierownictwa.
Odkryła przede mną świat muzyki.
Ja odwiedzam Dywan, aczkolwiek po cichutku. Wspaniały Blog.
Na kanale Teatru Narodowego (TN) na YouTube po wczorajszej premierze rejestracji „Kordiana” Juliusza Słowackiego ( którą na scenie narodowej zrealizował Jan Englert ) – do 11 stycznia do godz. 24. będzie aktywny link ze spektaklem.
Zostawię sobie na wieczór.
Bylismy wczoraj w lesie!!! Piłam świeże powietrze, bez maseczki, z utrzymywanym dystansem.Wnuczek z resztek śniegu próbował ulepić „osobę”.
I często powtarzał, że babcię i dziadka pamięta.
Pobeczałam się po powrocie do domu.
Muszę się wziąć w garść. Od moich zagranicznych przyjaciół otrzymuję sygnały, że psychicznie ledwo ciągną.
Otóż to. Też odbieram takie sygnały od znajomych. Sama ciągnę z coraz większym wysiłkiem.
Ja też.
Jak u sąsiadki ktoś zaczął w sobotę borować co chwila mieszkanie, to czułam, że ogarnia mnie jakieś szaleństwo, że wpadnę i zamorduję.
Przestraszyłam się.
Syn mnie pyta dlaczego zrobiłam się opryskliwa?
Nie daję rady.
Skromnie dodam do – jak najsłuszniejszych – zachwytów nad Dywanikiem (a bywam Frędzelkiem nie zawsze cichym 😉) oraz zacnym i wspaniałym Kierownictwem, że być może prędzej czy później jakoś tam trafiłbym do Koszyczka, jednak dzięki Dorze odbyło się to zdecydowanie prędzej 😊
A że życie bez dobrej muzyki niewiele jest warte, to jasne chyba nie tylko dla tutejszych melomaniaków.
Dzięki wszystkim za miłe słowa 🙂
Nie jest łatwo, fakt. Ja jeszcze jakoś trzymam fason. Jeżdżę do redakcji raz na tydzień czy dwa, chodzę po zakupy, hałasów remontowych koło mnie nie ma, więc niby spokój. Tylko w nocy męczą mnie jakieś powykręcane sny. Którędyś ten stres musi wychodzić.
Obejrzałam wieczorem na tubie film , nakręcony w lipcu 2014 roku na terenie byłego obozu Auschwitz. Pani Halina Birenbaum opowiada , stojąc w „swoim” baraku, jak wyglądało życie w obozie zgłady….I ta Jej dobra twarz i oczy pełne miłości do świata!
Zmieniła mi się perspektywa i przestawił horyzont. Musi nastąpić przełom i jakaś zmiana na lepsze! Bez tej wiary nie da się funkcjonować.
Byliśmy wtedy z Haliną w 2014 roku, mieszkaliśmy razem w domu byłego komendanta obozu.
Co chwila ktoś się rzucał na Halinkę i ją całował szczęśliwy.
A jak poszliśmy do księgarni, żeby podpisywała swoje książki, to ustawił się tłum chętnych, a nikt tego nie ogłaszał, bo miała podpisywać dla księgarni.
To opowiadanie Haliny w baraku 27 było niesamowite, bo osadzone w konkretnych realiach.
Dziewczynka, dziecko, które straciło całą rodzinę i przeszło przez getto i Majdanek.
Może jeszcze przyjedzie do Polski, zawsze się boję, że ostatni raz ją widzę.
Tu jest trochę zdjęć z tego czasu
https://photos.app.goo.gl/kriSF5ADfnoMyc4C6
Dziękuję, Siódemeczko, za zdjęcia.
To niesamowite, że na tym popapranym świecie są tacy ludzie jak Pani Halina.
Teoretycznie się zgadza. 0 = 0 a nie jest niższe o conajmniej 15% od zera. Ale szlag mnie trafił…
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/139036203_3603860736318538_1811439752146697832_n.jpg?_nc_cat=1&ccb=2&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=YsBkPz_S-ZYAX82zSz9&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=23af642f3f91174422cc801d8b7ed42c&oe=60250637
Nerwy jak postronki to za mało, żeby przetrwać w tym państwie.
Problem w tym, że rodzina królika się wyżywi, reszta niech zdycha.
A ten stary, nieduży człowiek, naczelnik rodziny, który pracą ręki nie splamił, a naród wydaje miliony na jego utrzymanie i ochronę, nawet nie pomyśli o tych zdychających, bo nie ma pojęcia, jak wygląda realne życie.
Niemądrzy ludzie w USA głosowali na Trumpa, który ma ich w pewnym miejscu i to samo w Polsce.
Od faktu, że ktoś powie zasługujecie na szacunek, podziw i dobrobyt, którego nie chcą Wam dać ONI, nie wynika, że gadający im to da.
Jasne, powie kocham was, jesteście wspaniali, jesteście prawdziwymi patriotami, słowa nic nie kosztują, a ostatnio nie mają żadnego znaczenia. Najbardziej absurdalne kłamstwa znajdą wyznawców.
Kobieta, która zginęła, służyła w amerykańskich siłach powietrznych i wierzyła, że pod ziemią ryją i knują wrogie siły, które kierują światem. Na przykład Szwajcaria ma podziemne państwo, z korytarzami jak ser szwajcarski. Trump ich w tym utwierdzał, a u nas w nieco inny sposób robi to PiS – elity w zmowie z ciemnymi siłami knują przeciwko narodowi.
To wszystko jest tak absurdalne, że trudno w to uwierzyć, a co dopiero znaleźć lekarstwo, ludzie wierzą, w co chcą wierzyć.
Kiedyś, a nierzadko i teraz, że przyczyną wszelkiego zła na świecie są Żydzi.
Szereg wrogów może być i jest dowolnie długi, dla każdego coś nienawistnego.
Chyba obsuwamy się w jakąś rozpadlinę dziejów.
Ech… coś weselszego. Koronawirus sio! 🙂
https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=uC7ke_ePHE8&ab_channel=DragostinMusicInternational&fbclid=IwAR3L_2L625-N6rtzqX3xGqf_nlO50VLnFgXjcnzvxua5BlP1b2v4e_WEmbU
A może zaczynamy z niej wyłazić.
U mnie zawsze szklanka do połowy pełna. Na przekór wszystkiemu, co widzę i słyszę.
Koronawirus, a kysz!
Widzę, że bracia Bułgarzy (a właściwie siostry Bułgarki) udatnie naśladują metody z dalekiego kraju 😉
Daj Boże, a kysz. 🙂
Fajne.
Panie mają piękne stroje.
Dzięki Doro.
Zalogowaliście się już do Konta Pacjenta?
Trzeba tam wejść przez profil zaufany i uzupełnić dane m.in. adres e-mail i numer telefonu i wybrać na które medium chcesz otrzymywać wiadomości/
Można wybrać obydwa.
Nie wiedziałam, że zlikwidowali konto pacjenta z NFZ i założyli własny system.
Założyłam Konto Pacjenta tydzień temu, z myślą o zapisach na szczepienie.
Nie zlikwidowali. To to samo. Jest jeszcze PUE-ZUS. Do składek, emerytury i zwolnień też.
IKP przydaje się do recept. Można podejrzeć kod i jak się zaznaczy w aplikacji, to przychodzi na sms lub mejla (lub oba) + historia leczenia na NFZ z kosztami. I każdy ma konto, tylko nie każdy może aktywować, jeśli nie ma profilu zaufanego, e-dowodu lub konta internetowego w banku. Starsi mają kłopot z ogarnięciem, bo jest mało intuicyjne. Bez pomocy – kiepsko.
Krycha, jak wszystko PiS utworzył własne konta pacjenta teoretycznie przejmując dane z tych NFZ, tylko dane osobowe trzeba uzupełnić ręcznie. I po co komu system PESEL?
Jutro wszyscy dorośli mogą zgłosić chęć zaszczepienia a osoby powyżej 80 zarejestrować się.
A 22 stycznia 70-latki.
Jeżeli ten system działa tak sprawnie, jak opcja wniosku o wydanie karty EKUZ, to marnie to widzę.
Zobaczymy od jutra, jak serwery to wytrzymają.
W sierpniu złożyliśmy z mężem via Internet wnioski o wydanie kart EKUZ. Po tygodniu mieliśmy je w domu!
Synowie Jadwigi nie mieli licencji narciarskich!!!!!!!!! Potwierdził PZN. Pinokio-Bis? (W tej opcji większość mówienie prawdy uważa za paskudna cechę).
Weszłam teraz na stronę NFZ i bez problemu złożyłam wniosek o EKUZ.
——————————-
Koncie pacjenta w systemie PiS tkwi info, że karta EKUZ skończyła mi się w 2019 roku, ale mogę zamówić nową.
Wypełniłam stosowny druk wpisując noch einmal wszystkie dane i potwierdziłam z pośrednictwem banku, któremu musiałam dodatkowo potwierdzić przez telefon, że to ja jestem ja.
Po tej całej zabawie naciskam wyślij, a onże program wywala mi język informując, że nie obsługuje podwójnych okien (?) i w ogóle jest błąd. Mogę spróbować jeszcze raz, albo poskarżyć się.
Po czterokrotnym ćwiczeniu wypełniania i zatwierdzania wniosku, poskarżyłam się, wysyłając treść komunikatu wyświetlanego przez program.
Chyba mi nie uwierzyli, bo zażądali skanu ekranu z pełnym widokiem przeglądarki.
Żeby było jeszcze śmieszniej nie mogłam wysłać powiadomienia o błędzie ze strony konta pacjenta, bo po naciśnięciu stosownego napisu też wyskakiwał błąd.
Nie czekam już na odpowiedź, bo sprawę załatwiłam gdzie indziej.
15.01 godz. 00.10
„Przepraszamy, formularz zgłoszenia chęci szczepienia przeciw COVID-19 jest aktualnie niedostępny.
Trwają prace serwisowe.
Dostępność formularza zostanie wkrótce przywrócona”
było do przewidzenia
o dziwo, udało się
Rodzina zgłoszona w komplecie.
Tak tu można zgłosić już chęć zaszczepienia.
Dotyczy osób od 18 do 69 roku życia
https://www.gov.pl/web/szczepimysie/zgloszenia
Świetnie, Adomi 🙂
Zgłosiłam chęć zaszczepienia, wysłałam. Ale nie dostałam maila umozliwiającego dokończenie rejestracji…
Jest komunikat na stronie, że ma przyjść w ciągu 24 godzin
i prośba, żeby nie zgłaszać ponownie
OK. Dzięki, Adomi.
No jajo można znieść. Słyszę, że 80-latki teraz na marzec są zapisywane, potem dopiero 70+… Ja mam trochę mniej, myślałam, że jestem seniorką, ale wygląda na to, że jednak, cholera, nie, i w związku z tym zaszczepię się pewnie w drugiej połowie roku… Ale za to od razu poczułam się dzierlatką 😉
Trochę się szczypię, co robić – czy wypełniać ten formularz, czy po prostu poczekać, aż zacznie być szczepiona moja grupa, i wziąć e-skierowanie od pani doktor, która przychodzi do naszej firmy. Nie mam żadnego lekarza rodzinnego, bo właściwie, tfu tfu, nic mi nie dolega. Konta e-pacjenta też nie zakładałam jak dotąd.
Doro, konto na pewno jest, bo korzystasz z ubezpieczenia zdrowotnego.
Wejdź na konto https://pacjent.gov.pl/internetowe-konto-pacjenta
za pomocą profilu zaufanego i uzupełnij informacje, podaj adres e-mail i numer telefonu.
Wybierz opcje zawiadomień SMS i e-mail.
Myślałam, że rejestracja w punkcie szczepień polega na tym, że tworzą listę osób do zaszczepienia w tym konkretnym punkcie i będą zawiadamiać o terminie.
A tu okazuje się, że odmawiają rejestracji, bo mają po 30 dawek tygodniowo i już na wszystkie do końca marca zapisali, więc nikogo więcej nie zapisują.
Dom wariatów! To teraz niezapisani mają czyhać, kiedy pojawią się nowe szczepionki i pojawi się możliwość zaszczepienia?
A 22 stycznia mają zacząć się zapisy dla mnie, to chyba nikogo nie zapiszą, bo już nie ma szczepionek.
Boże, zmiłuj się!
Już doczytałam, ale mądrzejsza nie jestem:
Na szczepienie można się zarejestrować na trzy sposoby: dzwoniąc na całodobową infolinię 989, w wybranym punkcie szczepień (najczęściej poradni rodzinnej) lub przez stronę Pacjent.gov.pl.
Za każdym razem w systemie informatycznym zostanie wygenerowane e-skierowanie. Nie będzie możliwe zapisanie się na szczepienie w kilku punktach naraz – system od razu to wyłapie.
E-skierowanie ważne przez 60 dni będzie widoczne w systemie informatycznym tylko dla osób obsługujących proces rejestracji. Lekarze będą mogli wystawiać indywidualne e-skierowania, np. gdy termin ważności pierwszego skierowania minie lub osoba, która chce się zaszczepić, nie ma numeru PESEL.
To dlatego, nie rejestrują więcej, więc 70+ nie mają żadnych szans na rejestrację.
Ludzie w komentarzach pod artykułami o zapisach mówią, ze Ci co maja pocztę gmail dostają potwierdzenia od razu, inni czekają po wiele godzin i wciąż tego maila z linkiem potwierdzającym nie ma (co potwierdzam na własnym przykładzie)
Moja znajoma na widok planszy „Przerwa techniczna” pomyślała: „od 2015 roku”.
Coś w tym jest 🙁
Udało mi się zarejestrować, na mail czekałam około godziny, to było koło 1 w nocy, więc i tak potwierdziłam dziś rano. Mąż się rejestrował koło 10-tej i maila dostał po paru minutach. My będziemy na końcu 1-szej grupy, nie wiem kiedy dostaniemy skierowania. Zobaczymy.
To nie jest rejestracja, tylko zgłoszenie chęci zaszczepienia. Piszą, że kolejność zgłoszenia nie jest istotna, więc przestało mi się tak spieszyć.
Rejestracja jest dopiero na samo szczepienie, na podstawie e-skierowania. Mojemu szwagrowi (rocznik 41) udało się już to załatwić – zarejestrowali go na Stadion Narodowy, tam było to możliwe jeszcze w styczniu. No ciekawe.
Może oni tam mają więcej szczepionek na tym Narodowym, albo może nikomu nie przyszło do głowy, że można się tam szczepić, wiec nie zgłaszali tego miejsca jako wybranego do szczepień.
Dobrze wiedzieć.
Ciekawe, co zobaczę 22 stycznia.
Moje i żony zgłoszenie chęci szczepienia przyjęto od ręki, mail był natychmiast (gmail).
Mojego męża zgłoszenie chęci szczepienia też przyjęto od ręki.
Moje zgłoszenie od godz. 11.30 – niedokończone.
Poczekam do jutra.
Polowy szpital na stadionie Narodowym nie jest oznaczony jako placówka szczepiąca, w ogóle nie jest tam zaznaczony żaden szpital.
Zarządza tym Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie.
Raczej bez szans.
Mam potwierdzenie.
Siódemeczko, podobna sytuacja jest w Szczecinie.O ile dobrze rozumiem, to jeden ze szpitali tymczasowych (Netto Arena; nie było go w wykazach punktów szczepień) , podległy Szpitalowi na Pomorzanach, zacznie szczepić seniorów z grupy pierwszej (personelem ze szpitala na Pomorzanach), a w samym szpitalu na Pomorzanach będzie nadal prowadzone szczepienie grupy zero.
Na GW relacje czytelników, w tym opis doświadczenia takiego, jakie miał mój szwagier:
„Chciałem się zarejestrować na szczepienie. Na polecanej stronie internetowej są 2 możliwości: a) dla osób, które mają ukończonych 80 lat oraz dla tych w wieku 18-69. Możliwości 70-79.999 – na razie jeszcze nie ma. Ponieważ 80 lat będę miał ukończonych za 1,5 miesiąca, zadzwoniłem na 989 i dowiedziałem się, że niezależnie od miesiąca wszyscy z 1941 traktowani są jako 80-latki i wobec tego zostałem już (automatycznie) zakwalifikowany do szczepienia za 2 tygodnie. Na pytanie „gdzie”, panienka zaproponowała, że mi przeczyta listę adresów warszawskich (jest ich chyba ponad 100), mapy nie posiada, podziału na dzielnice też, Warszawy nie zna, bo z innego miasta, a ja też tych adresów z pamięci nie kojarzę. No to wybrałem Wojskowy Instytut Medyczny na Żwirki 6c, bo myślałem, że to blisko pracy, ale okazało się, że przy lotnisku Chopina. Tyle że wg. Google WIM jest na Szaserów, a tam nie szczepią. Natomiast aplikacja „Jak dojadę” pokazuje, że Żwirki Wigury 6c jest w Brwinowie. No to wybrałem w GW kilka podchodzących adresów i znów zadzwoniłem na 989, a tam stwierdzili, że Szpitala Praskiego nie mają w systemie, punktu na Remiszewskiej też nie mają. Ostatecznie stanęło na Szpitalu Narodowym. Czy ten szpital istnieje w realu (bo są różne opinie) – przekonam się za miesiąc”.
Ech, mam następną zagadkę.
Punkty szczepień odmawiały zapisów, bo skończył im się limit szczepionek.
A na oko.press Piotr Pacewicz pisze:
Natomiast udało mi się po pół godzinie oczekiwania zapisać mamę w rejonowej przychodni. Dostanę (na swój numer telefonu, który podałem) informację „może jeszcze dziś” gdzie i kiedy to nastąpi. Przychodnia zapisała kilkoro pierwszych pacjentów u siebie, następnych wpisuje do systemu.
Następnych wpisuje do systemu, więc jak to możliwe, że odmawiały zapisu?
Albo ludzie wprowadzają w błąd, uważając, że wpisanie do systemu to jest brak zapisu, albo obsługa punktów nie wie, co ma robić.
Dzięki, Doro i wszyscy za informacje, bo one rozjaśniają trochę ciemności w głowie.
Zgłosiliśmy chęć potwierdzoną po paru godzinach. A kiedy dostąpimy zaszczytu to wielka niewiadoma.
Ciekawa jestem, kiedy pojawią się na wolnym rynku.
jeden z maili z linkiem potwierdzenia dotarł po 22 godzinach
Odnowiliśmy pięćdziesięcioletnie sanki, przygotowaliśmy wielki termos herbaty, jedzonko – miał być rodzinny wyjazd do lasu.(Wszystko wcześniej było ustalone).
Wykonałam telefon, rozmawiam z wnukiem (ma prawie 2,5 roku): „A może pojechalibysmy do lasu?” W odpowiedzi słyszę: „A może nie?”. 🙂
Wybrał wariant czytelniczy – mama czyta „Muminki”.
Pojechaliśmy z panem mężem sami (bez sanek). I pięknie było!!!
Zamówiliśmy 50 szt maseczek FFP2 (to na początek). Zanosi się chyba na długie ich noszenie.
Patrzcie, w jakich fajnych okolicznościach przyrody szczepią się Włosi: https://www.stefanoboeriarchitetti.net/en/project/anti-covid-19-vaccination-campaign/
W Salisbury szczepią w słynnej katedrze przy dźwiękach organów.
Wolałabym te włoskie okoliczności przyrody. 🙂
Czytałam gdzieś, że w Izraelu szczepiono nawet na ulicy.
Szczepienia na wesoło.
Każdy sposób dobry.
W tej katedrze dałabym się zaszczepić na wszystko.
A jak to u was wygląda, Markocie?
Siódemeczko, dziękuję za wrocławską linkę na Dywaniku 🙂
Haneczko,u nas?
Zbroimy się. W cierpliwość.
Mój kanton o milionowej ludności dostał na początek 20 tys. dawek.Szczepienia zaczęły się w poniedziałek 11. stycznia, zapisy (online, telefonicznie) w piątek 8. stycznia.
W ciągu jednego dnia wszystkie terminy zostały rozdysponowane, zapisywać się mogły osoby 75+.
Zapisaliśmy moją teściową (wkrótce 91 lat), otrzymała termin na czwartek 21.01. i na drugą dawkę 17. lutego.
W pierwszym tygodniu działało 5 centrów, od dziś powinno ich być 8. Teoretycznie gotowe są szczepić do 5 tys. osób dziennie, rezultat pierwszego tygodnia wyniósł…4387 zaszczepionych.
W tym tempie nie spodziewam się szczepienia przed listopadem 2024. Przy założeniu, że tylko połowa ludności zechce się zaszczepić.
No to się dziwię. U nas, rozumiem, ale w Szwajcarii?
To się powoli rozkręca, ale nie ma paniki, nikt nie biega szukając „dojścia”, tylko rejestruje się online i czeka na swoją kolej.
Szczepionek jest na razie wszędzie za mało, ale Moderna produkuje również w Szwajcarii, w firmie Lonza i pod koniec stycznia dojdą większe partie.
Ojciec mojego zięcia (grupa A) jest już zaszczepiony, bo się wiekowo kwalifikuje, jego żona musi czekać, jest w grupie B (16-75 lat, chroniczne choroby), ja mam grupę C – ostatnią czyli pozostałe osoby 16-75 lat. Nie mam żadnych szczególnych powodów (mieszkanie z osobą o szczególnie wysokim ryzyku, zawodowy kontakt z pacjentami, dużymi grupami osób etc.)
Właściwie należy się cieszyć 😉
Jak ogłoszą, że kolejna grupa może się starać o terminy, wtedy można próbować swojego szczęścia.
Liczba infekcji spada u nas powoli, ale od dzisiaj znowu mamy shutdown i zakaz spotykania się w więcej niż 5 osób, a jak przyjadą Młodzi, to jest nas sześcioro 🙁
W pobliżu wykryto ognisko angielskiego mutanta – turysta z GB zostawił „pamiątkę” w górskim hotelu, zrobiło się z tego lokalnie 70 przypadków, dwoje dzieci z Berna wzięło wirusa z hotelu ze sobą do stolicy, w efekcie 120 dzieci szkolnych plus rodzice plus ich kontakty plus kontakty kontaktów od dziś w kwarantannie…
Nos mi wczoraj zmarzł ale warto było robić zdjęcia tego co niewidzialne. Zdjęcia w podczerwieni:
https://www.facebook.com/photo?fbid=420204406063803&set=pcb.420205232730387
Piekne zdjęcia, Marku.
Piękne. Kto by to pomyślał, że jeszcze w Polsce taką zimę zobaczymy 😉
Ja patrzę za okno i wspominam, że rok temu szykowałam się na Norwegię. Tam było koło -10 stopni w dzień.
„…Zdaniem Waszczykowskiego Donalda Trumpa traktowano „w sposób nieuczciwy” a „ikoną nieuczciwości będą obrazki z wyłączania wizji i fonii, kiedy przemawiał”…”
To się nazywa widzieć źdźbło w oku bliźniego, a belki we własnym nie widzieć.
Andrzej Mleczko!
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/140119227_10158106333478722_8192163304663025760_n.png?_nc_cat=1&ccb=2&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=JLfGhp-NUd4AX8XTKSX&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=627e2924e7a2323fb45ed660eb501fd6&oe=602E567B
Nie bardzo rozumiem, Mar-Jo, przecież przemówienia Trumpa organizowali jego ludzie i oni obsługiwali te imprezy, to kto mu wyłaczał wizję i fonię.
Panu Waszczykowskiemu pomyliły się obrazki z naszego sejmu z obrazkami z Ameryki.
Siódemeczko, śledziłam z doskoku reportaże niemieckiej telewizji w trakcie amerykańskiej kampanii wyborczej. Nawet przychylne Trumpowi kanały odwracały się od niego w trakcie bezrozumnych wypowiedzi. Były wyłączenia fonii lub wizji. Zapracował sobie!
Przeszukałam gazety. Te wyłączenia miały miejsce po tym, jak Trump ogłosił sie zwycięzcą w wyborach i zaczął bredzić i nielegalnych głosach.
https://www.bz-berlin.de/welt/us-wahl-tv-sender-bricht-live-uebertragung-von-donald-trump-rede-ab
W moim mieście: rejestracja jeszcze się nawet nie zaczęła, a miejsc na szczepienia na COVID-19 dla osób 70+ już brakuje!!!!Zapisywano na listę?
Nie liczę na poprawę sytuacji również dla mojej grupy. Może zdążę przed jesienią.
Wczoraj niecierpliwie czekałam na wiadomość o odebraniu Trumpowi walizki.
Aaa, o takie wyłączenia chodziło.
Myślałam, że demokraci na wiecach zakradli się i uszkadzali głośniki, lub wyłączali prąd.
Pan Waszczykowski, wierny syn PiS, jest jego najdoskonalszą wersją, zgodnie z wezwaniem klasyka, że nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne.
Skoro jego partii nie przeszkadza, to niech dalej ich kompromituje.
Miejsc brakuje, bo rozdysponowano już te mizerne zasoby, a dalsze losy zależą od dostaw.
Jak zwiększą się dostawy, to będą – nie wiem co – ponowią zapisy, będą losować kolejność, ustawią alfabetycznie?
Dla tych co już mieli terminy też nie ma szczepionek i nie wiedzą co dalej.
Nie wiemy też na jak długo uzyskuje się odporność.
A jeżeli wirus dalej będzie się rozmnażał, bo nie uzyskamy odporności stadnej, to nowe mutacje mogą nas dalej kosić.
Zwykła grypa wymaga co roku innej szczepionki.
A znawcy mówią, że teraz pandemie będą nas już stale nękać.
Boże, Kochani!
Zapisałam się, nie ma jeszcze 6, ale już dali mi się zapisać.
Na 19 marca na Stadionie Narodowym w szpitalu tymczasowym.
Nie mogę uwierzyć.
Brawo, Siódemeczko!!! Cieszę się.
@mt7
Gratulacje!
Moja teściowa (lat 90) zaszczepiła się wczoraj. Miała termin na 9:00, ale na miejscu była już o 8:30 i stała na dworze w kolejce podobnych sobie skowronków. Dobrze, że mróz zelżał 🙄
Wpuszczono ją o 9:05, przesłuchano (kto ją zameldował online? – mąż wnuczki. Czy ma katar? Nie. Czy szczepi się dobrowolnie, czy została zmuszona? Dobrowolnie…)
Kiedy wyszła, kolejka była jeszcze dłuższa.
Mój kanton, chyba postraszony, że za zbyt wolne szczepienie zostanie pominięty przy przydziale kolejnych dawek, wyraźnie przyspieszył i od dwóch dni szczepi ponad 2 tys. osób dziennie.
W ten sposób mój teoretyczny termin przesunął się z listopada 2024 na grudzień 2023.
W Izraelu „wyszczepiono” w dniu wczorajszym 224.000 dawek !!!!
Szwajcaria otrzymała dotąd 459’700 dawek, w ciągu 10 dni zaszczepiono ca 170.000 osób. Departament Zdrowia obiecał od dzisiaj podawać dwa razy w tygodniu aktualną liczbę zaszczepionych. Nie spieszy się?
Oni w Izraelu, jak pisała Lisek, na początku pandemii mieli obowiązek zainstalowania w telefonach aplikacji państwowej pozwalającej na śledzenie zachowań i mobilności mieszkańców.
Tym sposobem mogą sobie pozwolić na szczepienia ludności do ostatniej porcji dziennej, bo mają to wszystko pod kontrolą.
Może taka inwigilacja państwa nie zachwycać, ale życie i zdrowie jest ważniejsze.
Gorzej mają Arabowie z terytoriów okupowanych, przynajmniej tak informują media.
Teściowa, Markocie, w zacnym wieku.
Niech jej zdrowie sprzyja. 🙂
——————————————————
A dużo tam macie tych korytarzy podziemnego państwa?
@mt7
Dziękuję w imieniu teściowej 🙂 W kwietniu skończy 91 lat, dba o siebie, słucha poleceń rządu i czeka na swobodę podróżowania, którą sobie bardzo ceni.
Czy pytanie o „korytarze podziemnego państwa” to do mnie?
Przyznam, że nie rozumiem, o co w nim chodzi 🙁
Zwolennicy Trumpa wierzą, że światem rządzą ludzie, którzy założyli poziemne państwa połączone systemem tuneli i tam knują (dokładnie nie wiem nad czym).
Najbardziej wg. onych zwolenników knuje Szwajcaria.
Chyba wiedziecie prym w tym rankingu, coś jak super rząd skupiający złoto świata.
Podobno podziemie wasze wygląda jak ser szwajcarski i jest to centrum dowodzenia.
Dlatego pytam, czy dużo macie tych korytarzy. 😉
Ja też czekam na swobodę podróżowania, bo nie wiem, ile jeszcze mnie nogi będą nosić.
Podziwu godna jest Twoja teściowa.
Aha! No pewnie, że dużo 😎 Ale to wszystko tajemnica 😎
Osoba wtajemniczona z mojej rodziny zna od wewnątrz tajny podziemny bunkier rządowy, gdzie się ma dostęp na podstawie skanu tęczówki, jak w jednym z filmów o Bondzie 😎
Obok jest inny bunkier (cały labirynt), gdzie przechowywane są najważniejsze dokumenty i może też te biliony euro, które SNB skupuje, aby utrzymać kurs franka 🙄
Chociaż nie wiem, pewnie te zasoby są tylko wirtualne, w komputerze banku, bo kiedy SNB chwilowo odpuścił skupowanie i kurs spadł do 1:1,i naród rzucił się do kupowania waluty, to w bankomatach i w lokalnych bankach zwyczajnie zabrakło euro w banknotach 🙄
Internety wygrały u mnie dzisiaj określeniem sytuacji w Polsce:
„Burdel z wejściem przez zachrystię”.
Podróże? Ech…
Gdyby mi ktoś powiedział jeszcze rok temu, że przyjmę zakaz podróżowania ze stoickim spokojem, to nie uwierzyłabym. Przeciwnie, już się obawiałam, że wpadłam w szpony nałogu – potrafiłam całymi dniami siedzieć na booking.com, airbnb czy połączeniach lotniczych, ciągle coś zmieniając, bo trafiła się lepsza okazja. (Kiedy się zaczął lockdown, ktoś mi powiedział na blogu, że tyle jeździłam, bo musiałam coś przeczuwać…). A teraz? Podróże po moim Ursynowie – to jak wcześniej po kraju, a do innej dzielnicy – jak za granicę 🙂 Ale jak już będzie można jeździć, to oczywiście będę się tylko cieszyć.
Brawo Siódemeczka. Moja siostrzyca też się już dziś o szóstej zapisała na 29 marca. Nie spała pół nocy z nerwów, ale się udało. Ja sobie jeszcze poczekam, ale nie liczę, do kiedy 🙂
2020 był pierwszym od bodajże początku lat 70. całym rokiem spędzonym przeze mnie w jednym kraju, bez choćby jednego noclegu za granicą. To szczególne przeżycie, bo kiedyś marzyło mi się spędzenie w różnych miejscach świata wszystkich pór roku i kiedy mi się w końcu „udało”, to jakoś mnie to doświadczenie nie cieszy 🙄 Jest trochę jak w więzieniu z atrakcyjnym spacerniakiem 😉
Nawet złota klatka jest tylko klatką. Siedzę w ciupie.
Z tymi podróżami to będzie problem.
W tych krajach dzieją się złe rzeczy, chcą zamykać granice.
A zaraza chyba tak szybko nie minie.
Trochę się zdenerwowałam, bo nagle dostałam gorączki, jak na mnie wysokiej 37,8, bo nie miewam gorączki, bardzo źle się poczułam.
Serce mało mi nie wyskoczyło z klatki, ciśnienie wzrosło do 237.
Przeraziłam się
Wzięłam jakieś leki, czekam na spadek ciśnienia, temperatura poniżej 37, ale ciągle piecze mnie twarz.
Właściwie to wpadłam w panikę, ale posiedzę i zobaczę.
Trzymam kciuki, Siódemeczko. Odzywaj się!
Tfu tfu. Może te fikołki, jakie robi pogoda, mają na to wpływ. Podobno biomet bardzo niekorzystny dziś jest. W górach halny…
Po zażyciu lekarstw ciśnienie spadło mi do mojej normy tj. 148, temperatura też i generalnie czuję się lepiej.
Może już tak zostanie.
Dobrej nocy, śpijcie dobrze.
Ciągle żyję. 🙂
I to jest bardzo dobra wiadomość. Tak trzymaj! 🙂
Siódemeczko, musimy przeżyć takiego jednego… Trzymaj się!
Siodemeczko, jak sie czujesz?
Prawie dobrze, trochę niepewnie.
Ciągle jestem niepewna, czy nie będzie dalszego ciągu.
Nie mogę zrozumieć, co się wczoraj stało.
Czułam się wczoraj normalnie cały dzień, siedziałam wieczorem na kanapie, szyłam ręcznie bluzkę i nagle poczułam dreszcze, poszłam ubrać się cieplej i poczułam, że płonę.
Nigdy nie przypuszczałam, że serce tak może łomotać w klatce piersiowej.
I to ogromne ciśnienie i podwyższona temperatura, którą moje ciało odbierało jak dużą gorączkę z dreszczami.
Powinnam pewnie zrobić EKG.
Muszę zobaczyć, czy gdzieś robią.
Pomyślałam wczoraj, że to byłby numer, gdybym nie dożyła szczepionki.
Sódemeczko, trzymaj się! To mi trochę wygląda jak objawy paniki, takiej „ni stąd, ni z owąd”. Też miewam takie, tylko bez gorączki. Jak czuję, że „coś” się zaczyna to biorę ziołową tabletkę na uspokojenie i w moim przypadku działa. Ale ja mam tylko nadciśnienie, żadnych innych choróbsk. Dlatego spróbuj jednak zrobić sobie to EKG.
Dreszcze i podwyzszona temperatura, to raczej nie serce. Co by to nie bylo – aby przeszlo! I prawdopodobnie przeszlo, jesli nie mialas goraczki wczoraj po poludniu i wieczorem. Covid-19 nie wyslal na urlop swoich pobratymcow, wiec tez grasuja. I stresuja.
Odzywaj sie!
Muszę iść w poniedziałek do kardiologa, bo w sobotę niedługo po moim wpisie tutaj ciśnienie znów poszybowało mi pod niebiosa i miałam dreszcze bez gorączki. Nie mogłam go zbić, ale przy podwojonej ilości leku jakoś dało się wreszcie okiełznać.
Nigdy nie miałam takich historii.
Mam ciągle z tyłu głowy, że w rodzinie mojego ojca kobiety umierały na udar związany z nadciśnieniem.
Tylko nie wiem, co zrobić. Lekarz w prywatnej przychodni, u którego ostatnio bywałam udziela tylko teleporad, jest jeszcze inny i widzę, ze przyjmuje ludzi w przychodni.
Czy wystarczy teleporada? W przychodni można zrobić pewnie jakieś badania, choćby ekg.
Syn jest niechętny moim bezpośrednim wizytom, bo się o mnie boi.
Sama nie wiem.
Przepraszam, że tak tu rozwinęłam wątek zdrowotny.
Siódemeczko, ja byłam 11. stycznia z „pełną” wizytą u lekarza specjalisty. Kilka dni wcześniej robione miałam badania w laboratorium – wyniki badań odbierałam zdalnie.
W trakcie badań jest mój mąż – na początku lutego ma wizytę u lekarza specjalisty.
Są sytuacje wymagąjące normalej wizyty lekarskiej. Sama powinnaś zdecydować.Ja zawsze mam przy sobie kilka maseczek i preparat do dezynfeksji rąk. Zaznaczam, że od początku pandemii ani razu nie korzystałam z kommunikaacji publicznej. O tyle łatwiej było mi podjąć decyzję.
Ja korzystam z komunikacji, ale wybieram pory dnia, w których mniej ludzi jeździ, no i zawsze oczywiście stosuję DDM.
Natomiast do lekarza w pewnych sytuacjach po prostu trzeba chodzić. Właśnie usłyszałam o okropnym przypadku znajomego pianisty, którego cukrzyca w tym roku pokonała do tego stopnia, że parę tygodni temu amputowano mu nogę. Podejrzewam, że z powodu pandemii zaniedbał kontrolę lekarską – gdyby było normalnie, może wcześniej udałoby się stan alarmujący złapać. Dramat. I pewnie więcej jest takich dramatów, w przypadkach bardzo różnych chorób.
Zapomnij człowieku o lekarzach specjalistach.
Poszłam wczoraj za sugestią Szarej Myszki.
Wzięłam łagodny lek ziołowy i udało mi się przeżyć dzień bez morderczego wzrostu ciśnienia.
Dzięki, Mysiu.
Do lekarzy specjalistów nawet prywatnie zawsze trzeba zapisywać się z dużym wyprzedzeniem, a teraz to już raczej zapomnij, jedni nie przyjmują, do innych termin marzec najwcześniej.
Nie będę sobie dokładać stresu.
Pobiorę sobie te krople uspokajające 3 razy dziennie i wyciszę emocje.
Jest nowy wpis.