Wycisk
Dobry Kumpel stał w drzwiach i zagradzał Bobikowi wejście. Za jego plecami widać było solidną sylwetkę Mastyfa i dwie zębate paszcze Dobermanów, z ostrzegawczo uniesionymi dziąsłami.
– Co to, nie wpuścisz mnie? – zdziwił się Bobik.
Dobry Kumpel skulił się nieco, ale niedwuznaczne, choć dyskretne warknięcie Mastyfa szybko wyprostowało mu kręgosłup.
– Noo, wiesz… – zaczął niepewnie – tak właśnie wyszło, że ci trzej koledzy… że tak powiem, przedyskutowaliśmy sprawę… jako że pryncypia spowodowały pewne wątpia… a ponieważ i tak ci chyba szczególnie nie zależy…
– Ale ja tylko na chwilę – zapewnił Bobik. – Pasztetówki kawałek dostałem i chciałem się z tobą podzielić.
Dobry Kumpel oblizał się i zrobił taki ruch, jakby miał zamiar się cofnąć, ale zrezygnował z tego, kiedy tym razem niedwuznacznie warknęły również Dobermany.
– Przestałem lubić pasztetówkę – zawiadomił w pośpiechu. – Ona bardzo podejrzanie pachnie. A my tu wszyscy, w przeciwieństwie do ciebie, mamy dobre nosy.
Trójka za jego plecami zarechotała radośnie, a Mastyf z rozmachem walnął Dobrego Kumpla w plecy.
– Wyrabiasz się, brachu – oświadczył łaskawie. – Jeszcze będzie z ciebie pociecha.
– Właściwie ja tej pasztetówki mam całkiem dużo. Z wami wszystkimi mógłbym się podzielić – spróbował jeszcze raz Bobik.
Dobry Kumpel, uskrzydlony pochwałą Mastyfa, przestał już mieć jakiekolwiek wątpliwości.
– Spadaj! – zacharczał wściekle – Bo jak nie to… to Psami poszczuję!
– No tak. To ja już chyba sobie pójdę – powiedział Bobik. – Zjem tę pasztetówkę z Labradorką.
Kumpla Dobrego Kumpla popatrzyli z satysfakcją na oddalającego się Bobika.
– No, tośmy mu dali Wycisk! – szczeknął zadowolonym głosem jeden z dobermanów. – Chyba sobie popamięta i tak szybko już tu nie przyjdzie.
Dobry Kumpel poczuł drobne ukłucie żalu – nie wiadomo, z powodu pasztetówki, czy Bobika. Ale tylko drobne. Bo wspólne, braterskie danie Wycisku to jednak było Coś.
Jestem d…, a nie WP-admin, więc nie mam pewności, ale tu chodzi prawdopodobnie o zapisanie się do wspólnoty wordpressowej i autoryzację tożsamości.
Witoj nazod, Bobicku. I powiem Ci telo, ze przez te Twojom całom liste poparcia dla Znaku to jo sie jakisi taki sentymentalny zrobiłek. No bo nojduje jo na tej liście moik towarzysy broni sprzed ćwierci wieku… Casem moze to ino przypadkowo zbiezność imienia, nazwiska i miejscowości. Ale nawet jeśli, to racej nie we syćkik przypadkak, ino w nieftóryk. Hauuuuu… :kufa sentymentalno: 😀
Owczarku, nie jesteś sam. 🙂 Już kilka osób tu zauważyło, że odkrywają na liście starych znajomych, od wieków niewidzianych. Więc tę kufę sentymentalną to ja chyba będę musiał ileś razy skopiować i cichy blogohandelek otworzyć. 😀
Przy okazji zwracam uwagę, że lista nie jest moja, tylko nasza. Blogowa. Choć nie, jeszcze nie tak – właściwie to ona jest wszystkich, którzy podpisali. 🙂
Opasała całą kulkę 😀
Tymczasem prezes wykombinował patriotyzm gospodarczy. Wodogrzmoty widziałam na żywe oczy, Mickiewicza na obrazkach, ale tego czegoś oglądać nie chcę
lista jest jedyna wswoim rodzaju !! Stare czasy. Ale jest pięknie. Całuję wszelkie kufy psie i kocie.
Dziękuję za akcję
Witaj, joa 🙂 Jak to miło w tym nie zawsze zadowalającym świecie czasem usłyszeć, że jednak jest pięknie. 😉
Moja psia kufa uśmiechnęła się na to od ucha do ucha, jak znam Owczarka, to jego też, a nawet przed chwilą wydawało mi się, że gdzieś na blogu mignął kot z uśmiechem. 😀
Znów buty, buty, buty, tupot nóg
Unoszą kurz smoleńskiej ziemi w świat
Raduje się na widok ten pan Bóg
że noga w nogę idzie z bratem brat
Ach dokąd, dokąd, dokąd ich tak gna
Jak długo jeszcze licznie będą szli
Na twarzach odciśniety głodu ślad
By w ziemi znaleźć kroplę bratniej krwi
Znów buty, buty, buty, tupot nóg
Łamany pieśni rytm łopotem flag
Zasmucił się nad losem ich pan Bóg
Że jedną drogę znają, jeden szlak
Ach dokąd, dokąd, dokąd uciec mam
By buty, buty, buty, tupot nóg
Ominąć, w drogę udać się chcę sam
Nie licząc, że dostrzeże mnie pan Bóg
Mych butów, butów, butów skromny ślad
Na drogach wielu chcę zostawiać by
W kierunkach wszystkich czekał na mnie brat
Z kielichem i butelką Byczej Krwi…
Mar-Jo, oglosila pokute i spokojnie w bobikowie 🙂
w rece plulem, produkt narodowy wzmacnialem, jak Alienor
w pracy podczytywalem (a co, kto zabroni?), to bylo udana dnia
polowa 🙂
Żadne spokojnie, zeen tupie przerażająco 😯
dla Jotki (i innych bynajmniej i owszem) ciasto eksperymentalne
mojej „stonki” – Holunderblütentarte
http://farm6.static.flickr.com/5294/5402067465_8038a871da_b.jpg
🙂
No, zeen odzyskal forme i muze!!!!
Stawiam bikavera! 😈 😈 😈
Ja bym powiedział, że zeen odzyskać to odzyskał obecność, bo na temat jego formy podczas nieobecności to my nic nie wiemy. 😉 Ale dla nas najważniejsze, że powraca w formie szczytowej. 🙂
Warto się wykosztować na bikavera. 😆
moze uda sie przeniesc adres
http://www.allmystery.de/dateien/uh43048,1250188938,catwakesups.gif
fajny kot 🙂
i na dobranoc „z zycia wziete”
http://www.allmystery.de/dateien/uh43048,1250189244,HBUMAifba70_Pxgen_r_380xA.jpg
oddaje w rece nocnej zmiany pilnowanie, sam kieruje sie w kierunku snu o wakacjach takich
http://www.allmystery.de/dateien/uh43048,1205759148,chopes.jpg
dobranoc 🙂 😀
Dobra lisku, przyjmuję prezent, kiedyś Cię w rewanżu zaproszę na kurczaka (o boziu, tu jest jakieś ptactwo domowe w Koszyku?) Powiedz Bobikowi, żeby Ci dał adres…
A z książką Samuela Benchimola pochyło jest. Trzecie wydanie z 2008 nie do dostania. Dwie księgarnie, te z błędami w skryptach, miały książkę w katalogu, nie na półce. Rozdzwoniłem się po księgarniach i antykwariatach z Manaus (niewiele ich jest zintegrowanych na estatntevirtual.com ), bo tam najbardziej prawdopodobne wydawało się znalezienie zapodzianego egzemplarza – nic z tego. Cóż, czasami trzeba cierpliwości.
Nie chodzi mi o to, żebym niczego nie miał na półkach do czytania…
Przerywam pokutę, ale tylko na chwilkę. 🙂
Ten pan sam przyznał, że jest chory.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/10,88722,9032147,Kaczynski_zamilkl_na_konferencji___Jestem_chory_.html
Dobranoc. 🙂
Cały dzień próbowaliśmy ratować życie kotkowi. Biedna, śliczna znajda. Niestety nie udało się. Sokrates z Sunią byli bardzo zainteresowani nowym stworzeniem z domu, które niestety nie zostało domownikiem.
Jest nam naprawdę smutno. Mimo, że tak krótko był u nas.
Nie, Mar-Jo, on wyznaje, że jest po chorobie. To nie tak łatwo za jednym zamachem powiedzieć całą prawdę.
Rysiu,
śliczne to kocię 🙂
Przykro mi bardzo, Jotko, z powodu malucha. 🙁
Andsolu, muszę ująć się za Prezesem. On jednak wyznał całą prawdę – jestem po chorobie, a właściwie chory.
A jeszcze wcześniej obnażył się przed wszystkimi jak żaden inny polityk. Stał na mównicy przez długie sekundy i widać było, że jest pogrążony w Kompletnej Pustce. I wszyscy to widzieli. I to mówiło więcej niż słowa.
Sorry, jotko. Moze kotek jest teraz w tej Wiekiej Kociarni w Niebie i lata po lakach 👿
A Kaczynski w oracji pobil chyba niezrownanego dotad oratora, towarzysza Wieslawa, znanego w pewnych kregach jako Gnom (towaRZY! sze i O! bywatele, StaLIsmy na skraju przepasci. ZrobiLIsmy jednak krok do przodu……)
A takze cieszy wiernosc licznie zebranych w czasie przemowienia pudli.
Tylko sobie nie pudli! 👿
Wiem, Jotko, jak może przygnębić to, że nie da się stworzonka uratować. Mam to z ptakami, uparły się, żeby traktować okolice dachu jako drzewo. I młode bardzo często wykazują, że niełatwo jest nauczyć się latać. Nawet dla ptaszka. I zawsze to zostawia taki niemiły osad.
Pseprasam Piesku za akcenty zwierzeco antypudlowskie. 😳
Ależ prezes mi się podoba w takiej postaci!
Byłam w Wielkopolsce na pierogach. Teraz chyba pójdę spać.
To kocio w pościeli było cudne.
Dla równowagi w przyrodzie – śpiące psiaczki.
http://www.youtube.com/watch?v=dd6PQl3dVt8
A może prezesowi się kartki pomyliły, miało być wiekopomne przemówienie, a tu kwity z pralni: 5 podkoszulków, 8 koszul, 7 par ineksprymabli, dobrze, że zauważył. Biedny ci on, jak tu wygłaszać wiekopomne przemówienie bez kartki, no jak?
http://www.polityka.pl/swiat/rozmowy/1512266,1,rozmowa-z-premier-finlandii.read
Że Prezes po kieszeniach nosi kwity, to wysoce prawdopodobne, choć niekoniecznie są one z pralni. Ale że je miał i milczał? Normalnie to Prezes albo kwitami wywija, albo głośno woła, że je ma, ale nie pokaże. 🙄
Gazety czytac, a nie tylko filmiki ogladac na jutubie!
Bo dalej bylo jeszcze weselej:
– Euro powinno być w Polsce zachowane, powinno być zachowane przynajmniej 10 lat, ale powiem więcej, powinno być zachowane przez 20 lat! (Za Rzepa)
I oto do czego moze doprowadzic grypa gdy rozsiewa ja KGB
http://www.youtube.com/watch?v=U9fjYZi9gw8&feature=related
Ja już od dawna podejrzewam, że te kwity, którymi Prezes straszy, to są z pralni, dlatego nimi wywija, a nie pokazuje ich.
Może to kwestia dykcji? Może Prezes wcale nie mówił, że euro powinno być „zachowane”, tylko „schowane” albo „zakopane”? Jak dolary za Bieruta?
Kocie, czytamy, czytamy, jeszcze coś weselszego wyczytałam. Gospodarka ma być patriotyczna. Przeżyłam już socjalistyczną, patriotycznej jeszcze nie, ale wszystko przede mną.
Gospodarka socjalistyczna to były takie przedsiębiorstwa jak np. Goplana – wedla słów samego Wieszcza twór z mgły i galarety. Nie sądzę, żeby gospodarka patriotyczna miała być znacząco odmienna. 🙄
Patryjotys gospodarczy to chyba chodzi o o by zeby kupowac syrenki oraz komputery firmy Lucznik.
Nihil novi. Nie kupuj u Żyda, kupuj u Polaka. 🙄
A może to, że Nisia na pierogi ze Szczecina musi jeździć aż do Wielkopolski, jest już zaczątkiem gospodarki patriotycznej ❓ 😯
No nie wiem, ja ostatnio dostałam 100 pierogów ulepionych i zamrożonych od przyjaciółki, bo mam do tego dwie lewe ręce. Czy to był czyn patriotyczny z jej strony? Dobrze byłoby wiedzieć, choć jedna z nas okazałaby się prawdziwą patriotką.
Kurczę, nie wiem w takim razie co zrobić – zamierzałam sama pierogów nalepić, może to będzie akt niepatriotysmu???
W moim ulubionym „Złocie dezerterów” byli „patriotyczni strażnicy bankowi”… Może potrzebny nam jest taki von Nogay, co wszystko ładnie zdefiniuje i wygłosi. To będziemy wiedzieli co i jak.
Dobranoc. Idę do psa.
A pies idzie do łóżka. 🙂
Też dobranoc. 🙂
Dobranoc
No tak i znowu zwierze samo zostalo…
Spijcie smacznie.
To co ja tu robię? Ach, nie śpię przez roztargnienie…
Roztargnienie to cecha ludzi genialnych 😉
Straciłem genialność, senność mi ją utrąciła.
Ale za to sie wyspisz 😉
melduje sie obserwator poranny 🙂
zimno, bialo, zimowo – kubek herbaty najlepszy z rana
brykam
tereny zielone, S-Bahn, ksiazka do, pozycje
brykam fikam 😀
Dzień dobry dla wszystkich 😆
Jeszcze o kotku. To stworzenie przyszło niedawno do firmy Włodka. Wystraszone, nieufne, syczące na wszystkich. Porywające ukradkiem podawane mu jedzenie. Z czasem zamieszkało w pomieszczeniach biurowych i nawet pozwalało się Włodkowi i naszemu synowi brać na ręce. Nocami kotek był oczywiście sam.
Wczoraj rano kotek zaczął mieć dziwne objawy i Włodek przywiózł go do nas do domu. Mieliśmy nadzieję, że zdołamy go jakoś odchuchać. Na dzisiaj rano była zaplanowana wizyta w lecznicy, w której leczone są nasze zwierzęta.
Kocie przyjechało ciężko przestraszone. Może to była jego pierwsza jazda samochodem, w zamknietym koszyczku. W domu zwierzęta okazały mu zainteresowanie bez jakiejkolwiek agresji. Ale on i tak był jednym kłębkiem strachu.Syczał, kulił się z przerażenia. Nasze zwierzęta zostały zabrane z pokoju, w którym on był. Mimo to wszedł w pokoju w najdalszy kącik i przerażony syczał.
Nic nie wskazywało na to, że to już koniec. Wyszedł w pewnym momencie z kąta. Pozwolił się wziąć Włodkawi na ręce i odszedł.
Gdybyśmy przypuszczali, że sprawa jest aż tak poważna, pojechalibyśmy, mimo napiętych planów, natychmiast do lecznicy.
Najbardziej jestem poruszona tym jego niewyobrażalnym, wręcz namacalnym przerażeniem. Zwłaszcza w zestawieniu z jego urodą. Był biały z szarym, pręgowanym ogonem, takim samym pyszczkiem i kilkoma niewielkimi, podłużnymi łatkami na grzbiecie. Oczy miał czarne. Biedne stworzenie.
I ten kontrast pomiędzy naszymi, ufnymi, przyjaźnie nastawionymi zwierzętami a tym kłębkiem bezbronnego cierpienia.
Nigdy nie pojmę, jak można krzywdzić bezbronne zwierzęta.
Włodka firma mieści się za wsią. Często podrzucane są tam zwierzęta. Czasem chore, kalekie. Czasem ktoś je zabiera od razu, czasem pobędą trochę i wędrują gdzieś dalej. Kilka z nich udało się wyleczyć, zoperować i oddać dobrym ludziom.
Dzień dobry.
Na Węgry niedaleko:
http://wyborcza.pl/1,75248,9033510,Artysci_gromia_Orb%C3%A1na.html
A jak niedaleko, można się przekonać czytając forum pod tym tekstem.
Odwiedzam czasem koleżankę na działce i tam widuję takie strachliwe kotki. Koleżanka, karmiąc je, powoli oswaja, a one się przywiązują. Z czasem śpią nawet na jej kolanach, czy kanapie. Taki zwierzak „na wolności” ma tak trudno, że się nawet wyspać spokojnie nie może, gdyż wciąż musi nasłuchiwać czy mu coś nie zagraża. Sprawiają wrażenie niezwykle zadowolonych z gościnności koleżanki. Też szuka się im domów.
Zabrałam kiedyś Kiciusię na tydzień do przyjaciół nad Wigry. Nie dość, że z trudem zniosła podróż autem, to i pobyt nie lepiej. Zaszywała się w kątku pod łóżkiem i nawet jeść nie bardzo chciała. Więcej wywowzić jej z domu się nie odważyłam. Jak gdzieś wyjeżdżam Kiciusię odwiedzają znajomi, których zna, by ją głaskać oraz karmić.
Jotko, szkoda.
Ciekawe, czy się otworzy – https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=gmail&attid=0.1&thid=12ddfe6ca6c74c8f&mt=application/vnd.ms-powerpoint&url=https://mail.google.com/mail/?ui%3D2%26ik%3Dd51b9ac984%26view%3Datt%26th%3D12ddfe6ca6c74c8f%26attid%3D0.1%26disp%3Dattd%26zw&sig=AHIEtbQ5HciCszvkVrSzpekIzozzvKRz3g&pli=1 ?
Się otworzyło. Przychodzi takich „pogadanek” sporo, najczęściej nt „myśl pozytywnie”. Nigdy nie widziałam, by się ktoś podpisał jako którejś autor.
Dzień dobry 🙂
Próbowałem przeczytać komentarze pod artykułem zlinkowanym przez Kierowniczkę i mie zemgliło.
Gdzie to myślenie pozytywne? Dawać je tu chociaż na taki czas, żebyśmy kawy mogli się bez nijakich mgłości napić! 🙄
Dla poprawienia nastroju proponuje
Wielkiego Pora
Tak sobie myślę o tym przerażonym kotku… Kiedy zacząłem mieszkać w Niemczech uderzyło mnie, że tutejsza zwierzyna jest stosunkowo ufna. Mowa o zwierzynie dzikiej (choć żyjącej blisko ludzi), bo wałęsająca się bezpańsko zwierzyna domowa praktycznie nie istnieje. Zaraz albo ją ktoś przygarnie, albo się jakiś Ordnungsamt tym zajmie i odwiezie do schroniska (stąd nasz wieczny uciekinier Puszkin regularnie lądował w zwierzęcym hotelu i trzeba go było stamtąd odbierać).
Na przykład ptactwo tutejsze dość blisko daje ludziom do siebie podchodzić, takoż zwierzyna płowa, lisy czy króliki jakieś (rzecz jasna jak ludzie idą na spacer beze mnie, bo do mnie króliki dziwnie się nie pchają 👿 ). Nie, żeby ta dziczyzna w ręce właziła, ale też uciekliwa specjalnie nie jest. Po prostu traktuje ludzi dość obojętnie, bez szczególnej namiętności, ale i bez lęku. Prawdopodobnie rzadko – albo wcale – styka się z mentalnością typu „chłop żywemu nie przepuści”.
Owszem, zdarzają się i tu przypadki porzucania zwierząt domowych (ale natychmiast trafiają one do azylu, który szuka im tzw. dobrych rąk). Zdarzają się też pojedyncze przypadki okrutnego traktowania zwierząt, ale naprawdę pojedyncze – to, co na polskiej wsi można zobaczyć w co drugim obejściu, tutaj – jak ktoś to odkryje – jest ewenementem, o którym długo bębnią media. Wiele więcej jest jednak autentycznego zaangażowania w zwierzęce sprawy, włącznie z zakładaniem schronisk w innych krajach, gdzie źle traktuje się zwierzynę i hojnego łożenia na te schroniska,
I na pewno nie bierze się to stąd, że Niemcy czy Anglicy „z natury” mają dla zwierząt więcej serca. Do znudzenia będę bębnić o tym, że stosunek do zwierząt jest miernikiem cywilizacyjnym. Jakikolwiek kraju – pokaż mi swoje dotyczące zwierząt prawa (i ich egzekwowanie), swoją organizację opieki nad bezdomną zwierzyną, swoją społeczną wrażliwość wobec zwierząt – a powiem ci, na jakim stopniu ucywilizowania się znajdujesz.
😳 😳 😳
„Jest 8 grudnia 2010 roku, Waszyngton. Prezydent Komorowski po raz pierwszy spotyka się z Barackiem Obamą w Białym Domu. – Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna – zagaja rubasznie Komorowski, sięgając po swe ulubione damsko-męskie analogie. Tłumaczka przekazuje Obamie: „…like with your wife…”. Twarz amerykańskiego prezydenta tężeje. Ci z polskiej delegacji, którzy znają angielski, szybko pojmują, w jaką pułapkę wpakował się Komorowski. Prezydent USA mógł zrozumieć to tak, jakby polski gość kwestionował wierność jego żony, Michelle. Zalega pełna napięcia cisza. Doradcy Komorowskiego nerwowo zerkają na Obamę. – Dobre!!! – wybucha nagłym śmiechem wiceprezydent Joe Biden, który sam niejedną gafę Obamie zafundował. Radośnie chichocząc, poklepuje Komorowskiego po plecach. Polski prezydent też się cieszy. Tylko Obama nerwowo się uśmiecha”.
😳 😳 😳
Bobiku, dwa dla przykładu – http://www.stachurska.eu/?p=164
Tereso, mnie się to wszystko nie pokazuje. 🙁 Może dlatego, że mój laptok stareńki. Powinien już przejść na zasłużoną emeryturę, ale w Niemczech wiek emerytalny podniesiono. 😉
Mordko, przecież ogólnie wiadomo, że to nie głowy państwa mają być inteligentne, tylko tłumacze. Można to przecież jakoś okrężnie… „like with somebody’s wife” albo co…
Oczywista oczywistość, że tłumaczka zawiniła. 🙄
Owszem, wiem. Starej kiedys jej szef wreczyl tasme z rozmowa z jednym z polskich prezydenow ze slowami: Tu jest 45 minut kompletnego belkotu. Skroc to do szesciu minut gora, ale zrpb z niego Meza Stanu”.
Co Stara zrobila, ze mucha nie siada.
Ale slowa „Zrob z niego meza stanu” przez wele lat bylo pozniej przywolywano w redakcji przy licznych okazjach, niekoniecznie wywiadow z prezydentami.
Kurza twarz, aż słabo się robi:
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-masakra-psow-husky-po-igrzyskach-w-vancouver,nId,321529
Wiesz Bobiku, co sobie przypomnę to kocie przerażenie, to myślę, że jest to wielki Akt Oskarżenia pod adresem zwierzęcia o nazwie Człowiek 👿
Podobne przerażenie i rozpacz widzieliśmy u naszej Suni, też znajdki, na widok smyczy. Trochę to trwało, na szczęście sprawdziłam się jako psy – cholog 😉
Dzisiaj Sunia na widok smyczy szaleje ze szczęścia. Sokratesowi wystarczy powiedzieć: idziemy. I wszyscy razem wedrujemy na spacer 😆
Wimmer,
no właśnie … 👿 OSKARŻAM …
haneczko,
Millenium doszło!!! Dziękuję 😆
Nie mogli k…wa rozdać tych piesków ludziom? Przecież rozchwytaliby je migiem!
Ciężki dzień.
Groza. Słów brakuje.
Jotko, człapało.
Polski system prawny jest bezsilny wobec IPN-u. 😯
http://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,9033536,IPN_nie_powinien_stac_ponad_prawem_.html
Do tej instytucji też mi już słów brakuje. Przypomina się PRL-owskie powiedzonko dotyczące ówczesnej jakości pewnego rodzaju herbaty – „gdzie się taki ulung?”.
No dobra, właściwie wiem gdzie… 🙄
Tak samo strzelałby do ludzi.
Czasem bardzo trudno zacisnąć zęby i robić swoje.
Tak, haneczko. Poczucie bezsilnej wściekłości okropnie potrafi dać w kość.
smutne relacje jotki i Pawla
Bobikowa moge potwierdzic, lisy ktore spotykam idac przez tereny zielone maja mnie „gdzies” 😀
(lisy, Lisku, lisy dzike bardzo 🙂 )
ale glowy do gory, mam przerwe, herbatka czarna, czytanie………. 🙂
Zerknąłem na listę i nabrałem podejrzenia, że biura poselskie zaczynają pracę dopiero od wtorku. 😉
Poseł Suski miał erupcję :
„- Miało być świetnie, miał być Euroland, jak widać jest Tarantuloland, a główną tarantulą jest premier Donald Tusk – podkreślił Suski.”
A propos wscieklosci: na znecanie sie reaguje zupelnie instynktownie. Jakis czas temu robiac zakupy po arabskiej stronie, objuczona pieciokilowym plecakiem (kupuje tam m.i. mieso nie-koszerowane, tzn. nie wymoczone rytualnie w soli), zobaczylam z daleka dwoch arabskich chlopaczkow przeprowadzajacych przez jezdnie slicznego mlodego osiolka, ktorzy chichoczac bili go z calej sily sznurem dla samej przyjemnosci bicia, bez zadnego powodu. Po kazdym razie osiolek sie wzdrygal i odwracal do nich glowe wyraznie mowiac „Za co??” Na ten widok rzucilam sie za nimi biegiem na przelaj przez ta szesciotorowa szose, z podrygujacym plecakiem, odgrazajac sie i krzyczac. Niezupelnie rozumieli po hebrajsku i wyraznie malo sie orientowali, wiec zagrozilam im za to bicie wiezieniem (czysta fantazja oczywiscie), co zrozumieli i bicia zaprzestali, ale dla pewnosci jeszcze pare metrow poszlam za nimi udajac ze ich fotografuje z komorki (mialam przy sobie akurat stara komorke w ogole bez kamery), co ich tak przerazilo ze ostentacyjnie odrzucili sznur, przerzucajac go przez wysoki mur obok, i czule osiolka poglaskali… Rozumiem ze wygladalam jak furiatka, ale byl to jedyny sposob, i prawde powiedziawszy w takich sytuacjach jest mi wszystko jedno. Wrocilam do domu zupelnie roztrzesiona i dodatkowo przybita mysla, jakie to smutne ze arabscy chlopaczkowie ledwie znajacy hebrajski swietnie jednak rozumieja hebrajskie slowo 'wiezienie’.
Tak, kiedy coś dzieje się na naszych oczach, możemy zareagować fizycznie. Ale kiedy jakieś draństwo dzieje się tysiące kilometrów dalej?
Pozostaje tylko pisanie lub podpisywanie petycji, deklaracji, protestów, poparć…
I jak sie okazuje, Bobiku, deklaracje maja wplyw 🙂
Bobiku, możemy zareagować fizycznie, ale efekt tego może być taki sobie. Kiedyś widząc sąsiadów przygotowujących się do uśmiercenia żółwia (małe ognisko na ogródku było już przygotowane) starałem się ocalić bezbronne zwierze, ale ich głupota i apetyt były silniejsze niż ekologiczne dyskursy. W efekcie miałem z nimi aż do wyprowadzenia się stamtąd relacje wzrokowe typu „byk i płachta”.
To byli dość ubodzy rybacy. Ale bieda oczywiście niczego tu nie wyjaśnia, mieli tv, kuchenkę gazową i lodówkę bijące z daleka nowoczesnością i błyskiem moje aparaty. Po prostu, skoro zwierz pływa, to po co kupować mięso w sklepie.
W tym stanie rzeczy jest pewnego rodzaju sukcesem, że gdy na plaży zapodziewa się tu jakiś przyniesiony prądami wodnymi pingwin, zazwyczaj rybacy dostarczają go na uniwersytet i po paru miesiącach następuje grupowa repatriacja. Lata wyjaśnień w tv i radio coś dały.
A lista poparcia lada moment przekroczy liczbę 1500. Czego to nie może zrobić dobry psy-cholog jak popracuje nad przyjaznym psem.
Co tam nasze poltora tysiaca!
Szykuja sie prawdziwe huczne i tryumfalne obchody Zbrodni Smolenskiej i zamachu na Prezydenta Wolski z uzyciem sztucznej gmly.
Czy przygotowales juz bialo-czerwona flage? Pochodnie? Pol litra?
http://wyborcza.pl/1,75248,9033029,Pomaszeruja_w_rocznice_pogrzebu_pary_prezydenckiej.html
A baloniki? Nie zapominać o balonikach! I o wacie cukrowej na patyku. I o cytrynach. A może nawet jakieś mięso można by rzucić. 🙄
Dzieki, Bobiku, za wrzucenie brakujacej literki.
Miesem to ja bede rzucal z daleka.
lisku, (14:46)
doskonale Ciebie rozumiem. Ja też w takich momentach reaguję spontanicznie. Z boku może to różnie wygladać 😯
I nie ma znaczenia, czy ten prześladowany to pies, człowiek, czy kot. Tyle razy już sobie obiecywałam powściągliwość (kto ma miękkie serce …). Co z tego. Jak się d… trochę podgoi, to ja znowu 😉
Ale chyba nie chcę się zmieniać. Nawet kosztem komfortu mojej d … 😉
andsol, 15:19
😆 😆 😆
Jak to dobrze, że nie mieszkam w stolyce, bywszej i drzewiejszej 👿
Czyli szykuje się huczne rozpamiętywanie 🙄
To i dobrze. Może coś dotrze do tych, którym wszystko jedno.
Blooogowiskoooo! Baaaaaaa……..ność!!! Rrrównym krrrokiem przechodzimy do podziemia! 😎
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9036207,PiS_bedzie_monitorowal_internet__Kto_podpadnie___do.html
Z zupełnie innej beczki. W Studiu Opinii przeczytałem właśnie tekst „Dziecinna twarz Kościoła”.
http://alfaomega.webnode.com/news/jaros%C5%82aw%20dudycz:%20dziecinna%20twarz%20ko%C5%9Bcio%C5%82a/
Druga część artykułu poświęcona jest 21-letniej dziennikarce, Magdalenie Korzekwie, która ma już podobno na koncie 11 książek. Dotarłem do paru jej krótkich tekstów i uważam je za bełkot, choć oczywiście to dość pobieżna ocena – książek nie czytałem.
Ciekaw byłbym, co sądzicie o tak błyskawicznej karierze. Osobiście skłaniałbym się ku ocenie autora artykułu w SO.
A tu jest rozmowa w studiu TVP:
http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pytanie-na-sniadanie/wideo/czy-czekac-z-seksem-do-slubu/3782065
Niedoczekanie 👿
Już widzę, jak próbują zamknąć Psa i Kota 😆
1500 😀 Byłam człowiekiem małej wiary 😳
Otworzmy szampana! Jest nas juz poltora tysiaca! 🙂
Pawle, jeszcze zanim przeczytam Twój komentarz, przypomnę: za dwa linki – do lochu na czas nieokreślony (bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdę i uwolnię). 😎
Lepiej drugi link podać w oddzielnym komentarzu.
A jest tu ktokolwiek, kto wierzył w 1500? 😉
No dobra, otwieramy tego szampana. 😀
Zdrowie wszystkich, którzy zrozumieli, że ta deklaracja w gruncie rzeczy nie tyle jest poparciem dla konkretnej osoby czy instytucji, co próbą obrony zdrowego rozsądku i poczucia przyzwoitości nawet w niesprzyjających warunkach. 🙂
Lomatko! Jak ja sie przestraszylem tej zapowiedzi monitorowania wpisow w sieci! I o, ze „zianie nienawiscia do PiS” bedzie podlegalo karze!
Przestraszylem sie tez, ze odwieczna milosc do Zwiazku Ra… tfu!… do Pisu bedzie wpisana do Konstytucji. MNie to wprawdze nie obchodzi, bo nie jestem wolskim obywatelem , ale czuje, ze skonczyc sie to moze wpisaniem Kota Mordechaja na liste dywersantow i znow beda bede mial problemy wizowe.
Bobik, jakby Cie szukali, to moge oproznic jedna szafe Starej z wyrosnietymi rzeczami i przyjezdzaj!
Pierwszy toast – za Przyzwoitosc! Niech rozkwita!
Bobiku, skleroza mi się odezwała 🙂
A, nie szkodzi. Ja też cierpię na szczeniaczą sklerozę. 🙂 Zdołałem nawet zapomnieć, że Stara Mordki ma tę znakomitą Szafę, do której w razie czego wszyscy się zmieścimy. 😈
Dudycz ten tekst o Korzekwie świetnie napisał i właściwie trudno mi coś do tego dodać. Istotnie, sama liczba opublikowanych przez 21-latkę książek świadczy o tym, że nie mogą to być książki głęboko przemyślane i „przeżyte”, nie mogą się opierać na zbyt wielkim doświadczeniu życiowym ani na rzetelnym oczytaniu. A co do stylistyki… No, właśnie przez takie auuuu!torstwo (Bobik, nie poprawiaj!) kiedy słyszę „literatura katolicka”, zaczynam wyć wniebogłosy. 🙁
Proponuję, żeby kolejny toast wznieść za Sieć. Sieć w sensie internetu, który umożliwia odnalezienie się podobnie myślących ludzi, nawet jeżeli fizycznie tysiące kilometrów ich dzielą, ale również za Sieć w sensie social network. Za podawanie sobie listy z rąk do rąk, z maili do maili, z blogu na blog. I za Sieć kulturową, która splata wszystkich podpisujących mnóstwem niewidocznych, nieraz nieuświadamianych, ale – jak się okazuje – bardzo ważnych powiązań.
Za Sieć! 🙂
Obejrzałem tę rozmowę w TVP – ten szczebiot pszemondżałej panienki i całe jej zachowanie przyprawiają o skręt kiszek.
Próbka jej stylu, kompletnie niepasującego do widoku rozradowanej dziewczyneczki z wiankiem na głowie:
Czy wierzyłam w 1500? W życiu!!! Miałam nadzieję malutką , cichutką na 300 🙄
Nie mam szampana, otwieram chardonnay 😆
Wszyscy wiemy, że trudno jest żyć bez pasztetówki. Wszyscy też wiemy, jak nietrwałym zjawiskiem jest pasztetówka, zwłaszcza w zmiennych przecież okolicznościach życia.
Psy obęckane pasztetówką natychmiast dostrzegamy na spacerze, przy budzie czy w fotelach. Takie psy żyją na tej samej ziemi, co wszystkie inne, ale ich sposób istnienia jest niezwykły, bo promieniujący jakimś tajemniczym pięknem i zadziwiającą siłą.
Syćko piknie, ale gdzie jest, ja się pytam, choćby jedno słowo o ubogaceniu? 👿
Za przyzwoitość i … odrobinę szaleństwa 😆
http://www.youtube.com/watch?v=sVRjHu-XuP4&feature=related
Stanowczo odmawiam konsumpcji pasztetu z Korzekwi i innych K..K… 👿
No wiecie, Maryle wcieno, a to pasztet 🙄
http://www.youtube.com/watch?v=1kQwREgf3Z4&feature=related
Rysiu (14:13) 😀
Zolwie… hodowalam dwa. Pare miesiecy po przyjezdzie do kraju, paletajac sie po pagorkach znalazlam pieknego kolorowego zolwia i przynioslam do domu. Szybko sie oswoil, mieszkal w pantoflu mojego Ojca (ktory zrezygnowal z niego na rzecz nowo przybylego), budzil sie co rano o siodmej i zaczynal stukac pancerzem o posadzke; zima zasypial przy piecyku wyciagajac wszystkie mozliwe czesci ciala z pancerza do granic mozliwosci, jadl salate, ale najbardziej lubil gotowana kure i szynke, ktore jadl mi z reki. Pare miesiecy potem – mieszkalismy akurat u siostry Ojca w oczekiwaniu na wlasne mieszkanie, w sumie 5 osob w trzech pokoikach plus moj zolw oraz pies Cioci, ktory tylko czekal kiedy otworza sie drzwi i on bedzie mogl zolwia dopasc – poszlam sobie na spacer i na ulicy spotkalam nastepnego zolwia, mniejszego i szarego, i oczywiscie przynioslam do domu… Postawione przed soba dwa zolwie zaczely tracac sie nosami, wiec Mama powiedziala „No trudno, jesli caluje sie, to niech juz zostanie”. Pare lat je mialam; Tomek (wolnoc w swoim domku) i Tosia…
Nie mam szampana, otwieram nowa paczke Twinning’s zielonej z jasminem (slicznie pachnie), zatem bede w stanie wznosic liczne toasty 😀
Bobiku, ładne to search and replace 🙂
Pani Korzekwa mnie urzekwa.
Profesora Starowicza chyba też.
Przepraszam, chyba przeoczylam: gdzie jest o monitorowaniu napisow w sieci?
Wimmer, spotkalam chyba te panienke na jednym z blogow w sasiedztwie.
Jestem tez gotow wypic za Siec! L’chaim !
Zaraz Ci lisku znajde o monitorowaniu „ziania”.
http://wyborcza.pl/1,75248,9036207,PiS_bedzie_monitorowal_internet__Kto_podpadnie___do.html
@Nisia – mina Starowicza, bezcenna 🙂
z monitorowania ciesze sie bardzo bynajmniej i owszem, jedyna szansa PISowcow ze przeczytaja cos madrego a nie tylko wytyczne Prezesa (z duzej bo maly wzrostem-to jest oczywiscie wyjatkowo podla obelga -to dla PISowcow bo kto wie co oni tam rozumieja) 8)
tutaj cos co niepokoi zyjacego ze sprzedazy pozycji
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niepokojace-dane-zmierzmy-sie-z-ta-prawda,1,4161301,wiadomosc.html
Rysiu (18.11), to się nazywa siła argumentacji! 😆
Starowicza w starciu z awangardą katolicyzmu obejrzeć sobie nie mogłem, bo ustrojstwo znowu domaga się jakiejś opłaty technicznej, której uiszczać mi się zwyczajnie nie chce. 👿
TVP-oczekuje pieniedzy 🙁 , pozostaje czytanie 🙂
Franciszek Starowieyski dzielił ludzi na czytaczy i patrzaczy. Ja chyba jestem typowym czytaczem, bo za czytane zgadzam się bulić, a za patrzane tylko w bardzo ograniczonym zakresie. 😉
Pani Korzekwa jest tez prezesem:
„Prezes Akademickiego Stowarzyszenia Katolickiego Soli Deo na Uniwersytecie Warszawskim (2010).”
Soli Deo organizuje miedzy innymi:
-cykle wykładów związanych z tematyką relacji damsko-męskich i życiowych
-imprezy integracyjne: bale, zabawy, ogniska
-wspólne wyjazdy wakacyjne, w ferie, majówki, sylwestrowe
-comiesięczne Msze Święte
-Ewangelizację Warszawy (!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
wyklady o relacjach, zaraz potem imprezy integracyjne na wspolnych wyjazdach ❗
i co bardzo pochwalam (bez jaj -bardzo)-akcję przeciw ściąganiu na uczelniach
teraz poczytam teksty Pani Korzekwy
Rysiu, tylko uważaj, żeby Ci nie zaszkodziły.
Wimmer – otóż to.
Bobiczku, żałuj silnie, że nie możesz zobaczyć miny Starowicza. Chyba jeszcze nie widział takiego zjawiska. Ale dzielnie się trzymał, bo wszak to stary wyjadacz.
poczytalem troche
cytat z czytanki: „Dzisiaj w czasie katechezy mówiliśmy o najbardziej niezwykłej kobiecie w historii ludzkości. Któryś z moich kolegów postawił pytanie, czy to sprawiedliwe, żeby Maryja została tak niezwykle wyróżniona przez Boga, otrzymując przywilej Niepokalanego Poczęcia? Postanowiłam pójść na długi spacer do parku i osobiście porozmawiać z Maryją na ten temat. Gdy znalazłam się w mojej ulubionej, stokrotkowej alejce, najpierw pomodliłam się Różańcem. Po modlitwie wyobraziłam sobie, że jestem dziennikarką i że Maryja zgodziła się udzielić mi wywiadu.”
teologiczne glebokie
Nisiu, moze, och moze 🙂
ide do TV na dziennik, ciekawi mnie sytuacja w Egipcie
Rysiu, ale co było dalej? Udzieliła tego wywiadu???
Kocie (18:04), wielkie dzieki. Wlasciwie prawie dalam sie nabrac. Projekt jako taki brzmi sensownie: duzo sie mowi o potrzebie ochrony jednostki i roznych spolecznosci przed roznymi ataki internautow. Kluczem do zrozumienia o co tu naprawde chodzi sa wlasciwie tylko osoby projektantow…
Bobiku, fajna klasyfikacja, tez jestem czytaczem 😀
Niski procent analfabetyzmu w Polsce to chyba jednak zasluga ustroju socjalistycznego?
Rysiuuuuuuuu…….. 😆 😆 😆
Rodzina musiała mnie reanimować, bo wskutek czytanki najpierw wyłem z radości, potem płakałem, a w końcu tchu mi zabrakło i zacząłem się dusić. 😈
Rysiu i Nisiu, takich panienek jak p. Korzekwa mam w sasiedztwie na kopy 😆 Tydzien temu wyprowadzalam wieczorem psa, idzie naprzeciw mnie mloda religijna kobieta w bardzo zaawansowanej ciazy, troche przystaje, robi pare krokow, znow przystaje, tym razem dluzej… Pomyslalam ze moze zle sie poczula lub dostala skurczy, wiec podeszlam i spytalam czy wszystko w porzadku. Alez tak – odparla naturalnie i ze slodkim usmiechem – zatrzymalam sie tylko by porozmawiac z Nim…
…
Śmichy chichami, ale infantylizm tej „myśli katolickiej” jest przeraźliwy.
To, że młode, naiwne panienki (w dowolnym wieku i dowolnej płci) takie bzdety w swoim pamiętniczku piszą, nikomu by nie wadziło. Ale jeżeli ktoś to drukuje i podciąga w ogóle pod jakąkolwiek myśl, to już niepokojąco świadczy o stanie umysłów również tych niby-dorosłych.
AndSol (jest pewnego rodzaju sukcesem, że gdy na plaży zapodziewa się tu jakiś przyniesiony prądami wodnymi pingwin, zazwyczaj rybacy dostarczają go na uniwersytet i po paru miesiącach następuje grupowa repatriacja):
Myśmy już o tym rozmawiali kiedy indziej i gdzie indziej, ale filmik jest na tyle uroczy, że naptam (to jest czasownik od tego, co robi ptak, w tym i pingwin) nim i u Bobika.
Otóż ja naprawdę myślałem, że jedyny sposób, w jaki docierają do Brazylii pingwiny to ten pokazany w tym filmiku.
A z żółwikami to mam inną historię, ale muszę skonsultować z Moją Ślubną jak to naprawdę było.
U mojego ulubionego Woodehouse’a była panienka, która co rano wychodziła do ogrodu, przywitać się z kwiatami. Grosza nie dam za to, czy pani Korzekwa przypadkiem tego nie robi. Bardzo jest słodka i radosna.
Woodehouse pisał o tamtej, ze miała osobowość jak pokruszony biskwit.
osobowosc jak pokruszony biskwit 😆 😆
Miłość to mocarna czułość.
Zgadniecie, czyje to przemyślenie?
Zaczynam się fascynować.
Lisku, boskie określenie, prawdaż???
Nisia, (18:52) oczywiscie ze TAK!, nikt nie odmawia Magdalenie
Korzekwi
i naprawde ostatni cytat: „Na szczęście Maryja miała wsparcie wspaniałego mężczyzny. Wychowała sobie (przed ślubem!!!) świętego i niezwykle dzielnego narzeczonego!” 😮 😯
pokruszony biskwit 🙂 😀
to co pokazywali z Kairu, te rozentuzjowane tlumy, z tym specyficznym podnieceniem, przypomina mi jak zywo sierpien
`80 i godziny pod brama Stoczni Warskiego w Szczecinie
niech skonczy sie pokojowo
Ciekawe czy pani Korzekwia jest spokrewniona z bp. p. Mniszkowna…
Rysiu, jest duza szansa ze w Egipcie skonczy sie pokojowo – wojsko odmowilo strzelania do obywateli. Mam tylko nadzieje ze nie bedzie krwawych prowokacji.
Co do wiary w Liczby, ja we wszystkie liczby wierzę, od π i φ do e oraz √2, ale ostatnio skłaniam się do wiary w 2000.
…żeby ten wizerunek panny Korzekwy nie był taki słodziuchny – otóż ASK Soli Deo (i konkretnie panna Korzekwa) to m.in. organizatorzy (niedoszli) wykładu „dra” Paula Camerona na UW.
Chyba zostanę wielką fanką pani Korzekwy. Patrzcie, ja mam 21 lat i zmagam się z końcem studiów, a ona już jest publicystką z 11 książkami na koncie. 🙄
Oblewam 1500 czekoladą na gorąco bo ostatnio mnie przewiało.
Simcha znalazła swoją pasztetówkę, a na imię jej tuńczyk 😉
Każdy, kto kiedykolwiek był w Egipcie, wie jak wyglada tamtejsze wojsko. W żadnym wypadku nie odpowiada ono naszym europejskim wyobrażeniom na temat wojska. Nijak się też ma do wojska izraelakiego.
Przede wszystkim „wojsko”, to był sposób na likwidację bezrobocia. „Wojskowych” jest niewyobrażalnie dużo. Są praktycznie wszędzie i w wiekszości wygladają, jak ostatni łachmaniarze. Być może są też zdyscyplinowane,karne i wyspecjalizowane jednostki wojskowe. Niemniej w większości to po prostu bataliony sympatycznych, znudzonych Szwejków, w brudnych, pogniecionych mundurach. Przypuszczam, że w każdej rodzinie jest jakiś „wojskowy”. Biorąc pod uwagę kulturowe zobowiązania wobec własnej rodziny, zwrócenie się wojska przeciw ludności cywilnej jest trudne do wyobrażenia.
Jotko. mam ogromna nadzieje ze pozostana (sympatyczni i) znudzeni 🙂
Wiodze, ze wsyscy tu oszaleli z zawisci, ze Pani Korzekwa napisala jedenascie ksiazek jako dziecie. A wszystkie uduchowione i zyciowe jednoczesnie.
Nikt Wam nie broni zebysce tez cos ladnego napisali. Przysiadzcie faldy i napiszcie! Ja bede bronil pani Korzekwy jak wlasnego miejsca na swiezo uprasowanej bieliznie poscielowej. A od pisarki – wara!
So do I, lisku 😆
Kotku,
jestem z Tobą 😎
Niepodoba się!? Napiszcie lepiej i więcej!? I żadnego czepiania sie rozmów z florą 👿 Można z fauną, to dlaczego nie można z florą? No pytam, dlaczego?
Nauka nie zna żadnej osobowości pokruszonego biskwita 👿
Musiał to wymyslić jakiś potłuczony literat 🙄
Mordko, już mi nie wisisz bażanta. jakby co, to ja Ci mogę postawic bażanta 😎
Za postawę i całokształt 😆
Jotko, nauka może nie zna, ale ja w życiu już kilka takich spotkałam…
Ja zawistna nie jestem, ja podziwiam. 🙄
A co ja, stara cyniczka i nienaród mogę ładnego napisać?
Nikt nas nie przekona, ze biale jest biale, ale jeden probuje, wyksztalciuch pinkwolony:
http://wyborcza.pl/1,75478,9039209,Czy_da_sie_wytworzyc_mgle___list_eksperta.html
Nisiu jak ta osobowość „pokruszonego biskwita” wyglada? 🙄
Ty się Alienor nie tłumacz, już my z Mordką swoje wiemy? 👿
Kocie, czy zauwazyles pierwsza z trzech reklam google’a dolaczonych do tego artykulu ? 🙂
Dziękuję Kotu i Bobikowi za miłe słowa i Bikavera 🙂
Wczoraj moja córcia skończyła z nastoletnością, byli przyjaciele i nie było czasu na nic innego.
Dzisiaj lekko zoologicznie:
Proszę Państwa, oto wąż
niezadowolony wciąż
już niejedną myszkę zjadł
połknął, strawił – jak to gad
jego język, jego mina
kogo Państwu przypomina?
Przeciwnikiem jest dla węża
kto się nigdy nie natęża
zwiedził Peru i Boliwię
chyba wiecie – to leniwiec
choć roboty wokół huk
zawsze z jaja zrobi zbuk
Tak ten pierwszy jak i drugi
wielkie mają w tym zasługi
że słyszymy tu co chwilkę:
myślę, że jesteśmy w cyrku
Kłopot tylko w tym kochani,
często mamy głupie sny,
że nie oni, tylko my –
tu jesteśmy tresowani…
Lisku,
ja zauważyłam trzecią 😉
zeen,
gratulacje 😆
Dobranoc 🙂
Zeen, najlepsze zyczenoa dla corci.
Z wierszem tez sie w calosci zgadzam. Pogonilbm im kota!…
Czy chodzi o to, ze google uruchomil specjalne serwisy dla Egipcjan? To bardzo dobrze. Popieramy. Vive la Revolucion!
Jotko, definicja mówi wszystko.
Kocie, reklama ktora mnie rozsmieszyla w artykule o zamachu sztucznej mgle to to:
•Gaszenie Mgłą TELESTO
Ekologiczne systemy gaśnicze dla zakładów przemysłowych
http://www.telesto.pl
Czy Osoby z Pokolenia pamiętają jeszcze, do czego służyły nagminnie gaśnice śniegowe w firmach?…
A pamoetacie Bobikowa Ballade Smolenska, moja ukochana?
Bolszewików potomkowie, gajowi wąsaci,
(na dodatek obrzezani, gdy zajrzeć do gaci),
umówili się z Putinem, masony przeklęte,
że rozprawią się z jedynym słusznym prezydentem.
Zamówili tupolewa u tajnych kosmitów,
co akurat na ten model cuś nie mieli zbytu
i ta niemra Merkelowa, niech ją kara spotka,
prezydenta z jego świtą wepchnęła do środka.
Mgłę zdradziecką wypuścili ze swych rozpylaczy,
by z Polaków nikt niczego jasno nie zobaczył,
a ekipie prezydenckiej tak zmieszali w głowach,
żeby na złość rozumowi kazała lądować.
Kiedy poległ już prezydent nasz w akcie męczeńskim,
kagiebiści go gonili po lesie smoleńskim,
żeby go na ament dobić, zasię do tej zgrozy
z pedałami ich do spółki namówił Sarkozy.
Już się cieszy banda tusków, wilcze pieśni wyje,
bo najlepszy prawy Polak umarł i nie żyje,
a Obama błysk radości wypuszcza spod powiek,
że mu szyków nie popsuje biały wielki człowiek.
Lecz za wczesna podła radość tych parszywych gości,
jeszcze w kraju są obrońcy prawdziwej polskości,
którzy znajdą jakiś sposób na te krętki blade
i odważnie napiętnują narodową zdradę.
Pod tym krzyżem, pod tym znakiem i pod tym Pałacem
z platformerskim policzymy się każdym pajacem,
butem każdą nienawistną obijemy mordę,
co szwargocze po obcemu o mental disorder.
Wreszcie żydki i cyklisty zamkną durne japy,
kiedy sprawy Naród prawy weźmie w swoje łapy,
naród lewy zaś najlepiej niechaj boska łaska
wyprowadzi tylnym wyjściem gdzieś na Madagaskar.
Wtedy szybko tu powszechna szczęśliwość nastanie,
żaden rusek nam nie wmiesza się w chocholi taniec,
żadna nam brukselska ciota nie będzie ubliżać
i w ogóle już niczego nie będzie – prócz krzyża.
Mistrz Bobik to wszak zasłużona artysta poetycka, niedościgła w plwaniu do celnego sedna.
Nisko się kłaniam, bo na nogach słaniam…
🙂
jotka (w sprawie wojska egipskiego i, odpryskowo, izraelskiego):
Cóż, przy okazji naszej pierwszej podróży do Izraela zweryfikowaliśmy nasze wyobrażenia o izraelskim wojsku. Na podstawie tego co pokazuje się w telewizorze oraz wiedzy o przebiegu minionych wojen z Arabami wyobrażaliśmy sobie jakichś Rambo terminatorów skrzyżowanych z komandosami, ciężkozbrojnych niczym hoplici. A tu się okazało, że to są nastolatki (jestem daleko od swoich twardych dysków, ale są gdzieś jakieś zdjęcia Babilasa z żołnierkami na przepustce w Tel Avivie), uginające się pod uzbrojeniem i innymi akcesoriami, ale to dlatego, że dość drobne zazwyczaj. Wojsko owe przemieszczało się najczęściej za pomocą autostopu. My się chętnie zatrzymywaliśmy, więc nie raz i nie dwa podróżowaliśmy z wojskową obstawą na tylnich siedzeniach (i lufami wystawionymi za okna, bo sie nie mieściły w samochodzie).
A w Egipcie, tak, jak piszesz – to co się widuje na ulicach to takie łaziki szwejkowate.
Bobiku,
wyjaśniło się 😉 Te linki nikomu poza mną chyba się nie otwierały. Pan Administrator od razu wiedział co im jest i poprawił – http://www.stachurska.eu/?p=164 . Przepraszam. Szkoła dla mnie.
Ojej, nie zdążyłem wypić zdrowia Zeeniątka, póki jeszcze zeen się kompletnie nie zesłonił. Ale co się odwlecze, to się wypije teraz. Zdrowie Zeeniątka! Oby mu się nigdy biskwit nie pokruszył 😀
Mordechaju, co się dziwisz, że ten wykształciuch susznom teorie gmły podważa? On to osobiście Tobie na złość robi. Na nazwisko wystarczy spojrzeć – przecież to Haman. 🙄
Oj, prawda, Bobik. Nawet nie zauwazylem, ze to Haman znow rozrabia!
Wiecie, że bardzo mi się podoba taka wersja armii, jaką przedstawili Jotka i Babilas. 😀 Ja jestem za tym, żeby wszystkie armie były albo szwejkowskie, albo luzackie i żeby w ogóle walczyć nie miały ochoty. Niech zamiast tego zakładają schroniska dla zwierząt. 🙂
Szukałem czegoś w archiwum swojego blogu i trafiłem przypadkiem na dowcip, który podsunął kiedyś czytelnik.
Zlecenie z redakcji: `Materiał na 1. stronę zawierający wątki: erotyczny, kryminalny i religijny ze środowiska celebrytów. Na wczoraj!’ W okamżik na biurku red-nacza ląduje artykuł: `Zerżnięto królową. Mój Boże! Kto?’
Wiadomo kto! Komoruskie, tuskie i te kutze. 👿
Babilasie, Rambo takze sa; mozna ich zobaczyc np. w nastepujacym filmiku, kontrowersyjnych lecz bardzo popularnym w youtubie. Jednostka konczaca okres sluzby / patrolowania w palestynskim miescie Hebron (w ktorym sa ciagle starcia) postanowila troche poblaznic i na pamiatke pobytu nagrala sie tanczac na ulicy krotki taniec tak jakby do muzyki rozbrzmiewajacej z jakiegos domu. Filmik wywolal oburzenie ze patrol z bronia w reku robi z tego dowcip, ale byl bardzo popularny bo smiesznie tancza i wlasciwie akurat nic zlego nie robia. Linkuje to tu by pokazac ze moga wygladac bardzo ciezkawo. Mozna sobie wyobrazic jak czuje sie arabska ludnosc cywilna miasta po ktorym chodzi taki patrol.
Utwor: Rock the Casba
No ja slyszalem pare dni temu w BBC, jak ktos sie dziwil ze dwodztwo brytyjskiej armii caly czas zmaga sie z pytaiem czy pozwalac czy nie pozwalac zacIagac sie dp woska jawnym homoseksualistom. Facet uwazal, ze byloby bardzo dobrze gdyby do wojska przyjmowano WYLACZNIE gejow, ktorzy mogliby walczyc z wrogiem zabojczymi odzywkami w rodzaju: O, BOZE! Skadzes takie buty wytrzasnal?! 😈
Kocie, to prawie jak gaz milosci u Lema 🙂
Mubarak ma szczęście, że polscy przywódcy państwowi z czasów tzw. demokracji socjalistycznej w większości już nie żyją, bo mogliby go zaskarżyć z paragrafu o naruszeniu praw autorskich. 🙄
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9040017,Prezydent_Egiptu__nie_bede_znow_kandydowal__Ale_dokoncze.html
Te uskrzydlone frazy – „protesty zostały zmanipulowane przez różne siły polityczne „, „chaos, w którym pogrążył się kraj wymaga…”, „wichrzyciele, którzy działali w ostatnich dniach”. Ach, skąd my to wszystko znamy…
Bobik, to Ty nie znałeś tego Przewodnika Rządzących? Został spisany w okresie Średniobabilońskim i jest – tuż po Biblii – dziełem z największą ilością tłumaczeń na różne języki. Tylko, że wydania są skromniutkie – 2-3 egzemplarze. I wszyscy Rządzący ćwiczą to natychmiast po objęciu i skonsumowaniu władzy, a kto leniwy, to się jąka i lud albo dworzanie go wykańczają. Zwroty są rytualne i mają wielką moc.
lisek (Rock the Casba):
Mnie jutubka powiedziała: This video contains content from Sony Music Entertainment and Efe, one or more of whom have blocked it in your country on copyright grounds. Sorry about that. Poczekam do piątku aż zmienię country na mniej skopyrajtowane.
Kot Mordechaj (czy pozwalac czy nie pozwalac zaciągac sie do woska jawnym homoseksualistom.):
A w Ameryce…
A wiesz, Bobiku, ze ja wlasnie odkrylem, ku swemu niepomiernemu zaskoczeniu, ze prosty chlopak z Sosnowca, tow. Gierek mowil po polsku znacznie lepiej od zoliborskiego profesora prawa, mowil z nieskazitelna dykcja i mowil BEZ KARTKI 😯
http://deser.pl/deser/1,84842,8998954,TOP_5_anegdot_politycznych_mrocznych_czasow_komunizmu,,ga.html
Na stronie trzeba zjechac w dol, tam jest wideo.
Czy ta jutubka nie mogłaby się nauczyć jakiegoś nowego tekstu? Do mnie ostatnio wciąż to samo gada, co do Babilasa, choć niby w innym języku. 👿
Lisku, zastrzeżone 😉 Prawa autorskie.
Przewodnik Rządzących? Andsolu, nawet się ucieszyłem, że – jak się okazuje – nie znałem jakiegoś epokowego dzieła z kanonu literacko-historycznego, bo teraz nareszcie mam podstawy do trzaśnięcia 11 książek prozą w szybkim tempie. Ponieważ się nie starzeję, mam szanse pobić korzekwisty rekord i wydać te wszystkie książki przed ukończeniem 6 miesiąca życia. 😎
Śliczne to cebulowe widziało od Babilasa. 😆
Mordko, a skąd u Ciebie takie przypuszczenie, że ja tow. Gierka jeszcze nigdy nie słyszałem? 😉
Niby prawda, że dykcję miał lepszą od żoliborskiego inteligięta i że nawet bez kartki potrafił, ale on był skażony. Za granicą przebywał i rodzinę tamże posiadał. To było podejrzane wtedy i jest podejrzane teraz. I żadna lepsza polszczyzna tego nie zmieni.
Ale rodzine mial przeciez robociarska jakas, a nie zolibrskie salomy! Moze ten Gierek, nie daj Boze, do TEATRU chodzil? I tam sie nasluchal, osluchal, sukinkot? 😯
Ale dałem plamę! 😳 Nie zauważyłem, że ktoś od 20.40 czeka w lochu i dopiero teraz go wpuściłem.
Spróbuję to chociaż trochę naprawić dając linkę do tego przegapionego komentarza:
https://www.blog-bobika.eu/?p=391&cpage=10#comment-64466
Witaj, Jubalu. 🙂 Ponieważ się strasznie długo w tym lochu przesiedziałeś, skorzystaj obficie z naszych zapasów pasztetówki i szampana, nie przejmując się późną porą. Jakbyś chciał trochę pohałasować, to też hulaj dusza. Kot Mordechaj pewnie i tak nie śpi. 😉
Wlasnie, ze pojde zaraz spac. wiec jubal musi poczekac do rana.
Dr Cameron to ten co leczy homoseksualizm z pomoca perswazji i odwolania sie do sumienia? Czy podwaza teoroe ewolucji? Specjaista od technologii produkcji sztucznej mgly? Czy od alchemii? Pamietam, ze przechazdzal se taki tu po blogu, ae za boga nie pamioetam z czeg zaslynal. Skleroze im kop – jak mowia Esimosi.
Czy czytanie tej panienki Kostrzewy jest obowiazkowe? Czasu mi starcza tylko na czytanie bloga 🙁 poza tym obowiazki i obowiazki. Powodzie, teraz cyklon – nawet w telewizor Zwierzak patrzy, coby sie dowiadywac.
Spijcie smacznie, popilnowalem wam pasztetowki, zeby mrowcy nie zjedli.
P.S.
A maszyne do robienia mgly mozna kupic w Aldi! To moze to spisek rusko-niemiecki byl?
@Babilas:
http://www.youtube.com/watch?v=HoieZVapUww
srodkowy dzien, tylko troche jeszcz do konca 🙂
brykam
za oknem mgla (Aldimaschine?), grysik sniezny-zima 🙂
brykam fikam 😀
O mgle, okiem fachowca:
http://doskonaleszare.blox.pl/2011/02/Mgla.html
po lince Pawla 5:48 (znalem, pamietam mowilo sie 🙂 ) trafilem tutaj
http://www.youtube.com/watch?v=SQyIKyd2gqA&feature=fvw
ciekawe od 0:53
mysle, mysle, mysle, i nie wiem co powiedziec
Dzień dobry 🙂 Żeby od razu uprzedzić obowiązkowy zestaw pytań: o tej porze, ale to naprawdę ja, na dodatek całkiem zdrowy na ciele i umyśle. 😉
Co chwilę ktoś tu tym Hamanem wywija, a my przecież swoje wiemy. 👿 Sztuczna gmła była, a teraz, po ujawnieniu przez Zwierzaka jej pochodzenia, nawet wiadomo, skąd się wzięła. Rusko-niemiecki spisek z Aldiego jest sto razy bardziej przekonywający od jakichś prefesurów napstrofizyki, co na dodatek z PANu są zamiast z IPNu.
Swoją drogą, nie wiedziałem, że w downuderze też są Aldiki. 😯
Rysiu (08:28), powiedz co Ci przychodzi na mysl
Sa Bobiku, sa Aldiki 😉
I moje ukochane wisnie w likierze maja, co przwda tylko raz do roku ale jednak i to cieszy. Bo te kangurze wyroby to jakies takie czekoladopodobne…
lisku, widze mloda kobiete zaslaniajaca cialem „cel”, stoi przed karabinem-ryzykuje zycie czy wie ze zolnierz nie strzeli?
jest to bohaterstwo, czy glupota (coz bowiem cenniejszego jest od zycia?)?, czy jest juz tak zrezygnowana, ze w chwili dla niej istotnej (oslona „celu) kazde dzialanie jest lepsze od biernosci?
No tak, Lotr mnie przytrzymal…
Rysberlin – a moze determinacja? Dla mnie jej postawa ma szersze znaczenie niz tylko „oslone celu”. To protest przeciw bezsensowi tego konfliktu.
Już wygrałem z Łotrem, Zwierzaku. 🙂 I nawet Twój pobyt w lochu tym razem na dobre wyszedł, bo odkryłem lepszą i szybszą metodę wpuszczania zatrzymanych komentarzy.
Na tematy poważne do popołudnia nic szczekał nie będę, bo mogę wpadać na blog tylko z doskoku, a potem wcale, więc ani przemyśleć, ani sformułować nie mam czasu. Ale na drobne, niepoważne doszczeknięcia mogę sobie pozwolić. 😉
Żołnierze w Izraelu
Wielki szacunek należy się odmawiającym służby wojskowej izraelskim bohaterom. Ludzie ci mówią o tym, jak byli zmuszani do bicia i prześladowania zwykłych palestyńskich chłopów, torturowania właściwie dzieci, łącznie ze spowodowaniem śmierci osób, których faktycznej winie niewiele wiadomo. Nad Gazą latają bezzałogowe samoloty, które fotografują metr po metrze. Na filmie dokumentalnym z Gazy, przywiezionym przez Ewę Jasiewicz, widać, jak ludzie, którzy chcą zabrać rannego z ulicy są ostrzeliwani z takiego urządzenia. Co więcej izraelscy wojskowi polują na karetki. Ewa Jasiewicz jeździ z sanitariuszami przez wiele dni, więc zdjęcia pokazują, że ewidentnie odbywało się polowanie na służby medyczne w Gazie. Skoro już wiadomo, że nad Gazą lata bezzałogowy sprzęt fotografujący metr po metrze, to omyłkowe zbombardowanie szkoły ONZ to bajka. Widziałam też film zrobiony w tamtym czasie w szkole ONZ z ręki, z poziomu biodra, tak żeby nikt nie zobaczył, że to piekło na ziemi ktoś nakręca. To byli ludzie wrzeszczący i biegający w panice wśród trupów i rannych. Było też Izraelskie wojsko. Nie chodzi o to czy są rambo, tylko o to co robią. Widziałam film dokumentalny o rybaku, który utrzymywał ze swojej pracy ze 20 osób – teraz nie ma ręki i ci ludzie są głodni, bo izraelscy nie-rambo do rybaków strzelają, do chłopów strzelają. W Gazie jest głód, zburzono budynki, w których redystrybuowano żywność dla głodujących ludzi. jest w internecie film dokumentalny o amerykańskiej aktywistce, którą taki aniołek w izraelskim mundurze z premedytacją rozjechał buldożerem, po prostu zamordował ją, gdy ona protestowała przeciwko wyburzeniu domu, w którym mieszkali ludzie. To jest niewyobrażalne, brać udział w burzeniu domu, w którym mieszkają dzieci, które staną się po takiej interwencji bezdomne. Całe ich życie legło z reszta w gruzach po tym bohaterskim czynie żołnierzy, zamordowanie pokojowej aktywistki- studentki nie wstrzymało wyburzenia tego domu. Dziewczynka, która mieszka w jego ruinach mówi o tym jak jej się teraz żyje. Pokazuje zniszczone zabawki, pyta dlaczego nie może bawić się koralikami, które dostała od mamy, dlaczego nie może się bawić, opowiada o tym, że żyje na co dzień w oparach gazu, że jej ubranie śmierdzi gazem, bo buldożer, zniszczył instalację, że w ogóle ma w czym chodzić, bo ubranie dali jej sąsiedzi. Mówi: gdzie są ci izraelscy żołnierze, niech przyjdą i zobaczą jak ja żyję, niech tu przyjdą ci Izraelczycy i zobaczą co mi zrobili. Córka aptekarza z dnia na dzień stała nędzarką. To zrobili ci niepozornie wyglądający izraelscy żołnierze. Widziałam na youtube manifestację mieszkających w Wielkiej Brytanii rabinów, którzy palili swoje izraelskie paszporty. Szanuję i podziwiam ich postawę, chciałabym aby na takie reakcje było stać Polaków, którzy jeżdzą zarabiać na okupowaniu i zabijaniu ludzi w Afganistanie. Nie zgodzę się jednak na pisanie o izraelskim wojsku w taki sposób jak to powyżej przeczytałam. Na filmie, który przywiozła Ewa Jasiewicz z Gazy widać, że to co płonie po pociskach używanych przez izraelskich żołnierzy nie daje ugasić się wodą- to jest wzbogacany uran. Czy robiłbyś coś takiego? W takim skupisku ludności cywilnej, zamkniętej jak w klatce? Owszem polscy żołnierze pojechali do Iraku i Afganistanu, wiemy też, że zamordowali z cynizmem kobiety i dzieci w Nangar Khel, ale nie musimy się zachowywać jak kolaboranci układu USA- Izrael- Polska – Nato. Izraelska ulica protestuje przeciwko działaniom rządu, polska raczej nie. I chwała tym, którzy protestują, hańba tym, którzy nie protestują, ale nigdy nie powinniśmy zapomnieć i wybaczyć tym, którzy to robią, mordują cywilów, nawet jeśli był rozkaz.
Rysiu, na filmie widac demonstracje; palestynscy chlopcy rzucaja kamieniami a izraelscy zolnierze strzelaja pociskami gazu lzawiacego (slychac i widac) oraz tz kulami gumowymi (zdaje mi sie ze to jest ta bron trzymana przez tych dwoch zolnierzy, ale jeszcze sprawdze). Gumowe kule sa uznane za sposob na rozpedzanie demonstracji i z odleglosci w ktorej oni stoja od demonstrantow tak rzeczywiscie jest, ale z krotkiej odleglosci w ktorej stoi dziewczyna strzal moze byc smiertelny. Wszyscy tam juz te rodzaje broni rozpoznaja. Moim zdaniem dziewczyna zdaje sobie sprawe ze intencja zolnierzy nie jest uzycie broni „goracej”, jest zreszta jasne dla niej jak i dla innych ze on do niej nie strzeli bez wzgledu na rodzaj broni; takie demonstracje w niektorych miejscach powtarzaja sie codziennie i wszyscy znaja swoje granice zachowania. Pomijajac fakt ze scena rozgrywa sie przed blisko stojacym kamerzysta. To wszystko jednak nie umniejsza jej odwagi, bo taki zolnierz moze ja np. zaaresztowac, a i samo podejscie pod lufe to straszne uczucie. Ale jesli chodzi o ranienie, w wiekszym niebezpieczenstwie sa demonstranci niz ona, nawet jesli zolnierze maja w reku goraca bron.
A.N., naleze do protestujacych, i choc nie o szczegoly tu chodzi, niektore jednak musze zakwestionowac. Znecanie sie i bicie – w wiekszosci takich wypadkow to nie na rozkaz przelozonych lecz z inicjatywy bijacych. Mysle takze ze skladu chemicznego bomby nie da sie wywnioskowac z filmu. Co do ambulansow – prawda, choc prawda jest tez ze ambulansy sa przez Palestynczykow uzywane do przewozenia broni, oni sami zreszta wcale tego nie neguja.
W 88-tym roku mialam nauczycielke ktora nalezala do ruchu uznawanego wtedy za skrajny, zwanego „Dwudziesty pierwszy rok” (od Wojny Szesciodniowej), gloszacego ze okupacja, bez wzgledu na jej powody, demoralizuje okupanta. Jest rok 2011.
Witaj A.N. 🙂
Już wcześniej pisałem, że wpadam dziś na blog tylko z doskoku, więc nie mogę sobie pozwolić na długi komentarz. Ale przynajmniej w skrócie: oczywiście, że hańbą jest mordowanie bezbronnych cywilów, bez względu na to, która strona to robi. Oczywiście, że żołnierze izraelscy nie są święci, bo którzy są? I oczywiście głęboko współczuję wszystkim, którzy ponieśli straty w wyniku działań wszelkich armii. Mam zresztą wielu palestyńskich klientów, którym pomagam odnaleźć się w nowym kraju i jakoś uporać z przeżytymi traumami, więc wiem, że te traumy nieraz są ogromne. Ale sprowadzanie całego konfliktu bliskowchodniego do wymiaru „Palestyńczycy są dobrzy i gnębieni, a Izraelczycy źli i gnębiący” byłoby chyba dużym uproszczeniem. Zresztą, jest na blogu osoba, która zna te sprawy z bliska, więc może niech ona się wypowie.
Natomiast co do sposobu, w jakim się tu o czymś mówi – no cóż, to już jest taka specyfika tego blogu, że często mówimy na nim niepoważnie o sprawach poważnych i poważnie o niepoważnych. 😉 Ponieważ na zmianę tej stylistyki na razie się nie zanosi, pozostaje na nią chyba tylko jeden sposób – polubić. 🙂
O, widzę, że w czasie, kiedy ja pisałem, Lisek już się zacząl wypowiadać. 🙂
A ja teraz gnam w teren, zostawiając Was na gospodarstwie. Jak po powrocie zastanę obiad gotowy, to nie będę miał najmniejszych pretensji. 😀
przerwa 🙂 😀
lisku, dziekuje, ciekawe 🙂
czyli jednak niebezpieczne bohaterstwo, mimo „rozpisanych
rol” moze zdarzyc sie cos nieoczekiwanego, a lufa z kula – jaka ona jest – jest lufa
A.N. pani Jasiewicz nie znalem, poczytam i popatrze
zgadzam sie z Toba – ” I chwała tym, którzy protestują, hańba tym, którzy nie protestują”
chwala tez tym Palestynczykom odmawiajacym zabijania
Izraelczykow tylko dlatego ze Zydami sa, chwala tym ktorzy nie sa czlonkami i popierajacymi Hamas i Hisbollah, chwala tym potepiajacym samobojcze zamachy w miejscach publicznych w Izraelu
pozycje wzywaja 🙂
moj komp w pracy pokazuje ilosc komentarzy od poczatku..
😮 jest 64539!!!!!!!!!!!!!!
foma – czas na czuwanie 🙂
wkladam szampana do lodowki (wypije za 65000)
Zacny A.N., piszesz: to jest wzbogacany uran. Moje zdanie: o trudnych i tragicznych sprawach można opisać fraszką, wierszem, kpiną – od taktu i smaku piszącego zależy efekt. Nakaz użycia zadęcia prowadzi do szmir w stylu „kto ty jesteś – polak mały” i prowokuje drwiny. Natomiast pisanie bzdur nie jest wskazane w jakimkolwiek pisaniu, ani na serio, ani w żartach.
Mysle, ze w kazdym narodzie sa ludzie i swolocze. Problem w tym, ze swolocze bardziej widac i znieksztalcaja obraz calosci.
Bialy fosfor?
Ja niestety tez z doskoku (do wieczora); Jeszcze o aktywistce rozjechanej buldozerem w Gazie wspomnianej przez A.N. : mowa o Rachel Corrie. Jej kolega z ogranizacji uczestniczacej w protestach przeciw burzeniu domu, obecny na miejscu, mowil w wywiadach od razu po jej smierci ze sam nie byl pewien czy to morderstwo czy wypadek oraz ze oni wszyscy byli zdumieni bo do tego momentu izraelskie wojsko i buldozery bardzo uwazalo by nic im sie nie stalo; wg tego oraz innych dokumentow jest bardziej prawdopodobne ze to jednak nie byla premedytacja.
Co do ognia nie dajacego sie ugasic w bazie ONZ – bomba z bialego fosforu ktora uderzyla w zbiorniki soleru i benzyny. Wiele roznych rzeczy robimy, ale uranu akurat nie rzucamy, zreszta o takiej propozycji slysze w ogole pierwszy raz.
Mysle ze sytuacja jest dostatecznie ponura i bez tego typu poglosek.
dla Zwierzaka (grozi wam okropny wiatr, pokazali w naszej TV)
http://farm5.static.flickr.com/4046/4647385024_43c7229e75_z.jpg
lisku, nie wiem czy mówienie o uranie używanym przez armię izraelską lub mgle rozpylanej przez armię rosyjską zasługuje na miano „pogłosek”; moim zdaniem (choć z psychiatrią mam kontakt tylko książkowy) diagnoza ma jakąś inną nazwę.
A.N. wie, że armia izraelska strzela i morduje (w kolejności alfabetycznej) chłopców, chłopów, dzieci, głodujących ludzi, pokojową aktywistkę, rybaków. No w istocie, na cholerę tam armia?
Bezsens zacietrzewienia, przekształcającego dwustronny konflikt w jednostronną masakrę (z użyciem uranu) wywołuje taką irytację, że ktoś mógłby wyobrazić sobie, że jestem apologetą którejś z walczących stron. Nie, nie jestem. I wiem, że brutalność wojny wtłamsza wszystkich zaangażowanych w nią w sytuację bez opcji do przyjęcia w etyce naszych społeczeństw. Sprawa jest tak gorzka i trudna, że nie wolno jej komplikować jednostronnym uproszczeniem, prowadzącym do widocznych fałszów.
Problem powstaje w momencie, gdy mamy dialog głuchych, gdzie obie strony wygłaszają swoje tezy, zupełnie nie słuchając i nie odnosząc się do tez oponenta.
Odnoszę wrażenie – na przykładzie konfliktu „PiS – reszta świata” – że prawicowi blogerzy i wszelkiej maści ujadacze w Wykopie i różnych forach są absolutnie nieprzemakalni na fakty i argumenty (charakterystyczne jest m.in. kopypastowanie gotowców). Zajadle powtarzają bzdury, choćby były dziesięć razy zdementowane przez fachowców.
Druga strona jest pod tym względem lepiej przygotowana i bardziej elastyczna, ale też i mniej zajadła, co stwarza wrażenie, że internauci są w swojej większości po prawej stronie. Widać to mocno w Wykopie.
Amunicję uranową ma w swoich arsenałach 21 państw m.in. USA, Szwecja, Holandia, Chiny,, Francja, Chorwacja, Tajlandia, Izrael, Japonia, Grecja, Rosja…
Ten uran jest zubożony, powstaje jako odpad przy wzbogacaniu uranu dla elektrowni atomowych i jest znacznie tańszy od wolframu używanego także do produkcji amunicji przeciwpancernej, bo ma gęstość większą niż ołów. Niemcy mają amunicję zawierającą węglik wolframu, bo ich na to stać.
Niektóre samoloty mają w ogonie balast zawierający zubożony uran. Zajmuje mniej miejsca, niż balast z ołowiu.
Culibare, to jest niesłychanie pouczające i rozległe, ale w jaki sposób jest to związane z aluzjami A.N.?
Nic przeciw studiowaniu technikalii wojskowych, ale nie w kontekście protestu przeciw kolaborantom układu USA- Izrael- Polska – Nato.
Andsolu,
A.N. nie ma o niczym pojęcia, więc insynuuje, a inni (też bez pojęcia) jej przyklasną. Masz rację, co komu po technicznych informacjach, jak i tak wiadomo, że Palestyńczyków najlepiej podpalać „wzbogaconym uranem”, bo się nie da ugasić, zwłaszcza na pustyni 🙄
Nie wytrzymalem:
http://wyborcza.pl/duzy_kadr/1,97904,9041770,colobusy_abisynskie_,,ga,,2.html
A co sądzicie o tym Panie i Panowie?
http://facet.onet.pl/oni/polska-to-raj-dla-mezczyzn,1,4157740,artykul.html
Coż za piękna rodzina, dzięki Mordko 😆
Kocie, to trochę w stylu „był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje” 🙂
Mam nieodparte wrażenie, że Blob Bobika to już bardziej serwis społecznościowy lub grupa dyskusyjna. Najpierw czytamy powiastkę Gospodarza pod hasłem „Bobik i Przyjaciele”, a potem wszyscy przystępują do dyskutowania spraw mniej już związanych z treścią powiastki, skacząc sobie po tematach.
Jak w życiu – towarzystwo rozsiada się u kogoś na kanapach i gada sobie o wszystkim, popijając i pojadając 🙂
Pani A.N. powołując się na Ewę Jasiewicz dała świadectwo, ile warte jest to, co pisze. W tym kontekście nawet ten „wzbogacony uran” 😆 mnie nie zdziwił…
My to wlasciwie tez tak widzimy, Wimmer. Rozsiadamy sie i wyciagamy co komu gra. Przetoczylo sie przez tem blog juz bardzo wiele dyskusji, ale nawet wtedy kiedy rozbudzala one wielkie emocje, co sie nie raz i nie dwa zdarzalo, argumenty nie przeradzaly sie w docinki osobiste, napasci i ataki. Ci, ktorzy tej zasady przestrzegac nie chcieli, dawno juz odpadli, bo sie nudzili w tym towarzystwie.
Dzis rano pomyslalem o blogu: jak tu jest NORMALNIE. Jak na pikniku w zzytym gronie.
Bo tu eleganckie państwo bywają – balsam po młóckach w innych miejscach 🙂
Jak o eleganckim państwie mowa, to mam pytanie. Czy ktoś z Szanownej Frkwencji otrzymał kiedyś propozycję umieszczenia swojej notki biograficznej w „encyklopedii” Who is Who?
Jeżeli wiecie jak to wygląda, to nie ma o czym opowiadać. Jeżeli nie wiecie to może warto się dowiedzieć. Niezła jazda 🙄
Frekwencji
Ja miałam.
Nie mam do nich zdrowia.
Who is who – czyli, jak powiadał Antoni Słonimski – kto jest who, a kto nie.
To prawda, że po młóckach gdzie indziej Koszyczek jest Oazą. Long live Bobik! Long live TWA!!!
To long live tak mi jakoś stosownie zabrzmiało po who is who…
Najpierw, jotko, sprawdz, czy chca ” drobna oplate” za notke. 🙄
To nie musi wynikac z pierwszego listu w tej sprawie. 🙄
Stara miala kiedys, ale to bylo z jej uniwersytetu. Chodzilo o Alumni. Tyle, ze list wyslany na nowojorski adres i otrzymany po roku, a tam byl jakis termin.
Ale byly tam konkretne pytania do uzpelnienia i sprawdzenia -polowa tych ostatnich – z sufitu.
Słuchajcie, „moi” Syryjczycy twierdzą, że u nich też się wkrótce zacznie. Podali nawet konkretną datę – 5 lutego. 😯
Mimo całego mojego sceptycyzmu zaczynam wierzyć, że to jednak coś w rodzaju arabskiej Wiosny Ludów. 🙂
Mogą być kanapy, może być piknik, a ja mam jeszcze inną wizję, czym jest ten blog (albo może czym chciałbym, żeby był). 😉 Sympatyczną knajpką na rogu, gdzie wpada się pogawędzić o wszystkim i niczym ze stałymi bywalcami, coś przy okazji zjeść albo wypić, czasem monetę wrzucić do grającej szafy, odśmiać się po ciężkim dniu… Gospodarz tylko proponuje wpis-danie dnia (no, dobra, kilku dni), ale nikt nie ma obowiązku akurat tego spożywać. Każdy może zamawiać co chce i gadać o czym chce. Wolnoć Tomku, póki nie strzelasz do pianisty i nie demolujesz lokalu. 😆
Tak, Wiosny Ludow. Mnie to udcerzylo juz w Tunezji, dlatego pytalem czy Egipt bedzie nastepny? Czy Jordania tez?
już za chwileczkę, już za momencik, piątek z Pankracym zacznie się kręcić… tyle że 5.02 to akurat sobota 🙄
Oni chcą bardzo konkretną opłatę i nie ukrywają tego od pierwszej chwili.
Całość dopracowana w szegółach, zgodnie z techniką „stopa w drzwi” – niewtajemniczonym wszystko wyjaśni sierżant G.
„Stopą” jest możliwość nieodpłatnego zamieszczenia notki. A dalej idą propozycje, zwane komercyjnymi. I tak, jeżeli „konsument” – tak nazywają jelenia – winszuje sobie mieć obok notki zdjęcie, płaci 395 złotych polskich przed wydaniem książki, po wydaniu 470 zł. Jeżeli życzy sobie mieć „certyfikat” (kartka papieru w ramce), płaci 320 zł. Następnie może nabyć samą „encyklopedię”. I tutaj są trzy możliwości. Egzemplarz w skórzanej oprawie, ze złoconymi brzegami i wytłoczonym na okładce nazwiskiem właściciela – 2516 zł. W oprawie płóciennej bez złoceń i nazwiska właściciela – 1358 zł. I wersja dla ubogich albo skąpych – zaledwie 867 zł.
Zatem najtańsza wersja komercyjna to 1582 zł.
I to wszystko w dobie internetu, kiedy dostęp do informaji jest praktycznie nieograniczony 👿
„Konsument” ma też liczne prawa. Jednym z nich jest mozliwość nabycia parceli na prywatnej wyspie w okolicach Gujany, gdzie jest zawsze ciepło 😆
I to każe mi się zastanowić nad możliwością wpisania się w Poczet Wielkich Tego Kraju. Bo jakby tak nabyć rzeczoną parcelę z przeznaczeniem na założenie Kwatery Głównej dla Koszyczka? Co Szanowna Frekwencja na to? 🙄
A czy mozna wpadać z własną wyżerką i napitkiem? 🙄
ociepla sie 🙂 u Bobika to juz lettko 10°+ 🙂
Jotka, wloz to do teczki, w ktprej przechowujesz internetowe oferty znacznego powiekszenia sobie fiuta, gdy najdzie Cie taka potrzeba. Moja teczka az peka. 😈
jotka, ja mam znajomego introligatora umie tez w skorze i zloceniu, pomysl ile mozesz miec „grzbietow” za 2500zl 😉
Smieszny tytul z Wyborcze: „Domosławski o papieżu: Niewierzący patrzy na beatyfikację”
Czy Pan Domoslawski wie cos czego my nie wiemy?
Czyli nie chcecie parceli na tej prywatnej wyspie? 🙄
A już byłam gotowa poświęcić się dla szanownej Frekwencji! 😉
Mar-Jo, oblala chyba kartkowke z angielskiego i teraz zamiast
bobikowac repetuje 🙂
Royalties, Bobik, royalties.
Jotko, jakieś who is who kiedyś mi przysłało powiadomienie o swojej nieodpartej chęci ogłoszenia światu o moich osiągnięciach. Ponieważ, zgodnie ze stanem realnym, podejrzewali ich brak, podesłali mi parę ściąg wskazujących co za sukces uchodzi. Na przykład, kierowanie letnim kursem poprawnego żywienia ptactwa w klactwie. Albo: jeśli mam magisterium to powinieniem też dopisać sobie Abs.PSŚ (absolwent prawdziwej szkoły średniej) nie zapominając u ZPSP (zaliczonej w pełni szkole podstawowej). Wypełniłem to sobie calutkie i nawet zdziwiłem się, że nie ma o mnie nic w innych encyklopediach. A wszystko to miało być zupełnie za darmo, pod warunkiem kupienia trzech egzemplarzy dzieła kosztującego marnych parę milionów.
andsol,
😆 😆 😆
ja też się dziwiłam, na cholerę ogłaszać, że istnieję? 😯
ale przestałam sie dziwić, kiedy się dowiedziałam ile na tym ogłaszaniu idzie zarobić!
poczytalem, popatrzylem
coz pani Ewa Jasiewicz ma ciekawe zycie i jeszcze ciekawsze poglady polityczne, przypomina mi ludzi z lewego skrzydla
lewicowopopulistycznej niemieckiej Die Linke
Rysiu, kartkówka poszła mi nadzwyczaj dobrze!!!
Przyznaję, że dużo się uczę.
A ten tydzień postu służy głównie sprawdzeniu, czy jestem już uzależniona od Blogu Bobika, czy też mogę funkcjonowac bez.
Otóż stwierdzam co następuje: jestem w stanie funkcjonowac bez zamieszczania wpisów na Blogu. 😀 Nie jestem w stanie funkcjonowac bez zaglądania na Blog. 😀
Jak na mnie – jest to bardzo poważne uzależnienie.
Ale walczyc z nim nie zamierzam. 😀
Jotko, panów od naciągania na kasę we wszystkich moich firmach przekierowywano na mnie.
Miałam 100% skutecznośc. 😀
Nie wiem who is Ewa Jasiewicz, ale nie będę teraz sprawdzał, bo u mnie kolacja zawsze ma pierwszeństwo. 😎
Z własnym prowiantem i napojami i tak każdy tu przychodzi, więc nie będę autokratycznie zmieniał obyczaju, zwłaszcza jak Wiosna Ludów na horyzoncie. 😈
A z tej Gujany dlaczego właściwie tak od razu rezygnować? Najpierw spytajmy fomę, jaką gujana ma domenę, a potem dopiero podejmujmy tak ważką decyzję, jak letnia (na okrągło) siedziba blogu. 😆
Mar-Jo, może jakiś blogometadon trzeba dla Ciebie wykombinować? Tak żebyś miała terapię, ale bez rzeczywistego leczenia z uzależnienia. 😀
oddalam sie do jedzenia 🙂 co nie jest latwa czynnoscia 🙄
czytam wlasnie kolejna ksiazke o tym co i jak jesc (zadne diety, o nie)
Karen Duve „Anständig essen”-autorka przeprowadza doswiadczenie w zakresie „swiadomego” jedzenia i skutkow tegoz
na nasze zycie (a co za tym idzie zdrowie).
czy mozna jesc etycznie?zdrowo?swiadomie? i to bez dogmatow?
autorka probuje: jedzenia z rolnictwa ekologicznego, wegeterianizmu, weganizmu, frutarianizmu…..
na poczatek pytanie: czy ktos kto wydaje tysiace € na leczenie chorego na raka psa, a w supersamie z lodowki kupuje w propozycji tygodnia paczke „miesa” na sobotni grill jest niemoralny
czy tylko obojetny?
ide jesc (zrazy drobiowe)
i Egipt w TV, podobno szaleje przemoc 😥
rysberlin, w kwestii Ewa Jasiewicz […] poglady polityczne, wywiad z WO w zasadzie mi wystarczy, widzę raczej większą wolę działania, niż poglądy polityczne, ale czy poglądy są potrzebne do działania? Ważna zdolność do formułowania szybkich oskarżeń, bo chodzi o porywanie sobą ludzi, nie o skłanianie ich do myślenia…
Jotko, przeczytałam – http://facet.onet.pl/oni/polska-to-raj-dla-mezczyzn,1,4157740,artykul.html . Ty czytałaś tylko to co jest w internecie, czy całość?
Bobiku,
to jednak nie Gujana, ale:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Taborcillo
Tereso,
przeczytałam całość
Eee, to tylko działka, a nie cała wyspa. Takich ochłapów nie bierzemy. 😛
Też tak myślałam Piesku. Poczekamy na lepszą okazję 🙄
Jak mowi Fortynbras wyruszajacy z wojskiem na Polske: ochlap ziemi, nie warty psiego ogona. 👿
Mordko,
😆
A z drugiej strony, jak mnie te whoiswho nie opiszą, to Wielki Świat się może nie dowiedzieć o moim istnieniu 😯
CzyWielki Świat zasłużył sobie na takie niedoinformowanie? 🙄
Nope. Oh, baby, baby, it’s a small world.
andsol, (19:08)
nie, poglady nie sa potrzebne
dzialac trzeba glosno
w Egipcie burdy, BBC na zywo, w dzienniku ZDF o 22:00 przerwali
relacje bylo groznie dla reportera
znikam 🙂
Żeby odpowiedzieć, na co wielki świat sobie zasłużył lub nie, trzeba by najpierw sprawdzić, czy był ostatnio grzeczny, mył ręce i odrabiał zadania. Niedobremu, brudnemu i niedouczonemu światu nie będziemy przecież Jotki dawać w łapy. 🙄
Okropnie wredną mam rodzinę. 😥 To chyba normalne, że kiedy ludzie jedzą lub robią jedzenie, pies siedzi w modlitewnym napięciu i z nadzieją spogląda w górę, bo a nuż jakaś obrywka spadnie. A oni się ze mnie natrząsają, że uprawiam kult cargo. 👿
Nie tylko, ale zwłaszcza dla Heleny 😉 http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1512412,1,rozmowa-z-izabela-olchowicz-marcinkiewicz.read
Szanta aktualnie uprawia kult zielonego gumowego smoka.
Izabellllla to jest twarda sztuka! Miliony komentatorów mogą się niepochlebnie wypowiadać o jej inteligencji, a ona i tak będzie blogować do upadu.
Zazdrość mnie zżera. Ja bym tak, kurczę, nie potrafił. 🙁
Bobiku, nie wiem co ta twoja rodzina od ciebie chce, zebys robil jak oni jedza. Gral w szachy? Czytal Le Figaro? Cwiczyl tai chi?
Kciukotrzymanie za Egipt, Syrie i wszystkich w tamtej czesci swiata. Wydaje mi sie, ze w1989 Zelazna Kurtyna padla jak domino, bo sie ludzie przestali bac. Na pewno wyjazdy do innych krajow sie temu przysluzyly. A dzisiaj internet przysluguje sie na Bliskim Wschodzie. Syria bardzo mi bliska, bo rzadzi nia syn poprzedniego satrapy Hafeza Assada. W demoludach tylko Ceausescu chcial wladze przekazac dzieciom.
Jestem zazabiona nadzwyczjnie, ale jak Mar-Jo, zagladam codziennie i kibicuje
Baaardzo wymowne:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9042342,Kontrowersyjny_napis_zniknal__Prezydent_nakazal.html
Bobiku, kult cargo? Poprawne. Wierny pies = wierzący pies.
To jest charakterystyczne, że ci, co nie lubą obcych, od razu muszą o tym wrzeszczeć. 🙄
Przy okazji tego artykułu GW dokonała (w sondzie na temat) ciekawego wynalazku. Poćwiczcie rozleniwione przez zlikwidowanie bramki komórki i zliczcie te procenty. 😈
Jak oceniasz decyzję prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ws. napisu na murze?
72%
To dobra decyzja
16%
To zła decyzja
13%
Nie obchodzi mnie ta sprawa
Króliku, nie wykluczam, że oni by chcieli, żebym robił te wszystkie rzeczy równocześnie. 🙄
Czy u Was też takie okropne śnieżyce?
W ogóle coś mi klimat chyba chce podpaść. 👿 W Ameryce rozrabia, w Australii rozrabia… A blog przecież ma tam swoich ludzi!
Ha! Moja rodzina tez hard to please…
Bobiku, u nas sniezyce bywaly znacznie gorsze, ta dzisiejsza nie taka najgorsza. Odsniezarki jezdzily cala noc. My wstalismy o 6-ej rano zeby doodsniezac i odkopac samochody. W pracy nie bylo wielu spoznionych. Phi, co to za sniezyca.
Gorszy ten cyklon Downunder. Nie jestem pewna czy expozytura w Concord sie odsniezyla, ale na pewno, w duchu Thoreau, daja sobie dzielnie rade…
Rysberlin,
mniam! dziekuje 😉
Bobiku,
cos ten klimat wyraznie stanu Queensland nie lubi ostatnio, ale w tym roku wyraznie przesadzil. Powodzie, cyklony i po co to komu? Jedno udowodnil – nasza pani Premier i rzad radza sobie na piatke. Jestem pod wrazeniem.
Hej, hej! Rysiu, śpisz jeszcze! 😯
Klimat faktycznie wariuje 👿
Trzymajcie się wszyscy na zagrożonych rubieżach 😎
Bobiku,
jak to miło, że nie chcesz mnie temu światu w brudne łapy. oddźwięczam się pasztetówką i całą piłką salcesonu 😆
Miłego dnia Koszyczku 🙂
Dzien dobry 🙂
Andsolu (13:45), jest tu pewien problem. Prawda ze konflikt jest dwustronny, ale to nie znaczy ze jest symetryczny. I nie chodzi mi o roznice sil. Prawda ze Izrael znalazl sie na Zachodnim Brzegu – poprzednio zajetym przez Jordanie – w wyniku Wojny Szesciodniowej; Palestynczycy nie byli w tamtej wojnie strona. Prawda tez ze reprezentujace Palestynczykow PLO przez wiele lat mialo w swojej oficjalnej „konstytucji” (mam ten dokument) eliminowanie Izraela. Ale od kiedy palestynscy przedstawiciele oficjalnie przyjeli istnienie panstwa Izrael prawie 20 lat temu, pozostal fakt ze to my siedzimy na nich a nie oni na nas. Od czasu Saadata postawa Egiptu i Jordanii dawala – do teraz – gwarancje ze nie powstanie znow front calo-Arabski przeciw Izraelowi i to pokoj z Palestyna dodatkowo umozliwialo. Mam ogromna nadzieje ze ostatnie zmiany w Egipcie tego nie zmienia.
Zwierzaku (13:17), to prawda ze w kazdym narodzie sa lepsi i sa swolocze, a w Izraelu do wojska ida prawie wszyscy, to nie armia zawodowa lecz ludowa. Ale ten narod przechodzi rozne zmiany. Pierwsza – poczatki procesu pokojowego w Oslo wzbudzily wiele nadziei u „pokojowcow” (tz tu lewica) i centrum. Dlugo to sie kotlowalo, zamordowanie Rabina utrącilo temu wieksza czesc lba, a w koncu doszedl do wladzy Barak i zabral sie do robienia pokoju z duza doza dobrej woli, zadufania i dyletanctwa, Arafat dolozyl drugie tyle i wszystko sie zawalilo, bo obie strony poszly jakby na duze ustepstwa (kazda w swoim mniemaniu) i mimo to sie nie udalo, zamiast tego zaczela sie druga Intifada, bardzo ostra. Ta nieudana proba (Barak-Arafat) 10 lat temu miala ciezkie skutki, bo zlamala wiare przecietnego obywatela w mozliwosc pokoju i rozwalila izraelski polityczny oboz pokojowy, ktory wlasciwie przestal istniec, zostaly okruchy. Druga – zydowstwo ortodoksyjne mialo duze problemy zasadniczo-ideologiczne z Izraelem jako panstwem swieckim; po dlugich debatach czesc z nich doszla do wniosku ze to panstwo jest jednak bozym narzedziem w drodze do Mesjasza i trzeba je popierac i uczestniczyc – politycznie i cywilnie, a takze sluzyc w wojsku. Z jednej strony to bardzo pozytywne dla spoleczenstwa, bo zmniejsza rozlamy, ale mialo tez wplyw negatywny, bo wzmocnil sie wplyw religii „nieoswieconej” na zycie codzienne; takze na wojsko. Niektorzy rabini wrecz wykorzystuja wojsko do prob nawracania swieckich, podczas ostatniej wojny w Gazie rabinat wojskowy rozdawal walczacym materialy przedstawiajace ta wojna w terminach wlasciwie religijnych, krancowi rabini zaczeli sie wypowiadac na temat jak religia (ta najbardziej skostniala) widzi stosunek do wrogow Izraela itp. Trzecia – imigracja z dawnego ZSSR, statystycznie bardzo prawicowa, zwolennicy mocnej reki (Themersonowych mocnych antenek 🙂 ), uwazajacych demokracje za niekonieczna, to jest elektorat naszego obecnego ministra spraw zagranicznych, Libermana, nazwanego juz Liliputinem, zupelny koszmar. Czwarta – ciagle spadajacy poziom edukacji w Izraelu. Piata – w zaostrzajacej i przedluzajacej sie sytuacji starcia zolnierzy-nastolatkow z palestynska ludnoscia cywilna sa bardzo demoralizujace dla wojska, ktore pelni funkcje wojskowo-policyjna. Na dodatek – rzad konsekwentnie rabuje Palestynczykow z ziemi i wody na Zachodnim Brzegu poprzez rozbudowywanie osiedli, a czesc osiedlencow to ludzie typu skin-heads. W rezultacie tego wszystkiego stosunek przecietnego zolnierza, obywatela oraz polityka do ludnosci palestynskiej jest coraz gorszy, ponizanie jest na porzadku dziennym, pobitych (najczesciej przez bandy mlodych osadnikow) nikt nie broni, wytaczanych spraw o uszkodzenie ciala czy mienia przez zolnierzy i osadnikow prawie nie ma a jak sa to wiekszosc zostaje nie udowodniona a jak jest udowodniona to kary sa minimalne, regulaminy i procedury wojskowe sa obliczone glownie na skutecznosc a jakosc zycia palestynskiej ludnosci nie jest brana pod uwage lub brana minimalnie. I oczywicie sa w wojsku takze ludzie bardzo pozytywni, ktorzy probuja byc w porzadku, osiemnastoletni zolnierze speszeni swoja rola jak ci dwaj na filmiku ktory linkowal Rysio, dobra mlodziez wrzucona w zla sytuacje i probujaca dojsc z tym jakos do ladu, kazdy na swoj sposob i za rozna cene, wierzac ze mimo wszystko jakos sa panstwu potrzebni.
Dla mnie A.N. (11:00) broni niesluszymi argumentami slusznej sprawy. Falszywa demonizacja zaslania fakt ze szara codziennosc jest coraz ciemniejsza.
Dzień dobry 🙂 Życzenia miłego dnia bardzo się dziś przydadzą (mnie przynajmniej), żeby zrównoważyć mokrą szaroburość zaokienną, w którą wktótce będę musiał się zanurzyć. 🙂
Lisku, dzięki za bardzo treściwą, uczciwą i wyważoną analizę. Surowo przykazałem rodzinie ją przeczytać. 🙂
Ponieważ dziś znowu będę na blogu tylko z doskoku, wrzucam nowy wpis, żeby było widać, że nawet jak mniej jestem, to jednak cichcem, na boczku, staram się na rzecz blogu pracować. 😆
Miałam okazję obserwować izraelskie żołnierki i zołnierzy przez osiem dni. Było to dla mnie bardzo poruszające przeżycie.
Pierwsze doświadczenie, to przekraczanie granicy egipsko – izraelskiej. Totalny strach. Gorszy od tego, jakiego doświadczałam przy przekraczaniu, przed laty, granicy niemiecko – niemieckiej, czy sowieckiej. Nie miało się wątpliwości, że ci młodzi ludzie nie zawahają się ani chwili, jeżeli uznają za słuszne, użyć broni. Połączenie ich determinacji, młodości, braku życiowego doswiadczenia i ogólnej aury zagrożenia, dawało upiorny efekt. Dla nas było to dodatkowo stresujące, z uwagi na wożone przez Włodka, strzykawki i inne utensylia niezbędne dla diabetyka.
Zaznaczam, że rozumiałam konieczność takiego postępowania służb izraelskich. Nie zmienia to faktu, że było to bardzo stresujące przeżycie.
Potem już w Jerozolimie, lub w innych miastach spotykaliśmy bardzo sympatycznych, przyjaźnie nastawionych żołnierzy (obu płci). Mamy również zdjęcia z nimi. Szokujące było ich luzactwo, chodzenie w cywilnym ubraniu w czasie służby.
Równocześnie kilka razy dziennie poddawani byliśmy kontroli przy wyjeździe z Betlejem do Jerozolimy i w czasie powrotu (mieszkaliśmy w hotelu na terenie Betlejem). Już sam mur z drutami kolczastymi działał przygnębiająca. Nieprzyjemne było zachowanie nastolatków chodzących z karabinami i pokrzykujących.
Patrzyłam na to ze zgrozą, zastanawiając się, jakie ślady w psychice młodego człowieka zostawi taka władza nad drugim człowiekiem. (Vide eksperymenty Zimbardo bad sytuacją więzienną). Nigdy w życiu nie życzyłaby swojemu dziecku takiego losu.
Najbardziej jednak poruszało mnie poniżanie. Na przykład poniżanie straszego pana, Palestyńczyka, podróżującego z rodziną, przez młodą żołnierkę z karabinem. W tym przypadku, nie pozwoliła mu ona przejechać, późnym popołudniem, samochodem przez bramę do Betlejem, ponieważ pieczątka na rachunku ze sklepu, potwierdzajaca kupno dywanu – dywanu, nie np. sprzętu AGD – była, jej zdaniem, postawiona nie w tym miejscu, w którym powinna być postawiona. Ten człowiek musiał, z całą rodziną zawrócić do sklepu w Jerozolimie.
Ta scena najbardziej mi utkwiła w pamięci. Niemniej pomiatanie ludźmi i poniżanie ich widziałam każdego dnia.
Po powrocie z Izraela słyszałam o książkach a nawet filmach, nakręconych na ich podstawie, o katastrofalnych zmianach w psychice kobiet izraelskich, wywołanych służbą wojskową i udziałem w działaniach militarnych.
Codzienne poniżanie Palestyńczyków musi owocować frustracją i gniewem.
Nie mam pojęcia, jak można wyjść z tego pata.
Zołnierzy egipskich obserwowałam dużo dłużej. Spotykani przez nas wojskowi egipscy zachowywali się trochę tak, jak większość Polaków w pracy, w czasach nieboszczki komuny: czy się stoi czy się leży, dwa tysiące sie należy.
I na tym opieram swoją nadzieję na to, że Egipcjanie nie popadną w szaleństwo. Na ile jest to nadzieja uzasadniona? Nie wiem.
Jedna telewizyja scena z ulic Kairu zaniepokoiła mnie bardzo. Pokazano, mniej więcej, dziesięciolatka, który siedząc na ramionach dorosłego mężczyzny, wykrzykiwał inwektywy pod adresem Mubaraka. To jest niebezpieczne. Indokrynacja młodych, pozbawionych własnego doswiadczenia życiowego jest szczególnie niebezpieczna. To jest przygotowywanie groźnych pocisków z opóźnionym zapłonem.
Zwierzaku,
podobno nikt nie zginął z powodu tego strasznego wiatrzyska. bardzo się cieszę. 😆
A w ogóle to chyba muszę się rozstać z tym blogiem 👿
Szanowna Frekwencja rozsiana po całej, za przeproszeniem spłaszczonej kuli. Spać nie można przez to nieustanne martwienie się o kogoś. O tych z dołu i o tych z góry. O różnych porach to zmartwienie na człowieka spada. Ręce zajęte całodobowym kciukotrzymaniem 😯
No nie ma lekko, idę popracować 🙄