Zwierzęcy obyczaj
Jak może już zauważyliście, jestem wielkim zwolennikiem wymiany intelektualnej między ludźmi a zwierzętami. Mam oczywiście na uwadze przede wszystkim dobro ludzi, bo jasne jest, że na takiej wymianie oni mogą więcej skorzystać. Przez skromność nie wspomnę już o tym, czego mogliby się nauczyć od psów, ale przecież nawet pierwszy z brzegu pająk czy rekin jest autorem patentu, którego ludzie mu zazdroszczą, a i niejedna papuga potrafi się wypowiedzieć sensowniej od ludzkiego papugi, chociaż żaden Wołomin jej nie płaci.
Ale największe korzyści ludzie mogliby osiągnąć obserwując zwierzęce zachowania i mechanizmy socjalne. Nie będę tym razem wracał do moich ulubionych słoni, bo i inne gatunki zasługują na baczną uwagę. Goryle na przykład mają genialny mechanizm wyborczy. Przywódcą ich stada może zostać wyłącznie samiec o srebrnych plecach. Takie plecy pan goryl uzyskuje od natury dopiero wtedy, kiedy do pełnienia przywódczej roli jest biologicznie i emocjonalnie dojrzały (trzeba przyznać, że u goryli częściej idzie to w parze, niż u ludzi), a wcześniej musi sygnalizować wszem i wobec swoją niedorosłość do wiodącej roli za pomocą czarnopopielatego futra na tylnej części ciała. Nie trzeba chyba długo wyjaśniać, ile trudów i wydatków, rozterek i niepewności, zawodów i rozczarowań oszczędziłoby wyborcom takie jasne i wyraźne oznakowanie kandydatów. Wyobrażacie sobie taką sytuację?
Hasłem „ci, co wybiorą cię
są urodzeni w czepkach”
rozpoczął przedwyborczy bieg
wiec kandydata Zleppka.
Zleppek na podium gładko wszedł,
zwycięski gest wykonał
i obiecywać zaczął wnet
na wierzbie winogrona.
Każdej dziewicy smoki trzy
każdemu paszy harem,
a mówił wszystko to przez łzy,
z patosem oraz żarem.
Wykazał, kogo trzeba bić,
gdzie wróg ma sprośne leże,
gdy zaś mu nieco zbrakło sił,
podpierał się papieżem.
Na ziemi obiecywał raj
(któż temu mógł nie ulec?)
a biednym zaraz oddać chciał
ostatnią swą koszulę
I w tym momencie właśnie, gdy
tak puszył sie na wiecu,
przyskoczył doń ktoś z tłumu i
koszulę zdarł mu z pleców.
Zamarła świta, zemdlał widz,
zatrzęśli sie goryle,
widzac, że Zleppek nic a nic
srebrnego nie mial w tyle.
Gdybyż srebrnego futra ślad
nikły jak swiatło świecy…
Lecz gdzie tam! Zleppek sklęsł i zbladł,
bo miał wyłącznie plecy.
Nie zdzierżył tu goryli szef –
do miejsca, gdzie kończyły
te plecy nazwę, swoją pięść
przyłożył z całej siły.
Kandydat, w ruch wprawiony tym,
przetoczył się przez podium,
a szef goryli warknął: „spłyń,
i weź na siebie odium!”
Tu puknął się wyborców tłum
w zroszone potem czoła,
w zdrowym odruchu krzyknął „buuuu!”
a potem „spłyń!” zawołał.
Jak trudna na instynktach gra
niniejszym daję cynk tu:
można przedobrzyć czasem (ba!)
i polec od instynktu.
Dzień dobry wszystkim 😀
Bobiku niezła imprezka wczoraj była szkoda ,że musiałam lecieć na łowy
na ucho powiem Ci ,że liczyłam na „coś” w koncu ta teoria spiskowa mnie dotyczyła
wczoraj w nocy:
chodzę w kółko
grzbietem zmierzchu
od siebie
do siebie
od maszyny do kuchni
od ekranu…
szukam drzwi
które zabłądziły
może znajdę na niebie ( Latos)
no niestety u nas nawet jak kandydat pokaże gołe plecy to i tak go lud wybierze …. (patrz sondaż z Olsztyna)
Jolinku
u nas nawet jakby król był nagi to i tak wiekszość by tego nie dostrzegła , smutne ale prawdziwe 🙁
Bobiku ! Zapomniales o gruszkach na wierzbie. Masz prawdziwy talent, a co do gry na instynktach to mysle ze instynkt to instynkt i nie da sie na tym czyms grac. Ba, grac na nerwach , to tak, mozna, tylko po co? W czlowieku jest silne pragnienie wiary w cuda ze az smieszne. Meczy mnie ta gra w zielone. Niektore slowa sa juz tak wytarte ze zapomnialo sie ich prawdziwe znaczenie. Jednak wszystko jest lepsze od bezsilnosci.
Dzień dobry Wam! 🙂
Właściwie, ponieważ ja tu jestem władzą, mogę sobie pozwolić na decyzje arbitralne i nie liczące się z niczym. No to przydzielam wszystkim obecnym po jednym machnięciu ogonem, za wczesne wstanie. Sobie też. 😀
Tak więc, nietoperzyco, czasem nie musi się machnąć nawet skrzydłem, żeby wygrać. Wystarczy być. 😆
Gruszko, nie zapomniałem o Tobie, wręcz przeciwnie: nie chciałem umieszczać tak zacnego owocu w tak niecnym kontekście. 🙂
Jolinku, a co było w Olsztynie? Mnie czasem w sprawach krajowych trzeba powiedzieć jasno jak w idiotele. 😉
swirki swirki
czyzby nietoperzyca mieszkala w miescie stworzonym przez J.Saramago?
ladny poranek 😉
Bobiku, nie musisz sie obawiac mojego niezadowolenia bo byc muza to mile uczucie nawet jezeli jest sie muza wampirzyca.
oczywiscie zartuje i zycze wszystkim pieskom kotkom i nietoperzom a takze pchlom i konikom polnym , milego dnia.
Zeby to było takie proste, Bobiku! Obawiam się ,że człowieczym wyborcom, zwłaszcza polskim 😉 , jest wszystko jedno jak plecy wyglądają. Daruję sobie Tymińskiego i jego inkaską żonę , której chyba nikt nie widział, ale każdy słyszał. No ale mieliśmy już w parlamencie całkiem sporą reprezentację piwoszy, no i pan Pietrzak kandydował na prezydenta , pod hasłem, że moze i nie będzie madrzej, ale śmieszniej- na pewno i też nie miał zerowego poparcia.
Od dwóch dni zastanawiam się, kto wybrał posła Górskiego…..(mam nadzieję, ze nie przekręciłam nazwiska- tego , co „zabłysnął” ostatnio na mównicy sejmowej i wiekszość Polaków od razu dostała rumieńców ze wstydu)
swirki swirki
Malgosiu
a jak ta wiekszosc policzylas?
O, skowronki tu latają równocześnie z nietoperzami. Czy nie jest to przypadkiem jakiś wybryk natury? 😉
Małgosiu, człowieczym wyborcom na razie może być wszystko jedno, ale jak zaczną się uczyć od zwierząt… 😀
Bobiku można o tym poczytać tu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5901111,Kobiety_wybaczyly_prezydentowi_Olsztyna.html
swirki swirki
😆
o wlasnie Jolinek51
i jak tu nie szanowac glosu ludu? 😆
Skowronku,
Przyznaję, ze nie liczyłam. To tylko moja nadzieja , a może i naiwność, że wiekszości nie podoba się takie zachowanie.
Choć podobno nadzieja matką głupich 😯 czy to oznacza, ze głupio myślę? 🙄 🙂
Bobiku
za machniecie ogonkiem dziękuje uprzejmnie 🙂 ja wiedziałam ,że wystarczy u Ciebie być by mój pyszczek się uśmiechnął
Skowroneczku
w „Mieście slepców „nie byłam za daleko , mam teraz prace zadaną przez Bobika mam sprawić by w koło niego było trochę spokoju , myslę jaka tu charakteryzacje dodatkową wrzucić na sie ,by ci wszyscy chalasnicy sie mnie przestraszyli 🙁
Nela mi przysłala na blog Szostkiewicza ,takie piękne cudo , mam nadzieję ,że do nas niebawem zawita
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=401#comment-97344
To bardzo jakis optymistyczny obrazek namalowales w swoim Poemacie, Piesku. A w zyciu jest tak, jak widzisz.
A mowiac o Zleppku, obejrzalam wczoraj sobie zdjecie tego posla Gorskiego co to kiedys chcial intronizacji Chrystusa -Krola- cokolwiek to znaczy, a teraz bije na alarm w obronie cywilizacji bialego czlowieka przed czarnym mesjaszem lewakow, no sluchajcie!… Czy ktos widzial kiedy taka morde tepa, zakuta? Nie jestem antymordysta, some of my best friends maja mordy, ale Gorski! rany boskie!….
O tu, tu! Zalaczam bo sama jestem zafascynowana i oczy nie moge oderwac …. Czy takich w cyrku ne powinni pokazywac?
http://wyborcza.pl/51,88975,5899886.html?i=0
swirki swirki
uwazam ze nalezy dac szanse?
w 1957 roku szla do Highschool in Charlotte pierwsza ciemnoskora uczennica. po drodze byla opluwana obrazana i wysmiewana przez wspoluczniow.
w sierpniu tego roku dyrekcja szkoly oficjalnie przeprosilo Dorothy i nadalo jej honorowe swiadectwo ukonczenia szkoly.
… parlamentowi
odlatuje
swir swir
Heleno, od razu przecież widać, że facet miał ciężkie dzieciństwo. Wygląd gościa znienawidzonego przez podwórko, klasę, a nawet kółko recytatorskie, który cały czas, kiedy po raz kolejny nie zapraszano go na imprezę, zaciskając zęby, myślał sobie „ja wam wszystkim jeszcze pokażę!”
Z „some of my best friends mają mordy” naśmiać się nie mogę. 😆
Tak, tak i to jego opisywal Konwicki: niskie czolo, krotka szyja….
A czy ja pokazałem optymistyczną wizję? No, prawda, myśl, że wszyscy wyborcy wykażą w sprawie akceptacji przywódcy stada tak zdrowy instynkt jak goryle, albo że natura w jakiś sposób oznakuje tych kandydatów, którzy się na pewno nie nadają, lub że ludzie rzeczywiście zaczną uczyć się od zwierząt, należy do dziedziny political fiction. Ale pomarzyć sobie wolno… 🙂
A poza tym chciałem trochę poprawić niezasłużenie negatywny PR goryli. Nie wiedzieć dlaczego zyskały one wśród ludzi image krwiożerczych bestii, podczas kiedy w rzeczywistości przysłowiowe baranki są od nich agresywniejsze. Jörg Hess, badacz i znawca goryli, od lat zajmujący się nimi w bazylejskim zoo twierdzi, że w ogóle niezmiernie rzadko spotyka się gatunki do tego stopnia pozbawione agresji w stosunkach społecznych i dlatego some of his best friends są gorylami. Nawet te słynne podskoki i dudnienia pięściami w klatę nie są, jak stwierdzili etolodzy, gestami grożącymi.
Niektóre goryle trafiają nawet do encyklopedii, jak np. Jambo z jerseyskiego zoo. W 1986 roku pięcioletni chłopiec wpadł do fosy otaczającej klatkę goryli. Jambo roztoczył nad nim czułą opiekę, a następnie, kiedy przybył zespół ratowniczy pilnował, żeby wszystko odbyło się jak należy. Można to zobaczyć tu:
http://www.youtube.com/watch?v=7djZzC6FKhw
Kochajmy goryle! 🙂
A jak się czyta linki takie, jak ten z Olsztyna, to sorry, ale nie sposób przez chwilę nie pomyśleć, że w jakiś sposób kobiety (niektóre) same sobie winne. Wyrazić takiemu s..synowi 55-procentowe poparcie! No naprawdę, jak Pan B. chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera! 👿
Wiesz, Bobiku, widzialam ten clip z Jumbo i malym chlopcen parokrotnie, ale za kazdym razem staje mi serce.
Pare lat temu Jumbo umarl i wszystkie gazety o tym doniosly. Taki to byl bohater!
Prof. Kolarska ma racje, kiedy mowi, ze wiele (wiekszosc?) kobiet w Polsce mysli ze takie sa reguly gry i taka jest cena.
Dlatego tak bardzo nalezy wspierac w Polsce wszystkie ruchy feministyczne. Bo swiadomosc spoleczna jest jeszcze w powijakach, jak widzimy na przykladzie tego innego debila, ktory wezwal mezczyzn w Sejmie aby sie nie oslaniali brzuchata baba – wiceminister jakjejtam. Na tym polega „szarmanckoscc” wielu polskich dzentelmenow, Kartofla nie wylaczajac. I kwiatek dla Ewy na osmy marca.
Heleno, zgodzę się z tobą , ale nie do końca. 😉 Przykład z Olsztyna jest dla mnie niezrozumiały, kuriozalny i nie wiem, jak jeszcze opisać. Nie mam pojęcia, co sobie myślały panie wyrażające poparcie dla prezydenta Olsztyna. I nie wiem, jak właściwie kobiecie wytłumaczyć, ze takim głosowaniem daje przyzwolenie na draństwa typu mobing, obmacywanie, czy nawet gwałt. No i , że ją też może to spotkać.Jak kobiety może nie ruszać coś takiego- nie wiem.Zaraz przypomniały mi sie posłanki Samoobrony i ich teksty o zdrowych chłopach w ich partii . Koszmar jakiś!!! Choć pani A. K. nie budzi mojej sympatii i jej tłumaczenia do mnie nie trafiają.
ALE….
Co by było, gdyby nawet ten sam poseł PIS przy jakiejś innej okazji, odezwał sie, ze „ciąża nie choroba”???????Zlinczowano by go pewnie. Tekst tej pani minister moze teraz powtarzać do woli każdy młokos, który siedzi rozwalony w tramwaju, a obok ciężarna kobieta z małym do tego dzieckiem przy nodze i siatami pełnymi zakupów stoi i ledwo żyje. Osobiście znosiłam ciązę wspaniale, ale przecież wiem, że należę do wyjątków bo większość kobiet ma mniejsze lub większe problemy zdrowotne, przez część lub nawet całą ciążę. Moja koleżanka mało co nie poroniła, a potem dziecko urodziło się ze straszliwą wada serca. Bo bardzo ciężko pracowała. Wszak nie była chora, no nie?
Uważam, że wypowiedź pani minister była bardzo nieodpowiedzialna, zwłaszcza mając na uwadze stan kultury i chęci pomocy drugiemu w naszym kraju. Teraz każdy szef, każda osoba w kolejce w banku czy poczcie, w środkach komunikacji publicznej etc moze jak mantrę powtarzać- „ciąża nie choroba”. Mi się to nie podoba. Tak samo można rozszerzyć-” starość nie choroba”, „niepełnosprawność nic szokującego” ……..(wstawić dowolne)
Kochajmy goryle !, podpisuję się z przyjemnością, Bobiku.
Idę odwiedzić znajomą po okropnych przejściach z naszą Opieką Zdrowotną. Jest już w domu (w międzyczasie trafiła ponownie do szpitala), ale słaba jeszcze i z domu nie wychodzi, a i w domu wymaga pomocy. Jeszcze ten dramatyczny stan potrwa. Pocieszające, że ma się ku lepszemu.
Malgosiu, zgodze sie, ze powiedzenie „ciaza nie jest choroba” spotkaloby sie z oburzeniem kobiet, ale tylko w pewnym okreslonym kontekscie: np ktos odmowilby ustapienia ciezarnej miejsca w zapchanym autobusie. To jest cos zgola innego, niz kiedy kobieta ciezarna odpowiada na pytania w parlamencie, a ktos wzywa specyfiocznie mezczyzn aby wziekli sprawe w swoje bardziej kompetentne rece. Ciezarnej kobiecie w autobusie nalezy ustapic miejsce tak samo jak mlodemu ojcu trzymajacemu male dziecko w ramionach. I nieraz mi sie to zdarzalo choc tez nie byl chory, ale tak jest bezpieczniej i dla ojca i dla dziecka.
O intronizacji Chrystusa Króla nic mi nie wiadomo, powiem szczerze, ale poseł Górski jest zwolennikiem monarchii. Fakt. 🙂 ….ciekawe, kogo by posadził na naszym tronie?
Dziś w radio dziennikarze śmiali się ,że pewnie siebie samego! 😀
Goryle sa lagodne, ale szympansy na przyklad, pamietaja wlasna krzywde i szukaja zemsty, na tym, kto je skrzywdzil. A gdy, osobnik, ktory je skrzywdzil, stoi za wysoko w hierarchii, to krzywdza krewniaka… Jednym slowem, i u zwierzat bywa roznie, co nie zwalnia ludzi z myslenia. Uczmy sie od zwierzat, tego, czego warto sie nauczyc.
Co do Gorskiego, to wczoraj dalam link do Huffposta pod ostatnim wpisem Bobika – dzieki temu Gorski stal sie slawny takze w Ameryce. Z tym, ze problem Gorskiego i problem kobiet aprobujacych prezydenta gwalciciela, to takze problem kontekstu. Dopoki jest to kontekst ogolnie przyzwalajacy na takie zachowania, to dalej takie zjawiska beda sie powtarzac. Dlaczego na Obame najchetniej glosowali najmlodsi lub/i najwyzej wyksztalceni? Dlatego, ze trzydziesci lat temu prezydent Johnson podpisal wlasciwie cyrograf na swoja wlasna Partie Demokratyczna, wymuszajac integracje w szkolach. Byla to decyzja niepopularna u wiekszosci, i w ten sposob Demokraci stracili prawie calkowicie poparcie na Poludniu na trzydziesci lat. Po czym wyrosly dzieci, ktore chodzily do szkoly z dziecmi afro-amerykanskimi, czytaly podreczniki, gdzie tolerancja byla podkreslana co chwila. W szkole uczyly sie mowy Martina Lutera Kinga „I have a dream”. Telewizja publiczna nie robila Tanca z Gwiazdami, tylko programy dla dzieci, w ktorych w inteligentny sposob uczyla szanowac uczucia innych. W gazetach Miss Manners i Ann Landers pisaly, ze zachowania dyskryminacyjne sa chamskie. I tak dalej. Dlatego, dzisiaj, po dlugofalowej akcji zmieniania swiadomosci i kontekstu moglo sie zdarzyc to, co sie zdarzylo. Chyba cos takiego jest potrzebne i u nas w Polsce, tylko nie ma chetnych, zeby to zrobic. No i cena dosc duza…
That’s my girl!
Tam gdzie swych pleców nędzny kres
Ma Zlepek nieszlachetny
Jest mocno brązowawy dres
Z zapaszkiem nader szpetnym
Dlatego goryl mu go sprał
Wraz z zawartością drania
Bo tyle Zleppek ludziom miał
Do zaproponowania…
And that’s my boy!
🙂 🙂 🙂 🙂
Wow! Uau! Wlasnie zauwazylam, ze pasek u gory ekranu Bobikowego Blogu jesr obecnie pilnowany przez maciupka ikonke naszego Gospodarza. To znaczy, ze bede musiala po raz czwarty wprowadzic Blog do Ulubionych, aby ta ikonka sie pojawila w spisie tez.
U mnie to juz sie pojawilo wczoraj, i zaraz zrobilam to samo. A dla Bobika wiadomosc, ze dzis ze sniadania zostalo pare dobrych nowoangielskich kielbasek. 🙂
Bobiku
śliczny ten piesek jak Helenka pisze , rano jak na niego patrzalam myslalam ,ze on tylko dla rannych gosci 😀
ale widze ,ze zostal na stałe
No, w końcu ktoś tego blogu musi pilnować jak ja wychodzę, żeby go nie wynieśli. 😀
Ale teraz jest jeszcze jeden reflektant na nowoangielskie kiełbaski. Aż mu ozór do nich zwisa! 😆
Do prania dokładając wykop,
goryl nasz bił z myślami się:
czemu obcując z polityką
musi się wkładać łapę w gie? 🙄
To byla porcja meza, Bobiku, ktory jest u Ciebie po sasiedzku, w Holandii. Bo w ogole to u nas kielbaski zwykle nie zostaja ze sniadania – za bardzo lubimy. Ale dla Ciebie zawsze mozemy odlozyc. 🙂
Odkładać!
Podpisano:
Bobik 😀
Z myślami nie bij się, bo przegrasz,
Nie polityki winą wszak,
Że byle cep dla sztuki srebra,
Nie zrezygnuje z żadnej z drak?
zeen chyba sie z Toba zaprzyjaznie witualnie oczywiscie. A idac dalej; a i bez srebra drake zrobi.
Kiedyś tych sztuk trzydzieści było,
A teraz jedna? 😯 Już do dna
prawie to cepstwo dziś dobiło,
ciągnąc za sobą CBA.
Zeen, swietne! 🙂 Tylko rzeczywiscie, draki jakos badzo stanialy. Nawet rozdaja je za darmo.
Bobiku , Zeen
ciągnijcie to dalej , w nagrodę
http://gotowanie.onet.pl/27740,0,1,biale_kielbaski_we_francuskich_szlafroczkach,ksiazka_przepis.html
Zeen jest wolnym duchem i – w przeciwieństwie do mnie – nie daje się skorumpować nawet kiełbaskami. Już starożytni przecież mawiali: zeen flat ubi vult! 😆
No, tak, Bobiku, ale mozemy popracowac nad Twoim indeksem korupcji. W Ameryce ten przysmaczek nazywa sie pigs in a blanket (wracamy do porannego tematu zwierzat). A tu smakowite wideo:
http://video.about.com/southernfood/Pigs-in-a-Blanket.htm
Co mi przypomnialo, ze Arianna Huffington rozpoczela swoja wielka kariere od napisania ksiazki o politykach pod sugestywnych tytulem „Pigs at the Trough” („Swinie przy korycie”). Swietna ksiazka, i niestety mniej zabawna niz tytul.
zeen flat minor 😉
Bobiku , rozne duchy są 🙂
Gdy tylko dzień zapadnie głuchy,
Kawały sobie robią duchy.
Zaczyna się wśród duchów ruch,
Buch!
Duch ducha w ucho.
Buch!
Duch ducha w brzuch.
Potem duch duchowi mówi coś do słuchu
W rodzaju:
– Ty głupi duchu,
Czego bijesz po uchu?
– Ja? – mówi pierwszy duch
Bez zmrużenia powiek –
Skąd ja?
Zwariowałeś?
Może to jakiś człowiek??( Kern)
To zeen w Komisariacie nie dosłużył się majora? 😉
Tam to już jest Generałem… 😉
No i tam obok zaraz kolo swinek w kocyku fajny przepis na ostra zurawine z cabernetem i kajenskim pieprzem.
http://video.about.com/southernfood/Cabernet-Cranberry-Sauce.htm
Ni minor ani major też,
Także nie flegmatyczny,
Jam jest na skali inny zwierz,
Jam zwierz jest chromatyczny…
Ten przepis przypomnial mi, ze niedlugo juz Swieto Dziekczynienia. A pieprz kajenski daje ciekawe efekty we wszystkim. Nawet czekolada na goraco jest naprawde na goraco z jego dodatkiem. Wtedy robi sie z niej calkiem dorosly deser, dobry po przemarznieciu.
Zeen w szczere tony tu uderzył
i się z chromatyczności zwierzył.
Więc pytam ja ścisłości gwoli:
czy to pochodzi od „chromolić”? 😀
Generalnie nie przepadam za zurawina, ale te z dodatkiem kajenskiego jestem gotowa wyprobowac. Wlasnie mi tego chyba w zurawinie brakowalo – doroslego akcentu. 🙂 🙂 🙂
No wlasnie, Heleno – slodko, ale nie za slodko z ta zurawina, z czekolada tez. 🙂 A tu problemy ze wzajemnym zrozumieniem czyli pozeracz ptifurkow+jego ministrowie+Obama=kolejna kompromitacja.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5902691,Nikt_nie_poniesie_konsekwencji_za_przeklamanie_rozmowy.html
Przy okazji, zauwazylam cytat z drugiej publikacji internetowej, ktora teraz warto sledzic, Politico.com. I w ogole, widac, ze polska dyplomacja nie zajmowala sie utrzymywaniem odpowiednich kontaktow i sledzeniem pogladow lewej strony amerykanskiej sceny politycznej. Teraz trzeba to szybko nadrabiac. Dobrze, ze istnieje Zbigniew Brzezinski…
OK, juz mam tę teorię spiskową o nietoperzach.
Więc dawno dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma dyniami, był sobie kraj Jakiśtam, w którym żyły perze i toperze. Perze to takie małe, a toperze – ciut większe.
I one tam sobie łaziły,
nikomu nie wadziły,
bo nocny tryb życia prowadziły.
Ale jednego razu król Jakiśtam pomyślał, że dobrze byłoby wiedzieć, ile tych perzy w królestwie jest, i ile jest toperzy. W końcu wiedzieć nigdy nie zaszkodzi. Więc wysłał szambelana Jakiegośtam razem z pomocnikiem Tym Drugim, żeby te perze i toperze policzyli. I ci dwaj siedli z wieczora na polu: perze i toperze będą przechodzić, a my ich będziemy liczyć, mówi szambelan.
I tak robili. Ale szambelan był już wiekowy i ciut niedowidział, a to już było całkiem ciemno. I gdy coś z kolei przemknęło w półmroku, szambelan, który stawiał krzyżyki w specjalnej tabeli, zapytał Tego Drugiego:
-Perz?
-Nie, toperz.
I potem jeszcze parę razy się to powtórzyło. A gdy następnego dnia król sprawdzał dane, okazało się, że ma w królestwie trzydzieści perzy, dwadzieścia siedem toperzy, i dziewięć tysięcy trzysta siedemdziesiąt osiem nietoperzy.
O, i tak właśnie było. 🙂
A jak mial Prezydent zrozumiec co tam do niego ten elekt powiedzial, jak Obama nie mowi po polsku ani slowa? Dlaczego ktos z kancelarii Kaczynskiego ma ponosic konsekwencje, skoro Obama tylko sobie wystawil swiadectwo nieuctwa. A jeszcze chce sie nazywac drugim Kaczynskim!
Hoko: termin zgłoszeń minął, ale otrzymujesz poza konkursem trzy machnięcia ogonem na wyłączność! 😆
Za taką teorię to i ja machnę moim nietypowym ogonem 😉
Co się polepszy, to się… 🙁
Już zacząłem wpadać w szampański humor, kiedy nieopatrznie wlazłem na to:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5902857,Gorski__Przepraszam_Sejm_za_zamieszenie_medialne_wywolane.html
Poseł Górski nie powiedział niczego niewłaściwego, w związku z czym przeprosić może co najwyżej za niekorzystne (czort wie, dlaczego właściwie) dla Sejmu medialne zamieszanie, które wywołał! I dostał wiele wyrazów poparcia od osób, które właściwie zrozumiały jego intencje! W to nawet, niestety, wierzę.
Może ktoś to potrafi skomentować, bo mnie chwilowo ogon całkiem opadł i w najbliższym czasie nikt nie może liczyć na machnięcia. 🙁
trzy grosze – cranberries Heleno najlepsze sa najprosciej przygotowane, z przepisu, ktory zawsze jest drukowany na tych plastikowych torebkach: woda + cukier + wsypac cranberries, troche pogotowac na wolnym ogniu i juz. Wszelkie dodatki mozna, ale…wlasciwie nie sa potrzebne.
dwie wiadomosci wysluchane we wczorajszych lokalnych:
Pierwsza o fladze do gory nogami: wywiesila osoba niezadowolona z wyboru prezydenta
Pierwsza komentujaca, ta pani co to wszedzie dumnie wywiesza flagi jest w moim dotychczasowym odczuciu bardziej typowa – tak przynajmniej wskazuje moj pieskowy sondaz polowy
http://www.wfaa.com/video/index.html?nvid=301731
drugiej nie moge znalezc, zeby podac wiarygodne dane, ale dotyczyla lokalnego cmentarza „od zawsze” przedzielonego siatkowym plotem na czesc biala i czarna. No i nieco odmiennie utrzymywana. Trzeba bylo dopiero Obamy, zeby ten stan rzeczy zmienic ?! plot rozebrany!
Eh, to jeszcze czwarty grosz:
krotko po przyjezdzie chcialam od starszej corki wyciagnac informacje o jej szkolnych kolegach, no jacy oni sa. Spodziewalam sie odpowiedzi, ze wiesz mamo duzo kolorowych – ale ona krotko mi odpowiedziala, no jak to jacy, normalni Amerykanie. Potem zaczeli przybywac do domu: Chinczycy, Meksykanie, African-Americans, itd. itp. ale ja swoja lekcje dostalam. 🙂 Jedynie tylko nasz landlord, dosc juz wiekowy „dziadek” szeptal mi na ucho: Wanda, przegon cale to kolorowe towarzystwo, bo „porzadny” chlopak nie bedzie potem chcial na corke popatrzec. Dziadkowi darowalam. Jego wypowiedz uznalam za „historyczna” i tyle.
i piaty (Bobiku, stajesz sie bogaty) – kiedys na krotko mielismy kontakt z firma turystyczna. Ta firma chciala sie oglaszac na terenach szkol. Wymog: na zdjeciach broszur musialy sie znalezc: dziewczynka, chlopiec, Meksykanin, African-American, zeby szkola w ogole chciala rozwazyc.
Czujesz sie juz bogaty Bobiku, to koncze. 🙂
Wando, czy nie mogłabyś dorzucić jeszcze kilku groszy? Kilka dni temu oglądałem takie fajne jachty… 😀
Coz, ja pamietam Wando, jak do laboratorium badawczego mojego Ojca przyszla tez jakas kontrola rownosciowa, odnotowala z zadowoleniem sklad etniczno-rasowy jego kilkunastu asystentow, ale wyrazila pewne niezadowolenie z powody plakatu dotyczacego jakiejs organizacji samopomocy chorych na hemofilie. Plakat przedstawial rozesmiane biale dzieci. Zapytany o to Ojciec lekko sie speszyl, bo tego plakatu nie zauwazyl, nie wiedzial dlaczego dzieci sa biale i sie zaczal gesto tlumaczyc. Na szczescie byla przy tym jego sekretarka, sama chora na hemofilie, ktora ten plakat wywiesila w gabinecie, i ona to mogla wytlumaczyc kontrolerom, ze hemofilia dotknieci sa tylko biali. O czym moj Ojciec nie mial bladego pojecia. 🙂 🙂 🙂
Ale fajnie. Bo dzieki takim akcjom swiadomosc zostala jednak przeorana. I Obama bedzie prezydentem.
Hoko
ja tak pieknie nie potrafię , ale moze to :
Na małej wysepce, w oceanie dalekim, dalekim
mieszka mądry biały kot, co się pokłócił z człowiekiem;
mewa mu śpiewa,
a on na słońce poziewa;
morze mu szumi,
a on wszystko rozumie,
i wychodzi co dzień daleko nad wodę, po długim koralowym pomoście,
patrzeć, wyczekiwać, czy nie jadą, nie płyną, nie lecą nieznajomi,
wędrujący goście
Bobiku dziękuje za dodatkowe trzy machniecia 😀
O czym piszesz Nietoperzyco – https://www.blog-bobika.eu/?p=87#comment-1686 ? Nie było mnie trochę i odstałam?
Mnie tak się widzi, że poprawność polityczna jest odczuwana jako taka tylko przez kilka pokoleń (dwa? trzy?), a potem się robi po prostu normalką i z taką samą oczywistością nie leci się górszczyzną, jak się sięga po sztućce, zamiast chłeptać zupę z miski lub łapać befsztyk kończyną (nie dot. psów). Kiedyś pojęcie political correctness można będzie może wyrzucić na śmietnik i zastąpić zwykłą kindersztubą, ale żeby do tego doszło od czegoś trzeba zacząć. Tymczasem u nas w Polsce, diabli wiedzą czemu, poprawność polityczna jest często utożsamiana z cenzurą, a prawo do wypowiadania najgorszych bredni i ohydztw za głos wolny, wolność ubezpieczający. 😯 Czy to nie jest przypadkiem stawianie sprawy na głowie? I czy nie dałoby się jakoś postawić jej na nogi?
Tak się tylko pytam, w zasadzie retorycznie. 😉
Pewnie masz rację, Bobiku, jednak sama się ta kindersztuba nie stanie i w dwa – trzy pokolenia, jeśli nie będzie… motywacji.
No, nareszcie:
http://www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=31343
Oj tak, zgadzam sie z Pieskiem. I nawet nie mysle, ze trzeba az trzech pokolen. Wystarczy pewnie jedno pokolenie, ale potrzebne sa rozumne prawa, ktore, jak kiedys zauwazyl Martin Luther King od razy nie zmienia ludzkich serc, ale sa w stanie zmienic zachowania. A serca zmienia sie wraz z zachowaniem.
Nasza 93 -letnia przyjaciolka Jasiunia opowiada, ze jak w latach 60-tych zachorowal jej maz, poszla do banku aby zalozyc pierwszy raz w zyciu wlasne konto. I okazalo sie wtedy, ze musi przyniesc z domu pisemna zgode, pozwolenie meza! Dzis nie miesci sie to w glowie, a nie miescilo sie juz kiedy slyszalam to od niej pierwszy raz – ponad cwierc wieku temu.
Praktyka kar cielesnych wobec dzieci w niektorych prywatnych szkolach stosowana byla jeszcze dwadziescia lat temu, kiedy juz mieszkalam w tym kraju . I pamietam debate spoleczna pelna oburzenia na panstwo-nianke, ktora chce to zmienic. Projekt ustawy zakazyjacej chlosty przepadl w parlamencie i dopiero orzeczenie strasburskie zmusilo rzad do zmainy prawa. A dzis chcialabym zobaczyc takiegio brytjskiego rodzica, ktory godzilby sie na chloste jego dziecka w szkole! Juz takich nie ma. Jedno pokolenie!
Zainteresowanym, ze względu na wypowiedź Hanny Kral – http://www.polityka.pl/mieczyslaw-f-rakowski-1926-2008/Lead33,933,273157,18/ .
He, he! W którym roku zniesiono w Niemczech prawo zakazujące kobietom pracować bez zgody męża? W 1977! To się z kolei Polkom w głowie nie mieści.
Helenko, pocieszyłaś, dzięki.
Pani Dorotko,
czarodziejska różdżka w postaci wyniku wyborów w USA działa. Budujące.
Bobiczku @19:54, hmmm, skąd my to znamy… 😉 🙁
@Dora: correcrt me if I’m wrong, ale podejrzewam, ze oburzenie jest wywolane glownie tym, ze sprawa Gorskiego zostala naswietlona zagranica i wywolala reakcje ambasady USA. Ale przypominam sobie pare lat temu podobne lub jeszce gorsze slowa w polskim parlamencie, skierowane do owczesnej dyrektorki Zachety. kiedy to nawet jeden z poslow (Tomczak? Tomczyk?) zachecal ja aby wyniosla sie do Izraela. I co? I nic. Jedynie posel Henryk Wujec ( wraz z moja przyjaciolka Helena Datner, wowczas przewodniczaca warszawskiej Gminy Zydowskiej) zdobyli sie na wspolny protest. Reszta poslow milczala. Milczala.
A to nie wymowne? Zwłaszcza ta Szwajcaria…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_wyborcze_dla_kobiet
No nie, Stowarzyszenie Nigdy Więcej to naprawdę bardzo w porządku osoby.
A ten skunks nazywał się Witold Tomczak.
Ciekawostka 😆
http://www.rp.pl/artykul/95042.html
Kocham Stowarzyszenie Nigdy Wiecej i kocham Rafala Pankowskiego, ktorego „odkrylam” dla siebie kiedy byl studentem II roku socjologii i nie przestlam nigdy dopieszczac 🙂 🙂 🙂 Do dzis dostaje wszystkie ich komunikaty i oswiadczenia, a jak jestem w Polsce to kupuje pismo – z czystego masochizmu.
Ale pamietam tez jakimi pomyjami polewano Rafala w wolkowym Zyciu ( czy nie nieoceniony ideolog PiSu prof. filozofii Legutko?)
A „moi” Cyganie mowia o nim : Pan Rafalek kochany – jak Boga kocham! 🙂 🙂 🙂
Political correctness jest zwykle tak znienawidzona przez tych, ktorzy tesknia za czasami, gdy wolno im bylo innych obrazac. No i latwo z pc zrobic temat zartow, zwykle przez doprowadzanie do absurdu… Tymczasem sa swietne ksiazki na temat tego, jak rozny sposob nazywania tego samego zjawiska uaktywnia rozne czesci mozgu, i w sumie prowadzi do zmiany w patrzeniu na swiat. (George Lakoff zreszta doradzal Partii Demokratycznej.) Wystarczy przesledzic, jak podatek dla najbogatszych, dziedziczacych ogromne fortuny Republikanie przemianowali na „podatek od smierci” – i zakonczyli dyskusje na ten temat. No bo kto chcialby opodatkowywac smierc?
I jeszcze do tego, co napisala Wanda, zeby Bobik poczul sie jeszcze bogatszy. „Arthur” to popularny program dla dzieci w amerykanskiej telewizji publicznej (autor ksiazek mieszka pod Bostonem, i znam go dzieki kolezance). Tematy poruszane w programie: bicie mlodszego rodzenstwa, niezrozumienie przez przyjaciolke chrzescijanke, czemu jej najblizsza przyjaciolka nie przyjdzie do niej na przyjecie (obchodzi w tym czasie Chanuke), problemy dziecka dyslektycznego, przyjazn miedzy dwiema dziewczynkami, z ktorych jedna jest niewidoma… Lista jest dluga. Brzmi to powaznie i ponuro, ale to jest potraktowane z wyczuciem i podane dowcipnie. Moje dzieci uwielbiaja to ogladac. Gdyby tylko polska telewizja publiczna zechciala to kupic dla polskich dzieci – bo juz nie licze na to, ze sami to zrobia w ramach „misji”. A, i specjalnie dla Bobika – postacie w tych programach to rozne zwierzaki. Artur, mily okularnik, jest chomikiem, jego przyjaciolka Francine – malpka, sa tez psy, kroliki i koty (do wiadomosci Kota Mordechaja).
I jeszcze jedno – najgorszymi rozrabiakami, ciagle krzywdzacymi inne dzieci sa braci blizniacy – the Tibbles. Moze dlatego na razie nie ma co liczyc, ze ten serial TVP zakupi…
Bobiku, w komisariatorych kartotekach nie ma ani jednego majora Zeen. Jest Zenowiew, kapitan, ale w Petersburgu 😆 A Generał raczej z innej bajki 😉
dzien dobry!!!!!
wspanialy dzien wypelniony praca, praca,praca
powoli przybiera goraczka „intersu” gwiazdkowego
ostatni plenipotenci wciskaja ksiazki ktorych normalnie nikt niekupuje i czyta
te poradniki do wszystkiego i niczego
grubasne albumy duzo zdjec pieskow kotkow ptaszkow
ssakow nocnych i innych
Bobik 09.11.08 20:14
wiem wiem
cenie to bardzo i szanuje
püchala 10.11.08 00:59
oczywiscie „nasza ksiegarnia”
mama pozwalala sprzedawac w antykwariacie „burda”
i kupowac „kluby”mielisny ich tysiaca albo tylko troche mniej(?)
No jasne, że zmanipulowanie języka prowadzi do skrzywionego oglądu rzeczywistości. Dlatego PRL niechętny był zarówno Orwellowi, jak i Klempererowi, bo obydwaj demaskowali wspólne różnym ideologiom mechanizmy przerabiania języka na narzędzie wciskania kitu. Współczesne odkrycia mogą to podbudowywać neurobiologicznie, ale sprawa była znana już wcześniej. Tylko że co to wszystko obchodzi jednego z drugim knajaka, który poseł w posły? 👿
Arthur i spółka na pewno by mi się spodobali. Z niemieckiego podwórka mogę dorzucić program „Die Sendung mit der Maus”, który moja mama bardzo lubiła oglądać niegdyś z moim ludzkim bratem. Też nienachalnie, ale skutecznie wychowujący i edukujący. Bohaterami byli m.in. Mysz i Słoń.
pod koniec podstawowej wygrzebalem u rodzicow z regalu ksiazkowego „w imieniu obrony” irving stone
lekko napisana/czytadlo/fabularyzowana biografie
clarence darrow
ciekawa postac szeroko otwarte oczy
Foma, to Pani Kierowniczka sugerowała, że zeen w Komisariacie dosłużył się generalskiego stopnia. Teraz już wiemy, dlaczego musiała zostać Kierowniczką – na personalną się nie nadawała. 😆
Rysiu, same kotki i pieski? A albumów ze zdjęciami rysiów nikt na gwiazdkę nie kupuje? 🙂
Jakie czytadla, jakie czytadla?! Bardzo przyjemne ksiazki i w mlodosci sie nimi zaczytywalam. Wszystko jak leci, ale nie akurat W imieniu obrony. Czule wspominam Pasje zycia i Udreke i Ekstaze. Czy Maria Antionina to tez byla jego czy ktoregos Zweiga? oni mi sie zawszwe myla 🙂 🙂 🙂
Bobiku
rysie opanowaly kalendarze!
te chudna jednak z miesiaca na miesiac
Heleno 20:20
w niskich klasach podstawowej linijka byla towarzyszka moich
dloni
kolana w kaciku za tablica czesto na worku z grochem
uczyly sie pokory
Maria Antonina była Stefana Zweiga, tak samo zresztą jak Maria Stuart. Stone czytany w latach nastoletnich był absolutnie na miejscu. 😉
Heleno 22.03
pasje i udreke tez
wyczytalem do slowa ostatniego
Moze moja uwaga o „political correctness”. To nie jest wcale bezpiecznik, zabezpieczajacy przed obrazaniem innych ludzi. To wyglada tak. Zakladamy, ze nasz byly swiatopoglad byl znieksztalcony przez, powiedzmy, rasizm, niewlasciwe stereotypy, itp. Postanawiamy to naprawic i aby uniknac stereotypow z przeszlosci, zakladamy rozowe okulary. Znacie ” Czarodzieja z Krainy Oz”. Gdy Dorotka i jej towarzysze docieraja do Szmaragdowego Grodu, okazuje sie, ze straznik, pilnujacy bramy, kaze im zalozyc zielone okulary. Aby wszystko, co jest normalne i zwyczajne okazalao sie szmaragdowe. I tak jest z „political correctness”. Dawne stereotypy zastepujemy nowymi, tym razem, w „dobrej sprawie”. Wiemy, ze klamiemy, ale klamstwo jest dla dobrej sprawy. Natomiast celowe obrazanie kogos, ale dawanie sobie prawa ku temu jest zwyklym brakiem kultury i chamstwem, ktorego wszedzie pelno.
Bobik
kamien z serca
zaraz dodam inne do niszy „absolutnie na miejscu”
Musialbys PA to jakos rozwinac, bo ja cos nie do konca rozumiem. A wlasciwie zupelnie nie rozumiem. Jak np co zastepujemy czym?
Heleno, jako dawna dziennikarka powinnas znac skroty myslowe. Wiesz, ze w Stanach ocenzurowano „Huckellbery Finna” Twaina, a w Kanadzie „Kupca Weneckiego”? Stwierdzono, ze przedstawiaja one mniejszosci narodowe w zlym swietle.
PA
to prawda sam zmienialem kolory szkiel kilkakrotnie
cala szuflade okularow mozna by zebrac
ciekawe jest to przyspieszenie obyczajow
„die sendung…..” ogladaly bardzo chetnie moje dzieci
mimo ze byli tacy ktorym program ten tracil „myszka”
spokojna bez nachalnosci dydaktyka
slon mysz oraz teraz chyba jeszcze kaczka jako trzecia
clarence darrow to moj dodatek do rozmowy o „political
correctness”
PA, takie numery, jak cenzurowanie przeszłości, zaliczyłbym do „błędów i wypaczeń” pc. Idea poprawności politycznej, jaką ja mam w swoim futrzanym łbie jest inna: ktoś wychowany w jej duchu może bez przeszkód czytać „Kupca Weneckiego”, tak samo, jak może czytać, powiedzmy, o torturach inkwizycji i zdumiewać się, do czego ludzie byli kiedyś zdolni. Mnie chodzi nie o to, żeby zakładać kolorowe szkiełka, tylko albo przyjmować pewne standardy – nie tylko polityczne przecież, ale i moralne – za swoje, albo przynajmniej wiedzieć, że istnieją i ich nieprzestrzeganie spotka się z konsekwencjami prawnymi bądź społecznymi.
Rysiu, ale C.D. dzisiaj miałby całkowicie przechlapane z powodu afery korupcyjnej. 🙁
jedni wstaja rano inni jedza obiad z Bobikiem
lub noc zamieniaja w rozgadany dzien trudno
pozdrawiam cieplo
bedzie lepiej
dobranoc
Dobranoc Rysiu-skowronku. 🙂
Musze tego „die sendung” poszukac, bo i Rys, i Bobik zachwalaja. Co do prob cenzurowania „Huckleberry Finna”, to mozna dorzucic sporo innych przykladow (w Kanadzie, wedlug mojej przyjaciolki, kiedys usunieto „Kupca weneckigo” z programow szkolnych). Tylko po co? To sa przyklady reductio ad absurdum – tak mozna znieksztalcic wlasciwie wszystko, kazda dobra idee i pomysl. Political correctness jest tego szczegolnie wdziecznym obiektem. A jednak dala dobre owoce. Chodzi tylko o nauczenie sie szacunku wobec tych, ktorych przedtem traktowano bez szacunku – ze wzgledu na kolor skory czy wyznanie, czy plec. To nie sa rozowe okulary, to jest nawolywanie do uwagi tam gdzie przedtem bylismy nieuwazni – tak jak posel Gorski.
Bobiku masz racje
kazdy ma swoje male ale….
kazdy…
Bobiku, wlasnie to napisales, i to z „Kupcem weneckim”. Musialy nam sie mysli zejsc przez Atlantyk. 🙂
Moniko, Łajza Minęli czuwa! 😀
Nie wiem Bobiku, czy wpadla Ci w lapy swietna ksiazka Malcolma Gladwella pt. „Blink”? (Moze zostala przetlumaczona? Choc wiem, ze jestes Pieskiem wielojezycznym, wiec moze oryginal?) Dosc, ze jest to fascynujacy opis jak oceniamy ludzi i sytuacje intuicyjnie w sekundy, a nawet ulamki sekund. Czasem jest to swietne, bo szybko orientujemy sie w autentycznosci ludzi i przedmiotow (mozna np. powiedziec, ze i Bush, i Kaczynski sa dla nas irytujacy przez ich nieautentycznosc), a czasem – jest to zbyt szybkie przykladanie do ludzi np. stereotypow dotyczacych rasy. W ksiazce jest swietny test na to, jak postrzega sie w kulturze masowej Afro-Amerykanow. Co ciekawe, Gladwell, osoba przesiaknieta tolerancja, tez w tym tescie nie wypadl najlepiej. Co najciekawsze i najsmutniejsze, jest on sam, po matce, czlonkiem tej grupy. Stereotypy negatywne przenikaja nawet do grupy, ktorej dotycza. Dobra wiadomoscia w tej ksiazce jest to, ze wytrwala praca jest w stanie je podwazyc.
Nie wpadło mi w łapy, a szkoda, bo brzmi ciekawie. Poszukam. To jest beletrystyka, czy co insze?
Insze, tzn. ksiazka opisujaca najnowsze badania w dziedzinie psychologii spolecznej, przez reportera naukowego „new Yorkera”.
Zmarł Andrzej Braun i Stanisław Różewicz … 3 ważne osoby wciagu kilku dni …
To i lepiej. Moje preferencje czytelnicze coraz bardziej przechylają się w stronę inszego. Czyżbym się zaczynał starzeć? 😯
Nie wiem co to znaczy „ocenzurowano” skoro dwa lata temy ogladalam powtorke Kupca na PBS Trevora Nunna. Akurat moje doswiadczenie z Kupcem w Ameryce jest znakomite. Na zajeciach na uniwersytecie dyskutowalismy o Kupcu sporo i pamietam, ze wielu dyskutujacych podkreslalo i kontekst historyczny i to, ze autor stworzyl postac Shylocka wykraczajaca daleko poza stereortyp czy karykature Zyda, ze uczynil go czlowiekiem znacznie bardziej skomplikowanym i pelnym niz niejedna inna postac u tego dramaturga. Ale oczywiscie, ze przy odrobinie dobrych checi czy tylko braku wyobrazni i przy odpowiedniej widowni moze to byc przedstawienie z grunty antysemickie. I bywalo w Niemczech hitlerowskich. Oczywiscie, ze Kupiec wielu Zydow obraza. Ale podobnie mysle obrazalby czarne dzieci Krol Macius I Korczaka, bo nalezaloby jednak przedtem tym dzieciom dokladnie wytlumaczyc, ze „Afryka” w tej ksiazce jest kraina basniowa, a nie kontynentem, gdzie male czarne dzieci mieszkaja na drzewach. I dalej niektore dzieci odberalyby zle te ksiazke najwiekszego przyjaciela dzieci jaki kiedykolwiek zyl.
Dlatego ta tak pogardzana w Polsce political correctness to nie jest zastepowanie jednych slow innymi ale uwrazliwienie ludzi na to jak moga byc odbierane pewne slowa, obrazy, schematy myslowe. Ze ciagna one za soba pewien bagaz historyczny, ktory dla wielu ludzi jest bolesny, krzywdzacy i nie do udzwigniecia. To troche wiecej niz nawet samo dobre wychowanie – to jest empatia, umiejetnosc wspol-odczuwania..
Popatrzyłem, czy Mysz i Słoń znajdują się w Wiki i stwierdziłem, że są, oczywiście w wersji niemieckiej. Szalenie spodobało mi się 10 pytań najczęściej zadawanych przez dzieci (dzieci nadsyłają pytania do redakcji, która w audycji odpowiada w formie świetnych minireportażyków), więc przetłumaczyłem i wpuszczam. Może się komuś przyda do uprzedzania pytań. 🙂
Dlaczego niebo jest niebieskie?
Wszystko o Myszy i Słoniu
Jak powstaje tęcza?
Jak funkcjonuje telewizor?
Jak latają samoloty?
Dlaczego woda morska wydaje się niebieska?
Co to jest prąd?
Jak muzyka dostaje się na CD?
Jak funkcjonuje komputer?
Dlaczego banan jest krzywy?
To ostatnie wymaga wyjaśnienia. Banan funkcjonuje w niemczyźnie jako wcielenie dziecięcego pytactwa, w rymowanym powiedzonku „warum ist die Banane krumm?”, czyli właśnie dlaczego banan jest krzywy. Odpowiada się dzieciom tym powiedzonkiem mniej więcej tak jak u nas „dlaczego? – „dlatego!”. A dziecka to podłapują i natychmiast chcą naprawdę wiedzieć, co jest w końcu z tym bananem. Ale najwyraźniej starzy milczą i trzeba spytać telewizję. 😀
Heleno, ja nie mialem na mysli Stany. To sie zdarzylo w Kanadzie, gdzie podczas Festiwalu Szekspirowskiego w Stratford (jest takie miasteczko w Ontario, niedaleko ode mnie z Teatrem Szekspirowskim, polecam, bo rowniez wydaje DVD ze swoimi produkcjami) probowano to zrobic. Wydaje mi sie, ze Kanada przoduje w „political correctness”.
Ja rozumie, ze wielu ludzi bola schematy i uogolnienia (czesto niesluszne, przyznaje) na temet ich rasy, religii, narodowosci. Ale czy mozna analizowac „Lalke ” Prusa pod katem antysemityzmu? Albo „W pustyni i w puszczy” jako wybryk rasowy?
Bobik, jezeli wciaz po glowie chodzi Ci przemowienie posla Gorskiego, to daj sobie spokoj. Ono bylo tak chamskie i prymitywne, ze mozna go nie analizowac. Taki sobie glupi bluzg.
Żeby nie było już tak do spodu poprawnie 😉 przyznam, że ze wszystkim można przesadzić, również z pc. To jest, jak z każdą formą wychowania, kwestia wyczucia, ile i jak można i należy żeby nie obrzydzić. Przesadna higiena też może prowadzić do alergii albo obsesji, ale przecież nie zrezygnujemy przez to ani z mycia, ani z uczenia dzieci czyszczenia zębów. Nie higiena jest be i nie poprawność, tylko, jak to wcześniej nazwałem, „błędy i wypaczenia”. 😉
Dobranoc Wam wszystkim, bo ide biegac i zgubie w ciemnosciach droge w lesie.
Pa.
PA, chodzi mi, chodzi. To był głupi bluzg, ale pan poseł najwyraźniej dalej nic nie zrozumiał, skoro przeprasza tylko za „zamieszanie medialne”. I dam sobie ogon uciąć, że przeprosił nie dlatego, że mu się zrobiło głupio czy przykro, tylko z przyczyn taktycznych. No i tego, że dostaje liczne wyrazy poparcia, bynajmniej nie biorę za jego wymysł – i to jest najgorsze, bo to świadczy o tym, że nie był to izolowany wybryk chorego palanta, tylko że on, o ironio, istotnie jakąś grupę reprezentuje. Zresztą, co tu gadać – nieraz słyszałem rodaków (i rodaczki) bez najmniejszej żenady deklarujących się jako rasiści. Górszczyzna nie tylko jak lawa. 🙁
Ja pisałem, a PA już wybiegł 😯 No to pa. 🙂
„Kupiec wenecki” uczy wrazliwosci. Jak wszystkie pozniejsze sztuki jest ciemniejszy w tonie i, jak caly Szekspir, nie jest jednoznaczny. Dlatego czasem podpada roznym komitetom, nawet tym z najlepszymi intencjami…
Heleno, to co napisalas o Korczaku bylo trafione w dziesiatke. Jednym z trendow w uczeniu angielskiego jest teraz poleganie na wspolczesnych tekstach, pisanych na zamowienie autorow podrecznikow. Na pewno jest i dla nich miejsce, ale coraz bardziej unika sie klasyki dzieciecej, i klasyki w ogole. Chodzi o to, ze wtedy dodatkowo trzeba poswiecic czas i wysilek na tlumaczenie kontekstu historycznego i objasnianiu nieco odmiennego jezyka i obyczajow. Traci sie przy tym jednak zbyt wiele. Sama pisalas tu niedawno, jak trudno wspolczesnym nastolatkom zrozumiec Szekspira. Ale wlasnie dlatego nalezy go ich uczyc! Jak sie nie rozumie najlepszych tekstow z wlasnej przeszlosci, to czy wlozy sie wysilek w zrozumienie zupelnie innej kultury? Tylko to wszystko wymaga wysilku, pracy, objasniania. Czasem mi sie wydaje, ze zamiast szybko czytac pare pozycji z dziecmi, lepiej jest poznac dokladniej zupelnie inny swiat w jednej z nich. Bo to jak danie wedki zamiast podarowania paru ryb. Z wedka mozna lowic zawsze, ryby sie polknie szybko – i co dalej?
Mam zamiar nieprawdopodobnie wcześnie, czyli już zaraz pójść spać. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mi się udało. 🙂
Ha ha… 😆
Skąd ta Pani Kierowniczka mnie tak dobrze zna? 😯
A jak sie robi mordki, ktore sie ruszaja? I jak sie robi takie z wylupiastymi oczami?
Może ta instrukcja się nada – http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/samouczek.html ?
Bush na pewno dba o higiene – uzywa srodkow odkazajacych do rak po oficjalnych powitaniach. Opisal to Obama, relacjonujac swoje pierwsze spotkanie z GWB w Bialym Domu w 2005 roku.
http://politicalwire.com/archives/2008/11/09/the_first_bush-obama_meeting.html
🙂 slyszalam dzis tez, i rowniez Obama zrobil ten swoj gest – ciekawe czy tym razem swiadomie?
Dzień dobry wszystkim skowronkom i sowom 🙂
Rysiu
a kalendarze z nietoperzycami też idą 😀
Teresko
na straży blogu pasek adresu widać pieska -Bobika , jak czuje się sąsiadka??
Hoko
gdzie jesteś , liczysz dalej nietoperze:lol:
http://wyborcza.pl/1,88975,5885482,Mama_Obamy.html .
Nietoperzyco, zdjęcie Bobika było tu od początku, czy ktoś nie zauważył, 🙂 ? Do znajomej mam cztery ulice, niedaleko, ale żeby dojechać autobusem trzeba się przesiadać. Prawie wyprawa. Znajoma ma się lepiej o tyle, że jest w stanie trochę się poruszać po mieszkaniu. Ma opiekę, bo na czas jej powrotu do zdrowia zamieszkała z nią kuzynka jej nieżyjącego męża. Znajoma przeszła gehennę z udziałem kilkorga lekarzy ze sprywatyzowanych przychodni (pisali recepty bez jakikolwiek badań, pogrążając ją w rozwijającej się chorobie) i trzech szpitali, z których dwa zachowały się identycznie jak te przychodnie. Dopiero w trzecim dostała pomoc, nie zaś jej pozór, ale trafiła tam już na granicy śmierci. Długo potrwa zanim dojdzie do siebie. Nikt by się nie chciał znaleźć na jej miejscu, także lekarz gdy zachoruje, więc nie rozumiem braku wyobraźni w tych lekarzy z ktorymi miała do czynienia przez pierwsze dwa tygodnie choroby. Gdyby dostała pomoc od pierwszego lekarza, nawet dla ubezpieczalni (NFOZ) byłoby lepiej, bo nie trzeba byloby jej w stanie ciężkim hospitalizować przez osiem tygodni. Dramat.
Bobiku
jak otworzysz oczy , przegryziesz małe co nieco wyjaśnij , jak to z pieskiem na pasku adresu jest naprawde , ja go dopiero podobnie jak Helena dostrzegłam, czy mam pomyśleć o binoklach 🙂
Teresko
w zasadzie całe podsumowanie mieści się w słowie „dramat” . Marzy mi sie ,że kiedy pacjent idzie do lekarza pierwszego kontaktu , ten wie że podstawa to badania by właściwie zdziagnozować pacjenta . Chcialabym by było tak jak u Bobika gdzie profilaktyka jest b. ważna czy w Szwecji . Czy u nas mogłoby byc tak , pewnie tylko nie wiem czemu naszym „guru” medycznym brakuje wyobrażni , odwagii , determinacji chcoćby takiej jak ma szefowa UKE
Kiedy bylam pare tygodni temu na Florydzue, to zobaczylam, ze przy wejsciu do supermarkeyu Publix do ktorego wozila mnie na zakupy spozywcze nasza przyjaciolka, tuz przy wejsciu, tam gdzie sie bierze wozki, pojawily sie automaty z wolgotnymi bakteriobojczymi chusteczkami. I napisem zachecajacym klientow aby tymi chusteczlami wycierac sobie to miejsce za ktore sie trzyma wozek na zakupy. Dalam sie zmysic ( przez nasza przyjaciolke-lekarle) zeby skorzystac z tych chusteczek dwa albo trzy razy. Ale za trzecim albo czwartym cos sie we mnie zbuntowalo, przelamalo, wybuchnelo i kategorycznie odmowilam odkazania wozka po moich fellow shoppers. Wypowiedzialam stanowcza wojne higienie bakteriologicznej. Zalazalam takze dziewczynom ustawionym przy kasie pakowania moich zakupow i odwozenia ich do samochodu. Sama, wlasnymi rencamy pakuje i wlasnymi nogami maszeruje z wozkiem na parking – zapowiadalam surowo przy placeniu.
Nasza Przyjaciolka uznala, ze nie do konca wyroslam jeszcze z wielu pokwitania i buntu przeciwko doroslym.
Dzien doberek Wszystkim! Dumela!
Dziś – http://www.tvn24.pl/12690,1572548,0,1,cala-polska-uczci-11-listopada,wiadomosc.html . Nie podoba mi się. Prawie cała Polska dziś będzie się miała równie skromnie jak w inne dni roku. Fety są robione za budżetowe pieniądze, a mogłyby być z dochodów własnych tych osób, ktore na bale stać, skoro tak wielu nie stać na podstawowe koszty utrzymania. Po drugie, czy zamiast wystawnych defilad i im podobnych uroczystości nie można by obchodzić przez np obdarowywanie dachem nad głowę np wielodzietne rodziny żyjące dotychczas w warunkach urągających cywilizacji?
Heleno
i o to chodzi by nigdy nie wyrosnąć z buntu , przynajmniej jedna nietoperzyca tak myśli , jak kawka i poranna prasówka
swirki swirki
widze ze dzis ciag dalszy o @ch
😉
wspanialy dzionek zo oknem
swirki swirki
@Teresa
czyzby karnawal sie rozpoczal u ciebie? 😆
swirki swirki
a te chusteczki to dlatego by bialy nie dotykal po czarnym?
😎
Nietoperzyco, lekarze pierwszego kontaktu, sprywatyzowani, oszczędzają na badaniach by mieć wyższe dochody osobiste. Dochodzi do tego jeszcze i niechęć słuchania skarg pacjenta na samopoczucie, jako nudnych. I chyba brak odpowiednich kwalifikacji też. Jakby oni byli po to by tamować dostęp do tzw specjalistów, do diagnostyki. Przecież urządzenia są, tyle że nie pracują… Przejścia znajomej pokazują dobitnie jak chora jest nasza opieka dla zdrowia społeczeństwa w tym i lekarzy. Dużo to trzeba by lekarz stał się pacjentem i też był traktowany jak intruz?
Sama przeżyłam (!) w środku lat osiemdziesiątych podobną sytuację z wyrostkiem robaczkowym. Przez tydzień każdego dnia znajdowałam się na izbie przyjęć oddziału chirurgicznego i każdego dnia robiono mi zastrzyki przeciwbólowe, po czym odprawiano do domu. Jak się zrobił naciek lekarz, jeden spośród tych ktorzy mnie odprawiali, był ciekaw kto mi pozwolił w tym stanie chodzić i… odesłał karetką do innego szpitala (zakaźnego) pod lód żeby naciek się otorbił, bo w tym stanie operacja była zbyt wielkim ryzykiem. W tym innym szpitalu nie było przede wszystkim historii moich wizyt na izbie przyjęć.
Nie, skowronku.
Skowronku, jeśli to karnawał, to mam tak cały rok 😉
swirki swirki
Ty Tereso dziwisz sie ze lekarze oszczedzaja?
ja nie
przeciez oni kokosow nie zarabiaja
😐
Helenko, w firmie bywał kiedyś pan, który gdy zmuszony był dotknąć jakiejś klamki, szedł myć ręce. Fobia. Ciekawe jak wiele osób jest zainteresowanych tymi chusteczkami.
Zarabiają za mało, podobnie jak ich pacjenci. Pisywałam na blogach „Polityki” że lekarz nie powinien zarabiać mniej od posła, a poseł nie więcej niż sześć najniższych pensji (takie proporcje mamy w Kanadzie?). Gdyby posłowie swoje uposażenia mieli zależne od najniższego wynagrodzenia nie doszłoby do nędzy dla tak wielu pacjentów, bo zgoła inaczej układano by równania dla gospodarki, dla budżetu, dla obywatela. Posłowie i rządzący mieliby motywację by dbać o społeczeństwo, bo od kondycji materialnej społeczeństwa zależałyby ich dochody. Pielęgniarka w Kanadzie zarabia w porównaniu do lekarza jak pięć do ośmiu. A u nas?
Skowroneczku
wszystkie świrki na drzewach śpiewaja ,że służba zdrowia to kokosy , posłuchaj uważnie
Nietoperzyco, piszesz „świrki na drzewach” i jest w tym coś na rzeczy. Każdego proszę by przeczytał chociaż Abrahama Maslowa i Karen Horney. Przy takim podejściu rządzących do płac najniższych jak w Polsce ogromna część społeczeństwa musiała na Twoje metaforyczne drzewo trafić. Nie mogę się nijak zgodzić, że na nim śpiewają, bo oni tam płaczą. I złorzeczą. Każdemu. Jak to w kozim rogu.
Teresko
te świrki co spiewaja o kokosach to lekarze , ktorzy dawno już porzycili panstwowa ( z nazwy ) służbe zdrowia i śmieja sie ze swoich kolegow ktorzy tam jeszcze tkwią
Jak dentyści? Nie jestem przekonana. Odkąd NFZ nie finansuje leczenia zębów, dentyści zarabiają znacznie mniej, a większość społeczeństwa nie leczy zębów fundując im… eutanazję.
Nietoperzyco, czy ci lekarze daleko od tego państwowego sektora odeszli? W większości płaci im NFZ, państwowy. Jak już wszyscy odejdą mogą się zdziwić łatwości z jaką się zmienia poglądy. Póki najniższa płaca nie pozwala godnie żyć póty nie ma nadziei dla nikogo na etacie poza wysokimi urzędnikami i wysokimi urzędnikami korporacji.
Teresko
1)uscislijmy coś , mowienie o bezplatnej słuzbie zdrowia to cholerne nadużycie , ona nie jest bezplatna tylko przez nas finansowana, czy w wystarczającym % nad tym mozemy się zastanawiać
2) odpłatnośc za leki , niekontrolowana , czemu , chyba wiemy , jak to możliwe ze oplaca sie przywozić leki z zagranicy bo tańsze
3)większość prywatnych przychodni ma kontrakty z NFZ i spokojnie działa a i lekarze w tych przychodniach częściej wysylają na badania
4)złużba zdrowia to biznes i to dochodowy biznes wiedzą o tym wszyscy z wyjatkiem rządzących
5) policz ile musialaś wydać na lekarza prywatnego lub badania bo w publicznej za długo czekać , porownaj z tym co wplacamy do wspólnej kasy
teraz czas na drugą herbatkę i słodziutkie co nieco
Och, och, MM umarla! W moim domu Ja kochano, odkad przynioslam pierwsza plyte….
http://uk.youtube.com/watch?v=eTj4qjC4akM&feature=related
Dzień dobry! Chociaż – czy dobry dzień powinien się zaczynać od służby zdrowia? 😉
Nie pamiętam, który to ze słynnych ekonomistów mawiał, że nie ma darmowych obiadów. Zawsze ktoś płaci, nawet jak rachunek tak się rozkłada, że nie bardzo wiadomo kto. Ale w przypadku służby zdrowia da się to wyliczyć, kto ile i za co płaci, trzeba tylko chcieć. Tylko po co chcieć, jak w mętnej wodzi tak dobrze łowi się ryby?
I nie ma też tak, że za służbę zdrowia płaci państwo, bo państwo samo do roboty nie chodzi i z szefem się nie użera. Tak czy owak płacą obywatele, którzy to państwo utrzymują i oni mają prawo powiedzieć: na tyle płacę – na tyle wymagam.
Co do polskiej służby zdrowia – zdecydowanie skłaniam się do teorii spiskowej. 😎 Tego, co się dzieje, nie można już nawet zwalić na rzekomy polski bałagan. Są w końcu tu i ówdzie w miarę sprawdzone wzorce i można z nich skorzystać (nawet próbowano – Kasy Chorych, ale się wycofano), tylko że jasne zasady komuś się najwyraźniej nie opłacały. Woda by się zrobiła zbyt przejrzysta? 😯
Mnie sie dzien zaczal dobrze, bo slonce swieci, potem sie zmartwilam smiercia MM ( jej „When I’ve past on” chce miec na wlasnym pogrzebie 🙂 ), ale czeka nas dzis cos jeszcze bardzo fascynujacego – Gala prezydenta z okazji nadchodzacych za dwa lata wyborow oraz odzyskania przez niego niepodleglosci Polski po latach zaborow i sowieckiej dominacji.
A im wiecej czytam o Gali, tym jestem bardziej zbudowana i podniecona. Piesni patriotyczne odspiewa Maryla Rodowicz. Pani Santor zaspiewa „Powrocisz tu, gdzie costam tralala”. A scena Teatru Wielkiego bedzie udekorowana, jak czytalam w gazecie, w stojaki przypominajace wierzby placzace. Mysle, ze placzaca wierzba jest bardzo pomyslowym i adekwatnym symbolem Ojczyzny w 90-tym roku odzyskania przez Pana Prezydenta Niepodleglosci.
Wrogie Polsce media, jak moj wlasny MSN na kompiterze donosza, ze jedyny Polak, ktirego nazwisko potrafia wymowic bez bledu w BBC, akurat nie bedzie na Gali bo nie chcial przeprosic Blizniaka z brodawka na nosie, za to ze spalil jego kukle. A moze to Blizniak spalil kukle Walesy, juz nie pamietam.
Jednym slowem Gala pod Placzaca Wierzba w ksztalcie stojaka zapowiada sie cudnie.
Watch this space.
Pani Kierowniczka już wczoraj pisała, że Miriam Makeba umarła. Wielka postać, nie tylko śpiewaczka. Mama Africa. Ja szczególnie lubię jedno takie nagranie, w którym ona nie jest solistką, ale chyba występuje w takiej roli, w jakiej najlepiej się czuła; słyszalna, ale jako jeden z wielu głosów Afryki. Jak ci ludzie śpiewają, to czuje się, że koniec apartheidu jest bliski.
http://uk.youtube.com/watch?v=ow40LQs0ue4&feature=related
Czy w Płaczącej Wierzbie będzie siedział Rokita? Bez tego w sferze symboli czegoś by zabrakło… 🙄
W tym clipie z „N’kosi sikeleli Afrika” Paul Simon ma twarz tak piekna!
Helena, Bobik
Was to śmieszy, ale ja jestem tutaj i owa rozpaczliwość dotyka mnie codziennie, nawet gdy omijam media 🙁
Bo na tych ludzi ktoś głosował. Oni się tam nie wdarli na chama, zostali wybrani. I to bardziej boli niż kretynizmy Górskiego.
Jak Rokita wepchnie sie pod wierzbe , a jeszcze , nie daj B. z pania Rokitowa , no to ich kapelusze beda wyzsze od glowy Glowy Panstwa i jest to niestosowne.
Heleno, zdecydowanie to bliźniacy palili kukłę Wałęsy.
Haneczko, przyjmij wyrazy z najglebszego serca kondolencji.
Ale nie upadaj na duchu. Nawet czarna noc kaczyzmu ma swoj kres.
Pani Dorotecko, dzisiaj to juz naprawde trudno odtworzyc kto czyja kukle palil – czy Michnik Rywina, czy Rywin Michnika.
Haneczko
Helenka ma chyba słuszność lepiej sie z tego śmiać niż myśleć , bo w jakich kategoriach , no chyba ze abstrakcji, wydarza sie cos co nie mialo miejsca sie zdarzyć , jesli to prawda z rodowicz i Santor to znaczy , kurcze co to znaczy Bobiku bo jakies złe slowa sie klębia w pyszczku nietoperzycy 😥
Kaczyzm ma kres, ale mnie martwią wyborcy.
Tyle się trąbi o szlachetnej daninie krwi, dzięki której itd. A kiedy przyjdzie czas na daninę rozumu?
Haneczko, wiesz przecież, że od siebie nigdzie nie da się uciec. To wszystko jest moje dokładnie tak samo, jak Twoje. I na tyle mnie boli, że usiłuję sobie ulżyć śmiechem. Co jest zresztą sprawdzoną polską receptą na idiotyzm władzy – nie bez powodu byliśmy najweselszym barakiem w obozie. 😉
Rodowicz robi to, co robiła zawsze i dla wszystkich – śpiewa. Pewnie i tym razem bardzo dobrze.
Z masochistycznej ciekawości obejrzę ile zdołam.
Nietoperzyco, też się śmieję, ale Rewizorem.
Przypomniałem sobie, że chciałem wyjaśnić wątpliwości w sprawie dodatkowego pieska na pasku. On jest dopiero od niedzieli. Na początku myślałem, że sam sobie poradzę z prowadzeniem blogu, ale potem okazało się, że przydałby się pomocnik, więc Tata mi go wykombinował. 😀
Smiech Rewizorem jest śmiechem, który na tym blogu będzie popierany do utraty tchu!
Bardzo ładny pasek, Bobiku. Trzymaj Tatę i nie puszczaj. Taki Tata to skarb 😀
Nietoperzyco, w wielu kwestiach się zgodzimy. Niemniej znajoma, o której przejściach tu pisałam miała do czynienia ze sprywatyzowaną przychodnią, ktorej płaci NFZ. Trzech lekarzy wystawiało jej recepty, żaden nie robił badań, jak jasnowidze. Pomylono ostry rzut cukrzycy raz z zaparciem, a drugi z hemoroidami, ktorych ona nigdy nie miała, jak i nie ma. Pieniądze ktorych na badania nie wydano, oszczędzono, ale nie w NFZ, a w prywatnej przychodni. Leczenie szpitalne nie odbyło się na koszt przychodni, ale NFZ. Mogę nie mieć złudzeń?
Można było zapobiec skutkom tego „rzutu”, ale trzeba było zbadać poziom cukru. Z pewnością pośród innych badań. Czy one kosztowałyby więcej niż osiem tygodni hospitalizacji? Gdyby do szpitala nie trafiła (sąsiadka z bratową wiozły ją tam taksówką, bo cyt. „pogotowie to nie jest przychodnia na kółkach”, w stanie bardzo ciężkim. Lekarz w tym szpitalu mówił mi że jeszcze parę godzin i byłoby po kobiecie. Mówił gdzieś tak po czterech – pięciu tygodniach pobytu kobiety na oddziale. Wcześniej co była nadzieja to następowało pogorszenie.
Wiesz na jaki oddział trafiła? Na psychosomatyczny, bo w to, że jest chora zawodowcy… nie wierzyli. Czy ktoś zlicza przypadki podobne, bo niemożliwe by ten był jedyny. I zgadzał się, że problem jest w omijaniu badań szerokim łukiem, a już jeżeli to jak najmniej, co zwykle nie prowadzi do adekwatnej diagnozy. Do pierwszego szpitala trafiła skutkiem prośby sąsiadki, ale uznano się tam (bez żadnych badań) za niewłaściwy i przewieziono do drugiego. Tam zrobiono badania podstawowe jak dla zdrowego i po paru godzinach kazano zabierać do domu. Trzeci szpital leży o 20 km od B., tak znaleziono pomoc, ale na poprawę sytuacji trzeba było długo czekać, a ile jeszcze upłynie by była samodzielna…
Zmiana szyldu ma wystarczyć? Cóż on zmieni ten szyld? Teraz się go dla potrzeb propagandowych głodzi, a potem z tych samych pieniędzy właściciel zechce wygospodarować zysk. Co się może zmienić po prywatyzacji, i czy rzeczywiście lekarze (patrz inne branże) będą lepiej zarabiać? Boję się, że nie.
Odpłatność za leki też się nie zmieni, bo niby dlaczego miałaby się zmienić. Gdzie motywacja? Póki ludzi nie stać na opłacanie ubezpieczeń zdrowotnych, na prywatne leczenie, póty nic się nie zmieni. I rządzić będą urzędnicy w kooperacji z korporacjami. Urzędnicy np Ministerstwa i NFZ.
Czy rządzący wiedzą, że służba zdrowia to dochodowy biznes? Dochodowy w zamożnym kraju? Bo jak na biedny, w Polsce jest ich zbyt wiele by mogły być dochodowym biznesem. Może o to chodzi by one upadły samorządom? Niedługo w budynkach po wielu szpitalach będzie prowadzona inna dzialalność.
Monisiu, Wandziu, jak się leczy biedota w USA? Czy są tam państwowe szpitale? Helenko, a w Anglii? Uważam, że u nas mogą być i państwowe i prywatne, jak już zresztą i są.
Piesek na pasku jest słodziutki!
O dzisiejszej ymprezie u Prezia wspomniałam dziś w nowym wpisie. Nie dodałam, że wczoraj od pani z TVN24 usłyszałam, że niektórych wykonawców ma nie być – wspominała o Rodowicz, Steczkowskiej, Kiliańskim. Niektórzy „nie mają czasu”, niektórych ponoć Prezio nie chciał (byli na krótkiej liście? 😯 ). Teraz znów słyszę, że Rodowicz ma być. To ja już nie wiem. Oglądać nie będę, mam przyjemniejsze zajęcia.
Ja sie z czegos smieje? Ja placze jak werzba z rokita, a smieje sie jedynie z wlasnego pogrzebu, co zasygnalizowalam adekwarna mordka.
swirki swirki
jak sie tak na trzezwo przelece tam i nazad
to widze ze oni tam wszyscy najlepiej pala ……
glupa
😆
Haneczko
oczywiscie ,ze to smiech Gogola , nie pisalam wiedziałam ,ze Ty wiesz , a Rodowicz no cóż wiem ,że robi to co potrafi najlepiej czyli spiewa tylko czy zwalnia ja to z myslenia w jakiej szopce bierze udział , no cóż wolę posłuchać już Boba Marleya :
Uh! open your eyes and look within:
Are you satisfied (with the life youre living)? uh!
We know where were going, uh!
We know where were from.
Were leaving babylon,
Were going to our father land
lub Bruce Springsteena http://www.youtube.com/watch?v=9L9_8vwx2w8
czy nasze gwiazdy nie stać by było na odmowę, przecież to „kwestia smaku”, zaa duzo wymagam , ja sądze ,ze nie
przepraszam dziś chyba za krotko na łowach bylam stąd moje literówki , nie mylic z literatkami 😥
Pani Kierowniczko, też mam przyjemniejsze zajęcia, ale tym razem się poświęcę. Chcę sprawdzić, w którym PRL-u teraz jesteśmy.
Haneczce – with love
http://uk.youtube.com/watch?v=xzEJgCUGdAs&feature=related
Teresko
mam dzisiaj pracujace świeto , przegladam mojemu małemu nietoperzątkowi prace na olimpiadę
po przeczytaniu tego co napisalaś poczułam sie troszke jak na kolacji u Orwella , tylko nie wiem kto podaje 🙁
Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.
1. Wszystko co, chodzi na dwóch nogach, jest wrogiem.
2. Wszystko, co chodzi na czterech łapach albo ma skrzydła, jest przyjacielem.
3. Żadne zwierzę nie będzie nosić ubrania.
4. Żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku.
5. Żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu.
6. Żadne zwierzę nie zabije innego.
7. Wszystkie zwierzęta są równe.
Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.
Bobiku
nie zgadzam się z pkt 4 to chyba oczywiste 😀
Nietoperzyco, ulżyło mi! 😀
Ja tam spie w lozku, pod lozkiem oraz na tych co wepchneli sie do lozka zanim ja zdazylem.
Kocie Mordechaju 😀
Klawo będzie na imprezie!
Prominencji ile wlezie,
Strasznych Bliźniąt wierne cienie,
tudzież p-osłów zatrzęsienie.
Z Rosji tam nie wejdą druzja,
Kaczor powie nam gdzie Gruzja,
a gdzie s-kraj redemptorystów,
czemu czcimy brygadzistów
co należy zrobić z kukłą
i w życiorys komu kuknąć.
W menu będzie móżdżek ciasny,
cierpiętnictwo w sosie własnym,
ujawnianie złych Polaków
i szukanie na nich haków.
Gdy już szydło wyjdzie z worka,
to zaśpiewa nam Santorka
i rozejdzie się po gościach
mdławy smród – w dużych ilościach.
Pan Prezydęt przecież smrodu
nie żałuje dla Narodu! 🙄
swirki swirki
niebezpiecznie sie tu robi
sfruwam by mnie jaki kocor do lozka nie wciagnal
frrrry
Bobiiiiiik 😆
No, jak kocór wciąga do łóżka, to podwójnie niebezpiecznie…
swirki swirki
juz w locie
nietoperzyco
5. jest do dupy
odlatuje z lekko podcietymi skrzydelkami
frrryyyyyy
Rozumiem, Bobiku, dlaczego Ciebie na Prezydenckie Gale nie wpuszczaja. Moglbys z rozpedu jaka wierzbe obsikac.
Skowronku
dla Ciebie robie na marginesie książki dopisek :
nie dotyczy swirki , swirki 😀
Mordechaju
a Ty co byś z tym drzewem zrobił 😉
Cyrk na kółkach się zaczyna
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,5903814,Nacjonalisci_rzucili_sie_na_przechodnia.html
Co za kraj…
Dzieki, Bobiku. Nasza za leniwa zeby pojsc i kupic nowa klawiature za 9,99 funta. Na tej starej z zeszlego roku to juz tylko pare literek pozosralo, tfu, pozostalo!
Ba, Mordechaju! Żeby to tylko wierzbę… 🙁
Jak Twoja kiedyś wreszcie kupi tę nową klawiaturę, to jej mogę zdradzić, jak na niej wywęszyć polskie literki. 😉
Dzien dobry wszystkim. Heleno, te chusteczki bakteriobojcze pojawily sie w supermarketach w czasie strachu przed ptasia grypa, wiec maja jakies tam usprawiedliwienie obiektywne. Ale GWB to juz co innego. MM cudowna, pare razy chodzilismy tu na koncerty muzyki poludniowo-afrykanskiej w Boston Symphony Hall. Na zywo to cos jeszcze bardziej niesamowitego, zmienia czlowieka na pare dni (a w pewnym sensie – juz na zawsze).
Teresko, o leczeniu biednych w Ameryce jest za smutne przed moim sniadaniem, podobnie jak to, co sie dzieje w Polsce ze sluzba zdrowia. Moja Mama umarla nie tak dawno przez blad w sztuce lekarskiej podobny do tego, ktory opisala Nietoperzyca…
Wzmocnie sie sniadaniem, i puszcze jeszcze raz MM. No i dobrze, ze sa chociaz prezydenckie gale i wiersze o nich Bobika. 🙂
Hehehe, Pani Angela bedzie miala co w domu opowiadac!
Nietoperzyco, nie wiem co zrobilbym z wierzba placzaca.
Ale mam pewne podejrzenia co bym zrobil z latajaca mysza, gdyby wpadla przez okno… Choc lupie mnie reumatyzm.
Mordechaju, zachowuj się! Nietoperze są pod ochroną!
Bobiku, odlozylam wiadomy produkt, wedlug wczorajszej instrukcji. 🙂 A co do Pani Angeli, to czy ona nie miala wpasc tylko na piec minut, i do Teatru Wielkiego sie nie fatygowac (tracac przez to okazje stulecia)?
Pani Angeli na gali nie będzie!
Ratunku! Znowu dziury w edukacji! Who is Pani Angela? 🙄
Pani Kierowniczko 13.24 – to chyba teraz greps trzeba będzie zmienić na „głośniej nad tą trumną!” 😉
No Twoja Pani Kanclerz, Bobiku. Odloze wiecej tych kielbasek. 🙂
Moniko, jednak proszę byś opowiedziała o leczeniu w USA. I co w USA oznacza „biedny”?Mama Twoja chorowała tu, czy w Stanach?
Bobiku, może powiesz jak jest u Ciebie? Też nie wiem… Nasze rządzące jak i media informacji na ten temat nie upowszechnią jak nie upowszechniały.
Trochę informacji udało mi się zebrać na temat Kanady dzięki uprzejmości Telegraphic Observer i Jacobsky’ego. Mogę odszukać.
Nietoperzyco, co ze mną przy orwellowym stole?
W Polsce, Teresko, i sytuacja byla prawie taka jak opisala Nietoperzyca, odsylanie od szpitala do szpitala, gdy trzeba bylo pilnej operacji. A potem bylo za pozno. Za to zrobiono duzo badan nie majacych zwiazku z jej choroba.
O Stanach napisze po sniadaniu (na razie zjadly dzieci).
A tu cos o GWB w sytuacjach galowych:
http://www.telegraph.co.uk/news/picturegalleries/worldnews/3274186/George-W-Bush-in-pictures.html
Bijcie mnie, tłuczcie, bom parszywa owca! Pani Kanclerz nie skojarzyłem 😯 Idę szukać popiołu! Na szczęście moja koza ma popielnik, a i mama mnóstwo popiołu produkuje.
Link z instrukcją obsługi:
1. Otwórz link od Moniki z 14.16
2. Otwórz poniższy link w osobnym okienku
3. Porównej obrazki w obu okienkach
4. Wyrób sobie własne zdanie na temat teorii ewolucji
http://community.seniorentreff.de/storage/pic/userbilder/a7f6b11f2de53b4f565561e40c2cc77b/tierischefreunde-largelyandsmallmonkeyaffen/1880_1_Schimpanse.jpg
Wlasnie dostalam zaproszenie na farme kozia w Vermoncie. Robia pyszne sery, i mleko dobre dla mojego uczulonego dziecka. Spytam sie, jak im idzie produkcja popiolu. 😀
Jak zwykle http://deser.pl/deser/1,83454,5903927,Wpadka_prezydenta_na_pl__Pilsudskiego.html
Pani Tereso, skad wziela Pani te zarobki lekarzy i pielegniarek w Kanadzie? Lekarz domowy zarabia ok. 60-80 k, pielegniarka, w zaleznosci od stazu- 40-60k. Lekarz zabiegowy (chirurg, kardiolog, ginekolog), lub specjalista, zwlaszcza w duzym miescie i bogatej prowincji (to tez zalezy od prowincji, bo prowincja jest odpowiedzialna za sluzbe zdrowia), moze 120-400 k. Duzo zarabiaja dermatolodzy, bo to rzadka specjalnosc. Poniewaz sluzba zdrowia jest finansowana z pieniedzy publicznych od czasu do czasu wybuchaja kryzysy i pielegniarkom lub lekarzom trudno znalezc prace. 🙂
W Stanach pensja lekarz to od 100k wzwyz. Pielegniarka- nawet 60k na start. Stad lekarze kanadyjscy i pielegniarki od czasu do czasu wyjezdzaja do Stanow za chlebem.
Bobiczku, to się demagogia nazywa. Przecież każdy, kto obejrzy te dwa przykłady, musi sobie wyrobić jedno jedynie słuszne zdanie! 😉
No i to http://www.zczuba.pl/zczuba/1,90957,5903685,Szymon_Kolecki_wygral__Wielki_Test_z_Historii_.html
Bobiku
instrukcja nie była potrebna, podobienstwo widoczne , nie wiem tylko kto od kogo pochodzi 😀
Mordechaju
na reumatyzma wskazana gimnastyka tylko proszę Cię nie myl prawdziwej nietoperzycy z latajacymi myszami kimkolwiek one są 🙂
Teresko
Ty bedziesz się nam uważnie przyglądać czy zachowujemy sie jak przystało na zwierzęta 😉
W którymś sequelu „Ani z zielonego wzgórza” występowały porcelanowe psy nazywające się Gog i Magog. To ja mogę być Gog i Demagog w jednej psiej osobie. 😀
Teresko, juz po sniadaniu, z rozjasniona glowa. W Stanach lekarze zarabiaja tak, jak pisze PA powyzej. Leczenie jest dobre, ale nie idealne, dla tych, ktorzy sa ubezpieczeni. Pozostali musza sobie radzic. Naujbozsi kwalifikuja sie pod pomoc Medicare, choc nie tak latwo jest z Medicare cos wycisnac. Szpitale maja odrebne fundusze na leczenie osob nieubezpieczonych w ogole, ale tu jest sytuacja najtrudniejsza. Mozna miec calkiem niezla prace, a nie byc ubezpieczonym – bo ubezpieczenie jest coraz drozsze (druga strona najnowoczesniejszych technik medycznych), i zwykle uzyskuje sie je przez pracodawce. Brak pracy oznacza brak ubezpieczenia, az do momentu gdy osiagnie sie poziom kwalifikujacy na pomoc dla najbiedniejszych. Mozna kupowac polisy indywidualnie, ale wtedy sa niebotycznie drogie – zupelnie nieosiagalne nawet dla osob zatrudnionych, ktorych pracodawca nie wykupil dla nich ubezpieczenia grupowego. Massachusetts jest wyjatkiem, wiec nie bede o nim na razie pisac. Do tego poszczegolne stany maja wlasne programy pomocy, wiec jest pewne zroznicowanie (niektore oferuja ubezpieczenie wszystkich dzieci ponizej 18 roku zycia – tak robi na przyklad Vermont). Ogolnie jest to skomplikowany system, dobry dla tych, ktorzy sa ubezpieczeni (choc my rocznie placimy 12 tysiecy dolarow na ubezpieczenie rodziny cztero-osobowej), bardzo zly dla tych, ktorzy nie sa. A szpitale w najubozszych miejscowosciach tez wygladaja inaczej niz w najzamozniejszych. I jest jeszcze wiele innych problemow – np. lekarze oferuja jako konieczne niepotrzebne operacje osobom ubezpieczonym (sa statystyki), bo tam sa pieniadze. Do tego leki w Stanach sa najdrozsze, bo podjeto decyzje nieregulowania ich cen w zaden sposob (lobby farmakologiczne). Emeryci z Nowej Anglii nagminnie jezdza wykupywac recepty w Kanadzie wlasnie z tego powodu. To taki duzy skrot. Opowiesci jest wiele, bo kilku kuzynow mojego meza jest lekarzami, a jeden profesorem medycyny w uniwersytecie Johns Hopkins, i roznych opowiesci sie nasluchalam przy okazji spotkan rodzinnych.
A tu Gog i Magog dla Bobika:
http://tickledorange.com/LMM/GogandMagog.html
Wpadka jest bardzo smieszna z „ta sala” na placu Pilsudzkiego, ale byly znacznie glupsze ze strony Palacu.
Zacznijmy od idei balu powstalej we wrzesniiu tego roku! Ogloszeniu, ze beda na niej glowy 90 Panstww. Otoz z glowy polskiej Glowy Panstwa wylecialo jak gdyby, ze w niemal w calej Europie 11 listopada obchodzony jest jako dzien Poleglych, glowy panstw zatem skladaja wience na grobach swoich zolnierzy i odwiedzaja swoich weteranow wszystkich wojen. Przebywanie poza wlasnym krajem a w dodatku na jakims pieprzonym balu jest wiec nie tylko wysoce niestosowne, ale jest politycznym przestrzeleniem sobie nogi.
Zapraszanie na bal angielskiej krolowej oraz nastepcy trony na 6 tygidni przed potancowka jest szczyem osielstrwa (ona i on maja kalendarz zajec rozpisany na rok) , ze nie wspomne o braku elementarnej kurtuazji. Bo o balu musialaby wiedziec dwa lata wczesniej.
Ze nie wspomne o tym, ze Krolowa i nastepca tronu bardzo uwazaja na to by ich wizyty nie byly wykorzystywane przez gospodarzy w celach politycznych czy przedwyborczych. O wszystkim tym zapewne prezydent Pisuaru moglby wiedziec po 5-minutowej rozmowie z ambasadorem, zanim oglosil, ze wyslano zaproszenie do JKM i JKW. I kto wychodzi na chama? Krolowa, bo olala zaproszenie!
Kurdemol!!!!!
Preztydent dawal bazanta na lunch!!!!
A swoja droga dobrze, ze nie zaprosil chyba zadnych wegetarian, boby wyszkli o suchym pysku. Menu nie przewiduje zadnych tam bezmiesnych.
No to przecież pisałam, że mnie skręca!!!
Obejrzalam wideo z tej przepychanki na placu Pilsudzkiego i niestety zprawdzily sie moje najgorsze przeczucia. To Zydzi stracili wieko symbolocznej trumny!
Nie wiem zaprawde po co sie tam pchali…
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,5903814,Nacjonalisci_rzucili_sie_na_przechodnia.html
Mordechaju
kuzynka mysz mi to dodesłała
http://www.zagraj.net/files/img/kot%20i%20mysz.jpg
ale jeśli to Ty jesteś to mogę przez Twoje okienko wleciec bez obawy 😉
http://planetxtribe.com/v-web/gallery/albums/album03/funny_CatAtHome.jpg
Tez obejrzalam to wideo. Brak slow…
Bobiku
kurcze znowu drzwi zamkniete
Bobiku
kurcze zapomniałam moja Niunia nie zna się kynologii , czy Ty rasowy czy kundelek 😉
Wracajac do tekstu Moniki. Nie zycze Polsce i Polakom ochrony zdrowia w stylu amerykanskim. To moze byc tragedia narodowa.
Pa, pięc do ośmiu to dla pielęgnierki ca 60 % kwoty jaką zarabia lekarz. Informacje są od Telegrphic Observera i Jacobsky’ego. Mogę odnaleźć, choć to zabierze sporo czasu. Rzecz miała miejsce na blogu red. Passenta latem 2007 roku. Szukać?
Monisiu, dziękuję. Napiszesz ilu mieszkańców liczy Twoje zasobne miasto i ile ma szpitali? Czy one są wyłącznie prywatne? Przewiduję, że w Polsce połowę szpitali się rozwiąże, tyle że wcześniej trafią one za marny grosz w w „dobre ręce” i wtedy zostaną już sprzedane (wraz z ziemią na której stoją) na inne niż szpitalne cele. Skoro tak, to czemu ich nie sprzedać od razu, a doprowadzać do ruiny jeszcze i samorządy? Żeby tak pacjentom jak i lekarzom figa z makiem okazywana była w ratach, nie zaś od razu w całej okazałości? Z powodów politycznych, dla spokoju partii ?
Pa, nie pojęłam skrótów jak 40-60 k. Mogę prosić o tłumaczenie?
Co do portretu Bobika na Blogu, nadal jestem przeświadczona, że widzę go od pierwszego dnia istnienia Blogu Bobika. Co się dzieję? Najpierw widziałam go tam wyśnionego, a potem On się pojawił?
k- kilo, tysiac. Mniej wiecej te proporcje by sie zgadzaly, ale jest duza rozpietosc regionalna. Te proporcje sa bardziej dla Ontario i Que. Inaczej bedzie w Albercie lub NF. Wszystko zalezy od podazy i popytu. A posel w Kanadzie zarabia nominalnie 55k, ale tego jest duzo wiecej.
PA, ja tez nie zycze Polsce i Polakom takiego systemu. Amerykanie nie zycza go sobie samym… Kiedy jestem w Polsce, wyklocam sie z rodzina na ten temat, bo czesc z nich podaje system amerykanski jako swietlany przyklad, co mnie wprawia w przerazenie. Co smutne, tylko niektorych udaje mi sie przekonac (zalezy skad biora wiadomosci na codzien).
Teresko, w moim miescie jest jeden szpital, imienia Emersona. Ale nie ma obowiazujacej regionalizacji, wiec wszystko jest troche inaczej. Massachusetts ma w sumie nadmiar szpitali na jednego mieszkanca, co tez ma swoje wady (operacje niepotrzebne pacjentom).
A na koniec slowko o moim miescie. Ono jest co prawda zasobne, ale jest przede wszystkim miastem ludzi swiatlych, i to juz od wielu, wielu lat. Tu odbyla sie pierwsza bitwa (Bitwa o Lexington i Concord) w Rewolucji Amerykanskiej. Tu przebiegala Underground Railway (system pomocy niewolnikom, ktorzy uciekli z plantacji z Poludnia). Dzialali i pisali Alcottowie (ojciec zajmowal sie filozofia, corka – Louisa May napisala „Male kobietki”). Tu zamieszkal Hawthorne (urodzony w Salem), tu urodzil sie, i mieszkal i dzialal Thoreau, i jego przyjaciel Emerson. Tradycja myslenia o dobru wspolnym i zycia nowymi pomyslami jest kontynuowana do dzis. Concord jest zasobne w mysli, idee, artystow, pisarzy, intelektualistow. I samo Massachusetts taka tradycje ceni – na tablicach rejestracyjnych, tak jak kazdy stan, ma swoje motto. U nas jest to „The Spirit of America” – „Duch Ameryki”. The enduring power of ideas, jak powiedziala kiedys Helena…
Dla ostatniego akapitu – http://kontrowersje.net/node/784 .
Nawet nazwa jest piekna. Czy mozna sie potem dziwic, ze w takim miescie osmioletnie dziewczynki czytaja Blake’a i Szekspira? To musi byc cos w swiezym powietrzu 🙂 🙂 🙂
Dotychczasowe informacje nt uposażeń posłów wskazywały na ca 8000 dol.kanadyjskich, więc też się pewnie zgadza.
Jak słyszę o tych okolicach Ameryki, to przypomina mi się Charles Ives:
http://en.wikipedia.org/wiki/Piano_Sonata_No._2_(Ives)
I jeszcze maja wlasna sonate!
Heleno, mnie to miasto sie wysnilo. Na egzaminie koncowym na uniwersytecie, z literatury amerykanskiej dostalam pytanie z Emersona. Kiedy moj maz i ja przyjechalismy do Massachusetts, powiedzialam mu, ze pierwsze miejsce, ktore chce zobaczyc, to chatka Thoreau, gdzie napisal Walden. Bylo to drugiego stycznia, pogoda byla lodowata. Przygladalam sie tej chatce drzac z zimna i patrzac na zamarzniete slady psich lap (pewnie kuzynow Bobika) i pomyslalam sobie, ze teraz rozumiem, czemu on opisal dwa lata, ale tylko jedna zime… I wtedy wiedzialam juz na pewno, ze tu musimy mieszkac, i tu maja sie urodzic i wychowywac nasze dzieci. Bo tu ducha, tak jak powiedzialas, czuje sie w powietrzu…
Concord Sonata to strasznie awangardowy utwór. „Najłatwiejsza” w słuchaniu jest część trzecia, „The Alcotts”. Tu w wykonaniu samego kompozytora:
http://www.youtube.com/watch?v=gXHjeSamzno&feature=related
Temat nawiązuje do V Symfonii Beethovena, bo w domu Alcottów Beethovena się chętnie grywało 🙂
Pewnie tak wlasnie nalezy wybierac sobie gniazdo.
I ufac wlasnemu oczarowaniu.
Nietoperzyco, musimy tego Łotra jakoś przechytrzyć. pierwszy pomysł: spróbuj swój adres mailowy wpisywać bez kreski po nie. Ja i tak prawdziwy adres już znam. 🙂 Mój Tata podejrzewa, że niektóre serwery mają coś do tej kreseczki.
Informacja dla Niuni: ja jestem czysto nierasowy. 😀
Bobiku, poleciłam Twój blog w opcji KONTAKT na stronie – http://kontrowersje.net/ . Na którejś stronie to nawet pytali (w górnej prawnej części strony) czy znam jakiś ciekawy blog. Napisałam, że znam świetny. Obejrzałam też ww stronę. Są tam nawet reklamy i Wirtualna Polska się produkuje, trzeba stroną manipulować w lewo i w prawo, żeby więcej zobaczyć.
Grywalo sie Beethovena, zylo sie rownouprawnieniem dla kobiet, i uczylo sie dzieci w domu. Bardzo lubimy chodzic do ich domu (teraz muzeum). A panie, ktore to muzeum prowadza lubia sie czasem pojawiac w Colonial Inn w swoich historycznych sukniach i mowic o pomyslach Alcottow z goscmi przy sniadaniu czy lunchu. Tak bylo tydzien temu, gdy ostatnio tam bylismy – Matylda wdala sie w rozmowe o „Malych kobietkach” z pania z museum. Tak cala spolecznosc wychowuje dzieci…
Monisiu, opowiadaj nam o swoich i dzieci spotkaniach, i o ich edukacji, prooooszę. Dołączam stosowny uśmiech.
Moniko, to jest wszystko za dobre, żeby było prawdziwe. 😀
W przeciwieństwie do miejsc, które są zbyt prawdziwe, żeby były dobre. 🙁
Teresa o mnie dba wiele bardziej, niż ja sam o siebie. 🙂 Trzeba jej chyba przydzielić na blogu jakąś oficjalną funkcję. Kierowniczkę już mamy, więc odpada, bo by się myliło. Tereso, może Dyrektorka d/s PR i marketingu Ci pasuje? 😀
Dbając o Ciebie, dbam też o siebie skoro lubię Cię czytać. I nie jestem sama jedna zadowolona. Pozostańmy przy 🙂 , ja Tobie i Ty dla mnie, Bobiku.
Dorzuce do opisu Moniki – od kiedy maz rozstal sie z firma i jest konsultantem musimy sami placic za ubezpieczenie.
Wynosi okolo 12 tys. rocznie (to jest tanie ubezpieczenie)
Corki mlodszej, jeszcze studentki, nie mozemy ubezpieczyc bo ma tzw. preexisting condition, czyli pare lat temu stwierdzone niedomykanie zastawek. Przechodzila jedynie badania diagnostyczne, jest prawie 90+% prawdopodobienstwa, ze nigdy nie bedzie potrzebowac operacji. A jednak nie i nie.
Przez pewien czas po stracie ubezpieczenia grupowego byla pod tzw. parasolem i to nas kosztowalo dodatkowe 5 tys. rocznie. Teraz wzielam dla niej tanie ubezpieczenie studenckie liczac na to, ze lekarze maja racje oraz, ze juz niedlugo bedzie jednak gdzies pracowac i dostanie ubezpieczenie grupowe.
Albo Obama zdazy ze zmianami.
W zaleznosci od ubezpieczenia roznie tez wyglada zwrot kosztow leczenia. Powiedzmy, ze powinno zwracac 80%. I zwraca, ale z kwoty, ktora samo uzna za wlasciwa. Czesto najpierw kwestionuje okolo 50% rachunku i z reszty dopiero zwraca te 80% To akurat dotyczy bardziej ubezpieczenia dentystycznego ale tez boli.
Tu jeszcze ciekawy komentarz (łącznie z kiecką!) do programu Concord Sonaty cz. III i IV:
http://www.youtube.com/watch?v=_eaMFZDxFz8
Bede pisac, Teresko 🙂
Ale teraz mnie dziecko wyrzucilo z komputera, bo strasznie chce sie uczyc laciny…
A ja wysluchalam z DUUUZA przyjemnoscia ten fragment sonaty i obejrzalam dom Alcottow z dyzym wzruszeniem. Ale mnie zawsze wzruszaja domy pisarzy. I jak juz raz pojde, to chce wracac. Tak bylo w Stratfordzie n/Avonem – choc wszyscy narzekaja na komercje i turysrtcznosc miasteczka. Mnie to nie przeszkadza, bo jestem we wlasnym swiecie. Nie ma domu Szekspira, ale jest dom jego zony Anny Hathaway i jest jego szkola.
http://www.goldentours.co.uk/tour.php?647&utm_source=yahoo+uk&utm_medium=ppc&utm_campaign=attractions+2_anne+hathaway's+cottage&utm_term=anne+hathaway+cottage+b&OVRAW=Anne%20Hathaway%20Cottage&OVKEY=anne%20hathaway%20cottage&OVMTC=standard&OVADID=11348780031&OVKWID=96383547531
I tak bylo z domem Dickensa w Londynie. Kiedy zwiedzalam pierwszy raz Londyn ( w 1971 r) moja pierwsza pielgrzymka byla do Dickensa. A pare lat temu weszlam tam znowu i na kogo sie nadzialam? Na prawnuka Karola, Cedryka! I po krotkiej wymianie zdan wpadlismy sobie w ramiona i Cedric Dickens pozwolil mi siedziec w skorzanym fotelu swojego przodka – co kiedys opisalam juz u
Owczarka Podhalanskiego. I bardzi dlugo rozmawialismy i udzielil wywiadu do godzinnego programu i napisal sliczna dedykacje na swojej ksiazce o Pickwicku. Zmarl chyba dwa lata temu. Przed zeszloroczna powazna operacja poszlam znowu do tego domu i przesiedzialam tam chyba z godzine, choc ten drawing room z fotelem jest oddzielony od korytarza grubym jedwabnym sznurem i nikt nie siedzi w tym skorzanym fotelu. Ale dla mnie siedzi.
No nie, ja się tak nie bawię! Zająłem się odczytywaniem i odsłuchiwaniem linek i w kominku mi wygasło! Co ja, latarnik jakiś jestem, czy co? 😯
Wando, a co by było, gdyby operacja (tfu, tfu, tfu, trzy razy przez lewe ramię!) była jednak potrzebna? Trudno mi sobie to wyobrazić, żeby normalny człowiek mógł to zapłacić z własnej kieszeni. 🙁 Co Amerykanie robią w takich przypadkach?
Mam duży stół, nie nowina. Jest zasłany dużą serwetą, najchętniej lnianą żakardową. Na jednej stronie tego stołu mam, na serwecie, obrus kwadratowy 90 x 90 cm i to jest na co dzień część towarzyska stołu. W drugiej części jest jakby biuro: prasa, książka, jakiś rachunek póki nie zapłacę, aparaty telefoniczne i laptop, jeśli przy nim siedzę. Jest na stole też szklanka do whisky z wodą dla Kiciusi, żeby się czuła u siebie, ale i żeby mi nie obwąchiwała kawy. Jest jeszcze lampa stołowa. I to wszystko nic jest. Najlepsze jest nieco (serweta) ukryte. Pod stołem stoi elektryczny grzejnik olejowy i dzięki temu nie marzną mi stopy. Grzejnik lubi też Kiciusia. Jak ma ochotę się zdrzemnąć utula się na krześle (na poduszce) pod stołem w sąsiedztwie grzejnika. To tak a’propos kominka. Zima, lato, od wielu lat. Latem też w tym mieszkaniu jest chłodno.
Mnie tez ta sonata sprawila ogromna przyjemnosc. A sukienka dokladnie taka jak na pani z muzeum, nawet kolor. Alcottowny nie nosily gorsetow.
Heleno, mnie tez domy pisarzy wzruszaja, nawet Stratford-upon-Avon. A Twoj wpis u Owczarka pamietam do dzis. Moja Mama przeczytala mi „Kolede” gdy mialam szesc lat i potem wychowalam sie wlasciwie na Dickensie… Zawsze zalowalam, ze niektorzy „wyrastaja” z Dickensa, a on jest cudowny – takze przez poczucie humoru. Martha Nussbaum, w swojej ksiazce „Poetic Justice” opowiada o tym, jak uczyla „Ciezkich czasow” na seminarium z ekonomii, ktore prowadzila z Amartya Senem. I tu tematy sie nam zbiegaja…
Bobiku, nie wiem, czy Wanda jest przy komputerze, wiec Ci tylko szybko powiem, ze czesto wtedy rodziny bankrutuja, lub traca domy. Oplaty za leczenie sa jedna z glownych przyczyn bankructwa w Ameryce. Kilka lat temu bardzo obostrzono prawo dotyczace bankructwa w takich przypadkach. Temat ponury. Ja tez licze na Obame, ze moze cos sie zmieni, bo przeciez dalej tak nie moze byc.
A teraz znikam do Debry (Tereska wie, kto to jest). 🙂
Bobiku, odszczekaj – nie wiem. Ale nie mam wyboru – jest jeszcze cos takiego jak ubezpieczenie high risk. Poza moim zasiegiem
dzien dobry!!!!!!
ludzie !
1000000 wpisow uff!!!!
Będę musiała kiedyś u siebie zrobić wpis o Ivesie 🙂
Tereso,
Kiciusia pija whisky z wodą? 😉
nietoperzyco
oczywiscie ida a nawetcichutko szybuja z kartki na kartke
tylko ona ci czy on tojest to pytanie
http://www.all-about-bats.net/dversand/info/kalender08/kalender.php
Bobik 13:07
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dora 13.24
pani Doroto
flagi sztandary szersze ludzie ci sami
jestemy z wami jestesmy zwami towarzyszu
Bobik 14:26
nobel za odkrycie brakujacego ogniwa ewolucli
o ja paskudny a gdzie „political correctness”
prosze o chwilowe zwolnienie
Pani Doroto, czystą. Wodę. Co zrobić?!
Moniko
polecam tez niemiecki program tv
„Wissen macht Ah!”
bomba
Rysiu, tu się drzwi czasem zacinają.. Nietoperzyca świadkiem.
http://www.polityka.pl/julka-i-my/Lead33,933,270633,18/ . Proszę o rozważenie:
– możliwości pomocy finansowej dla Pani Alicji Tysiąc na konto:
Alicja Tysiąc
Bank Handlowy SA
ul. Senatorska 16
00 – 923 Warszawa
PL 26 1030 0019 0109 8518 0136 2604
– możliwości przesłania tego listu do swoich znajomych. Nie naprawimy Pani Alicji wzroku, ale pomoc w opłaceniu bieżących rachunków jest możliwa.
Pani Alicja i jej dzieci potrzebują pomocy !
Tereso
podziwiam Twoj glod wiedzy
swirki swirki
Tereso masz ogromne serce pan bozia za to wynagrodzi
jestem pewien
swir swir
Skowronku, są sprawy dla których serca nie mam i jest ich sporo. Np dla podłych pensji…
Rysiu, czemu głód? Bez informacji nie ma organizacji, mówią. Uważam, że także w kształtowaniu własnych przekonań, jakże inaczej…
Tereso
choruje gesto i narzekam na opieke medyczna
jak kazdy niemiec
ze droga powolna niedbala malo ludzka
ale malo wiem jak to dziala
pare informacji
trzeba byc praktycznie ubezpieczonym/jak sie ma prace/
dal mnie znaczy to od 1 stycznia 2009 r
15,6% mojego dochodu brutto do podzialu z pracodawca na
pol t.z. 3000 Euro=468Euro skladki
jest to w sytuacji zona w domu dziecko lub dzieci w szkole
ubezpieczenie rodzinne
ale my z zona pracujemy placimy wiec obydwoje skladki
syn studiuje ma ubezpieczenie studenckie corcia u mnie/czeka na miejsce na uniwerku
bezrobotnych ,samotne matki z dzicmi,nieszczesliwych na pomocy socjalnej ubezpiecza panstwo
-jestesmy solidarni-
co do zarobkow nie wiem
znajoma dyplomowana opikunka osob starszych
w domu opieki ma na okolo 2200Euro
bez dodatko za „nocki” itp
jak widzisz Tereso kraj mlekiem i miodem ……
Wy tu gadu-gadu, a nikt nie opowiada jak tam Gala. A ja nie mam polskiej telewizji i musze sie zdawac wylacznie na ktotkie doniesienia w GW.
Ja juz z rozpaczy wyslychala nawet clipow z przemowienia prezydenta .
Kto lub co to jest „patryjotys”? Wspomniany parokrotnie.
jeszcze to
lekarstwa na recepte placi sie chyba-tak mysle-od wielkosci opakowania a nie wartosci leku tak ca. 5Euro
od lekarz domowego otrzymujesz skierowania do kazdego specjalisty
wysylaja chetnie w mysl lepiej sto razy bez potrzeby niz RAZ za malo
karetki pogotowia(tutaj zazwyczaj straz pozarna/powinna w ciagu dzisiecu minut dojechac do zgloszenia
ktore biora bardzo powaznie haslo jak wyzej
Heleno
tvp polonia na zywo
orkiestra chor pan w ciemnym ubranku
szerwony i bialy fortepian maki monte casino
uroczyscie
pani
jasienku z wojenki
na scenie chyba wierzby
przepraszam to koniec heleno wracam do arte
swirki swirki
rozumiem Twoj smutek Helena
tez mi tego brak i z rozpaczy chlapne lufe
rysiu jeszcze pare scenek
prosze
skowronku
przykro ale mam na „arte ” cos co mnie bardziej podnieca
Ta Helenka to masochistka … 😉
swirki swirki
Arm trotz Arbeit
dobre dobre
swirki swirki
a moze Jolinek51 pomoze
Rysiu, dziękuję bardzo.
skowroneczku
to moj konik
Bürgergeld
Grundeinkommen
zawsze chetnie,Tereso
jezeli cos wiem,chetnie
Rysiu, na ktory dzien przypada swieto narodowe Niemiec?
PA
3 pazdziernik
?
Rysiu, ja w kontekscie polskiego swieta . Co sie zdarzylo 3 pazdziernika?
Patriotycznie się dziś oddam
Memu narodowi.
Wy zaś grajcie mi na trąbach-
– Wpierw prezydentowi….
No, na krótko tylko wyszedłem, a tu Ryś już na wszystkie pytania dotyczące Niemiec odpowiedział. Bezrobocie mi grozi! 😀
Bobik, odpowiedz wiec. Czy to urodziny Wilhelma Piecka?
Bobiku
nie miec co robic? 😆
Ponoć w Niemczech nawet pomoc psychologiczną można dostać w ramach ubezpieczenia. Prawda to ? I czy na serio ona, czy pro forma ?
Urodziny Piecka 3 stycznia. Ale muszę jeszcze sprawdzić czy to był Pieck Komunizma. 😆
Puchalo, może opowiesz coś nt opieki zdrowotnej w Szwajcarii?
Bobiku
przysnęłam , może inny adres wpisze tylko nie wiem czy znowu mi drzwi bezczelny łotr nie zamknie 😉
Rysiu
takk to jest jak sie włóczysz nie wiadomo gdzie 😀
zamiast z nami w koszyczku sie mościć , kalendarze prześliczniaste/przenietoperzaste
tak tak Terska ma racje uważaj na drzwi m jak tak dalej pojdzie to złamie sobie skrzydelko i co wtedy , ktory weterynarz za darmo zajmie sie stara nietoperzycą 🙁
Z pomocą psychologiczną to zależy. Do psychiatry jak najbardziej bez ubezpieczenia. Do oficjalnie uznanego psychologa w ramach państwowej lub kościelnej instytucji bezpłatnie, ale często trzeba odczekać. Jak się chce jakieś specjalne czy alternatywne metody, to trzeba bulić.
jedne oko arte drugie Bobik trzecie pani Kierowniczka
PA
3 pazdziernik dzien niemieckiej jednosci
od 1990r na podstawie ukladu RFN/NRD
o ponownym niemieckim zjednoczeniu
RFN za swieto miala 17 czerwiec
NRD 7 pazdziernik
w planach po zjednoczeniu byl dzien upadku muru berlinskiego
9 listopad ale data ta zbiegala sie z t.z Krysztalowa Noca
chciano zdazyc jednak przed NRD-ska rocznica 9.10
i wybrano 3.10