Straszna ballada o Ministerstwie Kultury
Raz do ministra wpadła kultura,
z włosem rozwianym, na licu blada:
panie ministrze, nade mną chmura,
zły biurokrata cios chce mi zadać.
Nic go nie wzrusza, żem ja mimoza,
że byle przeciąg może mnie złamać,
że nacisk z góry to dla mnie zgroza…
Ten prześladowca to przecież dramat!
Paragrafami ciągle mi grozi,
na każdym kroku utrudnia życie…
No, ja już nie wiem – rączki do Bozi,
czy raczej stryczek i hak w suficie?
Ty masz być ponoć mym adwokatem,
czci mojej bronić masz do ostatka,
wspierać, osłaniać, karmić – a zatem
nie daj mi upaść i potłuc zadka.
Powstał minister zza pięciu biurek,
tors wypiął groźnie swój urzędowy,
i strasznie spojrzał tak na kulturę,
że zapomniała aż w gębie mowy.
Po czym, starannie sprawdzając okiem,
czy gdzieś w pobliżu nie ma kamery,
w tony uderzył nader wysokie
i wrzasnął: paszła ty do cholery!
Z tobą się zadać to tylko problem,
wiecznie byś chciała czegoś dla ducha.
Choćbyś kusiła mnie samym Noblem,
nie mam zamiaru dłużej cię słuchać!
Dla mnie jest ważne, jak swoje gierki
mam polityczne rozegrać sprytnie,
dla kogo papu, komu obierki,
a cóż obchodzi mnie, czy ty kwitniesz?
Tutaj kulturę wypchnął kopniakiem
za drzwi, a potem w sekretariacie
wydał stanowczo zlecenie takie:
tej pani już tu wpuszczać nie macie!
Choćby petycje słali petenci,
choćby się pismak oburzał który,
ja nie ustąpię, bo wierzę święcie:
dłużej ministra niźli kultury.
@Bobik 23,04 -16,12 hi to jest własnie to. Super Bobiczek :::::)
chyba muszę coś robić ech .. sprzatać? milego dnia 🙂
Coś przeoczyłam? Co to jest NBN???
Nisiu, NBN zaczął się formować od tego postu: Tadeusz 15 grudzień 11, 13:15
Ciekawe
http://www.blogroku.pl/informacje/to-zdarzylo-sie-tylko-raz,4973168,artykul.html
Och, jestem oczarowana! Przystępuję natychmiast. Czy mogę aportem wnieść kota i dwa psy niebojowe (Szancie się nie chce, a Rumika się wyszkoli na kanapowca)???
Ale się działo!!!
Starszej udało się coś przyśpieszyć i ruszyła z Katowic już dzisiaj.
Po 30 minutach , już z jadącego pociągu, telefon z prośbą o zablokowanie karty, bo ukradli jej portfel z całą zawartością (pieniądze, karta debetowa, dowód, legitymacja studencka, bilet kolejowy). Z dużym trudem udało się mężowi kartę zablokować.
Dokładnie minutę później dzwoni Starsza,że portfel został przez kogoś znaleziony w toalecie. Z całą zawartością, za wyjątkiem gotówki, ok. 100,- zł.
Tą drogą- jeśli Bobik pozwoli- chciałabym podziękować uczciwemu złodziejowi!!!!! Wesołych Świąt życząc.
I są to naprawdę szczere życzenia!!!!
Przykra przygpda, ale dobrze, ze sie cos odnalazlo. Niestety zablokowanej karty nie da sie juz odblokowac i nalezy poczekac na nowa. 🙁
🙁
http://muzyka.onet.pl/galerie/bosonoga-diwa-cesaria-evora-nie-zyje,4975152,0,galeria-mala.html
No miało dziewczę szczęście. Mnie złodziej podrzucił kiedyś portfel dokładnie w rok po ukradzeniu 🙁 Robił pewnie znowu obchód…
O, jaka smutna wiadomość o Cesarii. 🙁
Ale w tym smutku jak dobrze, że zostanie jej muzyka.
Uczciwy złodziej musiał być jeszcze ze starej szkoły. Młodszym złodziejom etyka zawodowa upadła tak nisko, że potrafią nawet spalić papiery. 👿
Przedwojenni złodzieje to nawet potrafili dokumenty do domu odsyłać. 🙄
Nisiu, psy niebojowe zawsze się przydadzą. Ale niebojowy kot? Istnieje coś takiego? 😯
Jak śpi? Zwłaszcza nienadepnięty?
Jakby skóra cierpła od tego, co wypisują o kryzysie… ziemniaki posadzić na balkonie czy jak.
Moja kota jest niebojowa, bo za leniwa. Jak trzeba, to Rumika trzepnie, ale niechętnie się do tego zabiera. Dopiero jak jej dwadzieścia minut szczeka nad uchem.
A wiecie, jaki mam sposób na Rumika? Gram na pianinie – co umiem, znaczy Cichą noc albo jakieś szanty. Psinek maleje gwałtownie i zwiewa do piwnicy. Podobnie reaguje na dżingiel TVP.
Czy Rysiu ma dzisiaj w pracy tzw. lange Einkaufsnacht?
Tadeusz, nie ziemniaki na balkonie, tylko zapasy w piwniczce!
Nie poddawać się mediom siejącym defetyzm. 🙂
Nisiu, może Rumikowi repertuar nie odpowiada?
Dziękuję za pociechę. Staram się nie czytać, ale ten złe nawyki…
Sądząc po zapasach Rysia, to ma bardzo długą nockę…
Mar-Jo, chyba jednak jakieś częstotliwości. Zobaczymy po świętach, będę miała gości, którzy umieją grać. Może się okazać, że poziom pianistyki go tak strasznie dołował.
A propos poziomów: nasz słynny i kochany Chór Politechniki czyli Chór Ziutka (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny) w czwartek wieczorem postawił na baczność publikę w Filharmonii Narodowej, czego byłam dumnym świadkiem. Frakcjo szczecińska – mamy zdolne dzieci śpiewające! I dyrygent w porząsiu, pan Szymon Wyrzykowski. też młody człowiek. Podobnie jak robił to Jan Szyrocki, rozstawiał chór po kątach, czym zmylał publikę, bo co kawałek jakieś głosy się odzywały tu i ówdzie. Bardzo trudne współczesne rzeczy śpiewali, co jest ich specjalnością od lat. Potem kolędy – no i standing ovation.
Naprawdę byłam dumna i blada.
Nisiu, chór jest faktycznie bardzo dobry.
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę i ruszam (via nocna Poczta Polska – kartki świąteczne!!!) na dworzec po Starszą.
Nocne życie się zaczyna! No to ja też: do łóżka 😆
Mar-Jo, ten chór jest bardzo dobry od wczesnych lat sześćdziesiątych…
Dobry wieczór. Uffff, anioł prawie gotowy. Atłas. Błyszczącym na wierzch. Skrzydła z piór. Estetyka jasełkowa 😈
Bobiczku, popraw kufę, bardzo proszę.
Estetyka antyjasełkowa (może ktoś chce posłuchać?):
http://www.youtube.com/watch?v=VH1rlOR0MDY&feature=related
Ja akurat słucham operowej Lukrecji Borgii, która w TV leci. 🙂 A przy okazji udało mi się parę zdań wystukać, żeby już można było przeskoczyć do nowego wpisu, bo w tym ciasno się robi. 😉