Dynia

Nikt nie przekona mnie do dyni!
Czy mieszka w Ełku, czy też w Gdyni,
czy antonowem czy concordem
lata, ja i tak skrzywię mordę
na dyni obłość dyluwialną
i na dystrakcję jej fatalną
i na dysleksję dynamiczną,
którą przeraża nawet liczną
gromadę fanów dysfmorfizmu.
Tu sięgnę szybko do truizmu:
kto się w dyspepsji nie chce szpony
dostać i tkwić w nich niestrawiony,
czy mieszka w Suchej, czy w Małkini,
niech z dala trzyma się od dyni!