Belka w oku
– Poszedł! – wrzasnął Sąsiad i cisnął w Bobika czymś, co przy bliższej inspekcji nie okazało się spodziewaną skórką z pasztetówki, tylko kawałkiem starego kapcia. A ponieważ zdumiony szczeniak nie wziął łap za pas dostatecznie szybko, Sąsiad dołożył jeszcze niepozostawiający wątpliwości okrzyk – zły pies! Won!
Stosunki z Sąsiadem nie należały może do modelowych, ale jeszcze nigdy nie były aż tak napięte. Co gorsza Bobik nie miał zielonego pojęcia, skąd to gwałtowne napięcie się wzięło. Owszem, przedwczoraj zdarzyło mu się szczekać (trzeba przyznać, dość intensywnie) po 22.00, a w wekend, przy pomocy sprytnego przekopu pod żywopłotem, rozprawił się z sąsiedzką kępą jesiennych astrów, zwykle jednak takie przewinienia wywoływały zaledwie krótkie burczenie, zakończone pojednawczym rzuceniem przez żywopłot niedojedzonego kotleta. A teraz, bez żadnego widocznego powodu, takie awantury… Coś było nie tak.
Usiłując zachować przynajmniej pozory godności, Bobik powoli poczłapał do domu i dopiero tam z rozżaleniem wcisnął się pod fotel.
– Co się Sąsiadowi stało? – zapytał płaczliwie Labradorkę. – Nigdy dotąd mnie w ten sposób nie traktował.
Labradorka podniosła łeb znad pracowicie obgryzanej kości i spojrzała na Bobika z pewnym niedowierzaniem.
– Naprawdę chcesz to wiedzieć? – rzuciła niemal kpiąco.
– No, mów już, mów – zniecierpliwił się szczeniak. – Dlaczego miałbym nie chcieć wiedzieć?
– Przypominasz sobie może te dwa tygodnie, kiedy Sąsiad był tak ciężko chory? Szczekałeś wtedy po całych dniach i w żaden sposób nie można się było doprosić, żebyś przestał.
– Przecież musiałem! – oburzył się Bobik. – Ten cholerny Foksterier akurat chodził na spacery moją stroną ulicy i nie mogłem sprawiać wrażenia, że pozwalam na to bez słowa.
– Ale Sąsiadowi ten hałas chyba nie pomagał wyzdrowieć. A pamiętasz, jak syn Sąsiada przeraczkował do naszego ogrodu? Zamiast zagonić go z powrotem, ugryzłeś go… no, powiedzmy, że w dół pleców.
– Wcale nie mocno! I tylko dla zabawy – zbagatelizował sprawę Bobik.
– Dla Sąsiada mogło to nie być zbyt zabawne. Tak samo jak obsikiwanie jego garażu.
– Gdzieś w końcu muszę sikać – obruszył się szczeniak. – A poza tym było, minęło, wtedy Sąsiad nic nie mówił, to dlaczego krzyczy teraz, kiedy niczego niewłaściwego nie zrobiłem? To on jest zły, nie ja.
– Ach, ta dzisiejsza młodzież! – westchnęła Labradorka. – O niczym nie mają pojęcia. Nauczyłbyś się, Bobik, paru starych maksym, które ułatwiają orientację w życiu. Nie gryź drugiemu, co jemu miłe. Jak Kuba Bubie, tak Buba Kubie. Póty sąsiad znosi, póki mu się nie urwie. Albo to o belce we własnym oku…
– A, to wiem! – przerwał Bobik z wyraźnym zadowoleniem – W gazetach dużo razy coś o Belce było. Znaczy, Sąsiad przez podatki taki wściekły? No to co ja mam z tym wspólnego?
Labradorka ze zniechęceniem machnęła łapą.
– Chyba się nie dogadamy – skonstatowała, nie starając się ukryć rozczarowania. – Widzę, że jeszcze nie jesteś gotów zrozumieć, o co z tą belką biega. Ale póki nie zrozumiesz, raczej nastaw się na obrywanie kapciem, nie kotletem.
Dzień dobry 🙂
B i L w jednym stali stawie 🙄
Co na to Tadeusz?
http://www.mmlublin.pl/425192/2012/9/10/nazwa-miasta-lublin-pochodzi-od-celtow-list-czytelnika?category=news
Brykanie poranne przy porannej kawie – najlepszy egzorcyzm poranny. Nie stosować przy goleniu 😈
Tadeusz ostatnio milkliwy, jak prałat przy obiedzie. 😉
Lepiej tego nie pokazujmy Tadeuszowi, bo jeszcze skomentuje słowem publicznym. 🙂
Dzień dobry 🙂
Dopiero teraz udało mi się urwać nadzorcom i bryknąć do Sieci. Muszę to robić w pełnej konspiracji, bo przepisy chwilowo mi zabraniają swobodnego brykania, a przepis w Germanii rzecz święta. 😎
Z braku dostępu do Sieci mam za to dużo czasu na czytanie. Aktualnie pożeram z ogromną ciekawością autobiografię Ayaan Hirsi Ali i momentami sobie myślę, że nasze, rodzime przesądy światło ćmiące to jednak niewielki pikuś w porównaniu z tym, z czym muszą się zmagać ludzie w niektórych krajach islamskich. Kobiety, oczywiście, przede wszystkim, ale i faceci nie mają letko. Tradycja, rodzina, klan, mają nad nimi tak straszną władzę, że zwykle nie odważą się postawić, choćby ich wewnętrzny głos wrzeszczał pod niebiosa, że coś jest nie tak. 🙄
Mam nadzieję, że był to akcent choć jednostronnie optymistyczny, w sensie „u nas wcale nie jest tak źle, jak w gazetach piszą”. 😉
Co szczeknąwszy znowu zmykam, żeby nadzorcy nie powzięli podejrzeń, że ich przechytrzyłem. 😛
O, Bobik! Trzymaj sie, Bobiku, i badz rozsadny w miare rozsadku. 🙂
Ta ksiazka jest bardzo ciekawa, choc ma swoich krytykow, a i powiazania rodzinne i polityczne do niej przyczepione. Mimo to bardzo ciekawy glos, opisujacy sytuacje z bliska.
Tymczasem wczoraj nie zdazylam wrzucic dalszego ciagu o Marii Antoninie. Filmu nie ogladalam, i po recenzji Krolika jeszcze mniej mam ochote ogladac (samo sprawne filmowanie to jednak za mala zacheta dla mnie, podobnie zreszta zastanawiam sie nad nowa Anna Karenina). Ale na spektakl w Cambridge jednak pojde, bo zapowiada sie ciekawie (i jak sie mowi w okolicy, jest „very Cambridge” – co wlasciwie jest osobnym tematem, bo Cambridge to rzeczywiscie szczegolna nisza ekologiczno-socjologiczna), i jak mowi dyrektorka teatru, wpasowuje sie w publiczna dyskusje przed czekajacymi nas w listopadzie wyborami:
http://www.americanrepertorytheater.org/events/show/marie-antoinette
Dyskusja z poglądami Hirsi Ali na temat islamu już parę lat temu była w mojej okolicy głośna. 😉 Ja się w tej chwili w tę dyskusję nie wdam, bo to by więcej czasu wymagało, ale ta autobiografia bardzo mnie ujęła czymś, co nazwałbym bezkompromisową uczciwością w przedstawieniu nie tylko faktów ze swojego życia, ale i własnego rozwoju intelektualnego, duchowego, itd. Osoba, która się nie wstydzi przyznać „ależ byłam ciemna, naiwna i zniewolona przez sytem myślowy, który narzuciło mi otoczenie” jakoś odruchowo budzi moją sympatię. 🙂
Ojtam ojtam.
Żyję przecie!
Metoda etymologii taka, że się otwiera słownik byle jakiego języka i jak co się wydaje podobne do czego innego to krzyczy się heureka etc. to świetna metoda.
Można i inaczej. Aby się nie męczyć z otwieraniem słownika.
Taki Tadeusz np. ta+de. No to oczywiste! Ta d…
Tylko jeszcze usz. No też oczywiste! To seplenił ktoś jak mówił „uś”. Czyli „ta d…, uś!”
No i mamy etymologię.
Niestety, onomastyka to ciężka nauka, tu trzeba dużo wiedzieć 🙁
To wracam do życia utajonego! Rzuciwszy, nie rzucając, słowem publicznym.
Ta..d..uś!
No, tak, Bobiku, to typ opowiesci „for I was blind, and now can see”, ktorym wslawil sie juz swego czasu i Sw. Augustyn. To ma ogromna sile – narracyjna, perswazyjna – niezaleznie juz od kierunku podrozy. 😉
A u mnie byl dzisiaj dzien jak na zamowienie – 20 stopni w cieniu, slonce, i ani sladu czesto sie latem zdarzajacej prawie tropikalnej wilgoci. W zwiazku z tym pod byle pretekstem postanowilam dzisiaj wszedzie w miescie dotrzec na piechote. No i teraz na chwile jeszcze zostalo mi jak najbardziej subiektywne wrazenie, ze przeszlam po ogromnym ogrodzie, do tego jeszcze letnim, bo jeszcze ani sladu u nas czerwonych czy zoltych lisci.
Omastyka? A co w niej cięzkiego? Im więcej omasty, tym lepiej – proste. 😛
kto switem (?) wstaje ten szelesci wygodnie przy herbacie 🙂
szeleszcze
brykam 🙂
Tereny Zielone S-Bahn przeglad pozycji 🙂 😀
brykam fikam
Przy herbacie, rogalik, masło, gruba omasta dżemu z pomarańczy 😀
przegląd wieści 🙂
Dzień dobry 🙂
No, omastycznie to raczej dzień 🙁 , bo omastę wszelką od pyska mi odjęto. Płyny-ć jeno dali a lichą zupeczkę. 😥
Ale ja to sobie kiedyś odbję. 👿
Krakowa chyba Celtowie nie zbudowali, tylko pesymiści, jak by nazwa wskazywała. Krakau, Krakau, aż wyKrakau. A nawet i to nie od razu. 🙄
Dobry żart Terlika wart. Irek, nie jedz przy czytaniu tego (ani nie czytaj przy jedzeniu), bo zakrztusz gwarantowany.
A różnicę między ceną rynkową a tą niższą jakiś anioł na serio pokryje, czy to też tylko takie jaja? 😛
Korzystając z krótkich wagarów zerknąłem do newsów, żeby być chociaż trochę na bieżąco. 😎 A tam, w gazeta.pl, tuż obok siebie dwa tytuły:
Trwa odczytanie wyroku dla gangu z Pruszkowa. Zero skruchy, zero emocji.
Przyszły przywódca Chin zniknął bez śladu. Zero słów wyjaśnienia władz.
Ani chybi jakieś zero redakcyjne te tytuły wymyśla. 🙄
Zer dlugo szukac nie trzeba, Bobiku. Nie mowiac juz o zerach dopisywanych do roznych sum… 😉
Ale znalezc konkretnego krola w ramach archeologicznych wykopkow to juz inna historia (z wszystkimi zastrzezeniami, ze jeszcze nie zrobiono testow DNA, i ze garb, co mu Szekspir przyczepil, byl jednak przypadkiem skoliozy).
http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-leicestershire-19561018
Z artykułu na GazWybie o tym pobożnym osiedlu:
Moja znajoma kupiła mieszkanie. Okazało się, że naprzeciwko mieszka pan, który codziennie chodzi nago. Wolno mu. Ale ona musiała sprzedać mieszkanie, bo nie każdy chce tak mieszkać
Pewnie było widać tylko przez lornetkę i jak się wlazło na szafę. Nikt by nie chciał tak mieszkać. 😎
To osiedle powstaje w mojej dzielnicy! Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zmianą mieszkania, powinnam je zmienić, ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Może to mieszkanie naprzeciwko pana, który chadza nago (codziennie!) byłoby dla mnie akurat? 😎
Dostepdo inrenetu utrudniony, wiec w telegraficznym skrocie.
JJestesmy w raju, ktory sie nazywa Casa des Paredes kolo miejscowosci Fafe. Jest to majatek z domostwami z poczatku XVII wieku, my zas ieszkamy w cottedge’u posrod sredniowiecznego otoczobnego murem ogrodu. Mamy wlasnego psa, wyzlice, ktpra ochcilysmy Bonita (Piekna) bo nie znamy jej inienia, a z szambelanka nie da siw dogadac. Jest jednak szansa,zze niebawem nauczynmy sie portugalskiego, bo juz czytamy gazety . Np Passos Coelho em Marca znaczy niewatpliwie, ze albo autor Alchemika albo Krolik dotarl na planete Mars.
Troche o tym sredniowiecznym ogrodzie. Jest podzielony na geometryczne kwatery, rozdzielone od siebie malymi zywoplocikami, a w srodku jest mala granitowa fontanna ze zlotymi karpiami koi. W kazdej kwaterze albo piekne staroswieckie kwiaty, albo drzewka owocowe, albo jakies ozdibne krzewy. miedzy kwaterami sa waskie alejki. Taki dokladnie ogrod widzialam na iluminacjac do Tristana i Izoldy. My zas z Kuma wyobreazamy sobie, ze jestesmy Heloiza i Abelardem, ktorzy tocza ze sooba uczone teologiczne dysputy przechadzajac sie po ogrodzie.
Jest w tym majtku pelno mniejsztch lub wiekszych fontann i rzezb. A wjezdza sie przez ogromna drewniana brame zwienczona wielkim granitowyym krzyzem.
Zwiedzamy tez okolice – Guimareas, Brage i tp.
Bonita odkryla wlasnie zlote rybki w fontannie. Jej delight jest nie do opisania. Szczeka i wali lapa w wode.
Osiedla dla wszystkich Polaków ❗
http://hartman.blog.polityka.pl/2012/09/08/marsz-swieckosci-polska-dla-wszystkich-polakow/
Oscar dla Heleny za literówkę Jest w tym majtku… 😎
Chyba zlokalizowałam Helenę. 🙂 http://www.expedia.fr/Fafe-Hotel-Casa-Das-Paredes.h3345540.Description-Hotel
No piękna kwatera, wyczesana! A tam biedny Bobik o zupce, pilnowany przez Germanów, i nie można palić w ubikacji. 😈
Właśnie to samo mi po głowie chodziło, Wielki Wodzu, dlatego przyniosłam butelkę koniaku i stawiam na blogowym stole. Zdrowie Satrapy, okrutnie głodzonego cienką zupką! Cichcem, na boku i na marginesie wypiję zdrowie własne, bo mi się już od tego pakowania i załatwiania rzeczy przed podróżą wzrok robi rozbiegany, a język za prędki. Toż ja właściwie dopiero na Gwiazdkę do domu wrócę.
Czyli za ruski miesiąc. 😎
Zakrztusilam sie na majtku z wpisu Heleny. Dobrze ze znowu jest, i w lierowkowej swiatowej formie. Wiadomo, Londynianka!
Majtki portugalskie piekne, ale dlaczego ten Pies jest na chudej zupie? Czy Psu cos dolega?
szeleszcze 🙂 🙂 spokojnie przy stole 😀
herbata
czwartkowe brykanie czas na Tereny Zielone
brykam 🙂 😀 😆
brykam fikam
Żeby nie było za spokojnie 🙂
http://wyborcza.pl/1,87648,12455127,Diabel_krazy_po_wiosce.html
C.d. linkowanej sprawy
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12474170,Sad__ksiadz_ma_zaplacic_2_mln_zl_kary_za_nieujawnione.html?lokale=lublin
Spowiednikiem być, ach, c’est si bon….
Dzień dobry 🙂
Przypadek Heleny jest najlepszym dowodem na to, że do raju wcale nie muszą trafić najbardziej świątobliwi. 😈 Nie ukrywam, że bardzo mnie to pociesza i daje nadzieję na wynikające z niedowiarstwa gratyfikacje we własnym życiu doczesnym.
I choć raj dla każdego ma trochę inne oblicze, to osobiście nie miałbym nic przeciwko tej portugalskiej wersji, w której przechadzałbym się wokół średniowiecznego basenu, prowadząc uczone rozmowy jak ci tam, Skolioza z Halabardem. 😎
Tylko wolałbym jednak, żeby w majtki nikt mi nie zaglądał. 😆
Żebyście nie musieli sobie łamać głów informuję, że pies przebywa na intensywnym douczaniu pod specjalnym nadzorem. 😎
Na razie nauczyłem się, że ssaki posiadają coś takiego jak uchyłki i że te uchyłki też sobie czasem wyskakują w celu zapalenia. 😯 Fassscynujące. Tylko ma dietetyczne skutki. 👿
Jeszcze parę pobocznych spraw wyszło na jaw przy okazji tych nauk, więc chyba przez następnych kilka dni nie uda mi się nadzorcom tak całkiem urwać. Ale jak będą mieli zmianę warty, to skorzystam z zamieszania i natychmiast kropnę sobie trochę tego koniaku od Agi. 😈
Wasze zdrowie! 😀
No tak, już parę pobocznych spraw wyszło na jaw, skąd ja to znam? Jak się człowiek czy pies raz dostanie w ich lepkie łapska, tych nadzorców, to już po nim, tylko kwestia czasu. Unikam jak mogę, przynajmniej umrę myśląc, że jestem całkiem zdrowy. 😈
No, nie zawsze, Wielki Wodzu. Ryszard III mial miec garb, a wyszla tylko skolioza, co jest jednak raczej optymistycznym akcentem (wyszlo tez, co prawda, i uszkodzenie czaszki, i jeszcze fragment metalu w kregoslupie, ale to juz szczegoly, ktorymi nie nalezy zanadto sie przejmowac). 😉
Co do dietetycznych skutkow, to mam nadzieje, Bobiku, ze chociaz nie przestawiaja Cie przymusowo na wegetarianizm, bo wiem, ze dla Psow to jednak spore wyzwanie… 😉
Heleny raj uroczy (zreszta raj zawsze mial przeciez byc ogrodem!).
Nawet w Huffposcie pisza o nowej polskiej specjalnosci, czyli egzorcyzmach (i nowym miesieczniku im poswieconym).
http://www.huffingtonpost.com/2012/09/11/exorcism-magazine-launche_n_1875374.html?utm_hp_ref=religion
Ba, Ryszard III dostał się w łapska dopiero wiele lat po śmierci. Wtedy nawet na niespodziewaną wieść, że umarło się chorym, można machnąć kościstą ręką. 😈
Przestawienie mnie na wegetarianizm, ale przynajmniej choć trochę chrupiący, byłoby jeszcze w miarę humanitarnym rozwiązaniem. Na co tak naprawdę mnie przestawiono, nawet nie chcę opowiadać, bo zaraz musielibyście pisać petycję, domagającą się natychmiastowego zaprzestania tych tortur. 🙄
Hehehe. „Polityko”, drżyj. Konkurencja w postaci „Egzorcysty” może zatrząść twoimi posadami. 😈
Bobiku, dostalam dzisiaj kupony rabatowe u mojego Metzgera.
Cos niesamowitego, rabaty nawet do 40%!!!
Musi Metzger wpada na Blog! 😉
Na taką rabatkę na pewno nie podniósłbym nóżki. 😈
Znowu muszę zwiewać, bo jak opuszczę którąś z procedur, to okropnie na mnie krzyczą po germańsku. 👿
Błe 🙁
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapalenie_uchy%C5%82k%C3%B3w
Biedny pies.
Nasza firma usługowa „NiePie” oferuje usługi koncyliacyjne na terenie Kraju i za granicą w sporach duchowych i materialnych między egzorcystami i szatanami. Naszą naczelną zasadą jest Ksiądz syty i Diabeł cały. Chlubimy się pomyślnymi rokowaniami sięgającymi 97% przypadków. Władamy kilku językami, a w transie i porywie to i kilkuset. Dla wysiedlonego szataństwa wynajem tanich lokali w tropikach. Dyskrecja zakluczona.
Tfu tfu na psa urok, a to sie Pieskowi przytrafilo. Niechze go tam troche ponadzoruja, a skutecznie.
Z cienkich zupek polecam lyzke rozgotowanego na wodzie ryzu, do tego odrobina marchewki, pora i selera, wszystko rozgotowane bez litosci. Na koniec dodac troche surowego masla albo surowe zoltko, albo surowe masko z zoltkiem.
Kciukotrzymanie za Psa nie mowiac juz o lekkim toascie, bo toc juz wszak czwartek.
Komplikacja. Albert Goering. Pisano o tym w naszej prasie w lipcu.
Albo w polskiej wersji językowej, jeśli ktoś potrafi wytrzymać tego lektora.
Nie moge, andsolu.
Hej, it’s Italian caponata time!. Oberzyny w calej krasie i swietnosci jak tutaj:
http://theitaliandishblog.com/
Zwroccie uwage jak wspaniale sa przyrzadzone jajka na twardo. W sam raz twarde. Srednio. Nie twarde jak plastyk i jeszcze sine dookola zoltek brrrr!!!
szeleszcze na kubkiem herbaty, jem powoli 🙂 🙂
brykam
no to ja tez „Tfu tfu na psa urok” temu cos tam co pieska
trzyma 😛 😛 😛 „Tfu tfu na psa urok” przepadnij
/to berlinskie egzorcyzmy/
w piatkowy przeglad pozycji przez Tereny Zielone
brykam 😀
brykam fikam
jedzonko z linki krolika zabieram w myslach, och tak pysznoty
pa pa pa pa Wy w calym Swiecie 🙂 😀 🙂 😀
Dzień dobry 🙂
Dajcie mi psa a ja już mu uchyłek znajdę
Bobiku, kciukomanie nieustające.
Rozpada się PiS w Lublinie, dotychczas niezwyciężony. Mała rzecz a cieszy 😀
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,12481246,PiS_sie_rozpadl__Nie_chcieli_sluchac_polecen_partii.html
Ja to bym trzymała jeszcze, żeby psisko nasze poszło śladem Starej Mordki, bo temu świństwu kopcenie też sprzyja 👿
Zawsze mówiłam, że papierosy to zakała ludzkości, psiości zresztą też…
Kciuki tak czy tak trzymam.
Ament, Doro. Wreszcie Pies powinien pojsc za Kotem.
Nie daj się Bobik dywersantom! 😛
Wiedziałam 😆 Nawet napisałam „a teraz niech WW krzyczy”, ale skasowałam to zdanie, szkoda 😉
Jak już się było można rozguglować, jakie to „douczałki” Bobikowi aplikują, to byłem ciekawy, kto to Bobikowi jeszcze papiruska od „pyska” chcieć odejmować będzie? W ramach oczywiście wykładu fakultatywnego. I oczywiście po to, aby Pies był wyżej kształcony.
A swoją drogą, to mnie zawsze zastanawia, dlaczego to niepalący uprawiają krucjaty przeciwko palaczom. Nigdy nie słyszałem, aby palący zachęcali niepalących do palenia (no może w nastoletniości).
Ateiści nie są sami. W Lublinie.
http://www.tvn24.pl/polska-i-swiat,33,m/ateizm-na-plakacie,276761.html
No ja przepraszam, a kto kogo truje?
„Krucjaty przeciwko palaczom” – zupełnie jakbym mojego ojca słyszała 👿
Powyższe wypowiedzi przypominają mi:
http://wyborcza.pl/1,75248,12474263,Dlaczego_polscy_mezczyzni_nie_chca_sie_leczyc___Bo.html
„Bo nikt mi nie będzie…” 😈
Zaraz tam truje… 😉
W pewnej firmie w jednym pomieszczeniu, ale w dwóch pokojach siedzieli palący i niepalący. Niepalący w końcu wywalczyli, że palących przeniesiono w odległe miejsce. Niepalący zyskali większą Lebensraum. Nie minęło wiele czasu, gdy niepalący podjęli dalszą akcję rewindykacyjną i postulowali, aby pomieszczenie, w którym siedzą palący przeznaczyć na cele ogólne.
A z lekarzami? Stary dowcip mówi:
Jeśli coś ci dolega, to powinieneś pójść do lekarza. Wszak i on musi zarobić. Jak ci zapisze leki, to je wykup w aptece, aptekarz też ma rodzinę na utrzymaniu. A jak już wykupisz leki, to niech Cię ręka boska broni, abyś je miał łykać.
😀
Dzień dobry 🙂
Nie kłóćcie się o moje płucka 😈 , tylko powiedzcie coś do śmichu, bo by mi się przydało. Myślałem, że może ja się wykłócę, żeby mi dziś wydano dyplom ukończenia nauk, ale gdzie tam, nawet gadać o tym nikt nie chciał. 🙄
Żeby to jeszcze za jakieś poważne odchylenie, na przykład lewicowe, mnie tam trzymano, a nie za jakieś głupie odchyłki… 👿
A pójście do lekarza to wielka przyjemność – tu na nielubianym przez Panią Kierowniczkę filmie od 48 minuty do 49 z sekundami
http://www.youtube.com/watch?v=w6WLd-BgOlE
O, sam sobie coś do śmichu znalazłem: 😀
http://wyborcza.pl/1,75968,12481810,Skad_wypedza_sie_demona.html
Demonolog jako zaprzeczenie monologu – cudne. 😆
Bardzo ładna puenta w tym linku od Klakiera: ateiści twierdzą, że ich plakaty nie są przeciw Kościołowi, ale w Lublinie trudno im znaleźć lokalizację, która nie byłaby naprzeciwko Kościoła. 😈
A ja sobie pomyślałem tak Bobiku – do tej pory plakaty religijne widziałem na billboardach przy kościołach, no to pora dać odpór w całym mieście.
Z ogłoszeń widzianych: „Zbiórka makulatury na misje”.
Gruess Gott!
Czymam!!!!
Wrzucam linke do niesamowitego malarstwa, ktore podziwialam m.in. w Mittenwald.
http://www.chambermusicians.org.uk/luftmalerei.htm
W lublińskiej kwestii uważam, że można publicznie wyrażać swoją niewiarę, bez potrzeby prowokowania większości wierzących. Na przykład stawiamy na billboardach: Nie wierzę w Krishnę.
No nie, nie jest to aż takie proste. Gdybym na przykład wywiesił billboard z napisem Nie wierzę w pasztetówkę, byłoby to oczywiste kłamstwo. A jako ateista nie bardzo mogę kłamać, bo nie mam takiej możliwości, żeby się wyspowiadać i mieć sprawę z sumienia. Więc nie jest tak, że można ominąć urazę uczuć religijnych poprzez deklarację jakiejkolwiek niewiary. 🙄
A może tak?
„Nie wierzę w duchownego pod wpływem”
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,12482332,Pijany_ksiadz_na_drodze_krajowej_nr_10__Sprawa_w_sadzie.html
Jak nie wierzę, jak wierzę? Przecież istnieniu duchownych pod wpływem nikt, ale to nikt nie może zaprzeczyć. 😛
I zatrzęsła się ziemia i rozstąpiły niebiosa.
Bobik wyznał, że wierzy.
Zabierzcie psu fajki i od razu wierzący. 😐
Ale czy deklaracje na nie są twórcze – np. nie umiesz czytać, nie jesteś sam!?
V Bruno Schulz Festival 😉
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=447942565248221&set=a.120623534646794.7458.100000974445332&type=1&theater
Wodzu, tak całkiem jeszcze mi fajek nie zabrali. Przecież się chwilami urywam na wagary i cóż ja wtedy robię, ach cóż? 😈
Muszą być jakieś inne powody tego nagłego nawrócenia. Mogę ogłosić konkurs na podanie najlepszego z nich. 😆
Deklaracje typu „nie jesteś sam” mają dłuuugą historię. 😈
http://niniwa2.cba.pl/baranie.jpg
Spece od procedur zatrzymali Cię na weekend, Bobiku? A to pech. 🙁 Zaczynam się poważnie zastanawiać nad tą petycją. Trzymaj się, Piesku i daj znać, kiedy już będzie można podesłać Ci choć domowego rosołu, jeśli jeszcze nie pasztetówki.
Siedzę na walizkach. W przenośni, bo w realu walizki jeszcze nie spakowane: siedzę i patrzę na stertę rzeczy na łóżku, wciąż nie mogąc podjąć decyzji, co z tej sterty ma wrócić do szafy. Na pewno zabiorę ze sobą, i to do bagażu podręcznego, tę książkę: http://www.cartablanca.pl/produkty/193/rusk-ekstrem-jak-nauczylem-sie-kochac-moskwe Właśnie ją kupiłam, bo ktoś, kto przez kilka lat mieszkał w Moskwie, bardzo gorąco i w ostatniej chwili mi ją polecił. Zdążyłam tylko zerknąć na tekst na okładce i twardo postanowiłam, że książkę zacznę czytać w samolocie, bo inaczej mogłabym w ostatniej chwili stchórzyć. Samolot w niedzielę rano. Macham Wam i wracam do kontemplowania sterty.
Demonolog śliczny. 😆
Ago, 🙂
To jeszcze dorzuć
http://www.ksiazka.net.pl/?id=49&tx_ttnews%5Btt_news%5D=11741&cHash=c4dd0ef0b1
Coś nie tak się otwiera 🙁
A miał się otworzyć 117 nr „Zeszytów Literackich”
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,11431195,Obrazy_Moskwy.html
Irku, otwiera mi się strona startowa – całą księgarnię mam zabrać? 😯 😉
Aaa, teraz widzę. Kiedy wrócę z Moskwy, wrócę też do rozmów z moim operatorem. Internet chodzi świetnie – od 2 do 7 rano. 👿 Wieczorem linki zawisają… i wiszą… i wiszą. 🙁
Zdaje się, że nie mycie okien nastroiło Agę pozytywnie, co do możliwości powrotu.
Moje przygotowywanie się na najgorsze możliwe scenariusze, to taka forma zaklinania, Klakierze. Wbrew pozorom wcale nie świadczy o czarnowidztwie. 😉 A z mycia okien przecież uroczyście zrezygnowałam. 😀 Natomiast właśnie wróciłam od kosmetyczki i postaram się pilnować torebki, żeby Helena była ze mnie zadowolona.
Trafiła mi się na dzisiejszą nocną szychtę mało proceduralna nadzorczyni, której na chwilę mogłem bryknąć jeszcze o tej porze. Nawet się zdziwiłem, że jest taka easy, ale okazało się, że nie Niemka, tylko Holenderka, co wszystko wyjaśnia. 🙂
Adze chyba trzeba przyznać jakąś nagrodę specjalną za bohaterskie powstrzymanie się od mycia okien. 😀 Może Order Odwiązki, jako wymowny symbol odwiązania się od obowiązków?
Dla niewierzących w moje nagłe nawrócenie mam niezbity dowód, który powinien skłonić ich do uwierzenia. 😆
http://mleczko.interia.pl/galerie/o-psach/zdjecie,427979,5
To chyba jakiś bardzo daleki kuzyn, Bobiku – ani słowa o pasztetówce. 😉
Ma rację komentator artykułu o pijanym kierowcu: Dlaczego nie piszą że zatrzymali pijanego krawca, szewca czy kelnera…? o takich pisze się ze zatrzymano nietrzeźwego mężczyznę. A ksiądz to kto…nie mężczyzna?
Właściwe by było stwierdzenie: mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zabrali mu prawo jazdy i odwieźli na plebanię.
A w (dziś oglądanym) filmie „Wenecja” preludium e-moll rozkłada…
Sladami historii… Jak juz niejednokrotnie pisalam urodzilam i wychowalam sie w Falenicy, przedwojennej zydowskiej osadzie na trasie otwockiej. Niedaleko przez las wiodla droga zwana Traktem Napoleonskim (nie asfaltowa a szutrowa). To byla stara droga armii napoleonskiej na Moskwe. O roku ow! Rok nadziei, 1812, dokladnie 200 lat temu. Nie wiem czy cos sie o tym w kraju pisze na ten temat… Ndzieja prysla jak banka mydlana, ale Pana Tadeusza wciaz sie czyta w tej atmosferze nadziei.
Z moja osobista nadzieja, ze Pies sie juz wykaraskal ze swoich klopotow, chce go, za PK, a przeciw WW i klakierowi (sorry guys!), zachecic do nie wysylania sygnalow dymnych w kosmos, bo mamy juz znacznie sprawniejsze systemy komunikacyjne.
Szacunek dla księży w Narodzie nie zaginął.
Nawet andsol gładko łyknął, że policjanci odwieźli księdza na plebanię.
Albo też uznał, że było to w przerwie meczu Polska – Rosja (najwyraźniej księdzu z nerw zapasy wyszli i skoczył na benzyniarkę uzupełnić zapasy) i nie można było odbierać Księdzu Patriocie możności obejrzenia drugiej połowy.
Poza tym przeprowadziłem śledztwo internetowe tzn. ustaliłem według zdjęć satelitarnych, że w Suchaniu od plebanii do stacji benzynowej jest rzut beretem, wystarczy przejechać uliczkę Zaułek. Po inne jeszcze, tego dnia cała Polska siedziała przy telewizorach i żadna droga nie była ruchliwa. A po ostatnie primo obowiązkiem patriotycznym było się napić.
Bobiku, nie daj się wrogiej propagandzie. Pamiętaj – najpierw ci zabiorą fajki, potem pasztetówkę.
Gruess Gott.
Ciekawi mnie, czy Piesek odsłuchał coś takiego:
Loriot erzählt Wagners „Der Ring des Nibelungen”.
Mam w rękach. 🙂
Dzień dobry 🙂
Królik podał mi pierwszy naprawdę przekonujący argument na rzecz porzucenia sygnałów dymnych. Fakt, że komunikacja bardzo się w ostatnim stuleciu rozwinęła i mógłbym ewentualnie pójść z duchem postępu. 😆
Ale nad ostrzeżeniem Klakiera też muszę się poważnie zastanowić. 😎
Nibelungów Loriota akurat nie znam i na tubie też nie znalazłem, ale za to znalazłem, jak Loriot, w roli dostawcy fortepianów, dyryguje filharmonikami berlińskimi, próbując złapać muchę. Ponieważ większość jest pantomimą, nadaje się również dla nieniemieckojęzycznych. 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=r3TE0s1CtW4&feature=related
Na końcu Loriot podsumowuje: okazuje się, że dyrygowanie jest znacznie łatwiejsze od transportowania fortepianów, dlatego jest na świecie tylu sławnych dyrygentów, a tak mało sławnych dostawców fortepianów. 😀
Przekornie zauważę, że nowoczesne metody nie zawsze są bezwzględnie lepsze. Chodzi mi po głowie scena z filmu, to chyba była Barbarella, w której bohaterka przekonuje się, że staroświeckie formy kontaktów międzyludzkich mają swoje zalety. 😉
O, to i w instytucjach bywają normalni i dobrze wychowani ludzie? Nagłośnić ten przypadek a jak się da to i rozpączkować.
Tak mi przykro, że Was zaniedbuję i merdam tylo z doskoku. 😥 Ale ponieważ pobyt pod specjalnym nadzorem jakoś mi się przedłuża, kazałem już rodzinie zakupić stick, który może pozwoli mi na ominięcie skutków braku WLAN-u. Miałbym wtedy laptoka cały czas pod łapą i szczekałbym na bieżąco.
Na razie wciąż jeszcze z doskoku coś, co mi się słabo we łbie mieści. Fanatycy potrafili zakłócić nawet pogrzeb „swojego człowieka”. 😯
http://wyborcza.pl/1,75248,12491363,Incydent_na_mszy_pogrzebowej_Jozefa_Szaniawskiego_.html
Bardzo ciekawa jest tu wymiana zdań między biskupem Jareckim i ojcem Rydzykiem. I choć ze strony Rydzyka już nic nie powinno mnie zdziwić, to jednak na ten tekst, w tej sytuacji, trochę się wzdrygnąłem:
Ojciec dyrektor apelował, aby „w Polsce skończyło się judzenie Polaka przeciwko Polakowi”, żeby „skończyło się diabelstwo”. – Obudź się, Polsko, do miłości i prawdy. Nie dajmy nigdy uśpić prawdy i miłości.
No, po prostu Orwell z Klempererem razem wzięci i radyjną kopyścią zamieszani. 🙄
Bobiku, merdaj ile tylko mozesz. I moze czytaj tez jakies lzejsze kawalki. Czy oni cie tam aby dobrze karmia?
Ja robie rosol. Szkoda, ze ciebie tu nie ma.
A zaraz wychodze na gumno kosic trawe i robic porzadki konserwacyjne w moim przydomowych waterparku…
O, wlasnie, Kroliku. Przy specjalnym nadzorze pewnie lepiej czytac lzejsze kawalki, i zostawic sobie sily na jak najszybsze wyjscie spod nadzoru. Chociaz wszechobecny absurd tez czasem potrafi niezle rozbawic. 😉
Poza tym uwazam, Bobiku, ze my nie male dzieci, i nie musisz nas wcale caly czas zabawiac, zajmowac, itp. itd. Jak chcesz i masz ochote, to co innego, ale zeby jeszcze tym sie martwic? Nie warto. (No ale ja jestem w ogole z tradycji zdrowej self-reliance, choc zawsze zrownowazonej rozsadnym poczuciem wspolnoty.) Nawet miesiecznik Poetry daje sobie czasem prawo do numeru dwumiesiecznego, czyli tak naprawde – krotkiej przerwy na oddech… 😉
U mnie dzis rosolu nie bedzie, bo mam gosci, ktorzy sa malo rosolowi. Ale i tak lubie soboty!
Trzymaj sie, Bobiku. Czy tak, czy inaczej, z kazdym dniem coraz blizej do wolnosci! 🙂
No coz, Moniko, jak sie ktos na rosole nie wychowal… Powiem ci szczerze, ze to grzebanie sie w kurczaku (sciagam skore i wycinam rozne niewygledne kawalki) tez mi juz coraz mniej pasuje, chociaz gotowy rosol mi te nieprzyjemnosc potem wynagradza. Natomiast mieso z rosolu dostaja Dobre Piesy, wiec i one radosnie czekaja gdy w domu gotuje sie rosol. Kiedys przerabialam mieso z piersi z kurczaka na rozne salatki majonezowe z jarzynami, ale to bylo bez sensu, bo te salatki i tak ladowaly potem w piesiej misce.
Ale mnie przykro nie z obowiązku, tylko z egoizmu, bo lubię merdać na blogu. 🙂
A ciężkie tematy to mi zwykle z prasówki wynikają. 😛 Ale zawsze w końcu ktoś je tak skomentuje, że zaczynam rechotać i humor mi się poprawia. 😀
Karmią mnie… nooo… dietetycznie. 🙄 To chyba wszystko mówi. 👿
Ja sama rosol bardzo lubie, Kroliku, i kojarzy mi sie tak jakos rodzinnie. Ale ci akurat przyjaciele sa szkocko-irlandzkiego pochodzenia (pare pokolen wstecz), i wiem, ze czym innym sprawie im wieksza przyjemnosc. Ale za to laczy nas np. wspolne zamilowanie do herbaty. I pare innych rzeczy, takich jak lekko kultywowany ekscentryzm. (Dobre kilku lat temu pisalam na blogu o tym wlasnie przyjacielu, znanym i szanowanym bostonskim prawniku, ktory czasem – z powodow zdrowotnych – powraca z pracy do domu w tylko jednym bucie). To jakos potwierdza moje ogolne podejrzenia, ze wolne zawody pozwalaja czasem na wieksze ujawnianie roznych indywidualnych ekscentryzmow, bez ktorych swiat bylby okropnie nudny i monotonny.) 😉
Wytrzymaj, Piesku!!! 🙂
Pasztetowa jarzynowa, mniam!
This too shall pass, Bobiku, jak mawiali starzy Persowie.
Czy juz masz stick?
vitajcie! 🙂 Tak czytam sobie Wasze pisanie i wynika z niego że psa Bobika albo zamknęli w kiciu albo w szpitalu albo na odwyku albo w spa. Czy mógłby Bobik mi tę wątpliwość wyjasnić????
może mogę w czymś pomóc . ?:) W końcu tak długo się juz znamy::):) teoretycznie wirtualnie 🙂
Jarzebino, my tu po prostu trzymamy kciuki. Pomaga!
Nie mam sticka, bo na zakup poszedł Młody i dotychczas nie powrócił.
Mogę cały czas blog czytać, na smartfonie, ale pisanie na tym jest tak u…molne, że jednak na czytaniu poprzestaję. 😉
Mam niejasne podejrzenia, że nadzorcy rozesłali już za mną listy gończe. Dziękuję Wszystkim za trzymanie i odmerdowuję się. 😎
kawał andsola bardzo mnie rozśmieszył. Uwielbiam kawały mówione albo czytane i filmy komediowe. 🙂
nemtudom:)
ok ! ja nie mam smartfona 🙂
ostatnio nikt nie pisze o nowościach.:( Odbył się Kongres Kobiet. Wszystkie postulaty świetne jednak co do in vitro i antykoncepcji byłabym ostrożna. Decyzję powinna podejamować kobieta . Jeżeli chodzi o zdrowie lub życie glos decydujący oddałabym jednak lekarzowi . Oczywiście każdy ma prawo decydować o sobie jednak w tym przypadku decyzja jest także w imieniu drugiego czlowieka majacego sie urodzić.
No Tak, wyslij mlodziez w pilnej sprawie, jak oni maja same pilne i pilniejsze sprawy i wszyscy sie tylko ich czepiaja.
W takim razie cwicz cierpliwosc, Bobiku. To tez jest wspaniala cecha, czesc tzw bella persona.
Bobiku,
mogło być gorzej, np. tu
Problem polega na tym że trudno dzielic sie władzą . Kobiety coraz więcej pracują a dzieci wychowuja sie same. Najczęściej robi to internet 🙂 Partytet to podstawowa sprawa do załatwienia. Bez tego niczego nie da sie zmienić. Pracuję między kobietami. To co obserwuję nie jest optymistyczne. Kobiety sa ambitne i mądre ale…W ostatniej Polityce red. E.B. opsał ciekawe zjawisko występujące obecnie dosyć powszechnie. I tak jest również między kobietami, współpracują tak sobie w firmie ale rodzina to juz cos innego….. Problem jest wazny i cieszę sie że zauwazony. Co bedzie dalej zobaczymy. Trzymam za kongres kciuki. 🙂 To co skomentowano po odczytaniu postulatów nie zapowiada jednak żadnych zmian.
irek !! Boskie!!! dobrej nocki 🙂
i jeszcze coś. Lubie czytać ogniste artykuły red . Ziemkiewicza na blogu ale dzisiaj przesadził. Chodzi o coś zupełnie innego nie o rówość ras a równość płci . Kobieta nie dorówna siłą fizyczna wiekszości meżczyzn. Pomimo zniewieścienia facetów/niektórych oczywiście/ wiekszość pokazuje że sa silniejsi. … Tak mniemam sobie. że jednak red Z. bardzo się myli… Jest jednak nadzieja że kiedyś zmieni zdanie. 🙂
pa! 🙂
Bobiku – nie daj sie zbyt dlugo. Mysle o Tobie i przesylam dobre mysli.
Tymczasem wyreczam sie Basia. Zawedrowala do Vagina Magazine. Pierwsza reakcja na to pisemko jest na ogol niekomfortowy usmiech – coz te mlode dziewczyny moga wypisywac?
Wypisuja czasem ciekawie.
http://www.thevaginazine.com/post/31302518644/a-discussion-on-public-health
Dobry wieczór 🙂
Znowu będę, ale niezbyt nachalnie.
Dzisiaj chcę tylko posiedzieć z Agą przed podróżą, uśmiechnąć się do Wszystkich i wzmocnić kciukotrzymanie za Bobika.
Oby Pinkwolona Dieta z Przyległościami trwała jak najkrócej.
Domyślam się, że podsuwana przeze mnie nielekka linka do Alberta Niedobrego Nazwiska nikogo do niczego nie doprowadziła bo w adresie coś końcowe „8” obcięło, podrzucam więc jeszcze raz.
Dzień dobry 🙂
Niedziela, wśród nadzorców rozprzężenie, więc dałem dyla i wyleguję się na tarasie, korzystając z jesiennego słońca. Winogrona dojrzewają po cichutku, pająki zasuwają jak stachanowcy, ptactwo ćwierka, ale z daleka, bo to bliższe Pręgowana wypłoszyła. Piękny dzień, choć już yraźnie w stronę jesieni.
Cieszę się z zobaczenia dawno niewidzianych Wandy TX i Jarzębiny. Ale z widzenia niedawno widzianych też się cieszę. 😀
No i prasówkę jednak sobie zrobię, choć niczego dobrego się po niej nie spodziewam. 😎
I co tam Panie w polityce?
Ciesze sie Bobiku, ze ze sie wylegujesz dzisiaj na wlasnym tarasie, w jesiennym sloneczku. Ja tez mam taki plan. Jak cos ciekawego przeczytam to napisze. Ciekawy ten filmik od andsola o mlodszym Goeringu.
Kończy się 5772 rok. Szana Towa 5773 Wszystkim obchodzącym. 🙂
Zycie zaczyna się jednakowoż po 80- dziesiątce jak powiedział B.B. King. Dziś http://www.dzienbluesa.pl/ 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=-Y8QxOjuYHg
Dzien dobry.
Film podany przez Andsola juz widzialam.
Albert Niedobrego Nazwiska. Tu akurat niezadzialalo.
Ale czasami niektore Niedobre Nazwiska……
Wrocilam z wyprawy po muzeach.
Bylam m.in. w Judisches Museum Muenchen.Ze trzy godziny potrzebowalam na to muzeum. Niesamowita wystawa poswiecona Zydom , ktorzy wyjechali do Niemiec z bylego ZSRR. Wsrod eksponatow rosyjskie wydanie „Fausta” Goethego, byc moze w tlumaczeniu pradziadka Heleny (nie moglam sprawdzic). Przykladajac glowe do jednej ze scian mozna bylo „podsluchac” wypowiedzi Imigrantow. Niektore losy bardzo, bardzo smutne.
Trafilam tez na rysunki olowkiem, przedstawiajace Zydow obchodzacych radosne swieta. Rok 1938 – Brzezany (dzisiejsza Ukraina). Moj Ojciec bywal w Brzezanach, jakies kursy wojskowe KOP-u tam przechodzil.
Synagoga do zwiedzania po uprzednim telefonicznym zgloszeniu. Moglam zapisac sie na niedziele w polowie pazdziernika (bede juz w Szczecinie), niestety.
Wlasnie probuje rozszyfrowac napis z drzwi Synagogi.
W polityce… Czytam o Kongresie Kobiet i widzę, że okopy Świętej Trójcy raczej się umocniły, zamiast oklapnąć. Żaden z programowych postulatów poprzedniego Kongresu nie został zrealizowany: 🙁
http://wyborcza.pl/1,75478,12481103,Co_sie_udalo_Kongresowi_Kobiet_.html
Ja tu nawet nie podejrzewam wszechobejmującego „spisku samców”, broniących swojej pozycji, tylko w większości zwyczajowe zlekceważenie i machnięcie ręką. Eee tam, baby coś plotą, ale czemu zaraz trzeba się tym przejmować? 🙄
Choć oczywiście jest i taka grupa, która programowo jest przeciw zmianom proponowanym przez KK, w imię „świętych wartości”. Tylko że ta grupa wcale nie składa się z samego testosteronu. Żywioł żeński też tam jest, niestety, mocno reprezentowany. A to niedobrze, bo konserwa z zapałem to wykorzystuje do pokrzykiwania „nawet same kobiety są przeciw”.
Jak widać, idea równości płci na razie realizuje się w tym, że oprócz pożytecznych idiotów są też parytetowo pożyteczne idiotki. 🙄
Nowy Rok się zaczął? No to rzeczywiście – Szana Towa. 🙂
Bobiku,
Nobla za parytet pożytecznych płci 🙂
Mam:
„An der Eingangspforte sind zehn goldene Schriftzeichen in hebräischer Sprache angebracht, die den Anfangsbuchstaben der zehn Gebote entnommen wurden”.
Mar- Jo,
zazdroszczę Ci tych spotkań z historią mówioną, a właściwie szeptaną …
Przejrzałem net – prasę/ dawniej organy/ . Mamy leitmotiv na najbliższy tydzień.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12493717,_Suwak__na_listach_wyborczych___To_poronione__Polska_.html?lokale=lublin
A poza tym w polskiej polityce nuda.
Irku, ja sobie tez zazdroszczę! 🙂
Stary polski blues.
http://www.youtube.com/watch?v=rYHhguqlTY0&feature=related
Z nasłuchu radiowego. Dożynki 2012:
„Co pan sądzi o tegorocznych plonach?
Pani redaktor, my jesteśmy raczej z gminy ….”
Swietna ta Kubasinska. Dzisiaj nie moglaby juz tak spiewac, bo jak tu jescze spiewac gdy piosenkarka musi robic salto do tylu na szpilkach w grupie baletowej… Ledwo mozna nadazyc z poruszaniem ustami do tekstu…
Z urzędu gminy…. 🙂
On też jest raczej ze służb specjalnych 🙄
http://wiadomosci.wp.pl/wid,14929730,wiadomosc.html?fb_comment_id=fbc_157586324379221_344690_157615691042951&ticaid=1f2e4#f1f18b30f8bb70a
Prawda, Kroliku.
A pan Nahorny na flecie tak pięknie zagral.
Mar-Jo, też byłam w tym muzeum. Sam budynek jest niesamowity. Ale nie zapisywałam się, po prostu przyszłam i weszłam, nawet za darmochę, bo na legitymację prasową. Niestety jednak jako osoba spoza frakcji żałowałam, że nie mogę zrozumieć tych wypowiedzi. Trochę tam było tłumaczeń, ale lepiej byłoby rozumieć oryginał.
Bawarskie malarstwo ścienne też w tym roku oglądałam 🙂
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/PrienAmChiemsee#5767374269023943538
Widziałam takie rzeczy i po austriackiej stronie, np. w Bregencji.
Wszystkim osobom, które wchodzą w nowy 5773 rok składam serdeczne życzenia dobrego i słodkiego nowego roku. 🙂
Przejrzałam pobieżnie, co w trawie piszczy.
Widzę podróże małe i duże. 🙂
A Bobik coś o zdjęciach pisał, ale żadnych nie widzę.
Zbyt pobieżnie. A pora późna.
Przyjemnych pobytów życzę wszystkim, gdziekolwiek są.
mt7: pozdrawiam z gdziekolwieka. Idzie ku lepszemu, szczególnie na termometrze.
I ja sie dolaczam do zyczen szczesliwego Nowego Roku!
brykanko z rana 🙂
szeleszcze 😀
duza herbata
https://lh3.googleusercontent.com/-Yut8AExO4dc/UFa9CuKeJyI/AAAAAAAAGk4/YEvoahr5XYU/s1000/DSCF0886.jpg
smakolyki na Nowy Rok, rodzina zakupila i poszli w miasto 🙂 🙂 🙂
Dzień dobry 🙂
Z porannych lektur przy herbacie
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,12481685,Dzieci_z_pociagu___niezwykle_losy_niemieckich_ofiar.html?as=1&startsz=x
Tereny Zielone przeglad pozycji
poniedzialkowy S-Bahn 🙂
brykam fikam
Gruess Gott.
Pani Kierowniczko, do Muzeum wchodzi sie bez problemu.
To wizyte w Synagodze trzeba organizowc z 1-2 miesiecznym wyprzedzeniem. Oprowadzane sa nieduze grupy, tylkow 1 raz , w niedziele. Synagoga z zewnatrz zachwyca forma.
Mam nadzeje, ze kiedys sie uda wejsc.
Rysiu, pyszne zdjecie….
mocna linka, Irku!
polecam Wam ksiazke o autochtonach, migrantach, ich pamieci
https://lh6.googleusercontent.com/-KY2me4SE7eM/T_qLQ_MECZI/AAAAAAAAGQE/p4kFG6Qxw4Y/s1000/P7091049.JPG
warto!
Do andsola
Powalające to preludium, zaiste.
Spoznione zyczenia nowowroczne dla wszystkich, dla ktorych maja one znaczenie – religijme, kulturowe, emocjonalne. Szana Towa! 🙂
Troche w zwiazku z okazja, podrzucam bardzo ladny, dlugi (ale tutaj to raczej zaleta) wywiad radiowy z Regina Spektor – o jej dziecinstwie w ZSSR, o tozsamosci, o amerykanskiej nauczycielce muzyki, dzieki ktorej mogla kontynuowac nauke gry na fortepianie po przenosinach do Nowego Jorku, o muzyce, o dwu- albo i troj-kulturowosci. No i oczywiscie, sporo tam samej muzyki.
http://www.npr.org/2012/08/27/160106266/regina-spektor-on-growing-up-a-soviet-kid
Wando, gratulacje dla Basi. A magazyn ma ten sam tytul, co najnowsza ksiazka Naomi Wolf. 🙂
Dzień dobry 🙂
Po weekendzie już się ciężko było wyrwać spod kurateli, bo w moim ośrodku szkoleniowym zapanowała ożywiona bieganina, w której chąc nie chcąc musiałem współuczestniczyć.
W ogóle atrakcji mi dziś nie brakuje. Z końca mojej ulicy ewakuowano wszystkich ludzi, przyjechali saperzy i rozbrajają bombę. 😯 Żadnych bliższych danych na temat jeszcze nie mam, ale w życiu prowincji taki event wzbudza niemałe poruszenie. Syreny wyją, telefony nie milkną i wszyscy rozprawiają tylko o bombie, choć tak naprawdę nikt nic konkretnego o niej nie wie. 😎
sensacje, emocje 🙂
balkonuje wytrwale ostatnie calodzienne slonce 😀
(na szczescie syreny nie YJA 🙄 )
wiecie co jest uciazliwe w samotnosci (rodzina daleko)? napelnienie zmywarki, sam jeden tyle przegrodek, walcze juz prawie tydzien 8)
dla wymyslaczy 🙂
http://vimeo.com/47716621
W internecie piszą, że to jest bardzo dobra bomba, amerykańska, półtonowa. Podobno do 18.00 mają saperzy ją zabrać. Tylko żeby im zgrabniej wyszło, niż ostatnio w Monachium. 😈
oddalam sie poddac sie uzaleznieniu do szeleszczenia wiec
(czy kazde robie co lubie konczy sie uzaleznieniem?)
znikuje 🙂 😀
Sorry, ćwierćtonowa. Niemce napisali o cetnarach brytyjskich, czyli według oznaczeń producenta. 🙂
Ale też może nieźle pierdyknąć.
O, widzę, że Wódz lepiej ode mnie poinformowany, co się w mojej mieścinie dzieje. 😆
Też poleciałem do internetu i wyczytałem, że bombę ma nie zabrać, tylko wybuchnąć, właśnie ten – specjalnie sprowadzony – majster, co wybuchał w Monachium. 😈 I że to jednak nie na końcu mojej ulicy, tylko ze 2 ulice dalej.
Miejscowa ludność bardzo rozczarowana, że wybuchania nie będzie można oglądać z bliska. 😎
Niestety, Rysiu, sam dopisałem w, zanim jeszcze dotarłem do Twojej korektorskiej aluzji. Teraz wszyscy będą myśleli, że to Ty się pomyliłeś. 😆
Dzień dobry 🙂
Zważywszy majstra, lepiej byłoby 20 ulic dalej, a tak w ogóle to w szczerym polu 🙄 Mam nadzieję, że do wybuchania nie użyje drugiej ćwierćtonowej 😯
Rysiu, zajmę się zmywarką, a Ty, wolną chwilą, wymyśl coś na koty. Pogłowie nam wzrosło. Jakiś niestety człowiek, pozbył się ciężarnej kotki na ostatnich nogach. Błąkała się po wsi, aż trafiła do nas. Dostała ogrodzoną kocią budę z oprzyrządowaniem i wczoraj ulęgła pięć sztuk. Nie będzie łatwo rozprowadzić po ludziach, bo znajomych mamy albo już zakoconych, albo spsiałych 🙁
Póki nie ma Heleny, naskarżę na Królową w temacie kotów. Zwykle nikt jej tych kotów nie wręcza, bo wszyscy wiedzą, że jest psiara, ale kiedyś jednak dostała jednego w prezencie i natychmiast przekazała go swojemu kucharzowi. 😯 Wprawdzie nie w charakterze kolacji, tylko do adopcji, ale i tak nie rozumiem, jak po tym Mordka może ją tak bezgranicznie wielbić. 👿
Jeszcze nie walnęło, choć już grubo po 18.00. Gdzie słynna niemiecka punktualność? 👿
Moze tylko odnosi sie do sytuacji rutynowych, Bobiku? No chyba, ze te bomby juz sie do rutyny zaliczaja. 😉
A z tym uwielbianiem Krolowej wbrew wyraznej niecheci okazywanej Kotom, to od kiedy uwielbianie bylo wynikiem racjonalnej analizy wszystkich za i przeciw… 😉
Fakt, że powoli już się u nas bombowa rutyna zaczyna robić. 😉
Nie wiadomo tylko, czy za dużo jest bomb, czy za dużo się buduje. 😈
Z dokumentów 17 września
http://karta.org.pl/fotooferty/www_17-09-1939/ppages/ppage2.htm
To Ruskie mieli przed wojną tłumacza Google? 😯
WW, sierżanta Gugla
Ten saper z Monachium może postanowił tym razem przeczytać instrukcję obsługi bomby, dlatego się przedłuża.
Starszynu Guglia. 😎
Przecina się niebieski czy czerwony?
Haneczko, ogłoś na kocich stronach, że masz kotki, tylko pewnie zdjęcia by się przydały.
czerwony!
Łubudu!!!
A saper korzysta z tłumacza Google i wyszło jak wyszło.Tu WW / 20:28/ w tłumaczeniu starszyny
The engineer from Munich can chose this time to read the instruction manual bomb, so prolonged.
My tu podśmiechujki robimy, a tam Bobika ewakuują, żeby zrobić miejsce dla rannych. 😐
Rannych = poszkodowanych, nie rannych ptaków w rodzaju Rysia. 😎
Bobika ewakuowaliby krócej. Oni chyba przenoszą okolicę w inne miejsce, żeby osamotnić bombę 😎
Odczytałem najnowsze wieści z frontu u Bobika i wyświetliło się gefällt mir 🙄
Idę w piernaty. Wszystko mi się samo zamyka. Dobranoc 🙂
Ja sam zaproponowałem, że odstąpię swoje łóżko potrzebującym, ale nie skorzystano. 🙄 Za to z uciekaniem do domu chwilowo jest spoko, bo nikt nie ma głowy, żeby mnie nadzorować.
Ewakuowano już 10.000 osób, w mieście jest kompletny chaos samochodowy, a nawet i pieszy. Młody nie może się dostać do domu, bo niemal wszystkie otaczające nas ulice pozamykane i policja nie przepuszcza. Ciekawie jest. 😎
Nie pierdykło jeszcze? O 22. pisali, że zaraz to się ma odbyć.
Nie pierdykło. A ja właśnie wyczytałem, że w promieniu 1 km od bomby zakazano opuszczać budynki, czyli mam świetny pretekst, żeby na razie nie wracać pod nadzór. 😈
O swoje okna się trochę boję, jak wreszcie pierdyknie. 🙄
No, chyba teraz, o ile to był już główny event. Nawet nie było specjalnie głośno, tylko meble się zatrzęsły.
Uf. Ale chyba macie w Germanii jakąś modę na bomby 😯 W Hamburgu też znaleźli:
http://www.spiegel.de/panorama/gesellschaft/evakuierung-weltkriegsbomben-in-hamburg-und-viersen-gefunden-a-856379.html
No zgadza się, już po wszystkim
http://www.rp-online.de/niederrhein-sued/viersen/nachrichten/bombe-in-der-viersener-innenstadt-ist-gesprengt-1.2997386
Re: Regina Spektor. Zastanowiło mnie nie tyle, że piękna i że nazwisko podobne jak u Clarice Lispector (Żydówka z Ukrainy, stała się jedną z największych pisarek brazylijskich) ale że i uroda bardzo podobna. Sprawdźcie czy mi się przywidziało, wrzućcie do http://www.google.com.br w grafikach hasło Clarice Lispector…
Można się umówić, że to też bomba.
Ale jakieś domy ucierpiały.
Zastanawiam się, czy nie ma jakiejś lepszej metody, może jakieś pancerne przykrycie i detonacja, czy co. 🙁
I tak lepiej niż np. w Afganistanie, gdzie populacja ludności z poobrywanymi odnóżami z powodu min jest bardzo znacząca.
Taki ludź, jako stworzenie, to jednak jakiś koszmarny stwór.
Ile to wymyślnych sposobów znajdzie i jak dużo włoży wysiłku, żeby zniszczyć innego ludzia.
To co, teraz liczymy Bobika za kombatenta?
bum! bum! podali w radio, dziura do dna wielka, szyby polecialy, ja juz spalem 🙄 przeszlo bokiem
szeleszcze 🙂
na zdjeciach z Pani Kierowniczki linki niezla jatka
teraz herbata i cos do 🙂
wolnosc slowa czy ochrona „panstwa” przed
jak i dlaczego zakazac planowanej projekcji niesmacznego filmu o Proroku – Pro Deutschland malutka radykalnie nacjonalistyczna partia znalazla juz chetne do projekcji kino w Berlinie – prawnicy kartkuja konstytucje i kodeksy – czekamy
Tereny (dzisiaj do 24° 🙂 😀 😆 )
S-Bahn
pozycje
brykam fikam
Dzień dobry 🙂
Na razie szybkie merdnięcie, bo tylko na krótką kawę się wyrwałem. Chociaż jako kombatant chyba powinienem mieć jakieś specjalne przywileje. 🙄
Z tym filmem o Proroku to ja mam nader mięszane uczucia. Z jednej strony zniesmacza mnie obrażanie przywódców religijnych w sposób głupi i prymitywny, a z drugiej (większej) oburza reagowanie przemocą na najgłupsze choćby i najbardziej chamskie wypowiedzi. Nawet jeśli przyjąć zasadę „oko za oko”, czy „gwałt niech się gwałtem odciska”, to adekwatną reakcją byłoby np. obrażenie Jahwe albo Jezusa, a nie zabijanie i podpalanie. Nie byłbym tu w stanie potępić wyłącznie jednej strony, czyli twórców głupiego filmidła. 🙄
No tak, Bobiku, ale wydaje mi się, że od twórców i producentów można było oczekiwać, że byli świadomi tego, że ich dzieło wywoła gwałtowne reakcje muzułmanów. I pewno temu ono służyło.
Wiadomym jest, że muzułmanie w tej kwestii są wyjątkowo czuli i sięgają do drastycznych często środków. I w swojej masie i zacietrzewieniu są nieobliczalni. W większości są to prości ludzie, w przeciwieństwie do twórców filmu.
Czy wolność słowa usprawiedliwia stwarzanie ryzyka dla osób postronnych?
Twórcy filmu w moim odczuciu są moralnie odpowiedzialni za śmierć wszystkich, którzy zginęli w tych zamieszkach.
I popieram p.Merkel. Nie wolno tego filmu upubliczniać.
Trzymaj się Kombatancie i nie wyrywaj się do domu zanim te uchyłki się nazad nie odchylą 😉 .
Mieszkałam po przyjeżdzie do Niemiec w Twojej okolicy – w Kempen. Bardzo miło to wspominam.
Dzień dobry 🙂
Zabijanie z powodu głupoty spowodowałoby bardzo szybkie wyludnienie świata 😉
Mam wrażenie, że tego typu filmików, rysunków itp. jest w sieci znacznie więcej. Gdy przychodzi czas, takie coś jest wyciągane, nagłaśniane i robi za maczugę. Emocje potrzebują upustu.
Chińczykom też coś nabrzmiało, sporne wysepki są tak dobrym pretekstem, jak każdy inny.
Ja cały czas mam niestety wrażenie, że wciąż wyciągane są jakieś punkty zapalne, żeby wojenkę wywołać. Dawno nie było, widać… Z tym filmem też była znamienna historia, najpierw rozpowszechniano plotkę, że zrobił go Żyd z Ameryki, potem się okazało, że to był Kopt z Egiptu. Może to mniej sexy dla burzących się, ale już się stało. Żydzi i Amerykanie i tak są winni.
Z tymi wysepkami też jakiś absurd, stoi toto bezludne, a wystarczyło, że Japonia kiwnęła paluszkiem, już flotylla Chińczyków na nią płynie.
Głupota ludzka nie ma granic.
Do andsola: ale Regina Spektor urodziła się trzy lata po śmierci Clarice Lispector 🙂
Tak, Doro, też mam wrażenie, że komuś zależy na wywołaniu wojenki. W obu przypadkach – i filmu i wysp. Nawet uważam, że każdej ze stron konfliktów jest to na rękę.
Obydwa przykłady pokazują, jak łatwo jest manipulować mniej lub bardziej ciemnym ludem.
Na szczęście film już został usunięty z YT. Przynajmniej wczoraj wieczorem go nie było, ale zapewne znowu się pojawi 🙁 .
W Tubie to był zwiastun filmu.
Właściwy film jest długi i ma już wielu chętnych do dystrybujcji. również w Niemczech.
Tu o tym piszą:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onecie/niemcy-chca-publicznie-zaprezentowac-szyderczy-fil,1,5248968,wiadomosc.html
No i jak zwykle, wart Pac pałaca.
Żeby zaistnieć, trzeba zrobić bum! i skakać wokół ogniska, dopóki ktoś nie rozpali innego. Czy my żyjemy w świecie realnych, czy medialnych fajerwerków? Czy absurdalnie wrażliwych muzułmanów jest więcej, niż absurdalnie wrażliwych chrześcijan? To bez znaczenia. Nigdy nie wiadomo, kiedy amok garstki ogarnie masy, znużone tłumieniem kolejnych ognisk.
O ie wiem, w świecie mułmańskim Amerykanie i Żydzi są winni z zasady. Nawet jak się ich nie da bezpośrednio z czymś powiązać, to zawsze można powiedzieć, że „za tym stoją”.
Mnie jest jednak trudno przyjąć taką opcję, że prowokacja usprawiedliwia każdą reakcję sprowokowanego i zdejmuje z niego odpowiedzialność za swoje czyny. Powiedzmy, że na podwórku szkolnym jeden chłopiec powie brzydko o mamusi drugiego, a drugi na to złapie za finkę, zarżnie kilku jego kumpli, a babci chałupę podpali. Czy naprawdę powiemy, że ten pierwszy jest za to wszystko moralnie odpowiedzialny, bo mógł się o mamusi nie wyrażać? Chyba jednak bylibyśmy skłonni tak uznać tylko do jakiejś granicy – np. kiedy sprowokowany chłopiec zjechałby od najgorszych całą rodzinę tego pierwszego, pokazał mu język i schował zeszyt do geografii. Ale już skopanie prowokatora uznalibyśmy na pewno za reakcję niedopuszczalną.
Również to, że ktoś celowo podbechtywał, nie jest usprawiedliwieniem przemocy i wybuchu obłędnej wrogości. Ktoś to pisał w GW, że w ten sposób każdy internetowy głupek może wywołać wojnę albo straszliwą riezaninę. Tym bardziej trzeba jasno postawić sprawę: głupek i cham jest winien głupoty i chamstwa, może też beknąć z paragrafu o szerzeniu nienawiści czy nawoływaniu do przemocy (i tutaj trzeba by, niestety, również wielu imamów pociągnąć za odpowiedzialność). Ale za nieadekwatną reakcję wina spada na tego, kto nieadekwatnie reaguje, zwłaszcza jeśli już nie jest nieletnim dziecięciem.
Bobiku, nieadekwatnie w Twoim (moim, i nie tylko) rozumieniu. Ale dla np. ludu smoleńskiego to Ty jesteś nieadekwatny i oni MUSZĄ adekwatnie na to reagować.
Przerażające jest to:
https://twitter.com/jttozer/status/246847127924375552/photo/1
To jest obrazek z demonstracji w Sydney. Małe dziecko trzyma plakat nawołujący do obcinania głów „niewiernym”. Jako dorosłe będzie to uważać za normalne i święcie uprawnione.
Może nie. W ostatnich „Wysokich Obcasach” Szczepkowska opisała, jak „umarła” zastrzelona przez bawiące się, według matki, dziecko. Nie wiem, czy sytuacja była prawdziwa, czy wymyślona, ale reagować trzeba.
Dyskusja na temat czwartego aktu niewiele może zmienić, w tej chwili rzecz coraz bardziej stoi na poziomie „brać za mordę i wyrzucać czy być zarzynanym”. Zasadnicze kawałki akcji były grane w XIX wieku w Indiach, po WWII w Mezopotamii, Egipcie i w Hejaz, w latach 60 w Nigerii, w latach 70 w Jemenie i Afganistanie… teraz zbieramy zaledwie popioły z wulkanów.
Doprowadzono do upadku CCCP zagraniami z ceną ropy. Potem trzeba było odpłacić się rzekami pieniędzy Arabom. Można te rzeki przekierować gdzie indziej – ale trzeba by było wyrzec się supersamochodów i jeżdżenia wszędzie samemu zamiast autobusami. Wolimy jeździć samemu i mieć konflikt cywilizacji.
Ja nie bardzo chciałem wierzyć Huntingtonowi, kiedy zapowiadał nieuchronne starcie cywilizacji właśnie na linii islam – kultura Zachodu, ale coraz bardziej jestem skłonny zastanawiać się, czy nie było jednak czegoś na rzeczy. I czy – paradoksalnie – nie przyspieszyła tego globalizacja, kontakty i wzajemne poznawanie się tych kręgów kulturowych. Bo wcześniej można się było jakoś tam omijać i w razie przypadkowych spotkań uprzejmie uśmiechać, po czym każdy szedł w swoją stronę. Przy częstszych kontaktach, konieczności współpracy, współmieszkania, współbycia w necie, itd. okazało się, że konflikt jest rzeczywiście fundamentalny i dotyczy czegoś, co nazwałbym zasadą indywidualnej wolności w opozycji do zasady kolektywnego podporządkowania.
Oczywiście, nasi rodzimi fundamentaliści religijni też często zasadę indywidualnej wolności próbują podważać. Ale – było nie było – jest ona chroniona przez prawa, przez społeczny dyskurs, nawet przez samo zakotwiczenie w świadomości pewnych terminów, takich jak swoboda wypowiedzi, państwo świeckie, etc. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że w wielu miejscach na świecie takie pojęcia są „zbiorami pustymi”, co możliwość jakiegokolwiek porozumienia utrudnia do tego stopnia, że często uniemożliwia. I że w tych miejscach dotyczy to nie tylko fundamentalistycznej mniejszości, ale niemal całych społeczności.
linka Kierowniczki przypomniala mi glosna przed laty w Berlinie
historie z mala dziewczynka ktora tata (nie pamietam dokladnie – Palestynczyk chyba) obwiesil w pasie atrapa bomby samobojcy i tak poszli na demonstracje przeciw wojnie Izraela z poludniem Libanu (Hezbollah)
ludzie, ludzie!!!!
Bobiku, jak tam Twoj „grajdolek”, radio mowilo ze bum bum bylo
niestety bardzo niszczace dla wielu mieszkancow?
W charakterze wtrętu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12507454,Uczniowie_zlizuja_bita_smietane_z_kolan_ksiedza_dyrektora_.html
😯 😯 😯
Równie ciekawa jak sam fakt jest wypowiedź pani z kuratorium: To były otrzęsiny, być może był to pomysł młodzieży. Jeśli im to nie uwłaczało i nigdzie nie zgłosili sprawy jako problemu, potraktowali to jako zabawę, to nie widzę przeciwwskazań
Znaczy, ksiądz-dyrektor nie mógł powiedzieć młodzieży „wiecie co, ferajna, uważam ten pomysł za taki sobie, wykombinujcie coś innego”? Musiał, biedaczek, z pokorą podporządkować się uczniom, bo inaczej zrobiliby mu kocówę? 🙄
Rysiu, media zawsze przesadzają. 😉 Owszem, tam gdzie było „bum”, jest spora demolka, ale obejmująca dwa domy. Tego się nie dało uniknąć, ale nie można tego nazwać kolosalnymi zniszczeniami. A poza tym poleciało trochę szyb w sklepach na głównym deptaku. Owszem, nieprzyjemne, ale nie żeby zaraz tragedia. I za szklarza ubezpieczenie zwróci. 😉
Informacja dla Zmory – do Kempen fala uderzeniowa nie dotarła. 😉 I bardzo dobrze, bo to – w przeciwieństwie do mojego – ładne miasto. 🙂
Bobiku, to wszystko o czym piszesz jest co do zasady właściwe.
Ale nie uwzględnia realiów, które sa znane, bo przykładów było dosyć. To że nie rozumiemy takiego sposobu reakcj, nie zwalnia nas z odpowiedzialności, bo powinniśmy ją byli przewidzieć.
Jeżeli ( hipotetecznie, bo to nie jest możliwe) Twój mąż nienawidzi zupy ogórkowej ( nie wiadomo dlaczego, bo przecież jest pyszna) i za każdym razem jak mu ja serwujesz dostajesz na odlew( bo taki ma odruch, mimo że dobrym człowiekiem jest).
To czy jeżeli mu podasz ją jeszcze raz, to nie czynisz tego na własną odpowiedzialność licząc się z tym, że z cała pewnością zbierzesz znowu bańki? Czy wina nie leży rownież po Twojej stronie? Bo świadomie prowokowałaś? Czy z czystym sumieniem możesz tylko jego oskarżać o agresję niewspółmierna do przyczyny?
Moja babcia mówiła zawsze : ” nie wywołuj wilka z lasu”.
Zmoro, za duże uproszczenie. Tu miliony muszą dogadać się z milionami, każdy w swoim języku i w języku zbiorowym.
No tak,
Wyborcza widzi to tak a inne organy tak. To samo zdjęcie jednakowoż
http://zbyteczna.pl/371/
Tak, oczywiście, że to uproszczenie. Ale na razie szans na dogadanie i porozumienie nie ma niestety. Dużo wody musi upłynąć. A zatem trzeba brać pod uwagę realia i nie prowokować. Prowokacja z cała pewnoscią do porozumienia nie doprowadzi, tylko do powstania nowych ran i ofiar. I uczyni jakiekolwiek porozumienie niemożliwym.
Najsmutniejsze jest to, że największe konflikty powstaja na tle religijnym, akurat wsród wyznawców trzech religii, które mają wspólne wartości. To przecież i chrześcijanie i muzułmanie oparli się na gotowcu i tylko go zaadaptowali do swoich potrzeb.
A w międzyczasie nastąpiło wiele wypaczeń po każdej ze stron.
Teoretycznie więcej powinno nas łączyc niz dzielić : -) .
Sorry, Zmoro!
Jakikolwiek chłop rozdający „na odlew” nie powinien móc być niczyim mężem.
O odpowiedzialności karnej nie wspomnę.
Powody odlewów nie mają żadnego znaczenia.
KROPKA!
A zlizywanie śmietany z kolan jest tak obrzydliwe, że skurczony żołądek podjeżdża mi do gardła.
Rodzice tych dzieci powinni coś zrobić.
To do wpisu z 20:54
😯 😯 😯
No nie, Zmoro, w żaden sposób nie potrafię się przekonać do takiej wersji, że jak ktoś dostaje po pysku, to sam sobie winien. Zresztą w tym przykładzie z zupą szczególnie nie, bo tu każda ze stron, jeśli czuje się złośliwie traktowana, może zażądać rozwodu. W przypadku całych społeczności jest to znacznie trudniejsze, co Haneczka już zauważyła.
Ale i jeśli by podać inny przykład, znamy znacznie lepsze sposoby załatwiania spornych spraw, niż pranie po mordzie. I nie widzę dla fizycznej przemocy żadnego usprawiedliwienia poza samoobroną – tylko w przypadku również fizycznego ataku.
Widzę, że Siódemeczka też nie uznaje żadnej tam za słonej zupy. 😉
od jutra w B. jesien 🙂 bedzie nie wiecej niz 15°!
bywa
jesien lubie sucha oczywiscie 🙂
Bobikowi dziekuje za obiektywna relacje z bum, media wiadomo
jakie sa kazdy widzi 8)
moja stonka byla tylko kilka godzin „czynnie” w Hajfie i co zostawili
https://lh3.googleusercontent.com/-x37uB98r6z0/UFIFYugOoPI/AAAAAAAAGbA/0BxaKhzq3nY/s1000/DSCF0586.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-UPj_oYyYLDs/UFIFTSXmsTI/AAAAAAAAGaw/y-DGbe-LNMo/s1000/DSCF0540.jpg
biedni tubylcy ratuja sie ucieczka
jak tak dalej bedzie to co pozostanie?
Tu też się ma ochłodzić.
Rysiu, słyszałam, że zamknęli Tacheles? 🙁 Czy to się gdzieś przeniosło?
Co do powyższego merituma, w stu procentach zgadzam się z mt7. Ale weź tu człowieku i nie pozwól takiemu być czyimkolwiek mężem 👿
Jeszcze co do wartości łączących trzy wielkie religie – nie wiem, czy czasem nie dajemy się zwieść pozorom i nie bierzemy pewnych powierzchownych podobieństw, zwłaszcza „fabularnych”, za wspólnotę wartości. A przecież często bardzo podobne „stories” mogą być inaczej cieniowane i prowadzić do zupełnie innych wniosków. Nie mówiąc już o tym, że litera świętych ksiąg obrasta przez wieki interpretacjami, które wynikają częściej z ducha bieżącej polityki, niż z „ducha bożego”.
Chciałem pisać dalej i obszerniej, ale zerknąłem na zegarek i stwierdziłem, że muszę w szybkich podskokach wracać pod nadzór. 😉
tylko wyschniete badyle 🙄 8) 8) 8) 😀
https://lh5.googleusercontent.com/-e-YIm2mwl1s/UFa9BnpoHyI/AAAAAAAAGkw/AWCOa5occmM/s1000/DSCF0884.jpg
a ponadto sa zachwyceni i BARDZO zadowoleni, a to dopiero poczatek 🙂
To ciekawiśmy dalszych zdjęć 🙂
A ja pytam o to:
https://picasaweb.google.com/PaniDorotecka/BerlinWschodniArtystyczny#5451763016160391266
(i potem jeszcze ponad 40 zdjęć)
tak, Tacheles zostal „posprzatany”, inwestor (oczywiscie wielki bank) naslal komornikow i po wieloletnich sporach wywalono
artystow, w tej formie jak bylo nie istnieje i Wowi nic nie zaproponowal. Kolejny atrakcyjny alternatywny projekt zostanie zamieniony na luksusowe mieszkania.
smutne
te zdjecia Pani Kierowniczki to juz archiwalna historia 🙂
a bylo tak pieknie i miasto sprzedalo te budynki i ziemie za glupie 2 (lub 3) miliony €
bywa
Smutne 🙁
bardzo smutne, bowiem mieszkan dla „bogatych” i sklepow jest w B. nadmiar, a takich miejsc jak Tacheles nie mozna „zrobic” z urzedu, nakazem „tu, teraz i tak”
szkoda szkoda
na dobranoc jeszcze jedno zdjecie, Jezioro Galilejskie:
https://lh5.googleusercontent.com/-9mM245tHUm4/UFjUPZd_M6I/AAAAAAAAGlI/pv0PDpxqCuw/s1000/DSCF1301-Bearbeitet.jpg
Strasznie dosłownie bierzecie Dziewczęta, to co piszę. Mąż, żona, kot, pies, biały, zolty, fioletowy – wszystko jedno. Rozwodu nie ma i być nie może, bo żyjemy razem.
Inna mentalność, którą trzeba uwzględniać, co nie jest jednoznaczne z akceptacją i nieuznawaniem winy, czy też z rozgrzeszaniem. Takie są realia – i jednostki myślące powinny robić wszystko, aby unikać niepotrzebnych i łatwych do przewidzenia reakcji. I ofiar zupełnie przypadkowych ludzi. Co mieli na sumieniu Rosjanie i Południowiafrykańczycy, którzy z powodu tego kretyńskiego filmu zginęli w zamachu w Kabulu?I wielu innych, wcale nie Amerykanów. Czy tylko ci, ktorzy zabijają są winni? To jest moim zdaniem też duuuże uproszczenie.
Ja bym nazwała twórców filmu podżegaczami do zabójstwa – to oczywiscie jest gruba przesada i uproszczenie- oni powinni byli wiedzieć, co nastąpi. A mimo to zrobili ten film nakładem niemałych środkow. Podobno 5 milinów kosztował. To nie był amatorski film nakręcony przez przygłupa iPhonem.
Uproszczeniem w moim odczuciu jest również przypisywanie wyłącznej winy motłochowi i bezposrednim sprawcom mordow i zamachów.
W kwestii śmietanki: byłaby jeszcze zabawniejsza gdyby w pozycji 69.
troche „sloneczka” w powaznym temacie:
„Tu w Alexandrii jest bardzo spokojnie. Ktos mi podal w tym tygodniu za darmo fige a tak to ludzie albo nie rozmawiaja z nami albo pytaja: Spanish? American? I love you? How are you? ”
Poza tym Al-Nabi Daniel Street a wlasciwie jej ksiazki zostaly zniszczone na poczatku wrzesnia. Ta wiadomosc nie rozeszla sie szeroko. To tylko ksiazki przeciez…
Moniko 🙂
Interesująca różnica w ocenie tego, co się dzieje w Chinach.
Niemiecka telewizja bardzo wstrzemiezliwa w ocenach, austiacka wprost przeciwnie. Podają fakty świadczące o tym, że dzieje sie to za pelna aprobatą, więcej, z czynnym poparciem rządu. Na demonstracje sa wysylani pracownicy fabryk, rybacy płyną pod osłoną okrętow etc. Konkluzja Austriaków – Chiny grają w bardzo niebezpieczną grę, która może przybrać obrót przeciwny do zamierzonego.
A ktoś wie, jaki jest zamierzony?
Rysiu, jezioro wygląda na nienaruszone 😉 Pozdrowienia dla stonki 🙂
Rysiu, ja też BARDZO proszę, żebyś nie żałował widoczków z wędrówki.
Zmoro, poszanowanie przekonań innych ludzi należy się z powodu prawa do wolności wyborów, a nie dlatego, że się ich boimy.
Już czytam bardzo wiele opinii, że chrześcijanie też powinni tak reagować na zniewagi, jak muzułmanie, że to jest dobry przykład, jak należy bronić swojej religii.
Jeżeli przyjmie się Twoją optykę, to znaczy, że mają rację.
No, coz, temat jest tak naprawde powazny i skomplikowany, a miejsce i styl rozmowy baaardzo eklektyczne (tematy od ukladania naczyn w zmywarce do dazenia do swiatowego pokoju) wiec trzeba sie troche liczyc z ograniczeniami. 😉 Mnie jest akurat chyba najblizsza uwaga Andsola, przypominajaca, ze oprocz ladnych i prostych analogii typu obraza na podworku, albo reakcja na niedosolona zupe, jest i szerszy kontekst, i poprzednie akty tej historii, tak jak np. w tym artykule (choc, oczywiscie nie jest to wszystko, nad czym mozna sie zastanawiac, a tylko kolejny aspekt sytuacji):
http://www.theatlantic.com/international/archive/2012/09/hidden-causes-of-the-muslim-protests/262440/
A tyle innych komplikacji mozna jeszcze dorzucic – na przyklad odczytywanie tez Huntingtona, czy czytanie p. Hirsi Ali, z kopia Orientalizmu w drugiej rece (albo odwrotnie, jak kto woli – w kazdym razie chodzi o przemyslenie i tych, i tamtych glosow).
To juz chyba wole ogladac zdjecia, co zaraz pewnie zrobie…
Siódemeczko, a gdzie w tym filmie jest poszanowanie przekonań innych ludzi? Film jest świadomą prowokacją jego twórców, wypuszczoną w swiat w momencie uznanym przez nich za wlasciwy. Gotowy był już w ubiegłym roku.
Wartość jego artystyczna jest żadna zdaniem fachowców, ja widziałam zwiastun i odebrałam go jako wyjatkowo obrzydliwy.
Jeżeli popatrzymy na to w kontekscie tego co się dzieje, masowego ataku( poprzez różne środki przekazu ułatwiające obecnie znacznie szerzenie wszelakich teorii) salafistów na Europę i zapewne Amerykę, coraz większej radykalizacji mniejszości( tej mniej wykształconej) muzułmańskiej żyjącej w Europie, to nie można pochwalać prób zwiększania konfliktu, bo tym jest również próba emisji filmu w Niemczech, tak się składa, że przez radykalnego nacjonalistę.
Trzeba nie zapominać o empatii, próbie zrozumienia muzułmanów, zarowno radykalnych jak i tych normalnych, ktorzy sie od ich interpretacji koranu odcinają. Oni także zostali tym filmem głęboko dotknięci. I część z nich może się zradykalizować.
Zapominamy również o tym, że nasze wartości niekoniecznie są wartościami reszty mieszkańcow swiata, wśrod ktorych my stanowimy jednakowoż mniejszość. Czyż nie jest objawem pychy narzucanie innym swoich wartości, nawet jeżeli jesteśmy glęboko przekonani, że nasze są lepsze, jezeli nie jedynie słuszne?
I nie chodziło mi o rezygnację z gotowania ogorkowej ze strachu, Siódemeczko, tylko o nieprowokowanie tragedii. Trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny( nie wymagające zresztą zbyt wielkich poświęceń) i przewidywać ich skutki. Bo jak napisałam mąż jest dobrym człowiekiem, tylko ma niewytłumaczoną niczym alergię na tę własnie zupę i tylko na nią reaguje gwałtownie 😉 .
Wolałabym, żeby miał niewytłumaczalną niczym alergię na bicie żony, z jakiegokolwiek powodu.
Dobranoc 🙂
Taka alergie na zupe u dobrych mezow nalezy leczyc wiezieniem. Pomaga.
Obawiam sie, ze tylko zmiana w ukladzie sil na swiecie zmieni tez stosunki po liniii nienawisci religijnych i do pewnego stopnia nacjonalnych. Co sie juz dziej po trosze. Np obecnosc Chinczykow w Afryce, wieksza rola Indii (no to moze bardziej rozjuszyc Pakistan) w Azji itd. Mam tez nadzieje, ze arabskie kraje po uwolnieniu sie od dyktatorow uwolnia rowniez swoj potencjal ludzki i gospodarczy , co znowu bedzie podstawa do dumy i osiagniec w nauce i technice. To jest nieprawdopodobne jak upupiona jest energia i talent tych super zdolnych ludzi przez bizantynska biurokracje, korupcje i nepotyzm. A jaki tam jest ped do nauki. Na naszych kanadyjskich uniwersytetach (moj maz robil tu doktorat. Robil, ale nie zrobil) w sobote w bibliotekach uniwersyteckich o polnocy sa sami Azjaci i Afrykanie. A w barach i pubach odwrotnie, Azjatow jak na lekarstwo. W kazdym razie Andrzej twierdzil, ze na scislych kierunkach robili w tym czasie doktoraty kobiety i mezczyni z krajow arabskich, Iranu, Indii, Pakistanu i Chin. A tymczasem ekstrema, sfrustrowani mlodzi mezczyzni i bezsilnosc wobec zamoznych krajow Zachodu dyktujacych warunki bedzie przynosic to co jest.
Na pociech sobie przypominam, ze Irlandczycy nie wierzyli, ze problem z IRA bedzie kiedys do rozwiazania. Ale zmiany w swiecie dookpla Irlandii Pln, brak poparcia dla terroryzmu, poprawa gospodarcza i skupienie sie na wrogu gdzie indziej oraz presja, ciagla presja na pokoj jakos wydrazyly skale kropla po kropli.
Bobiku, czy juz widac swiatlo w so to speak tunelu…
Irku, o co chodzi z tą linką: http://zbyteczna.pl/371/ ? Pytają mnie czy mam 18 lat, na to potrafię odpowiedzieć, no to pojawia się pytanie jakie jest moje hasło na fb… Przypomina mi się reakcja pana Goldschidta ze Stanów na pytanie w hotelu londyńskim: „what is your Christian name?” Ja też nie mam żadnego.
szeleszcze 🙂
ogromna herbata lekarstwem na ciemnosc za oknem
tak sie robi 🙂 pstryk i jasno 😀
brykam
zdjecia beda, jak stonka wroci to TYSIACE 🙂
a problem zmywarki rozwiazalem Moniko, zamknalem i myje recznie pod kranem (czy to jest ekologicznie to inny temat – wodociagi berlinskie PROSZA o nie oszczedzanie wody, za malo wody w rurach i kanalizycji podnosi koszty konserwacji -) i badz tu ekologiczny 😀 )
brykam
Dzień dobry 🙂
Andsol, rzeczywiście w terenie też mi się pytają o moje hasło na fb 🙄
Zapraszam więc na dobrą herbatę. Bez pytań zbędnych 🙂
i mam tez problemy andsola, te hasla z G+, fb, do wejscia na
platne strony, do banku, do…………….. kurde, a u mnie nic 8)
bywa
do herbatki z Irkiem i andsolem wygodnie siadam nim…
Tereny Zielone
S-Bahn
przeglad pozycji 🙂
brykamy fikamy
Chlupoczemy 🙄 Zalane dzień dobry 😕
W Warszawie zasypane tłuczonym szkłem, ale słonecznie. 🙂
Wstałam wcześnie, bo jegomość młotkiem wytłukiwał wszystkie szyby w mieszkaniu.
Pierwszy raz widzę taki początek wymiany okien.
Teraz kobieta ma co robić, sprząta szkło. 🙁
Dzień dobry. Ja spytam krótko. Jak tu szanować wartość polegającą na tym, że trzeba ucinać głowy obrażającym Koran? I jak tu szanować wartość polegającą na tym, że kobieta w islamie jest kimś z natury niższym?
Ciekawam odpowiedzi. Bo ja takich wartości szanować nie jestem w stanie.
Szacunek dla wolności innego człowieka nie oznacza akceptacji jego wyborów i wierzeń.
Żyjemy w różnych kręgach kulturowych, a nasza oświecona i kulturalna cywilizacja przyniosła znaczącej części świata nieszczęście, z którego nie mogą się do dzisiaj podźwignąć.
Jeżeli uznaje się, ze najwyzszym dobrem człowieka jest wolność, to nie można jednocześnie mówić, że na moich zasadach, wg wyznawanych przeze mnie wartości i obyczajów.
Doro, nikt nie wymaga szacunku dla radykalnej, ciągle jeszcze, na szczeście, mniejszości muzułmańskiej. Większość muzułmanów też ich nie szanuje. To głównie salafici wypaczyli treści zawarte w koranie i oni są winni postrzeganiu przez resztę świata koranu jako zrodła wszelkiego zla. Tak się złożyło, że ostanimi czasy( po Arabskiej Wiośnie) ich wpływy znacznie urosły.
A my wrzucamy wszystkich do jednego worka. Wypaczenia w islamie, to jest problem, ktory powinna rozwiązać większość muzułmańska także potępiająca radykalizm. A naszym zadaniem powinno być nie utrudnianie im tego. I tylko tyle.
I szanowanie uczuć wszystkich muzułmanów poprzez powstrzymanie się od prowokacji, ktora z cała pewnością nie służy nikomu, a spowoduje, że odsetek radykałów się powiększy. Czy o to nam chodzi? I to nie ma nic wspólnego z uleganiem ze strachu.
Sam koran tak naprawde oparl sie na gotowcach dorzucajac do nich rytuały, które byly spowodowane wzgledami czysto praktycznymi. Obrzezanie ze wzgledow higienicznych. Z tych samych wzgledow obmywanie przed wejsciem do meczetu, czy tez wchodzenie do niego boso. Łatwiej było wprowadzic nawyki przestrzegania higieny osobistej, wykorzystujac obowiazek religijny, niz edukowac. Modlitwa na kleczkach i bicie poklonow miala zapewnic nieco gimnastyki itp. Tak mi kiedys tlumaczyl znajomy islamista 😉 .
Z niższą pozycją kobiet w społeczeństwie też się nie zgadzał. Podział na sektor damski i męski w meczecie tłumaczył tym, że skoro podczas modlitwy należy bić pokłony, to widok wypiętego niewieściego tyłeczka nie sprzyjałby skupieniu mężczyzn na modlitwie 😉 . I jak się nad tym zastanowiłam, to musiałam przyznać, że mnie by również kształtna wypięta męska pupka rozpraszała dosyć mocno 😉 .
Do czego prowadzi prowokacja widać na poniższym filmie.
http://www.euroislam.pl/index.php/2012/05/niemcy-30-islamskich-radykalow-zatrzymano-po-ataku-na-wiec-prawicy/
I ci sami, ktorzy nieśli karykaturę Westergaarda, teraz zapowiedzieli, że będą rozpowszechniać ów film. Przy ktorym ta karykatura to pryszcz.
Tzn uścislając obrządek muzułmański obrzezanie ze względów higienicznych przejął, resztę dołożył.
Spiralę nienawiści można nakręcać na różne sposoby 😯 http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12505974,_Nie_bedzie_wody__nie_bedzie_tu_Palestynczykow___.html
Dzień dobry 🙂
Tak mnie dziś wzięto w obroty, że dopiero teraz udało mi się wymknąć i wcale nie mam gwarancji, że na długo. Ale dobry i rydz, jak już nie ma szans na pasztetówkę. 😉
Zaraz wszystko doczytam, tylko najpierw zrobię sobie uczciwej herbaty, nie jakiegoś tam dostępnego w moim centrum szkoleniowym rumianku czy koperku, fuj.
O, jesteś, Pieseczku 😀
Jestem (bo o tej porze jest zmiana warty i najłatwiej zmylić straże), ale chyba dość dziś rozleniwiony. Czytam, coś sobie na temat myślę, a napisać co myślę jakoś mi się nie chce. 😯 Normalne to u mnie nie jest. 🙄
Nawet zacząłem się zastanawiać, czy aby nie chorym. 😈 Ale potem doszedłem do wniosku, że pewnie tylko głodnym i pogoniłem Pana Administratora po pizzę. 🙂
A pizza dozwolona? 🙂
Gruess Gott! 🙂
Kto pyta, podobno nie błądzi, a kto nie pyta, nie dostaje odpowiedzi, że coś jest niedozwolone. Chyba jasne, że wybrałem drugi wariant. 😆
Ale na wszelki wypadek ma to być pizza z lekkostrawnym tuńczykiem i bez żadnych ostrości. 😉
Jak jesteś w stanie Pieseczku wytrzymać tyle godzin bez uczciwej herbaty?
Wszystko inne można wytrzymać, ale tego się nie da 🙂 .
Hm, ciekawe jakby smakowała pizza z pasztetówką?
No i znowu byk, ja się chyba starzeję 🙁 .
frakcja herbaciana (herbata z rana 🙂 ) ma sie mocno 😀
a z Bobikiem to chyba zle (wiadomo bez herbaty) posyla po
pizze zamiast samemu urosnac pozwolic – biedny Bobik
(a serwis – Bobiku – do domu pod drzwi, nie dojdzie po tyj lejach co po bum zostaly, co? 😉 8) )
dzbanek mocnej czarnej bez cukru i zbednych aromatow stawiam
trzym sie 🙂 🙂 🙂
na pytania Pani Kierowniczki z rana o 09:43, mowiem co wiem, a wiec, szacunkiem i godnosciom, Pani Kierowniczko, chyba nie wontpi Pani, Pani Kierowniczko, ze male lanie z rana pomaga kobietom lepiej w domu sie.. tego, zabrac za obowionzki, Pani
Kierowniczko, jeszcze raz powiem, szacunkiem i godnoscia, wiec
(moze Pani jak Pani chce wenzykiem)
i teraz kilka zdjec:
tam w gorach, dziura, wodospad i kapielisko 🙂
https://lh4.googleusercontent.com/-9x0eTHI_AWs/UFny9KpC3oI/AAAAAAAAGlc/RQdYJ1ZZZts/s800/DSCF1523.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-zu23bMX6mNI/UFn0rkCMHiI/AAAAAAAAGpk/YNBxruPUI2Y/s800/DSCF1765.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-8NNTP0enJk0/UFny-asfE7I/AAAAAAAAGlk/hrVW_5bwhng/s1000/DSCF1571.jpg
w glebi po prawej….
https://lh5.googleusercontent.com/-_KXDaCA5pSs/UFnzMnXRXSI/AAAAAAAAGnE/-T8giq3yXsY/s1000/DSCF2473.jpg
kolejka turystow (klimatyzowane?)
https://lh6.googleusercontent.com/-mG5RwYMkBnA/UFnzT8AN5WI/AAAAAAAAGnk/d-mc-Foz_Ro/s1000/DSCF2535.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-BBv1xuZw8wo/UFnzU0xbViI/AAAAAAAAGns/ydZlSWJpQ5M/s1000/DSCF2592.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-GzyuKuZueQ4/UFnzXJexB1I/AAAAAAAAGn8/odqOq8NzpLs/s1000/DSCF2733.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-6xRf9XE644k/UFnzY0BF_UI/AAAAAAAAGoI/6GFv4elxX4Q/s1000/DSCF2784.jpg
? ? ? tak to wyglada
https://lh3.googleusercontent.com/-72IdcSDZInQ/UFnzaARFS9I/AAAAAAAAGoU/MaAC-iyHKsk/s800/DSCF2880.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-C_JI6a44UB0/UFnzgmE6MNI/AAAAAAAAGo8/UVSZ7L12Zvs/s800/DSCF3001.jpg
i fajna muzyka 🙂 🙂 do herbaty 😀
http://www.youtube.com/watch?v=2ecAsCoZH84
Rysiu, nic nie rozumiem z @ 19:50, ale zdięcia jerozolimskie piękne 🙂
@ 19:50 to takie malutkie wyglupianko, bylem w nastroju do figlowania 🙂 🙄
albo moj coc nawala, albo Bobikowo wolno przekreca sie
w przyszlym tygodniu przyjedzie do Berlina Pani Inga Iwasiow,
wybieram sie oczywiscie
teraz znikuje do szeleszczenia (mam zaleglosci 🙂 )
Rysiu, a jak się z tej dziury wychodzi, bo jak się wpada, to widać 😎
Ja bym zabronił wpadania tam, ludziom w każdym razie. Marnują tyle pysznej kałużanki. 🙄
Nie marnują, tylko wzbogacają 😉
Psiakrew, myślałem, że teraz się zabiorę do napisania czegoś, ale muszę pobiec za czasem, który wziął i mi uciekł. 👿 Co w praktyce oznacza powrót pod nadzór. 🙁
Sluzba nie druzba, Bobiku. Dobrze, ze chociaz troche naszczekales dla nas.
Ja tez mam rozne mysli, ale jakos trudno mi sie dzisiaj pisze, wiec tylko sie przywitam i pozegnam. Fajne zdjecia od rysia, ale zdjecia PK z Berlina to prawdziwa uczta i koniecznie musze w przyszlym roku, przy okazji pobytu w Warszawie, pojechac do Berlina.
Ide robic mielone na obiad. Do tego ziemniaki tzw tluczone, ze skorka, i salatka z pomidorow. Klasycznie powinna byc marchewka z groszkiem, ale nie kazdy dzien jest jak prezent.
A jak się jedzie z Poznania do Berlina przez Warszawę?
Czuję tu jakąś niebywałą okazję. 🙂
Rysiowi też dziękuję za zdjęciów trochę i polecam się łaskawej pamięci. 🙂
A Bobiczkowi wyjścia spod nadzoru na stałe.
Głaszczę Cię po łepku i całuję w czubek czarnego noska. 🙂
Siodemeczko, chcesz jechac z Poznania? Ja ciebie zawsze umieszczalam w Warszawie.
Ja mieszkam w Warszawie, Króliku, ale Haneczka (23:08) chce jechać do Berlina przy okazji ekspedycji do Warszawy, więc zwietrzyłam jakiś interes.
Chociaż Haneczka ma różne niekonwencjonalne pomysły. 😀
Acha, z Poznania na pewno da sie. Ale i z Warszawy jezdzi pociag do Berlina co wyjezdza z Centralnego o 6 ej rano (wrrr!) a w berlinie jest tuz przed poludniem. I to w samym berlinskim zentrum!
Moi drodzy, pomidory sa teraz takie dobre i to juz jest ich koniec! Po prostu addio pomidory! Planuje zupny pomidorowy weekend. Jutro (no prawie weekend) gazpacho:
http://chocolateandzucchini.com/archives/2012/09/gazpacho.php
tylko chleb czy bulke trzeba uzywac pszenna…
oraz jeszcze… (nastepny wpis):
a tu Pappa al Pomodoro:
http://racheleats.wordpress.com/2012/09/19/just-right/
pszenne pieczywo z letka nieswieze najlepsze! Do tego dania.
Przy porannej herbacie wieczorne zdjęcia PK i Rysia 🙂 🙂
Za oknem jesienny ciapas
Pomidory wypasione najlepsze na świeżo z dodatkiem oliwy, kopru i suszonego czosnku 😀
Ale żeby nie było za radośnie z rana to 😯
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,12515623,Manufaktura__Noc_zakupow_niemal_jak____pogrom_Zydow.html
konserwatywnie ( 😳 ) przy sniadaniu zostaje przy dzemie i HERBACIE 🙂
szeleszcze
haneczko, podobno z dziury w gore szybciej niz w dol, ale tylko podobno 🙂 (jak donosi stonka woda w dziurze byla niebianska 🙂 )
brykamy?
z rana przez Tereny do przegladu pozycji 🙂 😀
brykam fikam
no prosze, a tu jest ceniony, Lech Walesa z kolejna nagroda
http://www.tagesspiegel.de/berlin/medienpreis-goldene-henne-fuer-lech-walesa/7154688.html