Objęcia
– Bobik, chyba powinieneś sobie wybić z głowy zostanie kiedyś politykiem – skonstatowała Labradorka, odkładając na bok gazetę. – W tym zawodzie trzeba się trzymać z daleka od ludzi, a jak cię znam, ty tego w ogóle nie potrafisz. Zawsze się do nich pchasz z jakimiś karesami.
– Z daleka? – zdziwił się szczeniak. – Ja myślałem, że odwrotnie, dobry polityk powinien być blisko ludzi. Dlatego uważałem, że pies się nada.
Labradorka z irytacją potrząsnęła łbem. Naiwność Bobika zaczynała jej już chwilami działać na nerwy.
– Nadmierne zbliżenie do człowieka jest w polityce prawie zawsze podejrzane – wyjaśniła z wymuszoną cierpliwością – A już najgorzej, jak jest obustronne. Weź na przykład taki wariant obustronnego zbliżenia jak obejmowanie. Pamiętasz, co było, jak Tusk się obejmował z Putinem? Niektórzy do dziś mu tego nie mogą darować i krzyczą o zdradzie czy tam kondominium.
– E, to może tylko taka smoleńska specyfika – spróbował zbyć sprawę Bobik. – Nie ma co z tego wyciągać zbyt ogólnych wniosków.
– A gdzie tam! – zaprotestowała zdecydowanie Labradorka. – Zobacz, jaka afera się zrobiła w Iranie, kiedy Ahmadinedżad objął matkę Chaveza. Bezbożność mu zarzucono, perwersyjne skłonności i co tam jeszcze. Ja ci mówię, kto się nie umie trzymać z dala od ludzi, powinien się trzymać z dala od polityki.
Bobik zasępił się na chwilę. Nie dlatego, żeby na zostaniu politykiem bardzo mu zależało, ale nie lubił z góry rezygnować z żadnej możliwości, nawet najbardziej iluzorycznej. Zaraz jednak merdnął ogonem z uciechą, bo właśnie zauważył, że chociaż raz może złapać Labradorkę na nieścisłości rozumowania.
– Wcale nie obejmowanie ludzi najbardziej politykom szkodzi – szczeknął zwycięsko. – Prawdziwym problemem jest obejmowanie stanowisk. Póki ktoś nie ulegnie pokusie objęcia stanowiska, może się herbatnikować z ludźmi ile wlezie. A chyba nie przypuszczasz, że jako polityk będę się kiedykolwiek pchał do jakichś stanowisk. Mogę sobie być naiwny, ale nie jestem głupi.
A na kogo, do jasnej, mamy włazić, jak nie na starego, ślepego i rudego kocura?!
Przecież nie na młodego, zwinnego, pazurzastego i rasowego.
Bo ten to dopiero pogoniłby nam kota…
😆
Nie jeździmy po Suce 😈
Ostatecznie czepić się można 😉
Jestem gotow zgodzic sie z Pania Labradorka. Polityk nie ma sie sciskac, tylko trzymac w ryzach, zwlaszcza trzymac w ryzach ludzi. Nie dac im odczuc, ze ulega namowom, blaganiom czy apelom.
Moze do nich sie przejechac tuskobusem, pomachgac reka, uspokoic, ze zadnych reform ani rewolucji obyczajowych wprowadzac nie bedzie i na tym zakonczyc bratanie sie z Narodem. Powinien szcezgolnie uwazac aby nie chodzic u ludzi na smyczy jak zaczynaja masowo go namwaiac aby im zmienil ministra albo rzeczniczke ds rownego traktowania. Oni tylko patrza przeciez aby politykowi wejsc na glowe i zaczac wymuszac na nim ustepstwa.
Nie podoba sie minister? Tough shit! Wlasnie taki bedzie!
A jakby polityk, a zwlaszcza lider sie zaczal bratac i sciskac z ludzmi, to nie bedzie mu wtedy wypadalo powiedziec im: Pocalujcie mnie wszyscy pod ogonem! Ja tu rzadze!
Ale skąd bez bratania się z ludźmi brać pasztetówkę? 🙄
Mówiłam już temu Mordechajowi, że na dermatitis dermatolożka zapisała mi skuteczny środek, który NIE JEST z cortizonem, Podaję nazwę do ogólnego użytku, bo może się komu nada: Protopic 1%, czyli farmaceutycznie maść Takrolimus jednowodny. Dość drogi, tubka nieduża. I są dwie szkoły – albo smarować niewielką ilością miejsca z zapaleniem, albo profilaktycznie 2 razy w tygodniu. Lekarka-przyjaciółka stwierdziła, że stosuje się toto przy przeszczepach, ale we wzmocnionej dawce.
Lecę do kuchni, bo jutro robię bankiet niemal bożonarodzeniowy – danie główne gęś owsiana, 4,5 kg żywej wagi. I przypomniało mi się powiedzenie szlachciurów-obżartuchów: gęś to dziwny ptak, za mały na dwoje, za duży na jednego. Liczę tym obkarmić szóstkę i zjadać resztki przez następne dwa dni.
To chyba będzie odwrotnie: goście resztki ,a Ty gęś przez dwa dni. 🙂 Gęś to naprawdę głupi ptak / oczywiście kulinarnie/
Niestety już dobranoc cip,cip ….
Bobik to ma totalnie przechlapane 😉
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/DuesseldorfMaj2012Niedziela#5747336755728027634
Kumo – moja mama opowiadała, że jeden jegomość z jej rodzinnego miasteczka mawiał: indyk to głupi ptak, jeden za mało, dwa za dużo. Gąska to mądry ptak – dwie w sam raz 🙂
Kumy też się nie będziemy czepiać. Wprawdzie znikła na długo, ale po powrocie stawiła się z tłustą gęsią. Tak trzymać! 😆
Kumo, ges mozna rozmnozyc, wyjmujac z niej szkielet i nadziewajac roznymi pysznymi miesiwami w postaci rolady (patrz Haneczka i Krolik).
No mysle, ze moja Stara chetnie by taka masc z Polski dostala, skoro dziala.Nawet bylaby gotowa zaplacic, ewentualnie….
Ona sie juz smaruje i smaruje roznymi specyfikami, a jak rano mordke umyje, to cala jest w czerwonych plamach, a czasami nawet rankach. Na skoniach zwlaszcza. Musi to zamalowywawac drogimi podkladami, aby koni na ulicy nie straszyc. Ten rodzaj zapalenia nazywa sie seborrheic dermatitis, to juz sama sobie zdiagnozowala na podstawie licznych zdjec i opisow w internecie. Ale to co tam radza jej jak dotad nie pomoglo w jakims widocznym stopniu (probuje juz od ponad miesiaca). W dodatku niektore z tych zalecen sa sprzeczne ze soba. W jednym miejscu przeczytala, ze trzeba jak najbardziej natluszczac i nawilzac, a w innym aby bron Boze nie natluszczac i nie nawilzac tylko potraktowac tym mydlem ichtiolowym z jakas pochodna cynku.
Już wolę mieć całkiem przechlapane, niż zrezygnować z herbatnikowania się z Kierownictwem. 😎
I bardzo mnie to cieszy 😀
A zaznaczam, że Pies nie dostał wtedy ode mnie pasztetówki 😉
Mordo, po co Ci z Polski? 😯 Przecież u Was też ten Protopic jest.
Tylko to też nie jest taki znowu obojętny środek (np. obniża odporność) i nie można go używać zbyt długo ani frywolnie.
Ten Bobik! Mozna gojesc lyzkami!
A iranscy przywodcy to sa takie cry babies! Brezniew to Honeckera calowal w usta bez pardonu i nikt nawet nie mrugnal!
https://www.google.ca/search?q=brezhnev+and+honecker+kiss&hl=en&rls=com.microsoft:en-us&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=EJI_UYmwH4ag2QWrl4HoAQ&ved=0CDQQsAQ&biw=1680&bih=904
Kocie, jeśli Helena jest wielką miłośniczką środków naturalnych, to może spróbować też mydła z Aleppo (mi ostatnio bardzo pomaga, tylko niestety trochę wysusza), ale pewnie by jej nie zaszkodziło, gdyby lekarz najpierw spojrzał, czy nie doszło do nadkażenia. Sama mam problem z ŁZS na tle alergicznym i najskuteczniejsze wtedy są robione maści recepturowe, z nieznaczną ilością sterydu, bazą cholesterolową i kwasem borowym jako czymś, co ma ograniczyć rozwój bakerii beztlenowych. Bo one uwielbiają się namnażać w objętych zapaleniem gruczołach przymieszkowych. Tak czy siak, dobrze jest zastanowić się, co spowodowało stan zapalny – jakiś kosmetyk, proszek do prania, coś w diecie (u mnie to 9 przypadków na 10).
Faktycznie jest protopic! Na recepte!
Obejrzalem te zdjecia Brezniewa z Honeckerem. Tam nawet jest pocalunek namietny z Gierkiem! Slodkie chlopaki!
Moze warto podsunac to PiSowi do wykorzystania jako czarny pijar do kompromitowania ruchu praw homoseksualistow?
Heleno pod poprzednim wpisem podrzucilam Ci jeszcze jedna mozliwosc, jak najbardziej dostepna w UK, uznana za bardzo dobra przez dermatologa.
Kroliku mnie tez od razu do glowy przyszlo to slynne zdjecia Honeckera w namietnym pocalunku z Brezniewem… 😆
Domyslam sie, ze ten ŁZS to cos co ma Stara? Ale nie chce wypowiadac tego slowa na Ł, bo jakos jej nie honor…. Paskudne slowo.
Ze wszystkich opisow wynika, ze jej stan zapalny jest na tle stresowym, chociaz medycyna nie bardzo wie jak to swinstwo powstaje i czy jest tu jakis czynnik alergiczny.
Oooo, dzieki, Moniko. Ide zamawiac!
Bratanie się niesie ze sobą podstawowe pytania egzystencjalnej natury – jak żyć?
I co powiedzieć, co powiedzieć?!
Wyslalem zamowienie! 😈 😈 😈
A mydlo z Aleppo to tez dradzano w ktorym poradniku internetowym, Vesper. Pojde jeszcze rzucic slipoiem.
Nie mogę znaleźć tego genialnego rysunku Mleczki, który w jedyny uczciwy sposób odpowiada na pytanie „jak żyć?”. 🙁
Ja miewam jakieś takie przypadki zwykle zimą i w jakichś dziwacznych miejscach (na biodrze czy za przeproszeniem pod biustem). Mawiam, że mam uczulenie na zimę 😈
Pod biustem Pani Kierowniczko, za przeproszeniem ja kogo, to jeszcze co innego. I to sie nazywa seborrheic keratosis. Tez ciekawe.
Whatever….
Mydlo z Aleppo zamowione, chociaz nie wiem jak oni tam w tej polnocnej Syrii maja teraz glowe do produkcji mydel…
Rozejrzałam się za Mleczką i znalazłam takiego dżentelmena: 😀
http://img.interia.pl/biznes/nimg/b/v/Rys_Andrzej_Mleczko_nas_5588775.jpg
To o Psychicznym, Siodemeczko? 😈
To jeszcze podpowiedz Helenie, Mordko, żeby popatrzyła krytycznie na swoją dietę i zastanowiła się nad udziałem w niej nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Nie omega-6, a właśnie omega-3. Znaczenie obniżają skłonność organizmu do reakcji zapalnych. Z powodzeniem stosuje się je w leczeniu ludzi z reumatoidalnym zapaleniem stawów, oczywiście nie jako panaceum, ale jako czynnik pozwalający na ograniczenie stosowania leków przeciwzapalnych. Tyle, że efekt nie pojawia się od razu.
O, to swietnie – mydlo, krem, Heleno! Cos z tego powinno pomoc. 🙂
A na zimowa skore czesto bardzo tez pomaga nawilzacz powietrza (air humidifier). A przy okazji lapie sie mniej infekcji wirusowych gardla.
Dobroczynne działanie nawilżacza opisane przez Monikę mogę potwierdzić własną skórą i gardłem. Najchętniej bez zdzierania. 😉
Ma mamy takie nawilzacze low-tech – zawieszoane na kolryferach. Tylko trzeba jeszcze pamietac aby wlewac do nich wody….
Tak, nawilżacz z wodą działa zdecydowanie lepiej. Ja mam nawilżacz venta.
Ponieważ rzeczony nawilżacz nie jest całkiem bezgłośny, jak te kaloryferowe, tylko wydaje z siebie coś między szumem, a terkotem, mamy z ventą rozdzielność pokojową: w dzień on się panoszy w sypialni, a ja w drugim pokoju, a na noc się zamieniamy.
Ciekawostki konklawskie za BBC: dlaczego krzesla na ktorych kiedys zasiadali kardynalowie w czasie konklawe wygladaly troche jak sedesy – mialy duzy otwor w siedzeniu?
There is no gender test. Chairs with a large hole cut in the seat are sometimes thought to have been used to check the sex of a new Pope. The story goes that the aim of the checks was to prevent a repeat of the scandal of „Pope Joan”, a legendary female cardinal supposedly elected pope in the 14th Century. Most historians agree that the Joan story is nonsense. Examples of the chairs, the sedes ( 😈 ) stercoraria, are apparently held in museums, but their purpose is unclear. One unconfirmed theory is that they were used to check that the new pope had not been castrated.
Ja bym sadzil, ze chodzilo o unikniecie hemoroidow.
Piszecie o nawilżaczach. Znalazłam takie cosie i od godziny szukam, gdzie to sprzedają i za ile. Chyba się poddam.
http://www.mebleiwnetrza.pl/co-w-trawie-piszczy/173,eleganckie-ceramiczne-nawilzacze-powietrza-ktore-moga-sluzyc-jako-ozdoby-na-kaloryfer.html
To mój dom w przyszłości:
http://www.youtube.com/watch?v=8JyYSVhMCwU
Mt7, znalazłam sklep w Austrii – kupić-nie kupić, można obejrzeć ceny. http://www.makdesignshop.at/index.php?cat=6&page=6&id=1361&lang=en&view_mode=pic
Wszystkie wyszły, ale na ceny można 😀
Branoc! 🙂
Dziękuję, Ago. 🙂
Ledwo człowiek zaśnie, już musi wstawać, bo śnieży. 🙄 A jak śnieży, to szuflują. A jak szuflują, to spać się nie da… Bry…aaaa..yk. Kawa. Andsol coś jakby dopiero co zamawiał.
a ja myślę, że problem w kolejności obejmowania. jak się najpier obejmie podejrzanego ludzia, a potem stanowisko, to źle, oskarżą o nepotyzm i takie tam. chociaż jak najpierw obejmie się stanowisko, a potem obejmuje obce kobiety, to też źle, ostarżą o nadużywanie stanowiska 🙄 może dałoby się znaleźć jakieś rozwiązanie, ale to nie przed kawą
Drżące dzień dobry 😉 http://www.poezja-spiewana.pl/index.php?str=lf&no=5065
Andrzej Wlast chyba dla jaj ten tekst napisal?
Dzien dobry! Kawa z Prince Polo XXL.
Dzień dobry 🙂
Prince Polo to nie moja bajka, ale widzę, że Haneczka dziś serwuje coś na ostro. 😆
Nawiasem mówiąc, u mnie w jednym z okolicznych supermarketów też się ostatnio pojawiła polska półka, głównie ze słodyczami. I o dziwo nawet ja się załapałem, bo mają sezamki, które jakoś zawsze potrafiły robić wyłom w moim nielubieniu słodkiego. 😉
Foma, właśnie odkryłem, że specjalizacja nie ominęła również obejmowania. Więc jak nawet po kawie nie będziesz mógł znaleźć rozwiązania, spróbuj zajrzeć na stronę obejma.pl. 😆
Ja do Prince Polo mam wielka slabosc, i to wcale nie postpeerelowska, gdyz za PRL nigdy Prince Polo nie sproboalem.
Wczoraj natomiast Stara przyniosla z polskiego sklepu zolta puszke piwa Tyskiego Klasycznego. Rozumiem, ze ta „klasycznosc” jest jakims smakiem z dawnych lat?
Anyway, cale Klasyczne poszlo do zlewu. Tego sie nie da pic, jest rzadkiej wstretnosci. Nie wiem czy pilem kiedykolwiek gorsze 👿
Back to Heineken.
Sauna mnie nie rusza, ale po co temu kardynalskiemu dwanaście pokoi
Nie wybrano.
hmmm, skoro jest obejma.pl do tego polecana przez osobiście zainteresowanych, to nawet nie będę wchodził, tylko poświęcę swój talent i umiejętności na inne wyzwania, może i takie, za które płaci mi pracodawca? 😎
A wiesz, Haneczko, że wczoraj dokładnie to samo warknąłem? U funkcjonariuszy religii uznającej ubóstwo za cnotę, ostentacyjny przepych sprawia wyjątkowo nieprzyzwoite wrażenie. 👿
Jeżeli pracodawca nie udaje, że płaci, to przynajmniej jest powód, żeby nie udawać, że się pracuje. 🙂
Po jednym na każdy dzień z dwunastodniowego tygodnia.
A ten bizantyjski sztafaż, już się chyba nie doczekam jakiś normalnych ubrań.
No zaraz… Ten dom musieli kupic bp podpbno w czasie konklawe jeszcze przed Benedyktem, to ci kardynalowie spali w okropnych warunkach, na rozkladuszkach w Sykstynie , i nawet przyzwoitych lazienek nie mieli i musieli sie tloczyc przed jednym kiblem. . Moze i taniej na czas konklaww zakontraktpwac jakis hotel, ale chyba z powodow tajnosci i bezpieczenstwa woleli miec wlasny dom.
Gdzies czytalem, ze na czas trwania konklawe, do Sykstyny przeniesiono iles tam kabin ubikacyjnych – w koncu to sa mocno starsi panowie i nie nalezy ich narazac na posikanie sie w kolejce do ubikacji.
Ja im tam nie zaluje. 😈
Jestem tez za bizantyjskim sztafazem. Jak najbardziej. Rozne momenty w zyciu spilecznosci powinny byc znaczon wlasnie niecodziennym wystrojem, teatralnoscia, rytualem. Konklawe nadaje sie do tego znakomicie.
Przestancie sie czepiac.
Mordko, zanim on przez te dwanaście pokoi doleci do kibelka dużo może się zdarzyć, czego mu serdecznie życzę 👿
Nie przestanę 😉 😎
Rozczulilo mnie natomiast, ze ten budynek zakupiony przez Watykan nazwano Domem Marty. No pewnie, Marta jest dobra jak trza zarcie szykowac i ciepla wode do wanny napuszczac, nie musi zajmowac sie praca intelektualna jak jej siostra.
A tak wyglada kuchnia w Domu Marty, ucierajacej akurat aioli do ryb na kolacje, podczas gdy jej leniwa siostra w innym pokoju prozniaczy:
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Christ_in_the_house_of_Marthe_and_Marry_Vélazquez.jpg
Nie mam najmniejszego zamiaru przestać się czepiać. 👿 Niekoniecznie sztafażu, bo choć sam za nim nie przepadam, to rozumiem jego kulturową i społeczną rolę. Ale niezgodności z własnymi zasadami u tych, którzy chcą być nauczycielami moralności, będę się czepiał uparcie i z zasady. 😎
Razem z Haneczką i Łajzą jest nas już mocna trójca czepialskich. 😈
Zaraz, Piesku… A co jest amoralnego w tym, ze ktos woli mieszkac w przyzwoutych warunkach? To sa starsi panowie. Nie wyobrazam sobie tlustego Dziwisza na wojskowym rozkladanym lozku, na ktorym cala noc nie moze sie obrocic na drugi bok, nie narazajac sie na upadek na podloge?
Lepszy jest dobrze wyspany kardynal na konklawe (i domyty) niz stekajacy i ziewajacy.
A jedzenie maja nader skromne – podejrzewam, ze skromniejsze niz w tych niezbyt drogich restauracjach w Rzymie odwiedzanych na wiosne przez moja Stara z Kuma z Gdyni.
Opowiada ks. Dostatni z Lublina:
„… w domu starców jedna z pensjonariuszek pytała, czy to może być wybrany murzyn. Zapytałem dlaczego tak myśli, odpowiedziała, no bo to byłby koniec świata…”
Przyzwoite (nawet bardzo) warunki dla samotnego starszego pana to są dla mnie np. 3 pokoje z kuchnią i niechby nawet dwoma sraczykami. Zwłaszcza dla takiego pana, który bezrobotnej z Mławy każe rodzić, a potem utrzymywać ósme, dziesiąte czy dwunaste dziecko i równocześnie fundować dostojnikom Kościoła ich dobrobyt. Żaden psankiulota na coś takiego spokojnie patrzył nie będzie. 👿
Ja też, ja też 👿 Słów mi brakuje i nawet pisać mi się nie chce co myślę o tej pinkwolonej szopce. Same niecenzuralne słowa 👿
A najgorsze jest to, że kolejny papa będzie taki sam jak poprzedni. A Polska znowu robi za przedmurze. Tym razem przedmurze „cywilizacji śmierci”. I nawet nie widać powroza …
PB Cie pokarze, Jagodo! Pypciem na jezyku albo jakos tak podobnie. 😈
Za BBC o tych przenosnych kiblach i nocnikach:
Portable loos play an essential role. Until 2005, the cardinals endured Spartan conditions in makeshift „cells” close to the Sistine Chapel. They slept on hard beds and were issued with chamber pots. Pope John Paul II changed that with the construction of a five-storey 130-room guest house near St Peter’s – Domus Sanctae Marthae (St Martha’s House). But cardinals still have to rough it while voting. In an interview with the Catholic News Service last week, Antonio Paolucci, the director of the Vatican Museum said: „I believe they may be installing portable chemical toilets inside the chapel.”
PB już mnie ciężko pokarał „przewodnikami duchowymi” 👿
A lada moment bedę miała kawałek JPII w swojej parafii 👿 👿 👿
Jeszcze chwila a z rozpaczy jakąś sektę założę 😯
Ale przecież apartamentowiec z gejowską sauną to jedno, a Dom św. Marty to co innego. Czy się mylę?
PB sam wymyślił ten numer z wielbłądem, który nie wejdzie do krawca, czy jakoś tak, więc teraz powinien się przyłączyć do czepialskich, jak nie chce robić z gęby cholewy. 🙄
No właśnie, Vesper, ja też zacząłem mieć wrażenie, że jedni o Rzymie, drudzy o Krymie. 😉
Dzuma na oba wasze domy! (Shakespeare)
Nie jestem całkowitym przeciwnikiem sekt… 😎
A tymczasem lotnicy sie wkurzyli do imentu:
http://wyborcza.pl/autorzy/1,129154,12599685,Strona_Agnieszki_Kublik,,,416199.html?bo=1
Ale jaki zasięg ma „Przegląd lotniczy”, a jaki Macierewicz… 🙁
Nie szkodzi. Oliwa sprawiedliwa.
No tak, bo część Was patrzy na to, jak ja na obrządki innych religii i traktuję je trochę jak przedstawienie, ale swojej religii nie traktuję jak widowiska i chciałabym, żeby jej oficjalni/urzędowi przedstawiciele wyglądali i zachowywali się jak normalni ludzie, nie wygłaszali kazań, tylko dzielili się z braćmi swoim doświadczeniem wiary.
No, Bobik, doczekaliśmy się. Mordka walnął nas podpisaną cytatą 😆
Siódemeczko, czytam regularnie właśnie dlatego, że to nie jest przedstawienie http://wojciechlemanski.natemat.pl/53599,i-jak-tu-wracac-gdy-nikt-nie-czeka
Mysle, ze ks. Lemanski myli sie. mowiac, ze dopiero w ostatnich dniach kosciol katolicki w Polsce przemawia jezykiem nagany, krytyki, sztorcowania i potepienia.
Tak jak go pamietam to zawsze byl taki. Nawet Prymas Tysiaclecia rzadko odzywal sie glosem dobrego duszpasterza, czesciej ganil i wypominal – kiedys tak dalece nie na miejscu, ze musial przepraszac (to bylo wtedy, gdy w Stoczni Gdanskiej zaczely sie strajki, ktore jednoznacznie potepil i jakies swe kazanie w Czestochowie poswiecil glownie cnocie polskich dziewczat, niezbyt dobrze, jego zdaniem, chronionej…)
Taka jest uroda Kosciola w Polsce.
Ale musze powiedziec, ze moja Stara niegdys ostro rozprawila sie z pastprem najblizszego koscoila w jej dzielnicy. Wybrala sie kiedys ona wraz z E. na wieczor koled odbwajacy sie w tym kosciele wlasnie – sasoidka je zaprosila, choc sama nie mogla pojsc. No i zanim zaczely sie spiewy choru, pastor wyglosil cos na podobiensteo kazania, w ktorym ochrzanil wszystkich obecnych, ze przez reszte roku slabo chodza na nabozenstwa i dopiero jak sa spiewy przedswiateczne to sie fatyguja.
Po skonczonym koncercie, pastor stal w drzwiach swiatyni i wszystkich zegnal, imiennie lub nie. Kiedy wlasnie przechodzila Stara z E. usmiechnal sie milo i zapytal kim sa, bo dotad nigdy ich nie widzial.
– I nie zobaczy juz wiecej – odrzekla Stara urazonym glosem. – Najwyrazniej nie jestesmy tu milo widziane w panskim kosciele…
No i trzeba powiedziec, ze pastor sie bardzo speszyl i nawet chyba chcial sie tlumaczyc, ale E. ostro szarpnela Stara za rekaw. Ona zawsze umiera ze wstydu jak Stara robi scene.
A to prawda, ze nigdy juz na zaden koncert koled tam nie poszly.
Ladny Tym:
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/felietony/1537681,1,pies-czyli-kot.read
Nie przegapcie tego: http://wyborcza.pl/relacje/1,126862,13542977,Konklawe_dzien_drugi__Kardynalowie_wybieraja_papieza.html
Nalezy zejsc do krotkieg wideo na ktorym mlodzi Amerykanie pytani sa co sadza o nowym papiezu, juz rzekomo wybranym!
(:Co myslisz o tym, ze nowy papiez jest Zydem?
– Cool. Papiez nie powinien byc zawsze z tej samej religii!)
Ostatnie chwile konklawe 🙂
http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/418883_10151393980628425_1903181967_n.jpg
I tak to nalezy rozegrac. Przeciez i tak nikt sie nie dowie co bylo za zamknietymi drzwiami.
A co będzie, jeżeli nie zobaczymy ani białego, ani czarnego dymu, tylko dym w kolorze tęczy?
Taki rysunek był w NIE
Na wszelki wypadek wprowadzono bicie w dzwony, bo dym może zawieść
Biały!!!!!
Biaky dym!
Ojacie! 😛
I tak niczego to nie zmieni 👿
Ale ładnie wygląda.
Bogato.
No i po suspensie. 🙄
Frakcja Andsola w Watykanie 😉
Jak jest po argentyńsku Postrafiam pielkschymuff z Polski? 😈
Robi bardzo przyjemne wrazenie – usmiechniety, cieply, no i imie wiele mowiace. Poza tym lubimy jezuitow.
Musimy mu sprawic nowe, ladniejsze okulary. 😈
Młody jest, nie ma doświadczenia.
Z mojej strony ostrożny optymizm. Z naciskiem na ostrożny.
Optymizm bo najpierw ukończył chemię, pożył trochę w cywilu, Jezuita, z Ameryki Południowej, dużo mówiące imię Franciszek, cieszy się opinią człowieka skromnego.
Zobaczymy.
Podopbno sam sobie zawsze gotuje. I jezdzi miejskim transportem.
Ja wlasnie wyskoczylam do polskiego sklepu i wracam w szoku, po tym co tam uslyszalam: „taka sama mafia”, „nic sie nie zmieni”, „a pies go…”
😯
Jezuitów w Południowej Ameryki to ja nawet bardzo cenię, ale tych sprzed 300 lat i akurat nie za działalność statutową.
W sensie geograficznym wybór po mojej myśli. Byłem za tym, żeby nowy papież był spoza Europy, ale nie z Afryki, bo tamtejsi kardynałowie to taka konserwa, że jeszcze zatęsknilibyśmy za Ratzingerem. Argentyna jest okej. A jeśli jeszcze duch Gombrowicza nad tym czuwał… 😈
I jakby co, to Andsol dopilnuje 😉
Jezuici nagrabili sobie kontrreformacją 👿
Ale czas płynie. Na plus należy im policzyć gruntowne wykształcenie, w większości przypadków twarde trzymanie się ziemi, umiejętność dostosowania się do realiów i niezłe talenty dyplomatyczne.
Ale piszą że konserwatysta i TW 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13557021,Nowy_papiez__Jorge_Mario_Bergoglio_to_pierwszy_Ojciec.html#BoxSlotIIMT
Znaczy, przyjmujemy dym do akceptującej wiadomości i nie robimy zadymy, tak? 😛 Wolę się upewnić, bo myśl mam dzisiaj przyciężką – a w razie jakby co, to nie chciałabym, żeby mnie zadyma ominęła. 😉
Tak jest, nie dymimy, czekamy na owoce i po owocach go poznamy. 😎
Dajmy młodemu szansę. 😎
Sie poprzyglądam. Życzliwie acz krytycznie 🙂
Duży + za Franciszka. 🙂
Na niekonserwatystę tak czy owak szans nie było. Prawie wszystkich Wojtyła z Ratzingerem wycięli. 🙄
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jorge_Bergoglio
Przeczytałam, potem, gdy chciałam jeszcze raz popatrzeć, artykułu już nie było, za chwilę pojawił się już zedytowany, z wyłączonym fragmentem jako kontrowersje. Poprzednio fragment ten był w środku tekstu w formie „donosił”, po poprawie: „miał donosić”. Powiem szczerze, że mnie ta wiadomość zniesmaczyła.
Za Franciszka nowy u mnie też dostał wstępny plus, ale zobaczymy, czy odważy się zmienić przepisy i wprowadzić do papieskiej rezydencji zwierzęta. Bez tego ten jego franciszkanizm będę uważał za lewy. 😎
Wprowadzi myszy kościelne, co to biedne bardzo są? 🙂
Nie wiem, jak naprawdę z tym donoszeniem było, więc na ten temat się nie wypowiadam. Ale że JP2 ze współpracownikami załatwił teologię wyzwolenia, to rzecz znana. Mojej sympatii nigdy to nie budziło.
Franciszek …Może lobby zwierzęce maczało w tym łapki i kopytka? Dziś rano obserwowałam przez chwilę wronę, która najwyraźniej zajmowała się magią: z impetem wbijała dziób w stertę śniegu, aż po skrzydła, brnęła w tej pozycji kilka kroków, w miarę zaśnieżonych możliwości trzepocząc, wydobywała się szarpnięciem ze śniegu, po czym powtarzała całą procedurę. Widziałam chyba z sześć-siedem powtórek, zanim tramwaj uwiózł mnie w korporacyjną dal.
vitajcie! Bardzo jestem zadowolona z wyboru Papieża. Trudno przewidzieć czy będzie reformatorem jak to jest oczekiwane przez wielu, szczególnie w Rzymie jednak dla nas Katolików już jest bliski .
Dla mnie to dzień radosny i chcę się podzielić nią także z tymi dla których to tylko wydarzenie jakich wiele. Mam przeczucie, że wybrany Papież Franciszek będzie wiele czynił dobrego dla Świata Ludzi i Zwierząt .
papa dobrej nocki 🙂
Cieszy mnie Twoja radosc, Jarzebinko. Papiez Franciszek wyglada na bardzo cieplego czlowieka i miejmy nadzieje, ze takim sie wlasnie okaze.
Wiemy juz, ze jest bardzo skromny jesli chodzi o wlasne potrzeby, i nie lubi przepychu.
To naprawdę szczęście, że nie lubi, bo cały przepych właśnie zjadłam. 😳 Z czekoladek kupionych na sobotę zostały tylko papierki.
Ale nam się dziś frakcja czepialskich powiększyła. Oprócz Haneczki, Jagody i mnie doszli jeszcze – w kolejności zapisywania się – Łajza, Pan B. i papież. 😆
Ago, czy ta wrona-egzorcystka miała coś wspólnego z watykańską mewą, która dziś szalała w prasowych nagłówkach? 😯
Jeszcze mała uwaga do imienia papieża. Czworonogów muszę rozczarować 🙁
Papież przybrał imię Franciszka (Ksawerego) misjonarza, patrona jezuitów, a nie Franciszka z Asyżu, patrona franciszkanów i zwierzątek.
A z relacji znajomego franciszkanina, zakony te nie bardzo za sobą przepadają, raczej na odwrót
Biedne myszy kościelne!
Uuu, to rzeczywiście baaardzo jestem rozczarowany. 🙁
Słyszałam już taką interpretację imienia Franciszek: „Jezus powiedział do św. Franciszka, idź i odbuduj mój kościól, który zmierza ku ruinie”. F1 ma się podjąć tej misji.
Franciszek Ksawry nie jest tak znany w kościele jak Franciszek z Asyżu. Nieporozumienia z Franciszkanami nie są wyjatkiem.
Jezuici do dzisiaj pamietają Dominikanom, że trzymali w więzieniu inkwizycji ich załozyciela Ignacego Loyolę.
Bobiku, jutro jestem w Krakowie 🙂 Pielgrzymki na Wawel nie muszę odbyć?
Nagłówków z mewą nie widziałam, bo byłam dziś zajęta szaleństwem na własne skrzydło, to jest rękę. 😉 Rozszalałam się, banalnie, z pracą – dopiero weszłam do domu i dowiedziałam się od Was o dymie. Zapóźnienie informacyjne będę nadrabiać później, bo teraz najważniejsze, to poczuć się znowu jak człowiek, a nie jak wynajęta maszyna. Czekoladki już pożarłam, 😛 zaraz się chyba wymoczę w czymś pachnącym i zapakuję się do łóżka z książką. Wiem, marnotrawstwo pachnącego. 😆 A wracając do wron i mew, to niewątpliwie mają ze sobą coś wspólnego. 🙂 Nie pierwszy raz widzę wronę zachowującą się z jakąś zabawną celowością – one miewają chyba ciekawszą osobowość, niżby na to wskazywało ponure ubarwienie i jeszcze bardziej ponure krakanie. Szkoda, że to nie ten Franciszek.
Tam w Wikipedii, w historii strony można obejrzeć dyskusję między wikipedystami,
Trochę tak jak u nas. Donosił, nie donosił.
Mam do tego duży dystans.
Pożyjemy, zobaczymy.
Z napuszonych, pewnych siebie purpuratów sprawia przyjemne wrażenie i póki co też się cieszę, jak Jarzębina.
Eee tam, te białe ptaki ciągle kołują nad Watykanem, są tak samo piękne w każdym miejscu, również przed moim oknem.
A ponieważ lecąc rozpościerają szeroko skrzydła, wydają się wisieć w powietrzu nieruchomo.
Jak się nie ma nic mądrzejszego do powiedzenia, to można dopatrywać znaków.
Panno Koto, nie słyszałem, żeby na Wawelu jakąś ciekawą knajpę otwarli. Nie opłaca się pielgrzymować. 😉
Wrony należą do krukowatych, a wszystkie krukowate to tak przemądre ptaszydła, że nawet pies potrafi im czasem pozazdrościć. 🙂
No to pozostanę przy Jaszczurach. Cieszę się jak głupia.
Te ptaszyska chowają pokarm na zapas, w różnych miejscach, i pamiętają gdzie! Mało tego, potrafią pomóc sobie patykiem w wyciąganiu pokarmu z jakiegoś niedostępnego dla dziobu miejsca.
Sonda:
Czego oczekujesz od nowego papieża?
40%
Niczego, nie obchodzi mnie to. (599)
30%
Że będzie dobrym przewodnikiem duchowym. (445)
25%
Że poradzi sobie ze skandalami. (373)
5%
Że przyciągnie młodych do Kościoła. (76)
Liczba oddanych głosów: 1493
Europa musi radzić sobie sama, tym bardziej że syta, tłusta i w dużej mierze ostygła w wierze
powiedział Głódź. W lustro patrzył? 🙂
Mój znajomy zakonnik cieszy się, że to pierwszy papież zakonnik. 😀
Głódź nie musi patrzyć w lustro. I tak regularnie widuje swoje odbicie w dnie flaszki. 😛
Na pewno nie pierwszy, dawno temu było trochę zakonników.
Helena 13 marzec 13, 23:12
Malbeca.
po mózgotrzepie Mamrocie i Rieslingu pora na coś smaczniejszego
Sorry, WW, istotnie napisał:
Od wieków zakonnik papieżem! Papież Franciszek: niech będzie papieżem prostoty i bliskości z nami.
😆 😆 😆
Argentyńczycy podobno już mają poczucie, że rzondzą światem. Nie dość że Messi, to jeszcze papież. 😆
Messi, papież i Martha Argerich!
Jeszcze Piazzola i Cortazar.
Sugestie, że wygrała andsolowa frakcja nie są do końca poprawne. Po pierwsze to Brazylijczycy i Argentyńczycy kochają się tak, że lepiej nie wdam się w to. A po drugie moja frakcja ufa, że nie będzie końca świata gdy wreszcie wybiorą kobietę.
Juan Manuel Fangio. Pewnie nie znacie. 😛
Już się zapoznajemy. 😉
TRozczulajace ze Studia Opinii:
„Kilka minut po godzinie 19:00 ukazał się w Watykanie biały dym. Papież został wybrany. Jeszcze nie wiemy, kto nim jest. Gdy tylko poznamy tę informację – przekażemy ją natychmiast.”
Ooooooj. 🙂
Dobranoc. 😉 http://www.youtube.com/watch?v=-uiG5jJavTU
Już za tango i Marthę im się należy.
Trudno, andsolu, masz przechlapane. Z tej odległości nawet Ciebie trudno odróżnić od papieża, a co dopiero Argentyńczyka od Brazylijczyka. 😆
Bobiku, protestuję. Odległość odległoscią, a odróżowianie mnie od niemnie powinno być proste. Z różem czy bez ja jestem ten sam szfarccharakter, a on poróżowiony wygląda bardzo, ale to bardzo inaczej niż np. w 70tych latach. Ale o tym z czasem się dowiemy i drobne zaczepki B16 o Hitlerjugend mogą okazać się w porównaniu z nowym przypadkiem zupełnie niewinne. Ale to temat dla uczuciowo związanych, a nie dla obojętników, więc na tym poprzestaję.
biało tu i ówdzie.
to dla odmiany powiem, że fajnie wyczyścić laser w odtwarzaczu i posłuchać płyt które od kilku lat leżału pod półką.
Dzień dobry,
a jednak:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13557712,_Kardynal_Bergoglio_przyjal_imie_Franciszka_na_czesc.html#BoxSlotI3img
🙂
Dzień dobry 🙂
Siarczyście biało 😕
Lomatko. Tn lizus Komorowski juz zaprosil papieza do Polski.
„Ja! Ja pierewszy!! Ja!!!!!!”
Na koloniach to mysmy takim kocowe robili….
Przyjęcie imienia Franciszek na cześć Franciszka Ksawerego nie miałoby większego sensu. FK trudno byłoby uznać za jakikolwiek symbol. Gdyby F1 chciał uczcić założyciela Jezuitów musiałby przyjąć imię Ignacy. Owszem FK był wśród pierwszych Jezuitów, ale w historii świata a nawet kościoła nie zapisał się w sposób na tyle szczególny, żeby być symbolem.
Inaczej było z Franciszkiem z Asyżu. Żył w okresie poważnego kryzysu w kościele. Miał odwagę pójścia pod prąd ówczesnej kurii rzymskiej. Jego imię może być symbolem i zapowiedzią programu nowego papieża.
Dzień dobry 🙂
Mógłbym dziś pisać komentarze za fomę. 😆 Białość też mam (a z góry jeszcze więcej się jej sypie) i odłożonych krążków po kilku latach też słuchałem.
A odłożone były dlatego, że Młody porwał mi grajo – rzekomo na krótko, ale jakoś u niego przyschło. 🙄 Wytworzyło to zagmatwaną rodzinnoprawną sytuację sprzętu: niby go miałem, a tak naprawdę nie miałem. W końcu Pan Administrator postanowił przeciąć ten gordyjski węzeł, zakupił nowy sprzęt (żadne mecyje, audiofile nie mają się czym podniecać 😉 ) i mogłem sobie przypomnieć, co to ja właściwie na tych płytach miałem. 🙂
Mordko, nie zapominaj, że to następca Jana Pawła II i ma obowiązek pojawić się w Ojczyźnie Naszego Papieża. No dobrze, najpierw Argentyna, ale zaraz potem My. Jeżeli Kot tego nie rozumie, to Naród Kotu wytłumaczy, oj wytłumaczy…
Jaka znowu Argentyna?
Argentyna poczeka, papiez im nie ucieknie.
Najpierw musi sie przywitac z Terlkowskim i Episkopatem Polski. .
Jeżeli Terlikowski zechce go uznać 😉
Andsolu, że w życiorysie Bergoglio mogą być jakieś nieprzyjemne zagwozdki z lat 70tych nie można wykluczyć, ale póki nie ma na to dowodów, trzeba po prostu stosować cywilizowaną zasadę domniemania niewinności i interpretowania wszelkich wątpliwości na korzyść.
Na razie jest wokół tego atmosfera dość ipeenowska – Verbitsky twierdzi, że donosił, Esquivel na to, że nie, nie donosił, stugębna plotka szu-szu, a mediom w to graj. Ja w takie numery nie lubię ogona pakować, póki czegoś nie wiem na pewno. 🙄
No nie, Haneczko, nowy papież jeszcze się Terlikowskiemu nie zdążył narazić. Z tydzień-dwa trzeba będzie na to poczekać. 😉
Verbitsky to powazne nazwisko w dziennikarstwie. Ma za soba sporo miedzynarodowych nagrod, nie tylko dziennikarskich ale takze w obronie praw czlowieka w Argentynie.
Sam bylbym sklonny zaufac Verbitsky’emu, nie z antypatii do kosciola, tylko z szacunku jakim darze Autora. .
Dzień dobry. 🙂
Jako krasnoludek z całkiem innej bajki życzę Franciszkowi siły.
I to jest bardzo szczere życzenie.
(Wyszczekany pies i mruczący kot – obowiązkowo!)
Ciekawe to rozdzelenie funkcji, Mar-Jo: psu wolno szczekac, Kotu wolno mruczec. A moze odwrotnie?
Esquivel to też poważne nazwisko w obronie praw człowieka. Ale mylić się czy mieć niepełne informacje może każdy, niezależnie od powagi nazwiska, dlatego ja wolę poczekać na wyjaśnienie sprawy nie poprzez osoby potępiających czy broniących, a poprzez dokumenty, fakty, etc. Bo z naszej rzeczywistości wiem, jak łatwo i prosto media razem z voxem populi potrafią osądzać w bardzo nieraz skomplikowanych sprawach.
To nie znaczy, że w ogóle nie dopuszczam możliwości, iż coś tam brzydkiego z życiorysu wylezie. Po prostu wstrzymuję się z osądem do wyjaśnienia sprawy.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wiec-partyjny-na-uczelni-z-powodu-bezpieczenstwa-o,1,5443727,wiadomosc.html
Zwolennicy wiatrów wyłącznie pogrochówkowych żadają pluralizmu wiatrowego.
Polska – kraj, w którym pluralizm wiatrowy polega na tolerowaniu wyłącznie jednego wiatru 😆
A teraz całkiem niezależnie od kwestii donoszenia: nie widzę u nowego papieża niczego, co zapowiadałoby jakąś rzeczywistą rewolucję w KK. Prawdopodobny jest zwrot raczej w kierunku kościoła ubogich niż kościoła przepychu i celebry, ale to może być rewolucyjne co najwyżej dla duchownych, którzy będą zmuszeni do zmiany nawyków. Może też zmienić się trochę ton, którym przemawia Kościół, na skromniejszy i mniej zadufany (co i tak byłoby pewnym osiągnięciem). Nie kroją się natomiast żadne zmiany doktrynalne, np. w sprawie celibatu, kapłaństwa kobiet, antykoncepcji, etc.
Co jest dla mnie interesujące, to stanowisko F1 w sprawach społecznych, np. nazwanie rosnących nierówności społecznym grzechem i wskazywanie, że z tym trzeba coś zrobić. Będę z ciekawością obserwował, jak rozwinie ten temat w trakcie pontyfikatu.
A ja lubię prezydenta Komorowskiego i broniłabym przed kocówą.
Dlaczego lizus?
Zeen, dla sprawiedliwości trzeba powiedzieć, ze wcześniej odwołał występ Dorna, więc jakaś równowaga jest. Konkretnych motywacji nie znam, moze nie chce partyjnych wykładów na uczelniach?
Marysiu,
co innego mnie w tej notce zainteresowało, a mianowicie powoływanie się aurorów listu na ograniczanie pluralizmu przez uczelnię, w sposób doskonale pluralizm ów ograniczający 😆
Już z aurorów wystrzał padł… 😆
Bo nie ma specjalnego poowdu goscic co pare lat papiezy w Polsce. Jest to znacznie bardzoej skomplikowana i koszrowana operacja niz np goscic CO MIESIAC wszytkich swiatowych monarchow i prezydentow. Jest to po protu BARDZO kosztowna operacja w skali kraju. Mozna sobie darowac w czasach kryzysu.
Ale Komorowski robi to ku wlasnej chwale – aby pokazac jaki jest pobozny, jaki przyjaciel kosciola, Przydaloby mu sie tez triche franciszkanskiej skromnosci w tej ostentacji religijnej, ktora zawsze zle wyglada w przypadku prezydenta czy rzadu.
A, i jeszcze cos. Zapraszac papieza, moim zdaniem, powinien Kosciol po porozumienoiu z Panstwem, zas prezydent tylko wowczas gdy chce omawiac jakies sprawy Kosciol-Panstwo, np poluzowanie konkordatu, opodatkowanie ksiezy czy co tam..
Że Franciszek Ksawery nie jest żadnym symbolem, nie zgodziłabym się. Nawet Savall poświęcił mu jeden ze swoich programów-monstre… Był efektowny pretekst, żeby powstawiać różne egzotyczne kawałki, bo FK dużo jeździł po świecie.
A Mozart nazwał Franciszkiem Ksawerym swojego najmłodszego syna. Jednego z dwóch, którzy się uchowali, i jedynego, który kontynuował zawód ojca (choć nie na takim poziomie, ale tu poprzeczka zbyt wysoko ustawiona).
Chyba całkiem spsiałam 😉 Znowu zgadzam się z Psem.
I w kwestii lustracji i w kwestii rewolucji. Rewolucji nie będzie, tak sądzę, ale może chociaż odrobina namysłu nad słusznością/niesłusznością diagnozy współczesnego świata. Więcej dialogu. Bardzo bym chciała.
Co do zarzutów o kolaborację. Trzeba pamiętać, że Kościół z zasady zbudowany jest na zdrajcach i zaprzańach. Piotr zaparł się Jezusa trzy razy. Apostołowie, poza jednym, dali drapaka w godzinie próby. Pod krzyżem, poza Janem, stały same kobiety. O Judaszu nie wspominając.
Jezus miał swiadomość z czego buduje:
(Mk 2,17) Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników…
Rzecz w tym co dalej? Co po upadku? Rzecz w podnoszeniu się i przekraczaniu własnych ograniczeń. Przewodnik, który zna smak i ból upadku, ma, teoretycznie, większe szanse być lepszym przewodnikiem. Pytanie czy Kosciół zechce być samoograniczajacym się, swiadomym własnych ułomności, towarzyszem wedrówki? Czy aroganckim nadzorcą?
Jako laureat nagrody im. Wielkiej Heleny łaskawie odstępuję litrówkę potrzebującym 😉
O mądrości sędziów zawsze warto.
Bywa, ze paragrafu brak, lecz jeśli brak wyobraźni, to wtedy gorzej.
Przypomniał Krzysztof Mroziewicz w rozmowie radiowej anegdotkę, jak to pewien arystokrata po pijaku publicznie ogłosił, że ma cara w dupie.
Nie mogło to płazem ujść, wszak obraza majestatu to poważne przestępstwo, jednakże arystokraty łatwo ukarać nie było można, chroniły go pozycja i koligacje.
Ofiarą był Aleksander I, a rzecz działa się podczas wojny z Persją, kiedy car jest Naczelnym Dowódcą na czas wojny.
Otóż sąd szukając paragrafu na potwarcę, wysilił mózgownicę i skazał biedaka z paragrafu: ujawnienie miejsca pobytu naczelnego dowódcy w trakcie działań wojennych…
Nie twierdzę, że Franciszek Ksawery w ogóle nie może być symbolem. W końcu „pozyskiwał” dla Kościoła nowe lądy.
Ale imię papieża stanowi zarazem symbol programu. Na tu i na teraz. Kościół w kryzysie nie tyle potrzebuje pozyskiwania nowych lądów ile wewnętrznej naprawy. Dlatego Franciszek z Asyżu jest symbolem mocniejszym. I co równie ważne bardziej znanym. I lubianym. Łatwiejszym do odczytania i zaakceptowania przez „świat”.
zeen 😆
http://www.rp.pl/artykul/985307,989928-Prezydent–marszalkowie-Sejmu-i-Senatu-na-mszy-inauguracyjnej-papieza.html
Darmozjady pinkwolone, slugusy.
Kocie, nie każdy ma szczęście mieć głowę kościoła za monarchę. 😉
Tu od razu widać, na ile wierni przejmują się papieskimi przesłaniami. F1 zalecił swoim rodakom, którzy chcieli pchać się za nim do Rzymu na ceremonie, żeby sobie dali z tym siana, a zaoszczędzoną forsę rozdali biednym. Jak już Komorowski i s-ka koniecznie chcą się podlizać, to nie mogliby w ten sposób? 🙄
Zeen swoją litrówkę z mety potrzebującym odstąpił, żeby uczcić nowy pontyfikat. 😎
Nasi przewidywalni do bólu 😉
No to jednak rewolucja…franciszkanska.
Az sie caly spocilem z wrazenia, ze kazal im zamiast do Rzymu, rozdawac forse.
Kurka wodna, ale sie porobilo!
Byle sie trzmal z daleka od naszych kaszmirow, to i ja jestem gotow slubowac mu lojalnosc…
Nasi marszlkowie juz porozdawali ciezko zaroboine nagrody, wiec cchyba nie musza sluchac papieza Franciszka. Milosierdzie juz odfajkowane na caly rok.
Mordko, tutaj masz zestawienie http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/najwyzsze-premie-przyznano-w-2008-kto-dostal-najwiecej-w-historii,302428.html Nie przypominam sobie takich protestów jak obecnie. Brali wszyscy, z każdej opcji i raczej nie na cele charytatywne.
Bo pewnie wcześniej jeszcze żaden cham nie odważył się głośno krzyczeć, że noeliberalna filozofia pazerności golizną świeci. 🙄
Siódemeczce podrzucam:
http://praca.wp.pl/title,Szokujace-wyznanie-dyspozytora-Pacjent-sie-nie-liczy,wid,15411862,wiadomosc.html
„”Ci, którzy liczyli na złagodzenie stanowiska Watykanu w sprawie antykoncepcji, czy komunii dla rozwodników nie mogą się spodziewać cudów?
Tomasz Terlikowski: No przecież nikt się nie mógł spodziewać, że kardynałowie wybiorą lesbijkę, w dodatku niewierzącą (śmiech). Papież musi się trzymać doktryny i będzie to robił. Papież musi być ortodoksyjny i porządny”.
Papier… papier… papierówka ❗
„… A no owszem, pani Helenko, podoba mi sie…. I do ludzi powiedzial „dzien dobry!”, a nie po koscielnemu. Ciekawe jaki bedzie. Mialam nawet zaraz od pani pojsc do naszego polskiego kosciola i tam podziekowac za Franciszka i zeby dobrze Kosciol poprowadzil i w ddobrym kierunku, ale chyba nie pojde, tylko dopiero w niedziele, do Boboli, bo do tego naszego na Ealing Broadway to juz od kilku tygodni przestalam chodzic…
– No przez tego ksiedza nowego, z Polski, barana jednego – ja pania bardzo przepraszam, pani Helenko, ze tak brzydko o ksiedzu mowie, ale juz mnie tak zdenerwowal, ze zaczelam znowu chodzic do Boboli, i Kazia tez przeniosla sie do Boboli, bo tam jest ksiadz normalny. Mlody i tez z Polski, ale normalny, jak Boga kocham. Ja tam kiedys chodzilam, ale tamtejszy poprzedni ksiadz okradl parafie z wszystkich pieniedzy na dach, bylo o tym w gazetach i uciekl z kochanica bardzo drogim samochodem, bardzo drogim. To przestalam tam chodzic iles tam lat temy, a teraz znowu chodze.
Byle tylko nie na Ealing Broadway.
No bo ten ksiadz nic o nas nie wie, a nas poniza. Krzyczy i wyzywa. Od wolow nawyzywal. Ze jestesmy zlymi Polakami, bo jak poszedl na koncert tego.. Ludo… Luto..slaskiego to na nim prawie Polakow nie bylo tylko sami Anglicy! A skad on wie ilu tam bylo Polakow? Liczyl ich czy co?
Wiec mowi, pani Helenko, z ambony mowi: POlacy tu haruja w Anglii jak woly, a jak przyjdzie zeby bilet na Luto..slaskiego wydac, to juz zaluja! To jacy z was patrioci – mowi do nas. A nawet krzyczy, pani Helenko, jak Boga kocham, z ambony.
Ludzie w kosciele po sobie patrzyli czy on, ten baran, zwariowal – przepraszam, ze tak mowie na ksiedza, ale ja nie chce zeby mnie ktos wolem wyzywal, jalop jeden. No, jalop, mowie pani.
To ja sobie na plombe w zebie zaluje, a on mnie na koncert wysyla? Ten baran? – juz tak od serca powiem….
A tez ten Luto..slaski to tez podobno nie do sluchania, nie jak Szopen czy jakis tam inny, tylko duzo halasu. Kazi maz mowil, ze slyszal tego Luto..slaskiego i nie poleca…. Jakby mi za darmo bilet dali to poszlabym, czemu nie, ale teraz to ja nie mam na dentyste. Wiec tak jak rano jechalam do Pani i Pani E. to myslalam, ze pojde do naszego kosciola tutaj i podziekuje za Franciszka, ale jak przypomne sobie tego jalopa, to az mnie krew zalewa. Jakim prawem on mnie wolem nazywa?…”
Helenko, pozdrów ode mnie Panią Doch. (bo chyba to z niej cytat?) i powiedz, że ja to nawet specjalnie z Warszawy na tego Luto… przyjechałam. I księżulo nie ma racji, sama spotkałam na sali całkiem niemało Polaków. A za darmo faktycznie aż tak znowu nie rozdawali, w kulturze jednak kryzys.
I super, że byli Anglicy, bo to przecież dla nich przede wszystkim.
Powiedzialam Pani Kierowniczko, ze przyjechala specjalnie z Polski na Luto..slaskiego. Pytala czy ksiedza spotkala Pani Dorota…. Smy sie usmialy.
Pani Dochodzaca Franciszkowi I dobrze zyczy, i ja tez (chyba nawet Luto…slalskiemu tez zyczy nienajgorzej, byle tylko nie zmuszano jej do sluchania). 🙂 Nasz zaprzyjazniony ksiadz katolicki tez jest dobrej mysli, pamietajac, ze nie wszystko moze od razu da sie zalatwic, ale od czegos trzeba zaczac – a pamietanie o najmniej waznych i najubozszych to niezly poczatek, na ktory wielu innych wcale nie tak latwo stac.
A ja dowiedzialam sie wczoraj o nowym Papiezu w kosciele protestanckim, konkretnie Episkopalnym, bo tam akurat Zosia ma lekcje gry na fortepianie. I kiedy ja odbieralam, porozmawialam z zaprzyjaznionymi amerykanskimi Anglikanami. Wszyscy sie ucieszylismy z wyboru z imienia, i z tego, co ono moze oznaczac. Episkopalianie ogolnie mieli takie podejscie: co prawda nie nasza organizacja, ale nalezy tez do swiata, a swiat jest jak najbardziej nasz. Wiec niech nowemu Papiezowi jak najwiecej sie uda, zwlaszcza, ze sporo go czeka zadan.
Ladnie o nowym Papiezu napisal inny protestant, lider ruchu w tradycji social Gospel, Jim Wallis:
http://www.huffingtonpost.com/jim-wallis/rebuild-my-church_b_2875201.html
Bardzo ladnie powiedzial.
Kard. Murphy O’Connor (emeritus) powiedzial wlasnie, ze Franciszek nie ma nic przeciwko prezerwatywom zabezpieczajacym przed HIV.
A u nas tymczasem dalszy ciag afery miesnej: w miesie halal zanaleziono wieprzowine! W szkolnych obiadach.
http://www.liiil.pl/1363269653,Ostrzegamy.htm
Podpisujemy, prawda?
Piekny rogacz na zubrzej polanie – na dalszym planie.
Mało pocieszające wieści z Londynu 👿 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Desant-polskiej-prawicy-na-Londyn,wid,15414411,wiadomosc.html
Przeczytajcie, niesamowita historia:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,131925,13549489,Gdy_kaci_graja_na_skrzypcach.html
Od wczoraj mam gorączkę. Wysoką, 39,8. Po kilogramie ibuprofenu spada do 38,5. Z taką da się już żyć, ale co to za życie. Skutkiem ubocznym gorączki są rymowane natręctwa. Wszystko mi się kojarzy i rymuje w formie mniej lub bardziej udolnych limeryków.
Mąż był dziś slużbowo w Sztumie, a skutek tego był taki:
Pewien dżentelmen w Sztumie
Zwykl robić tylko to, co umie
Że było to niewiele
Pracował tylko w niedziele
Pozostałe dni spędzając w zadumie
Pewien mieszkaniec Sztumu
Miał bardzo niewiele rozumu
Przechodząc przez ulicę
Odsłaniał przyłbicę
Krzycząc głośno „non possumus”
Senior Jorge Mario z Argentyny
Bardzo chciał iść na dziewczyny
Lecz odkąd zwą go Franciszek
Może ma tylko do mniszek
Więc woli już krem z margaryny
😳 😳 😳
Przepraszam za komentarz kompletnie od czapy, wyrzucenie ich z siebie to mój desperacki pomysł, by się uwolnić od rymowanych natręctw.
Nie wiem, skąd się wzięlo „ma” w czwartym wersie o Franciszku. Ja nie napisałam 👿 😯
Pewien mieszkaniec Damaszku
Trzymał wróble na daszku
Gdy wróble uciekły
Zrobił się wściekły
Złapał psa wołając „Mam cię, ty ptaszku”
Podczas wizyty w Taszkiencie
Robił mi się bąbel na pięcie
Nakleiłam plaster
Wzięłam flamaster
I napisałam „To jest przegięcie”
Aaaaaaa, ratunku!
To ja już może
Spać się położę
bo rymów namnożę
i bardziej zachorzę
Dobranoc
To pocieszające, że nie ja jeden też tak miewam i to bez gorączki 😉
Ja nie miewam, tym bardziej w gorączce.
Czy mam zazdrościć Vesper? 🙂
Dobranoc.
Dzień dobry 🙂
Atak zimy. Pół metra śniegu i dalej sypie + coraz silniejszy mróz
Vesper, wiem że to nieładnie 😳 ale zazdroszczę
Kawa, herbata, croissanty…..
Dzisiaj 110 rocznica urodzin Józefa Czechowicza
Muzyka ulicy Złotej
Niebo odmienia się, choć wieczór nie ścichł,
wiatr jeszcze szepce, nim uśnie.
Niebo fioletem szeleści.
Wiatr – już nie wiatr – uśmiech.
Z ulicy Dominikańskiej śpiew chóru;
dziewczęta chwalą Marię.
Z Archidiakońskiej do wtóru
samotnych skrzypiec arie.
Domów muzyczne milczenie,
złączone z tęczy łukiem,
na czoło kościoła promieniem
opada, jak pukiel.
A teraz ktoś ciszę napiął,
bije w nią pięścią ze spiżu.
Dzwon wieczorny,
mocą metalu kapiąc,
zaczyna grać pod kościelnym krzyżem:
raz – i dwa – i trzy – – – –
Józef Czechowicz
A tak Lublin swiętuje poetę
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/783236,110-rocznica-urodzin-jozefa-czechowicza-w-lublinie-zobacz,id,t.html
Vesper, życzę Ci szybkiego pójścia gorączki precz. Ona przecież wcale Ci nie jest potrzebna do rymowania…
Dzień dobry. 🙂
Pani Kierowniczce dziękuję za linkę.Niesamowite!
(Wróciłam do „Tłomackie 13” Zusmana Segałowicza z serii Biblioteki Pisarzy Żydowskich).
Vesper, przegoń gorączkę albo zamień w jakąś piękną Reisefieber.
Wszystkiemu jest winien nudny program w TVP. Ludziska się nudzą i w ramach rozrywki jeżdżą sobie po szpitalach i robią sztuczny tłok.
To wielce zasłużona i dotykana tu nie raz pani Radziszewska…
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/poslanka-radziszewska-pacjenci-w-szpitalach-cwania,1,5444989,wiadomosc.html
Dzień dobry 🙂
Co za towarzystwo się tu zebrało! Z powodu gorączki jeszcze jako tako poempatyzują, ale na współczucie z racji natręctwa rymotwórczego nie ma co liczyć. 👿
Ba, nawet ja sam, gdybym wczoraj nie padł niespodzianie na pyszczek, pewnie zamiast współczuć tylko bym patrzył, jak by się tu tym natręctwem szybko zarazić. 😳
Poor Vesper! 😥
Podoba mi się, kiedy miasta honorują poetów, a nie np. jakichś bohaterów, co populację przetrzebili gorzej od zarazy morowej. Toast za Czechowicza i za Lublin! 🙂
Biedna Vesper, kuruj się!
Ja też mam sprawę natury zdrowotnej. Simcha obudziła nas nad ranem kaszlem. Myślałam, że po prostu wymiotuje i jak jej przeszło, położyłam się spać. Rano jednak nigdzie nie znalazłam wymiocin. Teraz przez jakieś pół godziny miała nawroty krztuszenia się, coś połykała, przed kaszlem ostro robiła bokami. Wnętrze pyska ma lekko fioletowe. Miał ktoś z Koszyczka podobne doświadczenia z kotami? Wieczorem na pewno czeka nas weterynarz… 🙄
Pani Radziszewska robi wszystko, żebym przypadkiem nie zmienił opinii o niej.
Nestetey, to nie jest tak, jak Siódemeczka kiedyś pisała, że skoro są placówki dobre i złe, to znaczy, że w sumie system wcale nie jest taki zły. Wartość systemu ocenia się „łańcuchowo”, na podstawie wartości jego najsłabszych ogniw. Lepsi i gorsi będą zawsze, ale porządny system powinien zagwarantować, że tym najgorszym poniżej pewnego poziomu zejść nie pozwoli. A już zwłaszcza taki system, w którym chodzi o zdrowie i życie.
A kiedy jest na odwrót, tzn. system nawet tym lepszym rzuca kłody pod nogi i utrudnia robotę, zmusza do kombinowania, stwarza fałszywe priorytety, daje poczucie zagrożenia tym, dla których rzekomo miał pracować – no, to jest granda, nie system. 👿
Alienor, nie miałem (odpukać!) podobnych doświadczeń z Kotem, ale w takiej sytuacji chyba do weta biegłbym w podskokach. Niektóre infekcje mają bardzo gwałtowny przebieg i potrafią – tfu, tfu, tfu – pouszkadzać trwale jakieś organy, zanim się zacznie leczenie (tu myślę np. o smutnym doświadczeniu z Psem Puszkinem, któremu to się zdarzyło). Nie ma co ryzykować.
Simcha, trzymaj się i nie protestuj zanadto przeciwko wizycie u weta! 😉
Dzień dobry. Ja przechodziłam to, co vesper, mniej więcej w poniedziałek, ale z gorączką 38,5, więc może dlatego nie rymowałam 😉
Zresztą ja akurat rymuję bez gorączki. I wtedy, gdy mi przyjdzie ochota 😉
Ale urobek vesper – super 🙂
Hi, hi 😆
http://deser.pl/deser/51,111858,13557895.html?i=1
😆
Dzień dobry 🙂
😆 😆 😆
O matko, już się zaraziłem Sztumem. 😯
Z odpornością coś u mnie nie tak… 🙄
Pewna diva jeździła do Sztumu,
za podszeptem serca i rozumu –
że nie była to Callas,
Sztum był dla niej jak znalazł,
tam budziła uwielbienie tłumu.
W bogobojnym ze wszech miar Sztumie
kum do kuma powiedział: kumie,
kalendarzyk to bzdecik,
z niego wszystkie me dzieci,
chyba jednak zaufam gumie.
Pewien proboszcz z miejscowości Sztum
zadbał kiedyś o medialny szum,
mówiąc: mnie odrzuca wino
i to właśnie jest przyczyną,
że zamieniam je na mszalny rum.
Ile można wciąż pisać o Sztumie,
popisywać się, co to człek umie,
swoje wysiłki lepiej
tam kierować, by cieplej
się zrobiło, jak choćby w Chartumie
brrrrr…
Dzień dobry. Gorączka nieco spadła. Nadal mogę rymować, ale już mnie rymy nie prześladują. Śmiejcie się, proszę bardzo, ale to naprawdę męcząca sytuacja, gdy w kościach łamie, łeb pęka, gardło przetarte papierem ściernym, głosu wydobyć z siebie nie można i chciałoby się po prostu pójść spać, a tu myśl sama podąża do mieszkanki Sztumu, która jeszcze widziała całunu, do młodzieńca z miejscowości Brusy, co miał różne ciekawe zakusy…
Bardzo męczące, bardzo. I do tego żadnego współczucia. Znikąd. Za grosz 👿
Rymy płyną, ale już wolniej.
Pewna zakonnica z Lyonu
Miała niedobór progesteronu
Orzekło kilku znachorów
Że to przez nadmiar nieszporów
Więc wystąpiła z zakonu
Zawsze wart jest pisania Sztum,
na Sztum jest nieustanny boom,
zatem kto tylko umie,
niechaj pisze o Sztumie
i nie robi tu fumów ni fum. 👿
A teraz ktoś mi wstukał w klawiaturę zupełnie niepotrzebne „nad”. Chyba znowu mi temperatura rośnie
Kiedyś rzekła Vesper: nie rozumiem,
czemu myśl wciąż utyka mi w Sztumie,
ciągle coś z nim rymuję,
a tu nikt nie współczuje
i nie stawia tamy tej dżumie. 🙁
Vesper,
współczucie pomieszane z zazdrością 😉
No, trudno nie zazdrościć takich pięknych , rymowanych objawów chorobowych.
Naprawdę nie jestem pewna czy życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia 🙄
Wracaj do zdrowia rymująco 😆
Zlikwidować niepotrzebne „nad” to jest pikuś. Z rośnięciem temperatury trudniej… 🙁
Jedyny stan w jakim rymowałam, to smarkate cielęctwo. Leży toto w kopercie z napisem „Spalić przed przeczytaniem” 😳
Pewna kobieta z okolic Pakości
Przyznała się do pewnej słabości
Że gdy gorączkuje
To natrętnie rymuje
Lecz zamiast jej współczuć, każdy zazdrosci 🙄
Vesper to babka w dechę jak rym
każdy chłop pójdzie za nią jak w dym
lecz gdy chłop ów nie umie
zarymować o Sztumie
to jedynym jest wyjściem Jim Beam
😉
Nie ma rymości bez zazdrości…. 🙂
Miała za złe zakonnica z Marsylii
marynarzom, że zbyt rzadko się myli,
tak mówiła do tych gości:
ważną cnota mi czystości,
chcę zachować ją w igraszek chwili. 😎
Rozsztumiły się wierzby płaczące,
Rozpłakała się nam Vesper w głos,
Łzawe oczy podniosła w gorączce,
W ten grypowy i twardy życia los.
Nie sztumcie wierzby jej,
Męża, co serce rwie,
O, nie płacz, Vesper ma,
Bo w Sztumie wszak mu nie jest źle.
😉
No proszę, jak nam się pięknie zaraza rozprzestrzenia. 😆
🙂 🙂 🙂
Wójt pewnej gminy pod Sztumem
Zapragął mieć własną lagunę
Zbudował sztuczną sadzawkę
Wysiał wokół trawkę
Sadzawke na razie zarybia sumem
Kiedy Vesper jest obłożnie chora
to z zaświatów na świat wyszła zmora
męża Vesper zsztumiła
w wierzbie gniazdko uwiła
zasię na się szuka amatora 😉
Zdziwiła się raz Zmora
Że wyszło szydło z wora
Wszak to woreczek żółciowy
Do tego zupełnie nowy
Pobiegła więc w lot do doktora
Poczynania wójta pod Sztumem,
wbiły Sztumian w zasłużoną dumę.
Grupa tych dobrych ludzi,
żeby sum się nie nudził
do zabawy kupiła mu pumę.
Raz pewna pani pod Sztumem
Na łódce swej wiozła pumę.
Prawie jak w „Życiu Pi”,
Wołała doń: mówię ci,
Bądź dobra i oddaj cumę!
O, łajza z pumą 😀
Wszystkim cierpiacym na Zespol Rymotworczy wyrazy wspolcucia.
Zwlaszcza jak towarzyszy im Wyskoka Goraczka.
To jest ten moment kiedy juz wolno brac antybiotyki.
Chodzi Łajza z dwiema pumami
Myśli „Co zrobić z tymi kotami”
Posadziła jedną na łodzi
Teraz z drugą tylko chodzi
I duma, czy puma lubi się bawić z sumami
Oj, to musi całkiem ze mną źle, skoro Mordka, zagorzały wróg tychże, ordynuje antybiotyki 😉 .
Samodzielny rolnik pod Sztumem
produkować zaczął perfumę,
choć narobił jej beczkę,
sprzedał tylko troszeczkę,
bo już bardzo się spieszył na sumę.
Wyskoka Gorączka 😆
To już wiadomo, skąd te rymotwórcze wyskoki. 😈
Jak to dobrze, że w gotyku
Nie znano wcale antybiotyków
Wówczas wierze oraz niestety
Gotyckie słynne rozety
Spotkałby los tych limeryków 🙁
Poeta z miasta Katagami
Leczył się antybiotykami
Narobił raz krzyku
Bo zamiast haiku
Zapisał zeszyt limerykami
Pewien kot, przy tym doktor – Mordechaj
dawno w życiu swym rymów poniechał
kiedyś leczył przez dotyk
teraz przez antybiotyk
żadna z takiego kota pociecha…
Gdy mąż Vesper pojechał do Sztumu,
spowodował okropny tumult,
krzyczał każdy do niego:
gdzie małżonka, kolego?
A on: w łóżku z rymem. Bez kostiumu! 😯
Raz notariusz z pięknego Sztumu
dosyć miał spisywania umów,
rzucił pracę w pół kroku
i podobno w Maroku
gdzieś pod palmą wtranżala humus.
Na ten widok się rym zarumienił
coś posztywniał, wyprężył, no, zmienił
z jakby większą ochotą
zajął się swą robotą
ktoś nareszcie tu Vesper docenił 😆
Kot Mordechaj z miasta Londyn
Postrzegał się jako przystojny blondyn
A że sierść miał ciemną
I posturę mizerną
Wspierał się hasłem „Nie słowa, lecz czyn”
Fajnie się z Wami gorączkuje 🙂
Mam kolejny genialny pomysł na biznes. Każda miejscowość mogłaby sobie zamówić u nas krótszą lub dłuższą serię limeryków na swój temat. Trzeba by tylko wywiesić ofertę i cennik. 😈
A piękny Sztum może od dzisiaj szczycić się hasłem „Sztum – miasto wykorzystanych możliwości”. 😆
Osobiście najwięcej brałabym od miast islandzkich. Musiałabym mieć ponad 40 stopni, żeby do nich coś zrymować
Vesper, za mało. Moja rodzinna rymuje się z sempiterną 😳 , a obecna chyba z niczym 😕 Bidulki, uwiecznienie nie dla nich 🙁
Mąż Vesper, bawiący w Sztumie
Przysiadł na gumnie w zadumie
Nad żony swej biednej losem,
Zmęczonej blogowym rozgłosem 😉 .
Chociaż i przy niespełna 38 coś by się chyba dało zrobić
W niewielkim mieście Sauðárkrókur
W jezdniach jest strasznie dużo dziur
Kto w dziurę wpadał
Ten bez wieści przepadał
Wzdłuż krawężnika wzniesiono więc mur.
Żeby to jeszcze było wiadomo, jak się tak naprawdę te miasta islandzkie wymawia…
Trudno, w życiu nieustannie trzeba ryzykować, że się popełni błąd. 😉
Dwóch Islandczyków w Seltjarnarnes
śpiewało głośno „Oczy czarne”,
w rytmie jakby fokstrota,
chociaż gejzer bulgotał,
że to wykonanie dosyć marne. 🙄
Dlatego wybieram takie, przy których ryzyko niewielkie:
Przy wszystkich drogach w Eyrarbakki
Do góry nogami postawiono znaki
A gdy kierowcy swymi autami
Zaczęli jeździć do góry kołami
Obrócono znaki, nie na złość, lecz dla draki
Pewien facet w Reykjaviku
wieloryba trzymał w słoiku.
Ciasno mi – rzekło zwierzę,
facet na to: ja wierzę,
ale w wannie jest słoń, więc nie rób krzyku.
A jeden pan w Efi-Nupur
na dziki wręcz cierpiał upór,
bo nieboga
pisał bloga
w gwarze Hvannadulsknukur
Taki upór to chyba typowo islandzka cecha…
Przedsięborca z Egilsstaðir
traktowany był jako świr,
bo kupować ziemniaków
nie chciał od swych rodaków,
tylko zwoził z Polski tony pyr. 😯
A znów inny gościo z Akranes,
co pracował na nocną zmianę,
przy prędkości dużej
biegał przez kałuże
i się dziwił, że ma przechlapane. 😯
Nauczyciel przyrody z Grindavíku
Nie mógł się pozbyć pewnego nawyku
Gdy przekraczał próg szkoły
Rozchylał płaszcza poły
Wołając „niech cię przytulę, chłopczyku” 😳
Trafiony, zatopiony! 😆
Głosi wieść, że w Húnavatnshreppurze
odmówiono kiedyś Kiepurze
za śpiewanie zapłaty,
lecz by nie poniósł straty,
kilka razy mu padnięto do nóżek. 😛
Myśliwemu z Vogar
Zaginął w lesie ogar
Lecz las był do dupy
Trzy drzewa do kupy
Bo taki Islandii już czar
Introligatorowi z Heimaey
Zabrakło pieniędzy na klej
Zespalał więc książki
Za pomocą wstążki
A biznes mu szedł że aż hej
Pewien chłopak w Rejkiaviku
siedzieć musi na nocniku,
bo w gejzerze się wykąpał
parząc przy okazji wątpia
i teraz ma bąbli bez liku.
To ja poproszę o wierszyk o pięknej miejscowości o uroczej nazwie:
Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch
😎
To ja Ci polecę Słodowym, zeen – zrób to sam. 😆
Nadaktywny kot z Alftanesgigar
bez pomocy wdrapał się na dźwigar.
Teraz kłopot z tym kotem,
sam nie zlezie z powrotem,
tylko siedzi i SOS miga. 🙄
Pewna pani z Atnarstapi
na drzwiach miała taki napis:
nie jestem ja pudło,
mam gorące źródło,
i co, że się trochę lubię napić? 😛
W Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch
Ogłoszono konkurs na wiklinowy kosz
I w zimie, i w lecie
Kto może, ten plecie
A potem go sprzeda za grosz
Ależ prosze uprzejmie:
Llanfairpwllgwyngyllgogerych-
wyrndrobwllllantysiliogogogoch
Co za nazwa do cholery-
Tam nie jadę: Kamil Stoch
A widzicie? Nie taka straszna Islandia, jak ją malują. 😆
A już myslałam, że na Islandzkich miejscowościach da się najwięcej zarobić. Nic z tego. Rymy same się układają do tych dźwięcznych nazw
Duchownemu z Hella
Dłużyła się niedziela
Zamiast ją święcić
Zaczął się kręcić
Po okolicznych burdelach
Ja też chcę mieć gorączkę! 😆
Trzeba Was owinac recznikiem kapielowym i zaniesc do weterynarza. Niech zbada i zrobi zastrzyk.
A to czemu, Mordko? Te gejzery są jak najbardziej na miejscu 😎
Ja bym nawet nie badał, tylko od razu zastrzyk.
Miejscowość Tröllaskagi
słynęła w świecie z wagin,
gdy w tamtejsze krzaki
podążał król jakiś,
już na wszelki wypadek był nagi. 😎
Jak będziecie straszyć zastrzykami, to nie podzielimy się z Wami forsą od zachwyconych i wdzięcznych Islandczyków! 👿
Wdzięczny Islandczyk trafił blog Bobika
zobaczył Wodza i ze strachu zmyka,
lekko zziajany za rogiem przyczaił
a Wódz swoją dzidą – w łeb przymordechaił!
Zachwyceni Islandczycy odkopią dla Was największego wieloryba 😉
No cóż, Bobiku. Niezależnie od gróźb i utyskiwań, obowiązek wzywa. Mieszkańcy Islandii czekają:
Obywatele Bíldudalur
Słynęli z gadania bzdur
Gdy się odezwał który
Z ust płynęły mu bzdury
Każdy więc pił na umór
Rekina odkopią 🙄
Mieszańcy Islandii na pewno będą też wdzięczni za obnażenie niegospodarności władz lokalnych. 🙄
W miejscowości Krafla
pękła lodu tafla
i co ciekawe
na jej naprawę
wydano ponoć pół kafla! 👿
Mam nadzieję, że uprzedzą, jak będą odkopywać, żebyśmy mogli wycofać się na odległe zapachowo pozycje. 😎
Burmistrz miasta Bifröst
Chciał wybudować most
Wobec braku rzeki
Odsłonił dwa ścieki
Teraz co dzień na moście je tost
Muszę chwilowo oddać się nielimerykowym obowiązkom, ale mam nadzieję, że ktoś pozostanie na posterunku. Ku chwale Islandii! 😎
Pewien gejzer w Islandii
Chciał być cholernie dandy.
„Na oczach dam
Trysk powściągam”
Rzekł — no nie był randy.
Bry!
Aj, nie doczytał….
Geysir jeden w Haukadalur
Tryskał dziarsko o pianiu kur.
Herðubreiðarlindir —
Je facet imbir;
Aż tu mu woda ze wszystkich rur.
Doczytał i wymęczył…