O lubieniu
„Lubmy się trochę bardziej” – pada czasem apel,
na który bym reakcję miał entuzjastyczną,
gdybym wiedział, że ten mój spontaniczny zapęd
trafi na odpowiednią do niego publiczność.
Dajmy na to, podchodzę do łysego w glanach
i torebką machając niczym Teletubiś
głosem pełnym sympatii szczekam „proszę pana,
jestem gejem i chciałbym pana bardziej lubić”.
Czy dzwonię do radyjka, co ocieka cnotą,
przyznając, że do Boga nabożeństwa nie mam
i sam nie wiem, czy można mnie nazwać patriotą,
lecz chciałbym porozmawiać na lubienia temat,
lub do pani posłanki z prawicy najprawszej
podbiegam, zamaszyście machając ogonem,
i mówię „choć liberał ze mnie był od zawsze,
lubię panią, więc w zgodzie pójdźmy w jedną stronę”…
Ach, byłyby to pewnie chwile pełne przeżyć,
coś, jakby dobrowolnie kłaść głowę na pieniek,
bo gdy ktoś ma pod ręką kij, by psa uderzyć,
zwykle za kij wpierw łapie, a nie za lubienie.
A kijów widzę morze i wciąż rosną w siłę…
Więc nie chcąc nieopatrznie ryzykować głową,
lubić będę tych, których dotąd polubiłem,
a innych – jak się zrobi trochę mniej kijowo.
Coz, Niemcy nie dolozyly swojej cegielki do budowy demokracji w XX wieku (delikatnie mowiac). W XXI wieku staraja sie byc demokratyczym liderem. Oby nie zarzucili tej drogi.
Nie wiem, rysiu, skad te wyliczenia Kofla sugerujace zasobnosc gospodarstw Grecji, Cypru i Hiszpanii, bo grecka biede widac dzisiaj golym okiem, a Grecy, Hiszpanie i Cypryjczycy jezdzili na osiolkach jeszcze niecale dwa pokolenia temu i maja niski wspolczynnik edukacji. Wartosc skrawka kamienistej ziemi z paroma drzewkami oliwnymi jest zalezna od tego czy Niemiec albo Anglik zechce tam przyjechac na tanie dla niego wakacje. Nie bez przyczyny diaspora Grekow w swiecie jest ogromna.
Narodowe swieto. Murray.
mt7, dzięki, ale widzę, że rzecz jest bardziej skomplikowana niż myślałem. Napisałem do nich (do cyfrowej) z prośbą o pomoc. Bo ja nie opłacałem prenumeraty przez cyfrową Politykę a przez kindle’a (nawet nie pamiętam jak, chyba przez amazon.com (i moje wydania dostaję w czwartki, nie we wtorki. Aż można by pomyśleć o równoległych (ale nie całkiem) światach.
Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry… i dobry wieczór. 😀
To było nadrobienie zaległości w pisaniu, a teraz zacznę nadrabiać w czytaniu. Nawet torby nie rozpakowawszy, bom się za blogiem i w ogóle za kompem już stęsknił okrutnie. 🙂
Witajcie, Gospodarzu! 😀
Niestety. 🙁 🙁 🙁 http://wyborcza.pl/1,75478,14239653,Ks__Lemanski_odwolany_ostrym_dekretem.html
Właśnie to samo miałem wrzucić, żebym nie musiał sam mleć w zębach brzydkich wyrazów, tylko wespół w zespół.
Coś weselszego: wiecie, jakimi słowy Pan Administrator mnie dziś wyprowadził na spacer? Zdjął smycz i pyta – no co, Bobik, chcesz iść w tereny zielone? 😆
Witaj, Gospodarzu, witaj!!!!
Witaj, Bobiku.
—————————————————-
Odwołali Ks. Wojtka
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14239640,Ks__Lemanski_do_Domu_Ksiezy_Emerytow__Kosciol_usuwa.html#BoxSlotIIMT
Stawiam filiżankę herbaty i porcję sałatki dla księdza Lemańskiego – na wypadek, gdyby miał ochotę zjeść kolację z bliźnim i nie rozmawiać przy tym o swoich kłopotach. Ani nie wysłuchiwać opowieści o kłopotach bliźniego. 😉
Straszna mam potrzebe wystapic z Kosciola katolickiego, najlepiej z fanfarami.
Niestety, nie moge, bo trzeba by najpierw wstapic, aby skutecznie wystapic.
Wiec moze tak:
NIE WSTEPUJE DO KOSCIOLA KATOLICKIEGO!
Dobrze Wam tak! Pozalujecie.
Bobiku, witaj w terenach 😀
Nie wyobrażam sobie ks. Lemańskiego jako niemego, pokornego emeryta.
lewacy nie wierza w Boga, i to juz tak jest, ale sa tacy co wierza i
abp Hoser do nich sie zalicza. Dekret o usunieciu Lemanskiego
zakonczyl slowami: Dziękuję za dobro, które dokonało się przez posługę Księdza, życzę obfitości łask Bożych”
Aby slowo cialem sie stalo!!!
pstryk na dzis
Mozna oczywiscie pisac listy do nuncjusza apostolskiego w Polsce , abp Celestino Migliore. ktpry podobno swietnie zna jez. polski.
Zastanowił mnie taki fragment notatki:
Będę się odwoływał, korzystając z przepisów prawa kanonicznego. Natomiast gdy się temu wszystkiemu przyglądam, tej dynamice akcji prowadzonej przeciwko mnie, wiem, że ma to na celu mnie zniszczyć. Czuję, że chyba już nie mam na to siły. Jutro być może wydam oświadczenie, czuję, że muszę zrobić to, do czego dojrzewam od trzech lat – zapowiada Lemański.
Czy dojrzewanie od 3 lat oznacza porzucenie stanu kapłańskiego? Jeżeli tak, byłaby to kolejna hańba dla polskiego Kościoła, który już niejednego samodzielnie myślącego i uczciwego księdza „wygryzł do cywila”.
Bardzo bym współczuł księdzu Wojciechowi, bo rozumiem, że to decyzja bardzo dramatyczna, ale równocześnie miałbym poczucie, że „w cywilu” jest bardziej na miejscu, niż w szeregach tych żądnych władzy hipokrytów.
A jak się tytułuje nuncjusza apostolskiego? 😯 Jeszcze nigdy do takiej figury nie pisałem.
Mam niejasne poczucie, że Szanowny Panie Arcybiskupie byłoby nie całkiem na miejscu. 🙄
Powiedział znajomej, że nie zrezygnuje z kapłaństwa.
No to tym bardziej intrygująca ta dojrzewająca od 3 lat decyzja. 😉
Chyba trzeba pisać, bo jak się bedzie wywierać presji, to się nic nie zmieni.
Też nie wiem, Bobiku.
Prosił znajomą, zeby poczekać.
Zawsze bezpieczna jest forma „Ekscelencjo”.
Ide do lozka obmyslajac swoj list do abpa Migliore.
Do nuncjusza pisze się tak: http://wyborcza.pl/1,75515,8813484,Rozbity_Kosciol__swiete_frazesy.html Uważam, że ksiądz Lemański jest jak najbardziej na miejscu, nie na miejscu są żądni władzy hipokryci. Szanuję go za to, co robi; wszystko, co go spotyka jest dowodem na to, jak bardzo jego praca i jego poświęcenie są potrzebne. Rozumiem też, że może brakować mu sił. Sam wybierze drogę, tak, jak wybierał do tej pory – życzę mu jak najlepiej, na cokolwiek się zdecyduje. I chętnie podzielę się chlebem i herbatą. 🙂
Tak, tak, w naglowku Czcigodny Księże Arcybiskupie, a potem juz Ekscelencjo.
Z kopia do bylego nuncjusza, a obecnie prymasa Stefana Kowalczyka.
Bo do Przewodniczacego Episkopatu, to chyba szkoda atramentu w komputerze.
OK. Co myslicie o takim liscie do Nuncjusza. Prosze zglaszac poprawki ,wyprostowania, uzupelnienia. Rozmyslnie skupilam sie na jednym tylko watku:
Czcigodny Księże Arcybiskupie
Jestem polska Zydowka i z wielkim smutkiem i zaniepokojeniem odebralam decyzje arcybiskupa Henryka Hosera aby odeslac na emeryture ( a przedtem zakazac wypowiadania sie na forach publicznych) 51-letniego ksiedza Wojciecha Lemanskiego.
Nie pragne byc „ambasadorem polskich Zydow”, ale nie da sie zaprzeczyc, ze dla nas, Zydow, oznacza to utrate bardzo drogiego Przyjaciela, a zbyt wielu przyjaciol w polskim Kosciele niestety nie mamy.
To ks, Lemanski wlasnie zawsze odwaznie i jednoznacznie stawal w obronie spolecznosci zydowskiej gdy w jego Kosciele podnpsily sie glosy niecheci i antysemickich pomowien.
To ksiadz Lemanski prowadzil od lat grupki swych wiernych na groby naszych Pomordowanych i zapalal na nich swieczke i zmawial modlitwe.
To on dbal o pamiec o naszych Pomordowanych.
To ks. Lemanski nauczal tolerancji i dialogu. Kiedys byli tez inni, ktorych albo nie ma juz wsrod zywych, jak ks. Stanoslaw Musial albo pozegnali sie ze stanem kaplanskim, bo nie wytrzymsi atmosfery zaduchu panujacej w polskim Kosciele katolickim, jak ks. prof. Stanislaw Obirek.
Pozostal nam tylko ks. Lemanski, ale i jego za chwile zabraknie, gdyz jego przelozonym nie podobala sie otwartosc tego niezwyklego duchownego w nazywaniu rzeczy po imieniu. Zarzucono mu, jak wiadomo, ze „posunal sie za daleko w dialogu z Zydami”. Moge sie mylic, ale znajac klimat panujacy w polskim Kosciele, jestem przekonana, ze to wlasnie bylo jednym z glownych powodow decyzji odsuniecia ksiedza Lemanskiego od jego parafian i przyjaciol. Nie sadze, aby byla to tylko moja paranoja.
Nie znam sie, Ekscelencjo, na procedurach obowiazujacych w Kosciele. Ale wiem dobrze kiedy sie komus dzieje krzywda i niesprawiedliwosc. I pozbaweinie ks. Lemanskiego parafii i zakneblowanie mu ust wlasnie na taka krzywde i niesprawiedlowosc wyglada.
Dlatego zwracam sie do Waszej Elscelencji o interwencje w sprawe ks. Lemanskiego. Wiem, ze nie bedzie to latwe i odwrocenie decyzji podjetej przez abpa Hosera moze byc przez niego uznane za 'utrate twarzy”, nadszarpniecie autorytetu. Ale od autorytetu jedneg zblakanego biskupa wazniejsza powinna byc prawda i dobro wiernych, i dobro Kosciola. I cale to dobro, ktore czyni jeden szeregowy ksiadz ns swoim pastwisku. Mysle, ze jest to duchowny bardzo bliski ducha tego co glosi nowy Chrystusowy Namiestnik w Rzymie, papiez Franciszek.
Posłuchajcie, autorytet znający się na rzeczy powiedział mi, ze pisanie ma duży sens, ale nie do nuncjusza, lecz za pośrednictwem nuncjusza do Kongregacji ds. Kleru w Watykanie, dokąd Wojtek się odwołuje.
Jak tak mówi, to trzeba tam słać.
Za pośrednictwem ma się rozumieć.
To znaczy, ze trzeba po angielsku.
I poprzedzone krotka prosba do nuncjusza aby przekazal dalej, tak?
Angielski zrobi dobre wrażenie zapewne.
Mauro Piacenza – Congregatio pro Clerics
Prefekt: kard. Mauro Piacenza
Sekretarz: abp Celso Morga Iruzubieta
Podsekretarz: ks.prał. Antonio Neri
No dobra, to ja Wam się przyznam. To my, Grupa Ateizacji Polski, wstawiliśmy tow. Hosera do episkopatu i robi on dobrą robotę. I niech Bobiki dumne będą z nazwy ulicy, bo Nasz Człowiek nam w Kraju zrobi pełne uczechowienie społeczeństwa. Liczcie na nas. Makumba na stadionie to nie ostatnie nasze zagranie. UFO już jest w drodze.
Na Grupe Ateizacji Polski znajdzie sie kij w postaci Parlamentarnego Zespolu Przeciwko Ateizacji znanego z bardzo skutecznych dzialan na niwie re-ewangelizacji Europy i Swiata. A UFA sa faktem naukowym, podobnie jak wskrzeszenie 27 nieboszczykow.
szeleszcze
slonce w tle 🙂 🙂
herbata
poniedzialkowo
brykam
fikam
🙂
Tereny Zielone S-Bahn pozycje
WYPASIONE 😆
bryku fiku
Dzień dobry 🙂
Dosiadam się do herbaty i lektury.
Tereny pełne słońca
kroliku, co jakis czas Europejski Bank Zentralny publikuje tabelki,
wykresy itp, w kwietniu tego roku o „bogactwie” w Europie.
Kto co, gdzir i jak, co zaskoczylo wielu, biedne KRAJE maja czesto
bogatych mieszkancow. I to sa chyba te publikacje na ktore powoluje sie pan Kofla. 🙂
Dzień dobry. 🙂
Po Zjeździe rodzinnym. 🙂 Było super, ale nie wszystko.
Zjazd rozpoczął się Mszą (prawie wszyscy wierzący, praktykujący katolicy), z modlitwą za tych członków rodziny, którzy odeszli w ostatnim roku (oczy mokre…). Treśc kazania, poziom księdza… ręce opadają. Bardzo dobra robota w dziele ateizacji kraju!!!!
Najlepszy w rodzinie sopran się rozchorował, zastąpiły Ją w kościele skrzypce i kilka niezłych głosów. Po mszy nawiedziliśmy cmentarz, na którym pochowany jest mój dziadek i sporo innych członków rodziny.
Pojechaliśmy nad jezioro, do wynajętej gospody. I się zaczęło… Zdjęcie grupowe (63 osoby), zdjęcia generacjami…
Najstarszy Uczestnik miał 93 lata, Najmłodszy – 3 miesiące.
Tańce, hulanki, swawole (jedzenie – marzenie!)…. I rozmowy,rozmowy, rozmowy…. Młodzi robili notatki, jak na Najciekawszym Wykładzie Życia. Kuzyn sporządził drzewo genealogiczne. Ogromne. Zjazdy będą najprawdopodobniej kontynuowane. 🙂
Póki co – kontynuujemy remont. 🙂
Irku, idac w Tereny pamietaj: WYPASIONE 🙂 🙂 🙂
Dzień dobry 🙂
Mogę sobie wyobrazić, jak wzruszający był zjazd rodzinny Mar-Jo. Zapas emocji na długie miesiące. Różnych emocji zresztą, bo np. pożegnania, zwłaszcza z tymi najstarszymi, potrafią być strasznie rozdzierające…
Tu przerwał, otarł dyskretnie łezkę, również pro domo sua i poszedł pić kawę. 🙂
Heleno, mogę się Twojego listu poczepiać w dobrej sprawie? 😉 On mi się nie wydaje dobry, poza początkiem (do „nauczal tolerancji i dialogu”). Potem zaczynają się uwagi o zaduchu, o klimacie panującym w polskim Kościele i w ogóle wyczuwa się z tonu, że to pisze ktoś temu Kościołowi nieprzyjazny. Z punktu widzenia „socjotechniki” to jest błąd, który może adresata usposobić od razu nieprzychylnie i obronnie, a nawet wywołać reakcję w rodzaju „noo, jeżeli tego księdza bronią tacy wrogowie Kościoła, to nie ma się co dziwić Hoserowi”.
Ja się oczywiście z Twoją diagnozą zgadzam, ale tu nie chodzi o zaprezentowanie swoich poglądów na polski Kościół, tylko o konkretny efekt, o dopomożenie ks. Lemańskiemu. Dlatego trzeba się wystrzegać takich słów, które wręcz mogłyby mu zaszkodzić. To musi być pisane z pozycji kogoś szczerze losem Kościoła zatroskanego (nawet jeżeli to nie jest jego Kościół).
Z zastrzeżeń stylistycznych – „to nie tylko moja paranoja” widzi mi się zbyt kolokwialne, a „pastwisko” jakieś niezręczne.
Chodzi mi po głowie, czy nie byłoby słuszne napisanie „zbiorówki”, tzn. takiego listu, pod którym ludzie mogliby się podpisywać lub kopiować go i wysyłać, bo wtedy sprawa może nabrać wiele większego zasięgu – wielu osobom może się nie chcieć pisać od siebie, ale podpiszą chętnie. Jeżeli uważacie to za dobry pomysł, mogę, naszym starym zwyczajem, coś takiego wstępnie wykombinować i poddać pod blogową dyskusję oraz korektę, a potem wrzucić na serwer do podpisywania. Może nie dziś, bo muszę najpierw dojść do siebie i ogarnąć zaległości, ale watykańskie młyny mielą i tak nader powoli, więc kilka dni nie zrobi tu różnicy. 😉
Króliku, w tym, że biedne kraje mają bogatych mieszkańców, nie ma, wbrew pozorom, sprzeczności. Po pierwsze, co dobrze wyjaśnia Kofla, bogactwo, nazwijmy to, zbiorowe, czyli kraju, bierze się stąd, że mieszkańcy oddają mu znaczną część swoich indywidualnych zasobów. Na przekór neoliberalnym teoriom wiedzie się wtedy lepiej zarówno krajowi, jak mieszkańcom, mimo że osobistej własności mogą mieć mniej. 😉 Po drugie, znana jest prawidłowość, że im biedniejszy kraj, tym większe nierówności (i vice versa). W każdym głodującym kraju afrykańskim można znaleźć ludzi (tam zwykle polityków, ale i np. warlordów) bogatych do obrzydliwości. Bieda kraju bierze się stąd, że nikt tych bogaczy nie jest w stanie zmusić do podzielenia się tym, co mają, choć wiadomo, że to nagrabione. W Grecji nie jest to aż tak dramatyczne, ale mechanizmy podobne – pogarda dla dobra wspólnego, nieskuteczność redystrybucji dochodów, „podsiębierność”, korupcja, nepotyzm, etc.
A dlaczego gołe oko potwierdza biedę Grecji, a nie potwierdza jej bogactwa? No bo bogactwo się izoluje i ukrywa za murami, a bieda nie. Ale mnie się akurat udało zobaczyć obie strony, więc mogę też „naocznie” potwierdzić – tak ostentacyjnego, bizantyńskiego przepychu jak w niektórych dzielnicach Aten, nigdy nie widziałem w Niemczech. Tu zresztą aż takie szpanowanie swoim bogactwem byłoby chyba dość obciachowe. Nie mówiąc już o tym, że lepiej nie kusić fiskusa tam, gdzie działa on skutecznie. 😉
Dzień dobry 🙂 Pozdrawiam powróconych podróżników 🙂
Co do listu Heleny, mam podobne zastrzeżenia, co Bobik. A poza tym Obirek odszedł z kapłaństwa nie tyle z powodu „zaduchu”, co dla kobiety 😉
Jeżeli ks. Wojciech nie chce odejść z kapłaństwa, to co chce zrobić? Pojechać osobiście do Franciszka?
Dzień dobry 🙂
Mar-Jo,
gratulacje 😆
Zaprawdę powiadam Wam, że żywienie kilku nastolatków spędzających czas na pływaniu, jeżdżeniu rowerem, graniu w ping-ponga i kosza jest zajęciem mocno wyczerpującym i stanowi nie lada wyzwanie. Ale radość też wielka 🙂
Do pewnego czasu myślałam podobnie jak Andsol. Że biskupi doprowadzą do czechizacji kraju. Obawiam się jednak, że połączone siły Rydzyka, PiS, Solidarności, narodowców, plus porażająca głupota mediów doprowadzą do czegoś bardzo złego. Do czego? Jak na razie moja wyobraźnia zawodzi, ale pora zacząć się bać.
Kilka dni temu żartowałam tu sobie, pytając w jakiej sprawie Rydzykowe zastępy będą teraz maszerować.
Wczoraj Rydzyk wypowiedział się na ten temat w sposób jednoznaczny. Po pierwsze, powiedział pytającym, że marsze należy nadal organizować. Jak długo? Dopóki Polska nie będzie „normalna”. A „normalna” będzie wtedy, kiedy „ilość polskich, nie polskojęzycznych, mediów będzie odpowiadała ilości Polaków. Ilość katolickich mediów będzie odpowiadała ilości katolików..”. Dalej szły postulaty czysto polityczne i gospodarcze.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Jeden list, jedna petycja sprawy nie załatwią. Obawiam się, że jeżeli tacy ludzie, jak księża Boniecki, Lemański nie wypowiedzą wprost posłuszeństwa kościołowi rydzykowemu, czyli Episkopatowi i nie staną na czele ruchu Kościoła, jaki proponuje Franciszek, będziemy już tylko lecieć w przepaść po równi pochyłej.
Ten ruch społeczno-religijny powinien się organizować pod hasłem TAK DLA KOŚCIOŁA FRANCISZK!!! NIE DLA KOŚCIOŁA RYDZYKA!!!
Jestem bardzo, bardzo smutna. Może to dobrze, że życie pędzi mnie do kuchni 😉
Doro,
z tego co wiem, Obirek odszedł z powodu knebla a potem pojawiła się kobieta.
uwazam ze jestesmy swiadkami umacniania sie faszyzmu
klerykalnego w Polsce, obawiam sie ze nie mozna tego zatrzymac
To mógłby być dobry pomysł, Bobiku, tylko trzeba by później taki list na angielski przełożyć.
Mnie też chodzi o masową akcję, bo tylko taka zwróci uwagę na problem.
Odpowiadam Dorze.
Są przewidziane prawem procedury.
Ksiądz złoży zgodnie z nimi odwołanie do Kongregacji ds. Kleru w Watykanie. Musi ustanowić swojego pełnomocnika prawnego tam na miejscu. Potrzeba na to będzie pieniędzy, a jakże.
Biskup nie rozumie, ze wyrządził WIELKĄ krzywdę wspólnocie kościoła, gdyby ustanowił ks. Wojtka pełnomocnikiem d/s dialogu, jak było sugerowane, to miałby naprawdę fantastycznego, oddanego sprawie pomocnika, szanowanego i lubianego przez strony dialogu i przynoszącego same pożytki tej wspólnocie.
Ja mam na swój użytek taką teorię, że po 89 roku Kościół szybko, gładko – i dla większości, niestety, niezauważalnie – wskoczył w pezetpeerowskie buty. Struktury mentalne i społeczne były już gotowe, więc wystarczyło się pod nie podpiąć, zmieniwszy etykietkę i szaty.
Publiczne odklepywanie obowiązkowych mantr, do których we własnym życiu nikt nie zamierza się stosować, posłuszny udział w pochodach, pokropkach i innych rytuałach, nawet jeśli w duszy ma się ich szczerze dosyć, głośne przestrzeganie jedynej słusznej linii, choć prywatnym cichcem się na nią zżyma, strach przed narażeniem się i wynikająca z tego służalczość, itede, itepe… Czy to Wam aby czegoś nie przypomina? 🙄
Siódemeczko, o przełożenie na ładną angielszczyznę chyba byśmy kogoś uprosili. 😉
Abepe nie potrzebuje kogoś przynoszącego pożytki wspólnocie, tylko – jako rzekłem wyżej – kogoś realizującego jedyną słuszną linię. 👿
Dzień dobry i do widzenia 🙂
Jedziemy na południowy wschód. Czterdzieści lat wstecz, więc będę na bezinterneciu 😎
Możliwe, że zahaczymy też o Lublin (Irku, zadzwonię).
Trochę bezinternecia dobrze robi, Haneczko. Z jakim entuzjazmem się po powrocie interneci… 😆
Całą mocą swojego satrapiego autorytetu nakazuję Ci, żebyś się dobrze bawiła i wróciła wypoczęta. 😀
Oświadczenie ks. Lemańskiego
http://www.parafiajasienica.waw.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=63&Itemid=99
Oczywiscie, Bobik. W obliczu tego, ze lust idzie nie do nuncjusza, lecz do urzedu warykasnkiego, musi on byc kompletnie inaczej zredagowany/napisany. To jest oczywiste.
Sorry, zasnelam o 8-ej rano, obudzilam sie przed chwila i musze leciec do fryzjerki i do banku.
Zara wracam.
pytac, pytac, pytac
http://natemat.pl/65107,jakich-pytan-boi-sie-abp-henryk-hoser-sciana-milczenia-w-sprawie-duchownych-podczas-ludobojstwa-w-rwandzie
Co Hoser zrobił ks. Wojciechowi? 😯
On nie mówi wprost. Pobił go czy jak?
Nie wiem, O’Brien został odwołany z powodu molestowania:
http://ekai.pl/wydarzenia/ostatnia_chwila/x66848/komunikat-w-sprawie-kard-o-briena/
W tym wypadku to chyba raczej nie molestowanie:
„W styczniu 2010 roku zostałem wezwany przez Abp. Hosera do kurii. Rozmowa dotyczyła nieprawidłowości w dekanacie tłuszczańskim i mojego zaangażowania w dialog chrześcijańsko-żydowski. Podczas tego spotkania doszło do, według mnie, niedopuszczalnego i skandalicznego zachowania Abp Hosera wobec mnie”.
❓
Mam nadzieję, że biskup O’Brien został przywołany nie bez powodu. I pójdzie lawina.
Mam nadzieję.
Czekam na sygnał o możliwości przekazywania finansowego wsparcia (na pełnomocnika prawnego księdza Wojciecha w Watykanie).
I jeszcze:
„Zdarzenie ze stycznia 2010 roku w kurii diecezji warszawsko-praskiej miało według mnie wyraźny związek z moim zaangażowaniem w dialog chrześcijańsko-żydowski” 😯
Kiedy czytałem to oświadczenie, w pierwszym momencie też pomyślałem o molestowaniu, ale potem doszedłem do dialogu polsko-żydowskiego i kompletnie zgłupiałem. Jasne, mogę sobie wyobrazić skandalicznie antysemicką wypowiedź arcybiskupa (nie tylko tego), ale to jednak co innego niż „skandaliczne zachowanie wobec księdza”. No, zagadka. 😯
Swoją drogą, w tym linku od Rysia jest moment, od którego włos się jeży – Rwanda w 1994, wiadomo, co się wokół dzieje, a księża przy śniadaniu rozmawiają tylko o Żydach i masonach…
Tak, to smakowity kasek 😆
A O’Broen jak sadze zostal wspomniasny nie be kozery. Nie mogl przeciez napisac: biskup zaczal mnie oblapiac, bidkup zlozyl mi nieprzyzwoita propozycje. Ale naprowadza na mysl o O”brienie i wszystko jest jasne.
Sarry, mam zly dzien oczny, stad nieustanne literowki, ktore naprawde widze dopiero po ogloszeniu komentarza.
Parafianie murem za ks. Wojciechem 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14242727,Jasienica_przeciwko_usunieciu_ks__Lemanskiego__To.html#MT
No ja też zgłupiałam. Ten akapit o O’Brienie jest klarowny, ale koniec ni przypiął ni wypiął.
Ks. Wojtek będzie jeszcze komentował to oświadczenie.
Do molestowania pasują słowa, ze od trzech lat nosi się z tym tematem, wszystko inne było już sto razy w różnych okolicznościach omawiane publicznie.
Również komentarz księdza po oświadczeniu Hosera dla KAI, że opublikuje całą prawdę o ks. Lemańskim, że ta prawda uderzy w biskupa i będzie bardzo bolesna też byłby do rzeczy.
Trzeba poczekać.
Dzwoniących do niego jest dużo, ja poczekam.
Tu mówi gazecie, ze wiecej nie powie na ten temat:
http://wyborcza.pl/1,75478,14242008,Ks__Lemanski__Zachowanie_abp__Hosera_podczas_spotkania.html
Tu jest oswiadczenie Pana Nosowskiego:
http://www.laboratorium.wiez.pl/blog.php?bl&lepiejkrotkonizwcale&632
w niedziele na msze u ks.Lemanskiego (wolno mu jeszcze?)
powinna stawic sie cala popierajaca Go Warszawa, ja bym
pojechal! pomyslcie sobie, lewak w kosciele na mszy
Myślę, że chciał, żeby pokazał, ze nie jest obrzezany.
To by wyczerpywało oba wątki.
Sidemeczko ????? ale po tym co napisane bylo w Jakich pytań boi się Henryk Hoser? o rozmowach ksiazy przy stole w dniach masakryna Tutsi, to mozna sobie i to wyobrazic!!!!
No, to by się mogło zgadzać z oświadczeniem Pana Zbyszka. Że nie było to zachowanie seksualne.
No, jeszcze mógł mu nałożyć po buzi. Ale obawiam się, że podejrzenie mt7 jest słuszne.
Rysiu, Rysiu. Co za święta naiwność. W 89 roku rozbiła się przecież bania z lewakami na wyścigi biegającymi na msze. 😈
Też mi się natrętnie narzucała ta wersja z obrzezaniem, ale nie ośmieliłem się tego napisać, bo miałem obawę, że w tym momencie jednak przegnę. 🙄
Cisną mi się najgorsze wyrazy.
Właśnie przebrnęłam przez burzę na Fejsie (pod tekstem w Na Temat). Nikt nie był na tyle inteligentny, żeby się tego domyślić.
Ryś ma rację. Ludzi z Jasienicy nie należy zostawiać samych z tym problemem.
OK. Czy moze byc tak. Prosze o uwagi, uzupelnienia i poprawki:
TO:
His Eminence Mauro Piacenza. Prefect of the Congregation pro Clerics, c/o His Grace, Archbishop Celestino Migliore.
Your Eminence,
I am a Polish Jew and it is with the greatest concern and sadness I learn that a very popular Polish Catholic priest, Father Wojciech Lemanski from the Jasienica Parish is to be retired as a result of his outspoken defence of what many people in Poland consider to be truth and decency.
I do not intend to present myself as a spokeswoman for the Jewish Community in Poland, but it is very obvious to us, the Polish Jews, that we will be losing a very dear Friend. And we do not have many such friends in the Polish Catholic Church, unfortunately. Just the oposite, antisemitism is ripe in Polish churches, among the clergy and the faithful, inspite of teachings and noble gestures of both John XXII and particularly John Paul II.
Father Lemanski was very diffrent from many other Polish priests. It was he, who would lead his parishoners to the Jewish places of martyrdom , lit a candle and pray. It was he who tried to preserve the blessed memory of the victims of Holocaust and it was he who has always spoken against antisemitism and for the dialogue with the Jewish community – both interdenominational and simply human. That is why we love and respect him deeply.
And precisely because of this he lost the support of his Archbishop Henryk Hoser who accused him some time ago of „going too far in his dialogue with Jews”. Father Lemanski spoke about this encounter openly and with great sadness.
This is the reason why I humbly appeal to Your Eminence to reverse the decision of Archbishop Hoser who ruled to remove Father Lemanski from his parish and to forbid him to speak up publicly.
I know very little indeed about the Church procedures, but I recognise the grave injustice and harm done not only to Father Lemanski, but to the Church as a whole. You cannot silence a decent man who speaks from his heart and his deep love for his Church and her faithful, while at the same time expect goodness and decency from churchgoers.
Your Eminence, I do realise that reversing the Archbishop’s decision might be construed by the Archbishop Hoser as „losing face” and undermining his authority. But I have a feeling that the defence of this extraordinary man, of highly respected and universally beloved priest is even more important for the Catholic Church, which in Poland is losing many of its faithful, not only because of sex scandals, but mainly because many people see Church as an arrogant institution who cares only about her wealth and political influence. Ks Lemanski is a human, loving face of this Church and he is our dear Friend. I think he is precisly the man who exemplifies all those values and attitudes that the Holy Father Francis wants to see in his Church, among his clergy.
Please, let us not lose Father Wojciech Lemanski.
With the greatest respect etc..
Czytam wypowiedzi na różnych portalach, rzeczywiście, nikt nie wpadł na pomysł z obrzezaniem, ale też już mi to dzisiaj po południu przeleciało przez głowę po wypowiedzi p. Nosowskiego.
Tutaj jeszcze długi artykuł z TP
http://tygodnik.onet.pl/32,0,80578,1,artykul.html
Zastanawiam się, jaką możliwość dotarcia do papieża ma zwykły ksiądz, czyli zwykły śmiertelnik?
Podobno Watykan jest teraz też na Twitterze, kiedyś pokazywali w niemieckiej tv jak B. XVI się na nim wklikuje, może przez te media również próbować tam dotrzeć?
Mnie się podoba w całości, Helenko.
Treściowo wydaje mi się, że teraz jest dobrze, literówek kilka wyłapałem i od razu w tekście poprawiłem (Heleno, przekopiuj sobie tekst z poprawkami), a językowo – nie będę udawał, że znam angielski lepiej niż np. Monika. Znaczy, niech się fachowcy wypowiedzą. 😉
Ale oczywiście ten list to jest głos indywidualny, nie zbiorówka do publicznego podpisywania, a dotąd nikt poza Mt7 się nie wypowiedział, czy mamy taką zbiorówkę robić. Z tym że ja bym tak czy owak ze 2-3 dni odczekał, bo możliwe, że po oświadczeniu ks. Wojciecha będą jeszcze jakieś nowe zawirowania.
A niezależnie od wszystkiego, kupiłem bilet do Londka na koniec sierpnia. 😀
Strasznie sie ciesze, ze Pies przyleci. 🙂 🙂 🙂
Oczywoscie, ze skopiuje z poprawkami. Dlatego prosze wszystich o uwagi, a wtedy wieczorem bede mogla nadac nie czekajac na dalszy rozwoj wydarzen.
Pamietajmy, ze dekret wchodzi w zycie juz 18 lipca, a po tej dacie trudno jest interweniowac.
Ponadto uwazam, ze im predzej zaczniemy zbierac podpisy tym wiecej zbierzemy.
I mam wrazenie, ze wielu ludzi nam to podpisze. Nalezy kuc zelazo poki wszyscy sie wsciekaja. Ale attention span dzisiejszego odbuircy informacji jest bardzo krociutki.
Londek się ucieszy! 🙂
Już go widzę, jak szykuje różne super wystawy i inne niebywale atrakcje. 😀
Każde działanie Bobiku dobre, a na pewno lepsze niż nicnierobienie.
Z wystaw jest wlasnie jedna niezwykle piekna, jak czytam w prasie: Vermeer i Muzyka. I obejmuje nie tylko Vermeera , ktory faktycznie malowal wiele kobiet zwlaszcza przy instrumentach muzycznych, ale takze innych Holendrow barokowych. I w czasie wystawy na terenie National Gallery trwaja male koncerty muzyczne na historycznych instrumentach. I mozna te instrumenty obejrzec i pomacac.
Can’t wait!
Ja podpiszę.
O! To ja też muszę na to iść jak przyjadę – już za 9 dni 🙂
Szkoda, że się z Psem i Kotem nie spotkamy w trójeczkę. Ja w końcówce sierpnia jadę z kolei do Berlina, gdzie będę siedzieć dwa tygodnie 😉
Tak się zastanawiam, dlaczego większości ludzi nie przychodzi do głowy, o co chodzi z tym Hoserem.
Dla mnie też nie był to pierwszy odruch. Po prostu trudno sobie wyobrazić zachowanie – co tu dużo gadać – typowo szmalcownicze ze strony biskupa. A też ludzie dziś nie mają skojarzeń z wojennymi zachowaniami, bo mało kto to zna.
Ja z księdzem Hoserem przeprowadziłam wywiad do książki „Portrety paryskie”, o Polakach w Paryżu, wydanej przez WL. On wtedy został świeżo mianowany szefem ośrodka pallotynów. Było to w pierwszej połowie lat 90., wkrótce po nagłej śmierci ks. Zenona Modzelewskiego, powszechnie lubianego, takiego swojego człowieka, otwartego na wszelkie wystąpienia z odczytami czy dyskusjami przy rue Sourcouff.
Było to moje pierwsze i jedyne spotkanie z Hoserem. Wywiad był średni, bo on sztywny, choć coś tam z jego wcześniejszej biografii wyciągnęłam. Ciągle powtarzał, że ten zachód Europy taki okropny, powszechna depresja, a w Afryce panuje niezmącona radość istnienia. Że ile razy przyjeżdżał do zachodniej Europy z wizytą, to od razu ta różnica rzucała się w oczy. A rozmowa odbywała się wkrótce po tej straszliwej hekatombie w Rwandzie. Nie wierzyłam własnym uszom, że on mi tu takie obrazki jak z czytanki wstawia i w końcu go o tę Rwandę, w której był przecież przez całą bratobójczą wojnę siedział, i nadto był lekarzem, zapytałam, choć sam wywiad dotyczył kontekstu paryskiego. Zbył mnie szybko i półgębkiem, no tak wielka tragedia, czy coś w tym stylu. Gdybym go wprost nie zagadnęła, sprawa wymordowania milionów w ogóle by w tej rozmowie nie padła. Było to dla mnie czymś niepojętym. Odtąd jego awanse kościelne zbywałam wzruszeniem ramion
Off topic, ale temat dla nas blogerów nader istotny. Nigdy nie myślałam, że będę się w jakiejś sprawie na sto procent zgadzać z blogerem Kominkiem 😉
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14231599,Kominek_o_hejterach__Najwieksza_bakteria_internetu_.html#MT
No to kto na ochotnika pisze te petycje? Lape w gore!
OK, Bobik, wygrales konkurs, Teologu Nasz Kochany.
Podrzucam ciekawy donosik, autor Marconi:
http://www.polityka.pl/forum/1168263,niech-o-lemanskim-wypowie-sie-franciszek.thread#C1168265
Heleno, bardzo ladnie napisalas. Wlasnie wszystko doczytuje, bo powakacyjnie jestem troche zapozniona w sledzeniu wiadomosci, zwlaszcza polskich (w zwiazku z czasowym unplugging, zreszta z wlasnej nieprzymuszonej woli). Bardzo nieprzyjemna i pachnaca podejrzanie ta afera z ks. Lemanskim.
Prawdopodobnie, jesli bym cos zmienila, to moze troche pierwszy akapit, ktory zaklada, ze adresat z gory wie, o jaka sprawe chodzi, i dlaczego szczegolnie Polacy-Zydzi moga byc ta cala sprawa poruszeni (choc dalej w tekscie tlumaczysz). Moze cos takiego:
I am writing to you as a Polish Jew, to express a grave and serious concern relating to the fate of Father Lemanski, a Polish priest whose efforts to build bridges between the Roman Catholic majority and the Jewish minority in that country cannot be overestimated.
A potem dalabym opis zaslug ks. Lemanskiego, tak jak to zrobilas, i to jak odbiera go wlasnie spolecznosc polskich Zydow, z zachowanym zastrzezeniem, ktore juz zrobilas, ze nie jestes oficjalna przedstawicielka tej spolecznosci, ale do czlonkowstwa sie jak najbardziej poczuwasz – bo najlepiej w liscie zachowac Twoj wlasny ton.
Pierwsze akapity sa niezwykle wazne, bo wplywaja na postawe czytajacego, gdy zapoznaje sie z dalsza trescia listu (no i jesli nie uchwyca w skrocie o co chodzi, czesto po prostu adresat dalej juz nie czyta, tylko wklada do teczki „przeczytane”, i juz po krzyku). Cos jak headlines dla dziennikarzy… 😉
Swietnie, MOniko, dobrze, ze juz jestes!
Biore i wklejam,
A Wam tymczasem proponuje znalezc jakas ladna modlitwe w intencji redaktora Terlikowskiego, aby to spasione prosie bron Boze nie udlawilo sie slowami szczerej i nieklamanej radosci z powodu klopotow ksiedza Lemanskiego. Zamiescil je w Rzepie, bo Frondy nikt nie czyta.
Bobik wygrał konkurs i nawet nic płacić za to nie musi.
Zobaczcie, jakie my łaskawe!
Tak, Siodemeczko. Wlasnie sie nie posiada z radosci, jak nie przymierzajac Terlik.
Dostali na FB taką stronę i jest tam nazwisko ks. Wojtka 😀
http://www.we-are-church.org.uk/spes/courage-under-silence-and-censure
Ale te komentarze w Rzepie gorsze niż we Frondzie.
Właśnie przeczytałem o co chodzi. Trochę mnie zbrzydziło. Nie żebym był zaskoczony chamstwem, my uże priwykli, jednak zawsze żal.
Też bym nie wpadł na pomysł z obrzezaniem, widać za mało inteligentny jestem, chociaż niby się znam na prostactwie jak mało kto. 😯
Oj tam, komentarze. Przecież wiemy, że jest w kraju milion czy dwa chorych ludzi, a z nich jakiś kawałek promila pisze wszędzie komentarze. Normalny nie napisze, bo się brzydzi i ma co innego do roboty, a ci mają jedyną przyjemność w życiu z publicznego onanizowania.
A, jeszcze do Kumy i innych.
W tej spontanicznej rozmowie Hoser wyjaśnia, że był nieobecny w Rwandzie w 1994, w roku masakry, a poza tym obie strony były takie same itd, itp. Wcześniej ginęło dużo ludzi i to wyjście wojsk ONZ było przyczyną masakry.
http://www.idziemy.pl/kosciol/abp-hoser-w-wywiadzie-dla-kai-kosciol-nie-bral-udzialu-w-ludobojstwie/1/
To co mnie zdumiało, ze jegomość był tam długie lata w dosyć oficjalnej roli i spotkał się raz, czy dwa z władzami tego kraju.
Ja nie wiem, Wodzu, czy o obrzezanie chodzi, tak mi się skojarzyło.
Ale to niestety pasuje do wszystkiego, co ks. Wojciech mówi 🙁
Mam wieksze zaufanie do Oli Pawlickiej niz arcybiskupa Hosera.
Też ciekawe, wreszcie ktoś z polityki otworzył dziób:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14244533,Marszalek_Borusewicz__Kosciol_ewoluuje_w_niedobrym.html
Jak wygrałem konkurs, to trudno, nie mam wyjścia. 😉 Wezmę się jutro po robocie do tego listu.
Atta dog!
No, tak, Siodemeczko, to strona We Are Church (w Stanach siostrzana organizacja wiernych nazywa sie Voice of the Faithful, i tez im nie jest za latwo, ale sie jednak jakos trzymaja).
No, jestem, Heleno, i staram sie jak sie da nadrabiac braki na wszystkich frontach. 🙂
Strasznie mi sie spodobal pomysl wystawy Vermeera i koncertow powiazanych z instrumentami z obrazow. Musze o tym zaraz powiedziec Matyldzie, bo ja to pewnie zaciekawi.
Przeciekło: http://www.tokfm.pl/blogi/zboralski/2013/07/abp_hoser_zazadal_od_ks_lemanskiego_w_2010_pokazania_napletka_na_penisie_na_dowow_ze_nie_jest_zydem/1
mt7, już wiem jak to jest z kindlem i z Polityką (odpisali szybko i życzliwie). Wszystkie artykuły były w kindle’u ale nie umiałem ich zauważyć, bo spis treści na 6 cali jest bez nazwisk i nadmiernie skrótowy. I kindle’owa wersja z amazona przychodzi w czwartki a nie we wtorki wieczorem i bez specjalnych dodatków – no i oczywiście bez kolorowych obrazków. Więc odwołałem prenumeratę w amazon.com, zrobiłem ją w polityka.pl i stanowczo wolę pismo w formacie pdf na komputerze, choć postać *.mobi pozostaje mi opcją.
Dzięki za pomoc. Zastanawiam się teraz jak zrobię z Mother Jones i The Atlantic Monthly jeśli mają pdf. Ale to zobaczę jak będę miał kropkę czasu. Jej, gdyby mi mówili, że to tak wygląda z czasem na emeryturze to bym głęboko przemyślał sprawę… Choć o czym tu było myśleć, tak by mnie wyciepali. Czyli „Skazany na Nadczynność”.
Dzień dobry 🙂
Kiedy przyjechałam w zeszłym tygodniu do Krakowa spotkać się z Bobikiem, spotkałam na dworcu szczęśliwego człowieka – emeryta Michała Jagiełłę. W gatkach, białym podkoszulku i z plecaczkiem, prosty jak struna, opowiada, że kilka dni w tygodniu spędza w swoich ukochanych górach. Tak też można spędzać emeryturę 😉
herbata
niestety na stojaco 🙂
brykam
S-Bahn czeka 😀
brykam fikam
Dzień dobry 🙂
Kawa dla szczęśliwych emerytów, nieszczęśliwych emerytów, szczęśliwych nieemerytów oraz nieszczęśliwych nieemerytów. Równość mamy, a co! 😈
Ja sam zaliczam się w tej chwili do nieemerytów szczęśliwo-nieszczęśliwych. Szczęśliwym, bo jest przepiękny letni dzień, idealnie nadający się do tego żeby tak po prostu siedzieć w ogrodzie i się nim cieszyć. A nieszczęście bierze się stąd, że za dużo spraw mam dziś na łbie, żeby tylko siedzieć i się cieszyć dniem tudzież ogrodem. 😕
Ale na szczęście w ramach ustanowionych przeze mnie zasad przydziału mogę się przynajmniej kawy napić. 😎
Dzień dobry 🙂 od szczęśliwo – nieszczęśliwego nieemeryta. Nieszczęśliwy, bo muszę spędzać w ogłupiającym terenie około 10 godzin dziennie. Ale podobno z tego ma być emerytura. Szczęśliwy, bo zawsze znajduję coś dla siebie w tym pędzeniu do emerytury i trochę zwalniam 🙂
Lazenie po gorach to nie zadna szczesliwa emerytura tylko uciazliwa harowka. Chyba, ze ktos Cie na gore wnosi w koszyczku, a sckodzisz sam…
Nie siej skrajnego defetyzmu, Mordko. Są przecież góry, na które da się wjechać kolejką. A można też, jak Irek, chodzić skacząc po górach tak niewielkich, że nawet nietatrzański Kot ma prawo je potraktować z przymrużeniem oka. 😉
Moniko, to moze byscie wpadly z Matylda do Londka?
No, dla kocura to na pewno. Michał jest przeszczęśliwy.
Ja natomiast jeszcze nie wyobrażam sobie emerytury. Ale na szczęście u mnie w redakcji nie gonią. Mamy nawet najstarszego chyba w historii polskiej pracy kierownika działu (według Wiki 87 lat) – chciałabym być tak żwawa jak on.
W historii polskiej prasy, of course. 😈
Mam ptosbe. Czy ktos ma dzis papierowa GW? Czy jest w niej nekrolg Tadka Jagodzinskiego od nas (kolezanki i koledzy z Polskiej Sekcji BBC)? Mial sie ukazac dzis na stronach ogolnokrajowych, ale ja nie mogr znalezc.
Pogrzeb bedzie pojutrze w Czestochowi i wybieraja sie z wiencem wszyscy koledzy, ktorzy sa akurat w Polsce.
Zmawialismy sie od paru dni w sprawie tego nekrologu i wienca i zglaszali gotowosc zaplacenia. W w jakims momeci jeden z kolegow (ten co zbieral pieniadze) zaczal sie denerwowac, ze zaplacimy przed czasem za wiele i co robic z reszta. Zaproponowam aby trzymac na nastepny ppgrzeb. Wszystkim sie bardzo spodobalo i padla propozycja zalozenia Who’s Next Mutual Benevolent Fund. :-)))
Mam nadzieję na wyższe góry w przyszłym roku po wyprowadzeniu spraw sercowych na prostą. Pracowałem kiedyś jako Strażnik Ochrony Przyrody w Tatrzańskim Parku Narodowym. Chciałbym odświeżyć stare kąty perciańskie. I to jest ta chwila szczęśliwości, która rozjaśnia szarość terenu 🙂
Heleno, jest w papierowej GW nekrolog Tadeusza Jagodzińskiego od koleżanek i kolegów z Sekcji Polskiej BBC
Dzieki, Irku. Ktos mi poslal strone, ale otwoera sie z komunikatem: Nie znaleziono strony z podobnym adresem.
Heleno,
może ta strona się otworzy
http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,225478,Tadeusz–Jagodzi%C5%84ski-kondolencje.html
Można pod spodem stworzyć wspomnienie.
Dzien dobry ponownie,
Udalo mi sie zamiescic komentarz pod poprzednim wpisem,
mam za swoje piszac z pracy :),
a Dora nawet odpowiedziala gapie.
Panstwo pozwola ze sie powtorze:
Jesli w Londynie wystarczy czasu to polecam:
http://www.tate.org.uk/whats-on/tate-britain/exhibition/lowry-and-painting-modern-life?gclid=CKKXkrKborgCFfLHtAodE20AVQ
Kropek, bez stresu.
Ja też piszę z pracy 😉
O Hoserze i Rwandzie:
http://natemat.pl/67487,linda-melvern-hoser-musial-byc-czescia-establishmentu-rezimu-rwandy
LInda Melvern, wytykajaca klamstwa arcybiskupowi Hoserowi nt Rwandy, to nie byle jakie nazwisko. Oprocz tego, ze jest znakomita dzennikarka sledcza, autorka licznych ksiazek i artykulow NAUKOWYCH o zbrodniach ludobojstwa, jest tez ekspertka przy ONZ oraz wiceprzewodniczaca Miedzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Zbrodni Ludobojstwa.
Arcybiskup naprawde nie mial fartu, ze ktos jej pokazal ten zalgany wywiad. Dlatego mowilam, ze bardziej ufam Oli Pawlickiej niz KAI. Ola wraz z mezem pracowala tez dla nas ( w Brukseli).
Sama sie wstrzasalam kiedy czytalam slowa Hosera, ze Kosciol byl ofiara rwandyjskiej rzezi i nie uczestniczyl w zbrodniach. Pamietam doskonale z prasy, ze posrod oskarzonych zbrodniarzy znalazly sie nawet zakonnice! To wszystkich powalilo z nog.
Bardzo sie ciesze, ze Linda Melvern zabrala glos i nie pozostawila suchej nitki na arcybiskupie, zachowujac jednoczesnie typowa angielska wstrzemiezliwosc jezyka i wielce wymowne understatement. .
Wystawa Lowry’ego w Londynie. Tez sie zastanawialam czy warto isc, bo za Lowrym nie przepadam i nie bardzo rozumiem dlaczego jest tak wysoko ceniony. A nalezy do naprawde ulubionych brytyjskic tworcow XX wieku, reprodukowany tak czesto jak Sloneczniki Van Gogha.
Ale po przeczytaniu paru recenzji z wystawy, zaczynam myslec, ze moze warto dac sobie szanse i jednak zobaczyc. Dobra wystawa retrospektywna czesto zmienia poczatkowe opory i przekonanie, ze skoro widzialo sie pare obrazow Lowry’ego, to na dobra sprawe widzialo je wszystkie i wiadomo czego sie spodiewac. Zmienilam diametralnie opinie o Salvatorze Dali i Pollocku po obejrzeniu dobrych retrospektyw, pieknie zaprezentowanych i dobrze opisanych – to ostatnie jest b. wazne. Widze tych artystow zupelnie inaczej dzis niz przedtem.
Całkowicie się zgadzam z Twoimi opiniami, Heleno.
Prawda bezprzymiotnikowa. 😀
Lowry’ego tworczosc jest jak marmite :).
Wrazenia rodzinne z wystawy:
ja – urzeczona, gwoli wyjasnienia, zauroczona Lowry’m jakies 20 lat, od czasu jak zobaczylam pierwszy obraz w 'Antiques Roadshow’, wczesniej nawet o takim malarzu nie slyszalam,
maz – od polowy wystawy mamrotal pod nosem cosik o nagim cesarzu,
osmiolatek – tez tak potrafie malowac, tylko kolory bylyby weselsze,
No to postaram sie pojsc 🙂
Obejrzalam niedawno filmik jak on te ludziki malowal faktycznie cos w tym jest.
Dzielni parafianie walczą:
http://natemat.pl/67637,czlonkowie-rady-parafialnej-w-jasienicy-bronia-ksiedza-lemanskiego-pisza-list-ze-skarga-do-nuncjusza-apostolskiego
Ale szanse marne 🙁
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14247564,Watykan_obroni_ks__Lemanskiego___Papiez_ma_z_ta_sprawa.html#BoxSlotII3img
Papiez zapewne nie slyszal w zyciu o ks. Lemanskim, ale Kuria Watykanska, ktorej czescia jest Kongregacja ds Dyszpasterstwa slyszala z cala pewnoscia.
Nad Kuria wisi miecz. Wielu watykanistow na Zachodzie i hierarchow Kosciola katolickiego domaga sie juz od dawna glebokiej reformy Kurii .
Papiez Franciszek juz w pierwszycym tygodniu swego pontyfikatu powolal piecioosobowe (chyba?) grono doradcow spoza Watykanu w sprawie reformy Kurii, wobec ktorej glowny zarzut jest taki, ze jest to instytucja slabo reagujaca na skargi i zagrozenia w Kosciele, ze jest to „panstwo w panstie”, zas poprzednik Franciszka, sam wywodzacy sie z Kurii (Kongregacja ds Doktrybny Wiary) niewiele uczybil aby ja przedtrzasnac i przewietrzyc. Guzik zrobil. .
Z tego mi wynika, ze obecnie poszczegolne kongregacje, cos jak ministerstwa, skladajace sie na calosc Kurii, beda sie bardzo staraly reagowac i probowac rozwiazywac problemy i rozpatrywac skagi.
Stad moje przekonanie, ze nawet jesli ks. Lemanski poprzednio (przed mieczem Damoklesa wiszacym nad Kuria) nie zdolal osiagnac niczego piszac skargi i zazalenia, to teraz, w obliczu nowych wiatrow i nowej miotly, moze osiagnac znacznie wiecej niz dotad.
No czy nie moglabym sie najac za watykanistke? Hej tam, Osservatore Romano, I am available! 🙂
Ojjj… nie wiem, jak dziś będzie z tym listem. 😳 Okazało się, że bieganiny miałem więcej, niż się spodziewałem, teraz kolacją się muszę zająć, a potem już mogę paść jak strucla. Wybaczycie mi, jak przełożę na jutro?
Kropku, dzięki za cynk. 🙂 Wychodzi na to, że już na 2 dni w Londku mam program – wystawa vermeerowsko-muzyczna i Lowry. Obejrzę tym chętniej, że ja akurat sam bym tak nie potrafił. 😉
OK, Bobik. Ale jutro juz na mur-beton.
Spokojnie, Bobiku, padaj bez stresów. 🙂
Ja jutro jadę z Gminą.
Gdzie jedziesz? Z jaka Gmina?
pomidory rosna, sa malutkie jak lepek szpilki 🙂 ale wlasne, do tego ekologiczne i ginace odmiany 😀
o! Siodemeczko, Jedwabne i inne? zrobisz relacje FOTO?
prosze 🙂 🙂 🙂
Nisia moze juz zdobywa morze, ja zbieram sie do brykniecia w Tereny 🙂
pstryk
Mam nadzieję, Rysiu, że pojadę, bo zadzwonił z Grecji mój syn, że jego żona, a moja synowa, bardzo źle się czuje i jeżeli nie odezwie się rano, to mam jechać do ich mieszkania, bo ona została w Warszawie.
Z Gminą Żydowską, Helenko. Wykupuję miejsce w autokarze i jadę z moim żydowskim proboszczem (Schudrichem).
To też jest Dobry Człowiek.
Wiszę u Makowskiego w trzech wpisach w odpowiedzi jakiemuś atalli.
Właściwie to szkoda śliny (ręki) dla niektórych.
Aaaa, no to poloz ode mnie kamyczek gdzie trzeba.
Tak to czasem sie robia rozne komplikacje, i plany sie czasem krzyzuja, Siodemeczko.
Moze i plan wykonczenia ks. Lemanskiego, jesli nie doslownie, to psychicznie, tez sie jednak gdzies potknie i sie nie uda. Moze cos tam nasza swiezo upieczona watykanistka wyczula…
Heleno, na pewno sie w koncu so Londka wybierzemy, choc to troche wyglada na razie jak sojki za morze. 😉 Pare rzeczy chcialoby sie przy okazji przelotu przez to morze zalatwic, bo niektorzy z nas cierpia na ostra chorobe lokomocyjna, i tak to sie jakos przeciaga.
A zapowiadana londynska wystawa rzeczywiscie fascynujaca juz przez samego Vermeera (mnie on sie z kolei zawsze najpierw kojarzy z Proustem, i Swannem, a potem dopiero z instrumentami, takie to kazdy ma swoje skrzywienia), no i ze wzgledu na coraz wieksze, zapowiadajace sie na profesjonalne, zainteresowanie Matyldy muzyka dawna – do fletu prostego dorzucila jeszcze klawesyn, i kompozycje, ktore juz nawet wykonywala publicznie, za namowa swego nauczyciela. Nawet bez ogladania wystawy uwielbia rozpoznawac rozne wcielenia klawesynu oraz jego bliskich kuzynow na starych obrazach.
A poki co, zapowiada sie Bobikowi ladny program muzealny w Londynie. 🙂
Ufffffff! List poprawiony i uzupelniony o kopie do Radia Watykanskiego oraz do Osservatore Romano (porada Sasiada) zostal wyslany. Nie chodzi o to by oglosili tylko by wiedzieli, ze jest spor – jesli dobre zrozumialam intencje Adama, ktory jest jak najbardziej za pisaniem listow i petycji, choc uwaza, ze prawdziwy cymes bedzie jak jakas przyjaciolka papieza pojedzie do rzymu na skarge.
Teraz czymamy albo sie modlimy o pomyslne potrktowanie petentki.
Przy okazji posluchalam dziennika Radia Watykanskiego – bardzo smieszna pani Beata Zajaczkowska i przyzwoicie czytajacy ksiadz Cieslak. Pani Zajaczkowska nieustannie stawia intinacyjna kropke po dwoch slowacj, np miedz imieniem a nazwiskiem. Nie sposob bylo czasem zrozumiec p co jej chodzi w zdaniu.
No, ale Radio Tirana po polsku bylo gorsze.
Bylam kiedys zafascynowana radiem Tirana, Kazimierzem Mijalem, albanska frakcja, peryferyjnym politycznym dzialaniem… Nie byla to jednak nigdy moja bajka, bron Boze!
Kawal dobrej roboty, Heleno!
U nas spadl deszcz, a na tym kontynencie nic sie nie dzieje na pol gwizdka, wiec deszczu spadlo w Toronto do ok 1.5 m w ciagu trzech godzin, wczoraj:
http://www.telegraph.co.uk/news/picturegalleries/worldnews/10168834/Toronto-floods-Canadas-largest-city-brought-to-a-standstill-by-huge-storm.html?frame=2612613
Mokre gorace zwariowane lato!
Mam nadzieje, Kroliku, ze Ciebie jednak nie zalalo. Zdjecia z Toronto wygladaja dosyc dramatycznie.
Heleno, a moze tak jeszcze napisac do Tableta? To troche okrezna droga, ale im szerzej sie sprawe naglosni tym lepiej. Dyskretne rozwiazanie sprawy juz i tak jest niemozliwe (i sadzac po dotad ujawnionych faktach, pewnie nigdy nie bylo mozliwe).
A tu, tez troche a propos poprzedniego wpisu Sasiada (wlasnie nadrabiam zaleglosci), Gary Wills o pomysle beatyfikowania razem dwoch bardzo roznych papiezy – jego zdaniem, niedobrym.
http://www.nybooks.com/blogs/nyrblog/2013/jul/09/popes-making-popes-saints/?utm_medium=email&utm_campaign=July+9+2013&utm_content=July+9+2013+CID_11c17a09c0736ba5f6d938df55b18280&utm_source=Email%20marketing%20software&utm_term=Popes%20Making%20Popes%20Saints
A kto ma ochotę na prawie 4 minuty z prof. Gleichgewichtem (który, niemiłym nawiasem, leży w szpitalu w Trzebnicy, komplikacje po upadku), to proszę bardzo: http://andsol.blox.pl/2013/07/Wszechobecno-grupy-Galois.html
herbata 🙂 🙂
szeleszcze na chlodnym jeszcze balkonie
🙂 🙂 🙂
brykam
Dzień dobry.
Andsol, dziękuję. 🙂
Wiem, pamiętam,…. Zrobię!!! 🙂
Remont a w sierpniu, niewykluczone, jakaś robota :Brema albo Lubeka.
Kawa dla Wszystkich.
w berlinie LATO z kilkoma malymi pierzastymi brykajacymi 😀
przebijam kawe herbata 🙄 😀 😀
sierpien to juz, juz, juz zaraz Mar-Jo, wiec chyba lepiej Lubeka, powiew od morza 8)
Tereny, S-Bahn, pozycje
brykam fikam
Dzień dobry 🙂
Komu kawę a komu kawę 😀
Sierpień tuż, tuż i ….urlopowanie. Tym razem cerkiewki wschodniego Roztocza
Do ” szeleszczących”
Port Lotniczy Lublin się rozbudowuje 😈
Nadal są jednak prowadzone mniejsze inwestycje na terenie lotniska. To na przykład niedawno otwarta kaplica. – wylicza Piotr Jankowski, rzecznik PLL.
Dzień dobry 🙂
Zgodnie z przewidywaniami padło mnie wczoraj i aż do rana nie odpadło. 😉 Ale dziś czuję się już dość odpadnięty, a na dodatek zacząłem dzień od pięknej teorii, co od razu nastroiło mnie do świata nader przyjaźnie. I tak powinno wyglądać słuszne przełożenie teorii na praktykę. 😀
Dla profesora Gleichgewichta ukłony i życzenia całkiem nieteoretycznego zdrowia. 🙂
W lince od Moniki jest „mniej więcej wyraźnie” powiedziane, o co w tej podwójnej kanonizacji chodzi – coraz trudniej wcisnąć ludziom wyidealizowany wizerunek JP2, więc trzeba zrobić sprzedaż wiązaną, dołączając na przynętę wciąż jeszcze atrakcyjnego Jana XXIII. W tym kontekście dosyć są śmieszne i naiwne zabiegi polskiego Episkopatu, który najwyraźniej uważa, że samego JP2 opchnąłby światu za lepszą cenę. Już nie te czasy, panowie. 🙄
Powodzie w tym roku straszliwie się rozhulały. 🙁 Po tej „naszej”, niemieckiej, szkody wynoszą na razie 12 miliardów, a to jeszcze nie koniec wyliczeń. Niektórych połączeń kolejowych prawdopodobnie jeszcze długo nie da się uruchomić, bo woda wciąż stoi. Wychodzi na to, że moje zgodne z rozkładem 4 godziny do Berlina to pieśń co najmniej kilkumiesięcznej przyszłości.
A w Berlinie pewnie przez to budowa lotniska tak się sypie, że jeszcze nie zbudowali żadnej kaplicy. Nie wiedzą, co priorytetowe. 😈
Gary Wills, uwazany za najwybitniejszego amerykanskiego intelektualiste katolickiego otatnich 50 lat, jest absolutnie nieustraszony. Zawsze mnie zdumiewa i napawa niesamowitym podziwem taki katolicyzm, bo jednak, jednak jestem do niego nie przygptowana.
Mysle, ze sygestia Moniki aby napisac do swietrnego brytyjskiego Tableta jest bardzo dobra i to dokladnie jeszcze dzis uczynie.
I to bedzie moja micwa przed jutrzejszym pogrzebem naszej sw.p. Jasiuni.
Otwarcie juz kaplicy na budowanym lotnisku w Lublinie napawa optymizmem, ze najwazniejsze juz jest za nami. Teraz powinno pojsc z gorki.
Tu być może jakiś trop, o co poszło w rozmowie z Hoserem:
http://wyborcza.pl/1,75478,14250908,Ks__Lemanski__Zachowanie_abp__Hosera_bylo__niegodne.html
Konkretnie ten fragent mnie zastanowił:
Zapytany, czy arcybiskup nie popełnił przestępstwa, które powinno zostać zgłoszone na policję, odpowiedział: – Jeżeli ktoś drugiemu człowiekowi napluje w twarz, to nie jest to przestępstwo. Jeżeli zapyta, czy twój ojciec i twoja matka są na pewno twoimi rodzicami, to także nie przestępstwo. Ale jest to zachowanie obrzydliwe. I właśnie o taką sytuację mi chodzi.
To by szło w stronę naszych wcześniejszych podejrzeń, że mogło paść pytanie w rodzaju „czy ty aby sam nie jesteś ukrytym Żydem, że ci tak na tym dialogu zależy”? I wtedy rzecz zarówno w sugestii, że bycie Żydem jest czymś haniebnym, jak i w przekonaniu, że „normalny chrześcijanin” powinien „z natury rzeczy” od spraw żydowskich się odcinać, a nie wchodzić w jakieś tam dialogi. 🙄
A na cholerę lotnisko, jak jest kaplica, że tak uprzejmie zapytam? 👿
W kaplicy Hoser zatrudni sztab szamanów od teleportacji. Żadnych wypadków lotniczych, żadnych spóźnień, odwołanych lotów, zmęczenia podróżą, uciążliwych przesiadek 💡
Ech, wy ludzie małej wiary 👿
W sprawie księdza Lemańskiego należy bić we wszystkie bębny i tamtamy globalnej wioski. Tylko wtedy jest szansa, że coś dotrze do Franciszka. Drogę urzędową można o kant rozbić ❗
Też mam wrażenie, że droga urzędowa prowadzi donikąd. W Kurii Watykańskiej wyłącznie o literę prawa chodzi, nie o żadną, za przeproszeniem, sprawiedliwość, a z literą wszystkie posunięcia abepe mogły być zgodne. Tu można liczyć tylko na medialny rozgłos – na tyle szeroki, żeby i do Watykanu (najlepiej do samego Franciszka) jakieś echa dotarły.
Jagoda 🙂 🙂 🙂
Musimy zaczac od drog urzedowych. Napisalam tymczasem do mego kumpla w Watykanie, Piotrka Kowalczuka, ktory jest watykanskim sprawozdawca Rzepy. Poprosilam o bezposredni adres mailowy do Kongregacji (taki w internecie nie istnieje!) i wszelkie wskazowki.
On jest uroczym chlopakiem, choc robi w Rzepie. No trudno. Musza z Ania z czegos zyc.
Jasne, że drogę urzędową trzeba zachować, ale ze świadomością, że jeżeli to nie zostanie nagłośnione innymi kanałami, to efekt będzie żaden. Tylko tamtamy i tarabany mogą rzeczywiście poskutkować. 😉
Heleno, jak będą jakieś wskazówki, to daj cynk. Zabrałem się już do tego listu, ale pewnie będę go płodził z przerwami przez cały dzień, więc wskazówki mogą się przydać w trakcie.
I tromby, Bobiku i tromby 😉 Nawet nie muszą być jerychońskie 😎
Ciiiii…. Piesek pisze.
Dzis w Jedwabnem. Tam gdzie pojechala Siodemeczka:
http://wyborcza.pl/1,75248,14252799,W_rocznice_pogromu_w_Jedwabnym_jego_ofiary_odzyskaly.html
No dobra, to taki mam wstępny zarys, do zgłaszania uwag. I od razu proszę o dopisanie mi nagłówka, jak również wyrazów rewerencji na zakończenie, bo ja się w tych kontredansach gubię i na pewno bym jakąś gafę strzelił. 😳
Jako osoby obserwujące od dawna duszpasterską i społeczną działalność księdza Wojciecha Lemańskiego zwracamy się do Waszej Eminencji z prośbą o zrewidowanie decyzji arcybiskupa Henryka Hosera, odbierającej ks. Lemańskiemu probostwo, odsyłającej go na emeryturę i zakazującej mu wypowiedzi w mediach publicznych.
Arcybiskup uzasadnił swoją decyzję nieposłuszeństwem księdza Lemańskiego wobec przełożonych. Dla wielu osób nie ulega jednak wątpliwości, że ks. Lemański wybrał posłuszeństwo wyższego rzędu – posłuszeństwo naukom Chrystusa i duchowi Ewangelii. Całym swoim życiem daje dowód na to, że swoje powołanie traktuje na tyle szczerze i głęboko, aby nie wahać się mówić tak-tak, nie-nie nawet wtedy, kiedy grozi mu to osamotnieniem bądź sytuacjami konfliktowymi. Nieoceniona jest jego rola w dialogu chrześcijańsko-żydowskim, jak również w dialogu z niewierzącymi czy wahającymi się. Stał się jedną z twarzy Kościoła światłego, miłosiernego i tolerancyjnego, przyciągającego nawet tych, którzy z katolicyzmem niewiele mieli wspólnego.
Za księdzem Lemańskim stanęli murem jego parafianie, znający jego życie i czyny z bliska, na co dzień. W jego obronie rozległy się w całej Polsce głosy wierzących i ateistów, chrześcijan i żydów, mediów Kościołowi przychylnych i niechętnych. Czy zatem rzeczywiście w interesie Kościoła i społeczeństwa leży przedwczesne odebranie takiemu duchownemu, takiemu człowiekowi możliwości działania i zamknięcie mu ust?
W tej sprawie nie chodzi wyłącznie o krzywdę, jaka dzieje się ks. Lemańskiemu, ani o jego konflikt z arcybiskupem. Tu chodzi również, a może przede wszystkim, o oblicze Kościoła. Pod powierzchnią sporu między niepokornym proboszczem i jego przełożonym kryje się spór między Kościołem otwartym, ekumenicznym, współczującym, rozumiejącym pojęcie służby, dążącym do realizacji cnót ewangelicznych i zarazem potrafiącym sprostać wyzwaniom współczesnego świata, a Kościołem zamkniętym, nietolerancyjnym, egoistycznym, aroganckim, dalekim i od ducha Chrystusowego, i od współczesności. Między Kościołem przyciągającym, zachęcającym do współpracy nawet innowierców i niewierzących, a Kościołem odpychającym wszystkich, którzy ośmielają się być autentyczni lub inni. Kościołem radości i dobrej nowiny, a Kościołem inkwizycji, kar i strachu.
My, niżej podpisani, wierzący i niewierzący, stajemy po stronie Kościoła otwartego, myślącego, zaangażowanego w rozmowę z Innym, przepojonego duchem miłości bliźniego i starającego się temu bliźniemu służyć. Dlatego ujmujemy się za księdzem Lemańskim, który właśnie taki nurt w Kościele reprezentuje, czemu dawał wyraz przez wiele lat swojego kapłaństwa.
Prosimy Waszą Eminencję o zmianę decyzji dotyczących ks. Lemańskiego, bo odsunięcie go od kapłaństwa i działalności publicznej przyniosłoby znaczące szkody nie tylko wizerunkowi Kościoła, ale i dialogowi społecznemu w naszym kraju.
FANTASTYCZNY dokument, Bobiku.
O taki wlasnie chodzilo!
Mysle, ze podpisze go bardzo wielu ludzi.
Nie sadze by potrzebne jakies rewerencyjne zakonczenie. To petycja, a nie list.
A naglowek:
Jego Eminencja, Mauro Piacenza , Prefekt Kongregacji ds Duszpsterstwa. Kuria Rzymska
Moja jedyna sugestia techniczna to by kazdy nowy paragraf zaczac nie od poczatku marginesu, ale kilka pajek glebiej – to dla wiekszej przejrzystosci. O tak:
Albo dac jednolinijkowe swiatlo miedzy nowymi paragrafam.i
Akurat u Bobika to nie wychodzi. Sorry.
Bobiku, znakomicie napisane. Rozsyłać jak najszybciej i gdzie tylko się da.
Ja nawet myślałem, żeby nie rozsyłać całego tekstu, tylko zrobić tak jak z listem w sprawie Grossa – dać na osobnej stronie do podpisywania, a potem przesłać z podpisami. Oczywiście wszyscy wtedy mogą rozsyłać link do strony jak najszerzej.
Ale do tego dania na osobną stronę potrzebuję Pana Administratora, bo sam tego porządnie nie wykonam, więc na uwagi i poprawki jest jeszcze trochę czasu. 😉
Akapity „do przesyłu” dam z wcięciami i małymi odstępami, ale tu nie mogie, bo Łotrpress takiej możliwości nie przewidział. 👿
Chyba musimy czekac na Siodemeczke, az wroci z „pola”, bo ona jakos to sprawnie umieszcza na Petycje.pl.
Chyba, ze ktos inny sie podejmie.
Ja sieich boje bo nigdy mi nic u nich nie wychodzi.
Chyba Łajza. 😉 Właśnie pisałem, że nie na petycjach, tylko całkiem osobno.
Bobik , tak. to znacznie lepszy pomysl, niz Petycje.pl.
To jest wrecz znakomity pomysl.
Moze tym razem warto jest dolozyc rubryke „Zawod”. Co myslicie?
Ja bym nie dokładał. Tu akurat zawód kompletnie nie ma nic do rzeczy.
Rozumiem, że chodzi o pokazanie, jak to „ludzie z różnych środowisk łączą się w…” itd., ale przecież Eminencja, jeżeli w ogóle przeczyta, to na pewno nie będzie się wczytywał w podpisy i przynależące do nich detale, co najwyżej na długość listy rzuci okiem. A jestem przeciwny sprawianiu wrażenia, że głos, powiedzmy, profesorów bardziej się tu liczy niż głos przysłowiowych pastuszków. W takich sprawach powinien się podpisywać „goły człowiek”, nie jego profesja i stanowisko.
balkon zalany sloncem 🙂 lekki wiaterek chlodzi 😀 Boskie Zycie 🙂 😀
Wiesz, Bobik, ja tez, ale jakos bierze gore czasami chec „pokazania im”.
OK. Bez zawodu. Tez sam fprmat co poprzednio.
rozumiem z tego, ze zrobicie jak kiedys z apelem o „zlote zniwa”?
????????????????????????
???????????????????????
Tak, Rysiu.
super, Heleno, super 🙂 bedzie mozna linkowac dalej 😀
czekam niecierpliwie 🙂 🙂
No i musimy się zacząć cudnie uśmiechać do kogoś w sprawie przełożenia tego na cudny angielski. Czy jest może ktoś, kto dobrowolnie chciałby zostać adresatem tego uśmiechu? 🙂
Cudny włoski byłby chyba jeszcze lepszy, ale obawiam się, że tu nawet najcudniejszego wyszczerzenia ząbków nie mielibyśmy do kogo skierować. 😉
Moze poprpsimy Demetrie z blogu Sasiada?
tez tak pomyslalem, Heleno
Demetria
9 lipca o godz. 23:42
Kot Mordechaj
9 lipca o godz. 22:39
Obiema łapkami podpisuję się pod słowami naszego mądrego Kota! Jak trzeba, pismo w obronie ks. Lemańskiego nawet po łacinie popełnię (chociaż wolałabym po włosku).
ide do kiosku po papierosy i zapalki, ale wroce 8)
Właśnie przed chwilą, jakby jakąś nadprzyrodzoną siłą pchany 😉 zajrzałem na blog Sąsiada i zobaczyłem post Demetrii, po czym szybko wróciłem na blog, żeby poprosić Mordkę o zorganizowanie kontaktu. Czy mógłbyś, Mordko, poprosić Demetrię, żeby napisała tutaj jakikolwiek post, tylko po to, żebym miał jej adres, a ja się mailowo zamelduję?
Dzięki, Bobiku! 🙂 Zastanawiam się, czy nie zmienić w paru miejscach czasu przeszłego na teraźniejszy i nie przeformułować odrobinę pierwszego cytowanego poniżej zdania – tak, żeby nie zawierało „na tyle”. ??
Całym swoim życiem daje dowód na to, że swoje powołanie traktuje na tyle szczerze i głęboko, aby nie wahać się mówić tak-tak, nie-nie nawet wtedy, kiedy grozi mu to osamotnieniem bądź sytuacjami konfliktowymi. Nieoceniona jest jego rola w dialogu chrześcijańsko-żydowskim, jak również w dialogu z niewierzącymi czy wahającymi się.
Zrobione Bobik, ale Sasiad musi to jeszcze oglosic.
Z czasem teraźniejszym słuszny pomysł, Ago. 🙂 Ja nawet w pierwszej wersji miałem „dawał i daje”, ale potem redukowałem przegadanie i „daje” wypadło. Zmienię całe zdanie na teraźniejsze.
A „na tyle” jakoś mi, kurczę, pasuje. Może kryje się dla mnie za tym taka niewypowiedziana sugestia, że ci, którzy boją się odezwać, żeby nie popaść w konflikt ze zwierzchnictwem, nie traktują powołania na tyle poważnie? A może chodzi tylko o konstrukcję „na tyle… aby…”. 😉
Konstrukcja jest faktycznie wygodna, boję się tylko odczytania „na tyle” ograniczająco. „Mocno cię kocham.” versus: „Na tyle mocno Cię kocham, żeby Ci dziś zrobić śniadanie.” Wyznam, że w tym drugim przypadku, nieco niepewnie bym się czuła (w roli obiektu). 😉 Ale jeśli w Was ta konstrukcja nie budzi takich niepokojów, to oczywiście niech zostanie. 🙂
Coś mi się jeszcze przypomniało. Czy nie uważacie, że dobrze by było zaadresować „Jego Eminencja… etc”, a pod spodem „Kopie: Biuro Prasowe… Redakcja… Kongregacja…” czy co tam jeszcze. Zamysł w tym jest taki, że świadomość istnienia również innych adresatów zmusza do uważniejszego przeczytania i zastanowienia się, bo a nuż jakiś dziennikarz czy konkurencyjny urzędnik sprawę wyciągnie i nagłośni.
Jeżeli myślicie, że myśl to słuszna i sprawiedliwa, upraszam Tu Obecnych o sporządzenie listy takich adresów, które należałoby umieścić w liście.
Ago, ja to po prostu uwielbiam, kiedy ktoś mnie na tyle mocno kocha, żeby mi zrobić śniadanie. 😆
No dobra, skoczenie po croissanta też mogę zaliczyć do zrobienia śniadania. 😈
Kopie z pewnoscia, ale proponuje wyslac te petycje po zebtraniu podpisow zwykla pocztya polecona i kopie podobnie.
Noe bedzie duzo czasu na zboeranie, ale tak bedzie lepiej chyba. Osobno mozna tez wyslac mailem.
Kopie:
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej (taka jest oficjalna nazwa)
Redakcja Osservatore Romano.
Sekretariat Kurii Rzymskiej
Ogłoszenie parafialne: osoby, kochające mnie na tyle mocno, żeby mi zrobić obiad, upraszam o zgłaszanie się do zakr… kuchni. Fartuchy będą wydawane do wyczerpania, w kolejności przybywania. Śniadanie, że splagiatuję Maanam, to mało, to mało. 😉 😆
Mnie chodziło o to, żeby informację o kopiach zamieścić od razu pod adresem, celu dyscyplinującym. 😉
A teraz muszę się zastanowić, kogo kocham bardziej – Agę czy Pana Administratora?
Hmmm… Sorry, Ago. Jednak pójdę zrobić obiad Panu Administratorowi. Ale być może cały blog na tym skorzysta. 😈
„Jest słynna sprawa jednego z księży. Sam przyjechał z Europy i oddał się Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości. Dostał 15 lat za to, że kiedy Tutsi schowali się w kościelnej dzwonnicy, zamknął ją i zawołał Hutu z buldożerami. Pogrzebał w ten sposób 2 tys. osób – opowiadał Tochman. Zamykanie ludzi w świątyniach i palenie ich żywcem było wówczas w Rwandzie powszechną praktyką”.
To gorsze chyba jeszcze od Jedwabnego…
Wojtek Tochman ostro o Rwandzie:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,14253684,Tochman__W_Rwandzie_byli_ksieza__ktorzy_mordowali.html#MT
Ciezki ten Tochman.
Wczoraj czytalam zamieszczony u sasiada kawlek z blogu wolnontariusza polskiego w Rwandzie, ktory opisuje na podstawie zaslyszanych w Rwandzie opwiesci jak sie zachowywalo duchowienstwo katolickie. W pewnym momencie musialam przerwac lekture, bo nie moglam wiecej…
Jakbym dostał takie pismo, to raczej poszedłbym z nim piechotą. Jakaś grupa osób bliżej nieokreślona prosi o zmianę decyzji jakiegoś biskupa w sprawie jakiegoś księdza. Ani słowa zarysowania sprawy, ani słowa o latach konfliktu i co gorsza: ani słowa, że zarzuty są pretekstem i nie są prawdziwe. No to co mi tutaj… poszłooooo….
Zeen, ja właśnie w ten sposób, klasycznie, zacząłem. A potem sobie pomyślałem, że w Kurii sprawa na pewno jest znana, bo ks. Lemański już wcześniej się odwoływał i odwołuje się teraz, że chyba lepiej podkreślać nie osobisty aspekt konfliktu, tylko społeczną nietrafność decyzji Hosera i jej szkodliwe konsekwencje (bo nie chcemy sobie uzurpować roli sędziów, prosimy tylko i zwracamy uwagę na), no i że to w sumie i tak nie dla Kurii jest list (bo watykańscy urzędnicy jakąś tam nieznaną grupą Polaków guzik się przejmą), tylko dla tromb, tamtamów i tarabanów, a tu „rys historyczny” niepotrzebny. No i w końcu z pełną świadomością napisałem tak, jak jest teraz. 😉
Tu jeszcze jeden znak, że to będzie medialna walka na listy i podpisy, a nie merytoryczne roztrząsanie racji: 🙄
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14255543,Ksieza_w_liscie_otwartym___Wielka_medialna_kampania.html
Hej, poproszono mnie o kontakt, więc piszę 🙂
Pozdrówka
Niestety, tu chodzi o zarysowanie wyraźne, że biskup jest be i dlaczego tak uważamy a ksiądz niewinna lelija i dlaczego za taką uchodzi. Inaczej to jest jakiś nędzny donos żydowski na biskupa katolickiego. Dobrze jest podkreślić jaką burzę w polskich mediach sprawa wywołała.
Chyba zdążyłam się zorientować, iż chodzi o przełożenie tego pięknego listu na język Dantego. Już się biorę do roboty! 🙂 W razie czego, powstrzymajcie mnie 🙂
zeen, mam wrażenie… oprócz wrażeń wiele tu mieć nie mogę, bo trudno jest przewidywać kto jak zagra gdy graczy nie zna się wcale, ale mam wrażenie, że zarysowanie sprawy i dodanie czegoś o latach konfliktu nieuchronnie prowadzi do wyjaśniania, a co najmniej do sugerowania kto tu jest a i kto jest be, a przecież nie idzie o zmiany w instytucji, a o zmianę jednej decyzji instytucji — i im bardziej zasugeruje się, że to sprawa dotycząca przyszłości, a nie przeszłości, tym lepsza szansa, że decydent będzie mógł powiedzieć: „no właśnie, od początku chciałem innego biegu sprawy” i z wrodzoną sobie łaskawością odkręci ten węzeł.
Zeen może mieć racje. Twój list Bobiku jest dla nas znakomity, ale my sprawę znamy. Trzeba, jak pisze zeen, uwzględnić perspektywę osób niezorientowanych. Podać fakty. Chociażby takie jak brak reakcji, przez trzy lata, na listy parafian.
Bobik, probuje sie od dluzeszego czasu bezskutecznie dodzwonic, ale u ciebie chyba telefon zdjety?
http://natemat.pl/67815,palikot-abp-hoser-rzekomo-pytal-lemanskiego-czy-ten-jest-obrzezany
ja ponownie do kiosku, moze wroce
Zgadzam się z Andsolem („trudno jest przewidywać, kto jak zagra, gdy graczy nie zna się wcale”) i z podejściem, jakie wybrał Bobik. Zostałabym przy koncepcji „listu poparcia” dla ks. Lemańskiego i złożonego przez niego odwołania, a nie listu prezentującego sprawę.
Właśnie, andsolu, kto jest be a kto jest a i dlaczego tak liczni obserwatorzy konfliktu myślą, że to jednak kościelny hierarcha tu jest be. Bo że korporacyjna solidarność jest obowiązującą doktryną, to chyba nawet papież wie. I jednak, jednak…. chodzi o zmiany w instytucji. Bo chyba nie posądzasz nas andsolu o hipokryzję 😯 😆
Nam chodzi o to samo, co Franciszkowi: żeby było co zjeść, wypić, zapalić i żeby źle o nas nie mówili… 😉
Ago,
list poparcia to się pisze, jak wszyscy sprawę znają i kładzie się na szalę ciężary poparcia, tu chodzi o coś innego.
Ja tez zgadzam sie z Aga, bo akurat w Kongrgacji ds duszpasterstwa „sprawa” Lemanskieg jst bardzo dobrze znana od trzech lat, jak sam ks, Lemanski przyznaje.
Wiec chyba w zupelnosci wystarczy tyle co u Bobika.
Mój telefon zdjęty nie jest, ale zajęty był. Już jest wolny. 😉
Ja rys historyczny dopisać mogę, ale weźcie pod uwagę takie rzeczy. Po pierwsze, Kurii przedstawił już swoją wersję ks. Lemański, na pewno przedstawi swoją również abepe, więc opisywanie tego raz jeszcze spowoduje znużenie czytającego urzędnika od razu na wstępie. „A, znam sprawę, po cholerę oni mi to jeszcze raz wałkują”. Po drugie, my możemy być bardziej przekonani do takiej a nie innej wersji zdarzeń, ale nie mamy dowodów na jej poparcie (np. co H. powiedział L. w cztery oczy, albo czy decyzje H. były spowodowane osobistą niechęcią, czy jego rozumieniem interesu Kościoła), dlatego skupiłbym się bardziej na szkodach, jakie spowoduje odwołanie ks. L., a nie na upieraniu się, że nasza wersja jest słuszna. Po trzecie, z góry wiadomo, że Kuria nie zajmuje się sprawiedliwością, tylko zgodnością decyzji H. z prawem kanonicznym, czyli nie obchodzi jej, po której stronie są racje moralne, czysto ludzkie, ani nawet praktyczne. Gdyby chodziło o sprawiedliwość, do Kurii w ogóle nie byłoby co pisać, to nie ten adres. Ale chodzi o narobienie jak największego szumu – żeby było widać: ten ksiądz nie jest sam, za nim stoją ludzie i media, więc już nie da się tej sprawy cichcem zamieść pod dywan albo zbyć rutynową odpowiedzią – a przy tym jednak o zachowanie jakiejś „drogi służbowej” i pójście kościelnymi kanałami, żeby to nie wyszło na walkę z Kościołem przy pomocy księdza Lemańskiego, bo tego na pewno on sam by sobie nie życzył.
Znaczy – moja idea jest ogólnie taka, żeby nie wnikać za bardzo w delikatną materię wewnątrzkościelnego konfliktu, tylko ograniczyć się do aspektu społecznego i napisać, dlaczego w tym kontekście podtrzymanie arcybiskupiej decyzji będzie dla Kościoła be, a jej zmiana cacy.
A to wszystko jak najkrócej, bo komu się tam w Watykanie będzie chciało za długie czytać. 😈
Dobrze znana….
I co z tego znania od 3 lat wynika?
Dokładnie nic.
To może jednak trzeba pierd..nąć a nie miziać kongregardzkie łepetyny, hę?
delikatna materię wenątrzkościelnego konfliktu… 😆
niemogie 😆
Bobik, eufemizmy to oni, nie my.
Ja śmiało napiszę: Franciszku,
W TWOIM KOŚCIELE JEST GNÓJ!
I na tym kończę, bo jutro w drogę i łaska boża się przyda.
Zeenie, nie czuję się godna występować w charakterze źródła informacji dla Kongregacji ds. Kleru w Watykanie. 😉 Ks. Lemański się do nich zwraca, prezentując sprawę; osoby lepiej ode mnie obeznane z watykańskimi meandrami, doradzają pisanie na ten sam adres, aby go wesprzeć; w tej sytuacji stanąć obok ks. Wojciecha i powiedzieć „ten jest z ojczyzny mojej” wydaje mi się najlepszym wyjściem.
Zeen, ja bym bardzo nie chciał tak przywalić, żeby popieranemu przeze mnie zrobiło się głupio i żeby jęknął „Boże, broń mnie przed przyjaciółmi, bo przed wrogami obronię się sam”. 😉
Po psiemu ja bym to wszystko powiedział po prostu tak: w nosie mam prawo kanoniczne, nie interesuje mnie ambicjonalne podłoże konfliktu, ja widzę, że ks. Lemański to jest gość ogólnie porządny i bardzo w obecnej Polsce potrzebny, więc trzeba go chronić i dawać mu możliwości działania, nawet gdyby się okazało, że w jakichś momentach zapędza się za daleko, czy powoduje tarcia w swojej korporacji. Za to w większej korporacji, pn. społeczeństwo, robi tak dobrą robotę, że odsunięcie go od niej byłoby czystą głupotą i draństwem. No, ale wiem, że do ludzi, zwłaszcza kościelnych, to trzeba inaczej, więc napisałem mniej więcej to samo w przekładzie na ludzki. 😎
Ech, Łajza ma używanie! 😉
Dobrej drogi, Zeenie. Burze, zdaje się, chwilowo łaskawie odwołano. 🙂
Zajrzałam do Sąsiada i widzę, że pojechaliśmy z Kotem tym samym cytatem. 😛
Przyjaciel z Izraela pyta jaki jest sens ukrzyżowania bohatera filmu w „Pokłosiu”. Pytania typu „co autor miał na myśli” są strasznie trudne i nie wyrobiłem się tu – moje odczucie … a może najpierw Was zapytam co o tym myślicie, a dopiero potem stęknę coś na temat mojego odczucia?
Nie widzialam filmu.
Po namyśle jednak bym został mniej więcej przy obecnej wersji, która odwołuje się w jakiś sposób do przedmiotu zainteresowań Kurii, czyli prawa kanonicznego, może tylko szerzej rozumianego. 😉 Abepe podjął decyzję, motywując to nieposłuszeństwem podwładnego. My pytamy, czy aby posłuszeństwo naukom Jezusa Ch. nie powinno w świetle kościelnego prawa stać przed posłuszeństwem przełożonemu i informujemy Kurię o tym, że w temacie cnót ewangelicznych ks. L. ma jakby więcej do zaoferowania niż biskup H. Dyskretnie przy tym zwracamy uwagę, że w dłuższej perspektywie korporacji może się wzięcie strony abepe nie opłacić. Naprawdę wydaje mi się, że rys historyczny nie jest przy tym potrzebny, choć ze zdaniem zeena bardzo się liczę. 🙂
Są również praktyczne powody, dla których nie chcę listu poważnie przerabiać. Po pierwsze przyznaję się, żem już mocno zmęczony 😳 Po drugie chciałbym załatwić sprawę wrzucenia na serwer zanim PA pójdzie spać, bo inaczej będziemy mogli ruszyć z podpisami dopiero jutro wieczór. A wydaje mi się, że trzeba kuć żelazo póki medialne, czyli im szybciej, tym lepiej.
Heleno, tu jest Twój kamień:
https://picasaweb.google.com/maria.tajchman/Bobikowo#slideshow/5899108128968784082
Przepraszam, porobiłam filmy, a teraz sie z nimi morduję, bo trzeba powycinać zbędne rzeczy, a wcześniej zmienić format.
Nie wiem jeszcze, co zrobić z wiatrem, który momentami okropnie hałasuje.
Andsolu, podobno był taki przypadek w jakimś obozie, że przybito człowieka do drzwi.
Ja uważałam tę scenę za zbędną, ale wiele osób uważa, ze jest na miejscu.
Ten film bardzo przypomina „Miejsce urodzenia” Pawła Łozińskiego o rodzinie Grynberga.
Dziekuje, Siodemeczko. Swoj kamyk natychmiast rozpoznalam. Czy byl tam ktos z mediow?
Co za glupie pytanie!
Ja uwazam, ze lsit-petycja jest swietny i tak bym to zostawila.
Byli, byli, z powodu ks. Wojtka, a jakże.
Bobiku, list celnie napisany. Zastanawiam sie co do sformulowania „grupa”, bo i ono z jednej strony jak najbardziej prawdziwe, a z drugiej strony moze spowodowac klopoty (jaka grupa, czy wszyscy, ktorzy zechcieliby sie pojedynczo przeciez podpisywac, uznaja to za „dopisywanie sie” do grupy, ktora jest rzeczywiscie w liscie mocno niedookreslona, choc my tu mniej wiecej wiemy o co chodzi, itp.). A poza tym, zgadzam sie, ze calej sprawy w liscie opowiedziec sie nie da, bo i za dluga, i nie wszystko wiemy, skoro nas przy waznych wydarzeniach nie bylo. Jestesmy w sumie troche takim greckim chorem/glosem opinii publicznej, przygladajacej sie calej sprawie. Parafianie i osoby blizej zwiazane z ks. Lemanskim juz napisali albo pisza swoje listy, ze swojej perspektywy.
Co do tlumaczenia na angielski, to moge cos podrzucic, ale dzisiejszy wieczor juz mam niestety zaklepany, wiec musialoby to byc – europejskim, wschodnio- polkulowym jutrem.
Dzisiaj nie dam razy spojrzeć.
Też znam „Pokłosie” tylko z czytania, ale tak na niewidzianego bym przypuszczał, że ukrzyżowanie jest tu nieco przewrotnym potraktowaniem symboliki chrystusowej ofiary. Żyd Chrystus umarł na krzyżu w imię miłości do ludzi, odkupienia ludzkich grzechów i zbawienia tych, którzy w prawdę i sens jego ofiary uwierzą. Współcześni chrześcijanie krzyżują innego chrześcijanina, który w imię prawdy i miłości bliźniego ośmielił się uznać za równoprawnych bliźnich również Żydów. Pytanie „czy ta ofiara kogokolwiek odkupi, czy będzie zaczątkiem jakiejś moralnej odnowy, czy pozostanie tylko świadectwem zdziczenia i barbarzyństwa?” zawisa w powietrzu. Światło się zapala, krzesła skrzypią, publiczność opuszcza kino, depcząc rozsypany popcorn i zapominając parasoli.
Wiec moze: Jako osoby obserwujacy….
Parę razy dziś widziałam w TVN24 ks. Wojtka w kipie razem z Michaelem Schudrichem 🙂 Było też podkreślone w komentarzu, że ks. Lemański jest jedynym duchownym katolickim, który jeździ na te uroczystości.
Witamy serdecznie Demetrię (12:25, 21:36) 🙂
Krytyk literacki, skubany! Nawet filmu nie ogladal!
mt7, także dla mnie ta scena jest „ni pri cziom”, ale nawet akceptując ideę, że bohater musi umrzeć, to niby czemu jak raz ukrzyżowany? Po wiejsku to przyłożyć i dokopać…
O, nie zauwazylam, ze Demetria wpadla!
Najserdeczniejsze dzeki, Demetrio.
No i zostan juz!
Na pewno nie „grupa”. Bo co, może jeszcze „jaczejka”? 😛
Moniko, „grupę” wykreśliłem od łapy i bez dyskusji, bo też mi to trochę zgrzytało. Zostawiłem po prostu same „osoby”. A porównanie do greckiego chóru bardzo do mnie przemawia. 😀
Tłumaczenia chyba mają czas, bo nie musimy ich dołączać od razu do listu, dopiero kiedy będziemy wysyłać. Tak że spokojnie i bez nerw, które to wezwanie kieruję również do Demetrii. 🙂
O matko, ja z tego dzisiejszego zaambarasowania listem nawet oficjalnie Demetrii nie przywitałem! De wołowa ze mnie, nie gospodarz. 😳
Witaj, Demetrio i uwierz na słowo, że ja na ogół uprzejmiejszy bywam. 🙂
Poswiadczam, ze Pies jest nad wyraz uprzejmy, jak nie pisze petycji.
Nawet mi czasem literowki poprawia.
Moze cos w stylu „jako osoby zaangazowane w idee przyjaznego dialogu pomiedzy Kosciolem Katolickim i tymi wszystkimi, ktorzy, jako innowiercy lub osoby niewierzace, idac za wezwaniem papieza Franciszka, chcieliby w wielu sprawach – waznych dla Polski i swiata – z Kosciolem wspolpracowac”? (Moze to troche gornolotnie, ale daje usprawiedliwienie dla calej ingerencji w badz co badz „wewnetrzne sprawy personalne”. No i dalszy tekst Bobika idzie tym tropem. Sami „obserwatorzy” to troche, moim zdaniem, za malo.)
Kierowniczka nie wie, że mnie do wygłupów sprowokować nader łatwo? 😎 Musiałem się bardzo zdyscyplinować, żeby jaczejki do tekstu nie przemycić. Bo jakże by to cudnie brzmiało „Jako jaczejka obserwująca od dawna ks. Lemańskiego…” 😈
Będąc spostrzegawczą jaczejką, wpadł nam w oko ks. Lemański. 😉 Dobranoc, jaczejko.
Moniko, ta formuła jest ładna, ale strasznie by wydłużyła zdanie i odwróciła uwagę od tego, co w nim najważniejsze, czyli zrewidowanie decyzji itd. Poza tym mogłaby zniechęcić do podpisania tych, którzy w dialog z Kościołem nie są i nie chcą być zaangażowani, ale ks. L cenią jako porządnego, rozsądnego i wartościowego społecznie człowieka. A „osoby obserwujące” są na tyle neutralne, że każdy, kto zechce podpisać, zmieści się w tym bez popadania w wewnętrzny konflikt. 🙂
Nie w oko, Ago, bo jeszcze słynny ks. Oko się wkurzy 😛
Nothing wrong with osoby obserwujace.
mt7, „Pokłosie” niby coś ma z „Miejscem urodzenia” — tu i tam wieś, chciwość, niska wycena życia — ale to jednak bardzo inne podejście. Indywidualna zbrodnia bez świadków versus zbiorowe zgodne działanie. Nawet nie konspiracja, bo bez ukrywania się. Niestety, jak wiemy, nawet w tym wydaniu to nie musiała być fikcja literacka.
Bobiku, można przez klasyczne ukrzyżowanie to interpretować, ale to nasuwa przypuszczenie, że reżyser akceptuje katolicką symbolikę i jej wymowę — a mam wrażenie, że to nie jest tak…
Więc jednak powiem o moim odczuciu — że dość nachalnie reżyser chciał przypomnieć o związkach religii i antysemityzmu. Jeśli taka była intencja, to było to nader zbędne.
Witam pięknie Szanowne Towarzystwo! „Zarobiona” jestem, więc nie gadam za dużo, ale bardzo tu u Was przyjemnie. I wcale nie czuję się niedopieszczona, a wprost przeciwnie :).
Chętnie podyskutuję o „Pokłosiu”, bo uważam, że to świetny film, ale jak już się trochę ogarnę. Pozdrówka
Ty jeszcze nie wiesz, Demetrio, że nowi dostają tu na wstępie spory kawał pasztetówki, jako wyraz niezwykłej łaskawości psiego gospodarza-satrapy. I nie ma żadnego nie lubię, czy coś tam, coś tam. 😆
Andsolu, taka interpretacja, że chrześcijaństwo=antysemityzm jednak mi się wydaje zbyt grubo ciosana. A posłużenie się symboliką ukrzyżowania i jej odbiór nie wymaga chyba jakiejś szczególnej akceptacji, wystarczy tej symboliki znajomość, co w kulturze europejskiej chyba nie jest trudne do osiągnięcia. 😉 Ze mnie żaden katolik, ale percepcja mi od razu galopuje w kierunku ofiary, odkupienia, itd.
Teraz jeszcze pomyślałem, idąc dalej tym tropem, że jeśli bohater „Pokłosia” chciał odkupić winy swoich współplemieńców wobec Żydów, to jako wzorcowy chrześcijanin wręcz powinien ponieść ofiarę, czyli dać się symbolicznie ukrzyżować. To jest całkiem logiczne domknięcie sprawy.
Bobiku, „obserwatorzy” to osoby, ktore patrza z dystansu, a nie sa w jakis sposob jednak zaangazowane. Co prawda obserwator ma jak najbardziej prawo miec swoje zdanie, nawet jesli bezposrednio sprawa go nie dotyczy (wewnetrzne sprawy organizacji, ktorej nie jest sie czlonkiem), ale wieksze wrazenie na odbiorcy takiego listu robi zazwyczaj to, ze sie go pisze z pozycji kogos w jakis sposob bardziej bezposrednio dotknietego cala sprawa. Franciszek mowi szeroko o dialogu, takze z ateistami, i przywolanie nieprzystawania postawy arcybiskupa do wytycznych jego szefa dotyczace wspolpracy z wszystkimi osobami dobrej woli, moim zdaniem daje wieksza wage podpisom: oto stracicie tych, ktorzy byliby do Was zyczliwie nastawieni dzieki wlasnie dzialalalnosci takich osob, jak ks. Lemanski. A teraz nie beda. Nie chodzi o to, zeby koniecznie sie jakos z Kosciolem przyjaznic, ale o to, ze krytyke z perspektywy malo zyczliwej, albo zupelnie odleglej i neutralnej, bardzo latwo zbyc – bo te osoby i tak sie juz od razu spisalo na straty i mozna sie nimi spokojnie nie przejmowac. Tymczasem zdanie osob chocby potencjalnie zyczliwych (w zaleznosci od tego, jak sie Kosciol zachowa) moim zdaniem mialoby wieksza moc perswazyjna (jak sie ich utraci, ich chocby umiarkowana, ale jednak zyczliwosc, bedzie trudno odzyskac).
Wiem, ze sa posrod nas katolicy, innowiercy, agnostycy, i ateisci. Nie mozna wiec przesadzic z podlizywaniem sie, ktore zreszta nie pasuje do grona, ale obserwatorzy brzmi moim zdaniem troche jak sedziowie, ktorzy nie maja skin in the game, a za to maja swoje zdanie. Ja sama bym prawdopodobnie taka krytyke mojej organizacji duzo latwiej zbyla: „of course, they would say it, wouldn’t they”. A chyba o skutecznosc tutaj chodzi, oprocz dobrego samopoczucia podpisujacych – ze oto sie wyrazilo wlasne zdanie na temat (choc to tez wazne, oczywiscie, i po to w koncu takze bardzo czesto powstaja takie listy – zeby miec chhociaz poczucie, ze sie nie siedzialo bezczynnie).
I znikam poki co, bo powinnam byc juz zupelnie gdzie indziej! 😉
Moniko, wybrnąłem psalomonowo. 🙂 Nie chciałem wydłużać zdania, ale dałem „jako osoby znające od dawna działalność…”. Nie jest to określenie stanowiska wobec, tylko zaznaczenie, że jesteśmy dobrze poinformowani. 😉 A stanowisko wobec i tak potem pośrednio się określa przez całokształt.
Zanim całkowicie padnę na pysk, informacja dla Szanownego Ogółu: wykorzystałem Pana Administratora do cna i list został już doprowadzony do używalności internetowej. Umówmy się jednakowoż, że zaczynamy podpisywać i rozsyłać linkę dopiero od, powiedzmy, 11.00 rano, żeby był czas na zgłoszenie uwag formalnych, graficznych, literówkowych, etc. Podobno ja się już nauczyłem, jak wprowadzać ewentualne poprawki pod nieobecność PA. Czy to prawda, okaże się w praniu. 😈
Linka jest na blogowym marginesie, a tu też ją na wszelki wypadek podam:
http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
I dobranoc. 🙂
Swietnie Pieseczku. Swietnie Panie Administratorze.
TYmczasem poprawka : Kongregacja ds Duszpasterzy (nie Duszpasterstwa – Clerici)
Czy bedzie widac wszystkie inne podpisy poza strona z petycja? T znaczy czy mozna bedzie podgladac kto juz podpisal?
Dobranoc Piesku. Utrudziles sie biedaku.
Dziękuję, Bobiku, za pasztetówkę! Uwielbiam. A nawet gdybym nie lubiła, zjadłabym ze smakiem. Dobrze ułożona jestem 🙂
Dodałabym może, że ksiądz Lemański ma taką niezachwianą ufność, że ta sprawa musi znaleźć dobry finał, że Bóg go nie opuści, ale byłoby to chyba zbyt emocjonalne. Ciągle widzę tę wiarę i ufność w oczach księdza Wojciecha na zakończenie Kropki nad i…
Jeszcze moze poprawilbym na „chrzescijan i Zydow”, nie „zydow”, gdyz wtedy obejmuje to nie tylko wierzacych.
Zreszta Zydzi, zarowno wierzacy jak i nie wierzacy, nie przrpadaja za forma pisania mala litera i raczej jej unikaja.
A nie chcemy przeciez narazac sie Zydom, co? Sam wiesz jak daleko siegaja ich mac…te… lapy. 😈
No, no, Kocie, widzę, iż ksiądz Lemański stanowczo powinien zintensyfikować swoje działania na rzecz porozumienia polsko-żydowskiego 😉
No i jak ja mam pójść na legowisko? 😎
Duszpasterzy poprawiłem, co na razie nie udało się nawet Franciszkowi. 😈
Żydów prawie zawsze piszę z dużej litery, na wszelki wypadek 😉 ale w konstrukcji tego zdania akurat występują ewidentnie jako wyznanie, w „opozycyjnej parze” – wierzących i ateistów, chrześcijan i żydów ( w sensie „osób różnych wyznań”). Gdyby tu dać dużą literę, to co mogłoby być opozycją? Polacy i Żydzi? Noo, bez przesady. 😛
Jak uważacie, że jednak lepiej zmienić, to zmienię, ale wcale nie dlatego, że się macek boję. Ja nawet z ośmiornicą mężnie sobie poradziłem, czego świadkami Jagoda, Mar-Jo, Ryś i cypryjski kelner. 😆
Podgląd podpisów będzie, tak jak przy Grossie.
A napracowała się również Demetria, która już mi przysłała tłumaczenie, za co dostaje, obok podziękowań, jeszcze jeden kawał pasztetówki, długi i gruby jak ramię bardzo dorodnej ośmiornicy. 🙂
Ja mam dyspense. Moge gadac na Zydow ile wlezie i tak mi nikt nie uwierzy….
Demetrio, naprawde juz machnelas tlumaczenie? To jakies stachanpwskie wykony dzis, bo ja tez nie zasypialem* gruszek w popiele… I Siodemeczka latala dzis do Jedwabnego… No istna Brygada Pracy Socjalistycznej.
_____________
*Moim zdaniem powinno sie mowic „nie zasypywalem” i tak zawsze mowilem, ale wszyscy zaczeli sie czepiac…
Ide zasypiac z gruszkami w popiele, bo jutro mam ciezki dzien.
Kto to napisał taki poemat zaczynający się od „Ośmiornica i pasztet w jednym stali domu”?
Jak Ty gadasz na Żydów, Mordko, to przecież wiadomo, że się z izraelicką chytrością maskujesz. Nawet chrześcijańskie dziecko by przejrzało tę kombinację, gdyby wcześniej nie zostało porwane na macę (nie mylić z macką). 😈
Dobra, dość tych śmichów-chichów. Bobik, do wyrka! 😎
Mniam, mniam, pięknie dziękuję za pasztetówkę!
Wiem, że kościelne młyny mielą powoli, ale co się będe obcyndalać? Oby się tylko na coś przydało.
Ja też uważam, że powinno się zasypywać te nieszczęsne gruszki, ale język polski ma zakamarki o których filozofom się nie śniło 🙂
Chyba też pójdę coś pozasypiać, jutro (tj. dzisiaj) tłumaczę na ślubie, a to ważna rzecz!
Ja raczej sie staram nie zasypiac tych gruszek. Wychodzi roznie.
Myslami jestem z Siodemeczka, ktora czynem wspiera sluszna sprawe. I pewnie jeszcze zamiesci maly fotoreportaz ze swojej smutnej nielicznej wyprawy.
Dobranoc lewakom, Zydom i cyklistom. Tu jest nasz spokojny dom.
herbata dla 🙂
przerwa w dostawie slonca
dlatego
😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
szeleszcze lewackie wiadomosci
jest swietnie 🙂
brykam
szeleszcze zydowskie wiadomosci
jest swietniej 🙂
brykam
szeleszcze cyklistyczne (?) wiadomosci
jest najswietniej 🙂
brykam fikam
😆
mt7 🙂 😀 😆
Bobiku, Panie Administratorze – ślicznie!
Warto powiadomić o petycji parafię w Jasienicy:
http://www.parafiajasienica.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=47&Itemid=73
•kancelaria: parafiajasienica@neostrada.pl
•administrator:administrator@parafiajasienica.waw.pl
Ich koniecznie trzeba wspierać. Szkoda, ze nie ma maila do Rady Parafialnej.
Dzień dobry.
Jestem. Wspieram. Wysyłam.
http://wojciechlemanski.natemat.pl/67841,norymberga-jedwabne-jasienica
@ Bobik 11 lipiec 13, 02:41
upoważniona przez Bobika – czy nie powinno być (jako para opozycyjna) katolików i żydów (zamiast: chrześcijan i żydów)?
Coś mi zjadło początek zdania, tam się sumitowałam, że nie czuję się godna poprawiać Mistrza 🙂
Niech ktos rzuci gruszka w Bobika i go obudzi.
Bo chce juz roznsic petycje, a on kazal czekac.
Dzień dobry 🙂
Nie kazałem czekać na moje przebudzenie się, tylko ustaliłem start na 11.00, żeby poranne Marki też miały szansę na zgłoszenie uwag. 🙂
Muszko, wersję z katolikami też brałem pod uwagę, ale potem roszerzyłem na chrześcijan (mogą przecież być wśród nich i protestanci), ze względu na sens zdania: w jego obronie rozległy się w całej Polsce głosy tych i tamtych, tamtych i owych. Znaczy: bez względu na poglądy, wyznanie i stosunek do Kościoła, ludzie zaczęli bronić po prostu porządnego człowieka.
A poza tym pasztetówkowe ramię ośmiornicy dostaje również Monika, która z normalnym amerykańskim przesunięciem czasowym dołączyła do BZS (Blogowego Zespołu Stachanowców) z tłumaczeniem na angielski. Dzięki, Moniko. 🙂
Zawiadomienie parafii w Jasienicy chyba ochotniczo (ochoczo?) zwalimy na Siódemeczkę, co? 😀
wolno?
czy cierpliwie czekamy? 🙂
🙂 😀
pozycje poganiaja mnie 😀 😀
No dobra, już nie będę się upierał przy niemieckiej punktualności, jak wszystkim drżą łydki w blokach startowych. Można. 🙂
Dzień dobry! Inni też uważają, że księdzu Lemańskiemu pomoże najbardziej poparcie ludzi a nie jego własne odwołanie, które będzie albo nie będzie w Watykanie rozpatrzone:
http://www.sofijon.pl/module/article/one/358
Wogóle polecam tę stronę, ciekawe artykuły, Bobiku to Twoja krajanka
Wciąż jeszcze główkuję nad tymi Żydami i żydami… A może psalomonowo zmienić na chrześcijan i innowierców? To jeszcze bardziej „wszechobejmujące” będzie.
Panno Koto, a jaka krajanka – krakowska czy nadreńskowestfalska? 😉