Logika smaku

niedz., 9 marca 2014, 20:28

– Tak spokojnie ostatnio było w okolicy i tak się nagle porobiło! – rzucił w przestrzeń zasępiony Bobik, odrywając się na chwilę od „Głosu Podwórza“.
– A co się takiego porobiło? – zainteresowała się Labradorka, która z założenia omijała wszelkie media newpsowe, słusznie sądząc, że Bobik i tak wszystko, co ważne, jej zrelacjonuje.
– To jest w całości trochę skomplikowane – zastrzegł się szczeniak – ale spróbuję obgryźć fakty do gołej kości i dopiero opowiadać. No więc Pitbul oświadczył, że część miski Maltańczyka należy do niego i ma prawo do wyjadania z tej części, ale nawet nie zaczął jeść sam, tylko wysłał paru swoich kuzynów przebranych za Stratfordy. Maltańczyk się oczywiście wściekł, ale wiedząc, że z Pitem sobie nie poradzi, poprosił Buldoga o pomoc. Buldog warknął, że Pitbul z kuzynami najpierw mają od miski odejść, a dopiero potem będzie można poszczekać o prawach. A na to włączyły się Ratlerki i zaczęły po wszystkich sforach internetowych ujadać, że Maltańczyk ma trudny charakter, a Buldog sam ma za uszami, więc powinien siedzieć cicho, uznać racje Pita i bez protestu pozwolić mu…
– Rzeczywiście ma ten Buldog za uszami? – przerwała Labradorka.
– Fakt, to i owo ma – przyznał Bobik. – Ale ja nie bardzo rozumiem taką logikę, że należy usprawiedliwić opryszka, jeśli ofiara i jej obrońca nie mają kryształowego charakteru. Może ja za głupi na dzisiejsze czasy jestem?
– Po czasie i tak zwykle okazuje się, że na każde czasy wszyscy byli za głupi – pocieszyła go Labradorka. – A z taką logiką, o jakiej szczekasz, i ja sobie nie radzę. Podejrzewam, że ona jest zapożyczona od ludzi, przecież psy same by na coś takiego nie wpadły.
– Bo ludzie to potrafią niemal wszystko pochachmęcić – mruknął niechętnie szczeniak – Nawet roślinne kotlety podobno niektórzy jedzą. Ale dla mnie kij na psa to kij na psa i gołe zęby to gołe zęby. I wolno mi nie kupować takiej logiki, która z kija robi gałązkę oliwną, a zęby pozłaca. Bo tak poza wszystkim, złote zęby niezbyt estetyczne są.
– Widzę, że odwołujesz się do znanej skądinąd kwestii smaku – skonstatowała Labradorka. – I słusznie, bo pies może dać się uwieść jakiejś podejrzanej logice i błądzić razem z nią po manowcach, ale jak dochodzi do smaku, sałaty z befsztykiem na pewno nie pomyli.