Logika smaku
– Tak spokojnie ostatnio było w okolicy i tak się nagle porobiło! – rzucił w przestrzeń zasępiony Bobik, odrywając się na chwilę od „Głosu Podwórza“.
– A co się takiego porobiło? – zainteresowała się Labradorka, która z założenia omijała wszelkie media newpsowe, słusznie sądząc, że Bobik i tak wszystko, co ważne, jej zrelacjonuje.
– To jest w całości trochę skomplikowane – zastrzegł się szczeniak – ale spróbuję obgryźć fakty do gołej kości i dopiero opowiadać. No więc Pitbul oświadczył, że część miski Maltańczyka należy do niego i ma prawo do wyjadania z tej części, ale nawet nie zaczął jeść sam, tylko wysłał paru swoich kuzynów przebranych za Stratfordy. Maltańczyk się oczywiście wściekł, ale wiedząc, że z Pitem sobie nie poradzi, poprosił Buldoga o pomoc. Buldog warknął, że Pitbul z kuzynami najpierw mają od miski odejść, a dopiero potem będzie można poszczekać o prawach. A na to włączyły się Ratlerki i zaczęły po wszystkich sforach internetowych ujadać, że Maltańczyk ma trudny charakter, a Buldog sam ma za uszami, więc powinien siedzieć cicho, uznać racje Pita i bez protestu pozwolić mu…
– Rzeczywiście ma ten Buldog za uszami? – przerwała Labradorka.
– Fakt, to i owo ma – przyznał Bobik. – Ale ja nie bardzo rozumiem taką logikę, że należy usprawiedliwić opryszka, jeśli ofiara i jej obrońca nie mają kryształowego charakteru. Może ja za głupi na dzisiejsze czasy jestem?
– Po czasie i tak zwykle okazuje się, że na każde czasy wszyscy byli za głupi – pocieszyła go Labradorka. – A z taką logiką, o jakiej szczekasz, i ja sobie nie radzę. Podejrzewam, że ona jest zapożyczona od ludzi, przecież psy same by na coś takiego nie wpadły.
– Bo ludzie to potrafią niemal wszystko pochachmęcić – mruknął niechętnie szczeniak – Nawet roślinne kotlety podobno niektórzy jedzą. Ale dla mnie kij na psa to kij na psa i gołe zęby to gołe zęby. I wolno mi nie kupować takiej logiki, która z kija robi gałązkę oliwną, a zęby pozłaca. Bo tak poza wszystkim, złote zęby niezbyt estetyczne są.
– Widzę, że odwołujesz się do znanej skądinąd kwestii smaku – skonstatowała Labradorka. – I słusznie, bo pies może dać się uwieść jakiejś podejrzanej logice i błądzić razem z nią po manowcach, ale jak dochodzi do smaku, sałaty z befsztykiem na pewno nie pomyli.
Właśnie wzięłam krótki udział w dyskusji na FB, gdzie przywołano artykuł o Ukraińcach mordujących Żydów. Długi artykuł z mnóstwej zdjęć gołych zwłok rzuconych niedbale na wozy i inne takie fotografie.
Oczywiscie odezwały się osoby, u których artykuło wywołał wzrost/powrót resentymentów. Bardzo to jest obrzydliwe i boli mnie dusza, bo dotyka bliską mi osobę. Ukrainka w obozie nią poniewierała i kopała. To znaczy sprawiedliwie Putin powinien zrownać z ziemią Ukrainę?
🙁
http://www.spiegel.de/spiegel/index.html
Nie jestem pewna, czy użyłabym słowa „zabawne”, andsolu (pod poprzednim wpisem). Rozmiar naszego handlu z Rosją wynika, do pewnego stopnia, z bliskości geograficznej. Z tego samego (oraz z doświadczeń historycznych) wynika poziom poczucia zagrożenia. Aktywność Polski ani nie jest w tej sytuacji niczym dziwnym (czytaj: nielogicznym), ani nie zasługuje na specjalny podziw – że mianowicie tak dzielnie pyskujemy, mogąc na tym tak wiele ekonomicznie stracić.
Z innej beczki, wahałabym się mierzyć poziom uzależnienia ekonomicznego od Rosji ujemnym bilansem handlowym. Eksport też może być uzależniający, więc już raczej sumą eksportu i importu, odniesioną do rozmiarów gospodarki. Ale to też w największym uproszczeniu, bo istotna jest struktura eksportu i importu, a konkretnie to, jak łatwo, szybko i tanio a raczej: jak trudno, wolno i drogo, byłoby przestawić nasz eksport i import na inne rynki.
Ukraiński antysemityzm jest często podnoszonym wątkiem na rożnych forach oraz w komentarzach do obecnych wydarzeń.
Bardzo często jest on poruszany we wpisach dokonywanych przez rosyjskich uczestników dyskusji, np. w GW. Celem takiego działania jest oczywiście odwołanie się do polskiego antysemityzmu i „przekierowywanie” dyskusji ze sprawy interwencji rosyjskiej w stronę „wszystkiemu winni są Żydzi i masoni”.
Bobik o sałacie i kotletach a homo sapiens jak zwykle o Ukrainie. Ludzie opamiętajcie się i bierzcie przykład z kotów. Sądzę, że każdy ma jakiś parapet na którym może się wyłożyć i delektować przyrodą.
Poglad, ze opresjonowany sobie sam w jakis sposob na opresje zasluzyl, albo ja sam jakas swoja aktywnoscia spowodowal, jest hmmm raczej niepomocny.
Niestety, po moim wyjezdzie z Warszawy okzalo sie, ze moj Ojciec bardzo slabuje, wiec bede musiala sie oddalic od bloga na dni pare, az sie wszystko przewali, mam nadzieje, inshallah.
A bientot!
Króliku, pozdrowienia dla taty.
Jestem z Toba, Kroliczku….
Ja tez, Bobik, tej ludzkiej logiki nie rozumiem. Jak kogos na twoich oczach bija lub okrutnie mu dokuczaja, to nalezy pospieszyc z pomoca. Jak sie dlugo zastanawiac czy ktos na te pomoc zasluzyl, czy sie pomoc oplaca i czy samemu sie nie dostanie po lbie, to zawsze wyjdzie na to, ze absolutnie nie zasluzyl, kompletnie sie nie oplaca i znacznie blizsze wlasne futro cialu.
Relacja „na żywo” z GW przestała mi się automatycznie odświeżać. Donoszę, na wypadek gdyby ktoś jeszcze polegał na tym automacie i nie zauważył.
Z pewną ulgą zauważam, że nie tylko psy są takie durne i nie łapią tej logiki usprawiedliwiania agresora brzydką buzią ofiary.
Jestem w stanie zrozumieć, kiedy jakiś pies realistycznie ocenia swoje możliwości i stwierdza „trudno, za cienki jestem, temu Pitbulowi nie mam jak podskoczyć, a poza tym przeraźliwie się go boję”. I wtedy jednak można przynajmniej dodać „ale wiem, że ten Pitbul robi źle, niezależnie od tego, na ile podoba mi się buzia Maltańczyka”.
Część chwalców Putina na forach to może i są agenci wpływu, ale na pewno nie wszyscy. I ci „nie wszyscy” posługują się właśnie taką zdumiewającą logiką, której na szczęście nie tylko ja nie rozumiem.
Króliku, trzym się, a przede wszystkim Tata niech się trzyma. A my tu oczywiście będziemy trzymać kciuki, żeby wszystko wróciło do normy. 🙂
Genderkusy, chciałem dziś spróbować z tym parapetem, ale jakoś mi nie wychodzi. Nie kapuję, jak Wy, Koty, na toto wskakujecie. 😯
Widziałam kota znajomej, który na parapet dostaje się siłą perswazji. Tak długo molestuje Personel, aż go ktoś tam wsadzi.
Ale ja swój limit molestowania zwykle wyczerpuję na otwieranie i zamykanie przez Personel drzwi wejściowych oraz na suche bułki, które są moją skrytą namiętnością. 😳
To podnieś limit i załatwione 😎
A jak oni mi wtedy wypowiedzą umowę? 🙁
No coś Ty, Bobik! Tobie? Gdyby coś takiego padło z ich strony, możesz być pewien, że to blef.
Aga i mt7: przy przymiotniku „zabawne” upierać się nie będę i stronnika Putina żadne zjawisko ekonomiczne ze mnie nie zrobi. Nie badam uważnie i systematycznie struktury polskich bilansów ale od wielu lat zdumiewa mnie, że czy to rząd prawicowy czy lewicowy, zachowują się w Kraju jak gdyby były stawiane do rozwiązywania problemów polskich z roku 1863 oraz 1920 a w kwestiach ekonomicznych najbardziej lubią robić handle z krajami, które mają duże tradycje wiązania tego z zupełnie innymi sprawami (dla przykładu Rosja i USA).
I żadne z 10 przykazań nie wskazywało, że Przedmurze ma być zmotoryzowane i każdy kmieć powiniem przywozić z Niemiec śmieć i spalać w nim benzynę, którą Polska mogłaby produkować gdyby miała Galicję.
Ale nie ma i dawało się wskazać społeczeństwu sensowne kierunki rozwoju. Ale każdy polityk chciał demokratycznie wygrać wybory i wszyscy hipokrytycznie uzależniali się od rosyjskich dostaw. I tu jest główna przyczyna nierównowagi bilansu.
Więc nie przestaje jednak być zabawne, że to tzw. prawica najwięcej pieni się w temacie niepodległości i suwerenności i innych ości, ale jej przedstawiciele nie są skłonni pisnąć czegoś na temat rozwijania dobrej komunikacji publicznej i skłaniania podatkami do używania jej — a chętnie widzi kupowanie płynów do samochodów ze stron, które w zeszłym wieku nie zasłynęły stabilnością cen i warunków dostaw.
Andsolu, nie przyszło mi do głowy sadzanie Cię między stronników Putina, ale taka wykładnia „zabawne”, też mi nawet nie zaświtała. Albo jestem tępa, albo Twój skrót myślowy był himalaistyczny. Nie muszę chyba wskazywać, które wyjaśnienie mi się bardziej podoba, ale nie będę się przy nim upierać. 😉
Ale coś mi się wydaje, andsolu, że nie tylko Polska jest uzależniona w Europie od rosyjskich dostaw, niezależnie, jakie inne rebusy próbuje władzia rozwiązywać.
Siedzą na zasobach i manipulują kurkiem.
Donoszą, że zasoby się kurczą. Czytałam nawet, że skończą się definitywnia w przeciągu 40 lat.
Czy jest więc sens pakowania ogromnych środków w drogi przesyłu, zamiast w jakieś wodory i inne atomy?
Szczerze i śmiało wyznam, że zupełnie nie rozumiem tego zagrania, że jak Rosja zakręci nam kurek, to kupimy taniej od Niemców.
Przecież to jest ta sama ropa. Wierzymy, że Niemcom nie odważą się zakręcić, zwłaszcza, że finansowali rurę?
I Ty się dziwisz, andsolu, naszym?
Widzę, że ja normę stachanowską wyrabiam głównie o północy, kiedy frekwencja pracująca już raczej śpi, więc spokojnie mogę monologować.
To teraz obejrzę sobie film, ktorego za żadne skarby bym nie obejrzała, bo mam „patriotyczne” odruchy wykrztuśne.
Trwa wojna o Zośkę i okolice, więc muszę mieć własne zdanie.
Trzeba się poświęcać.
Ago, jeśli Ty jesteś tępa to ja jestem szczupły i włochaty.
mt7, o kończeniu się zasobów za 40 lat też słyszałem, ale potem okazało się, że nawet koniec świata nie zależy od kalendarza Maiów i zasobom ropy dodano (zdaje się) 500 lat. A co do innych krajów, to tak dla przykładu, import – eksport Niemiec i Rosji jest w zasadzie zrównoważony (jakieś wahnięcia paruprocentowe nie są poważnym problemem) i Rosja raczej nie będzie chciała zostać bez niemieckich maszyn i niemieckich technologii. Natomiast polskie jabłka (haniebne by było zlekceważenie ich wspaniałego smaku) da się zastąpić jakimiś arbuzami, a polskie mięso — przepraszam, świńskie mięso — może przyjść z kilkudziesięciu innych świńskich zgrupowań.
mt7, jak nam Rosja zakręci kurek, to my kupimy tanio w Niemczech dyszle i będziemy się modlili, żeby konie szybko się rozmnażały (każda homoseksualna klacz pójdzie do więzienia).
Ale mnie pocieszyłeś, andsolu.
Zdanie na temat Agi podzielam w każdym wymiarze.
PS. Ze świniami już się zaczęło, czytałeś w ostatniej Polityce.
Swoją drogą, to dla mojego rozumlu Puchatka niepojęte, że jakieś dziki w Białorusi i Wielkiej Rusi mogą znokautować cały kontynent.
A te przedsięwzięte środki wydają mi się bliższe baronowi Munchausenowi niż realnemu światu.
Tu jest artykuł na ten temat:http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1572353,1,polityczny-pomor-trzody.read
Świat nie chce naszej świniny, bo dwa dziki z Białorusi padły u nas na afrykański pomór świń. Ten pomór jest podobno obecny w Rosji, ale oni nie eksportują mięsa, więc nikogo to nie obchodzi.
A Na Białorusi zaczęto do nich strzelać – mówią w Inspekcji Weterynaryjnej. Właśnie z powodu wykrycia afrykańskiego pomoru u dzików w obwodzie grodzieńskim (na zachodzie kraju), mińskim i witebskim wybito jedną trzecią populacji tych zwierząt. Obławę zaczęto w centrum kraju, powoli kierując się w stronę zachodniej granicy. To jak polowanie z nagonką: dziki muszą uciekać do nas. Pierwsze przypadki mogą nie być ostatnie.
I od stycznia dławimy się świniami. Idiotyzmom nie m,a końca.
A skoro już się tak rozekonomizowałem, to pociągnę to aż do rychłego końca, gdy z Koszyka wyjdzie obrońca-myśliwy i ustrzeli andsola. Otóż my, ojczyzna Rejewskiego i Karpińskiego, Odry i światłowodów, informatyków pracujących w Stanach i w Niemczech, ciągle opieramy się na papierze i podatkowo karzemy chcących czytać ebooki. A produkcja papieru to jedna za najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłu (o zużyciu wody już nie wspominam). Ale oczywiście ważniejsza od produkcji papieru dla polskich decydentów jest ograniczanie aborcji i honorowanie żołnierzy wyklętych.
Mamy jak mało który kraj ścisłe kontakty ze szkołą historyków francuskich ale nie znam u nas żadnego opracowania rewolucji francuskiej w duchu Braudela, które by wspominało, że jednym z naważniejszych źródeł masowych rzezi i rozruchów (tuż obok obłędu na tle religijnym) były problemy energetyczne. I taka Francja opierała swe przemysłowe działania na paleniu drewna, a jak lasy się skończyły a przyszła niedobra ekonomicznie faza klimatyczna, to się zagotowało i nawet gdyby żadna pani nie irytowała naszyjnikiem i brioszkami, to i tak byłoby tam dość gorąco. Ale nas to oczywiście nie dotyczy i nie chcemy ani łupek ani atomów a chcemy Świątyni Opatrzności.
Dzien dobry 🙂
Kawa
i herbata
Milego dnia 🙂
Dzień dobry 🙂
do kawy i herbaty
… i w teren
Wieczorem może jakiś pościk 😉
Dzien Dobry Bardzo 🙂 🙂
SLONCE 😀
na mily dnia poczatek:
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/t1/1965042_764301896914792_1427587779_n.jpg
i nieustajaco hrbata
brykam 🙂 😀
Dzień dobry 🙂
Trochę dżendera na dobry początek dnia: 😀
http://wiadomosci.gazeta.pl/raczkowski/168283337/Marek+Raczkowski+dla+Gazeta.pl+-+10.03.2014/p
A teraz skoczę poczytać newpsy, żeby wiedzieć, czym się będziemy dzisiaj martwić. 😎
Irku, wieczorem nie zapomnij, że podczas postu wskazane jest pisanie postów. 😎
Wszystkiego dobrego Panowie 😆
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_M%C4%99%C5%BCczyzn
Wrócę do wczorajszych rozważań ekonomiczno-politycznych, bo te sprawy – chcemy, czy nie chcemy – w stosunkach międzynarodowych odgrywają rolę kluczową. Mnie właśnie z tego względu dosyć dziwi, że Putin rozpętał awanturę o Krym i nawet zacząłem powątpiewać, czy rzeczywiście jest on takim świetnym szachistą. Przecież powinien sobie zdawać sprawę, że z trudem osiągnięta względna stabilność rosyjskiej gospodarki w ostatnich latach (z czego zresztą nie wyniknął dobrobyt Rosji, tylko tamtejszych oligarchów) jest skutkiem konwergencyjnej polityki gospodarczej Zachodu, zwłaszcza UE. Pomysł UE na oswojenie niedźwiedzia był mniej więcej taki: zaczniemy go traktować przyjaźnie i po partnersku, zwiążemy ze sobą mnóstwem gospodarczych nitek i wzajemnych usług, a jak zobaczy, że mu się to opłaca, zacznie nam jeść z ręki. I taki układ rzeczywiście był korzystny dla obu stron, bo za silnymi związkami (i zyskami) gospodarczymi szło również odprężenie polityczne.
Teraz widać, że dla Rosji całe to partnerstwo to był pic na wodę, że Putin nigdy nie pozbył się nieufności wobec Zachodu i tylko czekał, kiedy będzie wystarczająco mocny, żeby powiedzieć „mam was gdzieś i to ja tu chcę dyktować warunki”. Ale powrót do polityki nieufności w dłuższej perspektywie będze oznaczać dla Rosji ograniczenie wymiany gospodarczej, nawet bez żadnych oficjalnych sankcji – po prostu dla inwestorów zacznie znowu być zbyt niepewnym rynkiem.
Własnym wkładem Rosji w światową gospodarkę są surowce. Nowoczesną technologię musi importować. Zmniejszenie wymiany dla Zachodu może skutkować podniesieniem kosztów życia (bo surowce trzeba będzie kupować z droższych źródeł), ale dla Rosji coraz większą zapaścią cywilizacyjną. Do tego jeszcze dochodzi taki bardzo niebezpieczny fakt, że owoce ożywienia gospodarczego nie zostały zainwestowane na rynku wewnętrznym, tylko sprywatyzowane, czytaj: oddane oligarchii w zamian za bezwarunkowe poparcie Putina. Nie bez powodu więc ten ostatni może się bać Majdanu u siebie. Na razie może mu się udawać skanalizować niezadowolenie milionów zrobionych w konia obywateli przy pomocy „patriotycznych” uniesień, ale kiedyś w końcu naga prawda wyjrzy z garnków, a to jest olbrzymi potencjał wybuchowy.
Dawno temu był taki dowcip: kto to jest, wisi na ścianie i płacze? D..a nie alpinista. Jak za kilka-kilkanaście lat zacznie krążyć pytanie „kto to jest – siedzi przy szachownicy i płacze„, to ja będę znał odpowiedź. 🙄
Ale na razie, Bobiku, wygląda, jakby wszystkich kupił.
A na FB dalej jest – jak można współczuć bandytom, którzy dalej chcą mordować Żydów i Polaków.
Nie wiem, jak z tym dyskutować i nie mam już sił.
Nie rozumiem, dlaczego dla wprowadzenia Dnia Mężczyzn trzeba było likwidować Dzień Męczenników? Wystarczyło wprowadzić Dzień Mężczenników. 😎
Mnie tam zresztą płeć tych Dni ganc pomada – wszystkim pciom i tak wszystkiego dobrego życzę. 😆
Nie sądzę, żeby wszystkich kupił, Siódemeczko. Europejska realpolitik wygląda w tej chwili mniej więcej tak: widzimy, że Krymu raczej obronić się już nie da i będziemy go musieli odpuścić, ale Putin będzie musiał jednak za to zapłacić – na razie politycznie, a w przyszłości i koszta gospodarcze to za sobą pociągnie. A ponieważ już nie mamy co do niego większych złudzeń, postaramy się jak najszybciej wciągnąć politycznie Ukrainę w swoją orbitę, żeby niedźwiedź nie mógł jej rozbierać po kawałku. No bo jednak zanim zaatakuje państwo stowarzyszone z Unią czy (w przyszłości) wręcz do niej należące, będzie się musiał poważnie zastanowić. Unia to nie Gruzja ani Krym.”
Można dyskutować, czy takie podejście jest słuszne, czy niesłuszne, ale to jednak co innego niż kupienie przez Putina.
Do Andsola w jednym szczególe (co nie znaczy, że kwestionuję całość): w sprawie rozwijania transportu publicznego bądź indywidualnego trzeba uwzględnić czynnik psychologiczny. Przeciętny Schmidt czy Smith już się posiadaniem auta zdążył nasycić, a nawet przesycić i jest skłonny dobrowolnie przesiąść się na autobus albo rower. Przeciętny Kowalski, dla którego samochód przez lata był nieosiągalnym marzeniem, jeszcze do tego punktu nie doszedł, więc próba przekonania go do roweru będzie dla niego z góry podejrzana (Złodzieje! Sami wożą tyłki limuzynami, a mnie chcieliby mój symbol statusu odebrać!). Dlatego kiedy władze np. Hamburga chcą całkiem wyeliminować z miasto indywidualny transport samochodowy, mogą się spodziewać społecznego poparcia, a w Gdańsku mogłoby być wręcz przeciwnie.
Uprzedzam, ze nikomu dzis zyczen skladac nie zanierzam (chyba, ze ma urodziny lub imieniny), gdyz mezczyzni maja caly rok swieta, nawet w DNIU Kobiet. Dzien Mezczyzn infantylizuje Dzien Kobiet.
Jestem gotowa natomiast obchodzic Dzien Badan Prostaty. bo to ma przynajmniej jakis sens.
Dzien dobry Wszystkim.
? 🙂 ? 😀
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1012545_673739806022882_1266680785_n.jpg
pstryk
Ja nie wiem, jak miałbym wymienić na lepszy model. Lepszego od tego, który mam, jeszcze nie spotkałem. 😎
Dzień dobry. U mnie piękne słoneczko – wiosna. 🙂
Najgorsze jest to, ze te nitki gospodarcze działają już w obie strony ( vide np. gazociąg północny). Rządy krajów UE nie mogą nie brać pod uwagę interesów swoich społeczeństw dla ktorych, obawiam się, sytuacja Ukrainy jest mniej lub bardziej obojętna. Te społeczeństwa nie do końca rozumieją obawy takich np. Polaków, bo nie maja doświadczeń związanych z ekspansywna i agresywna Rosja. Czuja się bezpiecznie i pewnie nie bedą widziały potrzeby zbytniego zaciskania pasa w imię ekonomicznego nacisku na Rosję.
Wycofywania się z relacji gospodarczych z Rosja na skutek spadku zaufania to będzie proces. A w międzyczasie, obawiam się, Putin nie zatrzyma się na Krymie. Osmielony – sięgnie po Wschodnia Ukrainę a potem, być może, skieruje swój wzrok ku „pribaltyce”. Tam już tak łatwo nie będzie, ale kto wie? A to wszystko po to, aby wykazać, ze Rosja rules i cokolwiek zdecyduje, będzie tak jak chce i wszyscy mogą zębami zgrzytac ale tak naprawdę nie mogą nic zrobić.
Ja sie tez boje, ze w planach Putina jest wschod Ukrainy, a potem dalsze podbpje.
I Lugansk bedzie po raz trzeci Woroszylowgradem.
A tu bardzo dobra w gruncie rzeczy rozmowa Christine Odone z Sikorskim w Telegraphie;
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/ukraine/10686706/We-cannot-let-Putin-get-away-with-this-says-Polish-minister.html
Tu zaś trochę o tym, co Buldog ma za uszami i dlaczego odpuszczenie przez niego Krymu wydaje mi się pewne.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1572999,1,balkanska-lekcja-na-krymie-czego-uczy-nas-rozpad-jugoslawi.read
W tej chwili gra idzie właściwie już o to, czyją strefą wpływów będzie Ukraina Wschodnia.
Czyja strefa wplywow bedzie wschod Ukrainy zalezy w rownym stopniu od zachodu kraju co od Rosji – zakladajac wariant najbardziej optymistyczny, ze wojska rosyjskie nie wejda i nie przejma wladzy.
Jesli rzad w Kijowie nie bedzie usilowal na sile 'ukrainizowac’ Ukrainy wschodniej, nie bedzie jej upokarzal, to jest duza szansa, ze i wschod nie bedzie chcial szuksc ochrony za swa wschodnia granica.
Każdy ma swoje strefy wpływów. Ukraina też
http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,15593821,Ukraincy_do__braci_z_Krymu____Butle_z_gazem__cysterny___.html
Witam Szanownych
Nieśmiało wtrącę: żaden rząd „zachodni” w Kijowie nigdy nie usiłował „ukrainizować” na siłę nikogo na wschodzie i takie pomysły są nieobecne i dziś – wierzajcie Behemotowi, który jest w konszachtach z pewnym Kotem z Majdanu (Behemot to sługus banderowców, przekupili go taranką – swoją drogą, jak on może żreć to twarde cholerstwo?).
Zniesienie ustawy językowej, o którym tak było głośno, to po prostu zrobiona nie w porę manifa przeciwko rusyfikacji Ukrainy, a nie akcja ukrainizacji. Obowiązywanie tej ustawy faktycznie rugowało ukraiński ze wschodu i to do tego stopnia, że urzędnicy po prostu szykanowali osoby posługujące się ukraińskim.
Największym przejawem „ukrainizacji” na Ukrainie są tabliczki w środkach komunikacji publicznej (przezabawne), na których pisane są niektóre zwroty (dotyczące właśnie komunikacji) w literackim ukraińskim, bez polonizmów i rusycyzmów…
Jeszcze trochę, a powieje inny wiatr, już wieje („Tagesspiegel” pisze o szerzeniu o strachu przed Rosją, jaki zdominował polskie media) i niebawem świat może uznać, że cały ten Majdan to polska sprawka.
Nie ma pewnie czegoś takiego, jak przyjaźń między krajami, ale jest cechujący zachodnich polityków pragmatyzm, patrzenie na wszystko przez pryzmat swoich interesów narodowych, dbanie, aby obywatele nie stracili na tym finansowo. Jest ważenie słów, bo biznes to biznes, a nasi potrząsają szabelkami, bezmyślnie rzucają słowa, czynią obietnice bez pokrycia… Za durną politykę wszyscy zapłacimy z własnej kieszeni, a nasze miejsce na rosyjskim rynku zajmie „Zachód”, bez sentymentów.
Ktoś już powiedział, że Polska znajduje się w stanie niewypowiedzianej, ale permanentnej wojny z Rosją. W ten schemat wpisuje się też straszenie Putinem, który połknie Krym, potem całą Ukrainę, następnie sięgnie po Prybałtykę, aby na deser delektować się Polską.
W wolnych chwilach oglądam sobie po kawałku Yula Brynnera w roli Tarasa Bulby. Mykoła Hohol tą powieścią jakoś się zbytnio nie utrwalił w polskiej świadomości 🙁
Niet dienieg — guliaj!
Markocie
przez przypadek jeszcze tu bawiłem i ,hm, Polska nie znajduje się w żadnej permanentnej wojnie z Rosją, to Rosja znajduje się w stanie wojny z Ukrainą, a moim zdaniem skutki zagarnięcia ewentualnego terenów, o których piszesz, będą niekorzystne dla wszystkich, w tym i Rosji. I nie ma w tym żadnej szabelki, lecz właśnie zimna kalkulacja…
Tu na drugiej pozycji (godz.7:40) jest bardzo dobra rozmowa z Adamem Rotfeldem, mądrym człowiekiem i znawcą tematu.
Rozmowa jest z dzisiejszego poranka.
http://audycje.tokfm.pl/audycja/117
Warto odsłuchiwać poranne audycje, kazdego dnia inny prowadzący, bo komentarze są przytomne i zapraszani do nich poważni rozmówcy.
Nie wiem, czy zostałem właściwie zrozumiany.
Ta niewypowiedziana wojna wyczuwana jest w szerzącej się psychozie i straszeniu Putinem. Nasz rząd już propaguje wyimaginowane „niebezpieczeństwo” dla Polski ze strony Rosji i aby jej dokopać gotów jest pędzić z ofertą ochrony interesów malwersantów od Tymoszenki i Prawego Sektora, a nam funduje koszty i kłopoty.
Ktoś inny zauważył ciekawy paradoks: cały Zachód broni decyzji biura politycznego komunistycznej partii ZSRR, a władze Rosji za wszelką cenę chcą ją odwrócić 😀
Zaniepokoiła mnie rozmowa Christine Odone z Sikorskim w Telegraphie. O ile można nazwać to rozmową, bo kilka cytatów i laurka rozmowy nie czyni. Mam po tej lekturze obraz Sikorskiego jako bardzo ambitnego polityka, dla którego polski MSZ jest tylko szczeblem w szerzej zaprojektowanej karierze, a ukraińska awantura, okazją do wypłynięcia na międzynarodowe wody. Sikorski jest przedstawiony jako entuzjasta, jeśli nie główny architekt sankcji gospodarczych dla Rosji. Bardzo się boję, że może to być obraz bardzo adekwatny. Minister Sikorski już nie raz dał się poznać jako osoba, którą bardzo łatwo podpuścić do udziału w najbardziej nawet oczywistej farsie, jeśli tylko zaapelować do jego narcyzmu (patrz choćby udział w prawyborach na szefa PO). Nie bardzo wierzę, że UE i USA ostatecznie podejmą decyzję o sankcjach. Za dużo jest do stracenia, jak choćby to Wycofać się będzie dużo łatwiej, jeśli całą ideę przypisze się jednej, chorobliwie ambitnej osobie.
Dla Markota kazdy potępiający Putina to krwiożerca domagajacy się wojny z Rosją.
Może jednak przyhamuj trochę.
Vesper, ale jaka konkluzja płynie z Twojego tekstu?
Mamy siedzieć cicho i pilnować własnego nosa?
Bo nie bardzo rozumiem wywody Twoje i Markota.
Wszyscy już tysiąc razy we wszystkich mediach powiedzieli o wzajemnych powiązaniach i czego można się spodziewać, lub raczej nie należy się spodziewać.
To znaczy, ze prywatne opinie i rozmowy też należy zawiesić, bo przyjdzie Mordor, czy jak?
Czemu służą te połajanki?
Rewolucja, przewrót czy jeszcze inaczej? To może być czasem trudno precyzyjnie określić. Można się umówić, że granica przebiega między „gniewem ludu” a „wymianą elit”, ale przecież często zachodzi równocześnie i to, i to. Lud ma już tak dosyć, że idzie na barykady, a elity korzystają z tego, żeby porobić roszady i w odpowiednim momencie, kiedy rewolucyjny zapał opadnie, dorwać się do żłobu, tyle że w nieco zmienionym składzie.
Czy mi się to podoba? Nie, nie podoba mi się. Ale też nie oznacza, że gniew ludu nie był autentyczny i nie należy się nim przejmować. Co więcej, jeżeli ten lud bardzo był dotąd gnębiony i nic nie miał do gadania, sytuacja rewolucyjna jest dla niego jedyną możliwością wyartykułowania niezadowolenia i uzyskania chociaż minimalnego wpływu na elity. One wtedy muszą przez jakiś czas przynajmniej poudawać, że się z ludem liczą i pójść na pewne ustępstwa. Zazwyczaj coś tam jednak lud na tym wygrywa.
Oczywiście, że gdybym to ja miał teraz Ukrainie dawać forsę, zażądałbym kontroli nad tym, jak zostanie wydana, czy gnębiony lud choć częściowo coś z tego będzie miał. Jak płacę, to wymagam. 😉 Ale przy decydowaniu, czy dam, wziąłbym jednak pod uwagę to, że ten gniew ludu i jego poczucie „doszliśmy do ściany, dalej tak się nie da” wcale nie były wymyślone przez jakąkolwiek propagandę
Siódemeczko, nie nerwowo. 😉 Markot w tej chwili krytykuje hurrapatriotyczny i szabelkowaty ton w polskiej polityce (którego ja,nawiasem mówiąc, też nie znoszę), Vesper wyraża niepokój, czy narcyzm Sikorskiego nie wpłynie negatywnie na jego polityczne rozeznanie sytuacji… To są głosy całkowicie uprawnione w dyskusji i ja ich nie odbieram jako połajanek.
Dziękuję, Bobiku.
mt7, nie wyczytuj, proszę, czego nie powiedziałem.
Przykro mi, że moje komentarze przeciwko szerzeniu wojennej psychozy z krwiożerczym Putinem u granic traktowane są jako „połajanki”. Zdawało mi się, że wolno tu wyrażać różne poglądy, a nie tylko przytakiwać.
Vesper właśnie też to wychwyciła, co inni dawno mówią. O Sikorskim, a co za tym idzie, o polskiej polityce zagranicznej i jej ewentualnych implikacjach.
Gniew ludu był autentyczny i należy się nim przejmować, ale bardziej należy się przejmować i obserwować, jak ten gniew został zinstrumentalizowany i kto go wykorzystuje.
Pomarańczowa rewolucja miała miejsce, bo lud nie wybrał Juszczenki…
Niechaj ja sie poprawie a propos Moskwysadpwej z 13:51. Mowiac o pokusach „ukrainizacji na sile” i o upokarzaniu, myslalam troche do przodu, nie do tylu. Jesli i kiedy, daj Boh, skonczy sie to co dzieje sie w tej chwili, moze taka pokusa sie pojawic, bo wszystkie te manifestacje w Doniecku, Lugansku, Zaporizu musza jednak niepomiernie wkurzac Majdan, szeroko pojety. . Nie mowie, ze sie tak stanie. Mowie, ze taka pokusa moze sie pojawioc – utrzec wschpdowi Ukrainy nosa, pokazac czyj to jest kraj.
Malo dzis mowimy o zywej, jak sie okazuje. traducji nacjonalistycznej na Ukrainie zachodniej. Wiem, ze to mniejszosc, choc calkiem znaczna. Nie przeceniam sily i potencjalu ultra-narodowej prawicy, ale byloby krotkowzroczne kompletnie jej nie doceniac. A to co wyprawia w tej chwili Moskwa tylko zradykalizuje nastroje nacjonalistyczne na zachodzie kraju – nie ma sily by sie tak nie stalo. Wiec wybiegam w przyszlosc i mysle, ze trzeba bedzie zdobyc sie na bardzo duzo cierpliwosci i ducha wybaczania.
Wydaje mi się, że tu nie ma hurrapatriotów.
Za to pod dostatkiem widzę na forach internetowych radochy, że przywalili tym Ukraińcom.
Sikorski i ktokolwiek może prężyć dowolnie muskuły, nic z tego nie wynika, bo nic od nas nie zależy.
„Wojenna psychoza” użyta przez Markota wydaje mi się, przynajmniej obecnie, określeniem mocno na wyrost.
Co nie znaczy, że w najbliższym czasie nie wystąpi.
Heleno 🙂
Ukrainizacja odbywa się po rosyjsku w rosyjskich mediach, puszczane są ploty o zastąpieniu obowiązkowym cyrylicy łacinką, o zakazie mówienia po rosyjsku… i tym podobne idiotyzmy. To są byty uliczno-internetowe. Cały zresztą ten „konflikt” wschód-zachód to jest byt propagandowy, a nie rzeczywisty, co nie zmienia faktu, że może nabrać ciała i… krwi – ciężko nad tym pracują odpowiednie służby Putina.
Psychoza wojenna, markocie? Kolumny wozow pancernych i tysiace zolnierzy, setki „zaginionycg bez wiesci”, aresztowanie dziennikarzy, zwozenie autobusami ludzi na manufestacje, to, Twoim zdaniem, frajer? Retoryka o wrogu zagrazajacym „naszym”, relentless propaganda w rosyjskoch srodkacg przekazu, zagluszanie i wylaczanie serwisow telewizyjnych, to takie sobie pogadanki?
Wszystko to nam, wojennym jastrzebiom i rusofobom sie wydaje? Nie mamy sie czego bac?
Masz rację, Heleno, że Putin już podzielił Ukrainę, wzmacniając narodowe (czy od razu nacjonalistyczne?) nastroje.
Swoje prawe sektory mają wszystkie państwa i od ich mądrości zależy, czy rosną w siłę, czy więdną.
Wolno tu wyrażać różne poglądy. 😎
Aczkolwiek czasem, jeśli się widzi, że jakiś pogląd wkrótce doprowadzi do ogólnego mordobicia, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go zachować dla siebie. 😈
Siodemeczko, ja jestem hurraptariota wschodnioukrainskim. Ja Ukraine wschodnia kocham namietnie. To moja Arabia Felix. Ona mi dalej sni sie po nocach.
Zastanawiam się, czemu Putin korzysta z przebierańców.
Wszyscy przecież wiedzą, że to maskarada. Ale oficjalnie batiuszka Putin się od nich odżegnuje.
Być może ubezpiecza się w ten sposób przed utratą twarzy, gdyby jednak aneksja Krymu pod wpływem nacisków dyplomatycznych nie została zakończona jego oderwaniem od Ukrainy.
Gdyby występował otwarcie, nie miałby odwrotu.
Bobik sprzed paru minut.
No wlasnie.
Mnie się zdaje, że Markotowi z „psychozą wojenną” chodziło o pojawiające się tu i ówdzie tony „no tak, Ukraina już wzięta, teraz Polska!”, co jednak jest bardzo na wyrost. Putin może być, a nawet jest taki i owaki, ale nie jest samobójcą politycznym, a zaatakowanie w tej chwili państwa należącego do NATO byłoby oczywistym samoubijstwem politycznym.
Można się zastanawiać, jakie też Putin ma plany na przyszłość i jak je uprzedzić, ale takie okrzyki, jakie tu i ówdzie widuję „zbrójmy się! Już teraz! Wróg u bram!” to przecież właśnie coś w rodzaju psychozy wojennej.
Nie mówię już o tym, jakim śmiechem zaryczałem, kiedy przeczytałem w GW dumny tytuł „Nasza armia jest zwycięska”, bo natychmiast, z automatu, dopowiedział mi się znany zapewne starszemu pokoleniu wierszyk „alfons to jest…” 😳
Młode pistolety z GW chyba już tego nie znają. 😈
Wiem, Helenko, każdy kocha kraj swojego dzieciństwa.
Vesper wyraża moje odczucia na temat pana ministra Sikorskiego, ale używa języka kulturalniejszego niż mój wewnętrzny.
A w kwestii „co Polska dla Ukrainy zrobić może”, moim zdaniem po pierwsze może przypomnieć sobie rosyjskie porzekadło „tisze jediesz, dalsze budiesz”. Po drugie, może rozwiać trującą mgłę przekonań, że Polacy są więcej warci niż Ukraińcy. Po trzecie, można zrobić masowe dokształcanie się w temacie „co Polska przez kilkaset lat nabruździła na Ukrainie”. Można zacząć od pamiętników byłego wojewody wołyńskiego, Henryka Józewskiego.
Po czwarte, Polacy mogą zacząć odzywać się po ludzku do żyjących w Kraju Ukraińców, wyrażając szacunek i zainteresowanie — zyskają nie tylko świetne źródła informacji o Ukrainie ale i o swoim własnym Kraju wiele gorzkich rzeczy będą mogli nauczyć się.
(Znajome małżeństwo ukraińskie, żyjące w Polsce, dużej klasy specjaliści, własna firma, kultura, doświadczenie, znajomość świata i języków — nawiasem, patrioci Ukraińcy prawie nie znający ukraińskiego — zbyt kulturalni byli, by skarżyć się na niby inteligenckie otoczenie w dużym polskim mieście, ale kto chciał zrozumieć półsłówka i spojrzenia, miał pełen obraz niewesołej sytuacji).
A gdyby komuś przyszło do głowy douczanie mnie o rzeziach na Wołyniu, uprzejmie powiadamiam, że mam w bliskiej rodzinie doskonałe źródło informacji. Dziś pan w odpowiednim wieku, ongiś pięcio czy sześciolatek, jego brata powiadomili ukraińscy przyjaciele o nieuchronnej rzezi, ocaliła ich niemiecka żandarmeria, która nie lubiła nieautoryzowanych przez nią mordów. I ten człowiek już 40 lat temu jeździł tam, spotykał osoby, będące zapewne dziećmi morderców — nie miał w sobie nienawiści. Był tylko smutek gdy widział jak strasznie wszyscy tam przegrywali.
W moim odczuciu o psychozie wojennej można mówić wtedy, kiedy udziela się ona społeczeństwu.
Na razie nie widać tego ani na Ukrainie, ani tym bardziej w Polsce.
Bawiłam ostatnio parę dni w pasie przygranicznym z Ukrainą. Nic nie wskazuje na niepokój, ruch graniczny niewielki, a spodziewałabym się jednak zwiększonego ruchu prywatnych samochodów opuszczających Ukrainę.
Bobik, mediom i niektorym politykom zależy na podgrzewaniu nastrojów, z tego żyją.
To my niedługo, jak oni, odkleimy się od realu i będziemy komentować komentarze.
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/opinie/news-ostre-slowa-zwierzchnika-cerkwi-trzeba-zatrzymac-wladimira-p,nId,1355167
Mnie się wydaje, Bobiku, że tytuł z „GW” – „Armia nasza może być zwycięska” – wręcz nawiązywał do wciąż jednak znanej piosenki. Tak to odebrałam z miejsca.
Dokładnie tak, Andsolu, też mam takie źródło, które kocha Ukrainę i wspiera różne inicjatywy tu i tam od zawsze, mimo, ze prawie cała rodzina zginęła podczas rzezi na Wołyniu.
To jest trudna historia, wioski z ziemią równały różne strony, a lata dominacji polskiej na Ukrainie nie przyniosły wiele dobrego.
Jedyny podgrzewajacy atmosfere w polskich mediach, jakiego odnotowalam, to Miroslaw Czech uzywajacy czesto niedopuszczalnego jezyka – swietny reportazysta, ale nie nadaje sie do komentowania wydarzen – nie odroznia faltow od komentarza.. Naprawde nie dostrzegam w polskich mediaxh i zyciu politycznym nikogo kto chcialby obecnie podgrzewac. Mowie o maistreamie, bo na obrzezach pewnie by sie znalezli. Przeciwnie – widze duza chec zrozumienia i refleksji – co mozna, czego nie mozna zrobic. Widze odpowiedzialnosc i troske.
Podobnie widze role spelniana obecnie przez Sikorskiego. Sikorski popelnial w pr§eszloscu i pewnie jeszcze popelni duzo bledow, ale w tej chwili zachowuje sie jak maz stanu. Mysle, ze Polska moze byc z niego dumna.
Fakt, trzeba odróżnić psychozę medialną czy netową od realowej.
Ale komentowania komentarzy chyba nie unikniemy, bo blog to też medium i po części z innych mediów żyje. 😉
Te F-16, które za chwilę wylądują w Polsce to jednak trochę smutno-śmieszny fakt i może w niektórych wzmacniać obawy.
Myślisz, Kierowniczko, że to świadome z tym tytułem było?
No, może, może, ale łapy absolutnie bym sobie nie dał uciąć. Jakoś nie miałem wrażenia, że to było na jaja.
Taki apropos, z którym nie całkiem się zgadzam, ale warto zauważyć, że i tak sprawy mogą być odbierane:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15597715,_Der_Tagesspiegel___Polskie_media_szerza_strach_przed.html
Myślę, że F 16 nie wzmocnią obaw. Przynajmniej nie naszych. Raczej wręcz przeciwnie.
Zawsze w takich sytuacjach odbywają się z dawien dawna planowane manewry wojsk 🙂 .
Ja tego tak nie widze, Siodemeczko. To jest rozsadne posunbiecie. Granice Unii musza byc obecnie strzezone i sygnal jak powaznie traktujemy obecne zagrozenie ze strony Moskwy musi byc dany. Nie tylko ekipie Putina, ale w pierwszym rzedzie spoleczenstwu Rosji. Bo jak jeszcze nozna je przekonac, ze bronimy istniejacego ladu w Europie, a nie faszystowskiego rzadu w Kijowie?
Wszystko jest relatywne. 😉 Ja się Sikorskim przesadnie nie zachwycam, ale jak pomyślę, że na jego miejscu mogłaby być teraz Fotyga… 😯
Vesper, ale jaka konkluzja płynie z Twojego tekstu? Mamy siedzieć cicho i pilnować własnego nosa? Bo nie bardzo rozumiem wywody Twoje i Markota. (…) To znaczy, ze prywatne opinie i rozmowy też należy zawiesić, bo przyjdzie Mordor, czy jak? Czemu służą te połajanki?
Siódemeczko, nikomu nie udzielam połajanek. Dzielę się swoimi prywatnymi opiniami, podobnie jak pozostali uczestnicy dyskusji. I nie musi z nich płynąć jakakolwiek konkluzja, ponieważ nie aspiruję nawet do miana kogoś, kto wie co zrobić. Jeśli wyraziłam się niejasno, to spróbuję sprecyzować. Mam poczucie zagrożenia, że rząd pakuje mój kraj w kabałę, której konsekwencji nasza gospodarka nie uniesie. Gospodarki Niemiec czy USA po krótkich perturbacjach sobie poradzą, ale rządy tych państw są bardzo ostrożne. Jestem w stanie wyobrazić sobie taki scenariusz: żadnych sankcji ze strony dla Rosji nie będzie (poza symbolicznymi w postaci wizowych), UE i USA dadzą do zrozumienia, że dały się wprowadzić w błąd i uległy antyrosyjskim fobiom Polaków, a Polska zostanie jako jedyna na placu boju ze swoją niesprzedaną trzodą chlewną i wyrobami mleczarskimi i zbójecką ceną za gaz. Nie widzę ostrożności w polityce Polskiego rządu (choć wolę sobie nie wyobrażać, w co wpakować by nas mógł PiS). Nie jestem natomiast pewna, co widzę. Chciałabym widzieć szlachetne motywy, ale jeśli nawet tego nie ma, a jedynie wybujałe ambicje jednego narcyza, to mnie się za tę wątpliwą wartość nie uśmiecha ponosić konsekwencji.
A moglaby byc Fotyga, oj mogla. Kto wie czy jeszcze nie powroci, choc podobno Jaroslaw za nia nie przepada. Obawiam sie, ze Fotyge moglby zastapic Maciorka. Uff, ciarki po skorze leca….
O matko, Bobik! Wypluj te słowa i trzy razy obróć się przez lewe ramię.
Rozumiem, Vesper, dzięki za rozwinięcie tematu.
Z wieprzowiną zostaniemy, bo jesteśmy sanitarnym kordonem pomiędzy Unią, a państwami, których nie obchodzą unijne normy i badania.
W obszernym artykule na ten temat w ostatniej Polityce nawet się dziwią, że dopiero teraz ten afrykański pomór się u nas ujawnił.
Nie kieruję się w ocenie postępowania min. Sikorskiego sympatią bądź antypatią.
Narcyzmu w tym przypadku zarzucić mu nie mogę, to zbyt ciężki kaliber.
Natomiast uważam, że postępuje absolutnie właściwie. Sytuacja na Ukrainie stworzyła możliwość przetestowania (na szczęście na sucho) naszego przymierza z Nato i tę możliwość nasz rząd wykorzystał.
A poza tym, Vesper, patriotycznie możemy zwiększyć spożycie wieprzowiny 😉 .
Prawda, Bobiku?
Siodemeczko, bo Polska tradycyjnie od lat nie informujer spoleczenstwa o zagrozeniach zdrowia publicznego. Dopiero jak nie ma juz wyboru. Tak zawsze bylo. Pod tym wzgledem niewiele sie zmienilo od upadku komuny.
Premier Cameron przemawial dzis w Parlamencie i zapowiedzial, ze jesli w ciagy najblizszycg PARU DNI, jeszcze przed referendum na Krymie, Moskwa nie zasiadzie do rozmow z Kijowem, Londyn przystepuje do drugiej fazy sankcji.
Powiedzial, ze owszem, koszty tego dla Wlk, Brytanii beda duze, ale jeszcze wieksze beda jesli tego nie zrobimy.
Jego wystapienie spotkalo sie z PELNYM poparciem opozycyjnej Partii Pracy i jej lidera, Eda Milibanda, ktory tez zaostrzyl stanowisko.
Wypowiedzial sie tez sekretarz generalny ONZ zapowiadajac „powazne konsekwencje” dla Rosji jesli nie wycofa swoich wojsk z Krymu i nie zacznie rozmow.
Zmoro, radze nie zwiekszac i raczej unikac.
Zgadzam się, że Sikorski zachowuje się jak mąż stanu. Czy nim rzeczywiście jest, czas pokaże. Mam nadzieję, że tak, ale dotychczasowe obserwacje każą mi w to wątpić.
To mamy podrzucać świnie Rosjanom, Heleno? 😉
andsol dziekuje za i po 1, 2, 3 i 4 i tak dalej……….
Vesper 10 marca 2014, 17:03
„nie widzę ostrożności w polityce Polskiego Rzadu”
A mnie ciekawi, co powinien zrobić Polski Rząd w obecnej sytuacji i jakie to nieostrozne kroki popełnił?
Sankcje zostały nałożone przez USA i UE. Oczywistym jest, ze jako członek UE Polska brała udział w rozmowach ich dotyczących. Czy wg. Ciebie Polska powinna wystąpić przeciw? Czy o to chodzi?
Rosja nie potrzebuje żadnych uzasadnień aby zastosować swoje sankcje wobec Polski, robiła to poprzednio kiedy chciała i jak chciała, bo tak się podobało i było wygodnie.
Mnie stanowisko Polskiego Rzadu wyrażane przez Sikorskiego odpowiada. Uważam, ze działają dobrze. Nie można pozwolić, aby Rosja zachowywała się jak gangster w Europie – wczoraj Gruzja, dziś Krym a potem „jak wiatr powieje”.
Nie oznacza to, ze nie martwię się o konsekwencje gospodarcze, ale wychodzę z założenia, ze „what first is first” i nacisk kładą na uświadomienie Rosji, ze nie może robić w Europie co jej się podoba.
fajnie i ciekawie i warto przeczytac 🙂
http://swieccyzydzi.pl/marzec-68-dziekuje-gen-moczarowi?fb_action_ids=10201846903199947&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%5B558881030875877%5D&action_type_map=%5B%22og.likes%22%5D&action_ref_map=%5B%5D
Kiedy Rosjanie nie chca. Tam badania epidemiologiczne traktowane sa bardzo powaznie. Nawet za Stalina i Chruszczowa byly traktowane serio.
Wszystkie importowane miesa sa starannie sprawdzane na granicy. Podejrzane lub skazone – nie wpuszczane.
slowa, slowa, slowa 😉
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1779959_476540585801818_512571126_n.jpg
Z ostatniej chwili: Polska i Rumunia maja cos monitprowac na Ukrainie, ale nie uslyszalam co, bo dziennik sie konczyl i juz troche nie sluchalam.
Czy wg. Ciebie Polska powinna wystąpić przeciw? Czy o to chodzi?
Nie nie o to chodzi. Chodzi o to, by nie wychodzić przed szereg. Polska ma długie i bogate tradycje w byciu świętszym od papieża i jedyne, o co mi chodzi, to żeby akurat teraz im nie hołdowała.
Nie można pozwolić, aby Rosja zachowywała się jak gangster w Europie – wczoraj Gruzja, dziś Krym a potem „jak wiatr powieje”.
Zgadzam się. Co więcej, uważam że Rosji należą się surowe sankcje, ale wprowadzone solidarnie przez UE, USA, Kanadę, a najlepiej jeszcze przez Chiny.
Strasznie dzisiaj w Koszyczku gorąco. Coś na wyluzowanie.
10-cats-who-live-library
Moje koty lubią surowe serca wieprzowe, więc mogę trochę wziąć.
Pozdrawiam wszystkich.
Pinkwolony Oscar Pistorius wysunal sie w doniesieniach przed Ukraine. Dzis musielismy sie wszyscy dowiedziec, ze sie pozygal w sadzie, a ja juz sama jestem bliska torsji na zapowiedz kolejnegi doniesienia z sali sadowej w Pretorii. Czy mamy powtorke z OJ Simpsona? No, juz nie mogie…
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/fortuny-rosyjskich-oligarchow-w-londynie/36kn9
Wszędzie w Europie jest podobnie.
W Monachium w nowobudowanych apartamentowcach blisko 20% mieszkań powyżej miliona euro jest kupionych przez Rosjan. Stoją umeblowane i puste. W garażach podziemnych stoją pod pokrowcami Porsche, Mercedesy, Audi, BMW.
Rozmawiałam z deweloperami, mają mieszane uczucia, bo pieniądze nie wpływają na ich konta, tylko są przywożone w walizkach.
Podobnie jest na Wyspach Kanaryjskich i w Portugalii. Każdy, kto kupi mieszkanie kosztujące powyżej 500tys. euro otrzymuje 5-letnie prawo pobytu w UE. Prym wiodą Rosjanie, teraz dołączają do nich Chińczycy.
Heleno, nad Polską i Rumunią ma latać patrolujący Ukrainę AWACS.
Amerykancki, off horse.
O, Łoter się obraził. Ciekawe za co. Nie lubi przekręcania?
Nie moze chyba latac jednoczesnie nad Ukraina, Polska i Rumunia?
Jednocześnie to nie, ale po kolei może by wyrobił? 😉
Nie, Heleno, chodzi o coś całkiem innego (tekst tymczasowo umieszczam tutaj: http://emtesidemeczka.blogspot.com/2014/03/joanna-solska-4-marca-2014-polityczny.html)
Chore dziki zza wschodniej granicy to już nie jest tylko nasz polski problem. To problem całej Unii Europejskiej. Ona też, wspólnie z nami, szuka rozwiązania. (z tekstu)
A mięso w Polsce jest szczególnie wnikliwie badane, bo ostra konkurencja nie śpi, Heleno.
Cudne te biblioteczne Koty, Eluzet. 🙂
Z bólem serca muszę przyznać, że Kot jakoś bardziej pasuje do biblioteki niż Pies. 🙁
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,136808,15527229,Musisz_pochowac_3_milimetry.html#MT
Ręce opadają 🙁 .
Wiem, ze chodzi o bialoruskie dziki, ktore nie uznaja granic ni kordonow. Nie wierze w te wnikliwe badania.
Zmoro, juzesmy sie odpowiednio gprszyli na ten incydent z chowaniem zygoty. Przegapilas. W lutym.
Zaczalem sie denerwowac czy Moskwasadowa nie zostanie wciagnieta na jakas liste zdrajcow i renegatow Narodu Polskiego bi nadzialem sie na takie cos:
marek1846
8 minut temu
Oceniono 3 razy -1
Dokładnie jak na wyborcza.pl. Tyle, że tu listę ustalają samozwańczy cenzorzy z moskązasadową na czele.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15599807,Rosja_szuka_zdrajcow__Jeden_krytyczny_tweet_i_trafiasz.html#ixzz2vZzaFcd4
Pamiętam, Heleno, ale tu jest to jeszcze bardziej drastyczne.
Jak matka nie chce pogrzebu, to gmina go urządza.
Lojezu. Mam nadzieje, ze gmina tez oplaca ksiedza, pochowek i miejsce na cmentarzu.
Rysiu (17:45) 😆
Koty swietne!
Na jeleniej polance łania en face (za sterta)
http://pontu.eenet.ee/player/hirv.html
„Wczoraj Gruzja, dzisiaj Krym”?
A propos wojny gruzińsko-rosyjskiej 2008 roku warto poczytać o wojnie propagandowej i medialnej i o wnioskach komisji międzynarodowej badającej tamten konflikt.
Gruzja według Lecha Kaczyńskiego była wówczas „strategicznym partnerem Polski”.
Gdyby nie Sarkozy…
Slodka ta lania. Pokazala sie tez z profilu.
To prawda. Gruzja byla strategocznym partnerem w piciu swietnych gruzinskich win.
Już mnie chyba nic nie zdziwi 😯
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/10007049_223560151166302_1507870482_n.jpg
W mojej lodówce też siekane z Pistoriusa. Buuueeeeee. 🙄
Sadowego Moskwę na listę wyrodków wpisali? No to jest tu u nas całkowicie na miejscu. Pamiętacie chyba, że bardzo liczna reprezentacja blogowa już wisi na jakiejś wolnopolskiej lście zdrajców i Żydów zarazem. Witaj w klubie, Moskwo. 😈
Ksiądz Lemański wśród nominowanych do Nagrody Radia TOK FM
Bardzo dobry kandydat.
Irku,
ja bym to traktowała w taki sam sposób jak komunikaty typu: „tylko dla samochodów dostawczych”, „tylko pojazdy uprzywilejowane”, etc..
Kapituła TOK FM będzie miała naprawdę bardzo trudne zadanie. A to świadczy, że jest trochę ludzi dużego formatu na tym świecie 🙂
Jest ich wlasciwie wiecej niz niz zlego, naprawde zlego formatu.
A np takie Koty, to wszystkie bez wyjatku swietnego formatu. 😈
Nie znam zadnego Kota formatu Putina czy, toutes proportions, Kaczynskiego, czy Hosera czy Terlika.
Tak, wszystkie koty są świetne, nawet jeśli w niektórych odzywa się czasem pies ogrodnika. 😉 http://www.dan-dare.org/Dan%20FRD/TomAndJerryWallpaper800.jpg
Choć, Kocie, już kiedyś słyszałem jak mówiono o kimś „ale z niego putinkot”. Albo coś podobnego, słuch mam dyskretny…
Godna uwagi analiza Putinowych poczynań, tak jak i jego kolejny wpis.
Sprawa nie nowa, ale mocna.
No popatrz, andsolu, nie tylko ja podejrzewam, że opinie o geniuszu szachowym Putina w dłuższej perspektywie mogą się okazać poważnie przesadzone. 😈
A jak już jesteśmy przy Rydzyku (poprzez post Babilasa) i putinkotyzmie, to nie wiem, czy zwróciliście uwagę na tę notkę:
http://torun.gazeta.pl/torun/1,35576,15590303,Szefowa_szkoly_poprosila_Rydzyka_o_winde_dla_dzieci_.html
Taaa, wisi już kilka dni.
Też nie miała kogo prosić.
Przecież on tyle inwestycji prowadzi, a stare dzieła też trzeba utrzymywać, że ja nie wiem ile to Polonii trzeba mieć o Kobylańskim nie wspominając.
Prawie mi go zal.
Babilas 23.50 – no to się Zydom tym razem upiekło 🙂
Cyklistów też Krajski oszczędził. W sumie nader łaskawe z niego panisko. 😎
He, He. Makowski też się złapał za głowę, wyobraziwszy sobie Fotygę na miejscu Sikorskiego. 😈
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1573019,1,ukrainska-przemiana-pis-w-ktora-trudno-uwierzyc.read
Ryś 17.44 – bardzo ciekawe teksty, przeczytałam z zainteresowaniem
Bobiku, miejmy tylko nadzieję, że ten scenariusz się nie sprawdzi.Wczoraj PiS miał 31% a PO 26%. Daje do myślenia
Dziś już wolę nie myśleć, bo myślenie okropnie w spaniu przeszkadza. 😎
Dobranoc 🙂
Wysłuchałam w niedzielę dyskusji niemieckich dziennikarzy z czołowych gazet, Spiegla, Sterna, Die Welt. Wnioski z tej dyskusji były takie: NATO nie wypowie wojny Putinowi z powodu Krymu, który leży od nas dość daleko, postraszą go sankcjami, ale te sankcje też nie mogą być takie, żeby mogły spowodować nowy kryzys gospodarczy, skończy się na wizach i zablokowaniu prywatnych kont. Przy okazji zauważono, że nowa władza Ukrainy oddała rządy w kilku obwodach w ręce oligarchów.
A do Kijowa pojechał obecnie Chodorkowski i nawołuje do otwartej walki z Rosjanami.
I już na dobranoc: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/gra-nie-toczy-sie-o-krym-gen-dukaczewski-moze-putin-chce-tylko-sprawdzic-zachod,406380.html
Panna Kota: tak, wspomnienia podlinkowane przez Rysia są bardzo ciekawe i ujęcie niecodzienne, ale u znanych mi z tej emigracji ludzi (którym na ogół powiodło się nieporównalnie lepiej niż mogło to stać się w Kraju) zawsze odczuwałem, że mieli niedopowiedziane „skoro inaczej być nie mogło”. I wspólnym milczeniem z szacunkiem omijaliśmy temat.
Zresztą, po co tu gadać jeśli Gabryś Ławit śpiewa o tym. (Jeśli linka zawiedzie to na moim blogu zajrzyj na „Box escute” i kliknij na „4 muszkieterowie”).
Dzien dobry 🙂
Kawa, herbata, mleko 🙂
Tematu 68’tego roku (dzieki Rysiu za teksty 🙂 ) nie zdaze dzis podjac bo duzo spraw pilnych skrawki refleksji o tym ze zachowan politykow wobec mnie nie nalezy sadzic po tym czy przypadkiem dobrze na tym wyszlam, o trudnosci czy latwosci bycia uczciwym w Izraelu, o wolnosci poprzez wzgledne uwolnienie od przynaleznosci narodowej lub jej multiplikacje (tak 🙂 )
Dzień dobry 🙂
Kawa i herbata tak!
Z mleka tylko Mleczko
W teren….
Miał się wkleić poprzedni rysunek 😳
Z podlinkowanej przez Irka galerii Mleczko (prawie) uniwersalny 🙂 🙂
Kaprysne te linki… jest tu
🙁 🙁 🙁
http://wyborcza.pl/1,75477,15601490,Co_ma_teraz_zrobic_Ukraina__Bic_sie_czy_nie_bic_z.html#MT
Dzień dobry 🙂
To pytanie stoi przecież przed Ukrainą od początku konfliktu, nie dopiero od dziś. I na razie wygląda na to, że ukraińskie reakcje są „zgodne z planem”, tzn. nie chaotyczne i spontaniczne, tylko zawczasu przemyślane.
Więcej też na razie nie zdążę – połykam szybkim haustem kawęherbatę i lecę. Przygotujcie ładną prasówkę, to będę po powrocie miał łatwiej. 😀
Prasówka na życzenie
http://projectsyndicate.natemat.pl/94549,pokrzyzujmy-szyki-putinowi
A u mnie dzisiaj jest strasznie… Wiadomosc pierwsza: na przejsciu granicznym miedzy Jordania a Izraelem straznicy wojska izraelskiego zastrzelili Palestynczyka. Wg rzecznika wojskowego Palestynczyk wyrwal jednemu z zolnierzy/straznikow metalowa rure z lustrem, sluzaca do sprawdzania podwozia autobusu, i go zaatakowal. Pytanie pierwsze: dlaczego Palestynczyk uzbrojony, wg samego oswiadczenia, w metalowy pal jest az tak niebezpieczny by go zabic (a nie obezwladnic, lub w zupelnie krancowym wypadku strzelic w noge?) Drugi komunikat dodawal ze Palestynczyk usilowal wyrwac zolnierzowi bron, i ze krzyczal Allah jest wielki, oraz ze ten przebieg wydarzen zostal potwierdzony przez dziesiatki swiadkow. Dwa szczegoly powodujace ze ta wersja staje koscia w gardle: a. O dziwo akurat w tym momencie nie dzialaly kamery bezpieczenstwa (wojsko oglosilo ze sprawdzi dlaczego i od kiedy nie byly wlaczone). b. Zastrzelony Jordanczyk narodowosci palestynskiej byl w Jordanii sedzią…
Od razu pojawila sie wiadomosc ze zastrzelony byl z rodziny pewnego terrorysty zastrzelonego przez sily izraelskie… w latach 70-tych. Dlugo mu zajelo zanim sie zdenerwowal…
W prasie jordanskiej opublikowano relacje swiadka, brzmiaca nastepujaco: z autobusu pelnego osob wjezdzajacych z Jordanii do Izraela zatrzymano na dluzsza kontrole 3 osoby – jego samego, owego sedziego oraz pewna kobiete. Wypuszczono ich gdy inni juz przeszli. Gdy odchodzili, jeden z zolnierzy pchnal sedziego. Ten sie zezloscil i go odepchnal. Wywiazala sie glosna klotnia z wzajemnymi popychankami, ktora trwala jakis czas, w koncu zolnierz odepchnal Jordanczyka i strzelil raz w ziemie. Mimo to rozsierdzony sedzia kontynuowal i sprawa trwala dalej, w koncu zolnierz odepchnal go i trzykrotnie strzelil.
Na sam rozum, ktora wersja wydaje sie logiczniejsza….? A raczej ktora z nich nie wydaje sie wrecz niewiarygodna?
I jaki wstret wywoluje nie tylko samo morderstwo, lecz takze prymitywizm wersji oficjalnej… ?
(Zdarzenie jest z wczoraj. Dzis pilne posiedzenie parlamentu jordanskiego)
Co się stało „temu misiu”? Na co on może być chory, tak na oko?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,15602739,Janukowycz_do_Zachodu___Oslepliscie__Zapomnieliscie_.html#MT
Na oko – mitomania. Wymysla i sam w to wierzy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pseudologia
Moze tylko jeden cien watpliwosci w sprawie sedziego: jego ojciec mowi ze spotkal sie z nim tego samego ranka i syn nie wspomnial w ogole o planach jazdy do Izraela; nie zawiadomil tez w pracy ze bedzie nieobecny, po prostu nie przyszedl.
I am no fan of Vladimir Putin (…)but his popularity has soared enormously, because he has been doing exactly what a leader is supposed to do: he has been sticking up for the interests of his people. Would any western government allow its fleet to fall into the hands of its enemies? I hope not, though given the level of incompetence we have witnessed so far, anything is possible. Would any western government allow its enemies to station missiles a few miles off shore?
Dzień dobry. 🙂
czyje to słowa, Markocie?
Przepraszam, nie zauważyłam, ze to link.
Andsol 3.20 – całkowicie się z Tobą zgadzam. Też tak to odczuwam: „skoro inaczej być nie mogło”. Nie da się całkowicie odciąć korzeni. Obserwowałam to też u ludzi, którzy w 1945 roku byli zmuszeni opuścić swoje domy i zostali siłą przesiedleni. Mówię o tych ze Wschodu, o Niemcach, Slązakach, Kaszubach. Również nasze pokolenie „przerobiło” to po stanie wojennym, mówię o tych, którym władze same zaproponowały paszport.
Piosenka Muszkieterów chwyta za serce – znam dobrze Kazimierz, wyobraziłam ich sobie w „Alchemii”, a może w „Arielu”?
Kłaniam się wszystkim 🙂
Bobiku, Kocie Mordechaju, wpadnijcie do mnie na moment, zapraszam 🙂
(wprawdzie sytuacja nie bardzo, Janukowycz chce ruszać na banderowski Kijów, a Krym ogłosił „niepodległość”, ale nim wojna zacznie się na serio, trzeba ratować emigrantów 🙂
Doro 10.56 – on jest chory na władzę 🙂
Sowo, autorka – Marina Lewycka (rocznik 1946) jest brytyjską pisarką pochodzenia ukraińskiego („Krótki zarys historii traktora po ukraińsku”)
Jest też autorką licznych poradników na temat opieki nad ludźmi chorymi i w podeszłym wieku.
Masz/macie, Lisku, bardzo trudną sytuację. Życie w poczuciu zagrożenia nie nastraja pokojowo. Chodzi o wszystkie strony, a każda ofiara pociąga akty zemsty.
Bardzo bym chciała, żebyście ułożyli sobie pokojowe relacje z sąsiadami.
Żołnierze (i celnicy) izraelscy są nieprzyjemni i groźni, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. Normalnie w państwach tak się nie zachowują i nie widać ich zresztą (rzołnierzy, nie celników).
Zabicie bezbronnego człowieka powinno być bezwzględnie ukarane, Lisku.
Bardzo dziękuje Markocie, dotarłam „na miejsce” dzięki Twemu linkowi 11:29.
Pytanie do frakcji. Na ile wpływowe w Niemczech są takie opinie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15602950,Niemiecki_polityk__Dzialania_Rosji_skutkiem_przyjecia.html?lokale=trojmiasto#BoxWiadTxt ?
Panno Koto, lisku – mnie chodziło o objawy fizyczne, twarz ma obrzękłą jak nigdy. I chyba nie z pijaństwa, a z jakiejś choroby. Może rzeczywiście coś było na rzeczy z tym zawałem, a może coś innego mu się stało?
Vesper, nie wiem, w jakich dyskusjach brał udział Eppler, ale takiej opinii nie wyraził nikt z dyskutantów głównych programów telewizyjnych, które słyszałam. Były na początku głosy, że Polska panikuje, ale te już teraz też ucichły.
Myślisz, Doro, ze od zawału twarz puchnie?
Mnie się raczej z nadmiarem prtocentów kojarzy, ale to dosyć prostackie skojarzenie.
Nie wiem, ma obrzmiałą twarz i oczy ledwo mu widać, ale nie wiem jak wygladał w przeszłosci.
Zerknę do wujka G. 🙂
Doro, obrzękła twarz w tak krótkim czasie może być wynikiem przyjmowania cortisonu, który praktycznie jest stosowany przy bardzo wielu schorzeniach.
Tu jest fragment nagrania z Janukowyczem, na żywo nie wyglada tak żle.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/janukowycz-o-wladzach-ukrainy-bandy-neofaszystow-odpowiecie-za-strzelanie-do-ludzi,406516.html
herbata 🙂
posiedzialem w poczekalni do lekarza i co? plotkarskie gazety o ktore zawsze byla walka, lezaly stosem na stoliku, a wiekszosc czekajacych komorkowalo!!!
co za czasy 🙂 😀
Tutaj polskojęzyczna strona DW: http://www.dw.de/przed-wizyt%C4%85-merkel-berlin-nie-boi-si%C4%99-zakr%C4%99conego-kurka/a-17486344
Lisku, smutna historia.
vesper, ta opinia jest (byla – za Panna Kota) dosc powszechna, mowi sie ze to prawda z ta obietnica. to byla cena za zgode na zjednoczenie Niemiec, kto -z bioracych udzial w negocjacjach – bral to powaznie? socjaldemokraci z pokolenia Epplera popierali haslo „lepiej czerwony niz martwy”!!!
Vesper, a czego byś oczekiwała? Rozumiem, że podzielasz tę opinię?
Z ręką na sercu, wolałabyś naprawdę, aby Polska nie była członkiem Nato?
Aby Układ Warszawski obowiązywał także dzisiaj?
Doro, obrzek moze byc zwiazany z wieloma roznymi dolegliwosciami, np niedoczynnoscia serca (np po zawale) badz niedoczynnoscia nerek, zas nerki moga np zaszwankowac po badaniach na calkiem inne dolegliwosci, wiec z wygladu niczego powiedziec sie nie da.
Zreszta na podstawie zdjecia czy wideo osobiscie nie umiem nawet powiedziec czy go ma
NATO albo Układ Warszawski? Tertium non datur?
A co z neutralnością?
Poza tym zacieśnienie współpracy politycznej i gospodarczej ma miejsce od dawna. I jak widać nie daje ono żadnych gwarancji poszanowania przez Rosję istniejącego porządku politycznego, umów i traktatów. A zatem p.Eppler nie ma argumentów potwierdzających postawioną tezę.
Wręcz przeciwnie, działa na korzyść Putinowych planów. Jak widać po reakcji UE.
Jasne, że nikt nie chce wojny, ale Putin ma świadomość, że jest górą.
Nawet dotychczasowa współpraca Rosjii z Nato niczego w postawie Putina nie zmieniła. Jego się nie da ucywilizować, gdyż myśli zupełnie innymi kategoriami.
I trzeba mieć tego świadomość.
W tym samym wydanie SZ jest również inna opinia, jej autora bardziej cenię niż starego apartczyka, jakim jest Eppler.
http://www.sueddeutsche.de/politik/krim-krise-putins-weltbild-aus-der-vergangenheit-1.1907234
Markocie, do Szwajcarii nam jeszcze nieco brakuje 😉 . Nie popadajmy w megalomanię.
Vesper, a czego byś oczekiwała? Rozumiem, że podzielasz tę opinię?
Z ręką na sercu, wolałabyś naprawdę, aby Polska nie była członkiem Nato?
Aby Układ Warszawski obowiązywał także dzisiaj?
Och, oczywiście! Tak naprawdę jestem agentką GRU i piszę tutaj, by rozsadzić całe to NATO od parszywego, lewackiego środka 😈
Doprawdy, Zmoro … 😯
polski rząd wspiera Ukrainę, bo widzi w niej sojusznika przeciwko Rosji.
– Niestety, jest to koncepcja politycznych idiotów i takie też skutki zazwyczaj przynosi. Bo, po pierwsze — nie ma żadnych ani historycznych, ani politycznych, ani mentalnych przesłanek, aby Ukraina takim sojusznikiem — zwłaszcza Polski!! — się stała; zaś po drugie polska polityka wschodnia oparta na fundamencie rusofobii to polityka samobójcza w każdym wymiarze
powiada były ambasador Polski na Ukrainie.
Zmoro,
Austria, Szwecja, Finlandia, Turkmenistan…
Vesper, nie chciałam Cię urazić, przepraszam. Ale pytałam poważnie, czy Twoim zdaniem nie powinniśmy być w Nato.
Ja osobiście wolę, aby Polska była członkiem Nato. Czy nam to w czymkolwiek pomoże w przypadku czyjejkolwiek agresji na Polskę, tego nie wiem. Ale nie zakładam na razie, że ktokolwiek nam zagraża.
Z pewnością wspólne ćwiczenia i szkolenia nam wiele dały, a z całą pewnoscia nie zaszkodziły.
Na neutralność jesteśmy za słabi. Jeżeli jestem w błędzie, to mnie o tym przekonaj Markocie.
Najbardziej chciałabym, aby nikomu w Europie posiadanie armii nie było potrzebne, ale na to się jeszcze długo nie zanosi.
Internet pelen jest opinii – madrych, glupich, kompetentnych i niekompetentnych, z lewa, z prawa i z ksiezyca.
Nie ma najmniejszego powodu aby sie z nimi wszystkimi zapoznawac, bo szkoda czasu i nerwow. A juz szczegolnie niestosowne jest podsuwanie wybranych opinii w celu przekonania interlokutorow ze sa kretynami.
Masz cos do powiedzenia? Sprobuj to strescic i nie zawracac mi glowy dlugimi elaboratami zaczerpnietymi z innych zrodel. Zdabiac sie na odwage WLASNYCH przekonan.
Zmoro, nie zapytałaś mnie o zdanie, tylko z góry założyłaś pewną tezę, na Bóg wie jakiej podstawie. Zadanego pytania? Wątpliwości co do stopnia zaangażowania sojuszników? Osobistych uprzedzeń?
Wpadam na razie tylko na krótko, nie mam czasu czytać linków ani się wgłębiać, więc tak tylko po wierzchu szczeknę: oczywiście, że rusofobia jako podstawa polityki zagranicznej to idiotyzm, dlatego uważam ekipę Kaczyńskiego za dopust pod każdym względem, również MSZ-towskim. Ale z kolei zdrowa putinofobia 😉 wydaje mi się przejawem realizmu – ten gość nie dał dotąd powodów, żeby mu ufać, a powodów do nieufności dał sporo. Sensowną polityką zagraniczną wydawałaby mi się więc taka, która od rusofbii by się wyraźnie odżegnywała, a zarazem dawała do zrozumienia, że przed takimi facetami jak Putin mamy się na baczności i tyły wolimy zawsze mieć zabezpieczone. Trochę jest przy tym chodzenia po linie, ale w końcu ministrowi spraw zagranicznych nie za pakowanie śledzi w gazetę płacimy. 😉
Lisku, bardzo niedobra sprawa. 🙁 Wyobrażam sobie, że nastroje u Was oburzono-przygnębione. Ale takie wydarzenia czasem przyspieszają publiczny dyskurs o niektórych sprawach – może chociaż tyle z tego będzie?
Szanowna Frekwencjo, uprzejmie proszę o powstrzymanie się od osobistych akcentów w dyskusji, bo nawet przy powierzchownym zerknięciu zauważyłem, że się one pojawiły. Bezpieczna formuła brzmi „nie zgadzam się ze zdaniem Szanownego Przedmówcy z tych a tych powodów” i jej najlepiej się trzymać. 😉
Zwłaszcza że ja znowu opuszczam pueblo i nie będę mógł moderować ani temperować, więc proszę o własnoręczne wyjęcie temperówek i używanie ich zgodnie z przeznaczeniem. 🙂
Do potem. 🙂
Być może pochopnie przyjęłam, Vesper, że uważasz iż w relacjach z Rosją powinniśmy myśleć przede wszystkim o naszych ekonomicznych interesach. I hołdować zasadzie – tisze jediesz, dalszie budiesz. I nie przejmować się ewentualnymi potencjalnymi zagrożeniami.
Opierałam się, chyba jednak nie bezpodstawnie, na dwóch podanych przez Ciebie linkach, jeden o świńskiej górce, drugi dzisiejszy.
Nie uważam, że Polska wdała się w polityczne awanturnictwo.
Po początkowych zarzutach rusofobii, obecnie pojawia się coraz więcej głosów w prasie europejskiej, że obawy iż ekspansja Rosji nie skończy się na Krymie, są uzasadnione.
Putin pokazał brzydkie oblicze, świat się zdziwił. I duma, co z tym fantem zrobić.
…Niestety, jest to koncepcja politycznych idiotów i takie też skutki zazwyczaj przynosi. Ten człowiek był kiedyś polskim ambasadorem??!
No, ale jak się przez chwilę zastanowić, to p. Macierewicz i p. Fotyga byli polskimi ministrami. Dobrym wyjaśnieniem są te fasolki prof. Dumbledore, które mogą mieć bardzo nieoczekiwany smak.
Kot o 14.03 napisał wreszcie to, co powinno być powtarzane automatycznie po każdym komentarzu. Może PA umie zrobić takiego robota? 😉
Nic nie mówię, bo nie chcę psuć atmosfery i narażać się na cytaty z jakiegoś idioty, najlepiej zagranicznego. Wiadomo, tam mają lepszych idiotów, zresztą KGB też o tym wie i nie marnuje pieniędzy w Polsce. 🙂
W wolnej chwili proponuję rozważyć przypadki Kosowa i Sudanu Południowego (słuszne) oraz Osetii Południowej i Naddniestrza (niesłuszne), zastanowić się na czym polega różnica między słusznością i nie, wyciągnąć wnioski w postaci prognozy najbliższych wydarzeń na Krymie. Powinno być łatwe, chyba że jest się działaczem partii lewicowej w kraju zachodnim. 😛
Ale to są fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta, andsolu.
Też mnie zdumiał ten ambasador i jego hmm elokwencja.
Wydawało mi się, że Tusk i jego ekipa, to były pachołki Rosji, które zaprzedały sprawę Polski Putinowi.
Aż się wierzyć nie chce, że dobie internetu lokalna propaganda może odnieść taki sukces 😯
http://www.faz.net/aktuell/feuilleton/debatten/die-stimmung-in-moskau-angesichts-von-putins-drohungen-12840602.html
…prawdziwy przywódca dba o interesy swego kraju i społeczeństwa…
Rząd premiera Donalda Tuska złoży w Sejmie ustawę o zwolnieniu z podatków firmy wydobywające w Polsce gaz łupkowy – zwolnienie do 2020 roku.
No cóż, skoro niebezpodstawnie, bo na podstawie linku, którego nie podawałam oraz pytania, które podyktowane było zaniepokojeniem, to ja już nic nie poradzę. Pozostaje westchnąć – miej serce i patrzaj w serce, ale czytaj jednak za pomocą oczu i rozumu 🙄
Rysiu, Panno Koto, dziękuję za wyjaśnienia dotyczące mojego dzisiejszego pytania. Jako agentka GRU, muszę znać nastroje za zachodnią granicą 😉
Bobiku!
Dzięki za cudowne alternatywne przekierowanie gendera, ta statua pewnie by mu bokiem wyszła, w Londynie u Mordechaja będzie mu lepiej (chyba że Cameron po Polakach, Bułgarach i Rumunach zabierze się za ruskie gendery 🙂 Fragment dramatu zostanie odpowiednio wyeksponowany…
Dopiero teraz dostrzegłem to o liście zdrajców, no, nieskromnie powiem, że ja już jakiś czas wiszę, wieszają mnie, że tak powiem, regularnie, jak tak człowieka z kotem co jakiś czas powieszą, to idzie się przyzwyczaić (Behemot coś marudzi, jak to on), najważniejsze, że wiszę w dobrym towarzystwie 🙂
Dobry, skubaniec! 😈
No nareszcie ktoś wspomniał (postać z) Harry’ego Pottera! To nie do pomyślenia, żeby na blogu pełnym masonów, cyklistów, itd brakowało nawiązań do tej szatańskiej lektury. 😛
Bobiku (14:24), niestety, oburzeni sa glownie po stronie Jordanii, po naszej glownie zatroskani – mozliwym nadwyrezeniem stosunkow dyplomatycznych z taze. Dlatego dzis byly oficjalne przeprosiny i kondolencje ze strony rzadu izraelskiego, oraz obietnica wspolnej komisji. Snowdenopodobny by sie przydal, podobno z gory wszystko dokladnie widac? 😉 Jesli cokolwiek sie zmieni, to tylko z takiego powodu, tz ceny dyplomatycznej.
Ago, przypomnij mi prosze gdy bedzie w koncu zlot u mnie, zrobic zdjecie grupowe w Jerozolimie na Placu Masonow 😆
Jaceniuk odlecial do Waszyngtonu, spotka sie z Obama, wystapi w Kongresie, a co najwazniejsze wystapi w Nowym Jorku, w ONZ.
Vesper, za zachodnią granicą nastroje wśród zwykłych śmiertelników są na pewno bez porównania spokojniejsze, niż w Polsce. Przeciętny śmiertelnik w BRD wierzy – nie tylko Niemcy, również inne narodowości, w tym Rosjanie, że Angela coś z tym zrobi, bo od tego jest i my nie potrzebujemy zaprzątać sobie tym głowy. Rozmawiałam z wieloma osobami, również Rosjanami,- codzienne zakupy robię w rosyjskim sklepie – ludzie nie są gotowi nawet do dyskusji.
Lisku, przypomnę. 🙂 Zanotowałam też sobie, żeby nie zapomnieć o spakowaniu roweru, węgielnicy, sztucznych wąsów…
Bobiku, zdrowa putinofobia?
Nie ma zdrowych fobii.
Nieufność wobec Putina, krytyczne podejście, liczenie palców po podaniu mu ręki itp. to są zdrowe reakcje, ale nie fobia.
Fobia (uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami wiążący się z unikaniem przyczyn go wywołujących) może bardzo utrudniać funkcjonowanie w społeczeństwie, a przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi zakłócają rozsądne myślenie i zachowanie.
– Папа, а скажи, все сказки начинаются со слов: „Жили-были…” ?
– Нет, сынок. Самы лучшие сказки начинаются со слов: „Если вы проголосуете за меня на выборах…”
Już jestem, ale może się zdarzyć, że obowiązki gospodarskie nadal będę trochę zaniedbywał. Sory, taki mamy dzień. 😉
Ale przynajmniej będę zerkał, zgodnie z zasadą „oko satrapy blog tuczy”. 😆
Spoko, Piesku.
Markocie, noo… Nie zauważyłeś przymrużonej mordki przy tej zdrowej putinofobii?
Jak coś formułuję z przymrużeniem, to chyba wiadomo, że nie traktuję tego sformułowania dosłownie i liczę na to, że Szanowna Publika sobie dośpiewa co trzeba. 🙂
I najlepsze, że na ogół się nie mylę – Szanowna Publika zwykle ma do mnie nosa. 😆
Z potępianiem linkowania ja bym nie przesadzał. 😉 Linkujemy, bo jak się trafi na tekst, o który oko się zahaczy – w pozytywną lub negatywną stronę – to nas ciekawi, co inni o tym sądzą. Swoje zdanie przeważnie i tak mamy, ale chcemy je poddać testowi społecznemu i ewentualnie, pod wpływem argumentów innych, skorygować. To mi się wydaje dość zdrowym zjawiskiem. 🙂
A jeżeli nawet motywy są mniej świetlane, i wrzutki w rodzaju „a wiecie, co powiedział…” są sublimacją potrzeby obgadywania bliźnich i zastępują nam wzajemne oplotkowywanie się, to też popieram. 😈
Aha, Bobiku, czekam na cynk kiedy bede mogla podziekowac PA 🙂
No dobrze, kończę już z tym parapetem. Natomiast podzielę wiadomością, która bawi mnie od dwóch dni. Gazeta .pl rozreklamowała w sieci portal Obserwator Polityczny (OP), który to portal od dłuższego czasu czytam z pełną satysfakcją i polecam inny. Dodam, że na OP cytowałam też szczeknięcia Bobika, nikt mnie nie krytykował, zatem chyba się podobały.
Nie chodzi o eliminacje linkowania. Chodzi o to by nie rozmawiac ze soba z pomoca licznych linkow: ja ci ten i jeszcze ten i jeszcze jeden. Komu sie chce czytac wszystkie zamieszczane linki, zwlaszcza jak sie nie wie co w nim jest i czego dotyczy? Nie mozna napisac; pani XY uwaza, ze to i tamto i tu szerzej to uzasadnia.
To, moim zdaniem, jakies malo uprzejme wobec rozmowcy, posylanie mu linka bez slowa komentarza. I meczace, przyznaje.
Oczywiscie, ze moga sie zdarzyc sytuacje, kiedy komentarz jest zbedny, a tekst jest dostatecznie krotki. . Ale przesada w tym wzgledzie jest meczaca. Dla mnie. Wtedy przeslizguje sie wzrokiem po bladej linijce linkow i mysle: ani mi w glowie…
Sam staram sie zawsze nie zamieszczac linkow bez dwu chociaz slow komentarza od siebie.
To ja zamieszczę długi link, ale moim zdaniem godny uwagi, Kocie. Ukraina oczyma ukraińskiego historyka. Wiele skomplikowanych historii tłumaczy bardzo przystępnie i logicznie, z szerszej perspektywy. Ciekawa jestem, co o tym sądzisz?
Ale trzeba poświęcić wywiadowi sporo czasu, więc niekoniecznie dzisiaj, ale kiedyś niebawem mogłbyś rzucić na to razem z Heleną okiem, Kocie?
http://historia.newsweek.pl/jaroslaw-hrycak-wywiad-ukraina-newsweek-pl,artykuly,281935,1.html
Dzieki, Zmoro. Doczytalismy tymczasem do polowy.
Bobiku i Kocie Mordechaju, do sieci niestety wyciekła cała prawda o naszych niecnych handlach ruskim genderem… 🙁
http://moskwasadowa.blox.pl/html
Lisku, ja już w zasadzie cynk dawałem, ale zapomniałem przy tym użyć słowa „cynk”, więc mogło wyjść niejasno. 😳 Ale w każdym razie teraz jest mniej więcej taka wersja, o której warto gadać. 😉
moskwasadowa 🙂 😀 bylem, przeczytalem, obsmialem sie
linka bez tekstu, tylko ogladanie 🙂
http://i.imgur.com/ggdetCP.gif
Lecę do Moskwy zobaczyć, co też myśmy ze śwagrami po pijane… tfu, co też myśmy z Mordką i Behemotem po względnie trzeźwemu narozrabiali. 😎
Dziękuję ci Polsko! – przejmujący list ukraińskiego poety Andrija Bondara
http://blogpublika.com/2014/03/07/dziekuje-ci-polsko-przejmujacy-list-ukrainskiego-poety-andrija-bondara/
swój przejmujący „list do Polski” Bondar kończy słowami:
I wiem: nigdy więcej nie będziemy sami. Dziękuję ci Polsko!
dla frakcji:
Da fällt einem einfach nur noch die Kinnlade herunter …Uli Hoeneß gestern im Gerichtssaal zu seiner zügellosen Steuerkriminalität: „Ich bin aber kein Sozialschmarotzer.” … Ein Satz wie ein Sittengemälde, ein einzelner Satz, der Bände spricht über die Gesinnung, Milieus und Hackordnung in dieser Gesellschaft …
Ulrich Schneider Hauptgeschäftsführer des Paritätischen Wohlfahrtsverbandes
Bobiku, w takim razie wielkie podziekowania dla PA za ciemniejace linki oraz wyrazniejszy font w okienku wpisywanych komentarzy! 🙂
Rysiu, ja nie bylam, bo Moskwa wyraznie (11:52) zaprosil wylacznie Bobika i Mordechaja 🙂
Wróciłem z terenu, poczytałem, nawet Moskwę zwiedziłem, usypiam nad myszą …. do porannej kawy 🙂
udawalem Londynskiego Kota, Lisku. Otulony sobolowym futrem i z siatka pekata kawiorm, homarem i innymi luksusami 🙄 Troche arystokratycznego blichtu i
lewak przecisnie sie 😎
tez
pstryk 🙂
🙂 🙂 🙂
tez
muzyczny pstryk (mialo byc o polnocy ale…)
Lisku, to Ty nie wiesz, że Moskwie nie należy wierzyć? 😆 Tu metonimią poleci, tam pars pro totem zamąci… Trzeba go analizować moskwologicznie. Założę się, że tak naprawdę miał na myśli Wszystkich, tylko po swojemu wyraził to nie wprost. 😉
Ale nie powiem, myśmy z Mordką zrobili na nim świetny interes*, więc stać nas, żeby zakrzyknąć „kawior i pasztetówka dla Wszystkich!”. 😀
*Niemal za friko zostaliśmy właścicielami młodego, rasowego genderka, który kiedyś wyrośnie nam na cennego gendera rozpłodowego. 😎
Bobiku, genderek jest na baterie,na które mamy patent… 😉
(Moskwologię stosujesz sprawnie)
O szpiegostwie przemysłowym Szanowny Transbloger nie słyszał? 😈
Kocie Genderkusy, dobrze, że czasem schodzisz z parapetu. 🙂 Nawet podwójnie dobrze. Tzn. ja tak twierdzę w charakterze prawdy ogólnej, a Pręgowana szczególnej. Ona zawsze lubi, jak ktoś schodzi z parapetu, bo a nuż uda się to wykorzystać i zalec tam samej. 😉
Mam pytanie, czy może ktoś zna dobrego neurochirurga specjalistę od naczyniaków w kręgosłupie. Mam znajomą przykutą do łóżka, miesiącami czekającą na wizyty i przyjęcia do szpitali, a jak już się tam znajdzie, to mówią, ze potrzebna jest szczegółowa diagnostyka, której nie mają i wysyłają ją do innego ośrodka w innym mieście.
Sprawa jest bardzo pilna, więc gdybyście się rozejrzeli, to może coś by się znalazło sensownego.
Sorry, od razu mogę powiedzieć, że nie mam, a w każdym razie nie w strefie dostępnej dla Znajomej 🙁
Rysiu, to Ty?
http://3.bp.blogspot.com/-M3E5D-yELe8/UKFpmkqFPVI/AAAAAAAAH8c/S7rDI5PsIV4/s1600/i-should-buy-another-suit-kot-kryzys-wieku-sredniego-mem.jpg
Ja nie wiem, jaką ona ma strefę, jest z Poznania, ale jeździ po całej Polsce teraz była miesiąć w Warszawie i odesłali ją do Łodzi.
Może Nisia coś poradzi, ma takie rozległe kontakty.
Mt7, niestety, też nie mogę nikogo polecić. 🙁
Nie mogę polecić nikogo z imienia i nazwiska, ale wiem, że bardzo dobrą neurochirurgię ma X Kliniczny Szpital Wojskowy w Bydgoszczy. Dysponują na miejscu pełną diagnostyką, nie muszą nigdzie pacjentów odsyłać.
Miałem na myśl moją strefę, pod holenderską granicą. To nie tylko daleko, ale i z innych przyczyn problematycznie.
Vesper, to są podobno naczyniaki, które są nie tylko w trzonach (cokolwiek to znaczy), ale i w rdzeniu, przynajmniej takie jest podejrzenie i podobno w Polsce nie ma takich urzadzeń, którymi można to zbadać. Mowią o Stanach.
Ona była w wojskowym szpitalu na Szaserów u wziętego specjalisty, naczekała się rok, przekładali jej kilkakrotnie termin, potrzymali, zrobili kolejny raz te same badania i polecili jechać do Łodzi, bo trzeba zrobić operacyjne rozpoznawcze otwarcie.
Kurczę, chyba muszę sobie kupić jeszcze jedną lodówkę. 🙄 Mam dwie, ale tę kuchenną w całości zajmuje Oscar Pistorius, a tę w piwnicy podatkowo kryminalny menedżer Bayernu, Uli Hoeneß. 👿
Na stronie kliniki neurochirurgii widnieje, że zajmują się leczeniem operacyjnym nowotworów kręgosłupa i rdzenia kręgowego. W razie czego, w tym samym mieście jest Centrum Onkologii, najlepsza od dobrych kilku lat placówka tego typu w Polsce. Jeśli tam nie, to nie wiem gdzie.
Już przekazałam, niech zadzwoni i porozmawia.
DZięki wielkie, Vesper.
Mt7,
Klinika Neurochirurgii Szpitala na ul Szaserow w Warszawie.
Prof.dr hab. n.med. Jan Krzysztof Podgorski. Ponoć dokonuje rzeczy niemożliwych, bardzo oddany swej pracy. Mocno skrzywdzony za czasów PIS przez Pana Ziobro fałszywym oskarżeniem. Oczyszczony z zarzutów ale
na stanowisko Kierownika Kliniki już nie wrócił, choć Mu to proponowano.
Bezpośredni kontakt miałam z Nim wiele lat temu, to był najmłodszy neurochirurg w Polsce z tytułem profesorskim, który uzyskał w wieku 35 lat.
Ponoć operuje rowniez w innych szpitalach poza Warszawa, ale szczegółów nie znam. Sprawdź na stronie http://www.plw.pl/leczenie-dyskopatii
Ależ… Strategię teraz podobno trzeba przyjąć taką, że raczej szerokim łukiem omijać akademie (czy tam uniwersytety) medyczne. Lepiej szukać dobrych oddziałów, specjalizujących się w tym, co nam właśnie dolega. I tak jeśli jest to coś z zakresu internistycznego, to jechać do Gliwic. Ortopedyczne sprawy załatwiać w Inowrocławiu (jak się w Trójmieście ktoś mocno połamie, to każe się wieźć do Kościerzyny). Na operacje neurochirurgiczne jechać do Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy, a nowotwory leczyć również w Bydgoszczy, ale w Centrum Onkologicznym. Ogólnie rzecz biorąc, trzeba mieć zdrowie, żeby chorować.
Sowo Adelu, właśnie była na Szaserów, a czekała ponad rok.
Errata. Dobra interna chyba jest w Rybniku. Już mi się wszystko kręci.
To pewnie przez Ziemię, Vesper. Wszystkim jej mieszkańcom się kręci. 😉
W kwestii linki podrzuconej przez vesper (12:28), bardzo zdziwiłem się, że pan Erhard Eppler nie mówi jak bardzo Zachód rozczarował Rosję nie dotrzymując ustaleń ministra von Ribbentropa, którym tak łatwowiernie zaufał minister Mołotow.
Dopiero teraz zdołałem doczytać tego Epplera i tak na moje oko, jego pogląd raczej nie jest popularny wśród niemieckiej ludności, która wbrew pozorom wcale nie jest taka skora do rzucania się w objęcia Putina, ale zdarza się wśród polityków (zwłaszcza po lewicy) i publicystów politycznych (niekoniecznie tylko tych lewych).
W tej dyskusji telewizyjnej, rzeczywiście ciekawej, o której pisała Panna Kota (a ja też oglądałem), jednak była o tym złamaniu obietnicy nierozszerzania NATO mowa, choć krótko, a mówił gość ze Sterna, tylko niestety, zapomniałem, jak się nazywał. 😳 Ten, co tak strasznie był zachrypnięty. 🙂
Gdy człekowi coś dolega
gotów diabłu duszę sprzedać
za doktora co się zowie,
który mu przywróci zdrowie.
A gdy już to zdrowie wróci,
dalejże je bałamucić…
A to podje ciut tłuściutko
i popije suto wódką,
a to gnuśnie fest poleży,
zamiast fizkulturę szerzyć,
a to nerrrrrwy pokazuje,
kły wyszczerza jak szczeżuja,
a to głupot popitoli,
że słuchacza głowa boli,
chętnie też się połajdaczy,
no, jak złapie coś na haczyk,
odwiedzając blogi liczne,
traci zdrowie też psychiczne,
kiedy się ze schodów spieprzy,
zdrowie mu się nie polepszy,
ciągnąć tę litanię można,
chociaż coraz bardziej zdrożna,
więc na koniec już wymienię
tu moralne oburzenie,
na cokolwiek, bez znaczenia,
choć najlepiej na zboczenia,
pięknie mieć oburzeń kupę,
obrabiając cudzą d..ę…
I da capo – tak – al fine,
aby znać zgonu przyczynę…
Dzień dobry 🙂
kawa
U mnie też dziś medycznie 🙁
Piękna wiosna w tym roku na Grzegorza 😀
Herbata zrób to sam
szeleszcze 🙂
tak, Siodemeczko, caly ja 🙂 😀
b jak brykam
f jak fikam
bryku fiku 🙂 🙂 🙂
Chorująca na alzheimera starsza mieszkanka Świdnika stanie przed sądem za „usiłowanie kradzieży sałatki warzywnej”. Sprawa jest niejasna i jej przeprowadzenie będzie kosztowało tyle, ile setki sałatek, ale przepisy każą ścigać każdą kradzież z urzędu.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,87648,15607850,Komedia_za_niecale_trzy_zlote.html#ixzz2vjR6Hh1f
co za dranstwo, kto wzywa policje do „usiłowanie kradzieży sałatki warzywnej”, kto przyjmuje taka sprawe?, a po ludzku zalagodzic, pozwolic zaplacic i koniec sprawy, nie armaty na wrobla, dranstwo
A co z tzw. niską szkodliwością? I nowelizacją?
Po nowelizacji w razie kradzieży przedmiotu o wartości poniżej 400 zł dochodzi do wykroczenia, za co złodziejowi grozi mandat. Sprawca zostanie zarejestrowany w systemie informatycznym policji, ale nie w rejestrze karnym. Dotychczas obowiązujący próg, od którego kradzież była przestępstwem, wynosił 250 zł
Dzień dobry 🙂
Czy zeen z tym bałamuceniem zdrowia do mnie może pił? 😎
Fakt bałamucę, ale bez tego po co ja bym właściwie miał być zdrowy? Żeby się zanudzić na śmierć? 😯
Kawa też ponoć nie taka całkiem zdrowa, ale co tam, bałamutnie jej sobie żłopnę zaraz po herbacie. 🙂
W sprawie sałatki warzywnej winne są albo idiotyczne przepisy, albo debilni ich wykonawcy. 👿
W mojej robocie dość często widzę, jak takie sprawy rozwiązywane są w Niemczech. Część się rozchodzi już na poziomie policyjnym – funkcjonariusz pogrozi palcem, mówiąc „to na razie za mały pryszcz, żeby tym zawracać głowę prokuraturze, ale jeśli kradzież się powtórzy, polecimy z koksem” i tyle. Jak się trafi na wyjątkowego służbistę albo ciaptaka, rzecz pójdzie do prokuratury, ale tam już na pewno szybko zostanie umorzona, jeżeli szkodliwość społeczna jest ewidentnie niska. Możliwa jest też na tym etapie rozmowa ostrzegawcza, lub – jeśli w grę wchodzi recydywa lub średnia szkodliwość – obarczenie grzywną. Dopiero poważniejsza, w ocenie prokuratora, szkodliwość powoduje skierowanie sprawy do sądu. Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby do rozprawy sądowej doszło przy bzdurnej sumie i nierecydywie. Tutejszy wymiar sprawiedliwości potrafi liczyć pieniądze. Może dzięki temu jest znacznie efektywniejszy od polskiego? 🙄
Siódemeczko,
rano słyszałam w radiu, że w Bydgoszczy skrócono terminy oczekiwać do dwóch tygodni!
Wiosna 😆
Koty dla nas łaskawe. Któryś przyniósł i zgrabnie ułożył, na stole w jadalni, małego, ładnego ptaszka 👿
Ciekawe czego zażąda w zamian? 🙄
Miłego dnia Koszyczku 🙂
oczekiwań 😳
🙄
Jagodo, sprawdź, czy nie masz jakiegoś atrakcyjnego półwyspu (albo półmiska) 😎
Żądania półmiska dla kociego pyska? 😯
Pies musi coś zrobić, by podwoić zyski:
niniejszym natychmiast żądam całej miski! 👿
Oglądał ktoś to, wczoraj?
Polecam choćby pierwszych 5 minut 😉
Sieben Tage, sieben Zöpfe. 😆
Z przesłaniem (przynajmniej pierwszych 7 minut, bo resztę zostawiam sobie na wieczór) bym dyskutował, bo to jest znowu przejaw tej dziwnej logiki „skoro Buldog ma za uszami, trzeba dać Pitbulowi prawo do swobodnego zagyzania kogokolwiek”, ale że to okropnie śmiesznie zrobione, muszę przyznać. 🙂
Dzień dobry. 🙂
Jagodo, kocham koty ale rowniez kocham wszelkie małe ptaszki i jako sowa muszę stanąć w ich obronie.
Nasze koty miały obroze z malutkimi dzwoneczkami, co skutecznie chroniło małe ptaszki. Na Twoim miejscu rozwazylabym takie rozwiazanie. Szkoda tych ptaszkow, naprawdę.
Sowo, mnie też okropnie żal ptaszków przynoszonych przez naszą Potworę i zawsze, jeśli jeszcze nie są sztywne, staram się je ratować, ale w sumie to jest trochę walka z wiatrakami. 🙁
Obróżki się nie sprawdziły – ani z dzwoneczkami, ani bez – bo Potwora umie się od nich uwalniać jak Houdini (nawet niezwykle elegancki prezent od Mordki zdołała gdzieś wkanalizować po marnej półgodzinie). Próby przemawiania do rozumu albo uczuć spełzły na spektakularnym niczym. Z bólem serca musiałem w końcu przyznać, że z naturą nie wygram. 🙁
Przypomniała mi się historia z jedna z naszych kotek, która zlapawszy pierwszy raz w życiu malutka polna myszkę, przyniosła ja w pysku do domu
I biegajac wydawała z siebie nieprawdopodobne dźwięki. Wyglądało na to, ze nie bardzo wiedziala co z ta myszka zrobić i po dłuższej chwili doszliśmy do wniosku, ze może dobrze byłoby podstawic jej miseczke, z której jadala. No, nie było to zbyt mądre z naszej strony, bo kotka rzeczywiście myszkę na miseczke położyła, ale myszka była żywa i w mig czmychnela. Kotka łeb do góry zadarla, spojrzała na nas do góry z wyrzutem i mialknieciem, a my musieliśmy zacząć własne polowanie.
Co ja się półżywych myszy z domu nawynosiłem! 🙄
Pręgowanej najwyraźniej nie zależy na tym, żeby je utrupić, tylko żeby przynieść i pochwalić się swoją łowiecką sprawnością. No więc przynosi taką mysz (wydając przy tym te straszliwe dźwięki), kładzie w widocznym miejscu i pilnuje, póki ktoś z domowników nie przejawi zainteresowania. Wtedy łaskawie pozwala mysz zabrać, oświadczając „jest darem!” i dalszy los podarunku już jej nie obchodzi.
Podejrzewam jednakowoż, że te wyniesione, nawet daleko od domu, myszy mają tendencje samobójcze i dobrowolnie wracają na stare śmieci, czyli prosto w kocie pazury. 😯
W pierwszym momencie się zdziwiłem, że Sowa, jako ptak, może pałać sympatią do Kotów, ale Sierżant Gugiel mnie uświadomił, że Zwierzęta Myszołowne potrafią mieć znakomite stosunki dyplomatyczne 🙂
https://www.facebook.com/photo.php?v=786696184693418&set=vb.109191125777264&type=2&theater
Jak widać, nie jest prawda obiegowa opinia, ze Pies wrogiem Kota jest. Mój zwierzyniec tez był na to dowodem. Trzema psami, w tym dwoma owczarkami niemieckimi, kotka rządziła i porządek w domu był.
Bobiku, dzięki 🙂
Cudneeee!!!
Bobiku, moim zdaniem nie chodzi tu o logikę typu „skoro Buldog ma za uszami, trzeba dać Pitbulowi prawo do swobodnego zagyzania kogokolwiek”, a raczej o krytyczne spojrzenie na stworzone swego czasu precedensy, kiedy Buldog robił co chciał z cudzymi miskami, a różne ratlerki i pudle siedziały cicho, bo to był nasz Buldog albo miski bardziej odległe, a niektóre owczarki nizinne nawet tworzyły z nim „koalicję chętnych” do tych misek.
Owszem, można to i tak widzieć, ale w tym przypadku – moim skromnym zdaniem – pora na prezentowanie akurat tego oglądu nie jest najbardziej odpowiednia. W aktualnej sytuacji przypominanie przewin Buldoga musowo brzmi jak przyzwolenie – choćby przez kwiatek – dla Pitbula. Kwestia kontekstu, a co za tym idzie – kwestia taktu (bo nawet najświętsze prawdy w niektórych momentach brzmią po prostu nietaktownie). Tylko że z taktami, jak wiadomo, trudno dyskutować. 😉 One z kolei są kwestią wyczucia.
Furkot uważa, że cała sztuka w tym, by nie utrupić. Oczywiście największy walor rozrywkowy ma zdobycz, która jeszcze ma siłę uciekać, choć cieszy i taka, która się zaledwie rusza. Kiedy przestaje się ruszać, zabawa się w zasadzie kończy i można zdobycz dać komuś w prezencie.
Ludzie są bardzo śmieszni. Prędzej czy później wpadają na to, żeby Kotu założyć dzwoneczek. Zakładają, wypuszczają Kota i bardzo się dziwią, kiedy Kot wraca bez dzwoneczka na szyi, za to z ptakiem w pysku. Albo i z dzwoneczkiem, i z ptakiem. Jedna z dziewczyn zza płota, szylkretka, umie tak się poruszać podczas polowania, żeby nie poruszyć dzwoneczkiem. Pewnie jej szkoda zdejmować, bo obróżka jest z rudego kizi mizi, które bardzo pasuje do rudej łaty na uchu. No to sobie dziewczyna musi radzić. Furkot nie ma upodobania do biżuterii i zdejmuje dzwoneczki, jak tylko znajdzie się poza zasięgiem wzroku mame. W ubiegłym roku, podczas wiosennych porządków w ogrodzie, mame znalazła trzy, schowane pod świerkiem, zaraz przy skalniaku. Trzyma w ręku te dzwoneczki i od razu patrzy z wyrzutem na Furkota! Jakby dzwonki w ogrodzie to było coś dziwnego. A przecież Furkot sam słyszał, jak się cieszyła, że jej w tym roku dzwonki zakwitły. Może się połapała, bo na obróżkach był wypisany bardzo starannie numer telefonu, i to taki sam, jak ten, który ona ma.
Mam nadzieję, że mame od razu zadzwoniła pod wskazany numer i wytłumaczyła mame, że w sprawie dzwonków powinna się jeszcze poważnie dokształcić. 😆
Tak musiało być, bo odtąd mame już nie zakłada Furkotowi dzwonków.
Bobiku, te nietaktowne Niemce to nic wyczucia nie mają. I ze wszystkiego drą łacha, nawet ze swojej Angeli, ale już najbardziej ze swojego Franka Waltera, co wszystko podpisuje 🙄
Ten świerk musi mieć jakąś taką chytrą gałązkę, o którą obróżkę można świetnie zahaczyć, mocno szarpnąć i pozbyć się zarazy. Podpatrzyłem kiedyś, jak Pręgowana to robi, na czereśni. 🙂
Markocie, jak to robią tak śmiesznie, jak w tym Anstalcie, to jeszcze mogę wybaczyć. 😉 Gorzej, jak na serio – wtedy to już się wykrzywiam. 🙄
O, tak, niemieckie poczucie humoru jest wrecz owiane legenda w Anglii. 😈
Dzien dobry. Tez lece za chwile na badania, jakis skan.
Z poniższego wynika, że lekarze korzysający z klauzuli sumienia mieli obowiązek wskazania innego lekarza. I teraz skarżą ten obowiązek do Trybunału Konstytucyjnego .
„Według Naczelnej Rady Lekarskiej niezgodne z konstytucją są też przepisy mówiące o tym, że lekarz powołując się na klauzulę sumienia ma wskazać pacjentowi „realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym”. Zdaniem rady „przepisy te nakładają na lekarza powstrzymującego się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem ciężar zagwarantowania uzyskania tych świadczeń u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym, co czyni iluzorycznym prawo do wolności sumienia”. Jako niekonstytucyjne samorząd lekarski ocenił to, że lekarz, który zamierza skorzystać z klauzuli sumienia ma obowiązek powiadomienia o tym przełożonego oraz obowiązek uzasadnienia i odnotowania tego faktu w dokumentacji medycznej. „Lekarz nie powinien być zmuszany do ujawniania i odnotowywania w dokumentacji medycznej swojego światopoglądu” – podkreśla rada.”
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-lekarze-skarza-do-trybunalu-klauzule-sumienia,nId,1356257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Furkot zdejmuje tylną łapą. Też go podpatrzyłam 😉
Sokrates pozwolił sobie kilka razy założyć dzwoneczek. Stał spokojnie i patrzył na mnie z politowaniem. Po powrocie do domu zawsze był bez dzwonka. Nie udało mi się namierzyć jak go zdejmuje 😳
Natomiast Szaman wpada w obłęd na dźwięk dzwoneczka przy poruszaniu. Usiłuje od tego dźwięku uciec w bardzo dramatyczny sposób. Zanim przyszedł do nas, był bezdomny. Nie wiem, co takiego mu się przydarzyło, że wpada w amok na dźwięk dzwoneczka na swojej szyi 🙁
Lekarze chcieliby móc odmawiać pomocy ze względu na sumienie, ale w dokumentacji nie zostawiać po tym śladu?
Niezła paranoja. I loteria dla pacjentów – na jakie sumienie się natknę? Patrzeć, czy w gabinecie wisi krzyż?
Sumnienie, kurrrr…na. I czym tu rwać włosy ze głowy, jak łapy opadają? 👿
Mordko, od jakichś, bo ja wiem, kilkunastu lat z niemieckim poczuciem humoru nie jest tak źle, jak w angielskich gazetach piszą. 😈 Tylko trzeba wiedzieć, na co trafiać. 😉
Klauzula sumienia? Proszę uprzejmie! Ale tylko w pakiecie ❗ Z odwagą cywilną! 😈
Myślę, że urzędnicy bankowi mogliby odmawiać udzielania pożyczek niezamożnym ludziom, w przekonaniu (opierającym się na religii), że jak ktoś jest biedny to sam sobie jest tego winien.
Bobik, mam tu oficjalne pokwitowanie:
http://www.telegraph.co.uk/culture/8560815/Germany-officially-the-worlds-least-funny-country.html.
Ok, Ok, zartpwalem.
Mam wielka potrzebe podzielic sie felietinem Daniela Funkelsteina z dzisiejszego Timesa, Pisze o swoim polskim dziecinstwie w Londynie, o tym czym dla jego ojca (i babci) byla utrata mozliwosci powrotu do Lwowa i o tym dlaczego nie wolno nam (Zachodowi) po raz drugi zdradzic Ukrainy.
Ja bardo lubie Finkelsteina, bo jego glos zawsze brzmi klarownie i czysto:
http://www.thetimes.co.uk/tto/opinion/columnists/article4030361.ece