Logika smaku
– Tak spokojnie ostatnio było w okolicy i tak się nagle porobiło! – rzucił w przestrzeń zasępiony Bobik, odrywając się na chwilę od „Głosu Podwórza“.
– A co się takiego porobiło? – zainteresowała się Labradorka, która z założenia omijała wszelkie media newpsowe, słusznie sądząc, że Bobik i tak wszystko, co ważne, jej zrelacjonuje.
– To jest w całości trochę skomplikowane – zastrzegł się szczeniak – ale spróbuję obgryźć fakty do gołej kości i dopiero opowiadać. No więc Pitbul oświadczył, że część miski Maltańczyka należy do niego i ma prawo do wyjadania z tej części, ale nawet nie zaczął jeść sam, tylko wysłał paru swoich kuzynów przebranych za Stratfordy. Maltańczyk się oczywiście wściekł, ale wiedząc, że z Pitem sobie nie poradzi, poprosił Buldoga o pomoc. Buldog warknął, że Pitbul z kuzynami najpierw mają od miski odejść, a dopiero potem będzie można poszczekać o prawach. A na to włączyły się Ratlerki i zaczęły po wszystkich sforach internetowych ujadać, że Maltańczyk ma trudny charakter, a Buldog sam ma za uszami, więc powinien siedzieć cicho, uznać racje Pita i bez protestu pozwolić mu…
– Rzeczywiście ma ten Buldog za uszami? – przerwała Labradorka.
– Fakt, to i owo ma – przyznał Bobik. – Ale ja nie bardzo rozumiem taką logikę, że należy usprawiedliwić opryszka, jeśli ofiara i jej obrońca nie mają kryształowego charakteru. Może ja za głupi na dzisiejsze czasy jestem?
– Po czasie i tak zwykle okazuje się, że na każde czasy wszyscy byli za głupi – pocieszyła go Labradorka. – A z taką logiką, o jakiej szczekasz, i ja sobie nie radzę. Podejrzewam, że ona jest zapożyczona od ludzi, przecież psy same by na coś takiego nie wpadły.
– Bo ludzie to potrafią niemal wszystko pochachmęcić – mruknął niechętnie szczeniak – Nawet roślinne kotlety podobno niektórzy jedzą. Ale dla mnie kij na psa to kij na psa i gołe zęby to gołe zęby. I wolno mi nie kupować takiej logiki, która z kija robi gałązkę oliwną, a zęby pozłaca. Bo tak poza wszystkim, złote zęby niezbyt estetyczne są.
– Widzę, że odwołujesz się do znanej skądinąd kwestii smaku – skonstatowała Labradorka. – I słusznie, bo pies może dać się uwieść jakiejś podejrzanej logice i błądzić razem z nią po manowcach, ale jak dochodzi do smaku, sałaty z befsztykiem na pewno nie pomyli.
OK, widze, ze nie da sie zamiescic calosci, bo to dzisiejszy felieton. Sprobuje jutro. Ja to czytalam w papierowym Timesie.
Niektórzy urzędnicy bankowi kierując się sumieniem i chęcią niesienia pomocy klientom ( i sobie – prowizja) radzą 80-latkom lokatę kapitału na np. 15 lat. Zdarzyło się w kręgu znajomych. Urzędnik był tak elokwentny i przekonujący, że klientka dopiero w domu oprzytomniała i pognała z powrotem do banku z awanturą. Na szczęście, udało jej się to „odkręcić”.
W UK sa bardzo surowe prawa regulujace relacje miedzu klientami i bankami, obwarowane astrnomicznymi karami w wypadku naciagania klienta.
W sprawie klauzuli sumienia (skargi naczelnej rady lekarskiej) nie mam nawet siły ogniem zionąć 🙁 Ciekawe, co teraz zrobi Trybunał Konstytucyjny…
Abp. Stanisław Gądecki nowym przewodniczącym Episkopatu.
Były przewodniczący jeszcze dziś na twitterze:
“Są już i w Polsce centra antyklerykalne i antykościelne, naszym obowiązkiem jest je rozpoznać i odwrócić się od nich.” ❗
Nowy też chce się zmagać z ruchami antykościelnymi, ale “wszelkie egzorcyzmy, czy zbytnie zapatrzenie w zło jest wyrazem małoduszności, zgubnym dla Kościoła”. Więcej:
http://tygodnik.onet.pl/wiara/nowy-przewodniczacy-kep-dossier-abp-stanislawa-gadeckiego/lxy94
genderkowi chyba ciągle lepiej będzie w Londynie u Kota…
Wybrano przewodniczącego episkopatu abp Stanisława Gądeckiego.
To jest niezły wybor w tym, co jest.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,15613046.html
Jest honorowym członkiem naszej Rady i jest przez Radę ceniony, jako zaangażowany w dialog i jego oredownik w KK.
“Są już i w Polsce centra antyklerykalne i antykościelne, naszym obowiązkiem jest je rozpoznać i odwrócić się od nich.”
Podoba mi się ta strategia. Są w mym domu centra bałaganu. Rozpoznam je – to garderoba i Zosi biurko. A teraz odwrócę się od nich. Ufff 😎
Jestem w poczekalni, jestem w poczekalni, jestem w poczekalni! Po raz pierwszy.
O, już nie jestem 😯
Bo ja w przerwie między pierwszym a drugim daniem zajrzałem, czy nie trzeba przypadkiem kogoś wpuścić. 🙂
Ale pierwsze zatrzymanie bezwarunkowo trzeba oblać. Irku, nie masz pod ręką czegoś postnego? 😆
Dobry wieczór 🙂
Powinnam trafić do poczekalni, najlepiej karnej 🙄
Witaj, Hameczko!
Stesknieni.
Duch mi upadł i nie chciał się podnieść 😕
Słuchajcie, PA przejawia ostatnio jakieś nadprzyrodzone zdolności. 😯 Spytał kiedyś o dłużej nieobecnego WW i WW natychmiast się zjawił. Spytał o zeena i zeen zajrzał jak wywołany do tablicy. A dosłownie 20 minut temu spytał o Haneczkę… 😯 😯 😯
Literówka Heleny tym razem tak demoniczna, że nie odważyłem się do jej usunięcia zabrać bez egzorcysty. 😈
Rekomenduję poczytajkę.
Literówka Heleny nader adekwatna 😉
Bobiku, PA ma konszachty z Mocą 😀
Ma musowo. Nieraz widziałem, jak Moc kokieteryjnie siada mu na brzegu klawiatury i coś tam szczebiocze, a potem ni stąd ni zowąd linki ciemniały, szpalty się przesuwały, albo na boku blogu pojawiało się coś, czego tam wcześniej nie było. 😯
Poczytamy, Babilasie, poczytamy… 🙂
Na razie nie za wiele mi ten Gądecki mówi, ale cytat, który wrzucił Smok, zbytnio zachęcający nie był. 🙄
😳 Sorki.
Witaj Haneczko! PA, jak zwykle wow wow! I gratulacje dla Vesper! To może tym razem i koniak, i wino – na co komu duch poleci (i padnie). Wy pijcie, a ja będę pościć, bo alkohol z lekarstwami marnie się miesza. Tym sposobem będzie i post, i picie.
Wróciłem ze spotkania z cyklu ” Knajpa filarem kultury”. 😀
A tu wołają o post. Przy zatrzymaniu tylko ” wściekła śliwka”*
Puszcza po pierwszym 😈
—————————————
* śliwowica paschalna, sok imbirowy,tabasco
Mój duch wpawdzie ani koniakiem, ani winem nie gardzi, ale ta wściekła śliwka tak interesująco wygląda… Chyba jej nie daruję. 🙂
To „mój” arcybiskup. I to by było na tyle 👿
A propos Gądeckiego, powiem to, co zawsze powtarzam. Analizy zmian układu sił w episkopacie przypominają mi dociekania tzw. sowietologów, którzy domyślali się kierunków polityki ZSRR na podstawie zdjęć trybuny pierwszomajowej (który członek Biura Politycznego jak daleko stoi od Breżniewa i co z tego wynika). Z punktu widzenia interesów Polski jako kraju i Polaków jako narodu najlepiej byłoby, gdyby pełnia władzy trafiła w ręce Hosera, Rydzyka i Natanka (oraz im podobnych). Gdyż, powtarzam, jest to jedyna, a przynajmniej najpewniejsza droga do wypowiedzenia konkordatu, ograniczenia wpływów kościoła na sfery, gdzie wpływu żadnego mieć nie powinien i uczynienia z religii kwestii prywatnej. Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.
Niestetym sliwowica mi nie sluzy, mdleje od samego zapachu.
Jedna mala niedyskrecja w mlodosci ze sliwowica pedzona w domu i okaleczona na cale zycie.
Ja z Babilasem.
Arcybiskup Jagody nie wow wow. Jego wyrozumiałość jest wprawdzie wielka, ale źle ukierunkowana.
Ale wściekła śliwka bardzo wow wow.
Przejrzałem najnowsze doniesienia. Wojskowo to wygląda nieciekawie. Wkroczenie wojsk rosyjskich na pozostałe obszary Ukrainy coraz bardziej realne. Na wschodnich rubieżach Unii firmy współpracujące stale z Ukrainą są już w dramatycznej sytuacji 👿
Mamy śliwowicę. Ona koszerna, okropnie mocna i tak paskudna, że tylko dla wroga.
Ta śliwowica nie śmierdzi śliwowicą, a po dodaniu soku i tabasco / może być malinowy/ jest sympatyczna zapachowo. Te pędzono w domu zawsze śmierdziały bimbrem
Haneczko, cała filozofia jak z paskudy zrobić przyjaciela 😎
Pij, Bobiku, pij, będziesz się lepiej przewracał. Wg GW Rosyjska telewizja państwowa Rossija oskarżyła Polskę o współorganizację „przewrotu” na Ukrainie. A wcześniej Ambasador Rosji w Polsce odniósł się do słów Władimira Putina o tym, że w Polsce i na Litwie szkolono ukraińskich strzelców z Majdanu. – „Kiedy mówi prezydent Federacji Rosyjskiej, to zwykle dysponuje ścisłą informacją. Dlatego jestem przekonany, że nie były to przypadkowo wypowiedziane słowa.” To co, przewrotni spiskowcy? Machniom?
No tak, Poznań się w Gądeckim chyba powinien dobrze rozbierać. 🙄
Spiskowo to ja zawsze. 😎
Nawet sobie przypomniałem, że kiedyś proroczo przewidzałem zachowanie Putina, pisząc o pewnej znanej Tu Obecnym spiskowej klawiaturze… 🙄
Noc w Berlinie zapada czarna i ponura,
śpią już nawet bakterie w jelita uchyłkach,
tylko na jednym biurku świeci klawiatura
nieskalaną białością, bez jednego pyłka.
Całe miasto po cichu zagarnia ten obiekt,
macki swoje wypuszcza po najdalszy kraniec,
a w dodatku nie świeci zwyczajnie, tak sobie,
ale – co tu ukrywać – świeci podejrzanie.
W snach od tego koszmarne zjawiają się wątki,
wina stale w nich błądzi i sumienia wyrzut,
chciałby zerwać się śpiący, biec równać żołądki,
pracować w pocie czoła na miseczkę ryżu,
w prawicowych ksiąg zbiory wpuszczać stada myszy,
do bankierów wallstreeckich bez litości strzelać –
wszystko pod wpływem białych, upiornych klawiszy,
które tajnym kanałem przyszły od Fidela.
Co się jeden klawiszy tych komplet zużyje,
wydawnictwo na biurko podrzuca już nowy,
Berlińczyków motając od stóp aż po szyję
gęstwą sieci lewackich, światowo-spiskowych.
Beznadziejny jest opór. Już Kreuzberg i Neukölln
na lewactwo się rzuca niczym kot na szperkę.
Cóż, że opozycyjną sformowali trojkę,
Tusk z artystą Kukizem i kanclerką Merkel.
Putin rączki zaciera w ruskich kazamatach,
chichocząc: „niech spróbuje mi podskoczyć który!”,
a przez Berlin przepełza upiorna poświata
i sączy moc straszliwą czystej klawiatury. 😯
Bobiku@21:01, może znowu niejasno napisałem 🙁 Pierwszy cytat, który wkleiłem, to słowa ustępującego przewodniczącego – abp Michalika. Ogniem musiałem zaraz zionąć! Nowy przewodniczący ma dać Episkopatowi bardziej przyjazną twarz, jak powiedział w tokfm Jarosław Makowski (ale rewolucji nie będzie).
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,15613120,Abp_Gadecki_nowym_przewodniczacym_KEP___Rewolucji.html
Babilasie, Makowski twierdzi, że biskupi mają instynkt samozachowawczy. Może musisz wymyślić jakiś inny sposób.
Dobry wieczór Haneczko 😀
A nie, to ja czytałem nieuważnie, sorry. 😳 Wyraźnie stało w poście, że cytat jest z byłego.
Irku@21:21 też przeglądałem wiadomości z Ukrainy 🙁 🙁 🙁
Bobiku, poemat zostawię sobie na śniadanie, dobranoc 🙂
Nawet jeżeli abp Gądecki chciałby otworzyć kościelne wrota trochę szerzej
Spokojnie, nie zechce 😎
Już się zorientowałem, że nic nie wskazuje na to, żeby chciał. Epidiaskop nie jest zresztą dobrym miejscem dla takich, którzy by chcieli. 🙄
Bobiku, natchłeś mnie logiką smaku,więc pisłem coś o zwierzakach, poza tym ktoś się tam odgrażał,że będzie antropologizował czy cóś…
post moskwologiczny 🙂
Biskup Gądecki wiele zrobił dla dialogu katolicko-żydowskiego.
Wspierał nas, był inicjatorem Dnia Judaizmu w KK.
Ja osobiscie spotkałam go na naszych sympozjach podczas wspólnej Radości Tory.
Byłam zaskoczona tym, co i jak mowił. Nigdy nie slyszałam takich mów z ust jakiegokolwiek biskupa.
Ważne jest jakim językiem się mówi do ludzi.
Franciszek nie jest i nie będzie rewolucjonistą, a wszyscy go lubią.
A każdy, kto się spodziewa jakiś rewolucji w doktrynie religijnej jest jakimś fantastą.
Zresztą w Polsce przewodniczący to jest raczej mediator w sprawie ucierania wspólnego stanowiska niż nadający ton przywódca.
A czegoście się spodziewali? Że potępi Rydzyka i weźmie księdza Lemańskiego na rzecznika epidiaskopu? Biskup to biskup, i tego się trzymajmy. Jak dobrze, że mię to zwisa obojętnie. 😎
Z innej beczki. Zorientowalam sie, ze tego felietonu Daniela Finkelsteina nie da sie skopiowac z Timesa gdyz dziennik ten wprowadzil obowaiazek subskrypcji na teksty on-line. A ja go czytalam w papierowej gazecie, ktora kupuje codziennie.
W zwiazku z tym pchnelam do Autora krotki liscik z uprzejma prosba o „zwolnienie” artykulu dla Blogu Bobika, no i zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzymam kciuki, bo strasznie bym chciala Wam felieton pokazac.
A jeszcze z innej beczki – martwie sie o Ojca Krolika, samego Krolika i jej Siostre.
Kroliczku, jesli zagladasz, daj znak.
Przepraszam Was, wprowadzam Was w bład, tym biskupem, ktory brał udział w naszych spotkaniach i spowodował moje zaskoczenie był biskup Muszyński.
No i teraz już wiemy, czemu nie został wybrany. 😛
Też czekam z utęsknieniem na jakiś znak od Królika.
Nie zwisa mi obojętnie, bo mnie dotyczy. Chcę czy nie, dotyczy.
E tam. Nie mówię, że nie. Ogólnie pewnie dotyczy, tylko że wypraktykowałem sobie takie umiejętności olewcze i nie przejmuję się więcej niż trzeba ani na zapas. Po kolei się martwię, więc na biskupów przyjdzie czas w ostatniej kolejności, jak już diabli mnie wsadzą do kotła. 🙂
To chyba wpływ klimatu, Wodzu, bo mam podobnie 😉
O sztucznej inteligencji. Szukałem właśnie przez gugla pewnej płyty, po tytule, nie używając słowa „płyta”. Wyrzuciło mi porównywarkę cen, wchodzę, znaleziono sztuk 0 w 0 sklepach. Jednakowoż, czy interesuje cię może podobny produkt, płyta indukcyjna dwupalnikowa? Do przemyślenia. 🙄
Może być klimat. Właśnie go zmieniam, więc może mi się pogorszy. 🙂
To znaczy nie zmieniam w sensie globalnego ocieplenia, to też, ale chodziło mi o przebywanie w innym klimacie po prostu. 😎
Co rano setkę płynu lugola i będzie jak dawniej 😎
WW, i tak masz szczęście. Bo u mnie, o co bym nie zapytał to i tak mi google podsunie kurs hebrajskiego. A mnie się już dawno temu odechciało tego zwariowanego alfabetu.
Być może jestem nie na czasie, bo wszystkie energie powinny być słane ku Ukrainie, ale jakoś wdałem się w smutną historię Republiki Rifenów. Im też chciało się wolności i niepodległości. Nie wiedzieli co było dobre dla prawdziwej, zachodniej demokracji.
A tak w ogóle to wracam do Canettiego. Już-m przy drugim tomie wspomnień. Leżał on, leżał, aż się doleżał. Skąd optymistyczne przesłanie dla tej plejady tomów patrzących na mnie z goryczą z regałów: spokojnie, gołubcziki, może i wasza przyjdzie pora.
Nie wiem, andsolu. Dobrze że jesteś człowiekiem nadziei. 🙂
Jeden mój znajomy rozwiązuje problem czytelnictwa w taki sposób, że przerabia ebooki na tekst i za pomocą syntetyzatora mowy http://www.ivona.com/pl/glosy/ przerabia je na audio i w ten sposób wykonując inne czynności zapoznaje się ze słowem.
Doszedł już do sporej wprawy i chętnie udostępnia znajomym różne różności w tej formie.
Te głosy w programie (do wyboru) są nawet dosyć przyjemne i nieźle im idzie to mechaniczne czytanie, ale kilka czynności na raz rozprasza. Owszem, jak się gdzieś idzie, czy wykonuje mechanicznie jakieś czynności, to można słuchać.
Dlatego zapodałam stronę z programem, bo może komuś się przyda.
Dzien dobry 🙂
href=”http://nothinginbiology.files.wordpress.com/2013/03/springcoffee.jpg”>Wiosenna kawa
A jednak – Wiosenna kawa
i herbata
Siodemeczko, przetwarzacz tekstu na glos jest wbudowany w niektore kindle (w moim jest)
Dzień dobry 🙂
zdecydowanie kawa
🙂 🙂 🙂
co za herbata Lisku, tlo znajome 😀
szeleszcze
w jakim swiecie ja zyje? mialem marzenie, powiedzial jeden pan, chcialem sprobowac swoich sil w ekscytujacej grze na gieldzie. chialem troszeczke spekulowac. moj kolega dal mi 20 000 000€ na spelnienie moich marzen, nie moglem odmowic, wplacilem na szwajcarskie konto i latami bawilem sie kupujac, sprzedajac, wygrywajac,przegrywajac, mialem dobra zabawe, dobrze jest miec prawdziwych, szczodrych przyjaciol.
20 000 000€? do zabawy? w jakim ja zyje swiecie?
brykam
zapominane slowa:
oglada
wzajemnosc
wdziecznosc
oglada
skromnosc
solidnosc
pokora
odpowiedzialnosc
uczciwosc
trud
empatia
wstyd
chciwosc…………….
brykam fikam 🙂
dla Heleny co by wiedziala o co idzie 🙄
ksiadz proboszcz, ogloszenie, radny, pieczatka tez
dla reszty: warto otworzyc linke i przeczytac:
https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/t1.0-9/1551629_689171204447936_1491798037_n.jpg
(prawde mowiac zastanawiam sie czy to moze nie jest dawcip)
pstryk
Rosjanom „marsz na stolicę zająłby 3-4 dni” – powiada rozbrajająco pewien polski generał.
Inny defetysta odpowiada: Pod warunkiem, że Białoruś będzie się bronić 3 dni. Albo szliby piechotą i to dookoła 🙄
Jak zajada w Białymstoku do cerkwi i na bazar to w Warszawie będą po dobranocce.
Niestety, Rysiu, tchnie autentyzmem…
Niemcy wybrali sobie Marxa , aktualnie już eminencję.
W mniejszych miejscowościach ludzie podejmują takie decyzje, że kolejno rodziny dbają o kościół.
W takich społecznosciach często działają prężne rady parafialne i aktywizują ludzi, tworząc w ten sposób wspólnotę.
To nie musi być od razu proboszcz satrapa.
U ks. Wojtka ludzie ciągle coś tam dłubali przy kościele i parafii, myślę, że chcieli, a nie dlatego, że kazał.
Dzień dobry 🙂
Do bazaru w Białymstoku chyba ma zastosownie stara zasada „nie wejdą, już są”? 😎
Ale właściwie to nie chciałem zaczynać dnia od rozważań militarnych, tylko od rozmowy ze śląskim Japończykiem Dawai Takawa. 🙂
Szokujacy w tym oswiadczeniu , Siodemeczko, nie sam system sprzatania, lecz aroganckie oswiadczenie, ze proboszcz nie zamierza przyjmowac usprawiedliwien dlaczego ktos sprztac nie moze, grozba „demaskowania” z ambony oraz propozycja aby wynajmowal „za drobna oplate” kogos innego. No i naprawde aroganckie wezwanie aby nie zawracac proboszczowi glowy sprawami sprzatania. Z tego pism wylania sie czlowiek niezbyt sympatyczny w najlepszym wypadku. Nie chcialabym aby np moja mama byla zaganiana do sprzatania w kosciele tymi slowy, nawet gdyby miala nie 90 lat, ale zalozmy 60.
Siódemeczko, ale takie żądanie, żeby ludzie „problemem sprzątania nie obarczali księdza proboszcza”? 😯
Wyobrażam sobie kierownika działu w jakiejś korporacji, który wywiesza ogłoszenie, żeby pracownicy w kwestii podziału obowiązków dogadali się sami między sobą i nie obarczali go problemami kierowania czy koordynowania. A jakby jeszcze do tego za robotę w ogóle nie płacił… 😛
Łajza chyba zaczyna się powoli budzić z zimowego snu. 🙂
A co z funkcją kościelnego (kościelnej)? Z dawnych czasów nie pamiętam sprzątania kościoła przez parafian. Kościelny sprzątał, zapalał świece przed mszą, gasił po, uruchamiał dzwon, gdy ktoś umarł, ustawiał katafalk, przygotowawał stosowny ornat itp. Był lokalnym prominentem, drugim po proboszczu.
Kościelny nie chce robić za darmo, oto cały problem.
Płyn lugola z rana jak śmietana. 😎
Etat kościelnego pewnie się nie karkulował… 🙄
A nie mówiłem, że wiosna, łajzy opuszczają zimowe leża? 😎
Że ogłoszenie jest aroganckie, to jest oczywiscie prawda.
Myślę, że wielu księży traktuje tak swoich parafian zwłaszcza w miejscach, gdzie nie ma konkurencji.
W dużych miastach zawsze można sobie dopasować przyjazne miejsce.
Podzielam Twoje oburzenie. Zajrzałam na stronę parafii, a tam w ogłoszeniach czytanych na początek tygodnia w niedzielę wymienione są adresy:
Bagno – o posługę w kościele od soboty prosimy mieszkańców Bagna z domów o numerach 20, 21 i 22.
Dziękujemy za przygotowanie naszych kościołów do Dnia Pańskiego.
(Mają koscioły/kaplice rozrzucone po różnych okolicznych wsiach)
To by było ciekawe, dlaczego mieszkańcy sprzątają.
Tam jest potężny kompleks pałacowy salwatorianów, w którym jest seminarium. Trudno mi sobie wyobrazić, zeby oszczędzali na kościelnym.
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/2/Bagno_-_Palac/
We wsi, gdzie mieszkam, obowiązuje lista sprzątających kościół. Widnieją na niej kobiety, które ukończyły18lat. Ostatnio z obowiązku sprzątania zwolnion panie, które ukończyły70 lat. Do obowiązków sprzątających należy zakup kwiatów i pozostawienie u kościelnego 10 pln. Listę powyższą tworzy rada parafialna.
To przecież oczywiste, że za przyjemności w życiu trzeba płacić, Jago 🙂 .
A to jest dopiero numer! 😯
Do miotły i szmaty oczywiście same kobiety i jeszcze niech za to zabulą. No, niech mnie!
I dlatego żaden dżender nie może naszym dzieciom w główkach mieszać.
Wrrrrrrrrr!!! Aaaaaaaaaaaarch! Hrrrrrrrrrach!
10 zł koscielnemu za fatygę, że je wpuścić do sprzątania raczył?
Przypomniało mi się, jak Czeczeni w domach azylanckich z obrzydzeniem patrzyli na nieczeczeńskich facetów malujących swoje pokoje, bo na Kaukazie malowanie jest babską robotą (oprócz, rzecz jasna, sprzątania, prania, gotowania, oporządzania dzieci, etc, etc, etc) . A kiedy prowokacyjnie pytałem ich, co jest wobec tego robotą męską, odpowiadali: „zarabianie pieniędzy”.
Żaden z nich nie zarabiał ani grosza, bo jako oczekujący na azyl nie mieli prawa do pracy. Siedzieli na tyłkach i nudzili się jak rude mopsy. Ale myśl, że w tej sytuacji mogliby tymi tyłkami ruszyć i choć trochę nieortodoksyjnie potraktować podział robót na babskie i męskie, była dla nich zamachem na najświętsze wartości.
I tak jest ze wszystkim. 🙄
Że tylko baba może latać na miotle, to jest oczywista oczywistość, ale 10 złotych dla kościelnego też mnie zafrapowało. Kombinowałam, kombinowałam i wyszło mi, że to nie jest po prostu 10 złotych, czy aż 10 złotych, To jest tylko 10 złotych. Gdyby panie nie kupiły kwiatów i nie posprzątały, to musiałyby zapłacić dużo więcej 😈
W moim domu rodzinnym obowiazywal tez kodeks czeczenski. Od malowania mieszkania, skladania mebli, naprawiania drzwi od garazu oraz wbijania gwozdzi w sciane tez byla kobieta – moja mama. Dlatego w naszym domu nigdy nie kupowano karpi – bo raz zabicie zywego karpia zostalo powierzone ojcu. Skonczylo sie powaznym zranieniem, ale nie karpia.
Moje zmagania o to by zrewidowac role plciowe wedle bardziej tradycyjnego modelu w domu odniosly tylko czesciowy sukces. Kiedy wiec mama skladala mebloscianke, ojciec zamiast czytac gazete, krecil sie obok mamroczac. ze moglby to sam doskonale zrobic gdyby producent opatrywal mebloscianke w odpowiednia ilosc srubek. Bo jemu zawsze wychodzilo, ze jest ich dwa razy wiecej niz trzeba.
Ale mialo to i swoje dobre strony. Mnie taki model genderowy nauczyl samodzielnosci i zaopatrywanie domu w prawdziwe profesjonalne, a nie „damskie” narzedzia. Wczoraj wymienilam z powodzeniem rozne dodatki do drzwi wejsciowych. Mama bylaby ze mnie dumna.
Bobiku, nawiązując do Twojego wpisu muszę z przykrością stwierdzić, że nie wszystkie psy są tak mądre, jak Ty. Niektóre całkiem łatwo dają się nabrać na inną logikę:
http://www.youtube.com/watch?v=my86j1CTsxM#t=99
Z Czeczenami, przynajmniej tymi osobiście mi znanymi, jeszcze to było ciekawe, że kiedy dostawali azyl i prawo do pracy, pieniądze zaczynały zarabiać przede wszystkim kobiety. Mężczyźni mieli wiele większe trudności ze znalezieniem i utrzymaniem stałej pracy.
A największym facetem ze wszystkich okazała się Kisa, która u siebie była dyrektorką szkoły, mówiła i pisała bez błędów po rosyjsku, nie nosiła chustki, jako wdowa obchodziła się bez męskiej opieki przy wychodzeniu po zakupy i w ogóle była prawdopodobnie V kolumną dżendera. 😈 Kisa w tym czasie, kiedy jeszcze nie miała prawa do pracy, przygotowała sobie biznesplan i odpowiednie powiązania, po czym, tuż po otrzymaniu azylu, otwarła dom bankietowy, gdzie urządzała czeczeńskie albo rosyjskie wesela. Wymagało to ogromnych talentów organizacyjnych, bo to były imprezy na 200-400 osób, z nieprzytomną wyżerką i wypitką, muzykantami, wodzirejami, obsługą uwijającą się jak mrówki, itd. Ale Kisa rządziła wszystkim żelazną ręką i zarabiała jak dziesięciu facetów. Którzy oczywiście, nawet pracując u niej, twierdzili, że kobiety są słabe, nie poradziłyby sobie bez męskiego ramienia i do zarabiania pieniędzy się nie nadają. 🙄
Niestety, Vesper, ze smutkiem przyznaję, że niektóre Psy dają się brać na lep ludzkiej propagandy i pod jej wpływem zdolne są do popełniania czynów skrajnie niepieskich. 🙁
Ale ja się od takich zakał stanowczo odżegnuję. 😎
Wiem, Ty je rozpoznajesz i się od nich odwracasz 😎 Przyznać jednak muszę, że rozmach wojennej propagandy w Rosji zrobił na mnie wrażenie.
To jeszcze nic. Żebyś zobaczyła, z jakim patriotycznym uniesieniem karaluchy stawiły się do ochotniczej służby w szpitalach. Tysiącami! 😎
Economy, fool, czyli o tym, w jaki sposób polityką pieniężną można zaszkodzić Putinowi bardziej niż sankcjami:
http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/mozna-wypchnac-rosje-z-ukrainy-dzieki-polityce-silnego-dolara/
Przeczytałam o bagnie w Bagnie i nie tylko tam 👿
I poszłam szybkim krokiem na godzinny spacer pomiędzy osiedlami. Posłuchałam jak trawa rośnie, ptaki śpiewają. Popatrzyłam na kwitnące kwiaty. Piękny jest ten świat 😆
Pomieszczenia z ostrymi narzędziami można już odplombować. Przynajmniej czasowo 😉
Handgranaty lepiej mieć na oku 😎
Dzień dobry 🙂
Mnie w tym ogłoszeniu najbardziej uderzyło to, że w sprawie „czytania domów” proboszcz porozumiał się z RADNYM (podkr. moje). Motyla noga!
Jedna Tako, rzecz nie jest świeża, podpisany proboszcz urzędował w Bagnie w latach 1998-2011. Mam nadzieję, że naród teraz już zdyscyplinowany i sami sprzątają bez ponagleń. A radny Szymków jest postacią nad wyraz wyrazistą.
„Bagno wciąga! Cisza, spokój, lasy, zioła: Twoja dusza jest wesoła!” (z filmu promocyjnego wsi Bagno)
Wybierali go już na trzy kadencje, to mają, co chcieli.Inna rzecz, że w małych społecznosciach sznurek wzajemnych interesów i zależności jest chyba bardzo duży.
a myslalem ze to falszywka, a to prawdziwe 🙂 🙂
zycie (filozoficznie 🙄 )
SLONCE SLONCE SLONCE 🙂 😀
bywa
Ach, to rozumiem czemu u mnie słońce znikło.
nie tylko u ciebie, andsolu
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1146620_746723815346859_1183157928_n.jpg
Nasłoneczniajcie się szybko, bo od soboty DESZCZ, DESZCZ, DESZCZ. Mam nadzieję, że to nie są czcze obietnice. 🙄
Czy myslicie, ze istnieje takie polskie nazwisko jak Zadziakowski?
No wlasnie, jak tez sie zdziwilam, jak ulyszalam w telewizji „Hubert Zadziakowski, orignally from Poland”.
Wiec podeszlam do ekranu, zeby zobaczyc Huberta Zadziakowskiego, ktory akurat wypowiadal sie na temat jakichs antycznych samochodow.
U dola ekramu stalo napisane: Hubert Zajaczkowski.
Amerykanie nigdy takich bledow nie robia. Zawsze sie upewniaja jak wymawiane jest nazwisko. Zawsze. Uwazaja to za dobre wychowanie.
Tu jest bardzo dobry wywiad tłumaczący zasady prowadzenia wojny propagandowej.
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/opinie/news-maliszewski-konflikt-na-krymie-ma-bardzo-silny-wymiar-propag,nId,1357423
Dzisiaj przeważnie tylko czytam, stukam w klawisze ostrożnie i powoli 🙁 Nigdy nie wierzyłam w pechy trzynastego, ale to co mi się dzisiaj przytrafiło, to był Pech połączony z moją własną głupotą. Mój mąż ze śmiechu nawet mi nie współczuł 🙁
Wybrałam się ze znajomą do lasu, z kijkami. i suchym chlebem dla saren i daniela. Zwierzątka są na ogrodzonym siatką terenie jako atrakcja dla latających z kijkami i dzieci. Podeszłyśmy do siatki, siatka ma duże otwory, żeby można było zwierzątka karmić. Pierwszy podszedł daniel, spróbował, poobwąchiwał, ale o tej porze są już przeważnie nakarmione, więc nie rzucają się na jedzenie. No to pomyślałam sobie, że wysypię ten chleb z plastikowej torby i możemy iść, przełożyłam rękę przez siatkę i w momencie, gdy nią ruszyłam, daniel tak przyłożył mi rogami, że byłam pewna, że rękę mam w kawałkach – w dodatku prawą. On się po prostu przestraszył tej szeleszczącej torby i ją zaatakował. Sytuacja teraz wygląda tak, że chyba niczego mi nie złamał, ręka boli, ale mogę ruszać palcami, tylko środkowy, ten od pokazywania, jest spuchnięty i paznokieć ma lekko fioletowy kolor. No i czy to nie jest pech? Kogo zaatakował 13-tego Daniel?
Założę się, że nikogo 😆 Przepraszam, bardzo współczuję bólu, ale z tego nie można się nie uśmiać 😆
Mnie kilka lat temu dziobnął bocian, ale to chyba nie było trzynastego 🙂
Panno Kota (tu mordka zdziwienia i wspolczucia)
posluchalem (teraz juz Kardynala) Marxa i znalazlem Juli Zeh.
bardzo lubie jej ksiazki i jej poglady (wiekszosc przynajmniej 🙂 )
dla frakcji linka do madrej humorem skrzacej rozmowy:
http://www.youtube.com/watch?v=2BWqZGSFd8o
Ago, telewizja powiedziala, od soboty deszcz, Tereny Wyschniete wolaja HURA
slij, ile sie da 🙂
Panno Kota, wyrazy wspólczucia, miejmy nadzieję, że daniele mają pamięć krótszą niż słonie. 😉
A czy wolno chlebem karmić zwierzynę? Wydaje mi się, że pieczywa są stanowczo odradzane.
O ptakach piszą, że cierpią na choroby przewodu pokarmowego z powodu chleba.
pstryk pstryk
Ago, wprawdzie z powodu zapowiadanego w sobotę deszczu musimy przełożyć wyjazd do Delft, ale niech już popada 🙂
Siódemeczko, te chyba można, tylko przy dzikach jest zakaz. Z ptakami masz rację, nie można, chodzi chyba o kwas, który jest w pieczywie, nie służy skrzydlatym. Nie wiem, jaką mają pamięć daniele, ale ja na pewno będę pamiętać, żeby nie wkładać łapy w siatkę, gdy rogacz będzie w pobliżu 🙂
Panno Koto, może daniel chciał w ten sposób dać do zrozumienia, że nie cierpi głodziu i nie życzy sobie karmienia? 😎
Sorry, też współczuję, a równocześnie widzę komiczną stronę sprawy, czyli taka mordka: 😕
Deszcz faktycznie już by się przydał roślinom, bo sucho jak pieprz. A jak jeszcze Adze miałby zrobić dobrze… a, niech już sobie pada. 🙂
Zmoro 20.11 – wywiad jest bardzo ciekawy, umiejętna propaganda to przynajmniej połowa wygranej. Do dzisiaj dziwimy się Niemcom, tym zwyczajnym, jak dali się złapać na faszystowskie hasła, a ile ludzi w Polsce wierzyło swego czasu w propagandę komunistyczną, a propaganda kościoła?
Dobry wieczór 🙂
Bardzo sucho, niech mokrzy.
Kurcze, my tu też mamy Czeczenów 😯 Do sprzątania zawsze wołane są kobiety 👿
Panno Koto 🙁 przykładaj rivanol. Uratował mi paznokieć.
Smiejcie się, śmiejcie 😉 Ale ja teraz na wspomnienie tego też to robię, chociaż w tamtym momencie nie było mi wcale do śmiechu, wystraszyłam się no i zabolało nieźle. Bobiku, on się przestraszył tej szeleszczącej plastikowej siatki i to ją zaatakował, no a że akurat moja łapa ją trzymała….
Haneczko, dzięki za radę, zaraz jutro z rana pognam do apteki, teraz przykładam tylko kompresy z voltarenem
Współczuję Irkowi Kamińskiego 🙁
Rivanol, rivanol. My w tym domu bardzo werzymy w riwanol.
Ja sie nie smieje tylko bardzo wspolczuje, bo pamietam jak mnie w Pizie jakich kosmaty **$£&^@± , yorkshire terrier ugryzl w maly palec i jak mi nazajutrz cala reka spuchla i bolala.
Od tego czasu nie zadaje sie z yorkami. To podle psy, tfuj. Perfidne.
One różne, Heleno, ale jakieś takie mało psie 😕
Heleno, mojego znajomego york ugryzł w nos, nie widziałam go potem, ale też pewnie nieciekawie wyglądał 🙁
Noo… naprawdę różne. W niektórych tkwi mężna psia dusza, która próbuje sobie jakoś radzić ze spowodowanym przez ludzi zbarbieniem. Ale niektóre kupują ten imydż Barbie i zaczynają świrować. 🙁
Ugryzłam się w zmęczony rozum i idę do spanka, dobranoc 🙂
To nie ” mężna psia dusza” tylko histeria.
Rysiu, co do polecenia do posłuchania (ale i do popatrzenia, przyznaję, linka z 22:37), ubocznym efektem jest taka internetowa iluminacja.
Cieszy mnie Wasz deszczowy entuzjazm, 😎 martwi natomiast palec Panny Koty. Moja rodzina tradycyjnie traktuje opuchnięcia altacetem, ale z fioletowymi paznokciami nie mam żadnych doświadczeń.
Panna Kota: Ty nie zasłużyłaś na palec, Daniel na chleb. Chcesz, żebyśmy mu nakładli po mordzie?
Dzieki za slowa troski, Drodzy. Jak juz jest jednego dnia lepiej to drugiego jest gorzej, ale dzisiaj jest akurat lepiej, wiec hustnelismy sie w gore na tej hustawce zycia.Moze po prostu tak jeszcze bedzie przez jakis czas, i moze o ile lepsze dni wciaz sa, to jest najlepiej jak moze byc…
Czytam Was jak mam tylko czas i nastroj. Niech Wam to berlinskie slonce swieci! U mnie oczywiscie napadalo sniegu, lodu i innego zimnego swinstwa! Na pocieszenie, wiosna zazwyczaj tu trwa tylko jakies trzy tygodnie i zaraz zaczyna sie piekne dlugie upalne lato. Przypomnijcie mi, jesli zaczne narzekac na upaly, ze chyba upadlam na glowe!
Dzień dobry 🙂
W oczekiwaniu na przyjazny wszystkim deszcz kawa
herbata, herbata, herbata
🙂
szeleszcze
Steuersünder (pasuje do andsolowej iluminacji z nocy), Steuerhinterziehung, a co w lodowce?
brykam
jest Irek, jest smok, jest brykacz 🙂 🙂 🙂 w sloneczny piatek
brykam fikam
A ja nie brykam, tylko warczę z samego rana. Deklaracja wiary dla lekarzy, wrrr.
http://fakty.interia.pl/polska/news-dr-poltawska-apeluje-do-lekarzy,nId,1357553
Panno Koto, współczuwam i mam nadzieję, że dzisiaj już jest lepiej.
Lektura do śniadania. Felieton z cytatami z gazet polskich i euroejskich z 30-31. 08.1939r
http://opinie.newsweek.pl/konflikt-rosja-ukraina-felieton-marcina-melera-newsweek-pl,artykuly,281769,1.html
Dzien dobry 🙂
Herbata w oczekiwaniu na słotny dzien 🙂
Panno Kota, wspolczuje nieporozumienia z danielem… 🙁 🙂
Kroliku, jak najcieplejsze serdecznosci!
Bobiku, „zbarbienie” b. ladne 😀
Wezwanie dr. Poltawskiej do deklaracji wiary przez lekarzy nagle uswiadomilo mi (pewnie z ogromnym opoznieniem) ogrom problemu. Caly system prawny jest oparty na pewnym pojmowaniu wartosci, moralnosci i etyki wspolnym dla spoleczenstwa i je odzwierciedla. Tu widac ze (tak jak u nas) takie wspolne pojmowanie moralnosci przestaje istniec. W tym momencie moje przekonania przestaja byc wazniejsze/lepsze od jej przekonan, i potrzebny jest niestety jakis spoleczny kompromis…
(zamiast „nie sa lepsze” powinnam powiedziec „nie sa bardziej uprawnione”)
@lisek 14 marca 2014, 09:15
– lisku, moim zdaniem – dokładnie tak, jak piszesz. Na poziomie praktycznym obawiam się wszakże iż rezultaty będą nikłe w społeczeństwie, które w znacznym procencie nie potrafi, nie widzi potrzeby by określić swój światopogląd, myli nawyki kulturowe z kodeksem moralnym do którego realizacji się niby przyznaje, nota bene nie znając tego, do czego ten kodeks właściwie zobowiązuje i tak żyje w potwornych sprzecznościach wogóle tego nie zauważając i mając znakomite samopoczucie na dodatek.
Pozdrowienia pełne szacunku i serdeczności 🙂
Obie podsuniete lektury – ta z cytatami z 1939 roku i ta o propozycji nawiedzonej strauszki Poltawskiej” sa tak przygneboajace, ze ide ogladac z rana Judge Judy, ktora rozdziela sprawiedliwosc i uciera nosa cwaniakom tak jakos fajnie, ze czlowiek zaczyna myslec, ze swiat jest dobry i rozsadny i calkiem normalny.. A cwaniaki sa w nim pognebione.
__________________
Wiem, ze jest pod szczegolna ochrona, gdyz rozmawiala teologicznie z Samym JPII, ale ktos wreszcie powinien powoedziec, ze babsko jest nawiedzone i trzepniete w glowe i zadna religia tego nie usprawoiedliwia. Jest nawiedzona i koniec.
Ojej! 🙁
Króliku, siły Wam życzę w trudnym bardzo czasie.
Dzień dobry 🙂
Jak dobrze, że Królik się odezwał i to nawet z pewną dozą optymizmu. 🙂
No to dalej będziemy trzymać kciuki, Króliku, bo może nie są tak całkiem nieskuteczne. 😉
Trzymamy, Króliku, z całej siły.
Heleno- na poprawę humoru dowcip stary jak świat z gatunku „kulinaria”:
– Jak można by określić społeczeństwo polskie w latach 80.?
– Jak garnek ziemniaków: część w mundurkach, część tłuczonych.
– A jak ówczesne elity polityczne?
– Jak miskę pierogów: część ruskich, część leniwych.
Co to znaczy „ktoś wreszcie powinien powiedzieć…”? O tym, że Półtawska jest cała nawiedzona ja mówiłem już w 80-tych latach XX wieku i nic mnie nie obchodzi, że Psy tak długo nie żyją. 👿
Miałem nieprzyjemność natykać się na tego babsztyla osobiście, nawet jeszcze zanim była Przyjaciółką Papieża i powiadam Wam, że jej nawiedzenie biło po uszach i oczach już od zwykłego „dzień dobry”, wypowiedzianego tonem „to nie ja mówię, to Duch Święty przeze mnie przemawia”. Typ wiecznej, egzaltowanej, ociekającej świętoszkowatym lukrem pensjonarki, z tłustymi włosami związanymi w koczek, w koślawych butach na płaskim obcasie. Brrrrr!
Można by powiedzieć „trudno, różnych Pan B. ma lokatorów” i machnąć ręką. Ale że tę stukniętą lokatorkę jakaś społeczność bierze na serio , to jest dopiero problem. 🙄
Może fakt, że była w Ravensbrück poddawana doświadczeniom medycznym uczyniło z niej taką nieprzejednaną osobę.
W sumie nie wiem, czy bierze na serio. Niektórzy może tak.
Nie chciałem tego, o czym pisał Lisek, mieszać z Półtawską, o której swoje zdanie mam 😈 ale poważny problem pluralizmu poglądów oczywiście istnieje, tyle że on został „postawiony na wokandzie” już dość dawno, a od czasów Oświecenia stał się wręcz jednym z centralnych problemów zachodniej myśli (nie znaczy to, że lekceważę myśl niezachodnią, tylko miała ona na tyle inny rozwój, że nie chcę teraz robić pomieszania z poplątaniem).
I co najmniej od uznania (mniejsza już o to, że nie przez wszystkich) ateizmu za światopogląd uprawniony, przestało w tej myśli istnieć coś takiego jak wspólna, wywodzona z jednego źródła podstawa moralna. Oczywiście są punkty, w których nakazy różnych systemów etycznych się pokrywają, jak „nie zabijaj” czy „nie kradnij”, ale – jak ostatnio coraz wyraźniej widać – nawet te powszechnie przyjęte wskazania mogą być w szczegółach różnie interpretowane. Niewątpliwie istnieje więc potrzeba, nawet ogromna, znalezienia wspólnego mianownika (choćby dla stworzenia systemu prawnego, z którym zdecydowana większość będzie się utożsamiać). Tylko jak tu gadać z fundamentalistami o wspólnym mianowniku, który nie stałby na jedynym słusznym fundamencie? 🙄
Swiete slowa, Bobiku.
Teraz dopiero zauwazylam, ze Krolik sie odezwal.
Kroliczku. mysle o calej Twpjej Rodzpnie i trzymam kciuki. Trzymajcie sie.
Dzień dobry 🙂
To ja poproszę, żeby klauzulowi lekarze i aptekarze mieli obowiązek oznakowania się. Chcę wiedzieć, czy idę do medyka czy do klauzuli 👿
Bierze na serio. Pani Półtawska dostała medal od poznańskiego AKO w uznaniu itd.
Mnie również AKO trudno brać na serio, ale wiem, że jest dużo takich, którzy biorą. 🙄
Właśnie to chciałam napisać, Bobiku, a kto bierze AKO na serio.
Dla mnie to inteligenckie NOP, lub coś podobnego.
Reanimacja XIX w.
Wiem co to jest Oko. Ale Ako?
Oni siebie biorą na serio i jest ich coraz więcej 🙁
Heleno http://ako.poznan.pl/
Króliku, dobrej pogody, zwłaszcza pogody ducha. Pozdrawiam ciepło.
na liscie kandydatow PO do Parlamentu Europejskiego kilka nowych ale znanych nazwisk, w tym calowacz rak Pinocheta (podobno zaluje) a takich slow tez?
https://www.youtube.com/watch?v=OrncBpUgYn8
I see, Haneczko. Gdyby napisali AKOiPLKwP, to bym wiedziala odrazu o co sie rozchodzi.
Wtedy miał jeszcze włosy teraz jest łysy, zmienił wygląd i poglądy podobno.
Może praca w Parlamencie Europejskim zrobiła z niego europejczyka, Rysiu?
Przy takim talencie do wtapiania się w otoczenie, ma chłopak szczęście, że los pozwolił mu zostać europarlamentarzystą, a nie a opiekunem w zoo.
Bobiku, nie chcialam tu pisac wstepow do historii pluralizmu… Chcialam tylko powiedziec ze istnieja kraje bardziej lub mniej jednolite, i ze podzialy w polskim spoleczenstwie wydaja mi sie chyba prawie tak glebokie jak w izraelskim. I w tym momencie oswiadczenie „oni sa nawiedzeni” niestety sprawy nie zalatwi, nawet jesli sie z nim calkiem zgadzam. Co do pytania ” jak tu gadać z fundamentalistami o wspólnym mianowniku, który nie stałby na jedynym słusznym fundamencie? ” mysle ze nie chodzi o wspolny mianownik, ktorego przypuszczalnie byc nie moze, lecz o jakas forme wspolzycia. I np tak jak pisze Haneczka – tez bym chciala by kliniki byly oznakowane, moga byc Kliniki Katolickie i zwyczajne, poki kazdy bedzie mial dostep do jednej i drugiej, itp.
U nas wszystkie dzienniki zaczynaja sie od wiadsomosci o smierci Tony’ego Wedgwood Benna, jednego z najbardziej od szescdzesieciu lat rpozpznawalnego polityka Partii Pracy, jej najbardziej stalinowskiego skrzydla, przyjaciela irlandzkich terrorystow i ich politycznego skrzydla Sinn Fein, wroga Solidarnosci , ktory powiedzial kiedys, ze brytyjskie zwiazki zawodowe poperajac NSZZ w Polsce „popieraja najgorsza wersje thatcheryzmu”, wroga kapitalizmu w kazdej postaci, potomka porcelanowych baronow (Wedgwood), ktpry zrezygnowal ze swego arystokratucznego tytulu .
Innymi slowy, if you ask me, postac abominacyjna.
Ale wzrusza mnie, ze poprzez cale polityczne spektrum w tym kraju – od dzisiejszego przywodcy Partii Pracy, ktory jako szesnastolatek zaczynal w biurze Tony’ego Benna swa polityczna kariere, i konczac na premierze Cameronie, wychwalaja go pod niebiosy i skladaja holdy.. Nie ma to nic wspolnego z tym, ze o zmarlych nie nalezy mowic zle, tylko autentyczny hold dla czlowieka, ktory cale swe dorosle zycie sluzyl krajowi najlepiej jak uwazal i wychowal cale zastepy politykow. Nie wazne, ze sie nie zgadzamy z jego pogladami, wazne, ze uznajemy jego sluzbe i jego autentyczne dokonania i miejsce w historii.
Tak chyba byc powinno. To jest dla mnie trudna lekcja od Anglikow.
Jasne, że tak w ogóle powiedzieć „oni są nawiedzeni” nie wystarczy, ale… Na mój rozum są takie przypadki, kiedy należy. 😉 Tzn. należy chociaż z grubsza określić takie spektrum poglądów czy postaw, z którymi dyskutować publicznie można i warto, ale też wyraźnie zaznaczyć, kiedy nie warto i nie trzeba, bo to już nie poglądy, tylko psychiatria.
Dyskusja np. z Natankiem byłaby czystą stratą czasu i chyba nikt przy zdrowych zmysłach w to nie wątpi. Nawet Epidiaskop. 😈 Dyskusja z kimś takim jak Półtawska według mnie też mijałaby się z celem i prowadziła w kierunku psychiatrycznym, co nie znaczy, że o klauzuli sumienia nie należy wieść publicznego dyskursu z „innymi podmiotami” (i np. dochodzić do kompromisów w rodzaju oznakowania).
A jakiś wspólny mianownik, niechby i najmniejszy, jednak jest konieczny, właśnie ze względu na prawo. Nie wyobrażam sobie na dłuższą metę funkcjonowania społeczeństwa przekonanego, że jego system prawny nie ma nic wspólnego z systemem etycznym.
Bobiku, zapraszam do Izraela 😉 Mysle ze ciagle mowimy o roznych sprawach. Po pierwsze o sytuacji, w ktorej bez wzgledu na to jak stanowczo bedziesz przekonany ze sa nawiedzeni, jednak bedziesz zmuszony, przez sytuacje, uznac ich istnienie i wejsc z nimi w jakies uklady. Powiedzenie „sa nawiedzeni” implikuje ciag dalszy „i nie mam zamiaru zwracac na nich uwagi”, tz ich nie zauwazac, a to nie zawsze jest mozliwe, i niezawsze jest fair.
No, nie wiem, Heleno… Lech Kaczyński też zapewne służył Polsce najlepiej, jak umiał. I Gomułka. I Kostek-Biernacki. A ja jakoś wobec nich i im podobnych raczej wybrałbym opcję „aut nisi”, niż rozpływania się w hołdach. 🙄
Czerwone pajaki nie mialy oczywoscie zadnych skrupulow gdy zmarla Maggie T.
To prawda, Lisku, że sytuacje bywają różne i czasem zmuszają. Ale zanim wejdę w konstruowanie jakiegoś systemu z Towarzystwem Miłośników Płaskiej Ziemi, będę jednak co sił próbował przekonać kogo się da, że to wariaci. 😉
To co innego od niezauważania. Niezauważanie jest pasywne, a mnie chodzi o aktywne i głośne mówienie, że niektóre poglądy (bądź osoby) są poza granicą zdrowia psychicznego.
No bo gdyby się uznało, że absolutnie wszystkie poglądy są równouprawnioe, to i Breivików trzeba by zaakceptować. 🙄
Niestety pytanie w ktorym momencie zaczyna sie zycie zalezy od wybranego (!) kryterium, i dlatego plaska ziemia nie jest tu adekwatna analogia. I przypominam Ci, ze dyskusja miedzy nami tego kryterium raczej nie dotyczy 🙂
Zreszta Kliniki Katolickie wydaje mi sie lepsze od klinik kryptokatolickich, gdzi i tak nie rrobia mi tego co od nich chce, ale zajmie mi owiele wiecej czasu sie o tym przekonac…
Lisku, może ja to trochę uproszczę. 🙂 Mogę dyskutować o tym, kiedy zaczyna się życie i o skonstruowaniu takiego prawa, które nikogo nie będzie zmuszało do postępowania niezgodnego z sumieniem, ale nie z panią Półtawską, którą uważam za szajbuskę i nie mam najmniejszej nadziei, żeby dało się z nią osiągnąć jakiś kompromis, czy choćby w miarę rozsądnie porozmawiać. A jak takiej nadziei nie ma, to wiadomo o jaki kant można całą dyskusję potłuc.
Z osobami nawiedzonymi możliwe jest w praktyce tylko omijanie albo frontalne starcie, w którym trzeba spróbować wygrać – siłą lub chytrością. 🙂
Z tym, że lepsze jest jasne postawienie sprawy, zgodziłem się już wcześniej. Ale w polskich realiach problem się na tym nie kończy, bo w grę wchodzą jeszcze różne, mniej lub bardziej jawne, naciski na lekarzy, żeby opowiadali się po jedynej słusznej stronie – niekoniecznie dlatego, że tak im każe sumienie, tylko z wygodnictwa, ze strachu, itd. I może się okazać, że w niektórych rejonach w ogóle nie będzie żadnego wyboru.
„aut nisi” to nie zrozumiałem. Nisia grała w tenisa, czy co? 😯
Do czego prowadzi spokojne tłumaczenie wariatom, że się mylą, bardzo dobrze pokazuje historia spisku smoleńskiego. Wariaci zawsze krzyczą głośniej i 3/4 przysłuchujących się rozmowie zaczyna uważać, że coś w tym chyba jednak jest. Nie rozmawiać z wariatami, bardzo proszę, zastrzyki im robić, ale nie rozmawiać.
Bobiku, ja w ogole nie mowie o pani Poltawskiej 🙂 Ale ogolnie mowie o wspolzyciu z ludzi z ktorymi kompromisu byc nie moze… W rozmowie z kazdym antyaborcjonista Ty nie masz szans na kompromis, bo on nigdy Twojego swiatopogladu nie przyjmie, zas Ty nie zgodzisz sie zyc w kraju ktory zmusi Cie od tego swiatopogladu odstapic… Wiec tu nie ma ani zalozenia wspolnego mianownika, ani nawet symetrii… Tylko potrzeba pewnego wspolzycia.
Spisek smolenski jest wlasnie jak plaska ziemia, wiec oczywiscie ze nie nalezy z nimi gadac.
Z tym ze powstanie Klinik Katolickich powinno zaleazec od powstania klinik w ktorych aborcje z powodow tz socjalnych, nie tylko medycznych, beda wykonywane.
Bobik, chcesz mnie wyautować???
A cóżem ja Ci zrobiła, cóż?
Och.
No to nam się rzeczywiście trochę rozjechało, Lisku, bo ja kłapię o tym, że panie i panowie w rodzaju Półtawskiej to właśnie miłośnicy płaskiej Ziemi, z którymi dyskutować i tak się nie da, a od współżycia można się spróbować wykręcić, marginalizując ich i idąc na kompromis z mniej ortodoksyjną grupą. 😉
Nisiu, przecież nie pisałem, że Twój aut był niesłuszny. 😎
Przepraszam tylko, że Nisia była z małej litery. 😳
Węzeł gordyjski 🙁 .
http://wyborcza.pl/1,75477,15621084,Wiosenne_porzadki_w_krymskiej_Balaklawie___Przyjdzie.html
Ta Balaklawa nie należała najpierw odwiecznie do Genui, jeszcze przed carem? Niech Berlusconi zbierze chłopaków i zrobi porządek. Zanim się zgłoszą chłopaki ze Stambułu, albo z Macedonii. Że o Chazarach nie wspomnę. 😎 😛
Kacik Przyrodniczy: lisciasty smok morski z poludniowej Australii:
http://www.youtube.com/watch?v=DuI4ncViU4Y
Bardzo piękny
Piekny!
To co, mam wyruszac na Balaklawe wymachujac analiza swego DNA ? 😈
A po co DNA? Wystarczy zaświadczenie od Prawdziwych Patriotów. 😛
Ja mogę wyruszyć na Bakławę, ale pod warunkiem, że nie będzie zalana tym ohydnym syropem. Samo ciasto i orzeszki poproszę. 😎
Z zaswiadczeniem nie bede miala problemu 😀
Wole kunafe
Kunafe? A fe! 👿
Chyba że też bez syropu, to może dałoby się zjeść. 😉
Jeszcze o pytaniu „jak tu gadać z fundamentalistami o wspólnym mianowniku, który nie stałby na jedynym słusznym fundamencie”, przeciez i my mamy jedyny sluszny…
Juz przestaje 🙂 🙂
Z mala iloscia syropu (w ogole bez bedzie suchy), dobrym kozim serem w srodku i orzeszkami pistacjowymi na wierzchu 😀
Dobry ser kozi właśnie przywiozłam od pani Szczupakowej z Marwic. Biorę od niej jak najświeższe, niedojrzałe, takie co chrzęszczą w zębach. Jeden bez niczego, a poza tym z kozieradką, czosnkiem, bazylią i czosnkiem niedźwiedzim. I jeden wędzony na spróbowanie. To nie są żadne twarogi, tylko zwarte gomuły. Bardzo dobre.Kto wpadnie na plasterek?
Lisek jak moi arabscy klienci. 😆 Ja ich zawsze proszę, żeby mi te ichniejsze wypieki dawali bez syropu, a oni mi zawsze tłumaczą, że bez będzie za suche. No, czy mnie nie wolno woleć suchego niż zasyropiałego? 😈
Ale kozi ser bez syropu – zawsze. Daj coś na zachrzęszczenie, Nisiu. 🙂
Mam mieszane uczucia. Kuch z syropem, jak najbardziej, ale kozi ser niekoniecznie. A w ogóle to najlepiej dużo chałwy. 🙂
(ostatnio schudłem, to mogę, no nie?)
Skuchajcie. Wiem, ze nie jest ladnie kpic z prostej niewyksztalconej i glupiej baby, ale nie wytrzymam. Nie, nie chodzi o moja Stara, tylko o byla Pierwsza Dame Ukrainy, Ludmile Janukowicz. Ogladajac rozne filmiki z Ukrainy, natknalem sie na jeden bardzo rozrywlpwy, ten tutaj, z 2004 roku z jakiegos mityngu w Doniecku:
http://www.youtube.com/watch?v=oicOHnK9ihM
Pani Janukowicz opowiada jakie okropne sceny widziala w Kijowie, nazywa to „pamaramczowym sabatem”. Opwiada jak w Kijowie mozna zobaczyc powystawiane na placu pomaramczowe szaliki, kurtki, walonki – a wszystko amerykanskie. Ale najgorsze to wystawione gory pomaramczy. A pomarancze te nie sa zwyczajne, tylko ponakluwane. Ludzie po nie siegaja, zjedza jedna, druga i zaraz zapadaja na zapalenie opon mozgowych. Z tego zapalenia opon maja powytrzeszczane oczy. . W tym miejscu Pierwsza Dama robi sie naprawde emocjonalna i krzyczy do zebranych: Matkowie! (Matieria!)
Proszę, Bobiku, chrzęść na zdrowie Z czosnkiem mi się wylosował, tj, wyciągnęłam z torby na ślepo. Bene, ach, bene..
Na bój wyrusza Turek z Chazarem
chrzanią układy oraz rozmowy,
obaj machają kwaśnym sztandarem
dezoksyrybonukleinowym.
Pot od wysiłku mają na skroniach,
członki na czyny gotują krwawe,
bo Genueńczyk, ten makaroniarz,
pragnie odebrać im Balaklawę.
A może Rusek czy Ukrainiec?
Nieważne, hajda! Za kraj! Za wiarę!
Cali w cytatach i cytozynie,
łomotać będą Turek z Chazarem.
A potem Chazar złomocze Turka,
Kozak Tatarkę złoi zaspaną,
bo krew nie woda, co z kranu ciurka,
a guanina to nie guano.
Ach, jak pasjami lubią patrioci
jakiś odwieczny mieć mieć przedmiot sporu,
bo warto ginąć, warto się pocić,
za genetyczny kawał ugoru.
Dotąd historię krwią będą pisać,
dotąd za sobą wlec będą gawiedź,
aż wygra jedna słuszna helisa,
w miejscu wybranym. Gdzieś w Balaklawie. 🙄
To może ciasto z amarantusa? Nazwa jest tak słodka, że nie potrzebny syrop 😉 .
Heleno, zerknij bo on działa cuda ponoć.
http://smaker.pl/newsy-maka-ktora-jest-lepsza-od-soi-oliwy-i-mleka,1898061,a,html
Sama Ludmiła już mocna, ale wyobraźcie sobie wspólny występ jej i Macierewycza. 😈
Podchodziłem parę razy do tego amarantusa, ale mi nie smakował. 🙁
Od czasu do czasu dobrze jest przypomnieć się społeczności jako najobrzydliwszy pedant językowo-matematyczny.
A jakiś wspólny mianownik, niechby i najmniejszy, jednak jest konieczny…
Im więcej ułamków i im bardziej odmienne ich mianowniki, tym większy jest wspólny mianownik. Jeśli na przykład wziąć dużo mianowników — odmiennych liczb pierwszych, to nie ma wyjścia, trzeba je wszystkie powymnażać. Można bez syropu.
Nie wpuszcza Zmoro.
Wspolny mianownik jest tu uzyty metaforycznie, a nie arytmetycznie.
Andsolu, ja pamiętałem ze szkoły, że się tego najmniejszego wspólnego mianownika uparcie szukało, więc założyłem, że jest to ogólnie znana procedura. 😀
Matkowie (matieria!) to jakiś szczególny gender?
Ojce i matkowie!
Z chalw najbardziej lubie wersje hiszpanska – chalwo-marcepan robiony z mielonych migdalow z miodem, zwany turron chichoński 😉
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Turr%C3%B3n_de_Jijona_%28Mallorquina%29.jpg
Pomaranczowy sabat niesamowity 😯
Najwyrazniej.
Kocie, nie ma forów ani dla mety, ani dla startów. I mnie bardzo podoba się szukanie tego mianownika jak jakiegoś podgrzybka, ale on jest mały gdy stoi sam samiutki na tym grzybobraniu.
Wiem, że rozmowa z takimi jak ja typami nie jest łatwa, ale w tytule jest coś o logice? Więc kelner zwraca się do matematyka: „kawa z cukrem albo bez cukru”, a ten odpowiada: „tak”.
http://smaker.pl/newsy-maka-ktora-jest-lepsza-od-soi-oliwy-i-mleka,1898061,a,.html
A teraz wpuszcza, Heleno?
Widzę, że nie wpuszcza, bo jakiś czort zmienia adres.
Skopiowałam i wyślę Bobikowi mailem z gorącą prośbą, aby przesłał dalej.
Siodemeczko, moze i zmienil, ale jak poleci samolotem i dostanie malo wina?
🙄
chalwa? gdzie? u kogo? przybywam……. 🙂 🙂 🙂
dla WW dla poprawy wagi 😉 (machanie dzida wymaga sily)
https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-frc1/t1.0-9/1620839_270554163111763_1839835749_n.jpg
herbata 🙂 🙂
Zmoro, wystarczy skopiowac caly adres – lacznie z czarnym html na koncu – i w kleic w okienko adresowe przegladarki
Nie wpuszcza 🙁
a teraz?
Ja się do amarantusa dostałem taką metodą, jak do artykułów w GW – skopiowałem sam tytuł i wpuściłem w gugla.
A drogą przez Markota też można. 🙂
no więc ja też tą drogą, Bobiku 😉
… znaczy tytuł do gugla
Podobnież ma się przesilić i zacząć padać, więc póki co….
A tutaj ciekawy filmik z akcentem polskim (i takowym sous-titrage): europarlamentarzysta Tadeusz Zwiefka (PO, dawniej spiker telewizyjny) w całkiem sporym cameo z Brukseli.
Lisku, ja też wolę kunefe. I irmik – irmik jest bez syropu, to może więcej chętnych się znajdzie. Ale najlepsza i tak jest pasta z pieczonego bakłażana i menemen. 😎
@Babilas, u mnie też póki co
Tam w Brukseli w ogóle jedna wielka, piątkowa zwiewka… 🙄
Że te oszukańcze zarobki europarlamentarzystów są skandaliczne, to prawda. Ale że ktoś się chce odwoływać w tej sprawie do ich moralności… No, chyba mi zajady popękają. 👿
Irku, udostępnij.
Na teren Babilasa weszłam, a do Irka mnie nie wpuszcza. 🙁
Tadzio Zwiefka szczególnie nam się upamiętnił jako nasz dyrektor, kiedy powiedział, że jest wiele ciekawych zawodów, port czeka na ludzi – nie ma obowiązku być dziennikarzem. Bo mieliśmy jakieś wątpliwości co do polityki ośrodka. Ale bardzo ładnie wyglądał jako przedstawiciel firmy Sunset Suits, bo był szczupły i garnitury na nim świetnie leżały.
Już na podstawie terenu Babilasa mogę orzec, że my tu z wiosną jesteśmy wiele dalej posunięci. 🙂 Żonkile w pełni, azalie, bratki, szafirki, prymule we wszelkich kolorach i magnolie całe w pąkach.
A u mnie jeszcze spore koluszko biało kwitnącej rukoli, której tym razem kazałem robić za roślinę ozdobną. 🙂
Nic nie rozumiem, babilasie.
O co chodzi w tym filmiku i co ma z tym wspólnego Tadeusz Zwiefka?
U nas tylko krokusy 🙁
Wiosna jest piękna także w swoich nieśmiałych początkach, a nie dopiero w rozbuchaniu. 😉 Ciesz się z krokusów, Haneczko. 🙂
No tak, pośpiech dobry przy pchłach. Udostępniłem 😳
Co do posunięć wiosennych, to muszę przyznać, że te objawy wschodnie po mrozach i kopnych śniegach bardziej cieszą. Na zachodzie nie ma tego powolnego i oczekiwanego budzenia się. Kiedyś spędziłem kilka dni marcowych w holenderskiej Gelderlandii. Było pięknie. Żonkile, tulipany …. itd. Po powrocie pierwsze przebiśniegi. Potem jakiś krokus, pierwsze przylaszczki itd.
Zwiefka jest jednym ze zwiefających europosłów, którzy występują w tym filmiku w roli bohaterów negatywnych. Europosły zwiefają po podpisaniu listy obecności, bo za obecność dostają pieniądze. W filmiku chodzi mniej więcej o to, że jak ktoś dostaje za samo istnienie ponad 11 tysięcy euro miesięcznie, to może nie powinien się łaszczyć na 284 euro za lipny podpis (mający jakoby świadczyć o obecności na posiedzeniach). Prościej nie potrafię.
Irek mnie przebił na zdjęcia, bo ma na nich też faunę. Ale dobrze, podnoszę rękawice, następna sesja z kotami ogrodowymi (w roli sztafażu).
Z krokusów bardzo się cieszę, tylko już nie mogę doczekać się reszty 🙂
Andsolu, litości ❗ Kuruję się Jeleńskim i już ledwo zipię. Podwójnej dawce nie dam rady 😉
Ja to wszystko wiem, tylko nie rozpoznaję nigdzie Zwiefki, Babilasie.
A nie mówiłam, że piękna? 😀
Według Google Zwiefka wygląda tak
Nie widzę go na Twoim filmiku i dlatego nic nie rozumiem.
Już rozumiem.
Zapodałeś film ze skopiowanym adresem pod koniec filmu i u mnie uporczywie włzcza się na scenie z paniś, która umyka z windy.
Oglądam już 5 raz i nic nie rozumiem.
Dopiero teraz zobaczyłam, że filmik jest dłuzszy. 🙁
mt7: Na stopklatce w tle od początku do 32 sekundy, potem biega po ekranie w 58-59 sekundzie, następnie od 2’08 do 2’24 (z kwestią godną Humphreya Bogarta: „It is not your business”), następnie 2’58-3’16 kaleczy angielski („but on morning I’m here”) i znów biega.
Zamiast szaty drzeć, niech im każą podbijać karty zegarowe na wejście i wyjście ze szlabanem na opuszczaniem budynku w miedzyczasie.
Koniecznie trzeba zatrudnić pracownikow i kamery, czy nie podbijają za siebie wzajemnie.
W przesiębiorstwie HZ za komuny, w którym pracowałam była taka pani, prowadzaca zapiski dla SB, która siedziała za kotarą i sprawdzała, kto odbija więcej niż 1 kartę.
O, faktycznie w adresie jest timestamp. Przepraszam za zamieszanie.
Teraz dopiero przeczytałam dzisiejsze wpisy. Serdeczne dzięki za wyrazy współczucia, z ręką już lepiej, rivanol działa 🙂
Wprawdzie daniel mi się naraził, ale proszę, nie wpuszczajcie Kamińskiego do ZOO, może znajdźmy mu jakieś inne zajęcie. Szkoda zwierzątek. Ja nie wiem, co to jest, że w Polsce tyle nawiedzonych, może to klimat albo co 😉 Apel Półtawskiej wogóle nie powinien znaleźć się w prasie, przecież to chore, nie wyobrażam sobie czegoś takiego w prasie niemieckiej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że normalnie myślący człowiek, również katolik, staje przed czymś takim bezradny. W Niemczech są szpitale należące do kościołów katolickiego i ewangelickiego, ale nie wyobrażam sobie, że mógłby w nich pracować lekarz, który wykonywałby zabiegi, operacje według swoich poglądów, czyli albo tak, albo nie, tym bardziej, że pracuje tu dużo obcokrajowców, a więc dodatkowo jeszcze inne religie. To znaczy, że lekarz na przykład z Afganistanu co miałby zrobić z kobietą, która przyszła na aborcję? Gdy to czytam, dociera do mnie, jak daleko z tyłu została Polska za, nie wiem jak to wyrazić, normalnymi? krajami. I nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że tych idiotyzmów coraz więcej.
Króliku, wszystkiego dobrego dla Twojej rodziny, mam nadzieję, że Twój Tato nie będzie na jakieś szpitalne idiotyzmy narażony.
Pozdrowienia dla Twojej siostry.
Wielki Wodzu, u mnie pełna szafka chałwy, o różnych smakach 🙂
Siódemeczko, w Parlamencie jest zatrzęsienie kamer i pracowników-strażników, ale oni pilnują przede wszystkim tego, aby ktoś niepowołany nie czepiał się panów posłów. Tam jest naprawdę wszystko , jak mówią Niemcy, dicht obstawione.
Nie chodzi o to, że pochwalam takie praktyki, ale:
– film jest z 2008 roku
– ustalajacy przepisy nie mogą być głuptakami, winni płacić za pracę.
Już tu kiedyś pisałam, ze przez krótki czas pracowalam w szwedzkiej filii znanej fimy ze Szwecji, jako ekipa ratunkowa.
Szef tej filii, były dyrektor banku, pozwolił, zeby przez rok nie było jakiejkolwiek sięgowosci, a prowadzenie kasy, gdzie obroty miesięczne dotyczyły dziesiatków tysięcy powierzył panience, która nie wiedziała, ze wystawia się domumenty KP (kasa przyjmie) i KW (kasa wypłaci), o raportach kasowych nie wspominam.
I ten pan zarzadził, że za nadgodziny będzie płacił 200% wynagrodzenia.
Bardzo był zadowolony, że wszyscy ciężko tyrają po godzinach.
Przepraszam, Babilasie, nie lubię głupków, zwłaszcza narzekających głupków.
Jakie reguły ustalili, tak mają. Mogą sobie wierzyć, że inni nie oszukują, na filmie widać, że praktyka raczej powszechna.
Wielki Wodzu, do chałwy polecam Wunderknöpfe 🙂 – czyli cudowne guziki, z gumową pętelką nakładaną na stary guzik w spodniach 🙂
Cudowny wynalazek, też kupiłam razem z chałwą !
Przepraszam, że drążę temat, mt7, ale jakie znaczenie ma argument, że film jest z 2008 roku? „Nieprawdą jest, że dach przeciekał, zwłaszcza że prawie nie padało”?
Tutaj artykuł z 2014 roku pokazujący, że jednak coś się zmieniło. Dzienna stawka diety. Z 284 do 306 euro.
Sprawdziłem, co to takiego te Wunderknöpfe i to jest rzeczywiście szalenie chytry wynalazek. 🙂
Da się coś takiego kupić nie do chałwy, tylko do befsztyka? 😎
Data filmu może niewielka. Wskazuję na nieswieżość.
Natomiast o pozostałe moje uwagi są jak najbardziej aktualne.
Nie mam nic więcej do dodania, może poza tym, że szwedzki szef obraził się na mnie, kiedy zażartowałam, ze u pana to tylko po godzinach powinno się pracować.
Wyjątkowej klasy dureń pod każdym wzgledem.
Wziął mnie za oszustkę z powodu tej uwagi, a byłam jedyną osobą, która nie uciekła po wyciągnięciu pieniędzy na maxa, tylko do końca wytrwałam, dopóki nie skończyłam tego, do czego się najełam.
Dlatego powtarzam, powinno się parlamentarzystów rozliczać z pracy, a nie rozdzierać szaty.
I to wszystko.
To byl bardzo slynny program tv, ktory wszyscy pamietamy. Nawer polska prasa o nim pisala, przez tego Zwiefke wlasnie..
Obawiam sie, Siodemeczko, ze tam sie nic nie zmienilo. I dlatego Londyn pragnie bardzo glebokich reform Unii. Unia, a raczej jej funkcjonariusze ich absolutnie nie chca, choc glosno tego nie mowia. Dobrze jest jak jest.
Jesli natomiast nie zostana one przeprowadzone do roku 2016, bedziemy tu mieli referendum o pozostawaniu czy wystapieniu z Unii, dawno nam obiecane przez wszystkie partie i wszystkie kolejne rzady.
Chyba ktoś mnie musi puknąć w głowę, znowu „szwecki”. 🙁
Idę do kąta.
Chcę wundera, a nawet dwa. Na wszystko 😀
Hej, niemieckojęzyczni! Na RTL leci Dieter Nuhr live. 😀
Babilas: ale goło! Co ta zima zrobiła z Waszą Puszczą Warzywno Jarzynową! I to tak co roku? Czemu nie wybierzecie wolności gdzieś pod słońcem?
Bobiku, te cudowne guziki były w tym tygodniu jako promocja 🙂 w Netto. Naprawdę cudny wynalazek, już wypróbowałam 🙂
Skoczę jutro sprawdzić, czy jeszcze są. Ale w Niemczech sporo jest dobrze odżywionych, mogli się rzucić i wykupić. 😎
Dobry patent: guzik i pętelka. 🙂
Nie podziękowałam Ci, Bobiku. Dzięki wielkie! 😀
Iii, wiele się nie napracowałem. 😉
Uprzejmie oznajmiam, że piątek 14go marca uznaje się za zamknięty na wszystkich zainteresowanych kontynentach i otwiera się drzwi dla wszystkich ludzi dobrej woli wnoszących na sobotę dnia 15go kawę i herbatą nałonie. Proszę nie poprawiać. Nałon to taka odmiana tacy.
Pingwiny z bieguna niech się nie obracają za kalendarzem i niech się zajmą dojeniem koleżanek, żeby było mleko do kawy. (Tak, tak, chodzenie na dwóch nogach jest powiązane z pewnymi ssackimi obowiązkami). Gender, nie gender, die Sahne muss sein.
Dzien dobry 🙂
Sobotnia kawa
i herbata
Pingwiny rzucily sie by dostarczyc zamowiona przez Andsola smietanke, ale ta zamarzla, a i kawa troche chlodna, choc smaczna 🙂
Jak powiedziały, tak zrobiły, paskudy jedne,
zadeszcyły, zawichrzyły cały świat 👿
http://www.teksciory.pl/marek-dyjak-czlowiek-zlota-ryba-tekst-piosenki,t,634300.html
Dobrze, że jest Lisek, dziękuje za kawę i herbatę Lisku 😆
Mimo wszystko dzień dobry 😉
http://www.youtube.com/watch?v=synU6vqUsKA
Dla tych, którzy jeszcze śpią 😉
http://wiecznazmarzlina.soup.io/post/297539330/jeste-moj-przed-i-po-stra-niczk
kolejny z porannej zmiany straznikow 🙂
brykam
herbata
szeleszcze
kwitna babilasy, Irek, u Bobika, andsol ciagle zielony po sloncem, co na balkon w tym roku?
zielono mi…..
🙂 🙂 🙂
brykam fikam
😀
Obejrzalam pola babilasie i irkowe, piekne …
Lagoma klimaty, Stary Sacz.
https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/1920107_10152106163746144_216064515_n.jpg
moze pora na zmiane, sam nie moge podpisac (wiadomo frakcja 🙂 ), ale moze jest to alternatywa dla tych nie majacych na kogo glosowac i Krajowi Bobikowcy
podpisza……..
http://kw.partiazieloni.pl/
wieje, bedzie padac, ksiazka w reke, herbata………. leniwa sobota 🙂
brykam
Dzień dobry, ja już jestem uzależniona od Liskowych kaw i herbat 😉 . Bez nich nie zaczynam dnia. Lektura do kawy. Można wygooglować całość.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,136810,15608675,Nostalgia_zabija_Tatara.html
Dzień dobry 🙂
Dziś zacznę dzień od herbaty, bo zrozumiałem poranne przesłanie Liska – kawa jest cool, ale herbata to rzecz ważka. 😎
A na tę herbatę zapraszam przede wszystkim alergików – niech szybko skorzystają i odetchną zdrowym, zalanym powietrzem. 😀
Innym oczywiście też chętnie naleję, o ile luj ich nie odstraszy. 🙂
Babilasy kwitną 😆
Rysiu, a gdzie znaleźć więcej tego Lagomowego Sącza? To są tereny znane mi z autopsji i z radością bym się po ich fotkach powłóczył.
A propos pingwinów i AndSola (lisek 05:54 et al.) to nieodmiennie mnie śmieszy ten filmik.
Bobiku tu (zobaczymy czy dziala)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10152106164291144&set=a.10152106163566144.1073741917.567541143&type=1&theater
babilas 🙂 🙂
Babilasie, te pingwiny mialy przyleciec za dwa tygodnie 😆
Babilasie 😆
Hej, Koszyczku! 😀
Wichry mnie zerwały świtem bladym z łóżka, bo grzmotnął na balkonie półtonowy składany stół. Postawiłam go tam, bo nikt nie ma siły zatargać go do mojej komórki na strychu. Taki ciężki bawół, a rąbnął plackiem jakby byl piórkiem.
Zatrzęsła się chałupa. Mam nadzieję, że sąsiadowi nie odpadł sufit. 🙁
Dziękuję Rysiowi, a przede wszystkim Lagomowi za nostalgiczną podróż. 🙂
prosze 🙂 i tez dziekuje autorowi 😀
jest petycja w sprawie glupiego, chamskiego i pozbawionego smaku programu z 11 03 w ZDF:
https://docs.google.com/document/d/1lp6n3xal8kyeSaXPsBLyoKIEbGECiNT5Qy7266SFIEE/edit?pli=1
Pogoda jest chwilowo do kitu – wielki wiatr, mini-deszcz – i chyba nikomu nie odpowiada, a już najmniej meteopatom. Ale to się na pewno zmieni na jakieś lepsze. 🙂 Jak nie dziś, to jutro.
Nie, Rysiu. Musisz nam opowiedziec o co chodzi.
Dzien doberek!
Kocie, jest to list otwarty do ZDF pełen oburzenia na zlinkowany przez Markota wcześniej kabaret Die Anstalt, którego motywem wiodącym były wydarzenia ukraińskie. Tu jest znowu miejsce na dyskusję o nieprzekraczalne granice satyry.
„t” mi uciekło Bobiku 🙁 .
Chodzi o program satyryczny dotyczący wydarzeń na Ukrainie, który wprawdzie był dobrze, zabawnie zrobiony, ale moje wątpliwości etyczne też wzbudził, zwłaszcza po zobaczeniu większego kawałka. Tu linkę do niego wrzucał chyba Markot.
Nie da się ukryć, że to jest sprawa dla niemieckojęzycznych, bo inni nie będą mieli podstaw do wyrobienia sobie własnego zdania.
Zmoro, może Łajza, przelatując, dla psikusa „t” zakosiła. 😉
Zaraz ją zmuszę do oddania. 😎
nieprzekraczalnych granicach oczywiście. Ta wichura rozwiała szczatki moich myśli na wszystkie strony świata.
przepraszam Kocie, nie namawiam nikogo do podpisania, chcialem tylko
frakcji pokazac ze watpliwosci co do „wartosci” programu maja nie tylko niektorzy bywalcy Bobik Blog.
Bobik napisal juz 12 03 ze dwuznaczne ale dowcipnie zrobine, i ten smiech i dobra zabawa w studio w obliczu ofiar (lewacka demagogia!) stoi mi w gardle.
Jak Zmora slusznie powiedziala – granice satyry. Ja wolalbym milczenie niz glupi rechot.
wieje, wieje mocno i – co za niespodzianka – jest slonecznie 🙂 🙂 🙂
Nauczylem sie byc ostroznym w tym temacie, po slynnym incydencie z Kuba Wojewodzkim i gwalconymi Ukrainkami. Najpierw potezna fala oburzenia na Wojewodzkiego, zwlaszcza w Salonie24 i okolicach – slynnych ze swej tolerancji.
Potem uslyszalem nagranie i nie ulegalo dla mnie watpliwosci, ze KW zastosowal znany chwyt satyryczny (ma to nazwe w literaturoznawstwie – persyflaz) , ktory i ja sam czesto stosuje gdy chce wysmiac jakies postawy czy poglady, udajac, ze sie z nimi utozsamiam. Otoz byl to klasyczny pesyflaz ze strony Kuby Wojewodzkiego, zas cala nagonka na niego miala charakter czysto polityczny lub zwyczajnie brala sie z glupoty i niezbyt uwaznego sluchania.
Mowiac to co powiedzial, KW stawal po stronie krzywdzonych sprztaczek z Ukrainy. Bylo mi glupio, ze chociaz przez moment moglem ulec nagonce.
Mozna oczywiscie sie spierac „czy bylo to w dobrym guscie”, ale satyra to ma do siebie, zwlaszcza kiedy jest spontaniczna, nie przygotowana przed wysjciem w eter, ze bywa w guscie lepszym i gorszym, ale nie sposob zarzycuc Wojewodzkiemu ksenofobii czy pogardy dla kobiet. Ja w kazdtm razie tak tego nie odebralem.
Odtad jestem ostrozny.
Having said that, pamietam, ze satyra moze przekraczac dopuszczalne granice, gdy na przyklad z cala powaga traktuje obiegowe stereotypy, nie zdajac sobie sprawu z tego, ze sa to tylko i wylacznie stereotypy.
Mnie też bardzo trudno byłoby precyzyjnie określać granice satyry, bo to od tylu rzeczy zależy… Pewnej zasady może bym się sam, jako satyryk, trzymał – im bardziej masowe medium, tym bardziej trzeba uważać. W wąskim gronie, w niewielkiej grupie docelowej, można mniej więcej przewidzieć, jaki jest rodzaj poczucia humoru, jakie będą reakcje, kto zrozumie, komu nie sprawi przykrości, itd. Przy widowni masowej zawsze się trzeba liczyć z tym, że ona odbierze inaczej niż kumple od kawy i koniaku. 😉
Kocie, ja w przypadku Wojewódzkiego nie miałam wątpliwości po której stronie on stał. Tutaj jest to jednoznaczne, o prostu obrzydliwe. W dodatku z próbą uzasadnienia politycznego.
Dziękuję, Rysiu, nie życzę sobie, aby telewizja, w dodatku za moje pieniądze ,wyświetlała takie badziewie stojące w jawnej sprzeczności z misją telewizji publicznej.
Ale się śmiesznie podpisuje ten list, mam nadzieję, że czarna dziura nie wsysa podpisów.
Bobiku, podpisałam tę listę do ZDF, widziałam ten program w całości i bardzo mnie ten fragment o Ukrainie zniesmaczył. Zdziwiłam się, że cała publiczność zagrała z nimi. Uważam, że ten list-protest do telewizji jest słuszny, przede wszystkim w sytuacji, gdy giną ludzie.
Wracając jeszcze do Wunderknöpfe, też mi się dzisiaj tak satyrycznie pomyślało, że to jest nowa podstępna Wunderwaffe w Deutschlandzie, jesz…jesz…a spodnie ciągle możesz zapinać, warunkiem jest tylko pozbycie się z domu wagi.
Jak ktoś ma ochotę to ogladać, to tu jest ten program, przeciw któremu jest petycja
http://www.youtube.com/watch?v=R-16AZmdtW0
Nie miałam ochoty go ogladać, bo jakoś zapłakać mi się zebrało.
Ta petycja, Rysiu, jakaś dziwna, kazdy może tam wpisywać w każde miejsce, co chce?