Podręcznik
Bobik od rana walił w klawiaturę z zaciętą miną, potrząsając nieustannie łbem. Od czasu do czasu przerywał, w jego ślepiach pojawiał się głęboki namysł, a łapy wykonywały dziwne ruchy, podobne do przelewania z pustego w próżne.
– Piszesz jakiś szczególnie skomplikowany wierszyk? – spytała zaciekawiona Labradorka.
– Nie przeszkadzaj! – warknął szczeniak niecierpliwie. – Piszę coś znacznie ważniejszego. Dzieło, na które czeka cała psiość, ba, cały świat! Podręcznik do psomeopatii.
– To ty się na tym znasz? – zdumiała się Labradorka i w jej głosie pojawiło się znienacka coś w rodzaju szacunku.
– Na razie znać się na tym może każdy – prychnął Bobik. – Ale do czasu. Jak napiszę ten podręcznik i on zostanie zatwierdzony przez ministerstwo, a potem uczelnie jedna po drugiej zaczną otwierać Wydziały Psomeopatii, to ja będę… no, ten… kaloryfeusz na psomeopatycznym polu. Znaczy, w Krakowie na polu, bo w Warszawie raczej na dworze.
– W Warszawie o dwór nietrudno – przyznała sąsiadka. – A nawet o kilka konkurencyjnych dworów. Ale powiedz mi, czy napisanie tego podręcznika jest takie trudne? Bo widzę, że się okropnie przy tym męczysz.
– Ano, łatwe to nie jest – westchnął Bobik. – Trzeba cały czas uważać, żeby w każdej linijce było dokładnie 0,0000000000000001 myśli. Jedno zero mniej czy więcej i już nie jest naukowo. A wiesz, jak ciężko jest myśl do tego stopnia rozwodnić, żeby jej praktycznie wcale nie było?
– Nie przesadzaj. Niektórym przychodzi to z najwyższą łatwością. Na przykład…
– Nie wymieniaj, nie wymieniaj! – wrzasnął Bobik. – Zacznę się porównywać, wpadnę w kompleksy i nigdy tego podręcznika nie napiszę. A przecież mówiłem ci, że na to wiekopomne dzieło czekają uniwersytety, akademie i niezmierzone zastępy naiwnych, których niby nie sieją, a oni i tak na każdej ulicy rosną.
W Warszawie to czasem nawet na dworzu 😆 Kaloryfeusz na dworzu, to brzmi dumnie!
Ale Bobik wrzeszczący i z zaciętą miną – jakoś mi to nie pasuje…
Bobik wrzeszczący i z zaciętą miną to dowód, że psomeopatia działa. 😈
Chętnie bym kupił, Bobiku, to Twoje dzieło na psomeopatycznym polu. Ale czy psu, który z daleka obchodzi poszukiwanie sensu 0,0000000000000001 myśli na stronę aby nie zaszkodzi? Boję się, że dostanę psomeopatycznej wysypki i kumple z psiłowni będą się ze mnie śmiali, że znów coś pseczystałem!
Spoko, Fiołku. Wysypkę psomeopatycznie wyleczysz podobnym, czyli wysypką. W tym celu należy zawsze mieć przy sobie trochę żwirku albo suchego ryżu i wysypać go przy pierwszych objawach wysypki. Genialnie proste, prawda? 😈
A poza tym, sensu przy takim rozcieńczeniu nawet podejrzliwi kumple z siłowni chyba się nie potrafią doszukać. 😎
Wysypać ryż na wysypkę – genialnie proste, zapamiętam! Przy ostrzejszych objawach mogę się nawet wytarzać w żwirku. Coraz bardziej mi się ta psomeopatia podoba!
Zamiast żwirku można się też wytarzać w muchomorku i niech wtedy kumple spróbują ugryźć! 😈
😉
http://demotywatory.pl/3110657/Homeopatia
Poszanowanie! 🙂
W muchomorku? Lepiej nie. Jeszcze mnie posadzą o suchej karmie i wodzie za mordęrstwo . A wtedy adieu pasztetówko 🙁
O, w mordę…rstwo. To za tarzanie się teraz sadzają? 😯
Przechlapane. Jak tu żyć bez tarzania? 🙁
Borku, gdybym ja na blogu zaproponował stosowanie tego konkretnego lekarstwa w psomeopatycznym rozcieńczeniu, mógłbym się chyba pożegnać z wszelką sympatią P.T. Publiczności. Wolę nie ryzykować. 😎
Nie powiem, żeby pisanie o Putinie sprawiało mi szczególną przyjemność, ale zamówienie to zamówienie – solidna firma towar musi dostarczyć. Miało być na znaną melodię i miało być z ch…, to jest. Wszystko zgodnie z parametrami.
Tylko poproszę Helenę o pokwitowanie, żeby potem nie było, że kontrahentów lekceważę. 😎
Wołga, Wołga, mać radnaja,
nurt leniwie toczy swój,
niech w tej Wołdze moczy jaja
ile zechce Putin ch…
Niech w nią nawet wpadnie na pysk,
w towarzystwie innych szuj,
byle precz od Dniepru łapy
trzymał brudne Putin ch…!
Na tarzanie chyba psaragrafu nie ma, byłbym już recydywistą. Sadzają za skuteczne częstowanie trucizną. A kumple wszystko zeżrą. Nawet dopsalacze łykali, bo ponoć psychodeliczne.
Cichutkie, zdechłe hej!
Z żalem muszę donieść, że się gwałtownie rozchorowałam.
Nie wiem, co to będzie ze wszystkim, bo czuję bardzo źle, z trudem i bólem oddycham i nie wiem, co robić.
Czekać ze trzy dni, czy nie.
Przesiedziałam nieprzytomna całą noc, bo nie dało się leżeć.
A w dzień nie czułam żadnej katastrofy.
Siódemeczko, natychmiast do lekarza!!!!! I to normalnego, nie psomeopaty!
„Oddycham z bolem i z trudem” – Siodemeczko, do lekarza dzis. I zmierz temperature (nie po paracetamolu czy optalginie) bys go mogla poinformowac.
Jakm to jest gwaltowne, Siodemeczko, i jak nie dalo sie lezec, to zadzwon przynajmniej do lekarza i wytlumacz mu objawy. I zostaw mu decyzje.
Piesku, piesn jest piekna i o taka wlasnie chodzilo. Dziekuje z glebi serca.
Zaraz zaniose pod strzechy.
Ale lajza pietrowa!
Bobiku, mam nadzieje ze podrecznik bedzie lepszy od oryginalnego, nieco wiekowego.
Biedna Wolga 😆
I meldunek poprosimy po wizycie.
Meldunek koniecznie wszystkim blogowym mamuskom Siodemeczki.
Podręcznik będzie najlepszy na świecie, przecież zapowiadałem. 😈 I zaraz na wszelki wypadek wstawię do niego rozdział o tarzaniu się, że jest dla psów bardzo wskazane. Jak bez tego mówić suczkom ja tarzan, ty Jane? 😎
Ja nie mam gorączki. Zobaczę. Może jak coś pozażywam, to się trochę polepszy. Nie mam w domu żadnych medykamentów.
Zanim zejdę, to złożę życzenia rozpoczynającym dzisiaj Pesach 5774 🙂
Dobrych, błogosławionych, radosnych Świąt.
Normalna temperatura nie zmienia mojej rady.
Lisek jest fachowcem, Siódemeczko. A fachowej porady wręcz nie wypada zlekceważyć. 😉
Do lekarza, marsz! Bo bede Cie nazywac Siodemka!
Meki, Doro, Mordechaju oraz wszystkim obchodzacym i przyjaciolom Wesolego Pesach, a wszystkim niewolnym – zyczenia rychlej wolnosci.
I my tez, i my tez Lisku.
Mt7, też zalecam jak najszybciej wizytę u lekarza. Wiele chorób bez gorączki może się objawiać trudnościami z oddychaniem.
Ludu, miłosierdzia. Tu nie ma tak, że można sobie iść do lekarza w nagłej potrzebie, zwłaszcza do internisty.
Nie mam na razie siły, żeby to tłumaczyć.
Dzięki, że mnie wspieracie. 🙂
Siódemeczko, do lekarza i to natychmiast. Zażądaj ekg ! To ważne.
Życzę dobrych wieści.
Siódemeczko, nie ma w Stolicy instytucji lekarza rodzinnego ?
Mimo wszystko dzwoń do przychodni i powiedz co się działo w nocy, powinni Cię zarejestrować poza zwykłą kolejnością.
Siódemeczko, nie jestem fachowcem i nie mieszkam w tej chwili w Polsce, ale przyłączam się do namawiania Cię na pójście/wezwanie lekarza dzisiaj. Trzymam kciuki za powodzenie i dobre wieści.
“Tu nie ma tak, że można sobie iść do lekarza w nagłej potrzebie” 😯 🙁
Jak się tak fatalnie czujesz, to jest jeszcze pogotowie.
Najważniejsze badania to po pierwsze RTG, potem ewentualnie tomografia, EKG, echokardiografia, scyntygrafia…
W oczekiwaniu na dostęp do lekarza ja bym wziął aspirynę. I w przypadku spraw przeziębieniowych nie zaszkodzi, i sercowych, i w ogóle przeciwzapalna jest.
Jak Lisek zaraz na mnie nakrzyczy i doradzi całkiem co innego, nie będę miał pretensji. 🙂
Niczego nie brac, isc sie zbadac…
Markocie, zaraz warkne.
Tak myślałem, że nakrzyczy. 😉
Dlatego jak ja się leczę sam, to wolę się na blogu nie przyznawać. 😆
Markocie, zapomniałeś o poligrafii, mafii, ratafii, parafii, niechszlagtrafii… 🙄
Jedni warczą, inni sobie żartują, a ja wiem, jakie badania przeszedł niedawno mój sąsiad z podobnymi objawami, jaką postawiono diagnozę i co mu potem pomogło. Ale nie powiem, bo znowu na mnie nawarczą. Problemy z oddychaniem sięgają od ataku paniki przez astmę, bronchit do zatorów płucnych itd. i takich symptomów się nigdy nie powinno lekceważyć. Rozsądny i odpowiedzialny lekarz zadecyduje o rodzaju badań i ich zasięgu.
Niechszlagtrafia mi się podoba, ale tu na razie nie widzę zastosowania 🙄
Ooo, jak chodzi o zarejestrowanie się w Polsce (w Anglii podobno też) do lekarza, niechszlagtrafia znajduje zastosowanie nader częste. Wiem z doświadczeń. 🙄
Jak jestem przeziębiona, to zawsze mam ropny katar,z trudem mówię, z trudem oddycham, z bólem wykrztuszam i na leżąco się duszę.
Niestety, jestem otyła i cierpię na bezdech nocny, więc zdrowa też mam problemy z oddychaniem.
Poczekam trochę. Buziaki przez maseczkę. 🙂
Ale się wyspowiadałam. 😀
PA nie jest otyły, ale też cierpiał na bezdech nocny. Wykopałem go do lekarza, został zdiagnozowany do trzewi i kazano mu spać w takiej masce ze słoniową trąbą. 🙂 No to śpi w tym ustrojstwie, bezdechu nie ma i budzi się w stanie o wiele lepszym niż przedtem, bez maski.
Bezdech zdarza się w najlepszych rodzinach 😉
Jednakże po takim nastraszeniu Koszyczka nie wypada mieć zwykłego przeziębienia 🙄
Hej, ludzieńki, gdzie to nie ma lekarza na już? U nas w faterlandzie, znaczy na szczecińskiej rubieży, w przypadkach nagłych dzwoni się do Falcka albo do czegoś innego. Biorą stówę za wizytę, ale z bólem w pierwsi wyniosłej nie ryzykowałabym przeczekiwania.
Każdy z zapchanymi oskrzelami dusi się na leżąco.
Ze skurczem oskrzeli też.
Dobrze jest mieć zaprzyjaźnionych lekarzy. W nagłych wypadkach najczęściej leczę się telefonicznie, a leki daje mi znajoma aptekarka (zgrzytając zębami i nie szczędząc mi wyrzutów).
Ale kiedy naprawdę jest kicha, wzywam tego Falcka…
To co teraz chodzi po ludziach to bardzo ostre wirusowe przeziebienie – co moja Stara nazwala w gabinecie lekarza „grypa” i zostala bezlitosnie wysmiana.
To naprawde jakies okropne zaziebienie, bez goraczki i z licznymi objawami oraz nawrotami nawet po dwoch tygodniach gdy sie juz mysli, ze sie to skonczylo.
Moja Stara miala po tym przeziebieniu jeden bardzo przykry skutek – strocila kompletnie powonienie. No ani krztyny nie pozostalo i swiat zrobil sie bardzo szary i jakis taki bezwonny. Niby nos nie byl zatkany, oddychala juz swobodnie, ale wech przepadl.
Poszla do dra Google’a i dowiedziala sie, ze pewnie juz go nigdy nie odzyska. A jak nawet odzyska, to nie do konca. Jeden poradnik radzil odzywiac sie ostrygami – skad mu ostrygi wytrzasnac! Ze niby ostrygi bogate sa w cynk. Inny doradzal duze dawki cynku, slabo ponoc przyswajanego w tabletkach. A jeden z lekarzy na jakiejs amerykanskiej stronie (te zawsze sa najlepsze! bez medycznego zargonu i termoinologii) radzil SPROPBOWAC cos bardzo osobliwego: codziennie przy kazdej nadarzajacej sie okazji cos mocnego wachac i w ten sposob cwiczyc mozg do ponownego odbierania i rozpoznawania zapachow czy jakos tak. Stara patrzyla przez okno na zawiazujace sie paczki dwoch krzakow ukochanego posadzonego przed laty bzu i chcialo sie jej plakac, ze nigdy juz nie poczuje zapachu kwiatow. Ale postanowila wyprobowac metode na wachanie, nie bardzo w nia wierzac.
Stara najpierw sprawdzila z tym wachaniem wszystkie srodki czyszczace pod zlewem. Nic. Nawet bardzo ostre z chlorkiem nie pachnialy niczym. W sypialni siegnela wiec Stara po butelke perfum, prawdziwych perfum a nie wody tolaetowej, pod nazwa Madame Rochas (to po Jasiuni spadek). Tych perfum, jak kazdych perfum uzywa sie malutka kropelke, sa tak mocne i bardzo staroswieckie , wymyslone bodaj w latach trzydzuiestych.
No wiec wacha dzien – nic, ani sladu, wacha dwa – dalej nic, jakby czysta wpode wachala, wacha trzeci dzien – beznadzieja. A czwartego dnia jakby sie cos zaczelo leciutko, och jak leciutko przebijac! Wiec zwiekszyla ilosc wachania na dzien – zamiast pieciu-szesciu razy wachala kilkanascie. Postawila sobie krysztalowy flakon przed kompem i co chwila po niegi siegala i wachala. I jakby za kazdym razem ta Madame Rochas stawala sie wyrazniejsza, coraz bardziej pachniala jak sw.p. Jasiunia nasza. A piatego dnia byla juz nader wyrazna. Rzucila sie Stara do wachania szczypiorki i rozcietego zabka czosnku, i mandarynek i bazylii w doniczce. Zapachy powracaly. Wtedy przestala wachac. Wech powrocil. Wcale nie jest gorszy niz przedtem.
Bzy zakwitna lada dzien. Francuski krzak kremowej Madame Lemoine bedzie pierwszy.
Jestem w poczekalni!!!!!!
W Anglii lada dzień? No, to jednak u nas klimat zwariował. Bez kwitnie już od tygodnia. Kwitną kasztany. I właśnie się otwiera pierwsza róża. 😯
Jak nie wierzycie, to trzasnę fotki. 😎
U nas tez juz wiele bzow kwitnie. Ale moje sa Francuzy – bialy Madame Lemoine i ciemno fiooletowy Charles Joly. I one sa nieco pozniejsze. Jeszcze mam krzak bzu minaturowego, nazwiska zapomnialam, pachnie jak tuberoza – i ten jest napozniejszy.
Tu jest Madame Lemoine:
http://www.pratique.fr/lilas-differentes-varietes.html
Bzy to jeszcze, ale róże w połowie kwietnia? 😯 Tutaj? 😯 Pierwszy raz w życiu takie cuś widzę. 😯
A tu jest Charles Joly:
http://davesgarden.com/guides/pf/showimage/241406/#b
Siodemeczko, ropny katar ani troche nie wyklucza powiklan. Przylaczam sie do wiekszosci glosow: lekarz!!!
Lisku, i dziekuje i sie podpisuje pod twoimi zyczeniami. 😀
Smoku, 😀 dzis jest pierwszy seder, czyli zaczyna sie Pesach. Bardzo mile 🙂 zyczenia na stronie poparcia ks. L.
Duszności?
Kierunek: Duszniki Zdrój…
Szukam czegoś na zgryzoty…
Święto na Piesach to jak rosół na kościach. Wesołe z natury rzeczy. Ale i tak jeszcze weselszego życzę. 😀
Zeen, na zgryzoty kości też bardzo dobre. 😉
Ja bym zgryzał nawet kilka dziennie, ale mi nie dają, bo podobno nadmiar szkodzi. 👿
Bobiku, 😀 , na twoje wierszyki nawet psomeopatia Putinowi nie pomoze. O moczeniu jaj nie wspominajac.
Heleno, masz mozliwosc pod strzechy ukrainskie tez? Nawet nie znajac polskiego docenia.
Na nerki i pęcherz – Szczawnica i Szczawno-Zdrój
Na cerę – Wągrowiec
Na stres – Pustkowo i Ustronie Morskie
Na odwyk – Suchy Bór
Na wszystkie choroby – Niechorze
Nowe wieści: parafianie z Jasienicy rozmawiali już z biskupem Solarczykiem i nadal proszą o spotkanie z H. Jest też wniosek do władz policji z prośbą o wyjaśnienia – brawo!
Halina Bortnowska wzywa wszystkich w KK (od których cokolwiek zależy) do obrony księdza:
http://halinabortnowska.blox.pl/2014/04/CO-TO-TO-NIE-KS-LEMANSKI-OFIARA-MOBBINGU.html
Smoku, spotkanie z H. (jego nalezaloby pisac przez Ch..) to jak zamawianie deszczu. 🙁 Nie powiedza mu niczego, czego nie wie i co mu najawyrazniej zwisa. Bortnowka ma racje! Media, szczegolnie wloskie media i bezposredni kontakt z wladzami Watykanu/F. moze cos zmienic.
Caly czas glowkuje co my jeszcze moglibysmy zrobic. Pomysly?
Dzięki wielkie, Nisiu, za tego Falcka. Zobaczyłam, że mają przychodnię i można tam się zapisać w ramach NFZ. Piszą, że szybko i dobrze: http://www.falck.pl/pl/zdrowie/lekarze-rodzinni-poz/
Myślisz, że to prawda? Gdyby ktoś potwierdził, że tak jest.
Okropnie się martwię, bo mój syn już dłuższy czas, ponad trzy tygodnie, jest chory, był już 4 razy u lekarza, brał 2 razy antybiotyki, a teraz synowa pisze, ze ma od 3 dni 40 stopni gorączki i lekarz nie wie, co mu jest.
Uważam, ze powinien natychmiast zgłosić się na ostry dyżur do szpitala, a on badania robi i czeka na wynik. Mówi, ze to wygląda, jak zapalenie zatok, ale nic mu nie pomaga i bardzo źle się czuje.
Płakać mi się chce.
Dzięki za czujność Smoku, nie umiem pomóc Księdzu Wojciechowi.
Trzeba ten apel rozsyłać gdzie się da, Pani Halina Bortnowska to jest wspaniała i bardzo mądra kobieta. Dla mnie duży autorytet.
Tui jest kilka zdjęć księdza Wojciecha z wczoraj.
Siodemeczko, jak sie czujesz? Jesli masz sile pisac, to chocby 2 slowa.
Na ostateczność – Zakopane.
Celna uwaga mojego przyjaciela: Rosjanie zastosowali dość sprytną taktykę. Niby są, a jednak ich nie ma. Miejscowy lud jest bowiem nieodróżnialny od samych Rosjan. W Gruzji to się nie mogło udać.
Syn z tak wysoka goraczka przez 3 dni zdecydowanie powinien pojechac do szpitala.
Owieczka kiedyś poszła do “znajomego” kościoła anglikańskiego, a tam na środku (wyjątkowo) był wielki stół, wszyscy ludzie przy nim usiedli. Była na nim maca, pietruszka i słona woda, oraz karteczki objaśniające znaczenie tych i innych potraw – uczty sederowej właśnie, o ile dobrze rozumiem 🙂 Potem była msza, ciągle przy tym stole.
Życzę wszystkim Wesołego Pesach 🙂
Też się zastanawiałem, czy można coś zrobić (dla ks. L.), nie wiem 🙁
Negocjować z Hutuhoserem to jak z Putinem. Będzie mądrze kiwał głową i łgał.
Siódemeczko, Falck ma kontrakty z NFZ, a poza tym świadczy usługi komercyjnie. Nie wiem jak funduszowo, ale jak wołałam (dwa razy) za pieniądze, to byli błyskawicznie. Taki lekarz od Falcka Cię obejrzy i powie, czy masz się denerwować, czy biec pędem na izbę przyjęć, czy wysłać kogoś po ziółka do apteki. Wypisują recepty. Są fajni.
Falck przyszedł do nas z Danii, gdzie jest rozbudowaną siecią pomocy medycznej w każdej postaci. Organizację mają fantastyczną. Robiłam o nich kiedyś film, kiedy mój kolega z klasy sprowadzał Falcka do Polski. Jeszcze nam trochę brakuje do tej ich doskonałości, ale generalnie są w porzo.
Moja biedna głowa, nie podałam adresu:
https://picasaweb.google.com/maria.tajchman/KsiadzWojciech
Powinnam była powiedzieć, że duński Falck zajmuje się RATOWNICTWEM w każdej postaci, ma nawet straż pożarną.
Czuję się lepiej,oddycham lżej, wzięłam trochę medykamentów, herbata lipowa, jak balsam, Udało mi się przespać godzinkę, a teraz martwię się Synem.
Synowa napisała, ze jest bardzo chory.
To może przekonaj synową, żeby wezwała Falcka?
Ago, Tomek ostatnio siedzi u lekarza, leczy się prywatnie w jakiej s dobrej przychodni, wziął już dwie porcje antybiotyków róznych, więc uważam, że powinien zgłosić się do SOR jakiegoś szpitala, np. Banacha (mam dobre doświadczenia) i tam zrobią mu wszelkie możliwe badania.
Jasne potrwa to parę godzin, ale doswiadczyłam profesjonalnej opieki właśnie na SOR. Byłam pod wrażeniem sprawnej organizacji przy takiej liczbie ludzi.
On jest równie uparty jak ja. 🙁
Siodemeczko, jest jeszcze cos takiego jak szantaz emocjonalny – jakbys wiecej sie z nami, starozakonnymi zadawala, to bys miala to w malym palcu, jak moja prawoslawna Babcia. .
Mowisz do Syna: Ty mnie chyba chcesz do grobu doprowadzic!… Ja tez jestem chora, ale zamoast zajmowac sie swoja choroba, to leze sama w domu i zamartwoiam sie Twoja!… Uuuu… (tu placz i zdlawione lkanie) Prosze Cie, Synku, zlituj sie nad stara matka i pojdz do szpitala, bo umre ze zgryzoty…. (zdlawione lkanie na granicy wybuchu) …
W tym duchu, Siodemeczko. Trust me, it works.
Foka mi pomachała. 😯
Przed Zakopanem – Wieniec Zdrój
Jest jeszcze metoda zdartej płyty – idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza, idź do lekarza… I tak w kółko, aż pójdzie. Bardziej efektywna, gdy zdartą płytą jest ktoś, z kim ofiara mieszka pod jednym dachem.
Na odległość metoda na żydowską matkę chyba lepsza. Chyba, że dorosłe dziecko jest bardzo asertywne i nie ustąpi, choćby żydowska matka charczała i rzęziła dla uprawdopodobnienia swej śmierci. Na potrzeby matek asertywnych dzieci stworzono wariant szantażu emocjonalnego pt. „wiem, że nie chcesz, ale zrób to dla mnie”. Opcjonalnie – dla taty, dla dziecka, dla żony, dla cioci, dla babci, dla dla wujka Jurka, który tak cię kocha. Ileż to rzeczy zrobiłam w życiu zupełnie nie dla siebie 🙄
A matki i szantaż emocjonalny od razu wywołują skojarzenie:
http://www.youtube.com/watch?v=Pmt_bI6FOMQ
Siódemeczko, nie czekaj tylko wzywaj Falcka!
Mam być brutalna i Cię przestraszyć, czy lepiej żeby to zrobił bardziej wiarygodny Lisek?
Lisek już zresztą napisał – niezbędne jest ekg.
Bądźżesz rozsądną dziewczynką, Siódemeczko. Proszę!
Kompleks Portnoya…
Lisek opowiadał mi bardzo ładny dowcip, jak żydowska matka wkręca żarówkę. Mówi do syna: już dobrze, synku, dobrze, ja już posiedzę w ciemności… 😆
A ja mam katastrofę komputerową. 🙁 Jakiś wirus mi laptoka zaatakował i wyżarł wszystko, co na nim było. Czekam na PA, żeby mi to choć częściowo zrekonstruował i łzy gorzkie leję… 😥
Mt7, próbuję się trochę zakrzątnąć, bo okazało się, że jutro mam gości, ale niepokoję się o Was. Z kogoś, kto ma 40 stopni gorączki, dobrze by było zdjąć ciężar decyzji – nawet, jeśli się wzbrania. Jak synowa wezwie Falcka i oni zalecą Tomkowi, żeby jechał do szpitala, to posłucha ich prędzej, niż was. A jak powiedzą, że nie trzeba, to obie odetchniecie. Tak czy inaczej, pewnie przyda im się w którymś momencie Twoja pomoc, więc dbaj o siebie, żebyś jak najszybciej była na chodzie. Jak będziesz siedzieć i się denerwować, zamiast się leczyć, to, wybacz brutalność, na nic się nie przydasz. Szantażu emocjonalnego nigdy nie opanowałam, wolę zimną kalkulację, choć przyznaję bez bicia, że po metodę zdartej płyty też mi się zdarza sięgnąć. 😳
Ago, ja czuję się już lepiej, uważam, że to jest zwykła infekcja wirusowa, którą udało mi się złapać podczas ostatnich podróży komunikacją miejską. Ilość chorych kaszlących i kichających ludzi znacznie przekraczała stany średnie.
Takie infekcje potrzebują trochę czasu, żeby przejść. Zaskoczyła mnie gwałtowność objawów i zmartwiła pora niestosowna.
A wczoraj w kościele przysunęła się do mnie pani z drugiego końca pustej ławki i cały czas kichała i kasłała w swoją prawą rękę, którą później wyciągnęła do mnie na znak pokoju.
Z tyłu siedziała podobnie niedomagająca.
Nie wiem ile czasu będą żyły na ławkach te rozsiane wirusy.
Synowa przysłała SMS-a, że pojadą na Banacha.
Nie martw się, Agusiu.
Bobiku,
obejrzyj, proszę, z PA tę stronę:
http://asate.ch/index.php
Mój mąż cierpiał na bezdech nocny, co po przebytym zawale groziło konsekwencjami, zaczął się więc leczyć. Po szpitalnych badaniach lekarz zaproponował mu maskę do spania lub dmuchanie w plastykową rurę. Byłam sceptyczna, bo koszt takiej rury i kurs dmuchania nie był niski, a kasa chorych nie zwraca. Ale się zdecydował i po kilku miesiącach codziennego dmuchania (ok. pół godziny), bezdech sobie poszedł, co też sprawdzono badaniami szpitalnymi. Podaję zatem pod rozwagę.
Tak, wiem, bo z bezdechem mam na pieńku już dłuższy czas.
W moim przypadklu w grę wchodzi raczej interwencja chirurgiczna, a ja po takich interwencjach mam póżniej cały szereg innych problemów.
Najlepiej by było, gdybym schudła, Puchało.
Synostwo na izbie przyjęć, więc czekam.
Czekam też na wiadomość od Bobika, co z wirusem laptoka.
Siódemeczko, cieszę się, że nieco lepiej się czujesz.
Ja w przypadku długotrwałej infekcji bakteryjnej ( mam na myśli Twoje dziecko) wydałabym stówę na posiew z krwi. Ot tak dla świętego spokoju.
Rozsądna synowa. 🙂 Z wirusami nigdy nie wiadomo, który zwykły, a który podstępny i zajadły – na wszelki wypadek traktuję wirusówki Bardzo Poważnie. Lekceważone bezczelnieją. Cieszę się, że już lepiej, Mt7, ale jeszcze raz powtórzę: dbaj o siebie. 🙂
Siódemeczko,
mojemu mężowi też przede wszystkim zalecają schudnięcie, i na bezdech, i na te stawy biodrowe, co mu już wymienili… Ale to najtrudniej.
Uff, system został przez PA zaorany i uprawiony na nowo, tylko wskutek mojego własnego lenistwa 😳 nie odzyskałem danych od połowy lutego do teraz (nie robiłem bekapów). 🙁 Nieprzyjemne, ale nie tragedia.
Ale com się nerwów najadł, to moje. Gdzie jest Aga z koniakiem? 😎
Puchało, dzięki, zachowamy wskazówkę na temat rurki w pamięci, ale w tej chwili cena byłaby zaporowa. Poczekamy na lepsze czasy. 😉
Hm. Ja przenoszę pliki na dyski zewnętrzne, zapasowe, ale i tak ma mnóstwo rzeczy na wewnętrznym, a ponieważ denerwowało mnie, ze tyle miejsca zajmuje kopia, to wyłączyłam.
Chyba pora znowu właczyć.
Koszyczku, spokojnej i dobrej nocy życzę – ze szczególnym uwzględnieniem Siódemeczki.
Ja siedzę i czekam na wyniki badań, które trwają.
Będę trzymał kciuki za wyniki, ale już przez sen, bo mnie coś dziś wcześnie zbiera. Pewnie po tej nerwówie. Dobranoc 🙂
Dobranoc, przydadzą się kciuki, bo nie wiedzą, co jet mojemu synkowi.
Mnie zebrało jeszcze wcześniej. 😳 Na przyszłość: koniak jest w kuchni, w szafce na wprost drzwi.
Mt7, trzymam.
Dzień dobry 🙂
dwa w jednym
Dzien dobry 🙂
Irku, taka kawa rano zalatwi mnie na caly dzien 😆
Lagodniejsza alternatywa
Herbata
I cos do chrupania (najlepiej z maslem i sola)
Jak sie czuja chorzy?
Tak, jak sie czuja Nasi Chorzy?
U Klary wyklulo sie pierwsze sowiątko 🙂
Dzień dobry,
Dzielna dziewczynka! Lisku, widziałas je?
Brawo Klara!
Co sie ona wynudzila na tych jajach to tylko my wiemy!
Dzień dobry 🙂
Merdam Chorym, Zdrowym, Rodzicom, Pisklętom tudzież Szanownej Reszcie, która nie potrafi się zidentyfikować z żadną z tych kategorii i znikam do popołudnia. Donoście, co się dzieje, żebym po powrocie szybko mógł być na bieżąco. 😉
Dzień dobry,
zgodnie z życzeniem prasówka do kawy:
„Jako wspólnota potrzebujemy wizji, kim chcemy być. Do tego potrzebujemy mądrych, dobrze wykształconych polityków, naukowców, filozofów, czy dziennikarzy. Marzę, by w polskich mediach, zamiast drwienia z Kaczyńskiego, za to że nie ma konta bankowego, spierano się o to jak ma wyglądać polska energetyka, armia, i wizja naszej polityki zagranicznej. Tak jak to dzieje się w New York Timesie, Frankfurter Allgemeine Zeitung, czy Guardianie. Czy to tak wiele?”
http://wszystkoconajwazniejsze.pl/marcin-jakubowski-polska/
To tak futurystycznie nieco, bo rzeczywistość sprawia, że zaczynam się rozpadać na kawałki.
Co mam odpowiedzieć znajomym z Ukrainy, którzy są przekonani, że w ich kraju będzie wojna?
Jak rozmawiać ze znajomymi z Litwy i Estonii, którzy profilaktycznie siedzą na spakowanych walizkach( choć wątpią, czy zdążą uciec, bo uważają, że Rosja w ciągu godziny jest w stanie opanować ich kraj) a swoje oszczędności ulokowali ostatnio w polskich obligacjach i pytają mnie, czy dobrze zrobili?
Adelo, widzialam anons poparty zdjeciem skorupki 🙂
Padł internet w mojej okolicy. Dalej nic nie wiemy. Szpital też. Nie ma miejsc, zaproponowali synowi dostawke na korytarzu
żeby zrobić badania na posiew, nie przyjął, bo pojechał dzisiaj zrobic prywatnie i wynik będzie za 3 dni, a nie tydzień. Uważa, ze w szpitalu nikogo nie obchodzi pacjent. Ma zle doświadczenia, bo widział, ze nie chcieli kiedys przyjąć babci z sepsa. To tyle z frontu. Ja zipie i nawet udało mi się pospać. Dobrego dnia
Zmoro, pytasz, co masz odpowiedzieć znajomym z Ukrainy, Litwy, Estonii?
Zakładam, że pytasz retorycznie 😉
Ja bym odpowiedział: Nie wiem. Nikt nie wie.
I nie doradzałbym w sprawie lokowania oszczędności.
Bycie uważanym za autorytet w kwestiach politycznych, finansowych czy jakichkolwiek jest pochlebiające, ale grozi też obarczeniem odpowiedzialnością za cudze decyzje, a zwłaszcza za ich negatywne skutki.
Faktycznie, nikt nie ma pojecia „co robic” z Ukraina.
Tymczasem wyglada na to, ze wladze w Kijowie nie bardzo panuja nad sytuacja, ale dobrze chociaz, ze nie traca glowy i postepuja rozwaznie.
Klara i Klaus swietuja wyklucie sie pierworodnego 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=pUSR_3S0Md4#t=10
(lub pierworodnej 🙂 )
Czy ona nie zmiazdzy Malenstwa, ma tam tak ciasno.
Kocie, ona waży pół kilo i jest amortyzowana puchem. Jeśli nadepnie maleństwo łapą, to ono powinno zapiszczeć. Jak zdąży… 🙄 Nic mu nie będzie 😎
Gorzej z tą inną zwierzyną. Chyba cała Estonia już na walizkach albo i w drodze, bo ani niedźwiedzia, ani jeleni… Gniazdo Kalakotków puste, w bocianim też tylko wiatr hula i nawet jaja nie widać… 🙁
W sosnowym borze niedzwiedzim siedzi na trawie duza sroka (albo wrona) i glosno kracze.
Wrona albo kruk. Sroki terkoczą
Rzeczowo i rozważnie drakaina o książeczce za darmo dla tych, co książeczek nie potrzebują, bo mają w domu tv. A kto doczyta do końca dostanie deser z linki do rozkosznego artykułu o książkach.
Dzień dobry! Czy mają państwo „Imię róży” w angielskim oryginale?
Za kare, ze wierni chca Lemanskiego:
http://wyborcza.pl/1,75248,15804783,Kosciol_w_Jasienicy_zamkniety_do_odwolania__Powod_.html
Mam po polsku jedynie.
Umberto Eco pisze po włosku 😀
Meki, co Ty piszesz?
Kocie, to było apropos andsolowego artykułu o książkach.
Mały cytat z księgarni 😉
a jak wydrukują w innej czcionce i ułamek myśli będzie się wahać? 🙄 i co z tłumaczeniem na inne języki? tam to już zupełna dowolność w ilości wiedzy może być
Klient: Macie może przypadkowo „Wicked: Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu”? Gregory Maguire napisał.
Ekspedientka: Muszę sprawdzić w komputerze.
Pisze: McWire
Klient: Nie, nie McWire. Maguire z g.
Ona pisze: McGuire
Klient: Nie… Maguire, z A przed G!
Ona pisze: McAguire
Klient wali głową o ladę…
Siodemeczko, jak sie czujesz?
Kosciol w Jasienicy od dzisiaj jest zamkniety 🙁 wg rzecznika w obawie o bezpieczenstwo wiernych i by zapobiec profanacji.
Co za s..syn! Zamknal kosciol w Jasienicy.
No wiecie, ze to sie w glowie nie miesci.
To diabel jakis.
W trosce o bezpieczenstwo wiernych! Zaraz sie pojawia zielone ludziki w nieoznakowanych habitach.
Wiecie, ze powinnismy pisac do tego szubrawca listy.
To kuria ma klucze od kościoła?
Trza było w porę zmienić zamek 🙄
zielone ludziki bez oznaczeń na mundurach… ups, habitach… ups… ups. może chodziło o niezidentyfikowanych parafian 🙄
Wiecie co…. obawian sie, ze trzeba bedzie pisac nowy zbiorowy list, tym razem do Samego… Nie ma rady…. Trzeba sie znow zmobilizowac. Inaczej Zlo zaitryumfuje, ze tak powiem po katolicku.
do samego… Putina? 😯
Putin jest w Kurii Warszawsko-Praskiej.
Do Franciszka.
Wyżej Putina nie ma nikogo
Mordko mozemy wyslac liste i dolaczyc osobny list do F.
Never mind bon moty.
To jest bardzo powazna sutyacja i o krok od ostetecznego rozprawienia sie z Lemanskim i wszelka przyzwoita mysla w tym Kosciele.
Zastanowmy sie co mozemy zrobic tutaj.
Osobiscie namawialabym wszystkich na marsz na siedzibe kurii, z transparemtami i haslami. Ale tego akurat nie moge organizowac, z oczywistyxcgh licznych wzgledow.
Ale to nie oznacza kompletrnej bezsilnosci naszej tutaj. Wiec pomyslmy wspolnie.
To oczywoscie mozna zrobic, ale musialby byc jeszcze bardzo dobry list do Franciszka z nowym rozwojem sytuacji.
Mozna do tego dolaczyc wiecej podpisow.
Dobrze by tez bylo zamiescic list w prasie. Z ogloszeniem, ze lista jest dalej otwarta dla podpisow.
A lepiej od Bobika nikt rozwoju sytacji nie opisze.
Co do marszu, Heleno, sadze, ze Ch-Hoser wezwalby policje i obarczyl i tak wina Lemanskiego.
W Onecie o przepychankach w Jasienicy. Ludziom juz puszczaja nerwy.
Podaj linke.
Moze ci nasi sprzymierzency z FB mogliby zorganizowac marsz?
Zarejestrowany, a jakze.
POniedzialek wielkaniocny bylby dobrym terminem i gwarantujacy zarowno frekwencje hjak i onsluge prasowa, jako, ze w poniedzialek nic innego nie bedzie sie dzialo.
A najwazniejsze tez, ze nuncjusz Stolicy Apostolskiej musialby zlozyc raport gdzie trzeba
Na stronie pojawiła się rano informacja o planowanej demonstracji w czwartek
http://wyborcza.pl/1,75478,15801617,Abp__Hoser_ostatecznie_wygnal_ks__Lemanskiego__W_czwartek.html
ale bez żadnych szczegółów
Heleno linka dla Ciebie
Separatyści jak w Doniecku. Niektórzy nawet spoza parafii.
Heleno, nie licz na to, że Franciszek wejdzie w ten spór i zmieni decyzję Hosera.
A decyzje podejmowane przez niego tak zagęszczają atmosferę wokół ks. Wojciecha, że żaden biskup się nie wychyli, żeby zabrać go do swojej diecezji.
A ludziom pokazał, że to on tu panem, mogą sobie budować parafie, jak im nie odpowiada ksiądz skierowany przez biskupa, to będą jeździć do innych parafii.
No, zupelnie tv Russia Today.
Tymczasem Franciszek cieszy sie moim zaufaniem i mysle ze bardziej mu zalezy na Kosciele niz na lokalnych kacykach, Siodemeczko.
https://pl-pl.facebook.com/notes/o-prawo-do-głosu-ks-lemańskiego/zgromadzenie-17-kwietnia-2014r/619908298089053
Mieszkańcy i kto żyw słali listy do Franciszka przecież:
https://www.facebook.com/notes/o-prawo-do-g%C5%82osu-ks-lema%C5%84skiego/list-jasieniczan-do-papie%C5%BCa-franciszka/548698975209986
A to swietnie. Poroznosmy linke gdzie sie da, zaznaczajac, ze dotyczy ona czwartkowego protestu pod kuroa waraszawska.
Termin na Wielki Czwartek tej manifestacji pod siedzibą biskupa jest bardzo znaczący. To jest dzień, kiedy kapłani myją nogi ubogim podczas mszy, na znak służby i pokory, dziękując Bogu, że dał im taką szansę służenia innym.
Tak, juz widze tego sukinsyna myjacego nogi ubogim.
Ale dzien fakltycznie dobry.
Jak sie czujesz, Siodemeczko i jak Syn?
Już jestem, doczytałem, ale ponieważ wróciłem w charakterze padliny 😉 pozwolę sobie jeszcze na jakiś czas paść i dopiero potem zastanowię się nad tym, co można czy nie można zrobić.
A może w międzyczasie ktoś wpadnie na jakiś genialny pomysł i ja się już zastanawiać nie będę musiał? 🙂
Dowiedziałam się z pewnego źródła, że do Watykanu też jadą i podobno mają już wszystko załatwione.
No niech próbują, chociaż obawiam się, że to będzie dodatkowe rozczarowanie.
Na Frondzie się cieszą, cytat:
„To bardzo odważna, bardzo dobra i bardzo potrzebna decyzja abp Hosera. To nie media zarządzają Kościołem w Polsce, od tego są biskupi. To zresztą kolejna dobra decyzja ordynariusza warszawsko-praskiego, która pokazuje, że ani abp Hoser, ani żaden inny biskup w Polsce nigdy nie ulegnie prymitywnym presjom i formom nacisków ze strony mediów. To decyzja, która jest potrzebna samym parafianom z Jasienicy. Niestety, ulegli oni niezdrowej ekscytacji podsycanej przez media laickie. Decyzja abp Hosera jasno wskazuje, kto w Kościele jest odpowiedzialny za wiernych, jaka jest hierarchia. Parafianie muszą przyjąć do wiadomości to, jakiego Kościoła są członkami, bo decyzja kurii to także wyraz miłości i troski o Kościół. Gdyby tak nie było, to Kościół byłby pozostawiony samemu sobie. Interwencja pasterza była potrzebna, aby zaopiekować się trzodą, z czego bardzo się cieszę. Dla jasności dodam – ta decyzja nie była konieczna w tej sytuacji, bo przecież odpowiedni dekret został wydany. Ks. Lemański otrzymał polecenie dostosowania się do wyznaczonych zasad. Można było to zostawić, ale widać ogromną troskę i odwagę abp Hosera. Bardzo cieszę się z jego postawy. To świetna decyzja, która zapada w doskonałym czasie. Widać tu roztropność i doświadczenie, a także prowadzenie Ducha Świętego. Ta odwaga abp Hosera to właśnie owoc Ducha Świętego.”
Lepiej się czuję.
Tomek wziął trzecią podwójną dawkę antybiotyków, więc dzisiaj mu gorączka spadła, ale ciągle bardzo kaszle.
Zobaczymy.
Obawiam się niestety, że kolejnym i ostatecznym krokiem będzie wyrzucenie księdza Lemańskiego poza instytucję Kościoła.
Zmiłowania nie będzie 🙁
Wiele osób tak myśli, jak na tej Frondzie, uważają, ze to ks. Wojtek jest przyczyną zgorszenia i podziałów, a nie biskup.
To dobrze, Siodemeczko. I dobrze, ze Tomkowi spadla goraczka.
Wypoczywaj, Pieseczku-padlinko (od padac).
Ja sie tez boje, tak jak Marek. Oni to maja w planie jak nic. Dlatego nalezy zadbac o uderzenie wyprzedzajace, ze sie posluze wosjkowosciowym terminem.
I bardzo sie ciesze, ze parafianie jada do Rzymu. Bardzo dobrze, ze wreszcie jada.
Nie jestem katolikiem. ale powoluywanie sie (we Flondrze) na Ducha Swietego pod czyim natchnieniem Hoser zamknal kosciol w Wielkim Tygodniu wydaje mi sie byc szczytem bluznierstwa.
Nie mam pojęcia, co można i trzeba zrobić. 🙁 Jestem w wielkim pędzie, ale jedna myśl puka mi do głowy: czy wierzący przyjaciele księdza Wojciecha daliby radę teraz, na cito, znaleźć księdza, który zaprosiłby ks. Lemańskiego do odprawienia mszy w Wielkanoc? Zwykłej mszy, nie wiecu poparcia. To dla katolików najważniejsze święta w roku, do licha!
To byloby bardzo dobrze, ale najwyrazniej w tej chwili aby zaprosic ks. WL potrzebna jest jakas nadludzka „odwaga” – cos jak pozostac u boku wiernych w Rwandzie gdy grozi im bratobojcza rzez.
http://swiat.newsweek.pl/papiez-w-kosciele-nie-ma-miejsca-dla-przecietnych-ksiezy-newsweek-pl,artykuly,284066,1.html
Czyż wypowiedź papieża nie pasuje jak ulał do arcybiszkopta Hosera?
Ksiądz Wojciech odprawia msze dla przyjaciół w niedziele w kaplicy, którą urządził w swoim domu ksiądz, u którego teraz ks. Wojciech mieszka i tam pewnie przyjedzie sporo ludzi, ale to mała kaplica.
Tu jest jeszcze artykuł w Tygodniku Powszechnym:
http://tygodnik.onet.pl/wwwylacznie/dlaczego-ks-lemanski-nie-moze-pracowac-w-jasienicy-fakty-i-komentarz/990×0
Czy ktos moglby zamiescic notke pod nowym wpisem Adama Szostkiewicza w Polityce:
W najblizszy czwartek pod siedziba kurii warszawskoiej odbedzie sie demoknstracja w obronie ksiedza Lemanskiego i jego parafian. Tu sa szczegoly zbiorki:
https://pl-pl.facebook.com/notes/o-prawo-do-głosu-ks-lemańskiego/zgromadzenie-17-kwietnia-2014r/619908298089053
Podsj dalej, prztyjdz sam(a) i przyprowadz rodzine i przyjaciol.
MNie z jakiegi powodu nie wpuszcza cholerna Kapcia. Samo utrapienie z tymi numerkami. Wchodzilam na strone wielokrotnie i wielokrotnie sie udawalo sie zamioescuc komentarza.
Tutaj ciagle glodne mlode orlatka.Rodzice spisuja sie nadzwyczajnie!
Bobiku, chyba warto zalaczyc takze, jest ciekawie.
http://www.farmyou.com/falcon_cams/index.html
Tu jest ta kaplica i księdza goście
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.522307197849164.1073741860.470329296380288&type=3
Zamieściłam Heleno, ale nie wiem, kiedy się ukaże.
Dzieki, Demetrio. Ukaze sie pewnie za chwile. bo Adam po kazdym nowym wpisie nieustannie sprawdza czy sa jakies komentarze. Spoko.
Zdjecia z kaplicy sliczne. Moglby chyba tez odprawic msze polowa, posrod zywej natury, Tak mi chodzi po glowie, ze PB nie ma nic przeciwko i sie nie obrazi, bo nie jest zbyt obrazliwy i wystroj wnetrza malo Go obchodzi, jak sadze.
Udało mi się po wielu próbach umieścić trochę zmieniony komunikat W Polityce, ale czekam w tam w poczekalni.
Jest jakiś błąd z tą bramką i dlatego nie widać żadnego komentarza
Doskonale Siodemeczko.
Ladne sa twarze tych ludzi w kaplicy, ladne.Otwarte i zyczliwe.
Jest niedzwiedz!
Nie ma sprawy, Heleno.
Też sądzę, że PB to nie abepe HH i nie obraziłby się za celebrowanie mszy na łonie natury, która jest przecież Jego dziełem.
Nie zalapalam sie na niedzwiedzia, ale te orlatka bardzo zadziorne. Dziobaly sie nawzajem w dzioby. Pewnie usilowaly sobie wydrzec z pyska. Widzialam tylko dwa a wykluly sie ponoc trzy. Pewnie najmlodszy zostal juz zadziobany i zjedzony.
są jenoty!
Siódemeczko, mam nadzieję, że niewiele osób myśli tak, jak na Frondzie. Nie mam słów odpowiednich do opisania wywiadu cytowanego przez Marka.
Na pewno jednak wiele osób uważa, że ksiądz powinien być posłuszny, bo takie są, niestety, reguły i nic nie można zrobić. Dlatego tak bardzo podobał mi się tekst Bortnowskiej wczoraj, w którym traktowanie księdza nazwane jest przestępstwem, a katolicy są wezwani do działania.
Nie mam niestety genialnego pomysłu na to działanie 🙁
Dzięki za zdjęcia z kaplicy – mam nadzieję, że chociaż tam będzie mógł odprawiać msze…
Ale też się boję, jak Marek i Helena, czy nie będzie jeszcze gorzej 🙁
Parafianie oczekują pomocy…
http://www.rp.pl/artykul/10,1102407-Wierni–nie-chcemy-u-nas-ks–Lemanskiego.html
Po takim liście parafian bisup Hoser może odczuwać satysfakcję. Pozamiatane i posprzątane.
Jakieś 2 godziny temu mama orlica poleciała sobie zostawiając trzy bachorki i tatę skubiącego świeżo przyniesiony łup – niewielkiego ptaka… Teraz gdzieś w osieroconym gniazdku płaczą jego dziatki… Na szczęście nie ma tam kamery 😎
O pliiiz, nikt takiego listu nie podpisuje” Parafianie z Jasienicy, ktorzy oczekuja pomocy”, Tak sa podpisywane wylacznie anonimy pisane na kuchennym stole literkami wycietymi z gazety..
Komentarz ks. Sowy
http://szeptynachorze.natemat.pl/98765,koscielny-samoboj
Nie wiem Marku, czy może odczuwać satysfakcję.
Wiem, że przy pierwszym dekrecie sprzed 2-3 lat, księża byli wzywani do pisania skarg na księdza.
To jest satysfakcjonujące?
Komunikat nr 1: wstawiłem orły zamiast żubrów, które w sezonie letnim do karmnika już prawie nie zaglądają. Jak się tam znowu zacznie coś dziać, ktoś na pewno da cynk. 😉
widac dwa piskleta u Klary!
Nie, trzy lub cztery 🙂
List bez jakichkolwiek osobowych podpisów, czyli anonim, jest kompromitujący, a podpieranie się nim jeszcze bardziej. To norma znana w całym cywilizowanym świecie, ale najwyraźniej nie w Kurii Warszawsko Praskiej. 😆
Jasienica liczy ok. 2400 dusz. List popierający Lemańskiego podpisały 722 osoby stamtąd. Trudno to nazwać „garstką parafian”. Zważywszy na to, że takich listów nigdy nie podpisują wszyscy będący za i na to, że od tych 2400 trzeba by odliczyć dzieci oraz staruszków z demencją, można śmiało założyć, że co najmniej połowa jasienickich parafian (jak nie więcej) jest za WL. Czyżby więc dla Hosera Jasienica dzieliła się na lepszą połowę i gorszą połowę, że tak retorycznie spytam? 🙄
U Klary widać głównie kupkę ruchliwego puchu. Ale prawdopodobieństwo, że to pisklęta, jest bardzo wysokie. 🙂
Komunikat nr 2: formularz pod listą poparcia WL został znowu włączony, bo ludzie, którzy nie podpisali wcześniej mogą chcieć to zrobić teraz – symbolicznie, dla zamanifestowania. Nawet gdyby to było 5 osób, nie chcę im odbierać tej możliwości. 🙂
Siodemeczko, ciesze sie ze Ty i Tomek czujecie sie lepiej.
Ja też. 🙂
Mam kolejny klopot techniczny.
Psim swedem zostawiam komunikaty pod roznymi tekstami w GW dotyczacymi czwartkowego protestu pod gmachem kurii, wraz z linkiem, one sie pojawiaja aby natychmiast zniknac.
Nie sadze, ze Admin je wyrzuca, tylko ze sa one wyrzucane automatycznie jak sie nie ma Piana.
Czy jest na tym blogu jakis UCZCIWY placacy czytelnik GW? Czy moglby spedzic pare minut zamieszczajac linke z informacjami o protescie? Czy moglby takze zamiescic wiadomosc o tym pod dowolnym wpisem Moskwysadowej i poprosic Moskwe aby laskawie poinformowal na swoim blogu? Pod nim bowiem tez moj list milosny zniknal.
Errata do drugiego zdania. Te linke zostawiam w GW pod tekstami dotyczacymi ks. Lemanskiego. Jeden nawet powiadamia o planowanym protescie, ale nie podaje zadnych szczegolow.
Odnoszę wrażenie , że w przypadku abp Hosera mamy do czynienia z traumą wyniesioną z Rwandy. Dwadzieścia lat cięzkiej pracy w jednej chwili zamieniło się w kupę gruzów i setki tysięcy ofiar. Próba odbudowy misji pallotyńskich w tej chwili kończy się fiaskiem. W chwili obecnej w Rwandzie działa kilku polskich misjonarzy, których nazywam „bożymi szaleńcami” , ci którzy zostali są spychani są przez afrykańskich przełożonych do podrzędnych prac i traktowani są jako dostawcy pieniędzy i pomocy z bogatego zachodu. Ukochane dziecko abp Hosera czyli „Pallotyńskie misje w Rwandzie” przestają na naszych oczach istnieć. Wielka pallotyńska biblioteka z dziesiątkami tysięcy polskich książek została spakowana w kartony i pewnie za chwilę trafi na przemiał.
Niczego już nie uratuje najbardziej zaufany przyjaciel ksiądz Pawłowski…
Jest bardziej niż pewne , że żadnego pojednania z księdzem Lemańskim nie będzie, bo nie wybacza sie komuś kto w najbardziej czytelny sposób obnaża nieudolność budowania zwykłych ludzkich więzów, braku empatii i zwykłej ludzkiej życzliwości wynikającej z zafania jeden do drugiego, wspólnego dzwigania brzemion w niełatwych czasach.
Z drugiej strony ksiądz Lemański próbując się bronić niepotrzebnie pobiegł do jednej czy drugiej redakcji . Może pomogłyby im wspólne długie rekolekcje, jak ewangeliczna rozmowa ojca z marnotrawnym synem. Tyle tylko , że prawdziwy ojciec nie zamyka jedynych drzwi przez które można wejść, Przez drzwi jasienickiego kościoła…
Heleno, jest tam w GW twój wpis, tylko one ukazują się wybiórczo trzeba wyświetlić wszystkie i dobrze przejrzeć.
Jaja ruchome u sowy, jaja galwanizacyjne u Hosera, jaja ultymatywne na Ukrainie.
Wysiadam i wracam do jaja, które wysiadam wylęgam.
Ja mysle, ze rozglos i pojawianie sie Lemanskiego w medoiach jest jedyna deska ratunku dla niego i parafian.
A co do misji katolickiej, to pisal na swym blogu jakis mlody czlowiek (Polak) pracujacy w Rwandzie w ramach jakiego NGO, ze koscioly katolockie swieca po rzezi pustkami/ Ludnosc tego kraju masowo odplywala do kosciolow protestamckich, pamoietakac zachowanie n licznycg tamtejszych duchownych gdy trwal tam koszmar.Wiele budynkow pokosciolach katolickich przszlo do rak protestantow.
Hoser ma duzo grzechow na sumieniu, duzo. Nie wiem jak on moze spac, chyba, ze woiare i czlowieczenstwo juz dawno utracil.
PO namysle uwazam tez, ze Franciszek nie zawaha sie usunac kogos, kto mu psuje Kosciol. Jak usunal tego sybaryte wie heisst er. A zaloze sie, ze zgprszewnie z tamtym bylo mniejsze.
Ja mysle, ze rozglos i pojawianie sie Lemanskiego w medoiach jest jedyna deska ratunku dla niego i parafian.
A co do misji katolickiej, to pisal na swym blogu jakis mlody czlowiek (Polak) pracujacy w Rwandzie w ramach jakiego NGO, ze koscioly katolockie swieca po rzezi pustkami/ Ludnosc tego kraju masowo odplywala do kosciolow protestamckich, pamoietakac zachowanie n licznycg tamtejszych duchownych gdy trwal tam koszmar.Wiele budynkow pokosciolach katolickich przszlo do rak protestantow.
Hoser ma duzo grzechow na sumieniu, duzo. Nie wiem jak on moze spac, chyba, ze woiare i czlowieczenstwo juz dawno utracil.
PO namysle uwazam tez, ze Franciszek nie zawaha sie usunac kogos, kto mu psuje Kosciol. Jak usunal tego sybaryte wie heisst er. A zaloze sie, ze zgprszewnie z tamtym bylo mniejsze.
Dzis nie moj dzien z techgnicznymi wpadkami i klopotami. Sorry za dubleta.
Marek
Czy ja dobrze odczytuje Twoje slowa? . Ty bronisz Hosera czy kpisz? IKs Lemanski marnotrawnym synem? Czegos tu nie rozumiem.
Moze nie powinnam sie wypowiadac, to nie moj Kosciol, ale zaslugi ks. Lemanskiego sa nie do przecenienia. Swiatli Katolicy takich pasterzy cenia i szanuja, a mniej swiatli, być może, mogliby oddychać swiezszym powietrzem w swoim Kościele. Abp. Hoser swoim postępowaniem uosobia wszystkie „grzechy” polskiego Kościoła, które odpychaja coraz wiecej wiernych.
Doprawdy, nie rozumiem Twojego stanowiska.
Heleno
Kościoły w Rwandzie nie świecą pustkami. Owszem silne są wpływy protestantów ale wynikają z dużo bogatszej oferty charytatywnej. Poza tym decyzją Prezydenta doszło do zerwania z krajami francuskojęzycznymi. Teraz drugim językiem urzędowym jest angielski – przynajmniej oficjalnie . Jeśli doliczysz do tego ogromne amerykańskie instalacje wojskowe to sprawa staje sie jasna.
Sowo Adelo
Nie kpię, ani nie bronię. A ksiądz Lemański wiedząc jakim człowiekiem jest abp Hoser powinien nie raz, a nie nie dwa ugryźć się w język – dla dobra własnego i dla dobra własnych parafian.
Sorry, Marku, ale muszę sprostować Twoje informacje.
– Nie doszło do zerwania Rwandy z Francją (choć w pewnym okresie można było mówić o sporym ochłodzeniu stosunków). Tu jest strona jak najbardziej istniejącej ambasady francuskiej w Kigali, a na niej, na pierwszym miejscu, zdjęcie Kagame i Hollanda, ściskających sobie rąsie 3 kwietnia tego roku.
http://www.ambafrance-rw.org
– Do języków urzędowych tylko dodano angielski, wcale nie usuwając francuskiego, który, obok kinyarwanda, jest w powszechnym użytku. Angielskim posługują się tzw. młodzi, wykształceni, z dużych miast i można „zurzędowienie” go interpretować jako chęć postawienia na tę warstwę, mniej obciążoną zaszłościami, ale można też zauważyć, że wykształceni to raczej Tutsi i wysnuwać z tego dalsze interpretacje.
– Ofertę charytatywną protestanci mieli i wcześniej, a jednak zdecydowana większość ludności to byli katolicy. Zauważalny odwrót od katolicyzmu po 94 wiąże się jednak (w dużej części przynajmniej) z – artykułowanymi – pretensjami Rwandyjczyków do katolickiego duchowieństwa o zachowanie podczas rzezi.
– A amerykańskie instalacje wojskowe akurat w tej sprawie nie mają znaczenia, choć nie twierdzę, że nie mają w innych.
Nie zadne „wplywy” , Marku, tylko masowe odchodzenie od kosciola katolicloego po rzezi. I przechodzenie do protestantow.
A ugryzc sie w jezyk to moze uczen podstawowki. Nie ktos kto niesie magisterium Bozemu Ludowi. Jak Ci takie slowa na jezyk przychodza?
Hoserowi można tylko potakiwać lub milczeć, Marku. Dyskusja jest niesubordynacją, a ta skutkuje wiadomo czym, a dobro parafian z takim czymś nie ma nic wspólnego.
Nie doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych, ale francuska minister sprawiedliwości, która miała reprezentować prezydenta Francji na uroczystościach związanych z 20. rocznicą masakry, w ostatniej chwili anulowała swój przyjazd.
Anulacja nastąpiła na znak protestu po wywiadzie, jakiego udzielił Kagame afrykańskiej gazecie „Jeune Afrique Dimanche”. Oskarżył w nim bowiem zarówno Francję jak i Belgię o odegranie „bezpośredniej roli” w politycznym przygotowaniu ludobójstwa, a Francję oskarżył wręcz o „udział” w masakrach między kwietniem a czerwcem 1994.
Kagame zarzucił francuskim żołnierzom mającym chronić ludność cywilną (Opération Turquoise), że byli nie tylko „wspólnikami” ale i uczestnikami masakry.
Zapewne. Marku, gdyby ks. Lemanski dbal wiecej o wlasny interes, a nie o Ewangelie, zachowalby sie tak jak zachgowuje sie wielszosc duchowienstwa. Powtarzalby smalone duby o genderze alboo p tym ze dzieci prowokuja ksioezy do grzechu, albo o tym. ze dzieci urodzomne dzieki metodzie in vitro maja „bruzde”, znak kainowy.
A om tego nie robil. On blagal mloda kobiete aby nie odchopdzila z Kosciola kiedy sie wkurzyla na jakiegos kretyna, parowkowego „eksperta” ktory jej mowil ze jest mniej warta bo pochodzi z „probowki”.
Moglby tez usluchac Hosera i mniej zadawac sie z Zydami i urzadzac jakies modlitwy. A jasieniczanie mieliby proboszcza takiego na jakiego zaslugije wiele poskich parafii.
Ale ksiadz Lemanski nie dbal nalezycie o wlasna d..e. On dbal o to co jego parafoanie maja w sercach i w glowie. Bo tak rozumioal swoja pinkwolonma MISJE KAPLANA. Bo tak rozumial Ewangelie.
No i nie zapomnijmy, a jakze: nie chcial chlac na spotkaniachg w Kurii, to sie „wywyzszal”.
Dobro parafian. Hmm… Kto właściwie ma decydować o tym, co jest dobre dla parafian? Czy oni są w tak dużej części nieletni, ubezwłasnowolnieni albo niedorozwinięci, że nie wiedzą sami, co dla nich dobre, tylko muszą się tego dowiadywać od Hosera i Frondy? Czy też wiedzą, że Lemański jest dla nich niedobry, ale stoją za nim z czystego masochizmu?
Ten greps „dobro parafian” często jest powtarzany bez najmniejszego zastanowienia, z kompletnym zlekceważeniem samych parafian, ich zdolności do odróżniania dobra od zła i definiowania własnych korzyści bądź niekorzyści. A można było już od paru lat udać się do zainteresowanych i zapytać „drodzy parafianie, powiedzcie, co uważalibyście za dobre dla siebie, a co za złe”. I w kwestii stosunków parafia-kuria o to właśnie biega. A w szersej perwspektywie w ogóle o rolę wiernych w Kościele, jak również o rolę Kościoła w społeczeństwie (i w tej ostatniej sprawie do dyskursu włączają się również niewierzący).
Stosunki francusko-rwandyjskie normalizują się powoli od 2009 roku. Mówią, że Kagame się wkurzył, kiedy dowiedział się, że zaproszony Hollande próbuje się wykręcić od udziału w obchodach wysyłając w zastępstwie tę minister. No i nagadał…
Wszystko prawda, Markocie, ale to się właśnie nazywa ochłodzeniem (kolejnym), które nie jest tożsame z zerwaniem.
Ha ha, Bobik oczekuje demokracji w kościele katolickim 😀 Może jeszcze proboszcza mają sobie w parafii wybierać, jak jacyś, tfu, protestanci 🙄 Albo kobitę na księdza sobie wybrać 🙄
No, toż pisałem, że nie zerwali…
Tak, Hoser broni dobra parafian tak jak Putin Krymu.
No dobra niech wam bedzie 🙂
Nie będę się spierał, bo i po co.
Heleno w zyciu nie zawsze chodzi o to by moja racja była najmojsza. Jako urodzeni pod tą samą gwiazdą wiele razy dostawaliśmy po tyłku za twarde obstawanie przy swoim. Teraz uważam że jak czegoś nie można przeskoczyć, lepiej jest obejść. Szkoda nerwów. Nic mu nie pozostało oprócz satysfakcji trwania przy swoim. Tylko co to za satysfakcja po której niczego nie można zbudować?
Dzieci, ryby i parafianie głosu nie mają 🙄
Też uważam, że gdyby ksiądz Lemański zajął się sprzedawaniem po szkołach hoserowego cwertyfikatu antydżenderowego, abepe byłby mu skłonny wybaczyć.
Ha, ha, Markocie, mnie wolno nawet na Pana B. szczekać, to i o demokracji w Kościele poszczekać sobie mogę. 😈
Obejść się nie dało. Kosa i kamień. Buduje się, bardzo dużo już się zbudowało.
Marek ma rację. Ksiądz L. może mieć satysfakcję, ale nie ma za bardzo zdolności dyplomatycznych i ma słaby instynkt polityczny. W końcu zna hierarchię i feudalny charakter swojego Kościoła i powinien wiedzieć, że walenie głową w mur jest mało skuteczne. Mur stoi nadal, a głowa boli 🙁
Może pora zejść do katakumb?
Dodajmy katoplickiego duchowieństwa wywodzącego się głównie z miejscowej ludności, jak rozumiem Hutu.
Zbrodni dokonywali zarówno mężczyźni, jak i kobiety, wspomagając czynnie bądź ukrywając poszukiwanych morderców. Niepojęte to wszystko.
Nawet jeśli przegra, co jest niemal pewne, a czego bardzo bym nie chciała, to ślad w głowach i sercach parafian zostanie. I nie tylko w Jego parafii. Są już publicznie wyrażane słowa poparcia dla ks. Lemanskiego, płynące z ust ludzi Kościoła. Dziś ks. Sowa w „natemat” zamieścił tekst, którego nie mogę zlinkowac, bo po prostu – nie umiem!!! Macie do czynienia z analfabetka – bardzo sie wstydzę.
Tak właściwie to jesteśmy jednostronni. Wczuwamy się i bronimy naszego ksiedza. Jak to mówią i spiewają : znamy księżyc tylko z jednej strony. Zarządzanie kurią nie jest łatwą sprawą. Jak się ma pod sobą kilkuset chłopa z ich codziennymi ( i nie tylko) grzeszkami to łatwo nie jest. Swego czasu w jednej z podostrołęckich rozgorzał konflikt parafianie kuria dotyczący przeniesienia (awansu) do większej parafi w sąsiednim miasteczku. Ludzi płakali, zanosili modły , pisali listy, jeżdzili do biskupa. Delegacja za delegacją i tak z kilkanascie razy. Oni swoje , biskup swoje. Księdza nam krzwdzą, a gdzie mu lepiej będzie, nasz ci on nasz ci , młokosa po seminarium ledwo co w zamian. Po dziesiątej czy dwunastej wizycie delegacji z najbardziej wierzącymi i najgorliwszymi obrończyniam księdza, sekretarz kurii wyjątkowo spokojny i dobrotliwy człowiek, który zawsze wszystko tłumaczył , podszedł do drzwi i zawołał głośno używając jezyka który trudno usłyszeć w kurii : wy.. mi stąd.
Księdza przenieśli. Parafia ma kolejnego boskiego proboszcza którego nachwalić się nie może 🙂
A moze Jasieniczanie go kochaja nie za „instynkt polityczny” i dyplpmacje, tylko za tak-tak, nie-nie?
Zaraz, a np. dyskurs o tym, czego spora część wiernych oczekiwałaby od Kościoła to nie jest zbudowanie czegoś? A kształtowanie się pewnej wspólnoty ludzi, którzy nie zgadzają się na to, co w polskim Kościele jest złem, na Kościół dla hierachów, nie dla ludu bożego, autorytarny, arogancki, niemoralny, stawiający – wbrew Ewangelii – posłuszeństwo literze na miłosierdziem, kłamstwo nad prawdą, walący z widoczną satysfakcją w drugi policzek – cudzy? To jest, za przeproszeniem, pies?
Mur stoi na razie, ale zwolna coraz więcej głów w niego wali. A te głowy już zaczęły konstruować budowlę w postaci wspólnoty poglądów na to, jak należałoby zmieniać Kościół na lepsze. I gotowości walczenia o to. Więc jak mur się kiedyś zawali, coś na jego miejscu już będzie stało.
Komuna też nie padła od razu, ale jak padła, to dość spektakularnie. 😛
Święte słowa Haneczki: Kosa i kamień.
Marku, to chyba nie jest dobre porównanie. W Jasienicy nie tylko parafianie bronili księdza, również ksiądz nie chciał odchodzić z parafii, bo miał poczucie, że ma tam jeszcze coś do zrobienia. No i nie chodziło o przeniesienie do innej parafii, tylko przymusowe odesłanie na emeryturę. A Hoser niczego nie tłumaczył, tylko odmawiał rozmowy.
Dopóki większość bezrefleksyjnie poddaje się kościelnej władzy, obawia się narazić księdzu (bo chrzest, bo pogrzeb…) w niedzielnych mszach uczestniczy raczej sporadycznie, a „życie parafii” jej nie zajmuje poza plotkami o nowej gospodyni lub przystojnym wikarym i jego wielbicielkach, to ja widzę jeszcze długie dziesiątki lat przed upadkiem tego muru 🙁
Właśnie w niedzielę rozmawialiśmy z tym wysokim siwym panem księdzem ewangelickim Michałem Jabłońskim, jak bardzo im zazdroszczę kontraktowania duchownych przez wspólnotę parafialną, a on wyrażał swoją radość z tego powodu, ze nic go nie obchodzą sprawy materialne, on zajmuje się duchowością szeroko pojętą i ma świadomość, że umowę w każdej chwili można rozwiązać, jeżeli okaże się niegodny.
Sądzę, że nie tylko Jasieniczanie kochają czy cenią Lemańskiego za tak,tak – nie,nie. Za zgodność czynów ze słowami. I za posługiwanie się normalnym językiem, nie pełną hipokryzji i zakłamania kościelną nowomową (a właciwie bardzostaromową, ale chyba wiadomo, o co chodzi).
To nie znaczy, że on ma zawsze i we wszystkim rację, albo że w niektórych momentach nie mógł sobie zjednać dodatkowych zwolenników, ustępując i zachowując się bardziej dyplomatycznie. Ale to przecież nie o to chodzi, że on ma być ideałem czy świętym. Ja w każdym razie tego od niego nie oczekuję. Ja mu jestem wdzięczny za pokazanie, że istnieje inna twarz Kościoła i uświadomienie wielu ludziom – poprzez historię sporu z Hoserem – dlaczego ta twarz nie może się przebić. To ogromna zasługa, z której już coś wynikło i może wyniknie jeszcze więcej, nawet jeśli teraz wszystkie odwołania Lemańskiego okażą się nieskuteczne.
Miau? Dobry wieczór wszystkim, ja w sprawie protestu pod tą, no, miau, kurią, co ją nam podesłał Kot Mordechaj pod aliasem. Melduję, że zawisła. I cieszy się nawet pewnym powodzeniem, nawet poszła fejsami czytelników dalej.
pozdrawiam
Behemot
Ja też nie jestem aż takim optymistą, żeby całkowity upadek muru sytuować w bliskim czasie. Ale odwołam się do znanego powiedzenia, że każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. 😉
Dzięki, Behemocie. Porządne z Ciebie Kocisko. 😀
Dzieki, Kocie B, dzieki. Wiedzialem, ze moge liczyc na Druha.
Czy z tej Sadowej daleko na Florianska nr 3 w Wraszawie?
Bo jakby nie za daleko, to wybierz sie prosze w moim imieniu i pogardluj ile wlezie.
Mnie po prostu szlag trafia, ze z zachodniego Londynu za daleko i termin za krotki.
Jednak upadek muru juz sie zaczal. I zaczal sie za sprawa ksiedza Wojciecha.
Nie jestem pewien, co Mordka rozumie przez gardłowanie, ile wlezie. Bo sprawienie wrażenia wściekłego, agresywnego, bliskiego linczu tłumu byłoby raczej wodą na kurialny młyn. Ja bym prędzej zalecał zbolałą godność i siłę spokoju. 😎 Co nie znaczy, że ten spokój nie może być wyrazisty.
Godnosciowo juz bylo, Piesku. Czas na Majdan.
SOS, Psiarze.
Martwię się, bo moja Szanta wyglada podejrzanie, nie chciała jeść smakołyczka (kurczaka z rosołu, normalnie pochłania), teraz leży jak kłoda i ani łapą. Gorączki nie ma, ale ruszać się nie chce. Ja od razu wpadam w panikę, bo nie wiem, czy czekać do jutra, czy od razu szukać pogotowia psiego. Cały dzień była niewyraźna, ale myslałam,, że zwyczajnie spać jej się chce, bo jest spiochem jak ja. Obmacałam brzuszek, nie piszczała, ale zdradzała jakby niepokój.
Cholera, co ja mam robić, psia mama???
Na wyczucie, Nisiu.
Ja naleze do matek, ktore nie czekaja. Jak sie zachowywala na spacerze? Czy podnieca sie jak slyszy zdejmowanie smyczy z haka?
Ona ma ogródek, na spacerze dzisiaj nie była, wczoraj zresztą też bo lało. Powinna skakać na kurczaka, ale nie skakała.
Teraz się ruszyła, ale tylko zmieniła pozycję, podeptawszy mi nieco poduszkę.
Odkąd mi Beta odeszła na ręcach, łatwo popadam w histerię.
Pewnie nie chodzi na smyczy, bo ma ogród.
A te fizjologiczne czynnosci w normie?
Kupczyła dzisiaj normalnie, na środku trawnika zresztą…
Mój kot to na nerki zaniemogał, a piesy?
Bobik, Mordechaj
Może bym i poszedł (bardziej pojechał, bo mam daleko), ale ten autor-leniwiec nic tylko obija się i pisze. W dodatku drugi dzień z rzędu nie o mnie! To jest skandal, publiczność domaga się kota, a dostaje Ławrowa! Chyba rzeczywiście pójdę się pomodlić pod tę kurię po mojemu o rozum dla niektórych 😉
pozdrawiam was, chłopaki 🙂
Myślę, Nisiu, że gdyby naprawdę źle się czuła, to by dała jakoś znać, szukała pocieszenia, czy ratunku u Ciebie.
Poczekaj jeszcze.
Zwierzeta sa dosc odporne na bol i widac po nich ze cos sie dzieje gdy czesto jest juz sprawa daleko posunieta. Odmowa jedzenia jest powaznym symptomem.
Dlatego w moim domu nigdy sie nie czeka z wysciem do weterynarza. Better safe than sorry.
Tylko tyle moge Ci powiedziec. Reszta jest sprawa intuicji i wyczucia.
Wlasnie nie, Siodemeczko. One lubia cierpiec w milczeniu i samotnosci.
Ale jak już jest szukanie samotności, to wtedy też mają zmieniony wygląd, dziwną sierść, widać, że są chore.
Ułozyła się na mojej poduszce i zapadła w melancholię. Chyba jednak poczekam do jutra rana i popędzę do pana Marcina. w którego wierzę bezapelacyjnie.
Na punkcie piesów mam kota.
Piszą tu, że
Objawem wielu chorób jest brak apetytu. Do weterynarza należy się udać, jeśli pies jest osowiały, ma gorączkę, nie ma na nic ochoty, a brak apetytu trwa dłużej niż jeden lub dwa dni. Chory psiak niechętnie przyjmuje pokarmy nawet te „odświętne”, podawane z ręki. Niektóre psy cierpiące na niestrawność same robią sobie głodówki, nie należy ich wówczas zmuszać do jedzenia.
To nie wiem, Nisiu, jak się masz całą noc denerwować, to podjedź do weta, jeżeli jest gdzieś niedaleko.
Nisiu, ja pojechałabym do weta teraz, choćby dlatego, że do szesnastej pracuję i chyba bym się do tej pory zagryzła ze zmartwienia.
W sprawie kurii gardłować nie trzeba, ale można spokojnie odmawiać koronkę do koronkę do miłosierdzia bożego, odśpiwać gorzkie żale i anioł pański, a Ludu mój ludu też ma kilka zwrotek 😉
Myślę.
Ja mogę tylko powiedzieć, co sam bym zrobił w takiej sytuacji, ale bez zalecania innym, bo tu każdy musi mieć swój rozum. Jeżeli jedynym objawem byłby brak apetytu, zaczekałbym. Zwierzyna często odmawia jedzenia, kiedy coś z brzuchem ma nie tak (to samo zresztą robią co mądrzejsi ludzie) i w ten sposób się samoleczy. Ale oczywiście bym pilnie obserwował,czy nie zaczyna się dziać coś jeszcze.
Psy nie cierpią aż tak potajemnie jak Koty. Po nich bardziej widać, kiedy są poważnie chore. A kiedy są chore tylko troszkę, więcej szkody niż pożytku może im przynieść stres związany z wizytą u nieludzkiego, bo stres na immunologię bardzo tak sobie wpływa.
Łajza z Mt7 🙂
Gorączki nie ma ewidentnie, może jednak poczekam. Smutna jest!!! Coś ją chyba boli, bo jak zasypia, to po chwili podnosi głowę i tak leży.
Do veta daleko, jest na przeciwległych peryferiach miasta, ale jak się ostatecznie zdenerwuję, to pojadę.
Rumik zobaczył, że się denerwuję, przyszedł, wspiął się na łapki i polizał mnie w nos. Już bez zyrandola chodzi, to mu łatwiej.
Kocie, nie zgadzam się ogólnie z tym, że w sprawie Lemańskiego teraz pora na Majdan, a w szczególe wręcz powiedziałbym, że w wielkanocnym okresie pora na Majdan jest bardzo niedobra. Nie mam już teraz siły wyjaśniać bardziej detalicznie, dlaczego tak myślę, ale mogę dać pieskie słowo honoru, że pewne racjonalne podstawy mam. 😉
Powtórzę jednakowoż: spokój winien być przede wszystkim w formie, a treść może być bardzo wyrazista.
Jeśli cokolwiek niepokoi Cię w zachowaniu lub wyglądzie pupila zadzwoń do swojego zaufanego lekarza weterynarii
Zwierzyna ma lepiej pod względem zaufanych doktorów.
W moim telewizorze były ksiądz katolicki powiedział przed chwilą:
Religia jest uleczalna 😎
Pojedz jutro rano jesli dalej bedzie osowiala.
Moskwa nadzwyczajnie sie zachowal. Bo najgrubsza i ogromna czcionka (chyba 24 pajki) dopisal Post Scriptum do swego tekstu, zawiadamiajac o protescie w Wielki Czwartek. No nadzwyczajnie. Zawszec to…
Sadowy oprócz tego bardzo śmiesznie sparodiował Ławrowa 😆 a ponieważ z niewiadomych przyczyn nie podlinkowuje swojego nicka, ja podrzucam linkę do tego tekstu:
http://moskwasadowa.blox.pl/2014/04/Swiata-wedlug-Monty-Lawrowa.html
Śpi. Dam jej spokój do rana (poza tym, że ją wykopsam z poduszki).
Ciężkie jest zycie samotnej matki.
Markocie, po obejrzeniu tej ankiety uspokoiłam się znacznie, że tylu strasznych rzeczy Szanta NIE ma.
Siodemeczko, nerki to bardzo kocia przypadlosc, wiekszosc kotow na nerki umiera. Ewolucja nie miala czasu na zaprojektowanie kotom dobrego systemu kanalizacji. Bo koty nigdy tak dlugo nie zyly jak dzis – dzieki dobrej karmie, dzieki lepszym wtereynarzom, dzieki lepszej opiece ze strony Personelu, dzieki szczepieniom etc. To tak jak z ludzmi, ktorym ewolucja tez nie zdolala zaprojektowac dobrej, zdrowej starosci, bo jeszcze sto- dwiescie lat temu srednia dlugosc zycia byla znaczaco krotsza i czlowiek najczesciej nie dozywal wieku kiedy zaczynaly sie chooroby takie jak plamki zoltej czy demencji starczej, czy Alzheimera czy rozliczne raki. A juz kobiety zwlaszcza. 150 lat temu co piay porod staystycznie konczyl sie zgonem. Dzis zyja dluzej od chlopow.
Przeczytalam ze nasze sowy kapusciane na wolnosci zyja 3-4 lata, a w zoo to oko;o 20.
Bobik, zgodzmy sie, ze Pies i Kot maja rozne temperamenty i rozne spojrzenia na walke klasowa. 😈
Za Boga, nie usiluj mnie przekonac. Idz spac, Pieseczku.
Pies mnie przesladuje zamylajac w Poczekalni.
I nie ma tam zadnego koniaku wbrew rozpowszechnianym plotkom.
MIAUUUUUUUUUU!
WYPUSCIC KOTA!!!!!!!!!
Lecę na złamanie karku, pokonując senność, żeby Kota wypuścić i za doczekałem się oskarżeń o prześladowanie? Niesprawiedliwość i czarny pijar! 😥
Noooo… tym bardziej nie pojadę z Szantą do nocnego doktora, bo ma fatalne opinie w necie. Znakomite zaś mają nasi doktorkowie, do których chadzamy (był Feluś, Beta,teraz są Kota, Szanta i Rumik). Doktorkowie i doktorostwo jednocześnie, pp. Kasia i Marcin Brzescy. Gdyby ktoś z frakcji szczecińskiej szukał znakomitych wetów, to właśnie oni.
Kocie, ja właściwie nie usiłuję przekonać Ciebie, bo wiem, że to niewykonalne. 😈 Raczej zabieram głos w szerszej dyskusji, która do Ciebie i mnie się nie ograniczy, bo zapewne więcej osób będzie miało jakieś zdanie na temat najlepszej taktyki i strategii postępowania w wiadomej sprawie. 😉
Nam kiedyś niedobry wet, odwiedzony tylko przez urlop tego dobrego, stałego, omal zwierza nie uśmiercił złą diagnozą i leczeniem. STRASZNIE od tej pory nie lubimy chodzić do niestałych, choć na zdrowy rozum niby wiemy, że pomyłka każdemu się może zdarzyć. Ale jak się raz zaufanie doszczętnie straci, to bardzo trudno je odzyskać. 🙄
Nie będę namawiał
nie będę przekonywał
nie będę walczył o
nie będę będzić
nie będę niebędzić
tylko przypomnę o użyteczności mycia zębów i nóg przed snem.
Pora na Telesfora, czyli samozaganiam się na legowisko. Dobranocka. 🙂
I nawet łap dziś szczegółowo nie umyję, choć tak ogólnie słuszności rady zeena nie kwestionuję. 😈
To zęby też? 😯
W jakże licznych przypadkach – liczba mnoga nieobowiązkowa…
Ja tam jestem zwolenniczką higieny i dwa razy do roku – trzeba czy nie trzeba – nogi myję…
O malo nie przysnalem pod troche monotonny glos jakiegos profesora opowiadajacego dosc ciekawie o Plantagenetach i jak to bylo z tym zalozeniem Matki Patlamentow w XIII wieku.. Parlament (od parler) tlumaczy sie jako gadalnia. No popatrz, pani…
Chyba sobie daruje i udam sie do Dormentu.
W calej rozciaglosci popieram doroczna kapiel Wielkanocna. My to chwala Bogu mamy juz za soba.
Hoser Putinem diecezji warszawsko praskiej! Gdybysmy tylko przestali deptac wladzy po palcach… Mozna bylo dac Hitlerowi korytarz do Gdanska, o ktory grzecznie prosil, to byc moze zylibysmy do dzisiaj w dostatku i pokoju…
Mam nadzieje, ze chorobska odstapia blog i okoloblogowy zwierzyniec.
U mnie kwiecien plecien. Jest minus (MINUS!!!) 3 i napadalo sniegu! W Boze Narodzenie nie bywalo tak bialo jak dzisiaj.
dzień dobry 🙂
Dzień dobry państwu,
Bobiku, z jakich znowu „niewiadomych przyczyn nie podlinkowuje” – wiadomych jak najbardziej: jak to dwunogi rzekomo sapiens, ale częściej sapnięć – z lenistwa zwykłego! Wszystko na innych zwala, autorzyna. Co ja z nim mam, to nie masz pojęcia.
Aby na nam się „mru” dzień wszystkim rozkwitał 🙂
B.
Witam pięknie 🙂
Mam nadzieję, że Zwierzaczki i Personel mają się już lepiej.
Zgadzam się z Psokratą, że protest powinien być godny, zwłaszcza, że będzie to Wielki Czwartek. Jest to też dzień, w którym Kościół dziękuje za kapłanów – dobry termin. I uważam, że pomysł Elizet jest znakomity – „Ludu mój ludu” ma zwrotek od groma 🙂
Albo nas czytają, albo mają podobne pomysły:
Witold
16 kwietnia o godz. 7:41
Spokojnie !
Kosciol bedzie otwarty. Czekaja tylko na ks. Malkowskiego, zeby przeprowadzil w nim egzorcyzmy.
W miedzyczasie proponuje poszukac „katakumb” na terenie parafii. Przeprowadzic w nich msze z ksiedzem Lemanskim i puscic to wszystko na Youtubie. Gwarantuje milionowa ogladalnosc.
(u Szostkiewicza) 😉
Obawiam się, że zapowiedziany protest przyniesie więcej szkody niż pożytku . Msza Krzyżma to NAJWAŻNIEJSZA wspólna msza w każdej diecezji w ciągu całego roku, to wielkie święto kapłanów . Jeśli dojdzie do jakichkolwiek niestosownych zachowań protestujących to ksiądz Lemański na 100 % zostanie usunięty ze stanu kapłańskiego . Niestety bardzo obawiam się o los księdza i przyszłość parafii w Jasienicy.
http://www.idziemy.com.pl/kosciol/triduum-i-swieta-w-diecezji-warszawsko-praskiej-i-w-archidiecezji-warszawskiej/
Nisiu, weterynarzem nie jestem, wiec tylko wg doswiadczenia na wlasnych psach: jeden, a nawet dwa dni odmawiania jedzenia z powodu bolu brzucha nie przestraszyl by mnie za bardzo, szczegolnie jesli jest np biegunka. Na osowiale zachowanie bardziej zwracam uwage, jeden dzien czekam, dwa dni juz bym zareagowala. Sprawdz tylko ze wode pije, bo odmawianie picia jest powazne (nawet jeden dzien).
Zly lekarz robi wiecej szkody niz zaden, wiec pare godzin warto poczekac na dobrego.
dwa dni = drugi dzien
Dzień dobry 🙂
Wszyscy zdrowi? 😎
Jak widać mój optymizm jest naprawdę niepoprawny. 😳
Ale co począć – słońce świeci, kawa smakuje, moja własna padlina mniejsza i świąteczna wyżerka za pasem. Jak w takich warunkach być uczciwym pesymistą? 😉
Niepoprawny optymizm? 😯
Always look on the bright side of life 😀
Ukrainiec przynosi do domu złapanego zająca i mówi do zony:
– Stara, usmażymy go na maśle.
– Nie ma masła.
– To na oleju.
– Nie ma oleju.
– To chociaż na gazie.
– Gazu też nie ma.
– Do diabła z tym wszystkim – krzyczy Ukrainiec i wyrzuca zająca przez okno. Zając ucieka w podskokach i krzyczy: Sława Ukrainie, hierojam sława!