Gołota Piknik
Pani z reklamówką przeszła przez plac i zatrzymała się niezdecydowanie przed wejściem do teatru. Nie była pewna, czy powinna dołączyć do wchodzących, czy zostać z krzyczącymi i trzymającymi transparenty.
– Przepraszam – spytała w końcu kogoś ze stojących. – Pan nie wie, czy to tutaj ma być ta modlitwa z grilowaniem?
– Tutaj modlitwa, tutaj – uspokoił ją niepozorny pan w średnim wieku. – Tylko o grilowaniu to coś pani źle usłyszała. Piknik ma być, nie gril. Ale nie ma co żałować, to i tak nie nasz piknik. Tamci sobie chcą urządzić, a my przyszliśmy, żeby nie pozwolić. Nie może tak być, żeby w katolickim kraju każdy robił sobie pikniki, jakie mu się żywnie spodoba. Pilnować trzeba, żeby bluźnierstw jakich nie było.
– Gołota Piknik! – wycedził z obrzydzeniem jego sąsiad. – Też wymyślili! Aż się ręka sama rwie…
– Gołota? Tego boksera będą pokazywać? – upewnił się mężczyzna w adidasach i sportowej kurtce.
– Jakie boksery, panie, to nie wystawa psów – oburzył się niepozorny – Na protest my tu przyszli, a nie medale rozdawać.
– Gołota znakiem tego, że oni zadają ciosy poniżej pasa – syknął ktoś z prawej, tonem dobrze poinformowanym. – Jednego uczciwego Polaka tam nie ma. To przecież w oczy bije.
– Matko! Katolików biją! – wrzasnęła dramatycznie lnianowłosa nastolatka i osunęła się na udekorowaną licznymi orderami pierś stojącego obok weterana bitew, który zachwiał się tylko nieznacznie i przez ułamek sekundy, już w następnym ułamku odzyskując nieugiętą postawę oraz pion moralny.
– Bić to biją – zgodził się student ze schludnie ogoloną czaszką, dyskretnie dzierżący pod pachą wypolerowaną, drewnianą pałkę. – Wiadomo, jak to lewacy. Ale z samego bicia nie byłoby sodomy i zgorszenia. Nadstawilibyśmy drugą pięść i tyle. Tam coś jeszcze gorszego musi być. Pedalstwo, albo i żydostwo.
– Jezu najsłodszy, tylko nie żydostwo! – krzyknęła z przerażeniem pani z reklamówką i na wszelki wypadek szybko przeżegnała się, żeby odgonić złe moce.
– Państwo, że tak powiem, mają rację, ale nie do końca ogarniają ogrom problemu, który poza religijnymi ma także historyczne, a nawet, że tak powiem, polityczne aspekty – odezwał się wypłosz w okularach, na odległość sprawiający wrażenie pracownika naukowego. – Nazwa tego ohydnego spektaklu szyderczo nawiązuje do szlachty gołoty, czyli soli narodu, podstępnie pozbawionej wszystkiego przez obcą rdzennej polskości, agenturalnie inspirowaną oligarchię. Czy to państwu czegoś nie przypomina?
Część tłumu zaszemrała ze zrozumieniem i już była gotowa zacząć wznosić historyczne, a nawet polityczne hasła, ale inna część, wiedziona czysto duchowym uniesieniem, tym razem nie chciała zapuszczać się na grząski teren doraźności.
– Co pan tam wiesz! – przerwała intelektualny wywód zażywna, tleniona blondynka z siwymi odrostami. – Gołota se ten piknik nazwali, bo na goło będą latać. O to się cały czas rozchodzi, że te zdewianty seksem nas chcą pozarażać. Golizny dzieci będą uczyć, inwitry pokazywać przy wszystkich, nawet Jezusa malusieńkiego nie uszanują!
– O, to, to! – rozległy się wzburzone okrzyki. – Nie uszanują! Obrażą! Matkę Boską do krwawych łez na szybie doprowadzą!
Przez opary gęstniejącej determinacji do przodu zdołał przepchnąć się krzepki trzydziestolatek o pewnej siebie twarzy lidera. Pełnym wiary i nadziei gestem wyrzucił do góry dłoń, po czym zaintonował:
– Módlmy się za…
– Jakie za! Módlmy się przeciw! – zawył zjednoczony uczuciowo tłum i mocno zwarł szeregi.
Wszystkim znane słowa popłynęły nad placem, napełniając radością serca protestujących. Załopotały transparenty, sutanny i szaliki. Ogoleni młodzieńcy wyprężyli się i na wszelki wypadek zaprezentowali przyniesione ze sobą najświętsze wartości. Jeden z nich z uciechą wyszczerzył zęby i trącił kumpla w ramię.
– A widzisz, mówiłem żeby przyjść? Lepszej akcji nigdzie byś dziś nie miał. Co może zrobić siła uczuć!
Dobrze, że Labradorka tego nie zablokowała! Dostała miskę?
Piękne podsumowanie, Bobiku!
http://wyborcza.pl/magazyn/1,139186,16232855,Co_mowi_Chrystus_w__Golgota_Picnic___Przeczytaj__zanim.html
Świetne, Bobiku!
Właśnie tak – i straszno, i śmieszno. I obco.
Spełnienia pieskich snów, Psatrapo. 🙂
Zaczynam być okropnie cięty na słowo „dogrywka”. 👿
Bobiku, sliczne i w dziesiatke! 😀
Och, Bobiku, jaka szkoda, że to jest prawdziwe 🙁
Biedni Szwajcarzy. 🙁
Nic nie pomogło, że cała Brazylia ich dopingowała. 🙄
Nie wiem, czy mam się cieszyć, że Wam się wpis podoba. Może to np. oznaczać, że jest w nim prawda życia i prawda ekranu, a właściwie wolałbym, żeby jej w tym przypadku nie było. 🙄
Ale mogę się pocieszać, że chcieliście mi tylko zrobić przyjemność na Dzień Psa. 😆
Kokiet z Ciebie, Bobiku 🙂 Wpis smutno-prawdziwy, szykuj się na ciąg dalszy, któren niebawem nastąpi, niestety. Zoom in się zaczyna, mówiąc językiem filmowym, czyli namierzanie indywidualne. Różańcowi i krzyżowi wezmą się teraz za nękanie aktorów, którzy czytali sztukę. Nie wiem, czego jeszcze trzeba, żeby któraś z państwowych instytucji tupnęła nogą. To znaczy, wiem, ale wtedy będzie już za późno.
Najlepszego pasztetowego z okazji 🙂
Jaka tam kokieteria. Przypominając o Dniu Psa pasztetówki jeszcze trochę chciałem wyłudzić. 😈 😳
Och, Bobik! Jakbys tam byl na miejscu i wszysto slyszal! A moze byles?
Niestety!
Bobikowi, Dobrym Piesom i wszystkim innym Zaprzyjaźnionym Piesom
miski zawsze pełnej pasztetówki i dobrze ułożonego personelu 😆
Szaman dołącza się do życzeń. Najwyraźniej jest już zdrowy, bo dobiera się do mojej miski 👿
Czy nikt nie oglądał Piesydenta (http://vimeo.com/99033162)? Nie ukrywam, że uprawiam w tym wypadku prywatę, ale muzykę robił mój młody. To miała być animacja dla pewnej Doroty M.
Mój kot Pirat miał udar. Ciągnie prawą tylną łapkę i stracił wzrok. Byłam u weta, ale nie bardzo jest sens go męczyć badaniami itp.
Ja oglądałem, Eluzet, ale potem się zająłem pisaniem i zapomniałem dać głos na temat. 😳 A chciałem podziękować Autorom, bo przekonali mnie, że mam kwalifikacje na piesydenta. Też czasem jestem blue i w rozsypce, ale się szybko składam z powrotem. 😈
Nie wiem, co powiedzieć Piratowi. 🙁 Chętnie bym go czule polizał, gdyby się nie przestraszył.
Strasznie smutno. 🙁
Piesydent (brawka dla Młodego) przygnębiony, na orzełki niepolskie spadł pod koniec czerwca kataklizm ulewy i jeden młodziaczek biedaczek mało się nie utopił (na szczęście dobrzy ludzie przyszli w porę na ratunek); pan, który zakładał kamerę nad gniazdem w Decorah i stale nad nią czuwał, zmarł, a teraz jeszcze Pirat 🙁 Bardzo współczuję Eluzet, przytul Pirata ode mnie. Trzymam kciuki, żeby mu się choć trochę cofnęło.
Eluzet, czy Wasz wet zaproponował jakieś ćwiczenia rehabilitacyjne dla Pirata? I ochraniacz na łapkę, żeby ciągnąc, nie poranił jej sobie?
Czy ktoś może mi powiedzieć, co to znaczy w języku polskim „pseudo-wótsytra”? Podczas czytania Golgoty na Placu Defilad gapiłam się na nie przez dwie godziny i nic. Plakat z napisem bardzo dobrze widać na drugim zdjęciu w linkowanym artykule, zdanie zakończone tajemniczym słowem zaczyna się od „Nie jest kloaką…” Pseudotwórstwo? No cóż, niezbadane są ścieżki…
http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20140701/zalozylismy-wlasne
O matko! Helena gra jeszcze przez pół godziny!
To Bobik zamawia dogrywki. Futbolizm Psa dopadł 🙄
Teraz najważniejsze jest żeby Pirat pił i jadł, a nie bardzo chce. Do wody trafia, a jedzenia nie widzi i nie wiem co z węchem. Mięska nie chce, puszki też. Skusił się na kawałek wędzonej polędwicy. Ugotowałam mu rybę. Wodę z ryby pił, ale ryby nie jadł. Masuję mu poduszeczki chorej łapy i całą łapę. Ma w niej czucie. Całe szczęście, że zaczęły mi się wakacje i mogę go obserwować. Z nieludzką medytowałyśmy nad kotem z 40 minut i uznałyśmy, że nie ma co kombinować z rezonansem, tomografią itp. , bo po objawach widać co to jest.
Vesper, dzięki, w domu parkiety, a poza tym on przeważnie leży pod szafką w salonie lub na łóżku.
Pirat da radę. Udar nie wyrok. Koty są wybitnie odporne i twórcze.
Ale proszę, spasujcie nieco, zaczyna mi brakować paluchów do trzymania.
Eluzet, najważniejsze żeby pił. Juniorowi uparcie zwilżałam pyszczek, po kropelce.
Był kiedyś wójt w Rytrze
Co lubił grywać na cytrze
A że nie wiedział jak
Artystów pisał wspak
List zaczynając – drogi wótsytrze
Ja zamawiam dogrywki? 😯 Ja już najpóźniej od wczoraj mam na nie algierię. 👿
Dobrze, że Szaman się zameldował – Piracie, Ty też dasz radę! Trzymam – za Pirata i za Personel. Kciuków sobie, na wszelki wypadek, nie liczę.
Łojejku, znowu Kubusia Puchatka będę czytała, żeby ochłonąć.
Heleno, daliście czadu!
vesper,
no, chiba że tak prąpanią 🙂
Kolejny szacun dla przegranych. Dla wygranych zresztą też. Kawał dobrego futbolu to był. 🙂
Jak Pirat tylko pije, to może jemu właśnie rosół by spasował?
Na plakacie jest w dopełniaczu, „dla pseudo-wótsytra”, więc w mianowniku to jest chyba ten pseudo-wótsyter?
Był kiedyś pseudo-wótsyter,
co z tajnych składał się liter.
I mimo podchodów
nie złamał nikt kodu,
nie pomógł nawet półliter. 😯
Półliter to byle ciaptakowi pomoże. Wótsytrowi cała gorzelnia nie da rady 🙄
Bobiku, a właśnie że zamawiasz. Nagle odkryłeś uroki kibicostwa i ciągle Ci mało 😉
Bezskutecznie żądał cały twitter:
niech odezwie się pseudo-wótsyter!
Ale z wótsytra
jest sztuka chytra,
milczy i popija lemon bitter. 🙄
Vesper, jesteś genialna. Nie tylko pseudo ci artyści, ale jeszcze wspaczeni. Transparent jest tak nasycony negatywnymi emocjami, że aż dziw, że nie doszło do samozapłonu.
Ja NAGLE ODKRYŁEM kibicostwo futbolowe?
Obraziłbym się, ale nie mam czasu, bo muszę się zająć swymi pękającymi zajadami. 😈
Ciekawam, ile po dzisiejszym ubyło Helenie?
Dobranoc 🙂
Bobiku 🙂
Obok tajemniczego słowa widnieje szczałka w tył. Może to o fturnictwo chodziło? Ale wtedy sens i pseudo- się nie zgadza. Chyba że plakat jest z wcześniejszego protestu w innej sprawie i w pośpiechu niedoróbka się zdarzyła.
Nic to, idę spać. Dobranoc.
Jakoś mi tu piłką kopaną wcześniej nie gorzało 😉
Ta szczałka to właśnie podpowiedź, żeby czytać wspak.
Haneczko, bo ja w pewnym momencie stwierdziłem, że kibicostwo ligowe zżera zbyt dużo czasu i ograniczyłem się do kibicowania przy mistrzostwach. Wtedy sobie odbijam za tę odstawioną ligę. 😉
Mam zresztą dowody na piśmie, że jestem stary kibic, ale nimi nie będę machać, bo są po niemiecku. Za to z obrazkami. 🙂
Czytanie wspak jeszcze straszniejsze podejrzenia nasuwa. Pseudo-retyści mogą się żywić retsiną, rozsiewać retrowirusy i serdecznie nie znosić retynów. 😯
Oraz, o zgrozo, używać kremów z retinolem!
Coraz okropniej. Trza iść spać, żeby się całkiem nie załamać. 😯
Sorry, że się wcinam, ale w sprawie zamordowanych młodzieńców z Izraela:
„Zabójstwo zgodnie potępiła społeczność międzynarodowa, a armia Izraela zniszczyła domy głównych podejrzanych o dokonanie zbrodni.”
Lisku, czy to prawda?
Od czasu akcji likwidacyjnej zamachowców z Monachium nie mogę się opędzić od myśli, że Izrael nigdy nie będzie państwem prawa. Eichmann już dał do myślenia, ale jeszcze byłem zbyt entuzjastycznie do świata nastawiony, by dostrzegać takie niuanse, owszem, cierpiałem z bliskimi powojenne traumy i choć echem ich tylko będąc, słusznie powtarzałem. Od lat obserwuję grę pod tytułem: wam mniej wolno, nam zaś więcej po tym, co przeszliśmy. Czy Izrael ma prawo nie sądzić podejrzanych, tylko wykonywać wyroki?
Choć do Liska pytanie kieruję – czy to prawda, to chętnie poczytam opinie innych, w tym o moim antysemityzmie.
Zeen, na temat państwa prawa i w ogóle lepiej niech się rzeczywiście Lisek wypowie, ale akurat ta wiadomość o zniszczeniu domów była, jak pamiętam, prostowana. Nieporozumienie wzięło się prawdopodobnie z wypowiedzi wiceministra obrony, który zapowiadał, że „domy terrorystów będą zburzone i ich składy broni zniszczone”. Retorykę pomylono tu z czynem.
Fakt, że odbyła się wielka akcja z zatrzymaniami, przeszukaniami, że politycy zaczęli grozić odwetem, itd. ale to jednak co innego niż wykonanie wyroku bez sądu.
Eichmanna bym w to wszystko nie mieszał. To były inne czasy, inne odczucia, inne (nie)możliwości postawienia przed sądem zbrodniarzy zbiegłych na koniec świata, no i inna skala zbrodni. Także to „więcej wolno” kilkanaście lat po wojnie na pewno inaczej się odbierało.
nieustajaco HERBATA 🙂 🙂 🙂
Dzien Dobry Bardzo z Rana 😀
brykam
szeleszcze
fikam 🙂 😀
Tereny Zielone S-Bahn wygodny przeglad pozycji
🙂 🙂 🙂
brykam fikam
Dzień dobry 🙂
kawa w terenach zielonych / bez S-Bahnu/
Dzień dobry 🙂
Łóżko poszło za dwie bańki z ogonkiem 🙄
Dzień dobry 🙂
Zapowiada się bardzo ciekawie! Będzie blogowe minispotkanie, na co się bardzo cieszę 😆
Ale też drżę ze strachu na myśl, co też nasze róże naskarżą na nas Babilasom 😯 🙄
A mają powody żeby skarżyć, oj mają 😳 😉
Dzień dobry 🙂
Ogonka nie wystawiałem na sprzedaż! Kto śmiał mi go spylić bez mojej wiedzy? 👿
Jagodo, przy minizlocie nie zapomnijcie o walizce antypodsłuchowej. Nie byłoby dobrze, gdyby tajemnice blogowe stały się żerem dla mediów. 😎
I bawcie się dobrze. 😀
Ważny głos Pani Haliny Bortnowskiej w sprawie x. Lemańskiego
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bortnowska-to-juz-jest-kuszenie-ks-lemanskiego-by-sam-zszedl-ze-sceny/4cn3p#.U7OeeRdLFGE.facebook
Nie należy przegapić tego tekstu Wojciecha Sadurskiego:
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,139469,16254750,Atak_na_panstwo_swieckie.html
Dobrze wyjaśnia, jak groźną manipulację umysłową zaczęli (nie od dziś) prowadzić konserwatyści i jednocześnie daje argumenty prawne do jej odparcia.
W moim odczuciu państwo świeckie w Polsce jest w tej chwili naprawdę zagrożone, bo fundamentalizm postanowił przystąpić do próby sił, póki jeszcze trzyma się mocno. Być może moment został wybrany ze względu na ich własne, rosnące poczucie zagrożenia, bo jednak statystyki są dla nich niekorzystne (coraz mniej ludzi chodzących regularnie do kościoła, coraz mniej powołań, itd.), a do tego doszło wietrzenie Watykanu przez Franciszka (dla nas to za mało, ale dla konserwy trzęsienie ziemi), tylko że jeszcze wciąż mają czym się bronić – i atakować.
Próba obchodzenia tej fundamentalistycznej krucjaty bokiem byłaby, według mnie, wielkim błędem. Jej trzeba stawić czoła, nawet jeżeli formuły aktywowania katolibanu brzydzą albo śmieszą.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wątpi, że knebel medialny i zesłanie do Zagórza, to próby wyeliminowania WL z życia publicznego. „My go znikniemy”. 👿 Ale są sposoby, żeby temu przeciwdziałać. Choćby pierwszy, który mi przychodzi do głowy: nikt nie nałożył na ks. Wojciecha zakazu rozmów prywatnych. I nikt nie jest w stanie osobom kontaktującym się z nim prywatnie zabronić umieszczenia na prywatnym blogu czy na swoim odcinku FB tekstu „rozmawiałem z WL, mówił to a to…”. Kto zechce, do takich wpisów dotrze, dzięki czemu głos WL może być nadal słyszalny.
I tu ma rację Pani Halina, że dużo będzie zależało od przyjaciół. Jeżeli rozegrają to mądrze i solidarnie, wspierając, a nie wykorzystując do własnych celów, jest szansa, żeby wygrywać z Hoserem „bokami”.
Oczywiście od samego księdza też zależy dużo, najwięcej, ale ja jakoś w niego wierzę. 🙂
Ja uważam, że siłowe konfrontacje nie przynoszą niczego dobrego.
I myślę, że nie liczenie się przez Platformę z jej prawicowym skrzydłem nieuchronnie prowadzi do przejęcia samodzielnej pełni władzy przez PiS, a wtedy dopiero wszyscy zobaczą, jak wyglada państwo wyznaniowe.
Najsmutniejsze jest to, że większość politycznych pajaców udających gorliwych obrońców chrześcijaństwa ma to chrześcijaństwo w głębokim tyle (przepraszam za wulgaryzm).
Siódemeczko, musimy uściślić, co rozumiesz przez siłowe konfrontacje. 😉
Jeżeli naparzanki uliczne i wzajemne oblewanie się cuchnącymi substancjami, to rzeczywiście, z tego nic dobrego ani sensownego nie wynika. Ale ja mam na myśli wyraźne i konsekwentne przeciwstawianie się fundamentalistom w dyskursie publicznym. Reagowanie na wszelkie, zarówno ostentacyjne, jak i „pełzające” przejawy ich krucjaty.
Jasne, wiele łatwiej i przyjemniej powiedzieć sobie „no nie, to jest tak durne, że szkoda na to mojego czasu i atłasu”. Tylko że w ten sposób cały ten publiczny dyskurs oddaje się w ręce, czy raczej język przeciwnika. I najpierw ulica zaczyna mówić Terlikiem, potem arcybiskup ulicą, a potem już gadanie nie wystarcza, katolibowie łapią za bejsbole i ruszają rozwalać przytulne wieże z kości słoniowej. 🙄
Dyskurs publiczny, oczywiście! Konieczny!
Nie ma dwóch zdań, Bobiku.
Myślę, że uwaga opinii publicznej jest już wystarczająco silnie skupiona na osobie księdza, dlatego bardzo się cieszę, że w wypowiedzi pani Bortnowskiej znalazły się te słowa:
Charakterystyczne dla stosunku świata do osób chorych psychicznie czy intelektualnie upośledzonych jest też to, że jeżeli ks. Lemański jest uważany za osobę nieodpowiedzialną i niezasługującą na to, by pozostać proboszczem zwykłej parafii, to wtedy posyła się go właśnie do nich.
Propozycja pełnienia posługi duszpasterskiej w ośrodku w Zagórzu powinna być wyrazem szacunku dla predyspozycji osobowościowych, duchowych i merytorycznego przygotowania kapłana, któremu taką propozycję się składa. W przypadku księdza Lemańskiego bynajmniej tak nie jest. Propozycja taka powinna też spełniać podstawowy warunek propozycji – ksiądz powinien móc ją przyjąć lub odrzucić w warunkach pełnej wolności podejmowania decyzji. Ten warunek też nie jest spełniony. Mamy natomiast dowód na głębokie lekceważenie, by nie powiedzieć pogardę, dla pacjentów Zagórza i ich rodziców 🙁 Oczywiście, jeśli ksiądz Lemański podejmie się zadania, może będzie to z korzyścią dla pacjentów i ich rodzin. I on, i oni, znaleźli się w położeniu poniekąd podobnym, bo w sytuacji odrzucenia. Może przez to podobieństwo wzajemnie się odnajdą. Ale nie wygląda to dobrze, właśnie ze względu na dobro ludzi, którym miałby ksiądz pod względem duchowym towarzyszyć.
Taka „zsyłka” to jest rodzaj kary. Z tradycją.
Jak za komuny (teraz zresztą też) posłanie polityka na placówkę zagraniczną. W nagrodę – do atrakcyjnego kraju o wysokim standardzie życia (Japonia, Australia, Szwajcaria) za karę – do Mongolii, Afganistanu, Iraku, Bośni-Hercegowiny…
Wśród księży krążą listy atrakcyjnych parafii, gdzie szybko się można dorobić mercedesa, a nie napracować zbytnio za bógzapłać.
Ubogie parafie, posługa duszpasterska w hospicjach, szpitalach, przytułkach, misje w ubogich krajach – o, tu potrzeba duchownych z prawdziwego powołania i z potrzebą służenia ludziom i Bogu.
Spotkałem takiego jednego. Był jeszcze przedwojenny…
Co do tego, że Hoser nie miał na względzie niczyjego dobra, ani nie kierował się szacunkiem dla kogokolwiek, dziwnie nie odczuwam wątpliwości. 🙄 Ale ja jakoś tak mam, że zaraz się zaczynam zastanawiać, jak można by komuś takiemu pomieszać szyki i obrócić na dobre to, co on chciał źle. I akurat w tym przypadku widzę takie możliwości. 🙂
A tu kolejna awantura o przedstawienie, tylko rozgrywa się po drugiej stronie lustra:
http://wyborcza.pl/1,75478,16256401,Lewica_kloci_sie_o_opere_Kim_Ir_Sena_i_agentow_bezpieki.html#BoxSlotI3img
Przyznam jednak, że wolę pojedynek na listy otwarte, niż cenzurę.
Ja też widzę takie możliwości, Bobiku. Jest mi jednak osobiście przykro, kiedy widzę taki a nie inny stosunek mojego kościoła do ludzi, którzy najbardziej ze wszystkiego potrzebują, by przestać ich wreszcie wykluczać, umniejszać, dehumanizować. Nie twierdzę, że osoba księdza Lemańskiego im zaszkodzi. Im szkodzi kolejne wskazanie, że są grupą, do której się kogoś zsyła.
Zgadzam się, Vesper 🙁 Tym bardziej, że jak słyszałem, ośrodek nic wcześniej nie wiedział i wszyscy są zaskoczeni.
Siódemeczko, Platforma liczy się ze swoim prawym skrzydłem tak bardzo, że już mi to bokiem wychodzi 👿
Oczywiście, że to pogardliwe szurnięcie pt. Niech ten głupek idzie do głupków, z nimi się najlepiej dogada.
Dopytywałam i szukałam, ale nadal nie wiem, czy tam wcześniej był kapelan?
Chyba był, tylko miał też inne funkcje poza ośrodkiem. Nie znam żadnych szczegółów, ale tyle zrozumiałem, jeśli dobrze pamiętam źródło, z linkowanego już tu programu
http://www.tvp.info/15562991/30062014-1730
Oczywiście,Vesper, że takie potraktowanie psychicznie chorych (Haneczka, niestety, dobrze tę intencję ujęła) jest obrzydliwe. Ale mnie się zdaje, że temu można stanąć w poprzek, mówiąc „nie uda ci się, draniu! Ja nie będę traktować ośrodka dla nerwowo chorych jako ostatniego kręgu piekła, tylko jak miejsce, w którym ludziom należy się szacunek i możliwie najlepszy personel.” A ponieważ o Lemańskim mam dobre zdanie, to mam cichą nadzieję, że przyjmie tę pracę, sprawdzi się w niej, może nawet – tu już puszczam wodze wyobraźni 😉 – za swoją kolejną misję uzna walkę o szacunek i zrozumienie dla swoich nowych wiernych, no i w ten sposób Hosera wyonacy. 😈
Wczoraj Ryś linkował wpis-kwiatek z forum GW. Dzisiaj flądra publikuje artykuł ze strony Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich:
“Dlaczego Fundacja Batorego nie zajmuje się nienawiścią wobec większości mieszkańców tego kraju, czyli Polaków i katolików?”
http://www.fronda.pl/a/dlaczego-gazeta-wyborcza-nie-zainteresuje-sie-nienawiscia-wobec-katolikow,39093.html
Wytłumaczcie mi proszę, co to jest SDP (na stronie : jest najstarszą i cieszącą się największym autorytetem organizacją dziennikarską w Polsce”) i czy to normalne, że takie artykuły ukazują się na ich stronie?
W linku, który podałam do tvp.info mówi kierowniczka ośrodkla, że byli wcześniej księża i ostatni zrezygnował, dlatego poprosili Hosera o nowego.
Smoku, środowisko dziennikarskie jest bardzo podzielone, SDP ma wielki prawicowy przechył, opuściło je sporo dziennikarzy.
Jest kilka stowarzyszeń w tym też stowarzyszenie katolickich dziennikarzy, czy podobnie.
Większość wojen emocjonalnych wywołują walczący ze sobą dziennikarze. Próbują udowodnić, kto ma rząd dusz w Polsce.
Haneczko, może Ci wyjść bardziej.
Do głosu dochodzą jeszcze brunatni działacze, którzy są już obecni we wszystkich miejscach.
Nie wiem, może to była celowa strategia, że przygarnęli kiboli i te faszystowsko-narodowe falangi.
Smoku, nie wiem czy ten artykul jest normalka na stronie SDP ale znam odpowiedz na postawione przez nich pytanie. 🙂 Fladra w te klocki lepsza i ma za pazucha wszystkie wymienione przez Siodemeczke Praw-dziwki. Wiec kudy Wyborczej.
Czy mozna by sie jakos dowiedziec dlaczego poprzedni kapelani opuszczali ten osrodek i jak szybko? ❓
I ilu ich bylo?
SDP zostało zawłaszczone, jak wiele innych rzeczy i spraw. 🙄
Dyskusja, czy Franciszek rzeczywiście coś zmienia. Nagranie z krakowskiego klubu Tygodnika Powszechnego, z udziałem o. Józefa Puciłowiskiego, ks. Wojciecha Lemańskiego oraz Dominiki Kozłowskiej (miesięcznik „ZNAK”).
http://www.klubtygodnika.pl/aktualnosci/fotorelacja-i-nagranie-ze-spotkania-w-krakowskim-klubie-tp
Ale dla mnie “prawicowy przechył” albo nawet “wielki p.p.” to za słabe określenia wobec tego tekstu 👿
Wrrrrr! Aaaaarrrch! Hrrrraach!!!
Siodemeczko, dzieki serdeczne za zlinkowanie rozmowy w lubie Tyg. Powszechnego. Nie mam w tej chwili warunkow do wysluchania, ale zrobie to wieczorem. Tymczasem odluhalam pierwsze 10 minut z ojcem Pucilowskim, fantastycznie ciekawe gdy wyjasnia dlaczego Franciszek odstapil od pozdrowienia Niechaj bedzie pochwaony JCH,
Audrey zabiera mnie dzis do swej fryzjerki na hair extensions!!!! Jestem troche przestraszona… ale tez podniecona.
Smoku, dziękuję 🙂
Ja ćwok, przegapiłam tę linkę 😳
Zrób zdjęcie, Helenko. 🙂
Smoku, to co ja mam Ci powiedzieć. Ludzie mają rożne poglądy, wojny pomiędzy dziennikarzami przyczyniły się do radykalizacji poglądów i zacieśnienia grup w mediach, do tego wlazł z buciorami Kaczyński, który w czasie swoich rządów rozwiązał Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i obsadzil publiczne media milymi sercu i KK.
O tym, jak to działał/ła na szczeblu parafii pisałam już wielokroć.
I ci różni ludzie tam są, część dzięki pomocy różnych instytucji zdołała założyć własne media i teraz trwa wojna o rząd dusz przekładający się na całkiem materialne profity.
To co ja mam Ci powiedzieć?
Nie odpowiada mi idea zemsty.
W tym W tym długim nagraniu z Krakowa jest pod koniec taki zabawny fragment, jakiś człowiek z widowni zabrał głos, chodziło mu o to, że katolicyzm jest ponury, zamiast nieść ludziom dobrą nowinę i powiedział:
– Wszystkiego zabrania, nie wolno ci tego, nie wolno tamtego, nie wolno seksu uprawiać – to nie jest dobra nowina! 😆
Haneczko, tyle tu kłapiemy, że łatwo nie zauważyć, a nawet przeczytać wszystkiego.
Cybulko zwolnili z pracy. Na świeckim Forum Żydów POlskich szef forum uważa, że źle się stało., bo powiedzą, że Żydzi ją zwolnili i kara jest nadmierna.
Co myślicie na ten temat?
http://www.fzp.net.pl/opinie/antysemickie-stereotypy-otrzymuja-prezent
Siódemeczko, a na pewno ją zwolnili? Bo w GW jest napisane, że straciła stanowisko, ale ma nadal pracować w urzędzie (choć może nie jest to decyzja ostateczna):
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,16254030,Przejechala_sie_na__zydostwie___Konserwator_stracila.html#TRNajCzytSST
Smoku, nie wiem, zacytowałam FŻP, ale o tym, że opinia ich była słuszna świadczą komentarze pod artykułem w Gazecie.
Pędzę do sklepu. 🙁
Wreszcie nigdzie nie pędzę.
Przerobiłam nasze wiśnie, wiadomo na co 😉 .
Z braku meczy (bardzo dziwne uczucie 😯 ) oglądam Wimbledon.
Straciła słusznie, komentarze mnie nie dziwią.
Nie ma meczy …. mhmm
Do tej pory nie obejrzałem żadnego 😯
Utrata stanowiska uprawnionego do wydawania decyzji jak najbardziej słuszna. Na pewno ta pani będzie miała wykłady w parafiach.
Moje nocne okno. Ta z lewej to królewna the night after. https://picasaweb.google.com/111628522190938769684/NocneOkno#slideshow/6031551855649680914
Muszę się zwierzyć, przeżyłem horror, po nocnych harcach, nie powiem z kim (dżentelmen jestem). Wiadomo jednak, że koty to nocne stworzenia, pobiegłem do taniej jatki aby zregenerować siły. Pełne zaskoczenie, zamiast kolejki i przepychających się dwunożnych zetknąłem się z pełną kulturą, kilkanaście krzesełek na krzesełkach panowie z najmodniejszą fryzurą czyli na łyso. Grzecznie spytałem, o której otwierają? w odpowiedzi hmm, nnoo, czego tu właściwie szukasz mały?, ton też nie był zbyt przyjemny. Stwierdziłem trudno biegnę do baru mlecznego, może załapię się na pomidorową, a tam to samo. Na szczęście pojawiła się pani z reklamówką i mówi, że idzie na piknik, reklamówka ładnie pachniała więc się zabrałem. Na pikniku dopiero się działo, same gołoty, poszturchiwania i popychania. Zrezygnowany i ze spuszczonym łbem i ogonem wróciłem na parapet. Trudno będę już jadł ten kitekat, czyli to co dają w chałupie. W każdym bądź razie na żadne harce i pikniki w najbliższym czasie się nie wybieram.
Dobry wieczór 🙂
Minizjazd, w okolicznościach ogrodowych, niestety już się zakończył.
Róże nie skarżyły się zanadto. Toteż Babilas odstąpił tym razem od złożenia zawiadomienia do Komitetu Ochrony Praw Róż 😉
Irku, piękna królowa 😆
Po dniu pełnym wrażeń pora spać. Dobranoc Koszyczku 🙂
@Kot_genderkusy.
Był kiedyś taki rysunek A. Mleczki/ lata 70 ubiegłego wieku/. Rzecz się dzieje w tzw. delikatesach. Pół litra proszę,… to samo, jeszcze dwa,….
..20 dag sera żółtego poproszę
…Panowie spokój, proszę uszanować cudzoziemskie obyczaje
@Kot_genderkusy.
Był kiedyś taki rysunek A. Mleczki/ lata 70 ubiegłego wieku/. Rzecz się dzieje w tzw. delikatesach. Pół litra proszę,… to samo, jeszcze dwa,….
..20 dag sera żółtego poproszę
…Panowie spokój, proszę uszanować cudzoziemskie obyczaje
Mnie Łotr nie trzyma w poczekalni, ale promuje 🙄
Siodemeczko, na zimne dmuchaja. Toc i tak nie stygnie. Dobrze, ze poleciala z funkcji. I dzieki za linke. Dyskusji jeszcze nie sluchalem ale poslucham.
Irku, to za piekne zeby bylo prawdziwe. Napatrzec sie nie mozna.
Smoku, dobrze ze na Flondre zionoles. Ja moge tylko parskac. 🙂
@ Irek, w delikatesach to ja nie bywałem, za wysokie progi na kocie nogi, natomiast pamiętam rysunek Mleczki „maszynka do obracania kota ogonem”, myślę, że aktualne i cały czas wykorzystywane przez wybrańców narodu.
Tzw. Forum Zydow Polskich ma niewiele wspolnego ani z Zydami ani z opinia srodowiska polskich Zydow. Jest to forum mlodego kretyna Wildsteina oraz jeszcze jednego skrajnie praicowego wariata. Nie zagladam tam od dluzeszego czasu bo mnie szlag trafia. Nan tam zreszta od roku bana, bo napisalam autorowi wpisu, ze jest chamem. Co podtryzmuje.
Nie, Helenko, jest tam co prawda młody Wildstein, ale jest to forum cenione przez osoby poczuwające się do żydowskich korzeni i są na FB ciągle przywoływani zarówno przez religijnych, jak i niereligijnych ludzi.
Wiem, bo widzę i czytam.
Przenosisz na nich swoją osobistą niechęć.
Społeczność żydowska w Polsce jest tak nieduża i rozproszona, następuje powolny proces odzyskiwania tożsamości, to nie jest czas na podziały.
😀 https://www.facebook.com/photo.php?v=760077327337373
Jest taka świetna strona, Helenko, którą często przywołuje Zosia K.
http://swieccyzydzi.pl/
Wiersze, opowiadania, bardzo fajne próby malarskie, fotograficzne, profesjonalne, amatorskie.
Jak nie widziałaś, to obejrzyj.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry 🙂
Widzę, że mam ogromne zaległości czytelnicze 😉 🙁
Dzien Dobry Bardzo 🙂 🙂 🙂
herbata
szeleszcze
brykam 😀
bryk fik
Treny i S-Bahn i pozycje i……
brykam fikam
😀 😀
Warto walczyć http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16262083,Liban__Pierwszy_wyrok_za_przemoc_w_rodzinie__Autorytety.html#BoxSlotI3img
Dzien dobry 🙂
Jaka fajna kawa 🙂
Od paru dni podchorowuje mniej lub bardziej, wczoraj bylo bardziej, wlasnie doczytuje i widze ze przedwczoraj w nocy zostalam wywolana do tablicy. Czy to jeszcze aktualne?
Dzień dobry! Zaległości w czytaniu duże, nadrabiam kawałkami. Zaczynam normalnie funkcjonować po urlopie, campingowym życiu i przejechaniu 4000 km. Ale przed oczami ciągle jeszcze góry w śniegu, zamarznięte górskie jeziora, wodospady, fjordy.
Dzień dobry 🙂
Nawet do taniej jatki już spokojnie iść nie można? 😯
To mi wygląda na celową politykę antypsiości i antykociości! 👿 Chyba zacznę doradzać Psom i Kotom wszystkich krajów, żeby zaczęły się łączyć. 😎
Kawałek zamarzniętego jeziora to by mi się nawet przydał. 🙂 Upał już solidny, a ma się jeszcze rozhulać.
Dziś na pewno na luja nie będę narzekać. 😀
Lisku, przede wszystkim zdrowiej, bo wszystko inne to pomniejszości. 🙂 A w tzw. międzyczasie może zeen się zgłosi i zawiadomi, co mu jeszcze aktualne, a co nie. 😉
Nie o niego wlasciwie chodzi… OK. Nie napisze co mysle o takim mysleniu o sprawie Eichmanna, nie podejme dyskusji na temat takiej czy innej pseudo/diagnozy psychiki narodowej oraz twierdzen dotyczacych tego czym zawsze bedzie czy nigdy nie bedzie Izrael, ale pytanie dotyczace burzenia domow jest wazne, tym bardziej ze, Bobiku, Twoja odpowiedz byla niestety bledna. Domy podejrzanych o porwanie i zamordowanie trzech chlopcow zostaly zburzone, i jest to proceder powtarzany od wielu lat: burzenie lub zacementowywanie domow Palestynczykow (na Terytoriach), co do ktorych istnieje mocne podejrzenie ze popelnili akt terrorystyczny, ale nie zostali ujeci lub postawieni przed sad. Jest to nie tylko kara bez wyroku, jest to takze ciezkie przewinienie wobec rodzin owych podejrzanych. I na dodatek, znow niestety, jest to zgodne z prawem.
Aby wytlumaczyc jak to mozliwe, trzeba zaczac od tego ze to co na zewnatrz nazywa sie Izraelem, sklada sie z dwoch (wlasciwie wiecej) calkiem roznych entities. Izrael powstal w 48’tym roku w granicach znanych dzis jako „zielona granica” lub jako „granice 67’tego roku, bo do tego roku istnialy. To jest panstwo Izrael, wieloetniczne (20 % populacji to Palestynczycy i Druzowie), dosc demokratyczne, wszyscy posiadaja obywatelstwo, mniej wiecej rownouprawnienie itd.
W wyniku Wojny Szesciodniowej Izrael zajal rozne tereny. Z nich tylko Wschodnia Jerozolima oraz wzgorze Golanu zostaly oficjalnie wlaczone (anektowane) do panstwa Izrael, i prawo izraelskie obowiazuje tam tak samo jak w reszcie kraju. Reszta terytorium nie – Zachodni Brzeg i Gaza nigdy nie zostaly wlaczone do Izraela, Izrael nigdy nie oswiadczyl ze naleza do niego. Sa to tak zwane Terytoria Przetrzymywane (w domysle – czasowo) badz Okupowane (w zaleznosci od politycznego nastawienia mowiacego), i tam obowiazuje inny kodeks prawny, ten ktory obowiazywal przed wkroczeniem Izraela, co akurat jest zgodne z Paktem Genewskim dla takich sytuacji; na Zachodnim Brzegu wiec obowiazuje kodeks jordanski, bo do niej przed ta wojna przynalezal [w Gazie byl egipski, ale stamtad Izrael juz sie wycofal]; na to od gory zostala nalozona izraelska wladza wojskowa. Palestynczycy na Terytoriach nie sa obywatelami izraelskimi; maja obywatelstwo palestynskie (Autonomii) lub czasem jordanskie. Od czasu powstania Autonomii w 1994 r ona ma jurysdykcje nad glownymi skupiskami ludnosci, glownie miejskimi (rejony „A”). Reszta (i większość) terytorium jest nadal pod czesciowym („B”) lub pelnym („C”) zarzadem wojska izraelskiego, a obowiazuje prawo jordanskie.
Cala sytuacja gmatwa sie jeszcze bardziej w momencie gdy na Zachodnim Brzegu pojawiaja sie osiedla izraelskich osadnikow, bo osadnicy podlegaja prawu izraelskiemu, choc nie do konca – np sa zwolnieni z roznych podatkow, bo sa „za granica”, ale zadnych przywilejow nie traca.
Inna dziwna rzecza jest to ze na poczatku, mimo sluzb ciagle wyszukujacych tam ruchow oporu, krotko po zajeciu Terytoriow przez Izrael w 67’ wszystkie obszary wiejskie zostaly podlaczone do elektrycznosci (przedtem bylo tam jak w Jordanii na wsi 50 lat temu lub nawet dzis), cala populacja zostala zaszczepiona na zakazne choroby, Palestynczycy mieli prawo wolnego poruszania sie po calym Izraelu oraz prawo pracy w Izraelu, na terytoriach byl duzy wzrost stopy zyciowej itd.; ta sytuacja skonczyla sie w momencie wybuchu pierwszej intyfady w 1987 r.
Do niedawna nie istniala zadna fizyczna granica miedzy Izraelem a Terytoriami. W ostatnich latach jest nia Mur.
W tej chwili jest tak ze po jednej stronie granicy jest dosc uporzadkowany i demokratyczny kraj, a po drugiej stronie okupujaca wladza wojskowa, ktorej represyjnosc zmienia sie w zaleznosci od „spokoju” na podleglym terytorium. W rejonach B i C Palestynczykow oskarzonych o dzialalnosc terrorystyczna czy wojenna (od rzucania kamieniami w zolnierzy do aktow terroru, kumulowania broni itp) sadza izraelskie sady wojskowe.
Czescia prawa jordanskiego na Terytoriach jest kodeks odziedziczony po Mandacie Brytyjskim, i wlasnie w tym brytyjskim kodeksie jest ustawa pozwalajaca w sytuacji konfliktu (jak rozumiem sa to ustawy wojenne) zburzyc dom podejrzanego o wykonanie aktu przemocy bez sadu, po to m.i. by odstraszac ludnosc przed takimi aktami. Izraelskie wojsko to wykorzystuje. Sad Najwyzszy nie moze sie sprzeciwic, jedyne co zrobil to nakazac by kazda rodzina ktorej dom ma zostac zburzony miala dosc czasu by wpierw odwolac sie do izraelskiego sadu, ale w odwolaniu sad moze tylko orzec czy sa mocne powody do podejrzenia danej osoby (a nie do skazania, bo nie ma procesu) i czy podejrzany rzeczywiscie w tym domu mieszka, tz sprawdzic zgodnosc z ustawa.
Juz dawno temu, w wywiadzie z emerytowanym sedzia Sadu Najwyzszego, Szymonem Agranatem, dziennikarz zapytal czy jego zdaniem burzenie domow jest skuteczna metoda narzucania spokoju na Terytoriach. Odpowiedz brzmiala: Mysle ze to jest nieistotne. Istotne jest to ze jest nieludzka.
Tz jest to sytuacja ktora w zalozeniu powinna byc przejsciowa, a ktora przez brak rozwiazania politycznego przedluza sie w dekady i stacza w dol. (O tym dlaczego trwa tak dlugo kiedy indziej).
http://en.wikipedia.org/wiki/West_Bank
Nie tak dawno polecalam i linkowalam tu izraelski film dokumentalny pt The Law in These Parts, na temat systemu prawnego na Terytoriach w kontekscie prawnosci/bezprawnosci budowania na nich izraelskich osad. (Do obejrzenia trzeba sie zarejestrowac i zaplacic pare groszy).
https://www.thelawfilm.com/eng#!/the-film
Drugim waznym filmem jest The Gatekeepers.
W nawiasie: najwybitniejszym dzis adwokatem broniacym praw Palestynczykow z Terytoriow w sadzie izraelskim jest wnuk Zygmunta Baumanna, Michael Sfard.
BRY! 🙂
Komuś się chyba coś poptaszkowało:
Na Facebooku Bratkowska napisała, że „Morze krwi” to „rewolucyjna opera koreańska, opowiadająca o walce kobiet z uciskiem japońskich okupantów i patriarchatem. Główna bohaterka, zwana Matką, po śmierci męża, Jun Soba (spalonego żywcem przez Japończyków), bierze sprawy w swoje ręce i zostaje przewodniczącą lokalnego oddziału Związku Kobiet”. Dalej wyjaśnia, że ten związek przełamywał tradycyjny podział ról, wedle którego „walka zbrojna zarezerwowana jest dla mężczyzn, a rewolucyjne działania kobiet ograniczają się do zadań pobocznych i pomocniczych”
Wystawili operę Kim Ir Sena
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16261115,Na_Szmulkach_wystawiono_opere_dyktatora_Korei_Polnocnej.html#LokWawTxt
Lisku drogi, czemu chorujesz? Może nie dbasz o siebie dostatecznie, na zasadzie szewc bez butów chodzi?
Zadbaj, zadbaj o siebie. Ślę dobre myśli i życzenia.
Przepraszam wobec tego za błędną informację w sprawie zburzonych domów, ale daję słowo honoru, że czytałem sprostowanie na ten temat. Może potem było sprostowanie sprostowania, na które już nie trafiłem.
Poza pierwszy akapit Liskowego komentarza w tej chwili nie wyjdę (ale potem pilnie doczytam), bo muszę przygotować wiadro kawy, żebyśmy mieli co żłopać z Panną Kotą, która za chwilę ma się tu zjawić. Zrobimy sobie dzień blogo- i błogoogrodowy. 😀
Bobiku, 0178…269 to Twoja komórka?
Miłego żłopania 😆
Pozdrowienia dla powróconej Panny Kota 🙂
Wyrazy dla Liska 🙁
Dzień dobry 🙂
Dzięki, Lisku. Tu też widać, że było sprostowanie i sprostowanie sprostowania 🙁
http://zagner.blog.polityka.pl/2014/07/01/trzecia-intifada-wisi-w-powietrzu/
Miłego błogoogrodowego dnia dla wszystkich spotykających się i wszystkich ogrodników 🙂 Ja wprawdzie zostałem niedawno włączony do blogowej grupy ogrodników, ale żaden ogród przy jaskini się niestety nie wyczarował…
Lisku, dużo zdrowia 🙂
Smoku,
są jeszcze ogrody wyobraźni 😆
Juz rozumiem skad poplatanie, i pomylka jest moja… Mieszkania podejrzanych o porwanie 3 cholopcow nie zostaly wysadzone tak jak opisalam, ale zostaly czesciowo zniszczone gdy wojsko wlamywalo sie do nich wysadzajac drzwi. Tego samego dnia rzeczywiscie wysadzono dom ale innego Palestynczyka, podejrzanego o zamordowanie oficera policji w zeszlym roku, po tym jak odwolanie do sadu nie zdolalo temu zapobiec. Te dwie sprawy nalozyly mi sie jedna na druga, bo zle sie czujac czytalam gazete troche po lebkach. Ale mechanizm jest taki jaki opisalam.
Za zyczenia bardzo dziekuje i sprobuje sie dostosowac 🙂 🙂
Jeszcze zajrzałem i dobrze, bo mogę od razu donieść Zmorze, że to istotnie mój numer.
Blisko jesteś, Zmoro, może byś też wpadła w spontanicznym napadzie? 🙂
Dziękuję, Lisku, za Twoją pracę. Mam już oba filmy i obejrzę je w wolniejszej chwili.
Nie mam jak wpaść, bo nie jestem zmotoryzowana. Na kickboardzie nie zdołam, bo to jednak jakieś 60 km 😉 .
Dzień dobry. Lisku, dzięki za obszerne wyjaśnienie sytuacji. Filmy z pewnością obejrzę, bo bardzo mnie tematyka ta interesuje.
Jak dobrze mieć ogród. Masz coś nieprzyjemnego do roboty, więc zamawiasz clematisy i wymówka gotowa. Clematisy po prostu trzeba posadzić. I trzeba to zrobić porządnie. Przyjechało wczoraj do mnie pięć takich wymówek – cztery bylinowe – Arabella i Stolwijk Gold, przeznaczone na rośliny okrywowe i jeden Etoile Violette, którego zamierzam puścić po starym krzewie lilaka. Ach, jak będzie pięknie 🙂
To może i ja tą Etoile puszczę po ścianie balkonu. 🙂
Nie jestem pewna, czy Etoile nadaje się do pojemników. Dorasta do mniej więcej 3 metrów.
Byłaś na stronie szkółki S. Marczyńskiego?
http://www.clematis.com.pl/pl/
Kopalnia wiedzy o pnączach, może tam coś znajdziesz.
Pojemnik to duży kosz wyłożony styropianem. Spoko moze rosnąć. Potrzebuję dużą masę, żeby mi się pięknie po ścianach rozłożył.
Dużą, zwartą masę podobno daje ten:
http://www.clematis.com.pl/pl/encyklopedia?view=plant&plantid=868
Mogę polecić Piilu, mam w wielkiej donicy, sprawdza się ślicznie, w dodatku jest pocieszny, bo na jednorocznych pędach pojedynczy, a na dwuletnich pełny. http://e-clematis.com/pl/p/Clematis-Piilu/161
Ten (to???) Piilu zrobiło mi w tym roku burzę kwiatów na ścianie.
Wspaniała jest też Matka Urszula Ledóchowska – białe, ogromne kwiaty. Nie do zarąbania, jak to mateczki. Odrosła mi niemal z korzenia, kiedy ścięłam cały krzew z powodu jakiejś infekcji.
http://e-clematis.com/pl/p/Clematis-Matka-Urszula-Ledochowska/339
O, mateczce Urszuli można by dosadzić do towarzystwa kardynała Wyszyńskiego i żaden moher nam nie podskoczy…
http://e-clematis.com/pl/p/Clematis-Kardynal-Wyszynski/183
Mnie imiona niektórych clematisów zupełnie zniechęcają, choć kwiaty mają piękne. No nie chciałabym mieć księdza Popiełuszki w ogrodzie i już 😳
Też nie chciałabym mieć w ogrodzie zakonnic, księży czy polityków albo ich żon 👿
Cieszę się bardzo, bo Babilas orzekł, że możemy mieć różę na tarasie 😆
Nic nie rozumiem, to znaczy rozumiem, że x. Wojciech odebrał od kanclerza pismo z 26.05.2014 od szefa kardynała Stelli – prefekta Kongregacji ds.Duchowieństwa, że dom emeruyta to była tylko propozycja, a nie nakaz.
Pełnomocnik pisze, ze żadnego innego pisma, ani decyzji nie było: 😯
https://www.facebook.com/notes/o-prawo-do-g%C5%82osu-ks-lema%C5%84skiego/o%C5%9Bwiadczenie-pe%C5%82nomocnika-kswojciecha-lema%C5%84skiego/659834580763091
Tu jest jeszcze jedno, ale zdania sobie przeczą.
Chyba połowa tekstu, to jest nowy komunikat, a dalsza streszczenie poprzednich wiadmosci.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/lemanski-ustosunkuje-sie-do-decyzji-kongeracji/p3mh4
Bo jak się ma Mam nadzieję, że znajdziemy dobre miejsce dla ks. Lemańskiego i że to będzie rozwiązanie, z którego wszyscy będą zadowoleni.
do
W kurii warszawsko-praskiej nikt sobie nie wyobraża, żeby ksiądz Wojciech Lemański mógł odmówić pracy w szpitalu w Zagórzu
Boże, jak te klechy kłamią. Wstydu nie mają.
Ha!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16266459,70_tys__zl_kary_dla_placowki_kierowanej_przez_prof_.html#BoxWiadTxt
Teraz znowu ja nie rozumiem. Ministerstwo twierdzi, że za „obywatelskie nieposłuszeństwo” dyrektora nie zapłaci podatnik, ale znikąd mi nie wynika, żeby bulenie miało być z prywatnej kieszeni Chazana. No to w końcu jak? 👿
Nisiu, dziękuję, wyjaśniłaś mi sprawę, która dotychczas była dla mnie, mimo pomocy Babilasa, nader tajemnicza. 🙂 To, co ja brałem za sfałszowaną Nelly Moser, a Babilas jeszcze za co insze, to jest po prostu Piilu. Dokładnie tak kwitnie – biało-różowo, na jednych pędach pojedynczo, na innych pełno, a na wszystkich mnogo, mnogo.
To rzeczywiście świetna odmiana, też polecam.
Bobiku, przesyłam całuski i dwie rybie łuski oraz nieba glazur.
a ja mam LATO 🙂 prawdziwe 21° 😀
w sobote i niedziele bedzie (obiecali!) 28°, brykne do „wlocha” na lody ogromne
🙂 🙂
czytam ze i Kot_genderkusy glazurowy 🙂 🙂 mamy sie wiec 😀
Pani Kierowniczka, Ha!, a kto zaplaci? podatnik? a co z jawnym ignorowaniem, wrecz bojkotem prawa przez panstwowego (gminnego? – tez panstwowy?) pracownika na kierowniczym stanowisku? zostanie pan Ch. czy dostanie wypowiedzenie?
Lisku, bardzo dobry opis praw obowiazujacych w ABC. 🙂 🙂 🙂
wlasnie, dziekuje Lisku za Twoj tekst, i tak jak Lisek polecam bardzo, ogladnijcie film „The Gatekeepers”
pstryk
Z oswiadczenia rzecznika WL wynika, ze znowu kuria znowu cos nachachmecila. A zsylka Lemanskiego zanim Watykan podejmie decyzje na temat odebrania proboszczostwa tez dziwnie pachnie.
Bardzo sie ciesze, ze Lemanski odwoluje sie od decyzji („ostatecznej”) na temat knebla. Zuch ❗ ❗ ❗
Zapłaci szpital, bo zatrudnił Chazana. Chazan może odmówić, szpital nie, więc nie powinien zaterudniać lekarza, ktoery odmawia, a jak zatrudnia, niech płaci.
Przełożą z jednej kieszeni państwowej do drugiej nasz grosz.
Po sąsiadach daję. 🙁
Dzięki, Dziewczynki za porady.
Pojadę jutro do ogrodnictwa i zobaczę co mają z polecanych. 🙂
Dzień dobry.
Wracam z butlą szampana (rocznik 2012) do miejsca, gdzie zawsze można było nieźle wypić. 🙂
Ból związany z Ukrainą nie minął, ale doszłam do wniosku , że bardzo udany dyplom Starszej (recital dyplomowy na pełne „5”, obrona pracy magisterskiej na „6”) trzeba uczciwie oblać.
Wprawdzie widoki na pracę w Polsce w zasadzie żadne, ale jest jeszcze zagranica…
Pozdrawiam Wszystkich ciepło. Prost!!!!(Do kiedyś!!! 🙂 )
Lisku, tez chorujesz na wlasne zyczenie? 😯
Ja niedawno zmienilem sie z Kota w Kotosla. 🙁 Ponoc srednio rozgarniety osiolek zapiera sie jak go za bardzo mecza praca. Kotosiol nie tylko sie nie zapiera ale sam siebie popedza nie przejmujac sie drobiazgami w postaci jedzenia, picia, snu, pobolewan i innych takich. 🙁 Kotosiol oczywiscie zaplacil choroba ale szybko podmienil sie w Kota i teraz juz placi Kot Choc cena nizsza 😀
Mar-Jo, jak miło 🙂 Gratulacje dla Starszej!
OOOOO, Mar-Jo, jak dobrze, ze dałaŚ znak życia. 😀
Gratulacje dla zdolnych i pracowitych dzieci.
Toast za Waszą pomyślność, oby trwała wiecznie, koniecznie będzie wzniesion.
Bardzo się cieszę z pomyślnych wiadomości. 🙂
Mar-Jo ❗ Jak sie ciesze!! 🙂 🙂
Gratulacje dla corki !!!
I oby szybko http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16267826,Balicki__Chazan_nie_tylko_zlamal_prawo__ale_publicznie.html
Mar-Jo, wiwat starsza ❗
Mar-Jo Prost!!!! 🙂
Mar-Jo – gratulacje dla Ciebie i Starszej! Sukcesów moc i przyjemności z grania 🙂
Mar-Jo, gratuluję córce matki, a mamie córki 😉 . Intensywnie o Tobie ostatnio myślałam 😉 , no i proszę 😉 .
Bobiku, zapomniałam Cię przeprosić za ślimaki 🙁 .
Nie przypuszczałam, że te wynoszone przeze mnie w zaszłym roku na pobliską łąkę udadzą się prosto do Ciebie 😉 .
Ostał mi się jeno 20- centymetrowy gigant. Ale do giganta się nie zbliżam, bo się go boję.
Ja tam ślimakom zostawiam część swojej karmy (nie jestem pazerny), na tyle dużo, że nie zjadają i wówczas dożywiają się nawet sroki, to są ptaki chodzące we fraku i z kwiatem w butonierce.
Przepraszam za wstawianie jeszcze raz, ale przez niedopatrzenie włożyłem do materiałów antycznych, czyli sprzed dwóch dni. No to powtórka.
Daty nie zgadzają się, więc nie chodzi o ks. Lemańskiego. No to miłego guglingu, by odkryć gdzie jest on tak opisany 🙂
W połowie lat dwudziestych jest wikarym w „czerwonym” Radomiu. Zaprzyjaźnia się z księdzem Bolesławem Strzeleckim o podobnej pasji społecznikowskiej, który odprawia msze w więzieniu, krzewi czytelnictwo wśród ubogich. Zieja prowadzi pierwsze rekolekcje dla robotników. Ktoś pisze na jego drzwiach: „Tu mieszka dobry ksiądz”. Ale biskup sandomierski jest z niego niezadowolony. Po latach Zieja powie: „Chciano mnie oddzielić od księdza Bolka Strzeleckiego, uważając […], że to ja mam na niego wpływ…”. Rozgoryczony rozważa wyjazd do Indii, do Gandhiego.
Przenoszą go do Zawichostu. Odprawia mszę dla nędzarki za grosz. Dostaje upomnienie z Sandomierza: „Mszy świętej nie wolno odprawiać, przyjąwszy inną ofiarę, niż to jest w zwyczaju”. Konstatuje, że tylko w zakonie zrealizuje franciszkański ideał ubóstwa. Jesienią 1926 roku wstępuje do kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą. Odkrywa w kuchni kocioł z burym płynem – to zupa dla ubogich. Jest wstrząśnięty – spasieni mięsem zakonnicy mają dla najuboższych zaledwie garstkę kaszy? Odchodzi z nowicjatu.
Kozienice. Już od drzwi informuje proboszcza, że nie będzie pobierał pieniędzy za posługi duchowne.
– Dobrze – mówi proboszcz. – Ja to będę robił.
Pół wieku później, w grudniu 1976, dostanie list z Kozienic. Autorka wspomni młodego księdza, dla którego „nie było Greka ni Żyda”, a o którym ludzie mówili: „Ten pan ksiądz to święty”. I doda cierpko, że swą postawą skrajnego ubóstwa księżom „psuł interes”.
Zofia KossakSzczucka: „«Jeżeli komuś brak chleba – wołał z uniesieniem – to dlatego, że ktoś drugi ten chleb skradł. Skradł, gromadząc u siebie nadmiar!»„.
„Byłem świadkiem zdzierstwa, jakie uprawiano po parafiach” – przyzna po latach.
W 1928 roku zwraca się do ordynariusza sandomierskiego: już dziewięć lat jest księdzem, prosi o samodzielną biedną parafię. Biskup odpowiada: w mojej diecezji ani teraz, ani nigdy.
Po wojnie będzie wielokrotnie upominał się o własną parafię. W 1965 roku poskarży się w liście do zaprzyjaźnionej zakonnicy: „Ja – «stoję na rynku nienajęty»„.
Mar-Jo 🙂 🙂 dla Dtarszej 😀
https://lh4.googleusercontent.com/-UWSYYQ1yn_g/THkHkmX0wBI/AAAAAAAABso/RT56Gyh8dNg/s512/DSC_1479.jpg
Dziękujemy bardzo za gratulacje. 🙂
dla frakcji ( po wprowadzeniu Mindestlohn ):
https://www.youtube.com/watch?v=t1j1A4KpMbA
pstryk
Mar-Jo, fajnie, że jesteś, i świetnie, że jesteś fajnie.
Upał mnie zmógł i padłem, a tu się dzieją takie niespodzianki. 🙂
To żeby nadrobić straty, wznoszę od razu potrójny toast za dobre wieści. Mar-Jo, obyś takich powodów do popijania miała jak najwięcej! 😀
Zmoro, jeżeli to nie Ty dałaś ślimakom mój adres i zaopatrzyłaś w GPS-y, to nie mam do Ciebie żadnych pretensji. 🙂
Zresztą, to są dorosłe ślimaki i będą musiały same ponieść konsekwencje swoich niecnych czynów. 👿
Ostatnio się doczytałem gdzieś, że ślimak (model winniczek i pokrewne) potrafi mniej więcej 50 metrów na godzinę.
Żółwie i ślimaki to jedne z najszybszych zwierząt na świecie. WIe to każdy, kto miał kiedykolwiek pod opieką żółwia lub zostawił na kwadrans w ogrodzie wiaderko z pozbieranymi pieczołowicie ślimakami (model ślimaka bez znaczenia).
Pięć! Pięć, nie pięćdziesiąt. A mówili, że zero nie ma znaczenia…
Vesper (23:12): Słowa „żółw” i „opieka” nie powinny się chyba spotykać w jednym zdaniu.
Agatha Christie napisała w swojej autobiografii, że z systemem dziesiętnym jest taki właśnie problem, że if you are wrong, you are ten times wrong 😉
Och, dlaczego, Babilasie. One muszą mieć jakieś uczucia. Skoro rośliny mają, to żółwie tym bardziej muszą. Jeśli więc sąsiadka mnie prosi „zaopiekuj się moim fikusem”, to „zaopiekuj się moim żółwiem” też musi być uprawnione.
Rodzaj żeński, tę opiekę, żółw znosi dość dobrze. Gorzej, jak się spotka z tym opiekaczem. 😯
Podejrzewam, że fikus wymaga większej atencji niż żółw. Nie wiem, jak wygląda zaniedbany żółw, ale zaniedbanego fikusa można łatwo poznać.
Swoją drogą, kiedyś w antyszambrze u fryzjera wpadł mi w rękę jakiś kwartalnik terrarystów, gdzie pewien hodowca (ale to chyba były iguany a nie żółwie) dzielił się swoim doświadczeniem z czytelnikami i takimi słowy rekomendował rozdzielanie płci przed rozmnażaniem: „im rozstanie dłuższe, tym namiętność większa„. Więc owszem, wierzę w uczucia, ba! – namiętności wśród kręgowców zmiennocieplnych.
Tak, opiekacze bywają zbyt ciepli
A nam pewien akwarysta opowiadał o przywiązaniu, jakim darzą go jego pseudotropheusy. Coś musi być na rzeczy, Babilasie. I żółwie z pewnością cierpią, gdy są zaniedbane, tylko nie okazują tego tak ostentacyjnie, jak fikusy.
Fikusy są leniwe i nie chcą się myć same, a nawet potrafią się bronić przed myciem przez innych. Mojego dopiero 3 osoby zespolonymi siłami potrafią wsadzić do wanny. 👿
I nieustannie domagają się uwagi. Pewien znajomy fikus benjamina zrzucał liście, kiedy był sam w domu i po powrocie trzeba było wokół niego sprzątać. Inny z kolei mdlał, zwalając się na ławę ze szklanym blatem. Fikusy to bardzo trudne rośliny 🙄
Kiedys przez miesiac opiekowalem sie zolwiem urlopujacego przyjaciela. Caly czas wydawalo mi sie, ze zolw za malo je. Wiec od czasu do czasu podchodzilem z listkiem salaty czy kawaleczkiem brzoskwini i namawialem do jedzenia. Wygladal jakby jadl tylko po to by zrobic mi przyjemnosc. Przyjaciel wrocil po miesiacu i wpadl w panike. Jego ukochany zolw nie miescil sie w skorupie co podobno dla zolwi niezdrowe. Wbrew obawom przezyl moja opieke na jakiejs specjalnej diecie przez pare tygodni. Fikus pewnie by mojej opieki nie przezyl.
😮 I znowu trzeba sie bedzie napracowac by wygonic
http://wyborcza.pl/1,75248,16268553,Potomkowie_arian_przyjechali_z_USA__by_sfotografowac.html
Obawiam się, że tym razem będzie łatwiej. Chętnych do wyganiania pod co drugim teatrem pełno. 🙄
E tam, fikus. Fiskus, proszę Państwa Szanownych, takiej uwagi się domaga, że człowiekowi słabo się robi na samą myśl!
To prawda. A spróbujcie takiego fiskusa poprosić, żeby był uprzejmy zrobić fotosyntezę. W oczy wam się zaśmieje. 👿
Do kogo ten Bobik z prosbami o fotosynteze sie zwraca 😕 Fiskus nie euglena zielona. 🙄 Nalezy sie zwrocic fotomatografu.
Bo on to rozdziela, Bobiku. Z foto miewa problemy, ale syntezę jak walnie, to nie ma zmiłuj 🙁
A tak w ogóle, to daty mi się pozajączkowały. Gnałam z drugie końca Polski, żeby zdążyć na mecz tych, co wiadomo, z tymi drugimi, dognałam na czas i okazało się, że dziś 3, a nie 4 czerwca. Obrażona jestem na siebie śmierrrrrtelnie. Idę spać, może mi przejdzie. Dobranoc.
Znowu kalendarz sie pomylil 🙄 Fiskalny fotoradar, wiadomo 😉
Godzina tez pozajaczkowana. Dobranoc. 🙂
Zamiary były inne, ale jak kazano, to kazano i oglądnąłem Strażników. I mam dziwne uczucie, że teraz wiem o 1,5 godziny więcej rzeczy i jestem dużo głupszy. Niewielką jest mi pociechą, że w izraelskich kwestiach trudno znaleźć mądrych…
Prosze zajrzec do Witalisow, sa tam piekne reminiscencje…..
A cały rozdział książki Grochowskiej, dotyczący Jana Ziei, stoi w 19 odcinkach, w Sieci.
Ksiądz Zieja jest legendą, założył moją parafię na Jelonkach.
Ech.
Mała historyczna drwina, a cieszy…
Może i pozajączkowana, ważne, że o tej porze mogę sobie hycać po Koszyku (czasami tuż obok krolika) i nikt nie narzeka na tupanie.
Tak, andsolu… my jestesmy w tej samej, z przeproszeniem, zonie, czasowej.Jutro jest bardzo wazny dzien. Wszystkie oczy i serca sa skupione na waszych naszych, no i wiesz co? Niech was Bog ma w swojej opiece!
Pomachanko do Mar-Jo… Gratulacje dla Dzieciecia!Ja bardzo niezaleznej Ukrainie kibicuje, i choc nie jest latwo, to widze dla niej jakies swiatlo w tunelu! Pozdrawiam.
Dawno temu przez pare lat mialam pare zolwi. Tomek (wolnoc tomku) sypial w kapciu lub pod rogiem dywanu i codziennie o siodmej zaczynal spacer po mieszkaniu, rytmicznie postukujac o podloge. Jadal z reki kawalki kurczaka i salate we wlasnym zakresie, lubil byc glaskany po glowie i razem z Tosia wygladac na swiat przez niskie okno, wyciagajac szyje na cala dlugosc. Gdzie fikusowi do tego.
Dzien dobry 🙂
Kawa
Moje typy, w idealnym, kroliczym, choc nie realnym, swiecie:
1.Brazylia (albo Argentyna)
2.Argentyna (albo Brazylia)
3.Holandia (albo Niemcy)
Ocho, Lisek serwuje juz kawe… znaczy siup do lozka!
i herbata
Dobranoc Kroliku 🙂
Dobranoc i dzień dobry 🙂
do kawy i herbaty
i oczywiscie herbata 🙂
szeleszcze
Dzien Dobry Bardzo 😀
bryk
Tereny ZieloneS-Bahn przeglad pozycji
🙂 😀
brykam
brakam fikam
To jakaś paranoja jest albo kretynizm:
http://natemat.pl/108653,joga-to-dzielo-szatana-katolicy-nawoluja-do-protestow-przed-darmowymi-zajeciami-jogi-w-poznaniu
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,16268388,Bycza_profanacja_na_placu_Trzech_Krzyzy__Nie_ustawia.html?lokale=krakow#BoxWiadTxt
Dzień dobry czy też dobranoc, każdemu według potrzeb 🙂
Zmoro, dlaczego musi być alternatywa, paranoja albo kretynizm? Równie dobrze może być koniunkcja, paranoja i kretynizm. 😐
Niestety, według mnie to jest smutne żniwo dawania palca. Teraz przyszła kolej na rękę, potem dojdzie noga, a na końcu będzie mózg na ścianie. 🙄
Tyle dobrego, że dowiedziałem się, dlaczego w mojej mieścinie przed budynkiem banku Sparkassy stoją sobie byk i niedźwiedź, z łbami wyjeżdżonymi do glancu przez dzieciarnię. 🙂 Nie miałem pojęcia, że to symbole sił gospodarczych. 😳
Dzień dobry 🙂
Ktoś tu się skarżył na humorzastość fikusów? 🙄 Twierdzę, że całą florę domowo – ogrodową cechuje wysoki stopień neurotyzmu 👿
Nie wystarczy takiej florze powiedzieć: podobasz mi się, lubię cię, możesz mieszkać w moim domu/ogrodzie 😎
Trzeba na nią chuchać, dmuchać bo inaczej mdleje, słania się … furt trzeba ją zapewniać o tym jak bardzo jest ważna. Nieustannie dawać dowody uczuć 😯
Ostatnie dwie godziny spędziłam na takich zabiegach. A to podlej, a to zasil, a to usuń zeschły listek, przytnij za długi pęd ❗
A ja się pytam: czy za mną ktoś lata żeby mi zmarchę spod oka usunąć, obolałe kolano posmarować plecy pomasować? 🙄
Nie, sama muszę o siebie zadbać. I jeszcze się muszę wokół tej neurotycznej flory uganiać 👿 😉
Zmoro,
to Ty nie wiesz, że KAŻDA KONKURENCJA pochodzi od szatana?! 🙄 😯 👿 😉
Dzień dobry!
Naprawdę dobry, słoneczny z lekkim wietrzykiem.
Mar-Jo – serdecznie gratuluję sukcesu córki, to wielka radość dla rodziców. Jeżeli chodzi o Ukrainę, proszę, nie chowaj urazy, czy wierzysz, czy nie, też im dobrze życzę i mam nadzieję, że zrealizują swoje zamierzenia.
Jak to przyjemnie, kiedy spontaniczne „kochajmy się!” od czasu do czasu zabrzmi przynajmniej w enklawach. 😀
No to ja serwuję szampana od rana. Wirtualny nie szkodzi. 😎
Jagodo, kiedyś miałam dracenę, która się od czasu do czasu obrażała,nawet nie było wiadomo o co. Nie reagowała na prośby, tylko na straszenie. Mówiłam do niej: jeżeli do jutra rana nie podniesiesz tych swoich klapniętych liści, to lądujesz jutro w śmietniku. Zawsze pomagało 🙂
Ciekawa jestem, ile będę musiała się nagadać, gdy będziemy mieli ogródek, bo chyba nawet jeszcze w tym miesącu się sprawa rozstrzygnie. Już go widzieliśmy, jest super. Wczoraj miałam już przedsmak ogrodu u Bobika, cudne miejsce, a jakie dobre pierwsze śliwki! 🙂
Bobiku, wrzuć mi do tego szampana ze dwie maliny z ogrodu, proszę 🙂
Panno Kota,
czyli miałam racę, że ogromna neurotyczka z flory 😉
Mar – Jo 😆
rację 😉
No właśnie, wygląda na to, że już opłakana, a potem zreperowana przez Pana Administratora śliwa zebrała się w sobie i ma ochotę żyć. 🙂 A owoców, mimo utraty konaru, ma jeszcze tyle, że trzeba podpierać gałęzie, bo łamałyby się już nie od wiatru, a pod własnym ciężarem.
Gdzieś za tydzień, jak większość śliwek dojrzeje, będę musiał Pannę Kotę zaszantażować moralnie, żeby przyjechała i trochę owoców sobie wzięła, bo wszystkiego nawet przy pomocy sąsiadów nie przejem. 😉
Maliny – proszę bardzo. Nawet jeszcze poziomek kilka znalazłem. A jak ktoś woli bąbelki z koperkiem, też się da zrobić. 😀
Nie przesadzajcie ze straszeniem dracen, żeby Smok nie pomyślał, że tu jakąś antysmoczość uprawiamy. 😎
Bobiku, masz w ogrodzie poziomki?
Nie jestem pewien, czy to ja je mam, czy to one mnie mają. Plenią się jak głupie, zarastają taras, przejście i co tam jeszcze. 🙂
Tylko niestety, jest to odmiana niepowtarzająca, czyli w krótkim sezonie mogę podjeść, a potem szlaban. Próbowałem wpuścić do ogrodu poziomki pracowite, owocujące długo, ale okazały się mniej przebojowe i dały się wyprzeć. 👿
Dzień dobry na słońce
Meki 0:51 🙂
Podobno czas prędzej się zakrzywi, niż stanie, a mnie się udało na chwilę cofnąć. Taki drobny wkład w rozwój nauki, a co!
Bry! 😀
Dla osób zainteresowanych przyjazdem Haliny Birenbaum do Polski harmonogram:
Pani Halina przyleci wieczorem 22 lipca o godz. 23:55
23.07. o godz. 17:00 weźmie udział w debacie z Haliną Bortnowską i ks. Wojciechem Lemańskim na temat Pojednanie po Zagładzie.
Spotkanie poprowadzi Anna Wacławik-Orpik w klubie Państwomiasto
ul. Generała Andersa 29, Warszawa.
24-25.07. będzie w Oświęcimiu .
26.07. o godz. 17:00 spotkamy się na Umschlagplatz
27.07. o godz. 16:00 w Treblince.
29.07. o godz. 13:30 wylot
Śliwki przejadać 🙄
Nalewkę na śliwkach nastawić!!!
Dziś zbiór agrestu na agrestówkę 2014 🙂
Teraz Jedna taka zatrzyma cofniety czas a Meki bedzie paradowal z podniesionym ogonem i chwalil sie, ze ja zna.
Dzień dobry.
Zajęta przetwórstwem owocowym (maliny na sok, dżem „Zapach lata”) nie zauważyłam wypowiedzi Panny Koty. 🙂 Jest OK.
Szampan z koperkiem bardzo pasuje do mojego bobu z koperkiem.
Mar-Jo 🙂 🙂 🙂
Bobiku, przylecę nawet na miotle, śliwki są pyszne.
A gdy nie dam rady z ogródkiem (nigdy tego nie robiłam), to Bobikowo będzie winne, bo mnie zaraziło uprawianiem tego procederu 🙂
Pamiętam, że bobem objadała się Chmielewska w każdym swoim kryminale.
He, he, a ja się właśnie biorę do obierania żółtej fasolki szparagowej.
Smaki lata. 😀
Chyba trafnie zdiagnozowana sytuacja z ultrasowcami w Polsce. Też mam wrażenie, że dążą do przejęcia kontroli we wszystkich dziedzinach życia społecznego: kultura (Golgota Picnic), medycyna, sądownictwo (deklaracje sumienia), szkolnictwo, itd., Chazan w roli męczennika za wiarę i bojownik o religię!
No, w głowie powoli to się nie mieści: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,16270068,__Na_naszych_oczach_rosna_w_sile_ludzie__chcacy_narzucac.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_TokFm
Upał jakby zelżał. Idę do włoskiej lodziarni na baaaaaardzo duże lody 🙂
Fasolka z własnego ogrodu, Bobiku (15:53)? To faktycznie ociepla nam się klimat (wbrew JKM), bo u nas dopiero bób zbieramy. W miniony zaś weekend była grochówka z własnego młodego grochu i mięty też własnej.
Wczorajsza dyskusja o żółwiach (vesper et consortes) – http://time.com/2956805/world-cup-2014-football-soccer-turtle-dog/
Bobiku, jeśli P.A. potrafi naprawić śliwkę to może i na mnie by miał radę? Nie wiem na co to zwalić, może na zimę, ale nie chce mi się niczego istotnego robić, tylko bym sobie czytał i pił herbatę a potem oglądał filmy i pił kawę. Aha, ten nie-prawniczy Grisham jest wyśmienity. Unikam polskiego tekstu, bo to ten sam tłumacz od okropnego przekładu „Obrońcy ulicy”.
A niech to, żółw faulował psa! 😯 😆
Happy Independence Day!
Nie wiem, andsolu, czy cokolwiek bym na Twoim miejscu chciała naprawiać 🙄
Bobiku,
dzisiaj calym sercem bedziemy kibicowac Germany.
Jestem pewna, ze to pomoze. Musi pomoc.!!!
No to do startu, gotowi…..
Dzieki Heleno,
ale pogoda nie dopisala. Nie bedzie BBQ w ogrodzie. Bedza za to emocje zwiazane z meczami I AC.
Andsolu,
toż to jest stan idealny 😎 Tak trzymaj 😆
Panno Kota,
powodzenia na ogrodniczej niwie 🙂
Bobiku,
uprzejmie donoszę, że właśnie uratowałam kolejną ćmę. Tym razem metodą szklankową 😉
Świętującym, radosnego świętowania 😆
Zazdroszcze Bobiku, poziomek nie kosztowalam chyba od 20-tu lat.
Andsolu ()1:05), nie pretenduje ale cos moze bede mogla wyjasnic 🙂
Dzięki za trzymanie. Powiedziałbym, że już zaczęło pomagać, ale nie chcę zapeszyć. 😉
Reszta potem, bo muszę szybko wracać do futbolowych obowiązków. 😎
Poki co Yes! Yes! Jes!
No I co by nie mowic, sa lepsi.
Sprawdziłam w Internecie o co chodzi z piłką kopaną 😳
Ważny mecz się dzieje 😎
Oglądać nie będę, ale życzę zwycięstwa Waszym naszym 😉
Lisku, zasadż sobie parę krzaczków owocujących przez cały rok.
To nie są tak pachnące poziomki, jak leśne, ale są większe i też pachną, i są smaczne. Są takie ścianki-stojaki, gdzie w pojemnikach można uprawiać i warzywa na balkonie.
U Owczarka Ana z Holandii uprawiała tak kartofle w małym przydomowym ogróeczku. Coś podobnego to tego:
http://www.jakubgardner.pl/wp-content/gallery/zielone_sciany_dobre/vgs1781.jpg
Na metalowym, pionowym stelażu były przyczepione nieco ukośnie spore pojemniki z ziemią i w nich można uprawiać, co dusza zapragnie.
Kedyś, jak musiałam zlikwidować ogródek, gdzie miałam bardzo plenne odmiany, przeniosłam je na balkon i pocieszałam się po stracie.
lisku, może najbardziej zacukała mnie ta historia, że Shin Bet z trudem odkrywa zupełnych furiatów religijnych, którzy bez wątpienia mogliby sprowokować w świecie falę pogromów niewidzianych od średniowiecza, chwyta ich na gorącym uczynku — a Kneset uwalnia ich i są teraz normalną częścią społeczności. No to przecież nasz Macierewicz w porównani z nimi to swój chłop, zdrowo myślący człowiek… Czy oni są pod starannym codziennym nadzorem czy może któregoś dnia znowu coś naprzyczyniają?
W kwestii wychowania religijnego:
I found him eating one day on Yom Kippur while Grandma was in shul, fasting. I was five or six years old. He was eating pickled herring. I said, ‘Grandpa, why is Grandma fasting while you’re eating?’ He said, ‘Because I’m hungry.’ And that told me everything that I had to know about religion.
Jedna Tako, nie mogłabyś tym razem czasu trochę przyspieszyć? 😎
Lisku, czy twoj zolw tez jadl wszystko co mu dawano z reki? I czy tez przypominal pilke futbolowa? Bo jesli tak, to zupelnie nieslusznie imputowano mi jakies wplywy na zolwia psychike. 🙁
Wreszcie ❗
http://wyborcza.pl/1,75478,16273923,Naukowcy_i_artysci_maja_dosc__ideologicznego_fanatyzmu__.html
Bobiku, Congratulations!!!!
Bobiku ofkors!
Wrócę jeszcze do linki Zgagi o proteście w sprawie byka i niedźwiedzia na maleńkim placyku przy niewielkim kościele Śww. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży.
Gdzie te figury miałyby stanąć na tym placyku i w związku z czym?
http://udsrodmiescie.sam3.pl/uploads/pub/gali/gal_338/5bed6b81792fa36aa38ec9ece23844ad.jpg
Giełda jest na bocznej uliczce biegnącej w dół do Dobrej, mało kto z warszawiaków kojarzy, że to budynwk giełdy. Te figury ni przypiął ni wypiął są zuperłnie absurdalne i dewastują historyczny Trakt Królewski. Gdyby wladze wyraziły na to zgodę pierwsza poszłaby demonstrować.
Nie ma to nic wspólnego z religią, a wiele ze zdrowym rozsądkiem i estetyką miasta.
Dlatego nie lubię Gazety, że miesza wszystko, jak jej wygodnie, za nic majac obiektywizm.
Nie lubi Gronkiewicz-Waltz, więc gdyby to ona chciała na tym placyku upchnąć byka i niedźwiedzia podnieśliby rwetest pod niebiosa, że dewastuje krajobraz Traktu Królewskiego wpisanego do rejestru dziedzictwa… Tak wygląda obiektywizm w wydaniu Gazety, co stwierdzam z wielkim żalem.
I taka jest moja opinia o tym idiotycznym pomyśle.
Nie mogłam, bo mnie nie było. Gdzieś tak w połowie drugiej połowy zniknęłam się za pomocą ozdobnej poduszki (bierze się poduszkę, niekoniecznie ozdobną, i wraża się w nią pyszczycho, głównie zaś oczy). Uszy zbierają odgłosy paszczą sprawozdawców i pozwalają oczom oglądać powtórki momentów.
Swoją drogą, motyla noga, jak już Bobik szczelasz gola w trzynastej minucie, to najpóźniej w trzydziestej walnij drugiego. To tak na przyszłość, motyla noga.
Uff. Nie był to piękny mecz, ale skuteczność też się liczy. 😉
Niemcy się cieszą i nawet nie wiedzą, że to Wam awans zawdzięczają. 😆
Kto to widział, tak bez dogrywki 😯
Mar-Jo, gratuluję Dziecku i Dziecka 😀
Teraz zaległości.
Happy Independence Day. 😀 Najbardziej chyba dla Loty i Nowego, ale żadnemu obchodzącemu nie żałuję. 🙂
Fasolka nie moja, ale z okolicy, czyli również osobista nieprzyjaciółka Korwina-Miękkiego. 😈
Ja mam w ogóle jarzyn tyle co nic, raczej symbolicznie, bo ich uprawa mi się nie opłaca. Za to ziół od groma.
Andsolu, nam się chyba te same części zepsuły. Też najchętniej bym… Na szczęście PA ma strasznie dużo roboty i na naprawę trzeba będzie poczekać, więc możemy korzystać z uroków obecnego stanu. 🙂
Lisku, poziomki rzeczywiście można na balkonie, tylko nie wiem, czy się da u Was dostać sadzonki.
Ale tę tęsknotę za smakiem rozumiem. Ja tak mam z borówkami (przez niektórych zwanych jagodami, oczywiście głęboko niesłusznie 😎 ). Jeżeli w sezonie borówkowym nie jadę akurat do Polski, smak mnie omija i zostaje tylko tęsknota. 🙁
Borówka amerykańska się nie liczy. To jest całkiem inny gatunek zwierzęcia niż uczciwa borówka. 🙄
Adieu, France!
Sipinska spiewala o ukochanym co lubil poziomki i pelna garscia wybieral je z koszyka. Ja najwyzej moglam uzbierac garsteczke poziomek. A na straganach nie widzialam ich nigdy. Nie wiem gdzie oni te poziomki zbierali calymi koszykami, ale chcialabym tam teraz byc.
Happy Independence of course, tez dla Heleny, ktora wyobrazam sobie w mundurze amerykanskim z flaga polska i Union Jack.
Siódemeczko, parafia sprzeciwiła się bykowi i niedźwiedziowi nie z przyczyn estetycznych. Znowu to było ideolo, w dodatku wyjątkowo kretyńsko uzasadnione.
Gdyby proponowano dyskusję estetyczną, to by była inna rozmowa. Ja bym się w nią nie włączył, bo za mało znam Warszawę, żeby jej estetyczne niuanse wyczuwać, ale chciałbym wyjaśnić jedną wątpliwość faktograficzną. Z tego, co zrozumiałem, figury miałyby być umieszczone na tyłach kościoła, gdzie wolnego miejsca jest więcej. Czyli chyba raczej gdzieś w tej okolicy:
http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20120506171013/warszawa/images/5/51/Ministerstwo_Gospodarki_Plac_Trzech_Krzyży.JPG
Nie wiem, czy topografię prawidłowo skojarzyłem?
Króliku, na górskich polanach poziomki naprawdę można było zbierać koszykami. 🙂
Jak się koszyka pod łapą nie miało, a trafiło na wyjątkowo bogatą żyłę poziomkową, pozostawało awaryjne nabijanie na sztywne trawki i triumfalny powrót z bukietem takich poziomkowych „korali”. 🙂
Słuchałam dzisiaj w TOK FM rozmowy z dyrektorem giełdy, oni zwrócili się do parafii z pytaniem, co myślą o umieszczeniu obok ich kościoła tych figur.
Może ci ludzie (rada parafialna) uwazała, że nie podoba nam się, nie jest wystarczym argumentem i wymyśliła jakieś religijne motywacje.
Nie wiem. Uważam, ze pomysł był absurdalny.
Musieliśmy tu już kiedyś do poziomek wzdychać, bo znalazłem w swoim archiwum coś takiego: 🙂
Poziomki winno się doceniać,
bo ich dla życia wsi znaczenia
przecenić nie da się i kropka,
co wie chłop każdy oraz chłopka.
Również miastowy, gdy ma oczy,
bez ceregieli większych zoczy,
czy on sofista, czy też stoik,
że wieś poziomką głównie stoi.
Sołtyska, co z korzyścią dużą
dla wszystkich swój sprawuje urząd,
odkłada na bok z szynką kromkę,
by oficjalnie zjeść poziomkę.
Agronom, zamiast morgi mierzyć,
pod las truchcikiem szybkim bieży,
bo mówił pewien mu znajomek,
że pełno ponoć tam poziomek.
Dziatwa niewinna, bez obiekcji
i wahań, na rysunków lekcji
maluje tylko po to domek,
by w nim umieścić kosz poziomek.
Drób wszelkiej maści, choć się stanie
wkrótce niedzielnym drugim daniem,
dziś jeszcze, dziobiąc jakieś słomki,
gdacze w zachwycie: ach, poziomki…
Jagna Antkowi drzwi otwiera,
coś czuje, że ją chętka zbiera
i wyplątując się z podomki
szepcze żarliwie: masz poziomki?
Więc gdy poziomek we wsi zbraknie,
cios ciężki to dla wielu łaknień
i krzepkie chłopy, nie ułomki,
łkają żałośnie: gdzie poziomki?
Nie Bobiku, na tym placyku-wysepce w odległosci 10 m od budynku tak mówił dyrektor giełdy.
Gdyby chcieli go postawić przed budynkiem Ministerstwa Gospodarki, byłoby trochę śmiesznie, ale kościoła nie byłoby po co pytać.
Giełda zbudowała budynek moze efektowny, ale wpasowany w budynki uliczne i przez to niewidzialny. Chcieli na siebie zwrócić uwagę, ale nie chyba tylko wtedy, jakby byk miał strzałkę na rogach wskazującą ich budynek.
Oni nawet nie zaczękli projektować tych figur, tylko mieli taki pomysł.
Pomysłowych %#@%^&&%# w Warszawie mamy nadmiar.
To jest budynek Giełdy na ul. Książęcej biegnącej w dół od pl. Trzech Krzyży:
http://cdn6.muratorplus.smcloud.net/t/image/thumbnails/61306/elewacja_780x0_rozmiar-niestandardowy.jpg
W głębi widać róg Nowego Światu i placu, na prawo jest plac z wydzielonym placykiem kościelnym.
Dyrektor argumentował, ze przecież na pl. Zbawiciela stoi tęcza i dobrze. Pomijam, że ta tęcza jest naprawdę brzydka i gdyby budynek kościoła był posadowiony na rondzie, to nikomu by nie przyszło do głowy stawiać tam czegokolwiek.
Instalacja była czasowa, a z powodu awantur zrobiła się stała i kosztowna.
Przepraszam, na prawo jest Nowy światy, a plac Trzech Krzyży na lewo.
Siódemeczko, to są po prostu dwie różne sprawy. Jedna to estetyczny sens stawiania figur w proponowanym miejscu, o czym w uzasadnieniu parafii mowy nie było. A druga to protest ze względu na „powstanie wrażenia, że rzeźby są integralnie złączone z budynkiem kościoła, co może budzić mylne przekonanie, iż są symbolem biblijnego cielca spod góry Synaj, symbolu pogańskiego kultu”. No, kurczę, jak daleko można się jeszcze posunąć z absurdem? Przecież niedługo nie będzie można w kraju palcem kiwnąć, ba, odetchnąć bez zastanawiania się, czy nie wywoła to religijnej furii.
chalasnikuja, trabia, wybuchaja racami, to znaczy po meczu… wygranym (generalnie zawsze ktos musi) 🙂 🙂
(…) skrajny liberalizm gospodarczy zdołał przeorać świadomość społeczną mieszkańców naszego kraju i zaczyna to niestety przynosić realne skutki polityczne już dziś.
tu:
http://nowe-peryferie.pl/index.php/2014/07/zrodel-antypanstwowego-populizmu/
zapowiedzieli upal na jutro, a w pracy klimatyzacja strajkuje 😡 👿
bedzie dzialo sie 🙂
bywa
pstryk.
Jak już jesteśmy na religijnej (a właściwie „religijnej”) łączce, jeszcze jeden kwiatuszek, o którym się dowiedziałem przez telefon. Lekarka w ośrodku (zastępująca stałą, która jest na urlopie) nie bardzo chciała wystawić starszej pani, od lat cierpiącej koszmarne bóle, receptę na środki przeciwbólowe, objeżdżając przy tym syna pacjentki: proszę pana, mama powinna próbować to wytrzymywać bez leków. Czy pan wie, jak Jan Paweł II cierpiał i wytrzymywał?
To już nie są pojedyncze krople. To jakaś wezbrana, rwąca rzeka katoobłędu.
Sama już nie wiem, trudno mi sobie wyobrazić, że naprawdę ktoś tak mówił, Bobiku.
Chociaż tu każdy absurd jest możliwy.
Wypowiedziałam się tylko w sprawie pomysłów dyrekcji Giełdy.
Pan dyrektor chyba złapał idee fix, bo na zakończenie powiedział, że będą szukali innych rozwiązań.
A i posłuchałam jeszcze dzisiaj u Bratkowskiego dla odmiany o sytuacji w Niemczech dzisiaj, że mieszkańcy wschodni z byłej NRD to jest zupełnie inny naród niż pozostali Niemcy.
Dosyć to rozwijał. Rozmowa dotyczyła podziałow społecznych ze względów materialnych.
Siódemeczko, to mi mówił właśnie ten syn pacjentki, który nie zwykł nie tylko zmyślać, ale nawet koloryzować. I mówił w stanie skrajnego – no, nie ma tu lepszego słowa – wku..wienia. Po prostu nie mógł tego przełknąć.
Nie powinien się powściągać, co nie znaczy, że od razu naubliżać, ale przywołać do porządku babuna, zalecając jej np. zaordynowanie takiej kuracji swojej (tzn. lekarki) matce.
Nie wiem dlaczego w Polsce skutecznie z bólem walczą tylko w hospicjach. Czy tylko morfina jest w stanie ukoić silne cierpienia?
Może Lisek coś powie.
Jeśli już bardzo chcą, niech sobie postawią byka i niedźwiedzia na wewnętrznym dziedzińcu KC, w końcu tam mieściła się pierwsza giełda. Plac Trzech Krzyży ma być rewitalizowany, na razie nie wiadomo jak, bo brakuje pieniędzy na podziemny parking, a on potrzebny w tym miejscu jak powietrze. Teraz jedynie otoczenie kościoła wygląda jako tak, reszta to obraz nędzy i rozpaczy. Ogromny parking, bardzo intensywny transport miejski, nie tylko rzeźby, ale palca nie ma gdzie wetknąć przy tej organizacji ruchu.
Ksiądz przesadził z tą interpretacją byka, ale też prawda jest taka, że jedyne miejsce na te rzeźby (w obecnym stanie Placu) jest z tyłu kościoła na maleńkiej wysepce, co może stwarzać wrażenie bliskiego związku rzeźb z kościołem. Gdybym była konserwatorem zabytków, nie zgodziłabym się na proponowane posadowienie symboli kasyna, zwanego giełdą. Ale nie takie decyzje konserwatorskie widzieliśmy w naszym pięknym kraju. Grunt na Placu należy do miasta i to ono zadecyduje. Moim zdaniem, bardzo ważne w tej sprawie są plany radykalnej przebudowy Placu Trzech Krzyży i dopóki to się nie wyjaśni, dostawianie tam czegokolwiek uważam za idiotyzm.
Ależ andsol dziś gra! I jak się szczerzy groźnie 🙂 A mówił, że tylko czyta.
Meki 19.48 – nikt na blogu nie zareagował na ten artykuł, a to bardzo dobra wiadomość. W tym duchu, nie znając jeszcze tego artykułu, wpisałam dzisiaj komentarz na fb u Talarczyka, dyr. katowickiego teatru, gdzie też były cyrki z powodu Golgoty Picnic.
Lodów dzisiaj nie skonsumowałam :(. Miałam wrażenie, że jestem sama na mieście, w kawiarni żywej duszy, personel zawzięcie dyskutował, kto wygra mecz, nie chciałam im przeszkadzań, więc wróciłam do domu.
Zaczyna sie druga polowa. Chyba audieu France, ale przeciaz pilka jest okragla, a teraz slysze ze wpuscili Lewandowskiego. No, nie wiem na ile bedzie skuteczny.
Oby wygrali, chociaz Columbijczycy bardzo, bardzo amnitni.
Jak się jedzie z Szamotuł w kierunku na Obrzycko i dalej, za Wartą, stoją baby przydrożne (a jednocześnie przyleśne) z poziomkami. Takie mam źródełko poziomkowe, o czym donoszę.
Jakby niemiłościwie nam panujący Kościół Katolicki był konsekwentny to powinien w ogóle pousuwać figury bluźniercze z przestrzeni publicznej. Taka na przykład Temida wręcz zachęca do neopogaństwa. Wymienić na Matkę Boską. Albo fontanna Prozerpiny w Poznaniu. Zamienić na świętą Marię Goretti. Rzeźby w warszawskich Łazienkach: „Nimfa chwytająca winne grono z ręki Satyra” – a nie lepiej „Mojżesz otrzymujący tablice z przykazaniami”?. Dalej Łazienki: „Hermafrodyta odtrącający nimfę wodną Salmacydę” – a nie lepiej „Kuszenie na pustyni”? Do Ogrodu Saskiego aż strach wchodzić – ruja i poróbstwo mitologiczne. A sama warszawska Syrenka – jakie cnoty ewangeliczne propaguje, jakie chrześcijańskie przymioty ciała i ducha?
Ależ się działo! Dzięki andsol, dzięki Kolumbio 🙂
Duch walki napracował się po obu stronach. 🙂 Gratulacje dla Brazylii, ale i dla Kolumbii.
Za to sędziowie – banda kaloszy. 👿 Dlaczego dopuszczali do tylu fauli? Gdyby od początku pokazali, że kopaniny po kościach nie będą tolerować, gra by była wiele ładniejsza – i dla obu drużyn mniej bolesna.
Kolumbijczycy, wszyscy jak jeden, ktorych spotkalam to sa fantastyczni bardzo przyjazni ludzie. I moze teraz nadejdzie ich moment; w koncu to kraj Shakiry, Marquesa (Gabriela Garcii) i Sofii Vergary… Wybieram sie do Cartageny, ale jak ta sojka, w koncu laduje w Warszawie. Dzisiaj Columbia to pilkarska ekstraklasa.
W zamieszaniu codziennym moj mlodszy pies, Bazyli, zwany takze Bazyliszkiem, wlazl jak to ten pies z piosenki, do kuchni i pozarl trzy kielbasy razem z foliowym opakowaniem… Czekamy na rezultaty.
Andsolu, gratulescu!
Króliku, to elementarne, będą gówienka foliowane.
Babilasie, 😉 nie popedzaj. Nawet dzielnym talibom nie udalo sie tak od razu wszystkie zbezecenstwa roztrzaskac 😈 .
Ha, ha. Ciekawe, za kogo będziecie trzymać, jak ja się będę kopał z Andsolem. 😆
Czy już słyszeliście jakie są skutki tego, że dwie lesbijki wychowują chłopaka?
Co do zwycięstwa (jeszcze nie wiem w jakim stosunku) robiłem co mogłem: odespałem spokojnie mecz, bo do sypialni wuwuzele nie docierają, a do komputerni owszem. Cieszę się, że Was nie zawiodłem.
Nadszedł ciekawy moment: nawet najbardziej domagający się, by pieniądze ze stadionów poszły na edukację i zdrowie (ale nie na komunikację, bo na to po części poszły) w tej chwili nie mają wyboru i muszą kibicować za Niemc… tfu, za naszą drużyną.
To straszne. 😯 Teraz już rozumiem, dlaczego prawica nie chce dopuścić do homoseksualnych adopcji. Gejowska para zamiast Polaka wychowałaby Amerykanina. 😯
Ja Bobiku przyznam sie od razu i bez bicia, ze bede trzymac za andsolem, bo tak juz robimy od 32 lat!
Babilasie, spojrzalam na trawnik, myliles sie, nie-ofoliowane!
Gejowskie pary, wiadomo, beda musialy wychowac samych przyszlych noblistow, prymusow,swiatowych atletow, czlonkow Mensy, osoby o charakterze Dalaj Lamy, wielkich pisarzy, wieszczow i odkrywcow.
Oj chyba Lota o 23:10 nabredzila…. Jacy Columbijczycy? Przepraszam. To z zaaferowania.
Lota 23:10
A o co chodziło z Lewandowskim? Gdzie go wpuścili? Na telebimie?
tez odespalem……. 🙂
herbata 😀
szeleszcze na balkonie
🙂
brykam