Sfałszowana czapka
Sądny dzień zapanował w Ciemnych Wodach. Władca pieklił się już od rana, a usłużne echo roznosiło jego wrzaski do najdalszych krańców królestwa. Roztrzęsły się z wrażenia wszystkie osiki i mimozy, trzęśli portkami dworzanie i nawet lud, zwykle zajęty swoimi sprawami, tu i ówdzie odkładał narzędzia pracy, uszu bacznie nadstawiając. W pałacu wszyscy biegali bezładnie, nie wiedząc, co począć, bo nieznana była furii tej straszliwej przyczyna, a nikt nie ośmielał się podejść do Władcy i zapytać. Nareszcie kanclerz, w bojach dworskich zaprawiony, mruknął pod nosem „raz kozie śmierć!“, po czym na miękkich nogach wszedł do komnaty królewskiej i ozwał się w te słowa:
– Najjaśniejszy panie, racz wyjaśnić swemu kornemu słudze, co gniew twój, niewątpliwie słuszny, wywołuje, iżbym w całym pałacu wieść tę mógł rozpowszechnić i akcję poparcia dla złości twej, niewątpliwie słusznej, zaczął organizować.
– Co się głupio pytasz? – zatupał wściekle Władca. – Chyba widzisz, że ktoś mi sfałszował czapkę-niewidkę! Jak ja się teraz dworzanom pokażę? Mogą zauważyć rzeczy, których widzieć nie powinni, a to władzy nie służy z założenia.
– Nie doceniasz swoich dworzan, panie – zaoponował nieśmiało kanclerz. – Nie masz chyba drugiej takiej krainy, w której niewidzenie nawet tego, co po oczach bije, byłoby tak perfekcyjnie jak w naszej, ciemnowodzkiej, opanowane. I nie co innego jest tego niewidzenia przyczyną, jak bezwarunkowa miłość do ciebie, o najdoskonalszy z władców. No, może jeszcze mgła, której ci u nas dostatek, ale to dopiero na drugim miejscu.
– A jak jednak zauważą? – spytał Władca płaczliwie.
– Cóż takiego mieliby zauważyć? – zbagatelizował królewskie obawy kanclerz. – Że przegraliśmy choć wygraliśmy? Tak było zawsze, toć to jedna z naszych najstarszych tradycji, a tradycji chyba nie powinniśmy się wstydzić.
– Masz rację, z tym nie powinno być problemu – zgodził się odrobinę już uspokojony Władca. – Tradycja rzecz święta. Ale mogliby zauważyć, że w królestwie nie dzieje się tak źle, jak w naszych gazetach piszą, a to wprawdzie władzy służy, ale nie mojej.
– Mowy nie ma! – zapewnił kanclerz. – Na dobre wiadomości twoi wierni dworzanie mają już trwałą ślepotę. Ponadto obrzydzenie wielkie one w nich budzą, z womitami połączone, czemu więc dobrowolnie mieliby się na to narażać?
– A gdyby… – zaczął Władca, ale tak wystraszył się swej własnej myśli, że dokończył ją naszeptując do ucha kanclerzowi, który wybuchnął szczerym śmiechem.
– Wasza miłość raczy żartować! – wyjąkał chichocząc. – Jak Ciemne Wody Ciemnymi Wodami, jeszcze nigdy nie zdarzył się dworzanin, który dostrzegłby, że jego umiłowany Władca bredzi. Taka opcja w ogóle nie wchodzi w grę, z czapką czy bez.
– W porządku, ja też nie potrafię sobie czegoś takiego wyobrazić – przyznał Władca z wyraźną ulgą. – Na dobrą sprawę, jak się tak porządnie zastanowić, ja tej czapki w ogóle nie potrzebuję. Ale oczywiście to nie jest powód, żebym przestał się złościć, albowiem gniew mój, jak sam zauważyłeś, jest niewątpliwie słuszny i zasługuje na szerokie poparcie. Ruszaj więc, kanclerzu, gromadzić krzykaczy, demonstrantów i tarabanistów, żeby nieustającą wrzawę czynili, słuszność mego szału podkreślając. I koniecznie pogoń echo do roboty, niech do znudzenia, we wszystkich zakątkach królestwa powtarza, że czapka-niewidka została przez wrogie siły sfałszowana. Złych wiadomości nigdy za wiele.
Bobiku, czy możesz poprawić mi mordkę?
Jak to, nikt upadniętego Grobelnego nie pożałuje?
Co za bezlitosne towarzystwo. 😈
Eee, ładną mordkę masz, Haneczko, co Ci będę poprawiać. 😆
Jagoda chyba musi wodke postawic, w tej sytuacji. Nie domagalbym sie, ale…
Jednak poprawiłeś, Psatrapo 😉
A tu ciekawie o poważnym poprawianiu, jeżeli jesteście w stanie oderwać się od wyborczej bieżączki http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,98083,17037190,Chirurgia_plastyczna_to_bardziej_rzezbienie_niz_operowanie.html
Hehe. „Kandydat PiS na prezydenta Warszawy zasugerował, że gdyby do wyborów poszło więcej osób, Hanna Gronkiewicz-Waltz by przegrała.”
I gdyby jeszcze ciocia miala wasy….
A gdybym ja byl wiekszy, to bym byl Pan Tera.
A gdybyś był Pan Tera, to miałbyś wąsy i to jakie…
http://www.onepagewonder.com/panther.jpg
Kiedy się tak podejrzanie wszystko z wszystkim łączy, to spisek musowo w powietrzu wisi. 😈
Jasne, że stawiam wódkę 😆
W czasie dzisiejszego obiadu rodzinnego nie padło ani jedno słowo na temat wyborów. Pod tym względem rodzina jest baaaaardzo spolaryzowana i dla dobra rodzinnych relacji, wszyscy nabrali wody w usta 😉
Bobiku, silwuple 😉
Wołowina duszona z kawą i rumem
Składniki:
• 800 g wołowiny
• 1 filiżanka świeżo zaparzonej kawy
• 50 ml ciemnego rumu
• 2 łyżeczki melasy
• 3 łyżki oleju
• 1 cebula
• 3 ząbki czosnku
• 1 łyżka mąki
• 4 liście cynamonu
• kilka kropel sosu tabasco
• sól
• pieprz
Sposób wykonania:
Mięso pokroić w kostkę, obsmażyć go na rozgrzanym oleju, dodać posiekaną cebulę i czosnek oraz sól i pieprz do smaku.
Trzymać na małym ogniu kilka minut, wówczas wlać rum i go podpalić, następnie dodać kawę, cynamon, melasę oraz sos tabasco.
Oprószyć całość mąką, wymieszać i trzymać na małym ogniu około 1,5 godziny.
W trakcie duszenia podlewać wodą by mięso się nie przypaliło.
I do tego pol litra.
Dzięki, wypróbuję, bo wygląda ciekawie. Tylko pewnie zamiast rumu wezmę koniak, bo mi coś ostatnio rum źle wchodzi.
Na marginesie dyskusji o KK i duchowości:
http://www.zie.pg.gda.pl/aktualnosci?p_p_id=20&p_p_lifecycle=1&p_p_state=exclusive&p_p_mode=view&_20_struts_action=%2Fdocument_library%2Fget_file&_20_folderId=459142&_20_name=DLFE-5468.pdf
Eeee, a dla takich niegramotnych, jak ja, to można poprosić o doprecyzowanie tej wołowiny? 😳 Znaczy, z jakiej części wołu ona powinna być?
Agusiu, ja kupuję tak zwaną gulaszową 😉
Dobranoc Koszyczku 🙂
Offtopik w zwierzęcym interesie: jest do podpisania petycja w sprawie zmiany tej koszmarnie zaplanowanej ustawy o zwierzętach doświadczalnych:
http://www.petycjeonline.com/apel_do_premier_ewy_kopacz_w_sprawie_zwierzt_dowiadczalnych
Żaba bardzo poleca dziczą dziczyznę zamiast wołów.
Dziękuję. 🙂
Jeszcze jedna wyborcza ciekawostka – w Słupsku według sondaży wygrał Biedroń. Czyli awangardę liberalizmu mamy w Słupsku. 😀
A cynamon ma liście?
Już widzę, to są liście cynamonowca tamala, na zdjęciu podobne do listków bobkowych.
Chyba nigdy nie widziałam w sklepach, ale mało zauważam, bo mało gotuję.
Ten Slupsk tak mnie uradowal!
Mnie, jeszcze bardziej, Radom 🙂
Dobry wieczór. Czytam wpisy i komentarze od 2 lat (tajnie 😉 ). Jestem z miejscowości określonej przez Bobika o 23:22 a.l. i kocham ten blog en masse.
a skrótu „a.l. ” użyłam, gdyż przy użyciu pełnego określenia komentarz nie był wpuszczany z uzasadnieniem, że …ta fraza już była zastosowana”.
A Ostrołęka ma przechlapane 🙁 Biedny Miś 🙁
Częstochowa też mnie ucieszyła. Gwałciciel won.
A Elbląg 😆 Pisior trochę porządził i już mu podziękowali 😆
Tfu, oczywiście nie Częstochowa, a Olsztyn.
PrzegraLYSmy, ale wygraLYSmy – jeknal Psychiczny. -Wyniki wskazujom, ze zblyzamy sie do celu.
Poczekajmy na oficjalne, niektóre różnice są nieduże.
Tymczasem jednak mozemy sie jeszcze triche pocieszycm ze PiS dostal w D.
Witaj Lilith z Awangardy Liberalizmu (mnie Łotr te zakazane słowa wpuszcza, pewnie się, skubany, podlizuje psatrapie). 😀
Bardzo nam miło, że nas kochasz tajnie, a jak teraz będziesz jawnie (po pierwszej akceptacji z jawnością już nie ma problemu, chyba że Łotr zaczyna wydziwiać), to jeszcze milej. Postaramy się odwdzięczyć wzajemnością. 🙂
Bardzo fajnie, że wybraliście Biedronia. Nie tylko dlatego, że to sygnalizuje zmiany obyczajowe w dobrym kierunku. Biedroń należał (wg. opinii „Polityki” i nie tylko) do najlepszych, najpracowitszych posłów, co daje nadzieję, że do roboty miejskiej też się przyłoży.
Dzień dobry,
Jeśli ktoś jest zainteresowany podaję oryginalną wersję „wołowiny w sosie kawowym”, Jagoda podała nieco zmodyfikowaną. Jagodowej nie jadłem (jeszcze), ale przypuszczam, że bardzo dobra, oryginalną wypróbowałem – goście z plemienia Łasuchów byli zachwyceni (nie chwaląc się).
https://picasaweb.google.com/takrzy/WoOwinaWSosieKawowym#slideshow/5693148283281785810
🙂
A gdzie jestten niewpuszczony wpis Lilith?
Dzień dobry 🙂
kawa
poniedzialkowo Dzien Dobry Bardzo 🙂
herbata 😀
szeleszcze 🙂
brykam 😀
(kawy nie pije, a dzisiejsza Irkowa chyba bardzo gesta 😉 )
zimne Tereny przyjazny cieply S-Bahn przeglad pozycji 🙂
brykam fikam
brawo Biedron, brawo Slupsk 🙂 😀
Dzień dobry 🙂
Niewpuszczono-wpuszczone posty Lilith są wczoraj o 23.58 i 59. 🙂
Nowy, dziękuję i od razu się przyznaję, że ja i tak jestem organicznie niezdolny do robienia jakiejkolwiek potrawy ściśle według przepisu. Nawet jak mam do wyboru 15 wersji, to w końcu wyjdzie mi szesnasta. 😳 Ale różne wersje poczytać bardzo lubię, bo to mi poszerza pole inspiracyjne. 🙂
Zresztą Twojej wersji choćbym nie wiem jak chciał, nie mógłbym zrealizować co do grosza. Skąd ja bym tutaj wziął koszerną sól? Niemiecka prowincja to nie NYC. 😆
Dzień dobry 🙂
Tutaj PiS nieznacznie prowadził w pierwszej turze. W drugiej dostał wyraźny łomot 56:44. Prezes osobiście popierał. Mówiliśmy z panem mężem, że jeździ i rozdaje pocałunki śmierci 😈
Nawiasem – ten z PO nie jest z naszej bajki, ale naszej bajki nie ma. Olga Lipińska słusznie powiedziała, że w Polsce są ludzie lewicy, tylko nie mają partii.
Bobiku, a co Ty robisz na świecie o takiej nieludzkiej porze 😯
Mam termin u dentysty. 🙁 Wprawdzie dopiero o 14.00, ale ze strachu nie mogłem spać już od skoroświtu. 😳
Oj 🙁
To, co pisze Haneczka, potwierdza komentarz Żakowskiego w GW – że znowu ludzie nie głosowali na PO, tylko na antypis. Co jest bardzo niedobre, ale jakoś od lat nie udaje się odbetonować. 🙁
I pewnie się nie uda dopóki prezes rządzi.
Dzień dobry 🙂
Hip! Hip! Hurrrrrrrrrrraaaaaaaaa!!! dla Słupska 😀
Witaj Lilith 🙂 Pisz, co tam słychać w A.L. 🙂
Zastanawiam się czasem, czy są jakieś granice idiotyzmu, których Ziobro nie potrafiłby przekroczyć i notorycznie wychodzi mi na to, że takich granic nie ma. Poczytajcie sobie o rozmówce, jaką Ziobro i Wojciechowski ucięli sobie z Kraśką. Okazuje się, że nie tylko PO sfałszowała wyniki wyborów, ale i TVP, oczywiście w interesie PO, sfałszowała wyniki exit polls, celowo i złośliwie przedstawiając je jako zwycięstwo PiS. 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17055274,Awantura_u_Kraski___Dlaczego_pan_podal_falszywy_sondaz_.html#BoxWiadTxt
Gdyby w Tworkach zabrakło miejsca, to przypominam, że pod Krakowem jest jeszcze Kobierzyn. 🙄
Nie jest to „ewenement w skali swiata” . Pamietam dobrze, jak BBC „sfalszowala exit polls” i nawet miala przygoptowane juz w swym systemie komputerowym komentarze o wygranej po dwoch bezlitosnych kadencjach w opozycji Partii Pracy. Okazalo sie jednak, ze wbrew exit polls wygrala i to w dodatku lawinowo Pani Thatcher i jej Partia Konserwatywna . A ludzie wychodzac z punktow glosowania lgali jak najeci, mowiac, ze wygrywa nasz sasiad z ulicy, Neil Kinnock, owczesny lider Partii Pracy.
BBC bylo tym bardzo sfrustrowane, bo Narod Brytyjski nie stanal na wysokosci zadania. Partia Pracy tez byla sfrustrowana, szybko wyslala Kinnocka do Brukseli, jego malzonke tez, gdzie dlugo i bezowocnie pelnili funkcje poslow do PE, sami zas sobie laburzysci wybrali kogos mlodszego i mniej lysego, a najwazniejsze, ze nie rudego. Nazywal sie Tony Blair, ktory przechrzcil Labour Party na New Labour, bo stary Labour zle sie juz kojarzyl z oslim uporem i roznymi dinozaurami-przyjaciolmi Zwiazku Radzieckiego.
Radzilbym PiSowi wziac przyklad i Psychicznego gdzes wyslac. Nie musi byc az do Brukseli (tam niestety mowia obcymi jezykami). Moze byc do Tworek, moze do Kobierzyna, a moze do Abramowic pod Lublinen.
Swoją drogą, kto zaprasza Ziobrę jako rozmówcę, ten sam sobie winien. To jest naprawdę modelowy okaz partyjnej selekcji negatywnej.
Dziękuję Gospodarzowi za przyjęcie do grona miłośników Jego bloga. Mieszkańcy A.L. :))) naprawdę mieli dość przepychanek partyjnych pomiędzy dotychczasowym prezydentem a radą miasta i wynikających z nich konsekwencji (jako rażący przykład powyższego można podać fakt wstrzymania budowy akwaparku w jej końcowej fazie tylko dlatego, by nie był on „pomnikiem chwały” dla ustępującego prezydenta). Stąd tak radykalne dążenie do zmiany i przewietrzenia starych układów.Mam nadzieję, że nowy prezydent znajdzie sposób na dogadanie się z Radą i wprowadzi zapowiadane zmiany
Biedron, jak dotad traktowal swe obowiazki sejmowe bardzo serio. Sprawia wrazenie, ze znalazl sie w polityce bo mu naprawde zalezy na zmienianiu Polski. I w duzym stopniu mu sie to udaje. Jego wygrana jest chyba takze skurtkiem ujmujacego sposobu bycia, szczodrych usmiechow, przyjaznego nastawiena do swiata, braku zapieklosci i nabuzowania. Generalnie sprawia wrazenie chlopca z dobrego domu, a takich chlopcow wcale nie za duzo w polskiej polityce.
Jestem gotow sie zalozyc, ze nasza nowa Stolica Tolerancji i Zdrowego Rozsadku bedzie bezpieczna w jego rekach. Nawet jesli sie gdzes potknie, to nie ze zlej woli i nie z checi postawienia na swoim.
A wygrana jego bedzie odnotowana w swiecie, bo ostatnio jesli polscy politycy nizszeg szczebla pojawiali sie w swiatowych mediach to albo za sprawa nieobyczajnie zachowujacych sie osiolkow w zoo, albo z powodu nieuregulowanego statusu seksualnego Misia Puchatka. Niechaj juz przestana sie z nas smac… 😈
A pamiętacie, co się działo w tym zoologu zwanym Sejmem, kiedy Biedroń po raz pierwszy przemawiał? Wstyd mi za (p)osłów było po prostu. Epoka kamienia łupanego.
tak jak lilith mam nadzieje ze Biedron znajdzie wspolne zdanie z Rada, ale ze nie oddali sie bardzo od swoich przedwyborczych obietnic.
widac male zmiany w polskim swiecie politycznym, w lokalnych wyborach wyborcy maja czesto prawdziwa alternatywe do POPiSu, i korzystaja z nich, to swietna wiadomosc na przyszlosc.
Licze na to ze Pani Grodzka tez zostanie w polityce, i Pani Erbel tez, potrzeba w Kraju silnej, nowej, swiadomej potrzeb spolecznych, kulturowych, lewicy troche bardziej na lewo od centrum, co moze byc mozliwe do zaakceptowania przez wyborcow.
Popieram chłopców sprawiających wrażenie, że są z dobrych domów, bez względu na to, z jakich są naprawdę! 😆
Oczywiście, gdyby orientacja Biedronia była jego jedynym „tytułem do chwały”, nie byłaby to dobra rekomendacja na jakikolwiek urząd. Ale on ma faktycznie dużo politycznych i ludzkich zalet, które dobrze wróżą.
Nie jest jednak tak, żebym się całkiem nie martwił, jak poradzi sobie na nowym stanowisku, ze względu na tę glątwę miejskich układzików, o której wspomniała Lilith. Opór zastanej materii potrafi być w takich przypadkach bardzo duży i mnóstwo dobrych intencji zniweczyć. Tfu, tfu, tfu, trzy razy przez lewe ramię!
oczywiscie ze pamietam, Pani Kierowniczko. jak pomysle, ze ci tam ciagle siedza i maja w glowach te same mysli, to (za Smokiem) Brbrrrrrrrrrr…….
Nie mogl to byc zly dom, skoro wyszedl z niego czlowiek pelen osobistego uroku, pewny sebie, obyty i gotowy pelnic sluzbe spoleczna – zaczelo sie to przeciez u niego wiele lat zanim wszedl do ogolnopolskiej polityki. Cos jego rodzice robili dobrze z synkiem.
dla frakcji mam linke do dyskusji Rassismus und Polizeigewalt in Obamas USA – wie fern ist unser Amerika?
wiedza, kultura dyskusji, szacunek do rozmowcow, po prostu jak zwykle doskonaly „presseclub” 🙂 🙂
http://www.ardmediathek.de/tv/Presseclub/Rassismus-und-Polizeigewalt-in-Obamas-US/Das-Erste/Video?documentId=25045874&bcastId=311790
Kamień do łupania musiał być w miarę miękki. A kamień mózgowy w głowach niektórych reprezentantów narodu jest tak twardy, że żadne łupnięcia go nawet nie zarysują. 🙄
Bry!
Wielu ludzi w komentarzach wyborczych przytomnie pisało (och, napisałem pis…), że się omawia je w kategoriach partyjnych, a powinno merytorycznych. Przyjemną niespodziankę z tego powodu sprawił Poznań. Nie sprawił niestety niespodzianki kol. Dutkiewicz. Powinna jednak być kadencyjność… A ponieważ Rada Miejska i tak jest PO/Dut, to głosowałem na panią z PISu 😆
Swoja drogą to ludzie jak się pchają do władzy to nieprzytomne rzeczy potrafią wypisywać. Dut w swojej ostatniej ulotce napisał, że minęły czasy wielkich inwestycji i pora się zabrać za to, żeby Blume Europas był miastem, w którym da się dobrze żyć… 😯 czyli do tej pory nic nie robił dla mieszkańców?
Kocie, znam ludzi z bardzo złych domów, którzy mieli taką ambicję, żeby tych domów nie było po nich widać i własnym wysiłkiem do tego doszli. I odwrotnie, ci z tzw. dobrych domów potrafią czasem być aroganckimi, odpychającymi swołoczami pierwszej wody. Nie ma sztywnych reguł. Więc ja nie pytam, z jakiego domu kto pochodzi, tylko jaki ma styl – wszystko jedno, czy odziedziczony, czy wypracowany. Bo podobno styl to człowiek. 😉 I ten styl dobrodomowy u polityka bardziej do mnie przemawia, niż ostentacyjne popisywanie się chamstwem, choćby i żoliborskiej proweniencji.
o wlasnie Tadeuszu, duzo slyszalem (czytalem) cieplych slow o Pani Stachowiak-Rozecka. Czy mozna jednak byc „fajnym” bedac szeregowym Kaczynskiego, Macierewicza, Budzynskiego i tej calej tam reszty?
Nacisk na jakosc zycia ( w odrozneniu od rozwoju industrialnego) mnie akurat bardzo przemawia do wyobrazni. Inwestyche w jakosc zycia to zielen w miescie, kosze z kwiatkami na latarniach, lawki na przystankach autobusowych, czysciejsze powietrze, znoszenie barier architektoniczbych – pokaz mi takiego polityka, a chetnie na niego zaglosuje.
Mysle, ze mozna byc fajnym nawet w szeregach partii Kaczynskiego. Moze niezbyt madrym, ale fajnym. Sam takich ludzi spotykalem.
Zgadzam się, Tadeuszu, że w wyborach, zwłaszcza lokalnych, merytoryzm powinien grać pierwsze skrzypce i jeżeli jest jakiś świetny kandydat z nielubianej partii to nie ma powodu wybierać gorszego z lubianej czy tolerowanej. Tyle że PiS, o ile wiem, zbyt wielu tych świetnych kandydatów jednak nie wystawił.
Mordko, ale Tadeusz nie był przeciwko jakości życia 😉 tylko zwrócił uwagę, że Dutkiewicz po 2 (?) kadencjach, starając się o następną, pośrednio przyznał, że dotąd dla tej jakości nic nie zrobił. No, faktycznie, słaba autoreklama. 😈
Hech, nie będziemy rozdawać prezerwatyw w Afryce, a srebro i złoto to nic…
Moje radio właśnie zapodało o Biedroniu (prawidłowo wymawiając nazwisko!) i jego ewenemencie na polskiej scenie politycznej 🙂
widac ze jestem bardzo radykalny w ocenie czlonkow partii Kaczynskiego 🙂 🙂
ja jestem fajny gosc 🙄 iza nic i nigdy nie zostalbym jej czlonkiem, to jest dla mnie kwestia smaku. oczywiscie moge sobie na radykalizm pozwolic, nie jestem politykiem i do tego lewakiem 🙂 🙂 🙂
Znam prywatnie i doceniam plusy dodatnie, ale w żadnych wyborach nie poprę. Dla mnie to kwestia zaufania.
Kot M. (11:48)znakomicie, syntetycznie ujął sprawę wyboru R. Biedronia, w odróżnieniu od niektórych komentatorów z telewizorni (rozmowa poranna w TVN 24 pomiędzy trojgiem dziennikarzy, gdzie m. in. wyrażono przypuszczenie, że z powodu tragicznie niskich notowań TR Palikota Biedroń salwował się ucieczką na ..cyt..głęboką prowincję..przed przypuszczalną klęską wyborczą w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. I Słupsk, jako ta głęboka prowincja, napewno nie jest dla niego satysfakcjonującą alternatywą). Dlatego dzięki Kocie za ..Stolicę Tolerancji i Zdrowego rozsądku :)))
Rysiu, ale to jest w demokracji normalne, że przy wyborach poglądy i sympatie ideowe czasem swoją drogą, a taktyka wyborcza swoją. 🙂
Ja np. CDU nie kocham, ale gdybym był obywatelem Niemiec, głosowałbym na Merkel, bo uważam, że jest bardzo dobrą kanclerką i nie widzę nikogo lepszego w SPD, które światopoglądowo jest mi bardziej po drodze. A z kolei w wyborach lokalnych ostatnio głosowałem na Zielonych, bo wystawili jako kandydatkę moją niegdysiejszą koleżankę z roboty, o której wiem, że jest niezwykle kompetentną, sprawną organizacyjnie tytanką pracy, a na dodatek potrafi dla dobra wspólnego odstawić na bok własne ambicje i interesy.
Taktyka, taktyka, tkliwa dynamika… 🙂
Telewizorne takie jak TVN24 maja to do sebie, ze komentuja to co postrzegaja jako „gry polityczne” i skupiaja sie na politykierstwie (takim jakim go sobie wyobrazaja), a mniejszy nacisk kladzie sie na poszukiwanie odpowiedzi na pytanie co ma z tego zwykly Kowalski i dlaczego jedni politycy mu sie podobaja, inn go nie obchodza, a jeszcze inni wyoluja w nim gniew lub zniechecenie.
Bierze sie to czesto stad, ze gdy mlody czlowiek obojga plci przychodzi pracowac w dziale publicystyki czy current affairs, nagradza sie go i awansuje zawodowo wtedy gdy prostych pytan unika, a skupia sie na lewej nodze za prawe ucho. I potem juz zapomina ze wybral dziennikarstwo, bo lubi opowiadac i byc pierwszy w opowiedzeniu czegos ciekawego.
Dutkiewicz już 3 kadencje… a teraz czwarta 👿
Nie cierpię PiS, ale kol. Dutkiewiczowi trzeba było pokazać, że nie przejął miasta na własność. Swoją drogą różnica była ok. 6% między kandydatami.
Inwestycje w zieleń? W zeszłym roku wycięto 25000 drzew we Wrocławiu. Tysięcy, nie pomyliłem się. W tym stuletnie dęby. Parkami się troskliwie zajmują, to prawda, ale nie powstały żadne nowe od kilkudziesięciu lat. Bezładne zgromadzenia nowych budynków, zwane osiedlami, mają najczęściej drzewka w donicach…. Koło mnie jest piękne miejsce, jeziorko (naturalne chyba, bo potok z niego wypływa) i drzewa. Miasto mogło kupić teren od wojska i niewielkim kosztem zrobić piękny park. Cały teren jest teraz prywatny, ślicznie ogrodzony, nie można wejść i nigdy nikogo nie ma na nim. Jedyna pociecha, że ptaki sobie tam lądują. Kiedyś bocian łaził jakieś 2 metry ode mnie.
Czy nie ładne?
http://raclawicka.pl/media/uploads/obrazki/3big_jpg_versions/big_3big.jpg
wybory, wybory… co Szanowni Bywalcy wybrali dziś? Kawa? Herbata? Trzecia droga? 😯
Piekne i malownicze.
Obecne myslenie jest takie, ze miastach nalezy koniecznie zostawiac tereny dzikie, nie uparkowione, najlepiej odgrodzone od ludzi. Takie specjalne miejsca dla motyki, biedronek, jezy, ptakow i innej dzikiej fauny.
Te funkcje pelnia w Londynie odgrodzone nasypy wzdluz linii metra – dzko porosniete, pelne chwastow, pokrzyw, dzikich krzewowow jasmnow i bzow, dzikich jezyn..Krolewskie Torzystwo Przyrodnicze namawia takze ustawicznie wlascicieli prywatnych ogrodkow, aby wszedzie tak gdzie jest to mozliwe nie uzywali kosiarki, nie „doprowadzali do porzadku” jakichs katow ogrodkowych, tylko pozwalali im pozostac w zapuszczeniu. Bo jest to dobre dla zanikajacych gatunkow motylich, dla ptaszkow, zaskroncow, zab itp.
Moj brat nieboszczyk zawsze znalazl jakas dziure pod plotem przy torach kolejowych i lubil przebywac w tych gaszczach goddinami. Wracal zawsze z plonacymi oczyma i dlugo opowiadal jakie tam sa szczury, myszy i piskleta na wyciagniecie lapy. Stara udawala, ze ogluchla i tylko prosila aby tych ekspedycji poznawczych zbytnio nie reklamowal przed sasiadami i zawiadwca stacji metra.
Motyli, nie motyki. Motyki nalezy zostawiac w garazu.
Nad tym malowniczym jeziorkiem powstanie malownicze osiedle malowniczych domow, Tadeuszu.
Za tereny miasto ściąga opłaty, a z parków co, tylko wydatki i wydatki.
Na moim osiedlu chyba identycznie myślą ludzie i na niewielkiej zadrzewionej kępie zieleni pozwolili wyciąć w pień wszystkie kwitnące krzewy, usunąć ławki, a teraz zagłosowali, żeby domy postawić.
To znaczy głosowało coś około 100 osób w imieniu 1.300, ktorych to najwidoczniej nie obchodzi.
Usłyszałam od jednej pani, że ziemia jest po to, żeby budować, nie trawkę siać i ona za trawkę płacić nie będzie.
Ech, szkoda strzępić…
Pędzę do dentysty 🙁
Dzien dobry 🙂
U mnie w wiadomosciach radiowych tez bylo o Biedroniu 😀
Witaj Lilith, Twoj nick budzi mase asocjacji 🙂
witaj Lisku. Sądząc z uśmiechniętej buźki są to skojarzenia pozytywne. :)))
Dzień dentystyczny dzisiaj? 🙄
Mój sadysta okropnie się nade mną znęcał fizycznie i moralnie, odcinając mnie od korzeni. 👿 Wróciłem od niego zakrwawiony, obolały, obficie samoużalając się nad sobą. Najchętniej bym teraz poczytał coś bardzo śmiesznego i ani trochę nie strasznego.
U nas też dużo o Biedroniu. Słupsk nagle stał się sławny. 🙂
Bobiku, znaczy się mnie byś poczytał 🙄 😎 😎 😎
Bo ja wiem? Ostatnio o Nicu pisałeś, a Nic nie zawsze jest zabawny i niestraszny. 🙄
W pewien dzionek zachmurzony, posępny i mglisty,
Bobik raźno, choć niechętnie, ruszył do dentysty,
bo ból zębów to przypadłość ludzka i zwierzęca.
A dentysta zaraz zaczął się nad pieskiem znęcać:
„Usiądź sobie na fotelu, mój Bobiku drogi,
może chciałbyś z borówkami smaczne zjeść pierogi,
albo trochę borowików zebranych spod drzewa,
lub się napić borowiczki? No co, mam nalewać?“
Oj, niedobrze – myśli Bobik. – Nim z robotą ruszy,
ten dentysta mi solidnie poboruje w duszy.
Zerwał szybko się z fotela, czmychnął gdzieś, niebożę
i do dzisiaj się ukrywa. Gdzie? Raczej nie w borze. 😎
nic strasznego w tym, że o niczym
to że o czymś jest groźniejsze, jak coś będzie z tych nie bardzo
Gdzie się Bobik ten ukrywa? Zanim dzionek minie
Przy tych chłodach bym go szukał w ciepłej borowinie 😀
Po borówkach, borowikach oraz borowinach,
Bobik się powoli czuje jak stary Boryna. 😥
I się obawia, żeby do tego
żłopać nie musiał kwasu bornego. 🙄
Jak Boryna, wzdycha Bobik nadal czując dygot
Taki stres najlepiej koi szklaneczka borygo
Ach, borygo, jęczy Bobik, czując ucisk w skroni.
Przed tym to już nawet BOR mnie chyba nie obroni. 😯
Bo borygo z takim stresem migiem się upora
Wnet poczuje się nasz Bobik jak na Bora Bora
Czy tam dobrze można czuć się, za to nie dam głowy,
bo to ponoć wyspa cała w kolorze bordowym. 🙄
Lilith jest bardzo ciekawa postacia naszej mitologii. Demoniczna, sexy, femme fatale… 🙂 🙂
Włożył Bobik borsalino, w łapę wziął bazukę,
po czym poszedł się z zaborczym borykać borsukiem.
Skończył, myśli: borowania z głowy mam upiory!
A tu kicha, bowiem w prasie gdzie spojrzeć – wybory. 😈
Gdy bordowy nie pasuje, to go omiń łukiem
A na ucisk w pieskiej skroni upij się z borsukiem
Ech…
Rozwiązania pokojowe wychodzą zębom lepiej na zdrowie
Ale ja teraz muszę przystąpić do rozwiązań kuchennych, bo już wkrótce będzie mi wolno jeść. 🙂
„prawda was zaboli”. Znacie?
http://audycje.tokfm.pl/audycja/87#odcinki
Kto im pisze i wyglasza te „oredzia mozgu panstwa”? Tego sie nie da sluchac, takie to minoderyjne i malo smieszne. Kompletne beztalencie.
Znam akurat kogos, kto moglby im swietnie pisac takie kawalki, proza i wierszem , z palcem w uchu. 🙄 Ufff 🙄
Dobry wieczór. 😀
Kocie, odnośnie audycji P.Najsztuba mam takie samo zdanie. Ciekawa jestem, czy stacja robi badania wśród młodzieży, bo może młodzież jest zachwycona – jam już stareńka i może dlatego uważam, że to jest totalne dno.
Natomiast polecam rozmowę z prof. Kazimierzem Kikiem. Kilka Jego pomysłów bardzo mi się podoba – audycja dot. systemu partii politycznych ( 1.12.2014 godz. 18:40).
http://audycje.tokfm.pl/audycja/134
Mnie się w tych audycjach podobał Piątka przegląd poezji patriotycznej. Taki kwiatki nie na każdym betonie rosną i ja bym ich pewnie sam nie wygrzebał. 😈
Bobiku, ja będąc w Twoim wieku, też lubiłam poezję „patriotyczną”. 😆
A nie, w swoim wieku to ja jej nie lubiłem, ale teraz jestem coraz bardziej pod wrażeniem. 😆
Bobiku, tak mi przyszło do głowy, że powiedzenie „wrzucić sobie coś na ząb” miało dziś dla Ciebie podwójne znaczenie 😎
lisek z 16:25
Opisy mitologiczne dot postaci znam, ale (mam nadzieję) nie dotyczą mnie jako osoby ;). A nick wywodzi się od mojego imienia (i nie miał wpływu na wynik wyborów prezydenckich w Słupsku :))) ).
eee tam, wszystko miało wpływ na wynik wyborów prezydenckich w Słupsku. nawet menu szwedzkich wojsk oblegających Częstochowę podczas potopu
aaaa…, z tym wpływem menu…na wynik wyborów w Słupsku mogę się zgodzić!
nie rozumiem dlaczego po kliknięciu „wstaw” ukazuje się komunikat o duplikacie i nie wpuszcza wpisu. wpis poprawiam aby uniknąć posądzenia o duplikat i po kliknięciu „wstaw ” wchodzą obydwa wpisy!?????
Kiedys, w zaraniu dziejów lubiłam audycje Najsztub & Żakowski, dlatego zajrzałam do tam kiedyś i ostatnio do tego orędzia mózgu.
Szybciej wypadłam, niż wpadłam, wydało mi się beznadziejne nudne i bez polotu.
Może ta rozmowa z Różą Thun byłaby ciekawsza, bo to mądra i sympatyczna kobieta jest.
Zajrzę i zobaczę.
Ja też nie wiem, Lilith. 🙁 Łotrpress ma swoje narowy i bywa, że się na kogoś uweźmie. Irka też prześladuje duplikatami. Nie przejmuj się, będę te drugie posty wyrzucać ręcznie, a Łotrowi może kiedyś przejdzie. 😉
Dzięki, Bobiku
A jak przyrządzasz, Lisku, topinambur?
Wszelkie podpowiedzi mile widziane, bo właśnie zakupiłam. 🙂
Łotrowi nie przechodzi. przechodzi najwyżej ze jednego narowu na drugi
Ale to jednak oznacza, że narowy Łotra są przejściowe. 😉
Topinambur zasadniczo można na takie sposoby jak ziemniaki. Tylko przed obieraniem najlepiej go zblanszować, wtedy łatwiej idzie.
Wiecie co, po prostu muszę się tym podzielić – jestem pod wrażeniem tego wydarzenia artystycznego 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17059744,Kaczynski_na_urodzinach_Radia_Maryja__Prezes_PiS_spiewa.html#BoxWiadTxt
Pani Kierowniczko, obejrzałam to już wcześniej i zdechłam. Kompletnie zagubiony prezes, bujający się przeciwpołożnie, to coś pięknego 😆 I ten Płaszczak usiłujący sprostać 😆
No przecież uprzedzają : „Katolicki głos w Twoim domu”. Się czepiacie! 🙂
Kontekstu nie znam, choć podejrzewam. Czy oni tak abbili Rydzykowi? Gdybym miała uczucia, to by mi obraziło 😉
Właśnie ten zagubiony prezes mnie najbardziej zachwycił. Czuł się tam chyba dość obco, a musiał się temu poddać 😈
Zauważcie, że on się nawet nie kołysze z innymi, tylko stoi nieruchomo, z jakimś dziwnym wyrazem pyska…
A jaki miał mieć wyraz, skoro był nie na swoim miejscu? Ani dusza się nie poddała, ani ciało, ale walczył, jak umiał 😆
Pójść spać z tym obrazem pod powieką – bezcenne! 😆
Bobiku, też bym chichotliwie poszła, tylko mi powiedz, czemu on wciąż przyciąga? Bo trzyma i przyciąga. Żadne kretyństwa mu nie szkodzą. Ma twarde swoje. Dlaczego to takie nieprzemakalne?
Nic nie powiem, bo już śpię. 😎
Mogę się nad pytaniem jutro zastanowić, chyba że Morda wcześniej odpowie. 😉
Dobranoc 🙂
Dzien dobry 🙂
Kawa
i herbata
Topinambor lubie gotowany na parze (po obraniu), potem mozna ewentualnie polewac roznymi sosami. Na blanszowanie nie wpadlam, dzieki Bobiku! 🙂
Lilith, o ile pamietam, w poznej mitologii przybiera wyjatkowo pozytywne cechy, przy okazji wyszukam i napisze 🙂
Jeszcze o topinamburze, najczesciej podaje go jako goraca jarzyne obok ciemnego miesa, czasem wrzucam jako jeden ze skladnikow zupy, nadaje je lekko slodki posmak.
A to jest przepis (przeze mnie niewyprobowany) z ksiazki Yotama Ottolenghi :
Jerusalem artichokes with Manouri and basil oil
Serves 4
1 lb Jerusalem artichokes
juice of 2 small lemons
4 thyme sprigs
1 tbsp olive oil
salt and black pepper
Basil oil
2 cups basil (leaves and stalks)
½ cup flat-leaf parsley (leaves and
stalks)
1 garlic clove, peeled
salt
² ³ cup olive oil
½ cup olive oil
2¾ cups cherry tomatoes
salt
14 oz Manouri cheese (or halloumi), cut
into ½-inch-thick slices
1 Treviso or Belgian endive (red or white
chicory), separated into leaves
Preheat the oven to 425°F. Start with the artichokes. Squeeze
the juice of 1 lemon into a medium bowl and add about 2¼ cups
of water. Peel the artichokes with a vegetable peeler, slice
them lengthways ³ 8-inch thick and throw immediately into the
acidulated water to prevent them from turning brown.
Lift the artichokes from the water into an ovenproof dish. Add
the thyme, the juice of the second lemon, 3 tablespoons water,
1 tablespoon olive oil and some salt and pepper. Mix everything
together, then spread out the artichoke slices. Cover the dish
with foil and put it into the oven to roast for 40 to 45 minutes,
or until the artichokes are tender. Take out of the oven and keep
somewhere warm.
To make the basil oil. Put the basil, parsley, garlic and a pinch
of salt in a food processor bowl and start the machine. Add the
oil in a slow trickle. When it is all incorporated you will have a
runny paste.
Place a large frying pan on high heat and let it heat up well. Add
1 tablespoon of the oil and the tomatoes and char them quickly,
shaking the pan to get even coloring. After 3 to 4 minutes the
tomatoes should be lightly blackened but retain their shape.
Sprinkle with salt, remove from the pan and add them to the
cooked artichokes.
When you are ready to serve, wipe clean your frying pan and
pour in enough olive oil to come 2 inches up the sides. Set on
a medium heat and, once hot, fry the cheese slices for about
2 minutes on each side, or until they turn a good brown color.
Transfer to paper towels.
Arrange some endive leaves on serving dishes. Build up the
salad on top with warm cheese, Jerusalem artichokes, cherry
tomatoes and more leaves. Finish with a drizzle of basil oil and
serve at once.
Bobiku, jak się spało z prezesem pod powiekę? oko nie zapuchło?
Dzień dobry 🙂
Dzisiejszą kawę postawił mi lekarz, a potem zmierzył ciśnienie i stwierdził, że mam za wysokie 😀
To chyba Liskowa już nie zaszkodzi 🙄
Dzień dobry 🙂
Spałem nie tylko z Prezesem pod powieką, ale i z poezją patriotyczną w uchu, bo Piątek otworzył przede mną świat, którego praktycznie nie znałem, tzn. znałem tylko drobne wyrywki. A to ocean niezmierzony, z prądami najróżniejszymi, zatokami, mierzejami, głębiami i mieliznami. Zwłaszcza mieliznami, ale poezja nie jest przecież do pływania, tylko do przeżywania.
No więc udało mi się ją przeżyć, a nawet odszukać w necie wstrząsającą stronę jednego z patriotycznych autorów, którą oczywiście hojnie się z Wami dzielę. Autor, Mariusz Orion-Jędrysek, to nie żadna hetka-pętelka, tylko prawdziwy profesor, pełen skromności i autodystansu, skoro kokieteryjnie zatytułował zbiór swoich narodzonych płodów lirycznych „Grafomania”. Możemy się jednak domyślać, że w głębi ducha, prawdziwie narodowego, jest pełen zasłużonej dumy ze swych poetyckich osiągnięć i obok Rymkiewicza chętnie by się ustawił.
Ale dość jałowego recenzowania, weźcie poczytajcie i spróbujcie przeżyć:
http://www.jedrysek.eu/g
a jak się okaże, że nie przeżyjemy? 🙄 🙄 🙄 🙄 🙄
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu… Jak nie przeżyjecie, to będziecie szczeblem do sławy grodu Mariusza Oriona-Jędryska, co powinno Was wprawić w patriotyczne uniesienie, a skądinąd wiem, że macie w tej dziedzinie spore niedostatki. 😎
hmmm… nie!
bycie szczeblem nie wydaje się szczególnie pociągającą wizją.
Ot i wyszło szydło… 👿 Patriota z automatu by wiedział, że lepiej być szczeblem niż kneblem, tamującym swobodny wylew Krwi, Prawdy, Honoru i Złotoptactwa.
Choć z drugiej strony lepiej już być kneblem niż knedlem, którego pochodzenie jest dosyć niejasne. 🙄
Automaty z patriotami 😈 Owszem, sa takie instytucje 🙂
wrzucasz pieniążek (koniecznie złoty polski!) i wypada patriota szczelnie opatulony biało-czerwoną?
A koło automatu stoi Prezes albo Ojciec Derechtór i namawia „wrzuć monetę, wrzuć monetę, wrzuć monetę…”
szkoda ich cennego czasu. wystarczy jak taki sugerujący głos będzie sączył się z głośniczka.
Przeczytalemze dwa wiersze i jestem zbudowany i natchniony do zlozenia zywota w sluzbie Krolowej..
Profesorem jakiej dziedziny jest Poeta?
Za godzine wpadne po sasiedzku Jolly Rogers i udamy sie do Rose and Crown, przed jej popoludniowa sluzba, z czego bardzo sie ciesze.
Ale nie pozwole sie calowac, bom wciaz bardzo zaziebiony i zarazliwy.
Lokotko!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Orion_Jędrysek
Pożegnanie z Klubem Parlamentarnym Solidarna Polska
Mariusz O. Jędrysek 2012.08.01
Niechaj cel, nie emocje, siłą naszą będą, nasze serca gorące, wraz z chłodnymi głowy, w fundamencie zalegną w jedności, nie połowy.
Wspólnota, nie egoizm, niechaj nas prowadzą, a miłość Ojczyzny, wraz z oddaniem sam siebie, tu zwycięstwo nam dadzą teraz, gdyśmy w potrzebie.
coś i rytm kuleje. ale może źle czytam? 😕
Ten trudniej przeżyć 😯
„Przeszczep albo psiary
Mariusz O. Jędrysek 2012 wiosna
Na obcym pniu i korzeniu, nie takie owoce powstają
jaką jest gałąź każdego.
A choć każde gruszki na wierzbie, rosnąc, postać gruszek mają,
to psiary – nie zmienisz tego.”
Dla mnie wielkim odkryciem i przeżyciem 😯 była nie tylko poezja patriotyczna, ale i meldunki z okopów wojny polsko – polskiej 😎
Nie bywam na prawicowych portalach, stąd umknęło mi to co najpiękniejsze, etc… 👿
Kocie, przekaż, proszę Jolly mnóstwo serdeczności. Miłego spotkania 😆
Przekaze, Jagodo.
Po zastanowieniu się nad wczorajszym pytaniem Haneczki odpowiem trochę wymijająco, ale – jak sądzę – prawdziwie: nie ma jednej przyczyny, dla której Prezes wciąż się trzyma; jest tych przyczyn wespół-wzespół i właśnie dlatego to trzymanie się jest tak uporczywe. Bo nawet gdyby jedna czy druga przyczyna zanikła, to pozostałe do utrzymania się Prezesa i tak wystarczą.
Można by tę trzymankę wyjaśniać np. skłonnością konserwatywnego elektoratu do zachowywania status quo, albo niechęcią do kwestionowania raz uznanych autorytetów. Można ustawicznym podbijaniem bębenka zakompleksionym i zepchniętym na boczny tor szarakom. Można ciągłym dawaniem frustratom okazji do upuszczania nagromadzonej agresji. To wszystko (i jeszcze co insze) będzie się zgadzać, ale tylko cząstkowo. Całość, czyli wespół-wzespół, to zdolność do takiej gąbczastości, żeby te wszystkie nurty w siebie wchłonąć, zmieszać, a następnie, po ściśnięciu, wylewać ze swego jestestwa taki płyn, w którym każdy odłam pisowskiego elektoratu będzie się czuł jak ryba w wodzie. I trzeba przyznać Prezesowi, że on tę gąbczastość ma. 🙄
Dziękuję za przepisy i uwagi o topinamburu. 🙂
Dajcie spokój! 😯
Trudno uwierzyć w realność Jędryska.
Po zaznajomieniu się z życiorysem M. Oriona-Jędryska zrozumiałem, że nie bez powodu poziom jego lyrycznych uniesień sięga gleby. 😈
Niemniej jednak, gwoli sprawiedliwości muszę zauważyć, że są wśród prawicowych poetów równi mu, a może nawet jeszcze lepsi, tylko nie zapamiętałem ich nazwisk i w związku z tym nie mogę ich odnaleźć.
Zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników psychologii 😉
http://audycje.tokfm.pl/audycja/88
Rozmowa z prof. W. Łukaszewskim.
W tych okopach wojny polsko-polskiej też są chwilami kawałki niesamowite, ale niestety, pogrąża je red. Najsztub, który w ogóle nie umie znalezionego żeru smakowicie podać. Co tu gadać, nie ma on ani radiowego ucha, ani radiowej gadki. Jąka się, zacina, yyyka, zasuwa chwilami nie całkiem po polskiemu, a co najgorsze, nie umie „uszyma duszy” usłyszeć tego, co powie, zanim powie (a to robi dobrego radiowca). Wynajduje dobry materiał, a następnie cytuje go w za dużych dawkach, które po pewnym czasie zaczynają nużyć, niepotrzebnie bawi się w niby-aktorską interpretację, przesadną i zawsze taką samą, co też nużące, nie znajduje dobrych puent, itd. Słowem, popełnia mnóstwo radiowych grzechów pierworodnych.
Nie każdy równie dobrze mówi, jak pisze (i na odwrót). Nie ma w tym niczego złego, póki każdy trzyma się tego, co umie robić dobrze. Przykrość zaczyna się dopiero wtedy, kiedy ktoś z uporem pcha się w to, co mu nie bardzo wychodzi, a nawet bardzo nie wychodzi. 🙄
Ja tylko w kwestii formalnej – Orion to jest imię tego profesora, nie nazwisko, co daje dość paskudnie się kojarzące inicjały M.O. 🙂
Przy okazji ubogaciłem się o wiedzę ogólną, że liczbą imienia Orion jest 8, stąd miejscami istotnymi dla tego imienia są:
winnice, ogrody, podziemia, składowiska materiałów do recyklingu, banki, miejsca związane z bogactwem i gromadzonymi dobrami oraz z pięknem ciała i zmysłowością 😯
Skoro tak, sprawdziłem jakie miejsca są dla mnie istotne i są one jak poniżej:
zabytki, dom rodzinny, ziemia ojczysta, przedszkola i szkoły, stołówki, archiwa 😯 😯 😯
Pewnie myślicie, że ogarnąłem to i zaraz przedstawię błyskotliwe wnioski? Nie, nie tym razem. 😈
połączenie ziemi ojczystej i stołówki daje do myślenia 🙄 🙄 🙄 🙄
No daje. Jeszcze stołówka i archiwum to rozumiem, wprawdzie przydałby się obok kibelek, ale trudno. Niech Bobik to rozkminia, bo sprawdziłem dalej, że dla Bobików istotne są te same miejsca, co i dla mnie. 😎
rozkminić bez problemu się da:
ziemia ojczysta to stołówka, z której czerpie się (a na wynos zabiera w słoikach) siłę po patriotycznych czynów, których to przykłady wpajane są zarówno w domu jak i w przedszkolach i szkołach. gdyby przykładów w domu i szkole (przedszkolu) było za mało, można posłużyć się zgromadzonymi w archiwach czynów, które to archiwa (najlepsze z najlepszych) mieszczą się w zabytkowych siedzibach, by swą zabytkowością podkreślić odwieczność stołówkowania się na ziemi ojczystej
No i zgadnijcie cosmy jedli z Jolly Rogers w Rose and Crown?
Dla ulatwienia powiem, ze zaczyna sie na „b”. Na poslanku z puree z dyni i uduszonej kapusty sawojskiej.
Co do uwag Bobika o programie Najsztuba, to zgadzam sie w 100%, choc nie mialem cierpliwosci brnac dalej po wysluchaniu dwu fragmentow. Jako rzeklem – nie da sie tego sluchac. No, nie da.
A z Jolly bylo naprawde fajnie. Bardzo sie ze Stara cieszymy, zesmy ja poznali. I wyszlo przy okazji, ze wszyscy mamy wspomnienia z Alykes na wyspie Zante, choc Jolly jezdzila tam juz po tem kiedy Stara z E. postanowily, ze noga ichnia tam ne postanie.
Zapomnialem wspomniec, ze we wczorajszej Panoramie (BBC, czlowy program publicystyczny) obejrzalem wywiad z polskim ministrem ds Europy, jakis na K. To w zwiazku z rozpoczynajaca sie jego kadencja Tuska w Brukseli.
Minister zrobil na mnie wrazenie bardzo kompetentnego dyplomaty. Prowadzacy, z szerokim usmiechem (to nowy facet po odejsciu ostrego i konfrontacyjnego zawsze Jereny;ego Paxmana) usilowal sprowokowac ministra do powiedzenia, ze polski rzad bedzie protestowal, jesli uda sie przepchnac przez Parlament pewne ograniczenia socjalne dla przybyszow z krajow unijnych, korzystajacych ze szczodrych, zbyt szczodrych jak na gust calej tutejszej klasy politycznej spolecznych swiadczen. Minister na K. nie dal sie wciagnac w zadne „ostre” wypowiedzi i raczej kladl nacisk na rozmowy i negocjajcje z Londynem w tej sprawie.
Naprawde komptentny facet, ten minister i rozsadny, co mnie ogromnie ucieszylo . Bo jak czytam GW to sie wydaje, ze polski rzad bedzie walic piescia w stol i krzyczec: dawac tu zasilki dla naszych! Nic bardziej mylnego, wedle ministra od Europy.
Od co najmniej roku czytam Blog Bobika. Jestem lewaczka i to nie dywagująca tylko ortodoksyjna (głównie ekologicznie).
Ale przypadkiem tez jestem geologiem i byłam we Wrocławiu studentką prof. Jędryska. Chcę się za nim ująć. Jest to super facet chociaż z PiS: w swojej dziedzinie wybitny fachowiec, bardzo zaangażowany i w ochronę środowiska i w zapewnienie Polsce niezależności energetycznej. Ma znakomite pomysły by ten ,,ogień z wodą” połączyć. Trochę oryginał ale bardzo fajny gość.
No i grafoman. Ale… sam to wie, sam to mówi a nawet pisze – wystarczy wejść na jego stronę. Wierszyki publikuje pod nagłówkiem ,,grafomania” a nie ,,poezja”.
Wiecie co, bracie i siostry w lewactwie dywagującym i niedywagującym – zejdźcie wy z prof. MOJ. Bo on chyba, mimo że twarda prawica ma poczucie humoru bardziej mi odpowiadające. Potrafi się śmiać z siebie a nie tylko z przeciwników politycznych. A poza tym to naprawdę wybitny gość w swojej dziedzinie. To się chyba liczy, nie?
Serdecznie pozdrawiam.
Odkryłem gaz łupkowy
Faktycznie zaangażowany w ochronę środowiska, niech mnie kule biją 🙄
Co jest z tymi wrocławskimi profesorami geologii, że jeden (mój kolega) wierzy w kreacjonizm i zamach smoleński, drugi (też kolega i były szef tego MOJa) nakłaniał mnie do głosowania na Lecha K. 🙄
Trzeci odznaczył się tylko zatankowaniem benzyny do diesla kolegi, ale to zwalam na karb profesorskiego roztargnienia 😉
Się liczy jak nic. A przynajmniej mało co.
Poglądy polityczne są o tyle podstępne, że o wiele bardziej niż co innego przysłania resztę. To, że ktoś lubi za bardzo landrynki jakoś nikomu nie przeszkadza
Dzień dobry. 🙂
Super, że prof. M.O.J. potrafi się śmiać z siebie. Naprawdę jest z czego.
Wracam do remontu.
Witaj siostro Leewaczko 🙂 Cieszę się, i to całkiem serio, że profesor Mariusz Orion Jędrysek (najmocniej przepraszam szanowne imię za niecne próby uczynienia z niego nazwiska) jest fajnym gościem. Naprawdę mi miło, fajnych gości nigdy nie za wiele. 🙂
Ale z jego fajności wcale jeszcze nie wynika, że pisze dobre wiersze. No, niestety, jego poezja jest po prostu koszmarna. 🙁 I nie dlatego, że prawicowa. Dlatego, że literacko strasznie zła (co w razie potrzeby jestem w stanie fachowo, krytycznie i filologicznie uzasadnić), a w wielu miejscach nawet zwyczajnie z polszczyzną na bakier. I że poeta sobie z tej koszmarności – mimo kokieteryjnego nagłówka „Grafomania” – nie zdaje sprawy.
Bo gdyby sobie zdawał, po prostu nie wystawiałby czegoś takiego na widok publiczny. Przy takim poziomie literackich umiejętności pisze się dla cioci na imieniny wierszyki, z których rodzina (o ile nie ma nic wspólnego z literaturą) może się ucieszyć i na tym upublicznianie się kończy (o ile ma się choć odrobinę samoświadomości). MOJ, na swoje nieszczęście, poszedł dalej i publikuje szerzej, co z natury rzeczy oznacza, że poddaje swe utwory pod krytyczny osąd i że on niekoniecznie musi wypaść pozytywnie.
Nie ocenialiśmy ani osoby, ani osobowości profesora MOJ, ani jego osiągnięć zawodowych. Ocenialiśmy to, co napisał i opublikował. A to jest tak bardzo, bardzo niedobre, że aż groteskowe. Trudno, choćby mi łapy na grillu przypiekano, nie ocenię tego inaczej.
Co do śmiania się z siebie samego, nie tylko z przeciwników, nie czuję się winny. 😉 Nabijałem się tutaj sam z siebie niezliczoną ilość razy. A i Szanownej Frekwencji nic pod tym względem nie brakuje. 😀
Jeszcze a propos krytyk, niezwykle mi pochlebiło, że Kot Fachowy stuprocentowo zgodził się z tym, co napisałem o audycjach zdecydowanie nieprawicowego Najsztuba (swoim też potrafię przyłożyć, a co! 😉 ). Bo pisałem trochę z duszą na ramieniu, obawiając się, że jak Kot wróci, namiauczy na mnie, że guzik się na radiu znam i szczekam jakieś głupoty. 😈
Foma jakoś tak po inteligencku rozkminił te związki ziemi ojczystej ze stołówką, a ja – dziedzicznie obciążony zewem roli – widzę to znacznie prościej. Ziemia ojczysta produkuje pokarm do stołówek, a stołówki produkują z tego kompost, czyli pokarm, dla ziemi ojczystej. Jest to tzw. zamknięty obieg pokarmowy, w którym archiwum odgrywa rolę zacisznego miejsca trawiennego, a kibelek, o którego brak słusznie upomniał się Wódz – no, wiadomo jaką.
Że w przedszkolach i szkołach są stołówki, albo że w domu rodzinnym również się konsumuje, chyba nikomu nie muszę tłumaczyć. Ich obecność w obiegu pokarmowym uzasadnia się sama przez się. Wychodzi więc na to, że tylko zabytki tutaj ni przypiął, ni przyłatał. 😈
Dzwoni do mnie babun na telefon, którego numeru nie podaję i bezczelnym tonem przekonuje mnie, że ma prawo do mnie dzwonić, bo numer został wylosowany.
Już nawet nie chodzi o argumentację, ale o ton tej osoby – Księżna poucza tępą podkuchenną.
To jest jakiś koszmar. W telefonie stacjonarnym brakuje mi miejsca do blokowania numerów. W używanynej aktualnie Nokii nie ma takich możliwosci.
Okaże się, że najważniejszą funkcją telefonu będzie blokowanie połączeń.
Nie wiem, jak Wódz, ale ja za zabytek spokojnie mogę robić. 😀
W porządku, Siódemeczko, od zabytku głowa nie boli. 😆
No, mnie tez rozczulila i szczerze ucieszyla wiadomosc, ze Profesor Posel ma poczucie humuru i to jeszcze takie co jest najlepsze bo zwrocone przeciwko sobie samemu. Ja za poczucie humoru moge wybaczyc nawet niesluszne poglady polityczne i dlugo, dlugo wybaczalem takie bylemu burmistrzowi Londynu i straszliwemu trockiscie, Kenowi Livingstonowi. Niestety z wiekiem Livingston je stracil i zaczal chlac, zas w stranie zachlania wyglaszac antsemickie uwagi do przygodnie napotkanych dziennikarzy.
Teraz mamy mera o pogladach absolutnie slusznych i to jeszcze takiego, ktory jest jednym z najsmieszniejszych, najdowcipniejszych ludzi w tym kraju. Niech nam dlugo meruje, Boris J! Z tym jest znacznie lepiej zyc i sie smiac.
Witaj Leewaczko.
Mam nadzieję, Mordo, że posiłek z Jolly Rogers dodał Ci fizycznych oraz duchowych skrzydeł i jesteś gotów do uczestnictwa w demonstracji, na której nie może zabraknąć nikogo z Was. Znaczy, Nas. Znaczy, Mas.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17066644,Kaczynski_zaprasza_kandydatow_PiS_na_marsz_13_grudnia_.html#BoxWiadTxt
Założę się, że też masz już dosyć, dosyć, dosyć i chciałbyś, żeby w kraju dokonała się radykalna zmiana. Wiem, że cierpliwość nie jest największą z Twoich zalet, więc nie masz ochoty na taką zmianę czekać w nieskończoność.
Zatem – łyk piwa, łyk patriotycznej poezji i do boju! Nie za Królową, której nic nie zagraża, tylko za Umęczoną, która w narracji Prezesa umiera 3 razy dziennie i nie zmartwychwstanie bez Was, znaczy Nas, znaczy Mas. 👿
Mt7, ja mam caly rozlegly repertuar odzwyczajania telemarketerow od wykrecania do nas numeru.
Ostatni jest taki, ze przerywam w polowie zdania i pytam bardzo surowo: Czy jest Pan swiadkiem Johowy?
Telemarketer zaczyna mnie solennie zapewniac, ze nie jest, zas dzwoni w sprawie…
Wtedy ja bardzo stanowczym glosem mowie mu, ze rozmawiam tylko i wylacznie ze swiadkami Jehowy i z nikim wiecej.
Jeszcze nikt jak dotad nie wpadl na pomysl aby zapewnic mnie ze JEST swiadkiem Jehowy.
😆
To jest metoda w te czy wewte pewna. Nawet jeśli skubańcy się wychytrzą i zaczną zapewniać, że są Świadkami Jehowy, można im mówić „a, to bardzo mi przykro, ale moja religia zabrania mi rozmawiać ze Świadkami Jehowy”. 😈
Przeczytalem, Bobik. Faktycznie Umeczona potrzebuje krwi. Domyslam sie czyjej. Sam Kaczynski w tym momencie bedzie u mamy pod koldra.
Ale te slowa , choc brzmia kabaretowo, staja sie nieslychanie grozne gdy sie uswiadomi ze sa wprost tlumaczeniem z hitlerowskich odezw. Slyszalem je niedawno ze starych kronik filnowych i mialem ciarki pod futrem gdy lecialy dokladnie tekstam Kaczynskiego.
Mysle, ze jest czas na aresztowanie Psychopaty. Serio tak mysle. Wiem, ze jest to malo prawdopodobne, ale lepiej powstrzymac go teraz, zanim faktycznie zacznie przelewac krew Polakow.
W pierwszym momencie chciałem szczeknąć, że przecież nikt nie traktuje takich słów Prezesa dosłownie i całkiem poważnie. Że to są rutynowe zaklęcia, które służą do robienia szumu i mącenia kadzi, ale w końcu niewiele z nich wynika, poza wznoszeniem okrzyków i stawianiem krzyży. A potem sobie przypomniałem AK RM i też ciarki po mnie zaczęły łazić. 🙁
Ktoś napisał komentarz:
Bo on chce byc internowany wreszcie.
Do mnie dodzwonił się kiedyś pan ( z tych dzwoniących) sprzedający płyty z nagraniami muzyki poważnej. No pech, trafił akurat na mnie, więc przepytałam go do trzeciego pokolenia w tył czyli o szczegóły: kto gra, jaki dyrygent, jakie nagrania, opusy, numery aż sam się wyłączył ku mojej rozpaczy! Jednak kupuję tych Świadków Jehowy.Dana
No wiec wlasnie tak wielu niemieckich inteligencikow tlumaczylo wiece Htlera. Jest na ten temat pare ksiazek i filmow. Ze Hitler jest niepowaznym becwalem.
Famous last words.
jeszcze jeden lewak? 🙂 🙂 swietnie 😀 😀
zimno, od kilku dni mrozno i tylko kochany S-Bahn cieply, prawdtiwy przyjaciel zima 😉 🙂 😀
Oni teraz maja jeszcze taka metode, ze dzwonia, witaja sie i pytaja: How are you TODAY, Mister Mer.. Mir… Morde…czadz?
Wtedy nalezy wykonac Numer Srodkowoeuropejski. Zaczac dlugo i rozwlekle opowiadac o swoich chorobach i o glupich lekarzach, i kolejkach NHS.
Ale to wtedy jak sie ma czas i sa swiadkowie w pokoju.
kolezanka fajna choinke do salonu wstawila, chyba nawet podoba mi sie 🙂 🙂
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/67770_457081867685544_382496474_n.png?oh=bf5558dcc05512eb74681d77cb93da69&oe=55030AF3&__gda__=1426665473_7da6073c5325a426dfa381cfb94e19ed
Ale cool choinka. Mnie też się podoba. 😆
Kocie
„w stranie zachlania” to nie jest gdzieś w Rosji?
Czy oni go tam aby zrozumieli, tego obcego burmistrza? 🙄
Mar-Jo 😆 😆
Co do wroclawskich geologow, moze tam jakies wyziewy…?
Choinka sliczna, ale jak dla mnie za bardzo palna.
A u nas wlasnie, po dwoch latach, rozpadla sie rzadzaca koalicja i beda wybory. Najistotniejszym pytaniem jest: czy moze byc gorzej niz bylo? (O pukaniu od dolu znam 🙁 )
Taka prawdziwa też jest bardzo palna 🙂
Nie, Markocie. Ken Livingston opuscil sale, w ktorej zakonczylo sie wlasnie posiedzenie Ratusza. W reku trzynal filizanke z „kawa” i chwial sie na konczynach, odbijajac od sciany do sciany. W przejsciu mlody dziennikarz w jarmulce z popoludniowki londynskiej (Evening Standard) zapytal go czy jest pijany. Ken omiotl go wzorokiem i zapytal: A co, czy jestes capo z Auschwitz?
Skandal byl nie do opowiedzenia. Nawet premier Blair wzywal go albo do przeprosin albo do zlozenia rezygnacji.
Pijak sie zaparl, ze nie przeprosi. To go kosztowalo wybory.
Gdy do Ratusza wprowadzil sie Boris Johnson, odkryl niebawem znakomicie zaopatrzona piwniczke, zawierajaca setki vintage’owych win. Niektore mialy po kilkadziesiat lat.
Oglosil natychmas licytacje i wszystkie (!) zapasy zostaly sprzedane. Pieniadze poszly na parki i zielen.
Myslalam ze swieza choinka jest wilgotna i dlatego mniej palna (?)
W pewnej analogii ze sporem o MOJ: ostatnio w „GW” ukazał się taki artykuł:
http://wyborcza.pl/1,75475,17057569,Beka_z_Poli_Dwurnik__Raczej_zbiorowa_przemoc.html
Chodzi o to, że wrocławski oddział „GW” zaczął zamieszczać „felietony” autorstwa owej Poli, córki malarze Edwarda i również malarki. Elementy przez autorów wyciągnięte – z bardzo grubej rury. Ale z linku można również przeczytać owe „felietony”. Niestety, beka faktycznie 🙁
Lisku, u nas straszą, że Wasz nowy rząd może być jeszcze bardziej prawicowy. 🙁
Świeża choinka, szczególnie jeśli to jest jodła kaukaska (Nordmanna) stojąca w stojaku z wodą, nie zajmuje się ogniem od byle czego. Co roku mam taką, a na niej prawdziwe świeczki i dopiero po Nowym Roku stawiam w pobliżu wiaderko z wodą do gaszenia 😉
Dobrze wyschnięta choinka pali się wybuchowo 😎
Bry!
No żelazna zasada powinna być: wierzymy profesorowi jak mówi o swojej dziedzinie. W każdej innej może być taki sam bęcwał jak przysłowiowy chłop z kolejki.
A wlać etylinę do baku na olej… się chłop namęczył. Tam są inne średnice wlewu i wlewki! No jakie zdolne te profesory! 😆
Na czym polega lewactwo ekologiczne? Słodki Dżi… to co ja jestem ekologicznie???
Najpaskudniej pali się sztuczna choinka – dymi straszliwym obrzydlistwem! Mój brat kiedyś taką podpalił (zimnym ogniem). DyPrez Duo domagające się MONET do autopatów? Bobiku, rozbawiłeś mnie do łez. 😆
No starał się jak mógł 🙂 Zapewnił koleżeństwu nocleg w Niemczech (była niedziela wieczorem) i dopiero w poniedziałek rano odpowiedni warsztat doprowadził samochód do użytku.
Moi Młodzi też zatankowali raz benzynę do wynajętego busa, którym transportowali sprzęt i namioty z obozu skautowskiego. Zorientowali się przy płaceniu 🙄
Przygodny chłop z traktorem odessał część paliwa, ale i tak trzeba było wezwać pomoc drogową i odwieźć samochód do warsztatu.
Candace Bushnell, autorka prasowych felietonow Sex and the City najwyrazniej nie zrobilaby kariery w Polsce. I nie mialaby na te wszystkie Jimmy Choo.
Tadeuszu, niektóre smoleńskie profesory nawet we własnych dziedzinach potrafiły nieźle nabredzić. 😉
Dla równowagi, są też profesorzy mądrze mówiący i na „nie swoje” tematy. 🙂
Mordko, ja kiedyś do samolotu nieopatrznie wziąłem sobie książkę z zebranymi felietonami Bushnell i była to jedna z najgorszych awiolektur w moim życiu. Serial był w swoim rodzaju dobry, ale te felietony po prostu okropne. Też grafomania czystej wody, jak u Poli Dwurnik. I jak u Zegadłowicza czy Nienackiego, który również narobili szumu przełamywaniem obyczajowych tabu, ale czytać się tego nie da. 🙄
Dla pełnej równowagi, Ago, są i prości niemagistrowie, mówiący całkiem dorzecznie na różne tematy. 😆
Koncie @16:23, ten polski minister to był Rafał Trzaskowski. On jest faktycznie znakomicie przygotowany.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,17067237,Trzaskowski__Polska_sprzeciwi_sie_wszelkim_zmianom.html#BoxWiadTxt
Kocie oczywiście, nie Koncie. Obyś, Kocie, miał dużo na koncie 😆
To ja też proszę o taką proroczą pomyłkę w moim nicku. 😆
@Bobik
Skoro napisał ,,grafomania” to dlaczego nie przyjąć, że to szczery wyraz autodystansu a nie minoderia czy inna kokieteria?
Aha, to pisowiec…
No, zdumiewajace! Sluchalem wczoraj tego wywiadu i nie „bylo ostro o pomyslach Camerona”. Bylo pojednawczo i spokojnie. A slowa o „czerwonej linii” wkladal mu do ust prowadzacy: „Czy bylaby to czerwona linia?”
-Tak, bylaby to czerwona linia….
GW ma powazny problem z korespondentem z Londynu i to podwaza moje zaufanie do innych korespondentow GW, z innych stolic, choc takiego Radziwinopwicza zawsze uwazalem za nabuzowanego palanta. Te nieustajace „overstatements”, bez ktorych nie sposob opowiedziec w gazecie co dokladnie zostalo powiedziane, jak zostalo powiedziane i dlaczego tak zostalo powiedziane, a nie inaczej.
Nieustajkaca gruba rura. Mogliby sie uczyc od Grzegorza Drymera, ktorego slucha czesto nasz Irek w Polskim Radiu. Grzesiek nigdy nie sensacjonalizuje.
Tak, minister Trzaskowski jest bardzo dobry, pogratulowac ministra z prawdziwego zdarzenia.
Nie wiem, dlaczego Łotr nie wpuścił Leewaczki, choć była już po pierwszej akceptacji. 😯 A ja dopiero teraz to zauważyłem, sorry. Ale przynajmniej zmieniłem czas, żeby post wszedł na bieżąco. 🙂
Sądzę, że to kokieteria, a nie szczery wyraz autodystansu, bo jeżeli ktoś naprawdę uważa, że jego wierszyki są grafomańskie, to ich po prostu nie publikuje, pisowiec czy niepisowiec. Natomiast publikowanie z nadtytułem „Grafomania” sprawia na mnie wrażenie nie tylko kokieterii, ale i uprzedzającej samoobrony, na zasadzie „nie można mi zarzucić, że wierszyki niedobre, bo przecież sam je nazwałem grafomanią”. No, ale co począć, że jak je zwał, tak je zwał, a i tak – niedobre?
Eee, Leewaczko, musze wziac w obrone mego Kumpla.
Te wiersze sa tak kompromitujace, ze faktycznie nie nalezy ich pokazywac swiatu. Jesli pokazuje, to liczy, ze do kogos trafia. On to moze nazwac Grafomania, albo Moje Pier..oly, ale chce by je czytano i byc moze aby gdzies tam komus tam trafily pod strzechy.
Nawet osoby bardzo autoironiczne nie chca robic z siebie wariata, zwlaszcza gdy maja naukowy tytul i sa przedstawicielem narodu. Wsrod politykow nie znajdziesz wielu masochistow, chocby nie wiem z jakim dystansem traktowali wlasna osobe.
Jesli je zamieszcza, to odrobinke w nie wierzy. Zwlaszcza, ze sa pisane ze smiertelna powaga – przeczytalem tylko wiersz o Cenzurze i jeszcze jakis.
No i ta bardzo kulawa polszczyzna… szczera do bolu.
Z ta autoironia. Przypomina mi sie nasza niezyjaca juz przyjaciolka, „bosonoga lekarka” z dawnej Rodezji, ktora zjawiala sie przed kazdymi swietami obladowana nieporadnie zapakowanymi prezentami, wiele ich bylo i wreczala je ze slowami: Naznosilam Wam, Dzieqwczynki, rozne smiecie….
Faktycznie kupowala czasem na bazarach, w ogromnych ilosciach i czesto bywaly to prezenty kompletnie bezuzyteczne, ale twarz jej rozplywala sie wdziecznoscia, gdy „Dziewczynki” chwalily ponad wszelka miare.
A, właśnie, to też mi chodziło po łbie, ale w końcu nie doszło, póki Kot drogi nie utorował. 😉 W samych wierszach MOJ nie ma cienia autodystansu i dowcipu; nawet te – nieliczne – które chyba w założeniu miały być lekkie i zabawne, wychodzą ciężko i sierioznie. Może również dlatego jeden nadtytuł sprawy nie ratuje. 😉
To naprawdę, Leewaczko, nie ma nic wspólnego z orientacją polityczną. Złe to złe. Na marnym dowcipie i nieumiejętnościach radiowych Najsztuba też się wyżyłem. 😉
Inna rzecz, że aktualna tzw. poezja patriotyczna to są wyjątkowe złoża grafomanii. 🙄
Dora 21:25
Syna Andrzeja Trzaskowskiego, Pani Kierowniczko, nawiasem mówiąc, a nawet bez nawiasu 🙂
O matka, co ja gadam, jaka syna, kurcze piórko! Syn, syn!
Nie przejmuj się, Jedna Tako. Nie Tobie jednej potwór Gender w głowie namieszał. Niektórzy nawet twierdzą, że jak mu pozwolić, całemu narodowi namiesza. 😆
Bardzo przepraszam za prywate…
Warszawska frakcjo… czy kasa Stefczyka (SKOK) rzeczywiście bankrutuje? Mój Ojciec ma tam jakies walory… Gdzie by się udac? Jeśli macie jakies warte polecenia kontakty w sensie notarialno- finansowym w Warszawie, kochani, zapodajcie na prywatny adres zyburanna malpa gmail kropka com.
Dzieki serdeczne z góry, bo blog potega jest i basta!
Odezwe się wkrótce. Na razie jestem w Warszawce do soboty.
Sciskam Bobikowo!
Choinke od koleżanki rysia zamierzam splagiatowac!
Nic Ci nie doradzę, Króliku, bom nie z Warszawy i na skokach na kasę się nie znam, ale przynajmniej niech Cię uściskam i ogonem pomerdam, korzystając z tego, że się pojawiłaś. 🙂
O dobieraniu butów do ubrania
Dlaczego zamiast o kolorze butów zaraz mi się zaczęło myśleć o Cicciolinie? 😆
Wiem, że Skok Wołomin i jakieś inne.
Ale konkretnie nie wiem.
Notarialno-finansowo też nie znam.
Może Aga, albo WW.
😆 😆
A propos drewna wilgotnego, czy ktos z obecnych ma doswiadczenie w suszeniu zamoklych (po powodzi naturalnej badz hydrauliczej) szafek?
Ja mogę co najwyżej opowiedzieć o suszeniu odkurzacza, który wciągnął okruchy lodu, wilgotnych trocin i igliwia po oprawieniu choinki na balkonie 🙄
Moja rada: po stwierdzeniu kałuży wody przed szafą z odkurzaczem, w żadnym wypadku rzeczonego nie włączać 🙄 👿
A ja z kolei wiem tylko, jak to było z suszeniem się żaby, ale wątpię, żeby ta wiedza Liskowi na coś mogła się przydać. 🙁
No, chyba że któraś z szafek byłaby skłonna powiedzieć „mam być sucha – będę sucha!”. 😉
Taki kolor butow to faktycznie moze zrujnowac kariere, ktora ledwo sie zaczyna. 😈
O, biedna Boschi!
Dobrze, ze Krolik sie odezwal.
Mam nadzieje,ze oszczednosci jej Ojca nie sa zagrozone i ktos jej doradzi prawnika,
Ja mam same złe doświadczenia z suszeniem mokrego drewna i papieru.
Chyba nie można suszyć gorącym powietrzem.
Może ktoś mądrzejszy coć poradzi.
Króliku, wg publikacji Gazety Prawnej (której ufam) z sierpnia tego roku 42 z 52 działających SKOK-ów objęto obowiązkiem postępowania naprawczego, wprowadzono do czterech kas zarządców komisarycznych, w jednym przypadku złożono wniosek o ogłoszenie upadłości, w jednym przypadku doszło do przymusowego przejęcia przez bank, a następnie Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła zgody na pełnienie funkcji prezesa przez siedmiu szefów SKOK-ów – w tym Stefczyka – ze względu na „brak rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą, tj. niespełnianie jednego z wymogów, o których mowa w art. 18 ust. 4 ustawy o SKOK”. W komunikacie KNF napisano także: „Ustalenie braku rękojmi jest konsekwencją dotychczasowego sposobu zarządzania kasami przez te osoby. Prezesi ponoszą odpowiedzialność za obecną złożoną sytuację kas oraz nieprawidłowości w ich działaniu, stwierdzone m.in. przez inspekcje KNF. Komisja brała również pod uwagę przewidywany dalszy wpływ prezesów na kasy, w tym ocenę ich zdolności do skutecznej realizacji działań naprawczych oraz zapewnienia właściwego zarządzania i rozwoju kasy w przyszłości”. A od sierpnia jeszcze trochę się wydarzyło. Napiszę zaraz na priv, podeślę Ci telefon, zadzwoń – możesz w tej chwili.
Bless you, Aga!
@ jednak taka
Rafał Trzaskowski jest też przyrodnim bratem Piotra Ferstera z Piwnicy Pod Baranami 🙂
Kiedy kandydował swego czasu do PE, prowadził niekonwencjonalną kampanię wyborczą.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/294580,1,trzaskowski-rafal.read
Oj, a ja teraz odkryłem, że prezent od Mordki filtr spamowy mi zeżarł. 👿
Idę temu filtru wydrzeć z gardła. 😎
Jeżeli szafki są z litego drewna to pomóc może użycie odwilżacza powietrza (robi ciepły wiatr i zbiera skondensowaną wodę), taki jakie stosuje się do suszenia wnętrz.
Jeśli szafki są z płyt i mocno nasiąknięte wodą, to szansa jest bardzo nikła na ich wysuszenie, a duża na wypaczenie i zalęgnięcie grzyba 🙁
Jaki hecny kalendarz adwentowy dostałem. 🙂 Ruchomy, zwierzęcy i Labradorka zgodziła się w nim zagrać główną rolę.
Piękne dzięki, Mordko. 🙂
Dora 23:26
Ano, głosowałam na niego do PE.
Lisku, takie odwilzacz powietrza mozna zazwyczaj wypozyczyc w odpowiedniej firmie.
Sprawdz w internecie.
Z plyt. Chodzi o jedna szafke kuchenna pod zmywarka naczyn (do ktorej technik zmieniajacy jakas czesc nie raczyl sprawdzic czy wyciaganie maszyny nie spowodowalo czesciowego wysuniecia sie rurki), i grzyb juz zdaje sie jest. Kilka dni suszylam wiatrakiem, teraz (po odkryciu grzyba) przemyje NaOCl i bede suszyla dalej… Glownie o ten grzyb i wysuszenie mi chodzi, bo wypaczenie jest nieznaczne.
lisku, korzystałem z czegoś takiego przy osuszaniu piwnicy. Wyłącza się jak nakapie wiaderko. Jak nakapie rzadziej niż jedno wiaderko na dwa dni, to można uznać, że jest osuszone. Oczywiście suszy to szafki pośrednio, wytrącając wodę z powietrza.
Grzyba, który już jest, warto by może spryskać odgrzybiaczem do ścian. Są takie w sprayu, ale pewnie w każdym kraju nazywają się inaczej.
Niestety: ja znów nadaję z innej strefy czasowej, więc mnie najciekawsze trochę omija w czasie rzeczywistym, a z powtórki to już nie to samo. Był tutaj apel o lepsze traktowanie profesora Oriona Jedryska, że jakoby ma poczucie humoru, dystans do siebie i różne inne rzeczy, które warto mieć.
Ja bardzo przepraszam, ale jak czytam, że:
to jednak myślę, że ten dystans bardzo skrócony i poczucie humoru cokolwiek hermetyczne. Potem jeszcze się eksponuję na frazy o „narodzie ślepym, który przejrzy, gdy oko straci bliźniacze”, „gładkim wymiocie perfumami bełkotu zroszonym” oraz „pocie, krwią zabarwion z ran obrończych, cieknący, gdzie ręce parchate w rękawic muślinach lepsze, niż te z ziemią za pazurami, obrończo tę Ziemię drapiących.” to myślę sobie, że pan profesor musi ostro pić w wielodniowych ciągach, bo tego się naprawdę nie da na trzeźwo stworzyć.
Dokładnie, Babilasie.
Z tego też powodu zdumienie mnie ogarnęło, że można takie ośmieszające autora teksty wystawiać na widok publiczny.
Dobranoc.
Każdy grafoman ma nieprzepartą chęć ujrzenia swych utworów w druku i zaprezentowania się szerszej publiczności, i internet znakomicie to ułatwia.
Milan Kundera o grafonamii:
„Graphomania takes on the proportions of a mass epidemic whenever a society develops to the point where it can provide three basic conditions:
1. a high degree of general well-being to enable people to devote their energies to useless activities;
2. an advanced state of social atomization and the resultant general feeling of the isolation of the individual;
3. a radical absence of significant social change in the internal development of the nation. (…)
(…) If general isolation causes graphomania, mass graphomania itself reinforces and aggravates the feeling of general isolation. The invention of printing originally promoted mutual understanding. In the era of graphomania the writing of books has the opposite effect: everyone surrounds himself with his own writings as with a wall of mirrors cutting off all voices from without.”
To woła o pomstę do nieba…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17067720,Watykan__abp_Wesolowski_ma_swobode_poruszania_sie.html#BoxWiadTxt
Wielkie dzieki za wszystkie rady 🙂 Odwlizacz powietrza nie bedzie tam potrzebny, ale przeciwgrzybowy spray to dobry pomysl, z tym ze powinien byc nietoksyczny, bo to rejon zywnosciowy.
Kawa
i herbata
Dzień dobry 🙂
Wspaniała ta kawa od Liska
Niestety herbaty już zabroniono 🙁
🙂 🙂
Dzien Dobry Bardzo 😀
herbata
szeleszcze
szeleszcze
szeleszcze 🙂 🙂
brykam 😀
Teremy Zimne S-Bahn cieply przeglad pozycji tlumy byly wczoraj 🙂
brykam
bryk bryk
fikam
fik fik
🙂 😀
Dzień dobry,
Bobiku i Mordko, omijajcie Szwajcarię, zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym.
http://swiat.newsweek.pl/szwajcarzy-tradycyjnie-jedza-koty-i-psy-newsweek-pl,artykuly,352619,1.html#utm_source=streamSG
króliku,
z tego co pamiętam SKOK Steczyka (zwany nieraz Kasą Stewczyka) ma się raczej nieźle jak na SKOK, do bankructwa mu daleko, co nie znaczy, że jest w bardzo dobrej kondycji.
Co jak przędzie można znaleźć na stronie Komisji Nadzory Finansowego http://www.knf.gov.pl/SKOK.html
Co do bezpieczeństwa wkładów, to od niedawna SKOKi są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym. Innymi słowy, wkłady klientów w SKOKach są tak samo gwarantowane jak w bankach. Jeśli nie ma tam więcej niż 100.000 euro, to co najwyżej można stracić czas potrzebny by wypłacić niż to co wpłacone.
ps. właśnie zauważyłem, że Aga już się odniosła, ale skoro napisałem co wyżej, to nie będę kasował. Wszak jak się słyszy z kilku źródeł, to się bardziej wierzy.
Dzień dobry 🙂
Jak jest z kilku źródeł, to nie tylko bardziej się wierzy, ale też bardziej się widzi, że kto tylko może, chce pomóc. Znaczy, wiara w Człowieka wzrasta. 😀
I z tym optymistycznym nastawieniem idę poczytać dzisiejsze wiadomości, żeby poziom optymizmu z powrotem doprowadzić do normy. 😈
Dzień dobry 🙂
Bobiku, gąbczastość do mnie przemawia. Nie żeby wszystko tłumaczyła, ale przemawia.
Czy ja dobrze rozumiem, że PiS protestuje przeciwko własnej wygranej?
A choinka Rysia świetna i bardzo na miejscu 😀
Tak, Haneczko, najwyraźniej ta wygrana była tez sfalszowana, jak ten caly kraj a przede wszystkim rząd, i przeciwko temu PiS będzie protestowal 13-go grudnia na ulicach. Ja, niestety, wyjezdzam do Toronto przed Powstaniem, bo w te sobote.
Z innego frontu… to wracam ze swietokrzyskiego, gdzie w dalszej rodzinie nastroje dosc anty PiSowskie, antyklerykalne, a chlop na zagrodzie jest raczej zadowolony ze swojego dzisiejszego losu (bo jeszcze pamieta losy epok przeszłych). Moim kuzyneczkom wiejskim wiejska smietana smierdzi, nie maja już krow, ani koni (w całej wsi nie ma jednego konia, ale w sąsiednich gospodarstwach dla ich urody trzyma się pawie, tak pawie!).
Wracalam ze swietokrzyskiego ze słynnego dworca Gosiewskiego we Wloszczowej (Wloszczowa Polnocna zwana zartobliwie przez lokalnych Wloszczowa Nord). Swietna, szybka trasa na Krakow z jedynym przystankiem w rzeczonej Wloszczowej, w Warszawie w 2 godziny. A w moim dzieciństwie bywalo i 9 godzin!
Dzieki serdeczne Ago, Fomo, Siodemeczko za pomoc. Nieoceniona.
Dzień dobry 🙂
Oczywiście, że wygrana PiS została sfałszowana! Przecież wygrali znacznie wyżej, tylko im to ukradli szubrawcy z peło, do spółki z zielonymi ludzikami 👿
Że też nie rozumiecie takich oczywistych oczywistości 🙁
Wszystko przez zadawanie się z mediami mętnego nurtu 😎
Króliku,
serdeczności 😆
To logiczne, że PiS będzie protestował przeciwko własnej wygranej, bo skoro całe wybory były sfałszowane, to i wygrana też, a fałszywa wygrana to przecież przegrana, więc trzeba jej dać odpór. Nie doceniacie przenikliwej myśli Prezesa, która wielka jak czyn i musi w końcu doprowadzić do Rewolucji. Jeszcze z Aurory wyszczał nie padł, ale spoko, PiS już gotuje kapiszony. 🙄
Ciekawe, że w mojej okolicy koni zatrzęsienie (podobno mieszka ich tu więcej niż ludzi), ale właśnie do ozdoby, czesania i głaskania, nie do roboty. A pawie widziałem tylko w jednym zamku i to raczej one wyglądały na pracujące, bo miały za zadanie roztaczać wdzięki i przyciągać tym turystów. 🙂
Czy to zły sen? 😯 👿
http://wyborcza.pl/1,75477,17067203,W_USA_wykonaja_wyrok_smierci_na_ciezko_chorym_schizofreniku_.html#CukGW
Nie pierwszy, niestety, i na pewno nie ostatni. 🙁 Amerykański wymiar sprawiedliwości cierpi na różne bardzo poważne schorzenia, ale równocześnie wielu obywateli USA uważa, że mają najlepszy system prawny na świecie i nic przy nim majstrować nie trzeba (choć oczywiście są i – coraz częstsze – głosy przeciwne), czyli nie ma powszechnego społecznego nacisku na zmiany.
Dziwię się, że nie dostałem do podpisania żadnej petycji w tej sprawie. Może przez to pośpieszne wyznaczenie daty egzekucji organizacje przysyłające mi maile podpisowe jeszcze nie zdążyły zareagować?
Zlych snow jest tu wiecej. a. Wpierw teksanska policja odmowila odebrania broni mezczyznie wielokrotnie przymusowo hospitalizowanemu (i na tej podstawie zwolnionego ze sluzby wojskowej) na schizofrenie, mimo prosb jego zony b. Potem gdy w ramach wolnosci jej posiadania zastrzelil tesciow a zone z dzieckiem porwal, skazali na smierc. c. Przedtem wykonaniem trzymali go w regularnym wiezieniu przez 20 lat. d. Nastepnie ustalili date z dnia na dzien nie zawiadamiajac obroncow. e. Zastanawiam sie co robili przez 20 lat szanowni obroncy..?
Kroliku, pawie przypomnialy mi ksiazke Chmielewskiej, ktora o dziwo jest tresciwa i aktualna do dzis, pt. Dzikie bialko.
Nie wiem, co robili przez 20 lat obrońcy, ale nie można wykluczyć, że wykorzystali wszelkie przewidziane prawem możliwości odwołań (które mogą być składane z konkretnych powodów i w konkretnych terminach), a potem rozłożyli ręce. Mogli też założyć, że – jak w wielu przypadkach – egzekucja będzie odwlekana w nieskończoność, a ponieważ ich klient i tak siedziałby w zakładzie zamkniętym, wielkiej różnicy mu to nie robi. Poza tym, jak wynika z artykułu, oskarżony w pewnym momencie obrońców zwolnił i postanowił bronić się sam, co ze względu na jego chorobę nie powinno być zaakceptowane, ale przez sąd zostało, a wtedy obrońcy nie mieli już nic do gadania.
Ja nie obrońców bym tu przede wszystkim winił, tylko prawo, które w Teksasie karę śmierci dla osób chorych i niepełnosprawnych umysłowo dopuszcza (Sąd Najwyższy wprawdzie tego zakazał, ale teksański gubernator Rick Perry ustawę zawetował i wyroki się nadal wykonuje).
Gdyby przyznawano tytuły Ukrytych Skarbów Narodowych to ja mam pierwszą kandydatkę – Agę. 😀
Kandydatura przyjęta bez zastrzeżeń, ale ja miałbym jeszcze niejedną w zanadrzu. Tu na blogu w ogóle można się czasem poczuć jak na Wyspie Skarbów. 😀
Wczoraj dostałam list od Amnesty International:
http://amnesty.org.pl/maraton/?gclid=CLzs5_fmqcICFQ6WtAodEzcAqw
ani słowa o tym nieszczęśniku 🙁
Lisku,
bardzo mnie martwią sygnały dochodzące z Izraela 🙁
Trzymam kciuki, żeby jednak zwyciężył zdrowy rozsądek. Trzymaj się 🙂
Koszyczek, Jaczejka, Wyspa Skarbów 🙄 😯
Może już pora na wprowadzenie kalendarza liturgicznego, tfu, nazewniczego?
W zależności od Nastroju i Widzimisie Psatrapy, ofkors 😎
A skąd psatrapa ma wiedzieć, jaki jutro czy pojutrze będzie miał nastrój? 😎
Dlatego żaden tam kalendarz, idziemy na pełny spontan. 😆
Też się zdziwiłam, Jagodo, że go nie ma na liście 🙁 .
A tu bezpośredni link do petycji:
http://amnesty.org.pl/maraton/petition/156
Bardzo bardzo bardzo dziekuje za oferty pomocy i cieple słowa, Wodzu, Jagodo, Kocie, Lisku, Wszyscy… Adze za wnikliwa i rzetelna analizę działalności firmy Skok i Kasy Stefczyka w szczególności, z podaniem zrodel, cytatow oraz praktyczna porada co w tej sytuacji nalezaloby zrobić, szanowny Panie Rumian. Skad ta Aga to wszystko wie? Wydawalo mi się, kiedy spotkałam ja w Brukselce, ze ma około 14 lat.Dzieki za kontakt, Ago! Na pewno skorzystamy.
Lece na miasto zalatwiac sprawy… Serdecznosci.
Trzymaj się Króliku!
Naprawdę nie ma za co, Króliku. Ja sama nic nie wiem, po prostu trochę poszukałam. Bardzo ważne jest to, co napisał foma, o Funduszu Gwarancyjnym. 14 lat… Króliku, przestaw cyferki. 😉
Króliku, Nie przestawiaj ❗ 😀
Dzień dobry.
Ostatnie dni pod znakiem żab 🙁 Co do Was zajrzę i zdążę przeczytać dwa komentarze, muszę się oderwać i zająć czymś innym. Wpadam więc tylko, by powiedzieć, że bardzo Was lubię i zmykam. Może uda mi się schować i żaby mnie nie znajdą.
Powodzenia, Vesper!
idz na zakupy vesper…. 🙄 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=H965m0Hkk5M#t=91
czy to moze jest prawdziwe? czy falszywka?
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/10702144_773046536097025_2579548548690245454_n.jpg?oh=e7265a33a7a589d736f661bc662249e8&oe=54FF45AA&__gda__=1426844022_6252f13cc0749132deac88931b765f44
wiadomosc dnia: w B. google ponownie fotografuje!
bywa
😉
Bobiku, po pierwsze nie winie tylko pytam, po drugie nie przede wszystkim tylko jedno z pieciu… A roznica miedzy wiezieniem a szpitalem psychiatrycznym przynajmniej w teorii jest (choc nie wiem co z dwojga bym osobiscie wolala), m.i. taka ze w szpitalu sie leczy, co w tym wypadku moglo oznaczac zmniejszenie objawow.
Prawo posiadania broni dla schizofrenikow prawie tak samo straszne jak prawo (to nieodpowiedznie slowo) nieuwzgledniajace niepoczytalnosci.
O Ricku Perry nie doczytalam, nie rozumiem od kiedy gubernator ma prawo veta w stosunku do orzeczen Sadu Najwyzszego 😯
Gubernator ma prawo. wedle Wikipedii.
Lisku, to są jakieś meandry prawa stanowego i federalnego, w których ja się oczywiście też nie wyznaję szczegółowo, mogę tylko odszukać informacje o pewnych faktach. O gubernatorskim wecie w tej sprawie jest m.in. w Wiki.
Różnicę między więzieniem a szpitalem też, rzecz jasna, widzę, zastanawiałem się tylko, czy dla obrońców była ona bardzo istotna. Mogli to uznać za rzecz drugorzędną wobec wyroku śmierci, ale to tylko przypuszczenie.
Posiadanie broni przez schizofreników mrozi krew w żyłach, choć nie jestem pewien, czy nie ma na ten temat jakichś ograniczających przepisów, które policjanci zwyczajnie zlekceważyli. Mam tutaj zresztą pewne wrażenie, które nie musi odpowiadać prawdzie, ale czasem narzuca mi się z dość dużą siłą. Mówię o wrażeniu, że w niektórych stanach, m.in. w Teksasie, choroby umysłowej nie traktuje się tak do końca poważnie, tzn. nie ma powszechnej świadomości, że to jest od chorego naprawdę niezależne i nic z tym nie może zrobić. Być może jest to jakoś gruntownie sprzeczne z mitami w rodzaju „wszystko zależy od ciebie samego”, „kto chce, ten może”, itd. Ale nie chcę za dużo na ten temat spekulować, bo, jako rzekłem, jest to tylko moje wrażenie, niekoniecznie zgodne ze stanem faktycznym.
Vesper, nie daj się żabom! 😎 W razie czego możesz je postraszyć mną – ja je jadam bez szczególnych ceregieli. 😈
Nikt się nie daje żabom, ale te cholery potrafią rozwalić wszystko. Przez nie człowiek wpada na blog jak po zapałki do apteki 👿
Wybrano zdanie roku w mojej okolicy:
„Es bleibt unbeständig”
To apropos lata, którego nie było 🙁
Stały stan nietrwałości pogodowej utrzymywał się miesiącami 🙄
Słowo roku 2014: # (hashtag)
Ale to zdanie nie tylko do lata. Znów nie upilnowali prezesa i muszą posłusznie maszerować 😈
Tak, to zdanie jest bardzo przydatne, w życiu i polityce. A nawet ekonomii 😉
To może do kanonu 🙄
Relikwie roku czy relikwie w roku 😎
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,17071411,Wiezienie_poprosilo_o_relikwie_po_JPII__I_dostalo_.html
Raczej relikwie w – za przeproszeniem – pierdlu. Czy to się aby godzi? 😯
Ludziska dzis sa jakies strasznie zle i msciwe, nawet jak nie maja w tym zadnego interesu.
Przeczytalem teraz smutno-smieszna historie o 13-latce, ktora w czasie choroby rakowej „napisala ksiazke” i zadedykowa;a swpjej onkolozce. No wiec okazalo sie, ze co najmniej 40% tresci i slow zerznela z jakiegos blogu. Autorka blogowa na tym ja przylapala, wydawnictwo Bellona, ktore juz ksiazke wydrukowalo, szybko zrobilo odwrot, wycofalo pozycje z katalogow. Autorka blogowa domaga sie odszkodowania, bo twierdzi, ze sama juz nie bedze mogla swego pisartswa dotychczasowego wydac.
To co mnie naprawde porazilo to temperatura wpisow pod wiadomoscia. Gdybym ja kocieciem bedac popelnil jakis plagiat (a zdarzalo mi sie! nie powiem), po takich reakcjach strzelilbym sobie w leb! Nie wytrzymalbym upokorzenia i tego wscieklego jezgotu. Tej checi calkowitego wdeptania w ziemie i zgnojenia na reszte zycia.
Napisalem im to. Ze nastolatki popelniaja czasem glupstwa w przekonaniu ze nikt tego nie wykryje, nikt sie nie dowie. Ale czy trzeba niszczyc im zycie, ktore sie jeszcze nie rozpoczelo?
Jakies to, za przeprszeniem, malo chrzescijanskie, z braku lepszego okreslenia.
Relikwie relikwiami ale tu Chodzi o materiał zamoczony w krwi papieża. Typowy odpad medyczny, który nie powinien wyjść poza jakąkolwiek placówkę medyczną 😯
Wystarczy zajrzeć do katalogu odpadów obowiązującego w całej UE 😯
Niestety, dobranoc. Jutro teren od 6 do 20. Ale zajrzę 😉
Relikwie mogą być I, II lub III stopnia.
Kat I. (najważniejsza) krew świętego, jego kości, skóra, włosy, paznokcie.
Kat. II – przedmioty, którymi posługiwał się święty: ubrania, rzeczy osobiste, rzeczy mające bezpośredni kontakt ze świętym – jego szaty, modlitewnik, różaniec
Kat. III. – rzeczy potarte o część ciała zmarłego świętego lub dotknięte przez samego świętego w trakcie życia.
Skuteczność działania relikwi (DNA świętego?) w zależności od kategorii powinna się wyraźnie różnić, coś jak potencje w homeopatii 😉
Gdyby poskładać niektóre kości, zęby czy inne elementy popularnych świętych, mogłoby się okazać, że mieli po kilka par ramion i odnóży, setkę zębów itp.
Nie czytałam komentarzy pod tym artykułem:
http://wyborcza.pl/1,87648,17067436,Chora_na_raka_13_latka_przepisala_powiesc_z_cudzego.html#CukGW
Nie robię tego z zasady. Nie uważam historii za smutno – śmiesznej, Kocie, za grosz nie widzę w niej nic śmiesznego.
Jest w niej sporo ważnych wątków natury etyczno – prawnej. Warto o nich szerzej podyskutować, bo chyba stanowią znak obecnych i nadchodzących czasów.
Wszystkim bohaterom tej historii szczerze współczuję 🙁
W dzisiejszej prasówce poraziły mnie informacje na temat nieludzkich warunków pracy w Amazonie:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,17053225,Pierwsi_pracownicy_odchodza_z_Amazona___Nie_da_sie.html#BoxSlotIMT
W podpoznańskim Amazonie nie udało się skompletować załogi. I trudno się dziwić, skoro to wygląda właśnie w ten sposób 👿
Nie chce mi się pomieścić w głowie, że w XXI wieku w „cywilizowanym” świecie można w ten sposób traktować ludzi 😯 Czyste cyberniewolnictwo! 🙁 Apele niczym w gułagach w bolszewickiej Rosji. Litości, jak daleko jeszcze posuną się „światli” ludzie w pogoni za zyskiem? 😳
Tym problemem powinno się zająć Amnesty International 😎
Wlasnie, ze absolutnie nie warto o nich dyskutowac, bo nie ma o czym. Nie wszystko jest warte dyskutowania, czasami wystarczy wzruszyc ramionami.
Trzynastoletnia dziecwzynka, w czasie ciezkich przejsc, chciala sie poczuc wazna i madra, chciala zaimponowac pani doktor. Cos tam napisala, cos tam zerznela. To jest wiek kiedy sie ma bardzo nikle poczucie wlasnej wartosci, nalezy ja podbudowywac – reczami, powiedzonkami, hierarchia w gronie kolegow, napisana czy przeczytana literatura. Np i czlowiek sie nadto nie zastanawia co bedzie jak ktos go nakryje na klamstwie. Dziewczynki maja to w wieku lat trzynastu, chlopcy z grubsza do 30 roku zycia, jak utrzymuje nieoceniona Judge Judy. A niektorzy jeszcze dluzej. Lubia klamac. Potem z tegho wyrastaja.
Za bledy popelnione w wieku lat 13, nie nalezy nikogo rozstrzeliwac, ani poswiecac mu uczonej dyskusji. Wystarczy powiedziec: nie rob tego wiecej, bo wstyd i upokorzenie.
Mnie jest szczerze zal tego dziecka i bym je utulil.