Monotonia jadłospisu
– Mniejsze zło na śniadanie, mniejsze zło na obiad, mniejsze zło na kolację… – zaskomlał z rozżaleniem Bobik, niechętnie spoglądając na zawartość miski. – Czy ta cała Rzeczywistość nie mogłaby mi choć raz zaserwować czegoś innego?
– Kiedy serwuje ci kabaret, też narzekasz – zauważyła nie bez racji Labradorka.
– Wtedy narzekam z innych przyczyn – zaoponował Bobik. – Rzeczywistość zajmująca się tworzeniem kabaretu odbiera robotę mnie i innym prześmiewcom, a sama wiesz, że o robotę w dzisiejszych czasach niełatwo. Ale mniejsze zło już by sobie mogła wyrabiać, byle tylko nie w takich ilościach. Zresztą nie tylko mnie to przeszkadza. Niemal wszystkie znajome psy mówią, że im to mniejszozłowe żarcie bokiem wychodzi, a niektóre nawet rozmyślają, czy nie przerzucić się na karmę dla kotów! Przyznasz chyba, że to już objaw sporej determinacji.
– Na dłuższą metę kocia karma żadnemu psu nie służy – mruknęła sceptycznie Labradorka.
– Wiem przecież! – warknął szczeniak, odpychając miskę jeszcze dalej. – Ale ja już nie mogę, rozumiesz? Wątpia mi się od tego mniejszego zła wywracają.
Sąsiadka ziewnęła, wstała i skierowała się w stronę drzwi, rzucając jeszcze od progu:
– Właściwie po co ta cała rozmowa? Przecież obydwoje wiemy, że teraz ja cię zapytam, czy wolałbyś większe zło, a ty mi odpowiesz, że nie, ale…
– Ale ja się tak nie bawię! Ani z tobą, ani z Rzeczywistością! – krzyknął Bobik, żeby przynajmniej mieć ostatnie słowo. Pokręcił się chwilę pozornie bez celu, sprawdził, czy Labradorka oddaliła się na tyle, żeby na pewno go nie widzieć, po czym najciszej jak umiał przysunął miskę z powrotem.
Haneczko
Bo gołąbek ma naturę awanturniczą. Niedobry jest gołąbek dla bliźnich swych.
Wedle informacji od Babilasa Wyspy przeżywają drugą inwazję Wikingów. I to na własne życzenie.
Dzień Dobry. U nas z zachodu idą burze i czarne chmury widzę na horyzoncie.
Historie o ochronie motyli przypomniały mi jak w latach 70tych wygoniono owieczki z hal w Dolinie Kościeliskiej, Chochołowskiej i kilku innych. W 10 lat hale zarosły pokrzywami z braku wypasania. Próbowano nadrobić zezwalając na wykaszanie, ale specyficzny ekosystem zaczął wracać dopiero po reintrodukcji bacy z owieczkami. Nie wiem jakie trwałe skutki wywołał ten „powrót do natury” i ile lat nam brakuje do pełnego powrotu do poprzedniego stabilnego ekosystemu.
Taterki moje wiele straciły na urodzie po degradacji lasów świerkowych, ale to jeszcze inna para kaloszy.
Zwyczajna
Ekspansja akurat pokrzyw była najpewniej następstwem wcześniejszego wielowiekowego wypasania na halach owiec. Mnóstwo azotu się skumulowało. Wszystko się zazębia.
Wiem, Paradoxie. Chciałam tylko pokazać jeszcze jeden przykład wiary ekologów, że wystarczy usunąć człowieka po wielu wiekach jego obecności, by wszystko wracało „do normy”. Tymczasem na terenach zamieszkałych przez człowieka i użytkowanych od kilkuset lat w określony sposób, staje się on częścią naturalnej biocenozy. Tak jak na tych łąkach w Anglii lub halach w Tatrach. Inna rzecz, że teraz rozprzestrzeniamy się tak agresywnie, że trudno mówić o równowadze w przyrodzie.
Ale jak mnie się usunie z mojego ogrodu choćby na parę miesięcy, to on zaraz zarasta jeżynami i jaskrami, czyli wraca do stanu przedogrodowego. 👿
Pewnie się za mało agresywnie rozprzestrzeniłem. 😎
A konfitury z jezyn robisz? 🙂
Dawnej robiłem, ale już mi się nie chce. 😳 W ogóle poza dżemem truskawkowo-grejpfrutowym i – w porywach – wiśniowym chyba już żadnych przetworów nie robię. Leniwiec ma radochę. 😉
Raz zrobiłam i więcej nie, pestki mi zgrzytały 👿
Z rozmowy Żakowskiego z Radosławem Markowskim:
Kiedy ktoś mówi: „chcę JOW, bo władza powinna być silna, a jej sprzyja system dwupartyjny”, to mogę się nie zgadzać, ale rozumiem intencję, która jest logiczna i zgodna z wiedzą politologiczną. Ale Paweł Kukiz mówi: „chcę JOW, żeby osłabić partyjniactwo”. To jest brak rudymentarnej wiedzy. Chce wystudzić zupę, stawiając ją na ogniu. Nie rozumiem. Polski Senat pokazał, jak działają JOW. Wszędzie działają tak samo. W systemie brytyjskim partia Kukiza dostałaby może jeden mandat przy dwudziestu procentach poparcia. (…)
Rugowanie społeczników i betonowanie pozycji aparatów partyjnych jest esencją każdego systemu jednomandatowego. W Anglii jakieś 60 proc. mandatów to tak zwane bezpieczne okręgi. Jeśli partia, do której taki okręg należy, zaproponuje konia, to też wygra. To się błyskawicznie ustala.
Czy wyborcy Kukiza wydajnie przedyskutowali ten temat, że tak retorycznie zapytam? 🙄
Pokusiłabym się o pytanie jeszcze bardziej podstawowe: czy Kukiz to rozumie?
Też mi pytania zadajecie? 😯
Rozumienie, dyskusje, inteligenckie razgawory, pożal się dobry Panie B. 🙁
Kukiz jest od wykrzyczenia, pogonienia i rozwalenia 😎
A potem zacznie się dokładnie to samo, od nowa … 😉
Hahaha jężeli Bronkowi uda się błyskawicznie przed jesiennymi wyborami przepchnąć przez parlament JOWy ewentualnie system mieszany, to nowa partia Kukiza albo wogóle nie będzie miała reprezentantów albo wejdzie on jeden bo w jednej gminie miał większość. Kto mieczem wojuje…
Jestem za JOWami coraz bardziej z przekonania
Paradoks, zajrzyj do poczty
Kukiz nie dotrwa do jesieni. Co on może zlepić, z czego i z kim?
Widzę coraz więcej plusów: Obrady sejmu będą trwały krócej, zamiast 17tu, będzie 2-3 mówców. Jak któraś partia wygra nie będzie musiała zawierać chorych sojuszy i tłumaczyć się, że nie spełniła obietnic wyborczych bo koalicjant nie pozwolił. Partia rządząca będzie rządzić, a opozycja będzie krytykować, aż do zmiany warty – bo w końcu taka będzie następowała od czasu do czasu.
Są i minusy: wspomniane rugowanie społeczników. Ale czy najlepsi nawet społecznicy coś zdziałają w sejmie bez poparcia większości? Jest bardzo wiele form działania dla społeczników bez angazowania się w sejmie.
Jakie my mamy w Polsce system wyborczy do Parlamentu Europejskiego? Przepraszam, nie jestem za bardzo wyrobiona politycznie.
Haneczko, ja już kilka dni temu pisałam, że się go boję. On zlepi z rozczarowania, niezadowolenia, nienawiści. Z kim: już się tacy znajdą. Jak statek płynie to do burty zawsze jakieś g… się przylepi i zawoła „płyniemy”.
Bry!
Brykam z Rysi… tym, no autsajderem!
Przynajmniej przez chwilę…
Tak strasznie jednak nie ma się czego bać, bo większośći w sejmie mieć nie będzie. Ale wyobraziłam sobie powtórkę z rozrywki: zamiast PIS + Samoobrona + LPR, PIS + Partia Kukiza u władzy. Jak już kiedyś ktoś sugerował, PIS nawet jak wygra wybory ale nie będzie miał całkowitej większości nie będzie miał zdolności koalicyjnej do utworzenia rządu. Tu widzę niebezpieczeństwo narodzin koalicjanta.
Ale parlamentarne to nie prezydenckie. Jakaś partia by się przydała. Czy tacy rozpieprzacze będą w stanie cokolwiek zbudować? I na czym? Na wrzasku? Ile można wrzeszczeć?
Haneczko, niestety kibole pokazują, że można wrzeszczeć i niszczyć dziesiątki lat. 🙁
A sprawdził ktoś poparcie dla kibolstwa?
Znaczy wiecie, ja się pocieszam, bo też mi straszno i wyciągam się z bagienka za własną, skołataną łepetynę 🙁
Haneczko (12:45), wielka jest nieprzyjaźń pomiędzy mną a córkami królowej mrówek. Moje mrówki, czy raczej mrówki, z którymi dzielę ogród (hurtnice czarne), zajmują się hodowlą mszyc. Mszyce przebrzydłe ssą soki z roślin, a przy tym jeszcze zamiast trawić rzetelnie wszystko, idą w strategię „duży obrót, mała marża”, to znaczy trawią po łebkach, a resztę soku, który jest wciąż słodki, zawiera miłe wszystkim żyjątkom aminokwasy i ogólnie jest „w witaminy przebogaty” wydzielają tyłem (jakoś chciałem omówić taktownie). Po polsku spadź, po angielsku, poetycko, honeydew. No i właśnie tym żywią się mrówki, które dbają o kolonie mszyc, odganiają od nich biedronki, złotooki i innych drapieżców, a nawet przenoszą mszyce na inne, niezainfekowane rośliny. Mszyce są też zapewne zadowolone, że im mrówki d.py podmywają, bo na tej spadzi często rozwijają się różne grzyby, bakterie i pleśnie.
Mrówce nie wytłumaczysz, że ma odrażające obyczaje gastronomiczne i że mszyca jest wredną człowiekowi. Trzeba z mszycą walczyć, a gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Niechby i brzozowe.
Za Kukizem stoją byli samorządowcy Dutkiewicza.
Przyszedł mi do głowy cień pomysłu na powieść political fiction. W powieści ludzie zmienialiby miejsce zamieszkania nie idąc za głosem serca, czy migrując za pracą, ale:
1) ci wspierający mniejsze partie po to, żeby doprowadzić do powstania jednolitych politycznie okręgów wyborczych i mieć szansę na uzyskanie liczby mandatów choćby w przybliżeniu odpowiadającej ich liczebności w społeczeństwie;
2) ci wspierający większe partie głównie po to, żeby nie pozwolić innym na zdominowanie żadnego okręgu wyborczego.
Pomysł przyszedł do mojej głowy, ale mam wrażenie, że tę powieść powinien napisać matematyk, może do spółki z socjologiem. Co i dobrze, bo chwilowo nie bardzo mam siłę zabierać się za powieść.
Biegam, załatwiam, spraw do załatwienia nie ubywa, a energii, niestety, i owszem. W przyszłym tygodniu mam koci dyżur. 🙂 Ale jak na złość, mam też spiętrzenie w pracy, co będzie mnie długo trzymało z dala od kota. 🙁 Rzeczywistość jest jakaś poplamiona.
Obrazek dla spostrzegawczych:
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2015/05/8411ebf349e45eded95c2fe91a4e1ab3.jpeg
🙂
Zmarł Tadeusz Kukiz. Ciekawa postać. Tym razem chyba jabłko daleko od jabłoni https://www.facebook.com/216532571884064/photos/a.225763764294278.1073741844.216532571884064/380669545470365/?type=1&theater
Ponieważ Aga i tak nie ma czasu na pisanie tej powieści, można pomysł na nią (na powieść, nie Agę – Aga jest w sam raz) jeszcze rozbudować. Europa ogarnięta paroksyzmami demokracji, we wszystkich krajach ustawiczne referenda w sprawie ordynacji wyborczych, na przemian to znoszące stary system, to go przywracające. I mieszkańcy cały czas migrujący tam, gdzie aktualnie panujący system pozwala im lepiej zagopodarować swój głos.
Bardzo wdzięczni do opisania byliby charyzmatyczni przywódcy, wykrzykujący na wiecach i w telewizorni już to „wybierz JOW-y, raj gotowy!”, już to „JOW twoju mat’!” No i byłaby postać głównego bohatera (płci dowolnej), którego wszystkie wybory życiowe w rodzaju wyboru szkoły, uczelni, partnerki czy pracy, wynikałyby bezpośrednio z wyborów politycznych i związanych z tym migracji.
Gdyby Aga za taką powieść Nike nie dostała, sam, osobiście bym jej parę Nike’ów ufundował. 😎
Ago, nie wiem jak jest z powieściami pisanymi przez matematyków o tej sprawie, ale artykuły piszą, owszem, i mam w archiwum przykład sprzed 5 lat, zamieszczam tu zrzut okładki mówiącej o praktyce takich działań (zamiast przeganiać tłumy, kroi się w dziwne sposoby mapy, co ma nazwę angielską gerrymandering), a za chwilę, osobno (pomny zasady jeden robotnik = jeden wpis = jedna linka) podeślę zrzut obrazka ze środka artykułu z teoretycznym przykładem, że jak dobrze kroić to w tym samym terenie pociętym na cztery dystrykty ci sami wyborcy mogą wygrać 4, 3, 2 albo i tylko 1 z nich. Więc nihil novi, choć starać się należy.
Babilasie, odetchnęłam, obrona konieczna 😎 Wiem, że mrówki działają w porozumieniu z mszycami, a mszycom mówimy stanowcze nie 👿
Mar-Jo, coś jest na rzeczy, bo on gładki jak ta niemowlęca.
Oto obiecany drugi obrazek, tym razem teoria, ale użyteczna dla praktyków.
Można do powieści dołożyć motyw okręgu gwałtownie wyludniającego się od kiedy stało się jasne, że będzie on zdominowany przez… (tu autor wstawia określenie ugrupowania, które budzi w nim najżywszą abominację).
Pięknie! Andsolu, koniecznie muszę mieć w powieści takie właśnie dobrze wyliczone krojenie terenu po stanie istniejącym oraz migracje, które stan istniejący zmieniają, wyrywając matematykom włosy z głowy. I tę dominację politycznej motywacji, o której napisał Bobik, i knucie jednostek skłonnych do knucia – fałszywe opowieści o złych prądach, manipulowanie infrastrukturą, pakty z kryminalnym półświatkiem. Taki nowy chaos zbudowany na starych, dobrze znanych ludzkich wadach, przy użyciu starego, dobrze znanego mikstu emocji i wyrachowania. JOW, JOW!
Dobrze kombinujesz, Tetryku. 😀 Ten wątek ma potencjał. Np. spektakularne naparzanki zwolenników ponownego zaludnienia okręgu poprzez in vitro z nieprzejednanymi przeciwnikami takiego rozwiązania. Albo ugrupowania chcącego zamienić bezludny teren w gigantyczny aquapark z ugrupowaniem żądającym wybudowania tam największej galerii handlowej na świecie. Ważne w każdym razie, żeby jakieś naparzanki były, bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że młodzieży powieść się spodoba. 😎
No pewnie, że bez naparzanek się nie obędzie!
Ago, może od knucia byłoby jakieś resortowe dziecko? Po pierwsze to jest teraz in, a po drugie target by się wtedy jeszcze rozszerzył i na twórczynię literatury dziecięcej mogłabyś się załapać. 😎
…a nawet wzajemnie się zwalczające grupki resortowych dzieci. Resort niejedno ma wszak imię, a i animozje między resortami są tradycją, którą żal by było zatracić.
Czy ktoś mądry może mi wyjaśnić, dlaczego można w ten sposób kroić? I czy dobrze rozumiem, że kroi się raz tak, raz siak zgodnie z potrzebami chwili?
Jeszcze tylko subtelny product placement (amant i amantka popularnego serialu poznają się podczas podróży Pendolino, w którą oboje zabierają Jowpowieść) oraz mniej subtelna akcja promocyjna (w treści powieści ukryte są hasła uprawniające do zniżek w Lidlu i Biedronce!) i rzesze czytelników runą do księgarń.
Haneczko, nie mądram, ale widzę, że wikipedia ma sporo do powiedzenia – po angielsku, po polsku nie była tak wylewna. http://en.wikipedia.org/wiki/Gerrymandering Ja przeczytam już raczej jutro, bo coś padam na nos. 🙂
Linka od Mar-Jo mnie rozwaliła 😆 Zwłaszcza ten otwór 😆
Co zaś do tego, czy Bronkowi uda się wprowadzić JOW-y przed wyborami parlamentarnymi: już zostało powiedziane, że nie da rady. Taki kalendarz.
Też powinnam już padać, z rozsądku.
Nadal nie rozumiem, jak takie jawne przekręciarstwo może przechodzić wyborcom przez urnę 😯
To już się przyznam, że dorwała mnie dzisiaj sondażownia. Zgodziłam się i mówiłam prawdę, samą prawdę i tylko prawdę.
Przy tym samym rozmieszczeniu ludności/poparacia z czterech okręgów dla Szarych zrobi się jeden okręg dla nich poprzez manipulacje granicami.
Słyszałam rozmowę, lub czytałam gdzieś na ten temat.
Nie wiem, dlaczego w tych rozważaniach powyborczych nikt nie bierze pod uwagę, że KK w Polsce praktycznie wyklął prezydenta Komorowskiego za podpisanie konwencji i dał temu głośny i stanowczy wyraz.
Uważacie, że to nie miało wpływu na głosowanie?
Po mojemu nie miało.
Ja nie będę udawał, że się na JOW-ach świetnie znam i potrafię wyjaśnić wszystko, co z nimi związane. Bardzo możliwe, że tam, gdzie są starą tradycją, ludzie się już nauczyli z nimi obchodzić i nie mają poczucia, że są nabijani w butelkę; możliwe, że tam to wszystko sprawnie działa. Znaczy, nie walczę w tej chwili z JOW-ami jako takimi (choć przekonany do nich nie jestem). Czepiam się tylko jechania przez Kukiza na haśle, którego – tu mam pewność stuprocentową – większość jego zwolenników w ogóle nie rozumie. Jak ja ich mam potraktować jako świadomych wyborców, których głosy należy potraktować z szacunkiem, pochylić się z uwagą nad, a może nawet uznać za wyraz zbiorowej mądrości? 🙄
Nie wiem, Siódemeczko, na ile to wyklęcie przez KK miało wpływ na głosowanie, bo podejrzewam, że przejęli się tym tylko ci, którzy i tak głosowaliby na Dudę. Ale to tak mówię na czuja, bo danych żadnych nie mam.
A jak tam Twoje nerki?
Dzisiaj zadzwonił do mnie mój brat i wzburzony wykrzykiwał, że spadła z Komorowskiego maska obłudy, udawał katolika itp, itd.
Powoływał się na autorytety kościelne i moralne, które potępiły przezydenta, nie ma prawa wstępu do koscioła… Nie chce mi się dalej.
Uważam, że nie doceniono sił mobilizacji ludzi o takich przekonaniach.
JOW-y nie mają żadnego znaczenia, rzuca ku.wami pretendent, drze pysk najwulgarniejszym językiem, wygraża wszystkim na oczach całego kraju i to jest w dechę widowisko. Aplauz!
Nerki? Nie wiem. Utknęły mi złogi na zakręcie i nic.
Już nie mogę patrzeć na piwo.
Przydałyby się jakieś dzikie podskoki i podrygi, może by toto ruszyło, ale jakoś nie mogę się zmobilizować.
Siódemeczko, też mam złogi trudne do ruszenia, tylko nie tak poważne jak Twoje. To co? Ruszamy jutro o 19:00? Może będzie Ci raźniej wespół.
Dobranoc 🙂
A może pobrykać rano razem z Rysiem?
Mogę się dołączyć, nawet bez złogów, dla towarzystwa. 🙂
W sprawie odrazajacych obyczajow gastronomicznych mrowek, czy miod spadziowy jest dowodem ze nie tylko one…? Przypomina mi sie takze kawa Kopi Luwak 😈
Tez chce pobrykac z Rysiem! 🙂 Moze zalozymy odpowiedni Ruch, cos a la Falun Gong? 🙂
lisku, kiedyś odkryłem, że w Brazylii też są jakieś zwierzątka, które w identyczny sposób obrabiają kawę dla smakoszy.
Z Rysiem nie da się pobrykać — uszy bolą, bo on bez przerwy szeleści.
Dzień dobry 🙂
kawa bez szelestu 😎
Dzien dobry 🙂
Herbata z szelestem 🙂
Dzień dobry 🙂
Uściski imieninowe dla naszej ulubienicy Zosi córki Vesper 😆
Najlepszego dla wszystkich Zoś sympatyczek Bobika 😆
Książka o JOWach nabierze dramatyzmu, kiedy się pokaże rozdarte rodziny, padające z trzaskiem firmy, trzęsące się w posadach domy, z powodu różnokierunkowej migracji członkiń i członków, że się tak wyrażę, dotychczas zespolonych 😯
Siódemeczko, współczuwam bardzo 🙁
KK z pewnością miał wpływ na wynik wyborów, ale ma go od lat. Moim zdaniem Komorowski całkowicie zawalił kampanię wyborczą. Był przekonany, że wygra i nie wysilał się. Przyznam, ze wstydem, że ja też spałam snem spokojnym, w przekonaniu, że wygra w cuglach 🙁
Jować czy nie jować,
Oto jest pytanie
Zamiast odpowiadać,
Spożyję śniadanie
Dzień dobry wszystkim. Dziękuję za życzenia imieninowe dla Zosi. Przekażę z radością 🙂
Lecę malować trawę na zielono, bo niedługo przyjedzie Babilas sprawdzić stan naszych upraw 😯
Zapowiadając się, zażądał przygotowania Dziennika Upraw do wglądu 🙄
Zamierzam się wykręcić paskudnym kłamstwem: Dziennik koty zjadły 👿
Sorry, koty, sorry moje sumienie 😳 A może powiedzieć gołą prawdę? Ale znowu tak golizną od rana świecić? 😯 👿
Które zło jest mniejsze i które wybrać? 🙄
Lisku (02:21): Rzeczywistość przekracza wszelkie oczekiwania. Jak powstaje spadź, to już wiemy. Pszczoła to zbiera do środka pszczoły (zjada), a potem regurgituje w ulu do plastra. Więc, uczciwszy uszy, nie dość, że nasrane, to jeszcze wyrzygane. Nie trzeba było się pytać.
Jagodo (07:19), opóźnię się trochę (jakieś pilności telekonferencyjne), więc trawa zdąży wyschnąć. Tylko proszę przejechać krawężniki rozpuszczalnikiem, bo zacieki wyglądają nieestetycznie.
Z entuzjazmem dołączam się do uścisków dla Zosi. 😀
Ta kawa od Irka, to taka bardziej dla Bobika – mnóstwo kości. 😈
Smoku, mam nadzieje ze pozwolisz mi sprezentowac Zosi Twoja podobizne… ? 🙂
Zosi serdeczne usciski i Smok naukowy 🙂
Babilasie 🙂 Pszczola nie ma torebki, to jak ma zbierac? Robi co moze 🙂
Sami widzicie: daj Babilasowi trawę, to krawężnikiem przyłoży 👿 🙁
herbata 🙂
herbata do szeleszczenia 😀
szeleszczenie wyjatkowo bez brykania 🙂 😀
powiedziano ze bedzie chlodno ale slonecznie 🙂
brykam
Czy przyszly Prezydent moze lub bedzie chcial przekonac rzad Pani Kopacz do przyjecia tych LUDZI
Dzień dobry 🙂
Ja także uczcić chcę Dzień Zoś,
bo one mają w sobie coś,
co psa i jego ogon skłania
do wesołego pomerdania.
Więc wesołości życzą mnogo
Pies Bobik oraz jego ogon. 😀
Jak to dobrze, że nie przepadam za miodem i bardzo rzadko go spożywam. 😈
Ale jak pszczoła nie ma torebki, to czego ona pilnuje? 😯
Odszedł znowu jeden z Naprawdę Wielkich – B.B. King. 🙁
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1619649,1,zmarl-wielki-gitarzysta-i-swiadek-historii-bluesa-bb-king.read
Z dzisiejszego porannego spaceru po ogrodzie – Cypripedium reginae.
Przepiękny obuwik. Musze pojechać na Roztocze sprawdzić czy już kwitną te leśne
Irku, powinny
czy mozna agitowac?
pozwole sobie na……… 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=rJ6ADq1yTgc
mozna tez zostac w domu i dywagowac co jest lepiej…. ale wtedy Wasz przyszly minister Spraw Zagranicznych bedzie taki:
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/22010/anna_fotyga_pap550.jpeg
a Spraw Wewnetrznych Taki:
http://www.wprost.pl/G/cache/9/4/8/948ae9a4c150ef5e0c8fc420080f8b9b4d04edce.jpg
Minister Sprawiedliwosci ten pan:
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28573/ziobro_pap_600.jpeg
nauki i tych tam szkol wysokich ten:
http://www.wprost.pl/G/cache/4/5/1/4516aeba09d6694ed233c43f6b20e3c0bed671fa.jpg
brykam fikam 🙂 😀
dla majacych czas na szeleszczenie bez szelestu:
http://magazynkontakt.pl/bog-ekonomii-umarl.html
kto ma wolne od pomnazania dochodu narodowego idzie na balkon w sloncu z kubkiem herbaty szelescic 🙂 🙂 😀
Ach, jak lubię tego outsidera 😀
Rysiu Kochany, balkonuj się, herbatkuj, szeleść i wracaj, wracaj do zdrowia.
Zosi, super życia! 🙂
Jesteś, Zosiu, fantastyczną osobą.
Dzień dobry.
Zosi – Najlepsze Życzenia. 🙂
Rysiu powalił mnie portretem tego tam od szkół wysokich!
Nie daj Panie B.! Młodsza ma jeszcze rok z kawałkiem do dyplomu. 🙂
Czcimy tutaj jedną Zosię
Vesper naszej małe cosie,
Co nam bielmo ściąga z ócz,
Ucz się starcze od niej, ucz !
Zatem ślemy jej życzenia
Koszyczkowe do spełnienia:
Mnóstwa szczęścia i radości
Z wizyt niezapowiedzianych gości,
A dalej upraszam o kontynuację moich nieporadnych prób, albowiem nikt tak jak Zosia nie zasługuje na własny wierszyk, któryw dodatku może ją ucieszy .
W charakterze gabinetu cieni występuje dziś gabinet grozy? 😎
Ale dobrze, że Ryś ten gabinet wrzucił. Bo jak się tak ogólnie mówi „rządy PiS-u”, to jeszcze można sobie pomyśleć, że a nuż nie będzie tak strasznie, że w końcu PO też prawica, w większości konserwatywna, że może taka nauczka się Platformie przyda… A jak polecieć po personaliach kadrowych, to wszelkie iluzje się rozwiewają. 🙄
Gabinet ciemni.
No, gabinet osobliwości też to jest. Niebywale szerokie kompetencje. 😈
Ciekaw jestem, czy mi wyjdzie imieninowa dekoracja. 😆
¤º°`°º¤ø,¸¸,ø¤º°`°º¤ø,¸¸,ø¤º°`°º¤ø
To jest dla Zosi wierszyk osobisty.
Zaznaczam, że go nie napisał mistyk,
ani gimnastyk, ani też dentysta,
ani od smoków znany specjalista,
ani profesor, ani profesorka,
ani zwycięzca maratonu w workach,
ani dinozaur gdzieś z pustyni Gobi,
tylko kudłaty pies, co zwie się Bobik.
¤º°`°º¤ø,¸¸,ø¤º°`°º¤ø,¸¸,ø¤º°`°º¤ø
🙂 🙂 🙂
Sto lat, sto lat!!
Zosi!!!
A przy okazji Bobikowi!!
Rysiowi!
Helenie! Jagodzie!
i wszystkim wszystkim!!
Brawo Bobik! Nigdy nie byłam dobra w szlaczkach. 🙁
Na złość babci odmrożę sobie uszy 👿
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/legierski-zastanawiam-sie-nad-zaglosowaniem-na-dude,542423.html
Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć na czym polega tego typu logika? 🙄 😯
😀
Może on jest z frakcji sado-maso? 😉
Szanownej Pannie Zosi,
Smok kwiaty dziś przynosi
i pięknie ogniem zieje,
niech się Zosieńka śmieje.
Oczyma duszy zobaczyłam taki obrazek: Legierski i Duda -domina, ale dopiero po mocnym ucharaktryzowaniu mydłkowatej facjatki Duda zaczął jakoś wyglądać 😉
Paradox dwa szczeniaczki
do Furkotowej paczki.
A Mordka dwa trzewiczki
Wsadził do Ludoviczki
Bardzo mądry tekst Żakowskiego:
http://zakowski.blog.polityka.pl/2015/05/15/co-dzis-moga-prekariusze
Niestety, komentarze pokazują, że jest to raczej pisanie na Berdyczów 🙁
Co by mi nie umknęło: udanego zlotu w Lublinie. 🙂
Zmoro
Ale dopiero po odrobaczeniu i zaszczepieniu.
Wrocław to miasto przyjazne Bobikopodobnym.
idac tropem polecen babilasa :
http://kulturaliberalna.pl/2015/05/12/jan-sowa-wywiad-inna-rzeczpospolita-jest-mozliwa/
fajnie bylo dzisiaj na balkonie, szelescilem popijajac herbate, slonce grzalo moje kosci i lysa (wiadomo 🙂 ) glowe, fajnie bylo dzisiaj i za Zakowskim (zrecznie odpowiedzial) powiem: Biologia zmniejsza mój stres.
Zosia (i ja też) bardzo dziękuje za życzenia wszelkie, i te wierszem, i te prozą. I za smoka naukowego. A przede wszystkim za mnóstwo dobrej energii i życzliwości, które dziś w jej stronę z Koszyczka popłynęły. Jesteście kochani 🙂
W związku z imieninami, cytat z solenizantki, która tym razem sypnęła z rękawa mądrością życiową, gdy próbowałyśmy przejść przez jezdnię: „Jeśli sytuacji nie regulują przepisy (drogowe), należy iść drogą demokracji, czyli rację mają ci, których jest więcej”. Samochodów było więcej 🙄
Ja tam bym się wolał z samochodem nie kopać nawet gdyby mnie jako pieszego było więcej. 😉
Romantyzm jest w porzo – w pewnym wieku. Ja już w tym wieku nie jestem. Czy ktoś mógłby mi o tym życzliwie przypomnieć, gdyby mi znowu przyszło do głowy mierzyć siły na zamiary? 🙄
„Wiekszosc nigdy nie ma racji. Nigdy, zapamietajcie to sobie. Jest to jedno z tych lgarstw w spoleczenstwie, przeciw ktorym zaden wolny i inteligentny czlowiek nie przestanie sie buntowac. Kto stanowi wiekszosc populacji? Madrzy czy glupcy?”
(Wrog ludu, 1882r)
Z Sową (zlinkowanym przez Rysia) intuicyjnie zgadzam się w tym, że dotychczasowa formuła myślenia o kapitalizmie, demokracji, funkcjonowaniu państwa, etc. wydaje się wyczerpywać i prawdopodobnie w nadchodzących latach wejdzie tu jakaś nowa jakość. Ale równie intuicyjnie, z pierwszej piłki, nie budzą mojego entuzjazmu proponowane przez niego rozwiązania. Raczej je traktuję na zasadzie „główkować trzeba”, tzn. jako element niezbędnej dyskusji, w której jednakowoż na pewno zostaną powiedziane nie tylko rzeczy mądre i słuszne. 😉
Jeszcze zdążyłam – Zosi wszystkiego, co najlepsze 🙂
macham do Rysia, jak dobrze znów posłuchać balkonowych szelestów.
Dziś przyniosłam z ogrodu irysy, pięknie kwitną.Nie cierpię mleczy!!!! I ślimaków!!!!
Do Andsola: na uniwersytecie opolskim obchodzono 60-lecie matematyki – gościem honorowym był prof. Gleichgewicht.
moja mama ma na imię Zofia
może myślicie, że od takiej zdemenciałej staruszki to już nikt nie dzwoni, życzeń nie składa?
Odebraliśmy dzisiaj w domu kilkanascie telefonów od różnych jej przyjaciół płci obojga. Wszyscy dopytywali się z nadzieją czy ich pamięta, i mama uprzejmie przytakiwała, że tak. Brata mojego poznała zaprawdę. Strasznie chciała mu powiedzieć coś miłego, ale brakowało jej słów jak zwykle. Słowa w jej ustach zupełnie pozmieniały znaczenie i ona o tym wie, wstydzi się tego i woli milczeć. Brat na szczęście wytrzyamał długą ciszę, gdy mama się skupiała by coś powiedzieć i usłyszał coś, co warte wszystkie skarby świata „Kocham Cię takiego jaki jesteś”.
No comments… Patrzę dziś na mamę szczęśliwą od życzeń, chociaż nie wie od kogo, i myslę o tym, że starość czasem bywa znośna.
ale mi literówki wychodzą, to pewnie od wina na sen i od wzruszenia
śpią już wszystkie psiaczki
i inne zwierzaczki
DOBRANOC
usłyszał coś, co warte wszystkie skarby świata „Kocham Cię takiego jaki jesteś”
Zwyczajna, oczy mi się spociły 😳 Serdeczności dla Mamy.
Dobranoc Zwyczajna, przytul mamę od nas.
O, jak ładnie Zwyczajna o tych imieninach napisała. Też się wzruszyłem i też Mamie samej dobrości życzę. 🙂
Mnie tez sie spocily… Zwyczajna, serdecznosci dla pani Zofii i calej rodziny.
Chciałam pospać nocą,
chciałam rankiem całym,
nic z tego, niestety,
ptaszki furt śpiewały.
Wlazłam pod poduszkę,
i wlazłam pod kołdrę,
i nic nie poradzę,
kardynał drze…*dzioba
Kardynał przestaje,
to skrzeczą bludżeje,
Piękne owszem ptaszki,
ale ja ich nie jem.
Ale jak się wkurzę,
nie strzymam hałasu
i na ptaszki piękne
wyskoczę do lasu.
Miejcie się na baczności, ptasiory!
Dzień dobry 🙂
Pani Zofii głęboki ukłon i najlepsze życzenia 🙂
Bry!
Koncyliacyjnie 😉
Ago
😯
W Twoim wieku takie rzeczy pisać!!
Romantyzm jest w każdym wieku niezły 😆
W niektórych wiekach super 😉
herbata 🙂 i TAKIE OGROMNE slonce 😀
brykam
duza herbata
szeleszczaca
po prostu sobota 🙂 😀
fikam
bryku fiku bryk bryk fik brykanko fikanko
😆
Dzień dobry 🙂
Lekko spóźnione najlepsze życzenia dla Pań i Panien Zoś
szybka kawa
… i do żab
… a wieczorem minizlot lubelski w składzie Dora, Suka, Paradoks i Irek
Wychylimy zdrowie za Wszystkich potrzebujących 😀
Dołączam do spóźnionych serdecznych życzeń dla Zoś i Zofii 🙂
I prostuję, że spotykamy się nie wieczorem, tylko po południu 😉
Sympatycznego zlatywania 🙂
A do kawy głos rozsądku:
http://wyborcza.pl/1,95892,17925587,Mlodzi_roszczeniowa_postawe_wobec_wlasnego_Panstwa.html#BoxGWImg
Dzień dobry 🙂
Ja też dołączam do imieninowych życzeń. Cieszę się bardzo, że Lisek i Elazet złożyły już wczoraj życzenia Zosi też trochę w moim imieniu 🙂
Jeszcze raz 😉 wesoło ogniem zionę na cześć Zosi i pani Zofii!
Hip! Hip!! Hurrrrrrrraaaaaaaaaaaaaa!!!
Wesołego brykania, Rysiu!
Udanego spotkania w Lublinie 🙂
Dzień dobry 🙂
Będę po południu gryźć łapy z zazdrości. Ach, jak bym się zleciał…
Ale mój duch na pewno będzie się pelętał gdzieś tam koło stolika i spróbujcie mu nie zamówić kości z ektoplazmy… no! 😎
Gabinetu ciemni lepiej nie tracić z oczu. Na szczęście Asz Dziennik ma dość dokładne informacje, gdzie są i co czynią: 😈
http://aszdziennik.pl/114821,efekt-dudy-pis-podwoil-straze-przed-schronem-w-ktorym-trzyma-macierewicza-pawlowicz-i-blaszczaka
Panna Kota
Czemu nie cierpisz mleczy?
Chociaż sądzę, że masz na myśli raczej mniszka – to już byłbym w stanie zrozumieć.
Dziwne przekleństwo zawisło nad strzyżeniem trawy w naszym ogrodzie. 😯 Jak jest odpowiednia pogoda, to nie ma czasu. Jak jest czas, to murowane, że pogoda się zepsuje.
Dziś czas mógłby się znaleźć, to oczywiście już zaczęło lać. 👿
Wiem już, czemu u Rysia jest słońce. Bo na balkonie trawy się kosić nie musi. 🙄
Mrusia (2.50), co Ty masz za jadłospis? 😯 Kardynały, didżeje… Ani z prawa, ani z lewa nie oszczędzasz. 😈
Chociaż… nie powiem, żebym tak całkiem tego nie rozumiał. Ja też czasem cierpliwość tracę, kiedy jakiś kardynał dziób otworzy. 🙄
O, jak byśmy chcieli, żebyś zleciał się z nami, Bobiku… Ale będziemy o Tobie intensywnie i ciepło myśleć 🙂
Myślcie, Kierowniczko, myślcie. Myślenie podobno ma przyszłość. 😆
Miłego lublińskiego zlatywania 🙂
Przeczytałam link od Zmory (9:46) i zgadzam się z każdym słowem autorki artykułu. Smutne, przygnębiające 🙁
scenariusz – życie 😉
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-bezdomny-imigrant-bohaterem-uratowal-tonaca-kobiete,nId,1734677
Hej, Bobiczku, hej, Koszyczku! Pomachanko od zlotu lubelskiego w Mandragorze. Zdrowie potrzebujacych zostalo wypite 😉
Tak wygląda prawda naga:
tam się bawią w Mandragorze,
a tu Bobik przy szparagach
obieraczką ciężko orze.
Z sił opada już powoli,
zmiłowania w duchu prosi,
tu go strzyka, tam go boli,
a szparagów ciągle stosik.
Lecz się nie poddaje, bowiem
taki wniosek mu urasta:
w Mandragorze pito zdrowie,
więc ma zdrowy być i basta! 😆
Bobiku
Tak należy trzymać. Żeby też nikogo nie dyskryminować, Wasze zdrowie wypiliśmy raz czerwonym a raz białym. I dla uspokojenia. Odprowadziłem Dorę pod same drzwi Chatki Żaka, gdzie miała oddać się rozkoszom muzycznym.
Przy czym zauważyć chciałbym, że Dora jest piechurem znakomitym.
Pozdrowienia dla zlotowiczów 🙂
Paradoksie – jak można lubić coś, co się panoszy na trawniku, na chodniku, czasami mam wrażenie, że i pod ziemią, bo kopię, a tu znowu mlecz, albo mniszek, jedne zielone, drugie lekko fioletowe, więc podejrzewam, że wszystkie możliwe odmiany wlazły mi do ogródka 🙁
Bobiku, my też dzisiaj mamy przerwę. Wykorzystaliśmy na odwiedziny wszystkich „bauhausów” – tu deski, tam części ogrodzenia, śruby, śrubki, jeszcze trochę, a zarejestruję się jako ogrodnik budowlany 🙂
Panno Koto
Ja też uważam, że mniszki plenią się bez opamiętania, za nic sobie mając fakt, że ktoś może być uczulony albo nawet mocno niechętny tej klasie. U mnie człowiek nie może normalnie na deptak wyjść, żeby się na jakieś stadko nie natknąć. Można odnieść czasem wrażenie, że one (te mniszki) nawet ze szpar między kostkami Bauma w trotuarach wypełzają.
Dziękuję za miłe słowa i życzenia dla mamy. Przekażę rano. Czytam dopiero teraz, bo cały dzień krzątałam się za sprawami tego świata. Zrobiłam zakupy bo pusto się zrobiło w lodówce przez moje niedomaganie, a jutro dzieci 2+2 przyjda na obiad. Jeszcze najpilniejsze prace, i z nóg padłam. Jednak antybiotyki podcinają skrzydła.
Tu zlot w Lublinie, a moja klasa świętuje 40-lecie matury w nieodległym Krakowie, a ja… marzę tylko o spanku.
Dobranoc
Arcybiskup mówi, że nie wiedział, że uprawianie seksu z dziećmi jest nielegalne:
http://churchandstate.org.uk/2014/06/st-louis-archbishop-claims-he-wasnt-sure-it-was-illegal-for-priests-to-have-sex-with-kids/
A ja rozpaczam, że żółte polanki wokół mojego domu są zamieniane ciągle w zielone klepisko. 🙁
Siódemeczko, arcybiskup tylko nie był pewny,czy seks z dziećmi jest legalny. I może uznał, że wszelkie wątpliwości tłumaczy się na korzyść seksu, który przecież w KK jest etatowym oskarżonym. 🙄
Cny Bobiku, niech szparagi
wbrew nie stają przeznaczeniu:
wspomnij coś o niejedzeniu,
wnet przestraszą się tej blagi…
Próżno tutaj zęby szczerzyć,
prężyć muskuł czy tam nerki,
bo w psa niechęć do wyżerki
nawet szparag nie uwierzy. 😎
My też wreszcie dotarliśmy pod swoje drzwi.
Po zlocie – wieczór operowy z MET / ” Makbet” Verdiego/
Tak więc dzień pełen wrażeń. Spotkanie blogowe jak zwykle sympatyczne.
A teraz rozsądek nakazuje zwołać drób cip… cip…
Od rana 2 godziny wykładów, ale potem … 🙂
Chcesz być górą w grze na słówka?
Szepnij cicho, że w lodówce
konkurencja jest w wałówce:
jest i kość, i pasztetówka…
Ja bym powiedziała, że spotkanie było BARDZO sympatyczne 😀
I żałowaliśmy, że takie krótkie.
Paradox z tym piechurstwem nieco przesadza, bo co to jest za dystans między Starym Miastem a Chatką Żaka. Toć to nawet pół godziny nie trwa przejście 😆 Miły spacerek.
Rozkosze muzyczne i owszem, były, ale jeszcze większe na drugim z koncertów, u dominikanów. No można było odlecieć po prostu. Ale o tym już napiszę u siebie.
Jutro do Warszawki.
A lin w śmietanie rulez! 😀
Jasne, szepnąłbym tak snadnie,
lecz lodówkę mam złośliwą,
stale z niej ktoś, jako żywo,
mięsa i wędliny kradnie. 👿
No bo skąd by stale temat
wracał: znów wędliny nie ma? 🙄
Bardzo się cieszę, że tak miło było w Lublinie. 🙂
Irek mi chyba kiedyś tego legendarnego lina w śmietanie musi przesłać pocztą, bo coraz gorzej się czuję z tak okropnym brakiem w edukacji kulturalnej, jak nieznajomość rzeczonego lina. 😆
To przyjemnie, że było b. sympatycznie i odlotowo. 🙂
Bobiku (10:30),
ja mam jadłospis domowy, nie powiem, znakomity i Personel mi urozmaica jak może.
Ptaszki zauważam jako cudo Natury i ewentualnie do pogonienia im kota, ale one mogą mi zagrać na nosie.
Moja ambicja by na tym trochę siadła przy świadkach 🙄
Buenos dias)
https://www.youtube.com/watch?v=UUyizCUW8lo
😀
Napoj do muzyki 🙂
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry 🙂
Zimno, wietrznie, brrr 🙁
herbata 🙂
slonce jest a ZIMNO, powiedzieli ze bedzie tez padac, mimo to
brykam 😀
fik fik fik fikam 🙂 🙂
Dzień dobry.
Czy „lin w śmietanie” podawany jest w restauracji „Mandragora”?
Będę jechać z „tę i nazad” przez Lublin.
Jeśli to nie będzie środek nocy lub ranek – wysiadam na lina.
Mamy z Żenią zamiar obchodzić we Lwowie bardzo okrągłą rocznicę naszej przyjaźni.
Jeśli tzw. „warunki brzegowe” pozwolą.
Mar-Jo – tak, to jest jakiś słynny miejscowy przepis.
Szkoda, że Dora tak skróciła dystans do Chatki Żaka. Byłbym sobie poprawił samopoczucie.
Mar-Jo
Uprzedzająco. Nie zamawiaj raczej w Mandragorze herbaty.
Wypadam do wieczora, życząc wszystkim niedzielnego powolnego leniuchowania.
Dzisiaj w tvp1 debata Duda – Komorowki.
Debata! Doprawdy, Jagodo!
Widowisko. 🙁
Dzień dobry 🙂
Są tu jacyś poligloci? Bo Labradorka podrzuciła mi pewną linkę, z której odczytaniem mam niejakie kłopoty. Prawdę mówiąc, dotąd w ogóle nie wiedziałem, że istnieje taki język i takie pismo. 😳
http://iu.wikipedia.org/wiki/ᐃᓄᒃᑎᑐᑦ
A na Labradorze to ponoć nawet rolnik odczyta te znaczki, kiedy przerwie nawożenie i okopywanie. 😈
Nie wie ktoś, czy to dzisiejsze widowisko będzie się dało jakoś oglądać przez komputra? A jak nie oglądać, to przynajmniej posłuchać transmisji radiowej, też przez komputra. Bo potem wszyscy będą gadać o debacie, a ja jak tabaka w rogu… 🙁
W tvn24 widzę i Wyborcza chyba też coś szykuje z komentarzami na żywo.
Słabo mi.
Mar – Jo, jeżeli w ” tę i nazad” przez Lublin … to oprócz mety na lina mamy dobrą metę na herbatę i kawę. Daj znać 🙂
To mówicie że wypada to dzisiejsze widowisko oglądać 😯
No zobaczymy.
Ale najpierw dla nabrania energii na roboczy tydzień skok do Kazimierza na ciasto z rabarbarem 🙂
Bobiku – to samo po polsku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Inuktitut
Ja to chyba na telewizję jestem za głupi. 😳 😥 Próbowałem w tym TVN24 znaleźć debatę, ale mi program tylko opowiadał coś o 21 maja, a o dziś nic nie widziałem.
Irku, dziękuję. 🙂
Zobaczymy, co i jak wyjdzie. (Mam telefoniczne namiary na Ciebie).
Eee, Tetryku, po polsku to każdy potrafi. 😆
Tak całkiem szczerze, to ja sobie już wcześniej o języku inuktituckim – dziś przez przypadek przeze mnie odkrytym – poczytałem, ale się nie przyznawałem, bo Wam chciałem pokazać to niezwykłe pismo. 😉 Więc nie aż tak potrzebowałem pomocy, jak udawałem, ale za dobrą wolę i tak bardzo dziękuję. 🙂
Bobiku, chyba tu będzie
http://www.tvn24.pl/debata/wybory-prezydenckie-2015,3.html#chapter-0
Masz rację to 21 maja.
Rozejrzę się.
W związku z dzisiejszą wieczorną debatą: Można by się spodziewać się sympatii do Dudy ze strony tygodnika POLITYKA. W końcu w 2013 roku ów tygodnik uznał go za najlepszego polskiego posła, umieścił na okładce jego portret i tak scharakteryzował:
,,jeden z najaktywniejszych posłów, jego wypowiedzi na sali obrad plenarnych dotyczą prawie wyłącznie ustaw i stanowionego prawa, nie są zaś oświadczeniami,,na każdy temat”, bez ładu i składu. Wiceprzewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, rzeczowy i kulturalny, co w tej komisji jest szczególnie ważne. Otwarty na argumenty opozycji, pokazuje jak można dyskutować, nikogo przy tym nie obrażając. Zamiast uszczypliwości i ataków personalnych – merytoryczne argumenty”
Dzisiaj co prawda POLITYKA pisze o Dudzie nie jako o najlepszym polskim parlamentarzyście ale jako o bezwolnym głupku, no ale widocznie są jakieś powody. Na pewno konkretne.
Tu piszą, że debatę online na żywo będzie można oglądać także w portalu tvp.info. Relacja live w internecie również na stronie gazetawroclawska.pl
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3864893,debata-prezydencka-juz-dzis-17052015-duda-i-komorowski-na-zywo-o-ktorej-godzinie-gdzie-w-tv,id,t.html?cookie=1
A potrafi ktoś od łapy, bez Gugla i innych pomocy, powiedzieć, co to za język i alfabet?
http://ta.wikipedia.org/wiki/விக்கிப்பீடியா:முதல்_கட்டுரை
Od razu się przyznaję, że ja nie umiałem. Niech żyją pomoce! 😈
Dzięki, Siódemeczko. 🙂
Spróbuję przynajmniej zacząć oglądać, choć nie ręczę, że wytrzymam. 😎
Nie wiem, dlaczego Sympatyczkę Łotr ostatnio stale do czyśćca wrzuca. 😯 W każdym razie z moimi politycznymi zapatrywaniami nic to nie ma wspólnego. 🙂
Ja Dudy nie uważam za bezwolnego głupka, ale widziałem już dostatecznie wiele osób wymanewrowanych i zmanipulowanych przez Prezesa, żeby zachować zdrowy sceptycyzm w sprawie możliwości zachowania samodzielności w PiS. 🙄
@Bobik
Fair enough, ale zgodzisz się być może, że z momentem wyboru na stanowisko Prezydenta RP w wieku lat 43 odporność na manipulację ze strony polityka starszego o pokolenie może gwałtownie wzrosnąć 🙂
A ja znając AD myslę sobię, że tak właśnie będzie.:-)
Bobiku, pod Inuktitut (lacinskimi) jest wyraznie napisane Inuit, tz Eskimosi…
Sympatyczko, rozumiem ze Ty znasz p. Dude, ale my nie znamy Ciebie, jak wiec ta znajomosc ma nas przekonac?
A nie, wyladowalam na innej stronie wiki 🙂 Chwileczke 😀
Siódemeczko, próbowałam zachować poprawność polityczną. W programie stało napisane: „debata” 😉
A co będzie to możemy się tylko domyślać 👿
No nie, latwizna. Wystarczy kliknac na wideo na stronie, i na gorze napisane ze jezyk tamilski 😉
Kliknięcie w wideo to już pomoc, Lisku, a ja pytałem, czy ktoś rozpozna to pismo tak całkiem sam z siebie. 😆
Aa, byli i Inuici i Tamilowie 😉 Bobiku, bedziemy przerzucac wszystkich egzotycznych ? 😆
@lisek
Oczywiście nijak – w zaden sposób, znajomość jest bez związku.:-) Przekonać może opinia POLITYKI z 2013 r. 🙂
Mówiąc poważnie, odzywam się tutaj i staram się przekonać osoby, które cenię, a które są odmienne ode mnie poglądami, by w razie wyboru AD nie zakładać, że to jakaś klęska straszna. To nie jest ani klon Prezesa, ani jego podnóżek, ani ultra-endek czy ,,faszysta”. Normalny inteligent z profesorskiej rodziny, który trafił do PiS, kiedy się miał tworzyć PO-PiS w opozycji do eseldowkich afer. Wiem, że poglądy jego są inne od tych przeważających na Blogu Bobika. Ale to są poglądy centrowe. Duda to jest chadeko-konserwatysta z bardzo silnym poczuciem obowiązku oraz szacunku dla ludzi – o tym jest zresztą w cytowanym przeze mnie z POLITYKI opisie sposobu prezentowania poglądów i traktowania oponentów.
Po prostu nie ma się czego bać jeśli wygra. A jest szansa na lepszą prezydenturę niż ho, ho, ho BK.
P.S. Co do znajomości, to parę dni temu rozmawiałam na przyjęciu z kimś, kto chodził z Bobikiem do liceum i bardzo dobrze i z podziwem Bobika wspomina, choć też raczej prawak niż lewak :-). Nawiasem mówiąc wygląda na to, że Stowarzyszenie Absolwentów Liceum Bobika będzie reprezentowane w Kancelarii Prezydenta.
Sympatyczko (12.58), nie mogę tego wykluczyć, ale też nie mam żadnej gwarancji, że tak będzie, więc rzecz pozostaje w kategorii gdybania. I choć nie mam nic przeciwko gdybaniu jako formie rozrywki umysłowej, to jednak staram się nie pomylić go z realiami. 😉
Cały czas zresztą rozgraniczam dwie sprawy. Nie uważałbym za prezydencką katastrofę Dudy jako takiego. W końcu Komorowskiego nigdy nie uważałem za idealnego kandydata, ale prezydentem nie był takim złym. Katastrofą byłaby dla mnie rola, jaką w razie wygranej Dudy mógłby w polskiej rzeczywistości zacząć odgrywać PiS z Prezesem na czele. Bo oczywiście po troszę jest tak, że mówimy „wybory prezydenckie”, a w domyśle „parlamentarne”, które nie tak już daleko.
Trafil do PiS i w nim zostal…
O matko, zostałem w Krakowie zdemaskowany? 😆
Sympatyczko, ale nie podaj tego dalej, że chodziłem do liceum, a nie do psiej szkoły. W końcu nie wszyscy muszą to wiedzieć. 😉
Zreszta znam kilka partii niezbyt sympatycznych, majacych paru znosnych ludzi i z rozmyslem wymachujacych nimi gdy chca wygladac salonowo
Sympatyczko,
szanuję Twoje poglądy polityczne, mimo że się z nimi nie zgadzam 😎 Doceniam też to, że stajesz tu z otwartą przyłbicą, choć wiesz, że większość z nas życzy panu Dudzie przegranej 😉
Ale kiedy zaczynasz sugerować brzydkie rzeczy Polityce, dopuszczając się, świadomej lub niewiadomej manipulacji, wtedy mój szacunek do Ciebie zaczyna gwałtownie szybować w dół 🙁
Twoja manipulacja polega na porównywaniu gruszek z jabłkami i orzekaniu, które śliwki są smaczniejsze 👿
To, że pan Duda był/jest dobrym posłem wcale nie oznacza, że jako kandydat na prezydenta zachowuje się przyzwoicie i że dobrze rokuje jako potencjalny kandydat na prezydenta. To są całkowicie insze inszości ❗
To, że nikt w całe Kołomyi Średniej nie piecze tak dobrych placków, jak pani Japyczowa, nie oznacza wcale, że nadaje się ona na stanowisko wójta. I nie czyni jej kłamstw, na temat podbierania jaj kurom pani Kiemliczowej oraz wypisywania na ścianach publicznego wychodka: „Tokarzowa to flądra”, nic a nic mniej paskudnymi.
A „Echo Kołomyjskie” dobrze robi, że pisze i o cudnej smaczności plackach pani Japyczowej i o jej skłonnościach złodziejskich i o wrednym pomawianiu kontrkandydatki do stołka.
Pan Duda kłamie (sprawa SKOKów), oszukuje (wczorajszy wiec na Kujawach), kręci i mataczy (sprawa in vitro). A nade wszystko ma brzydkich kolegów (Kaczyński, Macierewicz, Wojciechowski, ten pan od sprzedawania rzek, Mastalerek, Brudziński …).
Pana Dudę należy bardzo szczegółowo i merytorycznie rozliczyć z podejmowanych decyzji, w okresie kiedy był zastępcą Ziobry w rządzie PiS & Co, w okresie kiedy pracował w kancelarii prezydenta Kaczyńskiego. Bo to dużo mówi o nim jako potencjalnym prezydencie.
Zgadzam się z Balcerowiczem, że pan Duda to wice Ziobro i młody Kaczyński w jednym 👿
Doskonale rozumiem, że starasz się, jak możesz, zwiększyć szansę pana Dudy. Twoje prawo 😎
Jednakże dopuszczając się tutaj piętrowej manipulacji, świadomie
lub nieświadomie, albo okazujesz brak szacunku, albo nie doceniasz inteligencji Szanownej Frekwencji 😉
Ostatnio ojciec p. Dudy powiedzial, ze jego syn jako prezydent nie bedzie sluchal Kaczynskiego. A dlaczego? Po prostu nie bedzie musial, bo mysli tak samo 😛
Nie mozna dac sie zwodzic opakowaniu. Liczy sie srodek. Oboecanki, ktore beda kosztowac miliardy. Fundamentalizm katolicki. Ja bardzo dziekuje.
A przypominajac jego modus vivendi nie w sejmie, tylko w europarlamencie, oraz jego ciemna role w kwestii przektetow ze SKOK-ami i zachowanie na rodzimej uczelni, mam podstawy sadzic, ze nie bedzie rowniez uczciwie.
Tak wiec to raczej sympatyczce radzilabym przejrzenie na oczy.
@Bobiku, będę milczeć jak grób 🙂 My konserwatyści kochamy zwierzęta i nie wyoutowujemy miłych psów bez powodu, nawet lewoskrętnych. W sieci zresztą to jest bardzo nie OK postępowanie. Ale na linii A-B to nie licz na wiele. Kraków to, jak wiesz jest małe miasto. Serdecznie pozdrawiam. Poprawiam literówkę w wcześniejszym wpisie oczywiście ho, ho, ho BK a nie BW
Lajza z Jagoda 😆
@Dora
Pani Redaktor twarda jak Roman Bratny albo Jerzy Sroka. Miłego dnia życzę. ,,Fundamentalizm katolicki” -LOL 🙂
@Jagoda
Ja też pozdrawiam.
Ludzie, tylko nie zacznijcie przypadkiem znowu się naparzać! 😯
Może byśmy jednak w sprawie wyborów umówili się tak, że komentatorzy oceniają kandydatów, a nie siebie nawzajem? 😎
@Bobik: Racja. Więc przepraszam Dorę i przyjmuję z góry przeproszenie od Jagody.
A teraz bez Wiki.
Po jakiemu to:
ᎡᎠᎳᏥ*ᏭᏪᎵᏁᏱᎩᎼᏏᏢᎣᎷ
ᎴᎭᏬᏠᏔᏴᎸᎯᏍᏲᏀᎱᎪᏧᎽᏎ
ᏐᏟᏈᏇᏌᏆᏃᎧᏨᏒᏂᎦᏙᎨᏓ
ᎬᏫᎢᎤᏰᎲᏛᎫᏦᏉᏄᎾᎶᏳᏤ
ᏗᏮᏚᏕᏣᎥᏅᏖᎹᏑᏡᎮᎰᎻ
ᏝᏯᏩᏘᏞᎿᏊᏜᎺᏋ
? 😉
Sympatyczko,
zgodzisz się być może, że z momentem wyboru na stanowisko Prezydenta RP w wieku lat 43 odporność na manipulację ze strony polityka starszego o pokolenie może gwałtownie wzrosnąć
Nie wiem jak Bobik, ale ja bardzo bym chciała poznać merytoryczne przesłanki na uzasadnienie takiej tezy.
Ja tu raczej widzę możliwość realizacji prawidłowości: „od rzemyczka do koziczka …”. A pan Duda brzydko sobie w tej kampanii poczyna.
Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wygrana Dudy byłaby wstępem do, może nie katastrofy, ale bardzo złego scenariusza dla Polski. Prezydent nie istnieje bez zaplecza politycznego. Zapleczem politycznym Dudy jest PiS. Kaczyński zrobi wszystko żeby zrealizować swoje polityczne plany. Dla niego jest to ostatni dzwonek, w czerwcu skończy 66 lat. Wiele razy pokazał już, że nie cofa się przed niczym. Duda jest częścią tego układu. W kampanii nie cofa się przed żadnym świństwem – a za świństwo uważam robienie ludziom wody z mózgu i obietnice bronienia nas przed tym strasznym zachodem (wczoraj na Kujawach).
Od razu się poddaję, Markocie, bo co będę siły tracił na beznadziejną walkę z własnym brakiem pojęcia. 😆
Duda „otwarty na argumenty opozycji”?
Kto był w 2013 opozycją?
I w jakiej partii był wówczas Duda?
A za co Jagoda ma przepraszac? Nie pisala nic o osobie, tylko o pewnym manewrze, ktory jej zdaniem jest widoczny we wrzuconych komentarzach.
Kierowniczko, zajrzyj do poczty, bo coś – całkiem niepolitycznie 😉 – korektorskim oczkiem wypatrzyłem i dałem cynk. 🙂
Markocie, po binarsku. Przynajmniej to jest to co wyswietlil moj komp, dajac do zrozumienia ze takich znaczkow na skladzie nie posiada
Bobiku,
to tylko taki indiański podstęp dla odwrócenia uwagi od kolejnej naparzanki politycznej na Twoim blogu 😉
A co to znaczy ho, ho, ho BK/BW?
Sympatyczko,
podtrzymuję swoje zdanie na temat tego, że dopuściłaś się manipulacji, świadomej lub nieświadomej.
Jeżeli nieświadomej, to wystarczy napisać, że nie miałaś takiej intencji i ja Twoje wyjaśnienie przyjmę z cała życzliwością.
Ocena wytworu, tutaj: wypowiedzi na temat sposobu postepowania Polityki, nie jest tożsama z oceną autora wypowiedzi.
Kolejny raz mylimy gruszki z jabłkami i wyciągamy wnioski na temat jakości śliwek? 🙄
Nadal nie wypowiadam ani słowa na temat osoby a jedynie ustosunkowuję się do poglądów.
Co do rodziny profesorskiej. Mamusia zbierająca podpisy od studentów w czasie zajęć 😯
@markot: to już jest pytanie do POLITYKI, bo to był cytat. Przypuszczam że dziennikarz POLITYKI, który to napisał użył tego słowa sensu largo, to znaczy miał na myśli opozycję jako zbiór oponentów w stosunku do tez prezentowanych przez Dudę, a nie używał słowa ,,opozycja” sensu stricto – w znaczeniu politologicznym czyli jako antytezę terminów ,,rząd”, lub ,,koalicja”. Tak sądzę ale oczywiście pewności nie mam.
@lisek: Już wyjaśniam cytetam: ,,mój szacunek do Ciebie zaczyna gwałtownie szybować w dół” – ja takie frazy w 2 osobie biorę na ogół osobiście i osobowo – chyba zgodnie z intencją nadawcy komunikatu.
Ale dajmy temu spokój, Bobik ma rację. Nie ma się o co naparzać.
@mt 7
BW to była literówka BK to inicjały urzędującego Prezydenta i kandydata. Ho, ho, ho to było ironiczne naśladowanie jowialnego sposobu mówienia i paternalistycznego sposobu traktowania rozmówców przez Pana Prezydenta. Generalnie była to złośliwość, która jest solą dyskusji politycznej, na całym świecie, w każdym systemie i szczególnie podczas kampanii.
Dodajmy jeszcze jedno. PiS finansował kampanię Dudy. A nie ma darmowych lunch’ów, jak wiadomo…
Trochę więcej ho ho ho w języku mojej zagadki 😉
Sympatyczko,
ta wrzutka przyjmuję z góry przeproszenie od Jagody
wyraźnie pokazuje biegłość w technikach stosowania manipulacji.
To się nazywa „perswazja wstępna” czyli „definiowanie problemu” a zwykłym językiem, narzuceniem boiska, na którym toczy się gra. Perswazja wstępna ma za zadanie stworzenie pozorów, że coś jest „oczywiste”. W tym wypadku „oczywiste” jest to, że ja mam za co przepraszać. Zmieniasz „boisko” pod tytułem „jak strasznie postępuje Polityka” na „boisko” „uzasadnione przeprosiny za faktyczny atak na osobę”. Do tego sprytnie łączysz to ze swoimi przeprosinami wobec Dory, którą faktycznie zaatakowałaś personalnie, co w odbiorcach, w tym we mnie ma uruchomić tak zwaną „zasadę wzajemności”. Ty przeprosiłaś, to i ja powinnam się odwzajemnić tym samym. „Wypada” tak zrobić.
Nic z tego @Sympatyczko. Ty przeprosiłaś, i bardzo dobrze, bo miałaś za co. Ja nie przepraszam, bo nie mam za co 😉
Uwagi o zapleczu Dudy w postaci PiSu są oczywiście zasadne i trudno dyskutować, że kampanię prowadzi aparat PiSu (podobnie jak Komorowskiego aparat PO i ostatnio PSL).
Oczywiście otwarte jest pytanie, czy rzeczywiście PiS to zło wcielone, czy nie. Na Blogu Bobika to pytanie retoryczne. W świecie realnym nie, o czym świadczy choćby skład parlamentu nawet obecnie.
I pojawia się jeszcze jedno pytanie: czy ewentualne negatywne w oczach oceniającego skutki zdobycia władzy przez PiS będą bardziej negatywne niż trzecia kadencja PO. To jest temat na dyskusję przed wyborami parlamentarnymi i myślę, że wielu wyborców niezbyt zakochanych w PiS opowie się jednak za zmianą. Frazy typu ,,Kaczyński nie cofnie się przed niczym” to są oczywiście jedynie retoryczne hiperbole używane w dyskursie a nie opisujące rzeczywistość historyczną lub dzisiejszą. W końcu mówimy tu o pragmatycznym polityku, który między innymi np. wymyślił,namówił Wałęsę, wynegocjował i przeprowadził stworzenie rządu Mazowieckiego jako koalicję OKP-SD-ZSL a nie o jakimś masowym mordercy.
Natomiast relacji Duda-PiS nie należy traktować statycznie. Proszę zwrócić uwagę, że Prezydent wybrany w wyborach powszechnych ma oczywiście zaplecze polityczne, z którym musi się liczyć, ale może je też kształtować.
I w ogóle powtarzam za Mazowieckim: Siła Spokoju 🙂
Sympatyczko,
nadal mylimy groch z kapustą 🙁
Wolno mi szanować kogokolwiek mniej lub bardziej a nawet tę samą osobę raz mniej raz bardziej, w zależności od tego co i jak aktualnie robi. Jest to moim niezbywalnym prawem. I domaganie się przeprosin za to, że w jednym przypadku mój szacunek dla Ciebie jest duży a w drugim szybuje w dół wydaje mi się co najmniej czymś dziwnym 😯
Nie traktuję rozmowy z Tobą jako naparzanki? Bo niby dlaczego? Wręcz przeciwnie. Traktuje tę rozmowę z powagą i szacunkiem. Zwłaszcza w kontekście tego, że być może, za tydzień trzeba będzie się dogadywać w skali makro.
Stąd odtrąbienie: „do okopów”, uważam za zły prognostyk dla dogadywania się.
wieje tak ze z balkonowania nic 😥 i jak tu zyc Panie i Panowie…. 🙄
Sympatyczka mnie przeprosila, a nie spytala nawet, co mam na mysli mowiac o fundamentalizmie katolickim i dlaczego przeszkadza on nie tylko mnie, ale – zapewniam – wielu rozsadnym ludziom, w tym takze katolikom. Fundamentalizm w kazdym wydaniu jest niebezpieczny, jest zlem.
Pan Duda juz zapowiedzial, ze referenda prosze bardzo, ale nie w kwestiach swiatopogladowych. A to on arbitralnie, na dyktando episkopatu, uzna, co jest swiatopogladowe, a co nie. Wiec ja sie teraz usmieje ze stwierdzenia, ze to czlowiek dialogu.
Nie jestem katoliczka, nigdy nie bylam, to jest tak samo moj kraj i dalej mi jazda od decydowania o moim zyciu i pogladach ze strony ludzi, ktorych z wielu wzgedow nawet powazac nie moge.
Ponieważ do naparzanki wszyscy wyrażają niechęć, ja z chęcią w tym miejscu przeprowadzę grubą kreskę
——————————————————
i odkreślę nią wszelkie osobiste zaszłości. 😉 Bo naprawdę ciekawsze i sensowniejsze wydaje mi się porozmawianie o poglądach, nawet jeśli są z całkiem różnych bajek.
A poza tym muszę wyjść i nie będę chwilowo mógł lać oliwy, więc tym bardziej gruba kreska mi na łapę. 🙂
lewacy nie maja dylematow 🙂 😀 pan Duda jest od lat czonkiem partii pana Jaroslawa Kaczynskiego, a ten pan jest jednym z najwiekszych nieszczec Polski, to pan szkodnik! kwestia smaku jest pokazanie temu panu plecow, kto jest czlonkiem jego partii? tylko ten kto zgadza sie ze zlem przez pana Jaroslawa Kaczynskiego czynionym. a to jest niesmaczne wyjatkowo.
Tak, mówimy o „pragmatycznym polityku”, który jak trzeba to przemawia ciepło do „braci Moskali”, chwali patriotyzm Gierka, po czym oświadcza, że nie wiedział co robi, bo był na prochach.
Istotnie, jemu zawdzięczamy rozpętanie wojny na górze i ciągłe dokładanie drew do polskiego piekła. Wylansowanie Wałesy a potem publiczne palenie kukły prezydenta Wałesy. To on co miesiąc organizuje marsze z pochodniami, egzorcyzmami pałacu prezydenckiego, hasłami typu „Komoruski” z ornamentami w postaci sierpa i młota, typu „krew na rękach” w towarzystwie swastyki.
Nie są tu potrzebne żadne hiberbole. Wystarczy proste wyciąganie wniosków z faktów, które miały miejsce, elementarna logika. I elementarna wiedza na temat tego, jak funkcjonują ludzie w okresie senioralnym. Nie zmieniają się raczej gwałtownie. Przeciwnie, raczej usztywniają w swoich dotychczasowych zachowaniach.
Doro,
ja jestem katoliczką, ciągle jeszcze i mimo wszystko. Ale polski fundamentalizm katolicki uważam za ogromne nieszczęście dla duchowości Polaków, obywatelskiego i społecznego rozwoju kraju.
Myślę, że doskwiera mi on wcale nie mniej niż Tobie 🙁
Przerwa obiadowa? 🙄 😉
@Dora: a czy to nie jest tak że brak referendum w sprawach światopoglądowych oznacza ochronę mniejszości, tak by większość nie decydowała w kwestiach sumienia? Ja to tak interpretuję.
@Jagoda
Kaczyński i Komorowski są w prawie tym samym wieku (różnica 3 lata), przy czym (co z powodu nędzy polskich mediów jest ukryte) Prezydent ma poważne kłopoty ze zdrowiem. Ich wiek, to nie jest w obecnym świecie wiek senioralny a dzięki PO nawet nie wiek emerytalny.
Co do reszty, to przyjmuję Twoją negatywną opinię o Kaczyńskim i PiS jako opinię. Moja na ten sam temat jest bardziej wielowymiarowa i bardziej złożona. Nie entuzjastyczna bynajmniej ale i też mająca wiele elementów pozytywnej oceny PiSu i JK.
Rysiu,
jak to, jak żyć? Siedząc wygodnie:
https://www.youtube.com/watch?v=j2J_TLt_daw
Jakby co, to zapraszam przed mój 😆
Markocie, to jest bardzo ho-ho-ho-hiczne 🙂
Jagoda, dziekuje 🙂 🙂
Rysiu! 🙂
Musiałam wyjść „na miasto”.
Zostałam namierzona przez zwolenników
PiS-u i pana Dudy, którzy próbowali mi wręczać ulotki.
Wystarczyło moje: „czegoś takiego to ja nawet w rękawiczkach nie wezmę do ręki”.
Zero politycznego wyczucia. Przecież z daleka widać, kto ja! 🙂
Sympatyczko,
wiem, że różnica wieku między JK a BK nie jest wielka. Za to różnica stylu ogromna. Czy mogłabyś podać fakty równie obciążające BK, jak te które ja przytoczyłam z politycznego życiorysu JK?
Wobec tego, co innego będzie konserwował BK a co innego JK. To chyba oczywiste?
Osiągniecia i dorobek życiowy BK, męża, ojca wielodzietnej rodziny, internowanego opozycjonisty, nieporównywalnie większe od, trzymającego się matczynej spódnicy, JK.
Tu chyba się nie różnimy?
Zauważ początek kampanii prezydenckiej.
Pan Duda rozpoczyna od kłamstw na temat euro. Kłamstwo ma podwójny wymiar, bo ani Komorowski nie zamierza zaraz teraz wprowadzać euro ani nie ma decydującego wpływu na jego wprowadzenie. To nie są kompetencje prezydenta.
Ale na dzień dobry zaczyna się od agresywnego kłamstwa. Czy tak się zdobywa zaufanie odpowiedzialnych obywateli? Czy może wciska kit „ciemnemu ludowi”, manipulując strachem, podkopując poczucie bezpieczeństwa? Naprawdę powierzyłabyś kierowanie swoim prywatnym domem, przedsiębiorstwem komuś, kto się tak zachowuje?
Sztab Komorowskiego chce odpowiedzieć pięknym za nadobne, ale Komorowski się nie zgadza. „Żadnej kampanii negatywnej”. Wierzy, że jeżeli badania pokazują, że cieszy się tak dużym zaufaniem społecznym, to nie musi już niczego udowadniać, o nic specjalnie się starać. „Koń jaki jest, każdy widzi”.
I to był bardzo poważny błąd. Bo nie tylko pańska łaska na pstrym koniu jeździ.
Komorowski i PO nie byli i nie są tym o czym najbardziej marzę. Ale Kaczyński, PiS, Rydzyk, Episkopat i Duda, bo to mamy de facto w pakiecie, jest tym czego zdecydowanie nie chcę dla siebie, swoich dzieci i wnuków, dla kraju, który, mimo wszystkich jego niedoskonałości, kocham. Tym, czego się boję, bo dobrze znam ten typ bolszewicko – fanatycznego myślenia. I czerwonego i czarnego.
Jeżeli wygra Duda, będzie to dla mnie dzień żałoby. Ale postaram się z tym żyć najlepiej, jak potrafię.
I chciałabym, żebyśmy mimo wszystko chcieli i umieli ze sobą rozmawiać. Ty i ja, podzielone rodziny, podzieleni sąsiedzi, podzielone społeczeństwo.
PS. Grywasz w brydża?
@Jagodo,
Myślę, że jest między nami różnica wieku i powiązań środowiskowych. Ja jestem trochę tylko młodsza od BK i JK i z KORowskiego środowiska. Twoje wyobrażenie o dorobku Kaczyńskiego jest błędne. JK zaczął działalność opozycyjną po zrobieniu doktoratu, wprowadzony jako uczestnik ruchu KORowskiego przez Jana Józefa Lipskiego – jeżeli wiesz kto to był, bo to postać dzisiaj nieco niesłusznie zapomniana. Kaczyński jeździł do Radomia, brał udział w redagowaniu ,,Głosu” i publikował w ,,Zapisie”. Komorowski też oczywiście działał w opozycji – w środowisku Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) i chwała mu za to. Opowieści o ,,trzymaniu się maminej spódnicy” są kompletnym nonsensem. A wiem to nie z PiSowskich ulotek ale z autopsji. JK nie był internowany, internowany był jego brat. Jarosław cały czas działał w nielegalnej ,,Solidarności”. Gdyby się trzymał matczynej spódnicy nie byłby kandydatem Komitetu Obywatelskiego w wyborach 1989 (które Komorowski bojkotował, bo uważał je – tak, tak – za prowokację i manipulację komunistów). W jednym z pierwszych numerów ,,Gazety Wyborczej” znajdziesz entuzjastyczną rekomendację obu Kaczyńskich, opisującą ich działalność opozycyjną. Nie było to zresztą trudne bo przez lata obaj współpracowali z ludźmi ze środowiska GW, głównie z Heleną Łuczywo.
Pomijając postępowanie Dudy w przeszłości, które szczątkowo ( bo przewin było więcej) wspomniała Jagoda, kampania obecna w wykonaniu tego pana – powiem żołnierskimi słowy- to po prostu sk…two.
Krętacz, cynik i judziciel – ot, i to cała postać kandydata.
A jakie wolności zapewnia namaszczonym przez siebie prezes PiS przeżyliśmy dwukrotnie w przypadku premiera kukiełki ( co ów ostatnio publicznie potwierdził) i prezydenta składającego meldunek wykonania zadania.
Zatem obiektywnie nie ma podstaw, aby sądzić, że tym razem będzie inaczej.
Komorowski był jedynym posłem PO i PiS, który głosował przeciwko rozwiązaniu WSI – to obciąża go w moich oczach najbardziej, gdyż uważam (podobnie jak Donald Tusk) że to była organizacja przestępca kierowana przez rosyjski wywiad wojskowy.
To jeżeli chodzi o najważniejsze obciążenie polityczne – merytoryczne.
Jeżeli chodzi o styl, to jest to człowiek, który np. kiedyś, pełniąc funkcję Marszałka Sejmu wyrażał żal, ze Prezydent RP nie został zastrzelony przez Rosjan w strefie frontowej. O duńskich kobietach mówił publicznie: ,,na ogół jak wiadomo brzydkie a te wojskowe to zupełne kaszaloty”. No i jeszcze strzela do zwierząt dla przyjemności. To już zupełnie nie mój styl.
Co do Twoich opowieści o złym sztabie i szlachetnym Prezydencie to mogę powiedzieć jedno: nie masz pojęcia ani o BK ani generalnie o polityce.
Miałem spędzić cały dzień na zewnątrz, ale zaistniały czynniki na które nie miałem wpływu. Przepędziła mnie trochę pogoda (na to wpływu nie miałem, ale to kein problem) i głównie uraz kolana, jakiego doznałem (co jednak mogłem z racji wieku przewidzieć). Więc siadłem wygodnie i będę pewnie klepał w klawisze.
Dyskusja się rozwinęła, że ho, ho, ho (cytuję za BK nie za BW).
Jagoda w argumentacji jest ode mnie o niebo lepsza. Zresztą nie tylko ona. Ale ty, @Sympatyczko, to jesteś całkiem hecna. Bobiku, wybacz odniesienie ad personam, ale postaram się później powstrzymywać. Tym razem jednak musiałem to napisać. Że Sympatyczka jest hecna. Sponiewierało mnie to:
„Natomiast relacji Duda-PiS nie należy traktować statycznie. Proszę zwrócić uwagę, że Prezydent wybrany w wyborach powszechnych ma oczywiście zaplecze polityczne, z którym musi się liczyć, ale może je też kształtować.”
Że niby co Duda będzie kształtował? Zaplecze polityczne? Ukształtuje Rydzyka, Macierewicza, Brudzińskiego, nie mówiąc już o samym superprezesie? Ten żart (o ile) jest posunięty poza granice absurdu. Jeszcze kwestia Twojej oceny PiS-u. Jak to ujęłaś? „wielomymiarowa…” i coś tam coś tam. Cholera, zdawało mi się, że ja całkiem dobrze rozumiem, jak ktoś pisze do mnie po polsku. Ale, jak widać, tylko mi się zdawało. Co to niby miało znaczyć? Że miewasz jakieś okresy, w którym zdarza Ci się odnosić nieco krytycznie do działań PiS i Kaczyńskiego? Chciałbym usłyszeć deklarację wprost. Bo tak nasuwa mi się fragment rozmowy z Dudą dot. SKOK-ów (nie mówię nawet o roli jaką w tym całym syfie odegrał osobiście). Najpierw zasłaniał się orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego (OK, wyrok wyrokiem, ale przesłanki?), a potem stwierdził: „wszyscy wiedzą jak było” i to dwukrotnie stwierdził. Otóż ja nie wiem, a bardzo chciałbym się dowiedzieć. I chciałbym, żeby mi to powiedział, bez kłamstw i krętactw. Żeby mi pokazał opinię prawną, która została wysmażona. Żeby jasno i otwarcie powiedział, jaka w tym wszystkim była jego rola.
Nie mogę pominąć stwierdzenia Dory na temat jego „zachowania” na na uczelni. Zwłaszcza że widzę ją po raz kolejny i po raz kolejny u osoby, którą nadzwyczaj cenię i szanuję. Jak na 43-latka, który nie całą karierę osobistą i nie głównie poświęcał działalności naukowej, przyznać muszę, że to jest sukces. Taki w kategorii obrzydlistwa.
Sympatyczko
Przekraczasz granice przyzwoitości. Pisząc, że wyrażał żal, że prezydent nie został zastrzelony. Nie wiem w jaki sposób to Ci się w głowie układa. Powiedział co powiedział, ale ocenił manipulację, jakiej Kaczyńskiego w Gruzji poddano. A fakt, że dał się w taką sytuację wmanewrować, niezbyt dobrze świadczy o jego zdrowym rozsądku.
W wypowiedzi BK nie było nawet cienia satysfakcji z powodu zapewne „pierwszej, nieudanej próby zamachu na najwybitniejszego w całej historii prezydenta Polski”
A teraz powiem coś od siebie, Sympatyczko.
Ja odbieram Twoje wpisy, nie jako chęć przekonania nas o świetlanej przyszłosci, tylko jako nachalną agitację.
A od niechcenia rzuconą uwagę na temat wspólnych znajomych w tym akurat momencie, jako zawoalowaną groźbę : ” wiemy kim jesteś”.
Być może nie było to Twoim zamiarem, ale tak to wyszło.
A teraz mam jednakowoż nadzieję, że nie wywiąże się jednak :
https://www.youtube.com/watch?v=qfdgWei359k
„…jest to człowiek, który np. kiedyś, pełniąc funkcję Marszałka Sejmu wyrażał żal, ze Prezydent RP nie został zastrzelony przez Rosjan w strefie frontowej…”
Jak można tak bezczelnie kłamać i jeszcze uważać, że ktokolwiek w te kłamstwa uwierzyć.
Sympatyczko, zdyskwalifikowałaś się sama.
Miało być: że ktokolwiek może w te kłamstwa uwierzyć.
No właśnie, przypomniało mi się. Piszesz, że to dobrze, że w sprawach światopoglądowych nie wyraża zgody na referendum. To może odwróćmy sytuację. Załóżmy, hipotetycznie, że podejmę inicjatywę i zacznę zbierać podpisy pod postawieniem sprawy dopuszczalności i finansowania in vitro z budżetu. Znaczy ostatecznego, porządnego uregulowania tego ku pożytkowi. I uda mi się zebrać wymaganą ilość podpisów. Jak sądzisz, będzie to sprawa światopoglądowa czy dotycząca zdrowia i opieki medycznej? Bo ja stawiam dolary przeciwko orzechom, że światopoglądowa. I inicjatywa zostanie uwalona w zarodku. Bez oglądania się na to, że być może poparłoby ją ponad 60% społeczeństwa.
Więc bardzo Cię proszę, przynajmniej mnie nie rozśmieszaj. Bo to trochę żenujące u osoby dorosłej i świadomej.
@paradox-57: określenie ,,wielowymiarowa” przy opisie postawy wobec partii politycznej, oznacza że osoba oceniająca nie potępia lub wychwala danej partii lub polityka in toto, ale dokonuje ocen w różnych aspektach: poglądów na rozmaite zagadnienia krajowe i międzynarodowe, działalności wśród wyborców, stosunku do patologii we własnych szeregach, uczciwości osobistej, bilansu trafności analiz, diagnoz ale i efektów działań z przeszłości itp. Jest to postawa wątpiąca a nie absolutyzująca.
Z tej wielowymiarowości wynika m.in. to, że w niektórych przypadkach zgadzam się z daną partią czy politykiem, w innych nie zgadzam się.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam o co mi chodzi.
Co do kształtowania otoczenia politycznego, w tym własnego zaplecza. Tak, Prezydent wybrany w głosowaniu powszechnym współkształtuje otocznie polityczne. Jest to udowodniona prawda w odniesieniu do Wałęsy, Kwaśniewskiego, L. Kaczyńskiego i Komorowskiego. Będzie także w odniesieniu do każdego następnego. Po prostu w naszym systemie wyborczym mandat jest bardzo silny – choć uprawnienia ograniczone. Możliwości Dudy będą spore, również dlatego, że rozpocznie się walka wewnątrzpartyjna o sukcesję po Kaczyńskim. Duda z pozycji Prezydenta będzie istotnym elementem tej dynamiki.
Mam pytanie ogólne do bywalców Koszyczka. Czy ktoś tutaj miał cokolwiek wspólnego z praktyką polityczną w jakiejkolwiek partii czy organizacji?
Zmoro
Pocieszające jest to, że zarówno Symnpatyczka, jak i cała jej orkiestra może Bobikowi skoczyć.
Sympatyczko, pozwol, ze ja Cie przeprosze za wszystkie niegodne slowa, ktore padly pod Twoim adresem o rzekomej „manipulacji”, Twojej osobistej „bieglosci w manipulacji” i temu podobne. Oczywiscie przytoczenie oceny posla A. Dudy z Polityki bylo jak najbardziej zasadne, poniewaz ocena ta zostala wystawiona w czaie gdy namietnosci predwyborcze nie zostaly jeszcze rozpalone. A tez zakladam, ze mozesz miec racje, wyrazajac przypuszczenie, ze jesli i kiedy Duda zostanie prezydentem, nie bedzie szedl bynajmniej na pasku Prezesa. Tak sie nieraz zdarzalo w polityce. Moze nawet tez przestanie tak zabiegac o wzgledy Episkopatu.
Wolalabym aby przegral, ale ta opinia tygodnika POlityka daje prznajmniej nadzieje, ze bedzie, jak napisala Polityka „rzeczowy i kulturalny, otwarty na argumenty przeciwnikow” i ze nie bedzie mowil „bez ladu i skladu” co niejednemu by sie przydalo, takze i tutaj.
Ale już wiem , czemu Sympatyczki kłamstwa i krętactwa wielce szanownego kandydata nie rażą, bo sama się nimi nader chętnie posługuje.
Koniec, od tej pory nie dam się więcej sprowokować i schodzić do poziomu interlokutorki więcej nie będę.
@Dora: Dla mnie Komorowski się wtedy zdyskwalifikował jako lider. Wtedy myślałam co prawda tylko o stylu – taka pogarda do głowy własnego Państwa. Dziś też widać jaki był głupi politycznie – patrząc na to co się dzieje dookoła i dlaczego Lech Kaczyński zorganizował wtedy wyprawę prezydentów do Tbilisi. Wtedy Komorowski Kaczyńskiego wyśmiewał, chociaż np. Michnik, wychwalał. A słowa o snajperze – niewybaczalne.
@Sympatyczko
Pytanie o Twoją wielowymiarowość było marginalne, mimo że umieszczone na początku akapitu. Bo człowiek z natury rzeczy nie jest płaski. I prawdę powiedziawszy, Twoja odpowiedź niczego nie wyjaśnia. Przedstawiłaś jedynie bardzo ogólną definicję tej wielowymiarowości, co nie wniosło nic konstruktywnego w dyskurs. Potrafię posługiwać się źródłami pisanymi, i takich oczywistości tłumaczyć mi nie musisz. Dobra, pomińmy to, nie będę już wymagał składania deklaracji, bo szczerze powiedziawszy, takiej potrzeby nie ma. Twoje opinie jasno to wykazują. Daj sobie tylko siana z deklaracjami krytycznego stosunku.
Mnie bardziej interesowałoby Twoje „wytłumaczenie” się z łgarstwa, jakie popełniłaś. A przy okazji z łgarstw, jakich się Twoja formacja dopuszcza. Tylko nie tłumacz, że o to musiałbym pytać Dudę, Macierewicza i Kaczyńskiego. Bo sama je tu rozpowszechniasz, więc coś o tym musisz wiedzieć.
Ocena A. Dudy z „Polityki” dotyczy czasu, gdy był posłem na sejm. A było to już jednak jakiś czas temu.
Gwoli ścisłości też, ranking posłów nie jest przeprowadzany wyłącznie przez dziennikarzy „Polityki”, tylko przez przedstawicieli różnych mediów, także prawicowych.
Inną sprawą jest, co Duda robi w europarlamencie. Mówiąc krótko: bezczelnie się miga. Tak jak wielu europosłów PiS.
@Helena: Bardzo dziękuję. Powtórzę, nie namawiam nikogo tutaj do głosowania na Dudę. Nie jestem idiotką. Namawiam do szerszego spojrzenia, do optymizmu i do nie zamykania się w kręgu własnych uprzedzeń.
Ja Bronka nie cierpię i uważam go z osobę mocno ograniczoną, ale jak wygra reelekcję też nie będę rozpaczała. A jeżeli wygra Duda, to optymistycznie otworzę mu nowy kredyt, dam mu cztery i pół roku i będę sprawdzała. Tak czynią obywatele świadomi a nie nawiedzeni.
A co do miotania się między ślepą wiarą lub ślepą nienawiścią do polityków, znanych z telewizji to jestem za stara, za dobrze ich znam od dekad i mam za dobrą pamięć żeby wpadać w takie pułapki.
@Dora: Skąd wiesz że się miga w tym PE? Michał Boni Europoseł PO mówi coś innego. Gorzej się zna? A może do PiSu się zaPisał
Sympatyczko @16:15, nie kłam nadal. Dość tego. NIGDY Komorowski nic takiego nie powiedział. Powiedział tylko: jaka wizyta, taki zamach. Bo cała ta wizyta była na wariackich papierach.
Mamy przecież pamięć, może nawet trochę lepszą.
Pytasz, czy ktoś tu z nas ma doświadczenie w działaniu w partiach czy organizacjach. I owszem, wielu z nas. Znamy więc mechanizmy ich działania z pewnością nie gorzej od Ciebie.
Jestem z pokolenia KOR-u, wielu z nas, w tym Jagoda, także, i pamiętamy, jak było naprawdę. Nie damy sobie zamydlić oczu.
Koleżeństwo ma rację: może już dość tej agitacji.
O Michale Boni też mam swoje zdanie. Jedno w nim lubię: że jest melomanem. Ale w wielu sprawach się nie sprawdził i nie mam bynajmniej na myśli tego, że kiedyś coś podpisał, bo podpisywało wielu zmuszonych do tego i wielokrotnie nic z tego nie wynikało.
@Dora: ,,Dość tego” to proszę mówić do własnych dzieci. Komorowski powiedział także: ,, Z takiej odległości ślepy snajper by trafił”. Do tych słów się odnosiłam. To cytat verbatim.
@Dora,
Nic nie miałaś z KORem wspólnego.
…W odróżnieniu od Heleny, która chociaż z zewnątrz to bardzo nam pomagała.
KOR to nie było doświadczenie pokoleniowe tylko doświadczenie nielicznego środowiska. Nie przypisuj sobie uczestnictwa w czymś, w czym nie uczestniczyłaś.
Sympatyczko,
z KORem ściśle współpracowałam.
Dokładnie wiem co wtedy robił JK, który o stanie wojennym dowiedział się podczas sumy w kościele. Jakoś nie chcieli po niego przyjść. Po mnie zresztą też 😉 Na szczęcie 🙂
Byłam przeciw okrągłemu stołowi, bo bałam się, że „czerwony” wciągnie pannę S w rządzenie, umoczy, rozmyje i spuści …
Nie miałam racji, z czego się bardzo cieszę.
Komorowski również nie miał racji. Ale nie mieć racji a podpalać kraj, to jednak dość istotna różnica. A podpalać zaczął paląc kukłę urzędującego prezydenta RP, Wałęsy.
Przecież nie napisałam, że działałam w KOR-ze, bo oficjalni działacze od początku do końca byli powszechnie znani z nazwisk. Natomiast była cała armia anonimowych wspomagających – bez tego KOR nie zrobiłby nic. Ja nie byłam żadną działaczką, ale też czasem zdarzyło mi się coś przechować czy coś rozprowadzić, więc nie imputuj mi, że w niczym nie uczestniczyłam. Z Mirkiem Chojeckim znaliśmy się jeszcze zanim komukolwiek śniło się o KOR-ze. Piotrek Naimski ożenił się z moją koleżanką z klasy.
A w ogóle to jesteś z IPN-u czy co, że wiesz „lepiej” od nieznanych sobie osób, co robiły?
To naprawdę nie było takie małe środowisko, to sprzyjające KOR-owi. Jeszcze wtedy, od Radomia i Ursusa. Przecież inaczej Sierpień 80 by się nie wydarzył.
Jak już przy kombatanctwie jesteśmy, to nawet na Mostowie raz wylądowałam, i to nie w związku z KOR-em, ale z moim przyjacielem, który działał – razem z Bronkiem K., nawiasem mówiąc – w niezależnym harcerstwie. Ale byłam dobrze przeszkolona ze słynnej broszurki „Obywatel a Służba Bezpieczeństwa” i faktycznie nikt o mnie nic nie wiedział, więc szczęśliwie puścili mnie pod wieczór 😆
Sympatyczko
Dora napisała „jestem z pokolenia KOR-u”. Więc tak naprawdę o co Ci chodzi? Czego nie zrozumiałaś?
I, oczywiście, Komorowski miał rację, co do tego trafienia. Jeszcze raz powtórzę. Żadna to zasługa Kaczyńskiego, że nie został zastrzelony, bo i zastrzelony nie miał być. Zwykła podpucha.
Po drugie. Nie odpowiada mi lekceważąca forma, w jakiej mówisz o prezydencie. Nie mam podstaw, żeby wątpić w Twoje prawo mówienia o Komorowski per „Ja Bronka”. No więc dla równowagi może dopuścić „Andrzeja”. albo dla przyzwoitości. Zwłaszcza, że jak zakładam, młodszy.
To ja przepraszam, bo też napisałam „Bronek”. Ale wtedy nie mówiło się o nim inaczej 😆
Sympatyczko,
to:
Namawiam do szerszego spojrzenia, do optymizmu i do nie zamykania się w kręgu własnych uprzedzeń.
Ja Bronka nie cierpię i uważam go z osobę mocno ograniczoną
I Twoje coraz bardziej agresywne tony oraz kłamstwa i oszczerstwa rzucane pod adresem BK powodują, że definitywnie kończę tę rozmowę.
Paradoksie, ja wiem, skąd te teksty 16:26 i 16:28. Sympatyczka zdążyła mnie już wrzucić do worka pt. ta z tej wrednej „Polityki”, więc na pewno komuszyca. Roman Bratny, Jerzy Sroka (a kto to był?!), może nawet Władysław Gomułka?
Ja też kończę. Bobik nieobecny, więc może nie sprawiajmy, że po powrocie znów się będzie denerwował.
Czytam tylko odpowiedzi Szanownej Frekwencji. 🙂
Pani Kierowniczko, byłam na przesłuchaniu (długim) na ul. Małopolskiej (obecnie po sąsiedzku z filharmonią). Oj, działo się!
(Ja mam bardzo dużą piwnicę, różne fanty się w niej mieściły). Instrukcja z broszurki była bardzo pomocna.
To dla rozluźnienia atmosfery może opowiem, jak się poznałam z Mirkiem Chojeckim. Było to na Warszawskiej Jesieni i był wielki koncert-happening złożony z „Song Book” Cage’a w wykonaniu sympatycznego francuskiego zespołu. Różne rzeczy się tam działy, śpiewy i grania, pisanie na tablicy hasła „The best government is no government at all” (co wzbudziło naszą szczególną uciechę) i – przez cały koncert – robienie surówki z marchwii, którą potem częstowano publiczność z towarzyszeniem wermutu pt. Jasło. Byłam tam z kuzynem i był tam również Mirek, który był kolegą kuzyna ze studiów, a poza tym był zaprzyjaźniony z Józefem Patkowskim, twórcą Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia. Tak się świetnie bawiliśmy, że na resztę nocy poszliśmy do Mirka balować 😀
Wesoło wtedy też bywało.
Doro
Zwróciłem uwagę na to określenie u Sympatyczki, bo odbieram je jako wyraz lekceważenia. I tylko z tego powodu. Chociaż zastrzegłem, że może mieć do tego prawo. Niestety, dla mnie nie do zweryfikowania. A kolejnej deklaracji z jej strony wolałbym uniknąć. Jakoś straciłem ochotę. I faktycznie trzeba chyba skończyć ze względu na dobro Bobika. Też nie chciałbym żeby sobie pomyślał, że wystarczy jego nieobecność, a najgorsze cechy mojego charakteru urywają się ze smyczy i spada kaganiec dobrego wychowania.
Noc Muzeów. Chyba się udam nie zważając na ból nogi. Najwyżej będę utykał, albo popełznę.
Chociaż z drugiej strony z przyjemnością zobaczyłbym, jak ktoś kto wparował tu z kłamstwami odszczekuje je, a nie próbuje je tłumaczyć waląc kolejne ściemy. Taka forma, nawet ze względu na samego Gospodarza, byłaby chyba dosyć adekwatna.
Ta nowa inicjatywa Jasia Śpiewaka i jego kolegów mi się bardziej podoba:
http://www.zalatwcieto.pl/
Tyle że będzie bardziej jeszcze potrzebna przed wyborami parlamentarnymi.
Doro,
jasne, że bywało wesoło 😎
Mnie najtrudniej było wytrzymać opary dymu papierosowego 👿
Nie umiałam i nie chciałam sobie odmówić przyjemności nocnych posiadów u Haliny Mikołajskiej. Kopciła Halina i praktycznie całe bywające tam towarzystwo.
Alkohol też był w użyciu.
Z Haliną zdarzało mi się też przegadać całe noce u sióstr Niepokalanek w Szymanowie. Była niezrównaną gawędziarką. Ale tam ostro nas goniła rezydentka sióstr, która przyjechała z nimi jeszcze z Jazłowca. Nie pamiętam jej imienia 😳
Chodziła po korytarzu i głośno wykrzykiwała, co myśli o takich, co to siostrom światło po nocach palą niepotrzebnie. Sprowadzając na klasztor niechybną ruinację 👿
Rano biegła do przełożonej na skargę. Przełożona ją uspokajała, nas przepraszała. A następnej nocy historia powtarzała się od nowa 😉
Często się zastanawiam, czy to dobrze czy źle, że Halina nie doczekała wolnej Polski?
Nikt kto naprawdę działał w KORze nie pisał by o Jarku (dla mnie to Jarek, podobnie jak Bronek to Bronek – widziałam go jesienią i nie odwołał tego że jesteśmy od wielu lat po imieniu) takich obelg. Jagodo mam nadzieję, że tylko podszywasz się pod KOR. To wybaczę. To snobizm, który mi pochlebia. Byłoby gorzej, gdybyś była naprawdę jedną z nas i obecna nienawiść polityczna popchnęła Cię do takich niegodnych wypowiedzi o Jarku.
Co do infantylnych wypowiedzi Pana Marszałka Sejmu Komorowskiego w trakcie wizyty Pana Prezydenta RP na froncie gruzińsko-rosyjskim – uważałam wówczas i uważam dzisiaj, że ho,ho,ho bigos panie dzieju, nie dorósł do stanowisk, którymi go los obdarzył.
Cieszę się Doro, że znasz Mirka i Małgosię Naimską. Mirek znał wtedy wiele pięknych kobiet – nie uchylając się od znajomości ze względu na przynależność do KORU lub jej braku 🙂
Małgosia, zdaje się że jest jakimś dyrektorem w Ratuszu Warszawskim, nie tak?
Paradoxie,
życzę udanej nocy 🙂 Tobie i wszystkim, którzy wybierają się do muzeum na nocne zwiedzanie.
Byłam tylko raz. Jest w tym coś magicznego, urzekającego i to mnie pociąga. Ale taka ilość ludzi to nie dla mnie 🙁
Toteż podziwiam, ale z daleka. Przyjemności 😆
bardzo Was prosze, nie licytujcie sie na imiona i nazwiska, kto kogo zna i lub dlaczego nie, to jest takie…. kombatanckie.
poniewaz jestem lewakiem z prowincji i KOR znam tylko ze wspomnien z telewizyjnego dziennika, to moge sobie pozwolic na ponwne szczere slowa o panu Jaroslawie Kaczynskim: ten pan jest jednym z najwiekszych nieszczec Polski, to pan szkodnik!
przeczytajcie to (jezeli macie czas 🙂 :):
http://studioopinii.pl/krzysztof-lozinski-klamczoholizm/
🙂 😀
Małgosia Naimska jest zastępczynią dyrektora Biura Kultury Urzędu Miejskiego. Już dawno nie są z Piotrem.
Mirek zaś, kiedy go poznałam, był jeszcze żonaty z Magdą, potem ożenił się z dawną moją koleżanką – Jolą Kessler. Też się rozwiedli. A z inną moją koleżanką ma dwoje dorosłych już dzieci. Ogólnie, zawsze lubił panie. Taka uroda, zdarza się.
Inne osoby z KOR-u i jego bardziej i mniej oficjalnych współpracowników też znałam, a nawet nadal znam, ale nie muszę się z tego spowiadać. Natomiast wątpię, żebym na tej bardziej oficjalnej liście znalazła nazwisko sympatyczki, która nawiasem mówiąc nie przedstawiła się nam.
Jagodo
Wybieram się. Da radę znaleźć w Lublinie takie miejsca, gdzie tłumy będą mniej dokuczliwe. Chociaż przyznać muszę, że jest chyba duży głód takich eventów (nie lubię tego słowa, ale cóż zrobić, czasem za modą trzeba czasem się udać). Stąd też ścisk niebywały na Karnawale Sztukmistrzów czy Nocy Kultury. Ale da się przeżyć.
Doro
Ja chyba nie byłbym ciekaw. Po tych insynuacjach? Szczerze mówiąc, jedyne co mógłbym zaproponować to: Sympatyczko, kup sobie wrotki…
Paradox 😆 😆 😆
Rysiu,
naprawdę nie powinnam wspominać czasów młodości durnej i chmurnej? 🙁
Link świetny. Dzięki 🙂
@Dora: Co do przedstawienia to skoro nie przedstawia się Bobik i prosi o zachowanie anonimowości to i ja nie muszę. Zresztą jak się orientuje, niektórzy bywalcy tutaj pilnie strzegą anonimowości jak Bobik, a inni nie jak Ty, czy Helena. I OK. To jest Internet. Ja nie muszę się przedstawiać anonimom. Podniesienie tej kwestii jest bez znaczenia.
Co do tego czy jestem ,,na listach” KOROwców, to zależy na jakich ,,listach”. Członkinią oczywiście nie byłam ani KOR ani KSS KOR. Nie to pokolenie – za wysokie progi. Byłam wówczas studentką. Najmłodsi członkowie to bylo właśnie Piotr Naimski czy nieco później Mirek Ch. albo Andrzej Celiński. Piotr Naimski, obecny poseł PiS to był zresztą jeden z trzech założycieli KORU – pozostali to Antek Macierewicz (wymyślił nazwę) i Wojtek Onyszkiewicz – późniejszy zięć Jana Józefa Lipskiego, który z powodów taktycznych formalnie do Komitetu nie wszedł. Oni przekonali do poparcia idei Kuronia i Lipskiego i tak to się zaczęło. Co do szerszej ,,listy” osób wspierających czy działających w środowisku KORu i w środowiskach zaprzyjaźnionych, co cóż tu sprawa jest inna.Pewnie w różnych publikacjach można by odnaleźć mnie bez specjalnego wysiłku. Jestem też w posiadaniu dosyć pokaźnej teczki figuranta SOR (dla niewtajemniczonych ,,Sprawa Operacyjnego Rozpracowania”). Mam też dosyć wysokie odznaczenie państwowe za tamte gry i zabawy.
Wszystko to oczywiście nie ma znaczenia w dyskusji czy Komorowski czy Duda, ale nie zdzierżyłam kiedy ktoś wyzywa Kaczyńskiego w kontekście lat 70-ych i 80-ych od tchórzy. To jest po prostu nieprawda. Zresztą obecna polityka prowadzi niestety do zakłamywania historii. Stąd pomysły, że KOR założył Michnik albo, że Kaczyński ,,trzymał się matczynej spódnicy”.
No cóż, nie ma co tego ciągnąć. Wrócę do punktu wyjścia. Rozumiem, że nikogo z bywalców do Dudy nie przekonam. Ale bywalców namawiam do zachowania życzliwego spokoju jeżeli wygra Duda.
Biernych czytelników tego popularnego Bloga, namawiam, nie dajmy się jeszcze raz nabrać POwskiej sitwie na ,,ludojada Kaczyńskiego i fundamentalistę Rydzyka”. To jest socjotechnika zmierzająca do utrzymania własnych przywilejów i dojenia Polaków z czego się da.
Rysiu, bardzo dziękuję za link!!! SUPER!
Już posłałam różnym wątpiącym.
Może Kaczyński nie ludojad, ale że Rydzyk nie fundamentalista, to chyba każdego, kto nie jest całkowicie ślepy, pusty śmiech ogarnie.
Przeczytałam właśnie dzisiejszą dyskusję i w moje oczy wpadła wypowiedź Sympatyczki z 14.21 „W końcu mówimy tu o pragmatycznym polityku, który między innymi np. wymyślił, namówił Wałęsę, wynegocjował i przeprowadził stworzenie rządu Mazowieckiego jako koalicję OKP-SD-ZSL …”. Zaskoczyło mnie bardzo, nikt na to nie zareagował jakoś szczególnie krytycznie, więc zastanawiam się, czy dobrze rozumiem tą wypowiedź i czy możecie mi powiedzieć z perspektywy Wa-wy czy tak właśnie było?
Rozumiem z wypowiedzi, że Prezes Jarosław Kaczyński był głównym motorem powstania rządu Mazowieckiego? Czy dobrze rozumiem? Z pozycji krakowskiej wyglądało to inaczej, ale byłam młoda i nie angażowałam się bezpośrednio, więc może tkwię w błędzie.
Słyszałam z pozycji PIS krytykę tego rządu jako zdrady narodowej (było w nim kilku kontraktowych komuchów), odżegnywanie się od „grubej kreski” jest chyba sztandarową zasadą PIS. Zupełnie mi to nie pasuje do aktywności Prezesa JK jako głównego autora tego przełomu. Poproszę o lekcję historii, albo wskazania wiarygodnego źródła, gdzie mogłabym sobie poczytać. Kiedy i dlaczego zupełnie zmienił front?
I tak jeszcze nieśmiało przypomnę, że kiedy powstawał KOR, Adam Michnik był za granicą, więc trudno, żeby mógł być założycielem, ale kiedy wrócił, natychmiast dołączył. Nigdzie nie widziałam, by ktoś gdzieś napisał, że Michnik założył KOR.
Sympatyczko, dlaczego już nas pocieszasz? Kandydat Duda jeszcze nie wygrał wyborów!
Zwyczajna, akurat z tym Mazowieckim to prawda, ale życie JK to ciągła zmiana frontów i nie ma co się temu dziwić.
Najkrócej:
http://polska.newsweek.pl/michnik-kaczynski-monolog-newsweek-pl,artykuly,287245,1.html
@Zwyczajna: Kaczyński był głównym architektem sojuszu OKP-ZSL-SD namówił też Wałęsę, by premierem został Mazowiecki a nie Geremek. Kuronia nie chciał sam Wałęsa bo się obawiał jego zdolności przywódczych. Geremka nie chciał Kaczyński, bo w jego ocenie był zbyt powiązany od lat z kręgami komunistycznymi. Mazowiecki był dla Kaczyńskiego do przyjęcia bo katolik z koneksjami kościelnymi. Kuroń, Geremek, Mazowiecki, to była jedyna trójka kandydatów. To był punkt startu rządu Mazowieckiego. Kaczyński odwrócił się od tego rządu dlatego, iż uważał że zbyt długo rząd i OKP Geremka utrzymuje niepotrzebnie uzgodnienia okrągłostołowe i opóźnia wolne wybory. Stąd postawienie na Wałęsę (i gra na osobistych ambicjach poniżanego codziennie przez Mazowieckiego i jego otoczenie Wałęsy) i doprowadzenie do bezpośrednich wyborów prezydenckich, w nadziei, że Wałęsa zatrzyma coś, co Kaczyński interpretował jako pełzającą rekonkwistę Polski przez układy post PRL i służby. Potem się Wałęsą, jak wiadomo rozczarował i tak powstało Porozumienie Centrum.
@Dora: Główną rolę w przecenianiu roli Michnika odegrał prof. Andrzej Friszke. Co do tego gdzie był Michnik w momencie powstanie KORu: nie jesteś precyzyjna. Michnik był jeszcze w Warszawie w czasie kiedy Macierewicz, Naimski i Onyszkiewicz (Wojciech nie Janusz) próbowali zawiązać KOR. Starsi opozycjoniści sprzeciwiali się instytucjonalizacji opozycji i po pierwszych próbach KOR nie powstał. Michnik miał już paszport i szykował się do wyjazdu. Kiedy wyjechał zdanie zmienili Jan Józef Lipski i Kuroń i poparli ostatecznie inicjatywę ,,młodych” z kręgu ,,Czarnej Jedynki” liceum im Reytana w Warszawie, to jest Antka, Piotra i Wojtka. Lipski dysponował wówczas carte blanche profesora Edwarda Lipińskiego na używanie jego autorytetu i nazwiska i wtedy przyłączyły się inne osoby i powstał KOR, z nazwą wymyśloną przez Macierewicza. Prawdą jest, że Adam Michnik po powrocie z Francji natychmiast włączył się w pracę KORU i był aż do rozwiązania KSS KOR jednym z najbardziej zasłużonych działaczy. Tak to było.
Szkoda, że dzisiaj z tej solidarności, tego wysiłku różnych ludzi motywowanych dobrą wolą mamy dzisiaj to co mamy. W znacznej mierze – w mojej ocenie – ,,dzięki” nierozliczeniu komunizmu i agentury po 1989.
@Zwyczajna: Ja nie pocieszam. Ja mówię, że jeśli wygra to nie ma tragedii dla nikogo.
Ja zresztą dopuszczam porażkę Dudy. Wszystko jest możliwe.
Jagoda: naprawdę nie powinnam wspominać czasów młodości durnej i chmurnej?
oczywiscie wspominac. wspominac, wspominac, wspominac, ale nie dawac sie prowokacji Sympatyczki i licytowac na znajomych.
„Dzięki” czemu jest tak, jak jest, można by długo dyskutować. Jedno jest pewne: gdyby stało się inaczej, nie wiadomo, czy skończyłoby się to pokojowo. Była to po prostu gra na spacyfikowanie, a że potem przeciwnik osłabł, trudno było przewidzieć. Ale w końcu „styropiany” tyle sobie nagrabiły, że społeczeństwo z ulgą wybrało postkomunę 😆
Do rządu Mazowieckiego można mieć wielkie pretensje o różne rzeczy, np. o wprowadzenie religii do szkół. Ale wtedy działało się przecież po omacku, w końcu długo byliśmy zniewoleni i nie bardzo wiedzieliśmy, jak się robi wolność. Człowiek uczy się na błędach, to jest naturalne.
Zmoro, tez mam wrazenie agitacji, na dodatek dosc nieudolnej, jak widac po liczbie przekonanych 😉
Rozumiem tez ze Sympatyczka chce udzielic Koszyczkowi wykladu z rozumienia polityki, na ktorej ona ponoc sie zna, a Koszyczkowicze wg jej diagnozy nie. No coz, w wyborach glosuja glownie osoby bez partyjnej terazniejszosci czy przeszlosci.
I nikt tu nie ma potrzeby udowadniania Sympatyczce czy i co robil w tym czy innym okresie.
Wróciłem i nabrałem podejrzenia, że tak całkiem bez naparzanki jednak się nie obeszło. 🙄 W związku z tym postanowiłem zadbać o siebie i dziś wyjątkowo nie czytać w tył. Wiem, to nie bardzo po gospodarsku, ale być może ta decyzja uratuje mi niedzielę. 😉
Choć równie dobrze może ją z kolei zepsuć decyzja oglądania debaty, o ile technicznie uda mi się ją zrealizować. 😈
Na gazeta.pl też można oglądać.
Włączyłam telewizor, ale może go za chwilę wyłączę…
Prof. Friszke o powstaniu KOR:
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,16274605,Dzielenie_zalozycieli_KOR_na_mniej_lub_bardziej_waznych.html
„W różnych inicjatywach te osoby odgrywały zasadniczą rolę. Próba jej pomniejszenia jest zupełnie bez sensu. Np. Adam Michnik nie był założycielem KOR, ale wyjechał za granicę, by organizować akcję poparcia na Zachodzie, co miało ogromne znaczenie. Próba uznania, że to było nieważne, jest kompletnie ahistoryczna i dowodzi braku znajomości rzeczy”.
To co, pisał, że Michnik założył KOR, czy nie? 🙂
Ja mam słabe nerwy, nie oglądam. I tak potem się dowiem kto co mądrego powiedział i gdzie się nie spisał.
@ Dora dzięki za link. Ciekawe, ale zawiłe, zarówno w swerze faktów jak i od strony psychologicznej. Pamiętam te wszystkie zwroty z pozycji matki dwojga małych dzieci i naukowca, któremu wreszcie pozwolono obronić doktorat. Wcześniej nie wolno mi było robić kariery naukowej bo byłam z wrażego środowiska i mogłabym młodzież popsuć szerząc zgubne idee na uczelni.
Głosowałam zawsze za obozem Mazowieckiego i tam gdzie On się angażował, i Bartoszewski, i Krzysztof Kozłowski. Wszyscy zmarli w ciągu 2 ostatnich lat… koniec dawnych autorytetów.
W jednym się zgodzę z Sympatyczką, jakiekolwiek będą zmiany na górze, nie będą katastrofalne. Nie wiem czy to widzicie, ale demokracja mocno okrzepła od tamtych pierwszych lat i chodzenia po ciemku. Ważniejsze są w tej chwili decyzje ekonomiczne niż ideologiczne, a te ekonomiczne wbrew populistycznym zapowiedziom trzeba robić bardzo racjonalnie. Oczywiście może być mniej lub bardziej „przyjemnie” słuchać wiadomości. Chyba że np. Pan Antoni zostanie ministrem sprawiedliwości albo spraw wewnętrznych… brr… jednak zdecydowanie nie wszystko jedno kto będzie rządził – to byłaby katastrofa.
Jednak nie zgadzam się z Sympatyczką, ponad moje możliwości – a chciałam być konsyliacyjna.
O, widzę że przed debatą sympatyczny generał S… się uaktywnił 😈
Służba nie drużba 😎
Teraz mógłbym podsumować tę sympatyczną wymianę jakimś błyskotliwym komentarzem. Wiecie, że umiem. Tym bardziej doceńcie, że tego nie zrobię. 😎
Chyba, żeby wymiana sobie nadal trwała. No. 😈