Przed potopem
Chmury już były tak nabrzmiałe,
czarne jak z atramentu plamy,
że kiedy Noe na nie zerknął,
zawołał: dobra, otwieramy!
Wilki i owce, mrówki, słonie,
do arki jęły pchać się zaraz,
za nimi zaś stepowy strzelec,
skrzypłocz i patagońska mara,
lordzik, i dzwonnik, i pończosznik,
i pazurogon pręgoudy,
wyspiarek cały czymś zbroczony,
szczekuszka ziewająca z nudy,
grdacz soplowaty z chłodną miną,
chimera dosyć pospolita,
i kot bagienny, zamyślony
tak, że się nawet nie przywitał.
Stanął w kolejce błotny diabeł,
obok śródziemnomorskiej mniszki,
szczur mglisty, pewnie po spożyciu,
widział nosorożcowe myszki,
zapewniał skromny wireonek,
że nie jest wcale krewnym krowy,
rożeniec był zwyczajny całkiem,
a królik za to wulkanowy.
Łątka dzieweczka ujawniła,
że miodożerem się zachwyca,
kosmaty dzięcioł pytał, czemu
jest kaczkodajna kaczenica,
odmieniec jaskiniowy żądał,
by zaraz mu podano placki,
dalej pod łapę z biczogonem
straszak przechadzał się kapsztadzki,
robiąc ostrożny ruch królówką
w szachy z błazenkiem grał odorek,
a lis Darwina szeptał chytrze:
chyba zdążyłem w samą porę.
Tu Noe wyszedł przed zebranych
i wrzasnął, gładząc siwe baki:
ferajna, sorry, proszę czekać,
wpuszczę dopiero za czas jakiś!
Czemuż to? – jęknął zwierząt chórek,
bo potop już się srożył w świecie.
A Noe: muszę sprawdzić w guglu,
czy wy naprawdę istniejecie.
Ten kwas to jak moja lemoniada, a butelki mogą zrobić się twarde, że hej 😀
Następny wypróbuję z rodzynkami.
Jagodo
Jest sporo takich, którzy by Ci powiedzieli że to dobry PB. Ale z kolei ja sam się wzdragam na myśl o tym, że ktoś taki miałby majstrować przy mnie. Zresztą co tam zaraz o okropnościach mądziaki, sromotniki, rafflesie cuchnące). Jak popatrzę na to, co u nas anatomicznie się dzieje, ile tam różnych niedoróbek, błędów, to czasem odnoszę wrażenie, że coś takiego to jedynie wstrętny niedouczony bachor mógłby posklejać.
A tak spokojnie, powolutku, metodą prób i błędów rozwijaliśmy się aż do szczytowego podobno (póki co)osiągnięcia ewolucji. Nieliczni dostawali szansę na rozmnożenie, reszta wymierała bezpotomnie.
Pociągnę myśl Paradoksa, wyciągając z niej filozoficzne i teologiczne konsewencje. 😎 Jeżeli bylibyśmy („my” w sensie świat) stworzeni przez PB, na jego wzór i podobieństwo, to nie mógłby się ostać dogmat o PB jako bycie doskonałym, ponieważ świat z całą pewnością doskonały nie jest. Niedoskonałość świata tłumaczy się tylko w przypadku ewolucji, ale wtedy o PB w charakterze bytu doskonałego trzeba zapomnieć. Wychodziłoby więc na to, że świat stworzył Darwin, który jednakowoż wierzył w PB i w to, że stworzył on nawet ewolucję, czyli D. umywał rączki od swojej kreacyjnej sprawczości.
Wniosek może być tylko jeden: ten, kto naprawdę nam ten numer ze światem zaserwował, zorientował się bardzo szybko, jaką obciachową niedoróbę wykonał, więc pozacierał wszelkie ślady, wskazujące na jego autorstwo. I niech go kto teraz, po tylu milionach lat, wytropi. 🙄
Wiem, Rutkowski by się podjął. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych, jeżeli tylko jest szansa na zainteresowanie mediów. 😈
Bobiku
Jest gorzej. Nawet nie próbował tych swoich niedoróbek przynajmniej trochę połatać. Coś tam z potopem niby kombinował, złomować się starał, ale też mi rozwiązanie. Wszystkim wodnym to latało koło ogona (bezogoniastym zresztą też), a resztę kazał na arkę zapakować. I jak mieliśmy kulawych i kostropatych tak mamy w dalszym ciągu.
Bobiku, Paradoxie, obawiam się, że bez antałka zacnego trunku nie ma się co do tematu zbliżać 😉
Dzien dobry 🙂
Ciekawostka rynkowa: Miesiac temu, kupujac dwie sliczne bluzki, zakupilam takze dosc drogi deodorant stick firmy RoC, znanej z produktow antyalergicznych. W rezultacie jego uzywania po tygodniu na obu nowych bluzkach utworzyly sie brzydkie zolte plamy, nie schodzace w praniu. Napisalam do firmy zadajac odszkodowania ze obie bluzki oraz cene deodorantu. Dzis dostalam odpowiedz, ze produkty firmy RoC sa spreparowane do pielegnacji skory a nie odziezy, przez co ich efekt na materialy nie zostal sprawdzony, i proponuja bym zwrocila sie do chemicznej pralni, gotowi sa jednak przyjac spoworotem deodorant i wynagrodzic mnie innymi produktami. Odpisalam ze jesli wg oswiadczenia firmy wplyw ich produktow kosmetycznych na odziez nie zostal sprawdzony ani wziety pod uwage, powinni reklamowac swoje produkty jako przeznaczone dla nudystow. Z drugiej strony to twierdzenie jak najbardziej tlumaczy zaobserwowane przeze mnie wyniki. Poniewaz jednak niestety ja do nudystow sie nie zaliczam, dziekuje odmownie za propozycje przeslania mi jakiegokolwiek innego ich produktu, obstajac przy zadaniu zwrotu kosztow za zniszczona odziez. Obiecalam takze tej zdumiewajacej odpowiedzi zapewnic odpowiednia publikacje, co wlasnie czynie. Gdzie firma znalazla tak glupia pracownice obslugi klienta naprawde nie wiem 😯
Ale co z odpowiedzią na pytanie: kto zmajstrował ten piękny/straszny świat?
Jagodo, debata miedzy darwinizmem a kreacjonizmem nie jest o „kto” tylko raczej o „jak” 🙂
Dzień dobry.
Jeśli świat został stworzony przez Darwina, to skąd wziął się Darwin 😯
To jest trudne pytanie. Pytanie, skąd firma RoC wzięła tę pracownicę działu obsługi klienta chyba jest prostsze. Firma RoC musiała ją wybrać spośród byłych pracownic polskiej policji, Poczty Polskiej lub jakiejś firmy telekomunikacyjnej znad Wisły 😈
W każdym razie proszę tego zmajstrowania świata nie próbować zwalić na mnie, bo ja nie mam skrzydeł, co świadczy o zbyt wielkich brakach w inteligencji i życiu uczuciowym, żebym był zdolny do wykonania nawet takiego gniota. 🙄
Nie wiem, Lisku, czy firma RoC antyreklamą na niszowym blogu się szczególnie przejmie. Musiałabyś to napisać na jakimś blogu szafiarskim albo pazurowym, gdzie targetu kosmetycznego chyba znacznie więcej. 😉
Ale odpowiedź firmy rzeczywiście warta wszystkie piniondze. 😈
Bluzek szkoda 👿
Eee, Vesper, PB różni niedowiarkowie też od tysięcy lat próbują zadawać to samo pytanie, kto niby stworzył jego i myślą, że go w ten sposób zagną. A guzik! PB im nic nie odpowiada i je zielone winogrona, a większej części ludzkości w ogóle to nie przeszkadza. No to czemu nam miałaby przeszkadzać niepewność, kto stworzył Darwina?
Jestem za Darwinem, bo w odróżnieniu od PB on przynajmniej na pewno istniał, na co są mocne dowody w postaci dokumentów, fotografii, świadków, etc. Czy PB czymś takim może się pochwalić? 😎
Bobiku, swiadkow jest moc 😆
Ale mało wiarygodnych, bo jak ich tylko trochę przycisnąć, zaraz się plączą w zeznaniach. 😈
Jakieś wątpliwości?
Dementuję w każdym razie pogłoski, jakoby Darwin od małpy pochodził. Ojcem Karola był Robert, a dziadkiem Erazm. Matka Susannah. Ojciec był lekarzem, starającym się zaszczepić syna do medycyny. Udało się to jedynie na krótko. Zmierzam do tego, że w XIX wieku nikt nie powierzyłby małpie stanowiska medyka. Więc małpa w charakterze bezpośredniego przodka nie wchodzi w grę. Ewentualnie należałoby pogrzebać głębiej. Ale tym to może już niech zajmują się historycy z IPN.
Zawsze mi się wydawało, że tak zwana prawicowa profesura (Akademicki Klub Obywatelski, Zespół Macierewicza, Legutki, Krasnodębskie, et consortes) to tylko mocna w gębie, ale – jak my wszyscy wykształceńcy – rozmemłana i o czynie to może tylko gadać. Niekoniecznie, niekoniecznie – wyimek z Kurjera Polskiego (9 grudnia 1915).
Ja też nie pochodzę od małpy, tylko najprawdopodobniej od wilka, ale wcale przez to nie jestem gorszy. 👿
Dobry wieczór 🙂
Ten świat zmajstrował Wielki Bum i dlatego to jest takie rozpirzone i pokićkane 🙄
Kwiaty bzu pozalewane, będziemy degustować. 🙂
Dobry wieczór 🙂
W Warszawie zapowiada się niezła impra 😉
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,18128176,Seniorzy_wychodza_na_ulice_z_gwizdkami.html#BoxLokWawLink
Wielki Bum, ewolucja … na szczęście zaczęliśmy grzeszyć dopiero w czwartorzędzie 😈
Czy ktoś z Was może pożyczyć ścinarkę projektów i zamiarów? Bo nie wyrabiam i mi zalegają, a w każdym piśmie internetowym stoi, że złogi psują humor. Może być na prąd (220 V) albo na alkohol.
Doro, pewnie to fajne wydarzenie, ale jak sobie pomyśle, że mam paradować w gronie samych starszych osób, to od razu się czuję, jakbym miała 100 lat.
Z tego względu przestałam być zwolenniczką osobnych osiedli dla starszych osób.
Trochę się przyjrzałam takiemu środowisku w Domu Kombatanta na Jelonkach.
Słuchałam w niedzielę audycji w TOKFM entuzjastów takich gett dla staruszków, mają być samowystarczalne, bo ludzie będą sobie wzajemnie pomagać. W życiu nie słyszałam większych głupstw.
Grzeszyć w czwartym rzędzie? Na mój gust to za blisko ekranu. 🙄
Siódemeczko, manie 100 lat może nie jest takie straszne, jeżeli jeszcze ma się siłę na demonstracje latać. 🙂
Ja jestem przeciwna gettom dla seniorów, ale ciekawi mnie ta grupa wiekowa, tak samo zresztą jak każda inna 🙂 Coraz częściej widzę seniorów czynnych, mądrych i pełnych życia w większym stopniu niż wielu znanych mi młodych ludzi,
Na imprę nie pójdę, bo mam zjazd mojej organizacji związkowej 😉 ale ciekawa jestem, jak wypadnie. Najważniejsze, że będzie wesoło. A DJ Wikę obserwowałam w akcji na potańcówce otwierającej nową siedzibę Narodowego Instytutu Audiowizualnego – fajnie sobie radziła 🙂 Ona zresztą prowadzi dansingi wielopokoleniowe.
O uczęszczających na Uniwersytety Trzeciego Wieku to tu więcej może Jagoda powiedzieć 🙂
Tak, wiem, Doro.
Ale to mi się kojarzy z hasłem „Staruszek też człowiek”.
A ja chętnie przystąpiłem do programu ” Lublin przyjazny seniorom”. Nawet wyrabiam sobie Kartę Seniora … i bilety na zjazd też kupiłem jako senior z 30 % zniżką 🙂
Ja do połowy października jeszcze z 50 proc. 😀
Dla mnie bycie seniorem – a wiekowo przecież się kwalifikuję, jak widać 😉 – jest wciąż czymś tak egzotycznym, że w ogóle nie mam na ten temat kompleksów. I nie zamierzam.
Też bez kompleksów 😀
Andsolu, a co robisz ze ścinkami projektów?
Mam nadzieję, że rozdajesz potrzebującym, a nie wyrzucasz na śmietnik. 😎
Metryki łżą. Duch nie wie, co to metryka 😉
Irek, tu chodzi przemarsz przez miasto z wuwuzelami i ….
Ja też nie mam kompleksów i chętnie korzystam z wszelkich zniżek, ale nie znoszę dodawania mi człowieczeństwa na siłę.
Co to znaczy, że mam komukolwiek udowadniać, że mam prawo do wszystkiego, na co mam ochotę.
Przepraszam, to są moje odczucia, każdy może sobie dowolnie uczestniczyć i manifestować.
I jeszcze jedno, nie pasuje mi, ze to jakiś młody działacz społeczny organizuje imprę dla wesołych babć.
Wybory się zbliżają, niech emeryci, jak są tacy rześcy zorganizują się w jakąś sensowną organizację i reprezentują nas w sejmie.
Przecież nie 100-letnia partia emerytów i rencistów, na miłość boską.
Zarówno getta, jak kompleksy są bez sensu. Ma natomiast sens samoorganizowanie się seniorów jako grupy interesów (co nie oznacza partii). Bo przecież jest to grupa mająca interesy odrębne i specyficzne. I jeżeli ich nie wyartykułuje sama, to na innych raczej liczyć nie może, bo podłączających się koniunkturalnie młodych działaczy nie ma co brać pod uwagę.
O to chodzi, Bobiku. Ja taką sensowną organizację chętnie wesprę, ale ludzi, którzy chcą reprezentować i pomagać, a nie działaczy partyjnych.
Dla tej grupy wiekowej jest naprawdę dużo do zrobienia. Kto wie, czy nawet nie więcej niż dla młodych.
Jurek Owsiak to zrozumiał dopiero kiedy sam zaczął się do tego wieku zbliżać. I bardzo dobrze.
Siódemeczko, to nie dodawanie człowieczeństwa. To powiedzenie Jesteśmy, wy też będziecie nami 🙂
Organizator tego marszu, rzeczywiście dość młody, służy po prostu pomocą organizacyjną, bo pomysłodawczynią była DJ Wika. To już się zresztą nie pierwszy raz odbywa.
No, to o chęć pomocy chyba nie ma się co obrażać. 🙂
Nie obrażam się, tylko dokładnie w Polsce dla tej grupy wiekowej jest naprawdę BARDZO dużo do zrobienia.
Ale to nie znaczy, że mam za złe komukolwiek parady uliczne.
Idę spać ze stawonogami Babilasa. Nie dosłownie. Jakoś nie potrafię do serca przytulić pluskwy 😉 Dobranoc 🙂
Pluskwa zwykle sama próbuje się przytulić i to nawet dość aktywnie. 😎
Ja nie mysle, ze to jest getto, takie budowanie enklaw dla ludzi starszych. Mozna chciec mieszkac wsrod mlodych, ale starzy ludzie sa miedzy mlodymi i tak niewidzialni, za wyjatkiem swoich krewnych i znajomych. W takich budynkach dla 55 and over, jakie sa w moim miescie, jest cisza i spokoj, nie ma graffitti, ani glosnej muzyki, ani placzacych dzieci. Na dole zwykle jest kafeteria gdzie mozna zjesc i pokoj gier, czy sala kinowa, gdzie mozna pogadac z sasiadami. Lokator jest wlascicielem swojego mieszkania, albo moze je wynajac od kooperatywy. Od spadkobiercy tez kupuje kooperatywa i kontroluje, komu to sprzedac. Jest taki budynek niedaleko mnie. Widze czasem jak podjezdza autokar i zabiera chetnych mieszkancow na wycieczki. Jest tam nawet fryzjer. Lokatorzy placa za te sprawy. Wydaje mi sie, ze niektorzy moga tam byc mniej samotni, niz sami w domu. Moja 38-letnia kolezanka, Androulla, po wielkich blaganiach wynajela sobie mieszkanie w takim budynku, bo pracuje z domu i miala dosc glosnych sasiadow, placzacych nocami dzieci itd. Dobrze, jak sa rozne opcje,choc nie kazda opcja jest dla wszystkich.
Króliku, to zależy od wieku osób, o których mówimy. No i jeszcze od kraju zamieszkania. Ten Dom Kombatanta, to jest świetnie zorganizowana placówka z samodzielnymi mieszkaniami zajmowanymi przez małżeństwa. Mają opiekę lekarską, stołówkę, mogą sobie sami gotować, są organizowane różne występy, wycieczki, potańcówki, jest kaplica i kapelan. Ludzie o niezłym statusie materialnym. Takich placówek jest niewiele, a mimo to nigdy w życiu nie chciałabym się tam znaleźć.
Może przyjść taki czas, że będę musiała, ale to już inna para kaloszy.
Mama moich sąsiadów, mieszkająca obok nich w ładnym, sporym mieszkaniu, nudziła się i postanowiła przenieść się do podobnego domu,jak opisany, bo mieszkała w nim jej przyjaciółka. Przeniosła się, a po jakimś czasie wróciła i nie ma zamiaru już nigdzie się wybierać.
W tym Domu Kombatanta, który ja poznałam istniała ścisła hierarchia wśród mieszkańców, coś jak lepsze i gorsze osoby. To są moje obserwacje i nie chcę się o nich rozpisywać. Z wierzchu wszystko wygląda nieźle.
Masz niewątpliwą rację, Króliku, że najważniejsze jest, żeby ludzie mieli wybór, ale ja mojej niepełnosprawnej koleżance, którą usilnie namawiałam na dom opieki (bardzo dobry), po wizytach w takich domach u moich krewnych, powiedziałam jej, że dopóki może niech zostanie u siebie.
Przepraszam, bo temat trudny i nie ma jednego rozwiązania na każdą sytuację.
haneczka
pon, 15 Czerwiec 2015, 22:08
Metryki łżą. Duch nie wie, co to metryka 😉
I to je najprawdziwsza prawda 🙂
Dzień dobry,
a mnie się ta parada podoba, bo na zdjęciu widać uśmiechnięte twarze.
Na wszystkich pochodach czy procesjach Polacy mają twarze bez cienia uśmiechu, a często zawzięte.
Dzień dobry :0
kawa
Winno być 🙂
Do kawy kawałek nieba 🙂
Dzien dobry 🙂
Mysle ze w sprawie domow dla seniorow warto pytac ich samych, bo moga miec inne perspektywy. Niedawno przeprowadzono dosc szerokie (chod oczywiscie nie definitywne) badanie opinii na ten temat i okazuje sie ze ludzie w nich mieszkajacy sa bardziej zadowoleni niz myslano. Jako glowny powod do zadowolenia wymieniaja towarzystwo: starsi ludzie czesto przestaja prowadzic samochod i spotkanie sie z przyjacilmi badz z osobami majacymi podobne problemy staje sie ciezsze. Sposrod tych ktorzy sa niezadowoleni, glownym powodem sa znow – sasiedzi, tz sa to ludzie ktorzy nie znalezli sobie w danym miejscu odpowiedniego towarzystwa. Zas obie grupy skarza sie na male mieszkanka i na ich wysoka cene. Bylo tam jeszcze ciekawe pytanie dotyczace stykania sie ze smiercia, ale tu musialabym znalesc artykul i przetlumaczyc doslownie.
Oczywiscie ankietowanie mieszkancow takich domow jest problematyczne metodologicznie, poniewaz niezadowolonych ktorzy mieli inne mozliwosci po prostu tam nie ma 😉
Dzień dobry
Człowiek mimo woli słyszy czasem wieści, które nie napawają optymizmem. Dziś przy porannej herbacie wpadło mi uszy (od zaprzyjaźnionego entomologa), że w zachodniej Polsce odnotowano pojawienie się muszki owocowej Drosophila suzukii. Niezbyt to radosne dla sadowników uprawiających owoce miękkie. Jej larwy żerują na dojrzałych zdrowych owocach (czereśnie, maliny, borówki, winogrona).
Owad z Azji przez Amerykę i zachodnią Europę zawitał już do nas. Będą problemy.
Dzień dobry 🙂
Powodów do optymizmu może i nie ma, ale wobec tego merdam optymistycznie bez powodu i znikam do popołudnia. Buźka! 🙂
Bardzo ciekawa sprawa z Rachel Dolezal
http://time.com/3921404/rachel-dolezal-naacp-race-kareem-abdul-jabbar/
Dzień dobry 🙂
Właśnie wróciłam z Poznania. Odstawiłam Jagodowego do przeglądu technicznego 😉
Duch, wbrew metryce, młody, ale body czasem przynudza 👿
Uświadomiłam sobie właśnie, że dla mnie dotkliwą oznaką starości byłaby konieczność rezygnacji z samodzielnego prowadzenia samochodu 😯
Najważniejsza jest możliwość wyboru miejsca i stylu życia. Stosownie do własnego temperamentu, potrzeb, etc..
Moja Mama nie chce mieszkać w naszym dużym domu z ogrodem. Choć kocha ogrody. Woli mieszkać w niewielkim mieszkaniu w bloku, z bratem. Wspólnie słuchają Radia Maryja, oglądają TV Trwam i modlą się o przywrócenie wolnej ojczyzny. U nas czułaby się bardzo samotna psychicznie. Niemal, jak wśród wrogich Hunów 😉
Wspólne obiady czy inne spotkania, wymagają dużej cierpliwości, wyrozumiałości. Dzięki temu, że nie mieszkamy z sobą na co dzień, możemy żyć w zgodzie 😉
Paradoxie,
żyłam dotychczas w przekonaniu, że Drosophila jest nasza 🙄
Jagodo
„Nasza”, najbardziej znana owocowa (czyli melanogaster) ma charakter łagodny. Owoców nie uszkadza, woli drożdże z opadłych i już fermentujących. Natomiast prawdziwych muszek owocowych na świecie jest sporo i nie wszystkie są takie „sympatyczne”. Suzuki ma pokładełko, którym nakłuwa owoc i składa jaja pod skórką. Dodatkowo jest ekspansywna. Królik przy niej to pikuś. Średnio 13 pokoleń w sezonie po ok. 300 jaj w każdym „miocie” musi robić wrażenie. Problem jest jeszcze jeden. Opryski owoców niewiele dają.
U mnie ona już jest od paru lat. I czereśnie z „robakami” 🙁 Poznać po dziurce na owocu.
Przed sezonem wiesza się żółte pułapki, opryski profilaktyczne są bez sensu, a na dojrzałe owoce się nie pryska z wiadomych względów. Poza tym drogo.
Dzień dobry, Sosajeto!
Czy ktoś bez pomocy googla wie, co to jest wywilżna karłowata? Ech, ci nasi systematycy i ich niczym nie skrępowana inwencja (słowo)twórcza…
W sprawie domów dla seniorów. Amerykański stryj Mojej Ślubnej mieszka w takim właśnie apartamentowcu (czy też, uczciwszy uszy, kondominium). Każdy z lokatorów ma tam swoje mini mieszkanko (pokój z sypialnią i aneksem kuchennym). Dla tych, którym się nie chce gotować jest stołówka, poza tym jakieś communal spaces, żeby sobie lokatorzy mogli razem posiedzieć, wypić herbatę czy oglądać telewizję jeśli mają taką potrzebę. Opieka medyczno – pielęgniarska jest też dostępna w trybie 24/7. Ponieważ publiczność jest przeważnie Jewish nie ma kaplicy ani kapelana 🙂 Stryj, gdy był młodszy, pomagał w pracach administracyjno – biurowych, woził również po okolicy tych już niesamodzielnych (w sensie samochodowym), później stopniowo przechodził z kategorii staruszków obsługujących do kategorii staruszków obsługiwanych. Nigdy nic nie mówił o tym, o czym wspominała Siódemka (nieformalne hierarchie pensjonariuszy), podejrzewam, że to ma wiele więcej wspólnego z wsadowym materiałem ludzkim niż ze specyfiką takich rezydencji. Najfajniejsze (dla mnie) było to, że wszyscy wszystko mogą, ale nikt nic nie musi i każdy zachowuje tyle prywatności ile chce zachować. Ogólnie jestem za.
Zakładam że w owocach nie ma ” robaków” i w tym momencie jest to problem dla ” robaków” 😈
Jedząc czereśnie prosto z drzewa za bardzo im w otworki nie zaglądam, ale jak widzę po wydrylowaniu na konfitury białe „przecinki” pływające w czerwonym soku… 🙄
Markocie
Bo one od zachodu idą, więc zrozumiałe, że u Ciebie pojawiły się wcześniej. Swoją drogą obieżyświaty z nich. Tak dookoła świata. Najpierw w Chinach, potem Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia i my. A za jakiś czas do Rosji. Miałyby krócej w drugą stronę.
W drugą stronę może im klimatycznie nie pasuje. Nie lubią upałów powyżej 32 stopni, nie lubią też zimna, a po drodze jest przecież Mongolia, to i pojeść nie ma czego 🙁
Moja izraelska ciocia przez ostatnich parę lat życia (zmarła w wieku prawdopodobnie 87 lat – prawdopodobnie, bo metryka była sfałszowana i ona sama tylko z grubsza wiedziała, kiedy się urodziła) mieszkała w takim „kondominium”. Późno zdecydowała się na przeprowadzkę ze swego mieszkanka w „bauhausowskiej” dzielnicy Tel-Awiwu, i nie dziwię się – było bardzo miłe, a poza tym w sąsiedztwie mieszkały różne kumy. Ale chciała być pewna, że jeśli coś się stanie, to będzie ktoś w zasięgu. Kiedy byłam u niej w tym nowym, pokazała mi guziczek na ścianie i powiedziała, że właściwie przeprowadziła się tylko z powodu tego guziczka… Ale ogólnie nie narzekała, zresztą w ogóle nie miała zwyczaju narzekać. Twarda szkoła życia, od łódzkich Bałut poprzez Turkmenistan po emigrację do Izraela w latach 50., kiedy było tam dość ciężko.
„Kondominia” czy osiedla dla seniorów są OK, gorzej jest z klasycznymi domami starców, do których w mojej okolicy trafiają ludzie w bardzo późnym wieku 85-90 lat i ci z pensjonariuszy, którzy są przytomniejsi i bardziej na chodzie, narzekają na niską „kontaktowość” i brak partnerów do rozrywek.
Dobra opieka typu spitex pozwala być samodzielnym do bardzo późnego wieku i dopiero Alzheimer lub daleko posunięta niedołężność zmusza do opuszczenia samodzielnego mieszkania.
Takie centrum z mieszkaniami dla seniorów oraz pokojami dla potrzebujących pełnej opieki połączone jest tu z mieszkaniami (osobne budynki, ale wspólny duży plac – podwórko, ogród) dla młodych rodzin. Dzieciaki rosną nieizolowane od starych i pomarszczonych, a starzy mogą się przyglądać dzieciom w piaskownicy czy na huśtawce i wspólnie z nimi karmić stadko kóz lub kury w sąsiednich zagrodach.
Przez cały dzień prześladowały mnie apokalityczne wizje miliardów muszek, najeżdżających Europę na motocyklach Suzuki. Skrzyżowanie Hunów z Hells Angels, tylko inteligentniejsze, bo skrzydlate. 😯
A my tu jakiegoś pojedynczego, a niechby nawet 20-procentowego Kukiza się boimy. 🙄
Doro, dzis takie guziczki mozna instalowac w kazdym prywatnym mieszkaniu
Kondominium czy nie kondominium (jeżeli można wybierać) powinno zależeć od potrzeb i charakteru. Jedni lubią spokój, planowość, powtarzalność i przewidywalność, inni kochają dzianie się, spontaniczność, nowości, niespodzianki. Jedni uwielbiają dzieci czy zwierzęta, inni nie znoszą. Być może da się tak sprzeczne potrzeby zaspokoić w osiedlach opisywanych przez Markota, ale o to trzeba by spytać mieszkańców. A jeśli takiego osiedla pod ręką nie ma, senior musi się po pierwsze zastanowić, na czym najbardziej mu zależy i stosownie do tego wybie… a nie sorry, w polskiej rzeczywistości na ogół nie może wybierać, tylko co najwyżej dołączyć do grupy nacisku, która budowanie takiego lub innego typu osiedli dla seniorów będzie miała na transparentach. 🙄
Ja osobiście jestem za niegettowością i jak nałuższym mieszkaniem w „normalnych” warunkach, ale jeszcze bardziej jestem za prawem do wyboru i układania sobie życia według własnych upodobań. Jeżeli jest dużo seniorów, którym kondominia się podobają i chętnie by tam zamieszkali, to nie ma powodów, żeby to się na budownictwo nie przekładało.
Irku, bardzo fajne niebieskie opowiadanko — może dlatego, że nieobarczone szczegółami.
Inna beczka: w rozmowie z Joasią Winter dowiedziałem się, że w Białymstoku było powstanie w getcie. A więc nie tylko Warszawa i Wilno… Ale to nie nasi bohaterowie, więc w szkołach o tym się milczy.
Proszę mi nie mówić ani misiu ani senior, ale tyg…
Nie dosłyszałem… mówić per Tygrysek czy Tygielek? 😈
Bobiku: https://www.youtube.com/watch?v=tmP_BTNtVhk
Aaa… nie znałem 😳 ale nie dosłyszeć mógłbym również gdybym znał. 😆
Andsolu 😉
https://www.youtube.com/watch?v=JE4WSI7If1c
Dzień dobry.
Byłam nieobecna-usprawiedliwiona. Odwiedzałam krewnych bliższych i dalszych.Udało mi się pozyskać wykonane w Wilnie zdjęcie mojego ojca w mundurze legionisty, o którym to zdjęciu tylko słyszałam.
Andsolu, ja o powstaniu w getcie białostockim wiedziałam. Pomnik Bohaterów Getta na Placu im. Mordechaja Tennenbauma przy ul. Żabiej – to stały punkt moich białostockich wizyt.
Andsolu, pierwsze powstanie getta bylo prawdopodobnie w Łachwie
Tu linka po polsku:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Getto_w_%C5%81achwie
Akcje zbrojne byly takze w innych gettach – w Kownie, Czestochowie, Tuczynie, Klecku, Nieswierzu, Krzemiencu i Lachowiczach, a takze w obozach pracy i zaglady.
Tomasz Wilhelm Kochański, „Obrazy Londynu, Paryża, Wiednia, Petersburga, Berlina i Rzymu, czyli Opisanie osobliwości, zwyczaiów i obyczaiów mieszkańców sześciu głównych stolic Europy”, Lwów 1829
Kochański (op. cit.)
Pospólstwo w półfraku, nieużywające rosołu?
A fe 🙁
Nie wiem, czy Szanowną Frekwencję, to zainteresuje, pisałam tu wcześniej o poważnych zaangażowaniach Jacka Żakowskiego i właśnie udostępnił na swojej stronie raport z tych działań i dyskusji w formie pdf i audio.
Zgodnie z obietnicą – teraz nieco więcej o raporcie „Reforma kulturowa 2020, 2030, 2040″. Ogłosiliśmy go i wstępnie przedyskutowaliśmy na Kongresie Innowacyjnej Gospodarki. Kto ma ochotę, może przeczytać go tutaj. Kto woli słuchać, niż czytać, może za darmo ściągnąć w formie audiobooka – tu. Nie słuchałem, ale podobno się da.
Wiecej na stronie Polityki
http://zakowski.blog.polityka.pl/2015/06/15/ostatnia-szansa-anty-pis-u/
Tyle ciekawych dzisiaj tematow, ale nawiaze tylko do dwoch. Liska linki do artykulu o Rachel Dolezal, czarnoskorej aktywistki, ktora okazala sie bialoskora. Jej historia przypomina mi historie Indianina Grey Owl, ktory okazal sie byc Brytyjczykiem oraz Alberta Nobbsa (filmowa postac, grana przez Glenn Close), ludzi ktorzy dobrze wpasowuja sie w nieprawdziwa a bardziej pozadana osobowosc. W dzisiejszych czasach jest to trudniejsze z uwagi na mase informacji o kazdym, latwo dostepnej, publicznej.
Sa kondominia i kooperatywy. W kondominium jest sie wlascicielem mieszkania, a w kooperatywie jest sie wlascicielem czastki budynku. To drugie moze byc niedogodne, bo jesli sasiad w kooperatywie nie zaplaci podatku od nieruchomosci, to wszysccy wspolwlasciciele sa odpowiedzialni za jego dlug (moga go potem wyegzekwowac od sasiada). Za to kooperatywa ma wiecej kontroli nad tym kto moze mieszkac w budynku, bo mieszkanie w kooperatywie nie moze byc zapisane w spadku, odkupuje je kooperatywa, po cenie rynkowej.
Jasne, ze wszyscy by woleli zyc 120 lat w dobrym zdrowiu,pelnej sprawnosci psychicznej i fizycznej, mieszkac u siebie, w otoczeniu licznej kochajacej rodziny i przyjaciol, ale tym nielicznym, ktorym sie to nie uda, potrzebne sa opcje. I za te opcje niektorzy sa gotowi dobrze zaplacic, a to zwykle podnosi jakosc uslugi.
A tu slynny magic Robinson udawal cale zycie Chinczyka:
https://en.wikipedia.org/wiki/Chung_Ling_Soo
Sprawa Rachel Dolezal rzeczywiscie przypomina Grey Owla 🙂 To bardzo ciekawe: biala (z jednym przodkiem indianskim pare pokolen wstecz), wychowana przez swoich rodzicow z afro-amerykanskim adoptowanym rodzenstwem, wyszla za Afro-Amerykanina (z ktorym sie potem rozwiodla). Po rozwodzie chyba zaczela dzialac w organizacji zajmujacej sie prawami obywateli nie-bialych, stala sie jego przewodniczaca i wg wszystkich miala swietne osiagniecia, zwiazek bardzo sie dzieki niej wzmocnil, oprocz tego wyklada o kulturze afro-amerykanskiej i jest doradzca policji do spraw przestepczosci wsrod tej grupy. Przy przyjeciu do pracy w tej organizacji podala ze ma przodkow bialych, indianskich i afro-amerykanskich. Niedawno jej rodzice, z niejasnych powodow, oglosili se sie zadnego przodka afro-amerykanskiego nie miala (rzeczywiscie, studiowala w Howard University, gdzie raz twierdzila ze jest dyskryminowana z powodu bialej skory). Sek w tym ze oprocz fryzury afro nie zmienila nic, nie przyciemniala skory (chyba), ma niebieskie oczy. Pytanie czy mozna z wygladu poznac Afro-Amerykanow, czy uprzedzenia sa zwiazane z „wiedza” ze ktos nim jest czy sie za niego podaje…?
(duzo o tym pisali w roznych miejscach, wiec mozliwe ze jakis szczegol jej biografii ktora tu wpisalam jest niescisly)
Czy mozna kawe do poczekalni..? 🙂
Do kawy trzy wzajemnie wykluczające się opinie z lektur naszych pradziadków.
„Rajstwo czyli Błogość odżywiania się surowemi roślinami : niezbędne uzupełnienie każdej książki kucharskiej”, Berlin 1904
„Słownik prawdy i zdrowego rozsądku”, Warszawa 1905
„Alkohol jako środek odżywczy” Leon Popielski, Lwów 1914
Dzień dobry 🙂
kawa w poczekalni
http://film.onet.pl/zycia-nie-da-sie-powtorzyc-mija-piec-lat-od-smierci-elzbiety-czyzewskiej/f5hemf
Alicjo, ad vocem.
Ja jeszcze w temacie sędziwego wieku. Otóż w naszym społeczeństwie muszą zaistnieć przynajmniej 2 zmiany w mentalności żeby do tych spraw podchodzić pragmatyczniej. Pierwsza to przyjęcie do wiadomości, że to nie na kobietach w rodzinie ma spoczywać WYŁACZNIE opieka nad sędziwymi, wymagającymi fachowej pomocy, krewnymi. Proszę zauważyć, że kobieta w wieku około 60-tki albo bawi jeszcze wnuki (pracując!) albo właśnie odstawiła je do szkoły i musi podjąć opiekę nad starzejącymi się rodzicami czy teściami, a jest to wiek niezwykle trudny dla kobiety.Kobieta do wszystkiego to przecież taniej dla państwa. Druga – to wymuszenie lepszych warunków w DPS-ach, gdzie dominuje ciasnota nawet w jednoosobowych pokojach za najwyższą cenę a i opieka pozostawia wiele do życzenia bo my nie jesteśmy wyrozumiali dla sędziwych, schorowanych osób. Pamiętam wiele lat temu w Tarnowie-Mościcach za PRL-u powstał taki dom seniora finansowany przez zakłady chemiczne dla swoich byłych pracowników i sąsiedzi mojej mamy tam spędzali ostatnie lata swojego życia. Jako małżeństwo mieli do dyspozycji pokój z kuchenką i mama odwiedzając ich tam opowiadała, że warunki były godne i na ówczesne czasy to było coś zupełnie rzadkiego. Ludzie muszą mieć wybór tak jak piszesz Bobiku a nasze państwo musi wreszcie dostrzec problem godziwej opieki nad starzejącym się społeczeństwem. Przykłady można brać z Danii, z Austrii (znakomite) a to o czym pisze królik jest bardzo interesujące. Problem znam od podszewki. Serdeczności. Dana
Mar- Jo, ja też się muszę pochwalić 😉 .
Odnalazłam na Ukrainie potomków brata mojego praprapraprapradziadka 🙂
Dzień dobry.
Zmoro, wielki sukces!!! Gratulacje. 🙂
Jak tego dokonałaś?
Ja próbowałam odszukać na Ukrainie chrześniaków mojego taty. Bez sukcesu. Wiem, że miał ich tam wielu. Nie wykluczam, że miało to związek z akcją przymusowej konwersji ludności Kresów na katolicyzm. Niestety.
Dzień dobry 🙂
Życie ich jest wegetacją, stąd pochodzi nazwa. Czy Kierowniczka o tym wie? 😆
A doktora Wlasaka to nawet znam osobiście. Tyle że z D-dorfu, nie z Wiednia, lekarza ogólnego, nie fizyologa doświadczalnego i przez jedno s, nie przez dwa. I nie jest to wiadomość z radia Erewań po sprostowaniu. 😈
Bobiku
Teraz za to mamy szczęście, że nie musimy „potraw przysposabiać narządami”. Tylko to wrażenie wypędzenia z raju gdzieś tam w podświadomości musi tkwić i uwierać.
U mnie w rodzinie akurat tak się złożyło, że niesprawną babcią opiekuje się – z niebywałym poświęceniem – mężczyzna, ale fakt, że jednak przeważnie spada to na kobiety. Ale bez względu na płeć, w Polsce rodziny są z tym problemem zostawione przez państwo zupełnie na lodzie, co uważam nie od dziś za skandal nad skandale.
Każdy, kto się z problemem opieki zetknął, a nawet każdy, kto umie odrobinę myśleć, wpadnie na to, że na dłuższą metę nie da się równocześnie na pełny etat pracować i na pełny etat doglądać seniora/-ów (bo czasem jest dwójka rodziców do zaopiekowania). Ale właśnie takich niemożliwości państwo od obywateli wymaga, mówiąc „pracujcie do 67 roku życia, odkładajcie sobie w tym czasie na jako taką emeryturę, a w tym samym czasie bądźcie w domu z dziadkiem, albo zapłaćcie opiekunce sumę, której nie macie”.
Te opiekujące się rodziny są zwykle zbyt zajęte i zbyt umęczone, żeby jeszcze walczyć publicznie o zmianę sytuacji, niesprawni seniorzy też na ogół do walki zdolni nie są, więc jakąś grupę nacisku bardzo trudno im zbudować. Ale zdrowi seniorzy mają zarówno więcej czasu, jak możliwości, więc mogliby próbować.
Bo ja wiem, czy mamy szczęście, Paradoksie? Ja to sobie nawet lubię zgryźć i pożuć własnemi zębami, a potem przetrawić i przyswoić swojemi narządami przyrodnymi. 😆
Dzień dobry 🙂
Pieseczku, ja jestem tylko semiwegetarianką, więc nawet wg babilasowego słownika moje życie może być co najwyżej semiwegetacją 😛
Nius! Jarosław Kaczyński zostanie ojcem 😈
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18136152.html#MTstream
Doro
To szykuje mu się podwójne ojcostwo. A może nawet i potrójne. Ojciec Dudy, ojciec rządu, a za następną chwilę ojciec narodu. Na co mu przyszło na stare lata. Pokaże się z rządem na ulicy i ktoś mu powie (temu rządowi), że ma fajnego dziadka.
Tak przyglądam się innym znaczeniom tego słowa i zastanawiam się: „osoba wykonująca zawód społecznie użyteczny”. Poeta, lekarz, weterynarz. Jak miałoby to się do JK?
Dzień dobry 🙂
No wiesz, Paradoxie, takie fopa 👿
Zbawiciela nie pyta się o zawód 😎 Chyba, że masz na myśli zawód, jaki go spotkał. A temu na imię Polskie Społeczeństwo, trzymające go przez tyle lat w ławach opozycji 😯
Ale już jutrzenka nadziei …. 😉
Zawód społecznie użyteczny…
Dostawca nasienia do in vitro?
Można sobie cały naród wyhodować 😉
Fuj, Markocie
Superprezes dostawcą?
Jagodo
Trochę obawiam się o psychikę prezesa. Tyle lat w opozycji może wejść w przyzwyczajenie. Mogę sobie wyobrazić taki scenariusz. PiS wygrywa w jesiennych wyborach, formuje rząd i w dalszym ciągu trwa w opozycji.
Członek naszej Rady, profesor Międzynarodowego Ośrodka Badań nad Historią i Dziedzictwem Kulturowym Żydów Europy Środkowej i Wschodniej KUL przysłał nam bajki żydowskie czytane na dzień dziecka przez profesorów KUL. Może kogoś zainteresują, dosyć niezwykłe są te bajki:
https://www.youtube.com/playlist?list=PL_FVKe68Kck8dC5Zek53F69AQ9k3FMU1h
U nas jest wiele takich kondominiow dla seniorow, z tym ze sa drogie. Dla potrzebujacych stalej opieki jest takze mozliwosc wynajecia stalej opiekunki (mieszkajacej z), przewaznie z innych krajow, i ponizej pewnego poziomu dochodow panstwo nawet troche uczestniczy w jej wynagrodzeniu. Osoby niezamozne moga dostac od panstwa do 5 godzin dziennie pomocy domowej. Sa tez Domy Starcow w starym stylu, wspomniane przez Markota.
List do „Stowarzyszonych” 😉
Niemniej wszystkie Zainteresowane i Zainteresowani mogą skorzystać z zaproszenia:
Szanowna Pani,
Członkini Stowarzyszenia Kongres Kobiet,
W najbliższy piątek, 19 czerwca, o godz. 18.30 zapraszamy na kolejny seans w cyklu filmowym Kongresu Kobiet i Kina Luna „Oczami Kobiet”.
W tym tygodniu pokażemy film „Jestem Femen” – poruszający dokument, ukazujący od wewnątrz sposób działania znanego ukraińskiego kobiecego ruchu Femen.
Po filmie zapraszamy na spotkanie o fenomenie grupy Femen w kontekście aktualnej sytuacji na Ukrainie. Będziemy starały się odpowiedzieć m.in. na pytania – Czy Femen jest bardziej rozpoznawalny za granicą czy na Ukrainie? Jak jest odbierany przez Ukrainki i Ukraińców? W spotkaniu udział wezmą gościnie z Ukrainy oraz Maria Klaman z Krytyki Politycznej. Poprowadzi je Marzena Chińcz.
„Jestem Femen”, nagrodzony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Nyonie, dotyka fenomenu ukraińskiego kobiecego ugrupowania, tytułowego Femen. Stworzona kilka lat temu przez grupę ukraińskich aktywistek organizacja Femen zajmuje się obroną praw kobiet i demokracji. Młode atrakcyjne kobiety urządzają nietypowe happeningi, w których nagość wykorzystują jako broń w walce z dyskryminacją, religijnymi stereotypami, tyranią i polityczną przemocą. Bohaterką pełnometrażowego dokumentu Alaina Margota jest liderka ruchu Oksana Szaczko, artystka i performerka, inicjatorka wielu spektakularnych akcji, w tym próby wyniesienia urny z głosami wyborców pod hasłem „kradniemy dla Putina”, czy protestów przeciwko mordowaniu zwierząt w kijowskim zoo. Dokument szwajcarskiego reżysera analizuje organizację Femenu, ujawnia sekrety tworzenia protestów, slogany, taktykę i strategię „sextremizmu”. Pozwala widzowi poznać myśli i doświadczenia działaczek żyjących w świecie nieustannych prowokacji.
– To niezwykły portret przebudzenia ukraińskiego społeczeństwa, wymawiania posłuszeństwa skorumpowanej dyktaturze, a zarazem wstrząsający obraz „samobójstwa na raty” – poniżania, uprzedmiotowienia kobiet i ich tępionego przez władze buntu. W patriarchalnej Polsce, gdzie do równouprawnienia kobiet wciąż jeszcze daleko, powinno się ten dokument pokazywać w szkołach. – Polityka
Więcej informacji i zwiastun filmu na naszej stronie: https://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/news/show/jestem_femen_w_cyklu_oczami_kobiet,_piatek_19_czerwca_2015
Bilety można kupić on-line na stronie kina Luna (można dokonać rezerwacji lub zakupu on-line; rezerwacje wygasają na pół godziny przed wydarzeniem).
Kino Luna – ulica Marszałkowska 28.
Serdecznie zapraszamy!
Dana, (07:45)
Kongres Kobiet od kilku lat zajmuje się kwestią opieki nad osobami zależnymi. A zależnymi są wszyscy od urodzenia do śmierci, których życie zależy od opieki innych.
Same działaczki i sympatyczki Kongresu nie są w stanie zmienić prawa. Potrzebne jest masowe wsparcie społeczne. Ratyfikację ustawy antyprzemocowej zawdzięczamy systematycznej pracy Kongresu i związanych z nim środowisk opiniotwórczych oraz masowemu poparciu społecznemu.
Obecna sytuacja osób zależnych jest prostą pochodną przemocy ekonomicznej wobec kobiet i stereotypowej wizji kobiety, lansowanej przez kler i środowiska prawicowe.
Nie ma się co łudzić, że ten problem zostanie załatwiony „odgórnie”. Potrzebne są zdecydowane ruchy „oddolne”. Państwo to nie tylko rząd a nawet zdecydowanie nie rząd 😉
Mar-Jo,
tysiące godzin wyszukiwania w google nazwisk odmienianych przez przypadki, my heritage, wyszukiwarki cmentarne, spisy mieszkańców w archiwach, stare książki telefoniczne zamieszczone w necie, księgi meldunkowe w archiwach, listy katyńskie i listy powstańców, akty USC itd, itp.
Listy zostawiane na znalezionych grobach krewnych bardzo dobrze funkcjonują.
Tu akurat pomogły mi herbarze, bo mogłam ustalić przodków mojej prababci parę pokoleń wstecz i my heritage, na którym się ostatnio pojawili.
Odnalazłam wszystkich potomków rodzeństwa mojego pradziadka i nagle mam liczną dosyć rodzinę i do tego bardzo fajną. I to jest zupełnie nieprawdopodobne uczucie, kiedy podczas pierwszej rozmowy mówię ” hej, ciociu …wujku ” i padamy sobie w objęcia i jest tak, jakbyśmy się znali wieki całe 🙂 🙂
A jeżeli się sprawnie poruszasz po stronach rosyjsko- i ukraińskojęzycznych, czego ja niestety nie umiem, bo nie wiem jak pisać ich bukwami, to na pewno coś znajdziesz.
Jedno wiem, że nasze księgi parafialne zawierają więcej szczegółów niż ichnie.
Ale to też bardzo dobre źródło.
Mar-Jo, Zmoro, wzrusza mnie to, co robicie 😳
Idziecie pod prąd zwulgaryzowanego konsumpcjonizmu z jego fragmentaryzacją i prywatyzacją tego, co powinno być wspólnotowe 😎
Dobrze, że „ocalacie od zapomnienia” 🙂
Jagodo, jeżeli my tego nie zrobimy, to już nikt nie zrobi 🙁 .
U mnie zaczęło się od prośby młodego ” mamo, opowiedz mi coś o swojej rodzinie” i mamusia się zacukała. Zaczęłam opowiadać o prababuni, na co on wrzucił w google jej nazwisko i natychmiast trafiliśmy na krewnych jej mamy.
Moja babcia i mój ojciec, mimo moich wielokrotnych prośb, nic nie zapisali 🙁 .
Jedyne, co mi się udało od mojej babci wydębić, to podpisanie zdjęć z 1900 r. Ale podpisane były tylko: ciocia Zosia, ciocia Tosia, ciocia Marysia. A one wszystkie wtedy były Zosie, Tosie i Marysie 🙂 . Zatem nie wiedziałam, która była od kogo : -) .
Coś mi się po głowie z dzieciństwa kołatało, pamiętałam nazwiska trzech Zoś, zatem zaczęłam układać te puzzle. Ostatni raz widziałam tych krewnych, jak byłam dzieckiem. Najważniejsze, że się udało 🙂 .
Nie należy wyrzucać żadnych listów, bo dzięki listom będącym w posiadaniu wnuka kuzynki mojej prababci udało nam się ustalić jej przodków. A nawet znalazła się wzmianka o ślubie moich pradziadków i ich weselu 🙂
Zmoro,
nasze, z Jagodowym, doświadczenia są takie, że nasi rodzice i dziadkowie woleli być powściągliwi w opowiadaniu o rodzinie. „Nie wiesz, nie powiesz i nie zaszkodzisz” 🙁
My sami najpierw za bardzo byliśmy zajęci sobą, potem ci, którzy pamiętali, odchodzili. I jest coraz trudniej. Na szczęście pomaga Internet.
Mamy kuzyna, który z pasją szuka śladów i wiąże wątki. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni 🙂
Poznajemy swoją rodzinę. Dzięki czemu mogliśmy, kilka lat temu, wykazać, szanowanemu publicyście Polityki, podawanie całkowicie nieprawdziwych danych na temat naszej rodziny. Było to z jednej strony humorystyczne a z drugiej bardzo smutne. Ten pan nie sięgnął do najbardziej oczywistego źródła, jakim jest rodzina. Kiedy go zapytałam, telefonicznie, skąd ma te dane podał osoby zupełnie z rodziną nie związane i swoją asystentkę.
To wiele mówi o wiarygodności mediów uchodzących za odpowiedzialne 👿
Tak właśnie było- Broń Boże nie wolno zapisywać 🙁 .
Prapradziadkowie i ich dzieci byli jak wańki-wstańki i zupełnie się nie skarżyli na swój los.
O wiarygodności mediów nie będę się wypowiadać, bo mój dziadek twierdził, że panience nie wypada używac słów brzydkich 🙂 🙂
ze wzgledu na aktualną sytuację na Ukrainie zaczełam się zastanawiać, czy ci moi ostatnio odnalezieni mogą ubiegać się o Kartę Polaka.
Otóż nie, bo polskiego nie znają 🙁 .
A to że protoplaści( udokumentowani do początku XIV w) celebrowali koronacje królów polskich, we wszelkich powstaniach, obronie Lwowa udział brali, w Katyniu polegli znaczenia żadnego nie ma.
Przynależności do narodu polskiego nie posiadają wedle prawa 🙁
Siódemeczko, dziękuję za linka.
Na razie przeczytałam Czaplińskiego i jestem wstrząśnięta, nie zmieszana 😉 .
Muszę to spokojnie przemyśleć.
Polecam całemu Koszyczkowi, bo to warte dyskusji.
Przeczytam i przedyskutuję, ale nie dzisiaj. 😉
Coś mi dziś walka z rozmemłaniem słabo wychodzi. Trudno, są takie chwile w życiu psa. 😳
Z rozmemłaniem chwilowym walczyć absolutnie nie należy 🙂
Mnie się wydaje, ze najlepszą formą wyciągniecia czegoś od starszyzny rodzinnej jest naciągnięcie na swobodne wspominki i nagrywanie pod stołem.
Prawdą jest, ze wielu rzeczy już nie pamiętają, albo pamiętają inaczej.
Ja też zresztą. Na potrzeby przedstawiciela młodszego pokolenia z linii brata mojego Dziadka zaczęłam skanować stare zdjęcia rodzinne, które przypadkowo znalazły się w moim posiadaniu, i snuć opowieści.
Między innymi miałam zdjęcie młodej urodziwej pary na motorze. Napisałam do tego młodszego, że to jest jego ojciec z narzeczoną, która zmarła przed ślubem i była z tego wielka tragedia.
Młodszy jest z wykształcenia i zawodu historykiem.
Jakimś cudownym sposobem odnalazł rodzinę tej kobiety ze zdjęcia, okazało się, ze istotnie zmarła, ale wyszła wcześniej za mąż za mojego stryjecznego dziadka. Odnaleziona rodzina potwierdziła tożsamość osoby i dorzuciła trochę faktów.
Na coś się przydałam mimo wszystko.
Dobry wieczór 🙂
Chwilowe rozmemłanie jest absolutnie niezbędne w celu odróżnienia od memłania 😎
Rozumiem, że Towarzystwo się błogo rozmemłało. Dołączam.
Dobranoc 🙂
„Samopomoc w chorobach płciowych wedle zasad lecznictwa przyrodnego : rzecz opracowana na podstawie sumiennych badań, z szczególnem uwzględnieniem doświadczeń dr med. Paczkowskiego, Klimaszewskiego, Czarnowskiego i innych lekarzy”, Berlin 1903.
Przede wszystkim na Boza pomoc, bo poradnik zostal wydany na kilka lat przed odkryciem Dr Wassermanna.
Dzień dobry 🙂
kawa
Do kawy osobisty Monet 😉
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/p180x540/11535900_795950590519949_4586154528336476113_n.jpg?oh=d790cfa3f15fc15e020699f3a0b4928a&oe=56251C23
… i kwitnące paprocie
Czyli noc świętojańska tuż, tuż. Zakwitły trochę wcześniej, ale taki mamy klimat 😀
To też podnosi ciśnienie
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,18138975,Przepychanki_w_urzedzie__Straz_miejska_nie_chciala.html?lokale=lublin#BoxNewsLink
Mokre, senne dzień dobry 🙂
http://www.dailymotion.com/video/x6th9r_urszula-sipinska-sa-takie-dni-w-tyg_music
Dzień dobry 🙂
Też mam trochę osobistych monet, ale po pierwsze o wiele mniej, niż bym sobie życzył, a po drugie urodą nawet się do Irkowych nie umywają. 😉
Z tym poznańskim Chrystusem to ja powoli przestaję rozumieć, o co biega. Tzn. mam wrażenie, że tak naprawdę nie biega już (a może od samego początku?) o lokalizację, tylko o jakieś zakulisowe rozgrywki polityczne, ale za słabo się orientuję w lokalnych układach, żeby sobie to w detalach poukładać.
Sprawa jest prosta, jak konstrukcja cepa: czyja władza?
Prezydenta czy arcybiskupa? 👿
A jeszcze na dodatek nie wiadomo, co byłoby gorsze – władza arcybiskupa, czy Kukiza. Tu jego kolejny kwiatuszek: 🙄
http://wyborcza.pl/1,75478,18140941.html#MTstream
Trudno, niech już będzie, że jestem pogardliwa elita i słuszny wqrw ludu jest mi obcy, ale i tak to szczeknę: zwolennicy Kukiza są głupi, bo ich idol jest głupi, w stopniu po prostu przeraźliwym. I nienawistny – taką uogólnioną nienawiścią, na wszelki wypadek – też w stopniu przeraźliwym. A na mój prosty, pieski rozum nie da się nazwać mądrymi tych, którzy dobrowolnie chcą oddać władzę nienawistnemu kretynowi. To już w historii bywało i jeszcze nigdy się dobrze nie skończyło. 👿
Poradnik leczenia chorób łóżkowych wydajnym leżeniem w łóżku jest generalnie wzruszający, ale jednak najbardziej rozczulił mnie ten kawałek, że unikać więc należy potraw słonych, pieprznych, itd, a także, o ile możności, piwa. No a co mają robić ci nieszczęśnicy, którzy piwa żadną miarą uniknąć nie mogą? 😈
Dzień dobry 🙂
Według mnie, jeszcze gorzej. To skunksowaty, cyniczny gracz. Ani trochę nie wierzę w autentyczność jego wkurzenia.
Zgadzam się z Jagodą, to walka o władzę.
Też uważam, że Kukiz o straszny skunkssyn, smród potworny go otacza.
Czy w tym linku o nim tylko ja dopatruję się Kukiza w reklamie banku ING, czy to rzeczywiście on?
Bo nie wiem, czy mam fobię, czy ING zgłupiał doszczętnie 🙁
Podstawowe różnice między wkurzonymi naszymi młodymi, a młodymi w zachodniej Europie:
http://wyborcza.pl/1,75478,18140832,Mlodzi_namieszali_w_polityce__Sa_wkurzeni__niezagospodarowani.html#BoxGWImg
Zmoro, odnoszę wrażenie, że każdy z krajowych proroków mówi, co mu się wydaje, wedle własnej wizji świata.
Powodują jeszcze większy zamęt.
Bardzo dobra rozmowa na ten temat w poranku TokFM – Jerzy Baczyński, Paweł Wroński i prof. Radosław Markowski u Janiny Paradowskiej
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/26913
Potrzebne są jakieś porządne badania socjologiczne, tylko nie wiem, czy w Polsce jeszcze ta dziedzina istnieje.
Ja mam wyłączone reklamy, wiec nie wiem, o jakiej reklamie z Kukizem piszesz Zmoro.
Na szczęście!
mt7,
jak tam Twoje bzowe nalewy?
Moja lemoniada, zabutelkowana 2 czerwca, ma już dużo gazu i smak prawie wytrawny.
Notabene
Napoje zawierające CO2 z fermentacji w butelce lub wodę mineralną ze źródła naturalnie zawierającego ten gaz można odróżnić od sztucznie nasycanych gazem – po perlistości napoju. Na języku czuje się malutkie bąbelki, choć ich w szklance czy kieliszku prawie nie widać.
Dzien Dobry Bardzo 🙂 🙂
herbata moze? 😀
babilas o lakowych trawnikach pisal, a w moim szpitalu wzieli sobie do serca i spacerowalem i wysidywalem na laweczce tak:
https://lh3.googleusercontent.com/-1AvfQHS0BZg/VYGhe2E5F4I/AAAAAAAAPp0/GY_808VzDJQ/s1000/P6144704.JPG
i tu
https://lh3.googleusercontent.com/-H-ZhpBrDoeI/VYGhfcUjgbI/AAAAAAAAPp4/wk8iqHqsCmY/s1000/P6144705.JPG
A dzień bobry bardzo 🙂 DLO
i tak
https://lh3.googleusercontent.com/-JbW7lm2dgiw/VYGhgfPdJZI/AAAAAAAAPqM/4BJJfzwljB0/s1000/P6144707.JPG
🙂 🙂 😀
i jeszcze ze szpitalnego ogrodu
https://lh3.googleusercontent.com/-f_PLiMbcryM/VYGhhwxNcVI/AAAAAAAAPqg/Irc2EltLTbY/s1000/P6144710.JPG
fajny i ogromny ogrod 🙂 🙂 🙂
http://starylwow.com/img/danie/166729_358288744279455_1902627298_n.jpg
Rysiu, herbata dla Ciebie! Dzień dobry Wszystkim. 🙂
samo wejscie tez imponujace
https://lh3.googleusercontent.com/-qjEVL6jaHDI/VYGhc_fH-8I/AAAAAAAAPpU/wkOJX_5BmTc/s1000/P6144698.JPG
dziekuje, biore na balkon 🙂
Łączki, pszczółki, idylla… Aż się chce chorować 🙂
Ryś na horyzoncie! 😀
Mam nadzieję, że ten balkon to chociaż na jakiś czas własny, nie szpitalny, choć trzeba przyznać, że o szpitalne otoczenie Prusak się postarał. 😉
No właśnie nie wiem, Markocie, czy już do butelek lać, czy poczekać aż się będzie bardziej pienić.
Ten syrop, czy coś, już stoi z cytryną. Wyszło mi nieco wiecej niż litr, może powinnam wody dolać.
Miałam mały słoik – 800 ml, wiec napchałam prawie na ścisk bzowego kwiatu i zalałam niewielką ilością wody w sumie.
Wieczorem po 48 godzinach nie miało to nazbyt zachęcającego zapachu, jakby się nieco ukisiło, ale może zbyt skondensowane było, bo tylko pół litra płynu wydusiłam z nastawu. 🙁
mt7
a teraz jaki ma zapach, ten syrop? Powinien być przyjemny, lekko cytrynowy. Wypróbuj do picia, rozcieńczony zimną wodą.
Lemoniadę można zlać do butelek już po 2-3 dniach. Dalsza fermentacja powinna przebiegać w butelce, bo inaczej bąbelki się ulotnią.
To jest pierwsza próba, więc się nie zniechęcaj.
Ja też napycham dużo, może nie całkiem na ścisk, do słoika tej wielkości (po miodzie 1 kg) i wychodzi mi też jakieś 0,6 l płynu. Robię równolegle w dwóch słoikach.
Rysiu! 😀
Rysiu 😀
Dobrze, dzięki, Markocie.
Syrop się zrobił mocno zółty i zapach poprawił się.
Przyznam się, że mnie u polityka mniej przeszkadza cynizm niż głupota. Nie mam na temat polityki szczególnych złudzeń i zdaję sobie sprawę, że nie łagodni idealiści dochodzą w niej do głosu i stanowisk, ale niech te nietanie dranie na stanowiskach będą przynajmniej sprawne, skuteczne i z pomyślunkiem. 🙄 A u Kukiza pomyślunku nijakiego nie widzę. 👿
Kukiz jest chyba przypadkiem szczególnym: bez pomyślunku, ale też cyniczny…
Ciekawe te badania Michała Bilewicza, jeśli oczywiście są miarodajne. Ważne jest zwłaszcza to:
„Młodzi są też na czele, jeśli chodzi o maksymalizację wolności wypowiedzi. Sprzeciwiają się np. zakazywaniu marszów, nawet gdyby miały być faszystowskie, nie tolerują cenzury w internecie. Do tego ich język jest brutalny i agresywny. Te trzy rzeczy – wiara w spisek, nieograniczona wolność wypowiedzi, zwłaszcza tych brutalnych – wpisują się dokładnie w to, co prezentują Korwin czy Kukiz”.
Czyli z jednej strony puszczona edukacja obywatelska jakakolwiek, z drugiej strony puszczony internet, na którym starsze pokolenie zbyt późno poznało się na tyle, by i z niego uczynić narzędzie edukacji, uczyć choćby zwykłej netykiety i robić to w ten sposób, by młodzież uznała ją za naturalne zasady.
To, że z tego podwójnego zaniechania wyrosła hejterska dzicz, zupełnie mnie nie dziwi. Co więcej, na dłuższy czas ci młodzi są straceni.
Owszem, są i pozytywni, jak najbardziej. Ale oni teraz pełnią rolę pożytecznych idiotów. Stając przeciwko establishmentowi, kiedy nie ma przyzwoitej zorganizowanej alternatywy, wspierają mimochodem wsiowo-kościółkowy elektorat PiS i w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy.
Może to niezupełnie w związku z ostatnimi postami, ale w 1977 roku Virginia Trimble napisała: „Tam, gdzie pojawi się najprymitywniejsza ameba, dalsza ewolucja aż do powstania polityków wydaje się praktycznie nieuchronna”. Oj, ewoluujemy, a niektórzy nawet bardziej.
O, Rysiu na wakacjach 🙂 I balkonuje 🙂
Ewoluowanie polityków to jest pikuś wobec ewolucji wron: 😆
http://deser.pl/deser/56,111858,18142039,Ta_wrona_ma_lepsze_maniery_niz_niejeden_czlowiek__To__co,,1.html#Prze
(Trzeba skopiować adres i wrzucić w pole adresowe, bo te linki z przecinkami inaczej nie wchodzą)
Bobiku
Następnym etapem będzie nóż i widelec oraz serwetka pod dziobem. Żeby tylko nie strzeliło jej do głowy kandydować do sejmu. Bo posłanka Pawłowicz oskarży ją o krakanie.
Ale gdy te zdjęcia obejrzeć od końca…
Rys 😀 😀 😀
Och, gdyby tak się dało zamienić posłankę Pawłowicz na jakąś kulturalną, wyewoluowaną wronę… 🙄
“Życie płciowe i jego znaczenie ze stanowiska zdrowotno – obyczajowego”, August Czarnowski, Berlin 1904.
Księga fascynująca, na przestrzeni wszystkich 208 stron. Aby wyrobić sobie pogląd na temat dzieła, proponuję lekturę fragmentów spisu treści.
Wyższość gatunku nad jednostką. Osobliwe dary człowieka (3)
Nieoględność ludzka źródłem klęsk. Mylne poglądy – błędne czyny (4)
Obłudna skromność źródłem nerwowości (5)
Popęd płciowy zwierzęcy a obcowanie duchowe (8)
Człowiek zmysłowo rozpasany niższy od zwierzęcia (10)
Rozpasanie płciowe źródłem innych zboczeń (12)
O rozplemianiu czyli płodzeniu (15)
Z dwóch połów przeciwnościowych jedna całość dwubiegunowa – płód (17)
Mieszanie się zobopólnych jąderek u człowieka we wnętrzu kobiety (17)
Żyjątka plemne; ich drobność, ruch, własności (18)
Rys. 3: misterna budowa przyjądrza (19)
Przeważne znaczenie móżdżka (22)
Oczywista różność narządów kobiecych od męskich (23)
Rys. 9, 10 i 11: jajko kobiece (25)
Ważność, postać i wielkość macicy (26)
Niedorzeczność bezwzględnego urównywania płci (29)
Przeciwnościowy pociąg dzieci ku rodzicom (30)
Rys. 15: dolne odpasie męskie, Rys. 16: – dolne odpasie żeńskie (33)
Wyjątkowy stan wskutek rzezania (35)
Bezpłodność skutkiem jednostronnego natężania mózgu dziewczynek (37)
U sławnych mężów często dzieci niedołężne (39)
Cierpienie mózgu przez nadużycia narządów płciowych (40)
Bezskuteczność utrzmywania dzieci w “niewinności” (43)
Niedorzeczność powiastek “o bocianie” itp. (44)
Unikanie schybień. “Niewinność” udawana (45)
Bierne stanowisko niewieście. Miłość zdobywcza (49)
Czystość dziecięcej uciechy. Pierwotne zasady moralnej towarzyskości (58)
Stosunki duchowe śród ptaków; ich pouczające życiorysy (63)
U zwierząt ssących duchowy związek spotęgowany (64)
Zaciekawienie dzieci poważnością płodzenia (65)
Uprawianie wyższości duchowej (66)
Wzniosłość prawidłowych stosunków (68)
Zgubność marnowania sił płciowych (69)
Przeciwwaga istniejącemu zepsuciu (70)
Wzniesienie młodzieży ku wiecznej rozkoszy powszechnej (72)
Działanie odwionu płciowego na nerwy płci drugiej (80)
Zmiany w dorastającem dziewczęciu (80)
Woń płciowa; odwion czystej dziewicy. Czynniki woni płciowej: rozkoszowy i trwożny (81)
Woń płciowa przy drugiem zakochaniu dziewczyny (82)
Rozstrajanie wyobraźni drogą słuchu (88)
Widowiska pobudzające a oglądanie muzeów (89)
Denerwujące przeciążanie pracą umysłową (92)
Utwardnianie młodzieży właściwemi żywiołami i czynnikami (100)
Postępowanie z dziećmi kalającemi się marnopłceniem czyli onanją (104)
Czem odzwyczaić dziecko nałogowe? (105)
Trzymanie rąk we śnie (109)
Rys. 34: W ostatecznej potrzebie kaftanik nocny (110)
Krępowanie dzieci w zaspokajaniu potrzeb (111)
Lubież wskutek natężenia umysłu: ścisły związek mózgu z płciwem (113)
Z kim się łączyć w małżeństwo ze stanowiska zdrowotnego? (147)
Cztery wybitne przykłady; dwa z Darwina (154)
Śmiertelność dzieci wyrobnic metalowych (155)
Dzieci pijaków – wiadomości statystyczne (162)
Wczesne ratowanie się od związku z nietrafnego wyboru: żal czasowy, wyrzuty dośmiertne (166)
Przezorność przyrody w noc poślubną (169)
Częsta delikatność pierworodnych dzieci (175)
Niemiecka hyperkulturalna chęć uszczęśliwiania innych swą zgnilizną (177)
Rozpasanie płciowe żołdaków europejskich w Chinach (178)
Liczność syfilityków w Prusiech (179)
Przez prostytutki – gruźlica (185)
Los ofiar. Przerażenie lekarzy. Głos d-ra Wysłoucha (187)
Zgubność marnowania sił płciowych to pewnie o usychającym rdzeniu kręgowym 🙄
Mnie zainteresowało 'Uprawianie wyższości duchowej’.
No proszę, dla każdego coś miłego. 😆 Mnie z kolei zafascynował odwion płciowy, bo słowa odwion jako żywo nigdy jeszcze nie słyszałem. No i oczywiście niemiecka hyperkulturalna chęć uszczęśliwiania innych swą zgnilizną też mną potrząsnęła. 😈
Jeżeli chodzi o tytuły to ” Fakt” itp wysiadają. Niech redakcje idą po naukę 😈
A ścisły związek mózgu z płciwem?
Lubież wskutek natężenia umysłu 😉
To jest też rewelacyjny zestaw: 😀
Rozstrajanie wyobraźni drogą słuchu
Widowiska pobudzające a oglądanie muzeów
Denerwujące przeciążanie pracą umysłową
Utwardnianie młodzieży właściwemi żywiołami i czynnikami
Postępowanie z dziećmi kalającemi się marnopłceniem czyli onanją
Od dziś proszę ode mnie nie wymagać, żebym się przeciążał pracą umysłową, bo mi to szkodzi na płciowość. 😎
Dobry wieczór.
Gdzie człowiek ma płciwie?
Płciwie czy płciwo?
A może człowiek ma oba? 😯
Mnie zainteresowaly zgubne efekty jednostronnego natezania mozgu dziewczynek 😉
a że nie mam ogródka to plewię i czyszczę w komputerze, że aż mnie w krzyżach boli.
Rysiu, ten ogród musi być przepuszczony przez stado krów, wyjdą dobrze wypasione.
Zmoro, coś z linkami musiałem przegapić, o co chodzi z Czaplińskim?
O, to już tak długo jesteśmy pod atakiem cywilizacji śmierci? Chodzi mi o Niemiecka hyperkulturalna chęć uszczęśliwiania innych swą zgnilizną I czy Woń płciowa przy drugiem zakochaniu dziewczyny to tego samego dnia co pierwszem zakochaniu czy nazajutrz?
Może chłopcy mają płciwo, a dziewczynki płciwie. Chyba że dziewczynka jednostronnie natęży mózg i zgubi płciwie.
Wspaniałe dzieło. Zdumiewające są zmiany, które zaszły w słownictwie dotyczącym seksualności. Przecież to się czyta jak tekst w innym języku.
Andsolu, link w polityce prowadził do niego:
http://www.answerthefuture.pl/img/KIG_RAPORT.pdf
Z kim się łączyć w małżeństwo ze stanowiska zdrowotnego?
Ze stanowiska zdrowotnego najlepiej się w małżeństwo nie łączyć 😉
Przepraszam, Bobiku, ze dopiero teraz, bo bylam bardzo zajeta BEMF-em (bostonskim festiwalem muzyki dawnej), ale pozwolisz, ze sie nie do konca zgodze z Toba w sprawie wscieklizny. 😉 (Chyba zreszta wiedziales, ze raczej sie tak latwo nie zgodze.) 😀 Wscieklizna szkodzi wsciekajacemu sie takze dlatego, ze zwykle wplywa negatywnie na postrzeganie rzeczywistosci taka, jaka jest. Choc wscieklizna ma – z drugiej strony -, niezamierzone efekty komiczne (juz tu kiedys pisalam, ze krytycy zauwazyli, ze najbardziej komiczne postacie Moliera wchodza na scene w stanie zaawansowanej wscieklizny). 😉
Milo zobaczyc Rysia (aka, Dywagujacego Lewicowego Outsidera) z powrotem na balkonie. 😀 Zwiedzilam sporo bostonskich szpitali w ostatnim roku, i zaden nie mial az tak pieknego ogrodu… Tu Berlin wygrywa z Bostonem! 🙂
Nie wiem, czy ktos z tu obecnych to czytal, gdy sie ten wywiad ukazal. Krol najwyrazniej wyczul cos, co wielu innym umknelo, i to jeszcze sporo przed wyborami prezydenckimi.
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,132749,15414610,Bylismy_glupi.html
Andsolu, tak, oczywiscie, nie nalezy przesadzac z niczym – ani z pojedynczym geniuszem, ani z grupa, ani z parami w procesie tworczym. Niemniej jednak Shenk ujal cos, co czasem umyka, a jest przeciez calkiem oczywiste, gdy sie na chwile zastanowic: Maria Sklodowska i Pierre Curie, Gilbert i Sullivan, Lennon i McCartney, bracia Wright, Watson i Crick, Ira i George Gershwin, Rogers i Hammerstein, Michaelson and Morley, Lewis and Clark, albo – z mojej dzialki – Wordsworth i Coleridge. Liste mozna ciagnac dluzej, zwlaszcza, ze czesto jeden z partnerow w tworczej jezdzie parami pozostawal w ukryciu, jak chocby w przypadku Emily Dickinson i jej szwagierki. A w Nowej Anglii zwykle mowi sie jednym tchem: Emerson i Thoreau. 😉
http://www.nytimes.com/2014/08/24/books/review/powers-of-two-by-joshua-wolf-shenk.html?_r=1
A skoro juz o ksiazkach mowa, to jeszcze dodam do wczesniejszej dyskusji o bajkach, ze dobre, zwiezle wprowadzenie wlasnie napisala Marina Warner Tytul ksiazki: Once Upon a Time: A Short History of the Fairy Tale (2015).
Dzien dobry 🙂
Herbata
Dzień dobry 🙂
i kawa
Dzień dobry 🙂
Lektura od Babilasa, jak zwykle, powalająca 😆
Trochę chłodno na kawę/herbatę w ogrodzie, ale za to niebo przestało „skąpić kropli deszczu, biednym tak, jak my” 😉
https://www.youtube.com/watch?v=LDhAG9pt9O0
żegnaj konewko na dni parę 😉
Dzień dobry 🙂
Miałem dziś terminy tak poranne, że nawet zamerdać nie zdążyłem przed opuszczeniem puebla. A teraz wprawdzie już mogę kawę, herbatę i prasówkę, ale powoli, iżby się nie przeciążyć pracą umysłową, bo wiecie… moje płciwie, o które dbam jak o Zawiszę. 😎
Dobra propozycja 🙂
http://wyborcza.pl/1,75478,18159990,Adam_Bodnar_oficjalnym_kandydatem_na_rzecznika_praw.html
Taki trynd zwany inaczej caitgaistem 😉
http://deser.pl/deser/1,111858,18088512,Slowacki_wielkim_poeta_byl__ale_poza_tym_to_straszny.html
herbata 🙂 🙂
szeleszcze w kuchni, za oknem deszcz w lisciach drzew, powoli piatek
😀
Rysiu, czy to mokre to od Ciebie? 🙄 😯
wyczytane: „Nalezy przede wszystkim przerwac niustanna prace umyslu: byc spokojnym, byc cicho, byc niczym”.
Tadeusz Dąbrowski
Przegapiłem swój moment
A jak go nie przegapić, czytając w internecie
jutrzejszą prasę, słysząc piosenki białych karłów
rocka, którzy udają supernowe. Widząc,
jak tsunami sprzed lat nadal pochłania te same
wioski, a wieże World Trade Center co noc
w pośpiechu odbudowuje się po to, by mogły leniwie
runąć za dnia. No, powiedz, jak nie przegapić swojego
momentu w świecie, w którym jedna gazeta
ukazuje się w czterech wersjach: zachowawczej,
postępowej, umiarkowanej i bez tekstu. W czasach,
gdy niewykorzystane minuty przechodzą na następny
miesiąc. Przegapiłem swój moment. Kiedy, gdzie?
A może to on przegapił mnie? Zniknął
za horyzontem, roztył się nieskończenie.
I czeka.
tak 🙂 ten deszcz przechodzi wlasnie przez moim kuchennym oknem, podobno pojdzie (moze juz jest) dalej 😀
fajnie ze Monika ponownie 🙂 😀
herbata wiec 🙂 🙂
Moniko, ten wywiad z Królem narobił po ukazaniu się sporo szumu, było i jest do niego mnóstwo odwołań. Nie zawsze zresztą trafionych, bo deklaracja Króla „byliśmy głupi” przez niektórych została odebrana jako generalne przyznanie się „okrągłostołowców” czy pokolenia przełomu do porażki i głupiego przeprowadzenia transformacji, tymczasem wewnątrz tej grupy są bardzo różne zdania na w/w temat.
wyczytane dalej:
George Ellis przeciw fundamentalizmowi: „W miarę, jak stawała się dla mnie oczywista jego obecność w najróżniejszych kontekstach, zacząłem pojmować zasadniczą naturę fundamentalizmu jako głoszenie części prawdy jako całą prawdę. Tylko jeden pogląd na daną kwestię jest dozwolony, wszystkie inne są fałszywe. Ten dogmatyzm łączy się z niezdolnością do powiązania zrozumienia z kontekstem, utrzymywania swojego światopoglądu niezależnie od jego znaczenia w danej sytuacji. Uznanie, że to, co jest istotne, zależy od kontekstu, podkopałoby potrzebę fundamentalisty, aby uznawać tę samą kwestię za kluczową w każdej sytuacji, jaka by ona nie była”
Gemma Gorga
Llibre dels minuts, 41.
NACZYNIE, w którym jestem pęka i rozbija się w końcu, naczynie,
w którym co noc się zbieram, naczynie, którym jestem, naczynie,
w którym daję do spożycia to, czym jestem. Pęka i rozbija się w
końcu słowo naczynie, w którym znajdowało się słowo ja, w
którym znajdowało się słowo ty (patrz, co za zlepek liter, jakby też
rozbił się słownik). Jestem pewna, że umarłam na długo przed
oglądaniem rozłożonego na ziemi ciała. Komu wyśliznęłam się z
rąk, jak namydlona porcelanowa taca? Umieranie jak rozbijanie się
talerza. I oglądanie duszy, ciepłej jak zupa, na milczących
kafelkach.
Przełożył Joanna Bielak
pstryk 🙂 🙂 🙂
(herbata dziele sie solidarnie 😀 )
Hej!
Zdaje się, że dzieje się coś bardzo złego, Grecy masowo wycofują pieniądze z banków
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,18171511,Grecy_wyciagaja_z_lokat_miliardy_euro__Banki_prosza.html
http://aszdziennik.pl/114969,grupa-poslow-nie-zostala-wpuszczona-do-slupska-policja-powolala-sie-na-zakaz-wjazdu-dla-cyrkow
😉
Z Grecją nie od dziś dzieje się coś złego i na dobrą sprawę nikt nie ma dobrego i pewnego pomysłu, co z tym zrobić. Zarówno ekonomiści, jak politycy rzucają rozwiązaniami od Sasa do lasa, ale nikt nie może dać gwarancji, że akurat jego idea się sprawdzi. W związku z tym wszyscy grzęzną w doraźnych miotaniach się, a oligarchiczny grecki system, który jest głównym winowajcą, pozostaje niezmieniony (poza kosmetycznymi detalami).
Ja też nie mam pewności którędy słuszna droga, ale mógłbym przysiąc, że kosmetyka, a nawet chirurgia plastyczna sprawy nie załatwi. 🙄
Cezary Michalski:
„… W tym felietonie przemawia przeze mnie raczej żal za niemożliwym w dzisiejszej Polsce chrześcijaństwem, które przez ten nowy oportunistyczny kult jest codziennie przybijane do krzyża, opluwane i pojone żółcią.”
http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20150617/oportunizm
Prywata, prywata. Ale tak rzadko to robię, że chyba mi wybaczycie. Rzecz w mojej witrynie, która wróciła do życia po prawie rocznej hibernacji – ale póki co to są jakieś dziwne klocki z DNS. Mój komputer z linuksem odszukuje ją jako http://andsol.org , natomiast windowsowy nic nie wrzuca, ani nie wyrzuca, chyba że wpisuję do paska adresowego numer ID 193.219.28.149 . Czy parę osób mogło by to sprawdzić i mi opowiedzieć? A żeby Bobikowi śmietnika tu nie robić, prosiłbym o słówko na andsolbr@gmail.com – sprawa jest dziwna dla mnie, bo odszukiwanie numeru nie powinno zależeć od systemu operacyjnego komputera…
Nie ma racji Michalski, że może liczyć tylko na Obirka i Bartosia. W końcu choćby tu, na blogu, osoby wierzące, a nawet niewierzące, niejednokrotnie wyrażały tęsknotę za chrześcijaństwem ewangelicznym, innym od tego, które reprezentuje współczesny KK, zwłaszcza w Polsce. A myślę, że i w całej populacji dałoby się takiej tęsknoty sporo znaleźć.
Przeczytałem też komentarze pod tekstem i jeden wydał mi się wart zacytowania, bo przypomina o tym, że należy w chrześcijaństwie odróżnić to, co boskie, od tego, co cesarskie, choć Kościół stara się nam wmawiać, że to jedno i to samo:
Mikołaj Manżett-Leszczyński ·
Wydaje mi się, że pan Cezary Michalski trafnie ocenia rolę Rzymu w Polsce wywodząc słabość tej państwowości właśnie od kontrreformacji (w jej sukcesie upatrywał wybitny historyk Wylie onegdaj właśnie przyczynę braku istnienia tego potężnego kiedyś państwa, w czasie kiedy to pisał). A tak już zupełnie szerzej. To serio, czy jest sens ograniczać tę konstatację wyłącznie do Polski? Ja rozumiem, że „zsekularyzowane społeczeństwa zachodu” (vide Australia, czy Anglia, Skandynawia) wydają się blokować na wieki obecne status quo. Ale proszę zwrócić na taką jedną rzecz uwagę. Od czasu rewolucji francuskiej, w której katolicyzm zebrał nieprawdopodobne wprost cięgi (Berthier wręcz aresztował papieża, który zmarł jako osoba zupełnie prywatna i to zdaje się w więzieniu – sic!) czyż Rzym (bo ja z kolei lubię zauważać, że to przecież nie żadne do końca chrześcijaństwo, ale rzym konstantynowski, który zrozumiał, że chrześcijaństwo jest po prostu doskonałym paliwem zapewniającym przetrwanie „republice” – czyli tyranii udającej sprawiedliwość), czyż Rzym nie zyskuje coraz więcej i więcej na znaczeniu, które utracił właśnie w czasach napoleońskich? Czyż nie stracił wtedy zdolności dyktowania bytom politycznym z pozycji boskich (namaszczanie władców) tego co, jak i kiedy mają robić? Proszę posłuchać tego, co mają do powiedzenia zwolennicy „intronizacji Chrystusa Króla”. To nie bajędy o zabobonach, ale realny PLAN zakładający odrestaurowanie TEOKRACJI na wzór średniowieczny! Dziwne, że nikt nie orientuje się w tym niebezpieczeństwie. A jest ono i realne i wyraźne.
Ja się bałaganu nie boję, więc zawiadamiam tutaj: u mnie (Mac, w ogóle bez Linuxa) wszystko w najlepszym porządku, adres wiedzie do Andsola i w ogóle nic po drodze nie zdziwia. 🙂
Zdumiewasz mnie, Bobiku: z takiej dobrej rodziny pies, a bez linuksa?
Andsolu, w mojej norce Windows od razu po sznureczku wiedzie mnie wprost w objęcia matematyki. 😉
Druga połowa komputerka jest linuksowa, ale nie mam do niej dostępu – dziecko nie dało kluczyka a jest daleko.
Andsolu – łap gołąbka 🙂
Dzięki. To teraz wracamy do radosnej rzeczywistości.
Gołąbek może z ryżem i z mięsem? To ja też chcę! 😀
Gombołki z kaszą są lepsze. Nie gryczaną, jęczmienna.
Do Andsola wchodzę jak po maśle.
Ale … nie chodzi o to by złapać 🙄
Bobiku! Łap gołąbka z pasztetówką! 🙂
Mogę jednego gołąbka łapać, a drugiego gonić, żeby w żaden sposób nie być stratnym. 😆
🙂
Po zastanowieniu jednak dalej jestem za gołąbkami z ryżem, choć ogólnie wszelkie kasze kocham szalenie. Ale w końcu wolno mi mieć swoje narowy. 😎
A czy ktoś próbował robić kaszotto? Bo ja nie, a może to dobre i warto by?
Dobry wieczór 🙂
Wchodzę do Andsola bez problemu.
Gołąbki z ryżem. Robię kaszotto pt. krupnik 😎
Ja robiłam, jak jeszcze mogłam jeść gluten. I tak to się właśnie nazywało – kaszotto. Było z pęczaku, gotowane, jak trzeba na bulionie, nie na wodzie. Bardzo dobre.
Ja do andsola też trafiam bez problemu po podanej lince. Zarówno na Win 7, jak i Win 8.1.
No to spróbuję w któryś dzień zrobić to kaszotto. Może nawet z bulionem i białym winem? I nie będzie się nazywało krupnik. 🙂
Ale kaszotto dopiero w dalszej kolejności, bo pilnie chodzi za mą zupa rybna, a jutro ryby w jednym supermarkecie o 20% tańsze. 😎
A po mnie zaczął chodzić krupnik na żeberkach.
Bobiku, po Tobie chodzą Pomysły, a po mnie Tradycja 😉
Akurat wino do kaszotta z pęczaku darowałam sobie, gdy robiłam po raz drugi. Za pierwszym razem dodałam, ale moim zdaniem nie bardzo pasowało. Kasza nie jest tak neutralna w smaku jak ryż i z winem średnio mi współgrała. Bez wina było lepsze. Ale o wszystkim, jak wiadomo, decydują gustibusy 😉
Miłośnikiem zup i galaretek z ryb był mój Dziadziuś.
Przepraszam za to zdrobnienie, ale nie umiem o Nim powiedzieć dziadek, tak jak o Mamie matka.
Więc wracając do tych rybnych zup, niezbyt przyjemne zapachy gotujących się ryb obrzydziły mi te zupy na całe życie.
I szczerze Bobikowi zazdroszczę, że za nim chodzi. 🙂
Wcześniej, zanim u nas nastał, mieszkał Dziadziuś u swojego syna leśniczego na Mazurach. Codziennie skoro świt wyprawiał się łódką na jezioro, koło południa na podwórku czyścił ryby, a później je spożywali. Myślę, że to był najszczęśliwszy okres w Jego życiu.
Tak sobie myślę, czy do kaszotta nie lepiej pasowałoby piwo.
Vesper, ja piwo i wino chętnie, ale osobno 😉
Siódemeczko, zapach gotowanych i na wszelkie inne sposoby przyrządzanych ryb, jest bardzo przyjemny 🙂 Kochamy ryby 😀
Dla sekcji warszawskiej.
Jutro są Imieniny Jana Kochanowskiego w Ogrodzie Krasińskich
http://www.bn.org.pl/imieninyjana/program-2015#
Piszę na wszelki wypadek, bo zaczynają się rozliczne atrakcje kulturalne, jak np. Festiwal Strefa Ciszy w Łazienkach i Ogrody Muzyczne na dziedzińcu Zamku Królewskiego.
Nisia, gombołki, mówisz? A czy one wchodzą do prostych gęb czy trzeba być krzywousty?
Wiecie co? A mnie brakuje Wielkiego Wodza. Źle się czuję na bezdzidziu 🙁 , ale mam nadzieję na dzidzienie.
Na bezheleniu też mi mi niedobrze, ale gorzej, bo beznadziejnie.
Dobranoc 🙂
Dzisiaj/jutro pracowita robota 🙄
Ale moja zupa rybna właściwie w ogóle rybą nie pachnie. 🙂 To jest w gruncie rzeczy bulion jarzynowy, z koprem włoskim, pomidorami i i papryką oprócz klasycznego zestawu, przyprawiony na sposób śródziemnomorski (tymiankowo, rozmarynowo, szafranowo, itd.). Na ostatnie kilka minut gotowania wkładam kawałki ryb mięszanych i owoce morza. Jak to wszystko jest bardzo świeże, to nie ma niemiłego rybnego cuchu.
Mnie ta zupa tak smakuje, że mógłbym ją nawet dwa razy w tygodniu, ale te niższe ceny ryb są tylko w soboty. 🙂
Mnie też brakuje, Haneczko.
Dobranoc.
Do systematycznego czytania nikogo nie zachęcam, bo stężenie prawicowości to kalanie się marnopłceniem (a Rysiu w ogóle nie powinien dowiedzieć się, że ja takie nielewicowe rzeczy czytuję), ale tym Steven Malanga bardzo celnie wytyka papieżowi Franciszkowi nostalgię za światem bez technologii, nieważne jak często i gęsto padał wtedy trup z głodu i przez choroby, o nędzy codziennego istnienia już nie wspominając.
Jeśli to ma być przyjaciel nauki, to Nauka za Poniatowskim zakrzyknąć powinna: „Boże broń mnie od przyjaciół, bo…”
Gombołki vel gąbołki (wolę wariant A) wchodzą bez różnicy do wszystkich gąb tolerujących gluten (fuj, co za nazwa). Jak się da kaszę zamiast ryżu, to ona będzie nie tylko neutralnym wypychaczem, ale wraz z mięskiem i cebulką podsmażoną dość mocno stanowić będzie Bardzo Pyszną Wartość Dodaną. Plus pieprz, sól, jakieś drobne ziółko i jaje.
Dobranoc.
Wiecie, jak o tej porze pachną róże???
PS. U Musierowicz była jeszcze pisownia: gołompki. Uważam, że to bardzo ładnie wygląda.
A drogą naturalnych skojarzeń „płciwo” przypomniało mi tutejszą aktorkę Dercy Gonçalves. Żyła tyle co trzeba, 101 lat i podobno była świetna gdy była młoda, dojrzała i bardzo dojrzała. Ale ja poznałem jej działania w tv gdy była bardzo, bardzo dojrzała, gdy był Gorbaczow a ona miała wtedy ponad 80 i była aktorsko wyśmienita, a jej specjalnością było świntuszenie, nawet gdy w rzadkich okazjach nie padały znane (każdemu dziecku) słowa. Zapamiętałem jej typową zagrywkę, gdy pytano ją wówczas czy wie co to jest pierestrojka. A ona: „wiem, doskonale wiem, bo moja mama zawsze mi mówiła: szanuj swoją pierestrojkę, bo jak ty pierestrojki nie będziesz szanowała to zobaczysz co mężczyźni będą o twojej pierestrojce mówili”.
I w tym stylu jechała w tv do samego końca i chyba miała z tego nie tylko grosz ale i znaczną uciechę.
Dzień dobry.
Dziś w Świątecznej rozmowa z Michałem Bilewiczem, który rozwija temat swoich badań. Okazuje się według nich, że młodzież (plus najstarsza grupa wiekowa) jest szczególnie podatna na teorie spiskowe. Dlatego też jest odporna na nielogiczności w wypowiedziach swoich idoli takich jak Kukiz. Jak już mu uwierzyli, to wierzą, nawet jak powie teraz najgorszą bzdurę, to dalej mu będą wierzyć.
Pozostaje mieć nadzieję, że to nie jest tak duży procent, jak się wydaje, ale jeśli jest i zdobędzie wysoki wynik, to czarne perspektywy przed tym krajem.
A te teorie spiskowe – oczywiście też z niedouczenia politycznego.
Dzień dobry 🙂
Już wiem, co robią ci wszyscy flirciarze przy kawie. Dyskutują o pierestrojce: 😎
http://s9.favim.com/610/140109/carrie-bradshaw-coffee-cute-dog-sex-and-the-city-Favim.com-1241144.jpg
A jeśli ktoś woli czytać, niż oglądać, to też mam na początek dnia coś miłego dla oka. Kore Północna wynalazła lekarstwo na wszelkie wirusy. Zatem nie lękajcie się! 😈
http://deser.pl/deser/1,111858,18174962,Tymczasem_w_alternatywnej_rzeczywistosci__Korea_Polnocna.html#Czolka3Img
Dzień dobry 🙂
Czy na gupote tyż? 😉 🙄
No nie, bez przesady, przecież Korea Pn. nie może podcinać gałęzi, na której siedzi Ukochany Przywódca. 😎
Kierowniczko, a gdzie detalicznie ta rozmowa z Bilewiczem, bom jakoś nie znalazł? 😳
Bobiku, tutaj : http://wyborcza.pl/1,75478,18174833,Mlodzi__spiski__Kukiz.html
Dzień dobry, jakoś niepewnie się czuję bez kawy/herbaty. 😉
herbata 🙂 🙂
o! lajza 😀 😆
i duzo wiecej herbata 🙂 🙂 🙂 prosze bardzo 😀
szeleszcze spogladajac na deszcz za oknem, bywa
brykam 🙂
Nie wiem jak lek północnokoreański, ale maseczka ze ślimaka, południowokoreańska, działa rewelacyjnie na twarz 😎
Sprawdziłam. Dziękuję Ofiarodawcom 😆
Dziękuję, Szara Myszo. 🙂
Niektóre z tych wyników badań są dosyć zdumiewające. 😯 Muszę to przetrawić.
W każdym razie widać wyraźnie, że teraz, kiedy gorączka wyborcza już trochę opadła, trzeba się znowu uparcie zacząć dopominać o to, o czym niedawno pisała Helena – o edukację obywatelską, bez której szkoły będą wylęgarniami politycznych głupoli.
No i zmierzamy szybkim krokiem do momentu, kiedy taka edukacja bedzie juz absolutnie niemozliwa. Bo PiS zawsze byl jej przeciwny. A PO, jak wszystkie poprzednie wladze, olalo to i oddalo pole kk. I mamy skutki. 👿
Dzień dobry.
W Białymstoku byłam świadkiem wożenia komunijnych dzieci (w sumie 2.000 ?) do Sokółki. Jeśli ktoś jest ciekaw powodu tego wożenia – niech wygugla sobie, proszę, hasło „cud w Sokółce” i następnie reakcję rektora Akademii Medycznej na ów „cud” (lub innych fachowców – nie mylić z paniami profesorkami, które połączyły teologię z nauką i wyszedł im prawdziwy cud!). Ja długo dochodziłam do siebie. KK , oczywiście, nie chce pozwolić na przeprowadzenie prawdziwych badań.
„No i zmierzamy szybkim krokiem do momentu, kiedy taka edukacja (obywatelska) bedzie juz absolutnie niemozliwa.”
A mozliwa jest obecnie? Obecnie w ramach edukacji obywatelskiej pani premier przebywajaca z wizyta oficjalna w Watykaie walnele sie na kolana przed papiezem, zas pani prezydent stolecznego miasta nie zdobyla sie nawet na zdawkowe pozdrowienia dla odbywajacej sie po raz 15 w jej miescie Parady Rownosci. W odronieniu od 33 ambasadorow akredytowanych w stolicy, w tym ambasasora Republiki Poludniowej Afryki, ktorzy przekazali uczestnikom 20-tysiecznej parady messages of support.
Jak to bylo u Szekspira? „Dzuma na oba wasze domy!”
Heleno, realia społeczno-polityczne są takie, jak widzisz.
W Polsce nie ma zapotrzebowania na rewolucje swiatopogladowe, a nauczyciel uczy wychowania obywatelskiego wg. własnych przekonań.
Popatrz co się dzieje na wyższych uczelniach.
Masz jakąś alternatywę, na którą zagłosują ludzie, bo polowa ma sprawy publiczne w rzyci, i tak bylo również w 1989 roku.
Jest ogromny przechył w prawo i nie tylko w Polsce.
Wychowanie obywatelskie będzie zapewnione, Polska wiodącą silą i przykładem dla świata.
Obcy wynocha!
Tyle że PO nie zajmuje się edukacją obywatelską z przyczyn oportunistyczno-indolenckich, a PiS ideologiczno-instrumentalnych. Jeśli PO poczuje, że to jest sprawa, którą może by dobrze było jednak się zająć, to coś zrobi i przy pewnej dozie szczęścia będzie się to nawet miało ręce i nogi. A PiS podejdzie do sprawy z punktu widzenia dobrze nam znanej polityki historycznej, co przyniesie więcej szkody niż pożytku. Już lepiej nie robić nic, niż edukować w duchu pisowskiego patriotyzmu.
Zgadzam sie z vesper. No, a jak dzuma na oba domy, to co, brunatny Kukiz? Lewicy nie ma, Petru bez znaczenia.
Znow trzeba bedzie mniejsze zlo. Choc Zembala juz mnie wprawil w furie obrona Chazana…
Mnie też wkurzył, Doro. Solidarność zawodowa przede wszystkim 👿
W sprawach edukacji obywateli: „Jak uświadomiłam mojego syna” Cecylii Bańkowskiej (Warszawa 1925)
No właśnie, z tą podwójną dżumą nie ma letko. 🙁 Przecież już od dobrych kilku lat PO większość z nas nas wpienia, zżymamy się, odgrażamy, że już nigdy na nich nie zagłosujemy, ale kiedy się na serio przyjrzymy alternatywom… No nie da się, po prostu się nie da tak na zimno, z pełną świadomością wpychać kraju w łapy KuPiSu, jeżeli ma się choć trochę oleju w głowie i poczucia odpowiedzialności. A zarówno głosowanie na byle-nie-PO, jak i niegłosowanie, byłoby właśnie wpychaniem w łapy.
Wskazówki edukacyjne od pani Bańkowskiej bezcenne 😆 ale mnie zaciekawiła rzecz poboczna. Czy kiedy rodzicom brakuje na najniezbędniejsze potrzeby, koniecznem jest włóczenie dziecięcia z Riwiery włoskiej na francuską, a stamtąd jeszcze do Paryża? Przecież można było z pożytkiem przebalować sezon w niewątpliwie tańszym Lwowie. 😎
A tu dla poownania z tym absolutnie gorszacym i niestosownym zachowaniem sie KOpacz w Waykanie, zdjecie innego bardzo katolickiego przywodcy z papiezem, sprzed trzech pokolen:
http://dioscg.org/index.php/pope-francis-on-the-anniversary-of-pope-paul-vis-death/
Heleno, w GW były dla porównania całkiem współczesne fotki przywódców (również z bardzo katolickich krajów) witających się z Franciszkiem. Poza Kopacz u nikogo całowania w pierścień ani innych objawów niezrozumienia swojej funkcji nie zauważyłem. Więc nawet na Zeitgeista zwalić nie można. 😉
Oczywiście, że PO da się wyszczególnić listę grzechów poliycznych długą jak stąd do Biłgoraja. Tylko czy lepszym wyjściem jest Duda bohatersko ratujący hostię? Hmm… 🙄
Dzień dobry 🙂
Poważnie zastanawiam się nad głosem nieważnym. Mam dość dopomóżbogów i padania w moim imieniu na kolana 👿
Haneczko,
tak źle – i tak niedobrze.
O rany, ale walnęłam linę okrętową 🙄
Piesku drogi,
nie umiem skracać 🙁
Zaczyna się coś, czego w moich życzeniach nie było:
„…Китай получил в аренду на полвека сотню тысяч гектаров сибирских земель… Сезон распродаж открывается: наш главный восточный партнер получает в аренду на полвека 115 тысяч гектаров в Забайкальском крае…”
115 tysięcy hektarów to więcej, niż powierzchnia Hongkongu.
Bobiku,
ziękuję 🙂
Alicjo, skróciłem, ale to nie był jedyny problem. Twoja linka prowadziła do gugla, w którym odcinków Rycerzy Trzech było od jasnego groma. Wziąłem pierwszy z nich i wcale nie wiem, czy słusznie, ale gdyby nie, znajdź odpowiedni w wyszukiwarce jutubowej i dopiero zapodaj, to mogę podmienić.
Mar-Jo, jest jeszcze groźniej :
http://wyborcza.pl/magazyn/1,145324,18173356,Timothy_G__Ash__Ratujmy_Grecje__Dla_naszego_dobra.html
🙁
Mar-Jo, z tego, co wiem, Chińczycy i tak już na Syberii są, więc różnica teraz będzie tylko taka, że zapłacą za arendę. 😉
115 tys. ha to jest 4,5 proc. powierzchni województwa lubelskiego. 50 x 23 km. Pryszcz zupełny.
Ziarenko do ziarenka…
Bobiku,
no właśnie…sznureczek (linę okrętową) podałam do jednego epizodu, a wyskoczyło ich sto piędziesiąt tysięcy plus trzy.
Chodziło mi o poczatek, „oj, niedobrze panowie, niedobrze…” 🙂
No , nie wiem:
Оптимисты считают, что лет этак через 10 могут начаться массовые акции за признание китайского вторым государственны языком. Пессимисты – что первым.
Na razie w Zabajkalskim Kraju na jednym kilometrze kwadratowym rozmawia ze sobą dwóch Rosjan i kawałek Buriata.
Znajomy z Krasnojarska, który pilnował swego czasu tamtejszej granicy, zapytany, czy przy okazji nauczył się trochę chińskiego, odpowiedział:
Мы не говорили, мы стреляли 😎
Żebyśmy się nie zapłakali nad sytuacją międzynarodową, coś zabawnego z wewnętrznego podwórka. Jacek Kowalczyk na swoim blogu przedstawia najnowszego, dawno niewidzianego Rymkiewicza, któren dumnie odrzucił zdradziecką nagrodę, jaką usiłowała mu podstępnie wepchnąć HG-W i uczcił ten swój gest wstrząsającym poematem:
Nagroda to zatruta. Odrzucam ją dumnie
Niechaj zdrajcy Ojczyzny przyjmują srebrniki
Judaszowe. Już wolę być zamknięty w trumnie
Niż od niewiasty, która smoleńskie pomniki
Zbezcześciła, brać złoto. Lubo lepiej śpiewać
Pieśń do boju, Polaków do męstwa zagrzewać.
O wolność śpiewam dla mej Ojczyzny zmęczonej
Przez zaborców łupionej, przez szubrawców lżonej.
Jak dawni męczennicy, wygnańcy, prorocy
Ciosy najcięższe przyjmę – dodają mi mocy!
Lutnię trącam, a Naród się do Wieszcza garnie.
W Milanówku wykarmion, rządzę na Parnasie.
Nagrodą: wieczna sława, niebo w pełnej krasie
A na zdrajców czekają warszawskie latarnie…
Kto komunę podstępną zwalczał już za młodu,
Klątwę rzuca carycy stołecznego grodu.
Nie na darmo mnie zwano „Wolności Królewicz”
— Więc plwam na odznaczenia Hanny Waltz-Gronkiewicz!
Ni mogłem sobie odmówić zacytowania tego Dzieła w całości. 😈
Bobiku, tylko uważaj, bo wprawdzie poeta R. gardzi nagrodą od HG-W, ale o swoje tantiemy pewnikiem walczy jak lew. 😆 😆
He, he, niech spróbuje wyrwać ode mnie choćby psi grosz. 😈
Blimey!
Duży pies, a daje się za nos wodzić jak szczeniak. Poemat – parodię Rymkiewicza napisał Wojtek Sadurski jakieś dwa miesiące temu.
O kurczę, faktycznie, uwierzyłem Kowalczykowi bez zastrzeżeń i się naciąłem. 😳 Ale wobec tego trzeba przyznać, że parodia Sadurskiego była niezwykle udana. 😆
Tylko zaraz, zaraz… od kiedy to właściwie ja jestem dużym psem, nie szczeniakiem? 😯 😈
śmiem twierdzić, że lepsza od oryginału…
Dobry wieczór.
Muszę Wam to sprzedać. Przed chwilą wyciągnęłam z lodówki kawałek kabanosa. No i oczywiście nie oparłam się wpatrzonym we mnie psim oczom i po kawałku dałam. Pan mąż skomentował:
No patrzcie, jak nam się poprawiło tylko Duda został prezydentem. Psy kabanosy jedzą.
😆
Chociaż to zależy komu. U Elizet psy jedzą kabanosy, a u nas kot je… szpinak 🙄
Czy jest tu jeszcze jakiś kot, który lubi szpinak? Bo F. ma dziwny pociąg do tej zieleniny. Kiedyś dopadł mojego kanapkowego szpinaku z ricottą i parmezanem, ale myślałam, że chodzi w tym o sery, ale nie. Chodzi o szpinak. Gdy robię szpinak, łyżeczka musi być dla kota, bo jak nie, to jest awantura.
Może warto wspomóc zagranicznych: w Polsce jednym z liczących się producentów wędlin jest koncern Duda S.A.
Już rozumiem. Wcześniejsze emerytury, jak kabanosy, też będą tylko dla psów. 😈
Pręgowana zgadza się łaskawie jadać jarzyny (w nie za wielkiej ilości), ale pod warunkiem, że one się gotowały w rosole. Jej szczególnego zainteresowania dla szpinaku dotąd nie stwierdziłem.
Nawiasem mówiąc, dzisiejsza zupa rybna wyszła rewelacyjnie. Muszę się bardzo powstrzymywać, żeby nie pożreć porcji, która czeka na Młodego. 😎
O, i Zeen się objawił 😀
Nasze Koty gustują w wołowinie i rybach. Ser śmietankowy ze Strzałkowa. Pociągu do warzyw nie stwierdzono.
Wcale nie chcę na wcześniejszą emeryturę 👿
Zamilkłam wszystkich 😯
Dobranoc 😕
Zepsuła mi humor ta linka do Timothy Asha. Właśnie zbierałem się do opisania wizji przyszłości gdy radzieckie (no, po przeróbkach to one są rosyjskie) rakiety są rozmieszczane w wyrzuconej z Europy Grecji, a na jej miejsce do EU wchodzi Turcja i uczy wszystkich nie tylko chrześcijaństwa (przecież tam to się zaczęło) ale i sztuki dawania bakszyszu, a tu on mi mówi, żeby nie żartować a ratować Grecję. Przed kim, przed Grekami? Mam już dużo roboty ratując Polskę przed Polakami.

475 parafian ze Swirzu na Bialorusi , podpisanych z imienia, nazwiska i daty uodzenia wystosowalo zaproszenie do ks. Lemanskiego na parafialne uroczystosi 2 sierpnia.
Dzień dobry 🙂
kawa
herbata 🙂 🙂
niedzielnie szeleszcze 😀
brykam
ciagle herbata
🙂
Proponuję herbatę po angielsku i parę ciasteczek na dobry poczatek: 🙂
https://downtonabbeycooks.files.wordpress.com/2012/09/grosvenor-houselondon.jpg
😉 http://bi.gazeta.pl/im/fotomon/bloxlite/f640x640/79/83/72d763f683.jpg
Dzień dobry 🙂
Bardzo zgrabnie te kotczaki wyfotoszopowane. 😀
Dziś w ogóle popieram wszelkie poprawiacze humoru, bo pogoda taka, że się właściwie w ogóle nosa z betów wyściubić nie chce. Nawet pasztetówka jakby mniej cieszy. 😯
Ależ Andsolu, na razie nikt Grecji z EU nie wyrzuca ;-), rozważane jest tylko wyjście ze strefy euro.
Grecja sama chętnie dalej w EU pozostanie, bo wiąże się to z napływem środków unijnych.
Pan Ash napisał: „…I że pokryzysowe lekarstwo zapisane przez Niemcy i MFW musiało zaszkodzić pacjentowi, który zresztą tylko udawał, że je zażywa.”
Tu polecam p.Ashowi zapoznanie się z regulacjami prawnymi MFW i Centralnego Banku Europejskiego, które nie przewidują proponowanych przez Grecję rozwiązań.
Poza tym nie bardzo rozumiem sens tej wypowiedzi, jak może niezażywane lekarstwo zaszkodzić ?
Zatem reszta jego wypowiedzi także budzi moje wątpliwości.
Pytanie, czy EU może sobie pozwolić na szantaż ze strony populistycznego rządu Gracji, który już wskazał winnego – p. Merkel, która akurat najdłużej upierała się przy pomocy.
Jakie to będzie miało konsekwencje w przyszłości? Czy inne kraje pójdą śladem Grecji?
Najważniejsza jest przyjaźń
https://www.facebook.com/AzadAzerbaijanTV/videos/10153077586931212/?fref=nf
Zaprzyjaźnione warzywko niczego sobie, ale te koczęta – słodziaki!
Zobaczymy w poniedzialek co stanie sie z Grecja.Moze ideal zjednoczonej Europy byl bardziej pociagajacy przed i w trakcie jej budowania, niz Europa juz zjednoczona, ze swoimi brakami i niedoskonalosciami… Zreszta sam proces jednoczenia wcale nie byl taki gladki… Turcji odmowiono europejskojci. A Irlandia i Dania nie byly specjalnie zachwycone i glosowaly przeciw Maastricht. To jednoczenie bylo takie ekscytujace szczegolnie dla krajow bloku wschodniego, ktore nagle znalazly sie w NATO i Europie bez granic! Co stanie sie z Europa, z Polska, jesli ta jednosc sie rozpadnie. Dorasta juz czwarte europejskie pokolenie wychowane bez dominujacej niemieckiej armii. Co bedzie, jesli Ameryka wycofa sie z Niemiec i Europy… Jakie beda Niemcy, kiedy beda mialy za soba uzbrojona po zeby armie i nie zechca juz fundowac zjednoczonej Europy.
Czy przemija bezpowrotnie kolejny za krotki Wiek Zloty…
Finansoy kryzys jest czesciowo spowodowany przez banki, ktorym wciaz wszystko wono. Malutka Islandia w czasie swojego kryzysu zdecydowala sie najpierw upanstwowic, a potem zbankrutowac swoje trzy wielkie niereformowalne banki. Islandia wszela kryminalne postepowani zeby ustalic winnych nieodpowiedzialnych posuniec prowadzacych do ruiny. Pewna odpowiedzialnosc spoleczna zawsze spoczywa na pozyczajacym.
Ja zycze Grecji bardzo dobrze, ale 5 lat kryzysu bez konca umeczyl Grekow i wszystkich innych.
Niedzielny poranek z przegladem prasy wprowadzil mnie w melancholijny nastroj. Bo z jednej strony ludzie dusza sie w ciezarowkach przemytnikow, topia sie na morzy w byle jakich lodziach i spadaja z nieba podczepieni do kol samolotow, w nadziei na lepsze zycie w Europie (w tym w Grecji), a z drugiej strony Europa toczy sie na prawo, ku konfliktom, braku solidarnosci, braku idealizmu i ducha chrzescijanskiego (w sensie milosierdzia i wspolczucia, a nie chodzenia do kosciola i ratowania hostii). Demonstracja wczorajsza, antyislamska i antyimigracyjna, w Bratyslawie!!!Brrr! Kto by tam muzulmanin czy nie emigrowal do Slowacji! Chyba zeby samolot sie zepsul nad Slowacja, bo przeciez zaden statek i imigrantami nie rozbije sie u brzegow Slowacji.
Zycze wszystkim milego dnia!
„Kto by tam muzulmanin czy nie emigrowal do Slowacji!”
Niektórzy będą musieli. Także do Polski, choć nie chcą.
Unia zastanawia się nad proporcjonalnym rozmieszczeniem uchodźców, bo przecież nie można ich wszystkich zwalić na głowę Włochom, Grekom i Hiszpanom. Marzeniem uciekinierów są raczej zasobne i nie całkiem ksenofobiczne kraje, ale jak kto ma pecha, to może wylądować w Bratysławie 🙁
Markocie, witaj, tylko ty i ja tutaj, reszta jak sadze wije wianki zeby rzucac je do wody, w to swieto Kupaly, celebrujac najdluzszy dzien w roku.
Z tym muszeniem to jest tak, ze pozniej wiekszosc przydzielonych musowo do konkretnego miejsca, wyjezdza pierwszym pociagiem do miejc gdzie jest latwiej o prace. Imigranci maja juz czesto tam rodzine i przyjaciol na nich czekajacych. Czekaja tez do zaplacenia dlugi wobec przemytnikow ludzi. Chociaz moge sie mylic. Moze legalnosc pobytu w Slowacji i szansa na paszport EU w przyszlosci bedzie atrakcyjniejsza dla przybyszow z Afryki niz praca na czarno. Kiedys Europejczykow bylo pelno w Afryce i mieli sie tam niezle. Przyjdzie sie za to odplacic przyjmujac Afrykanow do Europy.
balkonowalem godzinami, czasami chmury byly laskawe i slonce grzalo jak na lato przystalo, ale tylko czasami…..bywa
🙂