Pomnik
Gdy na postument kiedyś wspiąć się chciałem
swym nierozległym bobikowym ciałem,
trafiłem zrazu na przeszkody liczne,
które stawiały warunki fizyczne.
Choć psa część przednia już wysoko była,
tylną stykała grawitacji siła
z bardziej przyziemnym, dość twardym rejonem,
który-m w popłochu zamiatał ogonem.
Ech, pieska dola, sił brakło mi w łapach,
żeby na szczyty się skutecznie wdrapać,
napór sił sprzecznych niemal mnie rozerwał,
aż zaszczekałem: dosyć tego! Przerwa!
I pomyślałem, że to dosyć durne,
sztucznie podwyższać się jakimś koturnem,
stąd moja rada dla wszystkich Bobików,
by unikały starannie pomników.
Rysiu 🙂
Rysiowi do wałęsania 🙂
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t31.0-8/11896543_834950549953286_314910753738581103_o.jpg
Dzień dobry 🙂 Zapraszam na poobiednia kawę z moim ulubionym skrzypkiem. Przyjemnego słuchania i miłego popołudnia Koszyczku 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=ipjt_2As0Ac
– a może ma ktoś ochotę do kawy (czy z innej okazji) posłuchać takiej muzyki ?
https://www.youtube.com/watch?v=xIuN8B09joE
Ja nie wierzę. Zamiast słuchać muzyki pszczół, Ty zamierzasz im szeleścić? Czy w dodatku po niemiecku, czy przynajmniej po polsku, w języku, którym posługiwał się Jezus Chrystus?
– i to w dodatku – szlachcic polski ? wszak jego mama była szlachcianką – w litanii stoi fraza: panno szlachetna.
To nie ja, to jeszcze Melchior Wańkowicz…
Ech, Chłopaki! 🙂
Dobry wieczór! Słoneczko już u mnie zachodzi, u Rysia zajdzie za mniej więcej pół godziny. Bardzo podobało mi się wezwanie Rysia do pszczół, ciekawe czy wczęsniej posmarował się miodem.
Orm! Piękna gitara. Bardzo lubię gitarę, zawsze gitarą było mnie najłatwiej uwieść 😉 Kiedy powiedziałam dorastającomu, nieśmiałemu synowi o tym, jak niektóre kobiety serce oddają pod urokiem gitary, poprosił o nią i o lekcje muzyki. Od kilku lat prowadzi swój amatorski zespół, pięknych dziewcząt wokół niego nigdy nie brakowało.
Czy wszyscy na wszystkich się poobrażali, że tak cicho?
Czy może na innym blogu?
Czy tak dzisiaj nic się nie dzieje na świecie, że nie ma o czym pisać?
Rysiu, czy ty sugerujesz pszczołom, że kwitniesz?
Media probuja walczyc z trollowaniem.
National Post oglosil, ze zeby komentowac trzeba miec konto na Facebook i byc tam zalogowanym.
http://news.nationalpost.com/editors/a-note-to-readers
Ma to umozliwic normalniejsza rozmowe wymiane pogladow, bez atakow osobistych. Moze sa lepsze metody, ale od czegos trzeba zaczac, bo strach czytac komentarze, szczegolnie w slabo moderowanych mediach krajowych.
Uczestniczenie w blogowej rozmowie nie powinno byc cierpieniem, umeczeniem przez nie cenionych partnerow do rozmowy, bo jest przeciez aktywnoscia calkowicie dobrowolna!
To jest tak zwana kwaśna cisza, Zwyczajno. A zresztą, Pani Kierowniczka, jako osoba bywała koncertowo sama zaświadczyć może, że po niektórych akordach musi być pauza. No musi, i już.
@Zwyczajna, czw, 10 Wrzesień 2015, 18:28
Tak, wiem że muzyka gitarowa i gitara tak się kojarzą. Natomiast gitara hiszpańska (zwana od jakiegoś czasu gitarą klasyczną) jest instrumentem niekiedy stawianym na równi z fortepianem i skrzypcami. Mamy też przepiękną tradycję gitarową w Polsce jakoś od wieku XIX; niektórzy polscy koledzy Szopena byli kompozytorami i wirtuozami muzyki gitarowej, nazwiska takie jak Stanisław Szczepanowski, Feliks Horecki, Jan Nepomucen Bobrowicz, inni, wpisały się na stałe w historię gitary klasycznej. Fakt, gitara była postrzegana jako instrument podrzędny/“rozrywkowy” – (w Hiszpanii okres “cafe cantane”) ale konstrukcje Andree Torresa i twórczość Francisco Tarregi i potem licznych innych zapewniły gitarze należne jej miejsce w szacownych działach muzyki. Zostało to utrwalone działalnością Andree Segovii, Juliana Bream’a, Johna Williamsa, Narciso Yepesa (wiele koncertował w Polsce) oraz całą plejadą gitarzystow spółczesnych w tym naszych wirtuozów jak Marcin Dylla, Łukasz Kuropaczewski, Krzysztof Pełech…
Jako ciekawostkę pragnę dodac iż sławny Antonio Stradivari wykonywał gitary; do dziś zachowało się kilka gitar przez niego wykonanych w tym jedna jest doprowadzona do stanu grywalności, tzw. gitara Sabionari. (zwróćmy uwagę na “niegitarowy” kształt tego instrumentu, to gitara tzw. barokowa z czasów kiedy się jeszcze nie “urodziła” gitara hiszpańska – Torresa).
http://www.sabionari.com/Home.html
Dla przypomnienia – super klasyka gitarowa – Wspomnienie z Alhambry Tarregi:
https://www.youtube.com/watch?v=RLHR8zaEsA8
Dzień dobry.
Jestem.
A ja myślę, że to cisza przypadkowa. Blogowicze rozeszli się do zajęć. Ja np. odwiedziłam przychodnię, potem długo koiłam uczucia Rumika, który bał się burzy (grzmociło co nieco), tuliłam Szantę, bo była zazdrosna, zamawiałam cebulki do ogrodu… Babilas, to przez Ciebie!!!
Dzień jak dzień. Żurawie odlatują z trąbieniem. Widziałam jedno spore stado, przed chwilą słyszałam kolejne.
Za chwilę będzie szkoda lata.
PA, co mogę zrobić, żeby nie siedzieć za każdym razem w przedpokoju?…
sorry, Nisiu.
Łotr prawdopodobnie reaguje wyrzucaniem do poczekalni, kiedy czas reakcji „na łączach” jest zbyt długi.
Niestety nie znalazłem na ten feler sposobu.
Na nikogo nie jestem obrażona, tylko w czwartki mam mało czasu.
W Polityce nareszcie też
Nowe zasady publikowania komentarzy w serwisie internetowym
Szanowni Czytelnicy, Drodzy Użytkownicy
naszego Serwisu!
Od wielu lat udostępniamy Państwu nasze forum internetowe oraz przestrzeń blogową dla Waszych komentarzy – także tych krytycznych. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie, które są merytoryczne.
Zależy nam bardzo, aby Państwa wpisy nie utonęły w rosnącej fali internetowego hejtu i niechlujstwa.
Warto, aby serwis POLITYKA.PL pozostał miejscem wartościowej wymiany
poglądów, gdzie toczą się dyskusje, nawet zażarte, ale pozbawione mowy
nienawiści. Zależy nam na tym, abyśmy wzajemnie traktowali się z szacunkiem.
Chcemy, aby POLITYKA.PL była miejscem wolnym od radykalizmów i anonimowej, bezsensownej brutalności.
Takie wpisy chcemy promować, zamierzamy natomiast usuwać wszystkie te, które:
Zawierają groźby, treści wulgarne, obsceniczne, nienawistne, agresywne, dyskryminujące i inne tego rodzaju.
Obrażają i deprecjonują inne osoby ze względu na ich pochodzenie,
wykonywany zawód, przekonania, wyznanie, światopogląd, wiek, płeć
czy orientację seksualną.
Dotykają prywatności innych osób, naruszają ich godność, dobra
osobiste, prawa autorskie i inne dobra prawem chronione.
Zawierają oskarżenia, które nie są podparte dowodami w postaci
ustaleń prokuratury czy wyroków sądów.
Są niezgodne z obowiązującym prawem, zasadami współżycia
społecznego i dobrymi obyczajami.
Zawierają wiadomości z prywatnymi adresami poczty elektronicznej,
danymi osobowymi i teleadresowymi innych osób.
Są nie na temat, tzn. nie odnoszą się do tematu artykułu/wpisu
blogowego lub poruszanych w nim wątków.
Zawierają materiały i linki reklamowe lub są „łańcuszkami szczęścia”.
Słowem, wprowadzamy surowszą moderację, ale wciąż serdecznie zapraszamy do dyskusji, do wyrażania opinii, ocen, do polemik, ale w formie przyjętej między kulturalnymi ludźmi. Kto chce się wyżyć – zapraszamy na inne portale.
Być może to walka z wiatrakami, ale spróbujemy. Mamy dość językowych i emocjonalnych śmieci zasypujących plac wolności, jakim miał być i może być internet.
nie kwitne Tetryku, ale kwitnaco bylo 🙂 leniwie slonecznie na lawce i slonecznie zywo przy ulach 😀
Orm, Bartłomiej Pękiel, 40 utworów na lutnię lub gitarę w stroju E. Jakie tam E, po prostu strunę G obniża się do F# i wszystko staje się łatwe. Tyle lat, a ja ciągle w tym jestem zakochany. Ciekaw jestem czy syn gitarowy kiedyś usłyszy to właściwym uchem, chwilowo jest na etapie Tarregi.
A z synem fortepianowym mam kłopot, bo nie zdołałem go przekonać do Mikrokosmosu Bartóka. Swinguje i po trochę nawet szopenuje a Bartóka jak nie tyka tak nie tyka. Cóż, nie ma dzieci bez wad.
pojawila sie tez wiewiorka, spojrzala i powolutku poszla dalej (tylko byla bardzo ciemnobrazowa, nowe gatunki czy jak? )
AndSolu, ostatnio jak go u Was w salonie słyszałem, to mozartował. Chyba, że to jakiś inny syn, lata przecież lecą.
dla frakcji mam ciekawostke, od kilku dni masowo kupowana jest stara piosenka Die Ärzte, „Schrei nach Liebe”, a tu fajna calkowicie nowa wersja:
https://www.youtube.com/watch?v=87YgZmbB7a4
Dobry wieczór 🙂
Zdechnięta jestem i tyle.
Babilas ma rację. U mnie to faktycznie pauza po akordach.
Dziękuję za kojący merytoryzm 😉
Dzięki, Andsolu za przpomnienie Bartłomieja Pękiela. Polecasz a więc pozyskam te nuty. Cóż, może wstyd się przyznać, ale ja jestem zakochany w muzyce Tarregi i Jemu podobnych tak Hiszpanów jak i Płd. Amerykanów (Sor, Sagreras, Cano, Vinas, Broca, Arcas, inni, także niedawno zmarły Cesar Amaro czy współczesny prof. Edson Lopes lub przywolana w moim pierwszym linku relatywnie młoda p. Patricia di Lernia – chyba z Twoich okolic). Oczywiście bardzo cenię muzykę z czasów Don Luisa Milana i tamtych czasów ale to nie są moje preferencje 🙁
Oczywiście Barrios – niedawno przypomniałem sobie Sen Laleczki (miałem ca 30 letnią przerwę i dopiero kilka lat temu powróciłem do amatorskiego muzykowania).
Osobnym tematem – sorry za egoizm – jest możność pozyskania przyzwoitego instrumentu w Polsce. Niestety już nie podejmuję dalszych podróży i tak jestem skazany na działania typu hit and miss…upraszam wszystkich Życzliwych o trzymanie palców, w październiku mój kuzyn będzie autem w Hiszpanii i ma mi przywieźć gitarę zamówioną zgodnie z mymi preferencjami i obecnymi uwarunkowaniami u mało nagłośnionego a polecanego przez moich Przyjaciół dobrego lutnika. Bowiem niestety gitara moich marzeń – DOBRY egzemplarz Jose Ramireza 1a w marzeniach pozostanie…acz zdarzają się cuda 🙂
Niezłe, Rysiu. 🙂
Myślisz, że wzmożenie nastąpiło w związku.
Babilas – wtedy to było jeszcze na żarty. Teraz zaczyna brzmieć na poważnie – a gra w ich muzycznym ewangelickim zgromadzeniu chyba pomaga wyrabiać dyscyplinę tak rytmów jak i ćwiczeń 🙂 Nie brzmi to dobrze dla mnie, bo zanosi się na jakiś spory wydatek na klawiaturę dużo wyższej klasy, A mógł wybrać sobie fujarkę.
Żebyś się nie zdziwił, Andsolu 😉
http://www.thomann.de/pl/mollenhauer_5951_elody_space.htm?sid=62b87022443393b1ea40609975a2717d
A ja wróciłem wreszcie do domu. Teren od 6-tej, potem ogród, teraz chwilka dla siebie … i zaczynam od Blogu Bobika 🙂
Wreszcie mogę odsłuchać gitary z dnia.
– Siódemeczko, to i tak bardzo tani egzemplarz…kiedys ktoś z kolejnej generacji mej rodziny wyspecjalizował sie w instrumencie p.t. flet prosty i pamiętam jak rodzice tej wówczas dziewczyny specjalnie pojechali do wówczas Niemiec Zachodnich aby jej kupić instrument klasy średniej mistrzowskiejz a wiele tysięcy DM…
Dziękuję za wszystkie linki gitarowe i za to, że tak się zaludniło na blogu. Czuję się mniej samotnie. Wyszukuję zarekomendowanych kompozytorów i muzyków i gram sobie cicho do pisania następnego artykułu naukowego. Trzeba trochę popracować niestety, teraz wykształciuchów z tego rozliczają.
PA,czy z Twojej informacji o „wiszeniu” wynika, że lepiej długie posty dzielić na mniejsze? Ostatnio też raz zawisłam, po takim dłuższym wpisie.
Nie wiem. Nisi komentarze nie są szczególnie długie a zatrzymywało ją ostatnio notorycznie.
mt7, spryciarze, robią więcej dziurek, żeby było drożej.
Orm, mogę zeskanować, więc gdybyś nie miał łatwego dostępu, to daj znać.
Nisia ma na bakier z maszynerią internetową, może jakieś przebłagalne modły trzeba wnieść do maszyny 😉
Dziś miałam sto pociech z mojej Psiny. Uszczelniłam ogrodzenie działki (mam 39 arów, więc trochę tego ogrodzenia jest!), zamknęłam bramę wjazdową i wypuściłam Psinę na ogród. Zrobiła najpierw wiele kręgów po ogrodzie w szalonym pędzie. Potem rozkopała kilka kretowisk, na koniec obszczekała kilku przechodniów (pierwszy raz słyszałam jak szczeka, gdy razem idziemy nie szczeka nawet zaczepiana przez inne psy). Na koniec przybiegła do mnie na pieszczoty. Bez problemu po kilku godzinach wolności dała się zaprowadzić do budy. Będę to mogła robić codziennie, ku obopólnej radości.
Ile trwa ciąża u psin?
Tak, niektóre stare instrumenty z pracowni słynnych mistrzów mają boskie wprost brzmienie na koncertach.
Jest przy nadziei?
@Zwyczajna, czw, 10 Wrzesień 2015, 21:15
Oj, jak dobrze Cię rozumiem…w moim przypadku moje własne muzykowanie pomagało mi zebrac jasne myśli gdy mialem przed sobą jakieś trudniejsze pisanie z zakresu moich specjalności. Kilka utworów gitarowych pomogło mi przy pracach wykończeniowych Traktatu Celliniego, do czego się niedawno nieskromnie przyznałem.
A można wiedzieć, na jakim instrumencie grasz ? może na gitarze klasycznej ? choć może pod pojęciem „granie” rozumiesz słuchanie nagrań z internetu, odtwarzaczy, radia, tv etc.
Jeśli to nie jest nudne, daje radość i leży w kręgu zainteresowań, to chętnie podam linki do fajnych moim zdaniem utworów gitarowych. Zwłaszcza do El Sueno de la Munequita Barriosa, także z racji ślicznej anegdoty/okoliczności powstania tego uroczego utworku.
Andsolu, jeśli to nie było by nieuprzejmością z mej strony, to bardzo był bym wdzieczny za skany, np. w pdf. Może via Dropbox (nie uzywam serwisów Google) albo do mnie wprost – jaratwebmediakropeczkacomdotpl. Bardzo dziekuję !
OT. Z wieczornego przeglądu. Wreszcie się wyjaśniło
… aborcja była przyczyną katastrofy smoleńskiej…
– Kaja Godek z Fundacji Pro Prawo do życia w wystąpieniu dziś przed Sejmem.
Antek chyba popełni sepuku 😈
„seppuku” 😳
Ormie, bogowie poskąpili mi talentów w tej dziedzinie i nie gram na żadnym instrumencie. Za to bardzo lubię słuchać muzyki, a gitarowej od zawsze. Nienatrętny dźwięk strun daje spokój, często wzruszenia. Ale czasem potrafi też zagrzmieć.
Pamiętam w Krakowie taki koncert: Al Di Meola, Mclaughlin i Paco De Lucia. Dynamit i fajerwerki 🙂
Siódemeczko, nie wiem czy jest, ale chyba może być i chcę się przygotować na taką okoliczność. Na razie nic po niej nie widać, ale miesiąc temu kręciło się koło niej kilkoro miejscowych kawalerów.
przepraszam ze linkuje cos tak wstretnego ale jestem zalamany tym, ze cos tak oblesnego mozna opublikowac:
http://www.fronda.pl/a/judenrat-z-czerskiej-poluje-na-polskich-nazistow,56697.html
@Zwyczajna, czw, 10 Wrzesień 2015, 22:02
Talent jest osobnym tematem. Samemu, mimo że w dziedzinie sztuki jestem/byłem aktywny całe ponad 70 letnie dziś życie, jestem zdania (i nie ja to wymyśliłem a i sprawdziłem w praktyce tzw. dydaktycznej) iż KAŻDY człowiek ma w sobie pierwiastek twórczy; bywa on większy lub mniejszy, ale jest. I o tym, czy uprawiamy na sobie przypisanym poziomie daną dyscyplinę sztuki decyduje nasza serdeczna i szczera motywacja realizowana mądrym stałym treningiem. Tu – wielka rola nauczyciela boć nauczyć nikogo niczego nie można ALE wyzwanie dla belfra tym większe – ma on stosować jeszcze sokratejską metodę majutyczną=położniczą – ma pomagać rodzić się prawdzie – realizacji danej osoby na odpowiednim dla Jej osobowości/uwarunkowań poziomie. Tak kiedyś traktowano muzykowanie domowe niezależnie od większego czy mniejszego talentu grających, ja tak działałem w dyscyplinach sztuk plastycznych w metalu ale i nie tylko.
A wspomnianą trójkę słyszałem na żywo jakoś latem 1985 w San Francisco…to osobny temat, bo Wielki Paco de Lucia to muzyka flamenco, która się dość dawno temu wyodrębniła, czy pozostała w nurcie swoistego “folk” w relacji do muzyki gitarowej zwanej klasyczną od czasów około końca XIX wieku.
Rysiu! A po co Ty zaglądasz do takiego portalu, szkoda zdrowia. Niestety można opublikować wszelkie badziewie.
Rysiu, ja tam nie zaglądam i Tobie radzę. Internet jest jak rwąca rzeka, g..na też pływają.
A demonstracja się odbędzie, zakaz wydany przez prezydent Warszawy cofnął wojewoda mazowiecki z przyczyn, o których mówiła wcześniej Janina Paradowska w Tok FM.
Uważała, że Gronkiewicz-Waltz nie miała podstaw do zakazu, bo nie można z góry zakładać przebiegu zgromadzenia i organizatorzy odwołają się do Trybunału Europejskiego, i wygrają, bo to jest ograniczenie wolności głoszenia swoich przekonań.
Tu trochę porad praktycznych w sprawie suni.
http://www.psy24.pl/2317-Ciaza-i-porod-u-psa.html
Może Paradox coś dorzuci.
Rysiu – dawniej mawiało się, że papier wszystko zniesie. Okazuje się, że sieć jest jeszcze spolegliwsza… Lepiej nie myśleć, co by było gdyby Goebbels miał jeszcze internet!
Rysiu, prawicowi dziennikarze nienawidzą Michnika i to jest ich zwykła retoryka.
Tak się u nas porobiło, że każdy może publicznie powiedzieć o innym, co chce.
Michnik dobrze robi, że to ignoruje.
Ale ludzie to czytają i widzą, że jest przyzwolenie na plugawy język, więc też korzystają.
Jak powiedział kiedyś nasz były vice-premier, wersal się skończył.
– tak, jak widzimy nie jest już aktualne dawne powiedzenie: im więcej wolno, tym mniej wypada. Żal. Co robić – unikać, jak te borsuki z panaMrożkowej opowieści, które wychodziły do lasu dla świętego spokoju (historia o ptaszku Ugupu).
Tetryk56: co by było gdyby Goebbels miał jeszcze internet! — chyba by nic nie było, bo przy wszystkich jego wadach i niedopracowaniach Internet jest czymś, czego nie da się mać czy mieć czy kupić. I kiedyś łatwo było stłamsić głos protestu, a teraz wiemy o walczących o życie i o prawdę bloggerach z Bangladeszu czy z Egiptu. Nie jest im lekko, ale mają szansę.
jeśli to nie było by nieuprzejmością z mej strony — Ormie, jak może być nieuprzejmością jeśli jasnym polskim to właśnie Ci proponuję?? Daj mi parę dni i się zrobi.
O kurcze. Nie dopiąłem taga. Cholelny łoltples. Nie ma podglądu.
Andsolu – wspaniale ! dzięki ! cierpliwie oczekuję ! take your time, plis 🙂
Na litość faraona, skąd żeście wzięli Bartłomieja Pękiela na lutnię, i to jeszcze 40 kawałków? 😯
Pękiel pisywał praktycznie wyłącznie wokalną muzykę religijną. Piękną, więc też warto sobie przypomnieć…
Co zaś do regulaminu wprowadzonego przez „Politykę” (ile razy kolegom internetowym mówiłam o staranniejszym moderowaniu), to zarówno mojego Dywaniku, jak i blogów typu Koszyczek, nie może dotyczyć punkt, który zabrania offtopików. Ja wręcz zachęcam, żeby jeśli ktoś był świadkiem jakiegoś fajnego wydarzenia, to nam opowiedział. A tu… co właściwie jest offtopikiem?
Doro: Pękiela – śmy wzięli z wielkiego zamiłowania do muzyki gitarowej i pre – gitarowej. A off topic…czyż wszyscy jak tu jesteśmy nie jesteśmy off topic obecnej rzeczywistości ? 🙂
No pysznie, miłość miłością, szlachetne uczucie, ale Pękiel jako żywo na gitarę nie pisał.
Na lutnię też nie 😉
W internecie jest sporo tego Pękiela na lutnię http://opac.ciniba.edu.pl/192303624306/pkielbartomiej/40utworwnalutni
Zaintrygowała mnie sprawa i widzę, że faktycznie PWM w latach 60. wydał coś pod takim tytułem i w opracowaniu p. Marii Szczepańskiej.
Teraz pytanie: co wzięła i opracowała p. Maria Szczepańska. Fragmenty z „Missy pulcherrimy”? 😯 Dziwne rzeczy wtedy robiono. Jedno jest pewne: to jakaś bujda na resorach.
O, nawet było wcześniejsze wydanie, z 1955 r. Jeszcze lepiej 😈
Że nie pisał na gitarę to jasne, gitara (rozumiana jako gitara bardziej czy mniej „klasyczna”) bierze się jakoś ze znacznie późniejszych czasów Antonio Torresa, bo te wcześniejsze jak już wspominana gitara wykonana przez Stradivariusa tzw. gitara Sabionari to jednak inny instrument jest. Jako że samemu ukochalem gitarę i muzykę gitarową doby romantycznej z zainteresowaniem przyjąłem informację @Andsola i ją powtórzyłem. Jest w internecie wykazana przez @Andsola pozycja
Bartłomiej Pękiel, 40 utworów na lutnię lub gitarę w stroju E
np. tu
http://www.worldcat.org/title/40-utworow-na-lutnie-lub-gitare-w-stroju-e/oclc/839241138
i bardzo jestem ciekwa dokładniejszych informacji na ten temat. Z góry dziękuję !
.
– przepraszam, pisaliśmy równocześnie.
Ja się domyślam, że skoro w czasach zarazpoststalinowskich muzyka religijna była trefna, a muzyka Pękiela jest piękna, to ktoś sobie pomyślał, że można z niej zrobić muzykę instrumentalną, żeby ktoś się nią jednak mógł zachwycić.
Więcej byłabym w stanie powiedzieć, gdybym zobaczyła nuty – mogłabym rozpoznać melodie.
Ale naprawdę, ze świeckich utworów Pękiela istnieją tylko trzy tańce. Trzy, nie czterdzieści. 👿
A tu krótka biografia sporządzona przez muzykolożkę:
http://culture.pl/pl/tworca/bartlomiej-pekiel
Widzę, że teraz nawet tych tańców nie włączają, pewnie okazało się, że to nie jego.
Serdecznie dziękuję, Doro, za informacje. Andsol obiecał nuty, może je więc i Tobie przeslać do wglądu – jeśli masz czas i ochotę ?
Doro, przed Tobą nic się nie ukryje, więc czas na ujawnienie mistyfikacji. To ja napisałem te utwory, w okolicach 1645 roku, na prośbę (a może rozkaz) króla Władysława IV. Dla niepoznaki używałem nicka Bartłomiej Pękiel. Te moje utwory wydał PWN w 1962 ze wstępem po polsku i rosyjsku. Transkrypcja na lutnię — stoi tu — jest Gerarda Ochsa. Wstęp pana Zygmunta M. Szweykowskiego mówi, że przed wojną w Bibliotece Miejskiej w Gdańsku były także w tabulaturze nr 4022 tańce na lutnię, ale on podejrzewa, że może autorstwo być trudne do ustalenia. Niestety, z powodu minięcia tak długiego okresu nie przypomnę sobie czy to napisałem czy nie. A te moje kawałki, jak się uprzeć, to da się nawet tańczyć, ale raczej powoli.
Wydanie II, nakład 500 egz.18 zł. Polskie Wydawnictwo Muzyczne, a nie PWN. Wybacz prawdomównemu, ale omylnemu 400-latkowi.
Proszę, czego to się człek nadowiaduje. 🙂
Teraz wypada tego Pękiela posłuchać.
No to brawo, andsolu 🙂
A tak naprawdę ciekawa jestem, co to za kawałki. Prof. Szweykowski nie wiedział, czyje, więc na wszelki wypadek przypisał to „Pęklowi” (jak go żartobliwie w chórze odmienialiśmy). Proszę, proszę, cóż za naukowe podejście 😆
No naprawdę, jedyne, co z Pękiela dałoby się od biedy zatańczyć, to dwie kolędy: „Magnum nomen Domini” i „Resonet in laudibus”. Chóralne, ma się rozumieć 😉
Zalinkowałabym, ale na tubie same straszne przestarzałe wykonania wielkich chórów. Brrr…
Dobranoc 🙂
Siódemeczko, dziękuję za psie porady. Zatem udam się z nią wkrótce do weterynarza, to się wyjaśni 🙂
Bardzo mi się spodobało stwierdzenie, że jesteśmy „off topic rzeczywistości”. Ale jednak z drugiej strony: muzyka, ogrody, psy, ciekawe książki – to też rzeczywistość. Śmiem twierdzić, że to ta lepsza część rzeczywistości, jej się trzymajmy.
Dobranoc.
Ja mam na bakier z maszynerią???
Pierwsze słyszę.
O, weszło bez poczekalni! Jak miło.
To dobranoc.
Mam jutro smutny dzień, chowamy przyjaciela. Doro, możesz go znać, to Staszek Modelski zwany Modelem, od lat pięćdziesiątych w radiu a potem w telewizji. Redaktor od muzyki. Najbardziej kochał jazzową.
Ormie, więc choć jesteś pierwotnym odbiorcą pękielików to Dorota dostanie je wcześniej, bo jej adres znam, a Twojego nie rozszyfrowałem. Więc przyślij mi tylko odzew z czym bądź (na przykład z niczym) na andsolbr at gmail dot com i wyślę to ponownie.
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry.
Przeczytałam, że „Friday Night in San Francisco” ma na Blogu wielu zwolenników. 🙂
W 1989 roku latem zabrałam męża do NRD – w sklepach z płytami gramofonowymi szczypał się ,nie mogąc uwierzyć w to, co widzi wyłożone na półkach.Wydaliśmy całą kasę na płyty (m.in.”Friday Night in San Francisco”).
Irku, sprawdziłeś pocztę (gmailową)?
Dzien Dobry z rana 🙂 🙂
herbata!
no wlasnie, gdzie mnie zapedzilo wczoraj? internet zcierpi duzo, ja mniej.
herbata na piatek! podobno w przerwach deszczu pokaze sie slonce, czekam 🙂
bryk
fik
😀
bryku fiku fiku 😆
Babilasie , tak i wysłałem odpowiedź. Jeżeli coś nie tak to sprawdzę to dopiero wieczorem
Tak sobie myślę, czy po FE w Krynicy nie powinno się już teraz uhonorować prezmiera Jarosława pomnikiem?
Prezmier na Forum Ekonomicznym w Krynicy
jako ten Tytan Ekonomii w Polsce się nie liczy.
Został tam Człowiekiem Roku
a w PiS-ie schowany na boku.
Tak to anty ekonomia na prezmierze swe głupoty ćwiczy.
🙂
Zwyczajna
z wczoraj 21:29
Mniej więcej 60 dni, Plus/minus 2-3 w jedną lub drugą stronę. W sumie trzeba by było liczyć 9 tygodni.
Dzień dobry przede wszystkim Wszystkim
Kurka wodna, to i ja przywitam syćkich. :)… za powyższym przykładem. 🙂
Jarosław Kaczyński 9, Andrzej Duda 0 – biznes wie kto tu rządzi 😈
@andsol pt, 11 Wrzesień 2015, 06:27
Mail wysłany.
Duda zostanie człowiekiem roku 2015, tamto było za 2014 i chyba ktoś go zgłosił przez pomyłkę.
To głosowanie szacownej rady na człowieka roku, jest podręcznikowym przykładem, dlaczego nie wolno rozpraszać głosów! Ćwiczymy to co 4 lata przy wyborach na dyrektora instytutu (piszę o obyczajach uczelnianych). Zgłasza się jedynie słusznego kandydata, który ma grupę wiernie oddanych popleczników. Opozycja zgłasza swojego. Więc poplecznicy zgłaszają kilka następnych egzotycznych kandydatur, takich bez szans, ale każda odbiera opozycji kilka głosów, bo przeciwnicy naszego kandydata są przeciw niemu, ale niekoniecznie za opozycją. W ten oto demokratyczny sposób jest on wybierany na nastepną kadencję. By ukrócić taką niechcianą ciągłość władzy wprowadzono odgórnie przepis, że można tylko 2 kadencje pod rząd, potem można być jedną kadencję „vice” i apiat’. Chyba ministerstwo takie dało przepisy, ale nie mam pewności.
Dzień dobry 🙂
Właśnie dostałam gruuubą przesyłkę od andsola 😉 Oczywiście, tak jak patrzę na te nutki, są to prawdziwe lutniowe „tańce polskie”, które były dość modne w Europie tamtych czasów, a których autorstwo nie jest znane. Dlaczego u jasnej anielki prof. Szweykowski przypisał je właśnie Pękielowi (on zresztą był jedyny), i dlaczego zresztą musiał przypisać je komukolwiek, pozostaje dla mnie zagadką. Nic ani w jego życiorysie, trzeba przyznać dość skąpym, ani w jego specjalności (był organistą), nie wskazuje na to, że mógł pisywać taką muzykę. Te tańce napisał lutnista.
Tu utwory o zbliżonej stylistyce w wykonaniu naszego znakomitego lutnisty Michała Gondko:
https://www.youtube.com/watch?v=32p53Q1WGQ0
No, ale może wystarczy, bo z Koszyczka zrobi się Dywanik 😆
Pięknie dziękuję za wyjaśnienia. Muzycznie – my z Ciebie, Doro 🙂
…a Koszyczek wyłożony kawałeczkiem Dywanika jest, moim zdaniem, tym milszym miejscem do przebywania.
Życzenia dla świętujących Nowy Rok 5776 – Leszana towa tikatewu wetehatemu 🙂
Bry! 🙂
Widzę, że pora już
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=888515757863153&l=53f21c0658
Dzień dobry,
też Wam życzę i znowu beczę.
A nie, nie, bardzo proszę. Uwielbiam erudycję Kierowniczki. Nigdy za wiele. 🙂
Ten link wyżej na FB może obejrzeć każdy, bez konta na FB i to są życzenia na Nowy Rok 5776. 🙂
jak tam? tu mgliscie i chlodno, na jutro zapowiedziano slonce, i to dla pszczol, i dla mnie oczywiscie tez, dobra wiadomosc 🙂 🙂
fajny Miles D. 😀
https://www.youtube.com/watch?v=YEI8O_wnA6c
Może kogoś zainteresuje.
Jest w Jerozolimie Instytut Elijasza, który założył m.in. Alon Goshen-Gottstein, człowiek obdarowany przez Radę tytułem Człowiek Pojednania.
To jest międzywyznaniowy instytut.
Właśnie dostaliśmy ich oświadczenie w sprawie uchodźców.
http://us9.campaign-archive1.com/?u=e2d43a292921752bec594668c&id=236fdcf2f9&e=5d1e5aafbd
Dzięki, Siódemeczko. Niestety w zakładce: Christian Leaders
http://elijah-interfaith.org/world-religious-leaders-activity/the-elijah-board-of-world-religious-leaders/christian-leaders
nie znalazłem Polaków; może coś umknęło mojej uwadze ? a może Przedstawiciel Watykanu występuje niejako w imieniu RC ?
Mój komentarz, w treści out of topic, w PS trochę gorzki, ciągle w poczekalni. Czy to jest sugestia żebym sobie poszedł?
…………
chodzi o komentarz wpuszczony o 18:47 i przesunięty na tę godzinę
Ormie, widocznie uważają, że przedstawiciel Watykanu wystarczy.
W Polsce, chociaż opornie, klimat się polepsza.
U nas, Rysiu, miało byś słonecznie i ciepło – 25 C.
Są chmury i niezbyt ciepło, raczej chłodnawo.
Ciepły uśmiech dla Ciebie 🙂
No tak, i to też nie przeszło. Wygląda, że po 6-cio (co najmniej) letnim pobycie utajonym i 2-tygodniowym pobycie komentatorskim przyjdzie się żegnac.
…………..
komentarz wpuszczony o 18:47
Amok pod Wałbrzychem!!!
„… Dwa to tunele kolejowe, a jedno dotyczy części Riese do tej pory nieodkrytej – powiedział na konferencji prasowej Szpakowski. I dodał, że do odkrycia zostało jeszcze wiele, bo Riese to 200 hektarów kwadratowych powierzchni…”
Na pytanie internauty, co to są hektary kwadratowe, inny internauta odpowiedział, że hektary kwadratowe to jest to samo co litry sześcienne. 🙂
Doro,
przepraszam, że znowu poruszam temat dywanikowy, i to w dodatku ni pricziom, ale naprawdę interesuje mnie Twoja opinia. Powszechnie uważa się, że wykonanie Wariacji Goldbergowskich przez Glenna Goulda (oczywiście to późniejsze) jest idealne. Ale mnie bardziej podoba się interpretacja Murray Perahia. A jakie jest Twoje zdanie?
PS. A ja jednak miałem nadzieję, że chwilowa cisza na blogu miała głębsze uzasadnienie… Zobaczcie ile osób się nie odzywa…?
Na litość boską i ludzką, czy to tak trudno zrozumieć, że jesteś na najlepszej drodze do doprowadzenia do tego, żeby nikt się już tutaj nie odzywał.
Do muzycznych tematów pozwolę sobie dorzucić informację, że dokładnie dziś 80 urodziny obchodzi Arvo Pärt, kompozytor co jak kot chodzi własnymi drogami. Jest na YT filmik z jego udziałem, ogromnie mi się spodobał, większość Was mówi po angielsku, więc linkuję poniżej.
Najbardziej znany jest jego minimalistyczny „Spiegel im spiegel”, którym mnie tu radio katuje. Ale ja wolę natchnione, pełne przestrzeni Salve Regina.
https://www.youtube.com/watch?v=VdNvEYKi4ag
Babilasie, widzę, że aluzju poniał, więc już dopowiem, bez owijania w bawełnę, że Twoje „Wróc Guciu” było niesmaczne.
Ormie, słucham 11 odcinka „Blasków i cieni długiego życia”.
Owszem, z tła wyłania się obraz czasów, ale przytłacza mnie nieskazitelność służbowa i nadzwyczajne zdolności autora, jego wybitny moralny kręgosłup. Cały czas właściwie się chwali. Czy taki brak powściągliwości w opisywaniu własnych dokonań nie był przypadkiem w tamtych czasach źle widziany?
Toboju, zwracam Ci uwagę, że wiele osób odczuwa głęboką żałobę i nie czują się na siłach gaworzyć na blogu.
Każdy się zachowuje wg. własnego rozumienia i potrzeb.
Nie widzę sensu w drążeniu tego tematu.
Nemo iudex idoneus in sua causa, Toboju. Opinia osoby, której jedyną aktywnością koszykową jest cykliczne wzniecianie „wróćguciów” jest dla mnie pomijalna.
Dorota w istocie imponująca i możemy szybować na jej dokonaniach uspołeczniając ją sobie słowami: „a to NASZA Dorota”.
mt7:
Zgadzam się w 100%. Każdy przeżywa swój żal na swój sposób. Ale czy upoważnia go to z kpienia z innych?
Toboj, mnie też zastanawia nieobecność SympatyczkiDudy. I czemu ten ksiądz od „jaczejki” tak intensywnie milczy?
Nawiasem, kiedyś tu była wspomniana „Małpia Łapka” W.W.Jacobsa. Wiem, że wspomnienie opowiadanka jest niesmaczne, ale może nie od rzeczy.
1. Andsolu, nic nie zrozumiałem z Twojego wpisu. „Sympatyczkę” zawsze uważałem za trolla i jej ostatni wpis „Bikaver” nie zmienił mojej opinii.
2. Uroczyście obiecuję nie komentować w przyszłości wpisów Babilasa.
3. Wracając do sprawy uchodźców, bardzo byłbym ciekawy opinii Liska (czy to przypadek, że sie nie odzywa?) na ten temat.
Poszłam popatrzeć w mądre, Bobikowe oczy Kingi. To dobrze robi człowiekowi na człowieka.
Dobry wieczór
trochę srebra późnego lata
Ależ komentuj sobie, ile chcesz. Nie robi na mnie wrażenia.
Tak, Haneczko.
Widzę, że zbliża się kampania wyborcza. Uaktywniły się t…
To twoje zdjęcie, Irku, nie wiedzieć czemu, przypomniało mnie uczucie, które zawsze mnie ogarnia w Treblince.
Jestem w przerażającym miejscu, a dookoła sielanka, piękne lasy, zielona trawa, kwiaty, głośny śpiew ptaków i nawet estetyczne kamienie na swój sposób piękne.
Wydaje mi się to zawsze jakieś niestosowne, zdumiewa mnie, ale pozwala też oswoić miejsce.
przypomniało mi
Siódemeczko, to samo przeżyłam w Dachau.
To są trawy miedz – wędrowniczek. Idziemy wzdłuż nich, dłonią przesuwamy kłosy. Nawet jak dusza boli … jest łagodniej
To jeszcze jedno z wędrówki
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/12002234_835820663199608_7457607336094019426_n.jpg?oh=28b764c0bc8d03bab918f791edd48972&oe=5667C9DB
PS ad 2(20:57). Nawet na temat kwiatków i żuczków.
Haneczko, czy bez Kingi/Bobika coś wartościowego z tego blogu zostanie? Oby, ale jakoś coraz mniej wierzę.
Dobry wieczór
Jakimś tajemnym kodem dziś mówicie, ale gdyby miały się rozpętać znowu kłótnie, to wolę nierozumieć.
Conajmniej 3 osoby zwykle dość aktywne na tym blogu w tych dniach wyjechały odpocząć albo właśnie się przemieszczają, więc ich nieobecność jest usprawiedliwiona i zrozumiała. Nie trzeba szukać drugiego dna i podtekstów.
Jutro ze Smokiem będziemy wdychać świeże powietrze pod Krakowem, ciekawe czy ostatnie deszcze obudziły jakieś grzyby.
Napaliłam w kominku bo jakoś tak chłodno i wilgotno było – magia płomieni. Gorąca herata, i chyba trzeba położyć się z książką.
Dobrej nocy wszystkim.
Dobry wieczór,
tu jeszcze znalazłem zdjęcia Kingi z zeszłego roku
Niekończąca się powtarzalność cykli traw oddala od nas myśl o wszelkiego rodzaju zakończeniach. Dlatego to tak uspokaja…
PA – serdeczne dzięki za zdjęcia. To, jak Kinga patrzy, da, jak ufam, asumpt do refleksji.
Dobry wieczór. Byłam na spacerze nad morzem. Ciepło, przyjemnie… A w domu zimno. Brrrr, trzeba się otulać kocem albo siedzieć w grubym swetrze. Żałuję, że nie mam kominka, bo bym sobie w nim rozpaliła, jak Zwyczajna.
Kinga patrzy prosto w duszę. Dziękuję, PA.
@mt7, pt, 11 Wrzesień 2015, 20:11
Siódemeczko, nie miałem pojęcia iż rzecz jest nagrana. Znam tylko edycję książkową którą przeczytałem zaraz po jej ukazaniu się drukiem lata temu. Może forma nagrania stworzyła jakiś specyficzny charakter narracji ? tak się stało z książką Władysława Zambrzyckiego “Kwatera Bożych Pomyleńców” którą zaadaptowaną do formy przedstawienia TV oglądałem z pewnym niesmakiem – a książka jest dla mnie kulturalna, dyskretna, etc. superlatywy.
Książka starego pana Regulskiego nie została odebrana przeze mnie w sposób podobny do tego, co piszesz. Jeśli sprawia takie wrażenie to serdecznie przepraszam. Kiedy ją czytałem, byłem nawet jakoś rad, iż ktoś z takiej niegdyś mi znanej grupy ludzi postanowił spisać swj życiorys a jest on dla mnie wiarygodny oraz, rzekłbym, reprezentatywny.
PA, dziękuję. Zdjęcia niepokojące spokojne
Koszyczek wysłany Dywanikiem jak to pięknie ujął Orm
Czekać tylko pasztetówki z nieba
PA, dziekuje
proszę 🙂
nie ma za co 🙂
e, nie, właściwie to ma.
Wcale nie wiem, czy Kinga pozwoliłaby je upublicznić 🙄
Ja też, PA.
– dzięki, Irku, za ciepłą wzmiankę. A tym więcej pasztetówki zleci nam z nieba im bardziej my niebu pomożemy tu, w tym miejscu na ziemi. Dzieląc się sycącą, smaczną…pasztetówką.
– z naszych „masarni przydomowych” 🙂
PA, nie wiem czy by pozwoliła, ale wiem, że to dobrze popatrzeć jej w oczka.
Bardzo dziękuję, PA.
To jeżeli wszyscy już podziękowali, pozwolę sobie otworzyć nowy czapterek
Kinga wśród kłosów. Koniec lata.
toboj, nie znam Cię bo jestem od niedawna na tym blogu i jakoś bardzo się nie udzielałeś/udzielałaś przez ostatnie pół roku. Zelektryzował mnie Twój wpis (21.45), o tym, czy z blogu zostanie coś wartościowego. Kingi brakuje i razem z nią zniknęły na co dzień te unikalne wartości, które Ona wnosiła. Było tego dużo, nie sposób wyliczyć. Ale to bogactwo ciągle tu jest w postaci dawnych wpisów. Zostało jednak na co dzień coś jeszcze: przyjaźń bywalców Koszyczka. Dla mnie to jest „coś wartościowego”. Ponadto bywalcy Bobikowa wnoszą swoje przeżycia i zainteresowania, bogate i różnorodne, to też dla mnie bardzo wartościowe. Każdy jednak szuka różnych rzeczy na blogach, być może tego co dla Ciebie wartościowe tu nie ma. No cóż, nie trać więc czasu…
Ormie, rzadko kiedy książki głośno czytane przez aktorów, bądź co bądź, są tak samo odbierane, jak tekst.
Wiele osób nadmiernie artykułuje, wciela się w role, zmienia głos, co daje często koszmarny efekt.
Dobrze podać tekst, to duża umiejętność.
Akurat ten tu człowiek czyta nawet nieźle, zapewne adekwatnie do zawartości, jest to głos człowieka czynu, takiego jak autor, przynajmniej do tej pory tak się jawi.
Opisuje kawał historii, teraz akurat jesteśmy na I wojnie, są odniesienia do jakiś strasznych rzeczy, ale bardzo ogólnie, i wypady z frontu do domu do Warszawy na przykład.
Nie masz mnie za co przepraszać, Ormie, wręcz przeciwnie, jestem szczerze wdzięczna, tak jak Kierowniczce, dzielenie się wiedzą i fascynacjami daje innym szanse dowiedzenia się czego, o czym często nie ma pojęcia.
Tak więc spoko, słucham dalej. 🙂
w telewizji powiedziano, ze jutro i w niedziele, oczekuje sie przybycia 40 000 osob do Niemiec. Bardzo duzo, juz teraz dla wielu nie ma miejsca do zycia pod dachem, wielu mieszka w namiotach. Ale wlasnie ta duza ilosc wzmaga solidarnosc w rozwiazywaniu problemow i poparciu dla przybywajacych(66% spoleczenstwa).
Wegry wzmacniaja zasieki na granicy, wojsko zajmuje stanowiska, co zrobi wojsko jak ludzie przybeda masowo i beda starali sie przekroczyc granice? wezmie przyklad z mrocznych czasow w Europie?
dobranoc Bobikowo 🙂
PA, 🙂
Toboju 21:45, to pytanie jest śmieszne. To najłagodniejsze, co mogę powiedzieć.
Też nie mam kominka. I nie mogę położyć się z książką, bo nie umiem czytać na leżąco 😕 Vesper, jesteśmy skazane na okłady z Kota 🙄
Dziękuję PA.
Żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego, co czuję.
Spokojnej nocy Koszyczku.
Brawo Zwyczajno! U mnie też kominek nabuzowany 🙂 , bo jak to ktoś napisał: koniec lata nastąpił.
No to jest nas spora grupa bez kominków!
Będę mieć, kiedyś…
Kiedy byłam dzieckiem, w naszym domu były piece kaflowe.Bardzo żałuję, że chociaż jeden się nie ostał.To było zupełnie inne ciepło. 🙂
U nas też były piece kaflowe. Można się było o nie oprzeć i rozgrzać plecy do czerwoności 🙂
O tak, Vesper. Plecy albo pierzynę.