Święto zmarłych
Chryzantemy w Krakowie, Biesiadkach, Wieliczce,
poczta do poprzedników, o których nic nie wiem,
albo tak mało, że najbłahsza plotka
obrasta w wyobraźni trzema wymiarami.
Tym, których nie spisano na wołowej skórze,
ani na zwłokach drzew, prostakom, słabeuszom,
dziwkarzom, belfrom, tapicerom, herod-babom,
wyrodnym matkom, dewotkom, sierotkom,
analfabetom, pantoflarzom i pijakom,
wszystkim, oprócz szkieletu, przysługuje obraz,
tusza, wzrost, kolor oczu, rozmiar buta.
Wszystkim świeczkę i wieniec i kawałek ciała
wymyślonego z palącej potrzeby,
żeby nie znikąd, nie z pustki przychodzić.
A dlaczego Duda pojechał wczoraj akurat do Białej Podlaskiej?
http://wyborcza.pl/1,75478,19173975,prezydent-andrzej-duda-w-miescie-dobrej-zmiany-wybral-biala.html#MTstream
Bry 🙂
Nie wiem, czy anglicy sobie poradzili, tam też dochodzi do starć z policją i zamieszek.
Dzień dobry 🙂
Mam inne zdanie, Doro (9:12).
To, co się dzieje, nie dzieje się głównie przez zaniechanie czy bezmyślność i bezrefleksyjność.
To jest efekt wieloletniej, dokładnie przemyślanej i konsekwentnie wdrażanej strategii. Strategii kościoła rzymsko – katolickiego. Dokładnie zdefiniowanej grupy interesu.
Od początku transformacji było to nierówne starcie. Skazane na przegraną – i tu jest pytanie zasadnicze: walkę czy wojnę – nurtów liberalnych, postępowych z polskim zaDuchem, hodowanym w kruchtach.
Nierówne z wielu powodów.
Po pierwsze, krk pierze ludziom mózgi od czasów Konstantyna Wielkiego. Po drugie pierze mózgi praktycznie od urodzenia. Od chrztu niemowląt. W momencie transformacji Polska faktycznie była w ruinie, podczas gdy krk miał się i materialnie i organizacyjnie bardzo dobrze. Państwo dopiero wypracowywało formy i struktury organizacyjne a krk miał doświadczoną armię, całkowicie zdyscyplinowaną i podporządkowaną wspólnym celom. Jest to organizacja bardzo przypominająca sposób funkcjonowania mafii. W przeciwieństwie do funkcjonariuszy krk, społeczeństwo miało i ma całą masę obowiązków wynikających z prostej konieczności zadbania o potrzeby bytowe własne i swoich rodzin. Po transformacji stało się to jeszcze bardziej trudne i jeszcze bardziej absorbujące.
Te wszystkie słabości państwa i społeczeństwa były konsekwentnie wykorzystywane przez „naszych okupantów”.
Doszliśmy w tej chwili do bardzo krytycznego momentu. Może być jeszcze gorzej. Nadal, jako społeczeństwo jesteśmy w dużo gorszej sytuacji. Nie dysponujemy takimi atutami, jakimi dysponuje, doskonale zorganizowana i całkowicie bezwzględna, druga strona. Jest to sytuacja bardzo trudna, ale chyba, jeszcze, nie beznadziejna.
Będzie beznadziejna, jeżeli nadal będziemy, jako obywatele, całą odpowiedzialność przerzucali na innych, wcześniej na rząd, teraz na opozycję. Jeżeli nadal będziemy się obrażali na „nich” za to, że nie są doskonali, nie robią tego co chcemy i tak, jak chcemy.
Siódemeczko, w Wielkiej Brytanii może i dochodzi do burd z udziałem kibiców, ale nikt tam nie nazywa nacjonalistycznych zadymiarzy patriotami 👿 Kaczyński wpuścił tę dzicz na salony, a przeor klasztoru w Częstochowie ich błogosławił. Ale ani Kaczyński, ani przeor, nie powstrzymają ich.
Wczoraj zaczęłam oglądać nieruchomości oraz oferty pracy w Australii, czym zresztą bardzo przestraszyłam swoje dziecko 🙁 To na razie tylko jeżdżenie palcem po mapie, ale chyba też mentalne przymiarki.
Poza tym, dzień dobry.
Siódemeczko, Vesper,
w Anglii, praktycznie od czasów Henryka VIII, skończyła się dwuwładza. W Polsce dwuwładza ugruntowała się w czasie wprowadzenia kultu Stanisława ze Szczepanowa, tak zwanego męczennika i świętego, którego legenda, (wszystkie środki masowego przekazu, masowej komunikacji w rękach kleru), stworzona przez krk, stała się przyczyną wygnania z kraju króla. Apogeum dwuwładzy osiągnięto za sprawą „naszego papieża” JPII. Teraz wszystko zmierza do jednowładzy. Kościelnej.
Kibole przyjmowani są na Jasnej Górze i już są nazywani „kibicami wyklętymi”. Administracja państwowa, w państwie demokratycznym, nie może iść na totalne zwarcie ze społeczeństwem. Druga strona nie ma żadnych oporów.
Jagodo @ 10:05 😯 ❗
Tak, oczywiście, są dwie strony tego medalu. Ale ręka krk wyciągnięta akurat do kiboli to sprawa kilku ostatnich lat. ONR i inne naziolskie ugrupowania były najpierw niewielkie i niespecjalnie zadawały się z krk. Wtedy był czas, by je unieszkodliwić za szerzenie nienawiści i nawiązywanie do nazizmu (moim zdaniem była podstawa do delegalizacji, nie wiem, co prawnicy na to). Pożenienie tego z kibolstwem to druga sprawa. A pożenienie kibolstwa z kościółkiem – trzecia.
Że krk jest mafią, to oczywista oczywistość. Gdyby miał w sobie cokolwiek z chrześcijaństwa, to już dziś np. ks. Międlar byłby suspendowany. Ale to, co on robi, wzmacnia interesy mafii, to fakt. I nie był on jedynym księdzem na wczorajszym marszu. Było ich wielu.
Ich buta i od święta, i na co dzień, jest przerażająca.
No i oczywiście nikt nie myślał o internecie, o moderacji, o czym krzyczę, wrzeszczę od lat jak jakaś Kasandra. Puszczono to na żywioł, czyli praktycznie oolano.
Niedobrze mi się robi, gdy widzę na forum GW triumfalistyczny ryk ze strony tych samych nicków, które już lata temu dały się poznać jako antysemickie i ogólnie siejące nienawiść, a także tych, które w ostatnich latach pluły na niepodległą Ukrainę – taka ciekawa zbieżność. Rosja też chyba miała tu coś do powiedzenia…
„Chyba”, Doro? Używanie pożytecznych idiotów to sprawdzona rosyjska specjalność.
Miłośnicy języka ojczystego w akcji
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xal1/v/t1.0-9/1460121_646889348753989_1408798673368572143_n.png?oh=b4afe40e1aefa30d6f5a065a5d36b016&oe=56C0B9FA
Bo może to Wengrzy,Irku 🙂 Zapowiadali się z wizytą.
Irek, myślę, że to właśnie ci Węgrzy, o których pisałam, przygotowali ten baner.
Do Warszawy zleciała się przyszłość Europy nie tylko z Polski.
Wzajemnie się nakręcają.
Łajza z ew_ką. 🙂
@Dora 11:26
Ks.M.(wyświęcony tylko co,w kwietniu br.)po swoich poprzednich „homiliach” w trakcie poprzednich marszów antyimigranckich został przez swoich zakonnych zwierzchników poproszony o zaniechanie działalności innej niż duszpasterska. Pewnie pod wpływem burzy w lokalnych mediach, a nie z własnego przekonania. No to(chwilowo) zaniechał we Wrocławiu i dał się poznać w Warszawie 🙁
Miało być – po swoich wcześniejszych „homiliach”… Powtórzyłam się z tej irytacji. Przez Prawdziwych Polaków został natychmiast uznany za ofiarę nagonki ze strony fałszywych Polaków z „Wyborczą” na czele i okrzyknięty nowym Piotrem Skargą (sic!) A to,że dalej uczy religii w szkole,to oczywista oczywistość.
Niecałe trzy tygodnie temu miałem arcyciekawą dyskusję na G+ w strumieniu pewnego Rosjanina, który opisuje się jako fizyk, zna polski i na ogół pisuje ciekawe rzeczy. Tym razem z pełną powagą linkował „źrodła” z blogu Kresy.pl z S24, który cytował ludzi z Runext.ru czyli głos Donbasu, którzy cytowali Elżbietę Jaworowicz, która miała powtarzać coś, co miał powiedzieć Andrzej Duda, że Ukraińcy powinni oddać nam „nasze” ziemie sprzed 1939. Dyskusja rozwijała się żwawo: 1) twierdzenie, że były to słowa PAS wygłoszone w ONZ, 2) nastawanie różnych dyskutantów, że jeśli to nieprawda, to „rząd polski powinien był to zdementować” (tak, tak, rząd dementować coś, co ktoś napisał, że ktoś napisał, że ktoś powiedział, że ktoś powiedział), 3) pełna niemożliwość zrozumienia rosyjskich dyskutantów jakie by były prawne konsekwencje dla polskiego prezydenta gdyby coś podobnego wyszło z niego publicznie, 4) wiara, że to właśnie tak było, bo od dawna Polacy są faszyści, czego dowodzi zajęcie Zaolzia oraz mordowanie milionów niewinnych ludzi w Iraku przez polskie wojsko.
Moich dwóch przyjaciół mających odletnie kontakty z Rosjanami żyjącymi w Rosji twierdzi, że w ostatnich czasach coś strasznego się dzieje z bywałymi, wykształconymi i przedtem rozumnymi ludźmi stamtąd i wierzą oni w każdą wieść puszczoną oficjalnie czy nieoficjalnie w ich prasie, że to polscy dywersanci działają na Ukrainie i że mamy różne złowrogie względem Rosji i jej religii zamiary.
Myślę, że w ruchu kołowym chwilowe szaleństwo kierowcy może być niebezpieczne, ale jeśli dojedzie do domu i napije się herbatki, to mu przejdzie. Ale jeśli dwóch gości jadących z dwóch stron dostają w tym samym czasie ataku szału, herbatka może zamarznąć z przerażenia.
Jagoda pisze, ze moze to jeszcze nie jest sytuacja beznadziejna. Ale co my mozemy zrobic, zeby z niej wyjsc? Czarno widze 🙁
A z tym Piotrem Skarga to wcale nie takie bez kozery. Moze malo kto pamieta, ale Skarga byl antysemita. Wiec antyimigranckosc Miedlara jest tu calkiem a propos.
Tak patrze na te zdjecia 70 tys. zadymiarzy i mysle: SS juz wyhodowane…
Nic. Nie mamy wpływu na to, co dzieje się w głowach innych ludzi. Coraz bardziej serio myślę o emigracji, nie tylko ze względu na siebie, ale również z uwagi na dziecko. Jeśli tak dalej będzie szło, będzie strach być młodą kobietą w Polsce. Antykoncepcja może być niedługo niedostępna, aborcja karalna, a rynek pracy dla kobiet praktycznie zamknięty. Będą mogły się kształcić, ale wynagradzane będą za liczbę dzieci.
Moze malo kto pamieta… Tu i tam się pamięta, że ten pan może zostać „błogosławionym” a jeszcze gorszy typ, Andrzej Bobola, został „świętym”. I jak się o tym pamięta to w istocie wszystko człowiekowi może opaść, więc może lepiej nie pamiętać?
Jeszcze mozna dolaczyc Kolbego z jego „Rycerzem Niepokalanej” 👿
Jako, hm, mloda glownie duchem kobieta nie musze sie bac tego, co vesper. Ale boje sie duchoty, ciemnoty, agresji. Tyle ze wyemigrowac juz nie bardzo moge… I gdzie?
Po przeczytaniu postu Andsola, sięgnęłam po pozycję p.prof. Marii Janion „Bohater, Spisek, Śmierć Wykłady Żydowskie”.
Tam na temat źródeł polskiego antysemityzmu 310 stron.
Stanisław Staszic napisał w roku 1815 rozprawę pod wymownym tytułem „O przyczynach szkodliwości Żydów i środkach usposobienia ich , aby się społeczeństwu użytecznymi stali”. Autor w celu „zniszczenia żydowskiej zarazy,uosabiającej wszelkie zło i niosącej zgubę” użyłby najchętniej środków gwałtownych, jednym postanowieniem tę zarazę niszczących. Ale jednak nie można już Żydów z kraju oddalić.
…Dlatego Staszic proponuje środki powolniejsze. Po czym malowniczo opisuje „wzięcie pod bliższy dozór” Żydów zamkniętych w gettach, do których „wejście i wyjście tylko przez bramy będzie”…
Jest też mowa w książce pani profesor o roli obsesyjnych nauk kościelnych.
Też się tego boję. Powiedzmy, że zatkam uszy i nos, zamknę oczy, nie będę zaglądać na portale informacyjne, ani czytać gazet, dziecka, podobnie jak w tym roku, na religię nie poślę. Co z tego, skoro zgodne z prawem naturalnym ustawy będą mnie dotyczyć jak wszystkich, a dziecku w szkole będą prać mózg na wychowaniu patriotycznym. Jasne, można to wszystko przetrwać. Nie takie rzeczy… Ale mamy XXI wiek! Chcę żyć normalnie.
Szanowna Frekwencjo! Tylko spokój może nas uratować…
Przypomnijmy sobie, że okres wcale długi bardzo silnej presji ideologicznej, popartej terrorem nie tylko psychicznym, mamy za sobą w poprzednim pokoleniu. W tamtych czasach obecny opresant ustawił się na pozycji sojusznika w zwalczaniu opresji cokolwiek bardziej zewnętrznej – po sukcesie wślizgnął się bardzo gładko na odzyskane pozycje, przejmując pozycję z całym dobrodziejstwem – nowomowy, agresywnej propagandy itp.
Historia lubi się powtarzać, ale najczęściej powtarza się karykaturą – ta zginie w zalewie śmieszności jeszcze szybciej niż poprzednia. I – mam nadzieję – ruina nie będzie tak dotkliwa, jak przy kresie poprzedniego systemu.
Nie dajmy się zwariować – te 18% to naprawdę nie jest większość Narodu!
Jest jednak sporo pozytywnych przykładów w różnych mniejszych miejscowosciach, tu na przykład:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10208604530733949&set=a.10208604518293638.1073741933.1329970998&type=3&theater
Przy okazji obejrzałam sobie na tych zdjęciach piękną synagogę w Orli.
Może nie upadajmy całkiem na duchu.
Dzień dymisji rządu za nami. Gabinet z Panią Premier na czele zgodnie z wymogami art. 162 ust. 3 Konstytucji pojechał grzecznie do Pałacu Prezydenckiego i złożył dymisję na ręce Prezydenta RP.
Jednak z wiedzą prawniczą Prezydenta nie jest tak najgorzej. Na pewno wszystkich to cieszy.
Budujące zdjęcia. Demokracja działa.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,62,prezydent-rp-przyjal-dymisje-rady-ministrow.html
Tak, w istocie działa:
http://wyborcza.pl/1,75478,19179721,nie-obraze-sie-za-nazwanie-mnie-faszysta-oto-czlowiek-ktorego.html#BoxGWImg
👿 👿 👿
Bez sensu Kukiz wziął tych narodowców na swoją listę. Pełna zgoda. Ale demokracja działa.
Dobranoc.
Tym razem znikam na dłużej.
Ależ wcale nie bez sensu! Bardzo z sensem! Kukizowi blisko do narodowców, więc ich obecność na jego listach jest najbardziej naturalna na świecie. Demokracja nie działa o tyle, że ugrupowania odwołujące się do haseł faszystowskich powinny być dawno temu zdelegalizowane, a ich przywódcy i członkowie powinni mieć przynajmniej po jednym odsiedzianym wyroku. Powinni być też pozbawieni praw publicznych. Tymczasem zasiadają w ławach poselskich i oprowadzają swoich kolesi po budynku Sejmu.
@Vesper: Mam odmienne od Twojego zdanie na temat wolnośći słowa i delegalizowania ugrupowań politycznych. Bardziej amerykańskie, czyli fundamentalistyczne. Żadnej cenzury, żadnej delegalizacji, żadnych więzień za poglądy, żadnego pozbawiania praw publicznych. Niezależnie od treści tych poglądów. Co do Kukiza to mogę się zgodzić. On sam istotnie jest bez sensu.
Nie wiem, co jest tak budującego w zdjęciach ze strony prezydent.pl. Że po raz pierwszy pan prezydent nie zachował się wobec pani premier po chamsku?
No, może budujące jest to, że rzeczywiście na chwilę musiał się ucywilizować.
Co zaś do Kukiza, do narodowców blisko mu się zrobiło dopiero ostatnio. Wcześniej skłócił się ze wszystkimi środowiskami, z którymi współpracował – z tym moim zdaniem po prostu jeszcze nie zdążył. Nie podejrzewam tego pana o jakikolwiek cień refleksji na jakikolwiek temat.
Mam dużo wątpliwości co do tej działającej demokracji, nie tylko z powodu prezydenta, który przez pięć miesięcy zachowywał się jakby miał ciężkie zatwardzenie i przechodziło mu to tylko w chwili wchodzenia do kościołów i przy prowadzeniu agitacji partyjnej. Przeszkadza mi w widzeniu tej demokracji masa doniesień o niekaranych (i niedostrzeganych przez prokuratorów) bandyckich zachowań bojówek „narodowców”, wybrykach „patriotycznych” księży używających ambon do głoszenia niebezpiecznych idiotyzmów i o atmosferze zastraszania ludzi odróżniających się czy to wyglądem czy to lewicowymi poglądami. Projekty antydemokratycznych „poprawek” Konstytucji też nie są znakiem działającej demokracji, ale zgodzę się, że jeszcze nie mamy rozwiniętego faszyzmu. Po prostu różne grupy robią do tego przymiarki a ich sympatycy nie dostrzegają w tym niczego niepokojącego.
A ryba nie psuje się od ogona czy od głowy, lecz od języka. Najpierw cieszy tym, że ryba mówi, potem zaskakuje wulgaryzmami i wyzwiskami, a dopiero potem cuchnie na okolicę zgnilizną.
Konstytucja RP
Art. 162.
Prezes Rady Ministrów składa dymisję Rady Ministrów na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu.
Prezes Rady Ministrów składa dymisję Rady Ministrów również w razie:
1) nieuchwalenia przez Sejm wotum zaufania dla Rady Ministrów,
2) wyrażenia Radzie Ministrów wotum nieufności,
3) rezygnacji Prezesa Rady Ministrów.
Prezydent Rzeczypospolitej, przyjmując dymisję Rady Ministrów, powierza jej dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.
Prezydent Rzeczypospolitej, w przypadku określonym w ust. 2 pkt 3, może odmówić przyjęcia dymisji Rady Ministrów.
Nie widzę tu nigdzie informacji, że składa w siedzibie prezydenta.
I nie widzę też sensu dyskusji z osobą, która zatrważającą sytuacje kwituje – niepotrzebnie wziął.
Procedury demokratyczne, sprowadzające się do wyborów powszechnych, były stosowane w PRL i są w wielu reżymach.
Nie wiem, czy nas znowu nawiedziła miłośniczka PiS i Bobika, ale też się raczej ulotnię.
W charakterze ostatniego na dłuższy czas komentarza do polityki. Wracam do agronomii 🙂
A propos: ostrzegam już teraz – będę Was molestować na wiosnę daliami. Mam mnóstwo do rozdawania. Może nawet będę dopłacał reflektantom.
Dobry wieczór
Trochę się spóźniłem. Dora była pierwsza, ale trudno. Uroda przed doświadczeniem ma pierwszeństwo i dobrze.
@Kosiu.
Doprawdy nie mam pojęcia, gdzie tu widzisz oznaki działającej demokracji. Że przyjął dymisję rządu? Bo znalazł w końcu łaskawie kwadransik? Łaski nie zrobił.
Może raczej trzeba byłoby popatrzeć na inne działania pana udającego prezydenta. Ot, chociażby to co wyrabia z przyjęciem ślubowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych zgodnie z prawem. Flaki się skręcają, kiedy człowiek pomyśli, że wniosek do Trybunału Stanu musi poprzeć 2/3 sejmu. Bo należałoby go tam zawlec za łamanie ustaw.
@Dora: Budujące jest to, że działa demokracja. Zarówno w sferze rzeczywistej jak i formalno-symbolicznej. Odnotowuję też, że Duda i jego ludzie mieli rację co do konieczności złożenia dymisji przed prezydentem. Cieszę się tym, bo lubię jak prezydent Polski nie popełnia błędów w takich sprawach. Tu nie popełnił.
Natomiast wzajemne zachowania polityków (szczególnie w trakcie kampanii wyborczej) obchodzą mnie umiarkowanie i się nimi od dawna nie ekscytuję. Moim zdaniem użyte przez Panią słowo ,,chamstwo” na określenie zachowań prezydenta jest za mocne moim zdaniem. Ja zresztą tego słowa nie używam. Wiem, że jest w słowniku ale dla mnie zbyt pogardliwe. Krytykę można ująć bardziej opisowo. Pani odnosi się do prezydenta z wyższością i pogardliwie, ale po prawdzie to nie wiem dlaczego.
Kukiz? Pełna zgoda z Panią.
A z wrażeń ogólniejszej natury. Pora chyba będzie zapaść w sen zimowy. Muszę sobie jakąś stosowną norę wygrzebać, póki mrozy ziemi nie skuły. Byle do wiosny.
@Kosiu
Och, dałbyś już sobie spokój z podnoszeniem jakichś wyimaginowanych zasług Dudy. Na razie spełnia się jedynie kościółkowo. Dla mnie to trochę mało jak na prezydenta prawie 40-milionowego narodu. A co do określeń. Po co używać owijaczy, skoro dotychczasowe zachowania Dudy względem Pani premier można określić jasno i zrozumiale jednym słowem. Rażą Cię? Trudno. Gorsze oskarżenia padały publicznie pod adresem byłego prezydenta i jakoś Twojego głosu oburzenia tu nie widziałem.
Ciekawa statystyka by Christianitas: Tak mi dopomóż Bóg: 1991:70; 1993:17; 1997:280; 2001:220; 2005: 330; 2007:403; 2011:382; 2015:433
2015:433? Tak mało? Kto nie użył – oj, będzie miał przerąbane…
A niemiłościwie nam panujący pan prezydęcik wydał mi się skończonym bucem i chamem (zresztą nie tylko mnie) już podczas drugiej debaty przed poprzednimi wyborami. Jego zachowanie wobec urzędującego prezydenta doprawdy trudno określić łagodniej.
Irek, nie zostawiaj mnie samego w polu na wydmuchowie, wyjaśnij w czym rzecz…
Dzień dobry 🙂
kawa
Andsol, tutaj nic dodać. Tylko ująć, ale to może w IX kadencji. Chyba że będzie 460 😎
Berlin nie zna liczby uchodźców, którzy znajdują się w niemieckich ośrodkach recepcyjnych i czekają na decyzje ws. udzielenia im pozwolenia na pobyt. Jak się okazało, rząd Angeli Merkel nie potrafił udzielić odpowiedzi na te pytania. 😯
Ciekawe jak to wygląda w prasie niemieckiej
Lista niepokornych
http://wyborcza.pl/1,75478,19178616,27-poslow-slubowalo-bez-boga-sprawdzilismy-ktorzy.html#BoxGWImg
szeleszcze 😀
fikam
Irku, niemieckie media tez lapia sie za glowe, jak mozna niepoliczyc, ale sa tez dosc logiczne wypowiedzi ze wynika to z nakladajacego sie wielokrotnego rejestrowania (przejscie granicy, oboz rejestracyjny, oboz przejsciowy, oboz docelowy) na kazdym etapie „zasiedlania” i braku koordynacji pomiedzy. Co nie zmienia faktu ze mimo pracy dziesiatkowtysiecy i ciaglego ulepszania procedur ciagle mamy tu i tam chaos. Do tego mamy walki polityczne pomiedzy Merkel z jej zwolennikami i wietrzacymi szanse na zdobycie „tronu” jej przeciwnikami. Zamiast zjednoczyc sily w rozwiazywaniu zaistnialych problemow, naparzaja sie w swietle mediow. Czyli jak wszedzie, czyli jak zawsze 🙂 🙂
Ciekawe, że wśród tych, którzy formułki nie dodali, są też wierzący. Po prostu rozumieją, na czym polega idea świeckiego państwa.
Kosiu @ 23:32 – jak do ściany. Powyżej mt7 zacytowała cały inkryminowany paragraf 162, z którego treści niezbicie wynika, że nie, prezydent nie zna prawa i nie miał racji. Na tym kończę temat i apeluję, by już doń nie powracać. Nie jest wart.
I bardzo Was proszę, nie odchodźcie wszyscy. Przez długi czas zapewne to będzie jedno z coraz mniej licznych miejsc, gdzie będzie można powiedzieć, co się uważa (za co jestem tym bardziej wdzięczna Kindze i jej ostatniej woli, by zachowac Bobikowo). Ja naprawdę mam dość komuny, żyłam w niej swego czasu zbyt długo i emigracji wewnętrznej już nie chcę.
Jeszcze śpię, ale nigdzie nie odchodzę.
@Dora: Skoro przyszli do Pałacu jak grzecznie poprosił prezydent panią premier, to chyba nie łamali prawa?
P.S. Pani zdaje się jest muzykologiem a Andrzej Duda wykładowcą prawa? Czy może jest odwrotnie?
Ciekawe, czy Kosiu uważa, ze najwiekszym dyrygentem jest Walerij Abisałowicz Giergijew? 😆
Siódemeczko 😆
Kosiu, jest tyle miejsc w przestrzeni wirtualnej i realnej, gdzie korzystna interpretacja używania władzy jak cepa znajdzie poklask. Tutaj nie możesz na to liczyć, więc spróbuj pozachwalać dudokrację gdzie indziej. Z nami zawsze możesz porozmawiać o kotach i ogrodnictwie.
Dzień dobry 🙂
Zdecydowanie nie należy, na określenie „pana”, podającego się za prezydenta RP, używać słowa „cham”. W jego przypadku byłby to bowiem niezasłużony komplement
Człowiek, któremu nie przechodzi przez usta nazwisko „Wałęsa” podczas 35 rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Który nie znajduje czasu na spotkanie z urzędującym premierem. Który nie przyjmuje przysięgi sędziów TK, desygnowanych przez legalnie wybrany parlament. Mimo, że jako prawnik zna prawo. A który równocześnie gra rolę chrześcijanina, to czyste ZŁO.
Reinkarnacja najstraszliwszych bolszewickich i faszystowskich upiorów 🙁
Na forach internetowych spotkałam się z określeniem PADlina. Paskudne, nie ukrywam. Aż mną zatrzęsło.
Ale czy nie staczamy się, w przyspieszonym tempie, w kierunku życia politycznego i społecznego sprowadzonego do stanu moralnej padliny? 🙁
I bardzo Was proszę, nie odchodźcie wszyscy…
Doskonale Cię rozumiem, Doro. I powiem więcej. Kinga zachowała dla nas to miejsce zmagając się z nie takimi przeciwnościami losu. Dzisiaj czułaby się pewnie tak, jak my. I pewnie chciałaby mieć wokół siebie wszystkich Koszyczkowych Przyjaciół.
Kilka trolli to za mało, żeby mnie stąd usunąć… nawet, jeśli rzadko się odzywam 🙂
Ja czytam.
Właśnie chodziło mi po głowie to, co napisała Vesper – tym samym mnie wyręczyła.
Przedwczoraj wieczorem wpuszczając cię Kosiu z wyliczanką kto kiedy od kogo przyjmował w przeszłości dymisję miałem lekką obawę, czy to nie jeszcze jeden szurnięty maniak, który nam będzie uprzykrzać życie. I rzeczywiście! Nie żeby u nas nie tolerowano szurniętych maniaków (co trudno przeoczyć), ale można uprzykrzać mniej lub bardziej uciążliwie.
Są setki tysięcy blogów, a włączasz się akurat w jeden z tych, które do ciebie nie pasują i od razu widzisz, że będziesz się kłócić. A może o to chodzi?
Na pewno wypłynie zaraz zarzut o Towarzystwie Wzajemnej Adoracji. Istotnie, nie sprawia nam przyjemności okładanie się drągiem (choć bywa różnie). Serwer utrzymuję z własnej kieszeni i wolno nam tak jak lubimy.
I bardzo Was proszę, nie odchodźcie wszyscy…
oczywiscie ze zostaje Pani Kierowniczko, ktos musi roznosic lewacka propagande 🙄
bardzo prywatna uwaga do vesper
myslisz o zmianie adresu? mozesz przeniesc sie do innego kraju? nie zwlekaj, nie odkladaj, kazdy dzien zwloki to stracony dzien!
Są setki tysięcy blogów, a włączasz się akurat w jeden z tych, które do ciebie nie pasują i od razu widzisz, że będziesz się kłócić. A może o to chodzi?
Coś mi się wydaje, że nie w kłótni cały smaczek. W końcu to chleb powszedni w Naszej Umenczonej 😉
Ale posypać solą i pieprzem tam, gdzie zranione. Uszczypnąć tam gdzie boli. To jest dopiero prawdziwa uczta dla prawdziwych prawdziwków. Przyłożyć tym, którym i tak jest źle, żeby samemu poczuć się lepiej. Poczuć swoją moc i siłę. Białą siłę
tu już Jagodo, w tutejszym przypadku, patetycznie wyolbrzymiasz 🙂
Może i wyolbrzymiam, PA, ale co mam biedna robić? 🙄 😉
Najpierw mnie wypluł Bóg (czytaj polska wersja krk). Teraz mnie wypluła Ojczyna kaczo-rydzykowa. Na Honor nie mam co liczyć, bo on jakiś taki niedorobiony, za bardzo leberalnokospopolityczny.
A na domiar złego, nawet Niemce nas nie zechcą podbić, bo mają zajęte ręce i głowę liczeniem uchodźców 👿
No to co mi zostało, poza rzewnym patosem? 😯 😉
@PA: Ja najmocniej przepraszam, ale nie rozumiem dlaczego nieemocjonalne wyrażenie przeze mnie opinii (potwierdzonej zresztą faktami zarówno z przeszłości dwóch poprzednich prezydentów jak i następnego dnia przez zachowanie odchodzącego rządu), że prezydent ma w sporze o procedure dymisji rządu rację ma być czymś nagannym czy agresywnym? Jest jakiś dogmat na tym blogu o wiecznej omylności czy ,,chamstwie” Andrzeja Dudy??
P.S. Uwagi o ,,białej sile” i ,,sypaniu soli na rany” mnie rozbawiły prawie tak jak groteskowe przemówienie odchodzącej premier w Sejmie. W wyborach głosowałem na .Nowoczesną
Uprzejmie odpowiem Kosiowi na zaczepke z 8:32.
1. Nie, nie jestem z wyksztalcenia muzykologiem, lecz muzykiem.
2. Paragraf, o ktorym byla mowa, brzmi tak, a nie inaczej i nie trzeba byc profesorem prawa, zeby go zrozumiec.
3. Jest taka zasada: madry glupszemu ustepuje, dla swietego spokoju. Tak wlasnie postapil rzad.
@Dora: Tak właśnie postąpił też rząd (pierwszy) Donalda Tuska stawiając się po odbiór dymisji do Prezydenta Komorowskiego w identycznych okolicznościach. Przykro mi ale fakty falsyfikuja Pani interpretację.
(10:19) „W wyborach głosowałem na .Nowoczesną”
[Mt 26:73-74] Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: «Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza». Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: «Nie znam tego Człowieka».
Dzień dobry
@Kosiu
Czy o wiecznej omylności i wiecznym chamstwie, to się dopiero okaże. Na razie kilka miesięcy sprawowania urzędu zdają się to potwierdzać.
Poza tym, jak mi się zdaje, nikt nie oczekiwał od Ciebie deklaracji w kwestii głosowania. Głosuj sobie jak chcesz, nikomu nic do tego.
Druga sprawa. W czym muzykolog miałby być gorszy od, za przeproszeniem wykładowcy prawa? Może poza jednym. Jako muzykolog @Dora się sprawdza. W przeciwieństwie do „wykładowcy prawa”, który już kilkakrotnie dał dowód na to, że albo tego prawa nie zna, albo wręcz je lekceważy. Sam nie wiem, co gorsze.
A co do 10:19 – nie, nie ma dogmatu, sa fakty.
Przeciez wszysy chcielibysmy, zeby bylo inaczej. Zeby Duda byl prezydentem Polski, nie PiS.
Kosiu,
jedna rzecza jest ZLOZENIE dymisji, druga – PRZYJECIE.
Nie karmić trolla!
Szanowna Frekwencjo
Siódemeczka chyba się nie pomyliła. @Kosiu jest po prostu podobnym Sympatykodudowym tworem. Słoneczko, kampania wyborcza już się skończyła. Nikogo nie musisz agitować ani przekonywać do wielkości najjaśniejszego, natchnionego duchem świętym.
Siódemeczko
Jak sobie stryjenka życzy.
Paradoksie,
kampania się skończyła. Zaczyna się dzieło „dobrej zmiany”. I ono potrzebuje apostołów pisowskodudowej dobrej nowiny.
Rysiu, dlaczego takie okropne rzeczy piszesz, że każdy dzień zwłoki to stracony dzień!
Uważałabym za swoją klęskę, gdyby np. moi młodsi zrealizowaliby swoje pogróżki i wyjechali.
W Rumunii Nicolae Ceausescu system wynagrodzeń był tak skonstruowany, że rodzina była w stanie materialnie funkcjonować dopiero wtedy, kiedy miała czworo dzieci. Za sprawą dodatków na dzieci, które przy czwartym dziecku rosły nieproporcjonalnie wysoko w porównaniu z pensją za pracę i dodatkami za pierwszą trójkę dzieci.
Zabroniona była nie tylko aborcja i antykoncepcja. Kobiety nie miały praktycznie dostępu do antybiotyków i innych leków, które mogłyby, użyte dopochwowo, spowodować poronienie.
Osobiście musiałam pokazywać paszport w aptece, kiedy chciałam wykupić antybiotyk przepisany przez rumuńskiego lekarza. Polscy „turyści” zarabiali niezłe pieniądze na szmuglowaniu biseptolu, który służył jako środek poronny.
Nie przeszkadzało to reżimowi w niewydawaniu kartek na żywność dla dzieci poniżej 10 roku życia. A na kartki, już w latach 80., był nawet chleb.
O skutkach polityki opisywanej przez Jagodę traktuje m.in. znany, świetny film Cristiana Mungiu „4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni” (który był zresztą laureatem Złotej Palmy w Cannes).
W latach 70., kiedy wybieralam sie na wycieczke do Rumunii, uslyszalam, ze tam „chodzi” biseptol, ale nie mialam pojecia, ze to dlatego 😯 Czlowiek uczy sie cale zycie… 😉
😉
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niecodzienny-prezent-dla-kaczynskiego-prezes-pis-dostal-minionka/w46mwr
cd
http://www.dzienojca.org/tata-i-dziecko/nie-idz-na-minionki-3-porody-recenzja/
Jak myślicie, co powinna zrobić Platforma?
Ja bym chciała, żeby stare twarze ustąpiły miejsca młodszym i to począwszy od głównodowodzącego.
Schetyna, który prawdopodobnie wygra, to fatalny wybór wg. mnie.
Szczerze go nie znoszę za te wszystkie gierki podstawiające nogę Platformie w kluczowych momentach, różne bąki puszczane w mediach.
Siódemeczko
Czarno to widzę. Schetyna poczuł wiatr w żagle. A wydawało się, że zostanie odsunięty na margines, co zaczęło się realizować za Tuska. Spółdzielnia pewnie też nie odpuści i swoje będzie chciała ugrać.
Kaczyński nie mógł dostać bardziej adekwatnej maskotki. 😀
Ciekawe, kto mu ją dał.
Czyżby wyglądało na to, że demokracja w partii szkodzi?
A ja myślę, że Kaczyński już ma swoje Minionki. Jego Minionki to narodowcy. Sam się do nich uśmiechał, nazywał patriotami. No to mu teraz pomogą.
Platforma wybierze Schetynę lub Neumana i będzie mogła pisać testament. Wyborców przejmie Petru, a Kaczyński zajmie się Tuskiem. Może mu utnie głowę, a może tylko wsadzi do więzienia. Cokolwiek zrobi, odbędzie się to w majestacie prawa i zgodnie z Konstytucją:
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,19181609,pis-wywraca-noca-trybunal-konstytucyjny.html?_ga=1.198375212.2037865396.1442702491
Wszystko zależy od stawianych partii celów.
Jeżeli celem jest przeprowadzenie istotnych zmian ustrojowych, poprzez zdobycie i spetryfikowanie władzy, to oczywista, że szkodzi. Partie kierowane przez silnych, charyzmatycznych, cieszących się poparciem despotów są po prostu skuteczniejsze…
Ale czy o to chodzi?
Dzień dobry,
Zaniemówiłem ze zmartwienia i przerażenia 🙁 😯 Ale czytam i dziękuję Wam, że piszecie.
To może chociaż ogniem zionę?
Wrrrrrrr! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarch!! Hhhhhhhrrrrrrrrrrrrrrrrrraaaaaach!!!
Głosowałam na PO jako na anytyPiS. Jestem jej wdzięczna za osiem lat spokoju. Życzę tej partii jak najlepiej.
Gdyby jednak miała umierać, to niech się to stanie jak najszybciej 🙁
Żeby był czas na powstanie innej, sensownej partii.
Do Petru nie mam za grosz zaufania. Przed wyborami głośno mówił, że Nowoczesna nie będzie się zajmowała sprawami ideologicznymi. Odebrałam to, jako puszczanie oka do biskupów.
Dzisiaj powiesił na drzwiach klubu w Sejmie Dekalog Nowoczesnej, w którym ogłasza neutralność światopoglądową. A wczoraj wołał głośno: tak mi dopomóż Bóg. Ten pan głosu ode mnie nie dostanie 👿
Hej, Smoku, dawno Cię nie było? Co tam słychać w smoczych okolicach?
No tak, zaczęło się.
I będzie coraz weselej:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,130517,19180956,przewodniczacy-kep-sklada-zyczenia-nowym-parlamentarzystom.html
Kosiu, w kwestii „nieemocjonalnych wyrażeń”: znane z historii przedstawienia Hydry nie są wierne. Jedna z jej głów, uczesana, bez łupieżu czy kołtuna, wdawała się w dyskursy poetyckie i wszystkich zachęcała do umiaru. Była dobrze odżywiona i pogodna.
Andsolu
Bo to „nieemocjonalne wyrażenie” miałoby pewnie świadczyć o obiektywizmie, słuszności (zapewne jedynej i niepodważalnej) i widzeniu rzeczy prawdziwymi. Nic tylko czysta logika i rzetelność.
Hej, Siódemeczko 🙂
Znoszę do jamy nowe rzeczy i próbuję jakoś opanować przestrzeń, przynajmniej lokalnie. Ale idzie mi powoli, a wszystkie łapy opadają po sprawdzeniu wiadomości 🙁
Jakiś mało krakowski jesteś Smoku. 🙂
Desant krakowski będzie nam meblował miasto w krzyże i pomniki.
Moment na powrót rzeczywiście nienajlepszy, Smoku. Wyobrażam sobie, że tym bardziej czujesz się zdezorientowany.
Z naszego punktu widzenia, egzotyka:
http://wyborcza.pl/1,75477,19181626,polozna-nie-moze-odmowic-aborcji-powolujac-sie-na-klauzule-sumienia.html#BoxGWImg
I z każdym dniem coraz bardziej się oddala 🙁
Brawo, Szwedzi. Przynajmniej uznają, że zawód położnej wybiera się jako osoba dorosła, w pełni świadoma, co będzie należało do obowiązków.
vesper, teraz Stany mogą wpisać Szwecję do Osi Zła.A Kaczyński nakazać odwołanie polskiego ambasadora na konsultacje w Watykanie. Tego Szwedzi nie przetrzymają.
Pamiętacie ten dowcip z czasów PRL?
– co zrobić, żeby w Polsce był dobrobyt?
– wypowiedzieć Szwecji wojnę a potem się poddać
Czy można mieć nadzieje na to, że Antek, najpierw wypowie wojnę Szwecji? 🙄 😉
Szwedzi to przewidzieli – są neutralni. Nie dziwię im się. Też bym chętnie ogłosiła neutralność i nie zawracała sobie głowy Pięknym Antonim.
A ja usłyszałam dzisiaj w Tok FM dowcip z ust dominikanina, pewnie stary jak świat, ale ja nie słyszałam.
Konkluzja tego dowcipu była taka, że Duch Święty udał się na urlop do Watykanu, bo jeszcze tam nie był. 😉
Siodemeczka: dlaczego takie okropne rzeczy piszesz
Siodemeczko, nie okropne tylko z wlasnego zycia, wiem jak to ciezko jest, jak szybko czas leci, a integracja kosztuje…
hi hi ha ha 🙂 🙂 prawie prawda
https://www.migreat.de/pl/polacy/berlin/wiadomo%C5%9Bci/15-oznak-stales-sie-berlinczykiem-n4381?utm_source=facebook&utm_medium=link&utm_campaign=de_community
cala prawda 😀
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfl1/v/t1.0-9/12193362_956409434404983_8678126359975993079_n.jpg?oh=96f3c67c9087b9904b3c2ba3e6263eac&oe=56B8BFAC
Phi, neutralna, a cóż to za przeszkoda dla Mężnego Antoniego!!!???
Jakbyście, Szanowna Frekwencjo, naiwnie myśleli, że to tylko Bobikowo jest magnesem przyciągającym różne opiłki o dziwnych kształtach, zapraszam do lektury ostatnich wpisów na Dywanie. Nie wiem: data, faza księżyca, ciśnienie atmosferyczne, plamy na słońcu – ale coś dzisiaj aktywizuje, tych którzy i tak skądinąd nadaktywni.
PS. Podobno najintensywniej młócą się wędkarze i filateliści na swoich forach/blogach.
Trzeba iść z odsieczą?
Dobry!!! 🙂
Miałam jechać na Podlasie, ale wysłałam męża.
Byłam przed chwilą na Dywanie. Popłakałam się ze śmiechu (Szczecin, Filharmonia…). Wybieramy się dzisiaj w kilka osób na koncert. 🙂
Mar-jo, to napisz o tym u Kierowniczki.
Pan już się sam wymiksował, bo otrzymał odpór z kilku stron. Ale głos ze Szczecina, i owszem, przyda się 🙂
Dobry wieczór 🙂
Babilasie, hurtowo nie ulżę, ale poproszę pięć sztuk. Jeżeli można, niech nie będą różowe 🙄
Pan Duda bardzo mnie dzisiaj uporządkował, lubię jasne sytuacje. Prezydent tak się nie zachowuje, więc dla mnie jest to po prostu pan Duda.
Pani Szydło była w żałobie i słusznie, bo swoją godność pogrzebała i z każdym dniem zagrzebuje coraz głębiej.
Mina pierwszej damy – bezcenna!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19183548,ludziliscie-sie-ze-duda-bedzie-niezaleznym-prezydentem-to.html#Czolka3Img
Haneczko, będziemy negocjować: piętnaście?
Słynny na cały świat i wszystkie blogi Polityki lemolog zaszczycił również Dywan? No, czas już był najwyższy 😎 😆
Dobry wieczór.
Mnie by się też podobał taki raj :
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,145400,19183542,tak-powinna-wygladac-katolicka-polska-siostra-chmielewska-o.html
Pomarzyć zawsze wolno. 🙂
Babilasie, siedem 😕 ?
Haneczko, niech będzie na razie siedem; wrócimy do rozmowy na wiosnę, może jakieś hektary dokupisz w międzyczasie i będziesz bardziej receptywna.
Musiałabym ruszyć trawnik.
Pan mąż się zaprze. Wydzieram kawałkami 😉
Ech babilasie, wzięłabym i 50 ale daleko 🙁 Pustawo mam, bo mi grad wybił polowe ogródka a druga polowe posiekał.
„Tak uczy kościół katolicki, czyli powszechny”.
Od kiedy? Bo jakoś nie zauważyłam.
Obejrzałam „Zmierzch bogów” Viscontiego.
Kościół katolicki, powszechny to nie to samo co kościół rzymsko katolicki 😉
Ten pierwszy faktycznie tego uczy, ale został zawłaszczony przez ten drugi w czasach Konstantyna Wielkiego 👿
Nie był też żadną sformalizowaną a tym bardziej hierarchiczną instytucją. Był wspólnotą ludzi przypominających bardziej hipisowskie komuny niż mafijne struktury.
Po co, Siódemeczko, po co?
Haneczko, ja także – marzenie ładne, szkoda, że nierealne.
No właśnie, kiedy to było, Jagodo? Teraz to między bajki włożyć.
Nie, nie między bajki. Wystarczy przywołać Musiała, Bonieckiego, Bortnowską czy wreszcie Chmielewską. I wielu, wielu innych.
Po prostu, zło jest zawsze bardziej krzykliwe i widoczne.
Dobry wieczór. Dziś w tv była rozmowa z Merkel na temat polityki w sprawie uchodźców. Merkel trzyma się twardo swojego kursu. Nie będzie wyznaczona górna granica przyjmowania uchodźców, chociaż zmieni się nieco weryfikacja. Tak naprawdę Niemcy nie wiedzą, ile ludzi wpuścili na teren kraju. Poza tym już zarejestrowani uchodźcy uciekają z obozów i nie wiadomo, gdzie się podziewają.Ale Merkel twierdzi, że ten chwilowy chaos to „małe piwo”, DAMY RADE!!!
http://www.msn.com/de-de/nachrichten/politik/merkel-k%c3%a4mpft-f%c3%bcr-ihren-kurs-in-der-fl%c3%bcchtlingspolitik/ar-BBmYwhq?li=AAaxdRI
To można, Siódemko, zobaczyć u nas cokolwiek Viscontiego (poza dostępną „Śmiercią w Wenecji”)? Nie wiedziałem… A jest kilka filmów Włocha, które oglądałem stanowczo zbyt dawno temu i chętnie bym sobie przypomniał.
Myślę, Szara Myszo, że bez tych marzycieli, świat już dawno przestałby istnieć.
I nie ma znaczenia jaką religią, czy też jej brakiem, się ci szlachetni marzyciele sygnują.
Musiał nie żyje. Boniecki i Bortnowska też na ostatnich nogach. Chmielewska dla hierarchii się nie liczy.
Przyszłość to Międlar
Zależy jak liczona, Doro 😉
Świat co jakiś czas wariuje 🙁
Jaki lemolog, Markocie?
Tam rzeczywiście ktoś napisał – a to pan, znany wszędzie, ale nie wiem osochodzi.
A kto się nimi przejmuje, Jagodo, w atmosferze wzmożenia? Nie to, że nie doceniam. Bardzo doceniam, ale to głosy wołające na puszczy, a do nie puszczy bardzo jeszcze daleko.
Czytałam te ostatnie wpisy na Dywanie, odebrałam to jako dalszy ciąg pisowskiej propagandy Polski w ruinie. Do tej ruiny doprowadziło też budowanie nowych objektów, takich jak filharmonie. No bo po co takiemu Szczecinowi filharmonia? Albo NOSPR Katowicom? To niepotrzebnie wyrzucone pieniądze! Przecież za nie można było postawić jakiś nowy kościół i parę pomników prezydenta tysiąclecia. Szczególnie w tym wrednym Szczecinie, który tak się temu sprzeciwiał!
Ścichapęku, a możesz wymienić tytuły?
Haneczko, ja się nimi przejmuję. I przejmuje się nimi wielu ludzi. Śmiem twierdzić, że Ty również do nich należysz 😉
Chciałam sobie film przypomnieć, ale się raczej dobiłam.
Międlar to przeszłość. Cokolwiek, jakkolwiek i jak długo by nie wrzeszczał.
Dlatego pytałam, Siódemeczko 🙁
W ten ogólnie smutny dzień, mam jednak pozytywne wieści. Wieści znalazłem w e-mailu od przyjaciela, za którego zgodą fragment tego listu zacytuję. Nadmienię, dla wyjaśnienia kontekstu, że przyjaciel się niedawno przeprowadził do Niemiec z powodów zawodowych.
Tak pokrótce, Siódemko, z pamięci i w miarę chronologicznie: Najpiękniejsza, Zmysły, Lampart (czyli tak naprawdę Gepard!), Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy… I następne zresztą też, łącznie z tym wymienionym przez Ciebie czy Ludwigiem. Jeśli dobrze pomnę, chyba jedynie Opętanie oraz Rocco i jego bracia chodziły w TVP Kultura.
Visconti to – nie wiedzieć czemu – bodaj najbardziej wzgardzony twórca kina artystycznego po 1989 r. 🙁 (sądząc przynajmniej po dostępności jego filmów na materialnych nośnikach).
Trzydzieści ojro to kosztowało 😯
Dzień nie jest ogólnie smutny.
Wzbogaciliśmy się o siedem gęsich jaj (prosiłam o jedno ale dla Eski liczba pojedyncza nie istnieje), gulasz z dzika, kluseczki Żaby, żurek Żaby, musztardę Żaby, norweski ser czekoladowy, do którego należy upiec tycie bułeczki drożdżowe (nie zamierzam), wędzone: troć, sieję i sielawę. O cieple i serdeczności nie ma co gadać, bo niemierzalne.
Babilas dorzucił dalie i apostazję.
Ludzie, chce się żyć 😀
Ścichapęku, trochę zapiraciłam, różnej jakości, niestety, ale jeszcze się rozejrzę.
Jak mi prześlesz swój adres, to Ci napiszę, tylko musisz chwilę poczekać, bo to nie idzie tak szybko. 🙂
Mój adres to nick plus małpa i gazeta.pl
Z ostatniej chwili: W Paryżu terroryści zaatakowali w kilku miejscach jednocześnie, są zabici i ranni. Zostały zaatakowane kawiarnie, sala koncertowa , i pobliże stadionu, na którym był mecz Francji i Niemiec. Ludzie są na murawie, nie mogą opuszczać stadionu, przerażeni, wśród nich dzieci i duże młodzieży
Trzydzieści srebrników 😉
Właśnie do mnie dotarło.
Prezydenta Hollande i niem. ministra już ewakuowali ze stadionu, kibice dalej na murawie.
Babilas
Niezbyt drogo.
Miałam napisaną recenzję, ale skasowałam po wieściach z Paryża.
Świat zwariował!!!!!
Może jednak ta opuszczona wioska Campollorzo w Toskanii to nie jest zły pomysł? W dodatku kościół tamtejszy to zupełna ruina.
We wspomnianej sali koncertowej terroryści trzymają zakładników, przypuszczalnie 60 osób. Nie wiadomo dokładnie, ilu jest zabitych, mówią o 28 osobach. Obecnie kibice opuszczają Stadion, po początkowej panice, sytuacja jest spokojniejsza. Niemieccy kibice stoją dalej na stadionie i nie bardzo wiedzą, co mają dalej robić.
czytam właśnie, że trzymają 100 zakładników.
I gdzie ta Haneczka to jadło wszystko kładzie!? 😯
Wielkie dzięki, Siódemko za pomoc; sprawa oczywiście do pilnych nie należy. Nb. ostatnio właśnie dzięki sieci udało mi się po latach zobaczyć barwną kopię (bo za komuny można było u nas natrafić jedynie na wersję cz.-b.) ostatniego filmu innego słynnego Włocha – Pasoliniego. Też wyjątkowo przygnębiające kino, niestety; jak dzisiejszy dzień…
Nie odświeżałam strony.
Teraz widzę i czytam.
Następne wiadomości, prawdopodobnie co najmniej 40 ludzi nie żyje, w sali koncertowej Bataclan ok. 100 zakładników
Stadion już opustoszał, za to ci wszyscy ludzie są teraz na ulicach i usiłują się dostać do domów. Sieć komórkowa padła, komunikacja miejska też nie działa.
Liczba zabitych wzrosła już do 60. Prezydent ogłosił właśnie stan wyjątkowy we Francji i zamknął granice kraju.
Merkel dostała dzisiaj odpowiedź na swoją politykę otwartych granic dla uchodźców? Co dalej?????????????
Włączyłam na nowo Internet po tym, jak usłyszałam w radiu o tym, co się dzieje w Paryżu.
Rozpacz.
„Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”
„Każdy dobry uczynek zostanie ukarany”
Panno Koto nie pisz tak, proszę.
Właśnie myślę o tym, co stałoby się z ludźmi o innym wyglądzie, gdyby w Polsce zdarzyło się coś takiego.
Doszłoby do linczu na bogu ducha winnych ludziach.
Nie dokładaj się do tego, wiem że sytuacja jest dramatyczna, ale…
Pracowałam w szpitalu św. Ludwika i prawie codziennie jadałam w restauracji przy rue Bichat, tuż obok miejsca dzisiejszej strzelaniny. Tym bardziej jestem wstrząśnięta. To straszne, co się stało.
Nie, to nie jest odpowiedź na politykę otwartych granic. To wykorzystywanie sytuacji dla siania zamętu. Mamy się zakotłować i zgłupieć ze strachu.
Panna Kota ma prawo tak pisać, Siódemeczko. My tylko usiłujemy sobie wyobrażać to, co dla niej jest codziennością.
Przepraszam, ale nie żądajmy od nikogo heroizmu.
Nie byłabym tak arbitralna, Haneczko.
Spróbuj to wytłumaczyć rodzinom tych, którzy zginęli. Tych, którzy są zakładnikami.
Francja jest silnie zaangażowana w walce przeciw IS.
Nie ma wprawdzie żadnych rozważań na temat możliwych sprawców, ale najprawdopodobniej to idzie po tej linii.
Zresztą reporterka z Paryża powiedziała, że właściwie od czasu Charlie Hebdo trwa permanentnie stan pogotowia.
Nie widzę Jagodo, co jest arbitralne w tym, co pisze haneczka
Siódemeczko, wiem! Tylko, że tutaj u nas nie chodzi o kolor skóry. Przecież żyjemy tutaj wspólnie od lat ze wszystkimi możliwymi nacjami, to co się dzisiaj dzieje to przeniesienie wojny z państwa islamskiego do Europy, to odpowiedź islamistów na ataki Francji, Rosji, Ameryki na ich terytorium. Dlatego moje pytanie, co dalej???No i nie da się negować tego, że wraz z normalnymi uchodźcami przyjeżdżają terroryści. Poprzez chaos panujący na granicach, niemożliwym staje się kontrolowanie wszystkich, tym bardziej, że wielu z nich nie ma dokumentów, czy tak, jak pisałam jeszcze przed tym atakiem, wielu z nich po zarejestrowaniu znika z obozów i nie wiadomo co się z nimi dzieje. Siódemeczko, nie chcę żyć w świecie, w którym będę się bała wyjść z domu na ulicę. A ta sytuacja jest teraz we Francji. Ludzi wezwano do pozostania w domach.
Polski korespondent, Piotr Moszyńki, podał, że atakujący wykrzykiwali: „to za Syrię”
Nie jestem arbitralna. To nie tak. Gdyby tam zginął ktoś mi bliski, nic poza tym by mnie nie obchodziło.
Ale z boku widzę, że oni chcą zabić ludzi w ludziach. Mamy mieć krwawą mgłę przed oczami i nic więcej.
To prawda, co piszesz, Haneczko, ale Panna Kota też ma rację, pisząc o konsekwencjach polityki otwartych granic.
To bardzo trudne 🙁
Jeszcze nie wiadomo, czy oni są z drzwi teraz otwartych czy z otwartych już dawno. Napłynęli czy byli.
Przepraszam że nie na temat, ale śliczne wejście chłopak miał
Też nie na temat. Dobranoc.
Gazeta: Zakończył się szturm na salę Bataclan. Dwóch terrorystów zostało zabitych. [lubię to]
Haneczko, rozumiem, że takie wydarzenia, to woda na młyn polskich narodowców, ale sytuacji w Polsce nie można w tym znaczeniu porównać z tym, co się dzieje tutaj na Zachodzie. Polska właściwie nigdy nie była zagrożona atakami terrorystycznymi.
Pół kilometra od mojego domu jest obóz dla uchodźców, jest tam kilkaset osób, 2 km dalej następny. I chyba nie zdziwi nikogo, że teraz właśnie pomyślałam, czy na pewno wszyscy w tych obozach są prawdziwymi uchodźcami.
Panno Kota, oczywiście, że nawet nie mogę sobie wyobrazić tego co się u Was, czy innych krajach dzieje, wiec tym bardziej denerwuję się i boję z góry.
Przede wszystkim nastrojów i reakcji w Polsce, bo u nas masowy napływ raczej nie nastąpi, a ucierpią ludzie, których jest garstka, za wydarzenia poza Polską.
Twoje myśli są uprawnione i obawy też.
Policja: sto osób zabitych w sali koncertowej Bataclan w Paryżu
Przechodzi pojęcie.
PA, chłopak bardzo fajny 🙂
Wśród katolików występujących w Niemczech z kościoła jest dużo Polaków, powodem jest oczywiście dość wysoki podatek na kościół, który jest obowiązkowy. Znam przypadki apostazji, gdy złośliwy ksiądz z parafii, do której się należy, a który dostaje wiadomość z administracji miejskiej, tę wiadomość przesyła do Polski, do byłej parafii delikwenta. Mojej znajomej ksiądz w Polsce poświęcił całe kazanie 🙂
Z Paryża: w sali koncertowej około 100 osób nie żyje. Terroryści, poza 2, nie zostali ujęci, są w drodze, szpitale postawione w stan gotowości, na razie szkoły i uniwersytety zamknięte.
Siódemeczko, też się tego boję w Polsce, w najbliższej rodzinie mamy dwie mleczne czekoladki. I to są jeszcze dzieci.
Panno Koto, nie myślałam o Polsce. Jestem w Europie.
Panno Koto (1:28), to chyba nie jest kwestia złośliwości księdza, tylko sumiennego wypełniania obowiązków: wzmianka o apostazji musi trafić do ksiąg parafialnych parafii chrztu. Piękno Niemiec polega na tym, że można dokonać apostazji w trybie „procedury cywilnej” (z uwagi na to, że niesie to za sobą skutki podatkowe). W Polsce, niestety, apostazji dokonuje się według upokarzającej dla delikwenta procedury kościelnej, która – zdaniem kleru – i tak pozostawia apostatę katolikiem. Więc ja, zamiast defectio ab Ecclesia wolę defecatio ad Ecclesia.
Dzień dobry 🙂
Babilasie, dwugodzinne, publiczne omawianie czyjejś apostazji podczas kazania, chyba jednak nie należy do formalnych obowiązków 😉
Trzy dni temu:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/szef-msw-francji-udaremniono-zamach-na-baze-wojskowa-w-tulonie/v5j589
Dzień dobry,
niestety bez uśmiechu.
kawa
Masz rację, Haneczko(00:47)
Bry.
Smutne przebudzenie.
Temat apostazji Polaków w Niemczech był już wielokrotnie omawiany w prasie. Najzabawniejsze, że większość nie zdawała sobie sprawy z przesyłania informacji do parafii w Polsce.
Nie chcieli płacić podatku kościelnego w Niemczech, a tu w Polsce ksiądz odmawia pochówku, lub ślubu, czy innych świadczeń.
Ziemowit Szczerek wziął udział w Marszu 11 listopada, tu jest jest jego relacja bardzo warta przeczytania
http://wyborcza.pl/magazyn/1,149284,19185098,wykleci-i-niesprowokowani-uliczna-lekcja-patriotyzmu.html#TRwknd
Ścichapęku, mam 13 filmów Viscontiego, odezwij się.
Właśnie to zrobiłem, Siódemko.
Wlasnie jadac znow na poludnie (teraz przesiadka w Kato) czytam sobie Swiateczna. Szczerek rzeczywiscie dobry. Ale polecam tez tekst Adama Leszczynskiego na temat przekonan politycznych polskiej mlodziezy. Przerazajace to i chyba juz nie do naprawy. Zaczynam sie zgadzac z tym, co rysberlin napisal do vesper.
Ten sam autor pare numerow temu napisal w „P” o dyktatorach – ze za ich smiercia czy odejsciem nie przychodzi zwykle demokracja, bo ludzie i mechanizmy wspierajace dyktature utrzymuja ja dalej.
Perspektywy, brr.
Siódemko (10:36), gdybym miał się przeprowadzić do Niemiec (co jest już mało prawdopodobne), lub gdyby niemieckie rozwiązania finansowania związków wyznaniowych miały zostać wprowadzone w Polsce (co, niestety, jest jeszcze mniej prawdopodobne), to motywem do wystąpienia z Kościoła Katolickiego (w drodze procedury cywilnej) byłaby dla mnie nie chęć zaoszczędzenia tych kilkuset euro rocznie, tylko pragnienie, aby już nigdy żaden gość w sutannie (lub bez, vide Terlikowski) nie wypowiadał się w moim imieniu mówiąc o żądaniach i dążeniach milionów katolików polskich.
Apostazji w Polsce przy obecnych rozwiązaniach prawnych nie wykonam, bo wiązałaby się z kontaktem z klerem (co napawa mnie głęboką odrazą), poza tym ja się tam nie zapisywałem, więc i wypisywać się nie będę. Zresztą – w rozumieniu dogmatu – wypisanie się i tak nie jest skuteczne. Jedyne, co mogę robić (i robię), to głosować na partie, które chcą odciąć KK od finansowania z kiesy państwowej, wyrzucić religię ze szkół i przestrzeni publicznej oraz wypowiedzieć konkordat.
Ale gdzie jest ten tekst Leszczyńskiego o przekonaniach politycznych młodzieży, bo nie mogę go nigdzie znaleźć.
A propos Terlikowski – jak zareagował na zamachy w Paryżu? Postulatem nawracania muzułmanów.
Tu (głosując na partie, które chcą wypowiedzieć konkordat) osiągasz skutek przeciwny od zamierzonego, Babilasie.
Głosujesz na skrajność, która w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie miała szans na taki akt, więc wzmacniasz prawicę, bo centrum słabnie.
Ale nie zamierzam Ci prawić morałów, ani pouczać, bo nie lubię. 🙂
Już znalazłam, Doro.
Tu jest http://wyborcza.pl/magazyn/1,149284,19182411,mloda-polska-prawicowa.html
Siódemeczko, to się nazywa „Młoda Polska prawicowa”.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,149284,19182411,mloda-polska-prawicowa.html
Łajza koncertowa 🙂
Wyniki badań istotnie zatrważające.
Jestem zaskoczona.
No i pointa: „Zwolennikom liberalow i lewicy proponuje wiec pozbyc sie zludzen, ze sukces PiS wzial sie glownie z wyborczej niekompetencji PO. Pora zapiac pasy i przygotowac sie na ciekawe widowisko”.
Zeby to tylko widowisko bylo…
Siódemeczko (14:30)
bardzo jestem ciekawa Twoich argumentów. Myślę dokładnie tak, jak Babilas (14:19).
Czas partii centrowych, na krócej lub dłużej, minął.
Nie jestem zaskoczona.
Widzę to w szkole i na ulicach. Córka Pyry, nauczycielka, mówiła o tym ze zgrozą.
Jagodo, parę razy pisałam tu, kiedy utyskiwania na Platformę szczególnie się nasilały, że Szanownej Frekwencji wydaje się, że ich światopogląd jest podzielany przez jakąś znaczącą część Polaków i nie ma nic prostszego, jak uchwalić, zapisać, zrobić, że nie można robić rzeczy, których większość nie akceptuje.
Myślałam raczej o starszych pokoleniach, które bierze udział w wyborach, nie zdawałam sobie sprawy ze stanu świadomości młodych ludzi.
Otóż myślałam i myślę, że ośmieszana strategia wyboru mniejszego zła dotkliwie się zemściła na pięknoduchach, nie patrzących na realia, ale na swoje marzenia. Przy okazji na wszystkich.
Trzeba realnie kalkulować.
To nie jest filozofia tylko pragmatyzm, a teraz mamy szanse z honorem lec trwając nieugięcie na zajętych pozycjach.
Może PA mi wybaczy, chcę tu wkleić dosyć krótki tekst, który wydaje mi się zawiera bardzo ważną konkluzję:
Paryż 13.11.2015
Edwin Bendyk
Łatwo popaść w banał odnosząc się na gorąco do takich wydarzeń, jak nocny atak terrorystów na Paryż. Na serwisach społecznościowych deklaracje „wszyscy jesteśmy paryżanami” mieszają się ze stwierdzeniami o kolejnym dowodzie na zderzenie cywilizacji, czasem występują razem. Dla wielu komentatorów to asumpt do lamentu nad upadkiem Europy i jej wartości ginących pod naciskiem barbarzyńców.
Barbarzyństwo metod, czy będzie to atak na miasto, czy też cywilny samolot nie znajduje żadnego usprawiedliwienia. Słuszne oburzenie, gniew i współczucie dla ofiar i ich bliskich należy jednak oddzielić od analizy tego, co się stało i co się dzieje. Retoryka zderzenia cywilizacji, ze wskazaniem że w zderzeniu tym chodzi o konfrontację Islamu z Zachodem nie wytrzymuje próby, lub by pozostać ściśle przy tej matrycy wyjaśniającej, pole konfrontacji trzeba by poszerzyć o inne jeszcze cywilizacje, choćby prawosławną.
Jeśli więc wyrysuje się wszystkie wektory napięć i pola konfliktów, w który używa się przemocy w różnych modelach: „tradycyjnego” terroryzmu, wojny hybrydowej, wojny na odległość, wojny partyzanckiej i wojny konwencjonalnej (najrzadszy dziś przypadek) to raczej mówić można o pełzającej wojnie światowej, której polityczną stawką jest przyszły ład globalny. Jakie miejsce zajmie w nim Europa i państwa europejskie? Wszystko zależy od wartości, wokół których rozwijany będzie europejski projekt. Kwestia wartości, jako fundamentu dla Europy wróciła z całą mocą wraz z nasileniem się w tym roku kryzysu migracyjnego. Czy Europa ma być zamkniętą twierdzą, czy też jej podstawą ma być uznanie godności każdego człowieka i wynikających z tej godności praw, także z prawem do azylu?
Tej otwartej retoryce coraz częściej przeciwstawiana jest wizja Europy – bastionu chrześcijaństwa, który powinien bronić się przed rozpuszczeniem w „muzułmańskim potopie”. Paryskie zamachy na pewno wzmogą tę argumentację, a jej skutkiem będzie jeszcze większa histeria przeciwko uchodźcom. Efekt może być tylko jeden. Przyjęcie optyki zderzenia cywilizacji oznacza koniec europejskiego projektu, bo ten tworzony był na fundamencie innych wartości. Nie da się zmienić fundamentu zachowując w całości budowlę. Gdy ta się posypie, przestanie faktycznie istnieć Unia ale także upadnie Twierdza. Europa stanie się zaułkiem świata gdzieś przyklejonym do tyłu Azji, podzielonym na kilkadziesiąt naskakujących na siebie państewek hołdujących narodowym i ewentualnie chrześcijańskim wartościom.
Nie pozwólmy, by ofiary paryskiej tragedii poszły na marne, wykorzystane jako paliwo dla atawistycznych projektów. Raczej niech staną się, podobnie jak ofiara Niebiańskiej Sotni z kijowskiego Majdanu fundamentem dla odnowionego, europejskiego projektu wiernego swym najlepszym wartościom, wywodzącym się m.in. z francuskiej Karty praw człowieka i obywatela oraz rewolucyjnej triady: liberté, égalité, fraternité.
ze strony „Polityki”
Nic a nic nie dziwią mnie wyniki badań. Co więcej, były one od dawna do przewidzenia. I piszę tu o tym co najmniej od czterech lat 🙁
To prawda, że sukces PiS nie wziął się głównie z wyborczej niekompetencji PO. Nawet nie z błędów i afer PO.
Przyczyna leży w całkowicie wadliwym spostrzeganiu, opisywaniu i reagowaniu na procesy społeczne. Nie liczeniu się z ich prawidłowościami. Najbardziej skrótowo a zarazem trafnie oddaje to spór: więcej Sienkiewicza czy Gombrowicza?.
(Wspominają o tym rozmówcy:
http://audycje.tokfm.pl/audycja/Wieczor-Hanna-Zielinska/105#
Jan Wróbel i Jakub Lorenc. Czego o historii (nie) uczą w szkołach?)
Wziął się z tego, że elity straciły kontakt z rzeczywistością.
Spór: więcej Gombrowicza czy Sienkiewicza był i jest sporem obok. Co w odbiorze młodych ludzi wygląda na aroganckie nieliczenie się z nimi. W niecierpliwym tupaniu, w pogoni za tym, co być powinno, całkowicie przestano się interesować – życzliwie i konstruktywnie – tym co jest. Skupiono się na wyszydzaniu i wyśmiewaniu wszystkiego tego co „z Sienkiewicza”. Kategorycznym żądaniu przyjęcia „pryzmatu Gombrowicza”. Zakładając naiwnie, że rzeczywistość dostosuje się do pobożnych życzeń tych, którzy wiedzą lepiej.
Niecierpliwie poganiano społeczeństwo, żądając, żeby nadążała za „duchem czasu”, za najszybszymi. Tymczasem o tempie marszu w kolumnie zawsze decydują ci najwolniejsi.
A dobry pedagog nie ciągnie i nie popycha, ale idzie pół kroku „za”. Uważnie obserwując, dostosowując poziom trudności do możliwości tych, za których odpowiada.
Poganiani i wyszydzani pokazali elitom plecy.
To, czy elita wyciągnie z tego wnioski jest dużo ważniejsze od tego, czy i jak „pozbiera się” Platforma.
Przepraszam za beznadziejny styl i interpunkcję.
Szkoda, ze nie można edytować jeszcze raz tekstu, żeby poprawiać.
Siódemeczko (17:05)
zgadzam się i z Tobą i z Babilasem.
Nie zamierzam głosować na partie, które będą powtórką z Palikota. Kilka dni temu zamieściłam tu fragment wpisu z Facebooka Hartmana, na temat papieża. Jako przykład myślenia i zachowania, które prowadzi do skutków dokładnie odwrotnych.
Ale to nie znaczy, że nie należy się dopominać o to, o czym pisał Babilas. Na razie nie ma partii na tyle odważnej i na tyle rozumnej, żeby robiła to skutecznie. Nie tracę nadziei, że taka się pojawi albo wyewoluuje z już istniejących.
Czym innym jest dopominanie się, a czym innym wybór w konkretnej chwili historycznej. Wybór determinujący przyszłość, bo oddajemy władzę nad nami realną i konkretną.
Najbliższe wybory parlamentarne odbędą się za cztery lata 😉
Bardzo ciekawy przykład tego, co po prawicy uchodzi za intelektualistę, efekt jednej pobieżnie przeczytanej książki, jednego mitu zassanego w szkole i dużego zadęcia. To zdobywca 0,5% w wyborach prezydenckich, Jacek Wilk. Nie jest z tej samej formacji politycznej co znany prawnik z Uczelni w Nowym Tomyślu, ale mózgowo nie tak odległy.
Jasne, na Białorusi i w Rosji też odbywają się co parę lat wybory.
Siódemko (14:30), dziękuję za opinię, zawsze traktuję to co piszesz z uwagą, ale ja nie uważam Platformy partię centrową. Nieszczęściem Polski – w moim rozumieniu – jest to, że polska scena polityczna przez dekadę została zabetonowana przez dwie partie prawicowe, z których jedna ukradła lewicy elektorat socjalny, a druga mamiła swoich wyborców trującymi miazmatami neoliberalizmu. Podobnie jak Jagoda, myślę, że jeśli Platforma ma zniknąć, to lepiej żeby to był zgon szybki i gwałtowny, a nie ciągnąca się latami agonia a’la Unia Wolności.
Jestem z pokolenia, które rozpoczynało studia w PRLu, a skończyło w III RP, z pokolenia, które dostało wolną Polskę w prezencie. Nie musieliśmy o nią walczyć z ZOMO, siedzieć w więzieniach i internowaniu, działać w podziemiu ani w nadziemiu, drukować i kolportować ulotki – choć oczywiście kibicowaliśmy naszym rodzicom i starszym braciom. Po prostu któregoś dnia się obudziliśmy i Joanna Szczepkowska ogłosiła w telewizorze, że skończył się komunizm.
Oprócz tego prezentu, dostaliśmy w darze od losu coś jeszcze fajniejszego – najlepsze szanse życiowe. Gdy wchodziliśmy w dorosłe życie, otworzyły się nagle wszystkie okna i drzwi, i trzeba było wyjątkowej ciamajdowatości, żeby z tego nie skorzystać. Kto poszedł do biznesu, zrobił karierę w biznesie, kto poszedł do administracji, zrobił karierę w administracji, kto chciał robić karierę w polityce, to ją tam zrobił. Wcale nie byliśmy najlepsi, ale w tamtym czasie byliśmy jedyni – młodzi, z językami, i potwornym apetytem na sukces. I to wystarczyło.
Jako przedstawiciel pokolenia, które wygrało na polskich przemianach, czuję się odpowiedzialny za to, że następnych wygranych już nie ma, że kolejnym pokoleniom jest coraz gorzej i coraz trudniej, że szanse życiowe oznaczają obecnie jedynie szanse wyjazdu do pracy na zachodzie. Myśmy się urządzili bardzo dobrze, ale Polskę jakoś źle urządziliśmy dla potomnych. Jak to się stało, że uwierzyliśmy bez mrugnięcia okiem w trującą baśń neoliberalizmu, jak to się stało, że oddaliśmy państwo w ajencję Kościołowi, dlaczego zamiast w stronę Skandynawii Polska dryfuje w odmęty XIX wiecznego kapitalizmu bez ludzkiej twarzy? Dlaczego akurat my musieliśmy wymyślić prekariat i umowy śmieciowe? Dlaczego jako społeczeństwo potrafimy się tylko organizować wokół negatywnych emocji i złych spraw?
Przeczytałem Leszczyńskiego, na wszelki wypadek dwa razy, ale niewiele z tego zrozumiałem. Nie potrafię odnaleźć się w tych emocjach i dążeniach, które opisuje – zapewne z uwagi na inne doświadczenia pokoleniowo – formacyjne. Nie wiem, być może ten konserwatywny backlash, wsparty darwinizmem społecznym i sympatią dla postaw autorytarnych jest zjawiskiem trwałym. Wówczas pozostaje mi tylko uprawa kandydowskiego ogródka, w którym, jak powiada Wolter, należy „pracować nie rozumiejąc, bo jest to jedyny sposób na to, aby uczynić życie znośnym”. Wszystko to jednak nie oznacza, abym miał powstrzymywać się od manifestowania swoich poglądów społeczno – politycznych (bez względu na to jak niepopularne i nietypowe się mogą wydawać) w imię jakiegoś mitycznego mniejszego zła.
Trudno nie wiazac terroru w Paryzu z polityka, w szczegolnosci z panstwem Islamskim, ale terroryzm w Europie byl i bedzie. Za mojej pamieci byly Czerwone Brygady, Czarny Wrzesien, ETA, IRA. Francuzi mieli caly rzad terroru jakobinskiego. Bron Boze nie minimalizuje tej tragedii, ale naprawde przestanmy sie obwiniac, ze swiat nie jest urzadzony tak jak by tego chceli rozni ekstremisci: anarchisci, maoisci, islamisci itp. Swoi anarchisci jak Breivik czy Timothy McVeigh tez potrafili narobic wielkich szkod, ale o nich jest cicho, bo nie pasuja do analiz.
Nie wiem co sadzic o sile prawicy w Polsce. Zgarneli wszystko w tegorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Ale PiS juz rzadzil kiedys bez wielkich sukcesow. Przypomina mi sie jak okropnie byli zdolowani amerykanscy liberalni demokraci, gdy Bush II wygral wybory po raz drugi, a Tea Party rosla w sile i kazdy dziennik zaczynal sie od jej wyczynow. Sprawialo to wrazenie, ze Amerykanie zwariowali. Cztery lata pozniej wybrali pierwszego czarnoskorego prezydanta o afrykanskim nazwisku, ktory ma drugie imie Hussein.
Trzymam kciuki.
z jakich powodow ostatnimi czasy jestem wysylana na kwarantanne do poczekalni. Drogi PA, can we fix this, please…
———-
sorry Madam, it doesn’t depend on me
(PA)
Nie, nie zgadzam się. Dorośnijmy wreszcie, my – naród dzieci specjalnej troski 👿
Dla mnie nieliczenie się z młodymi, to, na przykład, uwłaczające 30% na maturze.
Nie zrozumiałam, o co chodzi z tymi 30% na maturze, Haneczko. Kto nie liczy się młodymi?
To było do Jagody.
Vesper, chodzi mi o obniżanie wymagań. W stosunku do wszystkich, ale ponieważ Jagoda pochyliła się nad młodymi, to ja też, tylko odwrotnie. Obecna matura to kuriozalne pośmiewisko. Dla mnie tak niski próg zdawalności, to potwarz.
Urządzając nową Polskę i kłócąc się o numerki zawaliliśmy edukację, oddając ją w dużym stopniu KRK. Teraz zbieramy efekty: młodzi ludzie, wyedukowani zgodnie z zasadą trzech „Z” (zakuj, zdaj i zapomnij po teście) nie są nauczeni rozumienia często podstawowych rzeczy. Przyjmują więc objaśnienia świata od tych, którzy głoszą najgłośniej, bez wahań, i możliwie prostymi i krótkimi zdaniami. I kolejne pokolenia osiągają prawa wyborcze w takim stanie…
Dzięki za wyjaśnienie, Haneczko.
Z jednej strony oddaliśmy edukację krk, z drugiej – do zawodu nauczycielskiego przez pokolenie była selekcja negatywna. Owszem, zdarzają się wspaniali nauczyciele z powołania, zdarzają się nawet świetne szkoły, w których przekazuje się wartości – w bliskim otoczeniu mam słynną Badnarską (w ostatnim bodaj numerze „P” Krysia Starczewska opowiada o integracyjnych klasach imigrantów w tej szkole). Ale oni wychodzą z tej szkoły i mają poczucie, że znaleźli się na księżycu, bo nikt nie myśli tak, jak oni i nie ceni tego, co oni.
W większości (prawdopodobnie) szkół uczą ludzie, którzy w ogóle nie powinni mieć nic wspólnego z zawodem pedagoga. Odwalają chałturę, nie uczą myślenia, nie przekazują wartości, nie interesują się problemami młodzieży. To od dawna, jeszcze od czasów PRL, nie jest zawód szanowany.
A rodzice mają swoje dzieci w nosie. Może nawet je na swój sposób kochają, ale nie umieją wejść z nimi w dialog i użyć prawdziwego, nie wymuszanego autorytetu.
Młodzi więc mają przede wszystkim internet. Nikt ich nie uczy odróżniać dobro od zła.
Tak sobie myślę, że tak naprawdę, to nie ma czemu się dziwić. Przerabiamy wszystko, emancypację i krwawy kapitalizm, w krótkim i coraz bardziej przyspieszającym czasie. Przechodzimy choroby wieku dziecięcego w kondensacji i pod presją. Nic dziwnego, że próbujemy okopać się w urojonym grajdołku, skoro nawet stara Europa coraz wyraźniej grajdołkuje.
Ale, Babilasie, nie oczekuję, że będziesz się powstrzymywał. 😀
Przez te 25 lat świat się dramatycznie zmienił chyba pod każdym względem, nic nie jest takie, jak było, również ten podział na lewicę i prawicę. Ja się po prostu Kaczyńskiego i jego pretorianów boję nie z powodu ich mocy intelektualnych, lecz zupełnego braku hamulców, uważam, że ci ludzie nie cofną się przed niczym.
Na dodatek skorumpowali KK.
Dlatego te wszystkie inne sprawy i problemy wydają mi się drugorzędne, bo nie mamy społeczeństwa obywatelskiego, ludzie nie mają poczucia, że państwo jest ich.
Nie było lepszej ekipy niż Unia Wolności, pierwszy i największy wróg Kaczyńskiego. On nie umie żyć bez wrogów i bez wojny, dla mnie to jest niezrównoważony człowiek, podpali świat, żeby wyszło na jego.
spotkalismy wczoraj, corka i ja, kilku znajomych, garstka niemcow, holender, austriaczka, turczynka, amerykanka, kilku berlinczykow, siedzielismy u znanego w Berlinie „Wlocha”, jedlismy i pilismy wlosko, w tym samym czasie po ulicach Paryza komando mordercow strzelalo do takich jak my, roznorodnych, nieznanych, przypadkowych ludzi. Nienawisc, fanatyzm, patologia, morderstwa, morderstwa karmiace strach, strach karmiacy gniew. Masz racje haneczko: oni chcą zabić ludzi w ludziach. Mamy mieć krwawą mgłę przed oczami i nic więcej.
O, bardzo przepraszam, krk nie skorumpowali. To krk korumpował każdą kolejną władzę. Czasem wiórki leciały, ale instytucja miała się dobrze i o to chodziło i chodzi.
Przepraszam, że się wtrącam, ale z mojej perspektywy wygląda to tak, że oddaliście kraj w ajencję kościołowi, bo wykalkulowaliście, że „ciemny lud” to poprze. Kto nie z KK, to nie Polak. Ciekawa jestem, ilu głęboko wierzących jest w Polsce.
Patrząc na Polskę, teraz nic bez Kościoła się nie da zrobić, bez poświęcenia przez księdza czy biskupa… i tak dalej.
W zdrowym kraju każda wiara jest sprawą osobistą, tym bardziej w rządzie i polityce. Dopóki będą tego typu alianse w Polsce, dopóty Polska będzie postrzegana jako ciemnogród.
babilas (21:40) ciekawie, dziekuje. Syn po powrocie z dziesieciomiesiecznego mieszkania i uczenia sie w Krakowie za najwieksze utrapienie tego okresu uwazal brak empatii spolecznej u tamtejszych polakow. Moze wiec ten spoleczny darwinizm w cialo i dusze wszedl? To smutne.
Niczego nie oddawałam. Zostałam oddana.
Nacht Bobikblog
I jeszcze jedno – moim zdaniem Angela Merkel jest moralnie odpowiedzialna za to, co się teraz dzieje w Europie, tzn. za chaos spowodowany ogromnym napływem uchodźców. Jest okazja, żeby przemknęło do Europy więcej terrorystów w całym tym zamieszaniu.
Nieodpowiedzialnie, bez porozumienia z członkami UE zaprosiła wszystkich uchodźców do Europy. Życzenie pięknoducha, nadzieja na Nobla pokojowego?
Nie zaprasza się gości nagle do domu, nie mając dla nich akomodacji i jakiegoś sensownego planu. No i jeszcze sama postanowiła – no tak, wszyscy idą do Niemiec, to porozdzielamy ich po krajach UE. Spowodowała chaos, który nic dobrego nie przyniósł i nie przyniesie. Dobrymi chęciami piekło brukowane…
Haneczko,
ja mówię ogólnie, nie bierz tego osobiście. Wiem, że podobno większość jest w opozycji, ale chyba jest to opozycja domowa.
Dopóki wisi ten krzyż w Sejmie – dopóty będzie to państwo podległe purpuratom. Kościół zamiast jednoczyć, dzieli Polaków.
Alicjo, nie biorę osobiście 🙂
To wzięło i spadło. Nikt mnie nie pytał i nic nie miałam do powiedzenia.
Co więcej, ten krzyż został powieszony skrycie pod osłoną nocy, i odtąd kiedy ktokolwiek chciałby go zdjąć, podnosi się wielki wrzask, że to atak. Na kukułcze jajo? Paranoja 👿
Alicjo: tak, nie zaprasza się gości nagle do domu, nie mając dla nich akomodacji i jakiegoś sensownego planu. Tu należałoby jednak, moim zdaniem, odpowiedzieć sobie na pytanie: czy aby byli to bardziej czy mniej spodziewani goście, czy po prostu ludzie którzy nagle utracili dach nad głowami. Myślę, iż Pani Kanclerz założyła, iż to z tymi drugimi mamy do czynienia. Okazuje się że nie wiadomo ilu takich jest pomiędzy rzeszą tzw. emigrantów.
We wszystkich niemieckich wiadomościach podają, że Polska ogłosiła, że odmawia przyjęcia uchodźców.
Siódemeczko, piszesz, że nie było lepszej ekipy niż Unia Wolności. A kto wpuścił religię do szkół? 👿 W życiu im tego nie zapomnę. Niestety sama poniekąd tę partię współzakładałam podpisując się w pamiętnej „Niespodziance”… Ale wtedy to jeszcze był ROAD. Odkąd się skończył, było już tylko gorzej.
Haneczko(21:56)
nie do końca zrozumiałam w czym konkretnie się ze mną nie zgadzasz 😉
Natomiast odnosząc się do Twojego wpisu. Wiedza i emocje niekoniecznie a nawet rzadko idą z sobą w parze. Wybory polityczne uwarunkowane są jednak bardziej emocjami niż intelektem. Toteż poziom wymagań maturalnych nie przekłada się, moim zdaniem, w żaden sposób na jakość wyborów politycznych. Uważam, że są to dwie odmienne sprawy.
Obniżenie wymagań edukacyjnych jest konsekwencją niespotykanego wcześniej poszerzenia dostępu do szkół średnich i wyższych.
Natomiast prawoskręt młodzieży wiąże się z nieliczeniem się centrum i lewej strony sceny politycznej z psychospołecznymi potrzebami i możliwościami młodych ludzi.
Można do upadu apelować: „dorośnijmy wreszcie” – też tego chcę – a równocześnie skutecznie to blokować. Poprzez nieustanne ośmieszanie, wywoływanie poczucia winy. Człowiek nie będzie się rozwijał czyli „dorastał” bez niezbędnego minimum poczucia własnej wartości. A tę strona liberalna nieustannie podważała.
Prawica zawłaszczyła całkowicie takie pojęcia, jak duma czy godność, nadając im absurdalne znaczenie. Liberałowie, zamiast przywrócić im właściwe znaczenie, potrafią się jedynie wyśmiewać z oferty prawicowej nie proponując nic w zamian. Godność i duma to praktyczne sposoby wyrażania poczucia własnej wartości i własnej tożsamości. Nic dziwnego, że młodzi zwrócili się ku tym, którzy mieli im cokolwiek, w tej kwestii, do zaoferowania. Inna rzecz, że oferta jest toksyczna.
Kontrpropozycji nie było.
Krk nie trzeba korumpować. On sam wszystko dokładnie korumpuje 👿
Rząd Mazowieckiego i Unię Wolności też cenię najwyżej. Mimo koszmarnej wpadki z religią w szkołach.
Alicjo,
już nawet „media mętnego nurtu” albo inaczej „polskojęzyczne” nawróciły się 👿
W TVN24 królował dzisiaj w studio baner Pray for Paris
Dobranoc 🙂
Alicjo, gdy pani kanclerz otworzyła dla uchodźców granice Niemiec, setki tysięcy było już w Europie, przypominam, że stało się to na skutek sytuacji w Grecji, Słowenii, na Węgrzech. Kraje te nie były w stanie opanować sytuacji, nikt tym ludziom nie wysyłał zaproszenia, oni po prostu uciekli z krajów, w których nie dało się żyć. A że razem z nimi przemycają się do Europy terroryści, to inna sprawa. Ale oni znaleźliby też inną drogę, gdyby trzeba było. Z tych siedmiu z Paryża dwóch rzeczywiście przekroczyło granicę z uchodźcami, pozostali od dawna mieszkają w Europie, też w Paryżu i w Brukseli.
Orm,
tak czy inaczej wydaje mi się, że nie robi się takich nieodpowiedzialnych gestów, i to w imieniu państw UE. Należało wystąpić o przyspieszone zebranie członków UE i ustalić jakiś program. Pani Kanclerz nie powinna „zakładać” czegoś, dopóki nie ma jakiego takiego rozeznania w sytuacji.
My (Kanada) mamy przyjąć do końca tego roku 25 tys. Syryjczyków, jak zapowiedział nasz nowy premier, na którego zresztą głosowałam. U nas mamy ministerstwo do spraw emigracji – ministerstwo powiada, że logistycznie jest to nie do zrobienia, ale premier nadal z uśmiechem powtarza, że damy radę.
Jasne, że przyjmiemy na pierwszy rzut 25 tys. bo jesteśmy krajem emigranckim, ale trzeba być realistą i nie rzucać na wiatr obiecanek.
Rysiu,
nasza córka i zięć po kilkuletnim mieszkaniu i studiowaniu podyplomowym w Niemczech (dawniej Zachodnich) uważają, że tak zwana otwartość i empatia niemiecka są bardzo powierzchowne i na pokaz. Że jest to bardziej kwestia poprawności politycznej aniżeli faktycznego zainteresowania i zaangażowania w sprawy innych 🙁
Podobnie uważają ich przyjaciele.
Panna Kota,
ja nie wierzę w takie wspaniałe zbratanie się wszystkich, w którejś z gazet niemieckich (mój chłop czyta) jakiś człowiek wypowiedział się, że każdy powinien uścisnąć takiego uciekiniera i pokazać mu, że europejczycy ich witają. Toż to pięknoduchostwo, a nie racjonalne podejście do problemu.
Przykre, że od czasu 9/11 spoglądamy na siebie z podejrzliwością, ale czyż nie jest to naturalny odruch?
Jagodo, jakie tam poczucie winy. Wystarczy zwykłe lustro.
Jednostkowo mamy być z czego dumni i mamy czego się wstydzić. Choćbyśmy nie chcieli, poczucie czegoś takiego mamy. Jednostkowo. Dlaczego to mikro tak trudno przełożyć na makro. Nie pojmuję.
Doro, takie samo prawo zawieszać jak zdejmować. Z utęsknieniem czekam, aż ktoś zechce mi coś powiesić.
Dobranoc, dzisiaj jutro pracka 🙂
Oj, ludzie, ile razy mam pisać, jak to było na podstawie mojej parafii, która jest modelowym przykładem skorumpowania.
Przyjechał papież JPII i zaapelował o zorganizowanie przy każdej parafii kół Akcji Katolickiej – ruchu katolików świeckich zmierzającego do większego nasycenia życia publicznego wartościami chrześcijańskimi. Akcja wywodzi się z katolickich ruchów społecznych XIX w.
Nie minęło wiele czasu i powstały takie koła.
Jakiś czas później do każdego proboszcza w Polsce przyszedł list od Jarosława Kaczyńskiego i emisariusze.
W mojej parafii zaczęły odbywać się regularne spotkania wiernych z politykami PiS, a zapłatą było wzięcie na listy do samorządu działaczy Akcji Katolickiej. Dla tych ludzi to był rodzaj nobilitacji, a parafia uzyskała różnorakie wsparcie. Miłość kwitła i miejsce zostało zajęte w skali masowej.
Później część osób z PO próbowała odrobić straty, ale na tym polu nie byli w stanie przelicytować PiS, bo Kaczyński kupił Rydzyka.
Dorze odpowiem w sprawie religii w szkołach. Byłam temu zdecydowanie przeciwna, ale dobrze rozumiem motywacje premiera Mazowieckiego i Unii.
Kościół w PRL był innym kościołem, opozycjoniści znaleźli w nim wieloletnie wsparcie i pomoc. Zawiązały się przyjazne relacje. Chcieli się jakoś odwdzięczyć i potrzebowali też poparcia kościelnego w trudnym czasie transformacji.
Alicjo, gdy Merkel powiedziała „herzlich wilkommen”, te wielotysięczne tłumy już maszerowały w kierunku niemieckiej granicy. I to nie Merkel ich zaprosiła do Europy, to przemytnicy ludzi za ciężkie pieniądze przywożą ich tutaj. I to się dzieje nie od dzisiaj. Tylko że sytuacja na południu Europy była już teraz nie do opanowania. Już dwa lata temu, gdy byłam we Włoszech, byłam zdziwiona bardzo dużą ilością obcokrajowców, przeważnie z Afryki.
No a co można zrobić z tymi łodziami, które przybijają do brzegu? Zawrócić? Zatopić? Dlatego mamy wspólną Europę, żeby znaleźć wspólnie rozwiązanie tego problemu.
babilasie 21.40 sobota
Przeczytawszy co napisałeś poczułam wielką sympatię do Ciebie. Nie wszystkie Twoje poglądy podzielam, ale to normalne chyba. Dobranoc Bobikowo
Alicjo, myślę, że przed wysłaniem komentarza z takimi zdaniami: Nieodpowiedzialnie, bez porozumienia z członkami UE zaprosiła wszystkich uchodźców do Europy. Życzenie pięknoducha, nadzieja na Nobla pokojowego? mogłabyś zapisać je w swoim tajnym notesiku, potem skonsultować z ludźmi, którzy mają jakąś wiedzę o Europie, o Niemczech, o Merkel — a potem cichutko notesik spalić i nigdy nikomu nie wyznać co Ci przeszło po głowie. Być może to jakiś polski syndrom, by ocenę każdej publicznej postaci zaczynać od wrzucania publicznego: „a co ona chce tu zarobić i dlaczego aż tyle?” ale zaręczam Ci, że kiedyś nawet w Polsce były osoby (a tu i ówdzie są do dziś), które miały ideały, wiedzę i dobry charakter.
Jagodo, nie mi oceniać oświadczenie, że nasza córka i zięć po kilkuletnim mieszkaniu i studiowaniu podyplomowym w Niemczech (dawniej Zachodnich) uważają, że tak zwana otwartość i empatia niemiecka są bardzo powierzchowne i na pokaz, bo skoro uważają to uważają i mogę jedynie przyjąć do wiadomości, że Wasza córka i zięć uważają. (Moje bardzo odmienne „uważanie” nie wejdzie to do licytacji, bo to też są „dowody anegdotyczne”). Ale przy myśleniu o grupach społecznych są także pewne ślady na powierzchni tzw. rzeczywistości i tworzą solidniejszy grunt dla formowania przekonań natury socjologicznej — myślę o działaniach rozciągniętych na lata, o uczestnictwie młodych ludzi w akcjach wiążących się z poprawianiem stanu rzeczy; o wskaźnikach przyjmowanych na studia (nie dla zysku — jak obecnie polskie uczelnie) ludzi z całego świata; albo z sum pieniędzy rozdawanych dla tych, którzy ich potrzebowali. I tu zamiast wyliczać wszystko, co wydaje Bundesrepublik przypomnę tylko, że Unia (czytaj: Niemcy) przekazuje co rok Polsce 12 miliardów euro. I to z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie wyroki sądowe, odszkodowania, moralny kac za winy dziadków a po prostu ich przekonanie, że warto i trzeba.
herbata 🙂
kolejna i kolejna herbata 🙂 😀
Andsol,
nie obchodzi mnie, co w Polsce mówią i piszą, akurat nie stamtąd wyciagnęłam taki wniosek. Wiem co nieco o Europie i o świecie. O Polsce też – wolno mi mieć taką opinię i nie musisz się z tym zgadzać ani Ty, ani nikt inny. Nie uważam, że powiedziałam coś niesłychanego i podłego. Wolno mi, jak każdemu, oceniać polityka tak, jak go widzę, przecież tutaj każdy wypowiada swoje zdanie.
W bardzo ładne słowa ubrałeś opinię o mnie, mogłeś powiedzieć przecież – siedź cichutko głupia dziewczynko, kiedy poważni ludzie, którzy wiedzą, o co chodzi dyskutują.
Już więcej nie będę, obiecuję.
Dzień dobry 🙂
kawa
Alicja : Życzenie pięknoducha, nadzieja na Nobla pokojowego?
mylisz sie, Merkel nie jest pieknoduchem i mimo tego ze jest bezwzglednym czlowiekiem wladzy, nie jest lasa na nagrody. Jest pragmatyczna calkowicie.
Jagoda (23:50), tez slyszalem takie opinie ze to tylko poprawnosc polityczna. Jak to zwal tak to zwal, ale jednak JEST! Pawda jest tez to, ze niemcy zachowuja dystans, nie sa wylewni. W Berlinie mamy cos co nazywa sie lässig . Obojetnie, nonszalancko, z dystansu przygladam sie, obserwuje, bez rzucania sie w ramiona i wolania I Love You 🙂 🙂
A skąd ty wiesz, rysberlin, że Angela nie ma nadziei na Nobla? Ja akurat nie miałabym nic przeciwko temu.
Nie ją uważam za pięknoducha, akurat wiem, że jest to twarda kobieta, termin „Żelazna Dama” już wzięty, niestety. Myślę o tych, którzy powtarzają słowa, ża którymi nic nie stoi, ot – parole, parole, parole…
Chodzi mi o polityków, którzy efektownie „pochylą się” nad problemem uchodźców (bo to JEST problem!), nad ofiarami zamachów i poza tym nic, moja chata z kraja. I rzucają efektownym „wszyscy jesteśmy paryżaninami”.
Prasa zgodnie twierdzi, że Isis pokazał i zdaje się powiedział, że nikt nie może czuć się bezpiecznie, a prezydent Andrzej Duda zapewnia, że po zamachach we Francji nie ma niebezpieczeństwa dla Polski. Po tym wszystkim, co działo się w ostatnim dwudziestoleciu myślę, że extremistom udało się pokazać, że nikt nie może czuć się bezpiecznie. „A my się nie boimy!” to nierozważne okrzyki.
Często latam po świecie i nigdy nie złorzeczę, kiedy dokładnie przetrzepują mnie na lotnisku, nie denerwuje mnie, że mam przechodzić przez taki „rentgen”, który mnie prześwietla na wskroś (inna opcja – dać się dokładnie obmacać na boku). Jak się okazało po katastrofie rosyjskiego samolotu, zawsze znajdzie się sposób…
Nie pamiętam, kto to powiedział (Goethe?):
„Każdego marzyciela przybijcie mi do krzyża w dwudziestym roku życia, bo ujrzawszy świat i jego matactwa, oszukany – stanie się łotrem”.
Mnie nie przybili (jestem rówieśniczką Angeli Merkel), łotrem nie zostałam, ale cynizm mnie przeżarł na wskroś. „Ludzi dobrej woli jest więcej”, ale czy to wystarczy?
Alicjo,może pochyl się nad sugestią Andsola- są takie notesiki zamykane na kłódeczkę czy też zamek szyfrowy 😉
Dzień dobry 🙂
A jednak wszedłeś do licytacji Andsolu, („nie powiem panu jaka jestem piękna”), 😉
Zakładam, że nie rugasz mnie ex cathedra, tak jak Alicję, tylko zapraszasz do dyskusji na temat metodologii. Przyjmuje zaproszenie 🙂
1. Bardzo znamienne jest to, że nie nazywasz „anegdotycznymi” obserwacji syna Rysia. Etykieta „anegdota”, którą odbieram, jako dezawuującą to, co napisałam, pojawia się dopiero przy moim poście, który jest odpowiedzią na „anegdotę” Rysia. Ergo, wyciągam wniosek, że „anegdoty”, które są zgodne z Twoimi tezami uważasz za dopuszczalne i uprawnione;
2. To, co nazywasz „anegdotą” stanowi uprawnianą metodę badawczą w naukach społecznych. W psychologii nosi ona nazwę obserwacji uczestniczącej. I czasem owocuje takimi publikacjami:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137329/pod-niemieckimi-lozkami-zapiski-polskiej-sprzataczki
W socjologii zaczęło się tak:
Twórca polskiej socjologii akademickiej. Jego prace są znane w świecie, szczególnie w USA, gdzie mieszkał i pracował przez wiele lat.
Był jednym z głównych przedstawicieli socjologii humanistycznej. Międzynarodową sławę przyniosła mu praca napisana wspólnie z Williamem Thomasem – „Chłop polski w Europie i Ameryce”. Znaniecki wysunął postulat rozpatrywania zjawisk społecznych jako aktualnego lub potencjalnego przedmiotu czyichś czynności (zasada współczynnika humanistycznego). Zgodnie z tym postulatem socjolog powinien patrzeć na rzeczywistość „oczyma jej uczestników” (podejście subiektywne), nie zaś „absolutnego obserwatora” (podejście obiektywne). Znaniecki jako jeden z pierwszych socjologów zastosował metodę badania dokumentów osobistych, takich jak autobiografie, listy czy pamiętniki, w ten sposób analizował polskich emigrantów, przebywających w Stanach Zjednoczonych. (za Wiki) ;
3. Skoro upominasz się o rzetelne analizowanie zjawisk społecznych, to bardzo proszę, nie zatrzymuj się na „śladach na powierzchni”. Jednak „powierzchnia” to tylko „powierzchnia”. Zjawiska społeczne należy analizować w całej ich złożoności i dynamice: źródła/przyczyny, rozwój, czynniki facylitujące/utrudniające, stan aktualny. A to nie pozwala na lekceważenie takich czynników, jak: „wyroki sądowe, odszkodowania, moralny kac za winy dziadków”. Poczynając od wyroków norynbesrskich i potężnego kaca za winy przodków, poprzez zasoby materialne (pochodzące również z grabieży), na edukacji kończąc. Są to tak zwane „zmienne pośredniczące”.
Przekonania, że „warto i trzeba” nie powstały „po prostu”. Bo żadne postawy nie biorą się „po prostu”, czyli z niczego. Są wypadkową tego o czym pisałam wyżej.
Haneczko,
czy ja muszę przypominać historykowi sztuki, że patrzenie/widzenie – odkodowywanie znaczeń – też jest sztuką, której trzeba się nauczyć? 🙄 😉
Nie wystarczy samo lustro ❗
Dzień dobry.
Może wróćmy do krainy łagodności…
https://www.youtube.com/watch?v=nI8_mLQyDTw
Rysiu (08:01)
pełna zgoda, co do ważności „JEST”.
Budowanie pozytywnych postaw równie dobrze można zacząć od czynnika behawioralnego, jak poznawczego czy emocjonalnego.
Dla mnie ciekawe są obserwacje Twojego syna. Mimo, że całkowicie nie pokrywają się z obserwacjami studentów, z różnych państw, których gościliśmy na naszej uczelni, w ramach Erazmusa i innych wymian studenckich, projektów edukacyjnych.
Wiązałabym to ze specyfiką regionalną. Nasz zięć, pochodzący z innej części Polski, nie rozumiał oburzenia naszej córki na zachowania pań ekspedientek w jego mieście, dopóki nie przyjechał do Poznania. Zobaczył wtedy, że panie ekspedientki mogą inaczej odnosić się do klienta. Czy jest to wskaźnikiem wyższego stopnia empatii? Nie wiem. Może tak, może nie.
Sporo czasu spędziłam, jako dziecko, na Podkarpaciu. Kiedy dzisiaj tam przyjeżdżam, dużo razi mnie w zachowaniu tamtejszych ludzi. Czy to znaczy, że Wielkopolanie, do których wzorów zachowań zdążyłam się przyzwyczaić i które są mi bliższe, są bardziej empatyczni?
Śmiem wątpić 😉
Z przykrością czytam nawoływania o sprawianie sobie notesików, zasięgania krytycznej opinii na temat tego co się chce tutaj napisać 🙁
W ten sposób przygotowuje się referat na konferencję naukową. Rozmowa w kawiarence internetowej rządzi się zupełnie innymi prawami.
Pozwólcie, że przywołam słowa – manifest programowy – Twórczyni a zarazem Gospodarz tego miejsca:
niedz, 26 Październik 2008, 14:00
U ścichapęków i złośników,
pijaków, leni, wierszokletów,
łagodnych fujar, weredyków,
tych, co nie mają paru zetów
na „Czar Przasnysza”, psów i kotów,
którym blogować też się zdarza,
trutni, geniuszy, półidiotów,
u wszystkich pytam komentarza.
U sów natrętnym nocnoporzem
i u skowronków skoroświtem,
U tych, co siedzą gdzieś za morzem
i o zachodzie tęsknią przy tem,
U głośnych rewolucji ciotek
i u cichego jej grabarza,
choćby mi wdepnął na nagniotek –
u wszystkich pytam komentarza.
Prócz wredot jeno tych zawziętych,
co patrzą jak dołożyć komu
i zachowują się jak męty,
i rozwalają po kryjomu,
prócz trolla, co blogowi zawżdy
zza węgła szkodzi i zagraża
ja się dogadam prawie z każdym,
No to łącząc ze sobą kwestię niemieckiej empatyczności i postać twórczyni tego miejsca: przypominam sobie, że kiedyś na pytanie, czemu jako miejsce do życia wybrała akurat Niemcy, powiedziała, że tam się nikt nie wtrąca do cudzego życia osobistego bez potrzeby, a to jej odpowiada 🙂
No to się zaczyna :regreen:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,19190020,szykujcie-sie-na-zaglade-i-falanga-rasistowskie-hasla-na.html#MTstream
Do czego dojdziemy?
Kochani,
Wczoraj zrobiłem ostatni rajd kosiarką po trawnikach i zapakowałem ją do garażu. Również wykopałem ostatnie pory. W gruncie został jarmuż, jarmużo-brukselka (nieudany eksperyment, niestety) i pół rządka pietruszki (która zostanie tam do wiosny). W wolnych chwilach od dżdżu trzeba jeszcze będzie zwinąć i schować (z poznańska mówiąc) szlauchy.
Czekam jeszcze na dostawę nowych austinek (Cariad, Fighting Temeraire, Lady Salisbury, Kew Gardens); pomału zaczynam zamawiać też nasiona: zwykle ta przypadłość dotyka mnie gdzieś na przełomie stycznia i lutego, w tym roku jakoś szybciej. Zainteresowałem się amerykańskimi bylinami preriowymi – na samym końcu ogrodu mam taki piaszczysty kawałek, gdzie nawet linia kroplująca nie daje rady; tam zamieszka Ratibida pinnata, Echinacea pallida, Monarda fistulosa (będę pewno miał na wiosnę siewki do rozdania), może dokupię na wiosnę jakieś sadzonki astrów-marcinków. Chciałbym mieć w tym miejscu niewymagający zbyt dużo odchwaszczania i innej obsługi, trwały ekosystem. Zobaczymy, jak mi to wyjdzie.
Doro,
empatia i wtrącanie się to dwie różne kategorie zachowań/postaw. Nie będziesz przecież twierdziła, że trąbka to fortepian, tylko dlatego, że jedno i drugie jest instrumentem muzycznym .)
😉
Tak, zgadzam sie . Obserwacja uczstniczaca jest cennym narzedziem socjologocznych badan dotyczacych zarowno calych narodow jak i poszczegolnych jednostek ich reprezentujacych. Wnioski z tych obserwacji uczestnoczacych mozna opublikowac w maglu, kolejce za miesem lub na niemoderowanym publicznym blogu.
A ze sama bywam i jestem nieraz czesto predmiotem obserwacji uczestniczacych , to je sobie szczegolnie cenie, zwlaszcza gdy wychodza spod klawiatury kogos naprawde ceniongo, np Wybitnie Popularnej Pisarki Powiesci dla Kobiet, Z jej obserwacji uczestniczacych moglam sie dowiedziec o sobie, ze „ma juz dosc ustawicznego przepraszania Zydow za grzechy niepopelnione”. ze „Przy Helenie nie mozna niczego o Zydach powiedziec (…) ale sama moze obrazac Polakow”.
Szczegolna uzyytecznosc tych obserwacji uczestniczacych w naukach spolecznych i psychologii sprowadza sie do tego, ze nie ma najmniejszej potrzeby tych socjologicznych odkryc uzasadbnuac, gdyz „szkoda czasu”. Bo bezprzedmiotowe jest prosic o wyjasnienie, ktorzy to Zydzi „domagaja sie nieustannie przeprosin” od badaczki zjawiska, „dlaczego przy Helenie nie mozna niczego powiedziec o Zydach (Romach, muzulmananch czy rudych)” i na podstawie jakich jej slow dochodzi sie do wniosku, ze ustawiczie „obraza Polakow”. Bo, jako sie rzeklo, „szkoda czasu” przeznaczonego jak sie domyslam na dalsze obserwacje uczestniczace.
Jagodo, z instrumentami muzycznymi można prawie wszystko!
Pamiętam, jak Starsza w szkolnej orkiestrze grała partię trąbki na zupełnie innym instrumencie. 🙂
Mar-Jo,
ale chyba miała świadomość tego, jak się nazywa instrument, na którym gra? 🙄 😉
Dzień dobry.
Odczucia i osądy na temat środowiska, w którym się znaleźliśmy, zależą od specyfiki tego konkretnego środowiska, od stanu, w którym sami się znajdujemy, od nastawienia, od różnych czynników zewnętrznych, od punktu odniesienia wreszcie, co przecież na to nastawienie wpływa.
Mieszkając we Francji, najlepsze relacje miałam z kolegami z Niemiec. I ze Stanów. Francuzi byli zainteresowani sami sobą, Hiszpanie sobą, Brytyjczycy piwem i futbolem, Izraelczycy trzymali się wyłącznie we własnej grupie, a Niemcy na tym tle jawili się jako kontaktowi, weseli, otwarci, ciekawi świata i ludzi. Można było z nimi konie kraść. Osąd ten jednak dotyczy wyłącznie tej konkretnej grupy. Nie sądzę, by oceny te można było ekstrapolować na całą społeczność.
Trudno mi ocenić, czy polska młodzież jest empatyczna, bo mam nos za blisko obserwowanego obiektu. Ale intuicję mam taką, że owszem, coś jest na rzeczy. Słabszy musi odpaść i tyle.
Opowiem Wam historię z życia klasy IV szkoły podstawowej, a więc dotyczącą dzieci dziesięcio i dziewięcioletnich.
Jedna z nauczycielek odnosi się do dzieci wyjątkowo paskudnie. Kiedy coś dzieciom objaśnia, robi to tak, jakby mówiła „i tak tego nie zrozumiecie, głąby”. Tak relacjonują dzieci. Pani krzyczy na dzieci niemiłosiernie. Jest tak nieprzyjemna, że nawet ci ambitniejsi uczniowie przestali wykonywać zadania dla chętnych, bo trzeba by było do pani się zgłosić, a oni wolą za wszelką cenę uniknąć kontaktu z nauczycielką. Najbardziej adaptacyjną postawą na lekcji nie jest aktywność i zaangażowanie, tylko próba bycia niewidocznym.
Pewnego dnia nauczycielka nakrzyczała na niepełnosprawnego ucznia, który ma ogromne problemy z nadążeniem za tokiem lekcji. Wykonywał nie to zadanie, które nauczycielka poleciła, tylko kolejne, bo mu się trochę pokręciło. Nie chodził po klasie, jak to miał jeszcze niedawno w zwyczaju, nie zakłócał lekcji, jak mu się nadal zdarza, nie rozmawiał i nie przeszkadzał. Zajmował się lekcją, tylko się pomylił. Aria solo, w wykonaniu nauczycielki trwała mniej więcej półtorej minuty. I zgadnijcie, jakie były reakcje dzieci…
Otóż wszystkie, z wyjątkiem dwóch, uznały, że wprawdzie pani za mocno krzyczała, ale zachowała się sprawiedliwie, ponieważ kolega nie robił tego, co pani poleciła. I generalnie pani jest okropna, ale jej zachowanie jest sprawiedliwe, ponieważ dzieci u niej na lekcji bardzo gadają, czyli jako klasa zasłużyli sobie na takie traktowanie. I zgadnijcie, które dziecko, jako jedyne, nie uznało, że sytuacja jest normalna i że coś należy z tym zrobić, a więc powiedzieć mamie? Właśnie – jedyne autystyczne w klasie, nieprzystosowane społecznie, ze słabymi mechanizmami adaptacyjnymi, Jedyne, które nie ma poznawczych możliwości takiego opracowania i zniekształcenia oglądu sytuacji, by świat nadal był dobry, sprawiedliwy i przewidywalny. Przystosowane, zdrowe, niezaburzone, porodziły sobie w sposób wyżej opisany. A ponieważ takich jest większość, darwinizm społeczny nie powinien dziwić.
Nie jestem pewna, ale chyba tak.
Ciężki dzień na Blogu. Bardzo.
Powyższe było do Jagody.
Ponieważ łotrpress nie wpuszcza komentarzy niepolitycznych, więc mały komentarz do dzisiejszej prasówki. Wicepremier techniczno-kulturalny podzielił się z PAPem refleksjami na temat priorytetów swojej przyszłej polityki. Najbardziej zaciekawiły mnie wątki amerykańskie, na przykład ten: „Planujemy również np. sfinansowanie dużego hollywoodzkiego filmu na temat polskiej historii”. Z tego, co wiem, Holywood zainteresowało się ekranizacją 'Wiedźmina’ Sapkowskiego. Myślę, że czas jeszcze byłby wprowadzić wątki patriotyczno – godnościowe do scenariusza.
Mówi dalej profesor Gliński: „Chcielibyśmy powołać prawną instytucję obrony dobrego imienia, która będzie wytaczać procesy, najlepiej przed sądami amerykańskimi, za oszczerstwa wobec Polski.” Oh, ye of liitle faith – dlaczego amerykańskimi? Przecież polska jurysprudencja, pod zarządem ministra Ziobro gwarantować będzie o wiele lepszą sprawiedliwość. Bardzo podoba mi się koncepcja sądu rejonowego w, powiedzmy, Mławie, przed którym pozywamy Putina o zwrot Świętego Wraku. Albo jakieś ordalia przed sądem diecezjalnym, w których Terlikowski pozywa Franciszka o odejście od dogmatów.
Mówi też profesor, że „podział publicznego tortu będzie na pewno inny niż dotychczas.” Mam pomysł na pakiet ratunkowy dla dyrektora Dąbrowskiego z TW-ON, który jest chyba zbyt mocno kojarzony ze starym tortem. Zmiana musi być od razu widoczna na poziomie repertuarowym – trzy kolejne premiery to „Dialogi karmelitanek” Poulenca, „Siostra Angelica” Pucciniego i „Nieszpory sycylijskie Verdiego. I trzeba robić dużo akademii ku czci. I laudacje głosić.
Oczywiście, pare rzeczy pan wicepremier powiedział sensownych, trochę na poziomie banalnych oczywistości i pobożnych życzeń, ale całość do przeczytania – tutaj.
Na litość Nieistniejącego! Czy nie można tej pyskusji (12:56) toczyć tam, gdzie zaczęła, względnie u siebie na fejsbuku, względnie wreszcie – tak jak radził AndSol – prywatną pocztą pomiędzy zainteresowanymi? Czy naprawdę to interesuje kogokolwiek tutaj?
I jeszcze raz, za Jagodą, zacytuję Kingę:
Prócz wredot jeno tych zawziętych,
co patrzą jak dołożyć komu
i zachowują się jak męty,
i rozwalają po kryjomu,
prócz trolla, co blogowi zawżdy
zza węgła szkodzi i zagraża
ja się dogadam prawie z każdym.
Z pewnoscia odkad zabraklo Psa Bobika to juz malo kogo interesuje. Ale jednak interesuje niektorych, ktorzy zechcieli sie juz wypowiedziec na moj temat i wytseoc mi opowidnia cenzurke etyczna. Mnie.
Przepraszam, ale to się robi zabawne. W dość chorobliwy sposób, ale jednak zabawne. Czy tylko ja mam tak wykrzywione poczucie humoru?
Babilasie (11:32)
śniło mi się dzisiaj, że chodziłam po skąpanej w słońcu łące, na której przeważała drobnolistna bazylia. Taka, jaką wysiewałeś w tym roku.
Ładnie było 😆
Nie myśleć o różowym słoniu, nie myśleć o różowym słoniu, nie myśleć o różowym, nie … 👿
Ta metoda jest do kitu, Jagodo 👿
Jednakowoż widok różowego słonia wcale nie jest całkiem niemiły 😉
No i chyba mamy jeszcze Lodovike… Chyba ze ktos ja sprzedal?
Nie, skąd! Stoi w poczekalni. Można wchodzić, korzystać. Myślę tylko, że jednej osobie byłoby tam wygodniej niż całemu towarzystwu.
I cos na poprawianie nastroju, w Lodovice i poza nia:
https://www.youtube.com/watch?v=G_Wo9GExERs
W pracy ciężki dzień.
Wpadam, żeby odsapnąć i szlag mnie trafia. Ta zawzięta, wroga obsesja nie jest zabawna.
Ponieważ argumenty nie trafiały i nie trafią, z przykrością muszę powtórzyć – szkoda czasu.
Cud!
http://www.sport.pl/pilka/1,64946,19191036,zamachy-w-paryzu-przezyl-tragedie-na-heysel-i-atak-w-paryzu.html#MTstream
Ja tam widziałam całkiem inny cud:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/zamachy-w-paryzu-telefon-uratowal-mu-zycie,594449.html
Pamiętam z czasów dzieciństwa, że księża, zwłaszcza misjonarze, z upodobaniem opowiadali o szkaplerzach, od których odbijały się kule. Ratując życie żołnierzom.
Jagodo – każda epoka ma własne uświęcone rekwizyty. Dziś znacznie więcej osób przywiązuje nabożną uwagę do smartfona, niż do szkaplerza…
Jagodo, niestety nie zrozumiałem o co Ci chodzi (09:54). Komentując (03:25) powtórzone przez Ciebie uwagi o „niemieckiej empatii” nie wszedłem do licytacji, nie podejmowałem tematu w jego polskich odgałęzieniach, nie sugerowałem oceniania metod badawczych w socjologii. I nie „upominałem się o rzetelne analizowanie zjawisk społecznych” (takie wymogi mogły by sugerować, że coś napisanego uprzednio mam za „nierzetelne”). Mówiłem o tym co jest zapisane i dające się zmierzyć (i w istocie prywatne odczucia co do istnienia lub nieistnienia empatii mam za niewymierne czy też niemierzalne). Podałem przykłady trzech czynników, które są opisane w publicznie dostępnych źródłach, czyli stanowią tzw. „dane”. A takich czynników można podać wiele. Znając je można zacząć zastanawiać się skąd to się bierze — i wtedy gama możliwości jest olbrzymia, można tak, jak to sugerujesz, nawracać do win przodków (chociaż ja w zupełnie niebiblijnym nastroju nie przenosiłbym ich o parę pokoleń do przodu), a można też przyjrzeć się podręcznikom szkolnym używanym w Niemczech (minus DDR) w ostatnich 60 latach i zauważyć jak krok po kroku, zdanie po zdaniu, dbano tam o tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, ludzi myślących przed wypowiadaniem opinii.
Tetryku 😆
w istocie prywatne odczucia co do istnienia lub nieistnienia empatii mam za niewymierne czy też niemierzalne
Andsolu, oprócz badań ilościowych (mierzalność), istnieją też badania jakościowe:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Metody_jako%C5%9Bciowe
Mogłabym w ten sposób odpowiadać po kolei na każde Twoje zdanie. Tylko czy jest sens robić to tu na blogu? Kogo to interesuje?
Czy powinniśmy zamieniać blog w salkę seminaryjną? 😉
NIE! 🙂
Co zaś do wiadomych komentarzy, to mnie to nie śmieszy jak vesper. To jest strasznie smutne, ale chyba już nic się nie poradzi 🙁
C’est la vie.
Niektórzy Amerykanie podłączeni na sztywno do twittera, gdy tylko pojawił się hasztag #prayforparis wyrazili zainteresowanie stanem zdrowia Paris Hilton.
Dora 😆
Najmocniej przepraszam całe Bobikowo, bo ja tu tylko gośconnie; ja z podczytujących „od zawsze”.
Otóż ośmielam się powiedzieć, że podpieranie się autorytetem i imieniem Bobika w targaniu za włosy innej osoby, wydaje mi się co najmniej niestosowne. Nie taki Bobik był! Nie taki…!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19190771,duda-do-uczestnikow-konferencji-smolenskiej-raporty-mak-i.html?lokale=local#BoxNewsImg
Nie znam aż tylu i tak mocnych brzydkich słów, żeby napisać co sądzę o panu D.
Dobry wieczór,
Zastanawiam się od wczoraj, czy pokazać to zdjęcie, które mnie ogromnie porusza: http://wyborcza.pl/magazyn/1,149284,19185007,indonezja-wgryzasz-sie-w-palce-orangutana.html#TRwknd
Opory mam dlatego, że od jakiegoś czasu ludzie bardziej przejmują się niektórymi zwierzętami niż ludźmi, co poniekąd tłumaczy się bezbronnością zwierząt, ale proporcje są wyraźnie zachwiane.
Poza tym wzruszam się może zbyt łatwo i z wiekiem mi się to pogłebia. Może dziecinnieję.
Nic nie poradzę, ta małpia mama z potomkiem wyciska mi łzy i wydaje mi się symbolem udręczonych istot.
Jagodo, powstaną jeszcze wydziały smoleńskologii, instytuty smoleńskologiczne, będą się pisać doktoraty i habilitacje z brzóz, sztucznej mgły i zbrodniczych knowań Tuska. Wszystko za naszego życia.
O Państwie Islamskim, rzeczowo, bez dziennikarskiej histerii.
Siódemeczko, czytałam już linkowany przez Ciebie artykuł i bardzo mnie poruszył.