Do kraju tego…
Do kraju tego… Tam, gdzie teraz,
spienioną falą obłęd wzbiera,
fanatyzm dziarsko pręży szpony,
gdzie tłum skanduje rozjuszony
„łapy od krzyża precz, ubecy!”,
gdzie trudno wyprostować plecy,
bo narodowy garb przygniata
jak w znanych tylko z książek latach,
pogardy bat niewiernych chlasta,
a Żyd obelgą jest i basta…
Do kraju, gdzie podłością wrażą
pomyśleć nie tak, jak ci każą
strażnicy myśli od Maryi,
gdzie prawo wciąż powodem chryi,
kiedy chce prawem być i koniec,
miast iść po jednej słusznej stronie,
gdzie danse macabre, trumienny portret,
Piłsudski, Dmowski et consortes
z zaświatów, gestem dyrygentów,
bełtają ciągle wśród zamętu,
upiorne wywołując echa,
nad jeszcze jedną trumną – Lecha…
Do kraju, gdzie tak mała wola,
żeby Polaka pojął Polak
i gdzie po rozum pójść do głowy,
najlepiej z kołkiem osikowym.
Do kraju, w którym aż się boję
rzec: ten jest też z ojczyzny mojej,
bo wiem, że jam dla niego świnia,
a między nami cień Katynia,
komuchy, krew na rękach, zdrada,
zatęchłych akt zaciekły badacz,
ksiądz proboszcz, kruchta, konfesjonał,
niezrozumienia głucha zona,
z przeciwnych krańców to, co święte,
gdzie żółcią, zamiast atramentem,
spisywać przyjdzie nowe dzieje
widząc z goryczą, że nie dnieje…
Do kraju, gdzie endecki zaduch,
gdzie ponoć moralnego ładu
wyrazem burdy są uliczne,
gdzie szczytem myśli politycznej
zdrowaśka i chocholi taniec…
…komu tak bardzo tęskno, Panie?
Dzieki Bogu, ze sa Poeci.
Dzieki Bogu za Psa Bobika, ktory potrafi nadac Forme temu co mna w tej chwili miota. W przecownym razie musialabym chyba wyslac jakis spektakularnie niegrzeczny list do tego £%$@*** rzadu, ktory dopuscil do takiej sytuacji pod Palacem. Sam! Na wlasne zamowienie! Sobie to stworzyl, a jak juz stworzyl, to stchorzyl przed garstka nawiedzonych bab i dziadow. I ci ksieza, ktorzy podobno nie probowali nawet z nimi rozmawiac! Ze sw. Anny przeciez! Z tego „inteligenckiego” kosciola!
Jest to naprawde smutny dzien dla Polski, kiedy jej demokratyczne wladze pokazaly z kim sie licza, a z kim nie.
Chyba sie dzis upije z rozpaczy, ze taki to przybiera obrot. Mam coraz mniej nadzei.
„A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”. Jan Lechoń – Karmazynowy poemat. „Herostrates”
Śliczne, kłaniam się Bobiku. Prawdziwe.
Bobiku, gratuluje bezbłędnego wyczucia rytmu. Idziesz w mistrzostwo!
Treść a zwłaszcza puenta trafiają w sedno. Niestety smutek z tego bije taki, że bez lampki wina się nie obejdzie. Żałuj, że psy nie piją alkoholu, przyjdzie Ci wyć do księżyca…
Bobiku, mam pokorną prośbę. Czy mogę zamieścić ten wiersz na swoim blogu? Rzecz jasna, z podaniem autora i źródła.
Kto powiedział, że psy nie piją alkoholu? 😯
Jak trzeba to piją, piją…
A chyba właśnie trzeba. 🙄
Ależ oczywiście, Ewo. Zawsze twierdzę, że to honor dla autora, jak ktoś z własnej, nieprzymuszonej woli chce go rozpowszechnić. 🙂
Dziękuję bardzo, odrobiłeś za mnie lekcje na jutro 🙂
nie ma tego złego…
http://26.media.tumblr.com/tumblr_l6kdrwr5mg1qzy7s2o1_400.jpg
Serwus.
Obserwuję ten blog i przeczytałem wiele postów utalentowanego poety i dzisiaj chciałbym wyrazić moje uznanie, za dotychczasową twórczość. Jesteś już w moich linkach, ale sam jeszcze nie komentowałem, więc czynię to poraz pierwszy z uznaniem.
Pozdrawiam Wojak Włodek
Witaj Włodku i dziękuję. 🙂 Miło mi, że blog Bobika czytujesz, a będzie jeszcze milej, jeżeli częściej będziesz się tu pojawiał. 🙂
Hoko, co racja, to racja. 🙄
Bobiku,
ja też proszę o zgodę na wklejenie wiersza u mnie 🙂 , z adresem do Ciebie, oczywiście.
Czy mogę pozwolić wszystkim z góry? 🙂
Chociaż faktycznie, wesoły wiersz to nie jest i humorów raczej nie poprawi. 🙄
Pewnie, że możesz 🙂
No i z podaniem Autora 😈
Mordko, wiesz przecież, że autor łasy nie na zaszczyty i sławę, tylko na pasztetówkę. 😀
Hoko 19:48 🙂 😀 😆
Bobik jak zwykle !!!!!!!! 😀
Przez slawe do pasztetowki! 😈
Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie,
Chcieliście krzyże, no to je macie.
jotka 3 VIII 18:56
„(…) my wozimy wnuka po Europie w nadziei, że inaczej bedzie patrzył na swiat (…)”
to juz tak zle w Polsce?
a wystawa Fridy swietna 🙂
http://farm5.static.flickr.com/4122/4857775340_59d552e76f_b.jpg
do jotki dalej
jestem pewien ( oczywiscie ) ze pokazaliscie wnukowi to
http://farm5.static.flickr.com/4137/4857155737_c831567c66_b.jpg
miejsce zaraz obok wystawy
to jest WZORCOWY przyklad jak nalezy odejsc od mrokow
przeslosci
Helllouuu…
Jestem?
Ale nikt mnie nie uprzedzał, że trzeba będzie dodawać! Odejmować i mnożyć też? Bo już na dzielenie zgodzić się nie mogę…
Doskonały wiersz, gratulacje. Profesjonalny opis polskiego zaścianka.
Witaj, Nisiu. 🙂 Jesteś, jesteś, tylko za pierwszym razem zawsze trzeba się przedrzeć przez zasieki. 😉
Na testy z algebry na bramce wszyscy narzekają, ale bez nich zalewają mnie oceany spamu. Niemniej jednak litościwy ze mnie dyktator, bo dzielenia nie zadaję, tylko dodawanie. No i nie sprawdzam, czy ktoś sobie przypadkiem nie pomaga kalkulatorem. 😆
Witaj, Aniu. 🙂 Dzięki za dobre słowo. Jeżeli masz przy sobie kawałek pasztetówki, albo plasterek boczku, to też nie pogardzę. 😀
Lepsze niż oryginał.
Przedarłam się.
Podrapana ale szczęśliwa.
Bobiku, jestes wielki!!!! Tona pasztetowki to malo. W porcjach dziennych, oczywiscie, by nie zzieleniala.
Helenko, nie zzymaj sie. Zaprawde, stala sie rzecz, ktora moze okazac sie najlepsz
kliknelam nie tu, gdzie trzeba
najlepsza z mozliwych. Na dluzsza mete. Gdyby wszystko poszlo jak z platka, nadal bylby ten sam zascianek, teraz zascianek bedzie problemem, czyli z podskornosci wyplynal na powierzchnie jako prawdziwy problem dla wielu stron.
Tereso badz prorokiem, prosze!!!! 🙂
Witaj, solre. 🙂 Wprawdzie wiem, że to gruba przesada, ale i tak czuję się miło podrapany za uchem. 😉
Nisiu,
cieszę się bardzo 🙂
O, Jotka! Jak miło!
Co Ty za historie mrożące krew w żyłach opowiadasz Łasuchom?
Swoją drogą trzeba pomyśleć o założeniu blogu, na którym hasłem powitalnym będzie: jak się dziś czujemy?
Tylko co wtedy z Bobikiem dożywotnio młodym i dziarskim?
Przeczytałem na świeżo całość tamtego i myślę, że Norwid by się zgodził.
[drapu-drapu za drugim uchem]
Zachodziłem sporadycznie, ale chyba trzeba będzie znaleźć jakiś dobry sklep z wędlinami 😉
Witam wszystkich nowych Gosci 😈
Stara sie gotuje ze wscieklosci, choc wiersz Bobika przyniosl jednak ulge.
Nie wiem jak to sie moze dobrze skonczyc. Panstwo pokazalo swoja slabosc i jakies takie gapiowate frajerstwo.
Chyba, ze planuje nocna operacje pod Palacem. To jedno przywriociloby mi odrobine szacunku do Panstwa. 👿
Nisiu,
jakie historie „mrożące krew w żyłach”?
Mordko, święte słowa.
Obawiam się jednak, że władze chwilowo nic nie planują. Smutkiem napełnia to moje serduszko. Byłoby najpożyteczniej zrobić w nocy akcyjkę, używając wielkiej siły straży miejskiej BEZ jakiejkolwiek broni, żeby nie było głupiego gadania – dać ich tylu, żeby gołymi ręcami wynieśli całe towarzystwo, spisali i postawili w stan oskarżenia pod zarzutem zakłócania porządku publicznego.
A potem postawić pod Pałacem tylu funkcyjnych, ilu trzeba dla zachowania porządku. Publicznego.
A może Bobik ma jakichś starszych koleżków rottweilerków, któzy by na ochotnika…
Ależ ja się wprawię w dodawaniu!
Jotko, o padaniu w charakterze ściętej lilii na posadzkę muzeum!
Kocie, mysle ze dobrze sie stalo
slaboscia Panstwa bylaby rozlana krew, a widzialem w kablowej TV dwa dzienniki (o 19 i 19:30) i bylo bardzo niebezpiecznie
nocna operacja to tchorzostwo, jezeli juz to prosto w oczy 🙄
E tam, tchórzostwo. Przecież tu chodzi o załatwienie sprawy, a nie o popis bohaterstwa…
Oj, obawiam się, że jakaś Nacht-und-Nebel-Aktion w wykonaniu moich niemieckich kumpli (Rottweil leży w końcu w Badenii-Wirttenbergii) mogłaby się w Polsce bardzo źle kojarzyć. 🙄
Jeżeli już, to może lepiej zaangażować jakieś neutralne owczarki australijskie? 😉
Ale tak w ogóle, mimo że mnie diabli biorą na to, co się stało, to jednak też jestem zdania, że dopuszczenie do ostrego zwarcia mogłoby wyprodukować męczenników, a to byłaby najgorsza opcja z możliwych.
solre, gdybyś w okolicy nie miał dobrego sklepu z wędlinami, to ja w ostateczności i nieprzetworzony surowiec przyjmę. 🙂
Nisiu,
żadna posadzka, po przyjęciu nitrogliceryny byłam na tyle przytomna, że ułozyłam sie w pozycji horyzontalnej na ławeczce i zapodałam towarzystwu, ze wszystko jest pod kontrolą. Prosze mi tu nie imputować posadzki 😯
oczywiście cała byłam w nerwach, ale wszystko zakończyło sie dobrze i byłam zbudowana życzliwoscią zarówno zwiedzajacych, jak i obsługi muzeum 🙂
Nisiu, tu nie chodzi o te garstke (jakby policzyc) „bojownikow”.
innych, wapliwosci majacych trzeba przekonac, wytlumaczyc, ze
to nie arogancja tylko prawo demokratycznego Panstwa
wiec nie noca i nie sila
No to uspokoiłaś mnie, Jotko, bo już widziałam oczami duszy jak walnęłaś o posadzkę. Ławeczka to zupełnie co innego.
Bobiku, własnie dlatego wymyśliłam patent na gołe ręce. Gdyby strażników było dostatecznie wielu, to by sobie poradzili.
Co do rotweilerów, masz rację, oczywiście.
Pokojowa kolumna mopców – ot co.
Co do tłumaczenia na zdrowy rozsądek to mam pewne wątpliwości.
Nie każdy w tym kraju jest tak miły i rozsądny jak MY.
A już zwłaszcza kilka osób spod tego krzyża – wyglądały jakby były (za przeproszeniem!) na potężnym haju. Pozostali nie wątpią, bo ich PiS upewnia w słuszności ich poglądów.
Słyszałam gdzieś kawałek wywiadu z panem Andrzejem Jonasem – wspominał, że był pod wrażeniem, kiedy porozmawiał z kilkoma ludźmi z tamtej partii – doznał wrażenia, że oni żyją w innym świecie i absolutnie wierzą w to, co mówią.
MopSów!
A jakby tak patent na gołe nie tylko ręce, ale i ogólną całość? 😆
Wyobrażacie sobie obrońców krzyża szamoczących się z policjantami w wersji full monty? 😈
Spoko, Nisiu. Tu jest inteligentne towarzystwo i wszyscy wiedzą, że Mo to są Psy, nie pcy. 😆
No właśnie ja kiedyś słyszałam, że to NIEPSY.
Jak się głębiej popatrzy w te oczka…
Bobiku, przegon te mysl, policja bez niczego z dyndajacymi
palkami 😳 🙄
Ale w czapkach, Rysiu, ale w czapkach! 😆
http://lewica.pl/blog/banaszewski/22122/
Niepsy? Hmm… Być może Psem się nie jest, Psem się bywa ❓
Nisiu, moze, albo i dlatego, ze „Nie każdy w tym kraju jest tak miły i rozsądny jak MY.”
postepujmy tak jak chcielibysmy zeby z nami postepowano 🙂
zachowan mozna tylko uczyc
co do tego haju, to tez tak to widzialem w TV i dlatego mysle ze postapiono rozsadnie konczac te akcje
jezeli w czapkach to jestem za 😀
chcialem Wam czytelnicze typy na lipiec pokazac, ale ………
ciekawie sie dzieje wiec zmieniam plan i jezeli jeszcze nie czytaliscie to polecam Wam
Irving Stone „W imieniu obrony”
powiesciowa biografia amerykanskiego adwokata Clarence`a
Darrowa walczacego o idee przyszlosci
(ksiazka zaczytana co widac 🙂 )
Rysiu, dla Ciebie to i prorokiem byc moge, byle mnie tylko potem nie krzyzowali, czy cos w tym stylu, tudziez zeby tekstow odnosnych nie pisali.
A ja mam sposob prosty – nasaczyc benzyna, przewrocic niechcacy znich, zas prochy przeniesc do sw. Anny. Kazda proba plagiatu jest zasmiecaniem miasta i zaklocaniem porzadku publicznego. I spoko. Ale poczekajmy, robi sie ciekawie, dominikanie mowia madrze, Zycinski, Nycz takoz. Poczekajmy, co sie z tego urodzi. W sumie stalo sie bardzo, bardzo przeswietnie. Byle tylko Kancelaria nie schrzanila czegos.
No dobra, Rysiu, namiar na prawo bardzo się przyda, ale namiary na sprawiedliwość może wrzuć w innym miesiącu. 😉
Wśród wielu nowych Gości odwiedziła nas dziś Margolcia (bez Misia), ale wrzuciła post pod starym wpisem i wkrótce pewnie nikt go nie zauważy, więc na wszelki wypadek – Margolciu, witam Cię również w tym miejscu. 🙂
Policjanci na golasa? 😯
Wprawdzie ten „Krzyż był świadkiem wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca”, więc nie jest już nowicjuszem, ale chyba na ten czas (akcji) trzeba by mu coś zasłonić… 🙄
Bobiku,
mnie ostatnio jakoś dziwnie nie tęskno (do kraju tego)… Martwi mnie trochę moja alienacja 🙁
Bobiku, roznosic wole Twoje wiersze 🙂
o ksiazkach lubie z Wami 🙂
Tereso, ale przecież już dzisiaj pojawiło się bądź ile nowych krzyży, na wypadek, gdyby ten główny jednak przeniesiono, więc jest jasne, że nie chodzi o jakieś szczególne przywiązanie tego konkretnego „pomnika”, tylko o zadymę. Wręcz podejrzewam, że niektórzy „obrońcy” bardzo byli zawiedzeni, że do szarpacki jednak nie doszło i ostrzą sobie zęby na kolejną możliwość. Tak że przypadkowa zapałka pewnie nic by nie dała.
Cubalibre, to jest chyba znowu ten przypadek zbiorowej alienacji, którą wynaleźliśmy dziś przed południem. 😉
Rysiu, wzruszylam sie tym Irvingiem Stone’em, czy Ty tez zaczytywales sie nim w mlodosci? Pasja zycia, Udreka i Estaza – on jest uwazany w Ameryce za ojca powiesci biograficznej, po nim przyszli nastepeni, tacy jak Zweig.
A jak napisal pierwsza powiesc – Pasje zycia o Van Goghu to mu 17 wydawnictw odrzucilo, zas osiemnasty kazal ZNACZACO skrocic, i dopiero dziewietnasty zgodzil sie na druk calosci i powiesc stala sie natychmiast bestsellerem. Tylko kazal mu zmienic nazwisko na okladce – z Tennenbauma na cos bardziej strawnego, hehe. Pamietam, ze czytala, to w nekrologu. 😆
Witam serdecznie nowych. Czestujcie sie, Bobik stawia.
tez w „alienacji” – epidemia czy co?
zobacze wiec jeszcze, jak ma sie zimny Lech i podrepcze w sen
🙂
Tfu! Udreka i ekstaza! Dwie literowki w jedbym slowie 🙄
Jednym.
Heleno, oczywiscie wyczytalem cala polke z I.S. w dzielnicowej
bibliotece 😀
teraz juz ostatecznie
brykam, fikam
Naoczny świadek: Jerzy Waldemar – http://passent.blog.polityka.pl/?p=734#comment-172248
Bobiku,
żałowałam gdy opuszczałeś blog łasuchów. Dziś cieszę się, stworzyłeś wspaniałe miejsce. Tekst jak zwykle wspaniały – gratuluję.
Jotko,
dużo zdrowia
Ech…ilu takich? A ilu co zrozumieja? Dzieki za te strofy. Troche lzej. A gdzie ci, co podniosa glowy, bo larum graja? Poetow doceniano zawsze po fakcie. A my mamy rzeczywistosc. Moge tylko patrzec i… nic wiecej. I taka jest wiekszosc w naszym kraju. Jedni sie nie wychyla bo to mala miejscowosc i grozi plotkami, drudzy bo maja uklady, a jeszcze inni bo…tak im wygodniej. Ale wszyscy maja pelne usta Polski!
Dziekuje za poezje ktora daje nadzieje.
http://alfaomega.webnode.com/products/stefan%20bratkowski%3a%20z%20kim%20mieli%c5%9bmy%20%28i%20mamy%29%20do%20czynienia/
Witaj, matahari. 🙂 Cieszę się, że Ci się tu u nas podoba. Ja wiem, że u Łasuchów menu jest wykwintniejsze, ale kiedy będziesz miała ochotę na prostą pasztetówkę, to zawsze możesz tu liczyć na obrywki. 🙂
Witaj babo. 🙂 Prawdę mówiąc, ja sam z nadzieją mam ostatnio kłopoty, bo zrobił się z niej towar dość deficytowy, ale ratuje mnie mój szczeniaczy charakter. Nawet w najgorszych momentach zobaczę gdzieś w kącie coś okropnie śmiesznego i zaraz poczucie beznadziei diabli biorą. Czego i Tobie życzę. 😉
Bobiku, zajrzyj do mnie przy okazji, bo tam Estimado zostawił wierszyk dla Ciebie. Mówi że nie zrozumiał istotnej sprawy dotyczącej know-hau 🙂
(Mogłem Ci tu wkleic, ale nie chciałem pakować się z nowym wątkiem, którego inni tu nie znają)
Pozdrawiam
Przynoszę małe kosteczki 🙂
Do dziś pamiętam, że to właśnie Ty podałeś mi tam pierwszy Swoją Łapę. Dziękuję za kiedyś i za dziś 🙂
Ostatnio rozsmakowałam się w prostej pasztetówce 🙂
Bobik, jakby Ci nie starczylo pasztetowej dla Wszystkich, to mam maly zapasik bazantow w zamrazalniku i jestem gotow wydac… no.. powiedzmy ze trzy. Moze raczej ze dwa. 😈
Kocie, może jednak nie szastaj tymi bażantami. Jeden wystarczy 😈
Bobiku, smutny ten wiersz. Chyba nie udało Ci się wyalienować, choć bardzo się starałeś.
Tak sobie myślę… Jaki idol – tacy fani. I może chodziło o to, żeby to pokazać, dobitnie unaocznić punkt dojścia. Może to potrząśnie niegłosującymi, zbuntuje pokornych. Może to jednak początek dobrego. Bardzo bym chciała, żeby Teresa Cz. miała rację.
Komorowski ma u mnie kolejną krechę. Brak zaproszenia dla Jaruzelskiego jest, oprócz wszystkiego innego, głupotą.
Bobiku, składam u łap polędwicę wołową 🙂
A ponieważ nie wspominacie o tym, przypomnę, że w nagraniu z zadymy słychać wyraźnie okrzyk (z największą pewnością nie pochodzący od policji), brzmiący krótko i silnie, a odgrywający we wspólczesnej polszczyźnie rolę przecinka. I tak to przecinki wchodzą do politycznej liturgii.
Coś mi się rzuciło w oczy:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8209857,Ks__Boniecki__Bp_Pieronek__Tu_chodzi_o_polityke___Tego.html
A w tym cytat z Pieronka:
Krzyż jest instrumentalnie wykorzystywany do walki politycznej (…) Jest to czysta gra polityczna, nieuczciwa i ja się tego po prostu brzydzę – powiedział. Biskup Pieronek dodaje, że nikczemnym jest mieszanie symboli religijnych do bieżącej politycznej walki
I kto to mówi! 😯
Tak, vesper. Też mnie zamurowało 😯
Vesper, w zasadzie masz racje, ale taka juz mam szeroka nature. .. Generous to a fault, jak mowia tutejsi. Myslisz, ze jednym bazantem tez bym oblecial? 😈
Nie wiem, Haneczko. Podoba mi sie Twoje sformulowanie o „pukcie dojscia” i pewnym optymizmem napawa powszechna wscieklosc na to co sie stalo. Moze wlasnie tego momentu bylo nam potrzeba aby pokazac wladzom, kosciolowi gdzie stoi zdecydowana wiekszosc spoleczenstwa. To juz nie 47 do 53%, ale jakas garstka przeciwko ogolowi. Moze rzad (i kosciol) nie zdawali sobie dotychczas z tego sprawy? Moze sie Pinkwolony Blizniak przeliczyl jednak?
Za kilka dni jest zaprzysiezenie Komorowskiego. Ciekawe beda ruchy rzadu w tym miedzyczasie 👿
No, przecież mówiłem, że Kościół sam wystraszył się dżina, którego wypił, tfu, wypuścił z butelki. 🙄
Ale rzeczywiście nie ma tego złego, itd. Dzięki dzisiejszej grandzie prawdziwa uczta się tu zrobiła – bażanty, polędwica, a i pasztetówki na razie jeszcze nie brakuje… 😆
@Teresa Stachurska: całe szczęście, że jeszcze umie się mówić jasno i prosto (jak Stefan Bratkowski w podlinkowanym artykule). Chętnie bym widział świat bez wojska. Małe kraje mogą bez niego żyć, jak pokazała Kostaryka. Ale skoro mamy, to ma być zawodowe i apolityczne. A za takie cyrki jakie paru wodogłowych odstawia teraz, sąd polowy jest koniecznością, a nie przywilejem władz. Albo wprowadzą tam natychmiast porządek (a synchronizacja nieporządku z nieporządkiem nie ma nic w sobie z Junga, a dużo z Kaczyńskiego), albo wkraczają na ścieżkę somalizacji Kraju.
Pozwolę sobie jednak zachować sceptyczny dystans. Chciałabym wierzyć w otrzeźwienie, ale znając swój kraj i swoich rodaków, nie sądzę, by było ono powszechne ani długotrwałe.
Pewną nadzieję pokładam w tej frakcji episkopatu, która myśli pragmatycznie i wobec jawnego dowodu na przesunięcie ośrodka władzy do Torunia, nabierze wreszcie odwagi, by się z tym ośrodkiem po cichu rozprawić. Ale to też raczej cień nadziei.
Ja nawet nie liczę na jakieś długotrwałe otrzeźwienie, ale na – jak to nazwała Haneczka – bunt pokornych. Na to, że wreszcie ujawnią się rzeczywiste proporcje zwolenników i przeciwników Torunia. Że dyktat najhałaśliwszych nieco zatrzęsie się w posadach. To by już były zdecydowane korzyści.
Pozwolilem sobie umiescic wiersz na swoim blogu
Jeszcze sie dobrze nie rozejrzlam po Stosunku Przerywanym, a tu bach, nowy wpis i gwar Stalych i Nowych Gosci. Koszyczku, nakryj sie do uczty.
Mordechaju, powtarzam za vesper, co ty te bazanty tak na lewo i na prawo, jeszcze ci sie charakter od tego wypaczy!
Mam wrazenie jak Teresa C, ze te krzyze to beda takie kije samobije. Ale smutno bylo o tym czytac.
Witaj, Krzysztofie. 🙂 Ja już wcześniej dałem ogólne zezwolenie na przedruki, więc do Ciebie ono też się odnosiło. 😉 Ale to bardzo uprzejmie z Twojej strony, że mnie informujesz. 🙂
Tak tylko nieśmiało, na boku szepnę, że moje pełne dane osobowe, używane w sytuacjach oficjalnych, nie – jak tutaj -domowych, brzmią Pies Bobik. 😀
Mordechajowi wypaczy się charakter? 😯 No, dajcie spokój, przecież jakby mu się miał wypaczyć, to miał na to już wystarczająco dużo czasu. Sam sobie winien (znaczy, ten charakter), że nie skorzystał. 😈
Króliku, po stosunku przerywanym nie należy się rozglądać, tylko zastanowić nad sensowniejszymi i przyjemniejszymi metodami zapobiegania. 😉
Dzięki serdeczne Bobiku za wiersz, który mimo wszystko niesie nadzieję . Nie dajmy się zwariować……
Jestem u Ciebie po raz pierwszy, więc nieco nieśmiało . Pozdrawiam…..
Witaj, wiedźmo i ośmiel się. 🙂 Nie ma się czego bać – tu nie bronią, co najwyżej żywią. 😉 A dziś nawet wyjątkowo hojnie, ze względu na wspaniałomyślny bażanci dar Kota Mordechaja. 🙂
😈 😈 😈
Podobno wiedzmy sa wielkimi entuzjastkami Kotow, nie tylko czarnych. Widzialem na jedym filmie rosysjkim – uroczy Kot! 😈
Tak, @ andsolu.
http://wiadomosci.onet.pl/2205915,11,romaszewski_trzeba_miec_duzo_tupetu__zeby_to_kwestionowac,item.html
Przysnęłam przed telewizorem (polityka tak na mnie działa) – budzę się, a tu ileż szumu i gwaru!
Bobiku, mam mielone kotlety usmażyły mi się z zapasem, chętnie dołożę do puli!
Już na drugim blogu czytam o tym Bratkowskim. Rzućcie, proszę, linkiem, bo jakoś nie mogę znaleźć, a chciałabym przeczytać tego starego mądralę pragmatyka, którego lubię…
Nisiu, link wkleiłam o 23:29 , wystarczy przewinąć do góry.
Co do Kotów – oczarował mnie ostatnio Kot z Alicji w Krainie Czarów, podobnie jak inne stworzenia tam występujące (z Johnnym Deppem na czele).
Tereso, dzieki, już lecę czytać.
Ależ to dodawanie to gimnastyka umysłowa!
Nisiu, swiezo usmazone prawidlowe mielone, marchewka z groszkiem i tluczone ziemniaki to jedno z moich ulubionych dan. Wspaniale ze wpadlas z tym przysmakiem. Odechcialo mi sie od razu szukac Bratkowskiego.
Bobiku, zapobiega sie czym sie moze i da. Mozna tez co dzien na glowe wody kubelek oraz na trabie zrobic supelek. Zeen by pewnie cos na temat zapobiegania tez umial wysmarowac, ale zeena, jak komerskiego, wcielo. Coincidence?
Ajjj, nie było marchewki z groszkiem, była mizeria. Wybaczysz, Króliku?
A ja właśnie poleciałam do Bratkowskiego i wpisałam sobie Studio Opinii do zakładek.
Pora spać, czy cuś? Grzeczne szczeniaczki na pewno śpią. Moja Szanta już zajmuje moją osobistą poduszkę, będę ją musiała delikatnie przeflancować w okolice nóg…
Dobrej nocy.
dobrych snow. Tez przeczytalam Bratkowskiego. Warto byc ostroznym, szczegolnie z tym przwrotnym JK, ale nalezy pamietac, ze:
-Hitler nie doszedl do wladzy w wyborach, a podano mu ja na tacy w kryzysie parlamentarnym;
-Hitler mial Brunatne Koszule do zastraszania innych.
-Populistyczne gadanie i pragnienie silnej wladzy, zeby zprowadzila porzadek jest glownie w kryzysie, Polska jakos kryzys obeszla bokiem.
Mylilam sie wielokrotnie i zasadniczo w roznych prognozach, ale wspomnicie moje slowa: PiS to wczorajsza partia przedwczorajszego polityka, ktory nie wyhodowal sobie nastepcy. PO to dzisiejsza twarz prawicy. Lewicy chwilowo nie ma.
O maly wlos nie napisalam wyhodowal przez „ch”, a wtedy cale rozwazanie diabli wzieli!
Mizeria Nisiu jak najbardziej
Faszyzm niejedno ma imię. Przed ponurym i wrzaskliwym heil Hitler było cieple i przyjemne eia eia alalá (dziwne, chyba tylko Tuwim to upamiętnił). Dość szczególna odmiana chrześcijańskiej religii, solidarne państwo, kraj przede wszystkim, wymiecenie bałaganu, historyczna misja – tu nie ma różnic między programem Mussoliniego i Kaczyńskich. Różnica istotna w tym, że we Włoszech nie podgrzewano atmosfery obsesją antyżydowską.
Nie było u nas groźby nazizmu i zwykły faszyzm nie wygrał, ale nie uciekajmy przed słowami i jasnymi definicjami: gdyby był faszystowski Komintern, PiS zostałby tam przyjęty z honorami.
Dobry kawałek tekstu.
Ktoś pisał, że jest lepszy niż oryginał.
Z tym się zgodzić nie mogę.
Pozdrawiam.
zimniej, tylko 13°
brykam szybko 😀
http://farm5.static.flickr.com/4111/4846894332_8c6ab24840_b.jpg
kolejny kawalek szczecina, najwiekszy obszar secesji w kraju,
tutaj odnowione kamienice
😀
Bratkowski cierpki ale jakze swojski i nic (no prawie nic)
nowego !!!!!!!!!
uczyc, uczyc demokracji, patrzac na rece Wladzy
Kroliku, lewicowej nowoczesnie lewicy NIE MA tez tak mysle
andsol, nie tylko przyjety ale z honorami holubiony
Dzień dobry. 🙂 Padłem wczoraj nader wcześnie jak na mnie, ale to przez dzisiejszą konieczność wstania o nieprzyzwoitej porze. 🙁
Ranek rzeczywiście zimny jak w psiarni, ale od świętej Hanki niby ma prawo. 😉 W każdym razie gorrrąca herbata leje się litrami.
Witaj Stanisławie. 🙂 Poczekałeś trochę na wpuszczenie, bo o 6 rano to ja jeszcze nie bardzo istnieję, a zwykle ten stan przedłuża się do 10.00-11.00. Mój dzisiejszy poranny zryw jest wyjątkiem, nie regułą. 😉
Gdybyś zechciał nadal dotrzymywać nam towarzystwa, bardzo bym Cię prosił o jakieś nickowe odróżnienie się od naszego z-dawien-dawna-Stanisława. Ja Was mogę rozpoznać po adresach mailowych, ale reszta blogowiczów nie ma szans.
Co do meritum Twojego postu – zgadzam się całkowicie. 🙂
Witam,
doczytałam wczorajszą dyskusję. Nic nowego nie przychodzi mi do głowy. Gorycz ta sama co w wierszu Bobika, nadzieja podobnie, jak u Haneczki. Poglądy zbieżne a nawet to zsame z poglądami Bratkowskiego.
A dzisiaj od rana przeczytałam, że Jaruzelski nie otrzymał zaproszenia na zaprzysiężenie Komorowskiego. Nawet L. Kaczyński przysłał mu zaproszenie.
Smutno mi Boże
tożsame 😳
OK.
Pomyślę nad tym.
http://stanhen.blogspot.com/
Ciężko mi się tak z rana zebrać do pisania o faszyzmie, ale jak mus, to mus. 🙄
Nie wiem, czy Giovinezza była rzeczywiście taka ciepła i przyjemna. To niemal od początku (chyba już od 1912) była pieśń walki, nawet jeszcze przed faszystowskim „zinstytucjonalizowaniem” jej i nawet radosna melodyjka nie potrafiła tego zamaskować. I tak było z faszyzmem w ogóle – bez względu na wszelkie przebrania zawsze było jasne, że chodzi o walkę (permanentną) i o władzę (absolutną).
Czy PiS można określić jako partię faszystowską? Nie będę tego rozstrzygał, podam tylko niektóre typowe cechy takich partii, z okresu ich „szczytowych osiągnięć”. Wnioski każdy sam może wyciągnąć.
– Praktyka populistyczna, czasem wręcz lewacka, przy równoczesnym silnym deklaratywnym odcinaniu się od socjalizmu czy komunizmu.
– Kult siły (w odróżnieniu od „mięczactwa” ugrupowań demokratycznych).
– Kult wodza plus partia wodzowska, bez żadnych demokratycznych mechanizmów wewnętrznych.
– Autorytaryzm serwowany jako wola ludu.
– Idea radykalnego przekształcenia społeczeństwa (tu przypominam o IV RP) na bazie nacjonalizmu jako społecznego spoiwa.
– Gloryfikacja własnego narodu i domaganie się dla niego szczególnych praw.
– Silna „estetyzacja” polityki, punkt ciężkości w dziedzinie symboli i haseł.
– Orientacja mityczno-irracjonalna, zdecydowanie antyoświeceniowa.
Pominąłem tutaj pewne ważne rzeczy, np. paramilitarną organizację partii faszystowskiej, czy specyficzne posługiwanie się aparatem państwowym i zaraz wyjaśnię dlaczego. Teoria faszyzmu podaje trzy jego wymiary: ideologiczno-kulturalny, organizacyjny i instytucjonalny. To, o czym pisałem wyżej, należy do wymiaru ideologiczno-kulturalnego, czyli do pierwszej fazy, niezbędnej dla samookreślenia się (i przyciągnięcia zwolenników). Następnym etapem jest zorganizowanie się dla osiągnięcia założonych celów w praktyce, a wymiar instytucjonalny zaczyna być realizowany po dojściu do władzy.
Nie sądzę, żeby obecny klimat społeczny w Polsce był sprzyjający dla rozwinięcia się pełnego faszyzmu, we wszystkich wymiarach, czyli, że się tak wyrażę, ze wszystkimi szykanami. 🙄 Ale kiedy weźmiemy pod uwagę tylko ten wymiar ideologiczno-kulturalny, to czy możemy z ręką na sercu stwierdzić, że w ogóle nie ma u nas tendencji faszyzujących?
Bobiku za usuniecie c dziekuje (caly ja 😳 )
Bobiku, zawsze były. Przykro mi to pisać, ale tak. Wywoływanie duchów przedwojnia rozpoczęło się zaraz w początkach III RP.
Na to, co jest teraz, wiele się złożyło. Ale nie zgodzę się z tym, że „dobrze się stało, że stało się to, co wczoraj, bo wszystko się wyjaśniło”.
Wszystko było jasne OD SAMEGO POCZĄTKU! I kto tego nie widział, był ślepy.
A z punktu widzenia kogoś, kto spędził kilka dni w normalnym świecie i wracając spojrzał na to wszystko, mam do powiedzenia tylko jedno zdanie:
KAŻDY NASTĘPNY DZIEŃ UTRZYMYWANIA TEGO STANU RZECZY NA KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIU JEST KOMPROMITACJĄ PAŃSTWA POLSKIEGO.
Sorry, że dużymi literami, ale to krzyk rozpaczy.
Jeden Palikot to rozumie? 😯
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,8211491,Palikot__Stop__Skladam_zawiadomienie_ws__krzyza_i.html
Doro,
doskonale rozumiem i szanuję Twój krzyk. Jeżeli chodzi o „początek”, to już w sierpniu 1980 uważałam za wielki błąd „podpieranie się” KK. Byłam przekonana, że rachunek, jaki wystawią jego funkcjonariusze będzie nazbyt wysoki. Patrzono na mnie z politowaniem i oburzeniem. Mogłabym wymieniać bardzo znane nazwiska tych, którzy uważali, że mówię od rzeczy. Moja satysfakcja jest bardzo gorzka. Tym bardziej gorzka, że w sensie metafizycznym, to jest mój Kościół.
Zgadzam się z Hołownią, „że wdał się w to szatan”. Jest to szatan, który „przebrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni”. dzwoni z Torunia i jest de facto twarzą całej hierarchii KK w Polsce.
Nie, Pani Kierowniczko, nie jeden Palikot rozumie. Wszyscy tu wczoraj byli wkurzeni do bólu ujawnioną słabością państwa i prawa. I na wielu innych forach też. Tylko że nigdy nie jest źle obejrzeć sprawę z różnych stron.
Niebezpieczeństwo, że dałoby się obrońcom krzyża okazję do stworzenia mitu martyrologicznego było całkiem realne. Wystarczyłby jeden siniak. A wtedy i wśród tych, którzy są teraz wkurzeni, część mogłaby przejść na pozycje „biją jak za komuny”. Moim zdaniem nie można tego nie brać pod uwagę, bo to by była duża krótkowzroczność.
Oczywiście, że nie stało się wczoraj dobrze. Stało się coś bardzo złego. Niemniej jednak rozważania, czy to złe nie może wyjść w końcu na dobre, nie są pozbawione sensu. Bo równocześnie z ujawnieniem słabości państwa wobec garstki oszołomów ujawnił się również dość szeroki front sprzeciwu wobec oszołomstwa, które do tej pory było przypisane jakiemuś mitycznemu salonowi. A teraz okazało się, że już nie tylko ten „salon” ma dosyć. Że dosyć zaczyna mieć większość, włącznie z niektórymi biskupami. I to na pewno jest pozytywny aspekt sprawy.
Witam, witam.
Znaczy się Bobik z Nocnych Piesków raczej… dla mnie też 11-00 to pora budzenia.
Piosenka na dzisiaj – czyżby?
http://www.youtube.com/watch?v=ZMVql9RLP34
Jotko, znam jeszcze kilka osób, które „od zarania” wieszczyły to, co Ty. I ciekawe, że wszystko to są insiderzy, czyli wierzący i praktykujący katolicy. 🙄
Nisiu, nie przerażaj… 😯
Ja jak najbardziej z psów-sów. Do skowroństwa bywam jedynie przymuszany okolicznościami. I zawsze jest to bolesne… 😥
Bobiczku, ja wiem, że ludzie są wkurzeni, a że tu w Koszyczku, to przecież oczywista oczywistość. W sondzie na onecie na pytanie, czy dobrze się stało, że nie przeniesiono krzyża, 60 proc. odpowiedziało, że zdecydowanie nie, 5 procent, że raczej nie. Wymowne.
Ale czy to dobrze dla autorytetu państwa? Tusk i Rostkowski dziś mówią w sejmie o gospodarce – działają na podstawie znanej zasady „gospodarka, głupcze”. I to dobrze, ale nie tylko gospodarką człowiek żyje. Przez całą resztę państwo się kompromituje. Bo nie umie wyegzekwować przestrzegania prawa. A tym samym wspiera anarchię.
I to nie od dziś. Dawano coraz więcej pola tej anarchii. Dawały tego pola także polskie sądy, stosując liczne umorzenia z powodu tzw. małej szkodliwości społecznej. Jaka jest ta szkodliwość, teraz widać, ale wątpię, czy te sądy to widzą i czy ktokolwiek tam czuje się za to współodpowiedzialny.
Bobiczku, ja sama w strachu. Kiedy patrzę i słucham – już nie tylko Wielkiego (małego?) Mistrza, ale jego hunwejbinów – cierpnie mi skóra… wszędzie. Są naprawdę niebezpieczni. I mówię nie tylko o bulterierach typu Brudziński czy Kurski, ale o pozornie spokojnych i wyważonych jak Hofman właśnie, Błaszczak, Kowal, a przede wszystkim Poncyljusz i Kluzik-Rostkowska. Nie rozumiem, dlaczego ludzie dali się nabrać tej ociekającej obłudą parze.
Ja w ogóle strasznie się boję obłudników, krętaczy i chachmętów. Wolę po tysiąckroć Palikota, który czasem ma dziwne pomysły, ale mówi jasno i prosto, co ma na myśli. I widzi jasno to, co chachmęty chcą schować pod kiecką. Bardzo dobrze, że zwrócił uwagę na Hofmana (nie pamiętam po ile on ma tych literek w nazwisku, a sprawdzać mi się nie chce, nie warto). Hunwejbini Jarka są arcymistrzami w odwracaniu kota (Mordko: wybacz, to w żadnym wypadku o Tobie!) ogonem, a tak zwany ciemny lud łyka wszystko „jak karmny gąsior gałki” – że zacytuję Sienkiewicza ku pokrzepieniu własnego serca. Bratkowski też powinien być podawany każdemu razem ze śniadaniem – dla rozjaśnienia mroków.
Ja straszę? A Bratkowski nuci pod nosem „Horst Wessel Lied”… SA marschiert… die grauen Batalionen… szare bataliony Jarka już przebierają nóżkami.
No i właśnie o to mi chodziło – o te wyraźnie widoczne procenty ludzi mówiących „źle się stało, nie chcemy w państwie anarchii, nawet jeśli zasłania się krzyżem”. Dotąd właściwie nie wiadomo było, ile nas, tak myślących, jest. Propisowskiej prawicy, poprzez stworzenie sztucznej opozycji ludu i elit, udawało się nawet stwarzać wrażenie, że jest to nieznająca prawdziwej Polski, kosmopolityczna mniejszość. A teraz przynajmniej wiadomo, że jest większość i skrajna prawica nie może się powoływać na jakąś tam rzekomą „wolę ludu”. Lud przemówił i powiedział basta! Teraz jeszcze rząd powinien być wystarczająco rozsądny, żeby zrobić z tego użytek.
Niestety, muszę się teraz odciąć od sieci i zostawić Was samych na gospodarstwie. Dzielcie pasztetówkę i rządźcie, a ja, tradycyjnie, po powrocie wszystko to przeczytam. 🙂
Ja tu mysle bardzo podobnie jak Pani Kierowniczka.
Erozja zaufania do instytucji panstwowych toczyla sie od kilku lat – odkad PiS przejal wladze w panstwie. Wczoraj nawet te resztki zaufanie leglo w gruzach. kiedy sie okazalo, ze panstwo nie jest w stanie poradzic sobie z garstka anarchistow i rozrabiaczy. I w tej sytuacji moze zaczac narastac pragnienie silnego panstwa, ktore zaprowadzi porzadek i wezmie za morde kogo trzeba. Przy slabo przerobionej lekcji czym jest demokracja, jest to bardzo realnbe niebezpieczenstwo. Mysle, ze warunki do narastania takich nastrojow, ktore sprzyjaja faszyzacji kraju juz sa.
Już dawno, nie miałam okazji do osobistej rozmowy z premierem Mazowieckim. Przed laty powiedziałam mu jednak, w prywatnej rozmowie, że swoją decyzją zakulisowego wprowadzenia religii do szkół wyrządził Polsce krzywdę. Powiedziałam mu też, przy przeogromnym szacunku, jaki do niego żywię, że dał tym samym sygnał, że z tak rządzonej Polski należy emigrować dla dobra własnych dzieci. Przekonywał mnie, że niepotrzebnie sie boję i że wszystko będzie dobrze.
W poprzedniej „Polityce” mówił, że to co robi JK, jest rokoszem. Ciekawe jak widzi w tym rokoszu rolę KK i swoją rolę w przygotowaniu gruntu pod ten dzisiejszy terroryzm KK.
No bo, niestety, do Kościoła też nie można mieć zaufania, jako do instytucji opartej – przepraszam Wierzących, nie mam nic do samej istoty wiary, chodzi mi tylko o instytucję – na autorytaryzmie nie cofającym się przed chachmęceniem. Kościół zawsze – jasno lub w podtekście – ma na uwadze głównie własny interes. Czego nas uczy historia powszechna.
Myślę, że wiele osób dało się nabrać na pluralistyczne oblicze polskiego Kościoła przed 1989 rokiem (sama do nich należałam, wraz ze sporą częścią mojej rodziny) Była to w zasadzie jedyna przestrzeń wolności i wydawać się mogło, że jest w polskim Kościele naturalna otwartość na wielość opinii. Nikomu, a przynajmniej niewielu, przyszło do głowy, że ta otwartość była jedynie modus vivendi, polegającym na tymczasowym tolerowaniu wrogów wspólnego wroga. Zastanawia jedynie, dlaczego otrzeźwienie nie przyszło wcześniej. Przecież dzisiejszy pat z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim jest bezpośrednim skutkiem forsowania obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Gdy ZChN wieszał krzyż w Sejmie, biskup Pieronek nie miał nic przeciwko używaniu chrześcijańskiego symbolu do politycznych celów. Teraz się brzydzi. Bo co? Bo jak Kościół sam wiesza krzyże gdzie nie trzeba, to jest dobrze, ale jak sprawy wymykają mu się spod kontroli, to jest źle? Ręce opadają 🙁
Kosciol na pewno by sie zachowywal inaczej gdyby nie obecnosc na scenie jego zbrojnego ramienia w postaci pisu. Zbrojnego w palki z poprzeczka.
Dzisaj zle splem bom zmartwiony i przygnebiony.
Kocie, lato jest. Ciesz się kwiatkami – pomimo wszystko!
Mała poprawka co do szczecińskiej secesji. Mamy w mieście naszym tylko JEDEN naprawdę secesyjny budynek, jest to kamienica nr 1 przy ul. Wojciecha. Cała reszta jest przykładem – bardzo ładnego – eklektyzmu. Eklektyzm, czyli zbieraninka – od razu gorzej brzmi… Ale prawda nade wszystko!
Bobiku, podoba mi się to co piszesz, jesteś konkretny i błyskotliwy, chętnie zakceptuję nawet Twoje ewentualne pchły. Tak trzymaj, będe czytał. Kostek.
jotka @11:51
Sto procent racji! Dokładnie o tym też chciałam wspomnieć wyżej (ostatecznie nie wspomniałam): że nie jestem w stanie wybaczyć rządowi Mazowieckiego wprowadzenia na nowo religii do szkół.
Pamiętam, że mieli mu to za złe również moi głęboko wierzący przyjaciele, których dzieci miały świetną religię w parafii. Mieli żal o niszczenie budującej się społeczności lokalnej…
Kurczę blade… dodawać każą!
Dobrze, że nie odejmować 😉
Pozdrowienia dla Bobika!
Dora, popieram. Ciekawe, że jak nie trzeba, to rząd ugina się pod presją. Jak należałoby tupnąć nogą, to nogi brak 🙄
Nisia, 13:35
bylem pewien (nieuk)ze to secesja
mimo tego ze to tylko zbieraninka to i tak ja lubie
tutaj prawdziwa secesja
i tutaj
http://farm5.static.flickr.com/4076/4860308272_75dd94466b_b.jpg
podworko z fontanna
http://farm5.static.flickr.com/4073/4860307920_cd72b36d84_b.jpg
i sama fontanna
http://farm5.static.flickr.com/4142/4860307136_d9662e3136_b.jpg
warte ogladniecia 😀
Sliczny dom, Rysiu. Bardzo duzpo takiej archotektury jest w Barcelonie, wtedy nazywa sie ona Modernista, i w amerykanskich miastach ( Nowy Jork, Waszyngton DC) – wtedy nazywa sie ona Beaux Arts, a w Londynie czy Edynburgu – art nouveau.
w Berlinie nazywaja ja Jugendstil i „prawdziwej” zostalo malo
Hackesche Höfe ladnie odnowione 🙂
wyszlo slonce ide balkonowac sie…… 🙂
Tak, Jugendstil.
A teraz, mowica o stylach – pisizm, Nowa swiecka tracycja:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8213952,Sejm__Nie_wiadomo__kiedy_znikna_zdjecia_zmarlych_poslow.html
Tutaj też coś ładnego, choć mało znanego:
http://vimeo.com/5589373
Po prawej stronie film o Alejach Mickiewicza i Ossolińskich. Szkoda, że trochę zaniedbane te budynki, ale powoli się remontują.
Recesja czy eklektyzm, z jednego zdjęcia, nawet bez gwiazdkowatych placyków widać, że coś to ma z Haussmanna. Na Niebuszewie nie było tego piękna, ale od sypialni do ulicy z samochodami był 20-metrowy pas zieleni z drzewkami.
Przyczłapałem i po pierwsze musiałem się wysuszyć, bo za nie wiadomo jakie grzechy niebiosa zesłały potop akurat w tym momencie, kiedy wysiadłem z autobusu i do domu miałem jeszcze spory kawałek, a jakiś diabeł postarał się o to, żeby parasol rozleciał mi się na części przy próbie rozłożenia go. 👿
Pod moją nieobecność Pan Administrator wpuścił Kostka, ale ja dopiero teraz mam okazję szczeknąć – witaj Kostku. 🙂 A nawet jeszcze raz – witaj Kostku.
Tak to powtarzam w rozmarzeniu, bo nie ma dla psów piękniejszego imienia, niż Kostek. 😆
A jeszcze z zaległości – odpozdrowienia dla Pani Sekretarz. 🙂
Oj, wiem, że mi Bobik złośliwie nie poprawi recesji na secesję. Powiedzmy, że Duch Heleny we mnie wstąpił. A poza tym jest zimno jak cholera (11° i deszcz, a że kraj tropikalny, to nie ma ogrzewania, a są przewiewy), więc mam prawo nawet do hektoliterówek.
Byłoby szkoda takiej pięknej literówki 🙂
Czy eklektyzm vel zbieranina to źle brzmi? Dla mnie nie. Z upodobań jestem naturalnym, zoologicznym eklektystą i nie mam nic przeciwko zbieraninom, byle były pozbierane z głową i z czuciem.
Są nawet takie dziedziny, jak np. wnętrzarstwo, w których nadmierna jednorodność stylowa działa na mnie wręcz odpychająco. Nigdy nie chciałbym mieszkać we wnętrzu w całości z…, bo miałbym wrażenie, że mnie żywcem zakopano w muzeum i przyjdzie mi żyć nieruchomym, wystawionym na bezczelne spojrzenia życiem eksponatu. 🙄
Ustawa nr/tajne/poufne/
§ 22:
Literówek przepojonych Duchem Heleny nie poprawia się z zasady.
§ 22 i 1/2 litra:
Hektoliterówek nie poprawia się w ogóle, bo tego już za wiele.
Podpisano:
Bobik
http://wyborcza.pl/1,75248,8212306,Jest_nowa_KRRiT__Bez_PiS_u.html?utm_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=4254142
Mojej Starej oblakanych literowek „nie poprawia sie z zasady”? To zacznie je sadzic dla czystej prowokacji; Taki ma, niestety, charakter 😈 Dzien bez prowokacji to dzien stracony. 🙄
Ciesze sie, ze ktos nowy znow wpadl. Z darami czy bez.
Mordko, czytaj uważnie: w ustawie nic nie ma o tym, że nie poprawia się literówek Heleny, tylko literówek przepojonych Duchem Heleny. A nie wszystkie literówki, nawet samej Heleny, są przepojone tym Duchem. 😈
piękny…
Ściągnąłeś sobie na swoją małą psią głowę niezły kłopot tymi paragrafami, Bobiku. Zaraz się zacznie, w iście sarmackim tonie, a co to Duch Heleny, czy Duch wielką literą czy małą, czy tylko Helena popełnia literówki przepojone Duchem Heleny, czy inni też mogą to robić, nie naruszając niczyich praw autorskich i czy przepojone to znaczy lekko naznaczone, czy raczej do przesytu.
http://www.youtube.com/watch?v=cSMGpFD7x-o
Wtedy Duch Heleny przyjdzie i postraszy, jak znam Szekspira.
Ojj… doigracie się! 👿 Jak mnie sprowokujecie do tworzenia kolejnych ustaw z zakresu helenologii duchowej, to Wam w pięty może pójść! 👿
To już bardziej by Wam się opłacało prowokować mnie do wykładów z helenologii stosownej. 😆
Ja jestem taka mądra w sprawie szczecińskiej secesji wyłącznie dlatego, że wiele lat dzieliłam redakcję z niejaką Tereską Modelską, panią historyczką sztuczną, która robiła cykle programów o szczecińskich zabytkach – i, damą po siedemdziesiątce zdrowo będąc, wykańczała kolejnych operatorów każąc im filmować miliony detali. Jeden z nich powiedział, że przy Tereni o szesnastej już jest ślepy… Wszyscyśmy się przy niej dowiedzieli tego i owego.
Nie zapomnę jak kiedyś innemu operatorowi zrobiła przyspieszony kurs rozumienia malarstwa współczesnego: kupiła flaszkę, wzięła Jasia pod gruszę polną i na drugi dzień chłopak zrobił genialne zdjęcia.
No i przez tę duchowość niemal bym zaniedbał gospodarskie obowiązki. Witaj kropeczko. 🙂
Ktoś tu wspominał Małą Psią Głowę. Właśnie wróciłam z wizyty, gdzie spotkałam Dużą Psią Głowę jednego bardzo miłego doga de Bordeaux. Bobiku, Bofcio (Beaufort) kazał pomachać ogonem. Macham czym ta mam.
Helenologia stosowna? 😯 Nie znam Heleny nawet w jednej setnej tak dobrze, jak Ty, Bobiku, o Kocie nie wspominając, ale czuję tu jednak oksymoron, który Helena by oprotestowała. Podejście helenologiczne musi zakładać jakąś niestosowność, podprądzizm i outofmainstreamstwo 🙄
I właśnie TO, co wymieniałaś, jest treścią helenologii stosownej, Vesper. 😈 Każda grzeczna szkoła helenologiczna jest niestosowna i czysto teoretyczna.
Bofciowi odmachy. No, może podwójne. Takiego dużego kumpla zawsze się opłaca mieć. 😀
Teresa: nagranie walki Polaków z Szatanami piękne. Elementy najbliższe memu sercu:
— mowa o „krzyżu narodowym”;
— okrzyk „zdrajcy”;
— straże przebrane za taksówki i starające się być zaparkowane przy barierkach.
W sumie, szkoda, że konie nie wróciły jeszcze spod Grunwaldu, bo wszystko by było na wyższym poziomie, Konie vs Osły.
Oglądając to widziało spod Pałacu stwierdziłem już po raz nie wiem który, że im ktoś ma pełniejszą gębę polskości, tym gorzej po polsku mówi. Ale może nic w tym dziwnego? Nie każdy w końcu jest taki Demostenes, żeby i z pełną gębą mówić ładnie. 🙄
Mordko, nie tęsknota do silnego państwa, tylko do normalnego. Nie silna ręka. Prawo i jasne zasady, poustawianie na półkach. Zwykły, nudny porządek.
Bobiku, w maksymalnych emocjach nie da się mówić poprawnie i z sensem. Sprawdziłam na sobie 😳
Obejrzałam kilka sekund, na więcej nie mam siły 🙁 Od tej całej podpałacowej krucjaty popadam w stany przenerwicowe. Obejrzę jeszcze jeden materiał filmowy i wybiegnę z wrzaskiem, zostawiając wyrwę w ścianie o moim kształcie.
Ona mowi, ze znacznie bardzoiej wolalaby aby nazywac to jednak „niestosowna”. Bo „stosowna” jest jej zdaniem jakas obciachowa.
Tak właśnie czułam. Chyba zaczynam się trochę łapać w helenologii 🙂
andsol, piękny opis 🙂 🙂 😆 chyba mam marnie pod sufitem, skoro się uśmiałam jak wskazują powyższe „słoneczniki”.
Koniec jednak żartom… skoro karawana idzie dalej – http://forum-kkwit.oho.com.pl/viewtopic.php?id=111
Wstrzasnieta. I musze sie podzielic 🙁 🙁 🙁
http://www.jewish.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3430%3Aulanow-tablica-w-ratuszu&catid=41%3Aantysemityzm&Itemid=72&lang=pl
Male zdjecka da sie powiekszyc klikajac na nie.
No, przecież powiedziałem, że stosowna jest wyłącznie niestosowna. 👿
Obawiam się, że nie spotykam się tu z pełnym zrozumieniem. 🙁
Skandal
Heleno,
teraz zaczynam rozumieć skąd się bierze http://www.fakt.pl/Bydlecy-antysemityzm-w-Rzeszowie-,artykuly,71962,1.html
Niepojęte 😯 🙁
Matahari, nie wiem, czy nie najsmutniejsze jest nie tyle zachowanie młodocianych chuliganów, co fakt, że podczas spotkania obserwator PZPN nie widział w transparentach „śmierć garbatym nosom” nic złego. 🙁
Tak samo zresztą, jak władze miejskie Ulanowa w tablicy pamiątkowej. 🙁
Młodociani (kiedyś) chuligani się zestarzeli i objęli stanowiska w różnych instytucjach…… Jak mają widzieć problem u obecnie młodocianych, skoro ze swego kompleksu nie wyrośli? Może trzeba wnioskować o terapie/resocjalizacje przy każdej nadarzającej się okazji, może to coś da horyzontom tych osób.
Racja,Tereso, że z młodocianych wyrastają duzi. Tyle że póki jeszcze są młodociani, łatwiej jest zrozumieć, dlaczego durni. A im są więksi, tym trudniej.
Kiedy tak się rozglądam po bliższym i dalszym otoczeniu, to widzę, że ludzie się za bardzo nie zmieniają. Z głupich młodocianych wyrastają głupi dorośli. Jak nie ma substancji, to nie ma też potencjału rozwojowego.
Wpisałam się pod tamtym, i pod drugim – http://www.jewish.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3420%3Asynagoga-w-orli&catid=26%3Anewsy&Itemid=86&lang=pl
Pozdrawiam z Katowic. Po kilku bezkomputerowych dniach udało mi się podłączyć do rodzinnej sieci. Po dwóch latach nieobecności udało mi się rozpoznać rodzinę, dzieci urosły, dorośli co nieco posiwieli…
Teraz gorączkowo usiłuję odrabiać dwuletnie towarzyskie zaległości, przy okazji ciągnąc ludzi za język na temat ostatnich wydarzeń. Wszyscy wkurzeni na władzę, że nie dali rady paru wrzeszczącym oszołomom.
Bobiku, szkoda że miniemy się w drodze, gdy Ty pojedziesz do Krakowa, ja będę już wracać. Widziałam dziś tutaj plakat anonsujący ponowne otwarcie Muzeum Narodowego w Sukiennicach, ale niestety dopiero na początku września. Szkoda, bo już stęskniłam się za „Szałem” (cokolwiek inni o nim myślą).
Bobiku,
jest mi podwójnie przykro, gdyż sama mieszkam na Podkarpaciu. Obserwacja otoczenia, niestety, nie napawa mnie optymizmem 😥
U mnie – http://www.radiownet.pl/radio/wpis/7933/
Matahari, mogę Ci dać słowo honoru, że Ty za Podkarpacie nie odpowiadasz, mimo że tam mieszkasz. 😉
Tereso, ja też się staram rozmawiać z różnymi ludźmi, niekoniecznie myślącymi tak samo jak ja, ale gdzieś są granice masochizmu. Szczerze mówiąc, tak długiej konwersacji z tym facetem chyba bym nie wytrzymał. 🙄
No, ja Mazurka jestem 🙂
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród
nie odstąpimy Krzyża
niech gryzie jak na dupie wrzód
każdego, co się zbliży
kto Krzyża nie chce, ten jest wróg
tak nam dopomóż Bóg
Dawno miniony chwały czas
-śmy się nie załapali
pouczać nikt nie będzie nas
jacy jesteśmy mali
nigdy nie będziem w roli sług
tak nam dopomóż Bóg
Bo Polak w genach wielką ma
potrzebę dramatyzmu
nawet ze strachu kiedy sra
rozsiewa woń liryzmu
gdzie plecy tworzą zaczyn nóg,
tam mieszka jego Bóg
Nie ma w ojczyźnie żadnych nisz
gdzie nie stałby już Krzyż…
Z przykrością muszę zamieścić pewien komunikat ❗
Na blogu nie będą akceptowane posty zawierające wulgaryzmy, naruszające netykietę, zawierające zbyt daleko idące złośliwości, etc.
Muszę to zaznaczyć, bo ostatnio pojawiła się do akceptacji fala takich komentarzy, których zamieszczenie zamieniłoby przyjemną knajpkę, jaką tu mamy, w podmiejską mordownię. A myślę, że wszyscy nie mamy na to szczególnej ochoty.
Czyżbyś płacił cenę za sławę, Bobiku? 😉
Dlatego zawsze wolałem pasztetówkę od sławy. 🙄
No cóż, za to jesteś Wieszczem. Tymczasem dobranoc 🙂
Bobiku, śmieszne by było obszczekiwać władze warszawskie za tolerowanie zadymiarzy i dopuszczać ich do rozmowy kulturalnych ludzi. Zresztą, co mogłeś zrobić? Schizofrenię wybaczają słynnym politykom, ale nie skromnie rymującym psinkom.
zapowiada sie swietny dzien 🙂
pogoda jak lubie, teraz 14°, a bedzie 27°
w pracy duzo pracy
ksiazka swietna
mozna brykac 🙂
brykam przez Tereny zielone wiec, z wypasionymi w kieszeni
bryku, fiku 😀
zamecze Was 🙂
http://farm5.static.flickr.com/4094/4860352444_c384177497_b.jpg
plac L.Zamenhofa z cudowna miejska pompa wodna
kosz pasztetowek dla Bobika, smaki, zapachy do wyborz i koloru 😀
http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs120.ash2/39318_149506618396190_100000105579105_474814_3954070_n.jpg
I podobno Elvis zyje!!!!
A jak najbardziej 😆
http://deser.pl/deser/1,97052,8215778,Elvis_zyje__I_chodzi_pod_palac_prezydencki_.html
Elvis żyje? Żadna sensacja 🙄 Ale wiadomy sarkofag podobno w trzecim dniu stał się pusty 😯 No, nie tak całkiem… Został się jeden rękaw generalski… 🙄
Ale przeciez NA TYM BLOGU zawsze wiedzielismy, ze Elvis zyje! I bardzo dobrze, ze sie zainteresowal tym co sie pod Palacem dzieje. TYlko juz w nim nadzoeja.
Elvisie, ratuj!
Ojejku, ojejku. Kotka Sugar sypie i kompromituje uczciwych politykow i patriotow Jacka Kusrkiego i Samego Pana Prezesa.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8216037,Kurski_do_Cugier_Kotki___Bedzie_ok__W_najgorszym_wypadku.html
Jak to mowi jedna skrzywdzona bohaterka Lazni Majakowskiego: pomarynarzyl i rzucil! (Pomatrosil i brosil!)
matahari37,
dziękuję 🙂
Bobiku,
niestety na czas Twojego pobytu w Krakowie mam już plany – wcześniej ustalone i nie do odwołania. Baw się dobrze i pozdrawiaj wszystkich Koszykowych 😆
Ja jutro po południu wyruszam na bezinternecie, najpierw w puszczy a potem na „pustyni”.
Bawcie sie dobrze i nie dajcie się krzyżakom.
Z powtarzanych, po raz enty, w TVP Czarnych chmur
… tam na północy,
gdzie las liściasty,
pająk swe sieci rozwija,
krzyż ma na plecach,
nienawiść w sercu,
na ustach: Jezus, Maryja
Ciekawe czy ta północ, to Toruń? I co autor miał na myśli?
Oooo! Teraz dopiero zobaczylam, ze Bobik musial drzwi zaryglowac przed Goscmi, ktorzy sie nie polapali jaki tu regulamin rzadzi. Nie, nie checemy zamieniac tego na podmiejska mordownie. Mordkownia wystarczy w zupelnosci. 😉
Dzień dobry. 🙂 Podobno na następną zadymę z okazji krzyża ma przyjść wiecznie żywy Lenin. To się dopiero będzie działo. Elvis wobec tego to mały pikuś. 😈
Szkoda, Jotko 🙁 ale i tak baw się dobrze. 🙂
I żadnych eksperymentów z materiałami wybuchowymi, proszę! 😎
A Lisicki w Rzepie bije na alarm, ze grozi nam „zapateryzm”, jak ci spod Palacu sie nie opamietaja.
We should be so lucky. Zreszta pomysl, ze w Polsce zapasc moze ciemna noc i dyktatura zapateryzmu zostala powitana przez niektprych czytelnikow z zastanawiajacym entuzjajzmem. 😉
Sugar w Kostkach zrobiła Jackowi Kurskiemu ogromną krzywdę, choć nie wiadomo, czy ciemny lud się od razu w tym połapie. 🙄 Przez nią Kurski musiał wyjąć i pokazać, że nie jest żadnym tam inteligentnym cynikiem, tylko zwykłym (choć nadal cynicznym) głuptakiem.
Inteligentny, a cyniczny polityk może sobie myśleć co tam chce, ale wie, że nie powinien tego mówić, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy da się go nagrać, a już NIGDY pisać. A Kurski beztrosko pisze takiego esemesa, po czym równie beztrosko potwierdza „no tak, chcieliśmy pomóc kobicie”. I w ogóle nie widzi, w jakim świetle stawia najwyższy organ władzy, do którego, jak się okazuje, nie żaden tam naród wybiera swoich reprezentantów, tylko PiS załatwia tam synekury niezrównoważonym, a zasłużonym swoim. Dotąd wydawało mi się, że partie mogą sobie obsadzać swoimi stanowiska niewybieralne, ale Kurski otworzył mi oczy.
I wobec tego wcale mnie nie dziwi, że dla pisowskiego działacza funkcja posła to nędzny ochłap (W najgorszym wypadku Pani Posel…), a dopiero angaż w teatrze byłby coś wart. Cyrk zawsze miał pewien posmak rozrywki jarmarcznej, a dopiero teatr to była świątynia sztuki. 🙄
Bobiczku, a kiedy jesteś w Krakowie? 🙂
„W najgorszym wypadku Pani Posel…” powalilo mnie na wszystkie cztery kolana.
Cynizm tego zapiera dech w piersiach. Przegapilem tez (nie wiem jak moglem!) ze Kotka juz wczesniej opowiedziala, jak ja Kurski wyrezyserowal w sprawie pobicia i placzu przed kamerami (tam obok jest link do tego).
Ale ja nigdy Kurskiego nie mialem za cynika „inteligentnego” (tak samo jak jego Bossa). To przeciez ten sam Kurski, ktory swego czasu sciagal gacie przed swymi kolegami aby „udowodnic” ze jest aryjczykiem.
Ale ferajna. 😯
Od 15 do 21, Pani Kierowniczko. Krótko. 🙁 Ale jeżeli udałoby mi się pospotykać blogowo, to przynajmniej byłoby skutecznie. 😀
Gdyby ktokolwiek z czytających był/mógł być w tym czasie w Krakowie i miał ochotę na wspólną lampkę wina – proszę, meldujcie się. 🙂
Bobiku,
obiecuję, że będę grzeczna a ponadto w grupie licznych przyjaciół, ze znachorami włącznie 😎
W Pisie nastepny do odstarzalu – za odchylenia inteligenckie i brak klasowej czujnosci:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8216627,Zaskakujaca_deklaracja_posla_PiS___Komorowski_to_moj.html
Aaa, w tym linku do pobicia też jest smakowity kąsek. To prowokacja, która ma zburzyć nastrój po tragedii smoleńskiej – mówi Kurski.
Jaki nastrój, ja się pytam? Obolałej zadumy, czy oszalałej zadymy? 😯
Uff, Jotko. Znachorzy na pokładzie pozwalają ufffnie patrzyć w przyszłość. 😆
Obolala zaduma v. oszalala zadyma 😈 Jednak co Poeta to Poeta! 😆
A po części świeckiej, zapraszamy wszystkich na mszę:
Uroczyste posiedzenie Zgromadzenia Narodowego rozpocznie się o 10. W południe zaplanowano uroczystą msze w Archikatedrze Warszawskiej św. Jana, którą koncelebrować będzie abp. Kazimierz Nycz
Nigdy się nie nauczą 🙁
Oni nie są od uczenia się, tylko od pouczania innych. 🙄
Pis pewnie bedzie spiewal „Ojczyzne wolna racz nam zwrocic, Panie”.
Bo wolnosc wlasnie tkwi w przymusie!
Wiec z przyjemnoscia poddaj mu sie.
(Szpotanski)
Nie, nie nauczą się. Ale zostaną nauczeni 😎
Aaa, to dlatego nie chcą zmniejszenia liczby posłów! Musi być pula dla Kotek 👿
Mam nadzieję, że Szpot nie miałby nic przeciwko twórczej kontynuacji jego Dzieła 😉
Bo wszędzie tam, gdzie Kościół,
tudzież Ojczyzny łono,
wolność jest koniecznością,
przez PiS uświadomioną.
Powrót Elvisa nie martwi, może zajmie się sprzedażą przepisów na schudnięcie. Gorzej, że Piotr Skarga wyszedł z trumny i nie ma jak go tam z powrotem zagonić.
Aha, trudno mi uwierzyć, że tak dobra i sławna aktorka (filmy Zmiana warty, Pobicie…) mogłaby się aż tak sprostytuować. Poślica??
Wizja przyszlosci!
http://www.tokfm.pl/Blogi/1,104808,8209014,Krzyz_zostaje.html
Co tam „Zmiana warty”! Ona teraz gra role Zycia. D..y moze kazda idiotka dawac, ale wyjsc na proscenium i w swoetle reflektoroe opowiedziec o tym przekonujaco, tak zeby dech zapieralo z wrazenia , to to juz oskarowa kreacja. 😈
Piotr Skarga to nie żaden news. On już chyba od 20 lat wymyka się organom ścigania. 🙄
Kontra, Bobiku.
Łono i uświadomienie?
Czysty Boy. Kościół jest przeciw,
aby doszło, no, do łona…
chyba że jest ślub – i dzieci.
Przytargalem w zebach od Passenta przypomniany przez kogos wiersz Tuwima z 1928 r.:
Protest
O tę Polskę, o ojczyznę
Najboleśniej zatroskani
(Bożeż Ty mój miłościwy,
Co to będzie, moja pani?),
Widząc ją zhańbioną strasznie,
Niespokojni o jej losy,
Co ją tajgi wywalczyli,
Sybiraki i niebiosy;
I te wieszcze, te proroki,
Co ją w pieśniach opiewali,
I te dzieci, co we Wrześni
Z tą Drzymałą, i tak dalej;
I ten Śląsk, i własny dostęp,
I że ciągle nas od wschodu
Miazmaty zatruwają,
I że gaśnie duch narodu;
I że bierność, a przeważnie
Elementy wywrotowe
I ogólne wyuzdanie,
Podkasanie dekoltowe;
Że zginęła praworządność
I nie słów, a czynu trzeba
(Bożeż Ty mój miłościwy!
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba!)
I szkodliwe partyjnictwo,
I te rządy osobiste,
I że brak poszanowania,
W związku też z pasterskim listem;
Także samo, że bluźnierstwo,
I że sprawcy niewykryci,
Że sanacja sobie hula,
Że ohyda i bandyci
– Z tych to względów i powodów
(Bożesz Ty mój! Moja pani!)
Uroczyście protestują
Wszyscy niżej podpisani:
Ładwinowicz z Czerbichowa,
Kłyś z Podwodzisk, Szurguń z Wierpska,
Z Białych Mogił Hacelkowa
I z Czerwiny Kwasisierpska,
Antałkowski z Dobrogajców,
Cudak z Żółczki, Płańtas z Wierzbian,
Dymba z Rykwi, Frynd z Murajców
I Kordulec z Górnych Świerzbian.
Dułdujewicz z Małgocina,
Rańcuchowski z Księżych Skałek,
Ksiądz Kapucha z Węgorzyna
I Buchajska z Odrzygałek.
Ojczyzny łona specyfika
aspekty mocno ma niezdrowe –
ciągle, w patryjotycznych krzykach,
lęgną się na nim wszy łonowe. 🙄
To była właściwie dopowiedź do andsola, ale – patrzaj pani! – jakoś dziwnie i do tego Tuwima spasowała. 😯
Dla Sugar – Waligórski:
„Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł.”
Pałac rewelacyjny 😆
To i owo mogłoby się wreszcie zestarzeć 👿 Marzę o chwili, gdy jakiś bęcwał naciśnie „odśwież” i klawisz nie zadziała.
Obrońcy uruchomili gorącą linię z Panem B. 😈
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8215332,My__fanatycy__A_co_.html
Pośrednictwo w kontaktach z PB zaczyna być chyba coraz mniej pewną fuchą. Na miejscu duchownych już bym się zastanawiał nad przekwalifikowaniem. 😉
Kiedy to sie skończy?
Po akcji korników.
A to tych kornikow nie mozna jakos rozklonowac i przyglodzic?
Bezebezebezbezbezbezbez, pamietacie?
To był termit, Tereso 😆
Pomroczniki, czyli korniki sławnego Królestwa Polskiego? 😯
Długoż jeszcze pisania historii przez kadłubki? 🙄
http://www.wykop.pl/ramka/429209/projekty-przebudowy-palacu-prezydenckiego/
swietne projekty, troche metalu i termit (lub kornik, grzyb, rdza czy inni bez lacznosci z PB) rady nie dadza
🙄
ale tak ladnie spiewal…
http://www.youtube.com/watch?v=mYsK9NKr03c
to co, zatrudniamy na dniowke?
rysberlinie, z powyzszego wynika, ze termitowi nie straszne nawet tutki. A co do pomrocznosci w pomrocznikach spisanej – najlepsza jasna. 😉
Niby moglibyśmy się ściepnąć i tego termita zatrudnić, ale nie jestem pewien, czy klimat by mu odpowiadał. Społeczno-polityczny oczywiście. 🙄
Wiesz, za dobre i prawdziwe pieniadze, tudziez kilka czczych obietnic…
Nie tylko termitom niestraszne tutki 😆
http://view.stern.de/de/picture/1510939/Tiere-hunde-fun-Composing-Fotomontage-borberg-Joint-510×510.jpg
A fe, tak reklamowac tobacco!!!
OJ! Trzeba bedzie zdaje sie wyslac Bobika sluzbowo na Impreze i zobowiazac do przeczyatania najnowszych wierszy!
http://wyborcza.pl/1,75475,8214950,Nowej_Fali_nie_po_drodze_z_IPN_em.html
Niech mnie ktoś obudzi 🙁 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8218079,Gosiewska___Obelisk_wiernosci__zamiast_krzyza_przed.html
„- Chcielibyśmy pomnik, który będzie upamiętniał ofiary tego mordu.”
Dorożkarz potrzebny od zaraz. Mam poważne braki językowe 👿
No to jezeli obelisk wiernosci, i to malzenskiej niechybnie, proponuje pewna czesc anatomiczna wielkosci naturalnej. Przymocowana na odpowiedniej wysokosci.
Wybaczcie wulgarnosc, ale WYMIEKLAM!
Byle tylko komus nie przyszlo do glowy mnozyc przez ilosc czlonkow meskich onejze delegacji. A co zrobic z dziurkami?
„spienioną falą obłęd wzbiera”.
(Pies Bobik)
A czemu akurat dorożkarz potrzebny? 😯
Był podobny artysta malujący same dłonie – Bogdan Adamiec (grany przez Adama Mularczyka). Bareja to był jednak prorok. 🙂
z forum pod artykulem 🙂
Podobno dorożkarze specjalizowali się w wielopiętrowych, a mnie już zwykłe brukowe nie wystarczają 👿
Zaskoczyłem! 🙂
No, z lapa na sercu, mnie tez zwykle brukowe przestaly wystraczac
. Moze wpuscimy jednak tych Gosci zza bramki?
Na chwilke. Zeby rzucili wiacha i spadali. A nam z Haneczka zaraz ulzy.
Zimny Lechu, ozyj i zwyciezaj!
http://wyborcza.pl/1,75248,8218158,Nowa_reklama_na_Hotelu_Forum__Ozyj_i_zwyciezaj.html
Caly kraj – kabaretem!
Wiecie, ja już chwilami strasznie mam dość bycia taką wredą, która na wszystko warczy. Ale jak mam nie warczeć, kiedy słyszę, że o wyglądzie jednego z ważniejszych miejsc w stolicy kraju ma decydować nie konserwator, nie jakieś gremium historyków sztuki, nawet nie – a niechby już tam, choć w gust większości nie wierzę 😉 – narodowe referendum. Nie, o tym ma decydować pani Gosiewska wespół z kilkoma rodzinami ofiar katastrofy samolotowej. Osoby, jak widać na załączonym obrazku, kompletnie pozbawione smaku artystycznego, bo przecież ten projekt wygląda, za przeproszeniem, jak kebab na rurze, albo spora porcja mielonego, przygotowanego do robienia kotletów. 👿 No, włos się jeży i warkot sam się warczy!
Niemniej jednak, doceniając łaskawość pani Gosiewskiej, która zgodziła się na pomnik zamiast krzyża (a mog ubit’!), jestem jej skłonny – po obejrzeniu pozostałych dzieł artysty, a zwłaszcza pomnika Papieża – bezinteresownie zaproponować hasło, jakim powinna bronić tego właśnie projektu: Biskupski jest Konieczny! 😈
Oj nie, lepiej nie wpuszczajmy 🙁
A ja naiwnie pisałam o punkcie dojścia 🙁
Mordko, to teraz mam żyć w baraku najweselszym inaczej?
Słuchajcie, mnie się ten pomnik kojarzy z ciastem o nazwie sękacz 😯
może napiec tych sękaczy i poustawiać zamiast świętego makaronu, do którego się modli andsol 🙄
chyba mózg mi się od tego wszystkiego lasuje 😥
Tereso Czekaj,
mnie oblazły dokładnie takie same myśli 😳 odgoniłam je mysląć o zacnych ludziach, którzy tam zginęli …
haneczko,
jak znajdziesz tego dorożkarza, to podziel się wiedzą zaczerpnietą z tej krynicy, please …
Jotko, łajza skojarzeniowa. Też mi przyszedł do głowy sękacz 😆
Noo, chyba się nie dziwicie, że ja zamiast sękacza miałem skojarzenia mięsne? 😉
Najgorsze w tym wszystkim to, ze tak jak decyduje o pomniku „narod”, tak decyduja o nim „rodziny poleglych„. Znaczy w obu przypadkach kilka osob, zawsze tych samych. Jakos nic nie slysze o rodzinie gen. Buka, czy Justysi Moniuszko.
Dobra, ide sie przejsc nad Sekwane, moze bedzie jakas radosna katastrofa w stylu staczajacego sie autobusu, topiacego basenu czy cos w tym charakterze.
po przeczytaniu (i wysluchaniu spiewania ktore pamietam z TV
z lat dzieciecych) linek, to taka tutke co to ja „wciaga” przyjaciel Bobika (wypasione podobne do moich) sam potrzebuje
na teraz ozywiony zadowole sie zimnym Lechem
Tak sie zastanawialem co mi ten pomnik przypomina i oczywoscie Bobik na to wpadl : kebab na rurze! Suflaki greckie!
Why not? Niech beda suflaki. Jestem im prawie tak wierny jak bazantom. Pomnik Wiernosci Kolacji.
Jeśli to ma być „96 dłoni w różnych gestach”, to ja liczę na figę i f..k oraz kukunamuniu 😎
Jeszcze jest gest „emerytowany pracownik tartaku prosi o pięć piw”. 😉
96 dłoni to 48 osobników dwurękich lub po jednej od każdego uczestnika smoleńskiej ekspedycji 🙄 Lewice i prawice?
Curiouser and curiouser. Na dodatek coraz bardziej niesmacznie. Skojarzenia i żarty, które ta sytuacja prowokuje też jakoś nie specjalnie eleganckie, ale co poradzić na odruchy samozachowawcze? Ech … Dobrze, że jeszcze dziś przed kolacja czeka mnie polowanie na dinozaury.
Ktos chyba przejezdzal ostatnio przez Dallas:
http://www.dfwairport.com/art/artists.php?ctnid=24694
a z bliska to tak:
http://www.flickr.com/photos/22197790@N03/2192859079/
Wando,
ale tam jest APLAUZ! 😯
… i wygląda jak bukiet kwiatów, a nie jakieś szczątki a la zombie 🙁 jak w tym „wstępnie zaakceptowanym” projekcie 🙄
no wlasnie dlatego to pokazalam, bo ilekroc kolo niego przechodze robi mi sie wesolo, tak naprawde radosnie. W Warszawie nie radosc mamy pokazywac ale ten projekt jest okropny!
W latach 80. rozpisano konkurs na zwieńczenie wież archikatedry wrocławskiej, które od powojennej odbudowy straszyły płaskim zakończeniem. Jednym z projektów były dwie ogromne dłonie wyciągnięte do nieba, na gotyckiej katedrze 😯 Na szczęście wybrano i zrealizowano skromne wysmukłe hełmy, ale to było 20 lat temu 🙄
No cóż, w Dallas nie tylko dłonie, ale i upamiętnienie tragicznie zmarłego prezydenta wygląda trochę inaczej niż w Warszawie. 🙄
http://www.presidentsusa.net/jfkmem3.jpg
http://www.bluffton.edu/~sullivanm/texas/dallas/jfkmemorial/corner.jpg
Porwałem z blogu Laudate link i z narażeniem życia przywlokłem do Was. Ale przed kliknięciem nań trzeba obowiązkowo wykonać kilka czynności wstępnych.
1. Założyć pampersa, bo podczas oglądania grozi niebezpieczeństwo nieopanowania fizjologii.
2. Usiąść. W żadnym wypadku nie próbować oglądać tego na stojąco.
3. Uprzedzić rodzinę i sąsiadów, że wydobywające się z Was dźwięki nie wymagają wezwania dyżurnego psychiatry.
A teraz uwaga – link!
http://w646.wrzuta.pl/film/8tKCMMbu1ye/impreza_pod_palacem_prezydenckim
Bobiku,
żenująca jest ta polska rzeczywistość 🙁 Popłaczę sobie w pampersa… Sąsiedzi usłyszą najwyżej moje zduszone wycie 🙄
Bobiku, to musi być jakaś inscenizacja. Film kręcą albo to performens jakisik. To nie może być naprawdę.
jeszcze do uwagi Bobika o Kennedy memorial. Musze przyznac, ze dosc dlugo sama mialam z tym miejscem problem. Tak to opisuja na jfk.org stronie:
„While aesthetically simple, the intent of the Kennedy Memorial is often misunderstood. Renowned American architect Philip Johnson designed the structure as a thoughtful piece of art intended for reflection and remembrance. Johnson’s design is a „cenotaph,” or open tomb, that symbolizes the freedom of John F. Kennedy’s spirit”
Myślę, że da się pogodzić obie szkoły artystyczne. Pomnik członków w rękach, to jest to. Ręce damskie mile widziane.
Andsol 😳 😳 😳
Solre, ja tez mam poczucie kompletnej nierzeczywistosci. Filmiku podrzuconego przez Bobika jeszcze nie widzialam, bo nie moge wejsc, ale sprobuje jeszcze poszukac tego samego na jutubie.
A myślisz, solre, że ja też na początku nie miałem takiego odczucia? Kilka razy obejrzałem, szczypiąc się przy tym boleśnie i wgapiając w szczegóły, żeby się upewnić, że to wszystko prawdziwe. 🙄
Jest tu, Heleno i parę innych pomysłów też 😉 Tereso Cz. – gotuj się! http://zabrali.pl/
Chwilami, tak jak Vesper, mam poczucie, że nie jest najelegantsze nabijanie się z – było nie było smutnych – rzeczy. Że może należałoby zachować wyniosły dystans, milczeć, nie opowiadać się po żadnej stronie, odczekać, aż się uspokoi, a do tego momentu prowadzić wykwintną konwersację o kulturze. Ale potem z kolei myślę sobie: do licha, to przecież nie my pierwsi robimy z tego wszystkiego absurdalny kabaret. To nie my tańczymy na trumnach – nawet całkiem dosłownie, jak ta wrzuta spod Pałacu pokazała. My tylko usiłujemy przed tym absurdem się bronić w jedyny sposób, jaki nam jest dostępny.
Bo chyba już lepiej pokpić z absurdu, choćby i nie całkiem wykwintnie, niż dostać skrętu kiszek z bezsilnej złości, zostać odwiezionym na psychiatrię, albo – co gorsza – chwycić za kostkę brukową. 🙄
Oj, Wy Rodacy Dewizowi, wstyd mi za Was 👿
a co to, nie można już w kraju priwatykanskim, tfu prywislanskim, założyć sobie tematycznego parku rozrywki, aaa? Pytam grzecznie. Taki Berlin ma, na ten przykład muzeum strachu. A co to Warszawa gorsza, żeby nie mogła sobie pozwolić na odrobinę grozy, połączonej z groteską? Jak postmoderna, to postmoderna, żadnych reguł 🙄
bez histerii i marudzenia proszę, do kółeczka iiii… orzeł biały … panie na prawo …
Bobiku,
z tego tylko można się śmiać i kpić. Dla własnej higieny psychicznej. Wyniosłe milczenie może być przez tych pląsających zrozumiane jako poparcie i wzruszenie ich walką 🙄
Jotka, super 😆
Berlin muzeum strachu? nie wiedzialem 😳
lepsze muzeum w budynku niz panstwo jak skansen 🙄
tutaj przyklad z Berlina jak mozna polaczyc „pomnik” z otoczeniem, na Hermann- Ehlers- Platz w dzielnicy Steglitz
szklana sciana z nazwiskami deportowanych i zmordowanych Zydow tej dzielnicy
na placu tym raz w tygodniu jest „pchlirynek”, a trzy razy tygodniowo rynki „mydlopowidlo”
http://www.meinberlin.de/place/hermann–ehlers–platz/@@index.html
tutaj ten plac jako ruchoma panorama
http://www.360cities.net/image/berlin-steglitz-mirror-wall-at-hermann-ehlers-platz#-462.73,7.69,87.1
No dobrze, odreagowałam, pomęłłam (w duchu), jutro zaprzysiężenie, a potem trzeba to posprzątać. Koniec terroru. Na dogadanie się nie ma szans. Krzyże do najbliższego kościoła, reszta do śmieci. Ludzi wyprowadzić z grzywnami za zakłócanie porządku. Żadnych pomników w tym miejscu. Dosyć.
Słów brak i uczuć pomięszanie.
Trochę: 😯
Trochę: 👿
Trochę: 😆
Trochę: ❓
Dobrze jest z Wami Wszystkimi. Bezpiecznie. Czlowiek (i Kot) odreaguje i moze spokojnie isc do lozka, zamoast sie wsciekac. 🙂 🙂 🙂
Dobrej nocy i dobrego dnia, Heleno (i Kocie) 🙂
a ja dzis dostalam email od naszego prezydenta, podpisalam kartke urodzinowa i oto prosze bardzo, mile, nawet jak wiem, ze to od sztabu.
_ _ _ _ _
Wanda,
I want to thank you for signing my birthday card.
Michelle told me that she was planning something a little different this year, and I was overwhelmed by the kind words I received from so many supporters like you.
This job has a way of offering humbling moments. And the support you have shown me, time and time again, has sustained me through any number of difficult days. It is more than any president deserves, and I could not be more grateful.
On my birthday, I spent some time considering what the year ahead will bring — a new set of challenges and opportunities, some that we can foresee and some that we cannot.
If we continue to stand together, I know we will continue to move America forward and win these fights for change.
Thank you again for taking a moment to sign my card. As far as birthdays go, it is hard to imagine topping this one. But then again, Michelle always has a way of surprising me.
Sincerely,
Barack
Kurka wodna, jakie przyjemne, Wando.
Ja wiem przeciez, ze to jest list dla wszystkich, ktorzy mu zyczyli Happy Birthday, ale jednak – jest to klasa.
Pamietam kiedy byl stan wojenny i w Ameryce odbyl sie wielki koncert pod auspicjami Bialego Domu „Let POland be Poland”.
Jakis facet z malego miasteczka napisal do mnie pytajac czy nie moglabym wyslac mu „prawdziwego zdjecia” prezydenta Reagana i jego zony. Jakos mnie ten list poruszyl, wiec machnelam karteczke do Bialego Domu pytajac czy nie mogliby przyslac jakichs zdjec prasowych. Dostalam cala paczke, a dla tego faceta co o nie prosil – specjalny podpisany przez pare prezydencka. Pamietam szok w mojej redakcji w Londynie. 😯
Tak sie robi.
Wypuscilam cos – to byl portret „domowy” prezydenckiej pary. Bardzo „nieformalny” i cieply.