Ciasteczka
Był sobie kiedyś pewien blog,
z sieciowej wyrósł gleby,
a na tym blogu pewien dog
psem na ciasteczka nie był.
Na mięsa i owoce mórz
apetyt miał tygrysi,
lecz nie mógł przemóc się, no cóż,
do pączków oraz ptysi.
Na widok bezy wpadał w płacz,
a warczał na eklera,
pierniczka pytał „pan kto zacz?”
i drzwi mu nie otwierał.
Lecz w sumie z wymienionych dram
miał furę przyjemności,
bo ten ciastkowy cały kram
zostawiać mogł dla gości.
Tak to właśnie z Kingą bywało. Mięsa i owoce morza – zawsze, słodycze – wrrr…
Wszystkim wesołych wszystkich Świąt! 😀
I pozdrawiam z Gdańska 🙂
O tak, owoce morza to było to! Kiedyś zażartowałam, że muszlami po skonsumowanych przegrzebkach, Kinga mogłaby obdarować tłumy pielgrzymujące do Santiago de Compostela.
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt zaczynających się dzisiaj i tych zaczynających się pojutrze.
Prawdze powiedziawszy wole byc czestowana tym co sami gospodarze lubia 🙂
Spokojnych, pogodnych i zdrowych Świąt wszelakich, życzę wszystkim bywalcom Koszyczka … z Szefem na czele. 😆
Dopisuję się do życzeń Dory 🙂
Wesołego Alleluja dla całego Koszyczka 🙂
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/57570172_2131895976925397_3606603425657126912_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_ht=scontent-frt3-2.xx&oh=02e6c3290ab7f167ecd6624aaa9a5517&oe=5D2A3F8E
Całemu Koszyczkowi oraz Dobremu Duchowi tego miejsca: spokojnego świętowania!
Spokoju, ciepla, wypoczynku, brykajcie swiatecznie 🙂
Osobiście jutro bryknę do Berlina 😀
Pani Kierowniczko, jakaś muzyczna atrakcja się odbywa? Czy też po prostu:
„Ich hab noch einen Koffer in Berlin,
deswegen muss ich nächstens wieder hin”.
Czy ktoś mnie przepędzi od stołu? Bardzo proszę! 🙂
Z Koffrem jadę, bo jestem w drodze już tydzień. Konkretnie jadę do Staatsoper obejrzeć rzadko wystawiane dzieło Prokofiewa. Jutro wracam do Warszawy.
Co sądzić o tym, co stało się na Ukrainie, nie wiem i się boję. Żyć w nieobliczalnym kraju i mieć nieobliczalnego sąsiada to trochę zbyt wiele. Choć Kwaśniewski uspokaja.
Moi przyjaciele oddali nieważne głosy. Próbowałam oglądać „debatę” obu kandydatów na stadionie „Olimpijskim”. Wytrzymałam 10 minut. Może być różnie, Pani Kierowniczko. Poroszenko bardzo ciężko pracował na tę klęskę!!! Do wyborów parlamentarnych trzeba poczekać, chociaż opcja nagłej zmiany frontu przez parlamentarzystów też jest możliwa…
Mówi się, że ludzie tam chcieli, żeby ktoś wreszcie naprawdę walczył z korupcją. Jak miałby to zrobić facet, o którym jedni twierdzą, że jest od Kolomojskiego, a drudzy, że od Putina – nie wiem. No, ale zobaczymy.
Jadę sobie pociągiem, a Akamus, który dał wczoraj piękny koncert w Gdańsku, jedzie ze mną 🙂
Radosnego świętowania 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=4i_sXjDByr0
Myślę, że taki prezydent był potrzebny, żeby ludzie zrozumieli, że polityka jest sprawą poważną. Może w Polsce wygrana człowieka z czarną teczką wyszłaby w sumie na dobre i nie mielibyśmy teraz tego, co mamy. Oczywiście to tylko gdybanie.
Żegnam Koszyczek na 8 dni.
Stanisławie, przecież mamy. Takiego z długopisem. A wielu ludzi nadal nie rozumie.
Pani Kierowniczka przelotem w B., a ja korzystając z możliwości (pogoda, och co za lato było) dniami całymi na Terenach Zielonych. Chillen, chillen brykająco. 🙂
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/58378442_1246379948872064_2197984019495256064_o.jpg?_nc_cat=106&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=bd0797a7b7f6cc0fd610306480402c47&oe=5D4278D2
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/57502879_1246380062205386_4827362151997898752_o.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=758b145747b174d3433438c99501cb68&oe=5D6D659A
haneczka (pon, 22 Kwiecień 2019, 23:23) w dziesiątkę.
Każdy ma takiego prezydenta jakiego mógł wybrać, jedni komika inni doktora nauk prawnych.
bryku fik fik fikjaco brykam
😀
Ja już wybryknelam. Było miło, ale krótko. Trzeba wymyślić nowy pretekst 🙂
Musze przyznac ze Wielkanoc w Pruchniku wyprowadzila mnie z rownowagi.
Lisku, nie tylko Ciebie. U mojej kumpelki Kasi Wieintraub przeczytalem wlasnie to:
Aleksander Gleichgewicht
7 Std.
FB usunął z mojej strony wiersz Ludwika Janiona „Pruchnik”… Pozostawię to bez komentarza.
Do opisanego tam wielkopiątkowego happeningu odniósł się burmistrz Pruchnika
w swym oświadczeniu opublikowanym na stronie gminy http://www.pruchnik.pl:
„W związku z zaistniałym w Wielki Piątek zdarzeniem, polegającym na zorganizowaniu tzw.: „Sądu nad Judaszem” przez niewielką grupę osób, informuję że nikt z Urzędu nie organizował, ani nie wydawał zgody na jego przeprowadzenie.
Faktem jest, że w przeszłości odbywał się taki „Sąd”, jednak kilkanaście lat temu został zaniechany. W obecnych czasach, gdy próbuje się przypisać Polakom zbrodnie dokonane przez okupantów podczas II wojny światowej, podobne inscenizacje mogą zostać wykorzystane przez wrogów naszej Ojczyzny jako przykłady rzekomego antysemityzmu Polaków.
Społeczność Pruchnika przez dziesięciolecia żyła zgodnie ze społecznością Żydowską, niejednokrotnie ukrywając sąsiadów przed hitlerowskimi prześladowaniami podczas II wojny światowej, a na naszych terenach występowały liczne przykłady odwagi, poświęcenia i bohaterstwa w przeciwstawianiu się zbrodni Holokaustu.
Pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia. Wręcz żałosnym jest fakt, iż do inscenizacji zaangażowano dzieci. Odczytuję to wręcz jako prowokację niektórych środowisk lub osób, które – nie wiedzieć dlaczego – za nic mają dobre imię Pruchnika jak i całej naszej Ojczyzny.
Zapewniam, iż zostaną podjęte wszelkie możliwe działania, aby w przyszłości podobne wydarzenia nie miały miejsca.
Burmistrz Pruchnika
Wacław Szkoła”
Porażające. Dalszy komentarz zbędny. Na stronie gminy w zakładce „historia” nie ma wzmianki o żydowskiej historii miasteczka, wojnie i holokauście, przeczytamy jednak:
„(…) W rynku znajdują się domy jak z bajki
z charakterystycznymi gankami, otoczonymi balustradami oraz podcieniami o konstrukcji słupowej. Przywiązanie pruchniczan do historii i tradycji odbija się nie tylko w architekturze. Mieszkańcy pieczołowicie pielęgnują stare obrzędy i zwyczaje np. rok rocznie odbywa się „Sąd nad Judaszem”.
Budowniczowie i mieszkańcy tych „domów jak z bajki” zniknęli. Nie ma ich. Tylko „stare obrzędy i zwyczaje” ich przypominają.
Tego samego dnia była rocznica Powstania w Getcie Warszawskim. W Pruchniku maltretowano kukle Żyda. W Berlinie zaproszono polskiego dyrygenta Łukasza Borowicza, żeby poprowadził Mahlera w Konzerthaus.
dodalem komentarz taki:
Dziękuję Kasiu za ten link. Dobrze, że Pan Burmistrz ubolewa, ale (czepiam się może) kilka zwrotów dalekie od mojego gustu: „W obecnych czasach, gdy PRÓBUJE się przypisać Polakom zbrodnie dokonane przez okupantów podczas II wojny światowej, podobne inscenizacje mogą zostać wykorzystane przez wrogów naszej Ojczyzny jako przykłady RZEKOMEGO antysemityzmu Polaków” ( tłuste ja). „Odczytuję to wręcz jako prowokację niektórych środowisk lub osób, które – nie wiedzieć dlaczego – za nic mają dobre imię Pruchnika jak i całej NASZEJ OJCZYZNY.” ( tłuste ja)
Jerzy Ficowski
– Julianowi Tuwimowi –
Wielki Tydzień
–
Nie znalem was, jedzących czosnek
w dzielnicy, gdzie nie bywa wiosny,
nie rozumiałem ciemnych spojrzeń,
nie mogłem bólu w oczach dojrzeć.
Cedrem szumiały mi libańskim
cuchnące ścieki Franciszkańskiej.
Nieśli talmudów ciężkie brzemię
mego dzieciństwa czarodzieje,
mistrze sobotnich ceremonii,
z brodami, niby dym lub płomień.
Gdy świecznik się nad śledziem modlił
i gasł przekupniów jazgot wschodni,
nad miastem wiatrem i omackiem
szedł księżyc w czapie rabinackiej,
usypiał głód i krzywdy głuchły.
Nie znalem gorzkiej treści snów tych.
–
Pamiętam — deszcz był. Bandy młodych
przyszły w podwórka głuche z głodu,
dary przynieśli, jak magowie:
kamienie — w okno, kij — po głowie,
i bili starców i bili dzieci.
Pobłogosławił im ksiądz Trzeciak.
Malutkiej Miriam łzy widziałem,
były bezradne i dojrzałe
nie smutkiem pozłacanych madonn,
które na sercach dłonie kładą,
ale tym, który gniew zapali,
by zetrzeć głownią łeb kanalii.
Zbrodnia się dzieje, wicher wieje
ponad młodością, nad ojczyzną.
Tak się skończyli czarodzieje.
Tak się zaczęła noc faszyzmu.
–
Noc długa, ostra, jak cios noża.
To nie wschód jeszcze — łuna, pożar.
Faszyści szli innojęzyczni,
po tropach naszych magów przyszli.
Błękitnie wzeszło na opaskach
przekleństwo żywych — dobra gwiazda,
i ślepe mury ścianą płaczu
zakryły wielką śmierć tułaczy,
tylko mundurów wrogich zieleń
szumiała ponad Izraelem.
I Stary Doktór wiódł swą dziatwę
i bajki mówił im. Ostatnią.
I szły pociągi. To nie wiatr w nich
płakał. To ludzki krzyk. Ostatni.
Kiedy w zasiekach, jak w koronie,
wyrósł spod ziemi wolny płomień.
I w blasku ognia, jak w pochodni
szedł Wielki Tydzień wielkiej zbrodni.
–
Z dala się przyglądali — znikąd
lecących chmura żałobnikom:
przelatywały niebem rudym
stada ulotek, bez obwodek,
z płonących gett świadectwa zgonu,
karty umarłych ksiąg zwęglone.
Bili się, tonąc w ognia rzekach,
już nie o siebie — o człowieka,
by mógł oddychać, wolny, wszędzie.
Cokolwiek zdarzy się — on będzie!
Bili faszystę, nie chcąc łaski
i w ogień szli, co się nie pastwi.
Szli robotnicy getta z bronią,
póki ich płomień nie pochłonął,
i po swej śmierci — w innych walczą
o ludzką sprawę. Nad spiż trwalszą.
———————————————
Jerzy Ficowski, „Wiersze wybrane”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1956
Te sceny z Pruchnika wyglądają zupełnie tak samo, jak w filmach dokumentalnych z czasów Zagłady.
Mój krewny na stronie Rady pod moim wpisem nie pominął okazji, żeby się wypowiedzieć, że na studiach 25 lat temu uczył się o tym zwyczaju, że istnieją w innych kulturach podobne, na koniec przywołał Hamana.
W ostatnim czasie codziennie zgłasza się po kilka osób, żeby je zapisać do grupy, niepokoi mnie to, bo wielu wygląda na niezainteresowanych dialogiem. Staram się nie uprzedzać i wpuszczam wszystkich, tym bardziej, że każdy może komentować, ale widzę, że jednemu z nich podobał się komentarz mojego krewnego.
Nie chcę tam toczyć wojny, to jest strona/tablica Rady, ale muszę ciągle czuwać, bo ludzie wpisują tam też poglądy.
A tu jest ten wiersz, który – nie wiedzieć czemu – FB usuwa z kont użytkowników.
Judasz
(autor: Ludwik Janion)
A w Pruchnika Żyda biją kijami
Dzieci małe bija Żyda z pejsami
Głowę odrąbali do wody wepchali
Alleluja Hassana i Najświętsza Panna
Biegną chłopcy i dziewczynki
Won stąd Żydzie do Treblinki
Siekierka toporek żydowski paciorek
Dla Jezusa naszego zabić Żyda wstrętnego
Czas rodzinny dziś w Pruchniku
Poświęcone już w koszyku
Słoma z Żyda, brzuch rozpruty
Tylko trzeba ściągnąć buty
A jak są naprawdę powody, żeby usunąć jakieś wpisy, to nie widzą powodu.
mt7 – za wiersz dziekuje.
Wieszanie kukly Zyda, Wielki Tydzien, Pruchnik c. 1941. Dzieci, dragi i opaska…
https://www.jewishpress.com/wp-content/uploads/Hanging-the-Judas-puppet-on-Holy-Week-probably-not-earlier-than-1941.jpg
A tu oryginalny artykul i 6-minutowe wideo
https://ekspresjaroslawski.pl/artykul/sad-nad-judaszem-w-pruchniku/644877
Siodemeczko, co do kukiel Hamana: mimo swojego miejsca zamieszkania, widzialam takie dwa razy w zyciu, w religijnej dzielnicy, zwisajace z prywatnych balkonow ( nawet zastanawialam sie czy nie zapukac do tych nieznanych mi ludzi i wyperswadowac, bo wygladalo to koszmarnie), i raz, tez w dzielnicy religijnej, na swiatecznym ognisku. Ale jest ogromna roznica. Te kukly nie maja zadnych znakow identyfikujacych je z jakakolwiek grupa. Historycznie lub legendarnie Haman byl wladca, Persem, ale w zydowskim folklorze Persowie nie sa z nim identyfikowani i nie ma zadnych animozji miedzy Zydami a Persami (pomijajac oczywiscie dzisiejszy atom 😉 ). Religijni Zydzi czasem przezywaja „okrutnym Hamanem” wladcow lub ludzi bardzo znanych dzialajacych na szkode Zydow, bez wzgledu na narodowosc, choc gdy sa naprawde grozni, dostaja inna biblijna nazwe.
Moge dac jeszcze jeden przyklad. Z lat wczesno-gimnazjalnych pamietam ze przez pewien okres byl zwyczaj ustawiania na czubku wysokiego ogniska, palonego na swieto Lag BaOmer, kukly Hitlera (zreszta tez bez oznak, tylko okreslonego slowem). Na ogniskach w ktorych uczestniczylam widzialam to raz i czulam sie z tym nieprzyjemnie. Ale znow – nie przekladalo sie to na stosunek, ani nawet asocjacje, do zadnej innej, rzeczywistej zyjacej osoby.
Ależ, Lisku, ten „argument”o Hamanie, jest tak absurdalny, że nie ma o czym mówić.
Czuję wielką gorycz i ból, bo miałam nadzieję, że przez ćwierć wieku udało się przezwyciężyć durne uprzedzenia.
Nie wiem, Lisku, jak przepraszać tych wszystkich ludzi, który doznają zniewag i bezmyślnego okrucieństwa od moich rodaków.
Siodemeczko, nie masz co przepraszac 😯 My przeciez nie dzielimy ludzi wg narodowosci lecz wg pogladow, a w takich kategoriach obie jestesmy w tym samym miejscu. Ci ktorzy obrazaja, obrazaja takze Ciebie, i to oni Ciebie powinni przepraszac.
A w ogole to ja przepraszam ze przyciagnelam do Koszyka ten temat, po prostu to wideo w zestawieniu ze zdjeciem z czasow Wojny wyjatkowo mna wstrzasnelo.
Rysiu, połączenie reakcji burmistrza z dumnym opisem tradycji w zakładce historii miasta świetne . Jak i sama reakcja oczywiscie. I jego wstrząs ze niecnie użyto dzieci, podczas gdy wg zdjęcia z 1941 są one stała częścią programu 😉
Od przeczytania tej wiadomości w Wyborczej, cały dzień nie mogę sobie znaleźć miejsca. A przecież doskonale wiem do czego ludzie (?) są zdolni. Sama zostałam uderzona w sklepie, będąc w 9 m-cu ciąży. To były czasy kartkowe i stałam zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami i czekałam na swoją kolej (co piąta osoba miała być obsłużona ze zwykłej kolejki), gdy przyszła na mnie kolej, to potężny facet wyszarpał mnie z niej i mi „przyłożył”. Dopiero sprzedawczyni na niego wrzasnęła i spojrzał na mój brzuch. Ale to nie było najgorsze – najgorsze była atmosfera, ciężka jak ołów, szmer wśród kolejkowiczów narastał z każdą chwilą, aż stawał się coraz głośniejszy – oczywiście „ludzie”, swoimi komentarzami podbechtywali jeszcze tego jedynego „odważnego”, żeby zrobił „porządek” ze mną.
Od tego zdarzenia, nikt mnie nie zobaczył w jakimkolwiek skupisku „ludzkim”, gdzie jest więcej osób, niż 10. I moim dzieciom to tłukłam do głowy, jak tylko na tyle podrosły, żeby to pojąć.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy tak usiłują się „dowartościować”, będąc karłami moralnymi.
Zdumiewające, ile różnych potworności usprawedliwia się istnieniem jakichś tam tradycji. Skoro robiło się coś wcześniej, to musi to być w porządku, uważa homo sapiens. Dawaj, róbmy to dalej. Więc czemu by nie wrócić do średniowiecznych zwyczajów palenia odpowiednio zadenuncjowanych osób na stosach, w ogóle pogromów, tortur i publicznych egzekucji (ze zwierzętami robi się to zresztą w niektórych krajach do dzisiaj ku uciesze tłumu) – przecież to tradycja. Można nawet wpisać ją na listę UNESCO.
Mój krewny (historyk zresztą)wdał się w polemikę z inną osobą, na zakończenie napisał:
(cytuję bo to charakterystyczny wywód dla zwolenników dobrej zmiany, którzy publicznie zabierają głos)
Po co te głupie pytania? Przecież wypowiedziałem się. Z drugiej strony np. we Francji czy w Niemczech przejawy antysemityzmu są daleko bardziej jaskrawe niż w Polsce i nie poświęca się im tyle czasu i energii. To we Francji została zamordowana stara kobieta, ocalała z holocaustu, to tam, co i rusz bezczeszczone są żydowskie świątynie i cmentarze, to tam wreszcie rozpoczął się, w obawie przed muzułmańskimi ekstremistami masowy exodus ludności żydowskiej. A w Polsce jakaś spalona kukła, jakaś marginalna grupka na Marszu Niepodległości urastają do rangi ogólnoświatowego problemu…
Osoba dyskutująca z moim krewnym napisała pod koniec – Widzę że tracę czas. Jednak PISowcy to stan umysłu..
wpadlem na cos takiego:
Wojciech Maziarski
21 Std. ·
W radiowej Trójce (kiedyś to było radio dla polskiej inteligencji) Paweł Lisicki szczerze porozmawiał z senatorem Janem Żarynem. Jak faszysta z faszystą.
Najpierw Lisicki powiedział, że nie wie, o co chodzi w skandalu z biciem Judasza w Pruchniku. W końcu to zwyczaj jak zwyczaj, czym tu się podniecać?
A Jan Żaryn poradził mojemu redakcyjnemu koledze Dawidowi Warszawskiemu, który napisał na ten temat komentarz „Od takich obrzędów zaczyna się ludobójstwo” – żeby się nie wtrącał w nie swoje sprawy.
Rozumiem, że to aluzja do żydowskiego pochodzenia mojego kolegi. W sensie: niech się Żyd Warszawski nie wtrąca w sprawy Polaków.
No faktycznie, niech się Żyd nie wtrąca do bicia Żydów, bo to nie jego sprawa. Na to monopol mają polscy „chrześcijanie” w rodzaju Żaryna czy Lisickiego.
PA Można nawet wpisać ją na listę UNESCO. tak! oczywiscie tak!!!
Pakuje wałówkę do torby i brykam w Tereny Zielone. Zachłannie korzystam z pogody.
fik fik fik
🙂
Nie istnieje i nie może istnieć żadne usprawiedliwienie dla tego, co się zdarzyło w Pruchniku.
Wciąganie w to dzieci jest zbrodnią na ich psychice.
A pan Szczerski chce nam wydawać „katolickie paszporty”. Wolę być bezpaństwowcem.
Czas smuty.
Jeżeli opozycja nie wygra jesienią, to strach cię bać.
O tak, tradycja jest długa i przebogata dla narodu, który miał nieszczęście stać się wybranym.
A co to jest paszport katolicki? Taki prosto do nieba?
Już doczytałam.
Wysłałam Młodym Łona i Szczerskiego. Jestem okropną, bezlitosną matką.
Szkalowanie wizerunku Polski: okazuje sie ze niedoscigly wrecz przyklad takiego szkalowania daje polski premier 😯
Wlasciwie mozna by go zaskarzyc z paragrafu znowelizowanej ustawy IPN
A tak wlasciwie to kto z zagladajacych do Koszyka ma obecnie normalny rzad? Strona polska nie, Andsol nie, JRK nie, ja nie… Chyba tylko Rys+PA.
Trzeba przyznać, że prezes ma duży talent selekcyjny. Wyłuskał ludzi gotowych dowolnie się zeszmacić.
Jak oni przecholernie muszą się bać, że tak bez opamiętania tłuką wszystkie lustra.
Niektórzy publicyści i socjolodzy mówią, że to są takie cykliczne trendy, ten wybór zupełnie innych ludzi, którym daję się władzę. I tak istotnie było do tej pory, ale teraz jakieś niebezpieczne siły dochodzą do głosu, ludzie dokonują wyborów, jakby znudził im się pokój. Zmartwychwstają jakieś mentalne upiory z poprzedniej epoki.
Zdobycze medycyny są podważane przez domorosłych proroków i znajdują posłuch u coraz większej liczby ludzi. I tak można by długo wymieniać przykłady.
Poza tym jestem przekonana, że biedni jeszcze ruszą wielką ławą do bogatszej części świata.
Ech!
Czy to już bal na Titanicu, czy jeszcze nie?
Putin rozciąga rosyjskie obywatelstwo na Donbas.
I co mu zrobią?
Siódemeczko, nic nie zrobią. Manfred Weber zapowiada, że zablokuje Nord Stream II. Ale SPD już go skrytykowała.Rada Bezpieczeństwa ONZ od dawna nie działa skutecznie…
Jak PiS znowu wygra, to jesteśmy załatwieni na amen.
Uchwalili w nocy nowe prawo i Trybunał Sprawiedliwości może nam nagwizdać.
Tu jest rozmowa na ten temat, tylko nie wiem, czy bez dostępu da się posłuchać:
https://audycje.tokfm.pl/podcast/75046,Prof-Matczak-Zamiast-otwartej-legislacji-mamy-legislacje-manipulacyjna
Dzien dobry 🙂
Kawa
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/26/Mug_and_Torus_morph.gif
😀
Widać jak na dłoni wadliwą konstrukcję UE. Państwo musi spełnić dosyć ostre kryteria przed przystąpieniem do Unii. A potem, hulaj dusza… Nie ma w zasadzie skutecznych instrumentów.(„… bo audytorium nie przewidziało, że unik zrobi byk…” – cytując W. Młynarskiego).
Na naszych oczach tworzony jest w Polsce system oligarchiczny. Przez kolejne dziesięciolecia -przy tak pasywnym narodzie- nie do ruszenia.
Z dzisiejszych ukraińskich mediów: „Президент РФ Володимир Путін заявив, що в Москві думають над тим, щоб надавати громадянство Росії у спрощеному порядку не тільки жителям ОРДЛО, але і всім українцям…”
Taki przekaz z Moskwy na prawosławną Wielką Sobotę.
No przecież oni by wszystkich przytulili z tej chrześcijańskiej miłości. 🙂
Ładne zestawienie, copyright PO:
http://www.premiepis.pl/
Można klikać na elementy tabeli, żeby dowiedzieć się więcej szczegółów.
Według oko.press zresztą te informacje są zaniżone, w sumie łupem padło 95 mln zł.
Coś bardziej sympatycznego – zdjęcia z mojego brykania zeszłotygodniowego:
https://photos.app.goo.gl/gYHKoWLoqb5vjuTEA
Zobaczcie tylko, jakie piękne zdjęcia ta komóra robi. Chyba aparatkę schowam do lamusa.
Piękne zdjęcia, Pani Kierowniczko.
Jeśli ktoś miałby ochotę zerknąć na huculskie tradycje wielkanocne:
https://life.pravda.com.ua/culture/2017/04/16/223708/
Mnie zachwyciły te koniki z twarogu. Wcześniej Żenia nic o nich nie mówiła, dopiero dzisiaj na Skype.
Ja też nigdy nie widziałam czegoś takiego. Śliczne wyszywanki, bardzo lubię hafty ukraińskie.
Przepiekne te koniki. Jak dlugo moga stac poza lodowka?
Lisku, jutro będę rozmawiać z Żenią , spróbuję się dowiedzieć.
Doczytałam: koniki mogą być muzealnymi eksponatami! Twaróg, a potem jeszcze gotowe koniki są „traktowane” miejscową solanką, która bardzo dobrze konserwuje.
Ale można je też zjeść. 🙂
Dzięki. Piękne zdjęcia atrakcyjnego Gdańska i huculski piękny dom, zwłaszcza piec mnie urzekł.
Nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nawet te przecudne hafty.
Ktoś, na kogo głosowaliśmy w samorządowych, niby sprawdzony na wszystkie strony, okazał się ukrytą opcją pisowską.
Czujemy się splugawieni.
Haneczko, trzeba o tym pisać i do kogosia i wszędzie na forach, na FB, gdzie tylko się da, po tysiąc razy, nie raz.
Ja tak uprzykrzałam życie frakcji, która przeszła z PO do szemranego gościa i przystąpiła do walki z partią, która ich desygnowała.
Na FB próbowali się wkupić w łaski KOD-u, wiec pisałam im, zwłaszcza jednemu, co o nich myślę, informując tym samym z innych kim mają do czynienia.
Uważam, że prawnie powinno być to zakazane, przechodzisz do innego komitetu – tracisz mandat, a na jego miejsce następny z listy.
Wydawałoby się, ze to proste rozwiązanie, ale żadna partia go nie wprowadza, bo każda, durna, myśli, że to ona podbierze ludzi innym.
Adoptuj biskupa! Nowa akcja Fundacji SMS z Nieba!!!!
Zemdlałam….
Haneczko (00:12), Siodemeczko (00:49). Mysmy mieli taki myk w parlamencie
Ale jesli mozna wykazac ze byla to nie zmiana opinii lecz z gory zaplanowane zagranie, mozliwe ze jest niezgodne nawet z istniejacym prawem.
Usilowalam zrozumiec ukrainski tekst o konikach przy pomocy guglo-tlumacza. Przyklad wynikow:
Моя вчителька – Марія Матійчук, майстриня зі світовим іменем, вона мені передала це ремесло, побачивиши в мені здібності до цієї праці. Тепер ми з чоловіком плануємо в її хаті зробити музей.
Moja gospodarzka – Mariya Matiychuk, Maystryna z naszym własnym imieniem, wygrała mnie, dała mi rzemiosło, wracała tam w czasie miesiączki do wieku pratsi. Teraz mają prywatny plan w Muzeum Sztuk Pięknych.
Mar-Jo (07:39) 😆 😆
Lisku, tłumaczenie z Googla powinno mieć swoją kategorię w Literackim Noblu! Ja czasami korzystam, wychodzą perełki… 🙂
W Tygodniku TVP (nie wiedziałam o jego istnieniu)jest ciekawa rozmowa z Howardem Jacobsonem, brytyjskim pisarzem.
Rozmowa przebiega w dosyć lekkim tonie chociaż dotyczy ważnych kwestii.
Poważnie zabrzmiało zakończenie, pod którym chyba moglibyśmy się podpisać:
Mam nadzieję, że nie mam obsesji na tle antysemityzmu, nie jest to moje jedyne zmartwienie, ale trzeba wykorzystać to jako przykład niektórych problemów naszych czasów. Myśl, że to, co zdarzyło się w całej Europie w latach 20., 30. i 40., sama myśl, że pojawiają się symptomy powtórki tej sytuacji, jest przerażająca. Tak szybko? Czy nie można było poczekać kolejnych stu czy dwustu lat? Fakt, że odbywa się to wszystko tak szybko po tym, jak cały świat powiedział sobie: „Nigdy więcej” – i to, że w ogóle powiedziano „nigdy więcej” – poddaje myśl, że są zbrodnie, których ludzkie serce zawsze będzie winne.
Tu jest ta rozmowa, polecam Wam, ktoś ją umieścił na tablicy Rady na FB.
https://tygodnik.tvp.pl/42320643/jestem-zydem-nie-wypije-waszej-krwi-i-nie-zjem-waszych-dzieci?fbclid=IwAR2xB82r8fr4YxPsjdDQBe8VEc7IxB0LXzl1E-99P4sn_k6XfXCDJTXoTHU
Bardzo smutna wiadomość: zmarł Karol Modzelewski 😥
R.I.P. [*] [*] [*}
Jestem przekonany, że nie opuścił żadnego z obywatelskich marszów – widziałem go (tak się zupełnym przypadkiem składało) bodaj na wszystkich, na których byłem.
Był wielkiej klasy człowiekiem i naukowcem. Smutno.
Pusto. Coraz puściej.
Człowiek. Mam ochotę napisać – ostatni sprawiedliwy. Tak go postrzegam.
Niech spoczywa w pokoju.
Tak mówił profesor Modzelewski na pogrzebie Jacka Kuronia – a przytaczam te słowa, bo mówił o wspólnych im obu wartościach i chyba nie ma nikogo, kto teraz będzie to umiał tak mądrze powiedzieć: https://www.tygodnikprzeglad.pl/pozegnanie-buntownika/
Bardzo smutno. Nie wiem dlaczego w tamtym pokoleniu bywali ludzie tej miary, a potem juz nie.
Smutek…
Lisku,
to przedwojenny materiał, kształtowany i kształcony przez przedwojennych pedagogów. Od lat 60. pałeczkę przejęło nowe pokolenie. Rezultaty tej edukacji i wychowania obywatelskiego widać miejscami bardzo dobitnie. Absolwenci lat 70-80. odtwarzają teraz na nowo krainę swojego dzieciństwa 🙁
Profesor Modzelewski nie uległ systemowi autorytarnemu ani wtedy, ani teraz. Giętkich kręgosłupów nie brakowało jednak i nadal nie brakuje.
Modzelewski urodzil sie w 37-tym, trudno nazwac to przedwojennym materialem. Zreszta wychowanie obywatelskie otrzymuje sie przede wszystkim w domu, i jestem pewna ze oni sami dobrze wychowali wlasne dzieci, a jednak chyba nie ma takiego nastepnego pokolenia.
„У Путіна нова ідея – спільне громадянство України і РФ.При цьому президент РФ переконаний, що росіяни і українці – єдиний народ, нехай і зі своїми особливостями, культурою і мовою.”
Wowa nadawanie rosyjskiego obywatelstwa powinien rozpocząć od Chińczyków!!!!
Mar-Jo, jak poczeka odpowiednio długo, to może dostanie chiński.
Lisku,
Modzelewski urodził się przed wojną w inteligenckiej rodzinie, miał przedwojennych rodziców, uczyli go, choć po wojnie, to jednak przedwojenni nauczyciele. Wiele przeszedł jako dziecko emigrantów w Związku Radzieckim, jako dwulatek miał już przybranego ojca, który był działaczem komunistycznym, najpierw represjonowanym przez Rosjan, potem zwolnionym i mianowanym ambasadorem PKWN w Moskwie, potem ministrem spraw zagranicznych PRL, po paru latach znowu odsuwanym od władzy… To była twarda szkoła…
Pan Modzelewski, smutne, niestety…
Padało, trochę, tak na niby, niby padało, a ciągle jest za sucho. Jeszcze nie pustynia, ale Tereny Zielone cierpią.
Widziałem Panią Kierowniczkę z baranem w ręce… tez. Jak i jej przyjaciół troje, bezwstydne w kierunku kamery konsumowanie bananów, co za nowe nawyki, co za wstyd. 😉
mt7 nie, 28 Kwiecień 2019, 00:49
Siódemeczko, żadne prawo nie zastąpi przyzwoitości. Już nikt nie wstydzi się.
Brykacie mimo wszystko? Oczywiście życie bez brykania jest możliwe, ale co to za życie.
Fik, fik fikaneczko
🙂 😀
My jutro od godziny 23.00 (do oporu), na byłym przejściu granicznym Kołbaskowo, świętujemy 15. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej…
Markot, wiem (jest nawet w wikipedii) 🙂
Bezskutecznie probuje wyobrazic sobie Pania Kierowniczke z baranem w rece 😀 Bywala tu kiedys nagroda za ladne literowki, moze trzeba przywrocic 🙂
Lisku, Pani Kierowniczka tego barana konsumowała…
To tutaj te barany 😆
https://www.facebook.com/TygodnikPolityka/photos/pb.255100403945.-2207520000.1556569957./10156293305688946/?type=3&theater
My dzisiaj też bananowi. Nie przepadam, ale jak trzeba to trza, jak mawia Alicja.
A ja lubię 🙂
Ostatnio też, kupiwszy blender, maniakalnie robię sobie smoothie i banan jest tu składnikiem smakowo nie do przecenienia.
Banany:
— da terra (platan) – koniecznie całkiem zielony, spłazczony, prażony, świetnie zastępuje kromkę chleba dla obłożenia czymkolwiek;
— figo – prawie fioletowy, doskonały po podsmażeniu;
— ouro – malutkie, super-słodkie, same wskakują do buzi;
— caturra – świetna do konfitur lub po podsmażeniu do jedzenia z posłodzoną mąką manioku z tłuszczem (też podsmażoną);
— branca – najlepsza do jedzenia wprost, bez przepisów.
I żadna skórka nie jest do wyrzucenia, wszystie muszą wracać do ziemi, bo dobrze czynią wszystkiemu, co z niej wyrasta.
Andsol jest tak bananowo wypasiony, że żaden baran mu nie podskoczy 🙂
Ja też lubię banany. Chyba za bardzo.
A te komentarze na stronie Polityki na FB pod zdjęciami…
Fakt ze wizja Pani Kierowniczki z szaszlykiem byla by o wiele bardziej szokujaca 😆
Obejrzalam Sztuke Konsumpcyjna oraz wywiad z artystka i mam wrazenie ze wszyscy troche udaja naiwnych 😉 „Dziewczyny-modelki konsumowały, a ja to rejestrowałam. To była rejestracja konsumpcji, która – nagle okazało się, że – jest strasznie erotyczna.”
Cultura.pl: „Sfotografowane modelki to seksowne blondynki o specyficznej, nieco lalkowatej urodzie, co nadaje ich czynnościom niemal perwersyjny, na pewno erotyczny charakter. To wrażenie wzmożone jest dzięki powtórzeniu, gdy na serii klatek możemy śledzić zarejestrowane kolejne etapy wykonywanej czynności. ”
Nagle okazalo sie? Wrazenie jest wzmozone dzieki powtorzeniu czy urodzie modelek? Jesli Natalii LL „nagle sie okazalo” tz ze cala wymowa jej sztuki wyszla jej calkiem przypadkiem 😉 Pani Natalia uwaza ze jej sztuka jest doceniana przez dzisiejsza mlodziez na zachodzie ktora ma te zdjecia w telefonach komorkowych, nie chcialabym jej rozczarowac co do powodow.
Serio, ta praca jest nadal bardzo aktualna, choc parowek i bananow juz w Polsce nie brak, nie tylko z powodu pogoni konsumpcyjnej, lecz takze dlatego ze reklama produktow nagminnie posluguje sie erotyzmem, choc w bardziej zawoalowany sposob, by nie mozna sie bylo przyczepic. Ale pamietam reklamy lodow pewnej firmy bardzo podobne do tego, reklame soku z pomaranczy w ktorej biustosz modelki sugerowal dodatkowe znaczenie, i produktow tak reklamowanych z zasady nie kupuje.
Andsolu, bardzo zazdroszcze. Nb zwykle banany tez mozna smazyc, robie to czasem jako szybki deser na cieplo.
Oj, też zazdroszczę.
Pyszne są małe bananki na Teneryfie. Zobaczyłam podobne w Lidlu i kupiłam, niezłe, ale to nie to. Jeszcze czasem pokazują się czerwone, ale nie próbowałam. Fioletowe? 😯 Nie słyszałam, ale co fioletowe, to dobre – marchew, ziemniaki…
Fioletowa skórka. Szerokie.
Jest jeszcze banana prata (srebrne) ale nie umiem odróżnić ich ani smakowo ani wyglądem od branca (biała).
Nie będę znęcał się i opowiadał o odmianach caqui (persymonek).
Przy okazji, czemu to się nazywało (a może i nazywa?) Dzień Pracy, a nie Dzień Pracownika? Żeby pracownikom nie poprzewracało się w głowie?
Święto Pracy, bo władza do pracy zachęcała, pracownika mając tam, gdzie i obecna.
@Tetryk, no tak, tu widać jak daleko mi do (od?) Ojczyzny, myślę „dia do trabalhador” albo „worker’s day” i zupełnie już nie pamiętam, że to święto. Więc wezmę święty natrysk, używając święto mydło, bo jestem święty. Przepraszam, śnięty.
1 Maja został ustanowiony przez II Międzynarodówkę, świętem państwowym stał się, w różnych krajach, dużo później. Polska nazwa: „święto pracy” nie pochodzi chyba od żadnej władzy, władze PRL tej nazwy po prostu nie zmieniły. Widziałam ją w przedrukach tekstów ruchu robotniczego z początków XX wieku, choć częściej trafiałam na sformułowania: „święto 1 Maja” czy: „święto międzynarodowej solidarności proletariatu/robotników” – bo też ta międzynarodowa solidarność była tu kluczowa.
Angielska nazwa to: „International Workers’ Day”/ Labour Day, wydaje mi się, że w polskiej: „praca” nie oznacza czynności, a: „lud pracujący” (labour) – jest to „praca” przeciwstawiona „kapitałowi”.
Pierwsze manifestacje pierwszomajowe zostały zwołane dla poparcia żądań Międzynarodówki, wśród których sztandarowym było wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia pracy. Domagano się też m.in. zakazu pracy młodzieży poniżej 14 lat, zakazu płacy w naturze zamiast w gotówce, 36-godzinnego odpoczynku co tydzień, zabronienia pracy kobiet w szkodliwych dla zdrowia gałęziach przemysłu, zakazu pewnych szkodliwych rodzajów przemysłu, zniesienia pośrednictwa przy poszukiwaniu pracy, powszechnego prawa wyborczego.
Bardzo rozsądne żądania. Dziś też powinniśmy wyjść na ulice żądając zakazu pewnych szkodliwych rodzajów przemysłu i pewnych szkodliwych praktyk „kapitału”. Choć dziś trudno chyba kwestionować, że żądania były słuszne, to o genezie święta w Wikipedii napisano tak: „Fatalne warunki pracy, niskie płace i praca do dwunastu godzin na dobę były standardem. Dodatkowo antykapitalistyczne nastroje były podsycane przez radykalnych agitatorów, walczących m.in. o ośmiogodzinny dzień pracy.” Czyli warunki były fatalne, ale domaganie się ich zmiany, to był radykalizm.
Bardzo jestem wdzięczna ówczesnym radykałom, że wywalczyli mi przyzwoite warunki pracy. Jeśli wiecie, w którym sklepie internetowym można sobie zamówić współczesnych radykałów, którzy będą w stanie skutecznie powalczyć z umowami śmieciowymi, produkcją śmieciowego jedzenia i wysypisk śmieci, z zaśmiecaniem wspólnej przestrzeni reklamami, zaśmiecaniem debaty publicznej kłamstwami, manipulacją i agresją, generalnie: z tym koszmarnym naporem śmieci, dajcie mi proszę znać na priv.
Ago, prawdziwi radykalowie nie sa na sprzedaz… Jesli mozesz go kupic, nie chcesz go miec 😉
Solidarnosc ludzi pracy, Workers day, takze po hebrajsku miedzynarodowy dzien pracownikow. I chyba glownie, Andsolu, pracownikow fizycznych, ktorzy wtedy przynajmniej stanowili wiekszosc 🙂
Sila robotnikow opierala sie chyba glownie na ich zjednoczeniu, tz zwiazkach zawodowych. Nowoczesne korporacje zwalczyly te zwiazki nawiazujac z pracownikami umowy osobiste – kazdy ma troche inne przywileje i inna pensje, i pracownicy rzadko mowia ze soba na ten temat. W ten sposob wspolny front zniknal.
Flaga wywieszona.
Należy się pamięć i szacunek tym, którzy walczyli o godność pracowników.
Za nami piękna uroczystość na byłym przejściu granicznym Kołbaskowo/Pomellen. Przy udziale mieszkańców pogranicza, polityków i samorządowców. Przemawiał (po polsku!) ambasador Republiki Federalnej, amatorski chór Opery ząśpiewał „Odę do radości”, była orkiestra dęta, flagi, balony. I ogromny tort. Tuż po zakończeniu lunął deszcz. Chyba dzięki niemu w Szczecinie, niczym grzyby po deszczu, „wyrosły” kamienie z okolicznościowymi napisami:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/58717989_1807270269373328_5382039014859603968_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=e174ef86870f2ad34765c5ceda4981d1&oe=5D2F8264
Pięknie.
Choć Szczecin mnie ostatnio wprawił w szok wielotysięcznym ponoć marszem antyaborcyjnym…
Ponoć. . Z całej diecezji zwożą ludzi. Marsz oficjalnie nosi nazwę Marsz dla życia. Nie wiem, czy w życiu , które chcieliby nam „zorganizować” uczestnicy Marszu, dałoby się żyć… Generalnie nasz region ma najniższy wskaźnik uczestnictwa we mszach, to są oficjalne dane KK. Skąd ta frekwencja w Marszu – pojęcia nie mam. Może piątka z religii za uczestnictwo?
@lisek śr, 24 Kwiecień 2019, 21:45
„A tak wlasciwie to kto z zagladajacych do Koszyka ma obecnie normalny rzad? Strona polska nie, Andsol nie, JRK nie, ja nie… Chyba tylko Rys+PA.”
Nie ma wsrod nas nikogo z Kanady czy innej Australii? Bo poza nimi, faktycznie, jest coraz ciekawiej…
Spoznilem sie z zyczeniami wielkanocnymi/paschalnymi, choc obchody na pobliskich terenach zielonych byly i owszem:
https://photos.app.goo.gl/xHE1adH8Rr4P1oAJ6
wiec Niech Sie Swieci 1 Maja!
Z Kanady bywa juz bardzo rzadko, ale zapomnialam ze czasem zaglada Szwajcaria, wiec komus jednak jest dobrze 😉
U mnie po Pesachu, Wielkanocy katolickiej i nastepnie Wielkanocy ortodoksyjnej; 1 Maja juz ustepuje miejsca dzisiejszej wigilii dnia Pamieci Zaglady, za tydzien Dzien Niepodleglosci, jeszcze przed nim poczatek Ramadanu i miesiac pozniej Eid el Fiter (swieto jego zakonczenia) oraz nasze Zielone Swieta. Tyle do konca czerwca 🙂
Próbowałam za pomocą Fb obejrzeć transmisję z Yad Vashem. Nie da się, bardzo szarpie i przerywa…Może później da się bez zakłóceń odtworzyć.
Na dobranoc dobre wieści w kwestii liczby uczestników Marszu dla Życia w Szczecinie. Dziennikarze GW dokładnie zbadali sprawę, fotografowali, liczyli. I wyszedł wynik nie 18.000 ale 1500 do 1600 osób.
„…Skąd więc „dane” policji o 18 tysiącach uczestników? Spytaliśmy o to Komendę Miejską Policji w Szczecinie. I okazuje się, że policja nie liczyła demonstrantów, nie próbowała nawet szacować ilości osób.
– Liczba uczestników procesji religijnej została wskazana Policji przez współorganizatora procesji ks. Tomasza Kancelarczyka, prezesa Fundacji małych Stópek w Szczecinie – poinformowała nas st. sierż. Ewelina Sierzchuła z Zespołu ds. Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Podobnie było w poprzednich latach…”
Prawdomówny jak ksiądz!!!! 🙂
Mar-Jo, to wszystko przeciez po hebrajsku…
Ale mozesz posluchac modlitwy za umarlych spiewanej przez kantora wojskowego w Jad WaSzem kilka lat temu
https://www.youtube.com/watch?v=4NdXmi6_oJE
Lisku, na moim kanale jest symultaniczne tłumaczenie na język angielski.
Jakość się poprawiła, obejrzałam. Tych 6 osób, które przeżyły, ich relacje… Pobeczałam się. Niesamowity (dla mnie) głos kantora i takie „kojące” wykonanie hymnu…
Opowiesc kobiety ktora majac 13 lat zdolala poprowadzic grupke malych dzieci z Francji do Szwajcarii byla rzeczywiscie wyjatkowa. Widac ze do dzis jest bardzo rezolutna 🙂 I calkiem niezle maluje.
O tak! Zwróciłam uwagę na wilcze głowy niemieckich żołnierzy na jej obrazach.
Dobrze, dobrze być kapłanem…
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/59526909_1317453868409327_7989650527984025600_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=e141712f7f33f8df0b7bd16ef2b8663f&oe=5D2C0B03
Czwartek, a nastroj poniedzialkowy 🙂
brykam
u mnie Maj, majowo bede brykac przez Tereny Zielone 🙂
fik fik fik
Mar-Jo, to wyglada jakby stojacy nad nim kaplan przegladal komorke 😆
Może mikrofon trzyma w ręce? Mnie informacja o „dmuchanej” frekwencji na Marszu dla życia w Szczecinie (plus to zdjęcie) doprowadziła do skoku ciśnienia.
W prawej ma mikrofon. A w lewej… właśnie. Komórkę? Tablet? Może ma tam napisaną ściągę? 😆
Właściwie faktycznie nie ma co się śmiać.
W lewej ma tackę (talerz) , może od kropidła?
Mamy gości.
Wczoraj Kórnik(bzy), Rogalin(spotkanie po 20 latach, jakby tych lat wcale nie było) i Poznań. Po drodze nie widzieliśmy ani jednej unijnej flagi
Ich syn obejrzał z bliska szczeciński marsz. Wytrzymał parę minut.
Dzisiaj poszli na kajaki,ja czytam Szymiczkową, żeby odpaść od rzeczywistości.
Wczoraj przeszliśmy przez Kraków z wielką flagą UE i mnóstwem mniejszych, polskich, unijnych i KODowskich. Rozdaliśmy wiele papierowych chorągiewek UE, zdecydowanie przeważała akceptacja ze strony napotkanych przechodniów. Było wcale sporo ludzi, choć liczby nie potrafię oszacować.
A ja pozdrawiam z Nowego Sącza. Wszędzie, także po drodze, plakaty Szydło, Jakiego, Mularczyka (to głównie w Sączu), zdarza się Legutko.
Czasem tylko widać Różę – śmieszny sobie plakat zrobiła. Dużymi literami RÓŻA, pod spodem małymi Graefin Thun und Hohenstein, a pod spodem hasło – Wielki Wybór. A na zdjęciu jest w koszulce z konstytucją.
Tacka na cołaski, człowiek całujący asfalt – idiota.
Boże, zmiłuj się.
Jutro idę na spotkanie z Tuskiem na UW.
W Gdańsku będę 3-5 czerwca.
Religia oparta na kiczu 😯
https://www.theguardian.com/world/gallery/2019/may/03/the-vale-do-amanhecer-religious-community-in-brazil-in-pictures
Czy to się naprawdę istotnie różni od innych religii, choćby z naszych kręgów? Jest tylko bardziej przerysowane, różnica jedynie ilościowa — jakościowo to samo…
Właściwie poza strojami są jak inni wyznawcy, Lisku.
Ja do Gdańska też się wybieram, ale raczej na jeden dzień (4.VI.?)
Argument nie do podważenia i chyba jedyny ( 🙂 ) :
„…Czuję się jeszcze względnie młodo – powiedział prezydent A. Duda, pytany, czy zamierza ubiegać się o reelekcję…”
Nie jestem pewna. Nie umiem tego uzasadnic, ale taki zlepek symboli staroegipskich, inkaskich, hinduskich, fantasy i UFO robi wyjatkowo glupie wrazenie.
@lisek, te 12 zdjęć zrobiłem w 1980 roku a wstawiłem na moją witrynę w 2003. (Chłopaka ze zdjęcia 7 znałem, był funkcjonariuszem Banco do Brasil w Brasílii). Jak widać, wiele się zmieniło. Pod względem materialnym.
Andsolu, Twoje zdjecia sa dla nich laskawsze. CHyba byli wtedy bardzo mlodzi jako kult, istnieja ponoc okolo 50 lat.
Jakby ktoś pytał, to ja tam byłam 🙂
https://www.facebook.com/wyborcza/videos/419464491943677/
Dziękuję za link, Siódemeczko. Morze ludzi na zewnątrz!!!!
Było trochę. 🙂
Ale bardzo nam potrzebne są zwykłe słowa na podniesienia ducha, a nie mowa trawa. Donald Tusk posiada dar słowa dodającego sił.
W zakończeniu, kiedy byliśmy razem z Tuskiem na placu, wyrwał się ktoś z potężnym głosem „kocham Cię, Donaldzie”, wzbudzając wielki aplauz. 😀
W sprawie wyznawców, Lisku, chodzi mi o to, że w większości znanych nam religii duchowni przyodziani są w równie absurdalne szaty, tylko my już się do tego przyzwyczailiśmy.
Tu akurat też wyznawcy odziewają się dziwacznie, ale pewnie czują się w tych strojach dobrze.
Wróciłem najedzony małymi bananami na Teneryfie. WIFI hotelowe miało bardzo mocny sygnał, ale szybkość internetu zerowa, więc nic nie wiedziałem, co się dzieje. O Modzelewskim dowiedziałem się z wykładu Tuska. Na dzisiejsze uroczystości nie mogłem patrzeć, ale przemogła ciekawość i dowiedziałem się, że Orła Białego dostał gmach TVP przy Woronicza.
Haneczka skutecznie ostudziła moją nadzieję na skuteczność nowego prezydenta Ukrainy w kwestii edukacji politycznej narodu. Racja, że przykład naszego wyzbywa nadziei.
Wiersz Ficowskiego znam, ale zawsze robi wrażenie. Szkoda, że coraz częściej jest potrzeba przypominania.
Witaj, Stanisławie, przyjemnie jest znowu Cię zobaczyć w naszym zakątku. 🙂
Siodemeczko, mozliwe ze chodzenie do supermarketu w strojach wiedzminow i czarodziejek jest przyjemne 🙂 Prawda jest ze w Brazylii wiem ze sa Koscioly ktore odznaczaja sie, przynajmniej w moim odbiorze, pewna naiwnoscia, ale rownoczesnie bardzo mocnym i pozytywnym wzajemnym wsparciem, wiec mozliwe ze to jeden z nich.
Dzieki za linke do przemowienia Tuska, ale tlumy!! 😀
Dziękuję Mt7.
Było to wystąpienie męża stanu. Zdziwił mnie atak z szeregów Wiosny i z ust Jana Śpiewaka.
A mnie nie. Biedroń tak bardzo chce się odciąć i odróżnić, że, bez ładu i składu, rozdaje kuksańce na wszystkie strony.
O utracie poczucia wstydu i o dobrowolnej służalczości, rozmowa z prof. Adamem Chmielewskim: https://wiadomo.co/prof-adam-chmielewski-polityczny-bezwstyd-i-nisze-przyzwoitosci/?fbclid=IwAR1hDfE-Om3sNlvHxrRN6CM9U3Ht7p3cml2b-8Z0sm3YeCPpllAFC9sil0I
Mar-Jo, dzięki za świetny link 🙂
Dora nie powiadamia o świętach w różne dni i może w braku powiadomień przypomniało mi się porzekadło „sobota urodziny kota”. Czy to była część jakiegoś większego bako-podobnego poematu?
Takie śmiesznostki zanikają. Z pêle-mêle mojej mamy (to były przed wiekiem takie blogi, w formie zeszycików) utkwił mi w pamięci wierszych, chyba już całkiem zapomniany:
Gdy lew srogo
Ogonem rusza
To w ptaku
Na krzaku
Podskakuje dusza.
To dowodzi, że kiedyś ptaki miały dusze.
To były imieniny kota, nie urodziny, wierszyk miał różne wersje, mniej, bardziej i prawie całkiem przyzwoite. U mnie na podwórku chodziły takie:
Dzisiaj sobota imieniny kota
kot się ubiera idzie do fryzjera
a fryzjer jest pijany
szuka pomarańczy
pomarańcza jest w ogrodzie,
a on szuka w sa-mo-cho-dzie.
ewentualnie:
a fryzjer jest pijany
przylepił się do ściany
a ściana była mokra
przylepił się do okna
a okno było duże
wyleciał na podwórze
a na podwórzu stała krowa
i kopnęła go aż do Krakowa.
O jakim ataku z szeregów Wiosny piszesz, Stanisławie, bo nie mogę znaleźć? Widziałam tylko wypowiedź prof. Płatek i nie widzę w niej nic dziwnego. Przyjmijmy tezę, że Tusk mówił jak mąż stanu – to męża stanu nie można krytykować? Wybitni politycy jednej opcji nie zgadzają się z wybitnymi politykami innej opcji i to jest w demokracji normalne. Sam Tusk w tymże wystąpieniu powiedział: „Nie dajcie sobie wmówić, że mamy myśleć w sposób jednakowy, że mamy – jak to brzmi – mamy nie przeszkadzać i popierać.” Najbardziej mnie interesuje, czy Tusk wiedział, przynajmniej mniej więcej, co powie Jażdżewski. Nie słuchałam Tuska, tylko czytałam, ale chyba się nie odciął od wstępu Jażdżewskiego?
Chyba wszyscy jesteśmy świadomi zjawiska, o którym mówi prof. Chmielewski. Widać, że im większe świństwo zrobi Kaczyński, tym bardziej się cieszy. Kiedyś też politykom zdarzało się robić świństwa, ale w różny sposób starali się je maskować. Teraz w żadnej z naszych partii osobowość formatu Bartoszewskiego nie miałaby szans na zajęcie miejsca w pierwszym szeregu.Tłumaczenie jest takie, że bez kopania po kostkach nie ma szans na zwycięstwo. Nikt już nie będzie mówił o zwycięstwie kraju dzięki możliwości sformowania przyzwoitego rządu, tylko o zwycięstwie partii czyli swoich.
Dzisiaj rozmawiałem z Jarosławem Wałęsą. To jest człowiek przyzwoity, ale niezbyt lubiany wśród partyjnych decydentów, ponieważ nie wdaje się w układy frakcyjne. Z tego powodu w wyborach na prezydenta Gdański partyjny establishment go nie poparł. Marszałek województwa otwarcie popierał Adamowicza kandydującego wbrew oficjalnemu stanowisku PO.
Z dzieciństwa pamiętam wiele wierszyków i piosenek dość nieprzyzwoitych, które po cichu śpiewały także osoby bardzo bogobojne. Najczęściej nie przyzwoite słowo było maskowane innym, które było całkiem nie do rymu.
Przykład w wersji przyzwoitej:
Piękne jest to nasze morze,
Kąpie się w nim dziewczę hoże.
Nogi zgrabne ma jak słupy,
Woda sięga mu do pasa.
Wersja nieprzyzwoita:
Piękne jest to nasze morze,
Kąpie się w nim dziewczę hoże.
W dali słychać syren gwizdy,
Woda sięga mu do pasa.
Czemu siega „mu” a nie „jej”?
Bartoszewski nie musial usilowac niczego zajmowac. Ci ktorzy go przyjmowali – na z gory ustalona pozycje – robili to by posluzyc sie jego wiedza i autorytetem aby podbudowac wlasny.
Andsolu, ptaki nadal ja maja.
A u nas znowu strzelaja w obie strony
https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2018/11/b7VPhdyEofrT56Yy.jpg
Smutny ten obrazek…
Tym razem jest urozmaicenie – od wczoraj trzech zabitych oraz kilku powaznie rannych takze u nas.
W punkt, PA.
Wiem, Lisku i płakać mi się chce.
Chyba wszystkie strony są zainteresowane stanem wojny – mam na myśli osoby zajmujące się polityką.
Tylko to nie oni giną.
Widziałam, Lisku…
To dziewczę, Lisku.
Rzeczywiscie, dziewczeciu – (je)mu.
Poniewaz ostrzal tym razem jest wyjatkowo gesty i chyba jednak zainicjowany przez druga strone, zastanawiam sie czy przypadkiem to nie jest zwiazane z Eurowizja.
ESC za 9 dni, może być związek.
@lisek, chyba tu piszą z sensem:
https://www.timesofisrael.com/why-the-gaza-rocket-fire-because-hamas-thinks-israel-is-vulnerable-to-extortion/
(nie ukrywam linki w stosownych ramkach, bo sam tytuł może komuś już wystarczyć).
Mar-Jo, Andsolu, tak. Tym bardziej ze rozmowy o wyciszeniu wlasnie trwaly.
Times of Israel nazywa to szantazem, ja nie, bo w istniejacej sytuacji to jest jednak uzasadnione, kazdy gra tym co ma. Jesli te pieniadze choc troche poprawia sytuacje mieszkancow Gazy, a nie pojda w calosci na nowa bron.
Chyba za pozno to zaczeli 😉 Ludzie nie kupuja biletow lotniczych w ostatnim momencie, nikt nie wierzy w rozejm z dnia na dzien, zapewne bedzie fala anulowan.
Zreszta moze i o to chodzilo
Nigdy jakoś nie kierowałem się natężeniem konfliktów wybierając się w podróż. Wjeżdżałem do Jerozolimy pomiędzy seriami zamachów bombowych i do Egiptu pomiędzy najbardziej chyba spektakularnymi, jeżeli wolno tak określić, zamachami na turystów. To nie brak obaw tylko jakiś cień fatalizmu, którego wyznawcą w gruncie rzeczy nie jestem. Poza tym zawsze staram się jakoś zrozumieć ludzi eskalujących konflikty i nie bardzo mi to wychodzi. Obawiam się, że w większości wypadków główną sprężyną są pieniądze. Nie dotyczy to terrorystów – zamachowców tylko ich najwyższych mocodawców.
Ludzie się do siebie przyzwyczajają. Na Kaszubach są wioski należące przed wojną do Niemiec, z których około połowy mieszkańców wysiedlono lub sami uchodzili przed frontem (nie zawsze skutecznie). Opuszczone domy w niektórych wsiach zasiedlono wygnańcami z Bieszczad. Długo nie było przyjaźni pomiędzy tymi dwiema grupami. Potem zaczęli się jeszcze pojawiać przybysze z innych rejonów Polski i z kresów. Po paru dziesiątkach lat o podziałach zaczęto zapominać pomimo utrzymywania pamięci o własnej tożsamości. Potem zaczęło dochodzić do mieszanych ślubów. Wszystko dlatego, że akurat żadnym politykom nie przyszło do głowy wykorzystywać tych różnic politycznie. Dlatego uważam, że wystrzelenie większości czołowych polityków izraelskich i palestyńskich na Księżyc bardzo by wszystkim mieszkańcom Izraela pomogło.
Wspominałem już film oglądany przeze mnie raz pod tytułem „Kiedy świnie mają skrzydła” i drugi raz pod jakimś innym. Zachęcam do obejrzenia, kto nie widział. Z drugiej strony nie wierzę w możliwość dobrosąsiedzkich stosunków kiedykolwiek pomiędzy Palestyńczykami i mieszkańcami osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu.
Część ludzi żyje z konfliktów i wojen, więc nie są zainteresowani pokojem i najczęściej to inni dla nich giną i zabijają.
To sa prawdziwe problemy:
https://www.theguardian.com/environment/2019/may/06/human-society-under-urgent-threat-loss-earth-natural-life-un-report
Dla osób nie mających dostępu do GW krótki film z marszu nacjonalistów 1 maja w Warszawie.
Wojciech Maziarski autor artykułu: Dr Frankenstein Kaczyński i jego dzieło.
Prezes PiS, kierując się cyniczną kalkulacją i żądzą władzy, wyhodował monstrum skrajnej prawicy. Właśnie obserwujemy, jak traci nad nim kontrolę.
(tekst ma się ukazać też na portalu koduj24.pl)
A tu jest film(dla ludzi o mocnych nerwach)
https://drive.google.com/file/d/1gAyb5lzhrEmSWwaABEC_7yhTUOOm6sMa/view?usp=sharing
Tu jest ten tekst na koduj24.pl
https://koduj24.pl/dr-frankenstein-kaczynski-zmajstrowal-nacjonalistycznego-potwora/
Sasson Gabai bardzo dobrze gra Araba w „Kiedy świnie mają skrzydła”, tak jak i w „Wizycie orkiestry” – myślę, że filmy sprawiły przyjemność i dodały otuchy izraelskim Żydom, ale wątpię, czy podobnie to widzieli tam Arabowie (o ile w ogóle chcieli to oglądać). I fakt, że nie udało się znaleźć dobrego arabskiego aktora do arabskich ról wskazuje, że to żydowskie, a nie arabskie baśnie.
Boże, my wszyscy chyba zwariowaliśmy:
niemieckie, żydowskie, arabskie, angielskie, francuskie…
A gdzie są ludzie?
Nie mogę już tego znieść.
Możesz, Siódemeczko. Znosisz nie od dzisiaj.
Nie zwariowałaś i ja nie zwariowałam.
Robię swoje i wspólne tak, jak potrafię. Oprócz tego czyszczę ogródek pocieszając się, że mam ułamek tego, z czym boryka się Andsol.
Sa dobre filmy izraelskie o tematyce arabskiej z dobrymi arabskimi aktorami, mniej lub bardziej mainstreamowe, czasem rezyserowane przez Izraelczykow Zydow, czasem przez Arabow.
Np Syryjska Narzeczona, o mniejszosci druzyjskiej w wiosce Madzdal Szams na Golanie
https://www.youtube.com/watch?v=tfVdazoaGRY
@haneczka: borykam się mniej od kiedy poddałem się perswazjom, że round-up uniemożliwia chwastom fotosyntezę a nie zatruwa glebę. Po prawdzie, nie było innego wyjścia (ludzi do pracy raczej nie znajdę, i tak cieszę się, że znalazłem jednego rozsądnego hydraulika, do pielenia nie widzę rozsądnych).
Księżyc w pierwszej kwadrze, więc napchałem tacki z kilkuset dziurkami różnymi nasionkami. Niektóre kupione, niektóre uzyskane z natury. Ciekaw jestem czy physalis (miechunka??) zdecyduje się współpracować. Niestety bardzo to podobne do pytanek matematycznych – człowiek wdaje się w coś, co wygląda zajmująco, ale dopiero po paru miesiącach (a czasami po latach) może coś z tego wyrosnąć, ale często nic.
I dla doświadczenia w nowej roli spróbowaliśmy zostać sprzedawcami. Znana nam pobliska restauracja kupiła od nas kilkanaście kilo oczyszczonego manioku – transakcja groszowa, coś jak jeden obiad u nich, ale chodzi o satysfację. Rolnik-producent.
Ludzi jako takich nie ma. Każdy jest w jakiś układ uwikłany. Najczęściej w wiele różnych. Te uwikłania stanowią wdzięczne pole do popisu dla scenarzystów i reżyserów. Jeśli ktoś chce pisać o ludziach jako takich, tworzy coś na kształt „Gwiezdnych wojen” czy „Igrzysk śmierci”. Tam także są układy znane nam z historii. Tyle że wymieszane dowolnie. W sumie sprowadza się do przedstawienia zróżnicowanych postaw ludzkich w trudnych sytuacjach. Dla mnie operowanie sytuacjami w rzeczywiście istniejącym otoczeniu jest znacznie bardziej wiarygodne niż w wymyślonym. Chyba że wymyślonym przez Lema, ewentualnie Kubricka.
Ciekawym filmem jest irańskie „Rozstanie”. Historia dość banalna, ale w warunkach obcego mi dotąd szariatu bardzo wciągająca. Widać, że po dziesięcioleciach rozdziału meczetu od państwa ludzie z szariatem nie czują się dobrze. Teraz jest to bardzo aktualne, bo mam wrażenie, że od paru dni, a szczególnie od wczoraj, u nas też mamy do czynienia z szariatem. Przynajmniej na poziomie policji i prokuratury. Zobaczymy, jak będzie w sądach. Uważam się za katolika, ma wystąpienie Jażdżewskiego, chociaż nie na miejscu, nie obrażało moich uczuć religijnych. Przeciwnie, uważam, że je podbudowywało. Zwrócenie uwagi na porzucenie przez wielu hierarchów ducha Ewangelii powinno się przysłużyć KK. Nie obrażało ich także namalowanie tęczy na aureoli NMP. Z drugiej strony może dobrze, że doszło do postawienia zarzutów, bo spór o prawo do indywidualnej wizji NMP zostanie upubliczniony i może coś z tego wyniknie. Jeszcze ciekawiej będzie wyglądało dochodzenie, jeżeli rzeczywiście zostanie wszczęte, dotyczące wystąpienia Jażdżewskiego. Przecież wszystko, co wytknął polskiemu KK, stanie się przedmiotem publicznej dyskusji. Już mamy artykuł Semki, który totalnie zaprzecza pedofilii w KK. Jego zdaniem wszystkie zarzuty z tego zakresu są bardzo słabo udokumentowane lub w ogóle nie udokumentowane. Rozumiem, że wszystkie prawomocne wyroki w tych sprawach zostały wydane przez sędziów komunistów.
A propos filmu Kiedy swinie maja skrzydla, przypomnial mi sie tragiczny zyciorys Juliana Mer-Khamisa, syna Zydowki i Palestynczyka, ktory w pierwszym etapie swego zycia usilowal byc Zydem, w drugim Palestynczykiem. W tym drugim mieszkal w obozie uchodzcow Jenin, gdzie prowadzil Teatr Pokoju zalozony przez jego matke (aktorke, dzialaczke pro-palestynska) i zajecia dla mlodziezy. M.i. wystawial tam Farme zwierzat /Orwella. Muzulmansko-ortodoksyjne kregi bardzo go nie lubily, teatr podpalili mu dwokrotnie, miele pretensje o to ze chlopcy i dziewczeta wystepuja razem, oraz ze w Farmie Zwierzat muzulmanska mlodziez grala swinie (zwierze nieczyste). Potem prowadzil to z nim nawrocony ter..ysta (znana i bardzo barwna postac), ale ataki nie ustawaly. W koncu go zastrzelili.
Tu jego zyciorys w angielskim wiki.
Nb w polskiej wersji pod naglowkiem „Zycie [sic!] osobiste” figuruje wylacznie informacja ze go zastrzelono 😉
https://en.wikipedia.org/wiki/Juliano_Mer-Khamis
Andsolu, ten round-up…?
https://www.reuters.com/article/us-bayer-monsanto-france/french-court-cancels-monsanto-weedkiller-permit-on-safety-grounds-idUSKCN1P91F6
lisku, nie wiem czy to ten RoundUp; nie ma on w opisie nic o Pro 360. Etykiety mówi, że jest klasy III czyli „Medianamente Tóxico Potencial” i nie powinien być używany w odległości kilkuset metrów od zbiorników wodnych. Nie znam brazylijskich przypadków chorób przez tę substancję spowodowanych choć wierzę, że jest ich sporo, bo ludzie nie czytają opisów i często nie używają nawet elementarnego zabezpieczenia takiego jak rękawice czy maska – lub używają go w wietrzne dni.
Przypuszczam, że w jakiejś mierze prawie każdy produkt proweniencji przemysłu chemicznego jest niebezpieczny dla otoczenia, np. dla zwalczenia siedliska owadów marimbondos (bardzo niemiłe) znajomy skierował ku nim dezodorant Dove i podpalił ten strumień – gdy zobaczyłem efekt zdziwiłem się, że ludzie tego używają na ciele.
Roundup jest jeden, a jego głównym składnikiem jest glifosat – herbicyd totalny, który niszczy wszystkie rośliny poza zmanipulowanymi genetycznie (RoundupReady)
Bayer AG na przejęciu amerykańskiej firmy Monsanto wyjdzie najprawdopodobniej jak przysłowiowy Zabłocki. Dwanaście tysięcy pracowników do zwolnienia, kurs akcji spadł w 52 tyg. z ok. 100 euro do 60 euro. Przegrane dwa procesy w USA , złożone kolejne pozwy…
„…Według agendy WHO, Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) glifosat może być rakotwórczy – przyczyniać się do powstawania chłoniaka nieziarniczego. Wiele innych badań wskazuje, że glifosat niszczy naturalną florę bakteryjną przewodu pokarmowego, powoduje deformacje i wady rozwojowe płodu, uszkodzenia DNA, mózgu, rdzenia kręgowego…”
No to czym truć te niechciane, które nam wyrastają na kamiennych ścieżkach? Wydłubać trudno, wyrwać też niełatwo.
Dzień dobry. Widzę, że andsol stęsknił się za rozkładem świąt. No to na ten tydzień:
8 maja (środa)
Dzień Bibliotekarza i Bibliotek
Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca
Narodowy Dzień Zwycięstwa
9 maja (czwartek)
Dzień Unii Europejskiej
Dzień Okulistyki
10 maja (piątek)
Dzień Pracownika Gospodarki Komunalnej
Europejski Dzień Profilaktyki Udarowej
Światowy Dzień Tocznia
Międzynarodowy Dzień Kierowcy Zawodowego
11 maja (sobota)
Dzień bez Śmiecenia
Dzień Doradcy Podatkowego
Światowy Dzień Ptaków Wędrownych
Światowy Dzień Sprawiedliwego Handlu
12 maja (niedziela)
Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek
Europejski Dzień Walki z Czerniakiem
Dzień Syndromu Chronicznego Zmęczenia i Zaburzeń Immunologicznych
Międzynarodowy Dzień Limeryków
Dzień Wiedzy o Fibromialgii
13 maja (poniedziałek)
Międzynarodowy Dzień Tańca
Dzień Solidarności Międzypokoleniowej
Dzień Pamięci o Wszystkich Ofiarach Wojen Chemicznych
Międzynarodowy Dzień Psa Ratowniczego
Światowy Dzień Fotografii Otworkowej
14 maja (wtorek)
Dzień Farmaceuty
W niedzielę trzeba będzie trochę limeryków popisać 🙂
Ale ogólnie nie jest mi do śmiechu. Zwłaszcza po tym, co zrobiono Eli Podleśnej. Znam ją z różnych czarnoprotestowych konwentykli, świetna osoba, po prostu dobry człowiek. Ma mocną potrzebę i determinację wyrażania sprzeciwu przeciwko draństwu. Podziwiam – sama bym pewnie nie usiadła na jezdni naprzeciw marszu nazioli.
Haneczko, więcej deptać? 😉
Albo użyć elektrycznego wypalacza chwastów. Jest przyjazny środowisku, niszczy chwasty bez chemikaliów, nie emituje CO2.
Idealny do podjazdów, chodników, kamiennych ścieżek
Dziękuję, Markocie. Poszukam i nabędę.
Też mi niewesoło. To draństwo wciska się w każdą szparę. Tlenu brakuje, a oddychać trzeba.
Ręce opadają https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/to-dlatego-polacy-glosuja-na-pis-opozycjo-sprawdz-i-wez-sobie-do-serca-sondaz-aa-1hX8-4F5P-VGJW.html
E, z wyjątkiem pierwszego punktu to wciąż te żelazne 30 proc. sekty pisowskiej. Nic nowego. Oczywiście i tak ręce opadają.
W niedzielę będę zajęty
wpatrzony w wielkie okręty.
we wzroku zasięgu stojące,
cieszące me serce gorące,
ładunki zaś zmyte w odmęty
Parę miesięcy temu zawinął do Gdańska jeden z największych kontenerowców świata. Po drodze z Chin i Singapuru stracił w ciężkim sztormie kilkadziesiąt kontenerów. Z naszego dachu było go widać przy nabrzeżu. Zawinął w niedzielę, choć nie w tę.
Stanisławie, to ten, co w styczniu zaśmiecił wielkie połacie wybrzeża Morza Północnego?
Okoliczni mieszkańcy zbierali „Strandgut” czyli towary wyrzucane przez fale i zabierali do domu, co jest legalne. Nie wolno tylko otwierać całych kontenerów. A były wśród nich niebezpieczne ładunki chemiczne.
W aureoli tęczowej Madonna
ministrowi podobać się skłonna
być nie mogła w tej chwili,
gdy na KK wrogowie skoczyli,
rusza więc operacja „obronna”.
Wiem, że to nie temat do żartów. Szczególnie dla znajomych ofiary. Z drugiej strony wyśmiewanie tych durni może w końcu da jakiś rezultat.
Tak, Markocie, chodzi o ten statek. Problem jest stary. Wszelkie zabezpieczenia ustala się na poziomie optymalnym licząc możliwe straty i koszty zabezpieczeń. Wychodzi, że nie opłaca się robić zabezpieczeń, które wytrzymają każdy sztorm. Pomija się te, które ma się szanse napotkać raz na ileś lat. Dodatkowym problemem jest właściwe zasztauowanie ładunku wewnątrz kontenerów. To akurat jest praktycznie niesprawdzalne. W dużym sztormie przy przechyle statku na burtę ładunki przesuwające się w kontenerach na tę samą stronę pogłębiają przechył obniżają granicę bezpieczeństwa. Przesunięcia ładunku były przyczyną wielu zatonięć, np. polskiego statku „Nysa”, z którym zatonęła cała 18-osobowa załoga. Matką chrzestną statku była przodownica pracy Anna Walentynowicz.
Najlepszy, naturalny, ekologiczny i wydajny tępiciel niepożądanej zieleniny to kuń.
Niestety, zżera on i pożądaną. I nie uznaje kuwety.
Od konia lepsza jest koza, bo zżera też kolczaste np. dzikie jeżyny. I wspina się po stromych zboczach.
A po co koniu kuweta?
Po to by Andsol nie wdeptywal 🙂 Ale to chyba dobry nawoz?
Off off topic, ale bardzo mi sie spodobalo: lekarz (w Kolumbii) zajmujacy sie rakiem piersi zatrudnia trzy niewidome kobiety, ktore nauczyl jak badac piersi kobiet przychodzacych na rutynowe kontrole. Niewidomi maja bardziej wyczulony dotyk, przez co te panie wykrywaja 30% wiecej podejrzanych guzow, w tym takze dwa razy mniejszych, niz guzy ktore potrafi wyczuc on sam.
Stanislawie, bardzo dobre limeryki! 🙂
Ten lekarz, Dr Frank Hoffmann, stworzyl w Niemczech cala siec podobnych osrodkow, zwana Discovering Hands.
lisku, z wielkiej góry naturalnego nawozu, produkowanego przez konie i bydło siostrzeńca, pobieram taczkami pod nasze jarzyny i warzywa – i on mnie nauczył, że koń, owszem, produkuje cenny nawóz, ale to musi być zgarnięte razem z trocinami z jego (konia, nie siostrzeńca) mieszkania, bo tam reaguje z amoniakiem, który to przetrawia. A to, co koń wytworzy na polu nadaje się co najwyżej po wysuszeniu na palenie. Nawet chupim tego nie tyka, chociaż odchody bydła przewraca w te i wewte – i za to lud go nazywa „vira-bosta”.
Lisku, dziękuję.
To, co wytwarzały na stepie konie i wielbłądy, pozwoliło przeżyć mojej babci na zesłaniu w Kazachstanie. Dla niej to nie było „co najwyżej” tylko sprawą życia lub śmierci. Nie było innego opału dla zesłańców, a mrozy bywały siarczyste. Ten opał sami zbierali i suszyli.
Genialny, nie potrzebny komentarz!!!!
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/59796427_1446992515469141_2286820470210691072_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=1e004ccc6c63b3a2a35daaf3d19d4eb5&oe=5D733467
Mar-Jo, swietny!!!
Dla relaksu: estonskie kamery przyrodnicze znow dzialaja
https://www.looduskalender.ee/n/en/node/3332#cam
Dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński i Halina Birenbaum pojechali na targi książki do Turynu i odmówili udziału w nich z powodu obecności wydawnictwa powiązanego z włoską organizacją neo-faszystowską.
Wydawnictwo zostało usunięte. Brawo Piotr i Halina!
Tłumaczenie Google:
„Ocalonych nie można prosić o dzielenie się przestrzenią z tymi, którzy kwestionują fakty historyczne, które doprowadziły do Holokaustu i którzy próbują ożywić faszyzm w społeczeństwie” – napisało muzeum w liście do rady Turynu, podpisanym przez jego dyrektora, Piotra Cywińskiego i ocaloną z Holokaustu pisarkę Halina Birenbaum oraz Michele Curto, byłą radną miejską, która stworzyła projekt nauczania uczniów szkół średnich na temat Holokaustu.
https://www.theguardian.com/world/2019/may/07/anger-grows-over-neo-fascist-publishers-presence-at-turin-book-fair?fbclid=IwAR3l4e3Gih_GuBfXY1rU87E-8SDL74XkehUvACnFmOMekhiUsIWatkptopw
Dziękuję, Siódemeczko.
To już nie jest sprawa wrażliwości. Ktoś może nie mieć empatii emocjonalnej i nie czuć obrzydzenia do neofaszystów. Jednak osoby znające historię, które neofaszystów popierają koniunkturalnie, a do tego sprawując władzę doją państwo, jak tylko się da, albo i bardziej…
Węgierski autor (nazwiska nie pomnę) napisał książkę o swoim kraju jako państwie mafijnym. Na polskim tłumaczeniu widzimy pytanie, czy taki los czeka Polskę. Od wydania minęły 3 lata i odpowiedź znamy, niestety.
Kaczyński stawia na elektorat, który nie zagłosuje na liberałów. Dlatego narodowcy, neofaszyści, homofobi, antysemici i w ogóle ksenofobi to środowiska, którym się podlizuje. Czy sam ma jakiekolwiek poglądy poza przekonaniem, że warto rządzić, nie wiem.
Magyar Balint autorem przywołanej książki
Siodemeczko, czy jest pewne ze wydawnictwo zostalo usuniete? Bo w chwili pisania artykulu w Guardianie jeszcze mialo uczestniczyc.
Jak rozumiem z artykulu, pierwszym ktory zaprotestowal, rezygnujac z uczestnictwa w radzie targow w Turynie, byl wloski pisarz Christian Raimo, a takze wloska grupa autorow Wu Ming, bardzo znany historyk Carlo Ginzburg, autor komiksow Zerocalcare oraz dziennikarka Francesca Mannocchi, ktorzy zapowiedzieli bojkot targow.
Kolejne placebo z Watykanu (dzisiejsza gazeta „die Zeit”).
Zwierzchnicy duchownych, którzy dopuścili się przestępstw seksualnych, od 1. czerwca będą mieć obowiązek zgłaszania owych przestępstw.(Na dzień dzisiejszy działania w kwestii przestępstw seksualnych podległych duchownych pozostawia się sumieniu zwierzchników!).
ALE UWAGA!!!!
Nie przewiduje się obowiązku meldowania organom państwowym!!!!!
Czyli dalsze zamiatanie , ale inną miotłą. Dywan ten sam.
Tak, Lisku, usunięty.
Piotr Cywiński ogłosił to na stronie Haliny na FB
Od kilku lat wystawiamy nasze muzealne książki na targach książki w Turynie. To – po frankfurtskich – drugie największe targi książki w Europie. I zawsze staraliśmy się prosić ocalałych, by przy tej okazji mieli spotkania z publicznością. Ludzie przychodzili dosłownie masowo, frekwencja rzędu 1000 osób była normą! A w tym roku okazało się, że będzie obecne na targach jakieś nowe faszystowskie wydawnictwo.
Więc, razem z organizacją partnerską z Turynu oraz z Halina Birenbaum napisaliśmy do lokalnych władz, że w tej sytuacji przenosimy gdzie indziej spotkanie z Haliną Birenbaum, poza targi, bo nie przystoi jej – Ocalałej – uczestniczyć w targach gdzie promuje się idee faszystkowskie.
Od rana istna burza w mediach włoskich, a teraz oto dowiedziałem się, że prezydent Turynu i prezydent regionu Piemont, kilka godzin temu złożyli doniesienie w prokuraturze na owo wydawnictwo, oskarżając je, a zwłaszcza redaktora naczelnego, o propagowanie faszyzmu…
Vivat Halina!
A tu Halina dziękuje
https://www.facebook.com/trenomemoria/posts/1601217676679512
Obowiązek zgłaszania prokuraturze mają wszyscy z wyjątkiem pokrzywdzonego (ochrona prywatności) oraz z wyjątkiem sprawcy i jego najbliższych (prawo do obrony). Od dwóch lat na mocy art. 240 KK zaniechanie zgłoszenia jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3. W Watykanie aktualnie trwa dyskusja na temat tego, czy obowiązek denuncjacji (tak to jest nazywane) ograniczyć do krajów, w których jest on obowiązkiem prawnym, czy też upowszechnić. Argumenty za pozostawieniem decyzji przełożonemu są wyciągane z kapelusza dobrze znanego z Polski – troska o dobro pokrzywdzonego. Polski argument to konieczność zapobieganiu wprowadzeniu prokuratury w błąd, gdy się nie ma pewności czy czyn zabroniony rzeczywiście został popełniony!
Piekne, Siodemeczko. Jak dobrze ze sa i zwyciestwa.
Umieściłam na FB list protestacyjny w sprawie działań związanych z tęczową aureolą MB Częstochowskiej. List podpisany przez zacne grono znanych osób był opatrzony w GW rzeczonym wizerunkiem.
Przed chwilą dostałam wiadomość:
„Konsekwencje niezgodności zawartości grupy ze Standardami społeczności
Ten komunikat jest wyświetlany w celach informacyjnych. Odebranie go nie oznacza, że usunęliśmy Twoją zawartość za naruszanie Standardów społeczności.
Standardy społeczności pomagają nam zapewnić bezpieczeństwo i przyjemną atmosferę dla wszystkich na Facebooku. Kiedy znajdujemy zawartość niezgodną ze Standardami społeczności, usuwamy ją z Facebooka. Jeżeli zawartość opublikowana w grupie zostanie usunięta za niezgodność ze Standardami społeczności, możemy poinformować administratorów o tym, które standardy zostały naruszone. Możemy też pokazywać administratorom grupy tę zawartość przez maksymalnie 7 dni. Własną zawartość możesz zawsze usunąć.”
W pierwszej chwili nie wiedziałam, o co chodzi, ale widzę, że wizerunek na mojej stronie jest widoczny, więc chyba o niego chodzi, bo przecież nie o Halinę i awanturę w Turynie.
A może jednak, bo Guardian swój artykuł opatrzył zdjęciem maszerujących neo-faszystów i też to zdjęcie na mojej stronie widać.
Głupi ten FB, aż zęby bolą.
Chyba, że chodzi o stronę Rady. Od jakiegoś czasu masowo zgłaszają się jakieś dziwne osoby.
Obawiam się, że mogą gdzieś na dawnych stronach coś umieszczać, albo ktoś poskarżył się, że zieję nienawiścią do Polaków.
Nie będę się więcej nad tym zastanawiać.
Stanisławie (14.02) , polecam tekst: https://www.zeit.de/gesellschaft/2019-05/katholische-kirche-vatikan-papst-franziskus-meldepflicht-missbrauchsfaelle-gesetz
Jest petycja, wystawiona przez Amnesty International:
https://amnesty.org.pl/akcje/zadaj-sprawiedliwosci-dla-elzbiety/?utm_source=Komunikacja&utm_medium=Email&utm_campaign=elapodlesna&smclient=86bfd005-120d-4a91-abb8-6c99c6b4ee89
Dzień dobry.
Parę pocieszających wieści od rana – dużo hałasu narobił nowy sondaż, w którym KE wygrywa.
Ale cieszę się też, że przebudzenie zaczyna się już nawet w zagłębiu pisowskim – Małopolsce. Byłam ostatnio w Nowym Sączu i wszędzie widziałam tylko plakaty Mularczyka, Jakiego i Szydło, a może z jeden Róży Thun. A tu taka historia:
https://natemat.pl/272215,most-w-nowym-saczu-prezydent-l-handzel-otworzyl-go-przed-wizyta-b-szydlo
Tekst znam, interesuję się tymi sprawami. Teoretycznie sprawa nie jest oczywista. W Watykanie jest dyskutowana. Jak już pisałem, wysuwany jest argument, że ujawnienie sprawy może bardzo zaszkodzić psychice ofiary. W różnych krajach jest to różnie uregulowane prawnie. W Polsce osoby najbliższe ofierze nie mają prawa wyboru – mają obowiązek zgłoszenia przestępstwa organom ścigania o ile nie są przekonani, że sprawa już została zgłoszona. W niektórych krajach ocena pozostaje w gestii rodziców. Pozbawienie rodziców prawa wyboru jest motywowane priorytetem zwalczenia pedofilii. Psychika ofiary jest w tym momencie na drugim miejscu. Inaczej mówiąc cele społeczne ważniejsze od indywidualnych. W długim okresie czasu skuteczne osiągnięcie celów społecznych przełoży się też na ochronę indywidualną.
Nie jestem psychologiem ani prawnikiem, nie będę dyskutował nad wyższością jednych świąt nad drugimi. Mierzi mnie jednak, że to rzekome dobro ofiar jest zasłoną dymną nad całym tym świństwem. Niedawno w Strasbourgu polski biskup twierdził, że polscy hierarchowie nie mają obowiązku prawnego ani instrumentów do zgłaszania przypadków pedofilii prokuraturze. W 2 lata po wprowadzeniu tego obowiązku do polskiego KK. Biskup zasiada w sądzie archidiecezjalnym, powinien mieć pojęcie o prawie.
Zaczynam coraz większym szacunkiem obdarzać Jana Husa i Marcina Lutra.
Dora (11:11)
Świetnie. 🙂
Obawiam się jednak, że mściwy z Nowogrodzkiej nie daruje takiej zniewagi. Dobiorą mu się do genealogii i każdej chwili życia.
Muszę coś o Halinie Birenbaum. Poznałem ją kilka lat temu i jak tylko nadarzyła się okoliczność to w berlińskim buch|bund z Niną i Michałem (właściciele) zrobiliśmy z nią spotkanie. Przyszyły tłumy, Halina, mimo że wtedy już ponad osiemdziesięcioletnia, prawie dwie godziny w swój plastyczny sposób odpowiadała na pytania Niny i publiczności. Spotkanie formalnie było zakończone, a jeszcze ludzie tłoczyli się wokół Haliny, po autografy, zdjęcia, uściski i choćby tylko kilka slow zamienić. Zrobiło się późno, odwiozłem ją (i wnuczkę) do hotelu, zbliżała się północ. Cały dzień na nogach, i to od kilku dni, od spotkania do spotkania. Z tego, co wiem takich dni, a nawet tygodni ma kilka w roku. Jeździ po Polsce. Niemczech, Włoszech, ciągle w centrum, ciągle żywo komentując i obserwując. Jakie ona ma zdrowie psychiczne i fizyczne. Ile ta kobieta przeżyła i mimo to poświęca się cała. Podziwiam.
Stanisław pisze: „Psychika ofiary jest w tym momencie na drugim miejscu. Inaczej mówiąc cele społeczne ważniejsze od indywidualnych.” Wydaje się, że na pierwszym miejscu jest ochrona psychiki dzieci, które mogłyby stać się kolejnymi ofiarami księdza poczynającego sobie jak zwykły kryminalista. Upowszechnienie informacji to pierwszy krok, by zapobiec ponawianiu się złych czynów, osądzenie złoczyńcy czyli rozliczenie za przeszłość to na później.
Użycie tu zwrotu „cele społeczne” brzmi jakby chodziło o jakieś abstrakty. To prawda, że ochrona grona dzieci (chodzących na lekcje religii, ministrantów, odwiedzanych przez księdza-pedofila) ma już wymiar społeczny, ale dla każdego dziecka odsunięcie od niego takiego niebezpieczeństwa to jak najbardziej „cel indywidualny”.
Nie ma instrumentu do zgłaszania prokuratorze pedofilii? A co, ogrom obrzydliwości sprawił, że mu język zgnił?
Najbardziej psychice ofiary szkodzi konieczność oglądania na ambonie czy w wizycie w domu tego samego łajdaka, który tydzień, miesiąc wcześniej był gwałcicielem. Zapada się pod ziemię nawet cień wiary, że istnieje na świecie uczciwość i sprawiedliwość. I jeśli kościelny przełożony takiego księdza-łajdaka chce chronić psychikę ofiary, niech wycofa owego typa w jakieś kościelne odosobnienie, na czas do rozprawy sądowej, która może zamienić to na odosobnienie cywilne.
Dzien dobry 🙂
Kawa
https://previews.123rf.com/images/alga38/alga381405/alga38140500015/27991392-coffee-in-the-garden.jpg
Syn Haliny Biernbaum, Jaakow Gil’ad, napisal dla niej piekny tekst gdy jechala do Polski po raz pierwszy. Muzyke do niego skomponowal, i spiewal izraelski piosenkarz pochodzacy z Grecji, ktorego ojciec stracil cala rodzine w Auschwitz; wydali razem cala plyte zwiazana z odczuciami tz drugiego pokolenia, to jeden z najlepszych i najbardziej znanych albumow muzyki popularnej w Izraelu.
Warszawa: prof. Dariusz Stola wygrał konkurs na kandydata na dyrektora Muzeum POLIN!!!!!
Jak rozumiem, jego jedyna konkurentka byla Monika Krawczyk, dawna kierowniczka Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i obecna przewodnicząca Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Tez byla chyba godna kandydatka, ale Stola zapewne jest lepszy.
Wybor ma chyba jeszcze zatwierdzic minister kultury?
Lisku, dyrektora powoła minister kultury w porozumieniu z przedstawicielami m.st. Warszawy i Stowarzyszeniem ŻIH.
Oglądaliśmy (tzn. część krewnych i powinowatych, którzy nie mogli w tym czasie być na miejscu) via Internet ceremonię ślubną z kościoła w Dublinie. Za Irlandczyka wychodziła nasza powinowata. Zachwyt nasz jest nie do opisania! To jest zupełnie inny od naszego Kościół!!!! Pierwsze łzy poleciały nam na widok wprowadzonego do kościoła ukochanego psa panny młodej, który „dostarczył” w pysku puzderko z obrączkami! Zdziwiła nas pani w roli „kościelnego”. I ani pół ministranta!!!! Piękne przemowy i modlitwy po polsku i po angielsku. Oczy mam mokre…
Obejrzałam „Tylko nie mów nikomu” M. i T. Sekielskich. Po 15 minutach musiałam znieczulić się alkoholem…
Mały fragment: „Tylko nic nie mów mamie, bo inaczej urwie ci pisiorka…”.
A owa mamuśka niczego wprawdzie nie urwała maltretowanemu przez księdza dziecku, ale też mu nie uwierzyła. Straszne!
Mam ponadto zasadniczą wątpliwość co do oświadczenia Gądeckiego wydanego po obejrzeniu filmu.
Wcześniej on i jego kolesie purpuraci szli w zaparte. Ale widocznie zobaczyli, że im się to już politycznie nie opłaci, więc chyłkiem zmieniają front. Ufać teraz w szczerość zapewnień tego cynicznego osobnika w randze arcybiskupa – nb. stałego gościa „Wiadomości”, gdzie wygadywał rzeczy po prostu haniebne – byłoby niewybaczalną naiwnością. Bo czy dowiedział się on o tych sprawach dopiero dzisiaj, z filmu Sekielskich? Wolne żarty!
Unikam linkownia tu wpisów z mego bloga (było tu kiedyś parę bardzo niemiłych precedensów, dziwnie wiążących się ze zdecydowaną prawicą), ale skoro mowa tu o filmie Sekielskich to pozwolę sobie zakomunikować, że co miałem do powiedzenia to w zasadzie tu powiedziałem. A niezbyt jest to odmienne od mojego dzisiejszego komentarza (wstawionego tuż po północy) do uwagi Stanisława.
Mar-Jo, ja przed. Byłam bardziej przewidująca.
Nie oglądałam filmu, byłam na koncercie w Polin, 2019 r to 100 rocznica urodzin Mieczysława Wajnberga.
Przejmująca muzyka.
Tekst syna Haliny Birenbaum w jej tłumaczeniu, o którym pisała Lisek:
Słowa Yakov Gilad, melodia i śpiew Jehuda Poliker
Ashes and dust (Efer we awak – Popiół i kurz)
dzień wiosenny zapach bzu
pośród ruin miasta twego
piękny dzień na połów ryb
a we mnie się serce łamie
tam było kiedyś twe dzieciństwo
mała kobieto
ludzie których nikt już nie zna
nie ma nawet domu gdzie ktoś by wspomniał
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
wieczność to tylko popiół i kurz
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
mineły lata a nic się nie zatarło ?
weź palto będzie ci zimno
kilka groszy do kieszeni kostkę cukru
a gdy nastaną trudne dni
wspomnij czasem mnie
a może to jeszcze jedna rozpaczliwa podróś
do baraku na ten plac
szynami starego miasta
gdzie nikt nie czeka już na stacji
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
wieczność to tylko popiół i kurz
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
minęły lata a nic się nie zatarło ?
kto osłodzi twoje noce
kto wysłucha płaczu twego
kto ustrzeże twoich kroków na twej drodze
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
wieczność to tylko popiół i kurz
dokąd ty jedziesz dokąd ty jedziesz
minęły lata a nic się nie zatarło ?
weź palto będzie ci zimno
A tu piosenka
http://www.youtube.com/watch?v=1FwSKM_GlkE
Halina jeździ od kilku lat z wnuczką Yael, żaden z synów nie chciał przyjechać do Polski.
Siódemko, film można było obejrzeć od 14:30, ale na szczęście później też można to zrobić. Ja zamierzam go dooglądać rano, bo wcześniej coś mi się zacięło (na niemądrej wypowiedzi Wałęsy zresztą) i nijak nie chciało pójść dalej.
A stulecie urodzin Wajnberga minęło tak naprawdę już w zeszłym roku (również Dora ostatnio wspomniała o tym u siebie). Nie bardzo rozumiem, dlaczego kulturalni decydenci itp. zdecydowali się fetować go dopiero teraz – zwłaszcza że przecież Moniuszko najwyraźniej wszedł mu w paradę 🙁
Ścichapęku, to jest cykl koncertów, który trwa od jakiegoś czasu.
Wiem, ze ten film jest na YT, ale jakoś nie mam ochoty na to patrzeć. Znam dosyć dobrze treść.
Muszę zebrać się w sobie.
https://wiadomosci.wp.pl/mateusz-morawiecki-to-nam-naleza-sie-odszkodowania-6379898809911425a
Siódemko, z tym zebraniem się w sobie świetnie Cię rozumiem. Stała (jak w tym wypadku, miejmy nadzieję) dostępność w sieci jest wprawdzie wielką wygodą, lecz bywa też ździebko demobilizująca.
A Wajnberga warto słuchać i bez rocznicowych okazji 🙂
Oto wielka tajemnica wiary:
Ja cię przelecę, a ty nie puść z gęby pary!
[Dziś zasłyszane].
Koszyczku, jest nowy wpis.