Kurs ziania
Najpierw ozorek con amore
wysunąć wprost w upalną porę,
wciągnąć powietrza haust (O Boże!
Chyba już gorzej być nie może!),
ale z rozmachem, jak Sarmata,
tak by się poruszyła klata!
Teraz ten łyk lotnego wrzątku
przytrzymać jakiś czas w żołądku
(podczas gdy myśl ulata chmurą
ku śnieżnym i lodowym górom),
a gdy już schłodzi się o stopień,
wytchnąć (to jakby przeciąć ropień)
wydając odgłos: he, he, he, he!
I to by wszystko było w dechę,
gdyby nie fakt, że za sekundę
trzeba powtórzyć całą rundę. 🙁
Więc nim decyzję się podejmie
o zianiu, proszę ja uprzejmie
żeby przemyśleć dobrze problem,
bo nawet obdarzeni Noblem
nie zawsze zieją po mistrzowsku,
jak pierwszy lepszy pies w Pokrowsku,
a gdy rzecz ma być spartaczona,
to lepiej wleźć już na skorpiona!
żyjemy CICHUTKO NAD MORZEM, GDZIE UPAŁ NAS JESZCZE NIE ZMORZYŁ. Jeśli ktoś tu zieje, to tylko nienawiścią. Ostatnio szczególnym obiektem nienawiści stała się pani Aleksandra Dulkiewicz.
Wzbudzanie nienawiści stało się popularnym zabiegiem socjotechnicznym zapewniającym zdobycie władzy.
Wielu ludzi jest niezadowolonych ze swojego losu. Są wśród nich ci, którym się bardzo poprawiło w ostatnich latach. Ale sąsiadom poprawiło się jeszcze bardziej i ktoś za to odpowiada. Wystarczy wskazać, kto odpowiada (Żydzi, cykliści, islamiści, złodzieje z PO, cykliści, konsumenci ośmiorniczek, neokomuchy. Wzbudzamy do nich nienawiść i ci wszyscy niezadowoleni są nasi. Zauważyłem, że jedni z naszych sąsiadów przestają nas pozdrawiać i odpowiadać na pozdrowienia, gdy tylko w naszym ogrodzie pojawi się kwiat większej urody lub coś wyremontujemy wokół domu. Najdłużej byli obrażeni, gdy nabyliśmy nowy samochód marki Volvo. Wówczas wzbudzenie nienawiści do nas było łatwizną. Z drugiej strony nie ma bardziej zbrodniczego sposobu uprawiania polityki niż sianie nienawiści. Niemcy, Rosja, Jugosławia i mnóstwo innych miejsc, gdzie kończyło się to ludobójstwem.
A jak się ma Bobik w te upały?
Niektórym upały rzuciły się na rozum.
Administracja Trumpa wznawia karę śmierci w więzieniach federalnych. Po 16 latach.
http://wyborcza.pl/7,75399,25029555,administracja-trumpa-wznawia-kare-smierci-w-wiezieniach-federalnych.html#S.main_topic-K.C-B.3-L.2.maly
Jak u was na Wybrzeżu tak przyjemnie, to jadę do was!
Serio, to i tak już mam ten wyjazd dawno zaplanowany 🙂 Dwa dni w Gdańsku, ze zwiedzaniem carillonów, a potem tydzień w Sopocie. Pogoda zapowiada się w kratkę i dobrze – może stonka nie będzie tak widoczna.
Byłam też ostatnio dwa dni w Krakowie. Właśnie u siebie wspomniałam, że to już dla mnie trochę miasto duchów… Kiedy w Chimerze trafiłam na śpiewanki piosenek międzywojennych, przypomniały mi się dawne śpiewanki patriotyczne na 11 listopada – na Rynku i na imieninach zaprzyjaźnionego Stanisława, gdzie można było spotkać toute Cracovie. Ilu ze znamienitych gości tych imienin już nie żyje – prof. Pomianowski, wspaniała pani mecenas Ruth Buczyńska (dla przyjaciół Kicia), Mrożek, Ania Szałapak… ech.
Siódemko, Bobik ma się jak w wierszyku powyżej (dlatego wstawiłem). U nas jest ponad 40° i na razie nie ma widoków na mniej. Na szczęście może swobodnie wybierać miejsce leżenia przed zamkiem, gdzie pracuję (odpowiedni cień). Otoczenie dobrze zna i czuje się tam „pudel wohl”. Niestety moja tam robota ma się ku końcowi i trzeba się będzie przyzwyczaić do nowego miejsca.
Wznowienie wykonywania barbarzyńskich wyroków nie jest niespodzianką. Myślę, że u nas też odpowiednio znowelizują kodeks karny natychmiast po wyjściu z UE. Oczywiście tylko w przypadku utrzymania się „dobrej zmiany”.
PA – 😀 <3 dzięki.
Dzien dobry 🙂
Zamiast kawy
https://media-cdn.tripadvisor.com/media/photo-s/13/0c/b7/26/kibble-bakery-dog-friendly.jpg
🙂
Ukazał się obszerny artykuł w GW na temat odkrycia archeologicznego pod Jerozolimą, o którym pisał Lisek
http://wyborcza.pl/7,75248,25026088,archeologiczny-big-bang-tak-starego-i-duzego-neolitycznego.html#S.main_topic-K.C-B.6-L.2.duzy
Rozne wnioski z tych wykopalisk sa wyraznie przedwczesne i roznia sie od artykulu do artykulu. Pierwsze to zrodlo przedmiotow pochodzacych z bardzo odleglych rejonow, wg tego artykulu to handel zamienny, wg innego dyfuzja. CO do dlugosci trwania osady, wg tego artykulu moglo brwac tysiace lat bo znaleziono pochowek starszy od osady o kilka tysiecy lat, ale wg artykulu ktory czytalam jest inaczej – pierwsze osadnictwo na tym rejonie datuje sie nawet na 20,000 tysiecy lat temu, ale po najwiekszym rozkwicie wlasnie 9,000 lat temu upadek nastapil dosc nagle pareset lat pozniej, mimo ze nie ma oznak przemocy. Jedna z hipotez jest zanieczyszczenie – mozliwe ze nie bylo jeszcze metod dostatecznie dobrego odprowadzania odpadow z tak duzego stalego skupiska ludzi.
Jak czesta jest klimatyzacja w prywatnych mieszkaniach w Europie? Czy jest to standardowe wyposazenie?
Lisku, z obserwacji mojego, sporego miasta, to raczej „najwyższa półka” dochodowa mieszkańców.
PA, wczoraj u mojego dziecka (kraina Loary), było +45 st., a dzisiaj tylko 21. Może i do Ciebie dotrze niebawem ochłodzenie – czego serdecznie życzę.
O klimatyzacji w Europie niewiele wiem.
Natomiast o klimacie dzisiejszej manifestacji w Szczecinie powie to zdjęcie:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67316441_2401501140173968_4864738202948206592_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_eui2=AeFLi260wxL6Znsn3Pq-Oz90Ob67WuhLZVCg4QyS5YqhxOJ-3LKrXvHLHpjZFhMrXjUDToQqmcDQJeRdUQFGjOmhViNITtjbdLXmqfIXM34dPA&_nc_oc=AQkZnE7ISPizQ4vC8Tg8UjDtAfGpbhDKu3B3z5jTRnlRhTh9NoHr1xvwv7kk9Xp1lfM&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=fde2e58b9fb8c77c221fdc2586d9ff5b&oe=5DE8B16A
W Krakowie była wczoraj… http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25029381,tlumy-krakowian-na-wieczorze-solidarnosci-z-osobami-lgbt-ten.html?fbclid=IwAR3KK4VT2RbfgXRF
Dla mnie wiele miast stało się miastami duchów. Kraków, Warszawa, Świdnica, Wrocław, Koszalin, Słupsk, Londyn, Paryż, Wieluń, Poznań. Wszystko rodzina.
Dodając bliższych i dalszych przyjaciół będzie prawie cała Polska.
Przywilej wieku, Stanisławie. Nieszczęsny przywilej wieku.
Oj, tak, tak.
A teraz chodzę już po Gdańsku i myślę: „Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie”. Ten, kto to powiedział, też już nie żyje.
Ktoś mi właśnie mówił, że oglądał na tubie jakiś koncert z Actus Humanus, na którym siedziałam koło Pana Prezydenta…
Przywilejem wieku jest też mieć wszystko w nosie, bo mnie to czy tamto już w gruncie rzeczy nie dotyczy. A jednak jakoś się nie da.
Gdańsk jest niewątpliwie piękny, choć trudno mi strawić zagęszczenie na Wyspie Spichrzów.
Dzien dobry 🙂
Kawa retro
https://www.eurographics.ca/uploads/postercartel_product_option.imageEnlarge/1700-0472.jpg
Bardzo lubie Gdansk dla jego roznorodnosci.
Duchy – tak, to bardzo nieszczesny przywilej wieku.
Nie wiem, czy do końca nieszczęsny. Wraca się myślami do tych bliskich i wracają piękne chwile. Zal, że ich nie ma, też nie jest do końca przykry. W każdym razie ma swoją wartość.
Nie mogłam niestety uczestniczyć w żadnej demonstracji. W Krakowie była już po moim wyjeździe, w Warszawie też, a w Gdańsku… była najwcześniej. To się nazywa porządne miasto.
Choć teraz ciężko tu wytrzymać, bo właśnie rozpoczął się Jarmark św. Dominika…
Szkoda, p. Kierowniczko, że się nie spotkaliśmy…
Dzień dobry.
Do kawy:https://wiadomo.co/prof-zbigniew-mikolejko-inteligencja-przegrywa-z-cieniami-panszczyznianych-przodkow/?fbclid=IwAR0gZnK9EfTGYYrJ0LXiviQWACfix-ET5YBmnIgZT8l0nkCQPJus07uWm-Q
Dzieki, Mar-Jo, bardzo ciekawa rozmowa.
Naczytałam się. http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25023232,ekstaza-choralne-alleluja-i-precz-z-seksualizacja-lgbt-komu.html
Jeszcze zipię.
Zipię, bo http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,25022575,radny-ktory-broni-lgbt-na-podkarpaciu-w-gminie-podeszla.html
Nie miałem czasu czytać w ostatnich dniach i skorzystałem z linki spuszczonej przez Haneczkę. Wszystko zaczyna mi się teraz układać i jestem przerażony.
Świetny gość ten z Gorajec, Haneczko.
Może wszystkich wysłać na jakiś czas do Irlandii. 🙂
Żartuję.
Takich chyba jednak ze świecą szukać, a może nie, może jest ich dużo.
Rozmowa od Mar-JO ciekawa, ale jeszcze nie dokończyłam.
Jutro dokończę.
Ulga! od dzisiaj pogoda zwalnia, cierpiacym daje wytchnac, upaly zatrzymuja sie daleko od Berlina, ciesze sie, brykanie przez tereny zielone latwiejsze. 🙂
Marsze poparcia jak Polska dluga i szeroka, ilu wsrod uczestnikow przyszlych wyborcow nie PiS okaze sie, ale na zdjeciach przewazaja mlodzi i to dobrze tak, bardzo dobrze na przyszlosc.
W Berlinie Marsz Rownosci ma charakter festynu rodzinnego, w sobotnim przy przecudnej wakacyjnej pogodzie zebraly sie tlumy, pisze i mowi sie o troche ponad milion uczestnikow (idacych i ogladajacych chyba). Jak zwykle bylo cos dla ducha i ciala, widoki i kielbaski, oraz oczywiscie akcenty polskie (link podam nizej).
Brykam fik fikam w… 🙂 😀
file:///Users/rys/Desktop/67352698_1317465291763529_252910613808807936_n.jpg
Katharina Nocun – kattascha, widziala to:
file:///Users/rys/Desktop/67934676_1317465425096849_4070377103835529216_n.jpg
kuchnia link martwy, zaraz dam nowe 🙂
Lewicowa partia Die Linke.:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67352698_1317465291763529_252910613808807936_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_oc=AQnHkxwybLGXoGhOqoUeYsEE5JFMUkLA-HNsUre-PwbjLRcT9UtQz4jX46WQ43PI4hI&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=6799f7b89248471f6e7a323f7a10c23b&oe=5DA234A9
Katharina Nocun – kattascha, widziala to:
https://scontent-dus1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67350603_1317465421763516_7511245854733238272_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQnSM4BqXV62VL7XeG6phJ6nYt5u6lvL_V0k4WjceVKjRwZF4QOvFm6lBTe8DHFtX6s&_nc_ht=scontent-dus1-1.xx&oh=40ada0460c4f8b4c753b08ffe9669616&oe=5DAFDE52
dziala? dziala, mozna? mozna… 🙂
🙂
Rysiu, kolorowy i optymistyczny akcent 🙂
Piękne zdjęcia,Rysiu!
Wybrałam się na jagody.( Na targ 🙂 ). Jutro cuda-wianki w kuchni…
Mar-Jo, znecasz sie… 👿
Wianki beda drozdzowe?
Lisku, „cuda-wianki”to znaczy mniej więcej tyle, co „rzeczy niezwykłe”.
Będzie drożdżowy placek z jagodami. I omlet z jagodami. I trochę jagód do pojedzenia. Omlet z jagodami jedliśmy w Zakopanem 30. lipca, 31 lat temu. Jutro taka zwykła rocznica…
Mar-Jo, gratulacje z okazji rocznicy! :-))
Mar-Jo, i ode mnie!! 🙂
Dziękuję. 🙂
Trzydziestoletnie jagody, a ciągle świeże 🙂
Mar-Jo 🙂
Jak to jagody dobrze przetrzymywane.
Niech nie więdną nigdy. 🙂
❤️
🙂 🙂 🙂
Dzień dobry.
Z dala od polityki – trafia się na dobre wieści. W Etiopii jednego dnia posadzono 350.000.000 drzew!!!!!
Robi wrażenie, ale to połowa sukcesu. Teraz trzeba zadbać, żeby rosły.
To musiał być dłuuuuuugi dzień… 😉
Przyjemnie jest zaczac dzien dobrymi wiadomosciami 🙂
Druga dobra informacja, w sprawie preparatu Roundup. Ilość pozwów przeciw firmie Monsanto (czyli przeciw koncernowi Bayer de facto) w amerykańskich sądach wg stanu na dzień 11. lipca br wynosi 18.400 , o 5.000 więcej niż trzy miesiące wcześniej.
Na dobry koniec dnia:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67927594_10210924079858385_6348872402713182208_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_eui2=AeEAD0Txk9LE2par2p_RzhRZfDNslwyeC1wqiv5xWn_Tk9WJ7toHg8NfI12jdxGgVWCsFQscRhh0BEKhTMflOaM8q4nJOHaQM1pCg4p4u1ZfmA&_nc_oc=AQl44wTFuCPAXY1egsXZsA4cFNqttwGqEa_fXcbFMm-l1ci4W-Q8hbjnaFnxuRFozDo&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=e1d8ae91c16f141f1daa9593f6b28694&oe=5DA1A86B
Dobrze ze pozywaja, szkoda ze tylu poszkodowanych.
Dziwaczny pomysl: w Punjabie, aby dostac zezwolenie na posiadanie broni, trzeba zasadzic przynajmniej 10 drzew i to udowodnic. Nie wiem czy chodzi o polepszenie klimatu przy rownoczesnym przerzedzeniu populacji? 😈
https://www.theguardian.com/global-development/2019/jul/31/india-guns-trees-punjab-firearms-licence
Pan prezydent, w związku z rocznicą wybuchu Powstania, był łaskaw stwierdzić, (cytuję z pamięci), że wtedy nie wszyscy wiedzieli o Jałcie…
Konferencja w Jałcie: 4 – 11 lutego 1945!!!!!!!!!!!!!!
Mar-Jo, dziwię się, że pan D. potrafi Cię jeszcze czymkolwiek zadziwić.
No przecież, na pół roku przed — jak wszyscy mogli wiedzieć?
Dajcie spokój, w największe narodowe obchody w stolicy państwa suną tabuny ryczących kiboli i nazistów.
Ludzie, mieszkańcy, są bezsilni.
@mt7: lud mówi, że nawet żmija mija. Poryczą sobie i tyle z tego będą mieli. Myślę, że opozycja przegrywa sporo atakując osoby z PiSu (choć jak moja babcia mawiała, taka gęba aż się prosi by bic z obu stron i patrzeć czy równo puchnie), więcej by dało uporczywe mówienie o problemach i propozycjach ich rozwiązywania. Ale na szczęście strona rządząca weszła w miłosne związki z tak obrzydliwym stworzeniem, że to też będzie odrzucało coraz więcej osób. To Napoleon miał mówić, że nigdy, przenigdy nie przeszkadzaj gdy nieprzyjaciel popełnia błędy.
No bo co daje PiSowi ten ryk? Można zarazić wściekłością całe społeczności gdy podkład jest materialny (sławetne oburzenie ludu paryskiego przed Rewolucją przeciw mydlarzom i sklepikarzom) albo gdy chodzi o bezpieczeństwo – ale póki oskarżają LGBT o faszyzm, a nie o napady bandyckie, że geje gwałcą niemowlaki i córki, to chyba daleko na takiej hienie nie zajadą. Nawet jeśli abp Jędraszewski będzie im przewodził .
Dzien dobry 🙂
Genialna praca ktora widzialam wczoraj w muzeum: Sigal Adelman sfotografowala szesc swieckich kobiet – raz w ubraniu religijnej (nie najbardziej ortodoksyjnej) zydowskiej kobiety, drugi raz tak jak ubieraja sie same.
Tak wyglada zestawienie:
https://www.flickr.com/photos/148826045@N03/33528898531/in/album-72157679229195452/
Ładnie wyglądają w tych nakryciach głowy, interesująco.
To mi przypomniało, że moja babcia nigdy nie wychodziła na ulicę bez kapelusza.
Tu przykład, że idiotyzm jest zaraźliwy.
http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,25048071,tecza-w-logo-podstawowki-prokuratura-zazadala-wyjasnien.html#S.main_topic-K.C-B.2-L.3.maly
Tak,Siódemeczko, ale niektórzy mają wrodzoną odporność.
Siodemeczko, kapelusz to cos zupelnie innego…
Generalnie chodziło o to samo, Lisku, o zakryte włosy.
Chyba Twoja babcia nie musiala wkladac go tak by bron boze ani jednego wlosa nie bylo widac?
No jasne, że nie.
Motywacje były inne, ale panie ze zdjęć przypomniały mi moją babcię.
Pod Twoim wplywem spojrzalam na te zdjecia z innej perspektywy i nagle wydaly mi sie ladniejsze 🙂
Poruszające.
Bardzo surowy osąd i wydaje mi się brutalnie prawdziwy uczestnika Powstania Warszawskiego Stanisława Aronsona:
„Góra AK to byli megalomani. Powstanie warszawskie wywołało kilku niekompetentnych ludzi. Wbrew logice.”
„Nikt nie miał pojęcia, że skończy się to taką tragedią i klęską. Nie aż taką! Że Warszawa zniknie, że 150 tys. ludzi zginie, że z dymem pójdzie całe dziedzictwo”. Rozmowa ze Stanisławem Aronsonem, powstańcem warszawskim.
http://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,25026752,stanislaw-aronson-gora-ak-to-byli-megalomani-powstanie.html#a=190&c=8000
Czytałam, Siódemeczko. Zgadzam się z taką oceną Powstania Warszawskiego.
Od dawna.
Ja też, niestety.
Jestem wciąż na Wybrzeżu (do poniedziałku) i właśnie odwiedziłam Muzeum Sopotu, gdzie jest czasowa wystawa o tym, co działo się tu zaraz przed wojną i na początku wojny. Pod koniec lat 30. wiało już grozą (ostatecznie represjonowano nie tylko Żydów, ale też Polaków), ale wakacje 1939 jeszcze wydawały się beztroskie, co widać też na krótkim filmie dokumentalnym z epoki.
Jest na tej wystawie wymowny cytat z „Dworca w Monachium” Dygata, którym się z Wami podzielę.
Moi rodzice byli średnio zamożnymi drobnomieszczańskimi snobami i chcieli zaimponować innym wyjazdami za granicę, ale nie stać ich było na jakąś Ostendę, Biarritz albo San Remo. W Copotach więc spędziłem pierwsze dziecięce wakacje. Tu też odkrywałem uroki świata. Te uroki zaprawione były z konieczności smakiem niemczyzny. Plaża i horyzont morza. Statki, różne, nieznane, skłaniające wyobraźnię do wiary w świat absolutnej przygody. (…) W okolicach plaży i w alejkach przy pensjonatach czaiły się dzieci niemieckie, napadały na nas i biły nas po mordzie. Trudno było rozstrzygnąć, kto pierwszy zaczął, jedna i druga strona prawie co dzień dawała i brała po mordzie, rozgrywały się prawdziwe bitwy. (…) Pewnego dnia spotkaliśmy się znienacka, stanęliśmy naprzeciw siebie, my, dzieci polskie, i oni, dzieci niemieckie, i wcale nie mieliśmy ochoty bić się. Zaczęliśmy rozmawiać ze sobą, a potem bawić się razem. Było nam przyjemnie i byliśmy dla siebie czymś nowym, atrakcyjnym, interesującym. Wtedy wypadli z domów i alejek rodzice polscy i niemieccy. Krzyczeli, byli czerwoni ze złości, szarpiąc i popychając ciągnęli nas do domu. Potem już ani nie biliśmy się, ani nie bawili, a rodzice byli bardzo z takiego stanu rzeczy niezadowoleni. Chcieli, żebyśmy się bili, wzajemnie obrywali po pysku, a oni żeby mogli nad tym lamentować.
I jeszcze czyjś wpis z księgi pamiątkowej wystawy:
Dziękuję za świetną wystawę „Cisza przed burzą”, przez chwilę poczułem się jak w sierpniu 1939.
Serce ma nadzieję, że ludzie wyciągną wnioski z historii, choć rozum wątpi.
Ano. Ta nadzieja, żeby tylko nie okazała się płonna
Najgorsze jest to, że cały czas grzejemy tematy zastępcze pod dyktando PiS.
Tematy zastępcze tematami zastępczymi, a sianie psychozy sianiem psychozy.
Wczoraj na Monciaku podczas parady nowoorleańskiej z okazji festiwalu jazzowego (myślałam oczywiście o Kindze), zobaczyłam zwyczajnego chłopaka o sympatycznej twarzy, który miał na sobie czarna koszulkę z napisem:
JESTEM BIAŁY
JESTEM HETERO
JESTEM WIERZĄCY
JESTEM SZCZĘŚLIWY
PRZEPRASZAM!
Zdumiewa mnie, że ktoś ma potrzebę założenia czegoś takiego. Jakie to trzeba mieć problemy ze sobą, jakie czuć zagrożenie i frustrację z całkowicie wymyślonych powodów. I to jest najobrzydliwsze, co ta władza plus kk z takimi nieszczęsnymi ludźmi robią. Wyłącznie dla zachowania władzy.
Nie wiem, jak tam u młodziana z tą szczęśliwością (bo przecież i z nią nie bardzo wypada się obnosić – Zły tylko czeka 😉 ), ale zapewne z pierwszych trzech powodów rozpiera go prawdziwa duma – słabo tylko maskowana owym „przepraszam”.
Faktycznie wstrętne jest to granie na emocjach – współczesny tron z ołtarzem brzydko się razem chwytają. Czarno to widzę.
Na jednym z blogow natknelam sie na perelke. Ktos napisal ze zwolennicy PiSu sa slepi, na co padla odpowiedz „Nie mają oczu, bo w oczach są tęczówki.”
😆
To nie problem. Wystarczy ustawą zmienić nazwę.
Łucjówki? 🙂
Dzień dobry. 🙂
Łucja (św.) nie była Polką. Polska tęczówka musi nową nazwą nawiązywać do polskiej otwartości,mądrości, bohaterstwa, uczciwości, tudzież setki pozostałych wspaniałych cech…
Wandówka… ?
Fionowka (ku chwale kociego oczka w glowie Prezesa) ?
🙂 Wandówka!!! Oczywiście!!!! Za Niemca nie chciała (bo był z NRD – dodawaliśmy w szkole).
Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że powinien być okrągły stół, bo inaczej PiS nie odda nigdy władzy ze strachu
http://wyborcza.pl/7,82983,25061200,gronkiewicz-waltz-pis-nie-odda-wladzy-nawet-gdy-przegra-wybory.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.1.duzy
Wielkie uznanie dla czujnego prokurora z Bydgoszczy. Z panią Gronkiewicz Walz zgadzam się. Nie jestem pewien, czy będą dość silni by zatrzymać władzę po wyborach przegranych teraz, ale po wygranych zdołają się zabezpieczyć przed jej uyratą kiedykolwiek. Utracą ją dopiero po przelewach krwi ma ulicy.
Mar-Jo, skoro już ustalono – ponad wszelką wątpliwość 😉 – że Najświętsza Panienka była góralką, to jakiż problem ze św. Łucją?
Właściwie żaden problem! Sycylia coraz bliżej nas… 🙂
bardzo ważna petycja AI i OKO.press w sprawie osób LGBT
https://amnesty.org.pl/akcje/prawo-musi-chronic-osoby-lgbt-przed-przemoca/
W Polsce rozpoczęła się epidemia samobójstw w więzieniach.
Trump najwyraźniej się nudzi i postanowił wywołać jakiś ogólnoświatowy konflikt. Jest na dobrej drodze.
Dzięki adomi.
Zdumiewa mnie to, że w obronie biednego pieska podpisują się dziesiątki tysięcy osób, a w obronie ludzi ledwo parę tysięcy.
A jak przychodzi czas wakacji przytułki dla zwierząt puchną dramatycznie w szwach, bo miłośnicy podrzucają pupilów do schronisk,albo porzucają gdzie bądź.
Jakieś dziwne tylko te samobójstwa, zwłaszcza boksera…
Hm, chyba jednak podrzucają inni, niż podpisują – ale pewności bynajmniej nie mam.
Absolutnie wykluczono udział osób trzecich. Podobnie jak w przypadku Leppera.
A udział osób drugich?
Haneczko 😀
Pani Kierowniczce – szacun!!!! Widziałam Panią na tęczowo. Piękne przemówienia pod Nuncjaturą….
Dzien dobry 🙂
Pytanie OT: rozumiem ze Cepelia juz nie istnieje. Gdzie zatem mozna kupic drewniane kasetki, biezniki, tkane narzuty?
Chyba już tylko w internecie, Lisku. Na przykład na olx.pl
Przeczekają aż przyschnie, ale trąbić trzeba.
To bardzo smutne. Byly piekne i swietnej jakosci i jakos myslalam ze zawsze beda.
Niedawno natknęłam się w sklepie ze starociami na bardzo piękny, wełniany obrus. Niestety, ciut za mały na nasz stół.
O ile pamiętam, na przełomie lat 80. i 90. był jakiś polityk, który popełnił samobójstwo, strzelając sobie cztery razy w plecy…
A prawi i sprawiedliwi strzelają sobie seriami w stopy i nic.
Mar-Jo – o kurcze. Byłam tam 20 minut, bo się spóźniłam przez organizacyjny bałagan. Pierwsza wersja była taka, że protest miał się odbyć przed kurią warszawsko-praską, więc jechałam tam. W tym samym czasie poszło tam moje siostrzeństwo i stwierdzili, że nikogo nie ma, przyszło tylko parę osób też zdezorientowanych i dopiero w internecie stwierdzili, że miejsce zbiórki się zmieniło. Pojechałam więc tam, a oni już nie. Mało nas było, ze stówa, i to prawie sami znajomi, ten sam skład co zawsze 😈 Np. Marek Kossakowski, Magda Tulli, Chris Niedenthal, Renatka, która mi zawsze zdjęcia robi, parę dawnych moich kolegów z Gazety itp. Plus przedstawiciele LGBT – tych nie znałam, bo to głównie młode pokolenie.
Mogło być więcej ludzi, gdyby informacja była lepsza.
Na jednym z transparentów:
Jeśliby ktoś mówił „Miłuję Boga”,
a bliźniego swego nienawidził,
jest kłamcą,
albowiem kto nie miłuje bliźniego swego,
którego widzi,
nie może miłować Boga,
którego nie widzi.
Jestem wdzięczna Michaelowi Schudrichowi, że zrobił i powiedział to, co trzeba było zrobić i powiedzieć. Nie można lepiej.
Jak komu mogło w ogóle przyjść coś takiego do głupiej pały. A może to prowokacja, chęć poniżenia? W głowie mi się nie mieści, ale mnie się w ogóle dużo w głowie nie mieści.
Pod nuncjaturą cytowano wypowiedzi księży i biskupów, nie wszystkie znałam i szczęka mi opadała coraz niżej. Ten kraj żyje w nieustające patologii.
Mnie już dawno opadła i tak, opadnięta, trwa.
Lisku, jakaś szczątkowa forma Cepelii istnieje, np. w moim mieście:
https://content-c.infoludek.pl/wp-content/uploads/2017/12/cepelia-7.jpg
Mar-Jo, czy sa w niej tkaniny? Zagladalam na strone internetowa Cepelii, jest tam rzeczywiscie krotka lista sklepow uzywajacych tego logo, wiekszosc „w likwidacji”. Wydaje mi sie ze produkcja na duza skale byla ogranizowana przez spolke Cepelia, wiec jesli spolka nie dziala to i tego nie bedzie. W Krakowie jest jedno miejsce ktore produkuje, ale cale stroje ludowe, na zamowienie, nie inne produkty na nich wzorowane. W internetowym sklepie Cepelii sa tylko drobiazgi (laleczki, rekawice kuchenne; troche kilimow za horrendalne ceny – 2 tys. za kilim).
Mam cepeliowska narzute na lozko, wzorowana na lowiczu, po 50 latach jest nadal piekna.
(sorry, nie spolka tylko fundacja).
Lisku, sprawdzę i dam znać.
I nie lowicka, lecz, jak wlasnie sprawdzilam, opoczynska…
Dzieki 🙂
Znalazlam firme ktora nadal to produkuje
http://www.pakos.opocznianka.com.pl/oferta/narzuty-biezniki-nawleczki-pasy-do-strojow
Taka płachta wstydu zawisła nad szczecińskim biurem PiS (spuszczona z balkonu powyżej): https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/67401758_1966464050120615_5312916648716402688_n.jpg?_nc_cat=107&_nc_oc=AQns87ZQn7towxAnnjZtT2RCmMI0EQMOneq-nPGvXuPUoWVubm-sb1Tkx_cjs_5vEa8&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=d9f7e02d18defc10d26cabf589523a69&oe=5DE81964
Lisku, odwiedziłam „Cepelię”. Tkanin nie mają.Narzuty na łóżka są, ale rzadko tkane – nie mam pewności , czy wytrzymałyby 5 lat! Pani powiedziała, że bywają gęsto tkane łóżkowe narzuty- ale to nie jest żaden opoczyński czy łęczycki wzór. Takie tam sobie pasy. Koszt takiej łóżkowej narzuty-„ludowianki” ok. 600,00 złotych. Ale nie widziałam, nie dotykałam, więc informacja jest niepewna.
W Warszawie jest Cepelia na Chmielnej blisko Nowego Światu, kupowałam tam bardzo fajne zabawki dziecięce. Czy mają narzuty, nie wiem, musiałabym sprawdzić.
Te pasy są rzeczywiście piękne.
Mar-Jo, ogromne dzieki!!
Bardzo proszę. 🙂
Lisku, u nas na wsi tkało się takie narzuty z wełny, na zamówienie. Nie były to tylko pasy, ale misterne wzory wymyślane osobiście przez te panie, które miały w domu krosna. Mamy taką wełnianą narzutę, która ma ok. 50 lat, a wygląda jakby była zrobiona wczoraj. Każda dziewczyna, która wychodziła za mąż dostawała w wyprawie ślubnej taką narzutę.
Mam też piękną białą bawełnianą serwetę na stół, wykonaną w nieznanej mi technologii (na wiązanej z nitek osnowie o wym. oczek ok. 0,8*0,8cm jest część pól wypełniona, a część pusta i to oczywiście układa się w jakiś wzór), którą zrobiła moja Mama i jest na niej data, jakaś przedwojenna. A Mama mówiła mi, że kiedyś wypruła z niej cyfrę oznaczającą dziesiątki lat i zrobiła nową, odmładzając wtedy tę serwetę o 10 lat, bo się wstydziła, że ona jest już taka stara.
Drugą, w tej samej technologii, tylko kolorową, zrobił mój tata. Tę wzięła „w posagu” moja siostra.
Sąsiedzi rzeźbili do Cepelii świątki, albo drewniane sprzęty, kobiety wyszywały serwetki, robiły hafty, mereżki. Cała wioska dobrze z tego żyła. Latem pracowali w polu, zimą robili rzeczy do Cepelii. No i oczywiście w każdym domu były te rękodzieła, ale nie tylko do ozdoby, a normalnie użytkowane.
Adomi, z jakiego rejonu jestes? Czy nadal te rzeczy sie robi?
Zamiast likwidowac te wspoldzielnie trzeba by je rozwijac… Szczegolnie teraz, gdy rynek sie poszerzyl na cala Europe.
Tak mnie to irytuje… Jestesmy zalewani produktami rozsypujacymi sie po paru latach, wyrzucamy, produkujemy gory smieci, tracimy czas na ciagle dokupowywanie. A tradycja tworzenia przedmiotow pieknych i trwalych jest ignorowana bo to „nie nowoczesne”.
Bardziej dlatego, że to pracochłonne i ginące umiejętności.
Haneczko, gdyby byly szanowane i kultywowane, nie bylyby ginace. Przynajmniej tak mi sie zdaje.
Rozumiem ze pracochlonne, ale np recznie robione meble maja swoj popyt, nie zamiast masowki ale obok.
Mialam kiedys, jako dziecko, male krosno, nawet ladne rzeczy wychodzily 🙂
Ja miałam kiedyś dziecięcą maszynę do szycia. I nie wychodziło na niej nic!!! 🙂
A mnie ostatnio takie coś wyszło na drogę.
https://photos.app.goo.gl/9KihoAnWzaUTAuVi8
Lisku, nie mieszkam tam i nie mam już tam rodziny, nie wiem czy to rękodzieło jest tam wciąż uprawiane, skoro Cepelia się zwija.
Jeżdżę czasem na cmentarz, jeśli spotkam jakieś znajome osoby mogę rozpytać. Musisz mi tylko sprecyzować co Cię interesuje. Jak chcesz to napisz do mnie maila.
Przed małpą tutejszy login, ale bez cyferek, adres na WP.
Napisalam 🙂
Mar-Jo, taka jest wyzszosc krosien nad maszyna, ze latwiej wychodzi 🙂 Co do szycia, guzik i podszycie zakladki to niestety moje szczyty.
Dag Solstad – niemiecka prasa podrzuciła mi nazwisko.Ktoś z Szanownej Frekwencji czytał?
Lisku,kuszą mnie krosna. Naprawdę! 🙂
Mam trudny okres i nie zaglądałem przez trochę. Pytanie Haneczki o osoby drugie jest całkiem zasadne. Ostatnio dziwnych zgonów w polskich zakładach karnych było kilka. Ileś lat temu było podobnie, ale nie miałem czasu sprawdzić, za jakich to było rządów.
Napis na transparencie trafia w dziesiątkę. To samo mniej więcej mówię naokoło. Niby wszyscy się zgadzają ale chyba nie wszyscy miłują Boga. Ciekawe, że wygląda na to, iż najlepiej miłują Go niewierzący.
Dzien dobry 🙂
[spiewnie:] Kaaawaaa….
https://images.squarespace-cdn.com/content/508847a3e4b0e62db418e4c6/1367436821360-41P152P0AO0DZW2AN5QS/Sbux+Nouveau.jpg?content-type=image%2Fjpeg
Stanislawie, trzymam kciuki za rychle i pomyslne zakonczenie tego okresu.
Mar-Jo, tez sie kiedys przymierzalam, ale nie mam miejsca i w moim rejonie trudniej dostac.
Ty moglabys nawet znalesc prawdziwych instruktorow. Warto sie zastanowic 🙂
Mar-jo
Nie czytałam.
Na krosno potrzeba miejsca.
Najlepiej izba prac ręcznych.
Lisek.
Te autentyczne(?) wyroby ludowe są teraz bardzo drogie. I oby nie były jak przysłowiowe kierpce z Zakopanego made in China.
Siódemeczko, takie profesjonalne krosna są faktycznie duże. Ale miejsce u mnie by się znalazło. Myślę o mini krośnie. Można takie nawet samodzielnie skonstruować.
Mar-Jo, jesli masz miejsce na duze i nie za trudno na nich pracowac (trzeba by sprawdzic zawczasu), to chyba lepiej, bo na duzych mozna takze utkac cos mniejszego, a na odwrot nie. Moze wpierw zapiszesz sie na kurs i zobaczysz co Ci pasuje?
Lisku, pomyślę. Ale za duże formy raczej nie brałabym się.