Rymy do wiosny
Gdy fiu-bździu poziom we krwi ci wzrasta,
rozsądek słyszy od ciebie „basta!“,
ani ci w głowie, by chować trzos na
czarną godzinę, to pewnie wiosna.
I gdy na świeżą, zieloną trawkę
z głową bez czapki, z krótkim rękawkiem,
wylega cała Stara Miłosna,
rym jest do duszy, lecz to też wiosna.
Zaraz… a nie mogła go ona wywalić? Miała takie samo prawo do wykupionego przez siebie miejsca, jak on do swojego…
Tak jest w Twoim kręgu cywilizacji, Kaczątko.
Są jeszcze inne kręgi i być może są w przewadze.
Kiedyś cywilizowani przynieśli oświatę różnym ludom tubylczym. Dzikusom wg. nich.
I ja bym nie chciała nowych konfliktów, bo moja jest lepsza.
O swoje prawa trzeba walczyć nawet w kochającej rodzinie.
Będzie Parada Schumana. 🙂
Wszystkie nogi na ulice.
Organizatorzy z schuman.pl proszą
Organizatorzy zapraszają uczestników wydarzenia do przynoszenia flag/transparentów itp. zgodnych z wymienionymi celami Spotkań Europejskich. W szczególności zapraszają do przynoszenia ze sobą:
• Flag Polski i flag Unii Europejskiej.
• Flag pozostałych państw Unii Europejskiej.
• Flag, symboli itp. dotyczących miejscowości i organizacji lokalnych, z którymi związani są uczestnicy.
• Transparentów z pozytywnymi hasłami, wpisującymi się w cele Spotkań Europejskich.
Ze względu na wspomniany charakter i cel Spotkań Europejskich organizatorzy proszą o pozostawienie w domu i nie przynoszenie na wydarzenie w szczególności następujących materiałów promocyjnych:
• Flag, transparentów i innych materiałów promocyjnych jakichkolwiek partii politycznych oraz organizacji aktywnie uczestniczących w bieżącym życiu polityczno-partyjnym.
• Transparentów itp. z hasłami, rysunkami i symbolami obraźliwymi, wzywającymi do nienawiści, agresji, przemocy wobec kogokolwiek, w tym wobec konkretnych ugrupowań politycznych.
Nie chodzi o to „czyja lepsza”, mt7. Po prostu, na pewne wartości umówiliśmy się w Europie już jakiś czas temu. Między innymi na niezgodę na rasizm, seksizm. Bez względu na to, kto je kultywuje. Mnie z wartościami europejskimi jest po drodze. Masz rację, że są tacy, którym nie jest po drodze. Są coraz silniejsi i coraz liczniejsi. Od Moskwy, przez cały kontynent aż po USA. Czy to unieważnia dotychczasowe zdobycze w zakresie podstawowych praw człowieka?
No nie, Parada osobno i my osobno, to bez sensu. 🙁
A na czym polega poszanowanie innych kultur, że zapytam prowokacyjnie?
Ja myślę, że się połączą.
Aż mi żal, że nie będę 🙁
Moje było oczywiście do parad, nie do kultur 😉
„W cywilizowanym świecie podanie ręki jest gestem przyjaźni i szacunku. Nie jest tożsame z obłapywaniem czy bezceremonialnym poklepywaniem. Podanie ręki, w cywilizowanym świecie, oznacza: widzę cię, szanuję cię, jesteś tak samo ważny i wartościowy jak ja.”
Brzydkie Kaczątko,
tak właśnie pojmowany i traktowany jest ten gest w szwajcarskich szkołach i w ogóle w tym kraju.
Federacja organizacji islamskich ogłosiła w międzyczasie, że uścisk dłoni między kobietą i mężczyzną jest „teologicznie dozwolony” w sytuacji prostego przywitania. W tradycji islamskiej ważna jest uprzejmość wobec wszystkich, a w kwestii witania istnieją różne obyczaje.
Rodzina tych dwóch „fundamentalistów” (bracia lat 14 i 16) stara się o obywatelstwo szwajcarskie. Proces ten został aktualnie zawieszony.
Uczniowie uzyskali ze strony szkoły dyspensę od podawania ręki, ale w parlamencie kantonalnym jest już kilka wniosków o likwidację w regulaminach szkolnych wyjątków motywowanych religijnie.
O, nawet Wyborcza dostrzegła temat
Właśnie na poszanowaniu, mt7! In Rome do like Rome does. A to oznacza zapoznanie się ze zwyczajami i obyczajami, regułami życia w aktualnym miejsca pobytu i dostosowaniu się do nich. Jeżeli okazałoby się to zbyt trudne lub wręcz niemożliwe, należy wrócić do miejsca swojego dotychczasowego pobytu i żyć zgodnie z własnymi zasadami. Można, za obopólną zgodą, negocjować ewentualne zmiany. Ale nigdy żądać czy wymuszać. Szczególnie przy pomocy argumentów natury religijnej.
markot, mam nadzieję, że Szwajcarzy wyciągną wnioski z wydarzeń w Brukseli, gdzie się okazało, że formalne obywatelstwo nie czyni nikogo Belgiem. Wręcz przeciwnie. Bez zmian mentalnościowych jest to niemożliwe.
Uff, przerwa w pracach ogrodowych.
Pod kuchennym oknem kwitną pierwsze tulipany.
Co jakiś czas wysyłam mojej teściowej ogrodową fotorelację. Dzisiaj „poszły” tulipany.
Odpowiedź mojej teściowej: „Ten nowy aparat jest taki, że nawet mucha siada!”
Na pięknym tulipanowym zbliżeniu widać muchę pijącą z kropelki wody.
7. maja w Warszawie jestem!!!!!
Antropologicznie podanie ręki wiąże się z przekazem: nie jestem twoim wrogiem, nie mam w ręce broni. A taki gest, w czasach, kiedy ludzie nagminnie używali argumentu siły stanowił znaczący krok na drodze wzajemnego poszanowania. Wypracowano cały system reguł związanych z kolejnością podawania ręki. Jest to cywilizacyjnie i kulturowo bardzo ważne. Nie ma powodów do dewastowania tego dorobku.
A jak masz aparatkę, Mar-Jo?
w Polsce bardzo pomału odradza się żydowskie życie religijne, człowiek, o którym napisałam, jest gorliwym neofitą. To jest dla mnie zrozumiałe, nikomu krzywdy nie robi. Jest Polakiem, nie ma innej ojczyzny, gdzie ma wrócić?
Ja się cieszę z tych przemian, więc cieszę i z Tomasza Ś.
Może jakiś mały zlocik warszawski?
Jaką aparatkę.
Siódemeczko,to jest Sony DSC-H400, z 63-krotnym zoomem optycznym.
Mały zlocik warszawski? Może się da zrobić! 🙂
Przyjemnie by było. 🙂
Częstochowa – miasto, które trzeba odwiedzić, aby zrozumieć szczególną pozycję i szacunek jakimi cieszą się w Polsce kobiety. Miasto w którym u stóp największego w Polsce obiektu kultu, przed ikoną Jasnogórskiej Pani, rozbrzmiewa wciąż Bogurodzica, -pieśń uważana za pierwszy hymn państwowy.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wystapienia/art,36,przemowienie-prezydenta-andrzeja-dudy-z-okazji-1050-lecia-chrztu-polski.html
Tyle w temacie: religia a szacunek dla kobiet. Tu nie ma miejsca na racjonalną rozmowę.
Tak samo w kwestii pana Tomasza, mt7. Ten pan nie ma chyba zakazu powrotu do ojczyzny rozumu, z której najwyraźniej emigrował, skoro wierzy w to, że jakiś bóg zabrania mu podawania ręki kobietom. Tacy ludzie są potencjalnie niebezpieczni, jak wszyscy nosiciele bakcyla seksizmu i rasizmu. Rodzaj religii, w ramach której uprawiają seksizm nie ma żadnego znaczenia. Fanatycy są zawsze tacy sami.
Szacunku, mt7 ? I dlatego nie można usiąść obok kobiety w samolocie, autobusie? Nie udawajmy. […] To pochodzi z tego samego źródła, według którego kobieta jest czymś gorszym, brudnym (Kaczatko)
Ani jedno, ani drugie. Wg judaizmu mezczyzna nie moze dotknac kobiety (takze usiasc obok niej dotykajac jej cialem) lub sluchac jej spiewu, poniewaz moze go to podniecic, a podniecenie powinno byc skierowane tylko do wlasnej zony. Niektorzy nie patrza na obce kobiety (spuszczaja wzrok) z tego samego powodu.
W judaizmie kobieta nie jest brudna, a seks (z malzonka) nie jest grzechem, na odwrot.
Element nieczystosci jest, ale ograniczony do miesiaczki.
Jak zwał, tak zwał, lisku. Nie o słowa chodzi, ale o opresyjny stosunek do kobiet. Chyba nie chcesz rozmywać istoty rzeczy. Seksizm motywowany religijnie jest czymś chorym. Brud, niewłaściwie skierowane podniecenie. Wszystko jedno. Istotę stanowi męski problem radzenia sobie z własną seksualnością, za co karana jest kobieta. Represje (burki w islamie), chamstwo (wyrzucanie z miejsc w samolocie, nie podawanie ręki w judaizmie), okrucieństwo (to ona winna, że ją zgwałcił, bo się tak wyzywająco ubrała, w polskim katolicyzmie. Religie, które to sankcjonują, sankcjonują zło.
Nie ma mowy o żadnym szacunku dla kobiety. Jedynie dominacja i władza plus chamstwo. Gdzie, w tym draństwie, widzisz miejsce na gry słowne czy popisy erudycji?
Nie chce niczego rozmywac, tylko wytlumaczyc ze rozne kultury roznie widza rozne zagadnienia, i jesli sie tych roznic nie zauwaza lub nie dopuszcza, widzi sie wokol tylko siebie (i.e. wlasna kulture). A jesli proba wytlumaczenia tej roznicy przed przedstawiciela tej innej kultury jest okreslona jako „gry slowne czy popisy erudycji”, to ja postoje 😉
Tak to właśnie widzę: gry słowne i popisy erudycji. Podczas gdy chodzi o sprawy fundamentalne. O seksizm motywowany religijnie. O coś, co stanowi poważny problem społeczny. „Postanie” uważam za lepszą ofertę od recenzji typu: „bzdura” 😉
To nie byla oferta… , 😉 W jednym sie zgadzam: „Fanatycy są zawsze tacy sami.”
kwitna drzewa, i krzewy tez, oraz masowo tulipany, zonkile i zieleni sie, tylko chlodno troche, niestety 🙂 🙂
ja nauczony doswiadczeniem reki nie wyciagam, w ramiona biore chetnie jak wiem ze mozna, a mozna czesto i to dobrze tak 😀 😀
babilas winien, powiedzialem ze podziwiam kolekcje roz w jego posiadaniu, dziecko mlodsze kupilo wiec dwa krzewy i kazalo na balkonie chodowac, badz jak twoj znalomy powiedzialo dziecko motywacyjnie, zawiode czy tez nie, relacja bedzie jak cos bedzie 🙄
Nareszcie! 😀 😀 😀
Lisku 😆
fajny film z tym KODspacerem przez Szczecin 🙂
Moja wrażliwość na różne sprawy kształtowała się pod wpływem opowieści o kulturze brytyjskiej. Nieważne ile w niej mitów, one kształtują mentalność. Brytyjczyków, przede wszystkim. I przypominam sobie dwie takie anegdoty zachowane we łbie od wczesnej młodości.
Pierwsza to o panu, co w jakimś domu na przyjęciu wchodzi do toalety, a choć nie jest zamknięta na klucz, siedzi na sedesie jakaś pani. On mówi „bardzo pana przepraszam” i zamyka za sobą drzwi.
A druga to o przechodniu, który podbiega do policjanta i z oburzeniem wskazuje na jakieś okno, gdzie w świetle lampy widać nagą kobietę. Na co bobby mu oznajmia: „grzywna wynosi trzy funty” i wręcza kwitek do zapłacenia. A gdy przechodzień protestuje „a co ja zrobiłem?” słyszy, że to jest nieprzyzwoite podglądać ludzi w ich domach.
Więc jeśli chodzi o kultury i grupy, które nieco dziwnie traktują kobiety, to nie mam nic przeciw nim. A niech żyją w spokoju. Odizolowane od normalnego (whatever it means) świata, w zapadłych wioskach czy na pustyni. A co do wrażliwości męskiej, że bliskość pań może obudzić pożądanie, dziwnie blisko to opowieściom, że panie są same winne gwałtów, bo spódniczki mają za krótkie.
Rysiu to potrafi strachu napędzić! 😉
Gdyby jeszcze Haneczka zechciała się odezwać.
AndSolu (19:34), to jest, że tak powiem, seans spirytystyczny. Po co nam to znów?
Rysiu (19:16), a one mają etykiety? A jeśli, to co na nich napisane?
„A co do wrażliwości męskiej, że bliskość pań może obudzić pożądanie, dziwnie blisko to opowieściom, że panie są same winne gwałtów, bo spódniczki mają za krótkie.” Andsolu, ale w tym wypadku im krotsza, z tym wieksza panika oni uciekaja… 😆
Rambam wyraznie pisze ze seks malzenski ma byc za obopolna zgoda i radoscia, tz jest wyrazny zakaz gwaltu malzenskiego. Tym bardziej poza. Pozadanie nie jest uznane za grzech, na dodatek, o ile mi wiadomo (moge sprawdzic) to na mezczyzne spada odpowiedzialnosc utorowania go wlasciwie. To jednak inny rodzaj myslenia niz w chrzescijanstwie. Gdy Zyd ortodoksyjny nie podaje mi reki, nie czuje sie urazona czy ponizona, widze jego zazenowanie. Co do zakrywania ciala, u ortodoksow robia to i kobiety i mezczyzni. A gdy mala grupka ultraortodoksyjnych kobiet postanowila okrywac sie bardziej niz to jest w zwyczaju, spotkaly sie z bardzo ostra krytyka rabinow i mezow.
Brak rownouprawnienia kobiet w judaizmie ma, w moim zrozumieniu, inne punkty ciezkosci: jeden to okreslanie roli kobiet jako ograniczonej glownie do domu, ale to akurat najbardziej sie zmienilo, poniewaz kobiety sa tymi ktore pracuja (tz takze zdobywaja swieckie zawody, ucza sie, kontaktuja ze swiatem „zewnetrznym” czesto bardziej niz maz, i wewnatrz malzenstwa ich pozycja jest mocna), i drugi, kardynalny: znacznie nizszy poziom studiow religijnych. W swiecie w ktorym najwazniejszym i najswietszym obowiazkiem jest studiowanie Tory i Prawa, a najwieksza godnosc ma ten ktory je zna najlepiej, to ustawia kobiety w roli inherentnie „glupszych”.
Oj, widze ze zastukalam stoliczkiem 😳 🙂
Ale teraz w najbardziej ortodoksyjnej szkole rabinackiej w Nowym Yorku kształcą się też kobiety.
Mamy już jedną rodzimą – Miriam Gonczarską. 🙂
A w opisanym przypadku, to ja dotknęłam niepotrzebnie człowieka. Mam taki nieświadomy zwyczaj, że kiedy coś opowiadam, to czasami dotykam rozmówcę. Mojego syna to bardzo denerwuje, a nie jest religijny i chyba mnie trochę lubi.
To, co nazywasz „kulturą brytyjską”, andsolu, jest kluczowe dla emancypacji od instytucjonalnego zawłaszczenia mitów kulturotwórczych przez instytucje kościelne. To Cromwellowi zawdzięczamy, jako Europejczycy, ideę prymatu prawa nad ideologią (religijną). Potem była Rewolucja Francuska i prawa człowieka, niezależne od „boskich”. I wreszcie trzeci etap, budowa Wspólnoty Europejskiej, w oparciu o umowę społeczną.
Wszystko to zostało poprzedzone wielkimi konfliktami, przelewem krwi i zbrodniami. Bardzo to smutne. Tragiczne. Trudno powiedzieć czy mogło się to dokonać w inny sposób.
Dzisiaj obserwujemy proces odwrotny. Próby podporzadkowania prawa stanowionego ideologii, w tym ideologii religijnej. Nie wiemy czym się to skończy. Szanując prawa każdego do prywatnego czczenia dowolnego bóstwa, opowiadam się za prawem stanowionym, umową społeczną. Nie mam jednak wielkich złudzeń. Najprawdopodobniej rozjedzie mnie walec historii. Bo Polacy, sorry Winnetou, ciągle nie wyszli z fazy neurotycznych lęków i uzależnień. Najważniejsze jest dla nich słodkie ple, ple, ple i kokon rozkosznej swojskości. Toteż wątpliwe jest to, aby potrafili się zdobyć na niezależność. W kupie czują się najlepiej. I dla bezpiecznej kupy poświęcą pryncypia. Dotyczy to obu stron dzisiejszej barykady dokładnie w takim samym stopniu.
Zastanawiam się, lisku, czy widzisz, jak wiele współczesnych problemów ma swoje korzenie w religiach Księgi. Można, oczywiście, rozbierać na czynniki pierwsze wszystkie szczegółowe zapisy Księgi. Obawiam się jednak, że poza miłymi ćwiczeniami lingwistyczno – obyczajowymi, niewiele to wnosi do praktyki rozwiązywania dramatycznych problemów społeczno – politycznych współczesnego świata.
Zmagamy się obecnie z napięciami na linii Islam – Judaizm – Chrześcijaństwo. Napięciami, które w różnych miejscach basenu Morza Śródziemnego przybierają różne formy. Może pora spojrzeć wreszcie na Księgę w sposób rzeczowy, logiczny, racjonalny. Bez wrogości, ale i nie na kolanach. Bo to ona determinowała naszą przeszłość. A sposób jej interpretacji może zadecydować o naszej przyszłości.
Nie zauważasz, Kaczątko, że jesteś takim samym fanatykiem przekonań, jaki innym zarzucasz.
Narzucanie własnych obyczajów, czy wzorów cywilizacyjnych innym ludziom, nie przygotowanym, żeby je przyjąć, budzi opór i nienawiść.
Jest przeciwskuteczny.
Może dlatego teraz wahadło odbija w przeciwną stronę i szokuje, nie tylko w Polsce.
Kaganek wciskany na silę doprowadza do nieszczęść.
To jest proces i musi mieć czas.
„…co ci przypomina, co ci przypomina widok znajomy ten?…”
Uciekam z sen. Jutro jestem driver’em.
Islam! Społeczności islamskie istnieją w Polsce od wieków i nikt ich nie zauważał, i z nikim się nie zmagali.
To w ludziach tkwi przyczyna, nie w religiach.
Nie ma religii bez ludzi.
… ale mogą być ludzie bez religii
Religie od zawsze służyły dyscyplinowaniu wierzących – lękiem przed piekłem, obietnicą zbawienia, raju, sprawiedliwości na sądzie ostatecznym…
A Kaczątko nie jest żadnym fanatykiem, tylko osobą myślącą racjonalnie i analitycznie. Moim zdaniem, oczywiście.
Czy możesz mi napisać mt7, co, w którym miejscu i komu narzucam? Piszę o sprawdzonych prawidłowościach. Potwierdzonych zamachami w Paryżu, Brukseli.
Zgadzam się z Tobą całkowicie, że wszelkie narzucanie budzi sprzeciw i jest kontr skuteczne. Pytanie: kto, co i komu wciska? Belgowie niczego nie wciskali. I co? To im wciśnięto. Śmierć. Zrobili to formalni obywatele Belgii.
Przepraszam jeżeli zabrzmi to brutalnie, ale ci, którzy nie są przygotowani do przyjęcia reguł miejsca, w którym zamierzają żyć, powinni wstrzymać się, albo powinni być wstrzymani, dopóki obowiązujących reguł nie będą traktować jako „wciskanych”. Dopóki nie potrafią ich przyjąć jako swoje. Świat jest wielki. Nikt nie jest zmuszany na siłę do zamieszkania w Europie. A Europa zapłaciła dostatecznie wysoką daninę za to, żeby mogła żyć zgodnie z prawami, jakie sama stanowi.
Dziękuję, markocie. Dobranoc 🙂
No popatrz, a ja myślałam, że to świat poza europejski zapłacił daninę za to, że europejski postanowił ich cywilizować, zamieniając w niewolników i eksterminując z chrześcijańskim niemiłosierdziem.
Teraz przyszedł czas odpłaty. To wszystko.
Dobranoc.
Róże na balkonie to jest stres i wyzwanie zarówno dla róż, jak i ich hodowcy.
Aby oszczędzić sobie rozczarowań, dobrze jest przedtem wiedzieć, jakich błędów i pułapek można uniknąć i jakie warunki wiodą do sukcesu, a jakie – nie.
Mały poradnik
Z własnego doświadczenia wiem, jakie to trudne.
Lepiej wychodzą ogórki 😉 Albo pomidory. I nie trzeba ich zimować.
Artur Domosławski straszy, że z uchodźcami to dopiero początek. Że z powodu ocieplenia klimatu, które my także sprokurowaliśmy, w wielu regionach świata (np. Afryki) po prostu ludzie nie będą mogli żyć. Będą więc ogromne wędrówki ludów i będziemy musieli się posunąć.
I to wcale nie jest tak odległa perspektywa. Co się dzieje z klimatem, wszyscy widzimy.
My sprokurowaliśmy ocieplenie klimatu, a oni nie panują nad swoją prokreacją, co razem daje mało optymistyczne widoki na przyszłość 🙁
Najgorsi „ocieplacze” chronieni są sporym oceanem, którego nie pokona żaden ponton ani łódź rybacka…
markot — z wykładów Hansa Roslinga wnoszę, że tzw. trzeci świat (nie wiem czemu nie był nazywany pierwszym piekłem) zupełnie dobrze w ostatnich czasach radzi sobie z prokreacją, od Bangladeszu poprzez Tanzanię do Brazylii i wcale w średniej liczbie dzieci nie odbiega od krajów europejskich. Wystarczyło zmniejszenie nędzy, śmiertelności niemowląt, dostęp do antykoncepcji oraz wykształcenie, by odmienić świat i uczynić całkiem nieaktualnymi pewne przekonania o wielkiej rozmnażalności dziwnych ludów.
Cicho jestem, bo nic sensownego nie mam do powiedzenia.
Niby dużo się dzieje, ale tu, na dole, tego nie widać i nie słychać. Zwykła, codzienna, wąziutka krzątanina. Kłębią mi się analogie. Nie jest dobrze.
W moim najbliższym supermarkecie („Piotr i Paweł”) pojawiły się panie ekspedientki z Ukrainy. Do rozpoznania po śpiewnej polszczyźnie (zupełnie normalnej na Podlasiu, ale odcinającej się wyraźnie od tła w Wielkopolsce) oraz po imionach na identyfikatorach: Lena, Wiktoria, Tamara. Trochę przestraszone i niepewne, ale z dnia na dzień nabierające śmiałości. Miłe dziewczyny, zaangażowane w to, co robią i najwyraźniej zadowolone z pracy. Mam nadzieję, że zatrudnione jak najbardziej oficjalnie, nie przez szemrane agencje pośrednictwa. Jedna z pań miała tabliczkę z imieniem Maryja. Ale od wczoraj Maria. To chyba ostateczny dowód na integrację z Polską i Polakami.
Haneczko, miło widzieć. Porzuć fałszywą skromność: to, że się nie ma nic sensownego do powiedzenia, to jeszcze nigdy tutaj nie powstrzymywało komentatorów od zabierania głosu. (Co zwłaszcza widać było dzisiaj. To skądinąd mistrzostwo, zmieścić w dwóch zdaniach komentarza banał, truizm, stereotyp i protekcjonalne poczucie wyższości.)
brzydkie kaczątko, dziękuję bardzo za wykład o pochodzeniu kultury brytyjskiej ale naprawdę nie mówiłem o niej i nie zachęcałem do wyjaśnienia jakie ma ona uwarunkowania historyczne, bowiem pisałem jak za młodu wpływały na mnie opowieści o kulturze brytyjskiej Różnica między X oraz opowieściach o X jest spora — osobie kiedyś zafascynowanej opowieściami o Koziołku Matołku jest obojętne czy kiedyś z jakiegoś pudła z herbatą wylazł kozioł, bo nie chodzi o pudło, a o nastrój.
Dora — nie wiem czy Artur Domosławski zainteresował się kiedyś przypadkiem Botswany — przyzwoity wariant demokracji, jak i szkolnictwa, więc konsekwentnie poziomu ekonomicznego. I to do nich a nie do Europy emigrują ludzie z okolic. Więc może być tu spory wpływ trzymania apetytów klas wyższych pod kontrolą i nawet globalne ocieplenie nie wygania ludzi z kraju.
A z Polski wyjechało parę milionów nie z powodu ocieplenia czy też śniegu i ponurego klimatu (który był mi nie mniej dokuczliwy niż ciemniaki) ale z powodu niewiary, że buce u władzy kiedyś zajmą się poprawianiem ich szans życiowych. Czyli w zasadzie tak jak w jakiejś Turcji czy (z przeproszeniem 1050 lat chrześcijaństwa) w Somalii.
AndSolu, myślę, że przykład Botswany jest bardzo umiarkowanie fortunny. Wspomniany przez Dorę Domosławski (a przed nim wielu innych) odnosił się do zmian klimatycznych uderzających w rolnictwo (produkcję żywności), w krajach, w których rolnictwo jest fundamentem gospodarki (lub przynajmniej daje zajęcie i wyżywienie znacznej części ludności, która tego zajęcia nie może znaleźć gdzie indziej). Syria, Darfur, itp.
Patrząc na Botswanę widać i bez głębszych analiz, że fundamentem gospodarki jest eksport diamentów (oraz kopalin, takich jak nikiel, czy złoto – łącznie ponad 75% dochodu narodowego), a dalej turystyka. Rolnictwo (głównie hodowla bydła), to zupełnie nieistotny procent dochodu narodowego. Gdyby nie dochody z górnictwa, to Botswana nie byłaby w stanie się sama wyżywić.
Oczywiście nie mam zamiaru negować roztropności systemu społeczno – gospodarczego Botswany, no bo przecież wszystkie te pieniądze (i wiele więcej) można było rozkraść, przejeść czy rozdać, ale jako materiał dowodowy Botswana jest wątpliwym przykładem. Angolę byłoby trudniej obalać.
Tak, to prawda, znalezienie pokładów diamentów pomaga w równoważeniu zmian klimatycznych.
Angola niestety jest rozkradana, więc na przykłady chwilowo nie służy. Nawiasem, poznałem tu paru ludzi z Angoli i zaskoczyło mnie, że choć nie brakowało im cierpień — także z całkiem niedawnego okresu, w Portugalii mieli swoich Hitlerów, a Stalinków dopracowali się własnych i straty życia w długiej wojnie i emigracje ścięły ich piramidy demograficzne wcale nie mniej niż Polsce — to nie widzę u nich cierpiętnictwa, drapania się po historii i oskarżania wszystkich i wszystkiego — wręcz odwrotnie, to pogodni i solidarni ludzie.
I zaskoczyli mnie, że choć nie katolicy, czyli bez efektu JP II, wiedzieli gdzie jest Polska.
Dzietność na świecie
Zgadzam się, że co poniektóry „trzeci świat” radzi sobie nieźle, ale bomba demograficzna tyka jednak nieubłaganie, a pierwszych 9 miejsc wśród najdzietniejszych (ponad 5 dzieci na kobietę) zajmują kraje afrykańskie.
Mam własne obserwacje z Ugandy, gdzie statystyczne gospodarstwo to matka z sześciorgiem dzieci i jedną kurą na spłachetku ziemi uprawianej motyką.
Antykoncepcję stosuje co piąta mężatka, choć zapotrzebowanie na planowanie rodziny jest ogromne, pół miliona ciąż rocznie jest niepożądanych, z tego 150 tys. kończy się aborcją, niekiedy na sposób chałupniczy, nierzadko dla kobiety śmiertelny.
Wśród 40 tysięcy uchodźców przyjętych w 2015 roku przez Szwajcarię 8 tys. przybyło z Afganistanu, 10 tys. z Erytrei…
Dzień dobry 🙂
< a href="http://i.pinger.pl/pgr28/7e723a94000e00674fabe751/00000000000000018785_72.jpg". kawa
Jednakowoż jakiś szatan coś pokombinował 🙄
kawa
herbata 🙂 🙂
szeleszcze
babilas nie, roze dostalem juz posadzone (jeden krzaczek w wiadeku, drugi w donicy), dziecko kupilo w Lidl za kilka groszy, ale zabawe bede mial swietna. Balkonowanie, szeleszczenie, herbata, wpatrywanie sie w roze, co za zycie 🙂 🙂
bryk bryk fikanko 😀
brykam fikam
znalezione w sieci:
– W wolnej Polsce Trybunał Konstytucyjny istnieje po to, by każdemu obywatelowi zapewnić wolność od strachu przed państwem – mówił prezes Trybunału Konstytucyjnego na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK.
wlasnie, tak powinno byc 🙂
Dzień dobry
Pewnie po herbacie, ale i tak się wtrącę. Mnie babcia w dawniejszych czasach uczyła, że nie powinienem wyciągać ręki do kobiety jako pierwszy. I tak mi zostało do dzisiaj. Czyżbym był seksistą?
A odnośnie przytoczonej przez Andsola sytuacji w toalecie. Ta bywa czasem uzupełniana inną. Mianowicie inny pan w podobnej sytuacji mówi: „bardzo panią przepraszam”. I to ma odróżniać człowieka dobrze wychowanego od dżentelmena.
Poza tym nie cierpię apostołów.
Czyżby ” dobra zmiana” wkraczała na drogę segregacji
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19952431,pis-chce-odrebnych-klas-dla-dzieci-niepelnosprawnych.html#BoxNewsImg
Jaka tam znowu segregacja 🙄
Umówimy się, że wszystkie dzieci są niebieskie i komu będzie przeszkadzało, że jasnoniebieskie pójdą do jednej szkoły, a ciemnoniebieskie do innej?
Rysiu i do tego wszystkiego jeszcze niespodzianki (kolor, wielkość kwiatów, zapach). Czeka Cię ekscytujące lato.
Ażeby coś optymistycznego od rana, oczywiście z prasy lokalnej: Il y a des juges à Poznan. Okazuje się, że praca ad maiorem Dei gloriam jest szczególnym przykładem umów śmieciowych. W tle makabryła budynku sakralnego oraz przypomnienie innego skandalu parafialnego.
Dobrze Cię babcia uczyła,paradox-57.
http://gentlemanschoice.pl/uscisk-dloni-ma-znaczenie/
Nie mogę pokwitować odbioru podziękowań, andsolu. Nie było wykładu o pochodzeniu kultury brytyjskiej. O Koziołku Matołku też nie było.
Nie ma żadnej sprzeczności, mt7. Świat pozaeuropejski poniósł straszliwą daninę i nadszedł czas zapłaty. Byle rozumnej. I Europa poniosła ogromną daninę zanim się dopracowała liberalnych wartości. Dlatego lepiej na nie chuchać i dmuchać. Nie narażać ich nierozważnie na szwank.
Brzydkie kaczątko
Że mnie babcia dobrze wychowała, to wiem. Ktoś inny może się tylko domyślać, albo i nie. A z domysłów już można wysnuć różne intencje. Więc jestem seksistą czy nie?
A skąd ja to mam wiedzieć?
Dzien dobry 🙂
Herbata
Babilasie, optymizm (09:41) nie chce sie otworzyc 🙂
„Makabryła” przepiekne 🙂 🙂
Brzydkie kaczątko
No właśnie. Bo zastanowił mnie kaliber armat wytoczonych w dyskusji. Poza tym w przywołanym przez Ciebie linku wszystko pokazane z europejskiego punktu widzenia (poza tym historycznym asyryjsko-babilońskim wtrętem).
„Makabryła” wzięła się od konkursu „Gazety Wyborczej” na Makabryłę Roku. Oj, piękne bywają przykłady…
paradox-57
„wszystko pokazane z europejskiego punktu widzenia”, bo to może apropos podawania ręki w naszym kręgu kulturalnym?
Jak jestem w Indiach, to też się nie pcham z wyciągniętą grabą 😉
Albo w USA, gdzie kobiety wita się ukłonem, a facetom ściska dłoń…
Pod artykułem jest komentarz, który uważam za ważny. Nie patrzeć na ręce, tylko w oczy witanej osobie.
Wielu moich znajomych bywających w Polsce lub kontaktujących się z Polakami odbiera z przykrością brak patrzenia w oczy rozmówcy, a także błądzenie wzrokiem po ścianach lub ubraniu gościa podczas stukania się kieliszkami i wznoszenia toastów.
Nieeleganckie szarpanie dłoni damy na wysokość gorsu pana w celu złożenia na tej dłoni wilgotnego cmoka jest na szczęście coraz rzadziej spotykane.
Lisku, optymizm tutaj http://www.gloswielkopolski.pl/wiadomosci/poznan/a/poznan-wygrala-z-parafia-sad-nie-dal-wiary-zeznaniom-proboszcza,9899118/
Markot
Zdaję sobie z tego sprawę. Tylko po co od razu świecić w oczy tym akurat zbiorem prawideł?
Ale ja jestem generalnie mało całuśny i obłapialski. Tak że obiektywizmu w tej sprawie u mnie nie uświadczysz.
Zaczelo sie zdaje sie od uscisku reki Rabina Schudricha i regul w judaizmie. Jaki to krag i gdzie sluzba graniczna?
Było też o odmowie podawania ręki szwajcarskiej nauczycielce przez islamskich uczniów…
.., a rabin Schudrich obraca się jak najbardziej w kręgu kultury europejskiej. I widać jest w stanie podać rękę kobietom 😉
A jesli postanowi ze nie chce to co?
OK, paradox-57. Krytykujący musi się liczyć z równie ostrą a nawet ostrzejszą krytyką. Biorę to na klatę. Mamy jasność w temacie wytaczania armat. Gorszy sort kaczek jest brzydki i gupi 😉
Czy zechciał byś się może wypowiedzieć co do meritum? Czy poprzestaniesz na omówieniu didaskali? 😉
Paradox
dlaczego odbierasz prezentację tego zbioru prawideł jako „świecenie w oczy”? Nie masz chyba kompleksów na tle własnych manier? 🙂
W ten sposób każdy link można uznać za „świecenie” 🙄
Swego czasu, lata temu już, duże wrażenie zrobiła na mnie książka Edwarda T. Halla „Ukryty wymiar”. Od tego czasu rozumiem, że Europejczyk północny czy Amerykanin, który nie jest przyzwyczajony do dotyku, może być nastawiony nieufnie do przedstawicieli kultur, w których dotyk jest ważny – Europa Południowa, Bliski Wschód – i którzy mniej obawiają się naruszenia przestrzeni prywatnej, tak ważnej w naszych kręgach kulturowych. Patrzę na te różnice z pewnym pobłażaniem, bo dużo mi wyjaśniły.
O rany, dawno nie byłam w poczekalni 😯
A mój koment był w sumie pozytywny…
Lisku,
to bez łaski 😉
brzydkie kaczątko
Nie wiem, w jakich kręgach językowych się obracasz, w moich tutejszych trzeba czasem brać poprawkę na tzw. halbschlaue Mimosen 😉
Wtedy zostanie okreslony jako prymitywny/ nieeuropejski/ seksistowski?
„Gorszy sort kaczek jest brzydki i gupi” – to są te didaskalia? Jeśli przejdziemy do meritum – to zechciałbym. Bo na tym etapie raczej nie.
Natomiast w brzydocie niewiele jest w stanie przebić guźca. Więc takimi określeniami raczej mi nie zaimponujesz.
Markot
Miewam, kiedy nie jestem pewien ich poprawności w określonej sytuacji i otoczeniu. Bo poza tym – nie.
„Wtedy zostanie okreslony jako prymitywny/ nieeuropejski/ seksistowski?”
Powinien się z tym liczyć, ale może mu też nie zależeć 😉
W tych dwóch obszernych dyskusjach w mojej TV żaden z duchownych każdej z ważnych religii nie miał obiekcji przed podaniem ręki zdeklarowanej feministce.
Pare luznych uwag w roznych kierunkach:
– Zydzi byli w Europie przez cala diaspore, ca. dwa tysiaclecia, ile trzeba by stac sie Europejczykiem?
– Gdzie znajdowala sie Szwajcaria – Markocie – w 1970-tym roku (w tle Woodstock, Wietnam, Bitelsi), w ktorej wtedy jeszcze kobiety nie mialy prawa glosu?
– Co to jest europocentryzm?
– Jak by wygladala nasza dyskusja gdyby nie bylo II Wojny Swiatowej z jej demograficznymi i kulturowymi konsekwencjami?
(wlasciwie I i II)
No, tak. U nas biją Murzynów 😆
Nie wykrecaj sie powiedzonkami 😈
Lisku,
w tym 1970 i nawet później było całe mnóstwo szwajcarskich kobiet, które nie chciały praw wyborczych i bardzo im pasowała sytuacja, w której ktoś inny za nie podejmował decyzje i przejmował odpowiedzialność.
W końcu nad przyznaniem im tych praw głosowali… mężczyźni 😎
Markot
A niby kto miał głosować, skoro kobiety nie miały prawa głosu?
I co to znaczy mnóstwo? Pewnie były jakieś referenda?
Chodzenie w obszernych szatach powinno ułatwić ukrycie podniecenia w razie przypadkowego dotknięcia obcej kobiety. Rumieniec można zamaskować obfitym zarostem 😉
Na marginesie. W większości wypadków prawo wyborcze nie oznacza przymusu korzystania z niego. To tylko taki drobny gest w kierunku równouprawnienia. Więc tak czy inaczej, jeśli Szwajcarka nie ma chęci wzięcia udziału w wyborach, to nie musi? Nie mam pojęcia o systemie w Szwajcarii, stąd pytajnik.
Markocie, nie wiedzialam 😯 🙂 Old habits die hard…
Oczywiscie chcialam tylko przypomniec to o czym Dora juz pisala wczoraj, ze rozne nastawienia dzis slusznie uwazane za naturalne i nieodzowne sa dosc swieze.
A religie naleza do swiatopogladow zmieniajacych sie powoli.
paradox-57
Aby wziąć udział w referendum, trzeba mieć prawo głosu (Stimmrecht)
Wrrr…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19952471,byly-asystent-szydlo-prezesem-lotniska-w-krakowie.html#MTstream
Ale po 70. już miały, więc mogły brać. Pytanie o znaczenie „mnóstwo” pozostaje zasadne.
Paradox
w niektórych kantonach jest obowiązek głosowania, w niektórych nie ma. Dotyczy obu płci.
Kobietom szwajcarskim z lat 70. kłania się Fromm z „Ucieczką od wolności”… 🙂
Jak wiadomo, o prawie głosu dla kobiet zdecydowali mężczyźni, owszem, pod naciskiem opinii publicznej i organizacji kobiecych, ale gdyby nacisk w domu był silniejszy, to prawo to zostałoby przyznane o wiele wcześniej. Pierwsze próby były już w 1918 roku.
Ja postrzegam sytuację ówczesnych działaczek kobiecych podobnie do sytuacji działaczek feministycznych w Polsce i ich postrzegania przez polskie kobiety. Nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia.
Paradox
Wyobraź sobie, że w 1959 roku powstał Związek Szwajcarek Przeciw Prawu Głosu dla Kobiet (Bund der Schweizerinnen gegen das Frauenstimmrecht) Towarzystwo argumentowało, że w związku z biologiczną innością kobiet zrównanie ich pod względem prawnym i politycznym z mężczyznami przyniesie im szkodę 😎
Bały się zapewne przede wszystkim, że utracą gwarantowane utrzymanie przez męża, będą musiały odbywać służbę wojskową itp.
paradox-57, o meritum było wczoraj. Najwyraźniej przegapiłeś, zafascynowany armatami. Nie szkodzi. Ziemia nadal kręci się wokół słońca 😉
„Taka mala psze pana to ja”, Markocie? Znam, znam!
Kwestię Szwajcarii w tym zakresie mam na razie za rozjaśnioną, chociaż nie wykluczam dalszego ciągu.
Z ciekawostek. W Polsce prawo wyborcze dla kobiet też nie zostało uchwalone w Sejmie tylko dekretem Marszałka. Na sejmowe pewnie byśmy jeszcze poczekali.
Obszerne szaty miały pewnie raczej znaczenie przystosowania do klimatu. Jeśli już poruszono kwestię obszerności, to był w Europie swego czasu obyczaj noszenia przez facetów obcisłych rajtuzów. Zapewne żeby nie tyle ukryć, co podkreślić.
Po doświadczeniu z lat wojny, kiedy mężczyźni pełnili „Aktivdienst” czyli stali przez 5 lat na granicy lub siedzieli w alpejskich warowniach, a na barkach kobiet spoczywała prawie cała gospodarka, zrozumiały był lęk niektórych, że zrównanie w prawach przyniesie jeszcze większe realne obciążenie, zaś korzyści z prawa wyborczego były dla wielu raczej księżycowe.
Bo może w Europie, Paradoksie, nikt (poza noszącymi obszerne szaty) się nie krępował dotykać obcych niewiast 😉
Brzydkie kaczątko
Tak, tak, poza wylotem armaty nie byłem w stanie nic więcej zauważyć. Bywa, zwłaszcza, wtedy kiedy ten wylot znajduje się tuż przed oczyma.
I masz rację. Ziemia nadal kręci się wokół Słońca. A w nocy wokół Księżyca.
Markot
To zobacz, co się obecnie narobiło. Świadomość wzrosła na tyle, że wpływa coraz więcej spraw o molestowanie. Kobiety nie życzą sobie wielu zachowań i gestów, które jeszcze niedawno uchodziły za „normalne”. Nie, żebym widział w tym coś złego. Chociaż nie zakładałbym się, że i obyczaj podawania ręki nie zniknie.
Może u nas niektórym też by się przydały obszerne szaty. Z wszystkimi konsekwencjami ich noszenia?
Lisku,
znałaś Ronit Elkabetz? Przykro, że już nie żyje 🙁
Tu nieco więcej
Markocie, byla bardzo ciekawa i charyzmatyczna artystka. Smierc w wieku lat 51 🙁
A nasz najwybitniejszy krytyk teatralny, Michael Handelzaltz, jest wlasnie w Warszawie i wysyla do Haaretz (do polskiej prasy moglby tez, bo ma bardzo dobra polszczyzne) hymny pochwalne na temat polskiego teatru. I slusznie.
(Przepraszam, pisze sie Handelzalts)
Podoba mi się też Hiam Abbas
Parę dni temu był w TV film „The Visitor”…
A mnie się guziec podoba ❗ Śliczny brzydal 😀
Do cyklu „uprzejmie donoszę”. Najświeższe wiadomości, jakie do mnie dotarły. Artykuł in spe przyjaciela krąży pokątnie tu i ówdzie po ludziach, którym dał do wglądu. Na razie bez stałej lokalizacji w którejś z gazet. Ale może to ulec zmianie na lepsze – oby.
W każdym razie jednym z efektów tego krążenia jest umówienie się przyjaciela na rozmowę z członkiem komisji rabinicznej ds. cmentarzy. Może coś drgnie w sprawie kirkutu. Każdy krok (nawet niewielki) przybliża do celu.
Ja też uważam, że guziec to piękny źwirz 😀
Dzień dobry.
Guziec piękny, PAD piękniejszy! 🙂
Po 1050. rocznicy chrztu Polski została tablica upamiętniająca orędzie prezydenta:
„Tablica upamiętniająca Zgromadzenie Narodowe zwołane w celu wysłuchania orędzia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Sali Ziemi Międzynarodowych Targów Poznańskich w ramach Jubileuszu 1050. Rocznicy Chrztu Polski. Poznań, 15 kwietnia 2016 r.”
Kudy mu do guźca 👿
O rany, jak tak dalej pójdzie, to w stolicy, a nie wykluczam, że i gdzie indziej, zabraknie murów na umieszczanie tablic i miejsc na pomniki 😯
mt7,
kotek przeżył, ma się dobrze, pan weterynarz wziął go do siebie do domu, żeby go doglądać, bo trzeba zmieniać opatrunki i tak dalej. I to jest bardzo pozytywna wczorajsza wiadomość na dzisiaj 🙂
Wygląda na to, że teraz każde miejsce, na którym stopę postawi PAD będzie upamiętniane większą lub mniejszą tablicą. Ale jak się jest nawiedzonym przez ducha świętego… ament. Chyba jeszcze bardziej wkurzy wiadomo kogo.
Alicjo, cóż za zbieżność…
O przepraszam, chodzi o Poznań z tą tablicą.
Alicjo
Poznań, Warszawa, to na początek. Kamieniarze nie będą mogli nadążyć z robotą. Kamieniołomy znowu ruszą pełną parą. Kazimierz Dolny, Nasutów otworzą wydobycie. Chociaż chyba nie. Tam wydobywano wapień. Może być zbyt miękki i nietrwały. Takie okoliczności trzeba upamiętniać w granicie i bazalcie.
Może niech napisze do Gazety, Paradoxie.
Dzięki, Alicjo, za dobre wiadomości. 🙂
Dobrego, radosnego Pesach, wszystkim świętującym. 🙂
markot (czw, 21 Kwiecień 2016, 04:23) — Ty uważasz, że bomba demograficzna tyka, a dla Hansa Roslinga (specjalisty i znającego nie tylko jeden afrykański kraj) nie tyka. Mam wrażenie, że Twój tykający zegar podregulowano ostatni raz przed pół wiekiem, ale każdy ma prawo lubić antyki, także mentalne.
Nie jestem pewna czy zrozumialam dyskusje apokaliptyczna, ale twierdzenie „ogranicz przemysl/konsumpcje by chronic Ziemie” przemawia do mnie bardziej niz „rodz mniej dzieci by chronic Ziemie”. Napewno gdybym chciala miec szescioro nie zrezygodnowalabym z tego z powodow ekologicznych, a jeszcze bardziej nie zrobilabym tego jesli nie umiem planowac ciazy.
Markocie, tez lubie Hiam Abbass, z tym ze mam wrazenie ze jej role w roznych filmach sa dosc podobne do siebie (ale nie wszystkie widzialam, The Visitor nie).
Andsolu: W materii istnienia badz nie bomby demograficznej rzeczywiscie nie ma pelnej zgody. Na moich brzegach wplywowa postacia, ktora w nia nie wierzyla, byl Julian Simon:
https://en.wikipedia.org/wiki/Julian_Simon
Ale z kolei Jared Diamond, ktorego cenie z kilku powodow, zrobil takie male oszacowanie polemizujac z Simonem wlasnie w ksiazce „Collapse”:
„Continuation of our current population growth rate would yield 10
people per square yard of land in 774 years, a mass of people equal to
the Earth’s mass in slightly under 2,000 years, and a mass of people equal to the universe’s mass in 6,000 years.”
Siódemeczko
Eee, nie. Nie do Gazety. Ma wprawdzie dobre kontakty z Pawłem Smoleńskim, ale to chyba nie wyjdzie.
Taki rachunek zaklada chyba stala rozrodczosc (?), a to zalozenie zupelnie nieprawdopodobne
jrk, jeśli dobrze pamiętam to biomasa wszystkich robaków na Ziemi przekracza 10-krotnie biomasę ssaków. Proponuję założenie Towarzystwa Świadomego Robactwa, a jeśli nie będą chciały współpracować to można pomyśleć o robieniu z nich pożywki dla kurczaków, zamiast mączki rybnej.
Oczywiscie, ze rachunki Diamonda zakladaja niezmienna stope wzrostu. Ale co moze spowodowac jej radykalne obnizenie, a optymalnie zredukowanie do zera? Trzy scenariusze, ciagle wg. Diamonda:
1. Kraje III Swiata dorownuja poziomem zycia krajom I Swiata. Scenariusz nierealistyczny z powodu wczesniejszego wyczerpania zasobow naturalnych na ziemi;
2. Odgorna, nakazana przez rzady, polityka anty-rozrodcza. Jak dotad zastosowana tylko w Chinach, gdzie w pewnym stopniu zadzialala.
3. Najmniej przyjemny scenariusz: glod, choroby i wojny.
Paradoxie, niech wyśle. Nic nie straci.
Ks. Lemański ciągle im wysyłał i umieszczali.
…polityka anty-rozrodcza. Jak dotad zastosowana tylko w Chinach, gdzie w pewnym stopniu zadzialala.
Zadziałała tak znakomicie, że teraz brakuje rąk do pracy i nie ma kto pracować na starzejące się społeczeństwo.
Teraz są premie i zachęty do rozrodczości.
andsol
czw, 21 Kwiecień 2016, 18:46
Chętnie uwierzę, że bomba nie tyka, ale dziwnym trafem ludności na świecie ciągle przybywa, w najbiedniejszych krajach średnia wieku społeczeństwa plasuje się ok. 15 lat, niedożywienie dzieci, a co za tym idzie – trwałe szkody w rozwoju, również intelektualnym, jest dramatyczne, na 1000 mieszkańców przypada w niektórych krajach 0,02 lekarza, a degradacja środowiska naturalnego postępuje nieubłaganie.
Naprawdę warto zajrzeć do zacytowanej przeze mnie tabeli, wybrać jakiś kraj i nakliknąć rubrykę People and Society i porównać z własnymi wyobrażeniami.
Najmniej przyjemny scenariusz jest najprawdopodobniejszy (tu jak rozumiem mowa o stopie wzrostu populacji, uwzgledniajac dlugosc zycia, a nie o rozrodczosc).
Z tym ze w tak dlugich odstepach czasu moga byc jeszcze inne zmiany, np ostre skurczenie sie terenow na Ziemi zdatnych do zycia, ekspansja w kosmos, nowe technologie produkcji zywnosci, dziury w ozonie itd 🙂
Bardziej konserwatywnie, nie wiem czy kolonie mikroorganizmow moga sluzyc za model, ale tam o ile pamietam stopien wzrostu maleje gdy kolonia zbliza sie do pewnej wielkosci i zageszczenia, i dochodzi do equilibrium.
Moze byc jeszcze np zatrucie srodowiska ktore drastycznie obnizy plodnosc
markot, naprawdę warto wysłuchać dłuższego wykładu Hansa Roslinga (ze świetnymi pomocami audio-wizualnymi) wyjaśniającego czemu zmniejszenie umieralności niemowląt i przedłużenie wieku życia ludzi w prawie wszystkich regionach świata przez pewien okres musi przyczyniać się do czasowego powiększania się ludności Ziemi, ale w zupełnie innym niż kiedyś rytmie — i powodowanego innymi przyczynami. I symulacje wykazują wyraźnie na dość długotrwałą stabilizację na poziomie, który może być nieco wyższy od obecnego ale może być także obniżony.
Modele te nie biorą pod rozwagę przyspieszonego podcinania piramidy demograficznej, choć w tej dziedzinie ludzkość ma spore doświadczenie.
Znam tę nieprzyjemność z przyjmowaniem do wiadomości faktów pojawiających się po tym gdy w zasadzie człowiek zamknął swój proces kształcenia się, ale czasami można się przemóc i słuchać nie tylko siebie samego.
Kiedy się ma zacząć ta stabilizacja?
I jakie „fakty” (symulacje to fakty?) mam przyjąć do wiadomości?
Ależ po co byś miała cokolwiek przyjmować? Ponadto:
missionary mode — off
i wracam do mojej lektury.
„Znam tę nieprzyjemność z przyjmowaniem do wiadomości faktów pojawiających się po tym gdy w zasadzie człowiek zamknął swój proces kształcenia się”
He, poważnie? 😉
A scenariusze są przeróżne
Na razie nadmiar młodych, zdeterminowanych, bezrobotnych rzuca się przez morze powtarzając jak zaklęcie „Germany, Sweden…”
Dzien dobry 🙂
Herbata
Wesolego Sederu i swieta Pesach, wyzwolenia wszystkim zniewolonym 🙂
Dzień dobry.
Wesołego!!!! 🙂
Wyzwolenie wszystkich zniewolonych – bardzo do mnie przemawia!
Dzień dobry 🙂
kawa
Wesołego 🙂
… i kierunek Białowieża 😀
herbata, herbata, herbata 🙂
bryk fik brykanko fik fik fikanko 😀
brykam fikam
Dzięki, lisku, co do tych zniewolonych to szczególnie dziś potrzebne!
Sederujemy dziś razem z rodziną i przyjaciółmi.
Pytanie retoryczne: jaką partię reprezentuje radny Boruczkowski? Żeby nie było, że polityka samorządowa na tle tej ogólnokrajowej to oaza rozumu, a Poznań jakoś szczególnie korzystnie odznacza się na tle reszty kraju.
Napisałbym, że radny Boruczkowski powinien raczej wspierać proceder jako potencjalnie zainteresowany biorca (mózgu), ale byłby to tani greps. Zauważę raczej, że jest to mój ulubiony radny Rady Miasta Poznania, którego bardzo ożywioną aktywność śledzę z upodobaniem.
Swego czasu radny Boruczkowski interesował się bardzo kwestią instalacji przewijaków dla niemowląt, co podciągał pod krucjatę przeciwko gender. Co ma jedno do drugiego? Elementary, my dear Watson: nie instalując przewijaków dla niemowląt miasto Poznań wspiera kobiety niezainteresowane macierzyństwem, przez co popiera czynnie ideologię gender.
Innym pomysłem radnego Boruczkowskiego było wsparcie idei przekształcenia jednego z kominów poznańskiej starej gazowni w atrapę minaretu. Tutaj już nawet partyjni koledzy radnego sugerowali zmianę lekarza prowadzącego.
I tak dalej, i dalej – co posiedzenie radny Boruczkowski składa niesamowitą ilość interpelacji, zapytań, wniosków. Na jego tle, radna Dudziak (ta od zakładania majtek parzącym się na oczach wycieczek szkolnych osiołkom) wydaje się tylko niegroźną fanatyczką, projektującą własne fantazje na otoczenie. Zresztą radna Dudziak się już zrehabilitowała i ogłosiła, że nie ma nic przeciwko osiołkom, a wręcz je wspiera, z uwagi na ich biblijnie udokumentowane powiązanie z Dżizasem i jego otoczeniem.
No ale radny Boruczkowski jest radnym, bo spora liczba uznała, że to on właśnie wyraża ich postulaty… Co w tym jest? Czy może w tym jest to samo co i w innych miejscach?
Nowy pomysł radnego Boruczkowskiego
http://www.tvn24.pl/interpelacja-radnego-ws-lowcow-organow,637870,s.html
MałgosiaW, nie zrozumiałem: czym jest odmienny linkowany przez Ciebie materiał od tego, czym Babilas zaczyna jego wpis?
Dla frakcji:
w FAZ bardzo ciekawy materiał o przygotowaniach do święta Pesach w jerozolimskiej dzielnicy Nachlaot.
Już wiem co znaczą: „Chamez“ i „Hagala“.
Babilasie, ktoś tych głupków wybiera, wystarczy, że mają pieczątkę proboszcza.
Tak przynajmniej u mnie było, pełen społecznego i religijnego zapału człowiek, poczciwy inżynier, upierdliwy i uparty, jak stado osłów, nie mógł spocząć w aktywności.
Przyznaję, że poczciwy i uczciwy, ale nie najmądrzejszy, niestety.
Te poznańskie przypadki, to już patologia.
Andsolu, głowę dam, że głosujący na radnego nie mieli pojęcia, jakim jest człowiekiem i jakie ma poglądy.
„Proszę, by odpowiedzi były uszeregowane w punktach odnoszących się do przedstawionych pomysłów”.
Pomysłów?! A może właśnie to jest odpowiednie słowo – mimowolnie obnażające nie tylko językowy poziom radnego.
„…są chwilowo usypiane i jest pobierana ich krew, celem badania, czy dana osoba jest zdrowa…”.
Panu radnemu, jak rozumiem,krwi dla takiego celu jeszcze nie pobrano?
AndSolu (17:43), bodaj Balzak rzekł kiedyś, że na każdą stronę napisaną powinno przypadać sto stron przeczytanych. Ale to było dawno. Porzućmy burżuazyjne przesądy. Teraz każdy chce pisać. I, co gorsza, może.
No to dobranoc…
Pieknie, Babilas, pieknie. Jestes obdarzony niepowtarzalnym urokiem i kultura osobista.
MalgosiuW, nie przejmuj sie bucem.
O, Heleno, to Michał już z agronoma awansował na buca? To mnie zwalnia od wszelkich wewnętrznych ślubów, że nie będę zauważał Twoich wybryków i bardzo grzecznie Cię zapytam: w trzy dniu po każdym z Twoich wyskoków następuje mianowanie kogoś z grona na czołowego antysemitę, który Cię okrutnie maltretuje. Czy możesz odsłonić kurtynę i powiadomić na kogo tym razem wypadnie?
Oczywiście ja sam byłbym szczęśliwszy gdybyś została za kurtyną, gdzieś w Twoim „kochanym fejsbuczku” czy jak to tam nazywałaś, bo tam nie zajrzę i nie będę wiedział co Ci znowu odpaliło.
Bo oczywiście straciłem kompletnie nadzieję, że amputujesz sobie ogon z żądłem.
Czy mam Ci przypomniec, Andsolu, ze to nie mnie, ale Was obu, Panowie, wywalono juz z jednego zamknietego prywatnego forum, za, jesli dobrze zrozumialam, nadmiar testosteronu? Wiec znalezliscie sobie nowe miejsce. gdzie mozna bezkarnie byc bucem?
Ponieważ nie śledzę na bieżąco dyskusji na blogu – nie mając na to zresztą czasu, trafiłem na ten moment przypadkowo. Muszę przyznać, że przekroczona została tutaj granica mojej cierpliwości.
Przeczytałem uważnie kilkanaście komentarzy wstecz, żeby zrozumieć, do czego odnosi się niespodziewany atak Heleny o 20:19, zresztą w formie, jakiej ten blog chyba jeszcze nie widział (nie każde słowo tu napisane w ciągu ośmiu ostatnich lat przeczytałem, ale jako consigliere byłem zwykle w istotnych sprawach na bieżąco) i może jestem przytępawy, ale naprawdę nie widzę przyczyny oprócz żarliwych uczuć, którymi darzy Helena wiele osób, pisujących na blogach. Nie rozumiem zupełnie, czym miałby babilas urazić MałgosięW.
Andsol zwrócił uwagę, że linkowała ten sam materiał, co babilas i to się zgadza, zresztą nie ma w tym nic obraźliwego, ale nawet gdyby było, to nie wiem czemu babilas miałby za to oberwać.
Przyczyny tkwią prawdopodobnie w mrokach jakiegoś „zamknietego prywatnego forum”, którego istnienie mnie ani bodaj większości odwiedzających Bobikowo bynajmniej nie interesuje.
Chciałbym uświadomić szanownej Frekwencji, że wprawdzie obiecałem Kindze utrzymać ten blog, karmiąc go biblioteką tekstów, które pozostawiła, ale nie jest moją ambicją utrzymywanie wysokiej „oglądalności”. Oczywiście awantury i obelgi zaraz podnoszą ruch w statystykach (wabiąc jednocześnie kolejnych amatorów chamstwa), ale wybaczcie że mi to głęboko zwisa i będę wywalał – bez ostrzegania i perswadowania.
Kinga wobec podobnych kryzysów zwykle prowadziła intensywne i cierpliwe mediacje, ale sorry, ode mnie tego nie oczekujcie. Brak czasu i atłasu.
PA, dziękuję z całej duszy!
Juz Ci tlumacze, PA, dlaczego odzywka Babilasa ponad glowa MalgosiW wywolala moje wrzeie. Malgosia nie zauwazyla pierwszego slow wpisu Babilasa, w ktorym byla ukryta linka. Zostala najpierw dosc obcesowo potraktowana pytaniem co ma nowego do powidzenia, kiedy chciala sie podzielic pokrewna wiadompscia.
Tego najwyrazniej bylo za malo. Enter Babilas i przytacza domniemny cytat sprowadzajacy sie do tego, ze Malgosia zanim zacznie pisac niechaj czyta i czyta – dziesiec razy wiecej niz ma zamiar napisac. A jeszcze podlane jakims sosem wyzszosciowyn : „Teraz kazdy chce pisac i co gorsza moze.” To jest doslowny cytat. Kazdy? Co gorsza?
Czy Tobie sie wydaje, ze to jest dopuszcalne odezwanie sie do Bogu ducha winnej kolezanki, ktora sie podozielila tym co znalazla w prasie? Tobie to odpowiada? Tego nie skomentujesz?
Wszystko się zgadza w szczegółach, ale nie w kierunku, zacna Heleno. Było jedno niedomknięte prywatne forum (przyjmujące nowych za poręczeniem bywalców), gdzie mówiło się ciekawie, ale w pewnym momencie zaczęło się mówić nieciekawie. I gdy pewien człowiek mający przekonania, że wie co i kiedy i ile kobiety powinny rodzić a te, które odmienne poglądy miały zaczął nazywać „nazifeministkami” pewne grono, a był tam i Michał i ja, doszło do wniosku, że nic tam po nas i po prostu grzecznie podziękowaliśmy za dotychczasowe rozmowy i odeszliśmy.
Nigdy w tym gronie, które odeszło, nie mieliśmy dyskusji o tym co i dlaczego tam się zepsuło i wiem, że niektórzy z odchodzących wrócili, a inni (jak na przykład ja) z częścią grona zachowałem do dziś dobre prywatne kontakty, a ze strony oficjalnej mam ważne ciągle zaproszenie do powrotu. Z którego chyba jednak nigdy nie skorzystam, bo mi ten nazifeminizm mocno w gardle stanął, choć sam nie mam żadnej macicy do bojowego wymachiwania.
No więc to Twoje odesłanie do tej historii jest świetną ilustracją Twoich prób wdzierania się tam, gdzie nie byłaś, i udawania że wiele wiesz gdy chcesz nabruździć.
Bardzo Ci dziękuję jednak za przypomnienie o testosteronie, właśnie mijały dwie godziny od kiedy sobie zaaplikowałem ostatnią porcję i zaczynałem się niepokoić czemu mi wszystko wraz z bucowością zaczęło opadać, ale dzięki Tobie wszystko wróci do normy. Z pozdrowieniem dla Twojego „kochanego fejsbuczka” i życzeniami tysięcy lajków — from the ones like you.
Z testosteronem sobie radzę, ale z konwaliami i mleczami nie 🙁
Heleno, ten wtręt „Teraz każdy chce pisać. I, co gorsza, może” odnosi się do twórczości radnego Boruczkowskiego !
Dobrze jest najpierw formułować zarzuty, a dopiero potem przechodzić do obelg.
Wróciłem z wernisażu Anny Jagowej. Jak zwykle zamieściłem fotorelację na fb i ten obraz został przez zespół fb usunięty za naruszanie wartości. Oczywiście było pouczenie i zapytanie, czy jestem zadowolony z ich decyzji. Odpisałem im, czy też się wpisują w ” dobrą zmianę” i na razie jest cisza. Więc go ponownie opublikowałem 🙄
Obraz jest nieobyczajny, bo trzyma kwiatek zielonym do góry.
Haneczko,
u mnie konwalie, których zawsze było calutkie wzgórze od stóp do głów, i pasowały tam jak najbardziej, w ubiegłym roku występowały w ilościach śladowych, a w tym roku nie wiem, czy pokażą się w ogóle 🙁
Konwalie wchodziły na trawnik, ale Jerzor je traktował kosiarką i oszczędzał te górczane. Czyżby się wszystkie obraziły?!
Na mlecz nie ma rady, tylko trucizna punktowa. Jerzor już się bawił w ekologiczne wyrywanie z korzeniami, ale ilości go przerosły.
Zielenina narusza wartości, Irku. Won z zieleniną i będzie dobrze 🙄
Obawiam sie, ze nie, PA. To sie odnosilo do konkretnej wypowiedzi (z podaniem godziny) Andsola. Gdyby nie byla podana godzina, moglabym sie zastanawiac. Ale nie. To sie odnosilo do MalgosiW, tak jak i domniemany cytat z Balzaca. Chyba, ze pisacy sam powinien pocwiczyc sie w czytaniu i wowczas dopiero pisac. aby nie bylo watpliwosci o kim mowi.
Co do wyjasnien Andsola w sprawie zamknietego forum, skad Panowie zostali wyprozeni, ja znam nieco inna wersje i z dwu niezaleznych od siebie zrodel. I mysle, ze moja wersja jest mimo wszystko prawdziwsza. Bo znam Wasz modus operandi, Panowie, i to mi w zupelnosci wystarczy.
Alicjo, u nas konwalie zachwaszczają mimo koszenia 🙁
A tak w ogóle, to chyba muszę się pogodzić z tym, że niektóre chwasty są nieusuwalne.
Na tym nieobyczajnym obrazie najbardziej mi się podobają ręce.
Bo kontrastują?
Ojej, wszystko sprowadza się do „łajza minelli”, ktoś nie zauważył sznureczka, który wcześniej podał ktoś inny i podał jeszcze raz. Czy nie ma większych problemów niż dochodzenie, kto-co-komu, a przede wszystkim MałgosiaW dałaby głos, gdyby czuła się urażona.
A dzisiaj jest Dzień Ziemi!
Tak, to też. Ale przede wszystkim dlatego, że jest w nich życie, celowość i wdzięk. Tak wyposażone, są po prostu ładne – zwłaszcza w porównaniu z moimi. Moje są od kilku tygodni wyposażone w paskudną alergiczną wysypkę, która udaje, że przechodzi, tylko po to, żeby za chwilę wybuchnąć jeszcze mocniej. Właśnie wybuchła i swędzi jak diabli. 🙄 Z przyjemnością patrzę na zdrowe ręce.
Ago, Paradox polecał alergikom Contrahist lub inny zawierający chlorowodorek lewozetyryzyny. Najchętniej wzięłabym na siebie i nawet nie zauważyła, bo alergie jakoś się mnie nie imają oprócz meszek i żądlących.
Dobranoc, jutro ciężki dzień.
Dzięki, Haneczko, spróbuję. Lek powinien pasować, bo ponoć leczy idiopatyczną pokrzywkę – a to idealny epitet dla tego paskudztwa. Ale oddać nie oddam – wolę się dzielić tym, co dobre. 😉
Heleno, masz pecha, bo mam pełne archiwa grupy dyskusyjnej „Widmokrag” (tak to się pisało, bez ogonka pod a). Archiwum oficjalne nie istniało, żeby uniknąć „mówiłeś, że mówiłaś, że on mówił” ale nie było przeciwwskazań co do prowadzenia prywatnego archiwum. I mam wszystko, co tam było z „mojego” okresu, od listu przyjmującego mnie tam z 19/02/2002 do listu zatytułowanego „Unsubscription” z 01/04/2006 (jak wiesz, osoby wyrzucane są wyrzucane, a nie wypisują się z grupy).
Grzeczne listy Doroty i Michała Babilasów powiadamiające o odejściu z grupy mają datę 23/03/2006, ja przez tydzień jeszcze wdawałem się w pewne działania sprawdzające czy sytuacja jest do naprawy, ale wątek pt. „Gender” dowiódł mi, że rzecz była beznadziejna i równie grzecznie jak Babilasy (także mówiąc o „spakowaniu plecaczka”, bez atakowania kogokolwiek, odszedłem stamtąd. A potem utworzyliśmy własną grupę.
Ponieważ mam zupełnie dość Twoich dość paskudnych fantazji i pomówień, stawiam publicznie ofertę. Jeśli udowodnisz, że z Widmokręgu Michał i ja (oraz Dorota i ktoś jeszcze) zostaliśmy wówczas wyrzuceni, natychmiast przekazuję na Twoje konto tysiąc euro (1.000,00 euro). A dla tych Twoich dwu niezaleznych od siebie zrodel dodatkowo wyślę po pięćset euro (500,00 euro). Z drugiej strony, jeśli w rozsądnym czasie, powiedzmy w ciągu dwóch tygodni, licząc od dziś) dowodu takiego nie potrafisz przedstawić i publicznie nas za pomówienie nie przeprosisz, proszę, żebyś przeniosła się ze swoimi intrygami w jakieś inne miejsce.
Oferta przedstawiona z lekkim sercem, bo archiwa to archiwa, jest coś takiego co się nazywa „time stamp” dowodzący, że dokumenty nie były modyfikowane od ponad 10 lat oraz jest mechanizm zwany md5sum pozwalający upewnić się, że przesyłane pliki nie zostały ani o jeden byte zmodyfikowane w ostatniej chwili, czyli przed i po sprawdzeniu „time stamp”.
Andsol, ze zacytuje Nisie: „Szkoda czasu”. Nie zamierzam grzebac w g. Bo mnie Panowie malo obchodza poza momentami gdy chcecie upokorzyc kogos w Waszym przekonaniu slabszego, kto dla Was w zasadzie jest nikim („kazdy moze pisac…”)
A tez nie przypominam sobie abys mnie tu przyjmowal.
Dzień dobry 🙂
kawa
🙂 🙂 🙂 i oczywiscie herbata
bryk fik fiku fik
sobota, mozna zwolnic 🙂 spokojnie zaplanowac lenienie sie 😀 😀
fiku fiku brykanko
mam jak ścichapęk, pomysly i do tego w szeregu, uwazam za wysmienite 🙂 😀
B. kwitnie 🙂
brykam fikam
W międzyczasie proszę o podpisanie:
https://secure.avaaz.org/pl/solidarity_with_polish_women_loc/?tNDfwbb
Dzisiejszą GW przygotowali pisarze.http://wyborcza.pl/1,75410,19961019,gazeta-pisarzy-kto-zrobi-z-nami-sobotnia-wyborcza-lista.html Nie wiem, czy się zasugerowałam, czy tytuły i dobór tematów wyglądają trochę inaczej. Czytanie muszę odłożyć na później, bo ja akurat mam dziś zapędzoną sobotę. Żadnego lenienia się. 🙁 Odbiję to sobie za tydzień. 🙂
Zauważę jedynie, że od chwili zalinkowania wrzutka MałgosiW pięknie rozkwitła i obecnie (co zauważyłem jeszcze wczoraj) znakomicie uzupełnia link babilasa. Dzięki niej nie tylko wiemy, co i jak radny B. pisze, ale możemy go także zobaczyć i posłuchać. I jeszcze ten bijący po oczach krzyżyk w klapie („Tylko pod krzyżykiem, tylko pod tym znakiem…”).
Kochani,
W związku z ostatnimi (i wszystkimi poprzednimi) ekscesami Heleny otrzymałem prywatną pocztą kilka listów, które wyrażały empatię i zachęty, żebym nie rezygnował z obecności na bobikowie. Apelowano o cierpliwość i wyrozumiałość: tłumaczono mi, że Helena jest osobą zupełnie samotną, głęboko nieszczęśliwą mizantropką, i wywoływanie awantur w sieci jest w zasadzie jedyną atrakcją, jaka jej w życiu pozostała.
Wszystko to zapewne prawda (pisały to – między innymi – osoby, które znają ją osobiście), tyle że pomija to element lawinowo postępującej socjopatii. Powinniśmy tolerować nawzajem swoje idiosynkrazje, więc znosiłem cierpliwie nasilającą się mitomanię i protekcjonalne pouczenia, wzruszałem ramionami na demonstrowanie przy każdej okazji pretensjonalnej figury Panny Lepszej, ignorowałem pozowanie się na ofiarę wirtualnych pogromów, czy włażenie na stos, którego nikt nie chce podpalać – nieusuwalny problem Miss Helen jest gdzie indziej: w niekontrolowaniu mściwej, pamiętliwej agresji.
Trafiłem na bobikowo zachęcony przez Kingę, która potrafiła stworzyć zupełnie wyjątkowe miejsce i zgromadzić wokół siebie wspaniałych ludzi. Kinga jednak explicite komunikowała mi, że jeśli chcę być uczestnikiem jej salonu, to muszę tolerować rezydującą w stołowym ciotkę-wariatkę, która zaczepia gości, lepi intrygi, bredzi głupoty, i jest przeważnie nieznośna, choć czasami zabawna.
Z odejściem Kingi zniknęły moje zobowiązania wobec niej. Pojawiły się natomiast wobec innych bobikowców, bo co tu kryć: zżyliśmy się ze sobą, poznaliśmy z większością pozawirtualnie i się (mniej lub bardziej) polubiliśmy. Mimo, że nie przychodzi mi to łatwo, nie mam dłużej ochoty być pielęgniarzem-wolontariuszem na oddziale psychiatrycznym utworzonym dla jednej, w dodatku źle rokującej, pacjentki.
Powinno mi, jak każdemu facetowi, imponować bycie obiektem (publicznie i bez zażenowania demonstrowanych) obsesyjnych afektów ze strony kobiety. Tyle, że tam o wiele więcej szaleństwa, niż mogę znieść, no i jest jeszcze kwestia wieku. Mojego wieku. Bardziej już mi zależy na świętym spokoju, niż na adrenalinie.
Dziękuję więc wszystkim za wszystko. Gdyby była potrzebna moja opinia, rada, czy po prostu chcielibyście się dowiedzieć, co u mnie nowego: michal(kropka)babilas(małpa)gmail(kropka)com
Do przeczytania (gdzie indziej i kiedy indziej)!
PS1. Powstało wrażenie, że bez powodu obraźliwie odniosłem się do nieznanej osoby. Ponieważ wrażenie powstało w głowie Heleny i zostało wyrażone rynsztokową odzywką, poczułem się zwolniony z wchodzenia do jej rynsztoku i dementowania jej wyobrażeń, co do moich intencji. Na wszelki jednak wypadek, zwłaszcza że mnie tu już nie będzie, uprzejmie informuję, że Helena po raz kolejny przypisała mi swoje projekcje.
PS2. Cytowanie Nisi przez Helenę jest przykładem hucpy. Te akurat zdanie (“Szkoda czasu”) Nisia napisała (na blogu Adamczewskiego) właśnie pod adresem Heleny, która w ataku namolnej szajby domagała się od Nisi coraz kolejnych dowodów, na to że Nisia nie jest wielbłądem. Działo się to na kilka tygodni przed śmiercią Nisi. Helena potem obnosiła swoją krzywdę po internecie i nawet chwilowo obraziła się na tamten blog.
Tylko dla uściślenia. Contrahist łagodzi objawy alergii, ale ich nie leczy. W tym celu polecałbym Adze jakiegoś kompetentnego alergologa. Moim zdaniem należałoby zrobić testy mogące wykazać, które alergeny sieją takie spustoszenie. I ewentualnie pomyśleć o odczulaniu. Problem może zniknąć lub złagodnieć po wyeliminowaniu jednego czy dwóch alergenów. Wiosna jest porą szczególnie sprzyjającą ekspresji objawów ze względu na obfitość kwitnienia w jednym czasie wielu roślin potencjalnie uczulających. Może to powodować efekt sumowania się objawów o działaniu poniżej progu wrażliwości. I efekt mamy jak na dłoni. Ale to tylko sugestia.
Co do pokrzywki idiopatycznej. Z samego określenia wynika, że jest to pokrzywka wywoływana przez nieznane czynniki. Więc i leczenie w tym przypadku może być jedynie objawowe. Może kiedyś poznamy i będzie łatwiej.
Wracam też ponownie do mniszków. Myślę, że Babilas zgodzi się ze mną, że mniszek to mniszek, a mlecz to jednak coś zupełnie innego.
A, było kiedyś takie powiedzonko o Cyganie i kowalu. Nie wiem, czy dalej jest w (u)życiu.
Dzien dobry
Herbata
Musze sie szczerze przyznac ze w pierwszej chwili sama przeoczylam babilasowa linke, doczytalam komentarz i nie bardzo rozumialam o co chodzi, usilowalam glowkowac i dopiero potem ja zauwazylam. Zdarza sie 🙁 Gdybym wiedziala z innych zrodel o co chodzi zapewne sama bym wrzucila w trakcie dodatkowa linke i zostala zbesztana. Prosze o wyrozumialosc 🙁
Za to obie odkryte linki stanowily zrodlo ogromnej radosci, kwikow i tarzania sie ze smiechu, z domieszka wyrzutow sumienia, bo to calkiem serio robi wrazenie zaburzenia zdrowia.
Czytajac linkowane tu wiadomosci i okolice zdumiewa mnie skala zroznicowania w polskim spoleczenstwie, roznice w sposobie myslenia wydaja sie ogromne.
Irku, facebook blokuje nawet zdjecia matek karmiacych piersia… Ale bywa gorzej. Z okazji obchodow 3000 lat Jerozolimy, liczac od poczatkow miasta dawidowego, Florencja oglosila ze chce sprezentowac Jerozolimie replike posagu Dawida dluta Michaelangela. Elekci jerozolimscy odpowiedzieli ze bardzo im milo, ale musza odmowic, bo posag jest, hmm hmm, nieubrany. Zdenerwowany Uniwerek Hebrajski oglosil ze oni z ogromna przyjemnoscia postawia nagiego Dawida na swoim kampusie i ze bardzo o to prosza. Niestety skonczylo sie na tym ze Florencja wykonala i sprezentowala Jerozolimie kopie innego, mniej znanego Dawida, ubranego w spodniczke 😈
Gdy sobie pomysle co w miescie jak Jerozolima by sie dzialo z posagiem Michala Aniola, moze to i lepiej 👿
Dzięki, Paradoksie. Testy wykazały u mnie tylko alergię na drzewa, zwłaszcza na pylącą właśnie brzozę. Mam na to stosowne środki. Ale poza tym, co jakiś czas dopada mnie ta idiotyczna i uporczywa pokrzywka, której przyczyn nie udało się ustalić nawet w trakcie pobytu w szpitalu dermatologicznym (ale wygląda na to, że za każdym razem wywołuje ją coś innego), a którą leczą u mnie coraz to innymi mazidłami, bo każde kolejne mazidło po jakimś czasie przestaje działać. Do tego, oczywiście, coś tam łykam, a contrahistu jeszcze nie próbowałam. Możesz być spokojny, jestem pod stałą kontrolą lekarza. Ostatnio widzieliśmy się w poniedziałek, z zadowoleniem odnotowaliśmy postępującą poprawę, po czym we wtorek zrobił się dramat. 😈 Następna wizyta za 3 tygodnie.
Pisalam po Scichapeku, ale zanim wrzucilam juz napisal Michal… 🙁
Ago
Może to jakiś alergen kontaktowy? Wzięliście to pod uwagę? Zwłaszcza, ze występuje na rękach. Może masz styczność w pracy lub w domu. Nie chcę w żadnym wypadku sugerować, że może to ktoś z Twojego otoczenia. To by było zbyt proste. A atopia, jeśli jesteś nią „obdarzona”, takich prostych wyjaśnień nie miewa.
Pytam, bo nie wiem jaki zestaw alergenów był u Ciebie stosowany przy badaniach. Chociaż podejrzewam, że było tego sporo. A przy okazji. Robiono ci testy naskórkowe, czy z surowicy?
I takie, i takie, trzy czy cztery razy. Ponoć mam atopię. Na rękach pokrzywka wybuchła po raz pierwszy, ale niektóre poprzednie przypadki dało się, na logikę, wytłumaczyć kontaktowo – choć nie wyśledzić konkretną substancję. Raz, np, były to środki chemiczne do prania bądź prasowania pościeli używane w hotelu. Użalałam się tu wtedy nad sobą, bo był to najcięższy jak dotąd przypadek i naprawdę dostałam w kość. Ale teraz już milknę, bo ile można przynudzać. 😉
Nie wtrącałem się dotychczas, bo nie znam Was osobiście ani całej historii konfliktu. Ale Twoje słowa, Babilasie (11:59) odbieram jako szczególnie okrutne i niesprawiedliwe, dlatego protestuję 🙁
Przepraszam Paradoksa i Babilasa za uporczywe ignoranctwo. Prześladują mnie mniszki 😳
Babilasie, mnie też ubodło odwołanie do Nisi, bo pamiętam.
Well, is it?
Haneczko
Przynajmniej konsekwentnie, a to już coś.
Lisku, tego Davida to może już lepiej nie ruszać. Swego czasu został na 2 lata wypożyczony do USA
@smok
też tak uważam. Podpieranie się na dodatek prywatną korespondencją (może jeszcze delikatny name dropping dla podkreślenia wagi korespondentów?) dla scharakteryzowania (obnażenia?) innej osoby jest szczególnie niskiej klasy 🙁
I co ja mogę teraz powiedzieć, chyba tylko przepraszam. Przeczytałam wpis Babilasa, nie zauważając, że zaczyna się od linku, a potem weszłam na TVN24 i to było pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Odeszłam od komputera i okazało się, że zupełnie niechcący wywołałam wojnę…
MałgosiuW, nie rób sobie wyrzutów. Ty jesteś chodzącym pokojem 🙂
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy przez domniemanie zakładać najgorsze intencje każdego komentującego i najostrzejszą interpretacje każdego komentarza? Czy nie lepiej dla społeczności byłoby je prze domniemanie odrzucać?
Takie robocze założenie o wzajemnej życzliwości…
Małgosiu, no co Ty? 🙂
U licha, przez dobe mnie nie bylo i znow takie numerasy… 👿
Przykro mi szczegolnie, bo znam i lubie zarowno Helene, jak i Michala. (Ale nie pisalam do niego.) Jednak pewne granice zostaly przekroczone. Helena, ktora ostatnio na blogu nie bywa, dokonala naglego napadu bez powodu, bo i ja golym okiem zauwazam, ze babilas nie czepial sie Malgosi. To bylo szokujace i PA mial racje. Ale babilas ze swoja „mowa koncowa” przesadzil. Lazde ukazalo swoja uraze, mowiac o kilka slow za duzo.
Czasy sa zle, wiec wszyscy mamy nerwy na wierzchu. Ale u licha zawsze przed napisaniem tych kilku slow za duzo warto policzyc do dziesieciu i ugryzc sie w klawiature.
Doro, moja jest tak poszczerbiona, że nadaje się do wymiany.
I see 🙂
Pod rozwage podaje szanownemu kolezenstwu, ze zwlaszcza w tym czasie przychodzimy tu, zeby odetchnac i pogadac z sympatycznymi osobami, a nie zeby prac sie po ryjach za przeproszeniem. W kazdym razie ja po to tu przychodze i mam nadzieje, ze wiekszosc z was tez.
Jaka przyjemna konsternacja…
W sam raz, żeby uruchomić nowy pościk