Kandydatura
– Kandyduję na prezydenta! – oświadczył dumnie Bobik, przygładzając przed lustrem jeszcze trochę niepolitycznie nastroszone dredy.
– Ty? – roześmiała się Labradorka. – Przecież to całkiem niepoważne!
– A skąd ci się wziął taki pomysł, że kandydatury prezydenckie mają być poważne? – nadął się Bobik. – Znam jeden kraj, wcale nie taki mały, w którym niemal wszyscy kandydaci są wyłącznie do śmichu. Nie widzę powodów, żebym nie miał i ja tam kandydować.
– A w którymż to, przepraszam, kraju? – spytała Labradorka z nieco podejrzliwą miną.
– W Polsce! – szczeknął Bobik jeszcze dumniej i zastanowił się, czy kość po dziadku mogłaby ewentualnie zastąpić szablę.
– W Polsce, ale jakiej? – strawestowała pod nosem Labradorka.
– To jest więcej niż jedna Polska? – zdumiał się szczeniak, na wszelki wypadek ćwicząc dodatkowe merdnięcie pod adresem przyszłego elektoratu. Syszał gdzieś, że elektorat jest na merdanie bardzo łasy.
Labradorka westchnęła. Bezmiar szczeniaczej ignorancji przyprawiał ją czasem o migrenę.
– Ty byś, Bobik, poczytał Prawdziwą Literaturę, zamiast tylko po tych blogach łazić – sapnęła karcąco. – Dowiedziałbyś się czegoś o Polsce prawdziwej i Polsce łajdackiej. I wtedy mógłbyś się bez śmichów-chichów zdecydować, której właściwie chcesz być kandydatem. Bo inaczej grozi ci niezła rozrywka.
Chwała poecie, który zdarł
z prawdy figowy listek!
Że Polska ma oblicza dwa,
to dziś już oczywiste.
Powstańca dusza, serce lwa,
co umrzeć chce dla Sprawy,
samego Piasta DNA –
to twarz Polaków prawych.
A lewych? Tu diabelska szczeć,
na świński ryj zadatek,
hańbiąca powołanie płeć
niechrzczonych, obcych matek.
Gdy jedna Polska pośród łez
z historią się rozlicza,
ta druga mówi „drapał pies!”
i czyta Gombrowicza.
Gdy pierwsza w róg złocony dmie,
piętnuje niczym Skarga,
druga na blogach, w sieci mgle,
świętości sobie szarga.
Tam kir żałoby, dzwonów jęk,
męczeństwo, salwa, chwała,
a tu ironia, ścichapęk,
i – o, takiego wała.
Z jednej i z drugiej słychać chór:
jak razem wytrwać dłużej?
Rozdziela je graniczny mur
(a może to przedmurze?).
I w obolałej głowie się
pytanie gdzieś pelęta:
jak mają mieć te Polski dwie
jednego prezydenta?
na Prawdy jądro lewe liść wątły, martwy, pokrętny.
na prawe – niczym tarczy stal, znosząca argumenty.
a te dwa jądra w jeden wór, na ramię i mig w krzaki.
bez jąder Prawda! teraz ją czeka los jaki taki.
napiszę prozą. Nie ma jednej prawdy ani jednej racji. Trzeba się cieszyć że ja nie kandyduję 🙂 np.
Widze Bobiku, ze bycie ofiara ostrej zajetosci w okresie posmolensko-przedwyborczym jest wlasciwie zupelnie bez konsekwencji, bo czas w tak waznym dla Ojczyzny okresie plynie wolniej, a wlasciwie staje w odwiecznym, mityczno-spiskowym miejscu. Owocuje to na szczescie zabawnymi wierszykami blogowych poetow i anegdotami Heleny, wiec najwyrazniej z tego wynika, ze sa jednak pozytywne skutki negatywnych zjawisk. 😉 No i jeszcze ta Twoja kandydatura… 🙄
Wlasciwie to powinnam w takim razie ponarzekac, ze u nas, oprocz wielu innych spraw, jakis czas zajelo nam takze radosne swietowanie kolejnej rocznicy Bitwy o Concord, i piknik – tym razem jednak nie na trawie (za bardzo mokro po wiosennym potopie), a w Colonial Inn, usytuowanej niezwykle wygodnie na trasie pochodu. 😉 Moze jakas mala pocieche znajde dla siebie w zastanawianiu sie, czy wiosenne ulewy to takze nie byl jednak jakis straszny meteorologiczny spisek, przez ktory tradycyjna trasa parady concordzkiej ulegla czesciowej zmianie. 🙄 Ale po tylu latach juz troche trudno winic o to Anglikow, zwlaszcza, ze biora oni aktywny udzial w uroczystosciach. 😉
O, Monika wreszcie się wyrwała zajętości! 😆 I to prosto z parady concordzkiej na naszą Paradę Poezyi Patryjotycznej.
Nie będę sugerował, że z deszczu pod rynnę, bo Monika ostatnio niechętnie siada przy pompie. 😉
Pompo!
Co z głębin wyrywasz ukryte pokłady
Coś ci powiem,
ty pompuj sobie jak chcesz,
ale wiesz, tak bez przesady…
Za pompe rzeczywiscie na razie dziekuje, wiec juz raczej z angielska „from the frying pan into the fire”, tym bardziej ze u nas znowu pada. A przy patriotycznym ognisku zawsze mozna sie osuszyc i ogrzac, i popodziwiac ferwor patryjotyczny. 😉
Poeta prawdę wykastrował i patrzy z satysfakcją,
bo tak udana operacja społeczną jest atrakcją,
wszak naród woli taką prawdę, co jaj nie świeci parą,
od dwujajecznych nagich faktów, brutalnych jak makaron. 🙄
Bo jedna Polska żąda krwi
I pełna jest uporu,
A druga Polska mówi: phi!
Poczucia brak humoru!
Ja liczę, że ta pierwsza jest
Nie takim wielkim tłumem,
Że wstanie druga, powie: Nie!
I wytnie pierwszej numer…
Lecz wstając, choćby tylko z krzes-
ła, męki poprzeżywa,
bo ta krwi żądna Polska jest
jak komar upierdliwa. 🙄
Prezydent jeden, toz to mit
Bo jeden powie z glowy
ze Polski naszej zaden hit
nie porwie eksportowy
A drugi wrzasnie z calych sil
ze inna Polska wlasnie
I z piesnia pogna wzniecac pyl
i narodowe wasnie.
Zadyma kryje nadwislanski kraj,
a w dymu nic nie widno
Nad ziemia krazy niczym ptak
odwieczne nasze widmo
Z wycinków:
jedyny, prawy i godzien
kandydat do zaszczytów
jest szkalowany co dzień.
zdradzieckim błotem krzyków.
trzeba z tym skończyć! Polsko wstań!
pokonać czas szkalarzy!
nie będzie co dzień w gębę brał
a dawał, jak się zdarzy.
trzeba coś zmienić, może by
przysięgli uroczyście:
będą szkalować, ale mniej
i tylko w dni parzyste.
redaktora Bobika uprasza się o skasowanie „darmo”. wiadomo, że nie darmo tylko „wbrew,” a nawet „dla sprawy”
Szkalował szakal, wszeteczna szuja,
aż patryjota mu rzekł, że buja.
Diabli szakala natychmiast wzięli,
czmychnął w pośpiechu aż do Brukseli,
chór prawomyślnych wrzasnął, że zdrada
i co? Nic. Szakal szkaluje nadal! 👿
Wlasnie na jakims forum pojawil sie wzniosly postulat:
Jola Rutowicz na prezydenta!!!
Wtedy przynajmniej bedzie Pierwszy Kon! Tego jeszcze na swiecie nie bylo.
Pierwszego Konia nie było? Czy ta sugestia nie obraża przypadkiem Kaliguli? 🙄
Śmiejta się śmiejta, ale nawet rozsądni Holendrzy głosowali na nieboszczyka 🙁
Z tego, co pamietam, Kaligula mial trzy czy cztery Pierwsze Damy, ale Konia? Nic mi nie wiadomo, o oswiecenie prosze.
A… sorry, zapomnialam, ze Incitatus mial byc konsulem. No, ale to i tak nie Pierwszy Kon, tylko konsularny
O rany. co tu sie dzialo/dzieje!!!!! 😛 😀 😆
Nie bylo mnie pare godzin (mala awaria sieci, juz od wczoraj lekko nawalajacej) a tu tak fenomenalny Festiwal Piesni Patriotycznych, ze wprost nie wiedzialam w co mam rece wlozyc!
NICZEGO TAKIEGO W ZYCIU NIE WIDZIALAM! Zeby tylu utalentowanych niepospolitych satyrykow pod jednym dachem sie zgromadzilo i dalo taki koncert!
Jestem przed Wami na kleczkach!
I bardzo sie ciesze z odzysku Moniki. 😀
Bo, jak widac, Heleno, Blog Bobika pracuje na anty-Czarna Ksiazeczke Obowiazkowa.
Heleno, jak juz wyczerpie sie Patryjotyczne Uniesienie (co moze byc za jakis czas, bo materialu sporo), to moze Bobik podrzuci na serwer nawet pare pogodnych (o zgrozo!) obrazkow z parady concordzkiej, ktore juz mu poslalam. 😀
Bez Was bylabym bardzo Zgorzkniala Stara Kobieta. 🙂
Haneczko, na jakiegoś rozsądnego nieboszczyka sam bym chętnie zagłosował. Z całą pewnością sprawia mniej kłopotów niż nierozsądny żyjec. 😉
Moniko, Pan Administrator się załamał podczas prób wrzucania zdjęć na serwer, bo strasznie dużo megabajtów posiadają i serwer się od tego zatyka, a Pan A. teraz nie ma czasu przeliczać. Bardzo prosi o ponowne przesłanie w mniejszych formatach. Nie więcej niż 60-100 kB
żyjec! 😆
Na nieboszczykow tradycyjnie glosuje sie – czesto zreszta samemu bedac nieboszczykiem – w niektorych okregach wyborczych w Chicago. I to nie raz na jedne wybory, a pare razy. Wiec wszystko jeszcze przed nami… 😉
Co do megabajtow Bobiku, to trudno mi cos na to poradzic na razie wiec poki co – trudno. W zeszlym roku jakos sie udalo, tylko nie pamietam juz jak. Moze p.A. bedzie pamietal…
Idę do spanka rozmyślając, co też Helena 23:51 mogła mieć na myśli …
Haneczko „żyjec” jest przeciwienstwem „nieboszczyka” – uzytym przez Bobika. Strasznie mnie rozbawil.
Moniko, Pan Administrator powiedział, że wobec tego on już przeliczy, ale nie dziś, bo inna robota go w szponach trzyma. 😉
A ja dziś chyba wyjątkowo wcześnie zanurzę się w pościel, bo jutro wczesne wstawanie mnie czeka. Nawet już na maile żadne nie odpiszę, co właściwie miałem w planie (mam tylko nadzieję, że mój poranny mail dotarł do Heleny mimo awarii sieci).
Przez dzionek cały kto uprawiał
patryjotyczny, ciężki wyrąb,
napuszczał na papugę pawia,
ten wcześniej prawo ma paść w wyro. 😉
Dobranoc. 🙂
A przy tym, chociaż był zajęty,
Dywanem chciał pójść do Zachęty 😆
Dobranoc 😉
Widzę, że muszę jeszcze wyjaśnić, co Pani Kierowniczka miała na myśli:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=493#comment-64874
a teraz już najprawdziwsze dobranoc. 🙂
Dotarl, Pieseczku, dotarl 🙂 🙂 🙂
No hurry, Bobiku. Jako osoba dopiero co wyczolgujaca sie z zajeciowej czarnej dziury, jak najbardziej rozumiem Pana Admina. 🙂 Moze niech go chociaz pocieszy, ze nie ma na glowie Dwojki Drobiazgu (bardzo energicznej). No chyba, ze liczyc Ciebie, ale Ty jestes tylko jeden (niezaleznie od stopni wydatkowanej energii)… 😉
Witaj Moniko,
moja dwojka energicznego drobiazgu to tylko moje Dobre Piesy, ktore juz osiagnely swoje rozwojowe plateau i okazuja wielkoswiatowy spleen w kazdej sprawie, za wyjatkiem wedzonej kielbasy. Zosia i Matylda zapewne rosprzestrzeniaja swoja poznawczosc z predkoscia swiatla, a odpoczywaja i pozwalaja odpoczac tylko kiedy spia.
Mam nadzieje, ze concordzki lifestyle sie rozprzestrzeni. Przydalyby sie do tego celu zdjecia, ale Admin daje sluga musi.
Jestem b. pod wrazeniem naszego Gangu Kuplecistow: Bobika, zeena, teresy czekaj, Dory i fomy. Trudno wybrac najlepszy utwor i wlascieiw nie ma po co. Musze jednak wyznac, ze podobnie jak w muzyce, jeden utwor zaczhwycil mnie nadzwyczaj:
” Każdej babie radę da,
na burakach się on zna,
i ruch wstrzymać wszędzie może,
umie wysypywać zboże,
nie jak inni co czekają…
Smak wyroku dobrze znając,
może rządzić choć zza kraty
i sam, bowiem nie ma brata.
To najlepszy jest kandydat,
Polsce bardzo on się przyda…
Tylko Jędruś nasz rumiany
Prezydentem murowanym!”
Dzieki zeen. Ten utwor tez mi przypomina, ze A.L. was wice-premierem, ministrem rolnistwa kraju za rzadow naszego kandydata na prezydenta JK. Moze znowu sprobuja utworzyc alianse.
I speak in tongues po pewnej godzinie:
errata:
A. L. BYL wicepremierem
rolnistwo=rolnictwo
Alianse- chyba jest takie slowo w ojczyznie polszczyznie: „Nigdy z wrogami nie bedziem w aliansach” itd…
Kroliku, dobrze wyczulas te predkosc swiatla Zosi i Matyldy w zakresie poznawczosci zastosowanej szeroko i interdyscyplinarnie. Mimo to zwykle jakos jeszcze troche czasu wykroje, ale jak pozostale codzienne klocki jakos sie naraz poprzewracaja, to okazuje sie, ze marginesu czasu na dodatkowe zajecia jest jednak bardzo malo. A Twoje Dobre Piesy wyobrazam sobie jako duchowych kuzynow Galileo zza plota, ktory do zycia podchodzi wlasciwie jako do jednego wielkiego Gedankenexperiment, i ozywia sie znaczaco takze dopiero na widok kielbasy, no i moze jeszcze szopow praczy (w ramach zaznaczania wlasnego terytorium).
A kuplety rzeczywiscie tak dobre, ze az trudno sie zdecydowac ktore wyroznic, ale mnie tez „Jedrus rumiany” na nowo przypomnial ktoz to juz bywal w rzadzie…
Ja tam nie jestem gangster, prosty ze mnie wyborca,
prawo mam, to korzystam. z jęzorem lecąc od dworca
do lokalu się udam, machnę dowodem, że mogę
i wybiorę: czerwone. Dwie butelki i w drogę.
o, i to jest realny problem
http://www.mundial.wp.pl/kat,1019539,title,Del-Bosque-martwi-sie-o-zdrowie-pilkarzy,wid,12214700,wiadomosc.html
Bobik mógłby być prezydentem na uchodźstwie…
Aczkolwiek ciemno ja to widzę, bo jak się lud dowie, że Bobik rozkopał grób dziadka, ażeby dobrać się do jego kości…
Dzień dobry 🙂 Dziś mogę być prezydentem na wychodźstwie do roboty. 😀
Że grób rozkopałem tylko pomóc mi może. Przecież rozkopywanie grobów i przenoszenie kości jest naszym narodowym sportem, zaraz po piłce nożnej , a przed skokami narciarskimi. 😀
A vesper się wczoraj kupleciarsko wymigała… Oj, będzie łupu-cupu! 🙄
Wyborco, wyborco,
cienki z ciebie Bobik,
że cię sytuacja,
że cię sytuacja
tak w bambuko robi.
Kartkę malowaną
wrzucisz do otworu,
choć naprawdę nie masz,
choć naprawdę nie masz
większego wyboru.
Między oszołomem,
a konserwatystą
wódka jest jedyną,
wódka jest jedyną
sprawą całkiem czystą.
Kandydaci myślą:
wyborcy jak dzieci,
każdy za cukierka,
każdy za cukierka
do urny poleci.
Wybory, wybory,
coraz większa szopka.
Pójdę w las jak ogar,
pójdę w las jak ogar,
wrócę po wykopkach. 👿
Bobik, gdybys zyl w czasash radzieckich, zostalbys niewatpliwie odznaczony artystycznym Noblem, ktory przyznawano tylko Najwiekszym – tytulem Artystuy Ludowego, z czym szly tez pewne benefity finansowe, przydzial na samochod i mozliwosc korzystania z Domu Pracy Tworczej w Pieriedielkino pod Moskwa.
Albo bys dostal bezplatny urlop w Magadanie na turnus nie krotszy niz 10 lat. Tam tez bys spotkal poetow bez liku. 😆
W las? Disko, Disko Partizani?
Zważywszy na treść, bardziej podobna byłaby druga wersja… 🙁
palę się do wyborów
ciągnie mnie do urny
chciałbym być oryginalny
alem grabarz wtórny
wraz z innymi do grobu
spychać będę hydrę.
testamentów prawdziwych
choć pół kartki wydrę
bez radości, lecz z musu
oddam głos w niedzielę
świadom tego, że potem
nie zmieni się wiele.
ps. jak już mnie pośmiertnie kto doceni, to chciałbym kilka miesięcy na Krymie, najchętniej w towarzystwie początkujących poetek… 🙄
Always look at the bright side of life. 😆 Na pewno przebywałbym w tym Magadanie wraz z całym blogiem, co gwarantowałoby dobre towarzystwo podczas urlopu i dalszą twórczą współpracę. 😉
Foma’s choice: początkujące poetki i krimskoje igristoje… 😆
Ooo, tak! Znalezc sie z Bobikiem w Magadanie, to juz mozna tam reszte zycia spedzic…. Count me out 😈
Ja teraz to raczej do workuty. Zgodnie z proroczą zapowiedzią poety: work, work, work. 🙄
Na dzień dobry coś o konkurencji
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Narod-zwycieza-razem-z-Bogiem—rece-zwiazane-zaloba,wid,12206294,felieton.html?ticaid=1a11b#czytajdalej
No, ta Nieustraszona Pani Profesor Sroda to taki ludzki Bobik – tyle, ze bez futra i ogona. 😈
Bobiku,
Ty załóż jakąś stronę Festiwalu Poezji Patryjotycznej żebyśmy mogli linkować poważną inicjatywę, gdzie zgłaszane są propozycje (jakiś timetable, etapy, nagrody itd). jest z czym wyjść, a efekt może okazać się więcej niż oszałamiający.
Chętnie pomogę. Będą i nas pisać, cytować, przejdziemy do tej, no, na duże P.
I jak najbardziej serio teraz piszę. Mogę jakiś odcinek workuty wziąć na siebie, statut jakiś, udział w jury, komentarz eksperta, mało to nazwisk do wykorzystania? O, taki Filip Przepaska, adwokat, dbający o prawno-organizacyjne aspekty, Stach Krymski, nauczyciel WOS w jednym ze śląskich gimnazjów oraz sekretarz jury Roman Groszek, ghost writer w jednej z agencji PR z południowo-zachodniej Polski…
W końcu i mnie to spotkało. Poczekalnia. Koszykowy czyściec. Przemyślę kilka spraw, zrobię rachunek sumienia i jakoś czas zleci 🙄
Oooo, koniec czyśca. Już wiem! To przez linki. W takim razie podam osobno, a komentarz z poczekalni do kosza na śmieci.
Pierwszy link porannej prasówki:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7822921,Aktorzy_bohaterami_reportazu__Solidarni_2010_.html
Drugi link porannej prasówki:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7823029,Fragment_samolotu_prezydenta_bedzie_na_obrazie_Matki.html
Foma ma racje. Tez dzis o tym myslalem, ale balem sie, ze mi pogonia kota. Ale Festiwal Poezji Patriotycznej musi wyjsc na szerokie wody. Tak uwazam. Patryjotys i Muzy – tak mozna byloby festiwal nazwac. Albo jakos inaczej.
No no, z tymi aktorami… 😆
Halina Rowicka 😯 Jej córka jest prezenterką TVN24 😆
Kasia Laniewska? Najslynniejsza towarzyszka sekretarz Podstawowej Organizacji Partyjnej w teatrze Komedia? Pozniej zarliwa moherowa katoliczka z Rodziny Radia Maryja?
Hehe, cos rol chyba nie daja, ze musi chalturzyc u Pospieszalskiego jako „tlum Polakow” 😈 .
Hihi, Mordko, to typowe. Czołowi działacze partyjni uczelni, którą ukończyłam, dziś najgorliwiej leżą krzyżem w kościele, a facet, który będąc w ZMS namawiał kolegów na zapisanie się do PZPR (jedna koleżanka opowiadała mi po latach, że jej wręcz groził, jeśli się nie zapisze), dziś jest twórcą muzyki niemal wyłącznie religijnej i rektorem. 😈
Kochany Bobiku, Twój wiersz jest doskonały, zwłaszcza gdy porówna się go z poezją JM Rymkiewicza ( u JMR najbardziej podobało mi się to, czego domagało się „to spalone ciało”). Ach. Gdyby w Polsce ludzie inteligencją dorownywali Bobikowi…
Regulamin Konkursu Poetyckiego „Muzy Patriotyzmu”
1. Organizatorem konkursu jest Stowarzyszenie Łowców Muz im. Kota Mordechaja.
2. Konkurs jest otwarty dla wszystkich zaangażowanych poetów.
3. Każdy z autorów może nadesłać dowolną liczbę utworów jednakże łączna ilość użytych słów nie może przekroczyć 9.999 (słownie: dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć).
4. Układ utworu jest dowolny.
5. Utwory można zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej http://www..
6. Wraz z utworem należy podać: tytuł, imię i nazwisko (pseudonim) oraz oświadczenie o posiadaniu/nieposiadaniu czynnych praw wyborczych.
7. Utwory należy nadsyłać od 29.04. do 18.06.2010 r. do godziny 12.00. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 23.06.2010 r.
8. Oceny zdjęć dokona jury powołane przez organizatora. Decyzje jury są ostateczne.
9. Wszyscy laureaci zostaną powiadomieni o werdykcie jury za pośrednictwem strony internetowej http://www..
10. Organizatorzy przewidują nagrody niepieniężne w postaci umieszczenia utworu w okolicznościowym zbiorze, opatrzonym wstępem i komentarzami jury. Zbiór wierszy „Muzy Patryjotyzmu” dostępny będzie na stronie www. Niezwłocznie po zakończeniu konkursu, jednakże nie później niż 10.07.2010 r.
11. Udział w konkursie jest jednoznaczny z udzieleniem organizatorowi licencji creative commons w wersji Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
12. Nadesłanie prac oznacza akceptację warunków konkursu i regulaminu, którego ostateczna interpretacja należy do jury konkursu. Żadne odwołania nie zostaną uwzględnione.
13. Organizator zastrzega sobie prawo do przerwania lub odwołania konkursu.
14. Udział w konkursie jest równoznaczny z wyrażeniem przez osoby uczestniczące zgody na przetwarzanie przez organizatora ich danych osobowych na potrzeby konkursu (ustawa o ochronie danych osobowych z dn.29.08.1997 r. Dz.U. Nr 133 poz.833 z póz. zm.).
Się pospieszyłem (Pospieszalski…) i poszła wersja beta 🙁 Jakieś zdjęcie się wkradło, o bieżącym komentowaniu przez jury nie powiedziano, maksymalnej ilości nagrodzonych wierszy nie podano, ech… ale na stronie www. będzie cacy 😀
Moge byc press-spokescat i od piaru. Na pomocnika wezne se Tereske Stachurska, pewnie nie odmowi rozlepiania plakatow gdzie sie da.
Hihi, Teresa Stachurska już to zrobiła 😆
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=242#comment-70013
Szybsza niż myśl! 😀
Tylko wcześniej Pan Administrator musi odwalić swoją workutę, żeby było co rozlepiać.
To ułatwmy mu orkę i ustalmy kolorki, czcionki, układ strony, członków jury, zasady ewentualnego feedbacku itd.
Teresce chyba skrzydla na pietach urosly! 😈
Foma, mniejsza o czcionke, najwazniejsze zemy bylo im. Kota Mordechaja 😈
Wersja druga, poprawiona. Brakuje tylko adresu strony.
Regulamin Konkursu Poetyckiego „Muzy Patryjotyzmu”
1. Organizatorem konkursu jest Stowarzyszenie Łowców Muz im. Kota Mordechaja.
2. Konkurs jest otwarty dla wszystkich zaangażowanych poetów.
3. Każdy z autorów może nadesłać dowolną liczbę utworów, jednakże łączna ilość użytych słów nie może przekroczyć 9.999 (słownie: dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć). Utworzy (części utworów) po przekroczeniu limit nie będą oceniane.
4. Tematyka utworu winna obracać się wokół szeroko rozumianego patryjotyzmu. Układ utworu jest dowolny.
5. Utwory można zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej www. Nadesłane wiersze są w trakcie trwania konkursu publicznie widoczne i mogą być komentowane przez członków jury oraz czytelników.
6. Wraz z utworem należy podać: tytuł, imię i nazwisko (pseudonim), adres e-mail oraz oświadczenie o autorstwie utworu i posiadaniu/nieposiadaniu czynnych praw wyborczych.
7. Utwory należy nadsyłać od 29.04. do 18.06.2010 r. do godziny 12.00. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 23.06.2010 r.
8. Oceny utworów dokona jury powołane przez organizatora. Decyzje jury są ostateczne.
9. Wszyscy laureaci zostaną powiadomieni o werdykcie jury za pośrednictwem strony internetowej http://www..
10. Organizator przewiduje nagrody niepieniężne w postaci umieszczenia utworu w okolicznościowym zbiorze, opatrzonym wstępem i komentarzami jury. Zbiór wierszy „Muzy Patryjotyzmu” dostępny będzie na stronie www. niezwłocznie po zakończeniu konkursu, jednakże nie później niż 10.07.2010 r. Organizator nie określa ilości nagrodzonych utworów.
12. Udział w konkursie jest jednoznaczny z udzieleniem organizatorowi licencji creative commons w wersji Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska, dostępnej pod adresem http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/
13. Nadesłanie prac oznacza akceptację warunków konkursu, którego ostateczna interpretacja należy do jury konkursu.
14. Organizator zastrzega sobie prawo do przerwania lub odwołania konkursu.
15. Udział w konkursie jest równoznaczny z wyrażeniem przez uczestnika zgody na przetwarzanie przez organizatora jego danych osobowych na potrzeby konkursu (ustawa o ochronie danych osobowych z dn.29.08.1997 r. Dz.U. Nr 133 poz.833 z póz. zm.).
Tkwił w okowach Trójcy ze sztandarem w dłoni,
teraz tu spoczywa, niech mu lekką będzie
ziemia, którą nawet liczne stado słoni
zdepcze w te i nazad przemierzając w pędzie.
Patrz, by się upewnić, że ziemi klepanie
sprawi, że na pewno już z niej nie powstanie…
Ambitny tu leży pisarz patriotyczny,
przechodniu wznieś głowę, świat jest wreszcie śliczny!
Litania
Boże: zbaw nas od Tuska! I od lewackiej zarazy!
Wodzu: prowadź na Kowno! A potem na Pragę od razu!
Lepperze: wróć nam do rządu! Przypomnij nam peerela!
Stańczyku: wyłaź z Korwina! Wleź dla odmiany w Kornela!
Dołączamy do Karłów Reakcji? 😆
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7823893,Ulotki_w_Warszawie___Te_karly_szydzily_z_naszego_prezydenta_.html
Szanowni Uczestnicy Konkursu zdają sobie pewnie sprawę, że utwory trzeba będzie zgłosić jeszcze raz, poprzez stosowną stronę, która póki co, jeszcze w budowie.
Do roboty zatem, zakasać rękawy i do działalności organizacyjnej. Jutro gotowa strona Stowarzyszenia Łowców Muz im. Kota Mordechaja musi rozpocząć swój chwalebny marsz. Jeszcze będą się o nas dzieci uczyć.
I żeby nie było, że za nic ta praca. Są stołki do rozdania… Może nie wszystkie (obsadzony spokescat, regulaminator, przewodnicząca jury), ale jeszcze sporo zostało. A ojczyzna może uprości podatki w podzięce… No dobra, może bardziej nie skomplikuje.
A jak ktos ma metrsiedemdziesiatjedenwzrostu to tez jest karlem, czy tylko do metrasiedemdziesieciu?
Bo jak, to ide do fryzjera i gole sie na lysa pale, moze troche zmaleje.
Ja chce do Klubu!
Bardzo Zadowolony Kot ➡ 😈 😈 😈 ❗
Się porobiło! 😯
Jak prawdziwy, autorytarny demokrata nie będę się kładł w poprzek woli P.T. Społeczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem Kota Mordechaja, ale poddaję pod głosowanie jedno wstępne pytanko: czy to musi być konkurs, czy może być np. Inicjatywa Obywatelska im. Kota Mordechaja, pod hasłem „nie będzie prawdziwy Polak pluł nam w twarz”, „bitwa nad bzdurą”, „patryjotycznej grafomanii damy odpór”, albo jakoś tam inaczej? Mnie by się, prawdę mówiąc, taka formuła z wielu względów bardziej podobała, ale jak osioł upierał się nie będę, jeżeli zostanę przegłosowany.
Tylko głosowanie musi być szybkie, skoro Pan Admin dziś jeszcze ma założyć stronę. 😉
No, ze mna, Piesku, to jak z kociakiem- na wszystko sie zgodze. Zgodliwosc jest mi na drugie Imie.
Ja oczywiście bardzo lubię portale z pluciem. Ale czy mogę zaproponować alternatywę w formie: „By Polska Wolską nie była”?
A to zalezy ktoren z nich to spiewal – zyjec czy ten drugi. Bo jak ten drugi, to na mogom bombe podlozyc.
Głosuję za bezkonkursowością. Niech samo uczestnictwo będzie nagrodą 🙂
Ale z drugiej strony taki Przepiekny Regulamin. Szkoda byloby sie rozstawac.
Regulamin możemy zostawić, zmieniając słowo konkurs na inne i przerabiając punkty 8-10. Np. tak:
8. Oceny utworów dokonają komentatorzy. Sąd komentatorów jest nieostateczny. O wszystkim i tak decyduje Grupa Trzymająca Stronę.
9. Wszyscy uczestnicy zostaną nagrodzeni wirtualnym uściskiem łapy Kota Mordechaja za pośrednictwem strony internetowej http://www… Kot Mordechaj zastrzega sobie różnicowanie mocy uścisków.
10. Grupa Trzymająca Stronę przewiduje nagrodę niepieniężną w postaci umieszczenia trzymających poziom utworów w okolicznościowym zbiorze, opatrzonym wstępem znawców i komentarzami nieprzypadkowego społeczeństwa. Zbiór wierszy „Muzy Patryjotyzmu” dostępny będzie na stronie http://www. nie później niż 10.07.2010 r. Organizator nie określa ilości zamieszczonych utworów.
Pan Admin doszedł wreszcie do przeliczenia zdjęć z concordzkiej parady, więc oglądajcie i napawajcie się. 🙂
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_11.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_12.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_13.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_14.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_15.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_16.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_17.jpg
https://www.blog-bobika.eu/foty/concord_18.jpg
konkurs może nie być, regulamin też jest na licencji cc, rozszerzonej o użycie zależne. ważne, że świat możem ruszyć z posad i do podręczników przejść, a po drodze niejedno istnienie ludzkie uratować.
W tej concordskiej Polityce Historycznej rozne rzeczy mi sie zdecydowanie nie podobaja. 👿
Dlaczego wladze rzadzacej partii nie wyglaszaja referatow?
Gdzie sa trumny?
Dlaczego ludzie sie bawia, zamiast cierpiec i przezywac?
Dlaczego ta Polityka Historyczna jest jakas taka… niefrasobliwa?
Dlaczego nie widac ani jednej czarnej sukienki i kadzidla? Co, kadzidel w Concord zabraklo? Wszystkich ksiezy wsadzono za lamanie celibatu z nieletnimi?
To może tak…
Inicjatywa obywatelska z udziałem kota Mordechaja i Innych Zwierząt
„Grafomanii damy odpór z łopotem”
Regulamin
1. Organizatorem inicjatywy jest Stowarzyszenie Łowców Muz im. Kota Mordechaja.
2. Inicjatywa jest otwarta dla wszystkich zaangażowanych poetów.
3. Każdy może nadesłać dowolną liczbę utworów, jednakże łączna ilość użytych słów nie może przekroczyć 9.999 (słownie: dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć). Utwory (części utworów) po przekroczeniu limit nie będą oceniane.
4. Tematyka utworu winna obracać się wokół szeroko rozumianego patryjotyzmu. Układ utworu jest dowolny.
5. Utwory można zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej http://www.
6. Wraz z utworem należy podać: tytuł, imię i nazwisko (pseudonim) autora, adres e-mail oraz oświadczenie o posiadaniu/nieposiadaniu czynnych praw wyborczych.
7. W przypadku nadesłania utworu czyjegoś autorstwa konieczne jest podanie autora, źródła i domniemanej zgody w dowolnej formie.
8. Utwory można nadsyłać do 18.06.2010 r. do godziny 12.00. Chwilę później obowiązuje którą Inicjatywa ma zamiar uszanować. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 23.06.2010 r.
9. Oceny utworów dokonają komentatorzy. Sąd komentatorów jest nieostateczny. O wszystkim i tak decyduje Stowarzyszenie Łowców Muz im. Kota Mordechaja.
10. Wszyscy uczestnicy Inicjatywy zostaną nagrodzeni wirtualnym uściskiem łapy Kota Mordechaja za pośrednictwem strony internetowej http://www… Kot Mordechaj zastrzega sobie różnicowanie mocy uścisków.
11. Stowarzyszenie Łowców Muz im. Kota Mordechaja przewiduje dodatkowo nagrodę niepieniężną w postaci umieszczenia trzymających poziom utworów w okolicznościowym zbiorze, opatrzonym wstępem znawców i komentarzami nieprzypadkowego społeczeństwa. Zbiór wierszy „Muzy Patryjotyzmu” dostępny będzie na stronie http://www. nie później niż 10.07.2010 r. Organizator nie określa ilości zamieszczonych utworów.
12. Nadesłanie prac oznacza akceptację warunków konkursu, którego ostateczna interpretacja należy do jury konkursu.
13. Udział w Inicjatywie jest jednoznaczny z udzieleniem licencji creative commons w wersji Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska, dostępnej pod adresem http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/
Co jest? ❓ Regulamin Inicjatywy obywatelskiej z udziałem kota Mordechaja i Innych Zwierząt „Grafomanii damy odpór z łopotem” wisi w poczekalni. 👿 Już nas przyblokowali? 😯
Cenzura dziala!
Cenzura nie zdołała sobie długo podziałać, bo na nią wpłynięto środkami administracyjnymi. 😀
Znaczy na razie idzie w stronę Inicjatywy? Moja Kandydacka Wys… tfu, Karłowatość bardzo łaskawie na to spogląda. 🙂
Jeszcze bym nad regulaminem odrobinę popracował, ale najpierw zajmę się kolacją (moje priorytety są tu już dobrze znane). I przy Grupie Trzymającej Stronę bym się upierał, bo w ten sposób gwarantujemy sobie styl rządzenia na planowanej stronie w duchu dobrej, sprawdzonej autorytarnej demokracji. 😉
hm… w pkt. 8 zniknęła obowiązująca cisza wyborcza. to się nazywa być cicho… i to o rozstrzygnięciu konkursu niepotrzebne
jeszcze SŁM nie zaczęło porządnie rządzić a już przewrót? 😯
Ja na chwilę zboczę z tej konkursowej ścieżki i podrzucę bardzo ciekawy link, który spotkałam na międzyblogowej wędrówce:
http://zachinyludowe.net/general/polska-typ-idealny-o-pewnym-waznym-tekscie/
Jak nas widzą inni… Bardzo inni 🙂
A Michał mi dowodzi, że Rymkiewiczowi od dawna się na mózg rzuciło…
Podziekowania dla p.Admina, Bobiku. 🙂
Mordko, trumien rzeczywiscie nie ma w concordzkiej paradzie. za to zwykle w niej uczestniczy konsul generalny Zjednoczonego Krolestwa i odpowiedni przedstawiciel Kanady (zwykle w podobnej randze). Przemowienia wiec sa, ale bardzo krotkie (doslownie po pare slow). Zamiast tego odpala sie historyczna armate (Concord ma specjalne pozwolenie na wlasna jednostke artylerii). No i jest sporo muzyki – na piszczalkach, na bebnach, i zwykle jedna wspolczesna orkiestra z jakiejs jednostki wojskowej, ktora ma ochote pojawic sie w historycznym miejscu w historyczna rocznice. W tym roku byli kadeci z Vermontu.
Zas co do samych zdjec, to pierwsze i trzecie pokazuja grupy w strojach z czasow Rewolucji Amerykanskiej, a drugie pokazuje stroje zolnierzy z Polnocy z czasow wojny domowej (idee idace z Concord do niej sie takze przyczynily, i w srodku miasta jest pomnik poleglych w tej wojnie). Na trzecim zdjeciu, moim ulubionym, zolnierze-farmerzy sa ubrani w skorzane kurtki, ktore „pozyczyli” od Indian amerykanskich. Widac ich pojawiajacych sie u zbiegu dwoch glownych concordzkich ulic, Main Street i Sudbury Street. Ceglany budynek w tle wsrod drzew to biblioteka miejska, gdzie leza manuskrypty dziel znanych concordzian.
Czwarte i piate zdjecie pokazuja prawcownikow dwoch sposrod paru concordzkich muzeow – muzeum Alcottow (The Orchard House), z paniami i dziewczetami w strojach z „Malych Kobietek”, i muzeum Emersona i transcendentalistow (The Manse), z kierownikiem muzeum wcielajacym sie w Emersona.
Szoste zdjecie pokazuje niezorganizowany pochod mieszkancow i gosci przez glowny plac miejski (miasta nowoangielskie maja tradycje common, przeniesiona z Anglii), w strone North Bridge, gdzie odbyla sie bitwa (obecnie jest to park). Przy okazji mozna zobaczyc kawalek Colonial Inn, istniejacej bez przerwy w tym samym miejscu i w tych samych budynkach od poczatku XVIII wieku.
Ostatnie dwa zdjecia pokazuja, ze obecnie chodzenie po miescie w czerwonym mundurze angielskim niczym szczegolnym nie grozi. A konsul brytyjski razem z przedstawicielami miasta zawsze kladzie kwiaty na grobie poleglych w bitwie zolnierzy angielskich. 😉
Zas za usmiechy na twarzach ludzi nie ponosze Mordko zadnej odpowiedzialnosci… 🙄
O Wolsce, Kocie, śpiewał Premier, więc Jarosław. Mogłeś razem z nim śpiewać, bo to była Mruczanka.
Dora, dzieki za ten link. Bardzo to jest jakies wzruszajace, chwytajace za serce, ta starannosc chinskich Autorow, z jaka podsuwaja swym czytelnikom, a tez zapewne wladzom, wiedze o funkcjonowaniu demokracji. Mnie nie przeszkadza pewne wyidealizowanie tego co sie dzialo w Polsce, ale zachwyca i wzrusza POWAGA z jaka traktuja idee demokratyczne. Bless them.
Nie zrozuialam o co w tym wierszu Rymkiewicza chodzi, ale jedno jest pewne – on mysi byc na cos leczony. 😯
Ostatnio, andsolu, zlym zradzeniem losu udalo mi sie uslyszec Komorowskiego spiewajacego Hymn blisko mikrofonu i trzeba powiedzec, ze gdyby nie slowa, to bym nie rozpoznal melodii.
Heleno, na leczenie Prawego Poety chyba za późno, osiągnięty stan delirium poeticum.
No to ja teraz zrozumialem. Rymkiewicz zwyczajnie konczy niedokonczone dzielo Mickiewicza, bless his whiskers.
Mickiewicz, Rymkiewicz – biez wodki nie razbieriosz.
Mickiewicz, przepraszam, bardzo rozrywkowy poeta. Przy Panu Tadeuszu obsmialam sie jak mrowka.
Ja już kilka dni temu zawiadamiałem, że Rymkiewicz dawno zwariował. Czyżby ktoś mi wtedy nie uwierzył? 👿
Teraz dopiero dostrzegłem, że się dawno niewidziany Piotr Modzelewski dziś pojawił. Miło Cię widzieć w komentarzu, Piotrze. 🙂
101 wpisz, ksiegowa odnotowala.
Dzięki Rymkiewiczowi coś się uprościło: już wiem, że zaliczam się do tych Polaków, którym Polska jest nie potrzebna. Mam nawet na to dowód – kiedy mieszkałam za granicą, nie pisałam nostalgicznych wierszy ani opowiadań, żaden statek nie rozbił się, kiedy czytałam Pana Tadeusza, może dlatego, że nie byłam latarnikiem oraz dlatego, że do głowy mi nie przyszło, by sięgać po Mickiewicza. Rymkiewicz więc sprawę uporządkował. Ale foma namieszał. Bo gdybym chciała przyłączyć się po inicjatywy obywatelskiej, Kotem Mordechajem z pewnością nie będąc, musiałabym jakoś zmieścić się w „i Innych Zwierząt”, a żadnego nie przypominam 🙁 Teraz nie wiem, czy zamieszczać wierszyk, czy się powstrzymać, bo inicjatywa jest zarezerwowana dla przedstawicieli blogowej fauny, czy zamieszczać, a potem się zobaczy.
To jest wersja robocza Regulaminu. Wszelkie propozycje poprawek włącznie z zoologicznymi są mile widziane. 🙂
Jutro je ściepniemy, przedstawiona zostanie ostateczna wersja i po ogólnej akceptacji będzie można zakładać stronę. Może tak być?
Inicjatywa Obywatelska inicjatywą, ale moim zdaniem Stowarzyszenie Lowcow Muz nalezy zdecydowanie zostawic i te nazwe podkreslac.
A czy im. Kota M to mozna poddac pod glosowanie. 😈
Och, sluchajcie, biedneu Gordonowi przytrafila sie „malpa w czerwonym” !!!! 😯
Jakas stara baba w czasie jego rozmow z wyborcami na ulicy w malej miejscowosci zaatakowala go bardzo ostro, m.in. w sprawie imigrantow i imigracji. Gordon cos jej tam odpowiedzial z usmiechem, a potem wszedl do samochodu zapominajac ze ma przypiety do marynarki wlaczony mikrofon jakiegos radia. I powiedzial o babie „she is a bigoted woman”. Uslyszala to reporterka i poszla doniesc rzeczonej bigoted woman.
Co gorsza, Gordon nie mial o tym pojecia, pojechal do jakiegos innego radia i tam mu to na zywo! odegrano z tasmy.
Nastepna wizyta biednego premiera byla w domu „bigoted woan”, gdzie spedzil 40 minut (dluzej niz z niejednym przywdca zagranicznym) blagajac ja o wybaczenie..
Wiec caly ciezar przedwyborczej debaty spolecznej przemiosl sie teraz na imigrantow z Europy wsch.
im. Kota M chyba zostało przyjęte przez aklamację 🙂
Przyznaj Mordechaju, gdzież „bigoted woman” do „małpy w czerwonym”? Nasi nadal górą 😈
Tak, serce Gordona jest przynajmniej po wlasciwej stronie… Ale wzburzenie jest okropne. Juz od pol godziny w dzienniku tylko o bigoted woman.
Gordon wygladal jak zbity pies – sorry Bobik.
Szansa na dobry interes!!!!!!!!!!!
„Nazywam się Jarosław Kaczński, brat Lecha Kaczyńskiego, prezydenta, który zginął w katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 roku. Śmierć mojego brata jest dla mnie bardzo bolesna, tym bardziej, że był to mój brat bliźniak (…). Lech przed śmiercią zainwestował w Chinach 35 mln dolarów. Ja, jako jego przedstawiciel, będąc w szoku po otrzymaniu informacji o katastrofie lotniczej, wpłaciłem tę kwotę na tajne konto w Chinach. W tym czasie osoba pełniąca obowiązki prezydenta zaproponowała mi objęcie stanowiska premiera. Nikt z rządu nie wie o inwestycji mojego brata. Ja po jego śmierci nie będę mógł już tych pieniędzy wypłacić. Dlatego szukam kogoś, kto jako manager projektu zainwestuje tę kwotę w przedsięwzięcie związane z handlem sprzętem elektronicznym z Chin”
I pomyśleć, że znaleźli się tacy, co się na to nabrali i wpłacili jakieś pieniądze …
Kocie M. czy to nie twoi Nigeryjczycy tylko, ze sie tak wyraze pod innym plaszczykiem.
To jest chyba moj Nigeryjczyk, szeroko pojety.
Ale jaki szlachetny cel 😈
„Przypominam sobie, ze ten pobyt w Rabce jeszcze bardziej rozdraznil moje, i tak juz napiete, stosunki z ludzmi. Alez bo w tym dziwacznym pensjonacie, w jakim osiadlem, znalazlem sie w obliczu jakby umyslnie dobranej kolekcji typow, bedacej wyrazem polskiego pomieszania stylow i polskiej groteski. Jadalismy przy wspolnym stole i ani jedna z zasiadajacych przy nich osob nie byla tak zupelnie z prawdziwego zdarzenia: damy byly pretensjonalne, afektowane, albo znow przesadnie skromne, albo melancholijne i rozgoryczone, albo wladcze meczaco przedsiebiorcze – co sie tyczy panow, to zaden z nich nie byl podobny do drugiego i, swiadomi swej odrebnosci a zarazem niezbyt siebie pewni, byli w nieustajacej wojnie zaczepno-odpornej, wietrzacy we wszystkim aluzje – zupelnie jak ja. Ja tez tedy z miejsca zmobilizowalem swe urazy i stalem sie prowokujacy – co wkrotce wywolalo niezbyt przyjemne skutki.
Jedna z tych panius miala ogromna przewage nad nami: spedzila kilka lat w Anglii, byla wiec „europejska”. Pobyt w Anglii powinien nauczyc ja dyskrecji i prostoty, ale stalo sie na odwrot – dreczyla nas przy kazdym posilku swoja europejskoscia – a to byl wlasnie jeden z moich kompleksow, gdyz nie umialem dotad rozwiazac ani polskiego, ani wlasnego mego stosunku do Europy. Dosc, ze w koncu nie wytrzymalem i powiedzialem niezbyt glosno, ale wyraznie:
– Londynu sie najadla i teraz sie jej odbija…
Zapewne, nie bylo to nadmiernie blyskotliwe. Ani eleganckie. Bylo takie, jak ja… ciezkie i agresywne. Nie wiedzialem jednak co mnie czeka. Angielka spiorunowala mnie wzrokiem i powiedziala cos o zle wychowanych mlokosach. Na to inny pan, nader autoratywny i strasznie dostojny, dorzucil kilka slow o arogancji, wlasciwej niemadrym studentom, a drugi pan – dowcipnis – zasmial sie dyszkantem. Ja zamilklem – bylem nieszczesliwy – bylem mieszanina gburowatosci i niezmiernej delikatnosci, ktora mnie teraz sparalizowala – siedzialem wiec, jak na cenzurowanym, nagle zawstydzony – az tu moca owych dziwnych zahaczen, ktore tworza sie w takich gronach, naladowanych dziwactwami, zadraznieniami, wieczna polemika, inny pan, emerytowany sedzia, wykrzyczal nagle swoja corke za to, ze grala w karty przed obiadem i zabronil jej tego na przyszlosc.
– Trzeba wiedziec z kim sie gra!
[…]
Takie to odbywaly sie we mnie skoki od blazenstwa do powagi, od wyglupiania sie do otwartego cierpienia. I wciaz nie moglem sobie dac rady z ta polska farsa, z tym naszym niezrownowazeniem – byl to ocean, w ktorym tonalem – ale nosilem go tez w sobie.”
(Witold Gombrowicz, „Wspomnienia polskie”)
Tak sobie pomyslalam, ze moze dobrze byloby zacytowac jakis, chocby maly, fragment z prozy patrona Polski czytajacej Gombrowicza. 😉 A przy okazji, i do Gordona Browna sie przydal, bo nie jemu jednemu zdarzalo sie chlapnac. Dobrze, ze choc nikt nikogo juz nie wyzywa na pojedynek, jak to sie przydarzylo mlodemu Gombrowiczowi w Rabce…
Pięć lat temu. Niesłysz, mała plaża, idę do mojego koca (a raczej koca rodziny) ze zdobytym kubkiem napoju, a tu 10 metrów ode mnie już napojony nieco gość na całą plaże wspaniałym basem ryczy: Andrzej, ty chuju, jak się masz?! Nie było wątpliwości, to do mnie, co było bardzo dziwne, bo z nikim na tym świecie nie byłym per chuj, ale nie było czasu na dziwienie się, bo doryczał wyjaśniająco: nie poznajesz mnie? Rysiek Twardowski!
W dwie godziny tyle zdumiewających historii o jego losach usłyszałem, że znowu miałem dowód,że nawet sobie nie wyobrażam co z ludźmi może się dziać i jak losy im mogą się pokićkać…. Zostawił jakieś dane, ale… Gdyby było blisko, to chyba byśmy kiedyś coś wypili…
Siostra właśnie mi mówi, że umarł w zeszłym roku. Gdy pójdę do nieba, kogo spotkam, przygrubego gościa z plaży niekonwencjonalnie radość swą ujawniającego, czy tego szczupłego studenta z Pałacyku, garnitur impeccable, pochylającego się nad sławną pieśniarką albo uznanym poetą?
Kiedyś byłem tak blisko, że niechcąco odkryłem sekret jego bliskich kontaktów. Brał nieznaną sobie osobę pod ramię i aksamitnym głosem, strzepując jakiś pyłek, mówił do ucha: genialnie dobrany ten krawat. Ach, gdyby wszyscy mieli ten gust! po czym dyskretnie oddalał się z uśmiechem. Pokpiłem sobie z tego w parę dni później, ale wcale go to nie speszyło. I w pewnej scenie publicznej swoją wartość odkryłem gdy Rysiek nade mną się pochylił, poprawił mi kołnierzyk i rzucił cicho: świetnie wyglądasz!
I to te tak niezborne sceny zostały mi w pamięci. Kim był człowiek o niesamowitym życiorysie, grający w tak odmiennych happeningach, z którym łączyła mnie instynktowna sympatia i kilkunastu znajomych?
Tego to nawet o sobie samych nie wiemy, a co dopiero o innych. A tymczasem ukladamy sobie w miare zborne historie…
Myślałem, że w pojęciu „Inicjatywa obywatelska” (z udziałem kota Mordechaja i Innych Zwierząt) zawarłem ludziów, ale jeśli konieczne jest podkreślenie udziału homo sapiens, sapiens i głosujens, to oczywiście należy zrobić, bo jakże to bez vesper, albo z vesper skonfundowaną.
Dobra, jestem na stanowisku póki mnie coś nie powali i czekam na głosowania i workutę.
Punkt pod głosowanie:
Czy zostawiamy „Stowarzyszenie” czy jakoś mniej formalnie, a bardziej artystycznie: „Grupa”, „Trupa”, „Brygada”, „Drużyna”, „Banda”, „Ekipa”, „Kompania”, „Korpus”, „Deputacja”, „Ansambl” etc? Część „Łowców Muz im. Kota Mordechaja” oczywiście zostaje, chodzi o to w czym się ci łowcy skupią.
Zgraja? „Zgraja” ma takom jakoms „lewom” konotacje.
Drugi punkt pod głosowanie:
wydaje mi się, że Inicjatywę obywatelską trzeba czymś z przodu okrasić. „Artystyczna”, „Nierealistyczna”, „Okazjonalna”, „Wiosenna”, „Kudłata”, „Pręgowana i Skrzydlata” 😯 ?
Zgraja brzmi porządnie partyzancko, nawet bym się przychylił od razu, gdyby nie miżnarodny powab „ansambl”…
Tak, ale niektorzy moga nie zrozumiec slowa „ansambl” i dostana kompleksow. 😈
a czyż nie o to chodzi? 👿 odsiew na wstępie
oj, buźka mi nie ta wyszła, miało być tak: 😈
A tutaj nowy przebój
http://www.youtube.com/watch?v=FnECifsl43w
Dzień dobry. 🙂 To ja od razu biorę się do workuty regulaminowej, a potem dopiero dokomentuję to, czego wczoraj nie zdążyłem.
Proponowanie brzmienie headlinu:
Wnerwiona inicjatywa obywatelska z udziałem Kota Mordechaja Oraz Chętnych I Potentnych, pod hasłem:
„Grafomanii damy odpór z łopotem”
Stowarzyszenie Łowców Muz jak najbardziej zatrzymać, o grupie trzymającej stronę myślałem tylko w tym punkcie, gdzie mowa o decyzjach – żeby była jasność, kto rządzi i w jaki sposób. Bo po co ma się później ktoś bez sensu czepiać, że niedemokratycznie, cenzura, czy co tam… 😉
Choć Brygada Łowców Muz też jest pokusą. Do wszystkich pozostałych propozycji miałem jakieś ale, tylko brygada mi zaskoczyła bez żadnych wątów. Jakaś jest taka… prześmiewczo patryjotyczna. 😀
To jak Wam brzmi: Brygada Łowców Muz?
My pierwsza brygada
łowców muz gromada
na stos rzuciliśmy
swój los i głos, wyborczy głos
dyć pasuje, pani droga, oj jak pasuje
Ale headling jednak jakoś nie bardzo do końca…
Ja tam „wnerwiony” nie jestem, a swojej potentności i chętności wolałbym nie podawać światu.
Może zatem:
Zaskakująca inicjatywa obywatelska z dużym udziałem Kota Mordechaja i Innych Chętnych?
My sort of guys…
Dzieki Kotu na Wyskokosciach, ze istnieje Rzepa – moglibysmy nigdu sie nie dowiedziec, ze taki ladny Utwor z(d)rapowali.
Jako spokescat prasowy bede potrzebowal ich adresu.
Nie jestem przesadnie skromny, ale „z duzym udzialem” to chyba troche na wyrost, zwazywzy, ze Kot Mordechaj ma pewne klopoty z maiuzeniem mowa wiazana.
To organizatora mamy, nazwę też jako tako, regulamin niemal gotowy.
Brak witającej odezwy Brygady, trza napisać. Chętni wystąp i do 11 zaprezentować propozycję, będzie godzina na ewentualne poprawki i w samo południe…
Kot Mordechaj na swoim odcinku workuty będzie niezwiązany w działaniach. A duży udział jest większy niż udział bez kwantyfikacji, czy nie?
Tak sobie myślę, że do regulaminu warto dorzucić punkt informujący, że „Organizator zastrzega sobie prawo ingerencji w nadesłane utwory, do ich usunięcia włącznie, ze względu na nadmiar patryjotyzmu, używanie wyrazów, powoływanie się na wpływy, znajomości lub nieznajomości, a także wołające o pomstę do (tu podać patrona poetów, może być z jakiejś mitologii) męczenie czytelnika”.
No nie, z tym samym południem to waść nie przesadzaj. 🙄 Strony Pan Admin na pewno nie zdoła do tego czasu założyć, jako że wyszedł, czyli nie mamy armat. 😉
„Wnerwionej” inicjatywy nie będę bronić, ale „zaskakująca” tyż mi jakoś nie leży. A chętni i potentni znaczy przecież „ci co chcą i mogą/umieją” – uważam, że mogłoby zostać. Zresztą, zobaczcie jak brzmi w kontekście (uwaga – trzeba przeczytać całość, bo zmian jest więcej) i się wypowiedzcie. Wrzucam w następnym poście.
Patryjotyczna Inicjatywa Minimalizacji Patosu (PIMP) z udziałem Kota Mordechaja Oraz Chętnych I Potentnych, pod hasłem:
„Grafomanii damy odpór z łopotem”
Regulamin:
1. Organizatorem inicjatywy jest Brygada Łowców Muz im. Kota Mordechaja.
2. Inicjatywa jest otwarta dla wszystkich patryjotycznie zaangażowanych poetów, którzy pragną dać odpór z łopotem.
3. Każdy może nadesłać dowolną liczbę wytworów poetyckich, jednakże łączna ilość użytych słów nie może przekroczyć 9.999 (słownie: dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć). Wytwory (części wytworów) po przekroczeniu limitu nie będą czytane, bo komu by się chciało.
4. Tematyka poezyi winna obracać się wokół szeroko rozumianego patryjotyzmu. Układ taneczny wytworu jest dowolny. Wulgaryzmy będą widziane bardzo niechętnie, a niewykropkowane wyrzucane bez litości.
5. Poezyje można zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej http://www.
6. Wraz z wytworem należy podać: tytuł, imię i nazwisko lub pseudonim autora, adres e-mail oraz oświadczenie o posiadaniu/nieposiadaniu czynnych praw wyborczych.
7. W przypadku nadesłania wytworu czyjegoś autorstwa konieczne jest podanie autora, źródła i domniemanej zgody w dowolnej formie.
8. Wytwory można nadsyłać do 18.06.2010 r. do godziny 12.00. Chwilę później zacznie obowiązywać cisza wyborcza, którą Inicjatywa ma zamiar uszanować z ulgą.
9. Ocen poezyi komentatorzy będą dokonywać w trakcie nadsyłania. Sąd komentatorów jest nieostateczny. O wszystkim i tak decyduje grupa trzymająca stronę.
10. Wszyscy uczestnicy Inicjatywy zostaną nagrodzeni wirtualnym uściskiem łapy Kota Mordechaja za pośrednictwem strony internetowej http://www… Kot Mordechaj zastrzega sobie różnicowanie mocy uścisków.
11. Brygada Łowców Muz im. Kota Mordechaja przewiduje dodatkowo nagrodę niepieniężną w postaci umieszczenia trzymających poziom utworów w okolicznościowym zbiorze, opatrzonym wstępem znawców i komentarzami nieprzypadkowego społeczeństwa. Zbiór wierszy „Muzy Patryjotyzmu” dostępny będzie w sieci nie później niż 10.07.2010 r, a gdzie, to się jeszcze okaże. Organizator nie określa liczby zamieszczonych utworów, bo jeszcze nie wie, ile mu się spodoba.
12. Nadesłanie prac oznacza akceptację warunków, jakiekolwiek by nie były.
13. Udział w Inicjatywie jest jednoznaczny z udzieleniem licencji creative commons w wersji Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska, dostępnej pod adresem http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/
14. Grupa trzymająca stronę zastrzega sobie prawo ingerencji w nadesłane utwory, do ich usunięcia włącznie, w szczególności ze względu na nadmiar patryjotyzmu, używanie wyrazów, powoływanie się na wpływy, znajomości lub nieznajomości, a także wołające o pomstę męczenie czytelnika.
14. Grupa trzymająca stronę wyklucza z udziału w akcji Jarosława M. Rymkiewicza, bez podania przyczyn. Nasze Łowy, nasze Muzy, wolno nam!
No pięknie, ale żeby było jeszcze piękniej 😉
8. Wytwory można nadsyłać do 18.06.2010 r. do godziny 12.00. Chwilę później obowiązuje cisza wyborcza, którą Inicjatywa ma zamiar uszanować z ulgą.
14. Grupa trzymająca stronę zastrzega sobie prawo ingerencji w nadesłane utwory, do ich usunięcia włącznie, w szczególności ze względu na nadmiar patryjotyzmu, używanie wyrazów, powoływanie się na wpływy, znajomości lub nieznajomości, a także wołające o pomstę do (…tu podać patrona poetów, może być z jakiejś mitologii…) męczenie czytelnika. Grupa trzymająca stronę wyklucza z udziału Jarosława M. Rymkiewicza, bez podania przyczyn. Bo nam wolno! To jest nasza inicjatywa! Nasze łowy! I nasze Muzy, których czci będziemy strzec, jak Brygadzie przystoi”.
Punkt 8 już wcześniej poprawiłem. 🙂
Pkt 14 trzeba rozbić na dwa. Rymkiewicz koniecznie musi być w osobnym. 😀
Dodam również punkt „wulgaryzmy będą widziane bardzo niechętnie, a niewykropkowane wyrzucane bez litości”, żeby nam się onetostwo nie zrobiło.
Resztę poprawek będę nanosił na tej wersji z godziny 10.00, żeby niepotrzebnie nie mnożyć bytów. Kontrolujcie i zgłaszajcie dalsze uwagi
slonce, slonce, slonce 🙂 😀
nim brykne poczytam
No to teraz jeszcze decyzja, jaka ma być ta Inicjatywa? Pierwsze słowo jest ważne, trzeba je dobrze wybrać. 😉
ten dodany punkt można wtopić w okrojoną 14. ewentualnie zaraz po. a Rymkiewicz powinien mieć numer kolejny a zdublowaną 14.
Zaangażowana? 🙄
Natchniona? 🙄 🙄
Wyborcza
Inicjatywa ????? tylko nie Obywatelska, prosze 😐
fomy: zaangazowana, lub zaangazowanych pod Kota …..
Ok, może być nieobywatelska: Zaangażowana Inicjatywa z udziałem Kota Mordechaja Oraz Innych Chętnych I Potentnych
Właśnie miałem pomysł niemal dokładnie taki jak Mordechaj: Przedwyborcza Inicjatywa. Bo wyborcza za bardzo z GW się może kojarzyć.
Obywatelska może kojarzyć się jeszcze gorzej. Z Donaldu Tusku na przykład 🙄
Poza tym, dzień dobry, przeciągam się, ziewam dyskretnie i idę zrobić śniadanie. Potem sklecę jakiś wierszyk.
niech będzie 'Przedwyborcza’ skoro brygadziści tak chcą
wczoraj podszedl do mnie pan z kartka w rece: „te ksiazke poprosze”-powiedzial
czytam:”Laura Biagiotti”-nie znam powiedzialem
kartkuje katalogi (w kompie) nic, czarna dziura
sierzant google…………..perfumy !!!!
” i to perfumy i nie ksiazke chce moja zona”-zdziwiony pan poszedl do perfumerii
ach my mezczyzni 🙄
przedwyborcza- OK!!!
Przedwyborcza Inicjatywa Półliteracka? W skrócie PIP? 😀
tylko tak sobie myślę, że powinniśmy się wznieść ponad jakieś tam wybory, patrzeć z perspektywy Historii, a nie tkwić w kadencyjności. tu wszak nie chodzi o wsparcie lub wyparcie kandydatów, a o język poezyi, polszczyznę, odwrócenie śpelego nurtu rymu narodowego, które to odwrócenie ma przez lata nawadniać nadwiślańskie winnice…
No dobra. Patryjotyczna Inicjatywa Półliteracka. W skrócie dalej PIP. 🙂
bez uwag
kurcze, ale napisałem (11:18)! to jak w mordę strzelił manifest programowy Brygady Łowców Muz, tylko nieco rozwinąć…
Ale kadencyjnych inspiracji się nie wyklucza? Bo wierszyk zdecydowanie przedwyborczy mi wychodzi
wierszyki mogą być kadencyjne, ale inicjatywa – ponadczasowa
To dobrze. Taki mi wyszedł. Poranny, rozmodlony, pełen dobrych życzeń.
Niech mu się dzieje, niech mu się darzy
Niech go Bóg szczęściem wielkim obdarzy
Niech go w hazardzie lub w totolotka
Wygrana spotka
Niech do wędrówek w nim wzbierze ochota
Niech się spakuje, niech odda kota
Ciężkiej walizki niech zamknie wieko
I niech wyjedzie. Byle daleko.
W tej intencji
Pierwsza dziesiątka różańca
Za Bożego Pomazańca
A może …
Niech mu zbrzydnie polityka
Niech bez wstrętu jej nie tyka
Niech go swędzi na myśl o niej
Cała skóra
Niech się zajmie ogrodnictwem
Pszczół hodowlą lub leśnictwem
Niech się pięknoduchem stanie
Z głową w chmurach
W tej intencji
Druga dziesiątka różańca
Za Bożego Pomazańca
A może …
Niech serce otworzy przed miłością
Niech się zakocha ze wzajemnością
W kobiecie pięknej, lecz niezbyt chętnej
By się zajmować domem
Niech pierze i pichci, niech dzieci płodzi
Niech po sprawunki z koszykiem chodzi
I będzie bardzo zmęczony
W tej intencji
Trzecia dziesiątka różańca
Za Bożego Pomazańca
A może …
Niech do zakonu wstąpi …
W istnienie Boga wszakże nie wątpi
Więc niech zostanie w habicie mnichem
Pokornym i cichym
Jeśli życzenie Bóg spełnić raczy
Niech zastrzeżenie jedno wybaczy
By go nie czynić redemptorystą,
A raczej trapistą.
W tej intencji
Czwarta dziesiątka różańca
Za Bożego Pomazańca
A może …
Niech poczuje smak pieniądza
Niech go nagła weźmie żądza
By zwyczajnie dorobić się
Troszkę
By kupony wreszcie odciąć
Choćby się miał podle podpiąć
I sprzedawać smoleńską mgłę
W proszku
W tej intencji
Piąta dziesiątka różańca
Za Bożego Pomazańca
I to już koniec różańca
Choć chętni mogą rozważać kolejne tajemnice
Sorrry za namolnosc, ale ta Polliteracka mnie nie bierze.Moze Poetycka – wtedy zostaje PIP?
vesper 😀
Zmuszacie mnie do multimultitaskingu. A to wcale nie tak prosto równocześnie się zaśmiewać, pracować nad regulaminem, zakładać blog i ustalać mailowo techniczne szczegóły inicjatywne. 🙂
Nawet kawy nie mam sobie kiedy zrobić. 🙄
vesper
😆 😆 😆
Mordechaju, o poetyckiej też myślałem, ale w trakcie rozmyślań przypomniałem sobie klasyczny tekst Mleczki o programach telewizyjnych: żeby chociaż raz było wiadomo czy to na poważnie, czy na jaja. I tak mi się widzi, że na samym początku powinno być jakieś zaznaczenie, że to na jaja, żeby ewentualnych czytelników/autorów nie odrzuciło po 3 pierwszych słowach. Wiem, że półliteracka to niezbyt wyrafinowany chwyt, ale coś niepoważnego w nazwie jest potrzebne.
Alternatywnie Patryjotyczna Inicjatywa Polszczyźniana?
eee, nie, to już bardziej widzę
Patryjotyczna Inicjatywa Patryjotyczna, żeby było patryjotycznie w dwójnasób
Antypatetyczna Inicjatywa Patryjotyczna? Bo że jest dla jaj, to musi się tam jakoś znaleźć, żeby nie przyciągnąć Rymkiewiczów tego świata
Tyle, że skrót PIP nie będzie pasował. To może jakoś go rozwinąć do PIMP, żeby można było pimpać na rymkiewiczów? 🙄
Patryjotyczna Inicjatywa Minimalizacji Patosu 🙄
No właśnie, vesper, to była również moja obawa.
Powtórzenia ludzie mogą nie złapać i uznać za przeoczenie.
Ale PIP jest tak ładnym skrótem, że wymyślcie coś (cenzuralnego) na p. 😆
O skrót PIMP też jest niezły! 😆
Och, Vesper – WSPANIALE! I takie wpadajae w ucho (jak Grenada :twisted:)
Zrobię sobie jednak przerwę na kawę i uczciwe odśmianie się z poezyi Vesper. 😆
A Ogół proszę o nadsyłanie w przerwie krągłych zdań, z których będzie można potem złożyć wstępną odezwę Brygady Łowców Muz.
Czy PIMP zyskał ogólną akceptację?
Patryjotyczna Inicjatywa Mało Patetyczna. tak bym to roboczo rozwinął. może być?
Bobik się poi, zatem mi pozostało pociągnąć wózek i wezwać brygadzistki i brygadzistów do pomocy. Pimpającą Odezwę trzeba napisać.
Coś tam zacząłem, ale pracodawca wzywa, zatem wrzucam co mam. Uzupełniajcie, zmieniajcie, poprawiajcie, byle było chwytliwe i przekonujące, mocne i wyjaśniające. Pimpajmy!
Szczątkowy szkic odezwy (w odwróconym skrócie: oszsz)
W życiu każdego człowieka i zwierzęcia przychodzi taki moment, kiedy nie chce się już wzruszać, łzy wylewać i szaty rozdzierać. Tym bardziej, że niektórzy nie mają szat do rozrywania, bo nie mają, albo mają takie, które im żal. Jednostki takie wolą inną rozrywkę, najlepiej Jakość Pierwsza, Made in Poland (dopuszczalny jest wariant Made in UE).
Pierwszym strażnikiem jakości produkcji jest brygadzista, brygadzista świadomy, obyty, poszukujący. Lecz czym jest pojedynczy brygadzista skonfrontowany z bezduszną maszynerią? Dlatego brygadziści poszukujący muszą działać wspólnie, wspólnie się nie wzruszać byle czym, tylko pimpać sobie na owo byle co. Stąd Brygada Łowców Muz pimpa. Pimpa Patryjotycznie, jakościowo i głośno, domagając się poszanowania standardów i luzu na szwach.
Brygada Łowców Muz nie ma na celu wsparcia lub wyparcia konkretnego kandydata w zbliżających się wyborach. Brygadzie leży na sercu język poezyi, polszczyzna nasz kochana, odwrócenie ślepego nurtu rymu narodowego, które to odwrócenie ma przez lata nawadniać nadwiślańskie winnice i produkować białe i czerwone prima sort.
Skracac! Bo biegacz blogowy na krotki attentuin span!
Wynurzyłem się. 🙂
Mam inną propozycję odezwy, bardziej odezwową. A to, co napisał foma, można by wykorzystać (bez ostatniego akapitu, który porwałem do odezwy) w informacji o Brygadzie.
Tu moja propozycja, oczywiście do poprawek:
Głęboko wstrząśnięci bezmiarem rozlanego po nadwiślańskich łęgach, polskich drogach i prawych blogach patosu, postanowiliśmy nie stać biernie i przysłużyć się Ojczyźnie patryjotycznym Czynem. Lec mężną piersią na barykadzie! Dać odpór z łopotem!
Inicjatywa nasza nie jest, wbrew pozorom, tylko przedwyborcza, nie tkwi w kadencyjności, nie upiera się przy wsparciu lub wyparciu kandydatów. Wznosi się ona orlim lotem ponad doraźność, patrzy z perspektywy Historii, walczy z godnym Sprawy zaangażowaniem o język poezyi, polszczyznę, odwrócenie łzawego nurtu rymu narodowego, które to odwrócenie ma przez lata nawadniać nasze winnice.
Zwracamy się do wszystkich wytwórców loterackich z apelem o zamieszczanie na naszej stronie antypatetycznej poezyi patryjotycznej, po uprzednim zapoznaniu się z regulaminem.
W tych ciężkich chwilach musimy ratować humor Polaków, zagrożony przez patetyczne knowania. To nasz szczytujący obowiązek wobec Narodu i siebie samych!
Mniej śluzu, więcej luzu! Patosie, pimpaj do zajezdni!
Podpisano:
Brygada Łowców Muz pod patronatem Kota Mordechaja
Do komentatora oczekującego na akceptację: przykro mi, ale ustaliliśmy, że poezyje patryjotyczne nie powinny zawierać wulgaryzmów, w związku z czym akceptacji udzielić nie mogę, bo byłoby to wbrew regulaminowi. Uprzejmie proszę o parlamentarną wersję utworu. 🙂
to wrzucam co dopisałem do wykorzystania tam gdzie się nadaje:
W życiu każdego człowieka i zwierzęcia przychodzi taki moment, kiedy nie chce się już wzruszać, łzy wylewać i szaty rozdzierać. Tym bardziej, że niektórzy nie mają szat do rozrywania, bo nie mają, albo mają takie, których im żal. Jednostki takie wolą inną rozrywkę, najlepiej Jakość Pierwsza, Made in Poland (dopuszczalny jest wariant Made in UE).
Pierwszym strażnikiem jakości produkcji jest brygadzista, brygadzista świadomy, obyty, poszukujący. Lecz czym jest pojedynczy brygadzista skonfrontowany z bezduszną maszynerią? Dziwakiem i przeszkodą. Dlatego brygadziści poszukujący muszą działać wspólnie, wspólnie się nie wzruszać byle czym, tylko pimpać sobie razem na owo byle co. Stąd już tylko krok do powstania Brygady Łowców Muz, która pimpa. Pimpa Patryjotycznie, jakościowo i głośno, domagając się poszanowania standardów i luzu na szwach.
Pimpania nie można jednak zawłaszczać. Pimpanie powinno być wolne, równe, powszechne i bezpośrednie. Jak wybory, choć z wyborami nie wiąże się bezpośrednio. Dlatego Brygada Łowców Muz im. Kota Mordechaja pimpa niewyłącznie, pimpa dopuszczająco, zachęca do pimpania innych, dzieląc się tym co ma.
„Mniej śluzu, więcej luzu! Patosie, pimpaj do zajezdni!” – tak bym widział koniec. A wcześniej spoko, choć polszczyznę miłością do bym dopieścił.
Zrezygnowałabym tylko z „wytwórców jaj” i „szczytującego obowiązku”.
A to smutny finał pięknej inicjatywy, z gróy zresztą do przewidzenia. Ładnie żarło, ale zdechło 😈
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7826946,Przerwana_warta_pod_krzyzem_katynskim.html
wow, vesper!
vesper ma rację, wytwórcy jaj są jednak nieco poniżej naszego wysokiego lotu omijającego niebezpieczne szczyty 😛
ja tylko jeszcze przypomnę o rozwinięciu PIMP, czy propozycja Mało-Patetyczna przechodzi czy szukamy dalej?
OK, macie rację, to jednak ma iść na szerokie wody, więc wytwórców jaj zmieniłem bez dyskusji na wytwórców literackich.
A szczytujący obowiązek nie mógłby zostać? Po usunięciu jaj nie wydaje mi się groźny. 😈
A tu poprawiona wersja informacji o Brygadzie. Może być?
W życiu każdego człowieka i zwierzęcia przychodzi taki moment, kiedy nadmierne się wzruszanie, łez wylewanie i szat rozdzieranie zaczyna ostro szarpać nerwy. Tym bardziej, że rozdzierane są zwykle stare szaty Króla.
Czy jest jakieś atidotum na wzmożony, ojczyźniany nadmiar? Owszem, pimpanie. Pimpanie zaangażowane, jakościowe i głośne, domagające się poszanowania standardów i luzu na szwach.
Pierwszym strażnikiem jakości produkcji jest brygadzista, brygadzista świadomy, obyty, poszukujący. Lecz czym jest pojedynczy brygadzista skonfrontowany z bezduszną maszynerią? Dlatego brygadziści poszukujący muszą działać wspólnie, zakładając brygady stojące na straży minimalizacji patosu i zachęcające do antypatetycznych czynów.
Pimpania nie można zawłaszczać! Pimpanie powinno być wolne, równe, powszechne i bezpośrednie. Stąd powstała spontanicznie i całkowicie niepoważnie Brygada Łowców Muz im. Kota Mordechaja pimpa niewyłącznie, pimpa dopuszczająco, dzieli się tym, co ma i namawia innych do dzielenia się ponad podziałami.
W wybranych momentach nad całością akcji będzie czuwał Sztab Brygady w składzie:
Według mnie doskonale!
Hi, hi, ale w stosunku do przerwania warty mogę sobie jeszcze pomyśleć „ale jaja!”? 😈
kto lub „co” zapelnia sklad Sztabu?
a przerwanej warty szkoda, hartowaniw ciala i ducha przez
upal i mrozy……………. 🙄
skład sztabu zostanie ujawniony w stosownym momencie 😀
Głęboko się nie zgadzając z werdyktem, posyłam jeszcze raz
Potwór poetycki im. JMR
pod tytułem:
Ojczyzna w potrzebie
Ojczyzna w potrzebie, ojczyzna w potrzebie
kto szkodzi ojczyźnie, Jarek mu przy…rymnie
ppp
(polski poeta patryjotyczny)
Mysle, ze bardzo udany utwor nadeslany przez PPP. Krotki i do rzeczy. 😈
Vesper 😆 😆 😆
A tak w ogole, to podoba mi sie bardzo ta Brygada poetycko-patryjotyczna, bo oprocz odnosnikow do Pierwszej, kojarzy mi sie z czlowiekiem, ktory sie kulom nie klanial, oraz brygadami przodownikow poezji… Czyli caly polski przekroj w jednym, a to juz spora sztuka. 😉 Bardzo gombrowiczowskie. 😀
Zas co do warty szkolnej, to jak zwykle okazalo sie, ze nie bylo jak zapelnic grafiku. Takie ludzkie… Jednak czasy sie (troche) zmieniaja, mimo wszystko.
W podziękowaniu dla Kota Mordechaja za dobre słowo, ślę kolejną rymowankę, zatytułowaną:
Dzielni Obrońcy Ojczyzny
Obrońców Ojczyzny kwestinujesz dzielność –
bądź pewien, że Jarek kopnie cię w subtelność…
krótko, dosadnie, pięknie
ale może lepiej nie wystrzeliwać się ze wszystkiego, bo pimpalnia, która już za chwileczkę, już za momencik, będzie potrzebowała kilku premier…
W oczekiwaniu na pimpalnie, Terlik z Betonu:
http://www.liiil.pl/link/?url=terlikowski.salon24.pl%2F176039%2Coficjalny-sponsor-kampanii-bronislawa-komorowskiego
To oczekiwanie jakze przypomina oczekiwanie na ogloszenie decyzji prezesa… Nawet pory dnia sie zbiegly. 🙄
A Coca-Cola zawsze byla podejrzana, jak nie z tej to z tamtej strony. Choc ciekawa jestem, czy to w ogole prawdziwe informacje, bo ogolnie rzecz biorac wielkie koncerny daja mniej wiecej po rowno obu stronom…
Szkoda mi, ze zadnych zdolnosci wierszowania nie posiadam, ale bawie sie Waszym pomyslem wysmienicie i bede cichym, wiernym fanem 🙂
WandaTX: są jeszcze białe wiersze, wiersze kolorowe (dużo „nie” na płótnie, uwaga, żeby nie zapłacić royalties dla tego Polacka czy jak mu tam), wiersze muzyczne, prezerwatywy wierszowe, makaron wierszowany, wiersz makaroniczny, słuchaj, nie zniechęcaj się przedwcześnie.
Tymczasem szybko rosnie material do tworczosci, tu watek godnosciowo-trumienny…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7829577,Rzad_tlumaczyl_poslom__co_zrobil_ws__katastrofy_w.html
ppp, witam i zawiadamiam, że ja się czasem nawet sam z sobą głęboko nie zgadzam, ale trudno – Regulamin to Regulamin. 😆
Praca nad stroną posuwa się naprzód jak peleton w Wyścigu Pokoju. Jeszcze jedna górka, jeszcze jeden zakręt… 😉
Ciekawe, czy na nas też czeka zainteresowanie prokuratora 🙄
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7830413,_Jarek_po_trupach_do_celu_____PiS_pyta__czy_PO_ma.html
Vesper, właśnie miałam zamiar wrzucić tego linka. Jakość nie jest najlepsza, nie da się wszystkiego zrozumieć.
A propos harcerskiej warty: jak wiemy nie ma co dawac dzieciom zobowiazan na dlugi okres, bo dlugie okresy sa dla nich abstrakcja. Zobowiazanie sie do jednorocznej warty bylo stanowczo za dlugie, przeobraziloby sie w organizacyjna udreke i dalo okazje do potkniec. Twa tygodnie wystarczy. Dyrektorzy szkol: spocznij, jest wiosna, niech mlodziez idzie powacha kwiatki, pogra w pilke, a nie sterczy nad trumnami.
Sama sobie polecam zachowanie zimnej krwi i stoicyzmu w obliczu nadchodzacej kampanii.
No, ja prawde powiedziawszy jestem przeciwny kazdej tego rodzaju dzialalnosci kociat, tfu! -dzeci, ktora wymaga duzo czasu, wysilku (takze ich rodzicow) , a nie przynosi zadnych wymiernych korzysci poza dobryn samopoczuciem ze sie pokazalo w dobrym swietle. Rozumiem jakas warte z okazji swieta, rocznicy czy pogrzebu, ale sterczenie przed grobem nawet przez dwa tygodnie, jest troche bez sensu. Chca uczcic zmarlych w katastrofie? – Niech zasadza drzewka, skopia ogrodek w domu starcow czy pomaluja plot. Niech mi tylko nie kaza podziwiac swoje gesty. Ja tez czasami robie cos dla innych i robie to z wrodzona sobie, a wrecz legendarna skromnoscia 😈
Króliku, miejmy nadzieję, że zapowiedziane (już wkrótce, już wkrótce…) pimpanie Brygady Łowców Muz wydatnie ułatwi zachowywanie stoicyzmu Tobie i innym. Ament. 😆
otwarcie się nieco opóźnia, bo kwalifikacje prawne czynów trwają dość długo a grupa zaprzyjaźnionych prokuratorów jest niejednomyślna to przy tym, to przy owym cytacie. ale spokojnie, już jeż w ogródku, już wybiera gąskę…
A nie mozna byloby tym prokuratorom dac cos w lape?
Mam nadzieje, ze to wsparcie dla stoicyzmu to juz niedlugo, Bobiku. A to dlatego, ze tymczasem przeczytalam w „Polityce” wywiad red. Zakowskiego z Joanna Kluzik-Rostkowska, i jednak troche sie zmartwilam. Ona rzeczywiscie albo intuicyjnie, albo – co bardziej prawdopodobne – dzieki podpowiedziom specjalistow, powtarza w polskich realiach pierwsza kampanie Busha Mlodszego. Koncyliacyjnosc, szukanie tego, co laczy, mowienie wylacznie o przyszlosci. Ani slowa o wartach harcerskich, ani trumnach. Jednym slowem polski odpowiednik „compassionate conservatism”, ktory doprowadzil w koncu Busha Jr. do Bialego Domu. Jedyna pociecha, ze JK jest jednak dobrze znany z poprzednich wystepow, czego o Bushu Mlodszym nie moza bylo wtedy powiedziec (przynajmniej poza Teksasem). Dlatego tylu ludzi sie zlapalo na „I’m a uniter, not a divider”, bo jego drugiej strony wlasciwie jeszcze nie znalo.
Kluzikiem wszysy sie wzruszaja dlatego, ze posrod innych garbatych jest calkiem prosta. Ale tez garbata, nie ma watplowosi. Dzis pytala Tuska „czy PO stoi” za rapem Wojedwodzkiego i Figurskiego.
Zaraz zacznie sie interesowac czy Bobik czy Vesper dostaja pieniadze z CIA.
Aśka Kluzik była dziennikarką, i to, o ile pamiętam, bystrą. Robiła „Tygodnik Mazowsze” z Heleną Ł., ale potem jej droga poszła w stronę prawicy. Minęłyśmy się lekko we „Wprost”: jak ja tam przychodziłam, ona szła na macierzyński, ale jeszcze wpadała – to był czas, kiedy „Wprost” jeszcze nie sfiksowało. Robiła na mnie wrażenie osoby rozsądnej i przytomnej. Trochę się więc dziwiłam, że związała się akurat z PiS, no, ale różnie ludziom odbija. W każdym razie inteligencji nie sposób jej odmówić.
To, ze prosta wsrod garbatych to raczej nie ulega watpliwosci. Mnie chodzi o sprytne tworzenie obrazu dla wyborcy niezdecydowanego, a czesto i niedoinformowanego (a tych, ladnie u nas nazywanych „low information voters”, jednak troche jest). Najwyrazniej robi to inteligentnie, co w tym przypadku nie jest pociecha. Pociecha sa raczej wlasnie wpadki, ktore odkrywaja choc na chwile prawdziwa twarz. W tym wywiadzie sprytnie nie dawala sie wprowadzic na terytorium, ktore od razu wywolaloby serie negatywnych skojarzen – to trzeba jej przyznac.
Oni w tym PiSie dobrze wiedzą, w czym rzecz. Dlatego chowają Jarka, żeby czegoś nie chlapnął i żeby w razie co nie było na niego 😉
Hi hi hi… 😈
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7829690,Radny_PiS__bohater_filmu_Solidarni_2010__skazany.html
Jarek zakneblowany nie wytrzyma. Podobno, mowil bodaj Bielan, maja go pod kluczem trzymac przez miesiac, a potem wypuszczac tylko z kagancem, tam, gdzie „nie zadaja pytan”.
Szkoda, ze ktos Gordona B. nie powstrzymal przed wredna prosta baba co zadaje pytania. Podobno tylko po chleb weszla do sklepu a tu na nia Gordona napuscili, to zaczela mu zadawac pytania, jedza jedna, choc partyjna, cale zycie na Labour glosowa!
Biedny Gordon, tak sie staral, a wystarczyla jedna malpa w czerwonym i juz prawie po Gordonie, wszyscy na nim te… kury wieszaja.
Wiesz, Doro, ja tu czuje juz takze reke specjalistow, ktorzy wiedza bardzo dokladnie (dzieki naukowym badaniom reakcji wyborcow na rozne sposoby przedstawiania politykow i ich programow) jak prezentowac politykow. To juz dawno przestalo byc sztuka dla amatorow, a stalo sie dziedzina psychologii spolecznej, neurokognitywistyki i podobnych dziedzin. I ja wlasnie taki profesjonalizm juz w tym wywiadzie wyczulam (moze nawet czytala te same ksiazki o skutecznych kampaniach politycznych, a w kazdym razie jej specjalisci na pewno czytali). I dlatego, umiarkowanie, ale jednak troche sie zmartwilam. Na szczescie jednak, nie mozna przez cala kampanie jednak trzymac kandydata z zamknietymi ustami, a jak juz je otworzy, to na pewno bedzie mozna na niego liczyc, i zaraz wyskocza negatywne skojarzenia, zupelnie nie zwiazane z obecna slodycza.
O, troche minelam sie z Mordka. 🙂
Ja cosik też jestem przekonany, że w tej kampanii PiS starannie porozdziela role: JK będzie od godnej boleści, K-R od koncyliacyjnego ciepełka dla tych, co nie lubią zwady, nie lubią wojny, a brytany… No, wiadomo, od czego są brytany. 🙄
No, Bobik! Nie od „godnej bolesci”. To ma juz konkretna nazwe pojawiajaca sie we wszystkich wypowiedziach: „niewyobrazalna tragedia”.
Innymi slowy nikt nigdy nie stracil brata w katastrofie, wiec tragedia jest dlatego niewyobrazalna. 🙄
Ufff!!!
Narobilim się, ale zrobilim. 😎
Zanim zaprezentuję efekt, chcę zrobić trzy zastrzeżenia.
Po pierwsze, efekt jest końcowy, ale nie ostateczny, Inaczej mówiąc, prosimy o uwagi, które pozwolą nam udoskonalić produkt.
Po drugie, prezentacja eksponatów pimpologicznych nie jest wyczerpująca, ale na razie nie należy zgłaszać pretensji o nieuwzględnienie tego i owego, ponieważ planowane są kolejne ekspozycje, z kolejnymi eksponatami. Dopiero kiedy obwieścimy, że robota galernicza została zakończona, będzie można zmywać nam głowy za ewentualne niezamieszczenie czyichś Ulubionych Wytworów.
Po trzecie, chcę niniejszym wyrazić podziękowanie obewatelowi fomie za całodzienny, wytężony wkład pracy na niwie i poświęcenie dla dobra Brygady nawet takich najświętszych wartości, jak nudzenie się w pracy zawodowej.
A teraz: TARAM! TARAM! TARAM!
Otwarcie!!!!!! 😆 😆 😆
http://patryjotycznamuza.wordpress.com/
jestescie >b> wariaci 😆
strona ❗ 🙂
wariaci 🙂 😀 😆
czy mozna dalej linkowac, co ja pisze dalej, wszedzie?
No to zachowam sie i rozpropaguje strone wsrod naszych pierniczkow – niektorzy sie zasmieja wraz z nami inni moze nie; nigdy nie wiadomo 🙂
Mam nadzieje, ze mozna propagowac dowolnie?
A niby po co my to robili? Linkować ile wlezie! 😆
taaaa, poszli sobie, nie doczekali oddania pół metra autostrady na zachód… a takie wyczekiwanie było, takie poganianie… było się nudzić bezproduktywnie 🙄
Bardzo patryjotyczny layout, że tak się niepatryjotycznie po angliczańsku wyrażę 😈
o, jednak ktoś zauważył i docenił, no dobra, to mi lżej… 😆
bede linkowac gdzie sie da 🙂
fo-ma! fo-ma! fo-ma!
Nie wiem czym tu uderzyc w tarabany. Kupletem nie umiem.
W kampanii jak to w kampani… wlasna partia kandydata i tak bedzie na niego glosowac, nie ma co sie z nia certolic. Trzeba walczyc o glosy od przeciwnika! Nie zdobedzie sie ich mowiac, ze sa za prosci jesli na nas nie zaglosuja! Wlasnie Bush Mlodszy na tym wygral dwie kadencje. Na tym oraz, jak to zuwazylas Moniko, podajac ogolnikowe proste i jasne hasla wyborcze, bo tylko takimi sie nikomu nie podpadnie. Jakosc przeciwnika tez ma znaczenie. John Kerry byl beznadziejny.
My bottom line: Korwin-Mikke i Lepper.
teraz ide ( brykam powoli ) do spania, jutro praca od rana do
nocy 👿 i wolne do wtorku 😆
dobranoc
Piekna, piekna strona i bardzo mi sie podoba.
To co bym zmienil troche, to pozbyl bym sie troche kwiecistosci w prozie, gdyz moze ona lekko oniesmielic Czyttelnikow, ktory muzi sie przedziera aby zrozumiec o co w tej inicjartywie zboznej chodzi. Czytelnik -gosc musi dowiedziec sie w pierwszych osmiu sekundach komtaktu co go czeka. Od tego zlezy czy bedzie czytal dalej.
A wtedy np odezwa wygladalaby jakos tak:
Głęboko wstrząśnięci bezmiarem rozlanego po polskich drogach i prawych blogach bogoojczyznianego patosu, postanowiliśmy przysłużyć się Ojczyźnie patryjotycznym Czynem. Dać ponuremu patosowi nalezyty odpór! Inicjatywa ta nie jest tylko przedwyborcza, nie upiera się przy wsparciu lub wyparciu kandydatów.
Wznosi się ona lotem ponad doraźność, patrzy z perspektywy Historii, walczy z godnym Sprawy zaangażowaniem o język poezyi, umiłowaną naszą polszczyznę, odwrócenie łzawego nurtu rymu narodowego..
Zwracamy się do wszystkich z apelem o zamieszczanie na naszej stronie antypatetycznej poezyi patryjotycznej, po uprzednim zapoznaniu się z regulaminem.
W tych ciężkich chwilach musimy ratować humor Polaków, zagrożony przez patetyczne knowania.
To nasz obowiązek wobec Narodu i siebie samych!
Mniej śluzu, więcej luzu! Patosie, pimpaj do zajezdni!
byle mną nie uderzać, to jakoś to tarabanienie przeżyję… 🙄 😆
Brygadierze, wdrażaj co spokescat słusznie poprawia, ja spać muszę, mundur rotmistrza w szafie na noc odwiesiwszy.
Piękne i pełne partyjotysu. Bardzo się cieszę. Też bym mniej kwieciście, ale się nie czepiam.
Jeszcze, sorry, usunalbym slowo „lotem” (wznosi sie lotem) oraz na koncu zostawil tylko pierwze haslo „Mniej sluzu….” bo jest ono nosne i wystarczy. O.
Mnie to się jednak jakoś niekonsekwentne wydaje. Niby walka z patosem, a wstęp patetyczny. A i nasze parodie dlatego właśnie są parodiami, że się do patosu odwołują…
Moje gratulacje Bobiku, tempo olimpijskie 🙂
Mam jedną uwagę. Trochę to wszystko hermetyczne. Może dobrze by było oddzielić nową inicjatywę od Koszyczkowych korzeni. Gdyby to ode mnie zależało, to zamieściłabym tam już istniejące poezyje bez podziału na prehistorię i bieżączkę, bez opisywania, skąd się wzięło.
Zgadzam sie z Vesper.
Zajrzalam na strone, i jestem zdecydowanie patryjotycznie zmobilizowana. 😆 😆 😆
A co do kwiecistosci wypowiedzi, to troche jednak bym jej zostawila, bo to ma byc w koncu parodia. I barokowosc stylu to podkresla.
O glosy twardych elektoratow nie trzeba sie rzeczywiscie martwic, Kroliku, choc ich tez nalezy do konca mobilizowac, zeby nawet przy zdecydowanym poparciu dla jednej partii zechcialo im sie pojsc zaglosowac. Najwazniejszy jednak jest elektorat miekki i niezdecydowany, i o tych najbardziej zabiegaja politycy i ich specjalisci. A Busha druga kadencja to rzeczywiscie i beznadziejnie sie prezentujacy Kerry (mial zlych specjalistow, bo naprawde nie jest az taki – wiem, bo jest od lat moim senatorem), i niezwykle sprytna kampania ze strony Busha, wlasnie patriotyczno-antyterrorystyczno-strachowa, w ktora niestety Demokraci dali sie zlapac, ze slynnym „swiftboating” oponenta (to naprawde rodzaj medialnego oczerniania, ale od czasu tamtej kampanii zrobil sie z tego czasownik). Mozna nie lubic Karla Rove, ale specjalisci zgodnie stwierdzaja, ze jest w pewnym sensie geniuszem, i wie jak grac na emocjach. Bo to nieprawda, ze wybiera sie kierujac sie glownie racjonalnymi przeslankami – to jest jednak przede wszystkim domena emocji, czy sie tego chce, czy nie.
I chyba bym to wszystko uprościła. Jak zrozumiałam, to jest miejsce, które ma działać jak „wentyl bezpieczeństwa” dla tych, którym nadmiar patosu podnosi ciśnienie. Nie ma sensu, takie jest moje zdanie, eksponować naszego ego. Możemy tam widnieć pod naszymi nickami, ale nie w charakterze ojców założycieli.
How about zbiorczo Grupa Trzymajaca Strone, jak bylo wczesniej zaproponowane?
Grupa Trzymająca Stronę jest ok. Nasze nicki też ok. Bez udziwnień. Ale może i rację ma Maonika. Barokowy styl podkreśla prześmiewczy charakter. Pewnie trzeba by to jakoś zrównoważyć.
Monika, oczywiście, przepraszam najmocniej.
Uprościć chętnie uproszczę. 🙂
Zwalczanie patosu przez jego parodiowanie nie wydaje mi się niekonsekwentne. Taką już mamy świecką tradycję i przyznaję, że ja ją dość lubię. 😉 No a przecież ten wstęp jest zdecydowanie parodystyczny, więc nie bardzo widzę, jak należałoby go stylistycznie (poza uproszczeniem) zmienić? Musiałbym mieć konkretniejsze wskazania. 😉
Porozdzielanie poezyi na kilka wpisów ma na celu różne rzeczy, m.in. to, żeby nie wypłoszyć publiczności jakimś nieprzytomnym tasiemcem, albo żeby w momencie „wyczerpania się paliwa” (każdy prowadzący blog wie, że to się zdarza) mieć możliwość dania napędu nowym wpisem. Poza tym danie wszystkiego do kupy powoduje zaraz problemy: gdzie i jak dać. Wszystko w jednym, długaśnym wpisie? To i tak będzie podział na to, co we wpisie i to, co potem w komentarzach, tylko bez żadnych wyjaśnień i podania kryteriów. Wszystko w komentarzach? Jak? Wpisywać za każdego prehistorię pod jego nickiem? Domagać się, żeby każdy wpisywał sam? Itd, itp.
Po wymienieniu ok. 1500 maili z rozwiązywaniem takich problemów technicznych doszliśmy do wniosku, że wpisem prehistorycznym da się chociaż część trudności ominąć. Jeżeli ktoś ma lepszy pomysł, to chętnie, tylko żeby on wszystkie te problemy rozwiązywał. 🙂
Aaaaa, teraz już wiem, w czym problem! A może zamiast kategorii pierwszy tydzień, drugi tydzień, trzeci itd. I tam wrzcuać wszystko, co się na bieżąco pojawi. A jeśli da się z tego wyodrębnić jakieś kategorie tematyczne, to potem można to zrobić.
Każdy nowy tydzień można by rozpoczynać nowym wpisem, żeby nadać tempa. To tak dla rozwinięcia pomysłu, przy którym się w ogóle nie upieram i który wcale nie musi być udany.
A tutaj inicjatywa mocno w naszym duchu 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7829446,Polsce_nalezy_sie_nowe_miejsce_na_mapie__miejsce_Wlk_.html
Mnie chodzi przede wszystkim o to by ktos, to pierwszy raz przychodzi na ten blog i jeszcze nie wie co go czeka, otrzymal bardzo szybko ( w drugiej linijce teksktu) absolutnie jednoznaczny sygnal na czym zabawa polega.
I to naprawde musi byc jednoznaczne, natychmiastowe, zatrzymujace wzrok. Pierwsze dwa zdania – krotkie i wyjasniajace.
Potem mozna sie lepiej bawic, ale pozwolic czytelnikowi wejsc w nastroj tej zabawy, nie bombardowac go od progu.
Prehistorie mozna zostawiC, ale zaczelabym calym wierszem Bobika o dwoch Polskach, bo jest swioetnym wprowadzeniem, nastepnie malymi cytatami z innych , i szybkie odeslanie na strone aktualna, gdzie juz powinny byc jakies wiersze – np Vesper z roznacem ( z tytulem koniecznie!!!), cos z miejsca rozpoznawalnego, jak o np. Lepperze, cos przewrotnego jak foma z dwiema butelkami czerwonego.
Ten uklad na poczatku powinien byc tez b. czytelny.
Tak mysle.
Tak Heleno.
Jesli juz dzielic na tygodnie, to czy nie lepiej na Lopoty? Takie wzniosle skojarzenia…
A z tym jednoznacznym sygnalem dla czytelnika, to sie troche zastanawiam, czy chodzi o takiego akurat czytelnika, ktoremu zupelnie natychmiast trzeba slwami wszystko tlumaczyc. W koncu sam zapis graficzny przyciagnie wzrok wierszami, nim jeszcze zacznie czytac dlaczego powstaly. A o wiersze i wierszopodobne utwory przeciez chodzi. Co w sumie jest tez zgodne z mysla Mordki, bo on tez chce wierszami od razu kusic.
Rzeczywiście, pod tą inicjatywą zamiany miejsc na mapie też mógłbym się podpisać. 🙂
Na ustalanie jakiejkolwiek regularności wpisów Brygady ja się nie mogę pisać, bo po prostu nie wiem, czy z tym wyrobię, a i foma chyba nie mógłby przysiąc. 😉 Najwygodniej byłoby zostawić to tzw. rączemu nurtowi wydarzeń, w zależności od tego co będzie i jak będzie. Z tego samego powodu wygodnie jest mieć prehistorię odfajkowaną i zajmować się już tylko bieżączką.
W planie jest na pewno kategoria w rodzaju „charakterystyki poszczególnych kandydatów”, ale możemy z nią trochę poczekać i zobaczyć, czy jeszcze coś się zbierze.
Odezwę przeredagowałem w duchu świeczki i ogarka, tzn. zachowałem nieco kwiecistości, bo zgadzam się z Moniką, że ona podkreśla parodystyczny charakter tekstu, ale wyrzuciłem kilka zdań, co chyba przyczyniło się do większej przejrzystości. Można sprawdzić i dać feedback. 🙂
Rymowany dwuwiersz pod tytułem:
DUCH PROKREACYJNY
Właśnie tam gdzie prochy przodków wiecznie spoczywają,
PRAWDZIWI POLACY wzwody patriotyczne mają.
Zaraz, zaraz, Heleno, bo ja się już gubię. Przecież prehistoria ma króciutki wstęp, a potem zaraz lecą dokładnie te wiersze, które Ty proponujesz (chyba że foma wyrzucił ten swój o czerwonym winie, który mnie też się bardzo podobał i go wstawiłem). Nie ma tam tylko tych kawałków, które są „charakterystykami” pojedynczych kandydatów, bo z nich ma powstać osobna kategoria (dziś nie zdążyliśmy). A drugi wpis już jest tylko pretekstem do wrzucania aktualnych wierszy, bo główna część zabawy na tym ma przecież polegać.
Ppp, wrzucaj wierszyki już na nową stronę. Po to ona jest. 🙂
Lepiej jest mnie nie namawiać – tak piszę do Ciebie,
będę musiał zaraz nawiać, jak się coś po…gmatwa.
Bobiku, a gdybym wrzuciła link na pewne zaprzyjaźnione forum, z prośbą o komentarze od bezstronnych niezaangażowanych? My się tu wszycy znamy i pomysł znamy, od narodzin można powiedzieć. Jestem trochę ciekawa opinii osób, które nie mają do sprawy żadnego klucza.
Nie wiem, co Bobik o tym mysli, ale mnie sie wydaje, ze pomysly tworcze z za duza liczba autorow jednak zwykle na tym cierpia, mimo, ze wydawaloby sie inaczej. Bo wlasnie dlatego ze jakos jestesmy zgrani, juz sie wytworzyl pewien styl. A wlasny glos i styl to rzecz bezcenna w przedsiewzieciach typu literackiego. Co oczywiscie nie znaczy, ze nie jest ciekawa reakcja osob czytajacych to po raz pierwszy.
Bardziej chodziło mi o to, czy pomysł jest w ogóle czytelny i zrozumiały, na uczestnicwto ze strony zaprzyjaźnionego forum nie liczę. Z doświadczenia wiem, że to, co autorom się wydaje, czasem jest zupenie inaczej rozumiane przez osoby postronne. Dlatego pomyślałam o jakimś beta testowaniu.
Vesper, komentarze niezaangażowanych oczywiście, ale może najpierw sami trochę wyczyśćmy i podajmy dalej już ulepszoną wersję? 🙂
Poproszę Was jeszcze o zerknięcie na nowszą wersję wpisu „Pimpanie czas zacząć”, którą zredukowałem do minimum i przyznam, że tak mi się bardziej podoba i chyba lepiej mówi, o co chodzi. Mogę oczywiście w każdej chwili przywrócić wersję poprzednią, jeżeli Wam się bardziej podobała.
Wiec juz mam pewna jasnosc.
Moim zdaniem: w Rysie prehiostorycznym – wiersz o dwu polskach i dwie riposty (dora i zeen)
W Pimpac czas zaczac:
otworzyc wierszem Vesper (tytul!) , dac pare hymnow kandydackichj (nie robi oddzielnej dzialki – uprszczac maksymalnie), tez z tytulami i cala reszte.
Warto byloby poprzedzielac te wiersze juz naszymi komentarzami, przynajniej pare – dla wziecia oddechu, dla pozostania jeszcze przez chwile przy danym wierszu.
Potem juz puscic na zywiol.
Polecam – http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/punkt-widzenia/wideo/28042010/1683817
To dobre podejscie – juz w bliskiej ostatecznej wersji dac to czytac zaangazowanym.
A nowa wersja mnie sie tez podoba, bo krotka, muskularna i wzywajaca do dziela, ale jednoczesnia nadal zabawna. Czyli pasujaca do sytuacji. 🙂
Bobiku, zajrzałam, przeczytałam, starając sięjednocześnie zapomnieć, że wiem, o co chodzi. Zastanowiła mnie jedna rzecz. Można odnieść wrażenie, że celem przedsięzięcia jest („niczym nie skrępowana zabawa” plus początek wiersza fomy) jest robienie sobie jaj z samej katastrofy. Bo katastrofa jest jeszcze mocno w ludzkich umysłach i do niej odnoszą się wszelkie skojarzenia.
Tak, mnie sie znacznie bardziej podoba taki poczatek! Z tych samych powodow co Monice.
A może by zamieścić jakiś cytat z Rymkiewicza, Isabelle czy innych grafomanó patetycznych, jakies wzmianki o wartach gimnazjalistów itp głupotach, jako tym, co nas zainspirowało. Że PIMP jest odpowiedzią na konkretne zjawiska.
W pewnym momencie trzeba przestac ulepszac i zaczac powolywac sie na TRADYCJE, zeby dac tame i odpor. Tradycja godna musi byc wyizolowana bylejakiej, jak ziarno od plew.
Niechce wydac sie wam zachowawcza, ale PIMP jaki jest kazdy widzi, i ja juz nie moge sie doczekac na cotygodniowe lopoty, niechby nawet byly nieco lopatologiczne.
Nad tą myślą, że może to sprawić wrażenie robienia sobie jaj z katastrofy muszę się poważnie zastanowić, bo to byłoby oczywiście niezgodne z intencją wynalazców.
Natomiast to, co pisze Helena, nie całkiem jest wykonalne. Nie można zapominać, że autor blogu może dowolnie zmieniać i przerabiać tylko wpisy, a na komentarze ma wpływ niewielki, a już na pewno nie może ich zaplanować. Więc takie konstruowanie, że tu dać we wpisie, tu poniżej i poprzedzielać komentarzami raczej jest nierealne.
Wiesz, Bobiku, to się może Tobie, Monice, Helenie czy Mordce wydać się dziwne, bo nie jesteście, że tak to nazwę, zanurzeni w morzu i tych absurdalnych, i tych autentycznych emocji. Polska nadal tym żyje i chcąc nie chcąc wszelkie skojarzenia prowadzą w jedno miejsce.
Tymczasem dobranoc, do jutra 🙂
No to dołożyłem na początku takie zdanie, które od razu wskazuje, że nie o katastrofę chodzi, tylko o politykę:
Nad wyborami prezydenckimi od pierwszego dnia zaczęło powiewać uświęcone tradycyją hasło: dzisiaj flagi!
Tak jest lepiej?
Nie, Vesper, mnie sie to wcale nie wydaje dziwne, chociaz nie jestem zanurzona, ale wystarczy tez troche wyobrazni, i rozmowy na codzien z rodzina. Ciesze sie, ze o tym napomknelas. Szczerze mowiac, dlatego wczorajszego wieczoru wrzucilam akurat ten cytat z Gombrowicza… Oprocz wielu innych rzeczy, pewnie tu tez rzutuje przezycie w Ameryce 9/11. Do dzisiaj to wplywa na zachowania ludzi, juz nie wprost, jak na poczatku, ale jednak. I do dzisiaj przy tym temacie trzeba byc troche uwazniejszym, choc juz od dawna sie o nim takze zartuje. Dlatego odniesienie, ze to do wyborow, a nie samej katastrofy, tak jak Bobik zasugerowal, jest jakims rozwiazaniem.
Zabawa musi byc niczym nie skrepowana – to znaczy nie skrepowana zla wola kogos, kto bedzie chcial dopatrywac sie tam drwin z katastrofy. Dzis ktos dopatrzyl sie w rapie W i F drwiny z hymnu polskiego (bo byl ZACYTOWANY na inna zgola melodie) . Bylo to przejawem zlej woli i nie ma takiego sadu, nawet w Polsce, ktory by sie dopatrzyl „obrazy” hymnu, co zdaje sie w Polsce jest karalny przestepstwem, choc sama juz nie wiem.
Nie mysle ze musimy sami sobie zakladac kaganiec . Sa jeszcze inne w Polsce tradcje literakie niz orzekanie przez sad co jest obraza majestatu. Nie przejmujmy sie tym!
No nie, tu nie chodziło o strach przed jakowymś prokuratorem, tylko o to, żeby naprawdę nie urazić czyichś uczuć. To jest coś, co rzeczywiście jest dla mnie granicą zabawy. A ten dodatek o wyborach jest tylko przesunięciem akcentu, a nie autocenzurą. 😉
🙂 A cudze wiersze można tam wklejać?
Np:
Mówi Polak do swej Krysi
cały załamany –
popatrz tylko, jak mi wisi
… kto będzie wybrany.
_____ Marsz, marsz, ułani,
_____ w mediach jak malowani,
_____ cudem namaszczeni
_____ – jakby nie z tej ziemi?
Przydałby się nam triumwirat.
Dobierzcie trzeciego;
może Rycha? Może Zdzicha
– ułana starego?
_____ Marsz, marsz, ułani.
_____ Lance macie do bani,
_____ ale wasza buda –
_____ może wam się uda.
Kiedyż wreszcie nasza Krysia
Polakowi powie –
Zmądrzej! Nie daj sobie, proszę,
dać zamącić w głowie.
_____ Marsz, marsz, ułani
_____ słynnej z cudów kompanii.
_____ W symbiozie z narodem
_____ puśćcie konia. Przodem.
Niech Kaligula
tego konia utula.
…….
Od dawna memu ciału
mniej niż dziś – nie zwisało!
Źródło – http://www.wierszemkd.pl/?p=2447 , z marca 2010.
Nie, Mordko, kaganca absolutnie nie nalezy sobie zakladac. Ale tez, na uzytek kogos, kto przychodzi ktos zupelnie nie znajac zamyslow autorow, to tylko raz, na poczatku, jasno stwierdzic, ze nie jest to wysmiewanie sie z samej katastrofy. To przeciez chodzi o tego samego czytelnika, o ktorym pisales, ze ma sobie wyrobic poglad w kilka sekund. A potem juz mozna swobodnie sie bawic. To nie o obraze majestatu chodzi, a o inteligencje emocjonalna. Bo majestat to mozna akurat spokojnie obrzucac ogryzkami jablek. 😀
O, znowu sie minelam z Bobikiem. Ale warzyw za nie przypalilam! Nie musze odczysczac garnkow.:-D
Niniejszym melduje poslusznie, ze linke do PIMPA wyslalam Pani Starszawej, zeby tez sie wykazala.
No i sama zainaugurowalam samopas
A szanownemu blogowisku DobraNoc
OK, chociaz „uczucia” sa w Polsce od lat tak rozplomienione, ze cokolwiek by sie nie zrobilo, ktos to uzna za obraze. Katastrifa teraz jesczze dlugo bedzie naszym wschodnoeuropejskim zwyczajem sluzyla w charakterze szantazu psychologicznego, znam te sztuczki.
Jesli nie piszemy niczego o katastrofie-hahaha, nie ma powodu dmuchac na zimne. Zwlaszcza, ze w kampanii wyborczej bedzie sie jej uzywalo jako mlota na czarownice. Mniej sluzu, wiecej luzu.
ach, poczta.
Tereso S., na temat utworów cudzego autorstwa mówi 7 punkt Regulaminu. 🙂
Tereso Cz., wsparcie Pani Trochę Starszej będzie niezwykle mile widziane (Twoje oczywiście też, ale do niego bardziej już przywykliśmy). 🙂
Mordechaju, widzę, że jako patron Brygady czujesz się zobowiązany do szczególnej pazurzastości. 😆
Ze wszystkimi pozostałymi sprawami muszę się przespać i jutro może będę widział jasno, co dalej. 🙂
bedzie cieplo 🙂
majowo 🙂
brykam do pomnazania dochodu narodowego (grecja czeka na pomoc 😯 ) 🙂
brykam, fikam
powinno byc inaczej 😳 aktywny nick-strona tytulowa
moze teraz 😀
brykam dalej…………………………….. 🙂
o, dyskusja się odbyła…
i ryś się zaboldowił…
Jako zaangażowany i wsłuchujący się powiem tylko, że prehistoria wg Kota Mordechaja (23:52) najbardziej mi odpowiada i tak bym ją widział, co powiedziawszy, uciekam do zaległej od wczoraj roboty
Żaba 👿
Chyba jakiś masowy wylęg żab. Wygląda na to, że wszystkich dopadły
Dzień dobry. 🙂 Zaczniemy od kawy i wzięcia oddechu, bo to jest ZAWSZE słuszna opcja, potem sprawdzimy, w jakich to kolorach świat nam się dziś prezentuje, a potem się zobaczy. 😆
W każdym razie etap jest taki, że głosy niezaangażowane zaczęy być szalenie interesujące. 😉
Strona PIMP dalej sliczna. Wpisalem sie pod pseudonimem 😎
POczekam az bedzie troche wiecej komentarzy i zaczne roznosic gdzie sie da.
Bede dzis musial wyskoczyc ze Stara do centrum ogrodniczego – chce zakupic kwiatki do skrznek – swoich, E i stuletniej sasiadki Gladys (tej co nieustannie zmienia narzeczonych, bo jej , bless them, wymieraja) .
Tyle mycwy na dzisiaj. 😈
a co ma być nieśliczna, jak dobre jeszcze udoskonalamy 😉
ale głosy z dystansu jak najbardziej są mile widziane, również pod samymi wpisami
Udoskonalamy i będziemy udoskonalać, tak nam dopomóż antypatetyczny gen, ale chyba w mniejszym już tempie, bo te… myszy trzeba nakarmić, chlebodawców zadowolić, przed świętem klasy pracującej spiżarnię zaopatrzyć i w ogóle. 😎
Jednym słowem, plaga żab. 😉
Ja tu w kwestii urzedowej.
Czy jakis szczesliwy posiadacz hasla w GW moglby umiescic pod tym
http://wyborcza.pl/1,75515,7825596,Trucizna_2010.html
adres naszej nowej strony z krotka notatka o co chodzi?
Przy okazji apel do Specjalnej Asystentki Spokescata, Teresy:
Kochana, nie wystarczy napisac „polecam” i dac adres.
Bo ludzie przeslizguja sie po tym wzrokiem i ida dalej. Nalezty zaznaczyc co to jest wlasmymi slowami. Np: Milosnikom poezji patriotycznej polecam strone ALTTERNATYWNEJ poezji zaangazowanej pn Patriotyczna Inicjatywa Malo Patetyczna (PIMP), gdzie kazdy moze dac upust uczuciom, ktore nim/nia wzbieraja.
Albo cos w podobnym duchu. I dopioero wtedy dac adres.
Podciagnij sie, Asystentko. Nie ma letko.
Press Spokescat
(poddrap nieczytelny)
O oczywiscie uczucia nie „zbieraja” tylko „targaja”. 😳
spokescacie, najlepiej przygotować gotowy tekst wraz z adresem, coby było tylko: kopiuj-wklej. takie autoryzowane materiały do pobrania i poniesienia w świat.
a sam komunikat – pierwsza klasa 🙂
można by też takie coś w pimpalni wrzucić na specjalnej stronie, żeby nie trzeba było się męczyć i żeby było pod ręką 🙄
dobra, wymruczane materiały promocyjne są już dostępne pod poniższym adresem:
http://patryjotycznamuza.wordpress.com/materialy-promocyjne/
można zastanowić się jeszcze nad czymś innym, dorobić logo, a w przyszłości zacząć sprzedawać znaczki, koszulki itp.
Press release bedzie gotowy, choc osobiscie jeste bardzo za tym, zeby dopasowywac komunikat do miejsca w ktorym sie ukazuje.
No, ale lepszy gotowiec niz nic.
Stara przebiera tylnymi lapami , ze che isc kwiatki kupowac. Wiec troche pozniej, jesli laska.
Doskonale, fomo. Kazdy musi to miec pod lapa. Kopiuj/ Wklej:
___________________________________________
Miłośnikom poezji patriotycznej polecam stronę ALTERNATYWNEJ poezji zaangażowanej pn. Patryjotyczna Inicjatywa Mało Patetyczna (PIMP), gdzie każdy może dać upust uczuciom, które nim/nią targają:
http://patryjotycznamuza.wordpress.com/
Jeszcze bym wprowadził zmianę. Ja np. jak widzę początek „Miłośnikom poezji patriotycznej…”, to dalej już nie czytam. Raczej bym dał coś takiego:
Tym, którym najnowsza fala poezji patriotycznej wylewa się już uszami, polecam stronę ALTERNATYWNEJ poezji zaangażowanej pn. Patryjotyczna Inicjatywa Mało Patetyczna (PIMP), gdzie każdy może dać upust uczuciom, które nim/nią targają:
http://patryjotycznamuza.wordpress.com/
To ja bym jeszcze to uogólniła, żeby nie ograniczać się tylko do zmęczonych wierszydłami, ale absurdalną atmosferą w ogóle.
Tym, którym najnowsza fala patriotycznego patosu wylewa się już uszami, polecam stronę ALTERNATYWNEJ poezji zaangażowanej pn. Patryjotyczna Inicjatywa Mało Patetyczna (PIMP), gdzie każdy może dać upust uczuciom, które nim/nią targają:
http://patryjotycznamuza.wordpress.com/