A wiosną niechaj wiosnę…

sob., 5 maja 2012, 15:45

Są takie okresy, kiedy wpycha się nachalnie, przesłania świat, zabiera światło. Po otwarciu okna podstępnie wkrada się w co któryś oddech. Nic nie daje odwrócenie głowy. I tak widzę ją w odbiciu, pomniejszoną i niewyraźną, ale niewątpliwą.
Za żadną cenę bym się jej nie pozbył. Prawda, ma różne wady, ale jest moja. I mimo paskudnego charakteru zawsze jakoś potrafi chwycić mnie za serce.
Nie, ja tym razem nie o Polsce. O glicynii.

glicynia