Siły bezwładu
Leniwiec rozwalał się na kanapie i spoglądał wzrokiem dość bezczelnym, jeżeli nie wręcz wyzywającym. Bobik znał go nie od dzisiaj i wiedział, że wygrać z nim niełatwo. Co więcej, wysiłek w to wkładany był poniekąd stracony, bo walka z Leniwcem pochłaniała nieraz wiele więcej energii, niż przeniesienie w tym czasie kilku gór i napisanie paru tomów W poszukiwaniu straconej pasztetówki. Niestety, tak jakoś to wszystko było urządzone, że przenoszenie gór bez uprzedniego pokonania Leniwca nastręczało nieprzezwyciężone trudności.
Popołudnie przeciekało przez palce jak strumyki kałużanki. Leniwiec przeciągnął się i nieśpiesznie zmienił pozycję na jeszcze wygodniejszą.
– Całkiem tu miło u ciebie – zagaił z zadowoleniem. – Bywałem już w znacznie gorszych miejscach. Pamiętam, lata temu, w jednej amerykańskiej firmie… Jak oni wszyscy usiłowali mi przeszkadzać, jakie nagonki na mnie robili, kontrole, mobbing, aż opowiadać przykro. Musiałem się w końcu stamtąd zmyć, bo nie szło wytrzymać. Ale później, nie powiem, świetnie trafiłem…
– Lepiej niż u mnie? – zaciekawił się Bobik.
– Bez porównania! – prychnął Leniwiec. – Wylądowałem po drugiej stronie żelaznej kurtyny, w Ważnym Urzędzie. Urząd był ważny, ale najważniejszy w nim byłem ja. Ile kaw mi tam zrobiono, ilu petentów odprawiono z kwitkiem, ile ploteczek wymieniono, żeby tylko nie zakłócać mi spokoju. Złote życie było za gospodarki planowej – rozmarzył się, ale za chwilę posmutniał. – Niestety, potem i tu przyszedł kapitalizm, więc musiałem zacząć sobie szukać nisz u klientów indywidualnych. Na szczęście zawsze się znajdzie ktoś taki jak ty, kto szczególnej krzywdy mi nie zrobi.
– Ja bym nawet chciał – westchnął szczerze Bobik – ale jakoś mi się nie udaje. Nie wyssałem z mlekiem matki odpowiedniego nastawienia, czy co? A może silnej woli i ochoty mi brakuje?
– Nie przejmuj się – szepnął uwodzicielsko Leniwiec. – Robota nie królik, gonić jej nie musisz.
– Ale ja nowy wpis powinienem trzasnąć – jeszcze próbował się opierać szczeniak.
– No i co ci z tego przyjdzie? Za tydzień znowu będziesz musiał robić to samo. Co ty, Syzyf jakiś jesteś? – syknął Leniwiec szyderczo, zapadając się w miękkie objęcia poduszek.
Bobik czuł, że kończą mu się argumenty. Wymoszczone poduszkami miejsce obok Leniwca kusiło jak wszyscy diabli.
– Trudno – mruknął do siebie. – Walka z przeważającymi siłami nigdy nie była moją mocną stroną. A w końcu od tego, że jeden wpis przeleżę na kanapie, świat się chyba nie zawali.
O, tutaj się dzieją dzieje… a u mnie dzieje się nic, ale moje nic jest tak czasochłonne, że moja klawiatura nie ma tak brzydkich hieroglifów.
Nawiasem: wewnątrz nica było czytanie eseju „A Matter of Survival: Bavaria Becomes a Kingdom” by Michael Kaiser (w tomidle „The Bee and the Eagle, Napoleonic France and the End of the Holy Roman Empire”) i nie łapię się za głowę jak ja nic o świecie nie wiedziałem, bo potrzebne w tej akcji łapy mi zdecydowanie opadły.
A wydawanie cór w zamiarach dynastycznych było tak naturalne jak dziś w rodzinach afgańskich czy libańskich, więc czego my chcemy od tych bidaków, że oni żyją w innej troszkę epoce?
Long time no see!
Poczytalam do tylu i bardzo mnie wzruszyla mala Zosia i jej wspaniale osobiste motto zyciowe. Niech sie Zosi darzy!
WW ma racje prawie zawsze, z tym odchudzaniem rowniez. W sprawie sprzetu do gimnastyki to ja polecam sprzet tani i zajmujacy malo miejsca. Sama w zyciu ponakupowalam roznego sprzetu, rowerki stacjonarne dwojga rodzaju, treadmill, maszyna do wioslowania, ecliptical machine. Problem z nimi jest taki, ze potem je sie sprzedaje za grosze po latach nieuzywania, albo uzywania niezgodnego z przeznaczeniem (np jako wieszak do ubrania). Obecnie trzymam tylko, przez sentyment, maszyne do wioslowania, bo naprawde lubie wioslowac (kanadyjka) w naturze. Podniesc bicie serca mozna przeciez rownie dobrze szybkim chodzeniem, tancem do lustra, czy skakanka (w parku, skakanka latwo miesci sie w kieszeni), ze nie wspomne o przysiadach i pompkach. Do spalania kalorii trzeba sie spocic. Podnoszenie 5 i 10 funtowych ciezarow podczas gimnastycznych cwiczen tez jest tansze niz zakup maszyny. Ja bardzo lubie rabanie drzewa, chociaz tej dyscypliny nie uprawialam juz pare ladnych lat. Zeby schudnac to prawa fizyki wymagaja, zeby spalic wiecej kalorii niz sie konsumuje, a to mozna uzyskac na miliony sposobow.Proble polega nie tyle na zrzuceniu wagi co na utrzymaniu zrzucenia, i tu zwykle zaczynaja sie schody.
Nie wiem o jakim zrzuceniu wagi pisala Aga, ktora jest o ile pamietam wagi raczej piorkowej.
Odchudzanie to temat bliski mojemu sercu. Co tam mur berlinski! Byl i juz niema. A waga to jest zmaganie codzienne i wieloletnie.
Niestety, przyplataly sie rozne klopociska, wiec zagladam nie tak czesto, ale milo powitac nowe pioro, so to speak, Manie, jak tez Dywagujacego Lewicujacego, ktory wylewitowal na jakis czas, ale juz przylewitowal na bobicze lono.
A bientot!
Coca-cola jest pyszna, odczepce sie.
Obudzilkem sie, ale ide znowu spac.
Dzień dobry 🙂
A ja już wstałem 👿
Obiecana kawa i croissanty
Bobiku, cwiczylam ballade Chyly 😀
Dzien dobry:)
Kawa
i herbata 🙂
I znowy patrzac na poprzednia strone nie zauwazylam nowych komentarzy, i juz czekajacej kawy 😉
Szybkie chodzenie, tanczenie i niegdys skakanka to dla mnie, ze stacjonarnym sprzetem maszynowym mam ten problem ze sie potwornie nudze…
Kroliku, rabanie drewna 😯 🙂 🙂
Co do spalania: chodzi niezupelnie o to by spalic kaloryczna rownowartosc nadprogramowego jedzenia, poniewaz jest to prawie niemozliwe – okragla godzina skakania przez skakanke spali rownowartosc dwoch pokaznych burekasow (u osoby o duzej wadze spali wiecej). Na dodatek im mniej kalorii organizm dostaje, tym bardziej przestawia sie na oszczedna gospodarke energetyczna, tz bedzie odkladal kilogram tluszczu w zamian za coraz mniejszy nadmiar kalorii.
Dobre wiadomosci sa takie, ze regularny trening fizyczny nakreca metabolizm, tz przestawia organizm wlasne na nieoszczedna gospodarke energetyczna, i w tym jego glowny plus. Szczegolnie w utrzymywaniu wagi (np po schudnieciu).
Tak przynajmniej mnie uczyli.
Chyba w wywiadzie z Helen Mirren 🙂 natknelam sie na taki program treningu, ktory wydaje mi sie bardzo dobry. Instrukcje sa bardzo dokladnie opracowane wg plci, i wieku (!).
http://www.fit450.com/HTML/5BX_Intro.html
Wersja dla kobiet jest tu
http://www.fit450.com/HTML/XBX_Intro.html
A propos plci, zaslyszane i autentyczne:
W przychodni pacjentka w ciazy przechodzi ultrasound.
Maz: chlopiec czy dziewczynka?
Lekarz z usmiechem: do lat 18-tu dziewczynka a potem sama zadecyduje 🙂
Dzien dobry ! Kocie ! Oczywiscie Niemcy niech swietuja na zdrowie! Ja po prostu zazdroszcze zarowno tego, ze swietowanie przebilo wczesniejsza awanture kolejowa, jak i tego , ze ichnia telewizja w tak wyrazny sposob pracuje nad poprawa relacji Ossi -Wessi (czyli relacji miedzy dawnymi landami DDR a Bundesrepublik)…No i bardzo ubolewam nad tym , ze niestety sami sobie „wykonczylismy ” bohaterow, ze ciagle sa idiotyczne proby podwojnego lub nawet potrojnego obchodzenia tych samych rocznic roznistych,czym oprocz znanej katastrofy powodujemy niejako deprecjacje tych rocznic a nawet samych zdarzen…Kazdy odlam probuje udowodnic kto wazniejszy,zamiast zrobic cos razem… A oni wszyscy w sumie tacy malutcy…..
Kroliku – kocham rabanie drzewa!! Zawsze sluzylo przede wszystkim ( oprocz oczywiscie wzgledow czysto praktyczych) uspokojeniu nerwow, szczegolnie jesli nerwowosc wywolana byla przez persone jakas a nie pozapersonalne okolicznosci… 😀
Praca wzywa – milego dnia 🙂
Dzień dobry 🙂
Mam podobny problem jak Lisek, może nawet szerszy – większość sportów, gimnastyk, mechanicznych trenerów i temu podobnych form uruchowienia też mnie okropnie nudzi. 🙁 Zostaje szybkie chodznie (zwłaszcza z konkretnym, określonym celem), taniec i praca w ogrodzie, jako fomuły niesprawiające mi przykrości, a czasem nawet wręcz przyjemne (np. szybkie bieganie po Wenecji). Nie jestem wprawdzie pewien, czy to wszelkie potrzeby zdrowotne (bo na schuściu mi nie zależy) zaspokaja, ale już dawałem do zrozumienia, że w pewnych sprawach Leniwiec wygrywa ze mną walkowerem. 😉
Rąbanie drewna zwykle mi wychodziło tak sobie (efekty zbyt mizerne w stosunku do włożonego wysiłku), ale za to zawsze bardzo lubiłem kosić i to mi się udawało nieźle. Nie wiem, czy przypisywać temu jakieś metaforyczne znaczenia? 😉
Niemcom, tak samo jak Mania, nieraz zazdroszczę zdrowego pragmatyzmu, podobnie jak np. Czechom. Ale to u mnie nic nowego. 😉
Polityka sie ladnie spisala i po mojej nocnej interwencji na internet@polityka.pl usunela i mam nadzieje, ze zbanowala, co sugerowalem w prostych zolnierskich slowach, antysemicka kolubryne z powolaniem sie i cytatami z Protokolow Medrcow Syjonu. Byla umieszczona pod Zakowskim.
Szybko to skwitowalem podziekowaniem na forum, aby innym przypomniec, ze mozna interweniowac i ze to czasami dziala!
Teraz ide dalej szukac (juz od trzech dni tym sie zajmuje) jednej pary butow Starej na wyjazd.
Manikiur/pedikiur umowiony!
Hej! 🙂
Tu nie chodzi o jednorazowe wysiłki nawet dosyć częste, ale o systematyczne, codzienne, dostosowane do aktualnych możliwości.
Ja się muszę odchudzić, bo grozi mi katastrofa i kalectwo, może nawet już jest za późno. Duża nadwaga to wyłączenie stawów i zapchanie żył prowadzące do martwicy stóp i zakrzepowego zapalenia żył.
To nie jest defekt kosmetyczny.
Oj, sluchajcie, podobno pijany Dawid, syn Bronilsawa, Wildstein zostal przez policje zgarniety w czasie Marszu Niepodleglosci za napasc czynna na innego, ale jakiegos nieslusznego prawicowca, siedzacego sobie niewinnie i upijajacego sie przy sasiednim stoliku w lokalu.
Troche jest o tym szumu w internecie .
Trzeba miec serce z kamienia zeby siue nie ubawic. 😆 😆 😆
Prosze Kolege Bobika aby mi nie tlumaczyl, ze mordobicie nawet we wlasnym gronie prawicy nie jest cywilizowane.
Poproszę o podwójną aureolę, być 😎
Zrecenzowałam właśnie, na piśmie, ten artykuł 👿
http://www.naszdziennik.pl/mysl/112279,antykatolicka-koncepcja-malzenstwa-wedlug-marcina-lutra.html
Nie wierze, żeby, poza mną i być może autorem ktoś był w stanie to przeczytać od dechy do dechy 😯
potrójna też może być 😎
Jedna para poszukiwanych butow zostala wlasnie odnaleziona! Jeszcze teraz ta druga!
Posrod rozlicznych atrakcji czekajacych na mnie w Gdyni od przyszlego tygodnia sa tez zdobyte z wielkim trudem dwa bilety na polska wersje musicalu Avenue Q, z ktorego lata temu wychodzilysmy z Kuma na miekkich nogach ze smiechu. Jestem strasznie ciekawa nie tylko polskiego przekladu i aktorstwa, ktore jest tam nieslychanie wymagajace, bo wszyscy aktorzy procz tego ze prowadza dialogi i spiewaja, to musza jeszcze jednoczesnie operowac lalkami, zas widz musi zapomniec o ludzkich aktorach, a skupic sie na animacji lalek. No wiec nie tylko to. Jestem strasznie ciekawa reakcji polskiej publicznosci, bo tematyka podejmowana w tym przedstawieniu wciaz wywoluje w Polsce takie emocje: wielokulrturowosc, gender, zwiazki partnerskie. Ale takze i przyjazn, i rewolucja internetowa, i alienacja w wielkim niescie.
Wiec tej reakcji sali jestem bardzo ciekawa.
Kiedy poszlysmy z Kuma na Avenue Q w Londynue, to natychmiast dalo sie zauwazyc, ze spora liczba widzow byla juz na przedstawieniu parokrotnie i cieszyla sie zanim nawet aktorzy otworzyli usta. Parokrotnie chcialam zabrac na Avenue Q innych gosci w Londynie, ale nie sposob bylo nigdy dostac biletow – wszystkie wykupiuone na kilka miesiecy naprzod. Podobnie jest w Gdyni, ale Kuma uruchomila wszystkie znajomosci w miescie. Ona nie zna slowa „Nie!”.
Ty jest fajny trailer z Avenue Q z niektorymi piosenkami:
http://www.youtube.com/watch?v=Qi_lveRFdwI
Jagodo, zostałem sprowokowany i wziąłem się za czytanie artykułu. 😈
No i poległem na początku. Może po kilku wódkach, ale na sucho nie idzie (kiedyś tak zrobiłem z pewnym prawniczym artykułem, kiedy mieliśmy się przygotować na ćwiczenia). Szacun.
Jeszcze o Hygienicznym trybie życia. Lisek dobrze gada, przy stałym i rozsądnym wysiłku nie można ograniczać jedzenia, bo efekt będzie odwrotny, czyli organizm zacznie produkować tłuszcz kompulsywnie. Zawodowy kolarz wchłania dziennie nawet do 10 tysięcy kcal i co, widział ktoś grubego kolarza? Ma przestawiony metabolizm i o to właśnie chodzi.
Apropos Króliczych maszyn do ciągnięcia, wiosłowania itp. – tak, to są zwykle stałe dekoracje strychów i garaży. 🙂 Zamiast tej całej infrastruktury wystarczy mieć taką oto taśmę,
http://allegro.pl/tasma-rehabilitacyjna-guma-do-cwiczen-1-5-m-fitnes-i4757647298.html
przy pomocy trzymetrowego kawałka, mieszczącego się w kieszeni, można zorganizować sobie wszystkie ćwiczenia, jakie ludzie wymyślili. 😎
Przyjemnego pobytu u Kumy, Helenko. 🙂
Jagodo, miałaś rację, wystarczyły mi śródtytuły.
Odnoszę wrażenie, że niektórym umysłom nadmiar edukacji wyraźnie szkodzi.
Ja to rozumiem, Wodzu.
Idea była taka, że codziennie 45 minut na rowerze, ale po dłuższej przerwie wszystko mi odmówiło posłuszeństwa.
Dlatego rowerek stacjonarny i stopniowe zwiększanie obciązenia, to chyba to.
Mam smutne doświadczenie z chodzeniem z kijkami, dopadłam je bez umiaru, wyprawiałam się w miejsca, skąd mogłam wrócić tylko na własnych nogach i zaczął mi się sam składać staw kolanowy w jednej nodze.
Napędziło mi to niezłego strachu i nauczyło ostrożności.
To może ta aureola powinna być poczwórna? 🙄 😉
Zobaczcie jakie nagrody dostał autor artykułu i kto mu je dał 👿
http://www.tadeuszguz.pl/nagrody-wyroznienia.html
Biedna nasza Umęczona 🙁
Co dziwne, ten niedorobiony filozof jest współredaktorem bardzo dobrej książki o syntezie trzech systemów prawnych w okresie międzywojennym. 😯
Czyli całkiem głupi nie jest, tylko ma jakieś deficyty. 😎
Siodemeczko 🙂 🙂 🙂
ja nie zazdroszcze niczego niemcom, ja uzywam tego dobra 🙄 codziennie
brykajac przez tereny, wysiadujac w S-Bahnie, przegladajac pozycje dla glodnych
ksiazek, balkonujac 🙂 🙂 mamy tu swiatnie i (tu wylazi lewak 🙂 ) podstawa tego jest dobrobyt spoleczny, umowa spoleczna, nikt niezaleznie od tego co robi lub czego nie robi wogole, nie musi walczyc o byt, dach nad glowa, pomoc socjalna KAZDY ma konstytucyjnie zagwarantowane. to wycisza, uspokaja, pomaga.
🙂 🙂 🙂
jak myslicie, jest to prawdziwa ulotka wyborcza? a moze tylko glupi wybryk?
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10382849_863916416982094_2398895772633074649_n.jpg?oh=4fbb73ee651d9eced4f50960959b1233&oe=54DD8ECB&__gda__=1424371873_9dc1e8cb3cb8a82d384ce3db3af8455e
Może to jest danina, Jagodo i Wodzu, którą musi czasami złożyć swoim władzom?
A jaka ma być? Pewnie, że prawdziwa. Weźcie, outsider, złapcie kontakt z prawdziwym życiem, to wam się rożne rzeczy porozjaśniają. 😛
To jedna z możliwości, ta danina, ale czy najbardziej prawdopodobna? Nie jestem przekonany.
Chyba prawda, Rysiu, bo mówili o niej (m.in.) w Tok FM.
W sprawie dobrobytu społecznego.
Obawiam się, że Polacy daliby radę dobrobytowi i roznieśli w drobny pył.
Rysiu, żaden wygłup 😎
Pisałam wczoraj dlaczego głosowałabym na tego orła 👿
myslalem ze wyglup, widac jestem nie tylko lewakiem, ale i naiwniakiem na dodatek
Na serio o T.Guzie.
Człowiek ideologicznie nakręcony, przekonany o prymacie własnej religii, może pisać (daj Boże, żeby tylko) dowolne głupstwa o innych religiach itd. Wreszcie długie wieki treningów za nami.
W innych sferach może pewnie funkcjonować normalnie.
La sympatycznego pana Rysia od nie mniej symaptycznego mnie 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=hAUzocyl3TY
Nagroda im. Heleny mi się nie należy. 🙁
🙂 🙂 bez watpliwosci sympatycznemu WW, dziekuje ja czyli dziecko w kwiecie sil
Pzepraszam, co to sa glodne ksiazki…? 😳
Ta ulotka jest chyba karalna ??
Kandydat Selwa jest prawdziwy i ma 30 lat.
W całym kraju mamy ponad 12.000 KOMITETÓW wyborczych, to takich jegomościów pewnie trochę się znajdzie. Każdy komitet pewnie min. 10 kandydatów zgłosił, żeby nie było obciachu, to troszku luda jest.
Ja już tu kandydata Selwę przedstawiałem, bo jego program wyborczy rozłożył mnie na płasko. No to sobie wrednie pomyślałem: co tak sam będę płasko leżał, niechże kto do mnie dołączy. 😈
Chwyt reklamowy mu sie udal.
Aureole mogę przydzielać, co mi tam. Zapasy mam takie, że dla wszystkich starczy. 😎
Ale nie rozumiem, czemu Jagoda się tak aureoli domaga. Takie teksty i komentowanie ich to przecież czysta radość życia. 😈 I bardzo żałuję, że Szanowny Autor nie włączy się do dyskusji na temat. Bardzo bym chętnie wypytał go np. o taki choćby fragmencik:
Jeżeli Bóg byłby złożony, to nie można by o Nim powiedzieć, że jest On Bytem absolutnie prostym, tzn. że musiałby istnieć jakiś inny byt, który dokonałby złożenia Boga z Jego części, co jest nie tylko intelektualnym absurdem, lecz ponadto absurdem wiary, który nie pozwalałby przypisać Bogu jakiejkolwiek doskonałości, nie mówiąc o wiecznej świętości.
Czy Szanowny Autor potrafiłby mi wyjaśnić, dlaczego wyznacznikiem doskonałości jakiegoś bytu czy Bytu ma być akurat jego prostota? Co to, złożoność nie może mieć atrybutów doskonałości? Czy nie jest to aby zbyt arbitralne i cholera-skąd-się-biorące założenie? I czy przypadkiem nie podkłada świni Panu B., który stworzył taki złożony świat „i ujrzał, że to było dobre”? Dalej, dlaczego byt doskonały oraz wszechmogący nie mógłby sam siebie złożyć z części, tylko musiałby liczyć na innego byta? Dlaczego wieczny może być tylko byt prosty, a złożony to już nie? Czemu wiara w doskonałość i wieczność byta złożonego miałaby być absurdalna, skoro wiara z założenia nie upiera się przy racjonalności oraz logice wyjaśnień i dzięki temu pozwala wierzyć w cokolwiek? No i wreszcie dlaczego to wszystko, co twierdzi Szanowny Autor nie jest intelektualnie absurdalne, a twierdzenia odwrotne są?
Jak widać, jeśli z takiego małego kawałka tyle jest zabawy, to co dopiero z całości. 😛
To ku ogólnej zabawie jeszcze jeden intelektualnie wysmakowany kawałek przytoczę, już bez komentarza:
Tę nową definicję Boga, którą zaproponował Marcin Luter, przejęli wszyscy idealiści niemieccy – tylko z małą korektą u Kanta – Marks z Engelsem i oczywiście cały ruch komunistyczny, i ruch nazizmu niemieckiego, i cały ruch genderyzmu, i cały ruch feminizmu, ponieważ w badaniach naukowych istnieją proste linie pomiędzy wszystkimi trendami feministycznymi i homoseksualnymi do protestanckiej teologii Lutra.
No dobra, z malutkim komentarzem: hihihihihihihi! 😆 😆 😈
Jesli moge na chwile na inny temat. Latem podczas wojny w Gazie pisalam o tym jak porwanie i zamordowanie trzech chlopakow zapoczatkowalo taka lawine zdarzen, a teraz okazuje sie ze wszystko wygladalo inaczej. Jest mega-awantura miedzy naszym wywiadem wewnetrznym a wojskiem na temat tego co wywiad przekazal wojsku a czego nie, ale najciekawsze jest to, ze jak sie okazuje, wywiad wiedzial juz od grudnia zeszlego roku (przechwycil serie instrukcji dla sil) ze Hamas szykuje wojne z Izraelem na poczatek lipca, ze beda tunele prowadzace na strone izraelska (w momencie wybuchu bylo ich 10), prowadzily do osiedli po naszej stronie granicy, mialo z nich wychynac kilkudziesieciu zbrojnych, osiedla mialy byc zajete, zolnierze porwani (lokalizacje izraelskich baz wojskowych na poludniu byly dokladnie zaznaczone). Dwie takie akcje, choc na mniejsza skale, rzeczywiscie byly. I teraz funkcjonariusze wywiadu mowili o tym, anonimowo, w telewizji 😯 Na dodatek okazuje sie ze Hamas posiada niezla elektronike – wideo przekazywane przez izraelskie samolociki wywiadowcze, zanim zaczeto przekazy kodowac, byly przechwycane przez Gaze na zywo, pewien dostojnik jordanski opowiadal kilka dni temu w wywiadzie dla naszej telewizji jak osobiscie je ogladal.
Wywiad wiedział, nie powiedział, a to było tak 🙄
CIA też wiedziała o planowanych zamachach na WTC, ale nie powiedziała… Zawsze zawiedzie jakiś trybik 🙄
Ale to jednak dość szokujące wieści. 😯 I nie wiadomo, czy tu jakiś trybik zawiódł, czy też – nic nowego by to nie było – jakimś „określonym siłom” bardzo zależało na tym, żeby eskalacja koniecznie nastąpiła, choćby za cenę strat własnych. 🙁
Jak rozumiem wywiad moze udowodnic ze wiedzial. Nie to mnie interesuje, lecz (chyba jednak) fakt, ze bylo tu o wiele mniej przypadku niz mi sie zdawalo…
(Okaze sie ze powiedzieli ale nie nazwali tego tak ostro, dla mnie to jest akurat drugorzedne).
Tez myslalam o tym w kategoriach zamachu ktory doprowadzil do, a teraz to wyglada jakbysmy byli z premedytacja sprowokowani.
Z drugiej strony, Hamas nie wykorzystal tego co planowal, wiec moze cos jednak pokrzyzowalo im plany i konflikt wybuchl zanim oni sami mieli na to ochote, ale daty byly bardzo bliskie…
Irytuje mnie ten brak wiedzy co sie wlasciwie dzieje.
Bobiku, mysle ze nie chodzilo o to, po prostu zapobiec takim przygotowaniom bez wejscia do Gazy jest wlasciwie niemozliwe, a wejscie bez dobrego powodu byloby odczytane jako niewybaczalna agresja z naszej strony. Tz nawet jesli wiesz nie mozesz zapobiec, mozesz sie tylko jakos przygotowac. A dokladnych tras tych tuneli i gdzie u nas sie konczyly nie wiedzielismy do konca.
Bobiku, nie mów! Przeczytałaś całe Dzieło ?! 😯 🙄
Ja tylko gdybam, Lisku, bez najmniejszych pretensji do nadawania moim gdybaniom trybu oznajmującego.
Ale nie da się ukryć, że w przypadku zatajania jakichś tajnych wiadomości nawet przed innymi wtajemniczonymi, pewne elementy myślenia teoretycznospiskowego mi się włączają.
Jagodo, tak całkiem na mózg jeszcze nie upadłem. 😉 Przeczytałem taki fragment, który dał mi Wystarczające Pojęcie. 😈
Dobry wieczór 🙂
Upadłam na mózg czytając fragmenty 😉
Oni twierdza ze nic nie zataili, i przypuszczalnie maja racje. Okaze sie ze wszyscy wiedzieli, tylko publika nie…
Ale to wszystko byl tylko nawias.
Tak czy siak, Lisku, jastrzębie ciągle górą.
Jagodo, czy bedzie niedyskrecja zapytac za jakie grzechy recenzowalas ten tekst (cytaty dostarczone przez Bobika mi wystarczyly) ? 🙂
Mnie też się włączają. Teorie spiskowe.
Bo myślę, że gdyby nie było (po obu stronach) jastrzębi zainteresowanych konfrontacją, to miałby Lisek pokój już dawno.
Zaznaczam, że mogę się mylić i biorę to pod uwagę.
Haneczko, cala reszta chyba zapadla w stupor 👿
Cała reszta jest zamęczona beznadziejną powtarzalnością i czeka na cud.
Lisku,
zrobiłam to dla przyjaciółki, która miała obowiązek napisać recenzje, ale wymiękła przy pierwszym „rozdziale” 😉
Za grzechy, to jednak poprosiłabym o inny rodzaj pokuty 😎
Zresztą nagrzeszyłam strasznie przy tym recenzowaniu, rzucając często, gęsto grubym słowem 😳
Bardzo przykre jest to, o czym piszesz o okolicznościach wojny 🙁
W Bialowiezy jest latek!! Irku! 🙂
http://www.lasy.gov.pl/informacje/kampanie_i_akcje/zubryonline
Łatek 😀
Ale co to właściwie jest, to łaciate? 😯 Dzik? Bardzo niewyraźnie go widzę i nie jestem pewien.
Dzik w latki 😀 Znamy go z zeszlego roku, nazywa sie Late
Tak wygladal gdy byl mlodszy, urosl od tego czasu 🙂 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=k2NDpGrrJnI
To jakiś mutant, ale uroczy. 🙂
Wróciłem z pięknego filmu, do którego swego czasu zachęcała PK. Jestem pod wrażeniem.
http://szwarcman.blog.polityka.pl/2014/04/02/odkrywanie-minkowskich/
Zajrzałem na polanę. Faktycznie jest Łatek 😀
Mikołajewski też się zabawił w powybieranie cytatów: 🙄
http://wyborcza.pl/1,75968,16967130,Glebia_otchlani__czyli_Slowo_Boze_w_Wolominie___Czego.html
No i zagwozdka, jechać na Avenue Q w Nowym Jorku na lalki czy na Ulicę Główną w Kolbuszowej na bałwanki.
Widzę ile straciłem nie studiując na KUL, ale to chyba nie robi dobrze na zdrowie, jak widać po Janie Hartmanie.
Avenue Q skończy się prawdopodobnie wcześniej niż bałwanki,więc ja bym jednak od niej zaczął. A wejściówki na bałwanki na pewno jeszcze i za 20 lat nabędzie się bez trudu.
Heleno, jaki masz rozkład jazdy? Czy w Warszawie też będziesz?
Nie, niestety. Bede tylko siedem dni w Trojmiescie.
Moze nastepmym razem, inszallah.
Będziemy czekać. 🙂
Może powinnyśmy, Ago, opracować jakiś atrakcyjny plan, który skusi Helenę.
Wybór żurnalisty i owszem smakowity 😉 ale w żaden sposób nie oddaje maestrii biskupa poety:
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/112649,kiedy-polska-zmartwychwstanie.html
Andsolu, Palikot również jest „wychowankiem” KUL 🙁
Dzien dobry 🙂
W ramach przygotowan do drogi, herbata 🙂
i kawa .
Fajna ta homilia wolominska, napsiana t.zw. „wysokim sztilem”, czasem nieoczekiwanie wpadajaca w „sztil niski” (np gdy mowi „to maly pikus”) , ale ogolnie bardzo budujaca na czasy gdy Polska lezy zadreczona i martwam bez wieksztych nadziei na zmartwychwstanie w tych „czasach pogardy”.
Tez bardzo sie wzruszylem, ze Mufca wymienia jak to tylu ksiezy wlasnymi rencamy kosciol zbudowali i utrzymali przez 90 lat.
Jesli chcecie zobaczyc prawdziwe czasy pogardy to zapraszam do nas, gdzie z jednej szafy w scanie zostala wywalona na srodek pokoju cala jej zawartosc w poszukiwaniu tych butow, co juz wspominalem. Lapy mozna sobie polamac manewrujac miedzy niebezpiecznymi wiertarkami, nieuzywanymi lampami, stertami tapet z remontu przed 20 laty, puszkami z resztlami farby (ciekawe, kiedy sie one „przydadza”?), malo zuzytym torebkami, stolikiem brydzowym, i pudlami butow, ktorych nie powstydzilaby sie Imelda.
Zaiste, zaiste, powiadam Wam: Czasy pogardy dla Kota.
Dzień dobry 🙂
Z dzisiejszej herbaty wynikałoby, że obie pary butów już zostały odnalezione i Kot może się spokojnie udać w drogę. Czyżby zdjęcie zostało podretuszowane, a w rzeczywistości poszukiwania butów dla Kota nadal trwają? 😯
Poezyja księdza biskupa doprawdy wstrząsająca. Ale nie ma tego złego… Tzn. poezyja wysoko kościelnie utytułowanego Andrzeja Jawienia, która dotąd taka zła mi się zdawała, nagle zyskała na tle. 😈
Andrzej Jawien moglby w Wolominie podloge zamiatac.
Z butow odna;azla se tylko jedna para.
A przeciez na siedem dn w Gdyni potrzebuje siedmiu.
Stara sie pyta czy za retoryke o obecnych, trwajacych wciaz „czasach pogardy”, nie naleza sie w Zaswiatatch jakies szczegolne meki piekielne? Bo tak na zdrowy rozum i z babskjiej intuicji, to powinno byc cos w Regulaminie.
Dzień dobry 🙂
Co najmniej czternastu! Chcesz w tych samych chodzić rano i wieczorem 😯 ???
Ona by pewnie nie chciala, ale moze zabrac ze soba tylko bagaz podreczny obciazony juz herbata F&M.
Lisku, jak Ty wyszukujesz te wspaniałe napoje? Podobnie, jak Irek. Szapobasy 🙂
Ja niestety tylko poezyje, filozofije i inne … nie powiem co 🙁 👿
Mordko, napisz, proszę, jak Twoja Stara przyrządza bataty.
Słuchajcie, ale bądźmy sprawiedliwi. Świeckim też się zdarzają nie gorsze odjazdy. Na dowód wywiad z OMC królem, czyli regentem Polski, wysoce utytułowanym niekościelnie Leszkiem Wierzchowskim: 😎
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,16956273,Leszek_Wielki_Ksiaze_Wierzchowski__Polsce_brakuje.html#TRwknd
Kocie, kiedy lecicie? 🙂
Obiera nozem do ziemniakow. Rozkrawa w ostre stozki (jak ja nauczuyla Audrey).
Uklada na blasze w jedna warstwe. Jak jest w dobrym humorze dodaje troche pokrojonej cebuli. Skrapia oliwa, posypuje sola. Jak ma pod lapa jakies swieze ziola typu tymianek czy rozmaryn, posypuje. Jak nie ma sweizych dale jakis suszony allrounder – np ziola prowansalskie. Wsadza do dobrze nagrzanego piekanika na circa 20 minut. Sprawdza miekkosc przed wydaniem.
Moja rodzina stanowczo odmówiła jedzenia batatów. 🙁 Zrobiłem ze dwa razy według recepty Starej, wyszły naprawdę bardzo dobre, a te moje wredy zaczęły się wykrzywiać, że niby za jakie grzechy muszą jeść słodkie ziemniaki, skoro niesłodkie są wiele lepsze. No i musiałem przez nich bataty wykreślić z jadłospisu. 👿
A ten tytuł to z kartki czy z pamięci? I jaki tam pełny, skoro etc. 😉
Dzięki Kocie. A co to znaczy dobrze nagrzany piekarnik? 180, 200?
Bobiku 🙁
O, dzis zrobie bataty po Kociemu 🙂
No to mnie wypadnie zrobić dynię pieczoną po Jagodziemu, tylko bez miodu. 🙂 Akurat zakupiłem jeszcze niewypróbowaną przez mnie dynię piżmową i powinna się nadać.
Osobiście nazywam ją zresztą dynią gruszkową i chyba nie bez powodu: 😉
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dynia_piżmowa#mediaviewer/File:Cucurbita_moschata_Butternut_2012_G2.jpg
Zupy z dyni rodzina zaakceptowała wręcz z zachwytem, więc może i inne dyniowe wersje im podejdą.
Byle tylko mnie podeszły. 😎
200 i wiecej stopni.
Slodnie ziemniali sa slodkie tylko z nazwy. Upieczone, posypane sola i ziolami, uczciwie skropione oliwa, nie sa slodkie.
Tak dalece nie sa slodkie ze sa bardzo nisko na indeksie glikemicznym, ze uwazane sa za „idealne jedzenie” dla diabetykow, ktorym tytuejsi lekarze bardzo jedzenie batatow zalecaja.
W swpom czasie Stara wozila bataty dla Kuby-galopujacej diabetyczki. Dobrze, ze teraz nie musi, moze zabrac wiecej butow indstead.
O, tutaj na przyklad:
http://www.livestrong.com/article/446207-are-sweet-potatoes-good-for-diabetics/
No, niestety, Kocie, nawet ja, choć do batatów zapałałem sympatią, nie mogę ukryć, że w smaku to jednak one słodkawe są. 😉
A poza tym po niemiecku one się nazywają po prostu słodkie ziemniaki, czyli Süsskartoffeln, więc trudno rodzinie przetłumaczyć, żeby tak brzydko biednej jarzyny nie przezywała. 😈
No owszem, maja lekki slodkawy posmak. Ale on okaurat wzbogaca reszte produktow na talerzu.
Wolno nie lubic. W naszym domu lubimy bardzo, tylko czasami jestesmy zbyt leniwi na przyzrzdzenie i wolimy sie zapchac petem kielbasy.
Tak, niestety.
Dynie tez sa slodkie, takze te gruszkowe, dlatego dodaje sie do nich dosc ostre przyprawy.
Ziemniaki zwykle tez bywaja slodkie (chyba po chlodni)
Ostatnio dwa razy robiłem zupę z dyni hokkaido i w ogóle nie była słodka, ani trochę. No, ale jak już przekonałem się do dyni, to muszę wypróbować wszystkie dostępne odmiany, nie tylko jedno hokkaido. 🙂
Tutejsze ziemniaki słodkie nie są. My zresztą zwykle kupujemy je na targu, „od chłopa”, wybierając zarówno odmianę, którą lubimy, jak i producenta, którego lubimy. 🙂 Ale i do tych supermarketowych Kartoffeln jakichś wielkich pretensji mieć nie można. Nie są przechłodzone, więc i nie przesłodzone. 😉 Tyle że w supermarketach tych naszych ulubionych odmian zwykle nie ma.
W GW reportazyk o polskiej muzulmance. Pod nim kilkaset wpisow, wszystkie procz jednego sprowadzajace sie do poradzenia jej, aby „wyp..la z Polski jak sie nie podoba”.
Ten jedyny w ktorym autor, niejaki Stach P. nie jest nienawistny, dostaje same minusy. Choc bylo tez pare plusow, sadzac z calej liczby oceniajacych.
Jest mi jakos okropnie przykro, okropnie. Czuje sie jakbym byl w Jedwabnem. Nic na to nie poradze. Takie mam skojarzenia.
Wyjde teraz z domu, bo mnie rozsadza.
Kocie, przeczytałem wiele tych komentarzy pod reportażem i wcale nie wszystkie są nienawistne; są też broniące tej muzułmanki czy tolerancji w ogóle. Fakt, że przeważa chamstwo, ale to się dzieje w GW praktycznie pod każdym tematem – niestety, taka już specyfika tych forumów. 🙁
Nie chcę wciskać kitu, że jest dobrze, ale też nie aż tak źle, żeby koment Stacha P. był jedyny rozsądny i tolerancyjny. Bo gdyby tak było, to już naprawdę należałoby zacząć bić w jakieś ogromne tarabany. A na razie wydaje mi się, że wystarczą te średnie, w które tu zresztą dość często bijemy i słusznie, bo w jakieś bić trzeba.
Chwała Stachowi P. za to, że trwa na posterunku.
Obserwuję smutne zjawisko – normalni ludzie przestają komentować. Jeszcze parę lat temu można było prowadzić jakąś formę dialogu w komentarzach. Teraz jest to zupełnie niemożliwe – wystarczy poczytać wpisy w Polityce. Coraz więcej nienawistników, coraz mniej dawnych komentatorów. Uchowały się jeszcze towarzystwa wzajemnej adoracji, związane także prywatnymi relacjami.
Zwykli ludzie rezygnują z walki z wiatrakami.
Po kawałku oddajemy pole krzykaczom.
Zawłaszczono również flagę biało- czerwoną, ukradli mi ją narodowcy 🙁 .
Już ona nie moja, bo kojarzy mi się ostatnio wyłącznie z burdami ulicznymi i marszami prezia i spółki.
Jeszcze siłą rozpędu codziennie robię przegląd komentarzy i zgłaszam moderatorom, ale zadowalających efektów nie widzę 🙁 .
Upadek komentarzowy większości blogów w „Polityce” to jest dla mnie dramat. Bo jakość komentarzy w Onecie czy GW skreśliłem już dawno, przestałem na cokolwiek liczyć, rzadko w ogóle te komentarze czytam, więc w praktyce nie jest to wszystko dla mnie aż tak dolegliwe. Ale blogi „P” czytałem i do pewnego czasu bywały tam całkiem ciekawe dyskusje czy pojedyncze głosy, które dawały nadzieję, że polska blogosfera nie jest wyłącznie domeną chamstwa i bezbrzeżnej głupoty. Niestety, fałszywie – według mnie – pojmowane zasady wolności słowa coraz bardziej wpychają również politykowe blogi w bagno. To, co się dzieje pod Hartmanem, Passentem czy Zagner jest już nie tylko nie do czytania, ale po prostu woła o pomstę. Zaglądam tam już (z rzadka) tylko po, żeby zobaczyć, czy któryś z gospodarzy nie poszedł wreszcie po rozum do głowy. Niestety, na razie tego nie zauważam, a szkoda. 🙁
Jesli Helena by sie wybierala w moje strony to miala by prostszy dylemat ze strojem. Potrzebne by jej byly tylko walonki i kufajka. Mamy bowiem snieg.
Króliku, to się tylko tak wydaje z tą prostotą. Walonki też musiałyby być nie byle jakie, a co najmniej od Manola. 🙂
A dla tych, co lubią ciepło mieć i w zady,
poleciłbym jeszcze kufajki od Prady. 😎
Tu jest niewielki wybór kufajek od Prady http://www.prada.com/en/collections/fashion-show/archive/woman-fw-2014.html?look=9 🙂
Te modelki mają za zadanie straszyć dzieci chyba.
Tak naprawdę, nie dla rymu, nie włożyłbym na grzbiet ani jednej z tych pradowskich kufajek, choćby kanadyjski ziąb mnie ścigał po zakrętach. 🙄
Modelki od Prady też bym zresztą na grzbiet nie włożył, choć ciężar to chyba taki sobie. 😉
Kufajki z sandalkami na nogach?
To nawet Stara by trzy razy sie zastanowila.
No nic. Poprawil sie jej humor bo kupila sobie nowe kolczyki w Cos. Terapeuta kosztowalby znacznie wiecej i trwal latami.
I jeszcze by się domagał jakiejś pracy nad sobą. 👿 Kolczyki wymaają tylko popracowania nad portmonetką albo kartą, co – przyznajmy – w sumie jest jednak wiele łatwiejsze. 😎
Generalnie obserwuję wzrost poziomu agresji i chamstwa. Jutro będą trzecie wybory samorządowe, od kiedy mieszkamy na wsi. W tym roku, po raz pierwszy, w naszych skrzynkach pojawiły się wyjątkowo ohydne ulotki, szkalujące ludzi pracujących w samorządzie. Co więcej optujące wprost za kandydaturami z kręgu biskupa poety. Bardzo to smutne 🙁
Nikt mi nie odbierze biało-czerwonej, Zmoro, nie ma takiej możliwości. Za chwilę jedziemy do przyjaciół na wieczornicę patriotyczną, wyjątkowo w tym roku nie 11. 11.
Zwykle bywa około 40 osób, z czterech pokoleń. Te wieczornice robione są w głównej mierze z myślą o naszych dzieciach i wnukach. Poznają patriotyzm ciepły, życzliwy, radosny. Spotkanie zawsze kończy się wspaniałą biesiadą. I tego zamierzamy się trzymać 😆
Ale niepatriotyczne biesiady chyba też wolno robić? 😉 Bo ja właśnie kupiłem świeżego tuńczyka, którego mam zamiar zamarynować po azjatycku, a następnie wytarzać w sezamie i usmażyć na półsurowo, do tego będzie pieczona dynia i szparagi. Jak dołożę jeszcze jakąś surowiznę, np. rukolę, to już się może na biesiadę załapię? 🙂
Zagłodzić modelkę tak, żeby zapadła na arcygnatyzm, następnie ubrać ją w kufajkę o trzy numery z dużą, dodać sandałki i rozgogolony delkot – to jest dopiero zabawa! Za chude w za dużym, tu marznie, tam się poci – ubaw po pachy. Lubię niektóre absurdalne żarty, ale te modowe uważam za niesmaczne. Tym bardziej, że niektóre słabsze jednostki naprawdę próbują się potem tak ubierać, i promenadują po ulicach wywołując we mnie nieprzyjemnie mieszane (litość+irytacja) uczucia.
tez lubie jesc dyniowa zupe z hokkaido 🙂
Helena przed spotkaniem z Kuma, rzucila sie na przeglad szafy, nie dziwie sie:
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/63437_994034687279899_5667644603272473354_n.jpg?oh=39570fc1865c7d861ac6665188cb32c4&oe=54E1D49A&__gda__=1428069623_478d6ae123d4cb2bdc2c838990b7979d
warto, warto 🙂 🙂 🙂
Prada sie nie zna na arktycznej elegancji.
Tu jest praktyczna parka, wystarcza jedna na cakle zycie, szyta pancernymi nicmi:
http://foreignaffair.ca/canada-goose/
w S-Bahnie w mojej okolicy nie ma „prada”, sa za to kufajki i walonki
bywa
A tu sa walonki. Najepsze maja dol do kostki ze specjalnej gumy, wiec w razie naglych roztopow nie tylko robia za kalosze, ale tez nie wchlaniaja soli!
http://www.brownsshoes.com/1304/1304,default,sc.html&refinement=true#prefn1=siteAssignment-text&prefv1=brown&start=0&sz=180&format=ajax&infinite=yes&sz=180
Dzień dobry.
Czytam Was. 🙂
Remont!!! (Wypłacznik: Kogo/czego mam dość?- REMONTU)
Z Brisbane ładne zdjęcie (bez tłoku):
http://vdmsti.ru/img/newsline/2014/11/15/36041381_news_bigpic.jpg
Arcygnatyzm 😆 😆 😆
Wpólna łobuzerka też 😆
Tylko remont 🙁
Walonki nie moga byc ze skory. Musza byc z „walanej” czyli sfilcowanej welny. Czasami mi sie taka zrobi pod pachami i trzeba ostroznie wycinac. Za cale zycie starczyloby na kilka par walonek. Nie wiem dlaczego mi sie futro filcuje zawsze pod pachami.
Ale „wyplacznik” sliczny 😀
Wladimir Wladimirowicz sam, bez krazownikow…
Tu sa prawdziwe:
http://www.betterfair.de/walenki-herstellung-von-filzstiefeln-und-boots
kilka dobrych slow (pamietacie podlinkowana wczoraj ulotke?):
http://magazynkontakt.pl/scierwo.html
Te prawdziwe walonki ze zdjecia, Kocie, nie wydaja sie odporne na sol i lodowe bloto. No ale kazdy niech nosi takie walonki jakie lubi.
Bo walonki sie nosi w terenie glebokich sniegow, Czasami nie maja gumowej podeszwy, naklada sie na stopu takie niskie kalosze.
Moja Stara w dzieciectwie miala takie walonki, blado szare zbobione czerwonym haftem przez Babcie i rozne panie ja zaczepialy pytajac gdzie sprzedaja takie ladne haftowane. Miala tez walonki z bialym haftem, w sniezne balwanki i sniezynki.
Walonki nigdy nie przecekaly, ale jesli byla slota, to kalosze z nich spadaly i wsiakaly w bloto. Zawsze na Stara krzyczano, zeby nie gubila, choc to nie byla jej wina.
Walonki mozna tez bylo uprac szaryn mydlem i suszyc wypchane pognieciona gazeta – do tego gazety glownie sluzyly i zamiast papieru toaletowego. Takze na podpalke.
Prawdziwe walonki zostały chyba wymyślone na suchy mróz. Wydaje mi się też, że moja prababcia miała takie walonkowe wkładki do kaloszy, przepraszam – gumiaków.
Łajza w walonkach. 😆
Walonki są dobre na syberyjską zimę.
Na polskie błota – polska specjalność gumofilce
Nauka popchnela walonki i kufajki do przodu. Np dzisiejsze parki sa zrobione z lekkiego bardzo trwalego materialu kevlar (mamy kanadyjke, cienka, zwinna i lekka lodke, zrobiona z kewlaru, dluga na prawie 4 metry wazy tylko 15 kg) zmieszanego z gore-texem.
mt7, to nie tak, że mają za zadanie straszyć dzieci, one mają firmowe zatwardzenie.
Więc przejdźmy do poezji. Poeta i tłumaczka. Rówieśnicy, z 1932. Ale ona, Joanna Salamon, odeszła w 2001 a on, Władimir Buricz, ma się ciągle. A i tak po nich, dzięki nim, zostaną linijki. Więc dwa wierszyki na dziś. Pierwszy nie jest aluzją do znajomych remontowników.
——–
Nie wykończony dom
to myśli o lecie
o dzieciach
o szczęściu
Wykończony dom
to myśli o kapitalnym remoncie
dziedzicach
śmierci
——–
Stonoga turystyki
żąda od wsi
bajek
serdeczności
garnuszka mleka pajdy chleba
łamie czeremchę w ogródkach
i wpełza
między ikony
Dzięki Adze i Mar-Jo słownictwo mi się wzbogaciło 🙂
Potem linka DLO i skurczyło się do To jest nie do pojęcia 👿
A wiersze piękne.
Bardzo pieknie o niewykonczonym domu pisze poeta, ku pocieszeniu Mar-Jo.
Ja postuluję o nagrodę dla Agi 🙂
– arcygnatyzm – coś wspaniałego 😆
Cieszę się, że Wam się podoba. 🙂
Dobry wieczór 🙂
Z tego wynika, że ja dotychczas fałszywie rozumiałem PF 😯
Papież Franciszek przestrzegł przed „eksperymentowaniem” i „zabawą” z życiem. Katolickim dziennikarzom mówił, że „produkcja dzieci”, czyli metoda in vitro, a także aborcja i eutanazja podyktowane są „fałszywym współczuciem”.
Tylko że tu Nagroda im. Heleny nie pasuje, bo arcygnatyzm to nie literówka. Może być Wielka Nagroda Koniakowa? 😀
Ja też to tak odczuwam, że dom nie powinien być całkiem skończony. Dobrze wprawdzie, żeby się w nim stale nie pyliło 😉 ale dobrze też, kiedy w skład substancji budowlano-emocjonalnej wchodzą jeszcze jakieś niezrealizowane plany i marzenia. Choćby jakieś drobiazgi, które się zostawiło na potem – bo domy właśnie marzeniami żyją.
Franciszek, niestety, tym wystąpieniem dał naszym biskupom do rąk broń, której będą używać bez najmniejszego umiaru. Niby jego prawo, ale bardzo mnie to nie cieszy. 👿
Chciałem jeszcze skomentować słowa Piotra Cywińskiego, ale już tyle razy tarabaniłem na ten temat, że co tu właściwie jeszcze komentować – mogę się tylko podpisać pod.
Biskupom tak, ale nie Państwu 👿
To jest właśnie cała tragedia, że broń dana polskim biskupom natychmiast państwowieje. Dlatego takie słowa papieża u nas mają znacznie gorsze skutki niż gdzieś na Zachodzie.
Bobiku, wiem, ale się z tym nie godzę 👿
A ja to się godzę? Też się nie godzę i to jak jeszcze. 👿
Jasne, że to są sprawy, o których i niekatolicy mają różne zdania. Ale tu właśnie powinna się sprawdzać demokracja w działaniu, czyli poszanowanie również praw mniejszości, o ile większości one nie szkodzą. A w jaki sposób szkodzi większości np. wykorzystanie przez bezpłodną mniejszość prawa do in vitro? Albo to, że ja w razie czego będę mógł sobie odejść z tego świata bez nadmiernych męczarni, z pomocą lekarza, który – a niechby i powodowany „fałszywym współczuciem” – nie będzie mi usiłował przedłużać cierpienia na siłę?
No tak, w Nowym Testamencie nie ma słowa o tym, że Jezus popiera in vitro.
Gdyby dobrze poszukać, pewnie by się znalazło. W Biblii podobno jest Wszystko. 🙂
I want it to be on record: jestem przeciwny legalizowaniu eutanazji. Znam wszystkie za i przeciw, przeciw dominuja w moim mysleniu.
Sa tez ludzie, nie koniecznie wierzacy, ktorzy obawiaja sie in vitro gdyz boja sie w przyszlosci produkcji designerskich niemowlat.
Zasmucila mnie natomiast wiadomosc, ze tWatykan, choc nie wiem czy sam papiez, jest przeciwny badaniom z komorkami macierzystymi, gdyz akurat metody terapii w tej dziedzinie juz przynosza wspaniale rezultaty, a dalszy jej rozwij zwiastuje bardzo ciekawe perspektywy.
Ja też znam Twoje argumenty, Mordko i też zaznaczam, że się z nimi nie zgadzam. Zwłaszcza z tym, że należałoby się opierać na zdaniu kogoś opiekującego się cierpiącymi, a nie samych cierpiących. Moim zdaniem oni tu mają więcej do powiedzenia.
Produkcji designerskich niemowląt nie zapobiegnie się zlikwidowaniem prawa do in vitro. Zawsze będzie niebezpieczeństwo, że to zejdzie do podziemia bądź będzie świetnym biznesem w krajach, które względów etycznych nie będą zbyt pilnie przestrzegać. Znacznie lepiej zachować legalność in vitro, wprowadzając jednakowoż przepisy pilnujące jego odpowiedzialnego stosowania. W ten sposób przynajmniej sprawa jest pod jaką taką kontrolą. Nielegalności zawsze trudniej upilnować, na co istnieje mnóstwo smutnych przykładów.
To oczywiście nie znaczy, że należy zalegalizować wszystko jak leci, ale tam, gdzie taka możliwość jest dopuszczalna, legalność daje lepsze skutki.
A co jest złego w „designerskich” dzieciach?
I co to ma być? Ładne, zdrowe i na dodatek inteligentne?
Jesteśmy przeciwni, żeby inni je mieli, skoro nas na to nie stać genetycznie lub finansowo?
Jezus sam był też z nieustalonej metody prokreacji, bez seksu, podobno…
Tu są głosy samych zainteresowanych na temat eutanazji. Zgodzić się z nimi nikt nie musi, ale przynajmniej uczciwie, bez uprzedzeń przeczytać warto:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,138924,16091284,Umieraj__jak_chcesz.html
Markocie, jak chodzi o designerskie dzieci mnie wystarczyłby jeden argument – zawężenie puli genowej, kiedy wszyscy zechcą mieć inteligentne blond potomstwo o błękitnych oczkach. O względach społecznych też można by długo dyskutować, ale już te biologiczne mogą mieć na tyle niebezpieczne (i na dłuższą metę nieprzewidywalne) skutki, że sprzeciw jest tu dosyć racjonalny.
E tam, zawsze będzie dosyć „dzikich” dzieci.
W Skandynawii dużo jest takich blond, z niebieskimi oczami i niegłupich i jakoś nie narzekają.
Nie mówiąc już o Islandii. Tam to dopiero mała pula
W Polsce można by zacząć od robienia designerskich polityków – mądrych, uczciwych, z nielepkimi rączkami 😉
Nieporozumienie, Piesku. Nigdy ale to nigdy nie argumentowalem, ze to tylko osoba opiekujaca sie powinna decydowac o eutanazji. Kazdy wypoadek jest inny i oczywoscie jesli mozna to przekonsultowac z osoba domagajaca sie smierci, to ona ma ostatnie i jedyne slowo. Mnie zas chodzi o to, ze nie nalezy wprowadzac prawa dajacego lekarzom wolna reke. Te dycyzje powinien lekarz podejmowac we wlasnym sumieniu i prawo nie powinno mu w tym pomagac. . Tak jak najczesciej dzieje sie obecnie i jak dzialo sie od zawsze. Nie bede powtarzal argumentow dlaczego nie Panstwo ustanawiajac prawa. bo juz na tym gardlo zdarlem. .
Co do desajnerskich niemowlat to ja akurat tych obaw tymczasem nie podzielam, odnotowuje jedynie, ze ta sprawa jest autentycznym problemem etycznym dla niektorych, w tym takze np dla Kolakowskiego. Stad wszystkie te ciala regulujace kwestie bioetyki. Problem etyczny istniueje i nie ma co chowac glowy w piasek i udawac, ze sprawa jest jednoznaczna.
Myślisz, Bobiku, że tylko jeden zestaw genów daje tę kombinację: blond, niebieskie oczy, inteligencja?
Podobno jest to zestaw bardzo trudny do uzyskania 😉
Człowieka nie da się poskładać z osobnych genów. Nawet prostej muchy się nie da, a co dopiero ssaka. No i skąd wziąć materiał?
No właśnie, Kocie. Problem etyczny, ale nie z powodu zmniejszenia puli.
Właśnie badania małych pul w małych populacjach wskazały na różne niebezpieczeństwa z tym związane. Ale na razie, w planie ogólnym, te niebezpieczeństwa są łagodzone przez generalną szerokość puli genowej. Znaczy, nie przeżyją jedni, to przynajmniej przeżyją drudzy. 😉 Zawężanie tej możliwości nie byłoby zbyt roztropne.
Ale wyhodowanie designerskich polityków to jest, przyznaję, jakaś myśl. 😆
Kocie, przecież w ogóle nie ma mowy o tym, żeby lekarz był przez państwo zobowiązywany do uśmiercenia kogoś. Chodzi tylko o to, żeby państwo go nie ścigało, kiedy na życzenie chorego sam zdecyduje się mu pomóc. A że taką decyzję podejmuje tak czy owak w swoim sumieniu, to chyba oczywista oczywistość.
A jak się trafi na sukinsyna, co się podeprze jakąś klauzulą sumienia i nawet morfiny będzie skąpił?
Dla mnie problem ewentualnego popsucia puli genowej przez dokonywane w niej designerskie manipulacje jest na tyle poważny, że do względów etycznych nawet nie dochodzę, bo te biologiczne już są dla mnie barierą. Tzn. rozumuję na zasadzie „po pierwsze nie mamy armat – to mi wystarczy”. 😉
Na takich sukinsynów, którzy nawet morfiny skąpią (ba, ktoś z krakowskiej rodziny miał ostatnio w szpitalu problemy nawet z zastrzykami paracetamolu), w Polsce trafia się bardzo często i dlatego należałoby wreszcie zadbać konsekwentnie o prawa chorych w takich przypadkach. Klauzula sumienia proszę bardzo, ale z obowiązkiem wskazania, kto się nią nie zasłania i gdzie realną pomoc, również w razie decyzji o zakończeniu życia, można uzyskać. No i przede wszystkim z daniem lekarzom prawa do tej pomocy, bo na razie go nie mają.
Off topic musze sie podzielic tym co mi E, przyslala:
-Hello and welcome to the Mental Health Hotline.
If you are obsessive/compulsive press 1 repeatedly.
I you are co-dependent please ask someone to press 2 for you.
If you have multiple personalities please press 3, 4, 5 and 6.
If you are paranoid we already know who you are but stay on the line while we trace your call.
If you are delusional press 7 and your call will be transferred to the mother ship.
If you are schizophrenic listen carefully and a little voice will tell you which number to press.
If you have a short term memory loss press 9.
If you have a short term memory loss press 9.
If you have a short term memory loss press 9.
If you have low self-esteem please hang up.
Our operators are too busy to talk to you.
Powinno istnieć prawo chorego do wolności od cierpienia.
W normalnych krajach jest to już zasada, że nie musi boleć. I boleć nie powinno. Bo ból działa destrukcyjnie na psychikę i negatywnie na proces terapeutyczny.
Dentysta nawet nie pyta, czy ze znieczuleniem. Sprawdza tylko ewentualne przeciwwskazania.
A najbardziej wkurza mnie idiotyczny argument uzależnienia od narkotyku u chorych terminalnie. Takiemu lekarzowi powiedziałem już kiedyś, że w takim przypadku wyślemy babcię na odwyk, a teraz niech przepisuje, co się należy 😎
Kocie, to nie jest wprawdzie nowe, ale dzięki za przypomnienie 😆
Bardzo śliczne, Kocie. 😆 Podziękowania dla E. 🙂
Dzis morfine w szpitalach dawkuje sie za nacisnieciem przycisku. Przedawkowac nie mozna bo tam sa jakies zabezpieczenia.
Nikt tu o srodki usmierzajace prosic nie musi. Lekarze wiedza, ze latwiej jest usmierzyc bol zanim on sie rozhusta i stanie sie nie do zniesienia. A najlepiej do niego nie dopuszczac.
Nowe dla nas, Markocie!
Najgorsze, Markocie, że zbolała babcia na ogół już nie jest w stanie upomnieć się o swoje, a rodzina często ulega argumentom lekarzy, bo przecież nie chce tej babci zrobić krzywdy, a „lekarz wie lepiej”. Jak sobie przypominam, ile walk osobistych oraz telefonicznych musiałem w kraju stoczyć – zarówno z lekarzami, jak i z tą skołowaną rodziną – w sprawie środków przeciwbólowych dla babci, to mnie zimny pot oblewa i gorący szlag trafia. 👿
Ale przy chorobach terminalnych to nie jest tylko kwestia bólu. Również ludzkiej godności, której granic choroba często nie respektuje. 🙁
Co do prawa do niebolenia, to moja ostatnia rozmowa z dentystą przed usuwaniem (mojego) zęba była jednostronna i w zasadzie taka: „ja wiem co ty myślisz o znieczuleniu, ale jeśli mam wyrywać ten ząb, to bez znieczulenia ja tego nie wytrzymam”.
(Wolę jak boli raz, a dobrze, a nie ćmi mnie potem godzinami jak jakiegoś zombika).
No coś podobnego. Dentysta, a też człowiek. 😆
OK, to było popularne w 2006 roku 😉
Parę fragmentów historii chorobowych (też z tej epoki)
– Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknelo.
– Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.
– Wyjątek z wypisu ze szpitala: Żywy, ale bez mojego zezwolenia.
– Wygladąjacy zdrowo zgrzybiały 70-letni mężczyzna, wysoce sprawny umysłowo, zaawansowany Alzheimer.
– Pacjent odmówił sekcji.
– Denat twierdzi że nie miał poprzednich historii samobójstw.
– Pacjent twierdzi, że białe krwinki zostawił do badania w innym szpitalu.
– Historia medyczna pacjenta wygląda zdumiewająco dobrze, przybrał jedynie na wadze 20 kg w ciągu trzech ostatnich dni.
– Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksje.
– Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dól.
– Przebywajac na intensywnej terapii pacjentka została przebadana, prześwietlona i wysłana do domu.
– Skóra pacjenta pozostala sucha i wilgotna.
– Pacjent uskarża się na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.
– Pacjent wykazywał pełną przytomność i współpracę i nie odpowiadał na pytania.
– Badanie rektalne (analne) ujawniło powiekszoną tarczycę.
– Obie piersi są rowne i reagują na swiatło.
– Badanie genitaliów wykazało że pacjent był pochodzenia żydowskiego, poniewaz był oberżnięty.
– Skóra: nieco blada, ale obecna.
– Pacjent byl skonsultowany także przez dr. A., który stwierdził że powinniśmy usiaść na tyłku i zgodzić się z jego diagnozą.
😆 😆 😆
Jestem za ustanowieniem Wielkiej Nagrody zwanej Grandem Prixem Bobika
za wybitny wkład słowotwórczy w blog.
Pierwszym laureatem będzie oczywiście pies Bobik, któren jak nikt w słowie rzeźbi.
Aga powinna być uhonorowana jako druga.
Trzeciego wskażę, jak otrzymam przelew… 😆
A co do poważnych kwestii (od eutanazji do jedzenia zwierząt poprzez wybieranie płci dziecka) jest bardzo piękna książka „Kim jestem? A jeśli już, to na ile?” — autor to Richard David Precht. Frakcja ma go w oryginale, ale gdyby ktoś go chciał po angielsku, to proszę pisnąć do mnie. Uważam, że to jeden ze spokojniejszych i wyważonych głosów w tak niebanalnych kwestiach. No i świetnie napisane.
E, sobie samemu nie wypada przyznawać nagrody, więc pierwszego Grand Pirxa (na cześć słowotwórczej inwencji Lema) za wybitny wkład słowotwórczy dostanie Aga, a z kolejnymi to się jeszcze wyjaśni, czy będą przyznawane według kryteriów przelewowych, czy obiektywnych. 😀
Prechta szalenie też lubię oglądać w telewizji. Nie każdy niegłupi, a nawet świetnie piszący człek sprawdza się w roli gadającej głowy, ale Precht się akurat sprawdza. 🙂
Pierwsza nagroda Granda Pirxa została przyznana przez aklimatyzację, sprzeciwu nie było…
Jak bardzo speszyc Gordona Ramseya.
Jest wlasnie gosciem Jonathana Rossa , ktory wypytuyje go jak zdolal schudnac i osiagnac taka dobra forme. Gordon odpowiada, ze plywa pare razy w tygodniu: „Zakladam moje speedos i zasuwam X razy dlugosc basenu”.
Jonathan dziwi sie, ze uzywa speedos, na ktore Gordon jest, jak podkresla, za stary. Gordon powiada: Well, the purpose of speedos…
Jonathan wchodzi mu w slowo: The purpose of speedos is to attract other gentelmen….
MIna Gordona bezcenna!
😈
Precht jest OK
Ma 50 lat, ale nie pokazuje tego po sobie 😉
Żadne tam Prechty – bechty, u nasz każden Polak wie, jak go zapytać: kto ty jesteś 🙂
No niee, nie każden. Wie tylko Polak mały. 😈
Kto ty jesteś? Gej-jam mały!
Mali geje są bardzo pożyteczni, co może potwierdzić np. abep Wesołowski. Dopiero duzi geje stają się zagrożeniem, tworzą lobby i robią prawu naturalnemu brzydkie kuku. 🙄
Ja chciałem raz mieć małego technika 🙄
No właśnie. Kto opowiada o zrobieniu całego świata w 6 dni, chyba nigdy nie miał do czynienia z tzw. fachowcami. 😎
Bo dobry Bóg robił, co mógł
w końcu musiał zawołać fachowca….
W sprawie eutanazji.
Istnieje również taka opcja, że stary człowiek zostanie poddany eutanazji na życzenie zniecierpliwionej rodziny, tęskniącej do spadku.
Czyżbyśmy uwazali, ze lekarze to jednostki nieprzekupne o wysokim poczuciu odpowiedzialności?
Jakoś codzienność tego nie potwierdza.
W sprawie znieczuleń.
Teraz w hospicjach jest zupełnie inaczej, nie wiem, czy we wszystkich.
Ja byłam wstrząśnięta jakością opieki, jaką otrzymał mój umierający brat i inni chorzy, których tam widziałam. Wszyscy byli podłączeni do aparatury dozującej im morfinę w określonych porach i dawkach. Chorzy nie cierpieli, cały personel był wprost fantastyczny.
Nie mam dla nich słów. Budynek i sale w ciepłych kolorowych barwach z ładnym ogrodem.
U dentysty znieczulenia to też obecnie standard, ale na życzenie pacjenta. Są ludzie, którzy panicznie boją się zastrzyków.
U dentysty przed zastrzykiem znieczulającym należy poprosić o znieczulenie miejscowe.
Ja się nie boję zastrzyków, ale znam sporo takich osób, które nie korzystają ze znieczulenia ze strachu.
Z tego samego powodu mój brat, o którym pisałam wyżej, nie zgłosił się w odpowiednim czasie do lekarza z czerniakiem, bo jak mi wyznał w hospicjum panicznie bał się zastrzyków.
Ciągle o tym myślę, ze to takie niepoważne, dziecinne i straszne.
herbata 🙂 🙂
niedzielnie wyluzowanie BRYKAM 😀
🙂 😀
http://sklep.mleczko.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_d3afb9a4565933a324c34647ec6546cb.jpg
mile 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=bt5Q0v8CnZY
nieustajaco herbata 🙂
dla frakcji Precht i Zeh (Richard David Precht und Juli Zeh; Der getunte Mensch; Wie perfekt wollen wir sein?):
https://www.youtube.com/watch?v=pknMhHtoub0
kolejna herbata 🙂 😀
pstryk
O rany! 😳 😳 😳 Zdecydowanie nie zasłużyłam na ten spacer po czerwonym dywanie, ale przecież nie odmówię Grand Pirxa! Dziękuję. 😀 Kłaniam się. I chowam się ze wstydem za jakieś lepiej ubrane panie. 😉
Dzień dobry 🙂
Lujowy poranek, na pierwszy rzut oka i ucha ziejący beznadzieją, ale okazuje się, że kundelek jest dobry na wszystko – nawet na takie poranki. Zacząłem dzień od posiedzenia z kundelkiem i czułem, jak mi ochota do merdania wraca. 🙂
Teraz berlińska herbata na blogu, a jak jeszcze kawę ktoś dostarczy, też wyżłopię, a co. 😀
Spoko, Ago, należało się. 🙂 A poza tym na pewno nie jest to ostatni Pirx, więc wcześniej czy później będziesz miała za kogo się schować. 😆
Siódemeczko, czyżbyśmy uważali, że akurat przekupne jednostki najbardziej przejmą się zmienionymi przepisami prawnymi? 😉
Przekupnym i obecne przepisy nie są w procederze wielką zawadą, a w kość dają raczej tym nieprzekupnym. A generalnie żadne ustawy nie wyeliminują nadużyć, ale to przecież nie powód, żeby sensownych ustaw nie wprowadzać.
Heleno, dzięki za instrukcję wykręcania numerków od E. Wezmę sobie do serca zwłaszcza ostatni punkt. 😉
Prezydent Turcji Erdogan tak w ogóle nie jest zjawiskiem wesołym, ale czasem odjeżdża tak, że i rozweselić potrafi. Tym razem odkrył Amerykę, a przy okazji zaproponował Kubie nowe, rewolucyjne idee: 😈
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,16974026,Prezydent_Turcji___To_nie_Kolumb__lecz_muzulmanie.html
Dzień dobry 🙂
Podrzucam kawę do żłopania
Jadę do Kazimierza na kawę 😀
Bry! 🙂
dc. eutanazji
To prawda, Bobiku, ale pozostaję pod koszmarnym wrażeniem praktyk w domu opieki w Islandii opisanych przez Huberta Klimko-Dobrzanieckiego w książce „Dom Róży”
PIERWSZE OD RoKU croissanty na sniadanie!
I tn nie jakies tam croissanty, tylko z czekolada i franzipanem! 😈
Jak mawiano przed wojna – jak juz masz jesc wieprzowine, to zeby po brodzie sciekalo!
Krakow nie jest jedynym miastem rozpusty. W Londynie tez potreafimy niezle nagrzeszyc i bez nightclubow.
Odkrywcow Ameryki bylo wielu.
Mielismy z Kuma przed laty w Ameryce jakiegos regularnie nadsylajacego swoje teksty wariata, ktory udowadnial, ze Ameryke odkryl Polak. Nie pamietam czy w koncu nie zamiescilismy mu czegos. Wlasciciel gazety bardzo lubil takie kawalki – o Polakach, nawet wtedy gdy jakis Polak z New Jersey odcial glowe wlasnej matce w kosciele Albo zostal napadniety, albo pobity.
Starajac sie przypomniec sobie nazwisko polskiego odkrywcy Ameryki, sprobowalam wyguglowac haslo „polski odkrywca Ameryki” i zobaczylam ku swej niepomiernej radosci, ze nasz dawny organ w Nowym Jorku wciaz sie tematem zywo interesuje:
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/odkrywca-ameryki-polakiem
Przecież wszystkie dzieci w Polsce wiedzą, że to był Jan z Kolna.
A w Norwegii, że to był Leif Eriksson, syn Eryka Rudego 😎
Manuel Rosa jest pracownikiem IT service desk na Duke University, a nie historykiem. Tu sa jego rewelacje o Kolumbie, ale jeszcze bez polskiego watku, ktory sie rozwinal pozniej, wraz z postepem choroby.
http://sites.duke.edu/dukecancerinstitute/?p=307
Ja mm swoją teorię. Kiedy Kolumb podpływał do Kuby, ujrzał z daleka nie meczet, tylko maczetę, którą tubylec wyrąbywał sobie drogę przez kolczaste zarośla. Ale ponieważ maczeta była bez nakrycia głowy, dla muzułmańskich uczonych była to opcja nie do przyjęcia i z lekka zachachmęcili gender, żeby wyszło jak trza. 😎
Lokotko! Wlasnym slipiom nie wierze: Stara jest spakowane, cale osiemnascie godzin przed wyruszeniem w droge! Taksowka zamowiona, pieniadze z dziury w murze wyjete. Paszport znaleziony, bilety wydrukowane. Nawet torebke uporzadkowala. Musi chyba bardzo te Kume kochac, ze tak leci do niej jak do pozaru.
Wlasnie sie zastanawia czy warto jest powkladac wszystko wywleczone na srodek pokoju z szafy w poszukiwaniu butow czy tez raczej zrobic mila niespodzianke Pani Dochodzacej jak tu zawita w czwartek.
Moze nie warto przed wyjazdem robic tego porzadku z szafa, bo sie przemeczy i nei bedzie w odpowiedniej formie…
To jest chyba bardzo dobry moment na naparstek tej haneczkowej nalewki mleczno-cytrynowej, a szafa nie Zajac. Ani kuchnia, Ani sypialnia.
Nie mam wprawdzie nalewki haneczkowej, ale przypomniałem sobie, że mam prawdziwe limoncello. Może też by mi naparstek nie zaszkodził? Na cześć Starej, Tytanii Przygotowań Przedwyjazdowych. 🙂
A ja mogę robić za Obierona, bo jakieś ziemniaki do obierania na mnie czekają. 😈
Czy wiedzieliście, że istnieje taki zwierz, jak niełaz plamisty? 😯
Ja się właśnie dowiedziałem, że taki żyje w lasach Tasmanii (choć żyje z rzadka, bo w pewnym momencie został niemal całkiem wytępiony) i stwierdziłem, że jest niezwykle urodziwy. Tu do zobaczenia: 🙂
http://www.biolib.cz/IMG/GAL/BIG/187662.jpg
Dzień dobry 🙂
Jak tu siedzę, to takiej frekwencji jeszcze nie widziałam. Żaba u siebie stała w kolejce 😯
Bobiku, mleczna będzie, gdy dojdzie. To trochę potrwa, ale będzie 🙂
A to plamiste nie musi łazić. Niech siedzi i wygląda urokliwiec jeden 🙂
Na razie wychodzi na to, że najwyższa frekwencja jest w rejonach pisowskich – małopolskie, podlaskie, podkarpackie. Ale może te inne później wstają i nie lecą głosować zaraz po porannej mszy. 😉
Bobiku, u nas jest zimno i pada a drzwi się nie zamykają 😯
Może właśnie dlatego. Ludzie ciągną do pomieszczeń. 😉
Bobiku, biesiady bezprzymiotnikowe bardzo mile widziane 😆
Właśnie czekamy na Babilasów, w pełnej kulinarnej, i nie tylko gotowości 😎
Głos, wyborczy, oddany. Spocznij, można biesiadować 😉
fajne to w plamki, a co to je? w Tasmanii jest duzo ludo………. 🙄
co za radosc i do tego z niby nic…. 🙂 🙂 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=W6hwu_3h-BE
kiedy wyniki tloku w pomieszczeniach?
Przymiotnikowe (do własnego wyboru, jak już dzień wyborczy) pozdrowienia dla Babilasów. 🙂
To w kropki jada i rośliny, ale jak już nie ma ptaków czy owadów. A jak bardzo głodne, to nawet ssaka potrafi wtranżolić, tak że ssaki, ostrożnie! 😎
Głosowanie do 21:00.
o! do 21:00. kilku moich znajomych (przyjaciol tez) poddalo sie Vox populi, odczekamy, zobaczymy 🙂 🙂
telewizja i radio publiczna (ARD) maja (robia) akcje: Tolerancja, inaczej niz myslisz
tu corki mojej berlinskiej znajomej:
http://media.rbb-online.de/rbb/projekte/projekte_20141116_aktion_schulstunde_blanka_down_m_16_9_512x288.mp4
Po 21.00… Buuuuuuu… 👿
To było do przewidzenia. W Lublinie kandydat na prezydenta z PO wygrywa w I turze / 59%/ . Kandydat PiS tylko 30%. W sejmiku wygrywa PiS, ale nie ma większości. Będzie najprawdopodobniej powtórka z przeszłości, czyli koalicja PO- PSL.
Polska jak nożem uciął
http://bi.gazeta.pl/im/1c/31/10/z16978460O.jpg
Dzieki za odrobine optymizmu z filmiku DLO.
Ciekawa ta mapa, Irku. Lublin rwie nie ogladajac sie na PiS.
Prezes ma dzisiaj dobry dzien.
Ja tylko chciałem uprzejmie donieść, że PT Sosajecie poleca się uzyskanie statusu Gościa u Jagody i Jagodowego, a zwłaszcza zaś statusu Mile Widzianego Gościa. Status bowiem ten wiąże się z różnymi beneficjami, takimi jak rozkosze stołu dla ducha (ożywiona konwersacja), jak i rozkosze stołu dla podniebienia (wołowina w redukcjach z miodu gryczanego i kawy oraz dietetyczna bouillabaisse, pataty, gruszki zapiekane z cynamonem i niebieskim serem). Obecna przy stole była również Helena, a to za pomocą kawioru z bakłażanu oraz herbaty – obydwa przejawy jej obecności w wysokim gatunku.
Rozmowy przy stole krążyły zaś wokół tematów różnych, podróży przeszłych i planowanych, znajomych wspólnych i oddzielnych, psychoanalizy, malarstwa i ogrodnictwa.
Uprzejmie doniosłem, a teraz znów znikam.
Nooo, przyjecia u Jagodowych sa legendarne.
Wyniki wyborow mnie nie zaskoczyly. Widomo bylo od dawna, ze PiS samorzadowy lepiej sie stara niz partia u wladzy.
Cieszy mnie wcale niezgorsza frekwencja.
Mnie bardzo nie cieszy, że pisowskie są Warszawa czy Kraków. To jednak ważne i opiniotwórcze ośrodki.
Może i wielkim zaskoczeniem te wyniki nie są, ale i tak wolałbym teraz wpaść do Jagodowych i pogadać o malarstwie, niż na nie patrzeć. 🙄
Po pierwsze: poczekam na oficjalne.
Po drugie: nie ma tego złego, co by.
Po trzecie: oby Mikke i narodowcy zostali tam, gdzie są.
Dobry wieczór 🙂 Siedzę w Katowicach i diabli mnie biorą, Katowice czeka druga tura w wyborach prezydenta, kontrkandydatem jest oczywiście PiS. Komentarze: PiS odbił Sląsk, opanowali Sejmik Sląski, PO poniosło wielką porażkę.
Dobry wieczór 🙂
do udanego spotkania potrzebne są dwie strony 😎
Tak się składa, że mamy szczęcie do gości.
Zgodnie z toastem Babilasa: „za gospodarzy, żeby zawsze mieli takich gości” 😆
Już jesteśmy umówieni z Babilasami na najbliższą niedzielę na premierę opery Kolberga, która odbędzie się w naszej Gminie.
Heleno, wysokich lotów, udanego pobytu u Kumy 🙂
Dobranoc Koszyczku 🙂
PS. Babilasie, czy możesz wrzucić na blog paluszki wroga?
Bobiku, nie ma takiej opcji, żeby Warszawa była pisowska.
Nie wiem, jaką wiedzę przekazują księża i katecheci na lekcjach religii, ale na pewno dzieci mają niezły mętlik w głowie. Rozmawialiśmy dzisiaj w rodzinie na różne tematy, w tym również religijne. Mój bratanek w pewnym momencie zapytał, co to właściwie jest niepokalane poczęcie. No to jego mama mówi, że Matka Boska zaszła w ciążę nie mając stosunku seksualnego z Józefem – a on na to – a, rozumiem, metodą in vitro 🙂
Właśnie miałam telefon. Nasza kandydatka wygrała w radzie gminy 😀 Nie macie pojęcia, jakie to dla nas, tu na dole, ważne 😀
Najważniejsze są sejmiki wojewódzkie, bo to one dzielą kasę.
Tak jakoś mi się zdało, Siódemeczko, że w Warzawie sejmik będzie pisowski. Jeżeli zrozumiałem źle, to tym lepiej. 🙂
Panno Koto, mamie się trochę pomyliło, co może i lepiej, bo niepokalaność szła inną ścieżką, znacznie trudniejszą do wytłumaczenia. Zwłaszcza w kontekście ewentualnych stosunków 🙄
In vitro u MB bardzo ładne. 🙂
https://www.flickr.com/photos/34992575@N00/sets/72157648916381970/
Brrrrrr… 😆
Błe. Kuchnia nie powinna być opresyjna 👿
A, już wiem, gdzie zrobiłem nieporozumienie. Napisałem Warszawa, a chodziło mi o województwo mazowieckie. 😳
Haneczko, oczywiście masz rację, ale to była szybka wersja, aby nie wdawać się właśnie w te wszystkie zawiłości 🙂
Panno Koto 🙂 A Młody słusznie koncypował 🙂
Łomatko, czy ja muszę żyć w ciekawych czasach 😕
Ważne gdzie będą przewagi, czy w powiatach, czy w sejmikach wojewódzkich.
Władzę istotną mają sejmiki wojewódzkie, a powiaty są na ich łasce.
Mówiąc prostą żołnierską mową.
Poza tym to może wpłynie otrzeźwiająco na różne głowy, które oddały głosy na różne takie.
Wszyscy socjolodzy i redaktorzy Polityki twierdzą, że jest rzeczą oczywistą, że jedyny trwały elektorat to prawica. Inni muszą się nagimnastykować i są zdani na chwiejny i kapryśny elektorat emocji chwilowych.
Dlatego może dobrze to o Kaczyńskim świadczy, że wziął się za ten stały elektorat, ale facet jest wyjątkowo obrzydliwy i te jego metody mobilizacji „swoich” zrobiły nam okropną krzywdę. Mogłabym powiedzieć, że go szczerze nienawidzę, gdyby nienawiść nie była grzechem.
Z tego powodu dobrze jest być człowiekiem religijnym, bo mnie to trochę chroni przed destrukcyjnym wpływem.
Najlepsza ilustracja to republikanie w USA.
I co im zrobisz?
Siódemeczko, ja niereligijnie, ale nie jestem w stanie kogokolwiek nienawidzić. Mogę różnie, ale nienawidzić to nie.
Ja, Haneczko, jestem słabym człowiekiem i potrzebuję podpórek. 🙂
Serio.
Ja też potrzebuję kalkulatora 😉 , ale nie w tym.
Dobranoc 🙂
Jest co jest, trzeba dawać radę i robić swoje.
Musze sobie to jakos w glowie poukladac. Dobrze, ze Korwin Mikke dostal mniej glosow, ale z drugiej strony czy mlodzi ludzie naprawde glosowali na partie prezesowsko-maciarewiczowska… moze na tzw rebound… Partia rzadzaca po tylu latach musi oberwac… alternatywa jednak powoduje drzenie nog, ale wyglada na to, ze i przez to trzeba sie bedzie przekaraskac… Inshallah…
Dzień dobry 🙂
kawa do wyboru
Powyborcze Dzień dobry 🙂
Liczymy głosy, robimy remanenty. Kawa podwójnie potrzebna 😉
Panno Kota, miło Cię widzieć 😆
Dziękuję Babilasie za wrzucenie Paluszków Wroga 😎
Dziękuję też za reakcję Bobikowi i Haneczce, które (reakcje) pokazały, raz jeszcze, jak element w oderwaniu od kontekstu, może całkowicie zmienić znaczenie 😯
Nie próbuję tu nikogo namawiać do zmiany opinii. Ale dla mnie samej jest to sytuacja bardzo ciekawa. I wiele mówi o generalnych problemach w komunikacji. Nawet pomiędzy ludźmi, którzy się w miarę znają i w znacznym stopniu podzielają poglądy.
Część artystyczna wieczornicy trwa blisko dwie godziny. Przy świecach, popiersiu Marszałka, szabli i hełmie, krzyżach i odznaczeniach, biało – czerwonej i biało-czerwonych różach.
Wszyscy mają śpiewniki. Przy akompaniamencie pianina, zaczyna się odśpiewaniem hymnu państwowego, kończy „Boże coś Polskę”, śpiewanym również na stojąco. Każda pieśń, piosenka jest omawiana. Jej pochodzenie, sens, zmiany tekstu i znaczenie na przestrzeni lat. Pomiędzy pieśniami, solowe popisy dzieci na różnych instrumentach. Recytacje – Norwid, Baczyński, Szymborska.
Seniorka 94 letnia, była harcerka, nauczycielka historii. Junior, 1,5 roku.
Na dywanie trochę starsze dzieci, do spółki z psami, zajmują się twórczością plastyczną 😉
Po takiej dawce duszoszczypatielnych wzruszeń, żeby nie odpłynąć w Bogu – Ojczyźniane przestworza, konieczny jest kontrapunkt. Rodem z Gombrowicza czy Monty Pythona 👿
Toteż na posiłek powstańczy składają się dania typu: zawijańce wyrolowane, skręt z szynką obojga narodów, pasta do kamuflażu w terenie i wiele innych, w tym paluszki wroga – trofea wojenne z Poznania. Rzeczone paluszki wypieka starannie, z paznokciami z migdałów, córka gospodarzy mieszkająca w Poznaniu.
Posiłek powstańczy każdorazowo ma miejsce w „restauracji” pod symbolicznym „polskim” ptakiem. W tym roku był to prapolski bocian w łowickich piórach. Podobno po przylocie do Egiptu zmienia upierzenie 😉
Pozwala to doskonale spuścić trochę natchnionej pary. Cieszyć się świetnym jedzeniem, równie dobrymi napitkami, w towarzystwie około 40 osób 😆
Niemniej feedback na paluszki bardzo cenny 😎
herbata, lepiej byc nie moze……. 🙂 🙂 🙂
BHP w kuchni zaniedbana i paluszki leza osobno
bywa
🙂
podobno prawdziwe!
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/10409067_360035237498539_7363655743558341908_n.jpg?oh=5556d763e6cc1ebc678fffcf7df9ca47&oe=54E5EC3D
Dzień dobry 🙂
Ja na razie zajmuję się głównie rozganianiem chmur, żeby Stara Mordechaja miała miększe lądowanie. 😀
Że kontekst zmienia odbiór, to oczywiste. Jak się już wie, że chodzi o żarcie „patryjotyczne”, serwowane w celu spuszczenia powietrza z balonów, to zaraz inaczej zacznają te paluszki wyglądać, a na pewno i smakować. 😉
i to tez:
https://www.youtube.com/watch?v=svY-Tf-LVLg#t=45
(posluchajcie do konca, zycie, zycie, zycie)
B. ma SLONCE przy 10°, a kalendarz swoje, ze listopad, ze zimy blisko, ze…….
Widzę, Rysiu, że nareszcie znaleziono sposób, iżby tablica z JP2 była naprawdę na każdym domu. 😈
Nie chce mi się pisać komentarza powyborczego, bo znalazłem taki, który z grubsza zgadza się z moimi pierwszymi odczuciami, więc wystarczy wrzucić. 😉
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1599443,1,wyborcom-platformy-odechcialo-sie-wyjsc-z-domow.read
Najlepsze są komentarze pod filmikiem, Rysiu.
Część ludzi wzięło żarty na serio.
z linki Bobika Czas ruchów miejskich jeszcze nie nadszedł.
nie tylko ruchow miejskich, nie ma nowoczesnej lewicy, nie ma zmian, te sme poglady pod innymi etykietami.
🙂 🙂 Siodemeczko
Dzień dobry.
Rysiu, ten pomysł z tablicą papieską nie jest nowy.Plagiat jak nic! 🙂
http://www.sagen.at/fotos/data/565/Kein_Mozart.jpg
Tu mogą być pieniądze, bo wiele osób by wstawiło plakietkę czy przylepkę niebytu, nieprzybytu i nieodbytu jakiegoś syna narodu. Trzeba jeszcze wymyślić antyKrasnale na wersję ogródkową i przeddomową.
A w Madrycie koło Plaza Mayor widziałam kiedyś w knajpie napis, że tu nigdy nie gościł Hemingway.
Gdzie jest Antek? 👿
http://zakowski.blog.polityka.pl/2014/11/17/platformo-nie-panikuj-pracuj/#more-140
Gdziekolwiek Prezes na czas wyborów Antka schował, nietrudno będzie go wytropić. Po zapachu wody brzozowej. 😛
🙂 🙂 Mar-Jo, moze i plagiat, ale najwiekszy syn Narodu to tylko ON 🙄
Prosiaczek komentuje:
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/10402770_709217255820775_300847594103132370_n.jpg?oh=5cdcaa2582fe1d6148316d76a2e63e24&oe=55164E47&__gda__=1423639310_c1c69072de44798a8177084e8076f95e
😀
🙂 🙂
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/1471361_885077654911653_8690797765777654236_n.jpg?oh=3c949e735221a6803fc6e771ef80bf1c&oe=5519BB12&__gda__=1424153043_4796020596f7b5d67804abe3bd166dc4
😀 😀
Jak to, gdzie jest Antek?
Na każdym zdjęciu
http://bi.gazeta.pl/im/1c/31/10/z16978204Q,Radosc-w-sztabie-PiS-po-ogloszeniu-wynikow-wyborow.jpg
Poszliby już wszyscy na emerytury i dali trochę spokojnie pożyć!
Poszliby, gdyby niedobre PO nie podniosło wieku emerytalnego. 😎
A oni obiecują, że obniżą. 😆
Bobiku, poczta 🙂
Już odpowiedziana, Lisku. 🙂
Teraz mi po głowie różne powyborcze spekulacje zaczęły chodzić. Np. skoro PiS-owi tak dobrze na wynik zrobiło wyrzucenie Hofmana i spółki, to jak rewelacyjne mogliby mieć efekty, gdyby z PiS-u wyrzucili cały PiS, z Prezesem na czele? 😈
Uważam, że wybory w naszym kraju należy zrobić obowiązkowe, dopóki nie wypracuje się postawy obywatelskiej. Wtedy wynik wyborów będzie zupełnie inny i nikt nie będzie miał pretensji, że sąsiedzi są zbyt leniwi żeby pójść i zagłosować. Ten wynik to tylko i wyłącznie lenistwo pozostałej części naszego społeczeństwa. Dana.
No tak, Dano, tylko jak można by taki obowiązek wyegzekwować, jeśli nawet samo policzenie głosów i ogłoszenie wyników w sensownym terminie okazało się nieprzezwyciężoną trudnością? 🙁
Przecież wyrzucenie jest tylko czasowe, Bobiku.
Witaj Dana 🙂
Czytałam o symulacji rozkładu poparcia dla partii politycznych, w przypadku frekwencji zbliżonej do 100%. Okazało się, że nie miałoby to większego znaczenia dla ostatecznych wyników.
Za wprowadzeniem obowiązkowego udziału przemawia to, że zwycięska partii/koalicja miałaby silniejszy mandat. Przeciw, mentalność Polaków. A konkretnie skłonność do warcholstwa i szczeniackiej przekory.
Osobiście jestem przeciwna przymusowi wyborczemu. Postawę obywatelską trzeba kształtować w inny sposób.
Ciekawe podpowiedzi:
http://audycje.tokfm.pl/audycja/92 – Bratkowski („z boku”)
U mnie na Bemowie wybory wygrał były burmistrz, którego wyrzucili z PO za nieprawidłowości. Założył własną grupę i wygrał.
W komentarzach na stronie Gazety dowiedziałam się dlaczego:
emc40
@rebirthofcool
chyba nie mieszkasz na Bemowie, prawda? Za czasów Dąbrowskiego na Bemowie powstało wiele inicjatyw sprzyjających mieszkańcom (np. plac zabaw czy lodowisko przy Obrońców Tobruku). Nie jest dziwne, że ludzie głosują na osoby, które przyczyniają się bezpośrednio (a nie globalnie jak to jest w przypadku jakiś tam partii krajowych), że żyje się im lepiej. Lokalnie lepiej bo to wybory lokalnych władz.
Magda S.
@emc40
ok, Bemowo rozwija się cały czas, ale ten facet to złodziej. Wykazała to kontrola. Okrada wszystkich ludzi, którzy płacą podatki.
zemkaz
@Magda S.
każda władza kradnie- chodzi o to, żeby wybrać taką, która przy okazji zrobi coś dla mieszkańców – a Dąbrowski robił sporo…
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16980967,Platforma_stracila_Bemowo__Dabrowski_znow_burmistrzem_.html?utm_source=nlt&utm_medium=email&utm_campaign=nlt-Warszawa
No i już.
Absolutnie jest dla mnie przerażające to przekonanie, że każda władza kradnie i równoczesna pogodna zgoda na to. A może jeszcze bardziej przeraża to – niewyrażone wprost, ale tkwiące gdzieś w podtekście – albo/albo. Albo rządził będzie sprytny i sprawny złodziej, albo uczciwy niezguła, innej możliwości nie ma. Tak jakby tym komentatorom zjawisko „sprawny i uczciwy” było zupełnie nieznane. 😯
Dobry wieczór 🙂 Rodzinne nasiadówki do późnego wieczora nie umożliwiają wcześniejszego wejścia do sieci.
Witaj Jagodo 🙂 Pozdrowienia dla Jagodowego 🙂
Dzisiejsze popołudnie spędziłam w Centrum Katowic, no, moje miasto wreszcie pięknieje, chociaż niektórzy, bo to jest chyba już drugą naturą Polaków, i tak narzekają. Gdy robiłam zdjęcia, jakiś przechodzień powiedział do mnie, że mam dać sobie spokój, bo szkoda aparatu na ten kicz. Wkurzył mnie bardzo i dostał stosowną odpowiedź.
Bobiku, mamy nowe kryminały 🙂
Kaleczą w Egipcie aż 91% kobiet? Przecież to nawet nie średniowiecze a epoka kamienia łupanego…
Dzień dobry 🙂
kawa
Dzień dobry 🙂
Nowe kryminały to zawsze rzecz radosna. Niechaj żyje i wzrasta kryminalizacja zakupów książkowych, ku pożytkowi pożyczających od. 😀
Z rozpędu nawet kawę wypiłem dziś kryminalnie, tzn. zastanawiając się, czy lepiej sprawdziłaby się w roli przestępczyni, czy ofiary. Do ostatecznych wniosków jeszcze nie doszedłem, więc mogę przyjmować sugestie innych konsumentów. 🙂
Andsolu, nie tylko Egipt… 🙁 Nie pamiętam dokładnych danych liczbowych, ale wiem, że w Somalii praktycznie wszystkie kobiety są okaleczone, w Sudanie niewiele mniejszy procent, itd, itd. Co gorsza, efekty walki z tym procederem są na razie dość mizerne, bo bronią go same kobiety. I to jest dla mnie największy horror, którego pojąć nie potrafię. Na rozum znam wszystkie argumenty – o niskim poziomie edukacji, sile obyczaju, przekonaniu o religijnej sankcji, etc., ale i tak wszystko to w pewnym momencie napotyka u mnie na barierę. Nie rozumiem. Nie rozumiem. I chyba nawet nie chcę zrozumieć.
Rozumiesz, Bobiku, bo przecież wymieniłeś mechanizmy.
Nie akceptujesz, bo tego nie da się akceptować 👿
Ciekawe czy antygenderowcy zdają sobie sprawę z tego, że, de facto, należą do tego samego kółka zainteresowań – „poszanowanie i kultywowanie naturalnych, tradycyjnych” ról ….