Dawanie znaku
Labradorka rzuciła na fotel plik listów wyjęty ze skrzynki i wymownym gestem łapy wskazała je Bobikowi.
– Znowu wszystkie o tym, że zszedłeś na psy? – zapytała.
Bobik westchnął ciężko. Odkąd zdecydował się dawać głos w sprawach ludzi, zaczął dostawać od nich coraz więcej nieprzyjemnej, czasem obelżywej i napastliwej korespondencji. Starał się jej nikomu nie pokazywać, ale Labradorki nie dało się łatwo zwieść. Węch miała nieomylny i czasem już przez kopertę potrafiła wyczuć treść listu.
– Wiem, że cię te listy denerwują, ale mnie się zejście na psy wcale nie wydaje taką znowu hańbą – zauważył nieśmiało. – Zresztą wiesz, jak to się mówi. Lepiej z mądrym psem zgubić kość, niż z głupim człowiekiem znaleźć.
Labradorka popatrzyła na niego nieco sceptycznie, ale nie miała teraz głowy na dyskusję z ludowymi mądrościami.
– No otwórz już, otwórz – popędziła Bobika. – Zobaczymy, czy znowu będę miała za co potargać listonoszowi nogawki.
Bobik rozerwał pierwszą z brzegu kopertę, przeczytał kilka pierwszych zdań i aż usiadł z wrażenia.
– Wyobraź sobie, że napisał do mnie Człowiek, który wcale nie ma mi za złe – szczeknął z przejęciem. – Co więcej, on pisze, że według niego w ludzkich sprawach każdy ma prawo zabrać głos. I że przez to wcale się nie schodzi na psy, tylko wręcz człowieczeje.
Labradorka obwąchała resztę kopert i na jej pysku odmalował się wyraz niebotycznego zdziwienia.
– Słuchaj, mam wrażenie, że tym razem we wszystkich tych listach jest coś dobrego – oświadczyła stanowczo. – Przyznaj się, skąd to się wzięło? Co ty właściwie takiego zrobiłeś?
Bobik zarumienił się pod futrem i z zakłopotaniem potarł nos.
– Sam nie bardzo rozumiem, co się stało – szepnął. – Po prostu zebraliśmy się z kumplami i daliśmy pewien znak. Ale widocznie musiał to być dobry znak, skoro tylu Ludzi przekonał.
***
P.S. Jestem zdumiony i wzruszony tym, jakiego zasięgu nabrała nasza – w założeniu skromna i prywatna – inicjatywa. Wszystkim, którzy podpisali naszą deklarację poparcia dla J.T. Grossa i wydawnictwa „Znak” w odpowiedzi na próby niedopuszczenia do publikacji „Złotych żniw”, dziękuję serdecznie w imieniu własnym i Gości blogu. Wszystkim, którzy jeszcze nie podpisali, ale zechcą to zrobić, dziękuję z góry i podaję adres, pod którym można złożyć podpis:
Nasz Bobik jest uniwersalny – na antypodach aż stają na głowie, by dodać komentarz lub podpis do listy.
Jednym słowem, nad Bobikiem, jak nad imperium brytyjskim, słońce nie zachodzi 🙂
Mam nieśmiałą prośbę. Może udałoby się Nam nie komentowac
Kto podpisał listę? Może jestem nadwrażliwa, ale nie odbieram tego dobrze. ❓
Kochani, muszę się na jakiś czas wycofać z rozmowy i udać w kompletne bezinternecie. Ale blogu, jak zwykle nie zamykam na klucz, więc kto ma ochotę gawędzić dalej, niech gawędzi. 🙂
A ja i tak to wszystko przeczytam… 😈
Mar-Jo, masz racje. Po napisaniu ostatniego komentarza tez to poczulam. Bobiku, bardzo prosze o wymazanie 11:47 (mimo ze tak pozytywny 🙂 ). Ale pozytywne mozna tu o wszystkich.
Wlasciwe popieram Mar-Jo. Cieszymy sie z kazdego podpisu. Jest „nas”, podobnie myslacych calkiem sporo. Dla mnie to bardzo radosna niespodzianka. 😈
Jeszcze zdążę dopisać, że moje osobiste odczucie też jest takie jak Mar-Jo: lepiej nie komentujmy po nazwiskach.
A teraz Bobik już naprawdę musi. 😉
W pełni się zgadzam. Każdy głos ma taką samą wartość. Tu nie ma żadnych wątpliwości.
Równocześnie oddźwięk na deklarację jest taki, że wywołał naturalne, spontaniczne reakcje zdumienia, radości, etc..
Było to bardziej, w moim odczuciu, radosne, wzruszone zadziwienie „prowincjusza” – mały, prywatny blog – odzewem „wielkiego świata”. W żadnym razie próbą rangowania podpisów.
Nie zawsze da się kontrolować emocje i chyba nie zawsze należy to robić.
Niemniej, po pierwszym emocjonalnym wybuchu, przynaję Wam rację i oddaję emocje pod kontrolę rozumu 😉
co mnie dziwi (a nie powinno-syn mowi zawsze ze internet to
cudo 🙂 ), ze „prywatny” apel zawital w najdalsze zakamarki swiata
Kurka wodna, znowu sie ze wszystkimi zgadzamy!
A moze by tak jaka prowokacje dla psychicznej higieny? Gdzie jest zeen, kiedy jest potrzebny?
Ja dalej sie nie polozylem od wczoraj, bo dalej mnie nosi.
Ale teraz juz nie moge pojsc spac bo dano mi w lapy Odpowiedzialna Funkcje od Samego Bobika – pilnowac obejscia.
Moglbym sie latwo przyzwyczaic do Wladzy Absolutnej. 😈
Wimmer, za linke dziekuje, poczytalem 🙂
a kto wie co u/z Moniki/a?
prowokacja? proszę bardzo (chociaż gdzie mi do zeena).
reakcja na apel jest wielkomiejska i emigrancka. nie oddaje nastrojów Prawdziwych Polaków, nie bierze pod uwagę tego co w Ojczyźnie. spójrzmy na źródło tej pożal się boże deklaracji: z Niemiec przyszła, podstępnie krąży poza głównym nurtem polskiego internetu, wymaga podawania adresów mailowych! a poza tym odwraca uwagę od zdrady Tuska! Rosjanie napluli nam w twarz, a tu o jakiejś książce się mówi, którą i tak pewnie nikt nie przeczyta, poza tymi, którzy chcą szkodzić Polsce!
mało? jak będę miał chwilę to może jeszcze coś dorzucę
Foma, zaraz bedziemy Cie rozgramiac z cala surowoscia i bezwzglednoscia na jaka stac nas, leberalow.
Niech tylko obejrze do konca program o wspoleczesnych trendach w obuwiu damskim.
łeee taaam foma, same olkepane frazesy 👿
rzuć jakąś świeżyzną zamiast serwować stary, bury, przypalony krupnik, fuuj 👿
Mordko, do Absolutnej Odpowiedzialności też 😉 ?
Proszę mnie nie wykluczać. Moja reakcja jest wsiowa 🙂
Wiecie co? Wzruszyłam się.
haneczko, widzę tam Córaska, więc domyślam się, że wzruszenie tym większe 🙂
Moi mili, a tymczasem… nawet Batman nie wytrzymał naszego sejmu!
http://www.tvn24.pl/-1,1690682,0,1,niecodzienny-widok-w-sejmie,wiadomosc.html
Dziękuję.
Ktoś ma ochotę na leniwe pierogi? 😀
Oooo, haneczko…. 😈
Nie wypada sie do tego przyznawac twardemu staremu Kotu, wyjadaczowi niejednego bazanta, ale tez sie wzruszylem. Ale niech to zostanie miedzy nami. Bo mi to na image szkodzi.
z frazesami też trzeba umieć się rozprawić, choćby po raz sto dwudziesty ósmy. i dopiero po takiej rozgrzewce można ukłuć tym, że dalsze poruszenie na blogu nie ma już nic wspólnego z treścią podpisanej deklaracji, a bardziej z szumem powstałym z jej stworzenia i pławieniu się w blasku pierwszeństwa
„W tradycji słowiańskiej nietoperz to zwierzę kojarzone z niepokojem i przypominające o istnieniu sił demonicznych.”
Telewizja to tez przypomina pokazujac Macierewicza. Nietoperze do lasu!
Mar-Jo, ja zawsze i na każde 😀
Mordko, a czemu nie Antek 👿 ?
Od godz. 14.00.: leniwe pierogi, śmietanka 12%, cukier i cynamon bez ograniczeń. Obowiązuje samoobsługa.
Uprasza się o zwrot naczyń. 😀
Ok, ja jestem zgodliwy. Antek do lasu, nietoperz do Sejmu!
kolega z pracy przeczytal, pokazal i polecil
poniewaz bylo to tlumaczone z finskiego, a literatura finska to w
mojej pamieci niewiarygidnie trudna Kalevala i przeurocze ( 😳 ) Muminki, zdobylem i polknalem sofioksanen „Oczyszczenie”
Estonia,1992
Aliide Truu przez okno swojego domu spostrzega kupke czegos nieruchomego i niewiadomego, kupka okazala sie dziewczyna, mokra, w podartym ubraniu, brudna, polprzytomna.
Tak rozpoczyna sie powiesc idaca dwoma nurtami, dzisiejszym i retrospektywnym (Estonia od 1936).Tak to przeplatajace sie watki zycia starszej Aliide i mlodej Zary odslaniaja tajemnice przeszlosci, strachy i leki, ktore jakze podobne sa………..
polecam, przeczytajcie…
(uwaga!-drastyczne)
1947, zachodnia Estonia, piwnica w rajkomie
Reka dal znak stojacym z tyl mezczyznom, a sam wyszedl.
Ruszyli w jej strone.
Rece miala zwiazane za plecami, na glowie worek. Material nie przepuszczal swiatla. Gdzies na podloge kapala woda. Mimo worka czula zapach piwnicznej wilgoci. Otwarly sie drzwi. wojskowe buty. Trzask rozdzieranej koszuli, stuk guzikow na podlodze i na scianach, szklanych niemieckich guzikow, a potem – zamienila sie w myszke w kacie piwnicy, w muche na zarowce i odleciala, stala sie gwozdziem w izolacji, zardzewiala pinezka, byla teraz zardzewiala pinezka w scianie. Byla mucha i chodzila po nagiej piersi kobiety lezacej posrodku pomieszczenia z workiem na glowie, przeszla po swiezym sincu, po nabieglej pod skore krwi, przez since biegla sciezka, kontynentalne krwiaki opuchnietych sutkow. Kobieta sie nie ruszala, odkad jej naga skora spoczela na kamiennej posadzce. Lezace posrodku pomieszczenia z workiem na glowie cialo bylo jej obce, Aliide w nim nie bylo, jej serce malymi, robaczymi nozkami wymknelo sie, schowalo w szpary, dziury, otwory, przeniknelo do rosnacego pod podloga korzenia. (…) Glowe kobiety posrodku pomieszczenia wcisnieto w kibel. (…) Brzeknela sprzaczka paska i kobieta posrodku pomieszczenia drgnela. : Trzasnely drzwi, trzasnely buty, brzeknela szklanka, szurnelo krzeslo, zakolysala sie zarowka pod sufitem, ……..
-Smierdzi. Zabierajcie ja stad.”
Mar-Jo, już czekam w kolejce z własnym talerzem, bo wylizanego zwracać nie będę 😳
no przecież po to się robi, żeby się pławić 😆
prawda stara jak świat, kiepsko się starasz foma 🙄
a Ty Mordko nie psuj atmosfery, jaka zgoda? miało być naparzanie „dla higieny psychicznej” 👿
Wrzuciłam, zanim przeczytałam Rysia. Przepraszam.
pierogi, swietnie 🙂
chyba ulegam presji, ograniczam jedzenie miesa 🙁 a lubie 😳
wczoraj kupowalem czeresnie i dostalem po lapach od dzieci-czeresnie z Egiptu ciesza nasze smaki zimia, zabieraja niestety
drogocenna wode do uprawy zboz na chleb
O, Sąsiad i Żona Sąsiada tak oddaleni od siebie (na liście poparć) 🙂 A nawiasem, zaczyna to nabierać przyspieszenia, oczekujcie niespodzianek.
Nalezaloby to zapewne przeczytac, Rysia – sam bardzo niewiele wiem co sie dzialo w Pribaltyce w tym okresie. Wielu z nich, Estonczykow wyladowalo w lagrach, na Syberii, to wiem z innych przekazow, literatury lagrowej.
Chcialam napisac ze leniwe pierogi jaa! (bez cynamonu :evil:) ale po Rysiowym wpisie widze ze niestety nie tym razem…
jotko, zajmuję się ważniejszymi sprawami 😛
a wszystko i tak jest stare jak świat. przecież gugiel i bobikoblog są do zawsze ;]
ale ok, tak przyglądam się linkom w deklaracji i nie widzę choćby proby przywołania argumentów przeciwników publikacji dlaczego uważają jak uważają.
„niektóre z poglądów i postaw prezentowanych podczas dyskusji przez przeciwników publikacji książki są nam obce” czyli niektóre inne są bliskie. a które niektóre? bo owo niektórzy to cudowne instrumentalne posługiwanie się logiką, wystarczy że choć jeden, zdanie jest prawdziwe, ale świat opisany już niekoniecznie odpowiadający rzeczywistości.
poza tym w normalnej rozmowie nie zbywałabyś drugiej strony hasłem: „to już było, postaraj się bardziej”. odniosłabyś się nawet do oczywistości. inna sprawa, że co dla jednych niewartą uwagi oczywistością dla kogoś innego jest podstawowym warunkiem przejścia krok dalej
Andsolu, nie tylko oczekuje, nawet usiluje stworzyc 🙂
Nie pytaj na co Małysz może ci skoczyć ale gdzie ty możesz skoczyć Małyszowi.
daj spokój foma, przecież to tylko żarty 😉
ale już kończę, sorry jeżeli było to dla Ciebie zbyt ostre 🙁
chodź, pójdziemy na pierogi 🙂
Tak, tworzenie niespodzianek jest przyjemniejsze niż dostawanie od nich kopa.
Przy okazji (bardzo przepraszam za niezamierzone skojarzenia) zawsze uważałem, ze nauka to delikatna próba zmieniania przyszłości 🙂
Andsolu, nie nalezy z tego faktu wyciagać pochopnych wniosków! Oddaleni chwilowo o 275 km..
Foma, to za trudne dla mnie. Jestem Prostym Kotem z zachodniego Londynu, a nie jakims Cheshire’em . Ponadto nie spalem cala noc, wiec mi glowy nie zawracaj. Wroci Bobik, to mozesz go, za rzeproszeiem ja kogo, obsobaczyc za Deklaracje albo za caloksztalt.
Mordechaju, nikogo nie obsobaczam, o inicjatywach wsparcia wypowiadałem się kilka wpisów temu i dalej uważam to za aktualne. teraz nie mam ani czasu ani chęci na jakieś nie wiadomo jakie dyskusje.
był apel o oponenta albo choćby adwokata diabła, z którym można by się poniezgadzać bo za wygodnie i jednomyslnie, to wrzuciłem co nieco. chcecie to bierzcie, nie chcecie, niech leży i nie wzbudza żadnego zainteresowania. ani mnie to grzeje ani ziębi.
Leniwych wystarczy dla wszystkich chętnych. 😀
Uprzedzam, że leniwe w moim wydaniu są waniliowe.
Zamiast mąki ziemniaczanej dodaję 1 opakowanie budyniu waniliowego.
Foma, ja nie szukam zwady. 😈 Ale czy znasz jakiegos oponenta, ktory moglby nam tu w kulturalny sposob wytlumaczyc dlaczego nalezy urzadzac mobbing wydawnictwa i oblewac pomyjami autora ksiazki, ktorej nikt jeszcze nie czytal? 😈
Mamy juz ponad trzystu podpisantow. 😈
Przepraszam z góry, ale muszę:
Dlatego, że wtedy się będzie lepiej sprzedawać? Nic nie podbija sprzedaży tak, jak skandal. Na dodatek skandal nie kosztuje tyle, ile kosztowałaby kampania reklamowa.
To nie jest moja głęboko wyznawana opinia w tej sprawie, tylko opcja, która przychodzi mi do głowy zawsze, kiedy mamy do czynienia z awanturą o towar bądź co bądź komercyjny.
W tym wypadku wydaje mi sie ze sprzedawalnosc byla by wysoka i bez mobbingu… (?)
Dostalam wlasnie maila od posla Johna Godsona, jedynego polityka sposrod licznego grona ewnetualnych sprzymierzencow naszej akcji do ktorych napisalam, ktory zechcial odpowiedziec. Pisze Pan Posel:
Szanowna Pani,
Uprzejmie informuję, że nie mogę i nie chcę zawierać głosu w tej sprawie, z
uwagi na to, iż bardzo polaryzuje społeczeństwo.
Moim zadaniem jest ludziom pomagać i służyć. Łączyć, a nie dzielić.
Dlatego też nie będę opowiadał się po żadnej ze stron i nie podpiszę się pod
deklaracją.
Rozumiem jego odmowe i nie mam mu tego za zle.
Ale mam do ludzi takich, z ktorymi bylo i kiedys po drodze, ktorzy sa pelni frazesow w Sejmie czy Senacie, a nie stac ich na uprzejma odmowe, bo trzeba wylozyc karty na stol. 🙁
Bobiku, dość pilne, czy na liście nie ma mechanizmu unikającego podwójny podpis? Zdzislaw Hoffman, Helsinki,Warszawa stoi na pozycji 300 oraz 302…
Ciekawe jak wiele osób ma trudność z jednoznacznym przypisaniem się do miejsca, nawet i trzy miejsca podają…
Zastanawiam się nad tym analizowaniem „a kto tu jest ze słynnych czy znajomych” – najkrócej mówiąc zjawisko jest naturalne, wcale nie naganne, ale tylko w tej grupie nie przystoi cieszenie się, że są słynni. Ale że daleko fala rozchodzi się – jak najbardziej przystoi.
to dorzucę jeszcze:
„mamy x podpisów”, „nasza deklaracja” – ta drażniąca forma „my” a nie neutralnie bezosobowa „już x osób mysli podobnie i dało temu wyraz w znajdującej się tu i tu deklaracji”.
plus licytowanie się na ilość. jakieś zawody? kto pierwszy przekroczy x,y,z podpisów? w jakim czasie? czy aby szybciej niż tamci na fejsbuku… jeśli robisz dobrze, niech prawa ręka nie wie co robi lewa czy jakoś tak.
Andsolu, z tego co widzialam, wydaje mi sie ze Bobik sprawdza liste i po prostu wymazuje podwoje podpisy
Vesper, to byloby tak jak mowisz jesli zalozyc, ze i Autorowi i Wydawnictwu nie chodzi o nic innego jak darmowa reklame ksiazki.
Tu mam powazne watpliwosci. Znajac Znak, znajac Grossa.
Nie wydaje mi sie, zeby prof. JTG lubil lub lekko znosil swoj status jednego z najbardziej znienawidzonych ludzi w kraju. Mysle czasami, jak bardzo musi sie opancerzyc, aby stawiac czola roznym Zarynom, Wolniewiczom i innym Nowakom. I zeby dalej robic swoje. Niewielu umialoby sie zachowac z takim spokojem i godnoscia jak on.
A pamietasz nagonke na Znak przy poprzedniej ksiazce, ze strony kard. Dziwisza? POdejrzewam, ze Illg musial to bardzo przezyc tez.
Zadna „darmowa reklama” nie jest tego warta.
Z Mietkiem Rozentem spotykam się na skype’ie i na małej liście dyskusyjnej. Ona nie jest widziana przez google i w ogóle prywatna, ale Mietek pozwolił mi skopiować tu jego dzisiejszy list. Choć (jak to zwykle on) pisze z cieniem autoironicznego uśmiechu,
łatwo przy kopiowaniu ściska mnie w gardle.
Ostatnio (czyli dzisiaj) wezwał mnie anielistowy mistrz do protestu przeciw protestom na kolejną publikację Grossa.
Nie czytałem. Podejrzewam, że to może być reflektor punktowy co rzuca wszystkie cienie w jedną stronę.
Mam z historii mojej rodzinnej 2 grosze w tej sprawie.
Mój wuj przeżył Oświęcim.Gdy wrócił do przedwojennego mieszkania w Łodzi, nowi mieszkańcy nie wpuścili go za próg. Mój ojciec przeżył Rosję. Odwiedził mieszkanie w Łodzi z tym samym skutkiem. Dzięki tej bezinteresownej zapewnie postawie bracia nie spotkali się już nigdy.
Ojciec w Łodzi spotkał przedwojennego dozorcę i został uraczony opowieścią jak to z narażeniem życia wywiózł moją babkę i ciotkę z getta na wieś pod Kielcami. Z list z muzeum-wystawy w Łodzi na stacji Radegast wiemy, że to było kłamstwo obliczone na nagrodę.
I tyle. Jak mnie nie będziecie ruszać, to nie będę truł.
M. – jak muchmor
Andsolu, z historii mojej rodziny mam takie dwa, z gorszym koncem.
foma (14:54), mysle ze to jest tylko freudowska „psychopatologia zycia codziennego” uzywanie „mamy” zamiast „jest”, bez podtekstow i dodawania sobie zaslug w formie „jestem taki dobry, wazny…….itd”
vesper (14:30), mysle ze zadna nawet najbardziej szalona i wymyslna reklama nie zwiekszy sprzedazy ksiazki Grossa, banalna prawda jest taka (tak mysle 🙁 ) ze wiekszosci ksiazka ta nie interesuje, a zaiteresowani i tak maj swoje zdanie, za lub przeciw
dzisiaj mam dzien pracy przy kompie i powoli po 8 godzinach
czytania, szukania, klawiszowania mam serdecznie dosc 🙂
dajcie mi cos papierowego 😀
Foma, nie wiem czy pamietasz jak sie ta inicjatywa zaczela. Chrzelismy sie skrzyknac i dac wyraz swej solidarnosci z ludzmi, wobec ktorych prowadzona byla nagonka. I wydaje mi sie, ze nie liczylismy wtedy, ze nasz sprzeciw wobec takich praktyk spotka sie z szerszym odzewem niz nasze tu grono i moze jeszce klkudziesieciu osob, ktore czuja i mysla podobnie.
A tu nagle okazuje sie, ze jest nas znacznie, znacznie wiecej niz sie nam wowczas wydawalo. Im nas bedzie wiecej, tym wieksza szanse ma przedrzec sie nasz glos przez jazgot tych, ktorzy chcieliby zakneblowac usta wydawcom i Autorowi.
Nie wydaje mi sie, ze musimy sie wstydzic naszej radosci, ze deklaracja spotkala sie z takim rezonansem wsrod polskiej opinii publicznej w kraju na swiecie.
Osobiscie ciesze sie z kazdego dodatkowego glosu i owszem licze je. I mam poczucie ukontentowania, jakiego dano nie czulam. Nas TEZ slychac. Po NASZEJ stronie staja fajni, utalentowani, zasluzeni dla polskiej kultury i nauki ludzie! Staja takze ludzie malo komu znani, b zuja tak jak my. Dlaczego nie mileibysmy sie z tego nie cieszyc?
A co do zacytowanej przez Ciebie 'prawicy” i „lewicy” ( w biblijnym znaczniu reki) , to cytat ten dotyczy jalmuzny lub innych dobrych uczynkow. A deklaracja z ktora wystapilismy, nie nalezy ani do jednej, an do drugiej kategorii – ani jalmuzna, ani dobry uczynek, jak np. uprzatniece starej sasiadce ogrodka. Ona jest w jakichs kategoriach moralnosiowo-sumiennych – mowimy, bo nie mozemy milczec i udawac, ze niegodziwosc jest czyms normalnym.
Pewna niezgodnosc numeryczna na liscie powstala dlatego, ze wykasowalam dwa podpisy, ktore sie powtarzaly jeden pod drugim (synatariuszom moglo sie wydawaxc, ze ich podpisy nie zostaly zarejestrowane). Bobik wroci z roboty , to poprawi odrecznie numerki przy wpisach nazwisk.
a dla niemieckojezycznych:
„Leitkultur ist nah dran an Kulturdiktatur”
http://www.sueddeutsche.de/politik/interview-mit-salomon-korn-leitkultur-ist-nah-dran-an-kulturdiktatur-1.1050817
Helena: Dostalam wlasnie maila… Dostałem parę odpowiedzi wskazujących, że nawet ludzie z zaświadczonym poziomem inteligencji i wiedzy reagują nie na tekst a na impresje dotyczące tego, czego tekst mógłby dotyczyć. To jest ważne dla zrozumienia nie listy podpisów w kwestii publikacji Znaku, ale tego, co się dzieje w Sejmie, gdzie ilość dokumentów do analizowania przekracza ludzkie możliwości uważnego przeczytania nawet gdyby ci ludzie mieli kompetencje i dobrą wolę.
Co do (zamowionej ❗ ) krytyki fomy 🙂 chce powiedziec ze bardzo sie ciesze z tej listy, owszem licze (ok. 350 podpisow w poltorej doby ! ), delektuje sie, gdybym mogla mowilabym „my”, i w ogole nie uwazam ze musze byc swieta, obiektywna i bez skazy 😀 . Komu to cieszenie szkodzi?
Czlowiek czuje sie przybity i zalany tyloma rzeczami, m.i. nieszanownymi A&A (innymi) Kolakowskimi, i nagle okazuje sie ze przynajmniej jesli o to chodzi, mozna zaczac sie usmiechac, wcale nie jest tak zle… ani bezsilnie….
Wiec bede sie usmiechac 🙂 🙂 🙂 ❗
Masz racje, andsolu. Nawet ci, ktozy nie sa tak zawaleni papierami jak poslowie , miewaja czasem problemy z przeczytaiem prostego tekstu w jezyku ojczystym.
Przeslanie listu posla Gosona jest bardzo oczywiste: nie chce nawet tych slow (Gross, zniwa, Znak) wypowiadac, bo mi to moze bardziej zaszkodzic niz pomoc, niewazne kto ma racje.
Ale jest to przynajmniej uczciwe, prostolinijne postawienie sprawy. Nikt nie ma obowiazku podpisywac wszystiego.Godson nie walczyl o wolnosc slowa w Polsce, jak np senator Zbigniew Romaszewski, ktory – jak dotad – nie raczyl byl odpowiedziec nawet krotkim „odpinkwol sie”. (pisalam wczoraj raniutko)
Ja tez, lisku – od ucha do ucha 😈 😈 😈
Pod poprzednim wpisem Bobika znalazlem GENIALNY post Fomy, ktory mogl ujsc Waszej uwadze:
https://www.blog-bobika.eu/?p=362#comment-63253
No, jestem i już nawet dużo zdążyłem doczytać. I zaraz coś odszczekuję na „prowokację” fomy, podzieliwszy ją uprzednio na dwie części. 😉
W części pierwszej – rozumiem obie strony, i tę cieszącą się, i tę namawiającą do powściągliwości. Sam skłaniam się bardziej ku tej drugiej, bo uważam, że to nie my tu mamy stać w centrum, tylko deklaracja. Albo jeszcze inaczej (co już wczoraj wyraziłem) – myśmy udostępnili platformę, na której może się odbyć pewne działanie, ale teraz działają na niej już inni i my nie mamy na to wpływu. Jeszcze inaczej: osobiście nie mam ochoty przypisywać sobie jakichś zasług, ale rozumiem ogromną radość z tego, że tyle osób się przyłączyło do deklaracji i oczywiście sam też ją odczuwam.
A w części drugiej – nie przytaczamy w deklaracji zdań i opinii przeciwnych czy odmiennych od naszych, bo to nie jest lista dyskusyjna, tylko lista poparcia. Wyrażamy tu swoje zdanie i pytamy, czy jeszcze ktoś myśli tak jak my. A naszym celem nie jest ustalenie, kto ma rację, tylko moralne wsparcie dla ludzi opluwanych i szykanowanych. Natomiast jeżeli ktoś chce z nami podyskutować, to nie w deklaracji, tylko tu, na blogu (o ile jego komentarze nie będą wykraczać poza ustalone naszym regulaminem ramy, a to jest niestety częsty przypadek)
Obce są nam niektóre postawy przeciwników książki, czyli np. jawnie antysemickie, posługujące się insynuacjami, oszczerstwami, albo mijające z elementarną logiką. Przyjmujemy natomiast do wiadomości, że można mieć inne od nas zdanie i o ile będzie ono wyrażone w sposób niekłócący się z poczuciem przyzwoitości, nie mamy zamiaru tego prawa do odmiennego zdania kwestionować. Inaczej: możemy się z przeciwnikami ideowymi nie zgadzać, ale uznajemy ich za partnerów w rozmowie póki nie przekraczają ram cywilizowanego, demokratycznego dyskursu.
Ale jak przekraczają, to będziemy warczeć. 😈
Bobiku, poparcie chyba nie tylko dlatego ze sa szykanowani, ale takze dla powodow dla ktorych sa szykanowani (?). Jak sam napisales: „Poparcie dla odwagi w dochodzeniu do prawdy, nawet bolesnej, dla kultywowania ideału wolności słowa oraz nieulegania presji i naciskom.”
Donoszę, że jest coś, czym możemy się wzruszyć i ucieszyć bez żadnych zastrzeżeń, bo chyba osiągnęliśmy dokładnie to, o co nam chodziło. Dostaliśmy od pani Magdaleny Zielińskiej ze „Znaku” taki mail:
Witam,
chciałam bardzo podziękować za ten pokrzepiający i budujący dowód poparcia. Wszyscy w wydawnictwie bardzo się ucieszyli. Znak trochę się już zmęczył spamem i napisami na murach – podarowali nam Państwo haust świeżego powietrza.
bardzo dziękujemy.
Ja się w każdym razie ucieszyłem szalenie, że nie brukowaliśmy piekła dobrymi chęciami. 🙂
Racja, Lisku. Dość się śpieszyłem, więc skróciłem się trochę myślowo. 🙂
Tę historię o Małyszu (czy to Twoje, foma?) już rozesłałem w różne miejsca, Heleno. Nawiasem, ile głupot musiał PiS przez te miesiące narobić, bym zamiast ze smutkiem myśleć o setce rodzin ze zniszczonym planem istnienia śmiał się dziś z pastiszów. A nie jestem potworem bez ludzkich odczuć.
O tym, co mały człowiek może gdy żyje w świecie z Internetem nie mam wątpliwości od 2001, gdy niejaki Tamim Ansary wysłał posting, który uchronił cywilną ludność Afganistanu przed globalnym atakiem oszalałego Wodza GWB.
Alleluja, Bobik wrocil! Moge zejsc z posterunku!
Dzielny Kotek! Wytrwał na posterunku jak prawdziwy żołnierz. 🙂
Dostanie za to całego bażanta. Trochę kalekiego, bo w drodze z kuchni na blog gdzieś mu się jedna nóżka zapodziała 😳 , ale poza tym drobnym szczegółem ptaszysko wygląda na to, że jest całkiem zjadliwe.
Wokół Grossa – ciekawa informacja:
http://kopalniawiedzy.pl/Yad-Vashem-Google-Holocaust-dokumentacja-zdjecia-12376.html
I to jest, Andsolu, cos czego nie rozumiem. Internet jest tak duzy i kazdy ma do niego dostep, kazdy moze pisac. Wydawalo by sie ze w takiej sytuacji kazdy osobisty apel musi utonac.
Mysle ze tak jak w epoce przedinternetowej, glowna role odgrywaja jednak stosunki miedzyludzkie i kontakty, tz networking. Tyle ze internet straszliwie to wzmacnia (prawie jak to drganie skrzydla motylego ktore wplywa na krance uniwersum 🙂 ). Wiec internet jest amplifierem ludzkich kontaktow, ale bez nich chyba szansa na przebicie jest znikoma? (Choc sa rozne cuda w youtube).
Andsolu, bo my sie przeciez nie wysmiewamy z katastrofy i ofiar, tylko z – za przeproszeniem – narracji o katastrofie. A te wolno i nalezy wyszydzac.
Strasznie cieszy, ze w Znaku ucieszyli sie z deklaracji i ze ich to podnioslo na duchu.
Moge tez podzielic sie wiadomoscia, ze Stara dostala krotkiego maila od J.T. Grossa, ktory tez sie bardzo ucieszyl, nazwal inicjatywe Blogu Bobika „fantastyczna” i kazal dziekowac Wszystkim.
Och, Pawle, tam oglądania chyba na lata.
W nawiasie o terminie „holocaust” : niestety bardzo rozpowszechniony, wymyslony bodajze przez Eli Wiesel’a, ale kompletnie nieadekwatny (mowiac delikatnie). Holocaust to po polsku calopalenie, termin religijny oznaczajacy ofiare skladana bogom w ktorym zwierze ofiarne bylo spalone w calosci. Mord II Wojny nijak sie nie ma ani do religii, ani do bogow jakichkolwiek, ani do podnioslosci sacrum. Wiec ja osobiscie wole albo slowo Zaglada, albo hebrajskie Shoa.
Jak nie cierpię od pewnego czasu słowa narracja, tak tym razem głośno przyklasnę mordechajowemu rozróżnieniu. Istotnie, stosunek do faktów, a stosunek do narracji o tychże faktach, to są dwie różne sprawy.
Good Cat. Jaka szkoda, że ta zaginiona bażancia nóżka nie ma szans się znaleźć. 😳
o Małyszu nie moje, choć chciałoby się, żeby było, oj chciało 🙂
moje krytyki i prowokacje bardzo marnej próby niestety, taki dzień, że skupienie i kreatywność musiały pójść na co innego, ale przynajmniej ten i ów mógł się wstecznie zastanowić z czego się cieszy i to i owo jeszcze raz pomyśleć. cóż, ale pewnie i Tomasz Torquemada miał czasem gorszy dzień i komuś się od tego upiekło… ;]
Tak, Torquemadzie nieraz się upiekło.
No dobra, foma, wybaczamy, zwłaszcza jak Torquemadą straszysz, ale następnym razem odłóż dla nas pod ladę trochę tej kreatywności. Po starej przyjaźni. 😆
Pieseniu, 381 i 386 -to duplikaty podpisow.
Za te jednom ocalalom nozke bazancia, moge wyczyscic podwojne wpsy, chyba, ze Pies to woli sam zrobic. Bedzie sporo cyferek do przestawania.
Ja tez w zasadzie nie uzywam slowa Holocaust, z tych samych powodow co lisek. Odkad zwrocil mi na to uwage bp Felek Scharff.
To co mnie naprawdę cieszy, to reakcja wydawnictwa ZNAK. List i podpisy pod nim zebrane dal im wsparcie a o to przecież chodziło. Nie dyskutujemy tu nad tezami J. Grossa i metodologia jaką stosuje tylko o tym że wydawnictwo ma prawo spokojnie książkę wydać. Jeśli komuś się nie podoba książka to może pisać krytyczne recenzje, może jej nie kupować, wreszcie ( choć w tym wypadku to trochę karkołomne) może iść do sądu ale nie zapychać komuś skrzynki mailowe. Mnie sie wiele książek i wydawnictw nie podoba, ale cyberataki na Nasz Dziennik to też nie moja bajka…
Miałam swoje wątpliwości, bo w ogóle nie lubię podpisywania listów protestacyjnych ( ani listów poparcia) ale dobrze się stało jak sie stało
Brawo Jotka i Bobik.
Słowa mają własne, tajemne życie i chyba niewiele na to możemy poradzić. 🙂 Każdy, kto uczył się kiedyś gramatyki historycznej wie, ile słów zmieniło na przestrzeni wieków znaczenie, a nawet brzmienie. Na ogół możemy to tylko obserwować, ale na dłuższą metę przeciwstawić się pewnym trendom nie sposób.
A „kariera” słowa Holocaust jest na pewno związana z ogólną dominacją angielszczyzny w świecie. Ale właśnie holocaust pisany z dużej litery zaczął mieć własne, odrębne znaczenie i w tej chwili chyba już praktycznie przez wszystkich kojarzony jest z Zagładą.
Najzabawniejsze, Żono, że ja też wcale nie jestem jakimś szalonym wielbicielem protestów i poparć. Zresztą, jak ich jest zbyt wiele, to się po prostu dewaluują. Ale każdy ma jakieś tam własne granice wytrzymałości na różne rzeczy i własne momenty, kiedy mu puszcza i mówi sobie „no nie, tym razem już się po prostu nie mogę nie odezwać”. Nam się to akurat z Jotką zbiegło. 🙂
Foma,
a nie sądzisz, że w tych warunkach atmosferycznych Adam wcale nie powinien był lądować, tylko od razu odejść na drugi krąg? 🙄
No wiec ja musze sie przyznac, ze mialam taki moment w 2001 r, po Sasiadach, kiedy bylo duzo, duzo gorzej niz teraz,bo i Glemp i Sejm (Macierewicz zaczal wlasnie tracic rozum), bylam sluzowo w Polsce, i probowalam naklonic wielu z moich przyjaciol na jakas akcje solidarnosci i wsparcia – przujaciol, z ktorych niejeden zreszta sporo Jankowi zawdzieczal w czasach komuny. I mnie sie wtedy to nie udalo. Nie udalo i juz. Slyszec o tym nie chcieli. Taki jakis paraliz starchu wtedy zapanwal. Nie moglam znalezc ani jednej osoby, ktora chcialaby w cos sie wlaczyc. A mnie nie wolno bylo wstepowac pod wlasnym nazwiskiem bez pozwolenia Korporacji.
I zostala mi zadra z tamtych czasow i podskorne przekonanie, ze nikogo to poza mna nie obchodzi.
Wiec dotychczasowe wynki tej naszej obecnej inicjatywy powalaja mnie na kolana i nie spalam juz 48 godzin, a senna nie jestem.
cubalibre 😆 😆 😆
Musze wyznac ze nigdy nie jadlam bazanta 🙄
😯 To czym Cie karmia, lisku? 😯
Cubalibre, nie oglądałem transmisji z tego lotu, żeby nie być potem ciągany po komisjach jako świadek
Kocie, fauna bardziej lokalna oraz rybami, miedzy innymi, hhm , catfish…. 😳
Te rybki tak sie nazywaja tylko dlatego, z koty je lubia. I z powodu sumiastych wasow, jak u kota. Mam nadzieje, ze nie wciskaja Ci hummusa i innych podejrzanych grochowek. Na hummusie daleko nie zajedziesz. Musi byc miesno-rybne z przewaga krewetek. Zapytaj Bobika.
(co prawda „fauna oraz ryby” to prawie jak „jedna petycja z nieczytelnymi podpisami a druga we wtorek” 😳 )
Bardzo mnie Kocie ucieszylem, to juz nie musze miec wyrzutow sumienia, bo sumy bardzo lubie 🙂 Co prawda trudno mi zapomniec ze sa one takze dawnym bogiem andyjskiego altiplano, ale to juz trudno…
Hummus to jadal prof. Mmaa, ale inny 😆
Co do mojej świętości, to na jej poparcie mam słowa dwóch profesorów z Uczelni:
Prof. M.: „Jest Pani aniołem”
Prof. D.: „Jest Pani boska i czyni cuda.”
Ze skromności nie podaję pełnych nazwisk, ale jak będzie trzeba, to mogę.
Cieszę się ilością podpisów. Też nie sądziłam, że to tak wyjdzie. Gratulacje dla twórców.
Tak, oni tam w tym kopcu okropnie sie odzywiali.
vitajcie! Nie pisałam do Bobikarni 🙂 ostatnio bo brakowało mi słów tak ogólnie. Nie potarfię pisać strony na temat ;; być może” 🙂 Jak widze i czytam zajęła Was sprawa ksiązki…
Jeżeli nazwy ryb pochodzą od lubienia ich przez kogoś, to wędzony łosoś powinien się stanowczo nazywać dogfish. 😀
Świeży niby też może, ale po uwędzeniu on jakoś zdecydowanie psieje. 😈
Zawsze je lubiłam i chętnie kupuję chociaz ostatnio mniej . Kazdy apel popieram jeżeli służy komus w dobrej sprawie. Książka zapewne jest nią. Uważam że powinna być dostępna dla czytelnika bez apelu. Trudno mi nawet zrozumieć dlaczego ta czy inna ma byc wydana lub nie. Ostatnio były jakieś obiekcje w sprawie akcji kot a trzylatek. Dziwny jest ten świat 🙂
Bobik wciałeś mi sie w słowo a ja Łososi nie jem a piszę o książce wrrr
mniam 100 /seteczkę/ 🙂
W sprawie ancugu (pod poprzednim wpisem rozmowa). Mój śląski onkel Domin (wujek Dominik), w dawnych czasach środkowego Gierka jeździł na roboty do RFN (Rychtyg Fajnych Niemiec) – budował domy swoim kuzynom, którzy zdecydowali ewakuować się w 1945. Za którymś tam powrotem czegoś markotny. Pytają o powód. „A bo sobie chciałem kupić ancug, ale nie wiedziałem, jak jest ancug po niemiecku” – odpowiada.
Z rozmówek śląskich, stary dowcip (znacie? znamy – no to posłuchajcie):
Orkiestra górnicza szykuje się do próby. Kapelmajster gada: Achtung chłopoki, zaczynamy, eins, zwei, drei, Jeszcze Polska nie zginęła!
—
Rychtyg Fajne Niemcy – nie znałem, smakowite 🙂
Babilasie,
bo nie każdy wie, że to Beinkleid mit Sakko 😉
Dopiero dziś zajrzałem do Was i natychmiast po linku wskoczyłem na stronkę z apelem, żeby złożyć stosowny podpis.
Od nazwisk aż się w głowie kręci. Jest już ponad 400 podpisów i szczególnie było mi miło zobaczyć, że paru osobistych znajomych sprzed lat także znalazło się na liście.
A w ogóle, Bobiku, krzepiąca ta Twoja inicjatywa. Wyrazy uznania!
Sieć by nie zniosła moich kawałów w tym śląskich .:) Daaaaleko Ci do mnie Winni.
Aaa, tak Laudate. Mysmy sie po prostu SKRZYKNELI. Jak przedtem na Blogu Bobika. 😈 😈 😈
sorry Wymmy
Takie śmieszne kawałki lecą, a ja tymczasem muszę przy garach stać, bo rodzina jeść woła.
Chciałem Kocicę zagnać do gotowania, ale się wykręciła, że jest jeszcze nieletnia i nie wolno jej do pracy zmuszać. 👿
Bobiku, nie tylko Ciebie uwiera narracja 😉 (ostatnie dwa akapity) http://wyborcza.pl/1,75968,9003784,Beata_na_rykowisku.html
haneczko, nie napisze niczego nowego bo pewnie jak mniemam większość, czytam prase z różnych stron a może lepiej jak napiszę stronnictw 🙂 Ciekawiej niż narracja wypada slowo jako przerywnik ; tak; cos tam cos tam i znowu; tak,; Wszyscy MĄDRZY juz tak mówią. A może nie wstydzmy się i jes ” /po angielsku/ natyrliś / po niemiecku itp jaki kto język lubi. 🙂 Moi niektórzy znajomi gdy kiedys wracali z USA po 1/2 roku ciagle wtrącali słowo ;a; ciekawe co na to językoznawcy czy to już zaraza czy tylko kochcnie 🙂 🙂 ?
kochanie oczywiście natyrliś 🙂 dobrej nocki 🙂
Rysiu,
jedna niemieckojęzyczna przeczytała i bardzo dziękuje.
Nie mam podziwu ani wdzięczności dla Grossa ani dla Znaku, mam jedynie szacunek.
Nie wiem, co to demokratyczny dyskurs i nie uważam za konieczne utrzymywanie jakiegokolwiek dyskursu, a w szczególności dotyczącego wolności sumienia, dyskusji, czy ocen, w ramach obowiązującego prawa.
Wolność dyskusji jest niepodzielna, inaczej nie wywalczylibyśmy jej. Dyskutowaliśmy za komuny w nieprawomyślny sposób, używając argumentów stojących w niezgodzie z reżymowym prawem. Porządek prawny bywa tylko przeszkodą w swobodzie rozmowy, kwalifikowanie opinii mieszczących się w ramach prawa jako dopuszczalne jest ograniczaniem ich wyrażania.
Wciąż istnieją liczne reżymy trzymające społeczeństwa za twarz, wciąż duża część populacji nie może swobodnie rozmawiać. My mamy taką możliwość, choć za wyrażane sądy czasem dostaniemy kopa, to jesteśmy i tak w sytuacji komfortowej w porównaniu do (tu wstawić Koreę, Chiny, Kubę i wiele innych)
Jednakowoż popieram inicjatywę sercem i rozumem, który nakazuje mi dostrzegać, że to kolejna zbożna inicjatywa, zmierzająca do zwalczenia bezczelności , z jaką sędzia uniewinnia rasistów wykrzykujących swe hasła publicznie, polityków głoszących koniec cywilizacji białego człowieka – po wyborze Obamy – jakże licznych duchownych wyrażających pogardliwe sądy o innowiercach, kobietach i gejach, urzędników interpretujących prawo na swój mały, polacki sposób.
Bo mi zależy, by córka, gdy się zdecyduje tu pozostać, żyła w NORMALNYM KRAJU – jak takim terminem od lat nazywamy kraje zachodnie.
Zatem podpisuję
Zeen, w gruncie rzeczy o to samo nam chodzi, tylko wiesz – prawa gatunku. 😉 Odezwy, petycje, deklaracje itp. pisze się trochę innym językiem niż komentarze na blogu. 🙂
zeenie mocno powiedziane 🙂 Ja również jestem za wolnością. Pozostawmy jednak sprawę ksiązki. Wolność dla mnie to nie jest mozliwość wyjazdu dziecka na zachód dla mnie wolność to mozliwość pozostania dziacka w Swoim Kraju. 🙂 Obama jest daleko i prawdę mówiąc pewnie wielu Polaków nie we kim jest. Prawda jest na talerzu i w lodówce. 🙂 pa!
Laudate zwrócił uwagę na ciekawy aspekt tej listy. Ja też odkrywam na niej różnych znajomych, których od wieków już nie widziałem i nie miałem z nimi żadnego kontaktu.
Przyjemnie, że żyją. 😆
Ja swą odezwę sformułowałbym dyplomatycznie:
Wszelkiej gnidzie, wszy, swołoczy
Której nie w smak książka Grossa
Trochę krwi się tu utoczy
Niech po rżysku lata bosa…
Podpisałem się pod apelem Bobika. Uważam jednak, że sprawa jest zbyt ważna i żałosna – dla nacji , którą też reprezentuję…Jak widzę i czytam o takich sprawach, to są dla mnie właśnie te ciężkie chwile, w których trudno mi się utożsamiać z osobnikami, którzy w imieniu ” poloków” wystepują:( Grossowi nikt nie zarzucił kłamstwa – nawet te oszołomy się na to nie odważyły. Trudno jest zamazać prawdę o tamtych wydarzeniach, które opisuje. Bo tak właśnie było. To są fakty, które / niestety / , przy odpowiednich okolicznościach i dziś mogłyby nastąpić. A, że Gross nie zachowuje ” proporcji ” i nie przypomina faktów, dla Polaków , pozytywnych? Przecież te fakty wszyscy znają , ale jednocześnie robimy wszystko, aby : zamieść pod dywan historii , to co: nie pasuje do wizerunku ” Polaka bohatera ”
Moim zdaniem Gross bardzo słusznie przypomina i ” wymiata ” : niewygodne dla nas fakty! I ma to tego święte prawo. Jego dzieła nie pretendują ściśle do bycia: podręcznikami historii, a jedynie reprezentują jego punkt widzenia. Nie jesteśmy narodem ” wybranym” i nieskazitelnym…
Mam jednak obiekcje, czy forma nie niweczy meritum? No bo: bobik, który jest miłym pieskiem… a my: podpisujemy sie pod jego apelem… W sprawie, która wymaga mówienia: otwartym tekstem, bez przyłbicy i niedomówień. Tacy jesteśmy, czego ” poloki prawe i prawdziwe ” nie pojmują!
Stanisław
O narracji ja też pisałam – pod kątem muzycznym 😉
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=563
Cieszy mnie dokładnie to samo, co Bobika o 21:03 🙂
Stanislawie, deklaracja jest podpisana przez „blog Bobika”, co oznacza pewne ramy w ktorych zostala podana publicznosci. A Bobik figuruje na liscie calkiem bez przylbicy (badz kaganca 🙂 )
Zeen 🙂
Fascynujace jest tempo – przecietnie 10 podpisow na godzine.
Stanisławie, po pierwsze muszę zapytać, czy jesteś „naszym” 😉 Stanisławem, czyli tym, który już tu czasem u nas bywał. Podejrzewam, że nie, ponieważ adres mailowy jest tym razem inny. Jeżeli jesteś tu po raz pierwszy, czyli jesteś innym Stanisławem mam wielką prośbę, żebyś coś dorzucił do nicka – np. jakąś cyfrę. Nie mam najwyraźniej na blogu takiej opcji, żeby nie dopuszczała do dublowania się nicków, a musimy jakoś Stanisławów odróżniać. 🙂
No i jeżeli jesteś nowym Stanisławem, to Cię witam na blogowisku. 🙂
O tym, czy akurat miłe pieski powinny wypowiadać się w ważnych sprawach, mnie nie przystoi wyrażać opinii. Niech ją inni wyrażą. 😉
haneczko,
czy mogłabys mi pożyczyć trzeci tom Millenium?
Z wolną wolą moją- nie podpisałam i nie podpiszę.Z kilku powodów:
1.Mam uczulenie na m a n i p u l a c j ę.
2.Takoż – na wychowywanie mnie poprzez sieć.
3.Nie podpisano z tego adresu mego apelu o dręczenie zwierząt, o czym dyskretnie wspomniała dziś @
jarzębina. (dzięki za minimum obiektywizmu,rzecz dzisiaj nie spotykana!!).Spawa była małej wagi, a wywołała burzę.
Paskudny łotr, mam pytanie do haneczki, a on mi nie chce wpuścić, jak ponawiam próbę, to pyskuje, że się powtarzam 👿
Spróbuje jeszcze raz:
haneczko,
czy mogłabyś mi pożyczyć trzeci tom Millenium?
O teraz poszło i pokazał sie poprzedni wpis 🙄
Koniu, o ile pamietam, nie tyle nie podpisano, co proszono bys naniosla poprawki ktore by podpis umozliwily. Ale ogolnie, takie deklaracje podpisuje sie z poparcia dla tresci, a nie jako rewanz za inny podpis. To nie handel zamienny.
Pani Doroto, tak najbardziej, to ja się dziwię. Nie spodziewałam się takiego odzewu i to z różnych zakątków Kulki 🙂
Wielkie szapobasy dla Jotki i Bobika 🙂 Bardzo Wam dziękuję.
Jotce i Bobikowi szapobasy po pasy ❗
Próbowałam, ale nie dorzucę 😉 Wysłać Ci pocztowo, Jotko?
haneczko,
moja wdzięczność będzie Cię ścigać do grobowej deski 😆
prześlę adres na Twojego maila
Koniu – dwa pierwsze punkty są Twoimi osobistymi podstawami pewnej decyzji i oczywiście nic nikomu do tego. Co do punktu 3. – o ile pamiętam, wiele osób wyraziło chęć podpisania tej petycji, o ile usunięte zostaną pomyłki rzeczowe, uniemożliwiające podpisanie. Nie chodziło o to, że nie wzrusza nas los zwierząt, ani – z całą pewnością! – że to Ty podsunąłeś petycję, tylko o jej wadliwe sformułowanie.
Poza tym jaka burza? Ja sobie żadnej burzy nie przypominam. 😉 Było kilka rzeczowych uwag, wskazujących dlaczego petycja domaga się przeformułowania i tyle. 🙂
za przyziemnie w tej całej (wstawić cokolwiek, byle rodzaju żeńskiego, coby przymiotnik pasował) pytanie o trzeci tom Millennium należy się jotce pół litra jak nic, a nawet cały liter 😆
Bobiku:)
Wyjaśniam. jestem pierwszy raz czynnym uczestnikiem Twojego bloga/u/. Możemy się umówić, że będę się podpisywał: Stanisław 51. Dobrze? Wcześniej tylko czytywałem i to… przyznaję, że sporadycznie. jednak waga sprawy tak mnie poruszyła, że zadziałałem szybko i spontanicznie – nie do końca wczytując się w ” meandry” blogowych zasad:) Po polsku – salag mnie trafia jak widzę i słysze tą iracjonalna nagonkę na Autora.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Stanisław 51
Za szapobasy pięknie dziękuję 😳
foma,
jestem ZA 😆
Zacny Koniu fiskaty, głęboko mnie poruszyła Twoja idea wymiany usług (podpisz mi pod pachą, a ja ci podpiszę na piersi), to jest właśnie tak z wymianą idei w dobrym towarzystwie, dla ułatwienia zapisuje się w kąciku ich wymienną wartość w euro.
W kwestii punktu 1, zauważyłem na forach, że gdy używając bombowych argumentów, nie piszą drukiem rozstrzelonym, a majuskułami. Plus wytłuszczenie, plus wykrzykniki.
A co do punktu 2, przypomniałaś mi pewną aferę sprzed kilku lat z blogu tierralatina, gdzie opowiadał o menu (chyba z Peru) ze świnek morskich, za co został przez trzy panienki w łącznym wieku poniżej pięćdziesiątki zaetykietowany jako odmiana bandyty, Hitlera, złoczyńcy i parę innych określeń. I z pewnością owe chcące lepszego świata osoby patrząc na swoje chomiki czuły się przynajmniej siostrami Descartesa a może i lepsze. I chyba czuły się bardzo zasmucone, że olbrzymia większość komentatorów wyraziła dość odmienne o nich opinie.
Więc trzymaj tak, nie daj się wychować, niezależnie od argumentów używanych przez rozmawiające z Tobą rozmowy. One na pewno są poniżej Twojego poziomu, bo nie są Tobą.
A najzabawniejsze jest to, że miałaś bardzo prostą akcję przed sobą: przeczytać, przemyśleć i czując wewnętrzną niezgodę, nie podpisać. I tak to zostawić.
Za całym litrem of course 😆
Kochane Blogowisko! Za Jotkę szczekał nie będę, ale jak o mnie chodzi, dziękuję, ale zarazem proszę – nie przesadzajta z tymi szapobasami. Ja mam cały czas poczucie, że coś jest nie tak, jeżeli trzeba szapobasić za zwykłą ludzką czy psią przyzwoitość. Według mnie to się powinno uważać za normę, a szapobasy zostawić sobie na jakieś naprawdę wyjątkowe okazje. 🙂
A poza tym, ani przez moment bym nie brał pod uwagę umieszczenia na blogu tego listu, gdybym nie miał Was za plecami. Po pierwsze uważałbym (i pewnie słusznie), że mój pojedynczy głos nie będzie miał żadnego znaczenia. Po drugie, bardzo była dla mnie ważna świadomość, że możemy z Jotką w tej sprawie w ciemno spodziewać się poparcia większości z Was. Więc jak już, to – komu szapobasicie? Sobie samym szapobaście. 🙂
A ja się zastanawiam jak to technicznie zrobicć by z treścią listu ze Znaku mieli okazje zapoznać sie sygnatariusze. Apel krazy w sieci ( np. na facebooku i przez maile),a nie każdy kto podpisał zagląda na blog, a szczególnie do komentarzy pod konkretnym wpisem Bobika. Może Najmądrzejszy Pan Administrator cos wymysli…
Mar-Jo, to ja dziekuje 🙂
Yes, Yes, Yes, cały Koszyk … i tu proszę wstawić … 🙂
widze, ze zona sasiada ma ten sam problem z listem Znaku,
popieram!!! 🙂
Stanisławie 51, witam Cię wobec tego już całkiem oficjalnie. 🙂 Niestety, kiedy wejdziesz pod tym nowym nickiem będziesz musiał jeszcze raz poczekać na akceptację, ale potem już będzie z górki. 😉
Przeczytałam powyższy komentarz Bobika i zacięłam się po fragmencie: Ja mam cały czas poczucie, że coś jest nie tak, jeżeli trzeba szapobasić za zwykłą ludzką czy psią przyzwoitość. Według mnie to się powinno uważać za normę Przeczytałam jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. Jak zarysowana płyta wciąż zacinam się w tym samym miejscu.
Bobiku, czy słusznie wnioskuję, że skoro złożenie podpisu pod deklaracją jest aktem zwykłej ludzkiej przyzwoitości, normą, to niezłożenie jest świadectwem czegoś zgoła odmiennego? Braku elementarnej ludzkiej przyzwoitości na przykład?
Wszyscy podali emaile, moze mozna im wyslac.. (?)
O Rysiu, tez o tym pisałeś???. łajza, ale nie widzę !
No nie wiem Lisku, bo troche roboty jest ……
na mnie czas 🙂
pogoncie Kota do spania ❗ 😐
zono, nie zdazylem, bylas pierwsza 🙂
Pan Administrator na pewno coś wymyśli, ale bardzo proszę, żebyśmy mu dali czas przynajmniej do jutra, bo on już trochę nie wyrabia ze swoją własną robotą i dodatkową blogową. 🙂
A ja przy okazji poproszę o wyrozumiałość dla siebie samego – nie nadążam z odpowiadaniem na maile, zwłaszcza dłuższe albo takie, które wymagają dłuższego zastanowienia. Przepraszam wszystkich, którym odpowiem z większym opóźnieniem, ale mam niejaki zator pocztowy. 😉
Aha Rysiu, spij dobrze!
Kijka nijak pogrubasić
Nijak zgubić swego cienia
Nawet ciut poszapobasisić
Nie masz tutaj przyzwolenia
Odszapobasuję zatem
Aby klimat nieco zmienić
Szapobasa będę katem
Kiedy zacznę tutaj zeenić…
😉
Ja też się żegnam, dobranoc 🙂
Rysiu,
jutro stawiamy dodatkowe nakrycie, masz stałe zaproszenie na śniadanie 😉
To byłaby nachalność i trochę autoreklama. Wrzucić w sierżanta „blog bobika” to, dla ciekawych, nic trudnego 🙂
Vesper, szapobasy są za zrobienie czegoś dobrego. Dobre-przyzwoite można robić na wiele sposobów, bez klasyfikowania stopnia przyzwoitości 😉
Pana Administratora absolutnie nie nalezy pospieszać,mysle że podpisy beda napływac jeszcze przez kilka dni….
Nie, Vesper, źle zrozumiałaś, albo ja zbyt niejasno napisałem. 🙂 Jeżeli ja jakąś sprawę uważam za sprzeczną z moim poczuciem przyzwoitości i głośno (na przykład w komentarzu czy jakiejś deklaracji) to powiem, to nie jest to według mnie nic wykraczającego poza normę. Tak a tak myślę i przyznaję się do tego, nawet jeżeli przez tego czy owego może to być źle widziane.
Ale oczywiście nie uważam, żeby do norm przyzwoitości należało podpisywanie się pod moim zdaniem. 😉
Jotka w betach, a adresu jak nie było, tak nie ma 🙄
Aaa, to ok. Bo już się przestraszyłam 😉
haneczko,
wcieno mi gdzieś Twojego maila, kochana 🙁
Vesper, mysle ze zlozenie podpisu jest czynem dobrym/przyzwoitym, nie-zlozenie podpisu jest czynem neutralnym lub nie-czynem, a dopiero zlozenie podpisu pod apelem mobbingowym jest czynem nieprzywoitym.
To wszystko pod warunkiem ze sie uwaza ze (w danej sytuacji) mobbing jako forma oporu jest nieuczciwy.
A zeby bylo troche weselej, zacytuje S. Themersona:
„Bezstronny kronikarz takze nie potrafi stwierdzic obiektywnie, j a k i byl prof. Mmaa. Bezstronny kronikarz moze zanotowac jedynie, ze prof. Mmaa mial opinie madrego u tych, ktorzy mieli opinie nieglupich u tych, ktorzy mieli opinie tepakow u tych, ktorzy mieli opinie idiotow u prof. Mmaa. Jednoczesnie jednak mial opinie fantasty u tych, ktorzy mieli opinie dziwakow u tych, o ktorych on sam twierdzil, ze sa prawdziwymi naukowcami.”
@andsol- p-kt 2 mojego postu.
Co do wymiany usług, to nie zupełnie tak:usilowałam wykazać mentalność Kalego.
Koniu fiskaty, ale po czyjej stronie ta mentalność według Ciebie?
Przed półnoocą ziewaają już zeenie
Śnieg pokryyje wnet noocne upioory.
Taak okruutne są naasze sylaaby
Króótkie praawie jak Leeca utwoory.
Jotko, wysłałam Ci na komórkę 🙂
„Nie podpisano z tego adresu mego apelu o dręczenie zwierząt…” 😯
Bobiku, obiecaj, że takiego apelu NIGDY tu nie zamieścisz 🙄
Jeszcze do @andsola: pod petycją starszych pań w/s świnek morskich podpisałabym się natychmiast, bardzo dla mnie byłyby wiarygodne, bo jakiż by miały interes czy zysk-staruszki broniąc takich słabych zwierzątek? 🙂
A tu coś na dobranoc. Czy Polska staje sie cypryjskim kondominium?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9009368,Poslowie_PiS_zaplaca_za_zniszczone_wozki_hotelowe_.html
Koniu, zupelnie bledna analogia. Krowa nalezy do Kalego lub jego sasiada. W odroznieniu od tego petycje, a jeszcze bardziej tematy ktorych dotycza, nie sa wlasnoscia prywatna. Wiec jesli ktos podpisuje petycje o traktowaniu zwierzat ktora Ty podrzucilas (a nawet nie Ty napisalas), nie robi tego dla Ciebie, nie Ty jestes w tym wazna; tylko zwierzeta. Analogicznie w sprawie mobbingu Znaku: tematem jest mobbing, a nie osoba autora petycji.
Bobik, coś się święci. Wiesz jak to jest, kiedy na jakimś podwórku pojawią się sympatyczne swoją drogą psy, ale w nastroju trochę czepialskim tego akurat dnia? Wiadomo, że prędzej czy później zacznie się jazgot. Dobrze jest wtedy przygotować wiadra z wodą, żeby chlusnąć na kłębowisko, zanim się pozagryzają. Czuję, że dziś jest właśnie ten dzień. Może lepiej napełnij ceberek 😉
vesper, to ja lepiej ide wieszac bielizne, bo wlasnie pralka sie konczy…
Pięknych snów życzę Wszystkim.
Wyciszenia , miłości……
http://www.youtube.com/watch?v=TJBxzSPjWwk
A podpisow rowno 500 w 48 godzin 🙂
@Koń fiskaty : jakich starszych pań? Napisałem: trzy panienki w łącznym wieku poniżej pięćdziesiątki, bo określiły się jako wrażliwe i humanitarne szesnastolatki. Dziś może już mają po 20 lat i sporo by dały, by ich apele znikły z sieci, albo by ich nikt nigdy nie wygrzebał. A może do dziś nie rozumieją skali zjawisk, kto to może wiedzieć.
Coś musi być w kostkach, zwłaszcza cudzych. Każda, ale to każda okazja jest dobra (?), żeby je podgryzać.
Po wczorajszym markowaniu padam na mordkę. Dobranoc 🙂
PA nie ma co wymyślać. dodaje się edit pod deklaracją, albo żeby jakoś odseparować, link do odpowiedzi Znaku i tela, pasi?
Nie ma dziś żadnego gryzienia. 😎 Żywimy się pasztetówką, którą wystarczy memłać i tyla. 🙂 Na porządne gryzienie trzeba mieć dużo czasu, a u mnie to aktualnie towar nader deficytowy.
Muszę się jeszcze szybko dokształcić z jednego zupełnie mi nieznanego muzeuma, do którego jutro mam prowadzać młodzież.
Sami sobie zażyczyli, że chcą do tego muzeuma. 😯
Młodzież chce do muzeuma? Koniec świata 😯
Też tak sobie pomyślałem, że musi będzie koniec świata i trzeba zapas mąki kupić. 🙄
Widze tu ciekawy konski argument, ktory poprzednio przeoczylam. Kon pisze: „pod petycją starszych pań w/s świnek morskich podpisałabym się natychmiast, bardzo dla mnie byłyby wiarygodne, bo jakiż by miały interes czy zysk-staruszki broniąc takich słabych zwierzątek?”
Czy oznacza to ze inne petycje moga byc mniej wiarygodne i skrywac wg konia jakies interesy? 🙂
Bardzo prosze nic na mnie nie lac… 😳
Dobranoc 🙂
Uff, ten muzeum nie jest na szczęście zbyt rozległy – ani powierzchniowo, ani zbiorowo – więc można się go w zarysach naumieć w miarę szybko. 🙂
Dobranoc (a może dzień dobry Rysiu?) 🙂
Często podziwiam komentatorów blogów za otwartość z jaką opisują swoje najtrudniejsze doznania i dzielność, z jaką to przechodzili. Przed chwilą na blogu Barta znalazłem taki przypadek mówiący o tym jak kolosalną nieuczciwością, jak bolesną drwiną z bólu i cierpień mogą być różne „alternatywne” pomysły wyciągania pieniędzy z ludzi w trudnych sytuacjach. Zobaczcie sami.
Dopiero co weszłam na blog i najpierw przeczytałam wszystkie podpisy. Dużo – super! I dużo bliższych i dalszych znajomych, łącznie z osobistą bratową 🙂
Padlem na pyszczek i zasnalem po tych 48 godzinach czuwania przy Liscie Podpisow. A jak sie obudzilem, to mialem nadzieje, ze jest juz ranek, ale niestety jest gleboka noc i znow tylko my z Puchala na posterunku.
Rzucilem sie oczywoscie do Listy Podpisow i wciaz trudn jest mi uwierzyc, ze az tylu ludzi nie tylko te nasza Deklaracje Poparcia wylowilo w „plugawym zgielku”, ale poczulo, ze to sa takze ich slowa. Bo brzecza mi w uszach od paru dni slowa z ulubionego wiersza mojej Starej o zwyciestwie Rozumu, ktory ” z plugawego zgiełku dręczonych wyrazów ocala zdania surowe i jasne…”
Probuje odnalezc w sobie te poklady cynizmu, ktore mi zawsze w zyciu tak wernie sluzyly, a u – NIC. Sama,za przeproszeniem ja kogo, Pokora. Pewnie sie starzeje w zastraszajacym tempie. 👿
O, rany Koguta! Wlasnie zauwazylem, ze Bobik poprawil wszystkie numerki przy podpisach (bo one sie sie w pewnym momencie przestaly zgadzac, po wykasowaniu zduplikaowanuch podpisow – bylo ich zaledwe trzy, ale trzeba bylo poparwiac wszystko recznie w gore).
Odnotowuje ten fakt tylko dla podkreslenia kolejnych Zaslug Psa, zeby nie bylo, ze nawet nikt tego nie zauwazyl. Zauwazyl, zauwazyl. 😈
I jeszcze jedno, zanim pojde z powrotem spac: coraz bardziej mi sie podoba demokratycznosc tej listy i brak w niej rubryki „zawod”.
Nie wiem do konca dlaczego mi sie to tak podoba, ale podoba okropnie.
Moze ktos mi pomoze ubrac to w koherentne slowa?
oczywiscie, tego sie spodziewalem, buszujacy Londynski Kot 🙂
a spanie?
jestem wczesniej-dostalem zaproszenie na sniadanie od Jotki
przybywam 🙂
brykam fikam 😀
Milego dnia, rysiu. Brykaj ostroznie.
Pracowity ranek. Odpowiezialem na maile. Wystosowalem list do Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, zapakopwalem fure brudnych naczyn do zmywarki, skoczylem na stacje benzynowa po papierosy, ogarnalem kuchnie przed nadejsciem Pani Dochodzacej, oproznilem osiem popeilniczek oraz jeden talerz niedopalkow, wywietrzylem sypialnie,
Czas na zasluzona kawe z croissantami. 😈
Kocie (05:15), może dostrzegasz, że między innymi ja, prosta kobieta, która ma niewiele więcej poza własnym nazwiskiem i własnym sumieniem, czułabym się niezręcznie, czułabym się zbyt mało znacząca, podpisując listę, na której podkreśla się osiągnięcia podpisujących.
Śniadanie podane Rysiu:)
Kot i pokora, zaiste cud domniemany czyli krakowiacy i górale bladym świtem w londyńskiej mgle 😉
Witaj Klaro i czuj się w Koszyku, jak u siebie 🙂
Nocna zmiana poszła spać. Dzienna zmiana wstała i pobiegła do pracy. Mnie też już obowiązki wzywają 👿
Zdążymy jeszcze razem wypić kawę, jeżeli masz ochotę. A potem to już będą wpadać na pogaduszki psy, koty, ludzie i inne stwory 😆
Witam Koszyczek,
niedawno otworzyłam oczka na świat i zabieram się zaraz do nauki. Między 14 i 15 polskiego czasu proszę o trzymanie kciuków. Jak się powiedzie, to witajcie Starówkowe knajpy 😀 .
Dzisiaj Dzień Pamięci o Holokauście. Jest inicjatywa, żeby zapalić o 18 świeczkę w oknie (albo na facebooku 😯 ), ale liczy się pamięć, więc bez świeczek i niebieskich pasków też się obejdzie.
Tak, klaro, chyba o cos takiego mi wlasnie chodzi. Dobrze to nazwalas.
Witaj!. 😈
Dzień dobry 🙂 Psy to dziś nawet wpadają całkiem wcześnie, bo potem muszą iść dręczyć młodzież. 😎
Witaj Klaro. 🙂 Masz absolutnie rację – na listach, gdzie podkreśla się wiek, urodzenie, rozum czy urząd jakoś mniej zręcznie się podpisywać. Nawet jeżeli przypadkiem akurat się pod któreś z tych kategorii podpada. 😉
Protestuję z łopotem przeciwko przypisywaniu mi cudzych zasług! 👿 Numerki przerobił Pan Administrator i to tak śprytnie, że teraz same już będą się dynamicznie dopasowywać do sytuacji. 🙂
Co prawda należało mu się to przerabianie, bo początkowo wziął do numerków dość prymitywny skrypt, wychodząc z założenia, że jakieś głupie 50 liczb będzie można bez trudu poprawiać ręcznie. 🙄 Tak że wczorajsze kombinowanie ze skryptem było dla niego słuszną karą za defetyzm i niewiarę w moc pieskich dywizji. 😈
Tak, to dzis.
A zapalenie swieczek oznacza, jak podaje dzis BBC:
This symbolic act commemorates those who have been affected by the Holocaust and more recent genocides such as those in Cambodia, Bosnia, Rwanda and Darfur.
Wiwat Pan Aministrator! Niech zyje!
Dzien dobry 🙂
Mimo Dnia Pamieci nastroj jakis optymistyczny…
Bobiku, „protestowanie z łopotem” sliczne…
Klaro, (nazwisko i) sumienie to baardzo duzo.
Zycze wszystkim milego dnia ❗
O 18 będę już w domu i na pewno świeczkę zapalę. To jest jeden z takich symbolicznych gestów, które (o ile nie są wykonywane w tłumie) nigdy mi się nie przekształcają w mechaniczne, tylko prawdziwe emocje za tym tkwią.
klaro, prostych mężczyzn widywałem w sztukach teatralnych, jak aktor był dobry to rola wychodziła prawdopodobna. Ale w prostą kobietę po prostu nie wierzę i już. To by była niesłychanie skomplikowana konstrukcja.
Co do reszty, ładnie to powiedziałaś, własne nazwisko i własne sumienie, dokładnie o to chodzi. A co do dodatkowych pól…
Znajomy był świeżo po doktoracie. Odwiedziłem go w odległej od wielkich miast miejscowości, w domku na skraju, gdzie teściowe dali mu i żonie mieszkanko z wejściem z tyłu, widocznym tylko i wyłącznie dla idących do nich. I choć było to ich miejsce dopiero od paru dni, na drzwiach błyszczała złocista tabliczka z wygrawerowanym wszystkim, ale głównie skrótem dr.
A to był (i jest, choć może już nie tak młody) mądry i wartościowy człowiek. Nie ma rady, złociste tabliczki to duża pokusa. Więc dobrze jest nie rozstawiać drzwi na przytwierdzanie ich.
Bobik,
w zw. tym o czym wspomina powyżej lisek i czego oczywiście nie potrafię do niczego przypiąć pojawia się pytanie: czy aby ktoś tu nie wymontował „protestowania z łopotem” ze starego pimpającego niewypału i nawet nie postawił za to flaszki? 👿
O, łajza z liskiem. Ukłony dla puszystego ogona.
Foma, za wyrażenia, które weszły już do języka potocznego nie stawia się flaszek, bo trzeba by gorzelnię zakupić. 😆
Dzień dobry 🙂
Klaro 🙂 , bardzo dobre i jasne uzasadnienie 🙂
Alienor, kciuki w gotowości ❗
No wiec pwoiem wam cos w tajemnicy, ale niech to zostanie absolutnie miedzy nami. Moj bp Dziadek tak bardzo marzyl, zeby przed nazwiskiem mojej Starej pojawilo sie jakis dr, ze nie tylko bylby jej gotow sam ow dr-at napsac, ale wykuc tablice z dr i jej nazwiskiem w szczerym zlocie i spraszac wszstkic znajomych aby podziwiali. 😳
Wiec Stara jak to Stara, pwoiedziala „niedczekanie” i zostala prosta Stara. Zlamala tym serce Dziadka. Zreszta tez nie byla specjalne zdolna do dr-atow. 😈
http://wyborcza.pl/1,75475,9008699,_Zlote_zniwa__wyjda_10_marca.html
Hy hy, moje siostrzeństwo w końcu też podpisało. Wczoraj dostali linkę z dwóch źródeł 😆
Żadne z tych źródeł zresztą nie było mną, żeby było jasne. Ja wspomniałam ustnie i usłyszałam taką odpowiedź 🙂
Widzialem, Doro. 😈
No patrzcie, jak nam się pięknie ta antynarodowa zaraza roznosi. 😈
Ze szkoły dzwonili, że wycieczka do muzeuma trochę się przesunie, więc mam darowaną dodatkową chwilę na blogu. 🙂
Foma, Bobik, pamietam jak blogger Ben Franklin grozil niemalze sadem, jak mu jakis inny blogger (czy nie Wojtek Orlinski?) podwedzil jakies skrzydlate wyrazenie, nie powolujac sie na zrodlo. Bylo to dosc komiczne starcie sie dwoch kogutow. Publicznosc ( w tym ten Kot) klaskala, gwizdala i zagrzewala do dalszego naparzania sie 😈
Zauważyłem, że od Pawła Wimmera dostałem prawdziwą Nagrodę Eilego. 😳 😆
Zawstydziłem się trochę, bo ja też prosty pies bez dratów jestem, ale nie powiem, miło mi się zrobiło szalenie. 🙂 Dziękuję bardzo.
Już nawet nie będę się domagał, żeby w tej nagrodzie zawierał się finansowy równoważnik Nobla. Kawałek pasztetówki wystarczy. 😀
No, nawet bym się z fomą trochę ponaparzał, żeby sprawić radość P.T. Publiczności, ale wyjść zaraz muszę. 🙁
a Kot ciagle buszuje 😯 🙂
klara, 🙂 😀
jotka, 🙂 😀
innym, kazdemu 🙂 😀 🙂 😀
Biorę, Rysiu 😆
Korzystając z dodatkowej chwili w sieci wczytałem się dokładnie w tekst Pawła i stwierdziłem, że obrzydliwy ze mnie zarozumialec. :oops:. Ta Nagroda Eilego wcale nie jest dla mnie, tylko dla całego Blogowiska. To pewnie ta pasztetówkowa gratyfikacja tak mnie zmamiła. 🙁
Ale wobec tego linkuję już bez poczucia, że nie wypada mi się autoreklamować. 🙂
http://poradnikwebmastera.blox.pl/2011/01/Bobik-i-spoacutelka.html
Skoro Kot M. i tak nie śpi, to zostawiam go na straży podpisów, a sam zapycham szybki truchtem w teren. Do popołudnia. 🙂
Cholera, znowu coś z numerkami nie działa, choć już działało. 👿 A PA gdzieś jako ten wiatr w polu… 🙁
🙂 , ja też, wczoraj – http://www.stachurska.eu/?p=71
dlaczego Bobik chce się ze mną naparzać? 😐 zrobiłem mu coś czy ja? 🙄
*czy jak
poproszę o komasację
@Kot Mordechaj – Ben Franklin, piszący zresztą zgrabne teksty dla Studia Opinii, miał święte prawo – w końcu odrobina miłości własnej siedzi w każdym z nas. 'Piszę za darmo, ale uznajcie moje pierwienstwo’ 🙂
Dawno temu zdarzyło mi się parę razy, że jakiś ukuty doraźnie dowcip słyszałem wkrótce potem w Wolnej Europie. Ki diabeł? WE mnie podsłuchuje? Doszedłem szybko do wniosku, że pewne sytuacje są tak oczywiste, iż prawdopodobnie dowcip powstaje niezależnie w kilku miejscach na raz. To jak z matematyką – kilka ważnych teorii powstało niemal jednocześnie w różnych miejscach, bo była obiektywna potrzeba ich sformułowania.
Tereso,
gdyś się wybierała w moje strony, daj znać. Sporo jest do obgadania, jeszcze więcej do zrobienia 🙂
foma,
bo Cię lubi! 😉
@Bobik – ja tylko oddałem honory najmądrzejszemu psu na świecie 🙂
A swoją drogą, widziałem gdzieś ranking psiej inteligencji. Zdumiało mnie, że pudle, uważane powszechnie za stworzenia niezbyt inteligentne, uplasowały się bodaj na drugiej czy trzeciej pozycji, za jakimiś owczarkami. Oto jak nauka rozjaśnia mroki niewiedzy i przesądów 🙂
O, jaki ladny wpis o Blogu Bobika, Wimmer! Dziekujemy! Sam bym tego ladniej nie napisal… 😈
Wimmer,
🙂
Pawle, bo Bobik jest wlasnie pudlo-owczarkiem – sam widzisz jak tu naokolo stada lata i sie opiekuje 🙂 a stadko, mimo ze roznorodne, jednak sie tu schadza 🙂
Jotko,
dziękuję za zaproszenie 🙂 Może tymczasem Skype?
Tereso,
nie korzystam ze Skypa, telefonu komórkowego, „automatycznej sekretarki”.
Jest to świadoma decyzja. Mimo wielu nacisków ciągle przy niej trwam. Mam swoje powody 😉
Jeżeli chcesz, weź od Bobika mojego maila. 🙂
Bobik sam twierdzi, że jest raczej puli 🙂
A a propos owczarków, to nasz Owcarecek też podpisał 😉
Wimmer,
kto bywał w cyrku, od dawna wiedział, że pudle to takie psie delfiny 😉
UWAGA
Właśnie się dowiedziałam z zachwyconego pienia Salonu24, że któraś z księgarni internetowych ogłosiła bojkot wydawnictwa Znak. Trzeba się dowiedzieć, która to księgarnia i wyłączyć ją z listy dostawców słowa pisanego; przynajmniej dla sygnatariuszy naszej akcji.
Pozdrawiam –
Jaruto, coś mnie się zdaje, że jest bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, by taka księgarnia mogła stanowić żródło słowa pisanego dla rozsądnego człowieka. Spodziewam się raczej, że to witrynka z dziełami Bublów i innych geniuszy pióra.
Bobik woli myslec, ze jest prawie puli. Tyle, ze bez dredow.
Na liscie podpisow jest juz dobrze ponad 600 nazwisk.
Caly zas musze sie szczypac aby sprawdzic czy mi sie nie sni.
Jaka szkoda, ze Monika sie gdzes zawieruszyla. Cieszylaby sie wraz z nami wszystkimi.
A teraz prosze zakonotowac. wczoraj wyslalem ponad 20 listow do parlamentarzystow, wybierajac z listy poslow i senatorow nazwiska wedle klucza takiego, co uwazalbym, ze moga byc sympathetic, wiedzac cos o ich chlubnej dzialalnosci w PRL, kiedy odwaznie walczyli o wolnbosc slowa, badz tych z mlodszego pokolenia, ktorym t,zw, wartosci demokratyczne moga byc drogie. Czyli – na moj koci wech.
Cztery-piec minut po wyslaniu listow, pojawil sie na liscie podpis poslanki SLD, Joanny Senyszyn. Na jeden list dostalam uprzejma odmowe, z wyjasnieniem powodu, dla ktorego nie podpisze (Poesl John Goodson) – pisalem o tym wczoraj. Z biura jednej poslanki (z PO) dotalam standardowa generowana przez komputer odpowiedz – dziekuje za przeslana infomacje.
Od reszty zas do tej pory ani slowa. Nil. Nul.
Zaznaczam od razu, ze z mojej strony nie byly to listu z szablonu, do kazdego staralem sie dodac cos osobistego wzgledem adresata. I zaden z tych pozostalych nie raczyl odpowieziec nic.
Ja tego nie rozumiem. Przeciez ja nawet z Bialego Domu dostawalam zawsze odpowiedzi – bynajmniej nie generowane rzez komputer tylko napisane wlasnemy rencamy przez osobistego sekretarza czy biuro prasowe prezdenta USA.
Podobnie tu, w Anglii. Kazda interwencja u posla czy ministra doczekala sie nie tylko odpowiedzi na pismie, ale jakichs dzialan.
Podobnie bylo z burmistrzem Nowego Jorku, Edem Kochem.
Dlaczego polskie elity polityczne uwazaja, ze moga olewac swych potenjanych wborcow? Czy jest to jakas potworna arogancja wladzy czy jakies oglone naplewat’? Czy zwyczajny brak manier?
Czy powienienem napisac follow up letter i przypomniec im, ze czekam na odpowiedz? Czy olac?
a może to zwykły strach przed pisaniem? bo niestety większość społeczeństwa nie pisze, boi się pisać i unika pisania jak tylko się da.
Czy jest to jakas potworna arogancja wladzy czy jakies oglone naplewat’? Czy zwyczajny brak manier?
Kocie, myślę, że to mieszanina wszystkich wymienionych przez Ciebie czynników w mniej więcej równych proporcjach.
Chodzi o ksiegarnie internetowa „multibook”, oto ich oswiadczenie
http://niepoprawni.pl/content/bojkot-ksiazek-znaku-oswiadczenie
Bobik a la Rasta ? 😆
Puli:
http://www.dogsindepth.com/herding_dog_breeds/images/puli_h03.jpg
Wszystko sie zgadza, tez owczarki 🙂
Dlaczego ja w tym multibooku w ogóle książek nie widzę? 😯
Myślę, że multibookowy bojkot wydawnictwa Znak ma taką samą wartość, jak powiedzmy bojkot wyrobów wędliniarskich przez Empik.
No to dowiedziałam się, że jest taka księgarnia internetowa.
I tyle. 😀
Kocie,
ja myślę, że brak odpowiedzi na mail, to jest w tym wypadku najzwyklejsza kalkulacja. Nie reaguję=niema sprawy=nikomu nie podpadnę.” Sumienie czyste, nieużywane”.
W zasadzie nie linkuję wstrząsających wiadomości, ale tym muszę się podzielić.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,9008638,_Terapia__w_Starogardzie__boso_na_mroz__slipy_na_glowe.html
Sprawa bulwersuje od kilku miesięcy. Porażające jest to, że tyle osób wiedziało, co się tam dzieje. Że prokuratura, zanim zaczął się rwetes, uznała za stosowne zaniechać jakiegokolwiek działania. I że wreszcie sprawa dotyczy młodych ludzi, za którymi nie ma kto się ująć. Zostali w placówce umieszczeni decyzją sądów, nie przez opiekunów, więc domyślam się, że chodzi w większości o dzieci i młodzież pozbawioną troskliwej opieki dorosłych.
Bobik twierdzi, że miałby dredy, gdyby mu ich jego ludzcy rodzice nie obcinali 😉
lisku, takiego „dredowca” (tylko brazowego) mielismy kiedys w pracy (przyprowadzil swoja pancie do dzialu kucharskiego
😉 ), my i wszyscy klienci rzucili sie do merdania 🙂
vesper, jak zwykle Niższy personel broni się, twierdząc, że realizował jedynie polecenia ordynatora.
ohydne
Piesku, wkasowalam wpis 649 bo byl to duplikat z bledem.
Znaczy sie skasowalem
Kochani, kto jest dobry z poezji współczesnej? Jeden z Łasuchów rzucił cytatem, który go męczył i teraz ten cytat męczy mnie.
To taka dziwna, panie Jurku sprawa,
nie ma z kim wypić, nie ma z kim pomarzyć.
Ponoć może to być Harasymowicz. Komuś się coś kojarzy???
Małoletnia córaska pisała pocztowo do premiera Irlandii w obronie Tary. W sensownym czasie dostała bardzo uprzejmą odpowiedź, do dzisiaj przechowuje (b. ładny papier firmowy 😉 ).
Ksiazki w multibooku owszem sa, np
http://www.multibook.pl/filozofia-kultura-spoleczenstwo,14.html
Rysiu, reakcja jak najbardziej zrozumiala 😀
Sprawa ze „szpitalem” straszna. Nie rozumiem dlaczego?? I jak sie zebral caly taki zespol ?! Czy jesli np kierownik jest psychopata, to o prace az tak trudno ze caly zespol w tym wspoluczestniczyl z wygodnictwa…?
Eksperyment Zimbardo już dowiódł, że wchodzenie w role oprawców jest łatwiejsze niż się wydaje. W zasadzie nie trzeba nawet motywacji w postaci strachu przed utratą pracy. Zdumiewa mnie jednak postawa prokuratury. Naprawdę zdumiewa.
Eksperyment Zimbardo, powtorzony ostatnio w bardziej lekkiej wersji z tym samym rezultatem, dotyczyl jednorazowego w sumie aktu, nie dwoch lat… To chyba roznica kiedy jest bardzo wiele czasu na refleksje
Tu też nikt nie widział uchybień
http://www.tvn24.pl/-1,1690732,0,1,psy-jedza-psy-schronisko-_-horror-pod-zyrardowem,wiadomosc.html
Opis tego „szpitala” przeczytalem, o schroisku dla zwierzat w Zyrardowie, zaczalem, ale nie skonczylem, bo postanowilem zadbac o swoje cisnienie.
Ciekawe jest forum pod „szpitalem”. Wszyscy sa oburzeni, wiec zaczynaja… sie okladac nawzajem, wymyslajac sobie od najgorszych, kaza sie wynosic z kraju na Bialorus etc. etc. Jedna osoba broni personelu przypomnajac, ze dzieci znalazly sie w osrodku z nakazu sadowego, wiec sa nic nie warte i „prawie dorosle”
.Tez przestalem czytac.
Co sie z ludzmi porobilo? Nikt juz na zaden temat nie umie normalnie rozmawiac? Nie wsiekajac sie, nie okladajac sie palkami, nie strajac sie wdeptac nieznajome osoby w gline?
Dlatego sie szczypie z niedowierzania, ze udalo am sie w dwa i pol dnia zebrac juz tyle podpisow.
Taki mi sie akis eksperyment marzy: zwrocic sie do posla Godsona aby pojechal do Nigerii i wybral tam dla Polski jakas fajna ekipe normalnych ludzi – do rzadu, opozycji, wladz lokalnych i wymiaru sprawedliwosci. Na wlasne usmotrenije. Bez wzgledu na kompetencje poliyczne, tylko na dobre maniery i spokojne, przyjazne swiatu usposobienie. Moga nawet byc zielonmi swiatkowcami, byle z wierzchu byli czarni. I zobaczymy wtedy czy Polska nie zaczie sie zmienac w bardzo krotkim czasie.. Mozna to nazwac eksperymentem Kota Mordechaja.. 😈
„tradycja” używania przemocy w szpitalach psychiatrycznych jest tak długa jak historia takich instytucji. Powodów było wiele, jednym z nich fakt , ze dobie przedfarmalogicznej przemoc fizyczna byla jednym z niewielu dostępnych sposobów na uspokojenie pacjenta. Rewolucja w psychiatrii, jaka sie dokonała w swiecie zachodnim w latach 60tych ubiegłego wieku jest związana nie tylko ze humanistycznymi ideami praw pacjentów, ale także z dokonaniami farmakologii. W Polsce te wszystkie leki i idee dotaraly ze znacznym opóźnieniem, a do wielu miejsc szczególnie do szpitali na prowincji w ogóle nie dotarły. Zmiana postaw społecznych nie dzije się z dnia na dzień i nie zdziwiłabym sie gdyby się okazało że personel ( zarówno niższy jak i jak i wyzszy) nie widział w poslugiwaniu sie przemocą nieczego złego. Podobnie prokurator.
Inna sprawa, że do szpitali psychiatrycznych , na oddziały młodzieżowe często sa kierowani pacjenci którzy nie sa psychicznie chorzy, a mają głębokie zaburzenia zachowania ( charakteropaci), którzy terroryzują innych pacjentów, a nierzadko i personel, który nie ma za wiele możliwości by sobie z nimi radzić.
A skąd wiesz, Mordko, że znajdzie się tyle normalnych ludzi akurat w Nigerii? Poseł Godson być może nie na darmo siedzi tu, nie tam…
Kocie,
jeżeli chcesz znać moje zdanie: olać! 👿
Poparcie deklaracji nie może być w żaden sposób wymuszane, wypraszane. Albo ktoś z własnej i nieprzymuszonej woli podpisze albo nie.
Wiem, wiem, chodzi o brak odpowiedzi na Twoje listy. Ale Twoje ponowne listy zostaną odebrane, jako forma nacisku.
W Polsce nie było i nadal nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Pojawiają sie pierwsze zwiastuny. Buduje się je również poprzez takie inicjatywy, jak nasza deklaracja. Ale to będzie trwało, musi trwać. Trzeba cierpliwości. I tej, deklarowanej rano, pokory 😉
Bardzo poważne i ważne problemy omawiacie, a mnie żaby nie pozwalają przysiąść i pogadać 👿
Bobik, wykasowalen nr 700 – duplikat
Multibook.pl ma wyraźnie prawicowe afiliacje. Olać.
Dora, bo jest tu sporo Nigeryjczykow, glownie wkszalconych (liczni lekarze i pielegarze) , ale nie tylko. Mild manners sa chyba w tych rodzinach tradycja wychowawcza.
Oczywiscie, ze nie bede do tych wszystkich pisac, jotko. Musialem odreaowac, jak ci na forum pod „szpitalem” 👿
Pgadalem kiedys godzinny program BBC o „azylach” – osrodkach psychiatrycznych w wiktorianskiej Anglii. Tam ich czesto spetywano, ale o biciu pacjentow nie bylo mowy.
Nisia, czy to nie jest przypadkiem Edek Stachura?
Rysiu, nie mam pojęcia, kto to, już wszystkich znajomych mających styczność z poezją obdzwoniłam. Stachura, powiadasz? Pasowałby mi, ale nie mam go w domu, tylko w antologii, a tam już patrzałam na Stachurę…
nie mam Stachury 🙁 zawieruszyl sie
zostal sierzant google 😕
A mnie żaby nareszcie na chwilę puściły i wskoczyłem radośnie na blog, ale oczywiście natychmiast się zagotowałem czytając o szpitalu psychiatrycznym i schronisku dla zwierząt.
Traktowanie pacjentów psychiatrycznych jest jednym z niezłych wyznaczników rzeczywistego ucywilizowania społeczeństwa. Mierzonego nie kilometrami dróg czy liczbą komputerów na mieszkańca, tylko tym, co w głowach i duszyczkach. I wcale tu nie sięgam do zwyczajowego zestawienia „bo u nas… a na Zachodzie (albo Wschodzie czy dalekim Południu, jak sobie chcemy poprawić nastrój)”. Na Zachodzie też bywa różnie. Dlatego tak ważna jest kwestia procedur. Ponieważ na głowy i duszyczki nie zawsze można liczyć, należy mieć odpowiednie procedury i pilnować ich przestrzegania.
Stosunek do zwierząt też oczywiście jest takim wyznacznikiem. I w przypadku tego schroniska też zawiodło stosowanie procedur i nadzór. Wrrr… 👿
A tu jeszcze jeden kwiatek, od którego się można zagotować:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9009505,Menu_tylko_dla_Polakow.html
DW o T.Grossie
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,14795891,00.html
tutaj po niemiecku z wczorajszej „Berliner Zeitung”
http://www.berlinonline.de/berliner-zeitung/archiv/.bin/dump.fcgi/2011/0126/seite1/0049/index.html
Czasami coś mamroczę, że ludzie miewają kłopoty z czytaniem, ale wydaje się, że gdy mówią, też nie zawsze rozumieją co im z buzi wychodzi. Wczorajszy rzut oka na tv, chyba Discovery po hiszpańsku, jakaś wyspa na Karaibach i pewien szczęśliwy pan oznajmia, że to jest to: cerveza, mujeres, comida, piwo, kobiety, jedzenie. Po piwie najwyraźniej już jest, kobiety uwieszone u obu ramion, a bez jedzenia mógłby się obejść przez długi czas. A właściwie to nie z nim problem, a z tv, która taki projekt życia z trzema produktami wypuszcza w świat.
Kurczę, a przecież już w 2001, po zamachach na WTC Peter Scholl-Latour wieszczył koniec Spaßgesellschaftu. 🙄
Nikt nie jest prorokiem, nawet w innych krajach. 🙁
Bobik, skasowalam nr723 (duplikat wpisu
W sprawie tego tekstu o Romach, Stara wlasnie sie wpisala u Sasiada, ale czeka na akceptacje. Sprobuje skopiowac i tu przeniesc.
Tu jest jej wpis:
…, ten opisany w Wyborczej przypadek zakazu wstepu Romow do lokalu gastronomicznego okopnie mnie zasmucil. Myslalam, ze chociaz takie praktyki juz sie skonczyly.
Dziesiec lat temu usilowalam wejsc na lunch do prawie pustej o tej porze restauracji w Warszawie w towarzystwie grupy szesciu Romow, w tym wybitnego romskiego dzialacza z Rumunii, dra Nicolae Gheorge, ktory wowczas pelnil funkcje szefa monitoringu OBWE ds romskich w Polsce. Przy wejsciu do restauracji nas zatrzymano, mowiac ze caly lokal – gora i dol, sa zarezerwowane.
Wrocilismy do biura OBWE i ktos z urzednikow zrobil nam telefoniczna rezerwacje na dzien nastepny, ale w innej pobliskiej estauracji. Na 10 osob.
Jednak kiedy stanelismy w progu, podniosl sie rwetes. Wlascicielka krzyczala, kazala nam sie wynosic i grozila piesciami i wezwaniem policji. Nawet Nicolae, ktory niejedno juz widzial, by speszony – usilowal przekonac wlascicelke, ze przyszlismy tylko zjesc i porozmawiac.
Nie chciala slyszec i dopiero kiedy wyciagnelam mikrofon, oznjamiajac, ze my siadamy, a ona niech wola policje, troche sie uspokoila, ale nie na tyle, by nie witac kazdego nowego wchodzacego do lokalu klienta glosnymi przeprosinami i tlumaczeniem, ze chciala wywalic te holote za drzwi, ale – wskazujac na mnie – ona, biala! im przywodzi i uparla sie, zeby tu jesc. “Nic nie moglam zrobic!”
Po skonczonym posilku poszlismy z Nicolae Gheorge na zaplecze i probowali z nia rozmawiac spokojnie, wypytujac dlaczego spokojna grupa ludzi, nieco inaczej wygladajach jej przeszkadza. Powod? ” Bo, prosze pani, tu jest dzielnca zachodnich ambasad i dyplomaci przychodza cos zjesc, na pewno nie zycza sbe jesc w toarzystwie jakichs Cyganow!”
Nicolae poposil mnie o napisane wlasnego raportu ze zdarzenia – wczoraj i dzis. Fragmenty mojego sprawozdanoa zaprezentowal rok czy dwa pozniej na specjalnej sesji amerykanskiego Kongesu i byl on szeroko komentowany przez kongresmenow podczas debaty.
Ale to bylo z dziesiec lat temu. Myslalam, ze od tego czasu moze cos sie zmienilo w branzy zbiorowego zywienia.
zamiast swieczki
Berlinski Holocaust Mahnmal
http://farm2.static.flickr.com/1283/4694653605_15fd266b48_b.jpg
Pana Administratora ja – jak się okazuje- nie do końca zrozumiałem. On wykombinował taki skrypt, który pozwala poprawić wszystko za jednym zamachem, nie ręcznie, ale ten skrypt nie działa cały czas, tylko od czasu do czasu trzeba zrobić krótkie sprzątanie. Ponieważ w tym czasie można by skasować podpis, który akurat chciał się pojawić (wczoraj omal tak nie wcięło Daniela Passenta 😯 ), będą zapowiadane krótkie przerwy techniczne. Proszę z powodu tych przerw nie robić rabanu i nie dostawać zawałów serc – odkurzy się, kafelki przetrze i dalej będzie działało. 🙂
Zapaliłem świeczkę.
U nas dopiero piata. I jeszcze sie nie sciemnilo do konca.
U mnie świeczka też się pali.
Gdzie Alienor? Kciuki mi ścierpły.
Doobra, Nie jestem buchhalterem. Tez zapalilem teraz,
Rysiu,
w trakcie mojego pobytu w Berlinie w lipcu ubiegłego roku miałam wrażenie, że młodzi ludzie odwiedzający Holocaust Mahnmal zachowują się tak , jakby byli na placu zabaw (skoki, kanapki, coca-cola).
Przypadek czy reguła?
Zono (15:02), to rzeczywiscie tlumaczy; nie wpadlo mi na mysl ze w niektorych szpitalach lekarstw psychiatrycznych sie nie uzywa.
Zreszta musze powiedziec ze u nas tez jest pare szpitali psychiatrycznych, wlasciwie szczegolnie jeden, co do ktorego co pewien czas powtarzaja sie zarzuty maltreatment.
Andsolu (17:21), nie mowiac juz o tym jak taki „raj” wyglada od damskiej strony…
Dziękuję Wszystkim za bardzo miłe przyjęcie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale musiałam pędzić do pracy, nie miałam już czasu na nic, nawet na kawę z Jotką. Jotko, od razu wpraszam się na następną :).
Bobiku, podpisałem Deklarację ale moi Przyjaciele, do których podesłałem zwrócili mi uwagę, że licznik podpisów źle działa – opuszcza niektóre numery (gdzie jest 700 ?…). To podważa wiarygodność akcji… zrób coś, bo złe tylko na to czeka. żeby mieć „argumenty”…POZDRAWIAM
Świeczka się pali.
Kciuki można puścić, haneczko, teraz czekam na wyniki 🙄
Co do szpitala, przypomniały mi się opisy Foucaulta o ośrodkach z XVII-XVIII wieku. Straszne.
Mordko, tak w Polsce jest. Władza traci kontakt z obywatelami, nie odpisuje na maile bo przecież na wszystkie nie da rady . Ja na przykład nie mam poczucia, że gdybym chciała złosić jakąś sprawę do posla, coś by to dało. Lepiej znaleźć jakiegoś obrotnego radnego albo przedsięwziąć jakąś własną, prywatną inicjatywę. Dlatego podziwiam posła Goodsona, od początku mialam przeczucie, ze to trochę inny człowiek.
Ja mam, niestety, z Nigeryjczykami średnie doświadczenia (mam na roku dwoje). Isaac się izoluje, jest wręcz niemily, a Victoria, choć przemiła, nie wierzy w teorię Darwina. Szanuję jej głęboką wiarę, ale to już dla mnie lekka przesada.
Rysiu, sierżant G. nie wie, pytałam.
wirusku, czasami nektore podpisy pojawiaja sie dwukrotnie , jeden za drugim. Tak sie dzieje chyba wtedy, kiedy komus sie wydaje, ze jego podpis nie zostal zarejstrowany.
Wiec wykasujemy jeden podpis, robi sie dziura w numeracji, ale licznik calosxi dziala wcaz prawidlowo.
Pod koniec dnia numerki – kolejnosc przy podpisach sie koryguje i wtedy znow wszystko gra. Nie martw sie tym.
No i witaj na blogu Bobika.
Witaj, wirusie. 🙂
Z licznikiem jest pewien kłopot, pisaliśmy tu już o tym kilka razy. Liczba porządkowa nie jest skoordynowana z licznikiem podpisów i po skasowaniu podpisów podwójnych zaczyna się nie zgadzać. Trzeba to od czasu do czasu hurtem korygować.
Pan Administrator zapytany, czy tego się nie da skoordynować, powiedział, że wszystko się da, ale najpierw trzeba mieć na to czas, a on go aż tyle nie ma. 🙁
Ale jako pies praktyczny wywęszyłem rozwiązanie problemu. Kota Mordechaja poproszę, żeby nie kasował podpisów, tylko mi donosił, które są podwójne. PA po powrocie do domu będzie je sam kasował i od razu przepuszczał listę przez ten korygujący skrypt. W ten sposób unikniemy tej – rzeczywiście rzucającej się w oczy – niezgodności numerków.
Mar-Jo,
piknik (nielegalny) na cmentarnej wyspie w lagunie weneckiej, w cienistym zakątku opodal grobów Strawińskiego i Diagilewa wspominam jako piękne przeżycie łączące smak owoców, zapach kwitnących krzewów, śpiew ptaków i majestat cmentarnych marmurów. Żaden cmentarz nie zapadł mi tak w pamięci…
Holocaust Mahnmal miał być miejscem pamięci (Gedenkstaette) i jest, ale jest też architektonicznie miejscem „zachęcającym” młodych do wykorzystania niezgodnie z intencją fundatorów. Jak jest odbierany przez dorosłych? Też różnie i nic na to nie poradzimy 🙄 Przynajmniej jest tam jakaś ochrona, a młodzież tylko skacze po stelach i pije colę (woda by była OK?) Co więc myśleć o młodzieży dewastującej rzeczywiste cmentarze? Także w Polsce?
OK, Bobiku. Tak mi sie podobalo miec Wladze, ale oddaje ja w Twoje lapy. Moze kiedys znow bede Wazny. 👿
Alienor, a dlaczego tylko Haneczka może puścić? Inne ścierpnięte kciuki to pies? 👿
Wszyscy mogą puścić, ale to haneczka pytała 😉
Mordko, dalej masz władzę donoszenia mi, które numerki są podwójne. 🙂
Cubalibre, w artykule słusznie zwrócono uwagę, że szkoła powinna przygotować młodych przed taką wycieczką. Ja bym nauczycielowi, który w takim miejscu puszcza klasę „na żywioł”, bez uprzedniego upewnienia się, że uczniowie chociaż z grubsza rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi i są zdolni do elementarnej choćby empatii…
No, coś bym mu zrobił. 👿
Z Nigeryjczykami też mam różne doświadczenia, tak samo jak z wszelkimi innymi nacjami. Nie łudźmy się, że w którymkolwiek kraju wszystkim z pleców wyrastają anielskie skrzydełka. 😉
Na szczęście nie znam też kraju, gdzie wszyscy z różkami na czołach by latali. 😛
To nie jest, Bobislawie, to samo co naciskanie guziczka „skasuj” 👿 Ja wiem kiedy jestem tylko figurantem, tocken admin. 👿
Cos dzis na jakas taka tematyke sie zebralo… Ale rozmowa jest naprawde ciekawa:
http://www.otwarta.org/z-prasy-mentalnosc-murzynka-bambo,1243.html