Czekając na sos
Pomidorowy, grzybowy, koperkowy, chrzanowy, kawowy, hollandaise… Nie, Bobik stanowczo nie był w żadnym z tych sosów. Ani w jakimkolwiek innym. Obwąchał bez większego zainteresowania klockowatą zawartość miski, pokręcił się za swym ospałym, zwieszonym ogonem… Bez sensu. Wszystko bez sensu. Życie stanowczo nie zamierzało prezentować mu dziś żadnych falbaniastych różowości. Raczej mnisi kaptur w nieprzytulnej celi.
Nawet dzwonek telefonu zabrzmiał jakoś wyjątkowo apatycznie i Bobikowi w pierwszym momencie w ogóle nie chciało się odbierać. Ale bądź co bądź był to jakiś sygnał z zewnętrznego świata, szczegół, który mógł zmienić kierunek dnia i dodać mu odrobiny pieprzu. Na jakikolwiek napęd od wewnątrz nie było co liczyć, więc zdesperowany Bobik poczłapał do pokoju i sięgnął po słuchawkę.
– Halo – rozległ się uwodzicielski, lekko zachrypnięty głos. – To ja, Inspiracja. Wiem, że czekasz, ale zrozum, śnieg po pachy, mróz ścinający, kłopoty z komunikacją, okres grypowy, nie mam odpowiedniej fryzury i szampana nie dowieźli. Wybacz, nie będę mogła dziś przyjść. Jutro chyba też nie. Tak mi przykro.
„Łże!” – pomyślał Bobik. „Po prostu już jej na mnie nie zależy.” Ale, jako sevrski wzorzec dobrego wychowania, na głos odparł:
– Oczywiście, rozumiem. Bardzo mi cię brakuje, ale wiem, trudności obiektywne. Nie mam ci za złe. Może w przyszłym tygodniu?
– Och, zobaczymy, zobaczymy. – zaszczebiotała jakby nieco mniej zachrypnięta Inspiracja – Strasznie mam dużo pracy, a poza tym trzeba jeszcze odebrać skrzydła z pralni, naostrzyć pazurki, kupić jakichś uniesień na niedzielę, sylaby policzyć, pejzaże oporządzić. Nie mówiąc już o tym, że muszę pójść na ślub chorej siostry…
– No tak – westchnął Bobik – wszyscy mamy tyle na głowie! Kapelusze, czapki, berety, kaszkiety, chustki, toczki, włosy. Tylko niektórych stać na luksus łysiny. Ale będziesz o mnie myśleć?
– O, tak! – wykrzyknęła zbyt pospiesznie i zbyt entuzjastycznie Inspiracja. – Jak tylko znajdę odpowiedni moment, zaraz do ciebie wpadnę!
„Już nigdy jej nie zobaczę” – pomyślał ponuro Bobik odkładając słuchawkę. „Znudziłem się jej, albo znalazła sobie innego. A bez niej życie będzie takie puste. Żeby tak chociaż jakiś sos do tej suchej karmy…”
E tam, Bobiku, nie jest tak zle. Tu na pocieche popatrz jak sie powiesciopisarze mecza (scenka ze swietnego filmu o obsesjach piszacej profesji, „Throw Momma From the Train”, z Billy Crystallem w roli glownej):
http://www.youtube.com/watch?v=OLli0ua29dw
W porownaniu z tym jeden niewyrazny telefon od Inspiracji to kaszka z mlekiem, zwlaszcza ze w filmie po tej scenie na dosc dlugo robi sie jeszcze gorzej. Duzo gorzej. A na koncu Inspiracja jednak sie pojawia (a przy okazji udaje sie uniknac wiezienia za niewinnosc). Dorote moze zainteresowac to, ze wystepuje tam tez Brandon Marsalis. 🙂
A jakze, Bobiku, sos stanowi o calym daniu. Nawet jesli to jest tylko rozpuszczone maslo. Pomidorowy i grzybowy to krolewskie sosy. Krokiety ziemniaczne z grzybowym to krolewskie danie, nie mowiac o tluczonych ziemniakach z maslakami w sosie smietanowym. Bez sosu co warty jest losos czy stek?
Moje obiady czwartkowe odbywaja sie a restauracji Marbles w Waterloo gdzie raz w tygodniu zamawiam The Champ, swietny wolowy hamburger z krolewskimi frytkami w sosie winno grzybowym. Jesli tu bedziecie, wpadnijcie koniecznie… Jutro jest czwartek…
Oops, literowka (albo wtret z „Pride and Prejudice”) – mialo byc Branford Marsalis. Dobrze, ze maz tego nie widzi, bo on jest ten muzyczny, i na takie wpadki wrazliwy. 😀
A Krolik mi narobil apetytu na sosy, i to co w sosach, w srodku nocy…
dzien dobry !!!!!!!!!
😀 😀 😀
tylko 10 stopni zimna a ja z wytrzepana pierzyna
mrozie gdzie jestes ?
Dzień dobry! Niezwykła sytuacja. Ludzie za Inspiracją chodzą, bywa że daleko. Tu musiała sama się fatygować, więc nie mogła być zadowolona. Bobiku, też byłbyś niepocieszony.
Na budziku 7:02 a Monika nie powiedziała:DZIEŃ DOBRY i nie poczekala na mnie 😉 no tak Bobik zgubił inspiracje , a ja poczucie rzeczywistości .Przecież u Moniki dopiero 01:02 szczęściara ma przed sobą całą noc i może snić o naleśnikach z farszem i pysznym sosem , mniam :ol: 😆
Rysiu
mróz u nas ❗ ❗ ❗
Trzeba będzie inspiracje podkradać innym, jak chipsy na imprezie…
Bobiku, ona tu jest! Chyba sama czegoś szuka. Potraktowała mnie jak powietrze (a tak ładnie powiedziałam „Dzień dobry” 🙁 ).
Teraz siedzi i patrzy na jezioro. No, dzisiaj ma na co! Gdyby choć musnęła mnie spojrzeniem potrafiłabym opisać, co się dzieje ze słońcem i bielą w mroźny poranek! Patrzę na żywy Sezam.
komisarzu,podkradac?
przyklad swietlisty inspirujacy 😀
niunu,Tobie i Twojej dwa,trzy,cztery co ja pisze
piec razy dziekuje
jestescie lekiem na cale zlo
😀
droga Emi,pierzyna byla sucha/dzisiaj juz w drodze do pracy
grzala rysia/
za mieszanke dziekuje oczywiscie sukalem do upadlego LUBIE
/smaki mlodosci/ 😀
PA,z braku psa ugotowana przez nas szynke 3kg
zjadamy sami/jeszcze ciagle/ 😀
Ja się nie dziwię Inspiracji. Musiała się odrobinę zmęczyć po wczorajszych harcach nocnych pod poprzednim wpisem… jak kto nie czytał, niech zobaczy 😉 Teraz pewnie ma kaca 😆
rysiu, przykład? eee, raczej gdybanie bez wyraźnego namawiania…
Dzień dobry 🙂 Widzę, że nieobecność Inspiracji jest szalenie inspirująca dla Szanownego Towarzystwa. Chyba zadzwonię do niej i powiem, że może sobie jeszcze spokojnie skoczyć na wycieczkę do Acapulco. 😀
A my jutro na obiad do Marbles. Królik stawia! 😆
To podstepna dziwka, Inspiracja. Zdziwisz sie, Piesku, ale zgadnij gdzie ona zajrzala? No…?
Do zachodniego Londynu! Wczoraj ledwo przed snem wlaczylam telewizor, a tam akurat wspominaja jak to 25 lat temu brytyjska para Torvill and Dean zdobyla zloty medal na swiatowych mistrzostwach w jezdzie figurowej na lodzie. I migawki z tego Cudu nad Tamiza sprzed lat!
Mialam wlasnie przewrocic sie na drugi bok i wylaczyc pudlo, bo oni mi sie juz wtedy, 25 lat temu nie podobali. A tu Inspiracja pakuje mi sie do lozka i szepcze:
Lepsza dzuma i cholera
Niz Ravela Habanera!
Precz, mowie, precz! Ja tylko proza i to z trudem! I nie zamierzam sie Pani Dorotecce narazac!
Ledwo ja wypedzilam. Mam nadzieje, ze do Ciebie dotarla albo jest wlasnie w drodze.
Jak policja sugeruje popełnienie przestępstwa, to się nazywa prowokacja ❗
Tym bardziej mi to tak pachnie, że Komisarz dobrze wie, że nie ma potrzeby uciekania się do pozaprawnych środków. Zamiast podkradać pomysły można je wypożyczać w ramach siatki samopomocowej Nike. 😀
Rysiu 10.19 – gdybyście nie mieli szynki jedlibyście psa?! 😯
Heleno, ja już sprawdziłem, że ta cała I. to podła istota! I specjalnie, złośliwie podrzuca lepszyki, bo wie, że są okropnie czepliwe.
Jedynym wyjściem jest skierowanie lepszykowania na bezpieczne tory, żeby się nikomu nie narażać. Może ktoś ma jakiś pomysł? 😀
No ja bardzo chetnie, prosze bardzo. Niech mi podyktuje sonet milosny! Albo panegiryk na czesc zdrowego odzywiania sie. Ale ta suka (sorry, Emi) marzy o czyms przewrotnym.
Może być i przewrotnie 😉
Lepiej żywić się szampanem,
niż zadawać z dobermanem!
„Prowokacja” to bardzo brzydkie słowo. Czy „pokuszenie” nie jest cieplejsze, przytulniejsze, puszystsze…?
Z dobermanem czy z Beckettem
Lepiej zadzgac sie sztyletem!
(to jest tylko dla wtajemniczonych pieskow!)
Do marzącej …i marznącej…
Pani, Ty będziesz moja!
Piszę to nie bez racji ,
Wszak byłaś moim snem,
za sprawą Inspiracji,
Nie czekaj na gieroja!
Ja dobrze o tem wiem,
że będziesz tylko moja,
że wspólna będzie koja,
wspólnie zrobimy sos.
Nawet gdybym
zmarzł, czy nie dojadł
wspólny wyśniłem nasz los! 🙂
Czyżby Komisarz przebrał się w ornat? 😯
Lepiej ulec prowokacji dobermana,
niż się upić i wygłupić po szampanach. 😉
Lepiej skusić się na whisky,
niż jeść z chartem z jednej miski!
Bobiku, pardon popraw mnie ! 😳
Chart ma bardzo dlugi pysk,
opędzluje 10 misk! 😯
Lepiej rok posiedzieć w pudle,
niźli iść na spacer z pudlem.
Komisarz w ornacie
ogonem wywija,
już w komisariacie
szykuje się chryja! 👿
Puszyste pokuszenie
W poduszkę przyduszone,
Przytulnie pszennożytnio
Bułeczką nakarmione,
W szynszylach pod szyszkami
Kusząco nas przyciska,
Szepcząc wciąż półsłówkami
I z bardzo, bardzo bliska… 😉
Lepiej pisać coś pod Staffa,
niż się zbliżyć do amstaffa! 😆
A Komisarz ma ogon? 😯
Lepiej zjeść kawałek sera
niż zjeść dać się
przez sznauzera! : oops:
Pani Kierowniczko, przecież jakby nie miał, to by nie mógł nim wywijać. 😀
Lepiej nie zasnąć wieczorem,
niż się zbudzić z labradorem!
Pani Kierowniczko, coś tam podobno jest pod tym ornatem,
prasa wprawdzie kłamie, ale nie zaszkodzi mieć na uwadze!
Zaszumiała Dora,
do kuszenia skora…
Bobiku, trzeba było płonącą siatkę pod nogi rzucić i zakrzyknąć: Wici! Gore! Daj coś mi bo sam nie biorę!
Gdy dla dwóch miska za mała
wtedy lepszy jest chichuaua!
No proszę, wszystko zwalono na Ewę i węża, a tak naprawdę kusicielką była Dora. 😀
Lepiej dać się obić butem,
niż mieć sprawę z malamutem.
Lepiej robić małpie figle,
niźli w domu mieć dwa beagle.
Archeolodzy wykopali mumię węża,który skusił Ewę.
Oj, tak tak!!
Lepiej uciec zagranicę,
niż przy misce walczyć z szpicem.
Komisarzu,
lepiej całkiem stracić gadkę,
niż podpalić dobrą siatkę! 😉
Bobiku
protestuje , mój kolega beagle to wesoly gość , gdyby było ich dwóch to zabawy w bród 😀
Lepszy jeden spory cielak
od pociechy ze spaniela.
Gdy jest miska pełna klopsów,
lepiej strzec się grubych mopsów.
Niuniu!
Z beaglem tracisz masę czasu!
Wyprowadzi Cię do lasu!
Niunia, każdy blogowy pies ma dziś prawo do jednego protestu. Ja się zastanawiam, czy swój wykorzystać przy kundlach, czy przy puli. 😀
Lepiej puścić dowcip świński,
niż się gzić z grzywaczem chińskim.
Lepszy ogon pod ornatem,
niż kilt krótki w szkocką kratę! 🙁
Lepiej pokręcić kuperkiem,
niż pokazać się z ratlerkiem.
Lepsze w kilcie są brewerie,
niż pod kiltem szkocki terrier!
Bobik
co za pytanie , wiadomo że jedyna właściwa to odpowiedz to :przy kundlach 😆 😆
No to kundle zostawimy sobie na koniec. 😀
Lepiej się pożegnać z blogiem,
niż się gryźć z niemieckim dogiem.
nnnoooo?Bobiku, tego nam chyba nie zrobisz?:shock:
Babko: z kogo się dziś śmiejemy? Z samych siebie się śmiejemy, jak przykazał klasyk. 😉
Lepiej drzewka nie obsikać,
niż wąchać dalmatyńczyka.
Lepszy w łóżku jest Holender,
niż łaciaty munsterlander .
Lepiej jest nie robić picu
gdy w pobliżu krąży schi-zu,
Lepiej zginac jest od kuli
niz pol-kundla miec, pol-puli.
Ha!
😆 😆 😆
Inspiracja strzela, a Helena kulę na blog donosi 😀
Oczywiście Bobiku Kochany, dopiero ten, kto z siebie zakpić umie, ma moim zdaniem prawo do wykpienia innych.
Niestety zazwyczaj bywa odwrotnie: wykpiony śmiertelnie się obraża, albo wszystko bierze do siebie.
Następnym razem proponuję wziąć się za tablicę Mendelejewa, ale nie gwarantuję uczestnictwa, bom w tym temacie słaba. 🙂
A tu coś dla suczek 😀
Lepiej całkiem się wykończyć,
niż mieć romans z polskim gończym.
Lepiej grać już na klarnecie,
niż zakochać się w bassecie.
Lepiej nie machać ogonem,
niż szczenięta mieć z griffonem.
Lepiej zjadać wiórki z laski,
niż się dzielić kością z husky.
Lepiej romans mieć z Bobikiem,
Niżli dzieci z pekińczykiem 😳
Wiecie co, ja się teraz zacząłem obawiać, żeby Pani Kierowniczka nie pomyślała, że my tu lepszykujemy w jakimś związku z Jej wypowiedzią, więc na wszelki wypadek szczekam głośno: Pani Kierowniczko, nie ma żadnego związku, po prostu lepszykowanie jest świetną zabawą! 🙂
Kota moze wziac cholera
Gdy napotka foksteriera.
Lepiej być skończoną pindą,
niż na ksiuty chodzić z jindo.
Lepiej z budy uciec z krzykiem,
niż zabawiać się z jamnikiem.
Chyba raczej:
Lepiej koty drzec z Michnikiem
Niz zadawac sie z jamnikiem.
Mordko, to ja wolę jednak jamnika… 😉
Lepiej spływać Rio Grande,
niż łazić z nowofunlandem.
Pani Kierowniczko, jamnika Pani woli do darcia kotów, czy tak w ogóle? 😉
Lepiej wypić w domu klina,
niż mód z beczki bernardyna. 🙁
Lepsza galopantów sfora
od gnuśnego labradora.
Lepiej kujawiaka tańczyć,
niż mieć futro jak maltańczyk.
Lepiej słuchać Pointer Sisters,
niźli mieć pointery czyste.
Lepiej dac sie zamknac w skrzyni
Niz spaniela miec w rodzinie.
Lepiej jeść befsztyki stare
niż choć raz pójść w las z ogarem.
Lepiej kaczki aportować,
niż przed wyżłem kasę schować.
A ja mam problem terminologiczny: czy się mówi lepszyki czy lepieje? Wydaje mi się, że w kręgu WS mawiało się lepieje. Ale głowy nie dam (szkoda by było) 😉
Lepiej stracić wszystkie schaby,
niz doczekać losu „Saby”.
Pewnie leppereje ?
Mam! 😀
http://mforum.pl/lepieje-t16659.html
Prawdę mówiąc nie wiem, jak jest poprawnie, ale lepszyki bardzo mi się podobają, bo są bardzo zgrabnym skrzyżowaniem „lepszości” z wierszykami, co dokładnie oddaje istotę rzeczy, a poza tym przez deminutywność ma to słowo w sobie coś lekkiego i niezobowiązującego. Jak fraszka. 🙂
Lepiej być spamowym mailem,
niż pokumać się z bobtailem.
No, niby poprawnościowo wychodzi na lepieje, a mnie i tak lepszyki lepiej brzmią. 🙁
Czy to jest może copyright Teresy Czekaj?
Lepszy walec jest drogowy,
niźli szpic miniaturowy.
Bobiczku, wygląda na to, że tak. Jak również dodanie trzeciego wersu 😉
A z tego zlinkowanego forum spodobało mi się: „Lepiej z żyta spalić skręta, niż mieć Lecha prezydenta” 😉
Trzeci wers bardzo był wzbogacający 🙂 ale w przypadku tutejszych lepsików musiałby nieodmiennie brzmieć „hau, hau!” 😀
Lepiej z trudem wyżąć pranie,
niźli wyżła mieć na stanie.
Jak skończymy z tablicą Mendelejewa możemy się dobrać i do polityków, czemu nie? 😀
Mieszkała sobie w lepiejance babuszka-staruszka, która co rano lepiła pierogi. Raz lepiła ruskie, myśląc sobie, czy nie lepsze byłyby z kapustą. Innym razem lepiła babuszka uszka z grzybami, choć wiedziała, że lepiej schodzą ze szpinakiem. Zawsze lepiej było lepić co innego, ale babuszka miała w pierogu co lepsze i lepiła dalej swoje. Aż pewnego razu przylepiła się do niej Inspiracja…
Trzeci wers był takim tanecznym przytupem 🙂
… i babuszka dostała Nobla! 😆
Wszystko jasne! Inspiracja zajada bażanty i dzikie kaczki u Mordechaja! 😀
Mnie wena jakoś dziś opuściła 🙁 . Moze głowa zajęta pracą, ale twórczość blogowa zarówno ta wczorajsza jak i dzisiejsza- wspaniała. Nieźle sie usmiałam! 🙂 No i czekam na inne lepszyki! Moze to i dobrze, ze nazwa troszkę inna od tej nadanej przez nasza noblistkę ? 😉
Ale mi Foma apetytu narobił! Ja z pierogożerców…… 🙄
Przyjrzała się babuszka przylepionej Inspiracji i widzi, że coś ona odklejona. Dalejże lepić ją na swoją modłę, a tu Inspiracja jak nie wrzaśnie:
– Żadnych modłów, proszę! Inspiracja Świecka jestem, do usług.
– Oj, dziecko, dziecko – pokiwała głową babuszka – usługi dla ludności to ja tu świadczę i przynajmniej jest z tego jakiś pożytek. A z ciebie co ludność może mieć? Już lepsza lepra, niż taka latawica bez piątej k-lepki…
Niemniej jednak…
Lepiej cichcem złapać syfa,
niż pańciusiem być mastyfa. 😆
Żeby nie było,że sama nie mam poczucia humoru po tym co tam powyżej napisane ( Bobik: „z kogo się śmiejecie”) jednak tonkuju aluzju paniała komisarzu fomo!
Problem w tem,że jak mnie nie chwyci inspiracja, to w najgorszym wypadku się męczę długodystansowo.
Ale ,żeby pierogi?O! Co to, to nie!
Ale jeszcze mam dośc sprytu: mam tyle grzybów w zamrażarce, że wymieniam je z sąsiadką na pierogi. 🙄
Na lepszyki polityczne się piszę!!Na Nobla nie liczę, choć żal serce ściska. 😡
Alert!Potrzebuję pomocy!Picassa dzięki nietperzycy zainstalowana, ale jak to wysyłać na bloga Bobika?
Program wymusza na mnie zainstalowanie bloga, a ikona ulubione nieaktywna.Tyle w naiwności mojej mogę wyjaśnić.
Dzien dobry.
Po przeczytaniu tych wierszowanych dialogow, czuje sie jak na spektaklu „Operetki” Gombrowicza. 🙂
Babko
zalogowalaś sie do piccasa web , zaznaczylaś że katalog ogolnodostepny ,zaznaczylaś które zdjęcie chcesz nam pokazać
PA, dziś to była „Opseretka” 😀
Babko
uruchom program picassa >zaznacz zdjęcie które chcesz przeslać>kliknij album zdjęć >zaloguj się > wyświetl w trybie online> skopiuj lin > wklej u Bobika
miłej zabawy 😆 😆
No to wrzucę resztkę psich lepszyków, które jeszcze mi się z rozpędu wymyślają, a potem muszę się zająć poważnymi sprawami, czyli przygotowaniem do spaceru 🙂
Lepiej chodzić wciąż po płaskim,
niż owczarkiem być kaukaskim.
Lepiej schodzić na manowce,
niż hodować posokowce.
Lepiej być kompletnym zerem,
niż rasowym rottweilerem.
A na koniec wstawię nimby:
niż psem nie być, lepiej nim być ❗
Z „Opseretki” pana Gombrowicza 😉
Oj, pucem go do glancu!
I glancem go do pucu!
Ozorem!
Ozorem!
Hej ha, hej ha, hej ha!
Jakże ja Ci zazdroszczę Bobiku!! : sad:
Niuniu dzięki!
Jak zwykle nieoceniona, będziemy czynić próby !!
Teraz musimy ustalic, kto bedzie Albertynka- Cud Dziewczynka 🙂
No, dziewczynki, która się nie boi wystąpić nago? 😆
Czy to naprawde problem w naszych czasach? Ee, nie wierze. 🙂
Niby nie problem, ale i tak zwalą swoją niechęć na pogodę…
Widzę, że po ostatnim pytaniu Kierowniczki zapadła martwa cisza… 😉
To proszę bardzo, mogę ja być Albertynkiem-cud -dziewczynkiem. 😀 Nagi, z wyjątkiem głowy
http://www.wowil.coldlight.pl/rudera/img_dom/469.jpg
Do obsadzenia jest również rola hrabiego Szar(m)ika! 😆
PETYCJA
Do Mamy i Taty Bobika
żadamy całkowitego zakazu używania nożyczek , maszynek tudzież innych narzędzi w niecnych celach wzgledem sierści Bobika
podpisy:
Niunia i Moja
Do wszystkich , którym na sercu leży dobre samopoczucie Bobika
PROSZE PODPISAĆ PETYCJĘ
Niunia, nie powiem, żebym to lubił, ale w tych śnieżnych warunkach nawet zacząłem doceniać. Moje futro w stanie niestrzyżonym potrafiło schnąć dwa dni, a ponieważ teraz jest mokre po każdym spacerze, to w ogóle nie miałbym szans się dosuszyć. 😉
Tata i mama Bobika powinni sobie zakupic maszynkę marki Oster i wtedy nie powyrywają Ci kłaków żywcem.
Ja też protestuję.Sadyści czy co, zostawili Bobikowi tylko głowę? : mrgreen:
Babka z Emi, kot Lulek, Decia i Vitek. 👿
My z babką zagramy role „ogonów”, jak się jaki znajdzie.
Babka mówi,że by siż rozebrała, ale co zrobić z gipsem? 😯
To jakiś pies-lew na tym zdjęciu? 😯
To jest casting i pierwsza proba picassy.
Nie udało się Bobik proszony wywalić na aut.
http://picasaweb.google.pl/terkon11/Emi?authkey=FPNgSXtNrsA#5288962808992585810
Tak, tak, wywalę, a potem mi powiedzą, że cenzurę stosuję! 🙁
Pani Kierowniczka nie poznała? To ja, Lew Nadrenii 😀
Jak poszło?Cenzura musi być!!
Ja się rozbiorę,dla pan i panów,
ja sie nie boje żadnych fanów,
boję się tylko skinów,
więc się rozbiorę u Albertynów. 🙄
Emi
Pogratuluj Babce ❗ ❗ „!:
Bobik
to sie robi tak , jak sie ma za dużo sierści 😆 😆 😆
http://picasaweb.google.pl/biala.niunia/BialaNiunia#5288964568660517090
Babko z Emi, jak się nie chcecie rozbierać, to przejmujecie wokal. Możecie się zacząć uczyć tekstu 😀
Ach, Albertynek,
szczeniak-dziewczynek
z budy wychodzi
wieczyście młody,
tutaj zatańczy,
tam żłopnie wody,
bawić się chce
przez górne ceeee!
Kotom nawtyka,
nawrzuca mrówce,
pokaże kły
I o befsztykach
i o befsztykach,
o pasztetówce,
o pasztetówce,
bez przerwy śni, ach śni…
Niuniu Kochana dzięki !!Powoli to uporządkuję, ale ze strachu babce, aż się gips spocił.
Na tej fotce jestem, jak sznauzerka- olbrzymka, ale to celowa homomorfia(?).Normalna jestem miniaturowa!
Jestem lwica leśna.
Wokal poćwiczymy!
Z uwagi na bezpieczną odległość nikt nam nie powie:
„już wy dla nas wiecej nie będziecie śpiewać”, albo powie:” będziecie cienko śpiewać
Tylko co na to Pani Kierowniczka? 😯
Pani Kierowniczka będzie musiała założyć okulary ochronne 😎
Coś tam jest nie tak na linku? 😡
Panie Kierowniczce raczej się przydadzą STOPERY! 😛
Emi, jak go zwał, tak go zwał, byle chroniło! 😀
Do piesków śpiewających jam nawykła, jak niektórzy wiedzą, sama kiedyś miałam takiego…
Ale my się Pani Kierowniczko boimy krytycznej recenzji, jak wszystkie zarozumiałe , próżne istoty!!
„ śpiewać każdy może 😯
Seneca spiewa tylko arie inspirowane syrenami dzwiekowymi. 🙂
W wierszykowaniu dzisiejszym koty zostaly zupelnie zaniedbane. Przypomina o sobie frakcja kocia. Na zdjeciach znany Dundee i Kot Visitor. On sie naprawde jakos nazywa inaczej. Ale u nas tak. Wizyta byla juz ze dwa lata temu.
http://picasaweb.google.com/WandaTX/KotVisitor?authkey=OPVKwAH6UxE#slideshow
PA, ja przede wszystkim pogotowie uważam za szalenie inspirujące. 😀
Wando, koty zasługują na coś lepszego, niż jakiś wierszyczek na marginesie. Musimy kiedyś zrobić specjalny Dzień Wierszyków Kocich. Źródeł inspiracji mamy pod dostatkiem. 😉
Bobiku, nie sadzisz, ze moznaby to wyslac na Warszawska Jesien? Albo zainspirowac tym Ph. Glassa albo A. Previna? 🙂
PA, ale co konkretnie masz na myśli – psi wokal inspirowany syrenim śpiewem, czy lepszyki jako inspirację dla awangardy? 😀
Moznaby sprobowac w obu konkurencjach. Wieksza szansa na sukces. 🙂
Musze jeszcze opowiedziec inna historie. Kiedys w przeszlosci musialem robic baby- sitting dla papuzek moich znajomych. Z reguly nie reagowaly na myzyke klasyczna ani na pop. Pewnego dnia sluchalem Mozarta, koncertu na rog nr. 4 i w czesci finalowej zaczely spiewac, prawie jak Swingle Singers. 🙂
One nie reagowały, bo najpierw chciały się przekonać, czy te niewidoczne ptaki nie są przypadkiem niebezpieczne i nie chcą zająć ich terytorium. A jak się przekonały, że to niegroźne łamagi, które bliżej się podlecieć nie odważą, to zaczęły sobie pozwalać. 😉
Bobik, czy nie sadzisz, ze termin „kocia muzyka” nie jest obrazliwa dla kotow?
Jeszcze dołożę: papużki, nawet te całkiem małe, faliste, są naprawdę bardzo wrażliwe na dźwięki i szalenie nimi zainteresowane. Ulubionym zajęciem papużek mojej mamy było spacerowanie po stole, zrzucanie z niego różnych przedmiotów i nasłuchiwanie z przekrzywionym łebkiem, jaki dźwięk wydają przy zetknięciu się z podłogą. Mama specjalnie wyszukiwała różne ciekawie brzmiące drobiazgi, żeby im sprawić frajdę. 🙂
PA, ludzie nadali kociej muzyce pogardliwe zabarwienie, tak samo jak pieskiemu życiu, czy pogodzie pod psem. Ale nie ma powodów, żeby koty i psy używały tych wyrażeń w takim samym znaczeniu. Dla mnie życie pieskie jest najlepsze z możliwych. I nie wątpię, że dla kotów najpiękniejsza jest kocia muzyka. 🙂
Vide „Pieskie zycie Monde Cane”. 🙂
Leniwy jak Pies. 🙂
Nooo, w byciu leniwym w rozsądnych dawkach nie widzę niczego złego. 😉
A tytuł Mondo Cane był właściwie bardzo przewrotny, zważywszy że to ludzie zwierzętom zgotowali ten los…
Przyznam, że z trudnością dosiedziałem do końca, mimo komicznych przerywników. 🙁
No, ale na „lze jak pies” musi Cie oburzac? 🙂
Posłuchałem waszych rad i przejąłem we władanie to:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/-TvkRu3IAyC–9f3pvr4TQ?feat=directlink
🙂
To jest nawet nie tyle oburzające, co kompletnie idiotyczne. Psy potrafią wiele różnych rzeczy, ale akurat do łgarstwa są zupełnie niezdolne. A czasem szkoda. 😉 Nasz Puszkin organizował akcje kradzieży mięsa we współpracy z kocurem (łupem dzielili się bez żadnych waśni). Jak mama wpadała na trop, to na miejscu zbrodni rzecz jasna nie było Makawitego, a pies obgryzając dowód rzeczowy patrzył prosto w oczy, merdał ogonem i nie zdradzał żadnych skłonności do ucieczki. Na pewno nie przez głupotę, tylko przez skrajną niezdolność do kłamstwa i oszustwa! 🙄
No, jezeli juz tak twierdzisz, to dlaczego K. May pozwala na obrzucanie Winnetou przez innych czerwonoskorych psimi epitetami? 🙂
Foma narobił smaku pierogami, moja mama telepatycznie wyczuła zapotrzebowanie i voila! Cała miseczka pysznych, ruskich. 🙂 Żyć, nie umierać. 😀
Tak trzymać, Amigo. Doooobry pies! 😀
Ach, wiesz, PA, z tymi Niemcami… Od tak dawna już wśród nich mieszkam, a jeszcze do dziś nie zawsze ich rozumiem. 😉
Jak juz chodzi o pisarzy, ktorzy kiedys pisali o psach, lubie Jamesa Oliviera Curwooda. Czy wiesz, Bobiku, zo on urodzil sie w Michigan i byl przez kilka lat dziennikarzem w Detroit? Teraz to jest chyba bardziej popularny w Polsce niz w swoim rodzinnym stanie.
Życiorysu Curwooda nie znałem, ale różnych tam jego łowców to owszem. 😉
Ale w tej chwili w centrum mojego zainteresowania jest fakt, że nareszcie cała rodzina się zlazła i pewnie jeść dadzą. Lecę, pędzę! 😀
Bobik przy misce i rys moze o pierzynie
tylko to zostaje biednym niewierszokletom
pierzynka brykanie i czekanie
lepieje smakowite
😀 😀 😀
PA,ostatnio w szczecinie kupilismy „mielonka turystyczna”
oraz pasztet firmy „krakus”
marzenie,niebo sloneczne moze lekko niezdrowe ale co tam
mielonka smak mlodosci wczesnego gierka
😀
Tereso,kilka slow o bezdomnych
wczoraj w berlinskiej tv lokalnej obejrzalem ciekawy reportaz
o zimie,mrozie i bezdomnych w berlinie
od wielu dni w nocy temperatura spada do minus 15 lub nawet
20 stopni szacunkowo zyje w berlinie prawie 4000 osob
„na ulicy” w mrozne noce wolno spac im na wybranych i
specjalnie otwartych dworcach metra oraz w kosciolach
istnieje tez duza ilosc noclegowni
specjalne mikrobusy kursuja i zbieraja bezdomnych
mimo to WIELU odmawia przyjecia tej pomocy
daje sie wiec tym ludzia spiwory cieple picie cos do jedzenia
KAZDY ma prawo wyboru sposobu zycia
przyjecie pomocy jest dobrowolne
Z tym”łże jak pies” mam nieco inne doświadczenie.Swego czasu mieliśmy settera irlandzkiego, który bardzo lubił wylegiwać się na łóżku Taty.Któregos dnia Tato polecił mi zamknć sypialnię,żeby Lord nie wlazł na jego łóżko.
Tata wyszedł, usłyszałam, jak Lord obchodzi mieszkanie i zdążyłam się ukryć za drzwiami sypialni, skąd miałam widok na łóżko Taty. Ta scena była wielce zabawna.
Lord podszedł do łóżka, postawił na nim jedną łapę i w tym momencie zobaczył mnie .Pomerdał głupawo końcem ogona, co miało oznaczać;”ja tylko tak sobie, ja w cale nie chciałem wyszedł „z sypialni. No przecież łgał !!
Podsumowanie dnia: poćwiczyłam z piccasa, niuni jeszcze raz stokrotne dzięki,zrobiłam na jutro kluski śląskie,a teraz udaję się z moim gipsem do łóżka, gdzie będę czytać „Syndrom Robinsona” Pani Kierowniczki, Potem po kolei inne artykuły.To moja święta godzina na prasę.
Malgosiu, Amigo już wie , jak to się robi, fotel dla gości stracony!
Mordechaju!A kto pisał wczoraj, że zostałam porzucona z powodu kota? Nie czytałeś? : sad:
Dobranoc wszystkim!!
Rysiu !Właśnie poczytałam w dzisiejszej GW o perypetiach naszej Ambasady na Unten den Linden.
Wszędzie sobie musimy takie paskudne świadectwa zostawiać?
Śpij smacznie pod pierzynką.
To coś z czasów młodości, czyli mielonka teraz dla niepoznaki ma nazwę chyba „Mielonka angielska” : shock”
Wando TX, ten buras z lewej, zupełnie, jak nasz nowy kot Don Vito zwany Vitkiem zdrobniale.Serdeczności !:smile:
Babko,o naszej ambasadzie to lepiej milczec
wstyd,wstyd,wstyd
taki adres,to jest TA ulica w berlinie reszta jest milczeniem
wstyd
:X :X :X
szczecin mial tez „paprykarz szczecinski”
ulubine szybkie jedzonko
kto to dzisiaj chcialby jesc?
o!
:X – 😡
dobranoc
pierzyna czeka
rys bryka do ciepelka
lepieje do jutra 😀
Zamiast szukać inspiracji
Lepiej brać się do kolacji
Rysiu – http://wyborcza.pl/1,75248,6139769,Paralizatory_na_bezdomnych.html?nltxx=4254142&nltdt=2009-01-08-18-44 ?
Żeby wieść w tym Gronie prym
Chciałem wyfasować Rym
A że brakło Inspiracji
To spać idę … bez kolacji.
Widzę, że nie tylko mnie kolacja wessała na dłużej 😀
Ciekawe, czy spanie bez kolacji też wsysa? 😉
Kto nie je, ten nie pracuje – http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,3873,0.html .
Bez kolacji, to tylko ssie – w zoladku. 😀
Nie mogę czytać linków „Przekrojowych”, bo mi programy wywala. Już wiele razy próbowałem i zawsze to samo. 😯
Aha, teraz rozumiem. HdH dołożył sobie dziś Adama i dlatego musiał się przesiedzieć w poczekalni. Nic dziwnego, że taki niezainspirowany 😀
🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁
Bojler.
O kurza twarz! Serial hydrauliczny cieszył się powodzeniem, więc konieczny jest sequel? 😯
🙁
W Anglii jednak opłaca się wyjść za hydraulika. W Niemczech polecałbym raczej weterynarza. A we Francji i w Stanach chyba najlepszym wistem jest prezydent, bo tam najwyższy urząd cieszy się na tyle dużym szacunkiem, że zawsze ktoś tam się nawet w nocy z wyrka zwlecze, żeby prezia obsłużyć.
🙁 🙁 🙁
Heleno, juz lepiej wiedziec najgorsze, wiec stresc choc krotko historie bojlera.
Bobiku, za hydraulika w Stanach oplaca sie wyjsc, chyba ze na imie ma Joe… Mielismy jednego swietnego, ale postanowil studiowac prawo. Niedawno go spotkalam – powiedzial, ze pieniadze na razie podobne (minus splata pozyczki studenckiej), umiarkowanie wiecej prestizu, i tyle samo zaufania.
Jak o mnie osobiście chodzi, to uważam, że w którymkolwiek kraju najlepiej wyjść za Bufeta. 🙄
Problem z Bufetem jest taki, ze on jest jeden, i chyba zajety… 🙁
Ależ skąd, Bufetów jest mnóstwo, prawie w każdej knajpie jakiegoś widziałem, tylko że mnie tam przeważnie nie wolno wchodzić. 😥
Dyskryminuja. Moze tylko ze wzgledu na wiek, ale to tez niewesole, chociaz w koncu dorosniesz. Gorzej jesli ze wzgledu na przynaleznosc gatunkowa. To juz powazna sprawa…
Eee tam, dorosnę. Jak psi Piotruś Pan może dorosnąć? Byłoby wbrew konwencji. Więc jeżeli dyskryminują ze względu na wiek, to dalej tak zostanie. 🙁
Nie jest tak beznadziejnie. Za drobna oplata przerob date urodzenia na dokumencie tozsamosci. Zdjecia nie przerabiaj – i tak nikt nie wyglada na nim, tak jak naprawde. 🙄
Mam lepszy pomysł. Gdzieś w szufladzie leży jeszcze paszport Puszkina. Od biedy mogę wciskać sprawdzającym, że tak właśnie wyglądam po odrośnięciu futra/przed ostrzyżeniem.
Tak, to jest myśl! Bufety, dyskoteki, kasyna i wszelkie przybytki z napojami wyskokowymi stanęły przede mną otworem! Idę się rzucić w wir uciech! 😆
Wir uciech? W czwartek? To sie nazywa kondycja Bobiku. Nic dziwnego, ze wygladasz jak Puszkin.
Ja przelezakowalam po obiedzie czytajac cos tam, z czego nic sie zarejestrowalo. Natomiast jutro TGIF czyli Thank God It’s Friday!
Dobra wiadomosc dla Polski, Dell Computers przenosza sie z Limerick do Lodzi!
dzien dobry !!!!!!!!!
cieplutko tylko – 10,pierzyna grzeje
sloneczny dzien dzisiaj oczekujemy
brykajmy wiec
bryku fiku 😀
Rysiu
to chyba wszystko przez tą pierzynę , bryka od samego rana nawet mróz mu nie przeszkadza , ale pasztetówką chętnie się podzielę i ogoreczka do tego dorzucę
Amigo
tak trzymaj , fotel wielce twarzowy , ale teraz wstawaj biegniemy na spacer , snieg czeka 😉
Moniko
Bufeta musi byc porzadnie zaopatrzony w taka zimę 😆
DZIEN DOBRY wszystkim !!!!!!
niuniu,ogoreczki domowego kwaszenia?
bardzo lubie/czosnek oczywiscie/
😀 😀 😀
Tereso,okrutne
czlowiek,czlowiekowi ………….
Rysiu, zważ rolę PKP.
Rysiu
Moja robi z czosnkiem , chrzanem , koperkiem , lisciem wisni i orzecha , powiem ci na ucho : niebo w gębie 😆 😆 moge codziennie szamać az mi uszki fruwają i to naprawde nie komputerowo 😀
Declan przyjedzie na bialym koniu „poznawym popoludniem”.
🙁 🙁 🙁
Dzień dobry 🙂 Chociaż… komu dobry, temu dobry. 😐
Heleno, masz chociaż ogórka na pocieszenie?
Królik coś obwieszczał, że limeryki przenoszą do Łodzi. Czy to znaczy, że już tylko zeenowi będzie wolno je pisać? 😯
Choć ni ma letko, tragicznie całkiem
też wcale nie jest, uwierzcie mi,
zawsze się można cieszyć kawałkiem,
gdy całość w sosie ponurym tkwi.
Zjadam se rano szynkę z Serrano,
dziurką od nosa wypuszczam dym,
kawą zapijam niezabielaną
i już się trochę cieszyć mam czym.
Potem tych uciech można dokładać,
croissant, ogórek, muzyka z płyt.
i nagle nie ma już o co biadać,
a nawet nieco byłoby wstyd.
Cóż, że się czasem psują bojlery,
albo prezydent znowu głos da?
Miast na całokształt miotać cholery,
uciesz kawałkiem swe DNA! 😆
… 🙁 …
Psiakrew, chyba zacznę cenzurować mordki 😉
Heleno na miły Bóg!!Znowu?? 😡
Jako rzecz nam Bobik w wierszu wyżej, jeszcze się nacieszysz kawałkiem swego DNA!!
Nie zamierzam świecić przykładem, ale ja się d u s z ę w tym gipsie nie mogąc wyjść. 👿
D- Declan
N- nadjeżdza
A- albino 😉
Babko, to rozstrzyga wszelkie wątpliwości, czy gips ma duszę. 😉
Niunia, nie każdy ma tak dobrze, żeby być albino. Ale to A może oznaczać „ani się nie obejrzysz, jak bojler będzie zreperowany” 😀
Mam inne jezykowe wyjaśnienie:Declan Naprawi Aparaturę! 🙂
Ah żyć bez gipsu!
Ah,ale co to za żyć!
Ani porządnie myć,
Ani”chwyć”
Ani „być”
Tylko wyć i tyć!! : mrgreen:
. . 🙁 . .
D- Declan
N- nadjeżdza
A- albonie
Leżę, tyję,Emi ze mną,
Helenie współczuję, niunia jest, jak pocieszycielka-nauczycielka strapionych, dorze,ze zwróciłam Rysiowi pierzynę.Pani Kierowniczka, gdzieś w rozjazdach, eh smutno, zimno i jakoś tak beznadziejnie. 😡
Czytam nadrabiąjc zaleglości, sieć mi nie wystarca!
A tu w GW.(dod.Trójmiasto) sensacja!
W Sopocie na strychu odkryto nowy erotyk Przerwy-Tetmajera, bardzo piękny, pisany dla właścicielki pamiętnika repatriantki ze Lwowa.
I rozkochałem dumnie moje bóle
I rozkochałem dni porzeżyte w męce
I szczęściem mi wszystko byłoby
Gdybym całował twoje ręce
W dalekim, mglistym Albionie,
Declan nadjeżdża albo nie,
tętnią lub cichną kopyta,
promyk nadziei nam świta:
przybędzie, gdy lunch już strawi,
naprawi lub nie naprawi.
Bobiku
przecież Helena donosiła ,ze Declan przyjedzie na białym koniu , a biały kon to albino , tak naprawdę to boję się mysleć co to „A” oznacza ,Foma zaczął z niskiego C wszystko jeszcze przed nami , ale co najważniejsze przed Heleną
Ja bym powiedział: wszystko przed Declanem!
A co dopiero za Declanem… 🙄 Declaracja podatkowa, declasacja przypadkowa, declamacja nieudana, a może i declinacja skomplikowana? 😯
Przed Declanem to Helena i bojler !!
Hasło na dziś: nie bojsia bojlera ❗
Te strychy w Trojmiescie sa naprawde pojemne. A Przerwe_Tetmajera podziwiam za jego bujne zycie erotyczne. Mogl konkurowac z Przybyszewskim. Jeszcze mam w uszach glos mojego kolegi z akademika, ktory spiewal wlasna produkcje do wiersza poety
” Lubie kiedy kobieta…”
Wszystkie Krakusy chyba to znaja, bo to miasto poetow. 🙂
PA2155 to mój ulubiony wiersz też,a w Krakowie spedzałam sporo czasu i był to ” czas najlepszy” uwielbiam Kraków.
Historia tego pamiętnika jest niesamowita, nie wiem, czy w sieci się to ukazuje, ale mnie zafascynowała.Jest tu taki specjalista od odkrywania staroci, bardzo skrupulatny w poszukiwaniach.Karton z pamiętnikiem przeleżał na strychu od 48 roku!
Babka z Gdyni, Krakow to rowniez moja niewyzyta milosc z czasow studenckich. Mialem kilku przyjaciol w sferach artystycznych, ale to, niestety, przeszlosc. Czego serdecznie zaluje. 🙂
Chyba wszystkie psy to znają…
Lubię, kiedy parówka rozgrzewa się w garze,
kiedy ja wokół gara niecierpliwie łażę,
gdy oczy me zachodzą mgłą, nos prawie mdleje
i jestestwo na spory kęs ma nadzieję.
I lubię, gdy kiełbasy mi się nie zabrania,
gdy twardą kość szpikową mam do wysysania,
a myśl ma już wybiega w kolejne zachwyty,
bo jak chodzi o żarcie, jestem niewyżyty. 🙄
Bobiku, przepiekne. 😀
Chcialabym zwrocic uwage wszystkich zebranych, ze jak tak dluzej pojdzie, to wyszukiwarka pod haslem „Declan” bedzie wysylala szukajacych na Blog Bobika. Moze nawet wplynie to na ilosc sprzedawanych podrecznikow jezyka polskiego. W kazdym razie, gdybym byla Declanem, to nie szukalabym wierszy na strychach Zachodniego Londynu, tylko tu… 🙄
Niuniu, rozmarzylas mnie od rana ogoreczkami Twojej. Moze tak by przeslala sloiczek zwrotnym Hermesem? 😀
Cytat z GW dot. dyskusji invitrowej. Powstrzymam się od komentarzy, choć miałbym ochotę zagryźć kilka istot powołanych do życia metodą tradycyjnego obowiązku małżeńskiego.
Tymczasem w piątek Forum Kobiet Polskich wysłało list do premiera Donalda Tuska z prośbą o „podjęcie skutecznych działań mających na celu ustawowe powstrzymanie zabijania istot ludzkich, powoływanych do życia metodą zapłodnienia pozaustrojowego”.
PA 2155 Pozdrawiam serdecznie.Pewnie byśmy się. doszukali wspólnych znajomych wielu.Mam też tam liczną rodzinę.
Karaków ma tak swoistą atmosferęartystyczną, wspaniała!Po nim może tylko Wrocław.
Jestem gdynianką, najpierw dla mnie Gdynia.To młode miasto 1926 rok założenia i mój Tata je budował, a potem bronił na Oksywiu.
Ale Kraków, a Gdynia to jak dwa światy.
W Krakowie jedynie przeszkadzał mi klimat.Cierpiałam katusze zasuwając przez zamglone Blonia do Miastoprojektu, gdzie odbywałam praktykę.
Moniko
już pakuję słoiczków pięć wiadomo dla kazdego po jednym plus jeden ekstra dla Mamy zdrowiejacej .Gwiżdżę Hermesowi umówiony znak i przesyłka mknie do Ciebie . Myślę ,że nawet zniżkę dostaną .Ostatnio Hermes zostawil u mnie kadyceusz pewnie go szuka po całym swiecie 😆 😆 😆
Babka z Gdyni, studiowalem rowniez we Wroclawiu, kiedys…
Chociaz sentymantalnie, traktuje to miasto obojetnie. Krakow to jak ten precelek kupiony od ulicznego sprzedawcy, pycha. 🙂
Bobiku
chyba Monika ma słuszność , wrzuć w google : Declan < helena , bojler i wyskoczy , no co wyskoczy : Blog Bobika czy Tyaby nie powinieneś jakiś tantiem pobierac od tego Declana za reklamę 😉
Bobik, moze chodzilo o to, ze te embriony zostaly poczete bez przyjemnosci i Forum Kobiet Polskich protestuje przeciwko takiej metodzie poczecia? 🙂
Bobiku
do twojego koszyczka odnosnie in vitro to co powiedziała M.Gretkowska Katolicki Kościół, poprzez kardynała Dziwisza, przekazał nam nowinę, że ?wszelkie formy zapłodnienia poza organizmem matki – zapłodnienia in vitro – są moralnie niegodziwe?. Dziwnie to stwierdzenie brzmi w ustach osoby, która wierzy i czci Osobę poczętą w sposób? in vitro właśnie. Postać Jesusa powinna stać się, i być może stanie się, patronem dzieci urodzonych w związkach, w których długo narodzin potomka oczekiwano, w których z różnych przyczyn nie mogły urodzić się dzieci poczęte w inny sposób, a których pojawienie się jest prawdziwym, wyczekiwanym cudem a wywolało burzę
PA
no tak można przyjąc ,ze masz słuszność 😉
Dla Babki z Gdyni, zeby sie jej nie nuzylo w tym gipsie:
http://www.youtube.com/watch?v=dQIyGEPov50&feature=related
Nie mam teraz zbyt dużo czasu i nie mogę się porządnie wyżyć werbalnie, ale czasem mnie już po prostu trafia na idiotyzm tego wszystkiego. Jeżeli wszelka ingerencja w naturę jest sprzeciwianiem się boskim zamierzeniom, to dlaczego, do cholery, katolicka hierarchia używa komputerów, jeździ samochodami, wędliny trzyma w lodówce, a przy zapaleniu wyrostka daje się operować, zamiast poprzestać na modlitwie? Jeżeli przy in vitro chodzi o niszczenie rzekomo obdarzonych duszą zarodków, to czemu sprzeciwiać się chroniącemu je zamrażaniu? Jeżeli każde życie jest święte i Pan B. zgadza się obdarzyć nieśmiertelną duszą invitrowy zarodek, to dlaczego hierarchia miałaby tego zabraniać?
Ja wiem, że w sumie chodzi o to, żeby kontrolować ludzką seksualność, ale czy nie można by tego robić trochę logiczniej? 😯
No, chyba że faktycznie FKP walczy tylko o przyjemność 😉
niuniu,ogorki domowo kwaszone metoda nietoperzycy
odebraly mi dzisiaj potrzebny spokoj w pracy
mialem tylko Twojej ogoreczki w glowie
plenipotenci wciskali mi „pozycje” jak chcieli a ja tylko
ogoreczki pachnace
moze ten Hermes w drodze do Monikow przez berlin
🙄
Rysiu
bez dwóch zdań zaraz szykuje nastepne pięć słoiczków Hermes wyladuje w tym samym miejscu co ostatnio : w makach
Babko,PA,Bobik piesek krakowski i zona mieli to co WY i ja tak
nostalgicznie wspominamy mieszczanski krakow
jako nastolatek smigajac po drogach „auto stop”/z ksiazka jak
trzeba za wtedy 300 zl/zawsze do krakowa na dni pare
pod mickiewiczem spotykalo sie mlodych z calego swiata
a nocami:wino,spiew piwnica……………
niuniu,pozostaje mi cierpliwie czekac do wiosny maki pod
sniegiem 🙁
Rysiu, dziekuje za ten pasztet i konserwe pultuska. 🙂 Zazdroszcze Ci bliskosci dwoch swiatow i mozliwosci aprowizacji.
Rysiu
Moja strasznie się zmartwiła jak zobaczyła 🙁 mówi ,trzeba wybrać inne miejsce na lądowanie może :Checkpoint Charlie bo pod nasza ambasadą to wstyd ❗
Bobiku,moje babcie byly bardzo wierzace
wiara ludowa: Bog jest i juz
Bog jest dobry
Bog wie wszystko
bez zgody Boga nic ale to doprawdy nic sie nie dzieje
bowiem to Bog a nie ludzie jest miara rzeczy
ja jako dziecko myslalem ze ksiza sa do rozdawania
swietych obrazkow
dzicieca naiwnosc
Niuniu, kochana, dziekuje. Przydadza sie do wszystkiego. I usciskaj Twoja. 🙂 🙂 🙂 Piec sloiczkow , wiec chetnie z Rysiem sie podziele. 🙂
PA,samochodem do mojej mamy 2 godziny jazdy
rysi skok male brykniecie i mielonka w bagazniku
😀
niuniu,to prawda wstyd
wiec checkpoint jest idealny,srodek miasta super
poprosze lewo od tego ruskiego zolnierza pod daszkiem
😀
Moniko,dziekuje ! masz serce smakosza
😀 😀
Teraz na powaznie. Ogladam telewizje polska, czytam prase polska i przecieram oczy, czasami. Religia weszla w centrum zycia spolecznego w Polsce i albo, ludzie zrobili mentalnie 2 kroki wstecz, albo wszyscy obawiaja sie narazic KK i plota bzdury o niczym. W zasadzie powinno sie odswiezyc „prace” prof. Olgi Lepieszynskiej jako wykladnie nauki.
Bobiku, przeczytaj na odtrutke esej Harry’ego G. Frankfurta „On Bullshit” (wiem, ze i PA ceni te malutka ksiazke). W skrocie, BS polega na tym, ze nie tylko sie innym mydli oczy, ale zaczyna sie w to samemu wierzyc, co z kolei jest bardziej przekonujace dla innych… A z konsekwencja i technika, to nawet konserwatywni Amish w Pensylwanii nie uzywaja elektrycznosci, ale maja komorki. Ciekawa jestem, gdzie je laduja?
PA,pamietasz? kiedys zawsze byl wazny lub mniej wazny
towarzysz sekretarz teraz ZAWSZE wazny lub mniej wazny
przedstawiciel kosciola
razi to mieszkanca berlina w niemczech wiara jest prywatna
Rysiu 😀
Moniko, przebrnalem przez „BS” jeszcze raz, ale jest to warte i inspirujace. Dzieki za przypomnienie. 🙂
Rysiu
Moją choć nie z Berlina bardzo razi ❗
Monika
moze Amishe mają jakiegoś ichniego McGywera 😆 😆
niuniu,McGywera jednego tylko,trzech 😆
Moniko , PA
czy to „BS” to taka jak u Tischnera
święta prawda, tysz prawda i gówno prawda oczywiscie pytam o tą ostatnią 🙂
PA,czy pani Lepieszynska to ta od Lysenki ?
Rysiu, exactly. 🙂
Tereso,dalej
http://wyborcza.pl/1,75248,6143174,Prof__Holda__Jest_przyzwolenie_na_brutalnosc_wobec.html
Tak, Niuniu, dokladnie ta ostatnia! BS jako pojecie funkcjonuje wszedzie… 🙂
Bullshit mi każą czytać. 😯
Ale właściwie bym chętnie przeczytał, tylko nie wiem, czy u nas znajdę. Się okaże. 😉
A na poważnie, to ja się dlatego czepiam tym razem hierarchii, a nie np. wiejskich proboszczów, bo jestem jeszcze w stanie zrozumieć ludzi o niewielkich zasobach umysłowych, kierujących się w życiu zasadą „naczalstwo wie lepiej”. Zapewne nieraz na tym dobrze wychodzą, to i zmieniać metody nie mają powodu. Ale wśród hierarchów zdarzają się intelektualiści, potrafiący z wielką subtelnością roztrząsać skomplikowane kwestie filozoficzne, którzy w pewnych zakresach nagle jakby zapominają o elementarnych zasadach logiki, nie mówiąc już o zdrowym rozsądku. Czasem sam już nie wiem, czy oni naprawdę wierzą w to, co opowiadają, czy uważają wszystkich dokoła za łatwych do zmanipulowania idiotów? 👿
A gdyby tak lekarze odmówili leczenia wszelkich dolegliwości dręczących hierarchów, motywując to tym, że Pan B. najwyraźniej życzy sobie ich cierpienia? No, ale by się chryja zrobiła… 🙄
Bobiku, nawet przy dobrej wierze, mozna po prostu nie ufac, ze poszczegolni szeregowi czlonkowie sa w stanie sobie poradzic z samodzielnym mysleniem. Wiec dla ich wlasnego dobra, sprawy skomplikowane sie upraszcza az tak bardzo, ze te uproszczenia robia sie absurdalne. Ale wycofac sie trudno, bo z zalozenia autorytet nie popelnia bledow…Wiec sie tylko spietrza nastepne tlumaczenia, zeby do pomylek sie nie przyznac, choc osobiscie moze sprawy sie widzi w bardziej zniuansowany sposob. Niekoniecznie trzeba byc cynikiem, zeby sie w cos takiego wplatac…
Bobik, teks „On BS” jest dostepny za darmo w Internecie. Poszukam, to znajde Ci link.
Oto link:
http://www.gwinnettdailyonline.com/articleB5BD6D4417AF444DBD8F9770AA729B26.asp
Bobiku, w nagrode moglbys uproscic zagadki matematyczne, bo sie juz 3 razy pomylilem. 🙂
PA, dziękuję serdecznie, przeczytam po kolacji. Ale zagadek nie mogę uprościć, bo one są z nadania siły wyższej ❗
Teraz tylko sobie zerknąłem czy link działa i od razu wpadło mi w oko coś takiego:
„One of the most salient features of our culture is that there is so much bullshit. (…) But we tend to take the situation for granted.”
Sam to zauważam, że nieraz na jakiś idiotyzm się w duchu zżymnę (zżmę?), ale nic nie mówię i przechodzę do porządku dziennego, bo ten bullshit już wrósł w rzeczywistość i wydaje się, że jest nie do ruszenia. A może jednak warto się czasem głośno pozżymać, choćby na blogu i choćby po to, żeby odkryć dla siebie samego nieoczywistość bullshitu?
… 🙁 …
Nie przyszedl. Nie przyjdzie. Moze jutro. Moze… 🙁 ..
Moniko, tak na pewno też bywa. Ale mam niejasne wrażenie, że nie jest to jedyne możliwe wytłumaczenie.
Heleno, 🙁
podaj mi prosze jego numer telefonu juz ja go 😡
zono,gdzie bywasz
pozdrawiam paskudnika 😀
Bobiku, trzeba sie zzymac. Jest tez druga czesc, „On Truth” – tez bardzo polecam. Jako ciekawostke, podam, ze ton „On Bullshit” jest w czarnej okladce, a „On Truth” – w zlotej…
A co do mojego tlumaczenia, to jest ono tylko jednym z mozliwych, a jest tez w sumie dosc przygnebiajace. Nawet jesli nie ma zlej woli, ludzie wewnatrz instytucji, ktora z samodefinicji zawsze ma racje, ogromnie komplikuja zycie innym ludziom. Stad logiczny wniosek, a la Frankfurt, zeby nie zostawiac wszystkiego w rekach takiego autorytetu, ktory z definicji nie pozwoli na racjonalna dyskusje ze swoimi stwierdzeniami. A dzieci trzeba uczyc w szkolach publicznych nie religii (w sensie okreslonego wyznania), a filozofii czyli cwiczenia umyslu w samodzielnym mysleniu.
Heleno, pewien nasz krakowski przyjaciel, wydający się nie mieć żadnych stałych dochodów, zapytany kiedyś, z czego właściwie żyje, wyjaśnił: „trzeba mieć dużo znajomych i rozpisać sobie siatkę kolacji. Jeżeli zjawiasz się u kogoś na kolacji nie częściej niż raz w miesiącu, to jesteś podejmowany entuzjastycznie i karmiony do przesytu.” Weź przykład z tego doświadczonego człowieka i rozpisz sobie siatkę kąpielową. Plus grzejnik elektryczny w okolicy komputera i możesz gwizdać na Declana. 😉
jarzebinko,jestes na wakacjach ?
patrz wraca cieplo
Heleno, jutro jest sobota. „Waiting for Declan – Part II”… What bad luck. 🙁
A, właśnie, Żony sąsiada już dawno nie było i nawet nie mam jak przekazać paskudnikowi wyrazów szacunku. 🙁
No, ja bardzo przepraszam, czy ten cały Declan za tę obłędną ilość publicity, której doczekał się na naszym blogu, nie mógłby raz ruszyć tyłka w sobotę?
Wando TX dziekuję za Pankracego.Jakie to mile! 🙂
PA2155, pamietasz?Krzysztofory,Jaszczury,Muzeum Etnograficzne , gdzie przepiękne szopki, nie mówąc o wszystkich randkach na A-B,Sukiennice,wszystkie cukiernie, kawiarnie,Wierzynek, spacery nad Rudawą i Wisłą,basen dość obskurny na BronowicachCudnie było! 😡
Nawiązując do poważnej Waszej dyskusji i tej ingerencji w sprawy in vitro,ileż pragnących potomka,a zgodnych par z tego powodu się unieszczęśliwia.
Myślę sobie,że jeśli Pan Bóg istnieje, to z osłupienia wyjść nie może, jak spartolił swoje dzielo , lub nie przewidział skutków. 😡
Mam znowu szukać naszego hydraulika z Gdyni?
A jak siedzi u kochanki, wołami Go nie wyciagnę!Bardzo zakochany!!
Moze niech mu Helena pokaze. Tlumaczyc raczej nie powinna, bo sie zorientuje, ze publicity jest glownie negatywna. Ale sam, Bobiku, pisales ze on nieczuly…
A tu cytat z Zosi dla Niuni (w oryginale, czyli powiedziany w tym przypadku po angielsku, bo do meza): „You can see Heaven only when you laugh”. 🙂
Znów bojler, Heleno? A może wysiadł bo poprzednia robota została spartaczona? Powinien być naprawiony ekspresowo i bezpłatnie z dołączonym bukietem kwiatów i torbą lindorek! Jak trzeba będzie podpisać jakąś petycję, list ponaglajacy czy poszczuć Amigo to my (ja i mój piesek) jesteśmy do usług.
Moniko, z Zosi bardzo mądra uczona!
Malgosiu 😀
Jestem, jestem ale trochę skołowana. Musialam w trybie nagłym pojechać w poniedziałek do Warszawy, wczoraj wróciłam, tym razem PKP.Z róznych powodów, pobyt był stresujący. Mam nadzije że teraz bedzie troche spokojniej.
Heleno, okropnie Co współczuję! I błogosławię mojego „pana od pieca”, który zjawił się prawie z godziny na godzinę w przeddzień wigilii, bo piec trochę wariował. Na szczeście , nie było to nic groźnego. Ale solidnośc mjego fachowca, bezcenna. Szkoda że nie moge Co go podesłac na Ealing.
Wspomnienia o Krakowie, b. miłe dla mnie. Bądź co bodź to moje miasto! Choć podobno krakowianinem zostaje sie dopiero w czwartym-piątym pokoleniu! Ja dopiero pierwsze!
Niestety te artystowskie klimaty to juz raczej, z wielu powodów historia, ale poranna perspektywa z ul św Jana na Rynek to jeden z najpiękniejszych europejskich widoków!
W warszawskim stresie udało mi sie przczytać. b. ciekawą książke Iana Buruma „Śmierć w Amsterdamie. Zabójstwo Theo van Gogha i granice tolerancji” Dużo o Holandii ( o której prawie nic nie wiem) i b.ciekawe refleksje o islamie i post chrześcijańskiej Europie. Autor podobno b.znany ( Tak twierdzi wszystko wiedzący Sąsiad), pół Holender pół Anglik, ale ja nic o nim nie wiedziałam. Fajnie jest znaleźć mądrego autora!
Declan nie mogl dzisiaj prezyjsc, gdyz jak mi powiewdzial w calym miescie psuja sie kondensacyjne bojlery i ostatni o jakim slyszal, to … jego wlasny, zona zadzwonila, ze wysiadl.
Nie jest to wina Declana, tylko ograniczen, jakie nam narzuca podpisanie porozumienia z Kioto, nakazujacxe ograniczenie emisji dwutlenky wegla. Bojlery kondensacyjne sa to jedyne w tej chwili legalnie instalowane bojlery w Zjednoczonym Krolestwie. One wydzielaja znacznie mniej CO2, natomiast ogromne ilosci pary wodnej, ktora powoduje szybkie rdzewienie roznych czesci bojlera. Tak mi tlumnacxzyl przy zakladaniu Alain – uprzedzajac, ze uzytkowanie bedzie drozsze, zycie bojlera krotsze, a psuc sie bedzie czesciej.
Lena W, ktora wciaz nie ma naprawionego, zaproponowala mi dzis, zebysmy znalzly jakiegos z licznych grasaujacych tu oszustow z Polski, ktorzy nielegalnie zaloza nielegalny bojler. Ja niestety sie boje, bo jeden z takich „polskich hydraulikow” zakladal poltora roku temu w sasiedztwie centralne ogrzewanie, ktore rozsadzilo cwierc domu, a ubezpieczenie odmowilo wyplaty za nielegalna, spartaczona prace.
Moniko
Moja obiema konczynami pod filozofią sie podpisuje , a ja noo cóz Moja mi wyjasnila co Zosia miała na myśli , przesylam Zosi TYSIĘCE 😆
Zona, dzieki za wspolczucie. Tylko wspolczucia potrzebuje w tej chwili :(.
Westonowie sa juz siodmy tydzien bez ogrzewania i cieplej wody, choc mieli bardzo drogie ubezpieczenie… Tam juz rozpacz przeszla w wisielczy humor. Poza tym oni maja jakis kominek. A ja jeszcze na etapie rozpaczy… 🙁
Żono sąsiada, przecież nie wzdychałabym do Krakowa sprzed lat, ja wiem,że to inne czasy i nawet pewnie inni ludzie.
A ja o Hollandii sporo wiem i wiele razy tam byłam.Trochę ona dla mnie pejzażowo z wyjatkiem pory tulipanów nudna i żywot tam niegdyś wiedli i czasem w starych rodzinach wioda kalwiński.
Ale mostki, mosty,kanały i wiatraki super.
Amsterdam to jedno z moich bardziej ulubionych miast europejskich.
Mam tam sporo znajomych i pewnego literata autora scenariusza do filmu „Soldat van Orangie”, (mój niegdysiejszy zlecieniodawca).Erudyta!Tyle ile mi naopowiadał o obrazach w tamtejszych muzeach, nie wiedziałam nawet z Historii Sztuki na uczelni. Masz rację żono, jak sie spotyka mądrego autora, albo i tylko mądrego czleka – chce się tę wiedzę Jego czarpać i czarpać .To nas wzbogaca. Pozdrawiam.
niuniu babka utknęła przy piccasie i dalej ani rusz, ale sie poprawi prosila,zebys sie uzbroiła w swoja nielska blond cierpliwość.Byłam dzisiaj z sąsiadką i Jej suczką Sarą na dłuugim spacerku.Jestem wybiegana! Uściski.
Niuniu, Hermesem w strone Ciebie i Twojej tyle samo 🙂 Jutro i pojutrze nastepna sniezyca, ale nie wiem, czy posylac snieg, bo chyba jeszcze jest z poprzedniej przesylki?
Zono, ja zwykle od Burumy zaczynam lekture kolejnego egzemplarza „New York Review of Books” – jest swietny. Ciesze sie, ze teraz i w Polsce dostepny.
Ja z kolei czytam najnowsza ksiazke Malcolma Gladwella, (tego od „Blink”), tym razem o roznych przyczynach indywidualnego sukcesu w zyciu, pt. „Outliers”. Fascynujaca lektura, jak zreszta wszystkie jego poprzednie ksiazki.
Monika, musze podziekowac rowniez za herbaciane koneserstwo i podzielenie sie wiedza o herbacie ze mna. Bylem w sklepie herbacianym, to oddzial wiekszej firmy z Toronto (pewnie daleko im do Rishi, ale trudno). Chyba odkrylem swoja nowa pasje. 🙂
Heleno, czarno to widzę.
Jedynym wyjściem wydaje się kupno drugiego pieca i podmiana w razie awarii. Jeszcze lepsza byłaby alternatywna instalacja wodna i c.o. plus drugi piec plus przełącznik.
To zakrawa na absurd. Nie wiem co jest bardziej szkodliwe -emisja CO2, czy rzesze wściekłych i przemarzniętych ludzi. No i mam wrażenie, że produkcja owych pieców i części do nich też wiąże się z emisją, która będzie rosła w związku z awaryjnością, czyli chodziła czapla po desce 👿
Babko, tym bardziej polecam Ci tę ksiązke! B. ciekawa! ( wyd Universitas)
Heleno, może jednak zasięgniesz jezyka w sparwie dobrego ( acz nielegalnego) polskiego fachowca??
Rozumiem Twoje rozterki, bo ja w takich sprawach też jestem raczej legalistką, ale brak ogrzewania i zimna woda budzi we mnie ducha anarchii
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/FuQsa5kDVtMzUGBnW6YKVw?authkey=yZBz6cL9VCk&feat=directlink
A tu Most van Gogha w Arles.Babka w czerwonej spodnicy.
Zdj ecie maleńkie i b. stare.Moze sie da co zobaczyć, a jak nie bobik wywali na aut(to prosba).
Nie wiem jak jest w tym konkretnym przypadku, ale w wielu innych rzekomo ekologiczne rozwiązania po dokładnym podliczeniu tego i owego okazują się bardzo dalekie od ekologii. Nader często ekologią rządzi mitologia – byle w jednym miejscu łańcucha coś tam zlikwidować, co nieekologicznie brzmi i już wszystko będzie cacy. A że w innym miejscu zrobi się znacznie gorzej niż było, to już nieważne, o tym akurat w gazetach nie pisali i nie był to temat dnia.
W Niemczech takim do maksimum zmitologizowanym tematem jest np. energia jądrowa. Jakiekolwiek próby poprawienia jej wizerunku odbijają się jak groch od ściany, bo Niemcy wiedzą, że jądrowa jest be i żaden im tam byle ekspert kitu wciskał nie będzie! Za to energia z wiatru jest cacy i jakiekolwiek informacje o tym, że też potrafi powodować ekologiczne szkody, są między bajki wkładane.
Bardzo mi milo, PA, bedziemy zapijac Framkfurtera, i odnosic sie sceptycznie do propagandy, posilani dobra herbata. 🙂 A co do Rishi, to Whole Foods w Detroit moze ja miec, moze warto tam sprawdzic przy okazji innych zakupow?
Heleno, tu jest rynek nielegalnych spluczek lazienkowych, bo stare byly skuteczne, ale nieekologiczne (za duze zuzycie wody), a nowe sa ekologiczne, ale mocno nieskuteczne…. A grzejnik jeszcze masz, bo wydawalo mi sie, ze on byl pozyczony od innego hydraulika? I oczywiscie – wyrazy wspolczucia.
Sąsiadko, jeżeli Twój mąż jest wszystkowiedzący, to powinien również wiedzieć, kiedy ten cholerny bojler zostanie naprawiony 😉 Niechże to Helenie zdradzi, bo najgorsza ta niepewność… 🙄
Pod tym co Bobik napisał.W czasach wczesnej”Solidarności” mieliśmy demonstracje, pikiety itd. z żądaniami likidacji zaawansowanej budowy elektrowni atomowej w ŻARNOWCU.Jak ten czas szybko zleciał.Inwestycja o ile wiem została zdemontowana, zdewastowana, a pewnie i rozkradziona.I teraz słyszę głosy opowiadające się za ponowną budową, a protestujące przeciw wiatrowym coraz częściej powstającym na płaskowyżu w okolicach Jastrzębiej Góry.Człowiek sam nie wie czego chce?
Bobiku, Sasiad by Helenie nieba przychylił, ale on jest jest wszystkowiedzący na trochę innym polu 😉
Co do ekologii to nam sie tylko wydaje że zyjemy w erze rozumu. Zbiorowe paranoje sa obecne, jak w Średniowieczu. Elektrownie atomowe, choroba szalonych krów, ptasia grypa, ekologiczne bojlery….
Bobiku,ja tez jestem zmitologizowanym berlinczykiem dlatego
energi atomowej mowie stanowcze jednoznaczne NIE
NIE i NIE
czy wiatr jest lepszy kto wie
😐
Babko, pominąwszy już, że istotnie niejeden człowiek sam nie wie czego chce, w takich przypadkach nie mamy do czynienia z człowiekiem, tylko z ludźmi, którzy mają całą furę rozbieżnych lub sprzecznych interesów, poglądów, itd. Ostateczne decyzje w sprawach ekologicznych podejmują politycy, niby wysłuchując fachowców, ale ponieważ i oni nie są zgodni, to koniec końców kierując się tryndami. A potem przychodzi inny trynd i po poprzednim trza posprzątać. 🙄
Moniko,nasza nowa spluczka ma trzy przyciski
male susiu
duze siusiu
i bardzo duze cos tam 😀
ekologicznie niemiecko
Rysiu, oczywiście. I bezmiar obojętności.
O, to my jesteśmy mniej ekologiczni, bo przyciski tylko dwa. Ale za to mamy osobny obieg do spłukiwania sraczyka, z nałapanej deszczówki. 😀
Zgadzam się z Tobą Bobiku, a w dodatku uważam,że współczesny człowiek mając tak niesamowitą ilość mediów do dyspozycji zagubił się chyba na drodze do własnej opinii.
Coraz chętniej wracam do starych książek i publikacji, których się jeszcze nie pozbyłam, jak to mawiał pewien wiekowy pan:”zeby nie zdziwaczeć czytam stare gazety z 1923 roku”.Hahhha może to już i moja droga? 😡
oczywiscie atom wydaje sie atrakcyjny
jednak ja pamietam czernobyl
i zastanawiam sie co zrobic z atomowymi odpadami
gdzie i jak je skladowac
czy jak inne odpadki wyslac do afryki?
Rysiu!jeśli chodzi o wychodki( pardon) to niemieckie nie mają sobie równych, nawet na zwykłym parkingu przy autostradzie.
Przekroczysz granicę z Francja i już jest horror „toaletowy”.
He, he, Babko, chyba nie tylko Twoja droga. W Niemczech właśnie zaczęto wydawać „na bieżąco” całe numery starych gazet, wprawdzie ze współczesnymi komentarzami i objaśnieniami, niemniej jednak wchodzisz do kiosku, rzucasz okiem na gazetę i co widzisz? Hitler został kanclerzem! 😯
U nas, Babko, sa pewne roznice miedzy stanami. Massachusetts – klinicznie wrecz czysto, Connecticut – tak sobie, Nowy Jork – czysto, itd… Ale oczywiscie, nawet tak sobie nie moze sie rownac z horrorem francuskim…
Rysiu – a u nas, w ramach entuzjazmu, zrobiono tylko jedna opcje, 6-litrowa, i dlatego ludzie lapia sie rozpaczliwych sposobow.
Tereso,pozostaje nam byc czujnym
oczy szeroko otwierac i patrzec
patrzec
trzymaj sie cieplo prosze
Rysiu, na temat energii jądrowej tu jest ciekawa i dość wyważona strona. Niestety tylko dla niemieckojęzycznych.
http://www.kernenergie.de/r2/de/Gut_zu_wissen/?navanchor=1210011